Bajka o smoku co nie chciał zjeść królewny

Transkrypt

Bajka o smoku co nie chciał zjeść królewny
Bajka o smoku co nie chciał zjeść
królewny
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Dorianna
Cóż to znowu? Kto to puka?
Czego Ania tutaj szuka?
Kasia? Zosia? Mały Tadek?
Henio, Jurek, Asia, Władek?
Mówcie zaraz, co to znaczy.
- Asia cioci wytłumaczy dzieci chórem wnet wołają.
Asię palcem wytykają.
- Oni mówią mi, że smoki,
jak świat wielki i szeroki,
pożerają cne księżniczki,
co najbielsze mają liczki.
A są przecież smoki dobre,
złote, srebrne oraz modre.
Z rycerzami w bój latają,
wiem, bo bracia mi czytają.
Rzecze Asia rezolutnie.
- Rycerz smokom głowę utnie! woła Henio, Jurek krzyczy.
- Cisza, nie chce tutaj dziczy!
Jak będziecie grzecznie siedzieć,
bajkę mogę opowiedzieć. –
Ciocia do nich tak powiada,
po czym pośród dzieci siada.
Żył raz sobie smoczek mały,
w bitwach on nie pragnął chwały.
Przyjaciela szukał swego,
oddanego i dzielnego.
Strona: 1/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Śmiały się zeń inne smoki.
Wręcz zrywały z śmiechu boki.
Każdy z wojem walczy dumnie,
i księżniczki kradnie tłumnie.
Lecz nasz miły smok niecnota,
nie chce zbierać więcej złota.
Woli życie wieść spokojne,
w nosie ma zabawę w wojnę.
Lecz czas próby już się zbliża.
Choć część smoków mu ubliża,
na swe setne urodziny
dostał prezent od rodziny.
Oni mu królewnę w darze,
dali, jak tradycja każe.
Patrzył więc smok zaskoczony,
na swój prezent, przerażony.
Pięknie gościom podziękował,
potem swą księżniczkę schował,
w białej wieży, na jej szczycie.
Myślał sobie: – Znakomicie!
Co ja z babą mam tą zrobić?
Przecież jej nie mogę spożyć,
jak tradycja nakazuje,
bo na pewno się otruję.
A jak w gardle kością stanie?
Potem z głowy jest śniadanie,
nawet obiad, podwieczorek,
zajmę się nią… A, we wtorek.
Jak pomyślał, tak też zrobił.
Wieże ładnie jej ozdobił,
dywan, obrus i firanki.
Niech nie straszą puste blanki.
Flagi wszędzie porozwieszał,
inne smoki tym rozśmieszał.
Lecz nie martwił się tym wiele,
i przytargał sukna belę.
Niech sukienkę panna szyje,
niechaj w balii się wymyje.
Może lepiej się poczuje,
wieże sobie umebluje.
Znosił szafki i szafeczki,
komody i komodeczki.
Strona: 2/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Duże szafy, kredens stary.
Dziewczę nie dawało wiary,
że wciąż żyje. Co ma robić?
Jak ma wolność swoją zdobyć?
Trafił mi się smok komiczny,
taki strasznie estetyczny.
Nie zje chyba mnie od razu,
może czeka on rozkazu,
od przywódcy? Od rodziny?
Może to są tylko kpiny?
Myśli sobie, czasem szlocha.
Królewicza swego kocha.
Jednak długo go nie widać,
już przestała lampką migać.
Pewnie stchórzył i nie przyjdzie.
Za księżniczkę inną wyjdzie.
Może lepsza smocza paszcza,
zastanawia się niewiasta.
Patrzy jak smok stroi wieże.
- W twoją dobroć ja nie wierze –
rzecze zaraz więc do smoka.
- Miedzy nami jest głęboka
przepaść panno. Jednak przecie
dobre smoki są na świecie.
W twoim zamku ja już byłem,
ogłoszenie zostawiłem.
Że kto prawy jest z rycerzy,
niechaj po królewnę bieży.
Z dwie niedziele temu będzie.
Może jednak ktoś przybędzie.
Walkę ładną tu stoczymy,
może w pieśni nasze czyny
ktoś uwieczni. Ty być może?
Niech pieśń będzie o honorze
smoka, panny i rycerza.
Potem wsiądziesz z nim na zwierza
i do zamku pojedziecie,
albo dokąd to zechcecie.
- Więc chcesz przegrać złoty smoku?
Dziewczę śmielej patrzy z boku.
- Chyba pani w to nie wierzy,
że chcę trzymać ją w tej wieży?
Strona: 3/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Smok jej na to odpowiada.
- Może będzie mała zwada,
z tym rycerzem, co przyjedzie.
Może mnie na włócznie zwiedzie.
Ale moja skóra gruba.
A cię panno moja luba,
polubiłem. Więc niech wój
śmiało staje ze mną w bój.
Nawet posag ci wystawię,
jeśli tym przyjemność sprawię.Panna smoka w pysk całuje,
smok motylki w brzuchu czuje.
Nikt go jeszcze nie całował,
nikt przyjaźnią nie darował.
Już mu szkoda, że ją straci
lecz on długi swoje płaci.
Mija miesiąc, drugi, trzeci,
czas nieubłaganie leci.
Nikt na pomoc nie przybywa.
Panna bardzo to przeżywa.
Wiec ze smokiem sobie siada,
aż do nocy czasem gada.
Grają w szachy, w karty grają,
nawet razem już latają.
Smok jej złoto, miecze znosi,
chociaż dziewczę go nie prosi.
Łuki, strzały – wiszą wszędzie,
stoją zbroje lśniące w rzędzie.
Z nudów więc, nasza księżniczka
strój zakłada jak łuczniczka.
Strzały z łukiem w dłonie chwyta,
i o tarczę smoka pyta.
Tarcza zaraz więc stanęła,
na dziedzińcu. Panna wzięła
strzałę, pióra polizała,
po czym z wdziękiem ją posłała.
W środek tarczy utrafiła,
cieszy się księżniczka miła.
Strzela, z mieczem czasem ćwiczy,
Już se księcia tu nie życzy.
W nocy w zbroi z smokiem lata,
czasem jakiś figiel spłata.
Strona: 4/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Czasem życie uratują,
ludzie wszędzie się dziwują.
Któż ten rycerz, co na smoku,
śmiało staje w zbójów tłoku.
Pannę kiedyś uratował,
potem w chmurach w mig się schował.
Karawanę raz osłonił,
do odwrotu bandę skłonił.
Zamek bronił króla Loka,
nie żałował przy tym smoka.
Król mu córkę obiecywał,
byle on nie odlatywał.
Odszedł rycerz i smok jego,
nie chciał żony wziąć od niego.
Już ballady bardzi piszą,
wszyscy wokół o nich słyszą.
Nawet wiedzą inne smoki,
że miał w bitwie ranne boki
nasz smok złoty. Panna dbała
by się rana zasklepiała.
Już szacunek budzą wkoło.
Znów uratowali sioło,
przed najazdem obcej armii.
Choć rycerze to mocarni,
byli wszakże, lecz ze smokiem
starli się już raz przed rokiem.
Uciekały szybko męty,
aż błyskały w biegu pięty.
Buty nawet pogubili,
tak się smoka wystraszyli.
Inne smoki chcą rycerzy,
by też latać, jak należy
razem z nimi po tym świecie.
- To już więc od Asi wiecie. Cioci bajkę swą przerwała.
To, że z ludźmi w bitwie chwała
jest dla smoka wszyscy wiedzą,
ale w siodle ich nie siedzą.
Tylko rycerz prawy wielce,
zamiast trafić na widelce,
na grzbiet smoka siadał przeto.
Podobało się poetom,
Strona: 5/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
historyje o tym pisać,
nad bajkami się kołysać.
Lecz jak człowiek tak i smok,
czasem jasność, czasem mrok,
w sercu chowa. Wiec niestety
smok zjadł czasem i poety,
co to chciały o nich prawić,
aby gawiedź móc zabawić.
A królewna nasza mała,
smoka swego pokochała.
Do starości z nim została
i o wieżę swoją dbała.
Ludzie także ich kochali.
Nawet dary różne słali.
Żony króle podsyłali,
aż księżniczka dzielna, w sali,
hełm raz zdjęła, patrzy śmiało.
Tak tożsamość jej poznano.
Król chciał walczyć o jej względy,
lecz tu koniec jest legendy.
Miłość nigdy nie wybiera,
czasem rani, czasem wspiera.
Przyjaźń rodzi się w ukryciu,
lecz trwa murem, potem w życiu.
Strona: 6/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl