Schody - dlaSpecjalistow.pl

Transkrypt

Schody - dlaSpecjalistow.pl
Schody
W
książce „Ostatni z żywych”1, będącej opowieścią strażaka, który przeżył pod gruzami World
Trade Center, czytamy: „Schody we wszystkich
trzech klatkach schodowych miały około dziewięćdziesięciu
centymetrów szerokości. To za mało, żeby dwoje stojących
obok siebie ludzi nie dotykało ramionami ścian i siebie
nawzajem. Powiem tyle, tam było naprawdę wąsko. Kiedy
strażacy i inni ratownicy zaczęli napływać do budynku
i wspinać się schodami w górę z całym swoim ekwipunkiem i w ubraniach ochronnych, cywilom pozostała tylko
połowa szerokości schodów, więc ruch w dół odbywał się
powoli i stwarzał mnóstwo okazji do niepokoju i paniki.
Mimo to – i nie mogę tego dostatecznie silnie podkreślić
– ludzie byli zaskakująco spokojni i w zadziwiającej mierze
panowali nad emocjami. My, ratownicy, wciąż stanowiliśmy zdecydowaną mniejszość. Daleko więcej było »ich«,
schodzących na dół, niż »nas«, wchodzących na górę. Ale to
się miało zmienić.
1
Picciotto R., Paisner D.: Ostatni z żywych. „Newsweek Polska”, Grupa Wydawnicza
Bertelsmann Media, Warszawa 2002, s. 53.
Maciej Schroeder
Schody w WTC to były tak zwane schody powrotne
dwubiegowe… W WTC układ schodów był zbawienny, bo
oznaczał, że na każdym piętrze znajdowaliśmy się dokładnie
w tym samym miejscu w stosunku do wind, drzwi do biur,
korytarzy i tak dalej. Spoczniki na półpiętrach pozwalały
schodzącym w dół pracownikom biurowym odpocząć przez
chwilę, nabrać sił, nim ruszyli dalej. Oczywiście gdyby zbyt
wielu ludzi zatrzymywało się na spoczniku, żeby odpoczywać, blokowałoby to ruch w dół w taki sam sposób, jakby
stawali bezpośrednio na schodach (...).
Popatrzyłem na moich chłopaków i na setki wyczerpanych
ludzi wolno schodzących z góry tymi wąskimi schodami…
Wiedziałem, że wspinaczka zatłoczonymi schodami
będzie trwała w nieskończoność. Byłoby to jak wspinanie
się po ruchomych schodach, które jadą w dół i na dodatek
są pełne ludzi. Nie chodziło mi o wysiłek, jakiego wymagała wspinaczka. Byłem w świetnej formie, dzień w dzień
ćwiczyłem w pracy, robiąc tyle stopni na stairmasterze2, że
starczyłoby tego na obie wieże World Trade Center, a przez
cztery lub pięć dni w tygodniu jeździłem także na rowerze…
Niosłem na grzbiecie trzydzieści kilogramów ekwipunku.
Chłopaki mieli na plecach po pięćdziesiąt kilogramów…”.
W grudniu 2003 roku odbyły się w Warszawie pierwsze
ogólnopolskie zawody strażaków „Wieżowiec 2003”. Rywalizacja
43 trzyosobowych zespołów z całej Polski polegała na pokonaniu
2
Urządzenie to w Polsce nazywane jest „drabiną bez końca”, służy do zaprawy kondycyjnej
strażaków.
14
Schody
schodami 30 pięter w pełnym strażackim ekwipunku ważącym
około 30 kilogramów. Najlepsza ekipa (z KW PSP Poznań)
wykonała zadanie w czasie 5 minut i 38 sekund.
– Ostatnie dwa piętra pokonałem bez czucia w nogach,
chyba siłą woli – mówił C. Król ze zwycięskiej drużyny.
Wielu do mety nie dobiegło, choć reprezentowali swoje
województwa, gdzie setki ratowników na co dzień prowadzi
działania w budynkach wysokich.
Jeden z dowódców JRG, widząc w swoim obszarze
chronionym nowo wybudowany 16-piętrowy wieżowiec, po
uzgodnieniu z właścicielem wieczorem udał się na szesnaste
piętro. Wezwał alarmowo swoją podległą zmianę służbową, polecając, by ratownicy po klatce schodowej dotarli do
najwyższego mieszkania. Mieli pracować w sprzęcie ochrony
dróg oddechowych i zabrać każdy po dwa odcinki węża
W-52.
Był zdruzgotany wskazaniami stopera i stanem sprawności fizycznej przybyłych na szesnaste piętro ratowników.
Z wyjątkiem jednego nie nadawali się do podjęcia jakichkolwiek działań interwencyjnych. Nie mogli nawet rozmawiać.
Takich bloków mam przecież pod opieką kilkanaście,
mieszkają w nich ludzie płacący podatki i na pewno są
dziś przekonani, że strażacy udzielą im szybko i sprawnie
pomocy.
Nazajutrz sporządzono listę wniosków i rozpoczęto jej
realizację. Po miesiącu były wyniki – mieszkańcy najwyższych pięter mogli spać spokojnie.
15
Maciej Schroeder
– Całe szczęście, że wtedy poszedłem na to szesnaste piętro!
– dziś wspomina z uśmiechem dowódca rzeczywiście najlepszej JRG w powiecie.
Szanowny ratowniku i dowódco! A jak z Twoimi schodami? Może myślisz, że dasz sobie radę, ale czy rzeczywiście
ćwiczysz siebie i podwładnych na schodach?
16

Podobne dokumenty