Ubogich zawsze macie wśród siebie

Transkrypt

Ubogich zawsze macie wśród siebie
Ubogich zawsze macie wśród siebie
Kim jest bezdomny?
Już sama nazwa wskazuje, że to człowiek nie posiadający domu. Nocuje w różnych miejscach, zależnie
od pory roku, na dworcach, klatkach schodowych, w parkach, na działkach, w opuszczonych czy
przeznaczonych do rozbiórki domach, w wagonach stojących na bocznicy. Nocuje tam dotąd, dopóki nie
zacznie marznąć lub gdy go ktoś nie przegoni.
Problem ludzi bezdomnych w Polsce nasilił się po II wojnie światowej. Jedną z przyczyn były nieszczęścia
wojenne, utrata rodziny oraz mieszkania czy wysiedlenie Polaków zza Buga. Kolejną przyczyną było
rozpijanie Polaków przez okupantów niemieckich oraz wprowadzenie przez władze PRL w 1947 roku
liberalnej ustawy o rozwodach, co wzmogło kryzysy i rozpad wielu rodzin. Wszystko to przyczyniło się do
wzrostu zagubionej psychicznie i często wykolejonej rzeszy bezdomnych. Władze PRL, głoszące szczytne
hasła socjalizmu jako ustroju sprawiedliwości społecznej i ustroju troszczącego się o wszystkich
obywateli, zanegowało istnienie bezdomnych. Braciom Albertynom, którzy prowadzili przytuliska dla
bezdomnych powiedziano, że w socjalizmie bezdomnych nie będzie, wobec czego ich powołanie się
skończyło i powinni rozejść się do domu. Fakt istnienia bezdomnych ukrywano przed społeczeństwem.
Obecnie do istnienia ludzi bezdomnych zaczęliśmy się już przyzwyczajać. Brudni, często pijani błąkają się
po peronach, dworcowych barach, śpią na ławkach, stoją przygarbieni z wyciągniętymi rękami pod
kościołami, licząc na współczucie wierzących.
Co spowodowało, że coraz więcej ludzi pozostaje bez dachu nad głową i żywi się resztkami ze śmietników
lub żebrząc na ulicach. Z przerażeniem można obserwować, że jest liczba ich wzrasta. Przyczyn
bezdomności jest wiele. Niekiedy bezdomność jest konsekwencją długotrwałego bezrobocia. Człowiek bez
pracy staje się zniechęcony do życia, zaczyna pić, aby zapomnieć o kłopotach. Początkowo sięga po piwo,
później po wódkę, a po kilku latach, gdy sytuacja się nie poprawia, wpada w pułapkę uzależnienia. Nie
potrafi już żyć bez alkoholu i próbuje tzw. wynalazków.
Bezdomni nocujący w noclegowniach w 80% przyznają się do uzależnienia od alkoholu czy hazardu. Aż co
czwarta przebywająca tam osoba miała konflikt z prawem i była karana. Charakteryzują ich tatuaże i
więzienne zachowania.
Mówi się o bezdomności z wyboru oraz o bezdomności z konieczności. Ci pierwsi stanowią niewielką
grupę. Mówią o sobie, że wybierają wolność i wędrują po kraju i świecie. Ten wybór jest jednak
najczęściej podyktowany zaburzeniami natury psychicznej.
Przykładem bezdomności z konieczności są kobiety uciekające przed mężem alkoholikiem, znęcającym
się nad rodziną lub niezamężne kobiety w ciąży, nie wytrzymujące presji otoczenia lub wręcz wyrzucane z
domu. Niewielką grupę stanowią emeryci i renciści, którzy z różnych przyczyn pozostali sami w życiu. Są
wśród nich osoby otrzymujące niskie świadczenia. Stracili swoje mieszkania z powodu niemożliwości
płacenia wysokiego czynszu. W schroniskach oczekują na przydział mieszkania socjalnego. Pojawiła się
także nie znana dotąd kategoria młodych robotników, którzy na skutek bezrobocia i likwidacji hoteli
robotniczych, popadają w bezdomność. Nową kwestią społeczną są również bezdomni cudzoziemcy.
Problemy socjalne tych ludzi, korzystających lub ubiegających się o status uchodźcy politycznego,
rozwiązują specjalne ośrodki państwowe. Nie są jednak wyjaśnione sprawy imigrantów z Rumunii i
Azjatów, decydujących się na długotrwały pobyt w Polsce.
W ostatnich latach, zwłaszcza w okresie zimowym, gdy zdarza się, że bezdomni zamarzają na mrozie na
śmierć, pomoc bezdomnym nie jest tematem tabu.
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 4 March, 2017, 12:07
Formy pomocy bezdomnym
Widok ludzkiej biedy skłania nas do refleksji, budzi różne uczucia, często głęboko skrywane. Z litością
patrzymy na kalekie, rumuńskie dziecko czy żebraka siedzącego pod kościołem. Ludzie wspomagali
ubogich od najdawniejszych czasów. Dzielili się majątkiem, pielęgnowali trędowatych i niedołężnych.
Później zakładali przytułki i szpitale. W wieku IX zaczęły w Polsce powstawać instytucje charytatywne,
prowadzone przez wspólnoty zakonne i religijne oraz stowarzyszenia świeckich takie jak: przytuliska,
ogrzewalnie, noclegownie, domy całodobowej opieki. W końcu opracowano państwowe programy mające
na celu poprawę życia najbiedniejszych. Zaczęto dbać o ubezpieczenia i świadczenia socjalne, budowano
państwowe domy pomocy społecznej. Jednak w połowie lat pięćdziesiątych zlikwidowano świeckie i
kościelne instytucje specjalizujące się w świadczeniu pomocy bezdomnym. Dopiero od około dziesięciu lat
słowo bezdomność i problemy z nią związane na nowo powróciły do nazewnictwa stosowanego w pomocy
społecznej. O pracy z bezdomnymi zaczęto wiele mówić i pisać. Opracowuje się różne programy
pomagające wychodzeniu z bezdomności.
W pracy socjalnej wyróżniono trzy etapy: ratownictwo, opiekę i pomoc w usamodzielnianiu się. Jest to
jednak często teoria, a praca w ośrodkach pomocy społecznej obejmuje tylko pierwszy etap.
Placówki dla osób bezdomnych mają różny charakter. Są państwowe i niepaństwowe, prowadzone przez
Kościół katolicki, inne związki wyznaniowe, stowarzyszenia, wspólnoty itp. Można je wyróżnić ze względu
na formy pomocy podopiecznych. Istnieją ośrodki długoterminowego pobytu dla pewnej kategorii
bezdomnych, z programami pomocy dostosowanej do ich specyficznej sytuacji życiowej, np. ośrodki dla
ofiar przemocy, dla bezdomnych alkoholików czy narkomanów. Inne placówki zapewniające nocleg,
zaspokajają podstawowe potrzeby. Formy pomocy są uzależnione od możliwości finansowych, lokalowych
czy kadrowych. Każda jednak pomoc, nawet pomoc symboliczna jest potrzebna.
Przykładem placówki prowadzonej przez Caritas archidiecezji warszawskiej, jest Przystań,
noclegownia dla bezdomnych mężczyzn. Świadczy się tam pomoc przez całą dobę dla 87 osób. Rocznie
korzysta tam z pomocy ok. 700 osób. Placówka zapewnia schronienie, wyżywienie dla chorych, dla
wszystkich pieczywo i herbatę, a w miarę możliwości sponsorów coś do chleba. W miarę wolnych
miejsc przyjmuje się każdego lecz stawiane są warunki i określa się termin pobytu. W placówce
prowadzona jest praca duszpasterska (przez księdza dyrektora), socjalna i wychowawcza. Pracuje tu,
oprócz kierownika i dyżurnych, także siostra zakonna, psycholog i pracownik socjalny. Jest również kilku
wolontariuszy (członków ruchu AA), prawnik oraz osoby, które prowadzą śpiew na Mszach św. W
ośrodku, tym życiowym rozbitkom, ci wszyscy pracownicy stwarzają odpowiednie warunki do tego, aby
mogli samodzielnie wypłynąć na głębię. Pobyt tu może trwać 3 miesiące, zimą dłużej. Osoby, które
podejmują leczenie odwykowe, starania o rentę lub meldunek, mogą przedłużyć pobyt. Dotyczy to
również emerytów, rencistów, młodych wychowanków domów dziecka, czy więźniów, którzy opuścili
zakłady karne. W placówce nie wolno używać alkoholu i narkotyków ani wnosić ich do noclegowni.
Na terenie noclegowni odbywają się co tydzień spotkania grupy wsparcia dla osób z problemami
alkoholowymi oraz mityngi Anonimowych Alkoholików. Otwarty jest Punkt Informacyjno-Konsultacyjny
dla osób uzależnionych i ich rodzin.
W wolnym czasie mieszkańcy ośrodka oglądają telewizję, pracują na rzecz ośrodka, otrzymują bilety na
przedstawienia do teatru czy cyrku. Zachęcani są do czytania książek i podejmowania nauki.
Aby pomóc bezdomnym niezbędne są środki finansowe. Wiadomości KAI (z 25 stycznia 2004) podają, że
dzięki istniejącej już od roku internatowej stronie www.bezdomni.pl udało się zebrać 150 tys. zł. Za te
pieniądze powstało 260 miejsc w noclegowniach Caritas i 40 dostawek. Caritas Polska, która
stworzyła tę stronę utrzymuje w kraju 6 tys. miejsc dla bezdomnych. Tej zimy zamarzło już 90 osób.
Celem tej strony jest uwrażliwienie społeczeństwa na los bezdomnych, przełamanie stereotypu myślenia
o nich jako o alkoholikach i ludziach, którzy nie mają domu z własnego wyboru powiedziała KAI
Agnieszka Kubicka z Caritas Polska.
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 4 March, 2017, 12:07
W naszym mieście bezdomni pochodzą z różnych środowisk. Są wśród nich robotnicy, głównie murarze,
są również ludzie wykształceni, nawet po studiach wyższych. Wśród bezdomnych są także kobiety. Matki
z dziećmi znajdują opiekę w Domu Samotnej Matki w Wasilkowie.
Caritas Białostocka posiada dom dla bezdomnych dla kobiet i mężczyzn o całodziennym pobycie. Przy ul.
Raginisa istnieje noclegownia na 200 miejsc dla mężczyzn i 16 dla kobiet. Przygotowuje się również
noclegownię w okolicach dworca PKP. Istnieją dwie stołówki dla bezdomnych i ubogich: przy dworcu PKS
i w Starosielcach oraz warsztaty przy ul. Sienkiewicza i Raginisa. Osoby bezdomne otrzymują pomoc
medyczną przy ul. Sienkiewicza, gdzie pracuje dwóch lekarzy, pielęgniarka, rehabilitanta i wolontariusze.
Bezdomni rzadko wracają do rodziny i rzadko otrzymują mieszkania socjalne. Oprócz miejsca w
noclegowni i posiłków nie otrzymują innych zapomóg. Lepsze obiady otrzymują osoby, które pracuję na
rzecz ośrodka czy Caritasu. Niekiedy bezdomni są zatrudniani przez instytucje czy osoby prywatne.
Wynagrodzenie nie jest jednak przekazywane na rzecz Caritasu.
Tylko nieliczni bezdomni utrzymują kontakt ze swoją rodziną, inni są całkowicie odizolowani. Zależy to od
osobowości i urazów rodzinnych.
Na rzecz bezdomnych Caritas otrzymuje niekiedy darowizny z niektórych instytucji, parafii i osób
prywatnych. Parafie świadczą pomoc w akcjach Caritasu poprzez wolontariuszy. Osobom, których już
poznaliśmy można zaufać.
Na terenie miasta zdarzają się wypadki śmiertelne. Nie są one związane z Caritasem. Dotyczą osób
najczęściej używających alkoholu, którzy nie szukają pomocy i nie korzystają z noclegowni.
Podejmowane działania wychodzenia z bezdomności
Zadbanie tylko o nocleg, odzież i posiłek to forma pomocy bezdomnemu utrwalająca jego status
społeczny, jego miejsce w hierarchii społecznej. Taka pomoc pogłębia proces wykluczenia społecznego
oraz wzmacnia syndrom wyuczonej bezradności. Utrwala złudne poczucie bezpieczeństwa.
Żadna instytucja nie ma wpływu na wyjście bezdomnego ze stanu, w jakim się znalazł. Wyjście z tak
trudnego położenia może dokonać się tylko w sercu człowieka i to na skutek głębokiej przemiany
duchowej. Wielu ludziom to się udało. Takim przykładem może być 64-letni Józef, trzeźwiejący od 4 lat
alkoholik. Wiele lat mieszkał na dworcu, gdzie nabawił się wielu chorób. Jednak zaczął się leczyć a
następnie podjął terapię odwykową. Następnie rozpoczął starania o przyznanie środków finansowych z
pomocy społecznej i o przydział lokalu socjalnego. Nawiązał kontakt z rodziną, żoną i dwójką dzieci.
Wszystko się powiodło. Obecnie pomaga innym ludziom, kilku samotnym w prowadzeniu gospodarstwa,
robi im zakupy, sprząta, wykonuje drobne naprawy. Mówi, że wszystko zawdzięcza Panu Bogu, bo
niemożliwe stało się dla niego możliwe.
W placówkach pomagających ludziom bezdomnym konieczna jest opieka duszpasterska. Przemiana, która
może dokonać się w człowieku wymaga specyficznej atmosfery. Sprzyja temu także konsekwencja w
pracy wychowawczej, stosowana przez wszystkich pracowników i wolontariuszy.
Jak można pomóc bezdomnym? Możliwości są różne. Można dać adres instytucji, która zapewni dach nad
głową, wyżywienie, ubranie, opiekę medyczną. Można także włączyć się do pracy jako wolontariusz.
Pomoc polegać może na rozmowie czy załatwianiu prostych spraw codziennych.
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 4 March, 2017, 12:07
Wszyscy, którzy zajmują się pomaganiem bezdomnym wiedzą, że 75-90% tych osób to ludzie uzależnieni
od alkoholu. Pomaganie tym ludziom jest procesem złożonym i wieloaspektowym. Pomaganie
bezdomnym, w tym bezdomnym alkoholikom, wymaga działań wielu wyspecjalizowanych służb i
obejmuje przynajmniej cztery obszary:
- Socjalno-ekonomiczny
- Prawno-administracyjny
- Psychoteraupetyczno-psychologiczny
- Readaptacyjno-rehabilitacyjny
Pomoc socjalno-ekonomiczna obejmuje zaspokojenie podstawowych potrzeb fizycznych człowieka: dach
nad głową, jedzenie, odzież, obsługę medyczną.
Pomoc prawno-administracyjna obejmuje zaspokojenie podstawowych potrzeb obywatelskich, takich jak:
uzyskanie dokumentów tożsamości, pomoc w nadrobieniu zaniedbań prawno-administracyjnych w
instytucjach społecznych i porządku publicznego, pomoc w dochodzeniu i egzekwowaniu praw
obywatelskich.
Pomoc psychoteraupetyczno-psychologiczna obejmuje, ogólnie mówiąc, pracę nad świadomością. Praca
ta wymaga dużego doświadczenia w zakresie rozumienia reakcji i zachowań podopiecznego. Jest to praca
dydaktyczno-wychowawcza. Terapeuta uświadamia podopiecznemu jego aktualną sytuację, bada zakres
jego osobistej odpowiedzialności w zaistniałej sytuacji życiowej. Udziela pomocy w otwarciu się
podopiecznego, zmiany jego sytuacji, uczenia go brania odpowiedzialności za swoje życie, uczenia
umiejętności niezbędnych w funkcjonowaniu społecznym, rekonstrukcji własnego systemu wartości,
odbudowywania, choćby częściowego, więzi rodzinnych.
Pomoc readaptacyjno-rehabilitacyjna jest niezbędna w dalszym etapie, w celu utrwalenia efektów pracy
nad rozszerzaniem świadomości. Polega głównie na zaoferowaniu możliwości mieszkania w hotelach,
mieszkaniach kontraktowych, na wspieraniu osobistego planu trzeźwienia i wychodzenia z bezdomności,
indywidualnego kontaktu z psychoterapeutą, udziału w mityngach AA oraz grupach zapobiegających
nawrotom choroby alkoholowej i nawrotu syndromom bezdomności. Należy pamiętać, że alkohol, proszki,
narkotyki były przez dłuższy czas jedynym źródłem ważnych przeżyć. Przez długie lata alkohol dostarczał
radości, łagodził cierpienia, dawał pewność siebie, wyzwalał miłość do innych ludzi. Dla osoby
uzależnionej zmienić swój kontakt ze światem zewnętrznym oznacza odnaleźć w tym świecie inne niż
alkohol źródła radości, miłości, odwagi i spokoju. Źródła radości realne, pozbawione alkoholowego
oszustwa. A to wcale nie jest łatwe. Jedną z większych obaw jest lęk, że utraci się jedyną radość życia.
Pomaganie bezdomnym alkoholikom to szczególnie trudna relacja międzyludzka, wymagająca od całego
zespołu pomagającego taktu, zrozumienia, wrażliwości, mądrości i doświadczenia, a także umiejętności
egzekwowania zawartych kontraktów, samodyscypliny i uczciwości. Czasami dysponenci społecznych
środków na pomoc bezdomnym oczekują cudów. Dysponują obrazem idealnego bezdomnego alkoholika,
który z entuzjazmem pracuje w schronisku, wszystkim mówi dzień dobry, nie używa brzydkich
wyrazów, a w przeciągu kilku miesięcy od zakończenia terapii wynajmuje sobie mieszkanie i nie wraca na
złe drogi. Jest to jednak tylko idealistyczna wizja. Wszystko zależy zarówno od bezdomnych jak i
pomagających.
Jak zatem walczyć z bezdomnością i czy w ogóle istnieje realna szansa rozwiązania tego trudnego
problemu? Z pewnością jego całkowite wyeliminowanie jest niemożliwe, można natomiast zmniejszyć
rozmiary bezdomności, tworząc schroniska, które oprócz zapewnienia czasowego dachu nad głową i
wyżywienia, przygotują człowieka do podjęcia samodzielnego życia, głównie poprzez zdobycie
odpowiedniej pracy. Pomagający również może ubogacić się, poznając, czym jest wzajemna solidarność
w biedzie, w chorobie, na czym polega prostota życia, jak dochodzi się do wewnętrznej pokory.
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 4 March, 2017, 12:07
Ratujmy ludzi zza burty w miarę naszych możliwości. Starajmy się dostrzegać w nich znieważone
Oblicze Chrystusa tak jak czynił to św. Brat Albert.
Opracowała: Krystyna Basa
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 4 March, 2017, 12:07