Parafia Świętej Trójcy na Solcu w Warszawie
Transkrypt
Parafia Świętej Trójcy na Solcu w Warszawie
Mini-Koniczynka Parafia Św. Trójcy Warszawa 06.X.2013 r. Dwudziesta siódma Niedziela zwykła PIERWSZE CZYTANIE Ha 1, 2 - 3; 2, 2 - 4 Dokądże, Panie, wzywać Cię będę - a Ty nie wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: Krzywda (mi się dzieje)! - a Ty nie pomagasz? Czemu każesz mi patrzeć na nieprawość i na zło spoglądasz bezczynnie? Oto ucisk i przemoc przede mną, powstają spory, wybuchają waśnie. I odpowiedział Pan tymi słowami: Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności. PSALM RESPONSORYJNY Ps 95 (94), 1-2. 6-7ab. 7c-9 (R.: por. 8a) Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie. Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,* wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia. Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,* radośnie śpiewajmy Mu pieśni. Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,* zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył. Albowiem On jest naszym Bogiem, * a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku. Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: † «Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,* jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,* doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła». DRUGIE CZYTANIE 2 Tm 1, 6 - 8. 13 - 14 Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga! Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka. EWANGELIA Łk 17, 5 - 10 Apostołowie prosili Pana: "Przymnóż nam wiary!" Pan rzekł: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu?" Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?" Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"". ***************************************** Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności. W dzisiejszym świecie można wiele razy usłyszeć zdanie: „pokora jest cnotą naiwnych”, „pokora jest matką głupich” lub nawet „pokorny daleko nie zajedzie”. Nie raz również pada pytanie: „Czy warto być dobrym i uczciwym?”. Ks. Tomasz Horak stawia to pytanie w ten sposób: „Czy warto być dobrym i uczciwym? Kiedy tak pytam, wcale nie jestem pewien, jak odpowiedzieć. Jak to? – powiesz, nawet ksiądz ma wątpliwości? – A tak, mam. Kiedyś przypadkiem usłyszałem przez otwarte drzwi na klatce schodowej kilka zdań z gwałtownej rozmowy dwóch kobiet. Nie wiem kto, nie wiem o czym rozmawiał. „Mamo, tak nie można! To przecież będzie nieuczciwe!” Chwila ciszy, potem odezwał się drugi głos, widocznie mamy: „Jesteś głupia. Poczekaj, daleko ty tą swoją uczciwością zajdziesz! Aż twoje dzieci będą suchy chleb gryzły. Ale wtedy do mnie nie przychodź!” Pytam więc jeszcze raz: Czy warto być dobrym i uczciwym człowiekiem? Jest to pytanie o nadzieję. Nie o nadzieję pojmowaną jako los szczęścia – ale głęboko zapisaną w sercu człowieka potrzebę dobra. Nadzieja... Powiadają, że nadzieja to podatek, który płacą głupcy. Czy to rzeczywiście prawda? Czy nie ma innej nadziei? Takiej, która by była odpowiedzią na pytanie: Czy warto być człowiekiem dobrym i uczciwym? … nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Z Reguły pasterskiej św. Grzegorza Wielkiego, papieża (księga2, 4): Pasterz niech będzie roztropny w milczeniu, a pożyteczny w mówieniu; nie powinien rozgłaszać tego, o czym należałoby milczeć, ani zamilczać tego, co się powinno powiedzieć. Albowiem podobnie jak nierozważne słowo wprowadza w błąd, tak nieroztropne milczenie pozostawia w błędzie tych, którzy mogliby poznać prawdę. A tymczasem nierozważni pasterze w obawie przed utratą ludzkich względów często powstrzymują się od otwartego głoszenia tego, co słuszne. Nie strzegą owczarni - powiada Prawda - z gorliwością dobrych pasterzy, ale postępują jak najemnicy, uciekając w obliczu nadchodzącego wilka i zasłaniając się milczeniem. Dlatego Pan karci ich przez proroka, mówiąc: "To nieme psy, niezdolne, by zaszczekać". Dlatego też uskarża się dalej w słowach: "Nie stanęliście naprzeciw ani nie budowaliście murów wokół domu Izraela, by się ostać w walce w dniu Pana". Stanąć naprzeciw oznacza odważnym słowem stanąć w obronie owczarni przeciw władcom tego świata. Ostać się w walce w dzień Pana oznacza stawić czoła wojującym bezbożnym ze względu na umiłowanie sprawiedliwości. Czymże jest dla pasterza lęk przed mówieniem prawdy, jeśli nie ucieczką w milczenie? Kto zaś staje w obronie owczarni, ten wznosi przeciwko nieprzyjaciołom mur wokół domu Izraela. Dlatego powiedziano popadającemu w grzechy ludowi: "Prorocy twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i bezsensowne; nie odsłaniali twej nieprawości, by cię nakłonić do nawrócenia". W Piśmie świętym proroków nazywa się niekiedy nauczycielami, którzy przez ujawnienie przemijalności rzeczy obecnych ukazują przyszłe. Słowo Boże wyrzuca im fałszywe widzenia, bo lękając się wystąpić przeciwko złu, tchórzliwie schlebiają grzesznikom, obiecując bezpieczeństwo. Nie odsłaniają nieprawości grzeszników, ponieważ powstrzymują się od karcenia. Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać Czarna legenda o Piusie XII, oskarżanym o milczenie wobec Holocaustu, zaczęła się od fałszywki z lat 60. sporządzonej przez KGB, a opracowanej przez generała rumuńskiego wywiadu Iona Mihai Pacebę na zlecenie Nikity Chruszczowa. Pius XII, osobiście znany Hitlerowi, gdyż przed objęciem tronu św. Piotra był nuncjuszem w Monachium, brał udział w redagowaniu encykliki swego poprzednika Piusa XI Mit brennender Sorge (O położeniu Kościoła w Rzeszy Niemieckiej, 1937). Po konklawe „Berliner Morgenpost” pisał 2 marca 1939 roku: „Niemcy w ogóle nie cenią sobie wyboru kard. Pacellego, gdyż jako biskup i kardynał stale sprzeciwiał się narodowemu socjalizmowi”. Gdy w orędziu na Boże Narodzenie 1942 roku Pius XII po raz kolejny potępił zbrodnie wojenne, wydawca „New York Timesa” napisał: „Głos Papieża jest głosem jedynym. Rozbrzmiewa w czasie, gdy cały kontynent milczy”. Robił on też wszystko, by pomóc zagrożonym Żydom. Była to pomoc sekretna i po cichu, gdyż tego wymagały warunki. Jej efekty były ogromne: do końca wojny zagłady uniknęło blisko 90 procent włoskich Żydów. Historyk Pinchas Lapide w książce Ostatni trzej papieże stwierdził: „Kościół Piusa XII uratował od pewnej śmierci z rąk nazistów 860 tys. Żydów. Liczba ta dalece przekracza efekty działań innych instytucji religijnych czy akcji ratunkowych podejmowanych przez państwa”. W samym Rzymie na polecenie papieża katoliccy duchowni ukrywali 4800 osób narodowości żydowskiej. Abp Ferrofino wspomina, że podczas jednej z prywatnych audiencji „papież, który był człowiekiem opanowanym, w pewnym momencie trzasnął dłonią i powiedział: >>Czy Stany Zjednoczone nie rozumieją, że trzeba ratować ilu się tylko da Żydów?<<” (nuncjatury załatwiały wizy dla Żydów, którzy przez Kubę i Meksyk docierali do USA, ale Stany nie chciały ich wpuszczać). Świadectwem szczególnie znaczącym była specjalna audiencja w Watykanie 29 listopada 1945 roku, podczas której delegacja 80 byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i osób ocalałych z Holocaustu dziękowała Piusowi XII za „szlachetną postawę wobec Żydów”. [Ks. A. Zwoliński, 1000 pomysłów na homilie, Homo Dei, Kraków 2011, s. 440-441]. [zob.www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THW/pius12_wo jna.html] Wiara jest niewidoczna. Nie można jej zobaczyć ani zmierzyć. Wiarę poznajemy po owocach. Dlatego Jezus łączy naukę o wierze z zachętą do kształtowania w sobie postawy sługi, który kieruje się bezinteresowną miłością. Dobrze wyraziła tę prawdę św. Katarzyna ze Sieny, pisząc: „Miłość jest jak służąca, która myje w kuchni brudne naczynia”. Pomyślmy Encyklika Lumen Fidei (nr 34) Światło miłości, właściwe wierze, może rozjaśnić pytania o prawdę, zadawane przez nasze czasy. Dzisiaj prawda sprowadzana jest często do subiektywnej autentyczności człowieka, odnosi się do indywidualnego życia. Wspólna prawda budzi w nas lęk, ponieważ utożsamiamy ją z bezwzględnymi nakazami systemów totalitarnych. Jeśli jednak prawda jest prawdą miłości, jeśli jest prawdą otwierającą się w osobowym spotkaniu z Innym i z innymi, zostaje wyzwolona z zamknięcia jednostki i może stanowić część dobra wspólnego. Jako prawda miłości nie jest prawdą narzucaną przemocą, nie jest prawdą miażdżącą jednostkę. Rodząc się z miłości, może dotrzeć do serca, do osobowego centrum każdego człowieka. Wynika stąd jasno, że wiara nie jest bezwzględna, lecz wzrasta we współżyciu w poszanowaniu drugiego człowieka. Wierzący nie jest arogancki; przeciwnie, prawda daje mu pokorę, bo wie on, że to nie my ją posiadamy, ale to ona nas bierze w posiadanie. Nie powodując bynajmniej usztywnienia postaw, pewność wiary nakazuje nam wyruszyć w drogę i umożliwia dawanie świadectwa i dialog ze wszystkimi. Z drugiej strony światłu wiary, ze względu na to, że jest ono związane z prawdą miłości, nie jest obcy świat materialny, ponieważ miłość przeżywa się zawsze w ciele i duszy; światło wiary jest światłem wcielonym, mającym źródło w świetlanym życiu Jezusa. Oświeca ono również materię, ufa w jej ład, wie, że w niej otwiera się coraz szersza droga harmonii i zrozumienia. Tym samym wiara wywiera dobroczynny wpływ na spojrzenie nauki: zaprasza ona uczonego, by pozostał otwarty na rzeczywistość z całym jej niewyczerpanym bogactwem. Wiara pobudza zmysł krytyczny, ponieważ nie pozwala, by badania zadowalały się swymi formułami, i pomaga im zrozumieć, że natura jest zawsze większa. Zachęcając do zdumienia wobec tajemnicy stworzenia, wiara poszerza horyzonty rozumu, by lepiej oświecić świat odsłaniający się przed badaniami naukowymi. Trochę historii wokół Nowenny cd. V. Przymusowe wywiezienie Prymasa Dla zrealizowania podjętych ustaleń w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego opracowano "plan operacji". Do wykonania tego zadania wyznaczono kilka grup funkcjonariuszy: a) Grupa czterech osób, wraz z tow. (Antonim) Bidą, uda się bezpośrednio do gabinetu Prymasa Stefana Wyszyńskiego, gdzie zakomunikuje mu decyzje rządu i następnie będzie wykonywać czynności. W składzie tej grupy będzie Więckowski Karol, Olech Wacław, Opara Kazimierz, Puchała Stanisław. b) W chwilę po tym 4-osobowa grupa: kpt. Masny Roman, kierownik, Jedrys Zygmunt, Popławski Edward, Pikierski Zbigniew + oficer śledczy Lisowski wejdzie do pokoi zajmowanych przez Biskupa Antoniego Baraniaka, gdzie dokona jego zatrzymania i przeprowadzi rewizję. c) Zaraz po tym pracownicy pozostałych grup, pojedynczo wejdą do gmachu, udając się na poszczególne piętra. d) Grupa zabezpieczająca gmach z zewnątrz zajmie swoje stanowiska jednocześnie z wejściem I-szej grupy do gmachu. W godzinach późno popołudniowych dnia 25 września 1953 r. funkcjonariusz MBP w liczbie 17 rozpoczęli obserwację siedziby Prymasa. Jak wynikało ze wspomnianego planu operacji, o godz. 19.00 przydzieleni do akcji funkcjonariusze przystąpić mieli do działania. Jak wynikało ze wspomnianego planu operacji, po powrocie St. Wyszyńskiego na ul. Miodową z wystąpienia, jakie miało miejsce w kościele św. Anny w Warszawie, przydzieleni do akcji funkcjonariusze mieli przystąpić do działania. Z planu operacji wynikało także, że realizację zatrzymania Prymasa miał wspomagać agent pseudo "Kowalski", osoba znajdująca się wówczas wewnątrz budynku przy ul. Miodowej, którego personaliów nie zdołano ustalić. W późnych godzinach wieczornych biskup Antoni Baraniak, będąc w ogrodzie zauważył przeskakujące przez mur osoby, które go zatrzymały, wtargnęły do gmachu, zaprowadziły na drugie pięto i posadziły w biurze z zakazem poruszania się. Po godz. 21.30 gdy ks. Prymas wrócił z kościoła św. Anny powiadomiono go, ze jacyś panowie dobijają się do bramy. Gdy weszli na dziedziniec, pies "Baca" ugryzł jednego z funkcjonariuszy. Ksiądz Prymas zaraz zatroszczył się, by zaopatrzyć rannego. W zapiskach więziennych Ksiądz Prymas pisze. "Sprowadzono biskupa Baraniaka; weszli trzej panowie z bramy frontowej i wszyscy udaliśmy się do Sali Papieży. (...) Jeden z panów Karol Więckowski zdjął palto, wyjął z teki list i otworzywszy - podał papier, zawierający decyzję Rządu z dnia wczorajszego" (.s.12-13). Treść była następująca: URZĄD RADY MINISTRÓW Warszawa 25 września 1953 Nr Szef/730/53 UCHWAŁA PREZYDIUM RZĄDU Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 25 września 1953 roku Nr 700/53 O środkach zapobiegawczych dalszemu nadużywaniu funkcji pełnionych przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego. W oparciu o postanowienia Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowe o "nadużywaniu wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" /art. 7 p. 3/ jak również zgodnie z założeniami Dekretu z dnia 9 lutego 1953 r. oraz Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wykonania Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych /§ 1/. Prezydium Rządu postanawia: Na skutek uporczywego nadużywania przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji i stanowisk kościelnych dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, osłaniania i patronowania poczynaniom naruszającym obowiązujące ustawy i zarządzenia władz państwowych a równocześnie siejącym niepokój i godzącym w jedność społeczeństwa polskiego w obliczu zakusów na nienaruszalność granic Rzeczypospolitej Ludowej zakazać ks. arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu wykonywania funkcji wynikających z piastowanych przezeń dotąd stanowisk kościelnych. Celem zapobieżenia dalszym szkodom wynikającym z wyżej wymienionej działalności ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego zaleca się właściwym organom państwowym dopilnowania natychmiastowego opuszczenia przez niego miasta Warszawy i zamieszkania w wyznaczonym klasztorze bez prawa opuszczania tego klasztoru aż do nowego zarządzenia władz. Za zgodność: SZEF URZĘDU RADY MINISTRÓW /KAZIMIERZ MIJAL - MINISTER/ Powyższe czytałem + Stefan Kard. Wyszyński Prymas Polski Warszawa 25 IX 1953. Ksiądz Prymas powiedział: "Decyzji tej nie mogę się poddać i dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Urzędnik prosił, by podpisać list, że go czytałem. Na karcie dolnej listu napisałem wręczonym mi piórem: "Czytałem" i umieściłem swoje inicjały. Udałem się na górę, ze mną kilku panów. Dom był pełen ludzi na dole i przed kaplicą. W prywatnym mieszkaniu Prymas powiedział, że nie zgadza się z podjętym aktem terroru, jak i formą zakomunikowania mu jego treści. Stwierdził: "Ja dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Na uwagę oficera "Nie obowiązuje ks. Nakaz rządu? Odpowiedział: "Jestem arcybiskupem, prymasem Polski, kardynałem, legatem papieskim (...) Przyprowadzono biskupa Baraniaka. Pytają mnie. "Kto tu jest gospodarzem?" odpowiadam: "Nie wiem, kogo zabieracie. Gospodarzem podczas mojej nieobecności jest zawsze biskup Baraniak".( s. 13). "Poza tym - jak wynika ze źródeł UB dodał: - Proszę powiedzieć mojemu ojcu i siostrom, że nie wolno płakać, ja zabraniam płakać. Proszę powiedzieć także biskupowi Choromańskiemu, że gdybym postawiony został przed sądem, nie potrzebuję adwokatów, żadnych adwokatów". "Na próby perswazji ponawiam protest raz jeszcze przeciwko nocnemu najściu na mój dom". Odprowadzono biskupa Baraniaka na drugie piętro, za chwilę przyprowadzono też do niego ks. Władysława Padacza jako świadka rewizji, która trwała całą noc. Nad ranem biskupa zaprowadzono do jego mieszkania, odczytano postanowienie prokuratury wojskowej o aresztowaniu i wywieziono do więzienia na ul. Rakowiecką na nieustanne trzyletnie tortury. Zabrano też znaczną ilość akt Sekretariatu Prymasa Polski i przewieziono do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W mieszkania Księdza Prymasa trwały rozmowy i przygotowanie do wywiezienia. "Urzędnik nalega, bym przystąpił do zbierania swoich rzeczy. Oświadczyłem, że nic zabierać nie mam zamiaru. "Na prośby perswazji ponawiam protest raz jeszcze przeciwko nocnemu najściu na mój dom. Przychodzi siostra Maksencja, która przyłączyła się do tych nalegań. Odpowiadam. "Siostro, nic nie zabieram. Ubogi przyszedłem do tego domu i ubogi stąd wyjdę" (s. 13). Dalej urzędnik relacjonuje. Ponieważ Wyszyński nie chciał niczego ze sobą zabrać, oświadczając, że on przyszedł na stanowisko Prymasa z gołymi rękami i to wszystko nie jest jego, przy pomocy sióstr spakowaliśmy niezbędne osobiste rzeczy. "Przed wyjściem z gmachu Wyszyński prosił, żeby pozwolić mu wejść na chwilę do kaplicy pomodlić się, dając słowo, że zaraz wyjdzie. Przy otwartych drzwiach pomodlił się 3 minuty, skąd wyszedł oświadczając, że jest gotów do drogi, ale dobrowolnie nie opuści gmachu. Na naszą odpowiedź, ze względu na wiek i powagę nie wypada, ażeby trzeba było poprowadzić go pod ręce, sam zszedł na dół i wsiadł do samochodu". Urzędnicy wcześniej otrzymali instrukcję, by z Prymasem Polski obchodzili się grzecznie i kulturalnie. Samochody wyjechały z placu o godz. 0.50. "Samochód skierowano na ulicę Długą, otoczyło nas 6 innych. Cała ekipa ruszyła koło Pałacu Mostowskich na linię W-Z, przez most Śląsko-Dąbrowski i Zygmuntowską ku Jabłonnie. Dopiero po wyjeździe przystąpiono do rewizji". (por. s. 13-14). Celem tej eskapady stał się klasztor Braci Mniejszych Kapucynów w Rywałdzie Królewskim. Pod datą 28 IX 1953 r. zapisał "Rozpoczynam więc życie więźnia. Słowa tego używać nie można, gdyż otoczenie moje prostuje: to nie jest więzienie. Pomimo to czuwa nade mną blisko 20 ludzi "w cywilu"(s. 26) To więzienie dolegliwe przedłużyło się ponad trzy lata. Zastanawiająca i budująca jest notatka zapisana przez Prymasa 25 IX 1956 w trzecią rocznicę uwięzienia: "Omnia bene fecisti... Po trzech latach mego więzienia ten wniosek uważam za ostateczny. Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z curriculum mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu, niżby miały upłynąć na Miodowej"(s. 250251). Powyższe słowa dobitnie świadczą o dojrzewaniu Prymasa Tysiąclecia do świętości. Warszawa, 01.09.2013 r. O. Gabriel Bartoszewski OFMCap wicepostulatorProcesu Beatyfikacji Sługi Bożego Stefana Kard. Wyszyńskiego Ogłoszenia Parafialne 1. Dzisiaj odbywa się ogólnopolska modlitwa i zbiórka do puszek na rzecz narodu syryjskiego i tamtejszych chrześcijan. Niech nasza chrześcijańska postawa będzie konkretnym znakiem solidarności z ofiarami okrutnej wojny domowej. 2.W tym roku obchodzimy 35 rocz. wyboru Karola Kardynała Wojtyły na Stolicę Piotrową. Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia zaprasza do udziału w galowym koncercie i modlitewnym Apelu Miasta Warszawy w niedzielę 13 października o godz. 15.00 przed kościołem św. Anny 3. W tym tygodniu w kalendarzu liturgicznym obchodzimy następujące wspomnienia: w poniedziałek - wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej ustanowione na pamiątkę zwycięstwa wojsk chrześcijańskich w bitwie pod Lepanto w 1571 roku nad Turkami. Zwycięstwo to wymodlono na różańcu, o co prosił Ojciec Święty wszystkich katolików. W miesiącu październiku korzystajmy z mocy modlitwy różańcowej. w środę - wspomnienie Bł. Wincentego Kadłubka, biskupa 4. W poniedziałek 7 października comiesięczne Wypominiki za naszych bliskich zmarłych odprawimy o godz. 16.45, a po nich zapraszamy, jak każdego dnia w październiku na Nabożeństwo Różańcowe o godz. 17.15 7. W poniedziałek po Mszy Św. wieczornej w Domu Parafialnym odbędzie się spotkanie Akcji Katolickiej 8. Przypominamy o „Biegu na orientację wiary w hołdzie bł. Janowi Pawłowi II” 12 października o godz. 9.00. Bliższe informacje w gablocie parafialnej. 9. Planujemy pielgrzymkę parafialną na Jasną Górę dnia 26 października. Zapisy w zakrystii i kancelarii. 8.Akcja Katolicka naszej parafii wspólnie z Akcją Katolicką parafii MBCz przy ul. Zagórnej organizują 12.10. br o godz. 9.00 „Bieg na orientację wiary w hołdzie bł. Janowi Pawłowi II o Puchar Proboszczów” dla dzieci szkół podstawowych i gimnazjów. Zgłoszenia uczestników do 05.10 br. pod numerem telefonu: (22) – 629.22.23 lub 507.084.893 9. Rozpoczęliśmy przygotowania dla kandydatów do sakramentu bierzmowania. Najbliższe terminy spotkań są następujące: 18 października o godz. 17.00 – spotkanie dla tej młodzieży, która w zeszłym roku rozpoczęła przygotowanie; również 18 października o godz. 20.00 spotkanie dla tych, którzy przygotowanie rozpoczęli dwa lata temu. Młodzież III klas gimnazjum, rozpoczynająca w tym roku przygotowanie ma spotkanie 8 października o godz. 18.30. 10. Planujemy pielgrzymkę parafialną na Jasną Górę dnia 26 października. Zapisy w zakrystii i kancelarii. 11. Zachęcamy do odwiedzenia naszego sklepiku. Można w nim zaopatrzyć się w teksty ostatnich encyklik papieskich, rozważania różańcowe i ciekawe książki. Jest też wybór kalendarzy na nowy rok, które już niebawem znikną z półek.