Parafia Świętej Trójcy na Solcu w Warszawie

Transkrypt

Parafia Świętej Trójcy na Solcu w Warszawie
Mini-Koniczynka
Parafia Św. Trójcy Warszawa
06.X.2013 r.
Dwudziesta siódma Niedziela zwykła
PIERWSZE CZYTANIE
Ha 1, 2 - 3; 2, 2 - 4
Dokądże, Panie, wzywać Cię będę - a Ty nie
wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: Krzywda (mi się
dzieje)! - a Ty nie pomagasz? Czemu każesz mi patrzeć
na nieprawość i na zło spoglądasz bezczynnie? Oto ucisk
i przemoc przede mną, powstają spory, wybuchają
waśnie. I odpowiedział Pan tymi słowami: Zapisz
widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je
odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz
wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia,
ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie
niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego,
a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.
PSALM RESPONSORYJNY
Ps 95 (94), 1-2. 6-7ab. 7c-9 (R.: por. 8a)
Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie.
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,*
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,*
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.
Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,*
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem, *
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.
Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: †
«Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,*
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,*
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła».
DRUGIE CZYTANIE
2 Tm 1, 6 - 8. 13 - 14
Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił
na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez
nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha
bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie
wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie,
Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i
przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy
Boga! Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej
za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie!
Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego,
który w nas mieszka.
EWANGELIA
Łk 17, 5 - 10
Apostołowie prosili Pana: "Przymnóż nam
wiary!" Pan rzekł: "Gdybyście mieli wiarę jak
ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie:
"Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!",
a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę,
który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z
pola: "Pójdź i siądź do stołu?" Czy nie powie mu
raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i
usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty
będziesz jadł i pił?" Czy dziękuje słudze za to, że
wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy,
gdy uczynicie wszystko, co wam polecono:
"Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to,
co powinniśmy wykonać"".
*****************************************
Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a
sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.
W dzisiejszym świecie można wiele razy usłyszeć
zdanie: „pokora jest cnotą naiwnych”, „pokora jest
matką głupich” lub nawet „pokorny daleko nie zajedzie”.
Nie raz również pada pytanie: „Czy warto być dobrym i
uczciwym?”. Ks. Tomasz Horak stawia to pytanie w ten
sposób: „Czy warto być dobrym i uczciwym? Kiedy tak
pytam, wcale nie jestem pewien, jak odpowiedzieć. Jak
to? – powiesz, nawet ksiądz ma wątpliwości? – A tak,
mam. Kiedyś przypadkiem usłyszałem przez otwarte
drzwi na klatce schodowej kilka zdań z gwałtownej
rozmowy dwóch kobiet. Nie wiem kto, nie wiem o czym
rozmawiał. „Mamo, tak nie można! To przecież będzie
nieuczciwe!” Chwila ciszy, potem odezwał się drugi głos,
widocznie mamy: „Jesteś głupia. Poczekaj, daleko ty tą
swoją uczciwością zajdziesz! Aż twoje dzieci będą suchy
chleb gryzły. Ale wtedy do mnie nie przychodź!”
Pytam więc jeszcze raz: Czy warto być dobrym i
uczciwym człowiekiem? Jest to pytanie o nadzieję. Nie o
nadzieję pojmowaną jako los szczęścia – ale głęboko
zapisaną w sercu człowieka potrzebę dobra. Nadzieja...
Powiadają, że nadzieja to podatek, który płacą głupcy.
Czy to rzeczywiście prawda? Czy nie ma innej nadziei?
Takiej, która by była odpowiedzią na pytanie: Czy warto
być człowiekiem dobrym i uczciwym?
… nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i
miłości, i trzeźwego myślenia.
Z Reguły pasterskiej św. Grzegorza Wielkiego, papieża
(księga2, 4):
Pasterz niech będzie roztropny w milczeniu, a
pożyteczny w mówieniu; nie powinien rozgłaszać tego, o
czym należałoby milczeć, ani zamilczać tego, co się
powinno
powiedzieć.
Albowiem
podobnie
jak
nierozważne słowo wprowadza w błąd, tak nieroztropne
milczenie pozostawia w błędzie tych, którzy mogliby
poznać prawdę. A tymczasem nierozważni pasterze w
obawie przed utratą ludzkich względów często
powstrzymują się od otwartego głoszenia tego, co
słuszne. Nie strzegą owczarni - powiada Prawda - z
gorliwością dobrych pasterzy, ale postępują jak
najemnicy, uciekając w obliczu nadchodzącego wilka i
zasłaniając się milczeniem.
Dlatego Pan karci ich przez proroka, mówiąc: "To
nieme psy, niezdolne, by zaszczekać". Dlatego też
uskarża się dalej w słowach: "Nie stanęliście naprzeciw
ani nie budowaliście murów wokół domu Izraela, by się
ostać w walce w dniu Pana". Stanąć naprzeciw oznacza
odważnym słowem stanąć w obronie owczarni przeciw
władcom tego świata. Ostać się w walce w dzień Pana
oznacza stawić czoła wojującym bezbożnym ze względu
na umiłowanie sprawiedliwości.
Czymże jest dla pasterza lęk przed mówieniem
prawdy, jeśli nie ucieczką w milczenie? Kto zaś staje w
obronie owczarni, ten wznosi przeciwko nieprzyjaciołom
mur wokół domu Izraela. Dlatego powiedziano
popadającemu w grzechy ludowi: "Prorocy twoi miewali
dla ciebie widzenia próżne i bezsensowne; nie odsłaniali
twej nieprawości, by cię nakłonić do nawrócenia". W
Piśmie świętym proroków nazywa się niekiedy
nauczycielami, którzy przez ujawnienie przemijalności
rzeczy obecnych ukazują przyszłe. Słowo Boże wyrzuca
im fałszywe widzenia, bo lękając się wystąpić przeciwko
złu, tchórzliwie schlebiają grzesznikom, obiecując
bezpieczeństwo. Nie odsłaniają nieprawości grzeszników,
ponieważ powstrzymują się od karcenia.
Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co
powinniśmy wykonać
Czarna legenda o Piusie XII, oskarżanym o milczenie
wobec Holocaustu, zaczęła się od fałszywki z lat 60.
sporządzonej przez KGB, a opracowanej przez generała
rumuńskiego wywiadu Iona Mihai Pacebę na zlecenie
Nikity Chruszczowa. Pius XII, osobiście znany Hitlerowi,
gdyż przed objęciem tronu św. Piotra był nuncjuszem w
Monachium, brał udział w redagowaniu encykliki swego
poprzednika Piusa XI Mit brennender Sorge (O położeniu
Kościoła w Rzeszy Niemieckiej, 1937). Po konklawe
„Berliner Morgenpost” pisał 2 marca 1939 roku: „Niemcy
w ogóle nie cenią sobie wyboru kard. Pacellego, gdyż
jako biskup i kardynał stale sprzeciwiał się narodowemu
socjalizmowi”. Gdy w orędziu na Boże Narodzenie 1942
roku Pius XII po raz kolejny potępił zbrodnie wojenne,
wydawca „New York Timesa” napisał: „Głos Papieża jest
głosem jedynym. Rozbrzmiewa w czasie, gdy cały
kontynent milczy”. Robił on też wszystko, by pomóc
zagrożonym Żydom. Była to pomoc sekretna i po cichu,
gdyż tego wymagały warunki. Jej efekty były ogromne:
do końca wojny zagłady uniknęło blisko 90 procent
włoskich Żydów. Historyk Pinchas Lapide w książce
Ostatni trzej papieże stwierdził: „Kościół Piusa XII
uratował od pewnej śmierci z rąk nazistów 860 tys.
Żydów. Liczba ta dalece przekracza efekty działań innych
instytucji
religijnych
czy
akcji
ratunkowych
podejmowanych przez państwa”. W samym Rzymie na
polecenie papieża katoliccy duchowni ukrywali 4800
osób narodowości żydowskiej. Abp Ferrofino wspomina,
że podczas jednej z prywatnych audiencji „papież, który
był człowiekiem opanowanym, w pewnym momencie
trzasnął dłonią i powiedział: >>Czy Stany Zjednoczone
nie rozumieją, że trzeba ratować ilu się tylko da
Żydów?<<” (nuncjatury załatwiały wizy dla Żydów,
którzy przez Kubę i Meksyk docierali do USA, ale Stany
nie chciały ich wpuszczać). Świadectwem szczególnie
znaczącym była specjalna audiencja w Watykanie 29
listopada 1945 roku, podczas której delegacja 80 byłych
więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i osób
ocalałych z Holocaustu dziękowała Piusowi XII za
„szlachetną postawę wobec Żydów”. [Ks. A. Zwoliński,
1000 pomysłów na homilie, Homo Dei, Kraków 2011, s.
440-441].
[zob.www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THW/pius12_wo
jna.html]
Wiara jest niewidoczna. Nie można jej zobaczyć ani
zmierzyć. Wiarę poznajemy po owocach. Dlatego Jezus łączy
naukę o wierze z zachętą do kształtowania w sobie postawy
sługi, który kieruje się bezinteresowną miłością. Dobrze
wyraziła tę prawdę św. Katarzyna ze Sieny, pisząc: „Miłość
jest jak służąca, która myje w kuchni brudne naczynia”.
Pomyślmy
Encyklika Lumen Fidei (nr 34)
Światło miłości, właściwe wierze, może rozjaśnić
pytania o prawdę, zadawane przez nasze czasy. Dzisiaj
prawda sprowadzana jest często do subiektywnej
autentyczności człowieka, odnosi się do indywidualnego
życia. Wspólna prawda budzi w nas lęk, ponieważ
utożsamiamy ją z bezwzględnymi nakazami systemów
totalitarnych. Jeśli jednak prawda jest prawdą miłości,
jeśli jest prawdą otwierającą się w osobowym spotkaniu
z Innym i z innymi, zostaje wyzwolona z zamknięcia
jednostki i może stanowić część dobra wspólnego. Jako
prawda miłości nie jest prawdą narzucaną przemocą, nie
jest prawdą miażdżącą jednostkę. Rodząc się z miłości,
może dotrzeć do serca, do osobowego centrum każdego
człowieka. Wynika stąd jasno, że wiara nie jest
bezwzględna, lecz wzrasta we współżyciu w
poszanowaniu drugiego człowieka. Wierzący nie jest
arogancki; przeciwnie, prawda daje mu pokorę, bo wie
on, że to nie my ją posiadamy, ale to ona nas bierze w
posiadanie. Nie powodując bynajmniej usztywnienia
postaw, pewność wiary nakazuje nam wyruszyć w drogę
i umożliwia dawanie świadectwa i dialog ze wszystkimi.
Z drugiej strony światłu wiary, ze względu na to, że
jest ono związane z prawdą miłości, nie jest obcy świat
materialny, ponieważ miłość przeżywa się zawsze w
ciele i duszy; światło wiary jest światłem wcielonym,
mającym źródło w świetlanym życiu Jezusa. Oświeca
ono również materię, ufa w jej ład, wie, że w niej
otwiera się coraz szersza droga harmonii i zrozumienia.
Tym samym wiara wywiera dobroczynny wpływ na
spojrzenie nauki: zaprasza ona uczonego, by pozostał
otwarty na rzeczywistość z całym jej niewyczerpanym
bogactwem. Wiara pobudza zmysł krytyczny, ponieważ
nie pozwala, by badania zadowalały się swymi
formułami, i pomaga im zrozumieć, że natura jest
zawsze większa. Zachęcając do zdumienia wobec
tajemnicy stworzenia, wiara poszerza horyzonty rozumu,
by lepiej oświecić świat odsłaniający się przed badaniami
naukowymi.
Trochę historii wokół Nowenny cd.
V. Przymusowe wywiezienie Prymasa
Dla zrealizowania podjętych ustaleń w Ministerstwie
Bezpieczeństwa Publicznego opracowano "plan
operacji". Do wykonania tego zadania wyznaczono kilka
grup funkcjonariuszy:
a) Grupa czterech osób, wraz z tow. (Antonim) Bidą, uda
się bezpośrednio do gabinetu Prymasa Stefana
Wyszyńskiego, gdzie zakomunikuje mu decyzje rządu i
następnie będzie wykonywać czynności. W składzie tej
grupy będzie Więckowski Karol, Olech Wacław, Opara
Kazimierz, Puchała Stanisław.
b) W chwilę po tym 4-osobowa grupa: kpt. Masny
Roman, kierownik, Jedrys Zygmunt, Popławski Edward,
Pikierski Zbigniew + oficer śledczy Lisowski wejdzie do
pokoi zajmowanych przez Biskupa Antoniego Baraniaka,
gdzie dokona jego zatrzymania i przeprowadzi rewizję.
c) Zaraz po tym pracownicy pozostałych grup,
pojedynczo wejdą do gmachu, udając się na
poszczególne piętra.
d) Grupa zabezpieczająca gmach z zewnątrz zajmie
swoje stanowiska jednocześnie z wejściem I-szej grupy
do gmachu.
W godzinach późno popołudniowych dnia 25 września
1953 r. funkcjonariusz MBP w liczbie 17 rozpoczęli
obserwację siedziby Prymasa. Jak wynikało ze
wspomnianego planu operacji, o godz. 19.00
przydzieleni do akcji funkcjonariusze przystąpić mieli do
działania.
Jak wynikało ze wspomnianego planu operacji, po
powrocie St. Wyszyńskiego na ul. Miodową z
wystąpienia, jakie miało miejsce w kościele św. Anny w
Warszawie, przydzieleni do akcji funkcjonariusze mieli
przystąpić do działania. Z planu operacji wynikało także,
że realizację zatrzymania Prymasa miał wspomagać
agent pseudo "Kowalski", osoba znajdująca się wówczas
wewnątrz budynku przy ul. Miodowej, którego
personaliów nie zdołano ustalić. W późnych godzinach
wieczornych biskup Antoni Baraniak, będąc w ogrodzie
zauważył przeskakujące przez mur osoby, które go
zatrzymały, wtargnęły do gmachu, zaprowadziły na
drugie pięto i posadziły w biurze z zakazem poruszania
się.
Po godz. 21.30 gdy ks. Prymas wrócił z kościoła św.
Anny powiadomiono go, ze jacyś panowie dobijają się do
bramy. Gdy weszli na dziedziniec, pies "Baca" ugryzł
jednego z funkcjonariuszy. Ksiądz Prymas zaraz
zatroszczył się, by zaopatrzyć rannego. W zapiskach
więziennych Ksiądz Prymas pisze. "Sprowadzono biskupa
Baraniaka; weszli trzej panowie z bramy frontowej i
wszyscy udaliśmy się do Sali Papieży. (...) Jeden z
panów Karol Więckowski zdjął palto, wyjął z teki list i
otworzywszy - podał papier, zawierający decyzję Rządu
z dnia wczorajszego" (.s.12-13). Treść była następująca:
URZĄD RADY MINISTRÓW
Warszawa 25 września 1953
Nr Szef/730/53
UCHWAŁA PREZYDIUM RZĄDU
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
z dnia 25 września 1953 roku Nr 700/53
O środkach zapobiegawczych dalszemu nadużywaniu
funkcji pełnionych przez ks. arcybiskupa Stefana
Wyszyńskiego.
W oparciu o postanowienia Konstytucji Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowe o "nadużywaniu wolności
sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" /art. 7 p. 3/ jak
również zgodnie z założeniami Dekretu z dnia 9 lutego
1953 r. oraz Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów w
sprawie wykonania Dekretu o obsadzaniu duchownych
stanowisk kościelnych /§ 1/.
Prezydium Rządu postanawia:
Na skutek uporczywego nadużywania przez ks.
arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez
niego funkcji i stanowisk kościelnych dla celów
godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej,
osłaniania i patronowania poczynaniom naruszającym
obowiązujące ustawy i zarządzenia władz państwowych
a równocześnie siejącym niepokój i godzącym w jedność
społeczeństwa polskiego w obliczu zakusów na
nienaruszalność granic Rzeczypospolitej Ludowej zakazać ks. arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu
wykonywania funkcji wynikających z piastowanych
przezeń dotąd stanowisk kościelnych.
Celem zapobieżenia dalszym szkodom wynikającym z
wyżej wymienionej działalności ks. arcybiskupa Stefana
Wyszyńskiego zaleca się właściwym organom
państwowym dopilnowania natychmiastowego
opuszczenia przez niego miasta Warszawy i
zamieszkania w wyznaczonym klasztorze bez prawa
opuszczania tego klasztoru aż do nowego zarządzenia
władz.
Za zgodność:
SZEF URZĘDU RADY MINISTRÓW
/KAZIMIERZ MIJAL - MINISTER/
Powyższe czytałem
+ Stefan Kard. Wyszyński
Prymas Polski
Warszawa 25 IX 1953.
Ksiądz Prymas powiedział: "Decyzji tej nie mogę się
poddać i dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Urzędnik
prosił, by podpisać list, że go czytałem. Na karcie dolnej
listu napisałem wręczonym mi piórem: "Czytałem" i
umieściłem swoje inicjały. Udałem się na górę, ze mną
kilku panów. Dom był pełen ludzi na dole i przed kaplicą.
W prywatnym mieszkaniu Prymas powiedział, że nie
zgadza się z podjętym aktem terroru, jak i formą
zakomunikowania mu jego treści. Stwierdził: "Ja
dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Na uwagę oficera
"Nie obowiązuje ks. Nakaz rządu? Odpowiedział:
"Jestem arcybiskupem, prymasem Polski, kardynałem,
legatem papieskim (...) Przyprowadzono biskupa
Baraniaka. Pytają mnie. "Kto tu jest gospodarzem?"
odpowiadam: "Nie wiem, kogo zabieracie. Gospodarzem
podczas mojej nieobecności jest zawsze biskup
Baraniak".( s. 13). "Poza tym - jak wynika ze źródeł UB
dodał: - Proszę powiedzieć mojemu ojcu i siostrom, że
nie wolno płakać, ja zabraniam płakać. Proszę
powiedzieć także biskupowi Choromańskiemu, że
gdybym postawiony został przed sądem, nie potrzebuję
adwokatów, żadnych adwokatów".
"Na próby perswazji ponawiam protest raz jeszcze
przeciwko nocnemu najściu na mój dom".
Odprowadzono biskupa Baraniaka na drugie piętro, za
chwilę przyprowadzono też do niego ks. Władysława
Padacza jako świadka rewizji, która trwała całą noc. Nad
ranem biskupa zaprowadzono do jego mieszkania,
odczytano postanowienie prokuratury wojskowej o
aresztowaniu i wywieziono do więzienia na ul.
Rakowiecką na nieustanne trzyletnie tortury. Zabrano
też znaczną ilość akt Sekretariatu Prymasa Polski i
przewieziono do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
W mieszkania Księdza Prymasa trwały rozmowy i
przygotowanie do wywiezienia. "Urzędnik nalega, bym
przystąpił do zbierania swoich rzeczy. Oświadczyłem, że
nic zabierać nie mam zamiaru. "Na prośby perswazji
ponawiam protest raz jeszcze przeciwko nocnemu
najściu na mój dom. Przychodzi siostra Maksencja, która
przyłączyła się do tych nalegań. Odpowiadam. "Siostro,
nic nie zabieram. Ubogi przyszedłem do tego domu i
ubogi stąd wyjdę" (s. 13).
Dalej urzędnik relacjonuje. Ponieważ Wyszyński nie
chciał niczego ze sobą zabrać, oświadczając, że on
przyszedł na stanowisko Prymasa z gołymi rękami i to
wszystko nie jest jego, przy pomocy sióstr spakowaliśmy
niezbędne osobiste rzeczy. "Przed wyjściem z gmachu
Wyszyński prosił, żeby pozwolić mu wejść na chwilę do
kaplicy pomodlić się, dając słowo, że zaraz wyjdzie. Przy
otwartych drzwiach pomodlił się 3 minuty, skąd wyszedł
oświadczając, że jest gotów do drogi, ale dobrowolnie
nie opuści gmachu. Na naszą odpowiedź, ze względu na
wiek i powagę nie wypada, ażeby trzeba było
poprowadzić go pod ręce, sam zszedł na dół i wsiadł do
samochodu". Urzędnicy wcześniej otrzymali instrukcję,
by z Prymasem Polski obchodzili się grzecznie i
kulturalnie. Samochody wyjechały z placu o godz. 0.50.
"Samochód skierowano na ulicę Długą, otoczyło nas 6
innych. Cała ekipa ruszyła koło Pałacu Mostowskich na
linię W-Z, przez most Śląsko-Dąbrowski i Zygmuntowską
ku Jabłonnie. Dopiero po wyjeździe przystąpiono do
rewizji". (por. s. 13-14). Celem tej eskapady stał się
klasztor Braci Mniejszych Kapucynów w Rywałdzie
Królewskim. Pod datą 28 IX 1953 r. zapisał
"Rozpoczynam więc życie więźnia. Słowa tego używać
nie można, gdyż otoczenie moje prostuje: to nie jest
więzienie. Pomimo to czuwa nade mną blisko 20 ludzi "w
cywilu"(s. 26) To więzienie dolegliwe przedłużyło się
ponad trzy lata.
Zastanawiająca i budująca jest notatka zapisana przez
Prymasa 25 IX 1956 w trzecią rocznicę uwięzienia:
"Omnia bene fecisti... Po trzech latach mego więzienia
ten wniosek uważam za ostateczny. Nigdy nie
wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z
curriculum mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w
więzieniu, niżby miały upłynąć na Miodowej"(s. 250251). Powyższe słowa dobitnie świadczą o dojrzewaniu
Prymasa Tysiąclecia do świętości.
Warszawa, 01.09.2013 r.
O. Gabriel Bartoszewski OFMCap
wicepostulatorProcesu Beatyfikacji Sługi Bożego
Stefana Kard. Wyszyńskiego
Ogłoszenia Parafialne
1. Dzisiaj odbywa się ogólnopolska modlitwa i zbiórka do
puszek na rzecz narodu syryjskiego i tamtejszych
chrześcijan. Niech nasza chrześcijańska postawa będzie
konkretnym znakiem solidarności z ofiarami okrutnej
wojny domowej.
2.W tym roku obchodzimy 35 rocz. wyboru Karola
Kardynała Wojtyły na Stolicę Piotrową. Fundacja Dzieło
Nowego Tysiąclecia zaprasza do udziału w galowym
koncercie i modlitewnym Apelu Miasta Warszawy w
niedzielę 13 października o godz. 15.00 przed kościołem
św. Anny
3. W tym tygodniu w kalendarzu liturgicznym
obchodzimy następujące wspomnienia:
w poniedziałek - wspomnienie Najświętszej Maryi
Panny Różańcowej ustanowione na pamiątkę
zwycięstwa wojsk chrześcijańskich w bitwie pod Lepanto
w 1571 roku nad Turkami. Zwycięstwo to wymodlono na
różańcu, o co prosił Ojciec Święty wszystkich katolików.
W miesiącu październiku korzystajmy z mocy modlitwy
różańcowej.
w środę - wspomnienie Bł. Wincentego Kadłubka,
biskupa
4. W poniedziałek 7 października comiesięczne
Wypominiki za naszych bliskich zmarłych odprawimy o
godz. 16.45, a po nich zapraszamy, jak każdego dnia w
październiku na Nabożeństwo Różańcowe o godz. 17.15
7. W poniedziałek po Mszy Św. wieczornej w Domu
Parafialnym odbędzie się spotkanie Akcji Katolickiej
8. Przypominamy o „Biegu na orientację wiary w hołdzie
bł. Janowi Pawłowi II” 12 października o godz. 9.00.
Bliższe informacje w gablocie parafialnej.
9. Planujemy pielgrzymkę parafialną na Jasną Górę dnia
26 października. Zapisy w zakrystii i kancelarii.
8.Akcja Katolicka naszej parafii wspólnie z Akcją
Katolicką parafii MBCz przy ul. Zagórnej organizują
12.10. br o godz. 9.00 „Bieg na orientację wiary w
hołdzie bł. Janowi Pawłowi II o Puchar Proboszczów” dla
dzieci szkół podstawowych i gimnazjów. Zgłoszenia
uczestników do 05.10 br. pod numerem telefonu: (22) –
629.22.23 lub 507.084.893
9. Rozpoczęliśmy przygotowania dla kandydatów do
sakramentu bierzmowania. Najbliższe terminy spotkań
są następujące: 18 października o godz. 17.00 –
spotkanie dla tej młodzieży, która w zeszłym roku
rozpoczęła przygotowanie; również 18 października o
godz. 20.00 spotkanie dla tych, którzy przygotowanie
rozpoczęli dwa lata temu. Młodzież III klas gimnazjum,
rozpoczynająca w tym roku przygotowanie ma spotkanie
8 października o godz. 18.30.
10. Planujemy pielgrzymkę parafialną na Jasną Górę
dnia 26 października. Zapisy w zakrystii i kancelarii.
11. Zachęcamy do odwiedzenia naszego sklepiku.
Można w nim zaopatrzyć się w teksty ostatnich encyklik
papieskich, rozważania różańcowe i ciekawe książki. Jest
też wybór kalendarzy na nowy rok, które już niebawem
znikną z półek.