Pokaż treść!
Transkrypt
Pokaż treść!
rW NUMERZE: ,Lista 5 0 0 " W poprzednim numerze „TKA" pisaliśmy o liście 500 wybranych przedsiębiorstw przemysłu przetwórczego, na której nie zabrakło kędzierzyńskich „Azotów". Listę sporządzono na podstawie wartości sprzedaży. Warto jednak przyjrzeć *ię innym czynnikom ekonomicznym, charakteryzującym przemysłowe potentaty, w tym również naszą firmę. Pisze na ten temat JAN PTASIEWICZ, główny specjalista ds. ekonomicznych ZA „Kę dzierzyn". # BEZ FINISZU? — str. 3 # O B Y Ś P O D R Ó Ż O W A Ć MUSIAŁ — słr. 5 # NA MIZERIA — str. 6 # ŻNIWUJEMY — słr. 7 # SYSTEM - - słr. 8. podatkowaniu podatkiem obrotowym podlega dzia łalność gospodarcza, wy konywana przez jednostki gos podarcze polegająca na sprzedaży wytworzonych przez nie wyrobów rynkowych, sprzedaży produktów obcych i importowanych, świadczeniu usług. O N i e tylko sprzedaż W naszych zakładach wielkość podatku obrotowego jest symboliczna i wyniosła za 1984 r. 11 min zł wobec 758.628 min zł zapłaconych przez całą „500" przedsiębiorstw. Akumulacja z całokształtu WAKACYJ- ÏK iff działalności przedsiębiorstwa stanowi nadwyżkę przychodów' pieniężnych uzyskanych" ze sprzedaży wyrobów i usług r nad kosztami własnymi tej sprzedaży, skorygowaną o saldo strat i zysków nadzwyczajnych. Zakłady nasze wypracowały akumulację w wysokości 1.526 min zł plasując się na 142 pozycji, co 'wynika z faktu, że 54 proc. naszej produkcji objęte jest cenami urzędowymi i regulowanymi (o niskiej rentowności). Na przykład • Huta Katowice znajdująca się na drugiej pozycji wg kryterium sprzedaży, uplasowała się na 497 pozycji w zakresie osiągniętej akumulacji. Nasze bratnie zakłady w tej „konkur e n c j i " znalazły się na następujących miejscach: (Dokończenie na str. 4) W województwie zakończony zostanie wkrót ce pierwszy etap przy gotowań formalno-prawnych i organizacyjnych wy borów do Sejmu PRL. Skła da się na to: działanie Wo jewódzkiegp Konwentu Wy borczego; „zbiera" już kan dydatów na kandydatów na posłów. Zostały powołane okręgowe komisje wy borcze. W województwie opolskim mamy dwa okręgi wyborcze. Jeden o numerze 46 w Kędzierzynie-Koźlu, skupia 33 jednostki administracyjne. Drugi okręg wyborczy numer 47, skupiający 30 jednostek ad ministracyjnych — w Opo lu. W tych dwóch okręgach, zgodnie z uchwałą Rady Państwa wybieranych będzie jedenastu posłów. Sześ ciu w Kędzierzynie-Koźlu i pięciu w Opolu. Przed wybora Zadaniem Okręgowych Komisji Wyborczych jest; nie tylko przeprowadzenie wyborów w poszczególnych okręgach, lecz przede^ wszy stkim stanie na straży prze strzegania prawa wyborcze go. Zakres kompetencji okręgowych komisji wybór (Dokończenie na str. 2) W przededniu lipcowego święta Uroczysta sesja MRN W przeddzień święta Odrodzenia Polski tradycyjnie w ZDK „Chemik" odbyła się uroczysta sesja Miejskiej Rady Narodowej, podczas której kil kudziesięcioosobowej .grupie zasłużonych dla miasta obywateli wręczono odznaczenia państwowe i regionalne. W grupie tej. znaleźli się również pracownicy naszych zakładów. Krzyżem Kawalerskim Orde ru Odrodzenia Polski zostali udekorowani: J a n Blacha — kierownik drukarni, Izydor Go win — elektromonter ZBM, Sławomir Krupa — kierownik zakładu elektrycznego, Franciszek Sołtysiak — kierownik BPK, Wiesław Zieliński — kie równik wydziału ZBA Chem. (Dokończenie na str. 3) AZOTÓW PISMO Z A t O G I ZAKŁADÓW A Z O T O W Y C H „KĘDZIERZYN" W KIDZIERZYNIC K O Ż L U Po naradzie przedstawicieli > Rozmowa z JERZYM SIE GERTEM, uczestnikiem ogólnokrajowej narady przed stawicieli rad pracowniczych, przewodniczącym RP $2 ZA „Kędzierzyn". Redakcja: Ogólne informacje na temat narady dotarły do nas za pośrednictwem środ ków masowego przekazu o za sięgu ogólnokrajowym. Korzy rad pracowniczych zentowali ich przewodniczący największych przedsiębiorstw w poszczególnych województwach. Tak się złożyło, że i ja zostałem zaproszony na spot kanie. Red.: Jaki był temat narady? J. Siegert: Spotkanie zorga nizowano na szybko i tak na prawdę do końca nie było wia domo jaki będzie temat. Wie C z y m żyją samorządy stając z okazji rozmowy z j e j uczestnikiem prosimy o kilka szczegółów. J. Siegert: 23 lipca w gma chu KC PZPR przedstawiciele rad pracowniczych spotkali się z gen. W. Jaruzelskim, któremu towarzyszyli m. in. M. Ra kowski, W. Baka, J. Barecki, IC. Barcikowski i St. Gabriel ski. Rady pracownicze repre- dzieliśmy tylko tyle, że poru szane będą sprawy samorządu. Siłą rzeczy mówiono więc o wszystkich problemach zwią żanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstw i gospodarki. Obecność ministra W. Baki su gerowała podjęcie tematu re formy gospodarczej. Trudno Jest to po prostu chyba dość realistyczna wersja założeń na szego gospodarowania na pię ciolatkę, którą rozpoczniemy już za kilka miesięcy. Podstawowym założeniem te go wariantu jest stworzenie zdolności dla naszej gospodar ki narodowej do zrównoważo gospodarki niezbędne są dewizy. Pamiętać trzeba o naszym zadłużeniu, którego prze cież nikt nam nie podaruje o czym świadczyły niedawno zakończone, długie i twarde rozmowy z tzw. „klubem paryskim". Jednocześnie umocnienia wymaga nasz udział w westycji centralnych, których podejmowanie jest niezbędne, Sejm zwrócił szczególną uwa gę na modernizację przedsię biorstw. J e j efektem powinno być oszczędniejsze gospodarowanie surowcami i energią, zwiększenie produkcji ekspor towej, zabezpieczenie środowiska naturalnego. nego i efektywnego rozwoju. Równowaga ekonomiczna i rynkowa, stały wzrost spoży cia, przyspieszenie modernizacji gospodarki, intensyfikacja eksportu — tym powinno-cechować się nasze gospodarowa nie w latach 86—90. To, że eksportować musimy, jest sprawą oczywistą. Dla prawidłowego funkcjonowania wymianie handlowej z kraja mi RWPG. Sejm ustosunkował się do problemów inwestycyjnych. Rozdęcie inwestycji w ostatnich latach wyszło nam bokiem, ze szczególną ostrożnoś? cią podchodzi się więc do tego problemu. Ale przecież ma jątek narodowy odtwarzać trze ba. Nie negując znaczenia in Izydor Gowin i Jan Blacha otrzymali Krzyże Kawalerskie OOP. dygresje Na temat wariantów Narodowego Planu Społeczno-Gos podarczego wypowiadał się niedawno Sejm PRL. Nasz pra cowity parlament przyjął tzw. drugi wariant planu na lata fM86—90 i ten właśnie wariant będzie podstawą dalszych prac planistycznych rządu. # Jest to wariant wyraźnie umiarkowa n y — pozbawiony przesady w zbyt optymistycznym planowa hiu, ale też pozbawiony minitnalistycznych przewidywań. Rok XXXII Nr 22 (981) 1985.08.8. Cena 2 zł Plan na pięciolatkę (Dokończenie na str. 3) Jeżeli nasza wieś — podkreślali posłowie — zapewnić ma nam samowystarczalność żywnościową, to zapewnić jej musimy środki produkcji — od maszyn, poprzez pasze, do nawozów sztucznych. Te ostat nie, to równięż nasza „dział(Dokończenie na str. 2) WYDARZENIA 23 i 24 lipca obradowała w Zakładach Azotowych „Puławy" Sekcja Azotowa Federa cji Związku Zawodowego Prze mysłu Chemicznego. Tematem wiodącym posiedzenia było przygotowanie stanowiska na spotkanie przedstawicieli Federacji z Rządem. Na spotka niu tym omawiane będą pro blemy rozwoju przemysłu che micznego w Polsce. W dniach od 29 lipca do 1 sierpnia bawiła w naszych za kładach delegacja związkowców z fabryki tekstylnej w Pisku (CSRS). Goście zapozna li się z problemami naszej fir my, zwiedzili wydziały produk cyjne i obiekty socjalno-wypoczynkowe. Podpisano umowę o wymianie wczasowej i współpracy między związkami. Nie jest to pierwszy kon takt z włókniarzami z Piska, jako że w bieżącym roku reali zowana jest umowa o wymia nie kolonijnej. W organizacjach związkowych i wśród załóg przedsiębiorstw państwowych trwa dyskusja na temat projektów układów zbiorowych pracy i ustawy o zmianie kodeksu pra cy. Szerokie konsultacje obej mują nie tylko organizacje związkowe, ale również zbierane są opinie wszystkich zain teresowanych. Podstawą dyskusji są projekty tekstów do kumentów. opublikowane m. (Dokończenie na str. 9 Słr. 2 (Dokończenie Nr 22 <981) „TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH A Z O T O W " naszego wypoczynku wakacyj ze str. 1) in. w „Sprawach Chemików" nr 21. Do dnia 15 sierpnia Związkowa Rada Przedsiębiorstwa (tel. 21-20) zbiera wszystkie uwagi i wnioski dotyczące zbio rowych układów prac i kodeksu pracy Bliższych infor macji na ten temat udzielają przewodniczący Rad Wydziało wych. W naszych zakładach uruchomiony został punkt konsul tacyjny dla wszystkich przed siębiorstw chemicznych z te renu województwa opolskiego. Po zebraniu wszystkich uwag i wniosków, 15 sierpnia opracowane zostanie stanowisko w tej sprawie. _ W pierwszych dniach sierp FAKTYniego. W ciągu dwutygodniowe WYDARZENIA nia udała się do Szebekino (ZSRR) delegacja „Azotów", w skład której weszli przedstawiciele dyrekcji i organiza cji działających w naszych za kładach. Kontynuowane były rozmowy na temat współpracy, m. in. wymiany kolonijnej dzieci i młodzieży. Bliżej na ten temat w następnym numerze „TKA". * • * „Bardzo troskliwie potrakto wali gospodarze organizację go pobytu zwiedziliśmy^ m. in. Góry Harzu, Poczdam, Berlin, były obóz koncentracyjny w Sachsenchausen, Brandenburg i kilka mniejszych miejscowoś ci. Oprócz tego dyskoteki, zry wanie wiśni, kąpiele w jezio rze, słowem — wypoczynek. Pozdrowienia dla redakcji „TKA" i całej załogi ZA „Kę dzierzyn". Kartkę tej treści otrzymaliśmy od K. Tylusa, J. Rudzkiego, uczniów i uczeń nic ZSZ z Premnitz (NRD). • * » Pozdrawiają nas również, a za naszym pośrednictwem ki biców piłkarze I zespołu Che mika Kędzierzyn-Koile, którzy przebywali w lipcu w Szklarskiej Porębie. (Ciąg dalszy ze str. 1) czych podobny jest do kom petencji państwowej korni sji wyborczej. Będą więc komisje okręgowe przyjmo wać określone skargi na pracę ciał wyborczych i po dej mować decyzje w przy padku nieprzestrzegania or dynacji wyborczej. Obecnie tworzy się obwo dy głosowania, te administracyjne ogniwa, w których zostaną przeprowadzo ne wybory. Wstępny szacu nek wskazuje, że będzie tych obwodów około 550. Jest to duża liczba, określa ona zarazem zakres odpowiedzialności okręgowych komisji wyborczych. Nie będzie t u t a j jak przy wy- się przynajmniej jedno ze branie konsultacyjne. Zebranie takie ma dokonać konsultacji kandydatów za równo z listy krajowej jak i z list okręgowych. Jest to również początek kolejnej tury jaką są spotkania z wyborcami poświęcone omówieniu „Deklaracji Wy borczej PRON". Właśnie na bazie tej „Deklaracji" i uchwałach (programach dzia łania) Wojewódzkiej, Miej skich i Gminnych Rad Na rodowych toczona będzie dyskusja dotycząca najważ niejszych zagadnień życia społecznego i gospodarcze go województwa, miasta i gminy. Te spotkania konsultacyj ne są tak ważne, gdyż bę Przed wyborami Krew darem życia borach do rad narodowych komisji wyborczych w po szczególnych jednostkach administracyjnych. Tutaj wszystko odbywać się będzie na styku obwodowych komisji wyborczych i komisji okręgowej. Po utworzeniu obwodów głosowania powstanie ostat ni szczebel jakim są obwo dowe komisje wyborcze. Zadaniem ich będzie przeprowadzenie wyborów. Naj pierw zostaną wyłożone spi sy wyborców do publiczne go wglądu. Rozpocznie się to 15 września. Kolejna sprawa to przeprowadzenie wyborów i obliczenie wyników głosowania w obwo dzie. Komisje obwodowe zo staną powołane do 20 sierp nia br. P owołanie tych wszystkich organów orga nizmu wyborczego po zwoli na przystąpienie do zasadniczego etapu wyborów jakim jest wyłanianie kandydatów na posłów. Na stępnie nastąpią zgodnie z ordynacją dwie tury spot kań konsultacyjnych, zebrań kandydatów na posłów z wyborcami. Tych obywatelskich zebrań konsultacyjnych ma być w na szym województwie 69. Za łożenie było następujące — w każdej gminie odbędzie Jak przystało na mistrza województwa, dobrze radził sobie w III Ogólnopolskim Festiwalu Szachowym nasz repre•entant Marian Sefeld. m Diotaomsiu m m i i %mmm (Dokończenie Ta gra wymaga ciszy I skupienia. Ostateczne wyniki Festiwalu zamieścimy w następnym numerze. Foto: B. Rogowski W dniu 12 lipca br. zmarł po długiej chorobie emerytowany kierownik działu zaopa trzenia w ZBM, żołnierz września 1939 roku f były par tyzant Batalionów Chłopskich — Emil Rem bierz. Urodził się 5 stycznia 1915 roku w Kopciowicach w byłym powie cie pszczyńskim w rodzinie robotnika kolejowego. Mając 20 lat podjął pracę zarobkową w Przedsiębiorstwie Samochodowym „Skoda" w Katowicach, gdzie pracował do 1937 roku. W roku 1937 został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w 45 Pułku Strzelców Kresowych w Równem-Wołyńskim. Tam też ukończył szkolę podoficerską. We wrześniu 1939 roku, E. Rembierz stanął w pierwszym szeregu obrońców Ojczyzny. W składzie ma cierzystej jednostki, 13 Dywizji Piechoty Armii „Pomorze" brał udział w obronie północno-wschodnich granic Polski w rejonie dawnych Prus Wschodnich. Ranny w bojach o Tomaszów Mazowiec ki, 21 września 1939 roku dostał się do niewoli niemiec- ze str. 1) ka". Przekładając więc założę nia planu pięciolatki na wynikające z tego planu zadania dla naszego przedsiębiorstwa, przymierzyć się trzeba do mo dernizacji przestarzałego w sporej części ciągu azotowego. Zmiana bazy, saletrzak III — to pierwsze etapy tej modernizacji, za którymi iść muszą działania następne. Nie może zniknąć z pola wi dzenia problem o szczególnej Po wyzwoleniu, w styczniu 1945 roku powrócił w rodzin ne strony. W kwietniu 1945 r. został delegowany, przez ówczesne władze polskie do pracy w Urzędzie Pocztowym Pamięci Emila Rembierza kiej. W listopadzie 1940 roku po zaleczeniu ran w szpitalu w Lublinie, zbiegł z niewoli i przybył do Oświęcimia. Tam pracował przez krótki okres jako kierowca w Urzędzie Pocztowym. W listopadzie 1941 roku został włączony do Oddziału Partyzanckiego „Batalionów Chłopskich", którym dowodził kpt. Bolesław Kawka pseudonim „Popina". Do wyzwolenia ziemi krakowskiej brał czynny udział we wszystkich akcjach bojowych tego oddziału. w Gliwicach^ gdzie pracował na stanowisku kierownika administracyjnego. W roku 1949 podjął pionierską prace w kę dzierzyńskich „Azotach'' orga nizując służbę zaopatrzenia Za kładów Przemysłu Azotowego. W tych trudnych dniach budowy i odbudowy ze zgliszcz wojennych kędzierzyńskiego kombinatu musiał nie raz pełnić jednocześnie funkcję kierowcy, konwojenta, zaopatrzę niowea, magazyniera | kierownika. Do 30 maja 1980 r., to jest do chwili przejścia na zasłużoną emeryturę pracował DYGRESJE Plan na pięciolatkę wymowie społecznej — problem mieszkaniowy. Jest to w dalszym ciągu jeden z naj ważniejszych problemów w naszym kraju. Swoje zadanie na ten temat Sejm wyraził w uchwale w sprawie polityki mieszkaniowej, która nie stra ciła na swojej aktualności. Po na stanowisku kierownika działu zaopatrzenia w dawnym SOWI, ZWRiI i ZBM. Nigdy nie stronił od pracy społecznej, mając świadomość, że jest ona równie ważna jak praca zawodowa. Od szeregu lat działał w Związku Zawodowym Prac. Przem. Chemicz nego, TPPR i ZBoWiD. Rada Państwa PRL w uznaniu zasług bojowych, zawodowych i społeczno-politycznych uhonorowała Go Krzyżem Kawa lerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Partyzanckim, medalem „Za udział w wojnie obronnej 1939 r.", me dałem „30-lecia Polski Ludo wej". Otrzymał również odznakę „Zasłużonemu Opolszczyźnie"\ medal 800-lecia Koźla, srebrną odznakę „Zasłużony dla przemysłu chemicz nego", odznakę „Zasłużony Pracownik ZA Kędzierzyn". Cześć Jego pamięci. ZB. IŁOWSKI dą prezentowani tutaj kan dydaci na kandydatów. To pierwsza tura. Druga tura spotkań jest ważna z punk tu widzenia rozwoju nasze go województwa, a także realizacji określonych potrzeb społecznych. Tutaj kandydaci wyłonieni przez konwent wyborczy i zarejestrowani przez okręgowe komisje wyborcze będą pró bowali konfrontować z wy borcami — przy współudziale władz danego okrę gu — te zamierzenia, te za dania, które w sposób ogólny sformułowane są w „Deklaracji PRON". Tych zadań, które dotyczą generalnie spraw naszego wo jewództwa, jak i spraw lo kalnych. Jest' to znakomita okazja do sprawdzenia przez wyborców jak zosta ły (w jakim stopniu) zrealizowane postulaty i wnio ski wysuwane przez społeczeństwo w trakcie kampa nii wyborczej do rad naro dowych, w ubiegłym roku. Chodzi także o ocenę możliwości realizacji tych wniosków na szczeblu lokalnym i wojewódzkim. Ze względu na ważność problematyki wyborczej bę dziemy na łamach „TKA" regularnie wracać do tego A. HYNEK pierwszych 2—3 latach pięcio łatki Sejm zalecił ponowne roz patrzenie możliwości budowla nych. Jednocześnie z całym przedstawionym wyżej pakietem najważniejszych spraw mó wiono o problemach, których nie można zbyć milczeniem: o nakładach na kulturę, i oświa tę, o rozwoju drobnej wytwór czości. NPSG jest programem kom pleksowym dla całej gospodar ki narodowej. Swojego miej sca w realizacji tego programu poszukać musi każde przed siębiorstwo i instytucja. „TKA" Kierownictwu zakładu produkcji amoniaku, laborantkom zakładu produkcji amoniaku, dyrekcji ZA, Komitetowi Zakładowemu PZPR, koleżankom, kolegom, współpracownikom i znajomym serdeczne podzię kowanie za współczucie, za pomoc i udział w pogrzebie MARIANNY BARTKOWSKIEJ składa Rodzina TRYBUNA KĘDZIERZYŃSK1CH A Z O T Ó W " Nr 22 (981) (Dokończenie ze str. h zresztą wyobrazić sobie dyskusję o samorządzie bez poru szania spraw reformy. Red.: Na czym polegało spot kaiue, jaki miało przebieg? .>. Siegcrt: Otwarcia narady dokonał gen. W. Jaruzelski. Później na temat nowych zasad fi+nkcjonowania reformy mówił m. in. W. Baka. Próbie matykę rozwoju samorządów poruszył St. Gabrielski. Następnie rozpoczęła się szero ka dyskusja (spotkanie trwa ło od 15.00 do 22.00). Na zakończenie głos zabierali kolejno W. Baka, J. Barecki i gen. W. Jaruzelski. ,ied.: O czym mówili przed sta wieiele samorządów? Siegert: Referaty wprowadzające w pewnym stopniu ukierunkowały dyskusję, choć zabierający głos poruszali róż ne tematy, związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstw i gospodarki. Najogólniej rzecz ujmując, dyskusja obracała się 'w trzech płaszczyznach. Pierw sza t nich dotyczyła sfery ekonomii. Dyskutanci mówili o problemach finansowych, pro aukcyjnych i kadrowych w swoich przedsiębiorstwach. Nié którzy poszli za daleko, trak t u j ą c naradę jak zebranie pro aukcyjne, ale to normalne przy tego rodzaju spôtkaniach. Kolejna grupa tematów doty czyła współpracy samorządć z d\rekcjami i. organizacjami, działającymi w przedsiębiorstwach. Trzecią płaszczyznę w dyskusji wyznaczały problemy wewnętrzne samorządów Red.: Prosimy o szersze omó ienie tych grup tematycz nyrh ^ » Siegcrt: Jeżeli chodzi o sferę ekonomiczną, to najogól niej rzec można, że wszyscy mamy podobne kłopoty. Oczy wiście specyfika każdego z przedsiębiorstw indywidualizu je w pewien sposób problemy ale da się je ująć w pewne ramy, wspólne dla wszystkich. T-ik się złożyło, że zrzeszenie .Petrochemia" reprezento Kątem oka rzygotowania trwały diugo. Najpierw było planowanie, przygotowanie szkicóui i projektów. Potem, zaczęła się wycinka. Usuwanie chorych i P vvaio dwóch przedstawicieli, z Włocławka i z Kędzierzyna. Ustaliliśmy, że głos zabierze jeden z nas. Wypadło na Wło cławek. Jegó przedstawiciel mówił więc o problemach wspólnych dla naszej branży. Sprawą najważniejszą wy dał się nam gaz. Tak duże przedsiębiorstwa, które pracu ją w ruchu ciągłym nie mogą zatrzymywać, czy włączać do ruchu instalacji na gwizdek. Komunikaty radiowe o stopniu zasilania w gaz nie mogą na dłuższą metę decydować o rytmie produkcji. Od wiosny zakłady zrzeszone w „Petrochemii" sugerują, by pu lę gazu, określoną przez GIGE. pozostawić do dyspozycji zakładów. Niech same regulują pobór gazu w zależności od sytuacji, nie przekraczając oczywiście rocznego limitu. Ta zawierane pomiędzy poszczególnymi partnerami. Te rzeczy po prostu regulują ustawy. Mówię o tym dlatego, że jeden z dyskutantów chwalił się ile to jego RP podpisała porozumień. Było tego około 16. Dosłownie ze wszystkimi. Wzbudziło to pewne rozbawię nie wśród uczestników spotkania. Uważam, że to nie jest najwłaściwsza droga do współ pracy w przedsiębiorstwie, po nieważ żadne z tych porozumień nie, może być do końca zrealizowane. Niektórzy dyskutanci wyrażali pewne obawy w związku z planowaną nowelizacją Usta wy o Związkach Zawodowych. J. Barecki zapewnił, że projektowana ustawa nie zmienia kompetencji RP, co zresztą po twierdza tekst już znowelizowanej Ustawy o ZZ. Str. 3 nak, że dotyczy to przede wszy stkim dużych przedsiębiorstw. W mniejszych firmach różnie to bywa. J. Siegert: Zgadzam się. W mniejszych przedsiębiorstwach bywa różnie. Mówił zresztą o tym jeden z przedstawicieli centrali. Nie jest to wina zapisów ustawowych, ale ludzi, którzy w ten, czy inny sposób próbują naginać prawo do swoich koncepcji. Dotyczy to zresztą nie tylko członków RP, ale też dyrekcji, czy organiza cji działających w przedsiębiorstwach. Red.: Jakie praktyczne wnio ski można wyciągnąć z tego spotkania? J. Siegert: Wydaje mi się, że ważną rzeczą s^ propozycje pewnych zmian w działał ności przedsiębiorstwa w reformie. Niektórzy twierdzą, że miczny. Pamiętać jednak trze ba, że oprócz ilości wniosków i patentów nie mniej ważne są środki finansowe i materiał ne, przeznaczane na ich reali zację i wdrożenie. Red.: Mial pan okazję poznać problemy innych wielkich zakładów pracy. Jak na tym tle prezentują się „Azoty"? J. Siegert: Jeżeli chodzi o kłopoty, to* mamy mniej wię cej podobne. U naś jednak jest o tyle dobrze, jeżeli moż na to tak zakwalifikować, że nasze problemy wynikają głów nie z szerokiej działalności in westycyjnej. Inni inwestycji nie prowadzą, a trudności ma ją podobne, albo nawet więk sze. Problemem gnębiącym wszystkich jest odtwarzanie majątku. W tej dziedzinie trud no o porównania, gdyż inna jest skala odtwarzania mająt ku np. przędzalni, a inna fa bryki chemicznej. W pierwszym przypadku wystarczy wy miana kilku maszyn, a u nas to już inwestycja, budowa zu pełnie nowych instalacji. Red.: I na zakończenie. Czy tego rodzaju spotkanta i narady są potrzebne i pożyteczne? J. Siegert: Są bardzo poNatomiast grupa tematów • jest to reformowanie reformy. trzebne. Po pierwsze dlatego, związanych z wewnętrzną or Propozycje' zmian dotyczą ganizacją i zasadami funkcjo wprawdzie ekonomiki przed- żeby dowiedzieć się o pewnych trendach legislacyjnych nowania samorządu, przyniosiębiorstw, ale jest to rżecz w gospodarce. Po wtóre dlasła bardzo różne głosy. Nie- ściśle związana z działalnością tego, że można zorientować liczni optowali za nowelizacją RP. I tak np. proponuje się ustaw o samorządzie i przed- odejście od PFAZ, choć poda- się w pozycji własnego przed siębiorstwa, na tle innych, a siębiorstwie. Chodziło m. in. tek naliczony od wzrostu płac o przedłużenie kadencji RP, pozostanie. Inne będą czynni po trzecie — by przekazać cen trali nasze wnioski, sugestie o możliwość większego niż dwu ki naliczania tego podatku. W krotne kandydowanie do RP każdym razie nie należy spo i postulaty. Uczyniła tak zresz itp. Były to na szczęście głodziewać się liberalizacji prze tą jedna z uczestniczek spotkania, ganiąc centralę za zdesy jednostkowe. Większość opisów fiskalnych. cydowanie zapóźnione ustalepowiedziala się za zachowaGen. W. Jaruzelski mówił nie reguł gry ekonomicznej na niem zapisów obecnych ustaw. 0 rzeczach tkwiących w wy- kolejne lata. Sądzę, że wszyOgólnie rzecz ujmując tok dajności pracy, w oszczędności stkie te sprawy są wystarcza dyskusji wskazywał na prze- 1 w wynalazczości. I tak, je- jącym powodem do organizo strzeganie tych zapisów ustażeli za 100 przyjmiemy wy-~ wania kolejnych spotkań. wowych, które obowiązują do dajność pracy w Polsce, to w dzisiaj. Bułgarii jest 130, w NRD — Red.: Dziękujemy za rozmo Red.: Z tego co pan mówi 240. Nie wymaga to komen- wę. Wynika, że współpraca RP z tarza. Wynalazczość i racjona dyrekcjami i z organizacjami lizacja to kolejny wielki r e Rozmowę przeprowadził: to sielanka. Wydaje się jed- zerwuar produkcyjno-ekonoJ. WAOEWICZ Czym żyją samorządy kie rozwiązanie sprawy surowcowej w /ramach zrzeszenia pozwoli na bardziej efek tywne" i spokojniejsze gospodarowanie. Sprawa ta została pozytywnie przyjęta przez uczestników spotkania i jak nas .zapewniano jest do zalat wienia. Jeżeli chodzi o współpracę samorządu z dyrekcją i orga nizacjami, to w zdecydowanej większości przedsiębiorstw nie ma powodów do narzekań. Układa się ona raczej ^gmyślnie, zresztą tak. jak tcTrlzieje się u nas. Jest tu pewna rzecz, która w pewnym sensie satysfakcjonuje mnie osobiście. Otóż jeżeli każda organizacja działa zgodnie z obowiązującym prawem, w ramach swoich statutów, to zbędne są ja kies dodatkowe porozumienia ną pomalowane to w niezbyt długim okresie czasu trzeba będzie poszczególne belki wymienić. Natomiast co godne podkreślenia 4 — nie brakuje tam pojemników^- na śmieci. Jest ich tyle, że nawet pojedynczy papierek z cukierka powinien się tam znaleźć. A jed nak widać śmieci leżące na ziemi a nie w koszu. Tak jakoś dziwnie jesteśmy prz>!7wy6za 'chi do dba nia o porządek To Wszystko zrobiono w Bez finiszu? oea suchych drzew. Trochę trwało wywiezienie ściętego drewna. Ale i z tym sję uporano. W czerwcu i początkiem lipca bieżącego roku ruszono już ostro do prac końcowych. Wkrótce święto 22 Lipca. Wiadomo, koniec wieńczy dzieło. Przywieziono krawężniki i osadzono je na obrzeżach dróżek. Środek wysypano tłucz niem. Jedna droga już więc jest. Na placu ustawiono urządzenia clo zabawy dla dzieci. Takie terenowo-przestrzenne zabawki, huśtawki, tory przeszkód. Zamontowano także mnóstwo ławek, gdzie mogą usiąść rodzice obserwujący swoje pociechy. Szkoda tylko, że drewno ławek nie zostało wcześniej solidnie zaimpregnowane. Jeśli nie zosta parku-laskii pomiędzy osiedlem Pia»tów a osiedlem 7 XX\ -lecia. Nie jest tak jednak cacy. Po 22 lipca jakby straciło na szybkości tempo prac. 'Można powiedzieć, że nastąpił zastój. Leżą zyjały .krawężników. Wysypane pagórki tłucznia także, jakoś nie chcą się same rozsypać. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce zostanie to wszystko uporządkotcane, wykończono. Może to będzie kolejnym już przykładem, że potrafimy zakończyć to co rozpoczęte zostało. Bo do niedawna jeszcze, zresztą i dziś tdkże spotyka się sytuacje, że rozpoczynać to my chcemy, umiemy i lubimy. Z pompą, uroczyście. Natomiast z końcówką, 'z finiszem to bywa różnie. Chyba, że będzie kolejna okazja. Bądźmy jednak dobrej myśli, prace powoli, ale jednak trwają. (a) W MmmśzMłMMkż Radni/MRN i liczni przedstawiciele, zakładów pracy uczestniczyli w uroczystej sesji. Foto: B. Rogowski (Dokończenie ze str. 1) Złote Krzyże Zasługi otrzymali": Jan Bartkowski — I sekr. KZ PZPR, Stanisław Cho lewka — elektromonter na wy dziale mec hafcie 2nym, Józef Herich — st. mistrz w -zakła dzie transportu samochodowego. Srebrne Krzyże Zasługi otrzymali: Maksymilian Bies — ślusarz w zakładzie remonto^ wym bezwodników; Józef Do nath — z-ca kierownika zaJiładu remontowego amoniaku,' Zbigniew Kowalczyk — st. mistrz w zakładzie elektrycznym, Stanisław Kuźniar — st. mistrz na wydziale gospodarki terenami, Józefa Sołtysiak — ekonomista w zakładzie elektrycznym. Brązowymi Krzyżami Zaslu gi udekorowano: Janusza Cieślara — głównego specjalistę Uroczysta sesja MRN ds. techn. PO, Teresę Cyba — kierownika magazynu i Kazi mierzą Piątkowskiego — z-cę kierownika ZBA Chem. 30 osób otrzymało też meda le 40-lecia PRL, a wśród nich Marianna Bartkowska (pośmiertnie). Józef Buła, Marian .Czichoń, Konrad Dreszer, Kolisław Dworzański, Daniel Fu dyma, i^dam Gurgul, Izabela Gawron, Józef Herich, Władzi mierz Jeżewski, Stanisław Je mioła, Józef Krasoń, Jan Kosiewicz, Józef Kardas, Zbigniew Kowalczyk, Kazimierz Kapel, Jan Leśniak, Andrzej Mańkowski, Marian Maciejów ski, Paweł Macalik, Jerzy Nie dzieła, Mieczysław Opaliński, Kazimierz Różycki, Franciszek Rajca, Ruudolf Wcihs, Leon WoUnik, Stanisław Zdeb, Zygfryd Weiner, Jan Zyrok. W części artystycznej uroczystej sesji wystąpiła ze śpe cjalnym programem orkiestra symfoniczna z Opola. k Tekst i zdjęcia: B. Rogowski „TRYBUNA KĘDZłERZYŃSKICH A Z O T Ó W " Str. 4 (Ciąg dalszy ze str. 1) % Zakłady Azotowe Tarnów — 245 pozycja (s*wzedaż — 28 pozycja) # Zakłady Chemiczne Oświęcim — 103 pozycja (sprzedaż — 29 pozycja) # Zakłady Chemiczne „Blachownia" — 112 pozycja (sprzedaż — 44 pozycja) # Zakłady Azotojve Puławy — 464 pozycja (sprzedaż — 54 pozycja) # Zakłady Azotowe Włocławek — 496 pozycja — 88 pozycja) # Zakłady Azotowe Chorzów — 182 pozycja (sprzedaż — 115 pozycja). (sprzedaż Podatek dochodowy przedsiębiorstwa uiszczają od osiągniętego zysku, Podatek ten w 1984 r. wyniósł średnio §3 procent dla analizowanych 500 przedsiębiorstw i 52,6 proc. dla naszych zakładów podczas gdy np. Polmos Warszawa zapłacił 73,7 proc. Osiągnięta rentowność netto stanowiące relację procentową wyniku finansowego do kosztu własne- NIE TYLKO SPRZEDAŻ go sprzedaży waha się w granicach 146,5 proc. (Polfa Jelenia Góra) do minus 0,92 proc. (Okręgowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego Kraków). Nasze.zakłady znajdują się na 360 pozycji z rentownością 7,80 proc., co jest wynikiem struktury stosowanych u nas cen przewidujących niski jednostkowy.zysk normatywny. Nasze bratnie zakłady mieszczą sfę na pozycji od 222 (ZA Chorzów — 14,45 proc. rentowności) do 455 (ZA Włocławek 2,07 proc. rentowności). olejnym miernikiem jest przeciętne wynagrodzenie miesięczne (obejmujące rekompensaty i nagrody z .zysku). Pierwsza -setka przedsiębiorstw pod względem przeciętnego wynagrodzenie miesięcznego zgrupowana jest w następujących przedziałach miejsc: K 7 przedsiębiorstw na miejscach od 1 do 10 5 ' " " " od 11 do 20 1 " " " od 21 do 30 7 " " " od 31 do 40 4 " " " od 41 do 50 12 " " " od 51 do 100 20 " " " od 101 do 200 18 " " " od 201 do 300 15 " " " od 301 do 400 11 " " od 401 do 500 Z powyższego wynika, że płace nie idą w parze -z wielkością przedsiębiorstwa mierzoną wartością sprzedaży. Na pierwszych 10 miejscach spośród tej setki znajdują się huty i stocznie. Jedynie 36 przedsiębiorstw spośród największych (rozpatrywana setka zakładów) zmieściło się w pierwszej setce najlepiej zarabiających. Średnią płacę miesięczną naszych bratnich zakładów na tle ZA „Kędzierzyn" przedstastawiamy poniżej: ZA „Kędzierzyn" ' 17.588 zł — 167 pozycja ZCh Oświęcim 18.465 zł — 103 pozycja ZA Chorzów 18.313 zł — 111 pozycja ZA Tarnów 17.181 zł — 196 pozycja ZCh Blachownia 17.128 zł —- 200 pozycja ZA Włocławek 16.798 zł — 233 pozycja ZA Puławy 16.313 zł — 283 pozycja Widać więc, że żaden z naszych zakładów nie znalazł się w pierwszej setce najlepiej zai*abiających. Wyprzedzają nas jedynie zakłady znajdujące się w największym zagłębiu przmysłowym (Oświęcim, Chorzów), gdzie konkurencja płacowa jest bardzo silna (górnictwo, hutnictwo). Stopień zużycia środków trwałych określa stosunek procentowy wartości zużycia do wartości brutto środków trwałych, która równa się nakładom poniesionym na ich zakup lub wytworzenie, bez potrącenia wartości zużycia (umorzenia). Wartość brutto środków trwałych została podana w cenach bieżących stosowanych od 1982 r. Stopień zużycia środków trwałych analizowanych 500 przedsiębiorstw wynosi średnio 45 proc., w pierwszej setce zakładów 43 proc., a w ZA „Kędzierzyn" 59 proc., co nie preferuje nas w konkurencji z innymi fabrykami i kombinatami. Nasze bratnie zakłady także nie mają równego startu. Poza ZA Włocławek, w których stopień zużycia środków trwałych wynosi 22 proc., w pozostałych zakładach wielkość ta wynosi od 50 proc. (ZCh Blachownia) do 59 proc. (ZA „Kędzierzyn" i ZA Chorzów) iadomo, że przedsiębiorstwa zaciągają kredyty w NBP dla przeprowadzenia bieżącej działalności jak również kredyty inwestycyjne. Kredyty są jednak»jedynie uzupełniającym źródłem finansowania środków własnych przedsiębiorstw. Jednym z istotnych mierników ekonomicznych mówiących o samofinansowaniu się przedsiębiorstw jest wskaźnik pokrycia zapasów i w zależności kredytem obrotowym (bieżącym). Wskaźnik ten stanowi relację kredytu obrotowego do zapasów oraz należności od odbiotców_ Średnio dla 500 przedsiębiorstw wskaźnik ten wynosi 36,9 pręc. według stanu na 31 grudnia 1984 r. Jedynie ZA Puławy korzystają z wyższego niż średni kredytu obrotowego — wskaźnik u nich wynosi 39,7 proc. Spośród naszych bratnich zakładów jedynie Chorzów korzysta z niższego niż my kredytu — (ZAK — 21,2 proc.. ZA Chorzów — 13,5 proc.). Świadczy to o sytuacji gospodarczej zakładów jak również o polityce kredytowej poszczególnych Oddziałów NBP. Omówiono tu jedynie tylko kilka spośród prezentowanych przez miesięcznik „Zarządzanie" mierników ekonomicznych. Prezentują one jednak właściwie naszą pozycję na tle „500" jak również w ramach najbliżej współpracujących z nami zakładów. J. PTASIEWICZ W W obiektywie „TKA" Nr 22 (981) Nr 22 (981) Str. 5 .TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH A Z O T Ó W " W ZASADZIE TAK odobiio podróże kształcą, podobno też uczą. Niewykluczone, że oba te stwierdzenia są prawdziwe. Niewykluczone. Chociaż jak na mój gust to podróże przede wszystkim męczą. Myślę tutaj przede wszystkim o korzystaniu z usług tzw. przewoźników, z komunikacji masowej. Chociaż i podróże samochodowe męczą. Szczegól- P z pewnością racji nie miała. Przynajmniej jeśli chodzi o nasze krajowe koleje. Szczególnie sympatyczna za bawa jest oczywiście w lecie. Kanikuła. Gorąc. Tłok. Zabawa zaczyna się już w momen cie zakupu biletów. Szczegół' nie gdy ktoś zainteresowany jest miejscówkami, miejscami sypialnymi czy kuszetkami. Zdarza się, że w „Orbisie" Obyś podróżować musiał nie gdy jest to najpopularniej szy wytwór rodzimej motoryzacji. Nawet ten podobno su per krzyk — czy raczej westchnienie — mody, z wygładzoną czy też naciągniętą skó rą twarzy czyli face... itd. Naj bardziej usprawnienia te wpły jwają na kieszeń nabywcy. To oczywiste. Na komfort jazdy zbyt wielkiego wpływu, raczej ten stan nie ma. Wracajmy jednak do komunikacji masowej. Opowiadał mi niedawno człowiek bywały także nad paroma. innymi rze kami — poza Odrą i Nysą, a nawet Kłodnicą, jak leciał (wracał) samolotem z tzw. drugiego obszaru. Myślę oczy wiście o płatniczym, a nie cza . sowym. No i rozdarty wygód nie w fotelu musiał wysłuchiwać tego co za nim opowiadała jakaś stała uczestniczka dalekich lotów. Jeszcze nie na Księżyc, ale niekoniecznie latająca tylko „Lotem". Otdż ta pani narzekała na komfort jaki panował na tej linii. Wspominała jak było na linii, z samolotu której właśnie się przesiadła. Obrotowe fotele, wokół stoliki, kelnerzy, możli wośći oglądania tego co na , dole, prawie że luksusowe pla netarium — obserwatorium. Chciałoby się dodać, że tylko kwadratowych jaj brakowało. Stwierdziła, na końcu, że czu je się jak w przedziale kole jowym. Może rzeczywiście są linie kolejowe gdzie są kranii, dywaniki, złote sedesy i brotowe wanny. Może. Nie fruwam — nie wiem. Ałe co do przedziału kolejowego to PIECZEŃ WIEPRZOWA ZAWIJANA Z GRZYBAMI Jest to pieczeń z wyraźnie „polską nutą", harmonijnie łą cząca smaki i aromaty mięsa i grzybów. Farsz (farsze zdobyły prawo obywatelskie w kuchni polskiej już z końcem XVII w.) nadaje tej pieczeni charakter wykwintny, można więc ją podawać i przy bardziej uroczystych okazjach, wzbogacając menu obiadu czy kolacji o danie typowo polskie. 1 kg odpowiednio ukrojone go mięsa bez kości, tzw. zrazówki, rozbijamy tłuczkiem, na wilgotnej desce, na płat grubości małego palca i skrapiamy obficie sokiem cytrynowym. Farsz: 4 dkg suszonych pra wdziwych grzybów gotujemy w 2 szklankach wody do zupełnej miękkości: po ugotowa niu powinna pozostać jedna szklanka esencjonalnego wywaru, w razie potrzeby uzupełniamy go wrzątkiem. Grzy by po ochłodzeniu należy zemleć z dodatkiem 5« dkg tłustego, wędzonego boczku. Usmażone w łyżce masła dwie drobniutko posiekane cebule, czeka się na realizację zamówienia i miesiąc czasu, a są także przypadki, że aby zamówienie owo złożyć, trzeba odstać swoje kilkanaście godzin. I oczywiście nie ma żad nej gwarancji, t iż owe zamówione bilety będą. Taki swoisty toto-lotek. Nie wspomnę już tutaj o układach „Orbis" — stacje kolejowe. Kto lepszy, gdzie kupić, gdzie odebrać. Ludzie toż to sprzeciwia się kryminałowi. Potem okazuje się — gdy już szczęśliwie mamy zakupio ne miejscówki w kieszeni, że na to nasze miejsce ktoś także ma odpowiedni bilet. Pomińmy dalsze rozważania na ten temat. Pomińmy czystość wagonów, zaopatrzenie w wo dę, ręczniki papierowe, mydło itd. Wpływ na to mają także pasażerowie; niektórym wszystko się przydaje. wierdzę, że kolej i tak pasażerem się opiekuje. Bo jak inaczej nazwać sytuację gdy w czasie prawie dwugodzinnego stania w kolejce na Dworcu Centralnym w stolicy regularnie sły szałem rozmaite komunikaty. Oczywiście dla podróżnych. D'o łez prawie wzruszyła mnie troska o pasażera gdy usłyszą łem — „Prosi się podróżnych o zachowanie na dworcu szcze gólnej ostrożności. Głównie dotyczy to wsiadania do pociągów. Na dworcu grasują złodzieje"'. Złodzieja nie widziałem. Troskę doceniam. (a) T łączymy ze zmielonymi grzybami i boczkiem, dodając łyż kę bułki tartej, 1 surowe j aSMACZNE j ko, łyżkę kwaśnej śmietany, łyżkę drobłio posiekanej naci pietruszki i sporą szczyptę zmielonego pieprzu. Farsz wy rabiamy na jednolitą masę i solimy do smaku. Tak przyrządzonym farszem pokrywa my równomiernie mięso, zwijamy ciasno (brzegi zwilżyć, by farsz nie „wybiegał" w cza sie pieczenia), obwiązujemy wyparzoną we wrzątku białą nicią bawełnianą,, oprószamy troszkę solą i obrumieniamy ze wszystkich stron w silnie rozgrzanym maśle. Mięso na chwilę wyjmujemy z brytfan ki, do której wkładamy drob no pokrajane jarzyny: 1 mar chew, 1 pietruszkę, 1/3 bulwy selera, 1 cebulę i w sezonie 1 kalarepę. Na jarzynach ukła damy obrumienione mięso i pieczeń podlewamy wywarem z grzybów. Najpierw dusimy je w przykrytej brytfance, na małym ogniu przez 30 minut, po czym w odkrytej brytfance dopiekamy w piekarniku dolewając w miarę potrzeby co jakiś czas trochę wrzątku. Upieczone mięso, po zdjęciu nici, krajemy na plastry i po lewamy przetartym przez sito sosem. Oddzielnie podajemy wypieczoną na sypko kaszkę krakowską <z koprem gdy jest sezon) i sezonową jarzynę: w lecie zieloną sałatę, zimą buraczki. (IWO) Nr 22 (981) Słr. 6 KĄCIK B H P — •• 4 — Rok X . Magazyn Specjalny „TKA" W kraju Wierszyk na dekadę: SWIATOPEŁK KARPIŃSKI rudobrodych List do jednej pani marynarzy Nie każdy c:"]organ, ba — „ organ pochwalić się może włas nym korespondentem, korespondentką (niepotrzebne skreślić) w Holandii. A rr.y mamy i tyle Nasza znakomita koleżanka redakcyjna właśnie bawi w kraju tulipanów. nizin i wiatraków. Pilnie studiuje tamtejsza obyczaje,/ a głównie kuchnię i modę. Co do innych zamiłowań, informacje nie są oficjalnie potwierdzone, toteż dyskretnie je przemilczamy Po powrocie naszej wysłan. niczki panie domu i miłośników niedzielnego pichcenia ' p ę kają nie lada atrakcje. Istne fajerwerki niderlandzkiej kuch ni. rozkosze dla podniebienia, ' eksplozje doznań smakowych Jeżeli o modę chodzi, to raczej pewne, że nosić się będzie stylowe drewniaki. Pozostałe szczegóły stroju ocienione są na rarzie mgiełką tajemnicy | Niewykluczone, że nasza wysłanniczka przywiezie także męża. Znając jej upodobania, będzie to zapewne wielki rudobro dy marynarz. Na ile sprawdzą się nasze przewidywania niebawem się przekonamy, a póki co trzymajmy kciuki za naszą i waszą przedstawicielkę w kraju kwitnących tulipanów i rudo.brodvoh marynarzy. ...A" / .« W Nr 5 (103) » Pożegnajmy się, aby nie/witać się więcej Pomimo pani wdzięku, godności i szarmu Bo przecież pani „za to", nie bierze spieniędzy Ja zaś nie mam zwyczaju k... mieć za darmo... / Jak widać można i należy chronić nie tylko oczy. Foto: B. Rogowski Wiadomości z mazurskich jezior Niedawno powrócili w zakładowe progi uczestnicy obozu młodzieżowego na Mazu rach. Powrócili trochę zmęczeni, ale zadowoleni i jakoś nie puszczają pary jak było. Mamy pewne informacje na temat jak było. Nie wszystkie nadają się do publikacji, ale 'to już nie naisza wina. Znany wędkarz Jan P. zła mał na Mazurach trzy kije. I to nie na rybie, ale ze złości. Wkurzył się i tyle. Ryby robiły go w tzw. bambusa. Nie nawykłe do kędZierzyńskich przynęt nie żarły tego, co f i siało na haku. Rzeczony Jan P. już rozpoczął przygotowania do przyszłorocznego obo- W zu. Podobno gromadzi niewy pały i petardy. Żadna f ^ b a się nie oprze. ^ .Odwiedził nas ostatnio sta ry znajomy z czasów organiPoczątkujący harcerz Krzy-* zowania młodzieżowych obosztof D. zdobył kolejną spraw zów w Poroninie. Dziwnie ność. Został oficjalnie uznany br-zmi określenie „stary ju„Łowcą myszy". Przez dwa ty has"- dlatego przyjmiemy kon godnie uganiał się w namiocepcję * umowną i będziemy cie za małą myszką.'Nie dał zwyczajowo o znajomku od za wygraną i na dwa dni watry i żętycy wysokoprocen przed -końcem obozu schwytowej pisać normalnie gazda. Doszły nas słuchy, że wpły cił niebezpiecznego Ćwierza. nęło kilka skarg -na komenBrzmi to dobrze, statecznie. Sukce^ uczczony został ban- danta. Podobno druh komenPytaliśmy o kilka spraw, m. in. dant nie pozwalał. Szczegókietem. o pogodę. A oto skrótowy załów na razie hrak pis. < ' W. r.I.: Jak się macie? ' Znany w środowi-sku żeglar < 1 G.: Mom sie mom — po•skim wilk januszkowicki Ma V ^ m wiem prawdę — zależy jak riusz P. wziął się ostro za Wio kiedy. W. M.: Zimno Wam nie jest? KARESY Klasycznie różne rodzaG.: Ni. Przecie guńkę i cuI TAKIE TAM INNE je uścisków zwane były: 1. chę produkcji bułgarskiej na (z „Kamasufry") Bluszcz; 2. Wspinanie się na * stanie mam. Kapelusz mC się' drzewo; 3. Mieszanie sezamu ino od braku włosów wy.świe z 'ryżem; 4. Miesaanie mlek., cił ale zę. to. wody nie przez wódą. PrzV pierwszym kopuszczą. -Za to miast muszebieta oplata mężczyznę jak lek mam kapsle od lekkiego rzeczony bluszcz. Przy wspiwina owocowego „Zbójnickie" naniu się kobieta stawia jed a pióra nie wtykom od czasu ną stopę "na stopie mężczyzny, jak w ten wystający p u n k t drur* na jego uclzie i pnie się pieron strzelił. ku górze. Przy mieszaniu seW. M.: Ale portki macie krajowe? O tym jak się w układzie zamu z ryżem chodzi o wzadwójkowym powinno dawać jemne zaplątanie (na leżąco) G.: No peanie. Teraz ciepło. buzi,,pisaliśmy niedawno. Zgod ud i ramion jak dwie liany.. To przysługują, z tropiku, a nie z umową — dziś o objęWreszcie przy mieszaniu mle na okres przejściowy to mam ciach i uściskach, do których ka' z. wodą zespalają się, by przejść należy na drugim eta taki» z grubego sztruksu, ino pie tzw. czynności wstępnych. nie dzieliła ich ani jedna czą parzenice nie takie mi wyKlasyka wschodnia wyróż- steczka powietrza, czyli jak szli jak chciałem. Ale mówią, nia cztery podstawowe rodzą żelazko z materiałem. że to moda. Na lewej nogaw je uścisków sygnalizujących uNa razie się jednak nie ma ce pisze „lady pTink", a na czucie miłości: zetknięcie się, przenikanie, ocieranie się (czy sują. O tym będzie dopiero w prawej „trzymajmy się współ następnym e li tarcie) i gniecenie. Zetknię nie". cie się jest sprawą prostą. Go W. M.: A jaka będzie pogo rzej z przenikaniem. Dama na. da do końca roku? chylą się, jakby chciała coś podnieść i — że tak powiemy G.: Panoczku ja tam jestem — przenika swymi piersiami za zgodą^— niech będzie taka mężczyznę. Kiedy na spacejaką chce większość. Wszystrze jedno pociera drugie (drukim i tak pasować nie będzie. gie udaje swędzenie), to bę-^ W. M.: Dziękujemy za rozdzie to oczywiście ocieranie mowę. się. .Gdy zaś jedno przyprze drugie do muru czy — dajmy G.: E, tam ni ma za co. Na na to — do słupa, to będziemy mieli klasyczne gniecenie. leży się... J a k dwie - DO CtfAtOP. liany £. KZĄL £>S lettę („Violetta" to nazwa żaglówki — przyp. W. M.). Przez dwa tygodnie poczciwa omega przeżyła więcej niż przez kil kanaście lat w Januszkowicach. Po całodziennej walce z wiatrem i falą nasz żeglarz ze szczególnym upodobaniem zaj mował się ogniskiem nucąc stare marynarskie songi. Pogoda będzie .TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Nr 22 (981) —mrrriiMnfffHfiii a -T— FELIETON J ato w pełni. LudziI , ska chodzą opalone, leniwe takie i senne, jakby im już ta kanikuła obrzydła. — Robić się panie nie chce — zwierzył mi się fachowiec od drobnych napraw.— Kobitki takie odkryte, że głowa sama lata, a ty człowieku wciąż te uszczelki, krany i za przeproszeniem ubikacje. Pojechał by gdzie człowiek, ale grosz nie śmierdzi, a w lecie o fachowca 'trudno. Przeniósł bym się na wieś, ale na taką letniskową. Przynajmniej na wczasowiczki można by popatrzeć. Przyznaję, że facet ma trochę racji, ale tylko trochę. Wieś oglądana z okienka domku campingowego, albo z ekranu TV wygląda nawet zachęcająco. Tylko, że wieś wsi nie równa. Ci, którzy nie wyjeżdżają mogą się o tym przekonać w codziennych programach telewizyjnych. Cóż tam się nie wyrabia. Przykro o tym mówić, ąle programy te realizowane są na żenująco niskim poziomie. Być może autorzy, wychodząc z błędnego założenia, że odbiorca wiejski jest mniej wymagający, tworzą programy niezbyt ambitne, mówiąc delikatnie. Z takiego programu dowiedzieć się można np., że żniwa się zaczynają. Gospodynie (autentyczne) w strojach ludowych przynoszą wieńce z tegorocznych kłosów. Śpiewają, podrygują i zapewniają, że mają sznurek do snopowiązałek, co jest sukcesem na skałę międzynarodową. Z tym sznurkiem to w ogóle przedziwna historia. Jak go nie było to zawsze jest temat dyżurny. Jak tam u was ze sznurkiem, pytał reporter. Ano kiepsko panie — odpowiadał rolnik i już pierwsza nić rozmowy została nawiązana. Można było wspólnie ponarzekać, pobiadolić, przysolić prezesowi spółdzielni i dyrektorowi fabryki od sznurków. A teraz co? O czym gadać, jak rozpocząć rozmowę. „Szczęść Boże" Jakoś nie pasuje, dlatego opracowano kilka wersji zwrotów wstępnych w stylu: ,jak sypie?", „a dzieci to dużo macie?", „lepszy koń, czy ciągnik?", „a ile to hekta- Żniwujemy rów mieliście przed wojną?", „dobrego to macie prezesa w GS-ie?". Podobnych zwrotów są dziesiątki. Można je dobierać w zależ ności od sytuacji, od wieku rozmówców i od klimatu dla tej czy innej dzie dżiny rolnictwa. Jak się już rzekło, żniwa w pełni, a do studia zjeżdżają rolnicy, żeby trochę pośpiewać i potupać. Meldują, że już, że żniwują, a kiedyś to nawet dziec ko wiedziało, że w żniwa rolnikowi przeszkadzać nie można, a już na pewno nie ściągać człowieka do Warszawy, nawet po to, by powiedział, że ma sznurek do snopowiązałki. Zresztą sznurek jest tylko drobiazgiem, choć o zabarwieniu kabaretowym. Narzekać można na wiele rzeczy, szczególnie na wsi. Części do kombajnu będą, ale w październiku, magazyny też będą, ale po szczy cie skupu zbóż, sklep oprócz octu będzie miał Inne napoje chłodzące, ale po żniwach. Przynajmniej jest pewność, że faceci z redakcji rolnej roboty nie stracą, a tematów wystarczy i dla wnuków. Kabaret. Przy programach redakcji rolnej wysiadają Pietrzak i Drozda. Kaczmarek to szczeniak przy tekstach na temat funkcjonowania niektórych służb rolnych. Ale cóż, życie to teatr, często kabaretowy. skiej gospody i cosik zjemy, ni? — Ja, wiązuj! — godo star ka i pakujemy sie do chałupy z wyrobionym gonkiem. Jeszcze my dobrze nie siedli, a już momy kole nos kielner ka, choby ptok wystrojono w — Tyż prawicie, starzyku. A górole? Łoni tego piękna nie widzom? — Ja, bo łoni som do tego nawykli. piekne górolskie mazelunki, to tyż zaroz pytom: — Co jeszcze mocie, panicz ko, do zjedzenio? — Nic..., iny mielone! — łona prawi. — A ku mielonemu? — Kartofle, kapusta i przy stawki. — To dejcie dwa razy! — ząmawiom. Jak już jemy tyn łobiod widza w mielonym ni to drzaz ga, ni to szczapa, ni to kołe czek. Wołom zaroz kielnerka i nerwowo zagaduja: — No, powidz mu Ludwik, jaki to my mieli łobiod! — to padom do starki: — Z tym, Waluś, to my mie li istno komedyja. A miało sie to kajś kole wieczora. Ja koś mi sie zebrało na głód. to padom do starki: — Wlezymy do jejich górol Trybuno Kędzierzyńskich Azotów44 tt ...PZ/ECtfl/Xo! PAWA/O, P/łWNO NASZ TćMU.,y ....MAMUSłU! co rosą pommanczć.<. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że na ^rolnictwie znają się wszyscy. Każdy doradza, opiniuje, a nierzadko niestety decyduje, uznając się za eksperta. Na szczęście rolnicy mają dużo zdrowego rozsądku i wiele rzeczy przyj mują ze spokojem. Wieś to specyficzne środowisko, rzą dzące się swoimi prawami. Zrozumieć i stosować te prawa, to duża sztuka, któ raudaje się tylko nielicznym. zasami odnoszę wrażenie, że gdyby nie telewizja, to już daw no wieś by się skończyła. No bo któż załatwi uszczel kę i śrubę do ciągnika, kto zgani niesolidną sklepową, kto postraszy magazyniera i prezesa GS? Słusznie mówi się, że telewizja to potęga. Tylko kiedy u licha doczekamy się czasów, żeby każdy tobił to, co do niego należy. Mimo wszystko wydaje mi się, że po to by uruchomić kombajn niekoniecznie trze ba uciekać się do interwen cji telewizji. Bywają kraje, gdzie wykupienie minuty programu TV kosztuje majątek. U nas wystarczy wcześniej zamknąć sklep, albo nie wydać z magazynu kawałka rurki. Co kraj to obyczaj. (JAW) C Bery i bojki starzyka Jemiołki Starzyk ze starkom wybrali się roz na wycieczka, aże kole Zakopanego, coby łobejrzeć góry. I wszystko mieliby jako tako, bo na wierchach mieli pogoda, a w lufcie nic iny woń smreków i kosodrzewiny, coby nie doznano przy góda. — Padom ci, Waluś, na te piekne wichry, na hale, to byś iny kukoł i kukoł, a już przy słońcu jest roz tak pięknie. Sir. 7 — Cóż to za stromy dowo cie do mielonego? — A kaj tam, to nie strom. Na mielone poszeł pies z bu dom, a wom pechowo, dostała się drzazga z budy... I bestyja się chicho... — A kuchorz łebo kierownik som? Pod Giewontem — Niii... — To kaj som? — Łoni podrabowali z kietom po psie na złomnica, bo siarońsko ich suszyło, a nie mieli już na piwo... WALUŚ „Trybuna Kęd/ierij oskich AiolOw* — Pismo Załogi Zakładów Azotowych „Kędzierzyn" Wychodzi co 10 dni Redaguje tespół w «kładzie Bolesław Karcs — redaktor naczelny Janus* Wąsewics — cekretari redakcji Andrzej Hyoeb - kierownik działu publicystyki Iwona Strtelewic» — publicysta orzy współudziale społecznego Kolegium Izabela Gawron — przewodnicząca Daniel Fudyma. Tadeusz Gmur Adam Gurgul Tadeusz Płóciennik Andrzej Rygocowicz. Zenon Siwiec. Kazimier? Tylus. Walenty Zyżłn Sekretariat - Zofia «Siwie« fotoreporter — Bogusław Rogowski '»diłMnr techniczny — Andrzej Szatan, korekta — Marcin Michalski. POZIOMO: 1) kontrabanda, 5) zabieg kosmetyczny lub leczniczy, 9) dziurka w igle, 10) przeroczysta żywica do pokrywania obrazów olejnych, 11) drobna część składowa maszyny, 12) lokalne nagromadzenie w ziemi Substancji mineralnych, 13) jednostka monetarna Grecji, 17) górna granica wydatków, 18) produkt pszczeli, 19) zarodek zwierzęcy, 21) kwitnie tylko raz, 24) obóz cygański, 26) młot kamieniarski o dwóch ostrzach, 29) polecenie wojskowe, 30) obszar roślinności nà pustyni, 31) metal szlachetny, 32) w niej osadzona jest stalówka, 36) środek kosmetyczny, 37) firmament, 38) kwiat ozdobny, hodowany w szklarniach, 39) cykliczny utwór instrumentalny, 40) najmniejsza porcja energii promieniowania, 41) gafa. przegroda, 28) nawóz organiczny, 32) narząd, 33) narząd układu krążenia, 34) odżywianie ograniczone do pewnych potraw, 35) filmowy kochanek. „FRANT" Rozwiązania prosimy nadsyłać w terminie 15-dniowym od chwili ukazania się numeru na adres Redakcji z dopiskiem na kopercie „krzyżówka". Wśród Czytelników, którzy nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki rozlosowane zostaną nagrody książkowe. ' i Rozwiązanie krzyżówki z numeru 19/85 Poziomo: profesjonalista, sedno, -zefir, kazeina, garda, kanwa, dorsz, ogniwo, romans, łobuz, obycie, ustnik, koszt, tabor, drwal, odsłona, chlew, nadir, arterioskleroza. Pionowo: posag, order, epoka, jarzmo, nawias, lizak, syfon, aorta, algebra, dziecko, armator, winnica, dołek, rebus, zrzut, olstro,. ziomek, tęcza, balet, rower, danie, widmo, larwa. PIONOWO: 1) przyczyna, 2) poranna lub polarna, 3) zakonnik, 4) połówka wypatroszonego zwierzęcia, 5) figura geometryczna, 6) pozuje malarzowi, 7) banalne chwyty artystyczne, szablon, 8) ostrze do golenia, 14) odnoga, odgałęzienie, 15) potomek płci żeńskiej, 16) sprzęt lekkoatletyczny, 20) przy rząd, instrument, 22) ziemia orna, 23) panorama, 25) czworokąt o równych bokach, 26) do wycierania ciała, 27) sztuczna # 1 3 h Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nagrodę książkową wylosował Przemysław Śliwa — Chorzów Batory, ul. 25-lecia PRL 19/m. 6. Nagrodę prześlemy pocztą. T FI k4 £ / ł r** w^ 9 k à ku k à f % ' J kà k4n 19 f i f * f ^ k à fc à k 4 U f ^ k 1 kà f * ki n 1* U 1* f \ r i f * f * f 1 9$ t À 14 kà kà ii i r r k 4 r-* 2$ 2 1 19 U u U Y^ r ' " i f ^ f \ 25 f 1 ił Li k à kà k 4 kà f ' 26 U kà H k à 2f r ^ f i f ' fk à* $9 k i hà kà kà k i4 r^ II U 15 12 M kà k à f ^ f * f 1 '^ ^ b4 4 i 4* k 4 f * i? U kà k â f 1 f 1 t ^ f * 1 is kA hd kà tf§ r^i kà *^ Li k * Adres Redakcji: Zakłady Azotowe. 47-223 Kędzierzyn-Koźle oudynek Internatu Zespołu Szkół Zawodowych nr 118 pokój 109 Telefon: centrala 320-21 (29) wewnętrzny 21-65 30 19 35 19 Telex - 0732331 Wydawca Opolskie Wydawnictwo Prasowe. 45-086 Opole Ul Powstańców Sl 9 Druk: OZGraf im. J. Łangowskiego. 45-085 Opole, ul. • NiedziałkowSKłegc «—12 Nakład 3.200 eg* Nie «amńwionych materiałów redakcja nie twraca Redaktorzv or>vimuia tntpresantów codziennie w godzinach od 10—13. Zam. 1596-85. W-5 Od 4 sierpnia O n lipca wystartowała e k s - ' / I traklasa. Zgodnie z usta • leniami PZPN, w tydzień później rozpoczęte zostały roz grywki II i III ligi. S w ó j inau g u r a c y j n y mecz w tegorocznym sezonie Chemik rozegrał na wyjeździe. Nasz zespół po wankowie k l u b u : Dariusz Sztu ka, Dariusz Koś i Grzegorz Krakowiak. K a d r a Chemika na ten sezon składa się z n a s t ę p u j ą cych zawodników: b r a m k a r z e — Norbert Komor, Krystian Ficoń, Dariusz Sztuka, obroń cy — Leszek Kłosowski, Piotr Machura, Ireneusz Gano, J a n Grześkowiak, Mirosław Binie cki, Marek Biernacki. Dariusz Biegacze z przodu A matorów biegania przybywa także w naszym mie§cię. Przy zwyczailiśmy się już do wi doku biegaczy przemierzających kędzierzyńsko-koziel skie laski. Niestety jest to konieczność — trzeba dużo biegać żeby osiągnąć na za wodach coraz lepsze rezul taty Z „Azotów" przyzwyczaił nas do częstych zwycięstw Mieczysław M a j e r . Obecnie coraz częściej słyszy się Koś, Grzegorz Krakowiak, po mocnicy i napastnicy — J e rzy Langer, Mieczysław Masłowski, Leszek Jędraszczyk, Hubert Ślusarek, A d r i a n Sto brawe, J o a c h i m Ziegler, Andrzej Muenzer, Jerzy Stelmach, Marcin Mainka i Erwin Czerner. T r e n e r e m jest nadal Józef Borzęcki, a kierownikiem sekcji — Jerzy K r o k e r . Tyle wstępnych informacji o rozpoczętych rozgrywkach. W n a s t ę p n y m numerze zamieś cimy rozmowę z t r e n e r e m i terminarz rozgrywek. (LOB) także nazwisko Wandy P a wlak. W rocznicę Manifestu P K W N 22 lipca corocznie odbywa się wiele imprez biegowych. W III M a r a t o nie na trasie Chełmno—To r u ń biegła W a n d a P a w l a k . Zwyciężyła w s w o j e j k a t e gorii wiekowej, przy o k a zji pobiła swój rekord żvf i o w y na t y m dystansie. W Jastrzębiu odbył się II Bieg im. Manifestu Lip cowego, na odcinku 20 kilometrów. S t a r t u j ą c y t a m Mieczysław Majer był pierwszy w s w o j e j k a t e gorii wiekowej. W klasyfi kacji g e n e r a l n e j z a j ą ł b a r dzo dobre ósme miejsce. Tenis Mistrzostwa miasta 19 tenisistów-amatorów stanęło do walki o tytuł mistrza KęcŁzierzyna-Koźla. Zawody odbyły się 20 i 21 lipca na k o r tach ..Młodej Gwardii". T u r n i e j zaliczony był do p u n k t a c j i G r a n d P r i x Kędzierzyna-Koźla. W finale turnieju- zmierzyli się Dariusz Wierzbicki i A n d r z e j J a n y g a . Zwyciężył D. Wierzbicki w dwóch setach 6:3 i 6:4. Trzecie miejsce w t u r nieju z a j ą ł Zbigniew Wilk. W finale t u r n i e j u 'pocieszenia Sławomir Bojar pokonał Czesława H a j d u n a 6:2 i 6:4. W p u n k t a c j i G r a n d P r i x prowadź.! D. Wierzbicki, który zgromadził 142 pkt. (J) MIĘDZY NAMI iatkarski turniej juniorów w międzynarodowej obsadzie był sprawdzianem umiejętności organizacyjnych działaczy MZKS Chemik. Pod tym względem turniej wypadł bardzo dobrze, co podkreślali jego uczestnicy. A uczestnicy byli nie byle jacy, bo reprezentacje liczące się na siatkarskim rynku w Europie. Od lat w tej kategorii wiekowej poza zasięgiem rywali jest zespół ZSRR, ale i pozostałe skracają jak mogą dystans dzielący je od tej drużyny. Jak też przystało na liczące się zespoły w Europie, kierownictwa ekip, świadome swojej wartości, krygowały się na początku. Ale potem, na parkiecie wyszło na jaw kto jest mocny, a kto słaby — o czym piszemy zresztą w innym miejscu. S ę W dniach 24—26 lipca (I rozegrany został w naszym mieście międzynarodowy 1» t u r n i e j juniorek. J a k już pisaliśmy udział wzięły re<> prezentacje narodowe w l' t e j kategorii w i e k o w e j z: Bułgarii, Czechosłowacji, NRD, Węgier i dwie r e p r e zentacje Polski. sdząc po ustawieniu koiej ności poszczególnych meczów finałem miało być spotkanie pomiędzy reprezentacjami Bułgarii i Polski I. Okazało się jednak, że były to pobożne życzenia, głównie zresz tą za sprawą naszych reprezentantów. chociaż nie tylko. Już w pierwszym dniu zaczęło się niedobrze. Wprawdzie przysłowie mówi, że „to co źle się zaczyna, dobrze się kończy"' ale jest to tylko przysłowie. Gry pokazały, że nie zawsze się sprawdza. Inauguracyjny mecz nasza pierwsza reprezentacja grała z Czechosłowacją. Niestety widzieliśmy tylko fragmenty dobrej gry, a w sumie przegraliśmy w pięciu setach. Niemcy wygrali z Węgrami, a Bułgaria z Polską drugą. W meczach popołudniowych Czesi wy grali bez straty seta z Węgrami, a Polska pierwsza także nie zdobyła seta z reprezentacja NRD (różnica klasy). Po pierwszym dniu wiadomo więc już było, że liczyć w tym turnieju będą się tylko reprezentacje Bułgarii, NRD i Czechosłowacji. Największe szanse dawano młodym Bułgarom, wśród których zdecydowanie wyróżniał się znakomity zwłasz cza w ataku Najdenow. Najbardziej wyrównaną umiejętnoś ciami i zwartością drużynę prezentowali Niemcy. A nasi? Pomińmy w tych rozważaniach reprezentację Polski II — był to zespół juniorów młodszych. Wiadomo, że n a tym etapie nie mieli żadnych szans ze starszymi o dwa i trzy lata kolegami. To dopiero początek ich — być może — dalszej reprezentacyjnej kariery. Polska I — niby wzrostowo nie ustępowała przeciwnikom. Brakowało na tomiast szybkości, gibkości, umiejętności taktycznych. Np. na tle enerdowców wyglądali tak, jak gdyby grali w zwolnionym tempie. Skąd się taka sytuacja bierze? Nie da się ukryć, że także i tutaj wyszła „siła" polskiego sptortu. Zupełnie inaczej wygląda szkolenie — zarówno rekrutacja jak i dalsza reprezentacyjna działalność w NRD czy w Bułgarii. Właśnie Bułgarzy „kupili" wzory szkolenia, wykorzystania nauki dla potrzeb sportu od Niemców. A nie od dziś wiadomo, że NRD to ścisła światowa czołówka. A u nas dalej kwitnie chałupnictwo. Efekty mówią same za siebie. Nie jest tajemnicą, że np. w Bułgarii za doprowadzenie zawodnika do mistrzostwa świata odpowiednie nagrody otrzymuje nie tylko trener kadry i trener klubowy, ale także nauczyciel wychowania fizycznego w szkole, który niejako „odkrywa" i rozpoczyna przygotowanie przyszłego rekordzisty. S CHEMIK JUŻ GRA d e j m o w a ł a rezerwowa drużyna Górnika Wałbrzych, która a w a n s o w a ł a dopiero do III li gi i był to j e j pierwszy występ w t e j klasie rozgrywek. -Z ostatniego obozu w Szklar skiej Porębie zespół wrócił na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek. Ten ostatni tydzień poświęcony był na przy gotowania na w ł a s n y m obiek cie. Z zespołu ubyli — co już wcześniej było wiadomo — Ryszard Kasperski i Janusz Wy gaś — o b a j powołani zostali do w o j s k a . Przybyli natomiast: Marión M a ń k a po odbyciu służby w o j s k o w e j oraz wycho Siatkówka rugi dzień. Przedpołudniowe mecze były bez sensacji. Poziom słaby. Polska I wygrała z naszą drugą reprezentacją. Węgry uległy Bułgarii, a Polska druga przegrała D Niżej podpisany mi€ł „na głowie" reprezentację Bułgarii, która miała w przedturniejpwych rozważaniach turniej wygrać w cuglach. Stało się inaczej, co w tej kategorii wiekowej zdarza się. Trener bułgarskiego zespołu przygotowuje szczyt formy na koniec sierpnia, kiedy to w Bułgarii właśnie odbędzie się kolejny Turniej Przyjaźni. Kilkudniowe Nie pomogło „branie czasu" przez t r e n e r a Czechosłowacji. Foto: B. Rogowski z NRD. Sporo emocji wywołał mecz Czechosłowacja — Bułgaria. Wydawało się szczególnie po pierwszych dwóch setach wygranych przez Bułgarów, że będzie to mecz bez historii. Jednak kolejne dwa sety, po znakomitej zresztą grze z obu stron, ,dla Czechów. W piątym secie atomowe ścięcia. Najdenowa przyniosły zwycięstwo seta i meczu Bułgarom. W ostatnim wet seta. W tym momencie wia domo też, że oni wygrali turniej. I jeszcze ostatni mecz. Niestety i t u t a j Polska I przegrywa z Bułgarami. Ostateczna kolejność turnieju przedstawia się następująco - . Następcy rochę szkoda, że nie było na meczach zbyt wielu kibiców. Czyżby znowu wina propagandy? Poziom turnieju raczej średni. Były co prawda mecze, a dokładniej, niektóre sety na bardzo wysokim poziomie, ale nie było tego zbyt dużo. Kibiców i działaczy interesowała przede wszystkim gra następców Gościniaka. Wój towicza, Golca czy Jurka. Nie jest to jednak zbyt optymistycz na- wizja tego co czeka polską siatkówkę. Na tle rówieśników z NRD, Czechosłowacji czy Bułgarii nasi prezentują się słabo. Czy poprawi się ta sytuacja za kilka lat, gdy dzisiejsi juniorzy będą grać w seniorach nie wiem. Zbyt wielkiego optymizmu nikt nie przejawia. Przynajmniej na razie. A. IIYNEK — 10 pkt. — 8 pkt. — 6 pkt. — 4 pkt. — 2 pkt. — 0 Ukt. F r a g m e n t y meczu Czechosłowacja (biali) — NRD. W ten sposób nie przełamie się bloku j u n i o r ó w z NRD. kupy szlifowane właśnie brylanty i dać im pograć. Na przykład na takich turniejach jak nasz, bo podstawowym ich celem jest ogranie w gronie rówieśników z innych krajów, podpatrzenie ich umiejętności, sprawdzenie na tym tle własnych możliwości. , KIBICAMIrenerem SYSTEM spotkania były okazją do rozmowy na temat systemu produkcji siatkarzy i podnoszenia ich kwalifikacji. Inaczej określić się tego chyba nie da, najbardziej pasuje tu słowo system. To nie żadna partyzantka, w sposobie naboru, szkolenia i selekćji nie ma miejsca na przypadek. Jedynym ogranicznikiem są możliwości fizyczne mfodych organizmów, które stymulować można tylko do pewnego stopnia. NRD — Bułgaria Czechosłowacja Polska I Węgry Polska II T meczu Polska pierwsza łatwo uporała się z reprezentacją Węgier. Po tym dniu bez straty punktu pozostały jeszcze NRD i Buł garia. I wśród tych dwóch drużyn upatrywano zwycięzcę turnieju. Zastanawiano się co zadecyduje, czy indywidualność Najdenowa czy też solidne rzemiosło drużyny NRD. Wszystko było możliwe, tym bardziej, że wahania formy są wśród juniorów znacznie częstsze niż wśród zawodników dorosłych. Jest to naturalny stan rzeczy. Dzień trzeci. Czechosłowacja wygrywa bez problemów z drugą Polską. I teraz mecz, na który wszyscy czekali — Bułgaria — NRD. Chyba najlepszy, najbardziej dojrzały mecz turnieju. Bardzo dobrze przygotowani zarówno jedni jak i drudzy. Długie okresy gry na wysokim poziomie, lecz bez punktów, straty zagrywek. Z początku Najdenow nie do zatrzy mania. Potem Niemcy coraz częściej „stawiają" skuteczny blok albo „wybierają" jego ścię cia w polu gry. Znakomite, trudne technicznie zagrywki naszych sąsiadów zza Odry powodują, że Bułgarzy nie potrafią już skutecznie wystawiać. Etatowemu zbijającemu reprezentacji Bułgarii zaczyna też już chyba drżeć ręka, gdyż zdarza mu się bić w • siatkę lub też wyrzucać piłkę na aut. W sumie wygrywa niewątpliwie bar dziej wyrównany zespół, chyba także lepiej nastawiony psychicznie i niewątpliwie najlepszy technicznie. Po dobrym, pieciosetowym meczu wygrywa więc NRD. Młodzi Madziarzy wygrywają z naszymi juniorami młodszymi. Bez sensacji koń czy sie także mecz z Czechosłowacją. Niemcy nie tracą na- Początek systemowej drabinki zaczyna się praktycznie od szkoły podstawowej. Już w najmłodszych jej klasach dokonuje się bacznej obserwacji warunków fizycznych, wspartej odpowiednimi badaniami lekarskimi. Widać tu wyraźnie wpływy tzw. „szkoły 'niemieckiej", z której wzorzec czerpie nie tylko bułgarski sport. Dominującym jej elementem 1) 2) 3) 4) 5) 6) są szkoły sportowe, które są kuźnią sportowych talentów. Szkoły te mają swoje specjalizacje i są prawdziwą wylęgarnią i hodowlą sportową, czyli zwyczajną fermą. Nadrzędnym celem w każdej tego typu szkole jest przygotowanie sportowców na średnim poziomie zawodowców i wyselekcjonowanie tudzież oszlifowanie brylantów wyrastających ponad przeciętność swoją wielkością. Potem już łatwo ustalić skład reprezentacji. Wystarczy zebrać do r reprezentacji Bułgarii juniorów jest pan llijew — były znakomity siatkarz i reprezentant, człowiek o niekwestionowanym wśród chłopców autorytecie. Nie ma wśród nich „podpadówek", trener nie musi być kolegium karno-orzekającym w sprawach pozasportowych. Broń Boże alkoholu — nawet piwa. Spanie o wyznaczonej godzinie, jedzenie w określonej ilości. To sprawa systemu, że chłopcom ani' w głowie nie powstała myśl, żeby tak po młodzieńczemu sobie bryknąć. Oni znają swój cel i znają dobrze jego cenę. Niby to normalni chłopcy, a przecież nie tacy zwykli. Sport wymaga ofiar, a kto chce w systemie się utrzymać, musi je ponosić. Dziś nawet juniorzy o tym wiedzą. (LOB) '