20 STYCZNIA f 8!!.

Transkrypt

20 STYCZNIA f 8!!.
Man<luty pocztowe wystawiane }n•
nrnj'! na imic 1\1. Adolphc.
"
\V ANCLll : opł•ity i roskqzy 111'
Dziennik prZ\'jmuje Jb. JACKOWsK r ,
10 Duke strcct, SI-James'~. London,
oplata roczna 12 Sz., ptSłrocznu 7 :s.,
ćwierćroc:rna Ił sz. W Belgii opłat.v i roskaz:v na
Dziennik pn:vjmuje Ksit,:garaia Vr.. J.
.Fiłliet rue de la 1'lonl:.l5ue (bergstrnct
• 9) llruxe llcs.
Colorouny abonament na TRZECI
llAJ to jest 48 N. wynosi fr. h; na
N. 24 fr. 7; na N. u fr 4.
O;;fojzcnia prywałne umieszcza
=a opfatą 50centymów od wiersza
Wszelkie pisma i przesyłki pienit,:·
ioe aJressowane l•yć mah : a la rć­
duction \Io TRZECI lllAJ, 12,
Passage Tivoli, i\ Paris.
20 STYCZNIA f 8!!.
MOWA
XIĘCIA
ADA!UA CZARTORYSKIEGO
Na posiedzeniu Towarzystwa Literackiego Polskiego
W PAP.YŻU, I>NIA.
!lir
li',
~!
I;
lllt
ll·
li'·
I.
f,
29
LISTOPADA
1843.
OJkl!d wyszliśmy z nieszczęśliwćj Ojczyzny, tułacze po
tylu krajach, jesteśmy, Szanowni Ziomkowie, widzami różnych scen dziejacych się na widowni świala politycznego,
bez żadnr.go pr~wic w nich udziału. - Los niepozwala
uarn, z jakl!ś przewagi! zstl!pić na pole czyuu.-Skazani na
męcz/!CC oezekiwanie, powinniśmy przynajmniej starać się
wyci'!gnl!Ć naukę i przykłady z wypadków na które patrzyć
nam tylko wolno.
'Wspomnę 1lziś pokrótce o niektórych, co zdaj/! mi się
mieć czy styczność, czy podobieiistwo z przeszłemi losami
naszcmi , lub z teraźniejszem położeniem.
Dziwnej stałości i niczem niezużytej odwagi naucza nas
Kaukaz, gdzie od lat kilkunastu powtarzaj'! się potężne wyprawy przeciw ludom broni'!cym swć.i niepodległości. Buduj!! się fortece, aby co raz cieś11iej je osaczyć, odj'!ć
im dowóz wygód i i potrzeb życia. - Kr'!ż'! mnogie okrę­
ty, aby im m1~ż11ość jakicgoko!wi.ek opalrz~nia z.a tamować.
- Ale na prożno. -Te rycerskie ludy, 111edba.rn o wygody życia, i życie tyle tylko ceni'! o ile peświęcone jest obronie kraju. - Dzieło ujarzmienia nie post'!piło_; owszem
woj~ko najczdców LJ'aci serce ; odchęca się przekonaniem
iż napróżno kl'ew w złej sprawie przelewa.
Dla czegóż
rodacv nasi zmuszeni s~ podzielać rozbój przeciw. ludom
broni~cym na własnej ziemi swojćj wolności ! Dla czegóż
zaparci w szeregach nieprzyjacielskich, podnosz~ oręż na
tych, klcSrymby rękę podać pragnęli, i którzy Si!, może bez
swćj wiedzy, prawdziwymi sprzymierze11cami Polski! N iech się czćm prćd7ej wyrw'! z n ie nawis I nej służby; wielu tak uczyniło, i czyni.- Lecz uchodz~cz niej, czeka ich
inna niewola, która acz znośniejsza od jarzma moskiewskiego, przynosi z sob~ tysi~czne przygody, cierpienia,
niehezpieczc1istwa, z których, Polacy tylko rrzez miłość
spółziomków, obcy przez mifosicrJzie chrześciańskie mog{l
swrmi ll.Jstatkami ich wykupić i dawać im polrzebn{l po·
moc.
Dziwniejszej slało ! ci, bo nie wspartej przez żadn~ pomyślność, przedstawia nam obraz haj Algierski; gdzie naczelnik zwyciężongo ludu, mimo klęsk nieustannych, zawsze wznawia walkę; ledwo co pobity, już z drugiej 11apada slrony, unika walnego spotkania, lecz zawsze szarpie,
pokoju niedaje, po każdćj pr1egranej znajduje bodziec do
nowych usiłowań, i lak chociaż widzi coraz bliit)j swój nie
W{llpliwy upadek, jednak niepodda.ie się, i po cŻLernasto­
!el~1im ~p?r.z.~, je~zcze s-ię opi~r~ P.~tędze _Franci i, odwadze
1 lneglosc1 JCJ wo.1sk, łagodnosc1 JCJ rzadow, darom i urokowi jej cywilizacyi. Takie to jest przywiazanie tych ludów
Jo rodzimej swej niepodległości.
"
Bóg! nieraz, w niedościgłych swoich zamiarach, u~ycza
wysokich cnót ludom promieniem wiary jeszcze nieoświe-
Rok
Ir.
Oddział I F.
.
conym, aby oslrzedz i napomnieć narody i rz~dy cli1·ześeiań~kie kiedy się mnićj lub więcej oddalaj'! od prawideł
wiecznej sprawiedliwości.
K lóż by z nas niezaż'!<lał żyć życiem bro11il!cych, na po! u
hojowem i z orężem w n;ikn, niepodległości ~wej Ojczyzny!
Komuż miłe1111 by 11ieliyły Lr ud y, niepokoje codzien11e dla
łaki13go celu poniesione? Któżby niehłogosławil dnia, w
którymhy na111 wolno było nasz leraźniPj szy wlek<.].cy się po
obcym bruku i n podwojów obcych, za111ienić na tamto ży­
cie, wprawdzie niewygod11e i czasem 11iebezpiecz1~e, all'
też pełne ruchu, ważnych przygód, prawdziwych zasł1:g i
ożywiaJ~cych 1111iesie1i.
Bliżej nas dutycze i silniej do nas prz(omawia postępowa­
nie wzorowe jednej części naszych pobratymców, którzy
nie składaj~ licznego narodu, nie m:1j'!obszcrnych granic,
a przecie, ś111ieii oprzeć się woli, przed któr~ polężnc 1110carstwa oniemiaj~ i nie odważaj~ się wyrzec głośno swego
przekonania, kie.Jy jest. }H'zeciwne zdaniu i zamiarom,
choćby najn iesłuszniejszym, Moskwy. Serbia os<!dziła
że należy inaczej'post~pić,-sprzeciwiła się potężnemu carowi, okazała się jedyuic uległ'! słabemu sułlallowi.-Zna­
j~ Serbowie niedołężność Porty i przez ni~ cierpi'!: ale
niechc~ jćj opuścić, che<.]. jej bronić i dotrzymać wiernego słowa; bo nic che/! przeciw dobru Europy i całej ludzkości, stać się narzędziem i ofiar~ chciwości, <lu my despotyzmu nieużytego. Takie zacne i przezorne postępowanie je>l skutkiem prawości 11cz11ć, proslości niesfał­
szowanych pojęć, i jedności tego narodu; jedności, która
słabych równa z mocnymi, i którćj w Lej okoliczności Serbowie świetny i nie<lość wszystkim znany dali dowód. Od
nas należy się im nasze bratnie i serdeczne spółczucie, tak
jak wszystkim Sławianom, którzy' poznali i czuj~ wartość i
godność osol.rnego istnienia, i dla Lego odrzucaj'! dalekie i
żelazne herlo na ich nieszczę j cie ' narzucanego im panslawizmu.
Godnćm jest zastanowieniem, że w tych latach, słabi
tylko - z jednej strony, populacye pozbawi0ne sil matcryalnych i wszelkich zasobów cywilizacyi, z drugiej, sę­
dziwy starzec, w prawdzie najwyższy i n:ij,:zanowniejszy k apłan Boga pokoju, ale n:1jsłabszy z xi~ż'!l europejskich, na
innych wcale drogach, l.1ez żadnebo z sob<t stosunku i spół·
ności, jednak razem, i z nami biednymi, brz wlasne;;-o
przy1ułk11, tułaczami, jedni, na powicrzclini ziemi śmieli
opierać się, podnieśli głos lub oręż przed w gwałtom i niesłusznościom oczywi,tym dla wszystkich, a które przecie
między potężnymi oporu żadnc;;o niewzhudziły. Iliada naszej półkuli, jeśli len stan rzeczy [:Otrwa, W którym słabi S<,l
bet pomocy, silni bez spółczucia dla nich i bez odwagi, a
gwałt tylko ma swoj~ wolę i swobodne ręce.
Kiedy nas mergia niektórych ludów zadziwia; mówimy
zawsze o położeniu kraju, jak o głównej ich obronie. Zapewne, góry, w~wozy, lasy, bagna, s~ ważne i drogie warownie od nalnry d;rne. Ale jeśli niema ludzi chętnych, odważnych, gotowych do ich obrony, na nic się one nie zda<lz<J, oni leż żadnego narodu nie obroni~ od jec;o własnyeh
wad i zaślFpienia, od niedostatku ducha, od niedorzeczno-
49 nO.
-
720 -
ści myśli. - Bałkan nie ol1roniłT11rcyi. - Niema szczęśliwszego położenia jak Hiszpania. Przez okol.iczności od niej
wcale niezawisłe żaden zewnętrzny na pad nie groził jej te~raz . .Jednak na slronniclwa rozdarta, bezsilna, bez znaczenia, nie mogła lrafić do końca swych nieustannych i hez
!'elu zn burzeń. Sobie zostawiona, 11ieumiała rnhie rndy ilać.
Z dotychczasowych i trwaj<Jcych jeszcze jej przygód ważne
sobie może wycil!gn~ć nauki. - Niewia1lomo,czy j{!- teraz
Lrzynaslo-let nia dziewica wybawi, jak Polskę niegdyś na~za Jadwiga; - jakożkolwiek bi!dź, Polsce, S\_ŁSiedzi nic
daliby bezkarnie przez lak długi czas zostawać w stanie niemocy wewnętrznej i zamieszania.
Od czasu naszej Emig1·acyi mogliśmy dotykalnieprzekonać się, ż<~ rzerzy z daleka, z czytania tylko, inaczt'j się wydafo, jak kierly się r:a 11ie z bliska i eii!gle patrzy. Widzirny lrraz iż rzadko skutki ,odpowiadaj{!- zupełnie oczekiwaniom i zapowiedzianym na1lziejom przy rozpoczęciu najpożę.ua1iszych 11awet rdorm. VVit.łzimy straszne i drażliwe
sprzerzności w krajach najhardzićj cywilizowanych; srogę.
niewolQ wielkićj części ludu wSlanacl1 Z1ednoczonych Ameryki, chełpi<Jcych się wzorow{!- równości<;! i wolnościę.; okropny pauperyzm przy kolosalnych bogactwach w Anglii;
dwa szkopuły, których Polska sobie wrócnna, powinna i
krajów, lub ich forma rz{!-du, ale raczej charakter, .cnoty,
i roz~{!-dek narodów, Si! przyczyn(! ich losów, µ:łów11i! podstawi! ich znaczenia i trwałego szczęścia. Pozwólcie mi użyć
podobier'1slwa dla wyjaśnienia mej myśli. W każdem wojsku,
ten pułk jest najbitniejszy, w którym wszyscy żobierze Si!
najstaranniej wyrobieni, karni, skromni i odważni. Taki
pułk znajdzie się i pójdzie dobrze w każdym szyku, potrafi
użyć 11ajlepi~j każdl;j broni. Równie też i naród, w którym
wiara„cnoty, prawość serca i rozumu, Si! uchowane, znajdz ie się i posl<!pi dobrze pod każd<;! form\! rz<;!dowi!, wyprow_adzi z niej pomocne dla siebie owoce, w samem wykonanin poprawi jej błędy, usunie je nareszcie, i przy każdej
potrzebie pokaże się godnie i świetnie.-Przeciwnie, gdzie
wiara i duch słabieję., g-rlzie zabrakn<;! obyczaje i rozs{!-dek,
lam położenie kraju i formy rzę.du, choćby sto razy zmienionc; nic niepomogę.; bo w wykonaniu zwichni! się natychrniast i próżnemi okażlj!.jakieb<;!ć ustawy. Stę.d wypada
dla każdego nietylko religijny, ale także patriotyczny obowii!zek pracowania nad sobę.. Klo trwa w zepsuciu i lcnislwie, len grzeszy ciężko przeciw Ojczyzn ie: kto siebie lepszym uczyni, a przez swój wpływ i przykład polepsza dmgich, len :zaiste pracuje dla nićj, i nabiera niezawodnie
wielkiego doj(;j wdzięcźności prawa. ,
może uniknać.
Między widowiskami obecnych dzit>jów świata, któreż
Uderzać ~nusi na's t:1kże. jak zajścia wew11ęlrzne, partyc, jest dla nas ważniejszćm, jak widok własnego naszego k~a­
niesnaski, sa111a gadatliwość liberalna, odejmuj<J, gdzie ma- jn. Cesarz ~likoła.i daje nam srogie 11auki .- Boże daj, aby.ii! miejsce, 1:awel w krajach kwitnę.cych i pot ęfoych, wiei- śmy z nich lPpiej korzystali, jak z nauk nam dawanych
k{!- część ich siły, ich zdolności i chęci działania przewa- przrz W. Xięria. Cięzkie to S'J klęski Ila nas zesł:inc, znać,
żnie na zewn<Jlrz, mieszania się czynnie i skutecznie do aby w nas wyrobić przymioty które nam brak1iji!, bez zaspr;;w europejskich; co jest z niezmiern{!- szkod _t dla tych· tracenia tych, klóre posiada111y. - Narody, lak mówi\! i
ostatnich, równie jak dla losów przyszłych ludzkości, rzn- świętej i światowej mę.drości pisma, Sł;! sprawcami swych
conych teraz i opuszczonych w ręku samowładnych rz<J- losów ; niemogę. ani zatrzymać, ani odzyskać szczęścia,
dów, których jedynQ. myślę. jest, zachowanie lub rozszerze- tylko przez własne starania i zasługi. Przewidywać więc na11ie swych podbojów.
leży, że losy nam przeciwne potrwaj{!-. póki ich cel, nasz:i
Myśmy sobie wyohrażali że w krajach zamożnych, obda- poprawa, niedokona się.-Bo gdyby klęski ustały, nim ten
rzouyclt wolnę. konslytucy\_l, same wielkie zamysły i wznio- skutek naSL\lpi, możcbyśmy niestety, wrócone szczęście
sle uczucia pałaj{!-ce zgroz<;! przeciw gwałtowi, milościi! znown stracili. przez powrót tychże samych wad i błędów.
sprawiedliwości, powinny koniecznie rodzić się i górować.
Czas zazwyczaj łagodzi cierpienia. -- W Polsce czas je
- Inaczej się stało. Oswobodzone własności ludzkie, wzię pomnaża. Nasz ciemięzca przez te lata nabył więcej wpraJy po większej części swój meal ku materyalnym przed- wy i bie~łości w sztuce ~ynarodowienia i męczenia; 11miolom, upowszechniły zbytek, rzuciły się w używanie twierdził, wydoskonalił swój sysle111at na Polsce. Przekonał
zniysłowych przyjemno ś ci, którym industria i handel hol- się o jego dla swych zamysłów potrzebie, spojrzał n a swoje
dtrii!; le zaś, byle im rz;.i<ly dogadzały, mało się troszczę. o dzieło; na umęczonych, na ruiny, na żnpsucic dokonanewięcej.-Wolno~ć tedy (jakżeby siQ tym skulkiem strapili i znabzł, że to dobrze. Jego postępowanie stało się teraz
dawni jej sławni zwolennicy), utwierdziła, przynajmniej maxymiJ. stanu i będzie trwać z równymi skutkami pod bcrdoli!d,. 'głębiej i ~zerzej, Lak w rzi!dach jak i w~1arodach, łern-jegll na,lępców. Chmura niesku1iczonych prześlado­
nie osobliwsze jakie cnoty, ale egoizm, dbały tylko o siebie, wari, jak wojsko w bojowym szyku z machinami śmierć nio1roskliwy jedynie o spokojne zachowanie własnych wygód, sę.cerni - porusza się, idzie naprzóJ, podłng wyważonego
szczodry tylko w brztnii!ce słowa.
planu, 11iszczę.c, przewracajitc, lratuj~c wszystko co poi·
Przez taki obrót rzeczy ludzkich, epoka oswobodzenia skie : jQzyk, mslytucye, wychowanic,- wiar<_J, własności,
k!lku ludów, nieprzysp1eszyła <lrugirj epoki najważniejszej -pamiatki, - zwyczaje, nazwanie nawet, rzecz i pozory.
dla ludzkości : wydoskonaleni.i praw i stosunków między - W szyotko ma być 1i nas zgruchotane111 pod kołami wic11arodowych, w której by dyplomaeya niemi kicruj<Jca i ty- lowładncgo wozu.- Jeszcze niedokonał wyniszczenia tera
lu zbrod11ia111i skalana, obmyła się z nich, pojęła nareszcie ź11iejszej gen era cyi, a już car rozcięga swój wpływ zabójczy
wielkość swej missii, stała się moralni!, chrześcia1isk~. za- na przyszłe pokolenia. Niechce aby byly matki Polki-sioczęła być wsparciem słabych, obronę. uciemiężonych, o- slry, żony Polki. Za jego rozkazem majQ. być zatarte w dziepiclrnnka praw każdego, i wzięła ?.a godło, uszanowanie wiczych sercach pamięć i miłość Oj_czyzny, chce wylępić
wszelkić.f narodowości j ko kamieri w<_J3iclny prawowitości w młodych dorastaję.cych Polkach cnoty i uczucia. które
swych aktów,a ~a cel, nieLylko zachowanie własne każdego dol~ci liyły. chwułę. i ozdobi! płci pięknćj u nas. - Gdzież
rzadu i kraju, ale lC'ż z;1bezpieczcnic drugich od gwailu, u- się to głównie 11 nas dzieje- muszę lo doda6, w Puławach:
tr;ymanic powszechnej sprawiedliwości, szczere d;.iżenie do gdzie jak kazdy przyzn;:, co kiedykolwiek zwiedzał to miejpomyślności wszystkim należnej.
sce, niury, drzewa- echa wszy~lkie, tchni! Po Isk~, mówił;!
Bóg jeden wir, kiedy la odm!~n~ tak <lla _całego świata o nićj -do niej wzdychaj<J. - Któryż tam duch. prze.może?
pożę.Jana nastę.pi. Może prędze] n1~ r~znn:nemy ..- M?że Cżywierny, przywi;.izany, zachowuji!C)'? czy na]ezd111czyrzip ly i na~ody_ wol~c poslrzcg_i!· napk~c n~ehezp1~cze1~~-: sro~·i- 11iszczacy?
two narażaj~ się, n 1eprzeds1ęh10r<!C polityki troskliwsze.i I
W szkołach" publicznych nasłani nauczyciele w wielu
czynniejszej , i ustęp~1jl!c zawsz~ "'. ,k~żdej w~żnej ?ko licz- miejscach zamiast wprawiać do nauk olwit~raję. 111łodzieży
ności mocarslwn, klore wszędzie c1sme, rozpiera się, pod- wrnla do najgorszych nałoę;ów, dozwalaj~c pijatyk, szulero-arnia, bó nigdzie oporu nic spotyka. - Tym czasem, stwa, wszystkich rozpnst, aby ji! nareszcie priywie~ć do
~szyslko 11a co patrzymy przekonywa, że nie tyle położenie wyrzeczenia się wiary Ojców, Tnkim sposobem ciemięży-
-
ij
hie
e~
ie.
is1p.
~-
li
:h
;,
lll
721 -
ciele chcieliby zepsuć j- 'splugawić ród polski·w samem żrzó­
<llc; zallusić w nim wszelkQ. szlachelność; i lak na przyszłość skalac~ i zbezcześćić 1•ały 1 aród ijegu imic, żeby się
JUŻ niernógł vo<lnicść z harłogu i w nim zalonQ,ł. Możeż być
przewrotnil'jszy i bardzi·ćj piekielny zamysł.- Niedosyć na
tem. - Już trwoga rozchodzi się po kraj'n, że się gotuj(!.
nowe środki przymusl1 przeciw obywatelom nicchc~cym
poddać się schyzmie. - Kto wie jakie niesłychane, bez1' rzykładue·, pociski wypadnQ. z chmury prześhdowa1i na<l
Polsk~ wisz~cej. Wszystko jest podobne od rzQ,du moskiewskie30, kil'dy d~ży <Io główneg·o teTaz swego zamiaru. do
wymęczenia koniecznie apostazii całego naszego kraju .Chce
jl•dnym ciosem i powalić u nas religiQ,. co mu przez ~wofo
świętość zawadza, i <lubić moralnie Polskę nieszczęśliwQ,,
której narodowość na wierze oparta. Dla zniesienia 1ych
dwóch wielkich przeszkód slojQ,cych jrszcze na drodze; co
sobie du111a bez J·i1ości igranie wytknęła, .Mo~kwa s{ldzi iż
jej w;zystko pozwolo1:1~m; żadnej niegodziwości nic zlęknie
się, przed niczern się nie cofnie. I te (1kropności, nic do uwierzenia· XIX wieku, dziej\! się w oczach niewzrnszonćj.
milcz{!cej Europy, która 1rn n ie patrzy oziemble, i 11 ie myśli
11:.twel jilkby im zaradzić i przeszkodzić.
Ale my Polacy,- przeciw tak strasznym i pólężuym zamachom, przeciw pociskom w samo serce godz~cym, czy
myślemy serio o prawdziwej obron ie? czy przywdzieliśmy
zbroje m_oralne 11.am . zosla~io11e, i właściwe? czy, w miarę
pomnaża.mcego się mebezp1cczensl.wa os1ateczneJ zaguby,
pomnożyły się lakźe pomiędzy nami obro1irze cnoty? surowość obyczajów, odraza od zepsucia, przywi{lzanie do Religii, praca, karność, ołbry poświęcenia dla kraju? Czy w
obec tylu klęsk, tak wielkić_j potrzeby, odrzuciliśmy niezgody, zawiści, wszelkie niecne i niskie namiętności? czy
przywołana z nieba błoga jedność zst{lriiła nareszcie mię­
dzy nas, ahy nzacnić i powiększyć nasze siły i stokrotnie
wzmocnić obronę. Czy bogaty. a nawrl każden, podług
swego majQ,tku, wyrzuca sobie jako grzech, wszelki wyda':.
tek niepotrzebny i zbytkowy, chroni się od zmysłowej próżności, i świ~tobliwie składa grosz oszczędzony aby być
w sianie pomódz też biednym braciom i biednej Polsce, i
jej osieroconej sprawie? Czy wiara, bo od niej zaczQ,ć i i1a
uiej ko1\czyć trzeba, czy winra przez p1·ześladowania, gorętszQ, się stała w naszych sercach, czy powrót do niej jest
szczery, powszechnie1szy? czy z doprawdy obróciliśmy sie
do Boga błagaj{lc gu codzień olrnr{!cZ aby przebaczył, po~
prawił. natclm\_lł, dopomógł? I tak usposobieni, pełni takiego ducha, czy się czujemy, brat koło brata, zł{lczeni,
skupieni w ścieśnion<ij kolumnie, jak wybrany i poświęco­
ny hufiec, gotowy na wszelkie przygody, czy potrzeba isć
tło szlurmn, czy bronić się do ostatka.
Po takich Io znakach poznaje się naród który niegnuśnieje w wiekach, do nich się nie przyzwyczaja, lecz chce je
porwać i z siebie zrzucir. T11kim się nasz ''aród pokaże.
Sam kraj odpowie w czasie swoim na Io zapytania, i na wiele innych, klóre, każda myśl nim zajęta, do niego obraca, i
odpowie godnie jak Polakom przystoi .
Ale zwracaję.c teraz oczy na 1111sza Emigracya, my co do
niej należym , co jcste~my jćj częś~ię., jak~ż ·odpowiedź
możemy dać? Istotni~ patrz<!cemu na EmigracY{l, zdawać
~'\! niekiedy musi, że pkiś rozczyn µ-ry:t{lcy rozbiegł sie po
wszys1kich jej c:złonkach, i rozbił je na drobne cz~slki , ~to­
my prawdziwe chaolyrzłle 11ieustarl!lie z soba walczace.
Za~lna siła twórcza atrakcii, kohezii, żadna . sy~11palia 1;teko_p rzy te zakłócone eleme11ta . Chęć przeczenia, psuci a p
szkodzenia sobie, zdaje się ich natur(!.. ich jedyn~ czynn{l
własnościa.
Ten ob;az którego szczegółów unikam dalej dziś kreślić,
nie jest wszelako odbiciem stanu kraJ owegó ; i muicmam
że ,lu n~wct, jest ~ylko pozorem na powierzchni rażQ,cym,
ktory n1edochodz1 do gruntu serc polskich.
W najsmutniejszych epokach przez historn opisanych;
w których ludzkość zdawała się . już hlisk~ pogr~żyć się w .
socyal11ym chaosie, wzlllagały się cudownie w duszach siły
jej wewnętrzne, skryte, sklo111mzawszc wracać do dobrego, llo Boga, do cnoty, i zwyciężały nareszcie przeciwne
najszkodliwsze kuszenia. Bóg albowiem daje wolność równic dobrym jak złym naszym popędom, aby ich włas110dziel11ości, ich za~łngom i winom, potrzebne pole zostawić,
ale niedozwala złym namiętnościom wpłynQ,ć stanowczo aż
na losy rodu ludzkiego, których jego czuw~jQ,ra Opal rzność n ie traci z o ka i niropuszcza ni~dy. Za JPgo zrz{ldze11iem najszkodliwsze d{lżenia prowadz~ w ko1lcu do skutk ów . dobroczynnych, nie z ich, l1•cz z jego wieczn{l wolQ,
zgodnych. Tak się działo z ludzkościę., i nic raz z narodami.
Teg" 11as i l{p)igla naucza i historia. Tak, ufajmy, i z nami
dziać się będzie. Przypom11ijcie jaka była ro~pacz narodu,
gdy dzieło 3 Maja, było zniweezQ11e. Kościmzko jednak w
krótce pliwstał. Po icgo upadku, upadek ducha i 11adziei w
narodzie je~zcze był znacznirjszy. Duch i nadzieje odżyły
w Legionach. Legiony zostały zwinione, wytępione: lecz
i111ie Polski wymówio11c było na Północy z ust samt•go cara: a wojna pruska dała i~tnośćXięslwu Warszawskiemu,
k1óre się samo wz111ogło i znikło z Napoleonem, zmieniaj{lc
się na nazwane królestwo Polskie, z którego ostatnie powstanie roz<>szło się na w~zystkie części wielkiego kraju naszego. Ciężkie odt:.id były cierpienia; 11 ie111nićj dla tego,oslalnie powstanie odnowiło w drogiej krwi, zwi1Jzek rozdzielonych części, a rozniosło. po Europie zapomniane już
Polaka miano.
Możeż Opatrzność wyraźniej do nas przemawiać? Zawsze
pomyśluc nasyła trafy, które zawsze przez nasze winy stracone. Dobrotliwa jednak Opatrzność nie zraźa się, a jej
glos dochodzi do serc polskich, .bo usiłowania na rod n dę.­
żę.cego do niepodległości okazuj\! się coraz większe, poświęi:enia powszechniejsze. Czyż nie wnosić że tak i dalej
będzie? że pomyślne łatwości nadarz(!. się znowu, i że przyszłe powstanie będzie powszechniejsze i silniejsze, lepićj
urzQ,dzone o<l przeszłych, że będzie powstaniem prawdziwie całego naro<lu, i doprowadzi go do pożQ,dauego celu.=
Bóg dozwoliłby prędszego końca konaj ę cemu, nieprzcci~­
g-ał hy lak długo srogich cierpień w żywem ciele, gdyhy
nie zamyślał o jego zupełnem odrodzeniu.
Pr:1wda, w naszej Emigracyi wszystko zdaje się rozstrojone, bez możności jakiegokolwiek ładu i spólnego dę.żenia,
ale pod różnofarhnf! poroztlzieranlJ zw1erzi:h11 powłok{l,
znaidui\! się głębićj, serca i umysły c!c~o •. ~god11ie, ci{lgłcm trndem,gdzie lrzeha i można dla sw1ęte,1 sprawy pracujace, które unikaj{l głosności, i.Jo gdzie wiele ~losów, tam
dzieła być nie może; sę., powtarzam, niezawodnie, i Lu i w
kraju, siły wnętrwc, nicposlrz 0ganeod wielu, które wzmacnjaJ\l si ~ własnćm sumieniem , klóre nie dadz(!. się o<lch ęci ć ża<lnemi przeszkody, skę.tl blJć one przychodz\l, i
które z pokor{l przed Bogiem z męztwem w obowię.zku,
ci{lgle i niezmordowanie d(tż{ldo wielkiego swego celu.
l\1iędzy młodzież\l szczególnie, na Ś'Yiat już wychodZQ.C\l,
przeciw którćj 1ylc pods t ępów, ~ideł, środków zepsucia
jest obróconych, znajduję. się zacn e doborne umysły, które się nie dały niemi pokonać i pałaj{l je<lynie chęcię. pracowa11ia, poświęcenia się dla sprawy ojczyst1~j. W massach
także. które nie.raz 1uiano u nas za oh11marłe, w miastach
tyle dla Polski wa ż nych i potrzebnych. po wsiach nawet,
słusznie oc1.ekuj\_lcych od oswobodzonej Ojczyzny spraw}edliwości i wszelkich zabezpiecze1i, i w inn ych klassach licznych obywateli, hije puls życia, domacać się go można ~ tle
lam święty ogień; daje się cznć jego płomień , który wprawdzie nieco ziębnieć może. dociiodzQ,c do wyższych warstw
spółeczeiislwa, i dla tego lam rnniej jest postrzeżony, ale
który je wszystkie,, gdy trzeba będzie, ogarnie, bo ma swo-,
je schronienie i obieg w samych wnęlrzach narodu ....:... Odkryj{l się kiedyś skutki, ~kromnych_, cichych, _lecz .czynnych i uporczywych slaran. - Pora pwne30 działama na.
~
722 -
dcjdzie; wtedy wartość dzieł się oceni", uciclmiJ przccz1Jce
namiętności przed głosem prawdy i narodu. Takie bywaj{!
nieraz moje przeczucia i nadzirje. Nie wiem czy się doczekam ich stwierdzenia, ale chciałem je w <lniu dzisiejszym
wam, Szanowni Zion:kowie wyrazić, aby pocieszyć tych,
którzyby, zapatl'Uj<Jc się na pozory, zbytnim się smutkom
podali
·
Boski Prawodawca powiedział : zajmicie się dniem dzisiejszym, bo kaidy dzieri sobie wystarczy. To się ŚCi{tga i do
narodów; Llosyć nam, i aż 1:adto będzie zaj{tć się szczerze
por{t ohecn{t narodu i jej potrzebami. Jakież one Si! ?-Dostać się, stanę.ć na swej ziemi, wyprzeć z nićj najezdców,
wyrwać z ich r{tk istnienie niepodległe narodu.-Lecz aby
tego dokazać, już trzeba 111Ó Llz; trzebajnż mi e ć jakkolwiek
zlepione życie, zdoluc jPdi1oczes11cgo działania : lrzeha zatem uznać w nim je1len śrndek działania, gilzie bi].ć, w kim
h1rS; a uznawszy, utrzymać go, wspierać, zasila6 zewsziJd,
aby mógł wydołać wielkiej powinności, dać ruch przygotowawczy, a w pomyślnej godzinie ruch stanowczy świętemu
przcdsiewzięciu.
Oto S{t wymagania chwili teraźniejszej. Pytam się, czyFmy im zado ść uczynili? - Mnie zostanie zaleta, żem gło­
śno, wrą cz i jawnie o żywotnej dziś potrzebie narodu mów ił i wołał. Lecz jeśli czy wady, czy niedostatki je;;-o <lncha sę. mu na przeszkodzie, aby się dziś zajQ.ł jak należy
sw._!. porę. ohecniJ, jeśli 11iejesteśrny w stanie jćj potrzebom
zado ść uczynić, d1ciatbym się mylić , ale przewiduję, że nie
po~iQ.dziemy naszój ziemi. - Ci, którzy spodziewaj{t się
cudzej łaski, niech wicdziJ że jej pomoc niezjawi się, aż
kiedy obcy uwierzę. znowu w silę życia naszego, i zobacą
w czynie nasz(!. możno ść działania i utrzymania się. Inaczej
przy cudzej lasce zamrzemy tułaczami; naje~dnik gościć
będzie i rozkazywać n nas; będzie wytępiać przez długie
lala wszystko cośmy kiedykolwiek nazywali naszem.
l\'liolany między takę. obawę. i nadziejami wprzódy warn
wyrażonemi, miałżebym 1aprzestać mówić prawdę? nie
wska zywać zawsze naglę. olJecnQ. potrzebę narnLfn? To czynię.c nietronczę.c się o fałsze rozsiewane; niedbam o jakie
hi,!.<lź wnioski i tłumaczenia złośliwe. Dosyć mi na tcm że
dopełniam powinności ciężkiej i aieprzyjemnej.
Ci, co łatwo wszędzie przypuszczaj(!. i podejrzywaję. interes prywatny, nieznajQ. zapewue , nie cznjiJ dość jasno, ile
leu interes jest nędzny, krótki, przemienny, ile się staje
nagannym i szpetnym w oczach własnych, kiedy ś111ic ró~na ć się ż inte resem narodu, kt;)ry zawsze jest wielkim,
trwałym, chwalebnym, od Boga nakazanym. Największa
duma i roskosz sumienia, największe jego szczęście na tej
ziemi , jest czu ć się wyższym nad wszelki własny interes,
n~d osobiste mniemane nagrody, zazwyczaj zaprawione
w1ększ1J goryczę., niż wszelkie trudy i poświęcenia. Wyż­
~ zem tylko, bo należę.cem do wieczno .\ci jest, upokorzenie,
poświęce•1ie nawet tej szlac!wtnej dumy, to jest, wyzucie
się znpeł11e siebie samego. I za prawdę nie innych uczuć i
myśli wymaga nasze terazniejsze niebezpieczne, zewszQ.d
zag-rożone, i już nieraz do oslalerz11ego konania podobne
po1oże11ie.
Cel wielki w tym życiu jest warunkiem wielkich prac i
trudów. Ale klo ma wiarę . i czuje świętość obowię.zku,
ten kocha pracę dla pracy, a ziszczenie celu Bogn zostawia . ~o t.aki,Pj to pr:::cy ja śmiem powoływać i powołuję
wszystkich ktorzy szczerze chcę. powstania Ojczyzny. Po'vołuj.ę żaś do skupienia, do połiJczenia wszystkich prac,
modlitw, zdolności i możnych ś rodków, bo inacz<'j Polska
nic odżyje. Nie bę.dźmy .iak te rumaki rozbrykane, które
rw{t się .na ~~szyslkic strnny, a p nwóz za!!rzęzły zoslawujQ.;
ale ~Q.dzmy J.ako ten zaprz~g por~~dny słuchajiJCY ,. dobrrj
1
woli, który Jak ruszy razem, to 1 powozz błota wyprnwad!'i; tam dopiero zobaczym, jak najlPpiej na bity gościniec
się dostać.
Być, albo nie być -
mamy do wyboru. Jeśli chcemy
być, nie<lajmy ulecić ufności i nadziei ; klo je utraci, traci życie, staje się poniekiJd trupem cbodz{tcym między ży­
jl;!cymt, nie mogę.cym już ich zrozumieć.
Nie. - Bóg Polęki nie opuści, - l\1y tylko nie opuszczajmy siebie. Przechodzimy przez twarde próby, przez
żelazo, woilę i ogier\, jak w dawnych iniciaciach. Dotrwajmy <lo ko1ica; nie upadajmy przed kresem doznarL Ufajmy, pracujmy, aby stać godnymi i zdolnymi przyję.ć trary,
które Opatrzność nadarzy. Zdaje mi się słyszeć jej głos do
nas n;ówię.cy. Gdzież sę. wasze zasługi? - Dawne nie wasze - zniknęły; nowsze nieci{tgłe, przerywane, nic sa.dość
jasne i czyste. - Zasłużcie jeszcze; zasłużcie tylko; "a nad
zasługi przyjdzie nadgroda.
OBCE!OD
29 L!STOPADA W LONDYNIE.
Dzic ri rocwicy wiekopomnego powstania narodu polskiego rozpoczętym został,liczr:ćm zębraniem się ziomków
w kaplicy belgijskiej o godzi11ie 10 z rana, i wysłuc:raniem
mszy żałobnej, któr~ celebrował xi~dz Grzegórz Stasiewicz.
Po skoriczonem naboże1łstwic xiQ.dz Stanisław Puncyusz
Brzeziński,przetnówił do zgromadzonych w duchu palryotycz11y;11 i stosownie do okoliczności, wzi'!wszy za tPxt «I
wy teraz smutek macie, ale za się ujrzę was, a bęazie się
radowało serce wasze, a radości waszej nikt nie odejmie od
Was.»
(Mamy pod rękę. kilka uslępów lej m.owy które nam udzielił Szanowny nasz Korespondent-- żałujemy że szczupłość miejsca uiedozwala nam ich umieścić).
O godzinie 6 wieczorem, wielka liczba wsp<llrodaków
naszych zgromadziła się w salacl1 Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski, Duke-Street-St-James's, w Gelu uczczenia parnię.tli.i dnia lego, obcaodem narodowym, gdzie
k:1pitan Leon Jahłoriski na prezyduję.cego powołany, zagaił posiedze11ie rnowiJ peł111J goq~cych dla Ojczyzny uczuć
i przedstawiJjl,!cy żywy obraz emigraeyjnych cierpieii i u
cisl.:u Polski. Zachęcaję.c do zgody, miłości braterskiej i
wyLrwałości w leraźniejszem naszćm nieszczęściu, wzbudŻił
na koncu, silnćm obudzeniem nadziei, tę ufność w przywróceniu niepodległej Ojczyzny naszej, <lo którćj tak świę­
te i niezaprzeczone posiadamy p1:awa. - Poczem, inni
Ziomkowie z kolei zabierali głosy wno~ziJC naslępne rezolucyc, które ;ednomyślnie przyjętemi zostały.
Rezolucya I. Wnosił Pan Markowski, a popierał Pa11
Wini;enty Kuczy1iski.
« Ze Polacy uważaję. rewolucyę. 29 Listopada 1830 roku
jako dotę.rl tl'wajQ.('Q., chociaż walka 11a polu bitwy zawieszoniJ została ; że opuścili SWI.!- rodzinnQ. ziemię w celu ci{tglego protestowania, czego nigdy nieprzestaję. czyuić, przeciw okrutnej niesprawiedliwości, z jakiJ zniszczenie bytu
politycznego ich kraju dokonanem zostało; że uroczyście
oświadczaj{t iż ufni w hoskiJ Opatrwość i świętość ich
sprawy, znosić będę. cierpliwie przykry stan wygnania,
i będę. gotowi poświęcić swe życie za wolność Polski i za
jej niepodlegli]. exystencyę. w najrozciiJglejszych granicach. •
Rezolucya Il. Wnosił Pan Jgnacy .Jackowski a popierał
Pan P. F. Zaleski.
« Że Polacy oświadczaj~t swe podziękowanie narodowi
angielskiemu za gości11ność której doznaj<J w ich krajn i
prolekcya jak(!. znajduj(!. w jego prawach.-Szczegó!nićj zaś
wdzięczno~ć ich należy się korporacyi municypalnćj city
Londynu, - Towarzy,;twu Literackiemu Przy1aciół Polski - Lord1;wi Dudley Coulls Stuart - i innym puhlieznym stowarzyszeniom i prywatnym osobom, które nicprzestajiJ okazywać sympatyi swej dla n~enczęśliw.ej Polski, I
dokładać swego szlachetnego usiłowa1a w ulżemu przykree;o nołożenia wygna1\ców."
-
'725
Rezolucya 111. Proponował Pa!t Karól Szulczewski, a
Pan Jaslrzębski.
" że Polacy oświa'.lczajf! podziękowanie swoje Redaktorom dzienni~•Ów, w stolicy i na prowincyi wydawanym, za
~zlachetnf! przychylnośćz.iak{!. sla.if! zawsze w oh~on ie sprawy polskiej, wznosz~c swe potężne. glos:y: przeciw gwałtom
i' prześladowaniom których Polska .iesl c11!gł~ ofiarf!. •
NakouiecPanowie Tomasz Olizarowski i Seweryn Dziewicki odczytali każdy wiersz Lego narodowego święta doLycz{!.cy, te plony ich talentu i uczuć patryotycznych
sprawuj~c największe zadowolnienie na zgromadzonych,
rzęsislr.mi okiaska111i okryle zostały.
Posiedzenie Lo, kolorem mów, dQ.żności~ celu, har1~0ni{!. jednej myśli, Ojczyzny, nacechowane, odbyło _się .iak
najp'rzyzwoiciej, i przedstawiło w calem znaczeniu tego
w3;rażenia 11rawdziwe braterskie ::;ebranie. Kilka dzienników
angielskich obszerny dały opis naszego obchodu.
popierał
K. S.
~1-
lliw
iem
icz.
--~-
W DZIEŃ 29 LISTOPADA.
iJSz
Q·
d
Iii
~
aq.
~
li
)·
Cisza na świecie ! - Miłośnil;u ciszy
Co się to znaczy . wszak ty ciężko wzdychasz?
Szydersko, gorżko - strasznie sir uśmiechasz? - Zleż oko widzi, mylnież ucho słyszy?
Mialiebyś ? - - powiedz, miłosniku ciszy,
Czego chcesz? - Burzy!
- Burzy?
- Tak jest, burzy! .
Cisza, to niech mi dobrodziejstwo służy:
Oliwną ga!ąź niech ma w jednej dłoni,
Drugą niech wodzi, od skroni do skroni.
Myśli z anielskićj sprowadzone sfery.
Niech w ludzkie serca szlachetne uczucia
A w usta ludzkie wszczepia uśmiech szczery.
Niech miłość, przyjaźń broni od zepsucia.
Niech b ędzie biał y m Ludzkości aniołem.
Niech b ędzie rajską, opi ekunką św iata.
Niech będzie zgody i szczęści~ żywiołem :
Ludzi, narody niech święci, niech brata ;
Niechaj rozdawa, od osi do osi,
Wolność rzetelną; niech prawa podnosi,
Depcze bezprawia; pracę uszlachetnia;
nlatkę występków chłonie, ubezdzictnia;
Morze oświaty wysładza, rozwiększa;
Żywot doczesny umila, upiększa I do wiecznego dzielnie usposabia :
Niech ziemskie piekło na niebo p rzerabia;!
Takiej chcę ciszy : tylko taka u mnie
Ma cześć i miłość. Taką chcieć zniwecz yć
.Test chc ieć z szatanem : i takićj rozumnie
A bogobojnie, ni emożna zło rLCczyć
Lub niemilować.Lecz jeśli ta cisza
Jeno jak pahk sieci swe rozwiesza;
Albo jak polip rozpuszcza ramiona.
1eśli ja widz•J : ii tam naród kona,
lly drugi naród wstał na jego grobie By żył i skonał w podobnym sposobie. -.Jeśli ja słyszę słowa o braterstwie.A widzę : tutaj - myśli o morderstwie,
Tam - przygłuszone, celem zacnym niby,
Cz~:ny naznaczne czartostwem Kaima.
1eślija zajrzę pod błyszczące szyby
Sprawiedliwości, i widzę że niema
Nic dla słabszego jak śmierć lub kajdany Dla cnotliwego rospacz lub spodlenie.
Jeśli spoglądam w mój naród kochany I widzę - tylko ogromne więzienie ;
Tylko, ogromne jak naród, tortury;
Jak pierś narodu ogromne pazury.Jeżeli widzę lasy pik i szyków;
Trzody sołdatów, psiarnie czynowników :
Jeżeli widzę te na pół Tatarskie,
Na pół normandzkie kształty, charaktery;
I, na munduracjl tych potworów, carskie,
Szyderstwa z krzyża świętego, ordery. Śród bachanalijów, śród igrzysk szatańskich,
Gdy jęk narodów słyszę chrześcia!1skich Narodów, niby jui gnijących weśnie Jęk, przygluszany możnie lecz docześnie.
Gdy widzę jako, pod swoje powieki,
Ziemia przyjmuje łzy na głuche rzeki.I czuję jako natura się wzdryga;
Jak morze Ducha z martwych się podźwiga,
I widzę burzy ogromne żywioły
1ak ·sen udają albo śpią napoły.
Gdy wiem, że doba Ludzkości spokojna,
Trzymana kędyś w odziemiu dalekiem,
I est jeszcze marą; ie ostatnia w-0jna
Może niejednym zasłania się wiekiem ..
?; dy oko, ucho, wierzyć ciągle każe
li taka cisza chodzi z piekłem w parze O! to nie mogę pożądać jćj dłużej :
Nad piekło ciszy wolę piekło burzy.
llliłośnik ciszy . znieść niemogę podłej :
Ilurzo ! po ciebie szlę do Boga modły.
Modły, zaiste, dzikie i pogańskie:
A dziejeż jakie? czemże chrześciańskie?
Nie temże tylko że do tych należą
Co powiadają iż w Chrystusa wierzą? - Nie! niemam serca wołać z piekłem, miru!
Gdy trza krew puścić, kr:r:yknęź? trumny, kiru!
Gdy woda święta jeszcze nieprzemienia
Czarta w anioła, bestyi w czlowieka;
Ani dać może narodom sumienia.
Sprawiedliwofoi gdy napróino czeka
Obrońca wiary, oświaty, swobody Na śmierć wydany, na miejsce nagrody Na śmirrć szermierza albo męczennika;
Gdy naj ęk jego świat uszy zatyka,
Albo, poklaski i słowy pięknemi,
Wołającego o swe prawa zbywa;
Lub rokoszanem, nawet śmieciem ziemi
Przez gazeciarzy podłych okrzykiwa. Gdy widzę mirem rosnącego wcoga Wroga Ojczyzny, Ludzkości i Uoga0, to chociażbym kwakiem się narodził;
Choćbym z maleństwa w sukni xięźej chodził·
Choc'by mi nawet szło o spokój w grobie,
'
.Teszczebym wołał, w pogańskim sllosobie:
Burzy ! krwi! Boie, zemsty za móJ naród ! Precz podła ciszo! przyjdź burzo na zaród ! Uóstwo ty krwawe, przyjdź morzem a ładem!
Upuść krwi grzesznej, wychłoszcz złe narody :
Z dymem po świecie puść ich niecne grody!
Na rumowiskach, z polubowym sadem,
Zostaw Anioła pokoju i zgody. '
Obdarz powszechną wolnością narody :
A wolne oświeć, uszczęśliw, pobrataj :
Pozmywaj brudy, śmiecie porozmiataj ;
Plewy J,udzkości rzuć na wo l ę wiatrów.
Daj króle zacne, jui nie cielce złote :
Za przepych daj im rozum, dzielność cnotę .
Arlekinade zostaw dla Teatrów Dla reszt piekielnych niepobożne sprawy.
Gościńcem cnoty kaź chadzać do sławy.
Okai rzetelną wielkość człowiekowi;
Wielkość rzetelną okai narodowi :
Postaw zwierciadło - niechaj się obaczą,
Niech się przestraszą : niech się przeinaczą l
Przyjdź karo Boska ! przyjdź i zawyrokuj .
Zmuś wreście Ludzkość wyjść na szlak do nieba.)
Niestety, burzo! od ciebie wzdy trzeba
Wymagać rzeczy, które winien spokój.
Cói robić? Biada! - Innej rady niema.
Ród Ablów zmarniał.- Na rodzie Kaima·
Nic niewymoie ta co niebu służy ·
Ciszo, precz w Niebo! - Burzy! Burzy! Burzy!
Odebraliśmy od korespondentów i przyjaciół naszych ,
z r~żny~h stron F~~ncyi, . opisy obcho.du listopadowej roczmcy, 1 z prawdz1wę. pociech{!. wszędzie natrafiamy na sil- .
ne, często wymowne, poparcie myśli naszej. l\'Iyśl polska
długo uwikłana w marzeniach, zwróconę. nareszcie została
-
724
ku samoisl nemu powsbnh1, ul1jawfa się coraz więcej mocne
uczucie własnej siły, oLjawiaj~ si'i' i zdrowe pojęcia porz'!dku i rzitdowośei. Długo oczekiwaua ta naprawa rozs'!dku
puhlicznego w Ernigracyi, jest niezawodnę. rękojmię. podob11ego poslępu i w kraju. Ja.\rnż zewnęlrzna siłasprostn po
tędze polskiego narodu, skoro takowy zrozumiawszy siebie
w 11atural11y111 swym porz'!dku i szyku wys tę.pi tlo w;ilki.
Szczupłe szra11ki kolumn naszych niedozwalaję. nam powtórzyć opisów listopadowej rocznicy, które z życzliwości
11aszych korespondentów, z różnych strop nadesłane posia4lamy. Z reszl'! nicmasz, dzięki Bogu, w tćj mierze różnicy,
w~zędzie rodacy nasi wierni religijnemu uczuciu, od modlitwy, od wysłuchania mszy świętej rozpoczynali dzień
poświęcony narodowej pamię.lce; wszędzie prawie kończy­
li go braterskim, familijnym zebraniem się, nig·dzie im nie
hrakło na settlecwych dowodach przyjaźni i współczuciu,
zawsze wiernych swej przyjaźui dla Polski Francuzów.
Niebędzierny więc powtarzać licznych głosów braci na!izych, wszystkie, powtarzamy ,Uornaczę. uczucia wiary i ufności; wszystkie świadcz'! o postępie wyobtażcri. W spom11iemy tu tylko o glosie Pana Maxymiliana Drzewieckiego,
w-Lille, głosie mianym w języku francuzkim, który wedle
~wiadectwa departamentowego dziennika (I), sitne a nowe
i>prawił wrażenie na licznej publiczno ś ci francuzkićj.
" Niełudzierny się (słowa Pana Drzewie1.:kicgo) urojonę.
nadzieję., wiara nasza w lepszę. przyszłość opiera się na unudu własnej naszej siły. - Wiele narodów w prawdzie
tlajc nam dowody swego współczucia, miło 11am jesl przy
tej okoliczności wynurzyć im naszę. wdzięczność, a szczególniej Francy i, która w s1 ,osób tak godny siebie, udziela nam
gościnności.
.
a Stary to sojusz między Fi·ancH a Polskę., lecz niezmniejsza on ciężaru powinności, jald na Polakach wzglę­
dem ich Ojczyzny cięży. - Polska sama przez się o sobie
my~leć ma, sarna przez się oswobodzić się jest mocnę. . Nieliędziemy już więcej włót'zęgę. naszę. obcćj żebrać pomocy, nieb ę dziemy niesknlccznyeh łez wylewać ne grnzach
m1szćj Ojczyz11y- dzie1i pracy i zasługi zbliża się przecie,
jużrśrpy zdarli z siebie wszelkę. barwęohcćj zależnoś ci, juże­
śmy przywdzieli własnl! zbroję ojców uaszych .
"A nim dojdzie nas ostateczne hasło boju, ~luchajmy gło­
su mędrca, któ1'y nam każe surowo liczyć się z naszym wła­
snym sumieniem i uczuciem, szukajmy wiedzy siebie samych, i krzepmy ufność w wlasne siły doskonalę. znajomościę. naszych instynkt.ów, wspomnieuie1u obyczajów i nawyknier\.. Przezorna w swćj pieczy Opatrzność przechowała
nam, wśród powszechnych klęsk i wslrzę.śnie1i, które od
dwóch wieków Lrnpię. ziemię uaszę., odziomek świetneg-o
rodu .Jagiełły, OW'! starożylnę. tarczę potęgi i sżczęścia Ojczyzny na s zćj : potomkowie tego szczepu królów naszych
przechowali się do dni dzisif'jszycb, wrerni zawsze narodowej sprawie, czuwaję. i znradzaję. dzisiejszym potrzebom naszym.jakżeby ta okoliczno ś ć niemiała hyćpewnę.rękojmi'!
;nowego życia i nowego szczćścia dla Ojctyzny naszej. "
Dalej, zwrataję.c mówca wyr:izy swe do Ęmigraeyi , wykazuje cały szereg jej ohowi{!zku , koriczy nareszcie mówię.c:
« Bogu samemu zapewne wiadomo j,ak długo mamy jeszcze pożywać gorzki chleb wy~nania, lecz hę.dź111y czujni
i gotowi, bo nie wierny ani dnia ani ani godziny; niech
serca 11asze na jednę. chwilę nie przestanę. wzilychać do bojuj niech raczej ręce nam poschnę., jakby miały zapornuieć
władać orężem; niech nas raczej gruzy lej świę.tyni zagrzeJ1i{!, niżelibyśmy mieli zapomnieć iż zgwałcone ołtarze Boga
Ojców naszych, łzy matek, wolaję. o pomstę! >1
- - - -------- ---·(i) L'Echo du Nord,
ł dćCembre.
~·---- ---·
Pazyź,
dnia 16 Stycznia 1844. ·
Dnia 24 z. m., w dzieli imienin Xięcia Adama, Fundatoro~
wie Trzeciego l\laja, pod prezydencyiJ. Kasztelana Olizara, zło-.
źyli swe' powinszowania i źycztinia Xięciu w nowym juz jego
mieszkaniu, na wyspie St-Louis, w hotelu tambert. W wspaniałym tym gmachu, który jak wiadomo przypadkowym tylko
sposobem został nabytym przez Xięznę, w jednej galeryi znala~
zły się, w pięknćj rzeźbie, polskie orly.-Okoliczność tę przyjmujemy jako miliJ. dla nas wrozbę.
Kasztelan Olizar złozylXięciu z pięćdziesięciu róznych miejsc
adresa Polaków, którzy chociaz piśmiennie, chcieli złożyć hold
swój męzowi, na którym spoczywaj~ nadzieje Ojczyzny.
- Długa a cięzka słabość Xięznej, kazała się lękać ze zwykła
polska sprzedarz na korzyść Polaków, staraniem Jej podejmowana, moze się nieudać; wszakZe Szanowne Damy, Patronki
Towarzystwa, podwoiły w tym razie swej usilności, aby o ile
być moźe wyręczyć w tej okoliczności SWiJ. PrezesowiJ.; jakoz
sprzedarz przyniosła jeszcze, o ile wiadomo, do szesnastu tysięcy franków. - Dla dopełnienia zwykłej summy, Xięzna postanowiła urziJ.dzić bal publiczny w własnem mieszkaniu, który
się odbędzie dnia 30 b. m. Co zaś najmilej zapewne czytel~icy nasi przyjrniJ., to wiadomość , ze zdrowie Xięznćj jest
juz na drodze zupełnego polepszenia.
- Zwykła wzmianka o pogwałceniu praw Polsce słnZiJ.cych
w adresie Izb ł'rancuzkich, w tym roku, dzięki wcześnym a
skutecznym zabiegom, bez trudności umieszczoniJ. została; wiadomo źe w przeszłym roku okazały się były znaczne w tej mierze przeszkody.
- Dnia 8 b. m. zszedł z tego świata ś. p. K\jtski, ojciec
znajomej powszechnie i szanowanej rodziny; w następnym numerze damy krótkiJ. wiadomość o zyciu zmarłego.
nedakcya Trzeciego Maja, wezwaną została o umieszczenie następu­
uwiadomienia.
Na liczne przedstawienie żądań rodaków do ministra spraw wewnę­
trznych, X. A. CZARTORYSKI odebrał, pod d. 22 z. m. odpowiedź:
Ze postanowieniem jest, aby żadnego n ' eakordować wyjątku w zastosowaniu uchwały, zniżając~ kwotę udzielanych przez rząd francuzki subsidijów;
Że na mory tćj decyzyi ustanowiono taryfy, których oznaczenia w ża­
den sposób przestę p ywać nie będzie można ;
Że jedna z rzeczonych taryf dotycze się obciążonych wiekiem lub kalectwem, którym wszelka praca jest niepodobną; że oficerowie którzy
stósownie de stopnia, pobir,rać mają w r. 1844 po 40 lub po 30 franków
miesięcznie, skoro łączą w sobie przewidziane warunki wieku i kaleetwa, pobierać b ~dą, sztabs-oficer fr. !SO, oficer niższy fr . 40 miesięcznie ·;
Ze taryfa zwy czajna dla podoficerów i żólnierzy jest fr. 15 miesięcz­
nie, wyjątkowa zaś ze wzgl ę du n:1 wiek i chorobę fr. 20.
jącego
OBCHÓD TRZECHSETNEJ ROCZNICY OGŁOSZENIA SYSTEMU
KOPERNIKA.
I.ondyn, dnia 2 stycznia
ł844
r.
Trzysta lat upłynęło z ko1icem zeszłego roku, jak dzieło
Kopernika De revolutionibus orbium crelestium pierwszy raz
publikowanem zostało. Swietny ten wypadek nie mógł być obojętnym dla ucywilizowanego świata, a tern więcej dla nas którzy z dmniJ. liczymy autora pomiędzy synów naszej matki
Polski. Niepodobna zatem było pominiJ.ć tej ważnej okoliczności uczczenia obchodem publicznym geniuszu Koperinika i
jego nieśmiertelnych płodów, jak równiez odparcia fałszywych
i złośliwych twierdzeń, które Kopernika Niemcem a nie Polakiem ogłosiły. Temi przyczynami powodowane Towarzystwo
literackie przyjaciół Polski zwołało publiczne posiedzenie w
salach swych, na Duke Street. St-Jamess, dnia 30 grudnia, ·
gdzie oprócz wielu naszych wspól-ziomków znajdowała się
znaczna liczba przyjacioł Polski, a między tymi kilka ,uczonych
i znakomitych osób.
.
Lord Dudley Stuart w charakterze wice-prezesa Towarzystwa
literackiego, zagaił posiedzenie wystawiajiJ.C cel zatrudnienia
-
7!!a -
się, poczem pułkownik Lach Szyrma odczytał obszel'll\l roz- dow,r~h, wszysc~ _Polacy ł{lczyć ~ię wi~ni w jednćj naw·
prawę o Koperniku w języku angielskim napisan\l. Skreśliwszy doweJ uroczystosc1, bo jedna .ich JCSt Ojczyzna.
Nieraz objawiała się w pismie naszem, ~iccierpliwość na
·pokrótce stan ówczesnćj astronon1ii, przedstawił wcał)'m ~lasku
sytem Kopernika, wraźenie jaki,e uczynił na Europie i uzytek szczegółowe obchody. którycll mówcy bez powołania i manjego we wszystkich gałęziach naukowych. Dodał iź dztelo to datu, a lem same1n i bez odpowiedztalności, własne swe mabyło plonem· 30 letnćj pracy Kopernika i l! tylko na proiby r~en 1a ua k.arb uaro.?u kła~~ .sobie yozwala_.i{l; - a przeto
swych przyjaciół wydr.ukowanćm zostało. Ze pierwsza kopia DISZCZf!C om harmODIJ~ mysh 1 czucia polskiego, nielitości­
onego pokazan(t była Kopernikowi kiedy juź byt mi śmiertel­ wie zasępiaj!! pogodę dni narodowych.
Fundatorowie Trżeciego Maia radziby widzieć aby w
nćm lozu i po obeyrzeniu takowego, tego samego dnia zyć prze-
~
IU·
I·
I\
~
I·
r:
l-
stał. W sposób zadawalniaj\lCY zbił powszechne mniemanie jakoby Kope1:nik hyi rodem Niemiec, które źadnym historycznym,
biograficznym lub autentycznym faktem nie jest wsparte.
Kopernik urodził się roku 14 73, w Toruniu, które było miastem królewskićj Polski. Ta prowincya stanowiła w jego czasie
tak\l część Polski jak Litwa i inne ziemie; i była nil! az do pierwszego podziału w roku 1772. Prócz tego, ojciec Kopernika nie
· był roclem z Torunia, ale osiedlił się w nim jako obywatel krakowski. Kopernik odebrał pierwsze pocz(ltki języków łaci1i­
skiego i greckiego w tem mieście, a uk01iczył nauki swoje w
Krakowie. Najznakomitszy z profesorów byt Albert Brudzewski,
którego Koperi1ik był uczniem. Życie jego uwafane było pod
rozmaitemi postaciami. Opisywał go naprzód jako studenta w
Padwie, gdzie Kopernik otrzymał stopie1i doktora filozofii i
medycyny; jako professora matematyki w Rzymie; jako w ustroniu tworz(lcego swój system astronomiczny ; a potem w charakterze duchownego i kanonika warmijskiego; jako administratora &\br dyecezyi biskupskiej, i jako przeciwnika zakonu
krzyźackiego krórezo wystawiał za nieprzyjaciela Polski i rodowitych Prussaków; jako posła na seim w Grudzi\ldzu proponuj\lcego nowy plan monety clla kraju; jako doktora zaopatruj\lcego w lekarstwa wlościan od których czczony byt jak bóstwo
(ut numen quodclani) ; jako inżyniera cywilnego buduj\lcego
machinny hiclrauliczne dla rozprowadzenia w mieście wody.
B.ys pośmicrtnćj sławy astronoma byt niemnićj zajmuj{lcym,
a pułkownik Szyrma zwiedziwszy sam miejsce uroclzenia Kopernika, szczegółowie opisał dom jego i obserwatorium gdzie spostrzezenia swe robił. W portretach jego upatrywał 1vielkie podohie1lstwo do lloger Bacon i wspomniał o wizerunku Kopernika
w galeryi obrazów marynarki w Greenwich. W końcu dal opis
ceremonii w zniesienia pomnika Kopernikowi w Warszawie
roku 1830, na którćj sam się znajdował.
Rozprawa ta, której zaledwie treść umieszczam, przyjęt(l
została z podziwieniem i radości{\, a po zabraniu głosów przez
obecnych na podziękowanie pułkownikowi Szyrmie za jego
uzytecz1w i nader interessuj{lC\l wiadomość o tym waznym przedmiocie i oświadczeniu podobnego prezyduj{lcemu uroczystość ta
uko1iczon1i została. Opis onej obszerniej we wszyskich dzienni)\ach angielskich znajdował się.
K. S.
POSIEDZENIE PUBLICZNE EUNDATORÓW TRZECIEGO MAJA.
w dniu 30 Listopada 184 3. r.
Fi~ndatorowie 1'rzecieg_o Maja, oznaczahc sobie chwile,
puhl1cznych swych pos1edze11, wyb1·ali naluralnie dwa
w roku naro1l_owe święta. - jeśli _chcieli tym sposobem u:za1(uwa~ dro~,1.e se~c.n ~olaka pam1{ltki; - ni o idzie jednak
zat~m, aby ~•ę. c.ic1eli wyłamywać z powszechnego uczestnictwa w publicznych uroczystościach, ahy mieli rnnienrnć, że święta narodowe godnie tylko w whsnym uczcić
rnog{l gronie.
Przeciwnie FuNoAronowrnTnzi;cmGo l\hJA wielce troskliwi O IO, a~y ścisła jedno_ś.ć nietyl~o 111y~li, ale samej formy
nawet, cechował.i w,zclk1e polskie ohrz0dy; własrw swe w
Paryżu posiedzenia, jakkolwiek pamia1c·e dni narodow,·ch
po~wiqcurw. przenieśli jednak nazajutrz po takowvc!t ~ _
to .1est, na każdy ~go l\iaja i 30 Listopada ; a to dla t~o- 0
że w ich prwkon.:.111iu, w dniach wielkich wsromnicń na~o-~
każdym miejscu, gdzie się tylko' Polacy znajduj{l, j~<le11 byl
tyl~.o urzęd~wy,. że się !ak_ wyrazim, obchód, i ahy mówcy
swe.i
odpowtedzwlności
n1espuszczali z nwagi, wtedy. nie-
zawoil1~i~ ~1br~ęd/ Polskie odpow!edziałyby rówllie swej
godnosc1, Jak 1 swemu przeznaezemu.
Fundatorowie Trzeciego Maja w poprzednich swych
sprawoz<la11iach, -(a szczególniewroku 18i2 )wytłóma­
czyli, jaka jest 111yśl publicznych ich, dwa razy w roku posie_dze1i; wido~znie różni!! się_ t~kowe oc! obchodów jakie
kaz<lego 2~ L1~topada 'YYPl'aw1a1{l Towarzystwa Demokratyczne, Z1ednoczema, 1 tym podobne. - Fundatorowie
'_l'rzeciegu iUaja dalecy od tego, aby się mieli uważać za
;edynych kapłanow na,rodo~yych uroczystości, - chcieli tylko korz.y,s1 ać ze ~wrocone.1 na rzecz narodowi! myśli powszecl.rneJ, a.by s1,ę wy~achow.ać .przed ziomka:11i, i przed
własnem swem wr~szc1_e ~u1111e1~1em, z pobudek jakie icl1
skło111ły do przedsięw,;;ięcia, ktoremu swe prace i usilności poświęcili.
Fundato.~owie . T~·zeci('go Maja wykazuj{lc różn~ swej
pr.acy kol('J, ch.~1eh tym sposobem szukać próby niejako,
o, il~ 1~a L'.k~WCJ rzecz pow.szechna zyskuje lub traci.·-:Ch('1eh mow1ę szukać sobie od czasu do czasu skazówki
dla swej ohywatelskiei gorliwości.
'N lćm <luclrn pojęte, w tych oranicach zawarte jak~rn_lwi~k szczegółowe zebrania, nie ~1jmuj{ls{l<lziemy gl>tlno··
se~ dni. naroduwy?h. - '". tem w!ęc rozumieniu przywi~­
ZllJ{lC ł~ndatorowrn Trzeciego l\laJa peryodyczne swe sprawoztla111a do. narodowyc:1 uroczystości, niepostawili się
w sprzecznosc1 z własnemi zasadami'.
St_osown~e do ust~wy swej fundatorowie Trzeciego Maja
zamieszkali ~.Paryzu zeb~ałi się o godzinie dru~iej z ·południa '~ m1~.)~cu zwycza,p1ych swych posiedzen; a o ile
szczupło~ć 1~ie1sca dozwalała, licznie zebrana publicznoŚĆ'
zaszczyc.1ta ich SWf! ohecności{l. ·-Otworzył posiedzenie·
prezydU.J{lCY. ~aszlelan Olizar, a w głosie swćm przel_iiegaJQ.C cal{l kolej wypadków o~tatiiego narodowego powstania,
wykazał <lowudn1c w każdej takowego chwili, jedne i te same przyczyny złego.
Mylne i Wf!lłc byłv nasze kombinacye, - błędne i zaw~dr!~ racltuhy- nieś1ui:1ie lub opaczne mchy; niPu.
m1elismy korzystać z pmvodzeri oręża, z uśmiechow for
t.t~ny, ~rakło nam hartu i przytomności w klęsce, niezdobyhsmy się na wytrwałość, a wszytko to złe z jedueao i te"o
sa;.nego płynęło źródła, to jest, z braku <lokiadne{'i rzete1n~.1 w~edzy o .~obie, - nieroz1!mieliś111y si~~ie samych, mep?.Jmowalismy warnnkow 1wyma~·alnosc1 nasze"o byli!,
- uie_znaliśn~r naszrch ~ił. i śn~rlkow, 11iemiełiś~1y więc
uczucia naszej samo1sl11osc1, - rnstynk1owo tvlko wśrócl
zamętn obcych W)OOl'aŻCll, prze\Jijalo się uczucie nie
przedawnionych niczalartych praw 'narQdu; - wrzał i ogicri miłości Ojczyzny, była g·otowo~ć t.lo ofiar i poświeceii;
al.e nieste~y niehyło jasnęj wyrobionć.i myśli polity~zn~j.
mehyło tez rzetelnego zaufa.n1a w wlasnf! możnośt: ; wiele
prag.ni.enia, dużo naclzi.ei, - ale mało albo wcale nic pewnosci.-:--- ~otowano się do powstania, ale każdy sobie i
wedle s1eb1e bez powszechnego porozumienia sic wsz\·slkich, bez jetl11ostajnego planu, każdy spisPk,' każiłt~
sprzysiężenie .inae~ćj 1•ozu~iało i in~c~ćj liczyło. ogl2d:;110
s~ę lu 1 o~dz1~, a o własnej podstawie, o własnem punkcie.
ZJed11ocze111a mebyło myśli ..
Ul>iegła narcszci;e, pow3zechne oczekil\vauie, pdna z:1 ···
72G palu i poświęcenia mło?zi~ż; po'.-z'!lkuj'!c śmial~m czynem wyp;idi;ów oslat nieg-o powstania, niehęclzicmy już słów jego
dała hasło ruchu, przyJę.ł 1e wdzięcznym okrzykiem naród, dosłownie powtarzać, znajdę. si9 one z · pewne w szczególnem
lecz w jakim szyku ruszyć, jak slanowisko zaj'!ć, te90 m!o- zda>1iu sprawy, które Fundalorowie Trzeciego Maja zwykli
dzież niepowiedziała i powiedzieć nie mogła ; a o lem me- w picrwszem półroczu każdego roku drnkiem ogłaszać.
stety nar?d, poprzednio niepomy.ślal i nieposl.anowił: Tu tylko docbmy, że Kasztelan Olizar obok wypadków
Tak więc pk poczę.tkowanie ostal1~1eg?.P~wsta111a było ~!11- os Ial n i ego pows lania, przechodził także szczegółowo czyn •
prowizacyię., tak wszyst~ie kom?rn.arJie 1 ruchy. w Ili~~ ności i usiłowania nhiegłych od upadku lakowego lat dwóhyły doraźn~t łalanin(). n1eprzew1dzianych okol1cznośc1. 1 n:islu, i równie w całym cię.gu czasu tego we wszelkich już­
wypadków - » Nie raz każdy z was (słowa ka~ztelana Oh- lo kornbina.~yacli, jużto projektach i zamiarach, wykazy-r,ara) postrzrgł zapewne tę dziwn.I!. na po1.0~ r11ezaprzeczo- wał .to .sa1T~o rozslro.jenie brak własnej myśli, a pochopne
nę. prawdę, że pamięć pomyślności 1 szczęśe1a p~ędko prze- czep1ame się do wszelkich ohcych, jużto rzelelnych, jużto
mija, a palllięć n!eszczę~ć, i smut~~, .przyl~ga, ze l~k po- uroionych wydarzeń.
wiem do . s•)rca, 1 trwa tern dłużej, uu meszczęścw było
Nalnralnę. więc konkluzy~ tego sla1rn rzeczy jest, że
gd)'.by dziś, w stanie, w jakim publiczny nasz rozsę.dek zocicższćm, im smutek dotkliwszym!
<t To usposobienie do pamiętania o nieszc~ęściach i roz- st;qe, zaskoczyły nas wypadki powołuję.ce do nowege hopamiętywani~ nad ich flrzy~·zyn.am!, !~1bo ~daje S~ę WS'.{a~y­ ju, mu~iałyby się ko.nie.cznie poka:zać' skutki irgo samego
WtlĆ nas na ciagłe prawie cierp1eme, 1est 1ednakze na.iw1ę­ złego, pkie powstanie listopadowe zniweczyło,
kszem dobrod'ziejslwcm Stwórcy, jest rękoj111ię. szczęś?ia,
A więc Fundatorowie Trzeciego Maja, którzy na to wła­
do które"O w miłosierdziu swoim nas przewa<:za, bo 3est śnie zespolili swe usilności i środki, ahy wyjaśniać i rozszPinstynkt~wa potrzPbij! oświecania się i doskonalenia mo- rzać w narodzie pojęcia o jego samoistno.~ci, i przedstawić
ralnego, a L~m samem najdzielniejszym sposobe1~1 un~k11ie- mu w>zelkie samoistności IĆJ warunki wymagalności, a to
11ia nieszczęść, które w części ułomność a w częsc1 111ezna-, aby nsunę.ć wszelkir. wewnętrzne przeszkody, jakie dolę.d
niepodległości poi i lyrznej narodu 11:1 zawadzie siały i dotad
jorność ludzka sprowadza!
te ero to usposobienia pochodzi, że tak stale, lak żar­ stoję. : Funtłalorowie Trzecfogo l\faja mówię, poświęcili ślę
liwir, od"tal tylu obchotlziemy pamię.tkę powslani~. klóre.- nie1ylko dziełu gorlziwemu, ale przedsięwzięli czynność, w
!~O nieszczęśliwy koniec wyrzucił nas z o.1czysleJ z1em1, obrcnem położc11i11 Polski, koniecznq, i niezbędni!.
wskazał na tesknole i ubóstwo, słowem odebrał nam to
G:lyby 11awel ~undalorow!e Trzeciego Maja m!eli się
wszystko co do życ"ia przywię.zywać może! z tę.d pochod~i, mylić w swych po.ięciach, IO Jeszcze to samo, że przedstaże przy każdym z tych obchodów szukamy przyczyn rne- wi;\J'}C lakowe, naprowadzaj\l uwa;.rę powszcchnę. na rzeczy
~zczęścia. którego pa~lli~my ofiar.\.l !
. . .
. tyrz\lce się życia praktycznego, już oddaję. usługę o k1órej
.
"Rozpaml(;itywać więc nad gorzkę. przeszłosc1ę.1 dochodzić doll}d mało myślano w Polsce.
Zl'zódła tćj goryczy jest rzeczij! naturalni_l, godz1wę. i pożyte­
Następnie, w imieniu Fundatorów Trzeciego Maja 1 wiódł
czna ale nieszcześciem niełatwa. Chodzi bowiem o lo, aże­
rzecz P. Józef l\liller Kossowski.
liy ,~·tern poszukiwauin mieć s;czerze za cel jedyny oświe­
cenie się i doskonalenie moralne, żehy przeto us.un~ć
l'rzez lat dwanaście tułając się na obcej ziemi !słowa mówcy), niezwr
wszelkie skłon ilości i niechęci, slanę.ć wobec wspom111en1a ciężeni trudnościami waszego położenia, nieugi~ci pod ciężarem fizvczwypadków hcz uprzedzenia i zal'Ozumiałośł'.i, bez chęci .o- nych i moralnych cierpieli, zavominąjąc o względach na własny wasz bJI
skarżania kogokolwiek a uniewinniania siebie lub przyp- materyalny, z myślą. ciągle zwróconQ ku ojczystćj ziemi. Usiłują. c przygotowąć się do nowej walki o niepodległo ść Polski, dostatecznie pokar·iół, słowem z najwyraźnirjszćm posrnnowieniem. i golo- zaliście, Szanowni Rodacy, jak dalece vrzejęci jesteście świętościa wa:.
wości<;t przyjęcia i uczcz~nia .prnwd.y, gd!.by ona mia~a b~ć szego powołania, świętością oh•iwiązkow których od was wymaga; któnawet uczuciom serca memiłij! - rnacze.i to poszuk1wame rych po was spodziewa się Ojczyzna.
otwiera tylko wrota namiętnościom, dr1 ncwych prowadzi
Niepotrzebowałbym przypominać wam tych obowiązków, Szanowni
Rodacy, które dwunastoletnie doświadczenie nauczyło was w prawdzi-·
błędów, i za'.nias't oświecania, oślepia i ohałamuca.
'(( rot{ld przy wszystkich prawie obchodach powstania wym świ etle pojmować; nic zastanawiałbym się tu nad "i el kością wapowołania, gdybyw niemiał na uwadze, że znajduj/} się dziś lunaszego słyszeliśmy skargi i narzekania, Io na osoby, I.ona szego
dzie co nam pozazdro śc ili tego zaszczytnego wiet\ca skromnych po ś wię­
kasty, to na partye, a niezasta11owiliśmy się nad tćm, że ceu i ii rac, co albo niechcą, albo niezdołali pojąć, jak wielkim elemengdyby uawct le skargi były słuszne i 11ieprzesadzo11e, lo tem do przyszłego odrodzenia Polski jest nasze tułactwo, co niechcą
jeszcze niedowodziłoby żeśmy prawdziwę. ni'esZCZQŚĆ na- widzi eć l'.:migracyi jak tylko w św ietle garstki nędznych wychodzców,
.s zych przyczynę wynaleźli, bo czynności tych osób, kast, chroniących się przed zemstą nieprzyjaciela, i na zawsze straconych dla
- Nie tak si~ rzecz ma, Szanowni Rodacy, inne chlubniejsze
czy partyi, same jnż były skutkiem wad i przesę.dów w kr<1· kraju.
stanowisko nam naznaczyła wola narodu i publiczna opin·a całej niemal
ju upowszechnionych, na tych zatem wadach i przesę.dach, Europy ; inaczej poj ę li śm:i: nasze przeznaczenie ! Gdybyśmy byli tą ga.
leży prawdziwa nieszczę ś ć naszych przyczyna, w nich szu- łązka odcię.tą od drze" a i uschłą, tą garstką Judzi zużytych i na nic nie
przydatnych Ojczymie. Czyliżby ś więte przymierze które najlepiej pojkać jej potrzeba!
« · N iehyłohy zdaniem mojem pożeteczniejszego dla nas muje zkąd mu niebezpieczeńsl\Yo wgraża, zaszczyciło nas kilkonastoletniem prze:lladowaniem, kiedykol \I iek i gdziekolwie,1 tylko żelazna r ęka
pisma jak .historya ~owslania, w którćjby autor d.o wyp~d­ jego, ale przemoż ny wpływ w gabinetach doścignąć mogły? Czyliżby
ków slosnJQ.C wady 1 przesę.dy narodowe, okazał 1as110, Jak cesarz Hossy i podej mowa! tak usilne i ciągłe zabiegi ażeby uas usidłać,
one trzyn~ajl! się z s?bę., ja~ jedne z ?rngich. wypły~aję. ! powasni<; i sprowadzić z drogi powinności ? - czyliżby z talią troskliPismo takie stałoby się drugiem prawie sum1ernem, 1 raz wości:) przecinał wszelkie nasze kombinacye z krajem, i staranniej ubezprzecie <lobrze pojęte, posunęłoby nas szybkim krokiem pieczał przeciw nam granice Polski, aniżeli przeciw austryackiej zarazie.
-Czyliżby zwracały się ku nam oczy nietylko całego zachodu, ale zatlo je1lnego celu życzerl naszych!
czynających przebudzać się, i groźn:i- posta wę przybierających narodo" Krótki rys przemowy niepozwala mi wchodzić w roz- wości sławiai\skich na południu i zachodzie?
biór szczegółó'w powstania,! i zmierzę nię. przelecieć że tak
Czyliżby na koniec dochodziły nas tak rze"·ne., tak gorące westchnienia
powiem po nad tern polem ta.k żyz~em, ta~ obfilem, ~.ma­ ku nam całej Polski, zn ęk anej przeHadowaniem swoich oprawców ;
teryały mog.Q.ce dostarczyć meskonczon~ liczhę mysh 1 u- westchnienia nietylko rodzin naszych, niety !ko w bliższych stosunkach
zostającej z nami klassy szlacheckiej, ale nawet poczciwych kmiotków
wa" dla 11as i kraju zbawiennych.»
Powiedziawszy z góry, w jakim ducliu Szanowny Ka~z­
DODATEK.
ielan ' OJizar oceniał w głosie swym każdy z ważniejszych
0
· .z
1
...
·---~-„-- =~--
Paryż,
w drukarni
LACOUR 1
C., przy u}icy St-Hyacinthe-St-Michel,
33.
Dodatek do "9 i 50 n. TRZEUIEGO lU.&JA.
~p.
il
110
~
lad
'
llP
~~
"!
I
li·
'la·
Il!
Il
ł·
t
polskich- zewsząd; równin Sando~.lerz~ i ~az~ws~a, i_ ~.głu~hycb
.borów lilc\vskich wygl~dają nas on_i tvskną z~emcą wolaJąC, 1 kt~dys tam
o.asi przyjdą . .;:... Cały naród wiedzwny _tą meom~:ln~rachupą, rnsl~nk'tern s"e"o zbawienia \fojął że przyszłe 3ego· losy złozańe w ręku Enugracyi, ~rzeczl.ił że ztąd przyjd'zie mu hasło jak powstać, pod jakim
sztandarem i za czyjem przewodnictwem.
Smutne doświadcżenie lat dwunastu, śamowolny i niesłychany ucisk
nieprzyjaciela, pÓdeptanie• prze.z niego \ysze~kiyh ipra~~' nieszanowan!e
osób i 'własności, prześl:ldowanie nawet za w1~1:ę rehg1Jną, doslatecz~ie
już przekonały cl.tlą Polskę, ie !Ji~m~sz dla me.J lrat?nku tylko :v oręzu,
tylko w ;,vojnie, w zaciętej wojnie, ze a_b)'. umknąc ?slatec~neJ zagl.ady
niezbędnic musi powstać, po~vstać dzielnir 1 w lfr.ót~im cws1~. -' ~V1<)0czne i gwałtowne dążenie Rossyi do wynarod~w1~ma J>olsk~, uCISk, a
przy zamkniętym handlu i zr~Jn~w.anym rolm~l.wie i ręko~zielach, P?wszechna nędza, doprowadziły 3uz do napvyzsze~o. stopn!a o~urze!11~
-wszntkich bez wyjątk_u 'klas ~v narod~ie, krwawertu literami zapisały JUZ
J>owstanie w sercu kazdego niemal rmeszk~ńc~ , 1
, ~
Pamiętni przesztości, uleczeni z .°.~lądam~ się na ·pon10c obcych, obr achow aliśmyju~ siły~asze, _wzbud~ilismy: :viarę w potęgę na~zą narodo:
wa· wiara ta z Em1gracy1 przeniosła się 1 szero\w rozlata ,się po kraju,
PÓl~ka uwierzła już dzis we Własne siły; aie nauczona dawniimi klęska·
mi aby znowu nieupaść w pojed~nczych i rozerwanych wysileniac~, p_ojęła oraz, że jako ko~iecznego, mezbęd_nego warunku w~w.alcte.n~a . mcpodległości, wszys*1e wzgl_ę dy o~rzuciwszy na stronę; potrzeba_JeJ.przedewszystkiem, ~aprzód, m~pow!em w~aazy, bo ~o s~roo ~ sw~ie Je~t
widoeznem. ale psnej mysh pohtyczne3, klóraby siły Jego ozyw1ła naJskutecznie3, urządziła tak aby w daynm czasie na wszystkich punktach
jednocześnie poruszone być mogły.
Stworzyć wł_adzę n~rodow~ wsz~dzi~ i z~wsz~ jest niepodobnćm, '.Ile
w kraju polskim , wsród 111eustaiąct\J czuinośCI spr.zymierzoni'ch meprzyjaciół przy braku życia prlilycznego, przytłumionego w kraju tak
długą niewolą; przy utrudzonycl~ kom?nika~ya~h pomiędzy inne~n.i częściami Polski, przez lat tyle odc1ętym1 od siebie, ob\\1aro,vanym1 Jedna
przeciw drugiej sztuczncmi granicami zaborów, ·po'll wz.ględem materyalnym nawet, pojąć się niedaje. Utwor~yć. wvr~w~dzić ,tak~ wła?zę o.dpowiednia potrzebom całego narodu, wyrobić ią i wydobyc na JUW Jedynie za 'pomocą i z cienia ukryty~h spisk?w, ja~ to. niektórzy chcą
utrzymywać, jestto wyglądać po kra3u mnogich a meuzytęcznych ofiar,
nadludzkiego dzieła równie fizycznie jakll)oralnie niepodobnego; jestto
wpadać w dawne błędy, gotować upadek sprawy w samem jej rozpoczęciu.
..
Łatwo wystawić, ~obie możecie, ~.zanowni Rodacy, na jak n!eprzyzwyeiężone trudnosci natrafiłyby dz1s w Polsce podobne konsp1racye,
gdyby usiłowały f ame przez się wysuuć z siebie, i rozprzestrzenić niech
tylko na jednę prowincyę, a cóż dopiero mówić na cały kraj nasz tak
rozległy, ową władzę, klóraby stauęła u steru; i gdyby nawet uchodząc
baczności nieprzyjaciela udało się diieło swoje w cichości przygo~ować i
przed narodem na jaw wystąpić, cz~' li podobnie ustanowiona władza by
łaby odpowiednią z potrzebami narodu, czy dawałaby rękojmią trwałosci, czy nicznalazlaby rywalizacyi w innych organizacyadh i władzach
mieniących się narodowemi również wychylających się z ukrycia podebnych konspiracyi; i czy niewynikłyby ztad zamięszanie i brak jedności
.wdzialaniu, tak niezh ~dnie potrzebnej do zapewnienia pomyślnego końca walkir
To nicpodobie1.'lstwo utworzenia wladzy narodowćj, tuż pod bokiem
czujnych i vrzczornycb nieprzyjaciół; to n'icszczęśliwe położenie swoje, pod względem wewnętrznej organizacyi kU1ra go koniecznie zmusza
do szukania jej _po za obrąbem swoim. Kraj oddawna już doskonale
ocenił i pojął, a Jednak niezwątpił o sobie. Z ufno~cią matki, na łonie
bolcsnćj choroby, zwróciła Polska oczy w tej cięikićj potrzebię ku dzieciom swoim, co pod s\vobodnicjszym niebem łatwiej obmyśleć i przygotować mogą środki zbawienia, na których jej zbywa w domu ucisku
i niewoli.
1 ,
Przestał kraj konspirować, przestał nicużytecznemi ofiarami zaludniać pustrnie Sybiru i Kaukazu, ale myliłby się kto by w tym chwilowym uśprnniu rozumiał widzieć już sen letargiczny odrąt.wienia, jestto
raczej spokojna determinacya potężucgo allety, który chwilowym spoczynkicm, wszystkie siły w jeden punkt natężył, gotujęc się do stanowczego ciosu.- Jak wi~zień za żelazną kratą. cały naród z poza ohwarowanych granic Polski, wytężył ku nam wszystkie zmysły swoje: na zachód,_ na południe, jak cala Europa przestronna słucha pilnie, czy nie
dojd~1e go . zkąd szczQk orąinego ludu, czy nic dojdą go odgłosy zgody,
aializ bracia, k~órych uiegdyś wypielQgnował na swoim łonie, niepodadzą mu narzędzi do rozbicia kraty i łańcuchów do zamordowania stra:iy. O te narzędzia, o władz'ę, o organizacyą bez której nic począć nie-
I !Doże, k.tó~ćj_ skrępowany
sam sobie stworzy~ niepo.tr_afi,
ncym htosct, woła dq was naród pr_zez lat k~lkanawe.
głosem błaga.
<?d9adnąć, ~.s~azać u;ładzą dług1m~z.ereg1_em '~ypadk_ów_wyro~1?ną 0
słuz,yc za spoJmą 1iom1ędzy odległem1 1 odc1ętem1 od siebie częsciam1
różnych zaborów; pr~ez wyro~ienie ~ewn~j .i zbawiennej my~li pol!t~­
czm1J, przez dostarczeme w SWĆJ orgamzncy1 srodków ratunku 1 nadziei,
zostać dla narodu jakby sercem jego, przez które krążyć mają i rozchodzi? si~ do 1:0.zm~ilych jego członków . wszysi_kie myś.ii i u?zucia, ,~szy­
. ~lk!e 07;na~1 zycia. narodo\\:ego; _laka dotądJes~c.ze Jest mewy_pelmona,
sw1ęta 1 wielka mi~sya Em1grac_y1 w obec Polski 1 w o~ecc~łeJ ~uropy .
.z te_go_ tak powa7:n~go stanowiska nasze!'~· wypłFaJą tez dZIS odpow1edme 1 ~uro\~'o. c1ęzące oho\\ 1ązk1 na ~azdym_z poJc~ynczyc~ czło_nków
Em1gracp;. m1ec c1_ągle zwr6?o.n~ ~ys~ ku OJc1.y~t~J sprawi~, wierz)'.ć
w od~o~zcm~ Pols~i 'Yłasnem1 JĆJ silami, us tanowie władzę 1 uorgan!Z?'~· ac się wsród si~bie .na .zasadach pewnych, zastosowanych do dz1sieJszych potrzeb kra]u, 1 ktorcby wszystkim. sl~nom w na!·odz1e zarów:
no do9a?zaly .. l!szanować · tą raz przez s~ebi~ zr?zumianą władzę 1
podda~ si~ po? J~J rozkazy, oto są dziś. 0Lo~viqzk1 kazdego em1pra~ta.­
Obow1ąz_k1 le JCflnak pie p_r~cz wszyst~1ch, 1 n_ie prz e ~ wszystluch Jedna.
kowo poJęle zostały. - N10Jęst tu mOJm zamiarem, idąc za przykładem
rozmaitych stronnictw, ubliżać osobom lub opiniom; wiem że wśród
wasiego_ grona, Szanowni ~~d?~y, ~iez~alazlby_m. poklask~jącego echa;
-. publ1~zny S?d !1~rodu !iaJlepi ćJ. lued~s r?zrózmć potrafi tych, co eg?1zm 1przed, m1ło~c1~ kraJu, osob1st~ w1:J~łu p_rzed sprawą narodową na
p1erwszyll\ celu ~ieh; od tych, ~o _ch_ociazby 1 n~ falszy_wćj drodze, ale
szczerem 1 poczcnvem sercem słnzyh narodowćJ sprawie. Przekonany
jestem, ie jak i w gronie naszcrn równie 1iatryotyczne serca biją w szeregach demokracyi, wiem że bez obrażenia waszych zasad, braterskie
serca wasze, Szan?wni Jł.odac~, z_ chęcią po~ączą się z nami w dniu_ tym
uroczystym, oddając hołd pam1 ęc1 męczenmków naszych, Konarsk1eg!J,
Zaleskiego, DzitJwickiego,, i szlachetnych towarzyszów ich niedoli; ale
~azem ubolewać_ .mi przychodzi n'.1d ' zaślepieni~rn s~rormi~tw rozdwaja~
Jących nasze us1łowama, marnUJących krew 1 us1łowa111a szlachetne]
młodzieży, niemogąpych dotąd poznać prawdziwych potrzeb kraju, nie
umiej~c_ych dotąd jeszcze,_ pr_zez w~gląd na te gwałtown~, niecierpiące
zwłoki iego potrzeby. odrzucić do mczego prowadzące pozyczane u obcych teorye, a chwycić się t.ego co narodowe,_ co prakty~zne, co pod rę­
ką, czem skoł~taną nawę Ojczystą ura~owaeJeszcze mozemy.
Władzy, organizacyi, jak najprędzej, której mu co chwila potrzebnktórej sam dla siebie st\v.qrzyć nic jest w możności, bo okutemu w łaó­
cuchy, stoją mu na, ,karku zbrojni siepacze. Władzy, organizacyi, woła
na na~ kraj w ro~pac~y, a RaQ_ykaliści nasi. odsyłaj~!:!? n~zad do wła­
snych )ego konspiracy1, zam1erzaiąc go zbawić pryncyp1Jam1, które gdyby nawet i były zgodne ze zwyczajami z poprzednią historją naszego
narodu, to z natury swojej muszą iść zwolna, żółwim krokiem, bo ani
najtęższa wola ani żadna ludzka siła przyspies~yć ich nie zdoła; pryncypijami na koniec wyexagerowanemi, które na wet w krajach zostają-­
cych dziś na daleko wyższym stopniu cywilizaoyi od nas, przy najpotężniej­
szych organizacyach i najwyższćm udoskonaleniu bytu materjalnego,
nie mogły się jeszcze rozwinąć do tego kresu, do którego radykaliści
nasi pryncypija te w Polsce przyprowadzić sobie zamierzają, jeśli tak ·
wyrazić się mogą jednem zam{lchem pióra, a więc w brew doświad­
czeniu tysi~ca wieków, wbrew oczywistym i niezaprzeczonym prawdom.
- Każą się oni Po)sce oglądać na rewolucyjną dążność Europy, każą
się jej wkupywilć za swój niepodległy byt Europie i całćj ludzkości zaprowadzeniem u siebie socjalnej reformy wedle ich leorji.Jak gdyby Polska stojąca nad przepaścią mogla dziś czekać na owe mniemane rewowolucye europejskie, na ową dążność jej demokratyczną, która kiedyś
tam w ukrxtej przyszłości wieków ma owładnąć berłem całej ludzkoąci.
- Jak gdyby Polska potrzebowała wkupywać się komu za swój niepodległy byt, do którego ma odwieczne i niczem niezaprzeczone prawa,
prawa nadane jej przez samą Opatrzność która sadowiąc ją w odwiecznych jćj granicach, już tern samem przeznaczyła jej pewien cel i użytek. - Jak gdyby Polska meraz już szlachetnie nieodpowiedziała temu
celowi, nie wkupHa się już niewdzięcznej Europie nieraz zaslaniając ją
swemi piersiami od najazdu barbarzyńców. - Jak gdyby Polska potrzebująca przedcwszystkićm niepodległego bytu, aieby choć w części
przynajmnićj tę demokratyczną dąfoość w praktykę u siebie wprowadzić; mogła myśleć dziś o Europie a tem bard.zie} o całćj ludzkości
·kiedy pierwszy warunek ludzkości wymaga po niej zająć się najprzód
losem Własny.eh dzieci rozpierzchnionych po świecie, albo jęczących w
kopalniach Sybiru, zająć się poprawą bytu kilkunastu milionó'Y ludu
dzwigającego haniebne pęta, pogrążonego w ciemnocie i nędzy; a warunku tego dokonać nie może inaczej tylko zrzucając z siebie przemoc
obcego najazdu, jarzma zaś tego inaczej z siebie zrzucić nie potrafii, tyl-
-
I',
728 -
ko przez dobrze zkombinowaną organizacyją wewnętrzną, przez usza- Franeyi lub Anglii a rewolucjie Niemiec i Włoch na nasze skinienie._
nowanie władzy narodowej, silnej, sprężystej i na pewnych zasadach Ale tak nie jest, na to się spuszczać jedynie i rachować nie możemy, a
ugruntowanej, dla tego właśnie że niesamowolnie utworzonej ale w ło- jednak nie możemy także czekać z załoionemi rękami i oglądając się
nic narodu\koniecznością wypadków _poczętej i wyrobionej, bo kraj bez na pomoc obcych dworów, i rewolucje ludów, pozwolić aby nieprzyjaorganizacyi, bez władzy u steru, jest to ciało nieruchawe ua wpół ciel nam wynarodowiał ojczyznę. Kiedy dziś jest niezaprzeczonym pe.
martwe, które pierwsza lepsza siła, słabsza nawet, bile uorganizowana wnikicm że każdy rok pokoju w terazniejszym położeniu Polski, nieli-0 ziemię powali i przygniecie. Niech więc demokracya uderzy się cząc tego że nieprzyjaciel zyskuje czas do coraz mocniejszego usadow piersi i przyzna, ie jeżeli wymierzenie sprawiedliwości wsiystkim wienia się w swoich zaborach; dzieśięć razy ńarai:a ją na większe straklasom w narodzie, czegośmy nigdy niezaprzeczali, jest koniecznie po- t~ '~ ludziac~ i dobytkach, aniżeliby ją naraził rok_ najza?ię~szej wojny;
trzebne do ustalenia nadal bytu Polski, jeżeli są dla niej niezbędne pe- mel~cząc_tys1ąc~nych str?t któr~. z teg? powo~lu ~1ep~zy)~c1el _musiałby
wne zasady polityczne nie z obcych doktryn pożyczone ale na własnym komeczme pomesć. - Kiedy dz1s ludzie specialm opierając się na nienaszym 'narotlOW)'m gruncie zebrane, te do wskrzeszenia jej bytu je- zaprzecz?n~·c~ fakt?c~ jasno .do~Yi~d~i _że ~olska m~ dostateczne siły do
szcze nieodzowniejszemi są dziś organizacya, władza ; nikt taś a kraj zwalc~em~. meprzy3ac1ół swoich 1 ze JĆJ ty1ko brakuie potrzebnej do tego
sam przez się tem mniej dla przyczyn oczywistych i całemu światu wia- orgamzaci1.
domych tej naro~o~· ej potęg.i st'~.orzyc sam. s~bi~ nie ~~~t.w stani~ i
l'?lęJ,>iać wszys~ko_i ~szyst~ich, składać s_ię tćm że się znajdziecie jak
wygląda wskazama iei yo e1;mgra,cJ1, J<-t.óra tej m1s~JI swoJ_eJ Jes~cze me- przyJdzie do walki, me 3est to Jeszcze dopełmać waszych obowiązków, dopełniła ;
pryncypia zas cbocby najlepsze rąk 1 nóg me maią. same bo pierwszym obowiązkiem emigracji, pierwszym warunkiem jej misnrzez się choćby najlichszej organizacji nie utworzą, potrzeba im ko- sji '~zg ędcm kraj~ jest, stworzyć dla niego organizacją, ustanowić wła­
iiiccznie człowieka z wyraźną pozycyą, znanego całemu krajowi, wła- dzę 1 ugruntować H przez wyrozumowanie pewnych zasad politycznych
dzy silnćj sp~ężystej.
. .
najlepiej zastosowanych do położenia kraju i terazniejszych jego oko'fakie sa mezbędne warunki mepodległego bytu narodowego, - nie- liczności i potrzeb. -- Krajowi nie wiele o to idzie czyli kilka tvsięcy
zbędnym ~aś warunkiem dla każdego kraju.
ludzi znękanych dłngim tułactwem mniej lub więcej liczyć będzie w
Postępowania na drodze socyalnych .ulepszeń jest przedewszyskiem swoich szeregach, ale mu idzie o to ażeby ta garstka wychodców doowa na.wdowa niepodległa exystencya.
pełniła główrn'j swojćj missji, położyła dla niego tę najważniejszą za~ie_ J2Ó~fród_liQW, potw.orzyli ~vprawdzi~ ja~ieś władze, j~kie~ or- sługę, dozwalając mu postawić się gro żnie w obec nieprzyjacieala, pogamzacje, ,\la ś me dla tego _ze sa~1 _twor~yh, więc pgt'.l'orzyh m~od- ?ając mu niejako broń do ręki, dostarczając_ m~_tego najwai;nićjszego
powiadające potrzebom kr~3u, chwiejące ~1ę ?d włas~ćJ memo~y.~lozone 1 mezbędnego warunku do powstama, orgamzac.i1 władzy! Znaleść sie
z ludzi mało albo wcale mcznanych kraiow1 w politycznym zycm aza- wtenczas jak już przyjdzie do otwartej walki z nieprzyjacielem to jest:
tern niemogących posiadać jego zaufania ; władze nakoniec, potępione jak jui władza i organizacja której dziś uporem waszym i obojętno­
'slolelnim doświadczeniem, przykładem przeszłości, bo nie opierające się ścią przeszkadzacie, bez waszego udziału ustannwioną zostanie· jeśli
na żadnej zasadzie azatćm niedające żadnej rękojmi trwałości i mocy, z waszej strony moi panowie stawiać się w pozycji żo!nierza coby doz chwalebną myślą ale w błędnem jćj pojęciu, chcąc niby zjednoczyć piero jawił sić do szersgów po wygranej bitwie; albo żeglarza coby
wszystkie opinie w emigracji, wywiesili oni chorągiew bez napisu, bez odmawiał pełnić swojej powinności na statku skołatanym burza; i
lwloru, czyli raczej starannie zacierając ślady swojego niegdyś godła, nic wpJzódy z usługami swemi ofiarował się aż nie~o wypogodzone,
·nic wyraźnego nie pokazują dziś narodowi. - Wtenczas kiedy długie a statek z nowym rudlem, przy pomyślnym wietrze i rozpuszczonych
pasma nieszczęśliwych doświadczeń dostatecznie nas przekonaly że żaglach i bez jego pomocy może już śmiało zawinąć do portu. - Wtenwszystkie nasze powstania zacząwszy od konfederacji Barskiej aż dodni czas nie czas już będz_ie moi panowie, w.Polsce uorganizowarn\j nic
naszych Iem upadły, że nieprzewidywały przyszłości, nie zakładałyso- braknie na dzielniejszem od was młodocianym partyzancie i żołnierzu,
bie pewnego celu, pewnćj myśli politycznej, nie postanowiły władzy zręcznym i wytrwałym na wszelkie trudy wojenne, wtenczas ojczyzr;a
sprężystej opartćj ·na trwałych zasadach, -wtenczas kiedy dziś je- was potrzebować jui nie będzie; dziś jeszcze pora moi panowie poznać
dnym z pewników polit)·cznych jest że Polska dopotąd swojej niepodle- i wypełnić obowiązki których ona po was wymaga.
głości nieuzyska i bytu swego nieutrwali, dopóki na chorągwiach swoNie czas także bujać w wygórowanych teoryach, wznawiać kwestye
ich nie zapisze pewnej dobrze zdeterminowanej, zrozumiałej dla całego socyalne dawno już rostrzy"gnione w Polsce mocą· publicznej opinii. uarodu myśli politycznej. - Dopóki pierwszych zaraz dni powstania, Niebeśpiczeństwo ·Coraz groźniejsze, - nieczas przebierać w lekarnie powie sobie samej i całemu św iatu czćm ma zostać, jaką formę rzą- stwach, nieczaswadzić się o narzędzia któremi dzwignąć mamy budowę
du sobie nadać; dopóki pierwszych zaraz dni powstania nie postawi się publiczną, trzeba wybrać najtrwalsze najmocniejsze takie jakie się
w harrr1onii z resztą Europy i z potrzebami swego ludu, niepostanowi znajd ują pod ręką, najlepiej znane, droga jasna, zrozumiała. - Dla
u siebie odpowiedniej władzy narodowej. Tak więc w miejscu organiza- wspólnego interesu, przez wzgląd na niebeśpicczeństwo Ojczyzny, na
cji tego niezb ędnego warunku przygo towania się do walki; jedna część ucisk marodu pogrążonego we łząch i smutku, wszystkie nieprakt)'C zne.
emigracji odzywa się do kraju w imie niepraktycznych teorji , druga teorye, kwestye socyalne dobre do rozbierania w czasie pokoju iw upodaje mu środki zbawienia ale niedorosłe do miary jego potrzeb, zkąd organizowanym i niepodległym już państwie, powinnyby nakoniec
zewszą d zrodziło się pomieszanie opinii i myśli chaos nieszczęśliwie opa- umilknąć przed głosem niczćm niezbitćj prawdy, ustąpić przed najźniaj1cy najdroższe nasze nadzieje. - Ale tym braciom naszym chociaż pierwszą dziś i konieczną potrzeb ą organizacyi, - Wszystkie drobne
na bł~ dnćj drodze ale szczerze i otwarcie prącującym w spaawic na ro- osobiste pretensye, i mnićjsze pozycye powinny by ustąpić z placu, 'i
dowćj - pomimowolnie przymuszeni jesteśmy oddae jeszcze hold wdzię- zamiast zawadzać jednej dziś prawdziwie wyrobionej w życiu polityczności należny przynajmniej ich patryotyzmowi. - Opinii ich, upa- cznym i znajomej całemu krajowi pozycyi, zamiast opaźniać jej działa­
truhc w nich szkodę sprawy ojczystej, podzielać nie możemy; rad~iby- nie ze szkodą sprawy narodow ej , bo obalić jej, dobrze im wiadomo,
Ę my widzieli ich pracuj ących z nami na jedn~j drodze. - Mamy nawet niczem nic są w stanie, skupić się koło owego steru pod hasłem pewnej
nadzieję, nieledwo pewno ść że kiedyś ci bracia nasi przyznają i oddadzą dobrze zrozumianej zasady politycznej. - fundatorowie i przyjaciele
nam słuszność, połączą usiłowania swoje z naszemi, bo ocze"~sta, ja- Trzeciego Maja mniemamy że pojęliśmy tę missyą emigracyjną wzgłę. sna jak dzień prawda ma to do siebie, że prędzej czy później musi dem kraju w calej jej czystości. Polska osłabiona z władzy najwyższej
wszystkie prawe umysły pociąg nąć do siebie. Ubolewamy nad tym upo- narodowej oddawna stała się teatrem nieprzyjacielskich najazdów; od
rem rodaków opaźniających chwilę odrodzenia własnej ojczyzny; ale półtora wieku już "·ciąż chyliła się do upadku brakiem silnej wewnę­
tćm sposobem przynajmnićj myśli i opiniie scierają się wzajem, wyra- trzn1·j organizacyi, brak tej organizacyi nigdy s.ię silniej, oczewiścirj
biah s ię, km.i uczy się poznawać siebie, wchodzić w siebie samego ; nie dał się uczuć narodowi ja Il dziś, kiedy mu potrzeba ofrząsnąć z siebie
ważne kwestje narodowe mniej lub więcćj dokładnie są rozbierane, po- jarzmo obcego najazdu, - Postępować w ślady wielkich mężów co
lityczny rozum i polityczne sumienie zaczynają się wykształcać w na- pierwsi rozpoczęli ową pami ę tn ą 1·eformę w wiekopomnćj konstytucyi
rodzie; tćm sposobem choć · w części przynajmnićj emigracji-a, dopełnia 3go Maja, przez wprowadzenie nowego życia w naro~ową organ izacyą,
swojej wielkiej missji wzgl~dem kraju.
przez wymierzenie sprawiedliwości ukrzywdzonym i zapomnianym staAl e w innym świetle przychodzi nam uważać tych zbyt ostróżnych, nom w narodzie, przez wzmocnienie władzy najw y ższej przeciw nazbyt dbających o siebie ludzi tak w emigracji jak i w kraju, co nigdy duiyciom i nieładom republikańskim; a razem, dogodzić najpiern;e zastanowiwszy się dobrze nad sprawą ojczystą, co nie należąc do wszćj dziś najgwałlownićjszej potrzebie kraju; taka była zbawienn;1
ża dn ej, jak w swoim j ęzyku nazywają, partyi, z nieufności i z podcj- myśl która zasadom naszym politycznym i działaniom w tym duchu
rzeniem stan~li na boku, albo urągają naszim usiłowaniom, zapomina- przewodniczyła. Fundatorowie 3go Maja podnioslszy genialny pomysł
jąc że tym samym sposobein urągają wsz ystkiemu co się jeszcze z na- Mochnackiego, k:tóry pierwszy z tego punktu zapatrywał isę na Polsk ę_
rodowo ści jego najświętsLego zostało Po.lakowi. - Z zadawnionemi temu właściwie usiłowania nasze poświęciliśmy aby rozwinąć tę nicpoprzesrydami, ze starym regulaminem, ze starą nieufnością w siły naro- spolitą 111yśl, która nabierając coraz większej · wagi, coraz upowsz('.
dowe a oglądaniem się na S)' mpatją ludów i pomoc gabinetów, stoją chniając tję między nami, szeroko się jui rozniosła, nietylko w Polsce
oni na boku ganiąc wszyztko i wszystkich. Takich ludzi kied~ś Polska ale i oscicbnych plemionach Sławia!1skich wszędzie budząc lepsze na przed trybunałem publicznej opinii surowo zapyta i upomni dlaczego dzie.je i pokrzepiając ducha naNdowego.
występną oboj ę tno <c ią ciążyli dziś na szali złego.
Fundatorowie 3go Maja raz u2nawszy, tę wielką zasadę polityczury,
Wygodniej byłoby zaiste gdybyśmy mieli na zawolnnie regularną ir wyrozum9wawzszy i z rozmaitych punktów widzenia przedstawiwszy,
dobrze wycwiczoną armią, przymierze tego lub owego mocarstwa, Mos- I tę kwestyą krajowi, kupiąc się z naszemi pryncypiami, z tym naszym
k1'~ wplątan1 pod 1ug naszego upodobania w wojnę z sąsiadami, flotę 1 sztandarem politycznym około najpowaini~jszej najwyższćj pozycii w
'-
I
-
129 -
narodzie wyrobionćj szeregiem stuletnich wypadków politycznych któ-1
re ją na czele narodu postawiły ; popierając tę władzę z któr~j ma
wypłynąć dalsza organizacya, w ręku męża wysokich cnót i poświęceń, uosabiajac w tern mężu nasze zasady polityczne, wskazując
go narodowi jako' naturalnego kandydata do osieroconego tronu polskiego, poddaj~c się sami pod jego rozkazy, d?konaliśmy sądziemy
naszej powinno.ści i z. czy~tym s~mien!em połozpv.szy rękę na se1:cu, śmiało sobie powiedzieć mozemy ze zrozumieliśmy naszą emigracyjną missyę względem kraju; resztę dokończyć musi ostrzeżony
dzisiaj patryotyzm samego narodu.
Dotąd zastanawia~em się .główn.ie nad położeniem nas.zem ~v obec
kraju i ~nnyc~ stronm~t~v e~igracyJn_Ych po~ wz~lędem i;noznośc1. ust~nowiema naJskuteczmćJSZĆJ władzy 1 orgamzacyi tak mezbędneJ dziś
dla kraju i J>tórej ów wygląda po emigracyj, -- niech mi wolno teraz będzie z innego stanowiska uważać to nasze położenie i zastanowić
się w krótkości n~d konie~znością wp~o~va~zenia u nas w życie publiczne monarchicznliJ zasady 1 nad korzysciam1 któreby ztąd mogły nadal spłynąć na nasz kraj. - N~e będę, tu wchodził we ws~ystkie. s~czegóły które obszernie w rozn:iaity~h p~sm~ch naszych. rozbi~r.ane JUZ były, poprzestanę na w~· liczemu nal'vazmeiszych, a mianowicie,= chcewładzy monarchicznej w Polsce pierwszych zaraz dni powstania,
bo doświadczenie przekonało już nas o nieskuteczności dyktatur woj·skowych i cywilnych, generalicyi i komitetów narodowych, władz
1Jrzemijających. zależ~ych od ~aprysu albo chwiiowćj popula~ności, złożonych z osób kilku 1akkolw1ek zdolnych ale komeczme mezgodnych
między soba, zkąd niejedno ; ć w działaniu, rozbicie, osłabienie i upaJek sprawy 'narodowćj.
Chcemy władzy monarchicznej, bo nietylko. znając c~ara~ter ludu
polskiego, wiemy i:e najlepsza proklamacya do mego będzie Ii.ról Roda/i • ale nadto, ponieważ chcemy żeby picrswszych zaraz dni powstania Polska po"iedziala sobie i światu czćrn ma zostać, żeby się od razu
postawiła w harmonii z potrzebami wielkiej massy swego ludu i z reszt') monarchicznćj Europy;
Chcemy władzy m 1n a rc hicznej, bo wiemy że pierwszych zaraz
dni powstania koniecznie nam potrzeba będzie nie tylko władzy silnej
•prężytej ale nadto dającej rękojmię trwałości, wzbudzającej poszanowanic i ufność w kraju i za granicą i jezeli nie jednającej nam przyjażń
gabinr,tów i kredyt kapitalistów, to przynajmniej neutralizującćj ich
nieprzychylność ku każdćj nowej i niepewnćj sprawie politycznej, nieprzychylności której w żadnym razie lekce sobie ważyć nie możemy.
my
Chcemy monarchi'i dziedzicznej, ~o pr~g.nie!°~ szczęści~. n~ro~u,
bo wiemy że massy ludi: u nas merówme mmćJ oswiecone amzeh w mnych krajach Europy dotąd jesz?z~ .jednak rządzących się mona_rch!czną formą rządu; u nas tćm mmć.1 Jeszcze byłoby zdolne do uzyc1a
ze swoja korzyścia i '.na dobro kraju Demokratycznej formy rządu ;
zostawiać ich zaś 'pod opie~ą szlacheckiej respubliki nie możemy, bo
chcemy wymierzyć sprawiedliwość ludowi, k!assom pokrzyw.dzonym
u nas przez respublikanckie bezprawia; bo chcemy naprowadzić naród
nadrogę prakti·cznej, racyonalnćj, stopniowej reformy, rozpoczętej tak
pięknie w konstytucyi 3go Maja i przerwanćj tylko najazdem obcego
nieprzyjaciela.
Ch cemy monanhii dziedzicznej, bo zastanawiając się nad geograficznem naszem położeniem, nad okolicznościami w któri·ch kraj nasz
przez lat sto z górą znajdował się, nad różnorodnemi narodowościami
w różnych czasach osiadłemi w Polsce, nad różnicami plemienia, wiary
i obi•czajów rozrzuconych na tak rozleglej prze~trzen i, nad ·l_udnością
tak :óżnorodn(). od Gdańska do Odessy, od granic Szlązka do Zmudzi i
Kurlanclyi, nad "zajernncm położeniem wzgl ę dem siebie czterech zaborów odciętych jeden od drugiego przez ·)at kilkadziesiąt, zkąd wyrodziły
się osobne nałogi i lokalne interesu: bo zastanowiwszy się nad tćm, widziemy konieczną potrzebę monarchii, "ładzy centralnej, opiekuńczej,
pod której okiem różnice le zwoina zatrzećby się mogły, i w jednę całość spoić.- no przeciwnie zaś, przewidujemy że pod chwiejącym się,
elekcyjnym rządem 'l!Cpublikanckim, wszi·stkic te drobne lokalne interesa. podniosłyby głowę przeciw władzy centralnej, sko1iczyłyby na
rozbiciu Polski na drobne federacyjne republiki, słabe, niesforne i niezgodne między sobą.- Chcemy monarchii dziedzicznej, bo niechcemy widzieć władzy prawoda"czćj i wykonywawczćj razem, skoncentrowanej w ręku szlachty, jednej dziś zdolnej do rządzenia, bo oświeconej
klassy w narodzie; bo chcemy ustanowić wyższą i niezależną od tej
szlachty władzę, któraby wszystkim stanom w narodzie jednakowej opieki udzieliła.
Chcemy monarchii dziedzicznej, bo pragnierpy zapewn.ić Polsce i
ubezpieczyć na daf byt niepodległy, bo chcemy raz na zawsze'ukrocić starą anarchią, niesforność republikancką.; bo wyrzekając się eleft'.cyi i sej~
mikowania, chcemy raz na zawsze żamknąć wrota przed wpły-wem obcych; chcemy ukrócić niebezpieczną dumę i rywalizacye możnych, które
przyprawiły niegdyś Polskę o utratę jej niepodległości.
,' ,
Wolno jest Demokracyi oglądać się na rewolucyjną i dcmokratycmą d~­
żność Europy, wolno jej widzieć w poczciwych„ ale ciemnych dziś w.ieśniakach naszych, elek torów dyskutujących już o pÓlitycc, czytających
dzienniki, i wyMcrających ze swego ramienia Prezydenta i innych dyguitany republiki, bo inaczej republiki demokratycznej rozumieć nie
możemy; ani też bez powsz.echucj rewolucyi curo_Jlejskiej,, n~epotralimy
wytłumaczyć sobie,
jakim to cudem owa Rzeczpospolita Demokraty
czna utrzymać by się miała, sama jedna pośród całej Europy mo~
narchicznej? My, co się na żadne rewolucyc europejskie niespuszcza-
my, musiemy brać fakla tak jak są, i dlatego chcemy w Polsce monarchii dziedzicznej, jako najlepiej odpowiedniej obyczajom narodowym, i
teraźniejszemu stopniowi jeg~ oświaty, jako najlepićj harmonizującej
z obecnym systematei;n europeJskim,.ja~o zapowiadającej najlepszy byt
dla narodu, co poświadcza faktami historya Polski pod panowaniem
dzi~dzi~zn.ych P.iastów. i .Jagiełłów (fa.kiami kt?r_ych nik?mu bez widomeJ złej wiary megodz1 się fałszować 1 do swOJĆJ fantazy1 nakręcać).
. Chcemy nalconie9 mana_rchi.i dziedzicenej, bo przeko~ani jesteśmy
ze tako~va monarc~ia wyw1eszai~c dl~ i:iarodu. szta~dar m~p?d leg~ości,
powołuJ~Cwszystkie klassy dobOJU w1mię Ojczyzny 1równosci cywilnćj,
musi koniecznie opierać siłę swoją na przywiązaniu do siebie mas ludu,
że we Własnym Interesie, bo dla ubezpieczenia się przeciw swawoli szla?he~kiej, n;iusi ~oniecz~ie, V?lepsz,yć.byt i:11aterya!ny klassy wło~ciańskićj
1m1eszczansk1eJ, podmesc ich os wiatę 1 godnosć; że takowej dynas.tyi
narodowej, dobrze ~rozu!niany interes l~raju, ~ zat~m jej własn r interes,
dla wlusnego bezp1ecz.e1~stwa,. n.akazuJe zblizy? ~1ę ~O cywilizowanei!)'O
zachodu, rozprzestrzemćiak naiw1ększą moralnosc, oswiatę, rzucićpoCl­
stawy dobrego bytu, ubezpieczyć wolność i swobodę, a tern samem postawić jak najsilniejszą zaporę pomiędzy sobą, a dziczą moskiewską, pomiędzy Polską konstytucyjną a despo yzmem cara.
~as~dy te n.asz~ wsk~zane dlug!emdoświadczeniem P.olitycznem,?parte
na swiadectwie history1, na wyra mych potrzebach kraju; dotad mcznalazły w przeciwnych soli ie opiniach, ani jednego argumentu' coby na te
niezaprzeczone prawdy mógł rzucić jakiś cień podejrzenia . .T eżeli się mY ·
lem:y, niech nam prz~ch~nicy nasi wyka~ą na to bierne dowody.
"
Nigdy z naszych piersi mewyszedł bezwzgl ę dny okrzyk, Polska mo narchiczna albo żadna.- Chętnie pojdziemy za republikanami, jeśli
na'll n aocznie wykażą w sobie środki zbawienia -jeśli loiczuie dowiodą fo wbrew d~ ychczasowemu doświadcze-niu, mocni są zb1'1vić a nie
zgubić Polskę - ale póki nam tych środków wyraźnie niepokażą, dopó ·
t1d sprzeczne nam zasady ogłaszamy za szko rll'iwe, bo niepraktyczne·
-dopótąd wszel ką samowolnie utworzoną lub marzoną władzę - os'karza ć będziemy przed narodem jako wielce szkodliwą i niewczesna uzurpacyą.
'
Fundatorowie Trzeciego Maja, jakkolwiek szczuplem b y ć moi<'
nasze grono, z podniesionem czołem hardo spojrzeć możemy po sobie.
opinije nasze widocznie coraz więcej nabierają wagi, coraz się rozprzes~rze~1iaj~, C? raz prz.ybywa nam siły i j~d~ości ~t~ncz~s, kiedy prze.
e1wmcy nasi w lenne stosunku ma~rią 1 rozbiJaJą się na części. Ck~zanie s!ę ~~wego pis~a emigracyjnego, stającepo w obronie klassy
mieszczanskićJ, ale obstaiącego razem przy potrzebie monarchii w Pol'sce, dostatecznie dowodżi, jak zasady nasze coraz więcej zaczy naja sic
upowszechn ' ać.
' ·
Myśl polityczna, którą reprezentujemy i przedstawiamy krajowi,
jest oczywista, dobrze z determinowana, jama, zrozumiała dla każde­
go poj ęcia , bo prawda ma to do siebie, że niepotrzebuje jak fałsz ob wijać się w ciemne i zawiłe frazesy. Przemawiają za nami niczem niezaprzeczone fakla całej historyi polskiej, przemawiają wielkie imiona Czartoryskich, Poczobuta, Kołontaja, reformatorów, których prace rozpo częte pół wieku temu, , zdaje się że jest naszem zaszczytnem przeznacz(niem dokona ć. albo zgin 1ć w ich obronie.
Szczupłe jak jest nasze grnno1,tulaczy znękanych długim wygnaniem,
niejesteśmy jednak zupełnie pozbawieni dzielnych środków do działania .
Stosunki miło śc i i braterstwa łączą.ce nas z Krajem, dowa prawdy i otuchy które mu posyłamy, moralny nasz nakoniec wpływ nietylko na
Polskę ale i ościenne ludy Sławiańskie, oto jest broń którą równie stra szną uczynić można jak działa i bagnety, i za pomocą którćj, jeżeli Opatrzno M pozwoli, zdołamy zatrzą sć jeszcze potęgą Mikołaja i sprzymierzonych dworów. Aby tylko bracia innych opinii upamiętać się chcieli
i poznać, że są nie na praktycznej drndze; oby zamiast używać dziś tej
broni przeciw własnym piersiom, zechcieli siły swoje z naszemi poł ą­
czyć, do jednego ogniska i Im jednemu celowi sprowadzić .
(Ciąg
Dalszy.)
KOPERNIK l\IIKOLAJ.
! Imie Kopernika powszechnie głośne uświetnił Sniadecki rozprawi! wyszczególniai~eiJ o ile mu winne zostały nauki ma tematyczne a szczególniej astronomia w wieku w którym on
istniał, i jaki wpływ wywarł systemat jego na stan umiejętności
współczcśnej Europy. - Rozprawa ta przetłumaczona na wszystkie prawie języki, dała powod, źe z innego stanowiska poczęto
na Kopernika spoglijdać; juz nie same godło Sta sol lecz i wiele
innych równic waznych wzgl1:dów zapewniało mu nieśmiertel­
ność.
-
'7:')0 -
Chodziło
tylko o jego rodowitość. - W błogich czasach świet­
naszego kraju, Albert XiiJ.ze Pruski tak lekce wa~yl Kopernika, ze naywiększej szukał rozrywki w krotofilach teatralnych wyśmiewajiJ.cych jego .systemat; usłuzni dworzanie hieomieszkali wiele podobnych dostarczać kurfirsztowi,•tak dalece
ze obojętności dla Kopernika w Prusach, stała się niejako powszech1w.
:Frederyk wielki w listach do Woltera nie otworzył przekohania swojego o rodowitości Kopernika. OdtiJ.d przecież Prusacy
pocziJ.li go swym zi01nkiein mianować. - Humbolt dopiero roku 1829, w pismie do Warszawskiego towarzystwa przyjacioł
nauk w imieniu wszystkich Niemców zrzekł się pretensyi do
rodowitości Kopernika. --' W tern razie przepomnieć nie naleźy
obywatelskiej gorliwości Adryana Krzyżanowskiego ; ten roku
1820, spostrzegłszy ze w Paryzu wybito medal Kopernika z uznaniem go za Niemca; nietylko ze silni]. odezwiJ. w Censtitutionelu mniemanie owcześne sprostował, lecz nadto wszystkie exemplarze medalo'w zakupiwszy, skłonił wydawców do wykonania
innego ze stosowniejszym napisem. My dla tego wielki! do rodowitości Kopernika cenę przywiiJ.zujemy, ze imie jego nietylko
w Astronomji, lecz i w innych wzgędach zapewnia nam zaszczyt,
Glosy jego na sejmie w GrudziiJ.zu 1521 roku, usiłujiJ.ce zachęcić
ziomków do zreformowania l\Iennicy, któriJ. niecne Krzyżaki fał­
szerstwem upośledzili, zostaniJ. na zawsze pamii].tkiJ.jego obywatelstwa.
Lecz nie tylko móWCiJ., bylonjednym z najzawola1\.szych swojego wieku lekarzem, mechanikiem, malarzem i poetiJ.. Tidmanus Giseus, biskup Hełmi1\.ski, nazywa go polkim Eskulapem.
}lachina hidrauliczna, portret swojego oyca, darowany Akademii Krakowskiej, nareszcie Poemat: Septem sidera poświad­
czajiJ. jego talenta. Narzędzia astronomiczne doti].d ze c_zciiJ. w Danii przechowywane.
Jezeli o Koperniku godnym najobszerniejszego ustępu, właś­
nie najkrócej piszę , to z powodu, ze niebawem zamierzyłem w
sposób właściwszy napomkniJ.Ć o nhn, gdyz rytuje tn folio wizerunek jego, ex autherJtic'o prototypo Erasmi Reynhcldi, otoczony przedmiotami do jego historyi odnosziJ.cemi się. Potem, ze
w krótce nierównie bieglejsze pióro, w tym razie wyręczyć i
dopełnić mnie obiecuje; gdyz Jan Czyński w rozeslanem przedgłoszeniu donosi o odgrzebanych w Gassendym szczgółach nieznanych Sniadeckiemui późniejszym pisarzom; gotuje się więc
do skreślenia najdokładniejszych o Koperniku wiadomości.
Nareszcie w obcych i krajowych pismach, dziś napotykamy odezwę wyz wspomnionego A. Krzyzanowskiego, w której rodowitość Kopernika, z całiJ. sumienni]. i gróntowniJ. erudycyq, jest
wyszczególniona. - Była · ona napisana z powodu, ze Bawary, uznawszy Kopernika za Niemca, nie tylko posiJ.gowi jego dali Ehrenplatz między Walhallas Genosseu w gmachu nad Dunajem pod RatyzboniJ. dla wspomnień niemieckich zbudowanym,
lecz nadto ten niegodny dziewiętnastego wieku gwałt, otriJ.bili
przez artykuł z l\fanchen pod dniem piętnastym Lipca 1842.
ności
A. O.
JANusz
OGŁOSZENIA.
Pan LiJ.cki Jan, kapitan ai·tyleryi·, zechce się zgłosić do Przybylskiego Ludwika, place Saint-Thomas, 8, Evreux (Eure).
Karol Swieszczeski, officer ·od sąperc?w, zechce się zgłosić
do pułk. l\latusewicza (franco), rue Caroline, 2, aux Batignolles
Banlieu de Paris.
Dyrektor szkoty polskiej w ParyzlJ zaMonej pod dniem
drugim stycznia b. r. , mieszka przy ulicy Fossee-SaintJacqucs, 13.
W nowej księgarni Polskiej, w Paryżu Rue P.avee St-Andre N° 15, SiJ. do sprzedania:
- Głos P. Szymańsi·iego, r miany na obchodzie listopadowym
w Towarzystwie Literackim, 75 c.
Poema Dramatyczne Juliusza Słowackiego Xi(!dz l\Iarek.
Cena f. 4.
Histoire de Pologne par Czynski, cena f. 2.
Wybor Króla w Polsce przez Lejbnica, cena 50 c.
W tych dniach wyjdzie na widok p~bliczny Kalendarz, k
emigracyjny za staraniem podpólko"nika K rosnowskiego.
Popiersie J{opernika przez P. Adama, fr. 2.
Popiersie Antoni ego Gareckiego, przez
1.
tegoź,
f. 2, dla tu-
łaczów f.
Wydano w Lipsku a odbito w Paryzu obraz szanownej autorki Klementyny z Tańsl>ich Hofmanowej. Cena exemplarza
fr. 8.
NOWA Ksn~GARNIA POLSKA, przyjmuje na skład wszelkie
ksiiJ.zki przez tułaczów wydawane bez różnicy opinji, politycznyeh. Służy za pośrednika do nabycia ksiiJ.żek francuzkich,
podejmuje się drukować rękopisma jakie jej w tym celu powierzone zostai1iJ.. Nie może czynić kredytu. Przyjmuje prenumeratę na ECHO ll1IAST POLSKICH. Adres A !II. Felix, a ta
nouvelle librairie polonaise, rue PaveeSt-Andre des Arts 15.
Listy i pakiety niefrankowane zwrócone zostaniJ..
ROZMOWY TUhACl{IE.
Dalszy ciq,g nastq,pi.
Wydawca odpowiedzialny :
numer Trzeciego JJfaja rozpoczynajiJ.CY rok 18!t4, i rozesłany
będzie podług listy prenumerator6w roku zeszłego, ktoby nie
zyczył sobie nadal pisma tego odbierać' proszonym jest azeby
następny takowego:h.umer,tojest z daty 27 stycznia, odwróciwszy
bandę, cdwrótniJ. pocztiJ. dyrekcyi zwrócić chciał; kto zaś numer ten zatrzyma uwazanym będzie jako dalej prenumeruj:Jcy.
W ORON1cz.
=-==,-=-===================================
" W e.zmę wam tę Ojczyznę i wypędzę, a inszemu narodowi
" królewstwo to dam: a Wy jako wygnańcy, błąkać się i tu" lać po cudzych stronach i kątach będziecie. Niezgoda to
" przywiedzie na was niewolę, w której wolności wasze po" giną i w śmiech się obrócą! „ .. "
Z Kazań X. SKARGI. r 1600.
Cenafr. 1 cen. 50.
Niniejszy numer Trzeciego Maja nalezy jeszcze do zbioru
Sprzedaje się wXięgarni Polskiej, 9, rue de l'Echaude-Stpisma tego z roku zeszłego. Dnia 28 b. m. wyjdzie pierwszy .Germain, i w Redakcyi Trzeciego Maja.
DO CZYTELNIKÓW.
/:0:1:rz~~
ft,
\·c_.
. -f\
i)
xx . .
--·.:~~
W Drukarni Lacour i C. przy ulicy St-Hyacinthe-St-Michel, 33.

Podobne dokumenty