SŁÓW KILKA O BUDOWIE STATKÓW Od zarania - Pliki
Transkrypt
SŁÓW KILKA O BUDOWIE STATKÓW Od zarania - Pliki
„Jeżeli chcesz zbudować statek nie zwołuj ludzi i nie rozdzielaj zadań, lecz ucz ich tęsknoty za dalekim i nie kończącym się morzem” /Antoine Saint - Exupéry/ SŁÓW KILKA O BUDOWIE STATKÓW ... Od zarania dziejów myśl jedna nas dopada co jest po drugiej stronie wody, za horyzontem? Jak się tego dowiedzieć? - Rzecz banalna - zbudować statek. Ale jak zbudować statek, którym przepłyniemy ocean – to już nie jest tak banalne. I tak to, by wyruszyć w podróż niebanalną budujemy nasz statek – Namiestnictwo. A oto kilka słów o tym, jak zbudować statek, który ma szansę popłynąć... Po pierwsze dokładnie planujemy budowę, czyli piszemy plan pracy namiestnictwa. Zastanawiamy się jakie są potrzeby naszego środowiska, jakie jest zapotrzebowanie na imprezy programowe, badamy mocne i słabe strony naszego namiestnictwa oraz szanse i zagrożenia płynące dla nas z otoczenia. Oprócz imprez dla zuchów /harcerzy/ nie zapomnijcie w swoich planach umieścić również szkolenia funkcyjnych-drużynowi to też harcerze – ważny jest ich samorozwój może będziecie razem zdobywać znak służbie dziecku, może zaplanujecie, że razem stworzycie patrol i wyruszycie np. na Wielką Inwazję. No i na pewno nie trzeba przypominać że jakaś impreza dla Was samych też by się przydała: andrzejki, czy wigilia - wybór jest duży. Oczywiście każdy wie, że „wszyscy harcerze to jedna rodzina” i nie jesteśmy osamotniony w swoim działaniu, dlatego w swoich planach umieszczamy wydarzenia hufcowe, chorągwiane itp. Dobry plan to połowa sukcesu, ale z najwspanialszych planów nic nie wypali jeżeli nie będziemy mieli z kim ich realizować. Jak zrobić, żeby drużynowi chcieli z nami współpracować? Trzeba ich do tego zachęcić i stworzyć odpowiednie warunki do pracy. Zadbajcie o to żeby w Waszej grupie każdy znalazł swoje miejsce, bo przecież załoga każdego statku jest inna. Niech każdy ma możliwość robienia tego co naprawdę lubi i w czym jest dobry. Spotkania namiestnictwa to nie przekazywanie suchych faktów, ale to spotkania ludzi, którzy mają wspólne tematy (czytaj: nie tylko harcerskie), których coś kiedyś połączyło. Może stworzycie własną obrzędowość – to bardzo scala grupę- i będziecie Obrońcami Gumisiowego Lasu, Towarzystwem Przyjaciół Muminków, czy też będziecie Zdobywcami Mórz i Oceanów, ale rozejrzyjcie się czy wokół Waszego okrętu nie ma rozbitków, których należałoby wciągnąć na pokład bo może sami nie mają odwagi i siły by się do niego dostać. Obrzędów jest wiele i wszystkie są warte wykorzystania np. namiestnictwo zuchowe hufca Zabrze ma opracowaną „specjalną sieć tajnej łączności” i każdy ma swój własnoręcznie pomalowany słoik, w którym umieszczane są wszelkie wiadomości od każdego dla każdego i o wszystkim do odczytania pomiędzy spotkaniami w tzw. międzyczasie. Nie przejmujcie się jednak jeżeli nie możecie stworzyć, własnej fabuły, zakładać jednakowych chust, najważniejsza jest atmosfera, wzajemne zaufanie, chęć współpracy. Postawa namiestnika odgrywa tu bardzo ważną rolę, czy jest odpowiedzialny, służy radą. Przepis na sukces jest prosty, jak powiedziała namiestniczka zuchowa z Dąbrowy Górniczej – Kaja: „Drużynowi dbają o zuchy, a ja dbam o nich – i tak to się kręci” – nic dodać, nic ująć. Kolejnym etapem naszych przygotowań jest szukanie sojuszników bo budowa statku to rzecz niezmiernie trudna. Bardzo ważna jest pomoc finansowa i w tym momencie na pewno zwrócicie się do różnych fundacji, towarzystw, firm, urzędów itp.- jest to ciężka praca, ale sobie na pewno poradzicie bo przecież jesteście dzielni. Oczywiście nie musimy tylko brać bo przecież możemy też dużo dać od siebie. Możemy np. poprowadzić festyn w mieście - dla nas nie jest to zbyt ciężka sprawa a efekty mogą być z tego duże i to zarówno wymierne - fundusze, jak i niewymierne - pozytywny wizerunek ZHP w naszym środowisku, a nie mówiąc już o fajnej zabawie. Jednak warto poszukać jeszcze innych sprzymierzeńców, np. szkołę, KSI (na pewno są osoby w hufcu, które w swoich wymaganiach na stopień mają zadania, które mogłyby być wykorzystane do pracy namiestnictwa), komendę hufca, czy (aż się na usta ciśnie) referat zuchowy chorągwi, ale przede wszystkim zabiegajcie o przychylność rodziców Waszych wychowanków. Nasz statek już jest gotowy, jeszcze tylko załoga musi wspólnie poćwiczyć, żeby sprostać trudom podróży. Nic tak nie zintegruje Waszego środowiska, jak wspólne przedsięwzięcia: festiwale, teatrzyki, kominki, ogniska, rajdy, zloty itp. I wcale nie musi ich organizować sam namiestnik, ale konkretne gromady, drużyny. Bierzcie udział w imprezach organizowanych przez inne hufce, czy chorągiew. Zatrzymujcie swój statek przy każdej wyspie, którą będziecie mijać i bierzcie pomysły od każdego napotkanego człowieka - warto czasem wykorzystać już cos co się sprawdziło gdzie indziej, albo stworzyć coś zupełnie nowego przepływając koło wyspy „Barw Przyszłości”. I tak dobrnęliśmy do końca statek zbudowany, zwodowany i wypróbowany - czas na podsumowanie i chwilę zadumy. Jak podsumować pracę namiestnictwa? Poczytać spis harcerski - to może być naprawdę ciekawa lektura, poszperać w dokumentacji, ale przede wszystkim porozmawiać z drużynowymi. Teraz czas na to żeby zastanowić się nad tym co nie wyszło, a co naprawdę się udało, czas na wyciągnięcie wniosków i na przemyślenie jak te spostrzeżenia wpłyną na planowanie pracy w przyszłym roku. Zwróćcie też uwagę na atmosferę w namiestnictwie czy nie ma konfliktów, czy nadal się rozumiecie, czy kogoś nie odsunęliście od Siebie, czy potrzebna jest jakaś radykalna zmiana, czy jest naprawdę w porządku. Teraz to już tylko pozostaje podnieść kotwicę i popłynąć ku linii horyzontu. Niech metoda harcerska niczym wiatr Was niesie, a złe prądy omijają... Nas też ktoś, kiedyś nauczył tęsknoty za morzem i zaprosił do zbudowania statku pływamy na nim do dziś, może się spotkamy? Czy już tęsknisz za spokojnym, niekończącym się morzem ... Do zobaczenia !!! Hm Anna Piekarz /materiał ukazał się w „Czuwaj”/