Panie doktorze, a ile ten ząb ma w końcu kanałów?
Transkrypt
Panie doktorze, a ile ten ząb ma w końcu kanałów?
4 PRAKTYKA Stomatologia 10 SIERPNIA NR 13/2011 Panie doktorze, a ile ten ząb ma w końcu kanałów? Leczenie endodontyczne często bywa określane jako leczenie kanałowe. Nierzadko bywa tak, że pacjenci zupełnie nie znają innego określenia niż właśnie to By przybliżyć nasze postępowanie lecznicze do ideału, warto rozpocząć pracę od właściwego otwarcia zęba. Zniesienie sklepienia komory to nie tylko wywiercenie w koronie kilkumilimetrowego otworu. W tym wypadku fałszywa oszczędność tkanek (bo łatwiej nam będzie potem założyć wypełnienie) zęba może się zakończyć fiaskiem całego leczenia endodontycznego z usunięciem zęba włącznie! Dostęp do wnętrza powinien mieć kształt specyficzny dla danego zęba. Powinien on też być zbliżony zarysem do kształtu komory. Tak naprawdę rzadko jest on okrągły. Najczęściej jest czworokątny (kwadratowy, w kształcie rombu, trapezu). Tak jest w zębach trzonowych. Czasem trójkątny – tak jest w górnych siekaczach – lub owalny – tak z kolei należy opracowywać dostęp do wnętrza w przedtrzonowcach i dolnych siekaczach. Całkowite zniesienie sklepienia pozwala odsłonić wszystkie ściany komory oraz ułatwia wgląd w jej dno. Pozwala również na doszczętne usunięcie resztek tzw. rogów miazgi. Zmniejsza to szanse na Otwarcie z pietyzmem Lek. dent. Tomasz Fałkowski, prywatna praktyka w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Endodontycznego zy jednak jest to do końca poprawna nazwa? Czy oddaje ona sens i ideę całego skomplikowanego zabiegu? Użycie słowa „kanałowe” od razu ukierunkowuje pojawiające się pytania pacjentów: „Panie doktorze, a ile ten ząb ma kanałów?”, „Ile kanałów widać na zdjęciach?”, „Czy wszystkie kanały są już wypełnione?”. C My sami pod presją takich pytań zaczynamy podświadomie traktować leczenie endodontyczne jako swoistą pogoń za kanałami wewnątrz zęba, za ich udrażnianiem, opracowywaniem i wypełnianiem. Często nasze cenniki są skalkulowane pod kątem liczby kanałów w leczonych zębach. Często nie uwzględniają sytuacji, gdy budowa zęba odbiega od „standardowej” anatomii. Zapominamy o pierwotnym znaczeniu terminu „endodoncja”. Endo oznacza w języku greckim „wewnątrz”, zaś odont –„ząb”. Zatem leczenie endodontyczne to Powrót do źródeł 1 2 dość częste przebarwienie zębów występujące po leczeniu kanałowym. Poprawia też jakość naszego leczenia, ponieważ usuwa rezerwuary bakterii z wnętrza zęba. Pamiętajmy przy tym, żeby poszerzać jedynie dostęp do wnętrza zęba, ale nie pogłębiać go, czyli nie drążyć wiertłem w głąb. Bez pełnej kontroli wzrokowej grozi to perforacją, najczęściej zaś utrudnia późniejszą lokalizację ujść kanałów, zamiast ułatwiać. W prawidłowej, a jednocześnie oszczędnej preparacji pomagają specjalnie zaprojektowane wiertła w kształcie wydłużonego stożka z nietnącym końcem, który jedynie ślizga się po dnie komory, nie uszkadzając go (fot. 1). Kolejny etap pracy to oczyszczenie i prawidłowa preparacja dna komory. Jest to jeden z podstawowych i najważniejszych elementów pracy, dzięki któremu albo będziemy w stanie odnaleźć wszystkie ujścia kanałów, albo tę szansę sami zaprzepaścimy. Dotyczy to zwłaszcza zębów trzonowych o bardziej zawiłej budowie anatomicznej. Pamiętajmy, że zębina budująca dno komory jest trochę ciemniejsza niż ta budująca jej ściany, granica odcieni zaś jest płynna. Dopóki w trakcie pracy będziemy Szukajcie, a znajdziecie widzieli ostrą granicę, dopóty mamy tam do czynienia z zachyłkiem wymagającym szerszego otworzenia i kontroli wzrokowej. Jest to niezbędne, ponieważ ujścia kanałów zlokalizowane są zawsze na granicy ściany i dna komory. Wszystkie pozostające po naszej starannej preparacji szczeliny są sygnałem i drogowskazem prowadzącym nas ku kolejnemu kanałowi. Agresywne opracowanie dna komory oraz próby „poszukiwania” kanałów poprzez wbijanie ostrych narzędzi po omacku mogą jedynie utrudnić nam poznanie anatomicznych zawiłości. Aby zachować klarowność obrazu, warto stosować na tym etapie pracy małe wiertła różyczkowe, które ścinają, a nie rysują zębinę, i zostawiają gładką powierzchnię. Wtedy o wiele łatwiej dostrzec wszelkie cieśnie, szczeliny czy zachyłki i skutecznie je eksplorować. Dodatkowo stosowane płyny wybarwiające ujścia kanałów nie zawsze są faktycznie pomocne. W sytuacji gdy dno komory nie jest dostateczne gładkie, a pełne zagłębień po wcześniejszych próbach znalezienia kanałów, aplikacja środka wybarwiającego dodatkowo utrudni nam pracę, ponieważ będzie on gromadzić się we wszystkich nierównościach, sugerując obecność kanału. Stąd jest 3 2 3 4 5 6 6 Identyfikacja wszystkich ujść kanałów wcale nie oznacza, że ostatecznie w momencie wypełniania kanałów będzie ich dokładnie tyle samo. W części przypadków po opracowaniu kanały łączą się ze sobą. Bywa i tak, że dzielą się na niezależne odgałęzienia. Ale o tym przekonać się można dopiero po opracowaniu, nigdy na początku leczenia! Taką sytuację przedstawiają zdjęcia ilustrujące niniejszy tekst (fot. 2-7). Pierwotnie trzonowiec był w przeszłości trzykrotnie leczony endodontycznie i za każdym razem lokalizowano oraz opracowywano te same trzy kanały. Brak ustąpienia dolegliwości zmusił pacjenta do kolejnego leczenia. W jego trakcie po opracowaniu dna komory zgodnie z wyżej opisanymi zasadami zlokalizowano ujścia aż sześciu kanałów! Ostatecznie zaś po ich opracowaniu pozostały cztery i wszystkie wypełniono. Ile zatem kanałów miał ten ząb? Trzy, cztery czy może sześć…? ■ Matematyka dla laika 4 1 5 już prosta droga do perforacji dna komory. Zdecydowanie lepiej jest uzyskać gładką powierzchnię i kierować się budową anatomiczną zęba oraz kolorem zębiny. 7 7 Tępo zakończone wiertło do usuwania sklepienia komory i uzyskiwania prostego dostępu do ujść kanałów. RTG zęba 26 przed leczeniem. W świetle przetoki tkwi zawinięty ćwiek gutaperkowy. Dno komory bezpośrednio po otworzeniu zęba. Widoczne wypełnienie w trzech kanałach, ostro zaznaczona granica pomiędzy ścianami i dnem komory. Wyraźne ciemne linie świadczą o niecałkowitym usunięciu wszystkich zachyłków. Dno komory po całkowitym opracowaniu. Widoczne już są wszystkie dodatkowe ujścia kanałów. Stan bezpośrednio przed zakończeniem leczenia. Część kanałów połączyła się ze sobą i ostatecznie są cztery niezależne kanały. Stan po wypełnieniu kanałów. Kontrolne RTG po zakończeniu leczenia. Wyraźnie widoczne cztery niezależne kanały. źródło: archiwum prywatne (7) fot. Włodzimierz Wasyluk leczenie wnętrza zęba. Nie leczenie kanałów, ale leczenie całego wnętrza zęba.