Koder - tylko słowo z języka gier, czy nazwa nowego zawodu

Transkrypt

Koder - tylko słowo z języka gier, czy nazwa nowego zawodu
Koder - tylko słowo z języka gier, czy nazwa nowego zawodu
•
•
Jacek Janik/Rynek Zdrowia
2009-07-14 05:51:00
System jednorodnych grup pacjentów w różnych krajach różne imię ma...
- Opracowany przez NFZ system rozliczeń świadczeń medycznych według Jednorodnych
Grup Pacjentów tak naprawdę wdrożyli koderzy JGP - mówił wiceprezes NFZ Jacek
Grabowski czyniąc w ich stronę ukłon podczas niedawnej konferencji szkoleniowej koderów
ze szpitali i kadry zarządzającej Funduszu.
Czyżby w ochronie zdrowia pojawiała się nowa grupa specjalistów - koderów? Komu
powierzać zadania rozliczeń według JGP, skoro istnieje wyraźna różnica pomiędzy zasadami
diagnozowania dla potrzeb klinicznych a kodowaniem chorób i procedur medycznych dla
potrzeb statystycznych oraz rozliczeń z oddziałami NFZ? Portal rynekzdrowia.pl zapytał o to
kadrę zarządzającą w szpitalach.
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że zawód koder nie istnieje. Faktem jest jednak, że ktoś
musi mozolnie kodować procedury i po prostu się na tym znać. Na osobach
odpowiedzialnych za rozliczanie świadczeń ciąży duża odpowiedzialność. Błędy niejasnego
systemu, mogą kosztować szpitale bardzo dużo. Złe zakwalifikowanie i zakodowanie
procedur grozi szpitalowi stratą lub – co gorsza – można narazić się ze strony Funduszu na
zarzut wyłudzenia pieniędzy, co może skutkować poważną karą.
Kto pełni w szpitalach rolę kodera? W zależności od placówki bywa bardzo różnie. W
Szpitalu Wojewódzkim w Zamościu przygotowywana jest specgrupa. W jej skład wchodzą na
razie pracownik działu informatycznego szpitala, pracownik z działu organizacji oraz z
księgowości.
– Skład grupy jeszcze nie jest do końca sprecyzowany. Na razie tworzona jest na bazie tych
trzech osób, które muszą mieć bardzo ścisły kontakt z lekarzami. To ma być swego rodzaju
filtr, do którego będą spływały wszystkie dane, który będzie wyłapywał błędy i wyjaśniał
wszystkie wątpliwości – mówi portalowi rynekzdrowia.pl Ryszard Pankiewicz, rzecznik
szpitala. – Jednak nad całością musi czuwać lekarz – zaznacza.
W szkołach kodowania (jeszcze) nie uczą
W Szpitalu Specjalistycznym Świętego Wojciecha w Gdańsku kodowaniem zajmują się także
lekarze, ale na niewielu oddziałach. Większość prac związanych z kodowaniem spada na
przeszkolone sekretarki medyczne i dział statystyki, choć...
Jak mówi nam doktor Maria Rąbca-Kraik z tego gdańskiego szpitala, administracja tej
placówki nie jest jeszcze w pełni gotowa do prowadzenia kodowania w oparciu o obszerną
wiedzę na temat procedur medycznych. Tego nie uczą w szkołach. Kodujące osoby wiedzę na
temat prowadzenia rozliczeń według systemu JGP zdobyły same, pod presją potrzeb. Bazują
na własnym doświadczeniu i na tym co podpowie im lekarz.
– Moim zdaniem nie jesteśmy w Polsce przygotowani na to, żeby zdjąć obowiązek
kodowania medycznego z lekarzy. Ich współpraca z działami administracyjnymi, które
zajmują się w poszczególnych szpitalach kodowaniem jest nadal konieczna – dodaje Maria
Rąbca-Kraik.
Zarządzający: lekarz ma leczyć i... liczyć
W Centralnym Szpitalu Klinicznym Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie
kodowaniem zajmują się lekarze.
– W naszym szpitalu chcemy, aby kodowaniem zajmowało się w poszczególnych
jednostkach organizacyjnych wytypowanych dwóch lekarzy. Dwóch dlatego, aby mogli iść na
urlopy, zastąpić w razie potrzeby jeden drugiego – stwierdza Wojciech Lubiński, zastępca
komendanta CSK WIM.
W szpitalu nie chcą doprowadzić do sytuacji, w której lekarz w ogóle nie będzie wiedział nic
o kodowaniu a jedynie przekazywał historię choroby koderowi.
– W kodowaniu jest tak, że czasami wystarczy coś zrobić, lub nie zrobić jednego badania,
które ma względne wskazania, a zmieni się rezultat całego kodowania. Jeżeli to robi lekarz
prowadzący, który ma odpowiednią wiedzę, to może wpłynąć zarówno na proces leczenia jak
i jego odzwierciedlenie w kodowaniu. Natomiast koder, nie będący lekarzem, może ocenić
procedury wyłącznie ex post – dodaje Lubiński.
Dzisiaj więc od lekarza wymaga się nie tylko, aby skutecznie leczył, ale także skutecznie...
liczył.
Kodowanie, czyli kompetencja
Co szpital to inna formuła. Kto zatem powinien być koderem?
Zdaniem naszych rozmówców kodowanie stanie się elementem lekarskich kompetencji.
Według nich dobry lekarz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że integralną częścią procesu
leczenia jest prowadzenie rzetelnej dokumentacji medycznej.
– Nie można jej odkładać na bok i mówić, że jest to tylko dodatkowe obciążenie.
Dokumentacja jest istotna nie tylko ze względów ekonomicznych czy rozliczeniowych, jest
odwzorowaniem całego procesu diagnostyczno-leczniczego – uważa Maria Rąbca-Kraik.
Dla niektórych zarządających jednym z głównym problemów związanych z kodowaniem jest
zmiana sposobu myślenia lekarzy, dla których dokumentacja jest kulą u nogi. Tak np. uważa
zastępca komendanta CSK WIM: – Musimy się zgodzić co do tego, że kodowanie nie jest
mniej ważne niż leczenie, tylko że jest równie ważne.
I dodaje zaraz jak taką zgodę osiągnąć: poprzez gratyfikację.
Proszę do nauki
– Jeżeli produkt końcowy jakim jest efekt finansowy szpitala, obok wyleczenia pacjenta, ma
przełożenie na gratyfikację lekarza, to owszem, bardzo się wtedy lekarze starają, aby
odpowiednia ilość kodów była wpisana w charakterystyce i opisie grupy. Szperają w różnych
książkach i bardzo im zależy na tym, aby korzystnie pacjenta rozliczyć. Jeżeli jednak lekarze
nie mają takiego przełożenia, takiego narzędzia do mobilizacji, to raczej się tym nie
przejmują. Wówczas to nie jest ich problem, a szpitala – mówi wprost o motywowaniu
kolegów lekarzy doktor Maria Rąbca-Kraik.
Nasi rozmówcy podkreślają, że choć minął już rok od czasu wprowadzenia JGP, wszyscy
uczą się systemu, zarówno świadczeniodawcy jak i płatnik.
– Nasz szpital uczestniczył w programie wdrożeniowo pilotażowym JPG. Mamy więc
większe doświadczenie niż ci, którzy w nim nie uczestniczyli i weszli w system bez
przygotowania. Mamy z nim wciąż wiele problemów, mogę się tylko domyślać jakie mają ci
bez naszego doświadczenia – stwierdza Ryszard Pankiewicz.
Fundusz zapowiada kolejne spotkania z koderami. Póki co w oficjalnym słowniku języka
polskiego słowo koder figuruje jako „dopuszczalne w grach”...
Czytaj więcej: JGP | JGP, Jednorodne Grupy Pacjentów, finansowanie opieki zdrowotnej |
straty z powodu rozliczeń w JGP | Wojciech Lubiński | Szpital Specjalistyczny św. Wojciecha
w Gdańsku-Zaspie | jednorodne grupy pacjentów (JGP) | Centralny Szpital Kliniczny
Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie | Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki
im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu | Ryszard Pankiewicz | Maria Rąbca-Kraik | koder