możliwe rezygnacje z budowy elektrowni węglowych w

Transkrypt

możliwe rezygnacje z budowy elektrowni węglowych w
http://energetyka.wnp.pl/b-jankowski-energsys-mozliwe-rezygnacje-z-budowy-elektrowni-weglowych-w-polsce,122282_1_0_0.html
B. Jankowski, EnergSys: możliwe rezygnacje z budowy
elektrowni węglowych w Polsce
Dariusz Ciepiela
14-10-2010
Jeżeli rząd nie podejmie konkretnych działań stabilizujących, to w Polsce można
oczekiwać kolejnych rezygnacji z planów budowy elektrowni węglowych mówi Bolesław Jankowski, wiceprezes firmy doradczej EnergSys Badania
Systemowe.
● Jak Pan ocenia decyzję grupy RWE o rezygnacji z budowy elektrowni węglowej na
Śląsku?
- Ta decyzja nie jest zaskoczeniem, wskazywaliśmy wielokrotnie, że niejasność prawna
związana z warunkami działania energetyki jest bardzo niekorzystna dla inwestorów.
Niepewność związana jest m.in. z kwestią darmowych przydziałów uprawnień do emisji CO2
dla elektrowni istniejących jak i nowych, które były w fazie budowy w grudniu 2008 r.
Kolejna kwestia wpływająca na decyzje inwestorów to niekorzystny klimat wokół energetyki
węglowej. Na forum UE można zauważyć działania zmierzające do blokowania rozwoju
technologii węglowych, co wyraża się m.in. w tworzeniu dodatkowych regulacji jak wymóg
CCS ready i zapowiedzi obowiązku stosowania CCS, co nie znajduje uzasadnienia w
systemie handlu emisjami. System taki jest stosowany po to, aby działały w nim czynniki
ekonomiczne, by inwestor decydował co bardziej mu się opłaca i ryzyko brał na siebie. W
takich systemach rezygnuje się z wymuszania konkretnych rozwiązań technologicznych na
inwestorze, bo działają wówczas bodźce ekonomiczne.
Ponadto często można usłyszeć od polityków, że z energetyki węglowej należy zrezygnować.
Kierownictwo Vattenfalla od dłuższego czasu było pod presją głównego właściciela, czyli
rządu szwedzkiego by rezygnować z energetyki węglowej.
● Czy w Polsce można oczekiwać kolejnych rezygnacji z planów budowy elektrowni
węglowych?
- Jeżeli rząd nie podejmie konkretnych działań stabilizujących, to jest to bardzo możliwe. Już
pojawiły się zapowiedzi ograniczenia tego typu inwestycji przez PGE. Z naszych analiz
wynika, że do roku 2020 nie ma poważnej alternatywy dla budowy elektrowni węglowych.
Gazu mamy zbyt mało, żeby postawić wyłącznie na elektrownie gazowe, a elektrownia
jądrowa zostanie uruchomiona, według oficjalnych deklaracji, najwcześniej w roku 2022.
Lata 2015-2022 to okres, w którym powinny być oddawane do eksploatacji elektrownie
węglowe zapełniające lukę w podaży, która pojawi się poprzez wzrost popytu na energię oraz
wycofywanie przestarzałych źródeł wytwórczych.
Analizy EnergSys wskazują, że oczekiwanie wysokich cen uprawnień emisyjnych w
przyszłości powoduje odwlekanie inwestycji w nowe moce węglowe , ponieważ ich budowa
staje się bardzo ryzykowna. Paradoksalnie dość, w Polsce pakiet klimatyczny zamiast
stymulować inwestycje powoduje zamrożenie parku wytwórczego i odwlekanie decyzji
inwestycyjnych.
Moim zdaniem rząd powinien zacząć się poważnie niepokoić o kwestie bezpieczeństwa
energetycznego, czyli możliwość zaspokojenia popytu na energię. Optymizm, jaki
obserwowaliśmy jeszcze niedawno w wypowiedziach rządowych, kiedy mówiło się o 12-15 a
nawet 20 GW nowych mocy do roku 2025, może okazać się całkowicie bezpodstawny.
Trudności spotęgują się, gdy instytucje finansowe nie będą chętne do finansowania
ryzykownych inwestycji energetycznych, a rząd skutecznie wdroży politykę ściągania
dywidend ze swoich spółek.
● Czy dostrzega Pan ze strony rządy próby rozwiązania tych problemów czy raczej są to
działania na zasadzie, że jakoś to będzie?
- Nie widać poważnego zaangażowania ze strony rządu, aby rozwiązać problemy sektora
elektroenergetycznego. Nie zostały nawet rozstrzygnięte kwestie przydziału darmowych
uprawnień do emisji CO2, nie ma jasnych interpretacji pojęcia CCS ready, nie wiadomo jak
będą wykorzystywane środki ze sprzedaży uprawnień CO2, czy będą instrumenty wsparcia i
na co będą kierowane. Oprócz tego, że rząd w „Polityce energetycznej Polski do roku 2030”
wpisał energetykę węglową jako jeden z priorytetów, to nie widać żadnych działań
tworzących warunki rynkowe dla ich budowy. Obecnie rynek pokazuje, że te plany zaczynają
się rozwiewać. Obawiam się, że bez działań stabilizujących i ograniczających ryzyko dla
podmiotów energetycznych planowane elektrownie węglowe mogą nie powstać. Zaniechania
dotyczy jednak także i innych segmentów rynku. Polska np. dotychczas nie dostarczyła planu
rozwoju energetyki odnawialnej, mimo, że upłynęły wymagane terminy. Wobec braku jasnej
strategii rozwoju OZE realizuje się głównie budowę elektrowni wiatrowych – bardzo drogich,
trudnych we współpracy z systemem i finansujących miejsca pracy w firmach niemieckich,
hiszpańskich lub duńskich dostarczających urządzenia.
Rozmawiał Dariusz Ciepiela
© Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości 1997-2013