Rozdział czwarty

Transkrypt

Rozdział czwarty
Rozdział czwarty
Zoey
Okej, wiem że jestem nastolatką i w ogóle, ale jestem do niczego w używaniu Skype'a.
Właściwie jestem łamagą jeśli chodzi o technologie generalnie. Rzucanie okręgu – owszem. Łączyć
się z każdym z pięciu elementów – zdecydowanie. Zorientowanie się jak zsynchronizować mój
iPhone z nowym komputerem – uh, prawdopodobnie nie. Samo myślenie o klikaniu przyprawiało
mnie o ból głowy i sprawiało, że naprawdę tęskniłam za Jackiem.
„Spójrz, to nie jest takie trudne. Po prostu musisz kliknąć tutaj.” Kramisha sięgnęła ponad
moim ramieniem i przejęła magiczną myszkę. „I wtedy to, i to wszystko. Wszyscy jesteśmy na
Skypie i kamerka teraz działa.”
Spojrzałam do góry, żeby zobaczyć, że Stevie Rea i wszyscy inni, włączając Dragona,
Lenobie, i Erika wgapiają się we mnie.
Stevie Rea, ostatecznie uśmiechnęła się i wyszeptała „łatwostka”.
„Jaki jest dokładnie sens w – „ Dragon zaczął, ale przerwało mu wejście Neferet do Pokoju
Rady. I na szczęście bo to był moment, kiedy imponujący głos Lidera Wysokiej Rady Wampirów
poniósł się czysto i mocno przez komputer Damiena.
„Szczęśliwe spotkanie, Duantia,” Nefert powiedziała, stając przy mnie i kłaniając się
formalnie. Zobaczyłam ją rzucającą szybkie, pytające spojrzenie na Dragona zanim uśmiechnęła się
jedwabiście i kontynuowała. „Muszę przeprosić. Nic nie wiem o tej rozmowie. Oczekiwałam
zwykłego spotkania szkolnej Rady.” Wtedy przyszpiliła mnie jej szmaragdowymi oczyma. „Jesteś
za to odpowiedzialna Zoey?”
„Tak, zdecydowanie. Powiedziałabym ci wcześniej, ale dopiero tu dotarłaś,” powiedziałam
uśmiechając się i brzmiąc super pogodnie. Zanim Neferet mogła odpowiedzieć odwróciłam moją
uwagą do Duantii. „ Chciałam mieć pewność, że Wysoka Rada usłyszy z wszystkimi detalami o
niesamowitym pojawieniu się Nyx wczoraj w szkole,” zatrzymałam się skinąwszy na Nefert tak
jakby włączając ją. „Wiedziałam, że Neferet będzie chętna podzielić się z wami również.”
„ Właściwie, wiemy bardzo mało, co jest powodem, że nie mogłam się doczekać tej
rozmowy.” Duantia spojrzała ze mnie na Neferet. „Próbowałam się skontaktować z tobą w ciągu
dnia, po tym jak poinstruowałam Dragona, żeby pozwolił czerwonym adeptom i grupie Zoey żeby
zaczęli uczęszczać do klasy dziś, ale nie mogłam cię złapać Wyższa Kapłanko.”
Mogłam wyczuć, że Neferet zjeżyła się, ale powiedziała tylko, „Byłam odosobniona w
głębokiej modlitwie.”
„Tym więcej powodów do tej rozmowy.” Powiedziała Duantia.
„Co zrobiła Nyx było cudem.” Wskazałam na Stevie Rae, żeby weszła w zasięg kamery. „ To
jest Stevie Rae, pierwsza Czerwona Wyższa Kapłanka.”
Stevie Rae zacisnęła pięść na jej sercu i skłoniła się nisko. „Jestem zachwycona poznaniem
cię, pani.”
„Szczęśliwe spotkanie, Stevie Rae. Wiele słyszałam o tobie i czerwonych adeptach. I,
oczywiście, już spotkałam Czerwonego Wojownika, Starka. Nyx jest w gruncie rzeczy szczodra z
jej cudami.”
„Um, dziękuję, ale cóż, my będąc czerwonymi i w ogóle nie jesteśmy cudem.” Stevie Rae
zerknęła na mnie i dodała, „Cóż, a przynajmniej to nie jest cud, o którym mówi Zoey,”
odchrząknęła i wtedy dodała, „ Cud Nyx ma coś wspólnego z moim Małżonkiem, Rephaimem.”
Oczy Duanti powiększyły się. „Czy to nie jest imię jednej z kreatur nazywanych Raven
Mocker?”
„Tak.” Głos Dragona był twardy jak jego twarz. „To jest imię kreatury, która zabiła moją
Anastasię.” Zerknęłam na Dragona, ale trudno było spotkać jego wzrok. „Rephaim poprosił Nyx o
wybaczenie za to.”
„I za wszystko co zrobił złego, kiedy był synem Kalony,” Stevie Rae dodała.
„Łaska przebaczenia jest – „
Neferet zaczęła ale ja przerwałam jej mówiąc, „Łaska przebaczenia jest darem, który może
być dany przez naszą Boginię, co jest dokładnie tym co zrobiła wczoraj,” powiedziałam. Po czym
spojrzałam na Stevie Rae. „ Powiedz Przewodniczącej Wysokiej Rady co zrobiłaś”
Stevie Rae przytaknęła i przełknęła z trudem, po czym powiedziała. „Parę tygodni temu
znalazłam Rephaima prawie martwego. Był zestrzelony z nieba. Nie wydałam go.” Spojrzała od
komputera do Duanti i Dragona i powiedziała błagalnie, „Nie zamierzałam nikogo skrzywdzić, ani
zrobić czegoś złego.”
„Ten zwyrodnialec zabił moją żonę,” Dragon powiedział. „Tej samej nocy był zestrzelony z
nieba i powinien umrzeć.”
„Profesorze Lankford, proszę pozwolić Czerwonej Wyższej Kapłance kontynuować jej
wyznanie,” powiedziała Duantia.
Zobaczyłam jak szczęka Dragona zacisnęła się i jego usta lekko uniosły się w drwinie, ale
słowa Stevie Rae przyciągnęły moją uwagę z powrotem do niej.
„Dragon ma rację. Rephaim mógł umrzeć tamtej nocy, gdybym go nie ocaliła. Nie
powiedziałam nikomu o nim. Cóż, po za moją mamą, i to było później. Tak czy inaczej,
troszczyłam się o niego w zamian za to, ocaliłam jego życie. I wtedy on ocalił moje w zamian –
dwukrotnie. Raz przed białym bykiem Ciemności.”
„Stawił czoło Ciemności dla ciebie?” Duantia zabrzmiała zszokowana.
„Tak”
„Właściwie, on odwrócił się od Ciemności dla niej.” Przejęłam jej historię. „I wczorajszej
nocy poprosił o przebaczenie od Nyx i przysiągł siebie do jej ścieżek.”
„ Wtedy Bogini uczyniła go chłopcem!” Stevie Rae powiedziała z takim entuzjazmem że
nawet Duanti usta drgnęły w uśmiechu.
„Tylko od zachodu do wschodu słońca,” Neferet dodała chluśnij-zimną-wodę-na ten moment
tonem. „Podczas dnia jest przeklęty żeby być krukiem – bestię – bez pamięci o swoim
człowieczeństwie.”
„To są konsekwencje złych rzeczy z jego przeszłości,” Stevie Rae wyjaśniła.
„I teraz, w czasie kiedy jest chłopcem, Rephaim chce chodzić do szkoły jak wszyscy inni
adepci,” powiedziałam.
„Nadzwyczajne,” Duantia powiedziała.
„Kreatura nie należy do tej szkoły,” powiedział Dragon.
„Kreatura nie jest w tej szkole,” powiedziałam. „Chłopiec jest. Ten sam chłopiec, któremu
Nyx wybaczyła. Ten sam chłopiec, którego Stevie Rae wybrała na swojego Małżonka. Ten sam
chłopiec, który próbował przyrzec siebie na twoje usługi.”
„Dragon, odrzuciłeś go?” Duantia zapytała.
„Odrzuciłem,” Dragon powiedział sztywno.
„I to jest powód dla którego wygnałam ich wszystkich,” Neferet powiedziała spokojnie,
rozsądnie, dorosłym głosem. „Mój Mistrz Szabli nie może tolerować jego obecności, i słusznie.
Kiedy grupa Zoey zdecyduje się odwrócić jej lojalność od nas do Stevie Rae i Raven Mocker nie
widzę innego wyjścia tylko oni wszyscy będą musieli odejść.”
„On nie jest Raven Mocker już dłużej.” Stevie Rae brzmiała totalnie wkurzona.
„I nadal on jest stworzeniem, które zamordowało moją żonę.” Głos Dragona był jak
smagnięcie.
„Wstrzymać się!” komenda Duanti wystrzeliła z komputera. Nawet z tysięcy mil i przez
Skype, siła jej głosu miała namacalną prezencje w pokoju. „Neferet, pozwól mi się upewnić że
jestem absolutnie pewna co do wydarzeń ostatniej nocy. Nasza Bogini Nyx, pojawiła się w twoim
Domu Nocy i wybaczyła Raven Mocker, Rephaim, i obdarzyła go ciałem ludzkiego chłopca
podczas nocy, i jako pokutę przeklęła go formą bestialskiego kruka podczas dnia?”
„Tak,” Neferet powiedziała.
Duantia potrząsnęła głową wolno. „Neferet. Jest część mnie – resztki bardzo młodej mnie,
weź pod uwagę – która rozumie twoją reakcję na tak niezwykłe okoliczności, choć się mylisz.
Mówiąc zwyczajnie, nie możesz wygnać grupy adeptów, którzy nie zrobili nic więcej niż tylko
stanęli u boku ich przyjaciół. Zwłaszcza nie grupę tych początkujących,” Duantia powiedziała. „ Ta
grupa jest za bardzo dotknięta-przez-boginię żeby ich odrzucić.”
„To jakby przywołuje drugą rzecz którą muszę ci powiedzieć.” Powiedziałam. „Ponieważ
różnic między czerwonymi adeptami i regularnymi początkującymi, byłby naprawdę lepiej gdyby
byli wydaleni.” Zmarszczyłam się. „Czekaj, to nie wyszło właściwie.”
„Co ona ma namyśli to to że nie możemy odpocząć właściwie dopóki nie jesteśmy w
podziemiach,” Stevie Rae wyjaśniła za mnie. „I tutaj nie ma dużo podziemia.”
„Więc podczas dnia oni chcieliby zostawać w tunelach pod magazynami Tulsy, i w nocy w
czasie tygodni przywożeni busem na lekcje. Nie ma wielu czerwonych początkujących w grupie
Stevie Rea, i po za mną żaden niebieski adept nie opuścił szkoły wcale, wiec myślę sobie że
pomiędzy mną, Czerwoną Wyższą Kapłanką, i dwoma przemienionymi Wojownikami, powinniśmy
być wstanie dać sobie radę okej tam.” Zmieniłam twarz w gigantyczny uśmiech i uśmiechnęłam się
promiennie na Neferet. „I wiem że Neferet jest taką wspaniałą Wyższą Kapłanką, że będzie wstanie
dać sobie radę ze zmianami tutaj.”
Nastała długa cisza podczas której ja i Neferet zablokowałyśmy spojrzenia. Ostatecznie
Duantia powiedziała, „ Neferet, co ty powiesz?”
Złapałam przelotne poczucie zadowolenia w jej ekspresi zanim Neferet odwróciła się do
kamery. „ Po wysłuchaniu twej mądrości, Duantia, widzę że podjęłam moją decyzję zbyt pochopnie
wczoraj wieczorem. Ja, jako ktoś kto jest nowo obdarzony wybaczeniem Nyx, mogę tylko dążyć do
naśladowania łaskawości Bogini. Być może miejsce odpoczynku odseparowane od nas będzie
najlepsze. Oczywiście muszą w dalszym ciągu przestrzegać zasad Domu Nocy i uznawać mnie za
ich prawomocną Wyższą Kapłanką.”
„Uh, niekoniecznie,” powiedziałam ignorując przeszywające spojrzenie Neferet i
koncentrując się na Duantia. „ Czas który spędziłam na Niebie (Skye) z Królową Sgiach naprawdę
wiele dla mnie znaczyły. Ona i ja zbliżyłyśmy się. Sgiach nawet powiedziała że chciałaby abym
była mentorem pod jej opieką, tak ze zaczęłaby otwierać Niebo dla współczesnego świata. W tym
momencie nie mogę być z nią na Niebie, ale nadal chcę podążać jej śladami.” Wzięłam głęboki
oddech i dokończyłam pośpiesznie, „Więc, chciałabym zadeklarować oficjalnie Magazyny Tulsy
poza jurysdykcję Domu Nocy, tak ja Sgiach zadeklarowała Niebo.” Spojrzałam wprost na Neferet.
„I tak jak Sgiach nie będę wchodzić w twój biznes jeśli ty nie będziesz wchodzić w mój.”
„Deklarujesz siebie Królową?” Neferet brzmiała zszokowana.
„Cóż, nie. Ale Sgiach tak i tak samo jej Guardian (Gwardzista). Plus, Stark został
zaakceptowany jako Guardian. W Otherworldzie ma swój miecz i wszystko. Jest moim
Wojownikiem, więc to tak jakby oznacza że jestem zadeklarowaną Królową. Chociaż małą,”
dodałam.
„To nie wydaje mi się właściwe, (nie czuję tego jako właściwe)” Neferet powiedziała.
„Zgadzam się z Neferet.” Dragon powiedział.
Patrzyłam na niego, próbując zatelegrafować : Serio? Na serio zgadzasz się z Neferet po tym
wszystkim co o niej wiesz? Ale Dragon patrzył przeze mnie jakby nie widział mnie.
„Muszę skonsultować High Council w tej sprawie. Zoey Redbird. Nie wspieramy idei o
wampirzych królowych. Wampirzyce są Kapłankami i Wojownikami i Profesorkami, i wariacje
dróg które zdradzają się z tych powołań. To była nasza długowieczna tradycja.”
„Ale Sgiach jest Królową,” nalegałam. „Była przez wieki. To musi być wystarczająco długo
aby się stało tradycją, też.”
„Nie wampirzą tradycją!” podniesiony głos Duanti sprawił że włoski podniosły mi się na
ramionach. Liderka High Council wzięła głęboki oddech, wyraźnie uspokajając siebie, zanim
kontynuowała spokojniejszym tonem. „Sgiach jest zaledwie uznawana za wampirzyce. Ona
utrzymywała swoją egzystencję z daleka od nas przez wiele wieków. Mamy z nią niespokojny
pokój przez niespotykanie się. My nie możemy wejść na jej wyspę. Ona jej nie opuści.” Duantia
zatrzymała się unosząc brew. „ Czy to się zmieniło, Zoey? Sgiach zamierza (planuje) opuścić
Niebo?”
„Nie,” powiedziałam. „Ale powiedziała mi że rozważa wzięcie znów studentów.”
„Pozwalanie autsajderom przybywać i odchodzić z Nieba, byłoby nadzwyczajne.” Sposób w
jaki Duantia powiedziała „nadzwyczajne” sprawiło że pomyślałam że nie uważa go za synonim
„dobra rzecz”.
„Wierzę że otwieranie się dla autsajderów jest czymś co musimy zrobić wszyscy w tych
zmieniających się czasach,” powiedziała Neferet.
Wszyscy zagapili się na nią. Nawet Duantia była oniemiała.
„Ponieważ czuję to bardzo silnie, zdecydowałam otworzyć drzwi Domu Nocy w formie jakiś
służebnych prac, dla lokalnych ludzi. Myślę że to było mądre i odpowiedzialne, zwłaszcza w tych
trudnych ekonomicznie czasach. Mam nadzieję ze Sgiach podąży tym przykładem.”
„To jest wspaniały pomysł, Neferet,” powiedziała Duantia. „Jak jesteś świadoma, ludzie mieli
stały pobyt, na San Clemente Island przez kilka ostatnich wieków.” Wampirza Wyższa Kapłanka
uśmiechnęła się. „ Od kiedy staliśmy się cywilizowani i nowocześni.”
„Tak jak i Dom Nocy w Tulsie, chciałby się stać również,” powiedziała Neferet.
„Dobrze więc. Postanowione. Dom Nocy w Tulsie będzie zatrudniał lokalnych ludzi.
Rephaim, czerwony początkujący i grupa studentów Zoey będzie uczęszczać do Domu Nocy w
Tulsie, w czasie kiedy będzie odpoczywać w tunelach podczas dnia. Wyślę notkę żeby
porozmawiać z Radą Miasta Tulsy o zakupie magazynów.”
„I co w sprawie statucie Zoey jako Królowej i posłuszeństwie magazynów mnie i Domowi
Nocy?” Neferet zapytała.
Wstrzymałam oddech.
„Jak już zarządziłam, skonsultuję pełną Wysoką Radę (High Council) w sprawie tak poważnej
jak młoda i obdarowanej początkującej będącej rozpatrywanej jako królowej, nawet jako młodej
królowej w treningu. Dopóki decyzja nie będzie podjęta, Zoey Redbird i Magazyn (Stacja?) Tulsy
będzie przedłużeniem Domu Nocy Tulsy.”
„I wtedy pozostanę ich Wyższą Kapłanką,” Neferet powiedziała.
Stevie Rae odchrząknęła. Nasze oczy skierowały się na nią. „ Uh, nie będąc wredną ani nic
takiego, ale Z nie ma być nazywana królową, i musimy mieć Wyższą Kapłankę, ja jestem następna
w linii. Moi czerwoni adepcipotrzebują kogoś jak oni żeby ich zrozumieć. I to jestem ja. Wiec
nazwij nas odgałęzieniem Domu Nocy jeśli chcesz, ale jeśli ma być Wyższą Kapłanką nad nami, to
będę ja.”
"Postawiłaś ważny argument, młoda Kapłanko" Duantia powiedziała bez wahania, co mnie
zdziwiło, jak gdyby tylko czekała na sprzeciw Stevie Rae. Stevie Rae dopóki sprawa Zoey Redbird
jest zawieszona , ty jesteś działającą Wyższą Kapłanką, poszerzysz skład Domu Nocy w Tulsie. "
"Dziękuję, proszę pani" powiedziała Stevie Rae. " I nie chciałam zabrzmieć, jakbym nie miała
szacunku."
Ostre rysy Duanti złagodniały, kiedy się uśmiechnęła . " Nie brzmisz, jakbyś nie miała
szacunku. Brzmisz jak Wyższa Kapłanka. Teraz, jeśli nie ma dalszych Nie dźwięku brak szacunku.
Jesteś brzmiał jak Kapłanka. Teraz, jeżeli nie ma dalszych pozycji na liście interesów, będę chciała
zakończyć obrady, aby zaktualizować z innymi Członkami Rady na sprawę tych wydarzeń i
decyzji."
"Skończyłam", powiedziałam.
"Tak, ja również" powiedziała Stevie Rae.
"Wierzę, że to, co już zrealizowaliśmy jest wystarczające na jeden dzień." powiedziała Neferet.
"Wspaniale. Więc żegnam i życzę wszystkim, abyście byli błogosławieni.
Komputer wydał dziwny dźwięk wyłączając Skype'a i ekran zgasł.
"Cóż, to było bardzo interesujące," powiedziała Lenobia.
Po tym zdałam sobie sprawę, że nie odezwała się podczas całego połączenia przez Skype'a.
To sprawiło, że się nad nią zastanawiałam. Mam na myśli, to że była ona wyraźnie po mojej stronie
wcześniej przed Neferet, ale potem znów tak jak Dragon.
"Tak, interesujące jest jednym słowem, które opisuje to czym to było" powiedziała Neferet.
"Gratulacje, Kapłanko", powiedziałam do Stevie Rae.
"Tak, gratulacje," powiedział Eryk.
"Byłaś już naszą Kapłanką, ale miło, że ustanowili to oficjalnie." powiedziała Kramisha.
"Nie chcę go w mojej klasie." Dragon mówił gwałtownie, całkowicie przecinając życzliwość.
Zaczęłam otwierać usta, żeby chronić prawo Rephaima do chodzenia do klasy szermierczej
lub jakiejkolwiek, choć nadal czułam się naprawdę dziwnie broniąc Rephaima, tak w ogóle, ale
odpowiedź Stevie Rae mnie zaskoczyła i ucieszyła.
"Myślę, że masz rację. Wiem, że to dla ciebie trudne, Dragon. Co powiesz na to, żebym
spytała Dariusa i Starka o naukę jakiejś klasy szpadli? Rephaim może wybrać taką klasę."
"To jest rzeczywiście dobry pomysł," powiedziała Lenobia. "Jak każdy adept musi mieć jakieś
zajęcia z samoobrony, z niespodziewanym dołączeniem czerwonych adeptów, twoje klasy będą
przepełnione."
"Tak, powinniśmy być martwy. Lecz nieumarli niewątpliwie pochrzanimy wielkość klas."
powiedziała Kramisha.
Neferet westchnęła ciężko i powiedziała: "Każdy początkujący musi wybrać samoobronę z powodu
ataków Raven Mockers. Czy jestem jedyną, która widzi tę straszną ironię, w tym o czym mówicie?"
"Widzę to , a nawet więcej," powiedział Dragon.
"I ja widzę, że wciąż ważysz kocioł gówna"powiedziała Stevie Rae. Odwróciła się i stanęła oko w
oko z Neferet. Nie mrugała. Nie wycofała się. Moja BFF wyglądała pewnie, silnie i w pewien
sposób na starszą niż jest.
Stevie Rae wyglądała jak Wyższa Kapłanka.
Wyższa Kapłanka, która robi się niebezpiecznym przeciwnikiem.
"Duantia zdecydowała, że Rephaim i reszta z nas może zostać ", powiedziałam jak wstałam,
wchodząc między Stevie Rae, a Neferet." Myślę, że tym co musimy zrobić jest postawić na taki
sposób, który nie powoduje stresu i kłopotów." spojrzałam na Dragona, poszukując w jego mądrych
oczach, gniewu, Mistrza Szpadli jakiego znałam. " Wszyscy mamy tego dość w ostatnim czasie, nie
sądzicie?"
"Będę w internacie z normalnymi adeptami," powiedział Dragon, a potem przemierzył pokój.
"Stevie Rae, możesz powiedzieć, Starkowi i Dariusowi, że mogą oni mieć klasę w stajni."
powiedziała Lenobia.
"Cieszę się, słysząc cię w takim opanowanym nastroju, profesor Lenobio." powiedziała Neferet. "
Pierwszy człowiek, którego słyszałam musiał być stajennym do pomocy tobie z całym tymi..."
zatrzymała się i jej wzrok zszedł na Stevie Rae, Kramishę oraz mnie "... odpadami w stajni."
"Nawozem". Odpowiedzieć Lenobii była szybka. "Nie mam odpadów w mojej stajni. Mam nawóz.
I nie potrzebuje przy tym pomocy."
"Ach, ale będziesz musiała przyjąć pomoc, ponieważ to właściwa rzecz do zrobienia, a Wysoka
Rada ją zatwierdziła. Czyż nie?"
"Zrobię co wierzę, że jest słuszne"
"Wtedy zrobisz tak jak się spodziewałam." Neferet zwróciła się lekceważąco z powrotem do
Lenobii.
"Zoey i Stevie Rae, czerwoni adepci powinni wznowić plan zajęć, na które uczęszczali przed
śmiercią." powiedziała o tym rzeczowo. " I wy dwie powinnyście do nich dołączyć. Nie ważne, że
jesteście nienormalnie Przemienione." pokręciła swym palcem w Stevie Rae " lub nie jesteście po
prostu nienormalnymi adeptem," przeniosła swą uwagę na Kramishę i mnie " nie ma to większego
znaczenia. Musicie być w klasie. Jesteście zbyt młode, aby być naprawdę ciekawe, zanim nie
będziecie lepiej wykształcone. Druga godzina lekcyjna będzie mogła być zrealizowana. Idźcie do
klas. To Posiedzenie Rady jest obecnie zawieszone."
Bez jakiegokolwiek "błogosławieństwa" wyszła z pokoju.
"Ona jest jednym gorącym paskudztwem" powiedziała Kramisha.
"Szalona razy dziesięć" powiedziała Stevie Rae.
"Ale Neferet jest znanym podmiotem. Rozumiemy, że gdy mamy do czynienia z nią, mamy do
czynienia z Kapłanką, której poszło nie tak i jest całkowicie szalona", Lenobia powiedziała powoli.
"Dragon jest tym, o którego się najbardziej martwię.",
"Więc jesteś z nami?" Zapytałam nauczycielkę od koni.
Szare oczy Lenobii spotkały moje. "Mówiłam ci kiedyś, że już walczyłam ze złem. Noszę
blizny to spotkanie, zarówno fizyczne jak i emocjonalne, i nigdy nie pozwolę złu i ciemności
zdziesiątkować mojego życia. Jestem z wami ", skinęła głową ,tym razem do Stevie Rae i
Kramishy, "Ciebie i ciebie, bo jesteście na stronie Bogini. "Potem zwróciła się do Erika, który stał,
ale nie ruszył się do opuszczenia pokoju. " A gdzie ty jesteś w tym wszystkim?"
"Jestem Trackerem Domu Nocy w Tulsie ."
"Wiemy, ale którą stronę zajmiesz?" zapytała Stevie Rae.
"Jestem po stronie, po której Naznaczone dzieciaki i przeznaczona im przemiana." powiedział
wymijająco Erik.
"Erik, pewnego dnia będziesz musiał zająć stanowisko," powiedziałam.
"Hej, tylko dlatego, że nie walczę oko w oko z Neferet nie znaczy, że nie zająłem żadnego
stanowiska. "
"Nie, to tylko oznacza, że jest zbyt słaby," powiedziała Stevie Rae.
„Wszystko jedno! Nie wiesz wszystkiego, Stevie Rea.” Erik wypadł z pokoju.
Karamisha parsknęła. „To jest strata jednego ślicznego chłopca.”
To zasmuciło mnie, ale nie mogłam nie zgodzić się z nią.
„ Zacznę wydzielać miejsce dla klasy Wojowników,” powiedziała Lenobia.
„Jeśli zapędzisz dwóch Wojowników i dasz im znać że będą profesorami, albo przynajmniej
tymczasowymi profesorami.”
„Nie powinno być trudno ich znaleźć,” powiedziałem. „Stark i Darius prawdopodobnie są na Sali
ćwiczeń bawiąc się ich mieczami.”
„Pójdę z tobą,” powiedziała Stevie Rae.
„Przypuszczam, że ja pójdę na drugą godzinę,” Kramisha powiedziała z ciężkim westchnieniem.
Kiedy wyszłam z Stevie Rea z pokoju, ona złapała moje ramię i spowolniła mnie, tak że
szłyśmy same. „Hej, wiesz że mimo iż Wyższa Rada i oni nazywają mnie Wyższą Kapłanką, wcale
nie znaczy że chcę być waszą szefową, ani nic takiego.”
Zamrugałem na nią z zaskoczenia. „Jasne, oczywiście że wiem. I po za tym ty jesteś Wyższą
Kapłanką, i to znaczy że nie będziesz zrzędliwą drzazgą w tyłku.
Nie roześmiała się, tak jak się spodziewałem. W zamian za to pociągnęła się za jeden z jej
loków, definitywny znak że była zmartwiona. „Okej, to było miłe, że tak mówisz i wszystko, ale ja
byłam Wyższą kapłanką jakieś dwie sekundy. Muszę być pewna że mi pomożesz.”
Splotłam jej ramię z moim i trąciłam jej ramie swoim. „Zawsze możesz być mnie pewna.
Przecież to wiesz.”
„Nawet po Rephaimie?”
„Nawet po Lorenie i Kalonie i Starku?” skontrowałam.
Zaczęła się szczerzyć. „Zawsze musisz przeskoczyć mnie o jeden, prawda?”
„Ze smutkiem wydaje mi się że przeskoczyłem cię trzy razy.” Powiedziałam, co zmusiło ją do
śmiechu, ale mnie do westchnienia.
Opuściłyśmy część Domu Nocy zawierającą centrum mediów wyglądające jak wieża i
wzięliśmy lewą stronę chodnika prowadzącą wokół Sali ćwiczeń i stajni. To była zimna noc, ale
była super jasna. Niebo było wypełnione gwiazdami, które były bardzo łatwe do zobaczenia po
przez zimowe gałęzie wielkich dębów, znaczących grunty kampusu.
„Więc, jest ładny, huh?”
Udałam ciemną. „Kto? Stark? Definitywnie.”
Trąciła mnie ramieniem. „Mówię o Rephaimie.”
„Och, on. Tak, wydaje mi się, że jest okej.” Zawahałam się, i prawie nie zapytałam, ale ostatecznie
zdecydowałam się iść na przód. Mam na myśli, jesteśmy BFF najlepszymi przyjaciółkami na
zawsze). I BFF mogą pytać się nawzajem o wszystko. „Więc, widziałaś go, kiedy zmienia się w
ptaka?”
Mogłam wyczuć napięcie jakie nastąpiło w jej ciele, ale brzmiała prawie normalnie, kiedy
powiedziała, „Tak, widziałam.”
„I jakie to było?”
„Okropne.”
„Został, uh, został na miejscu? Czy odleciał zaraz?” nie mogłam się powstrzymać. Byłam totalnie,
chorobliwie, katastrofalnie ciekawa.
„Zaraz odleciał. Ale tak szybko jak słońce zaszło wrócił. Mówi, że zawsze znajdzie drogę powrotną
do mnie.”
„W takim razie, tak będzie,” powiedziałam, nienawidząc słyszeć zmartwienie w jej głosie.
„Kocham go Z. on naprawdę jest dobry. Przyrzekam.”
Otwierałam usta, aby powiedzieć jej, że jej wierzę ,gdy krzyk przerwał mi. Przez sekundę nie
wiedziałam co ten głos mówił, ale zareagowałam do niebezpieczeństwa w nim zawartego. Stevie
Rea jednak rozumiała.
„Och, nie! To Dragon! Wzywa Wojowników do siebie!”
Puściła moje ramię i zaczęła biec w stronę głosu Dragona. Ze strasznym przeczuciem rzuciłam się
za nią.
Tłumaczenie: House of Night Translate

Podobne dokumenty