Ściągnij plik załącznika
Transkrypt
Ściągnij plik załącznika
19.03.2016 roku Co za dzień! Miałam takie wielkie nadzieje, a tu od rana same rozczarowania. Po pierwsze: moja cudowna ulica. Ja nie wiem ile jeszcze razy potknę się na tym nierównym chodniku, ale następnym razem może zamiast na złamanym obcasie skończyć się na złamanej nodze. Ktoś powinien w końcu coś z tym zrobić, masakra jakaś. Po drugie: studia. Na serio powinni wprowadzić jakieś kary finansowe za zanudzanie na zajęciach. Nie po to wybrałam taki modny kierunek na prestiżowym uniwerku, żeby mnie później uczyli smętni nudziarze. Ciekawe czy oni w ogóle słyszeli tam o technologiach 21 wieku? Kto to widział, żeby wymagać od studentów przeczytania co tydzień 20 stron bitego tekstu i to po angielsku?! A później, żeby wstawiać nieprzygotowanym minusy, jakby to było gimnazjum… Na gimnazjum to ja już jestem za stara, a od zaocznych studiów, za które bulę co semestr taki hajs oczekuje większej inwencji twórczej po drugiej stronie ławki. Przecież to jasne, że ten koleś każde nam tyle czytać, aby samemu nie musieć przygotowywać się zbytnio na zajęcia. Po trzecie: oczywiście Paweł. Ja rozumiem, że to tylko facet i cudów się nie ma co spodziewać, ale mając na myśli „romantyczne miejsce” nie miałam na myśli pizzerii za rogiem. Czasem mam wrażenie, że jak mu wszystkiego nie będę pokazywać palcem to nawet nie będzie wiedział kiedy się oświadczyć. I jeszcze ten depresyjny nastrój. Chryste Panie! Jego ulubiona drużyna przegrała mecz i co z tego?! To jeszcze nie powód, żeby być mrukliwym przez cały kolejny dzień… No i na koniec: szczyt szczytów: denna impreza integracyjna w hufcu. Wypruwam sobie flaki dla tej organizacji, a tam ktoś nie umie wymyślić czegoś więcej niż kominek z gitarą i kiełbaski z grilla. Tyle się słyszy o super imprezach kadrowych w innych miejscach chorągwi, w jednym miejscu przejażdżka na kładach, w innym całodzienna gra miejska, a u nas wciąż Średniowiecze: kiełbaski z plastikowych tacek. I jeszcze nam za to kazali zapłacić. Pozyskiwanie środków na poziomie zero, atrakcyjność programu -1, nawyki ekologiczne: 500. No to chyba na tyle, mam nadzieję, że matka jak wróci z pracy ugotuje w końcu coś do jedzenia, bo ile można żyć na Reddullu i czekoladzie?