najnowszego wydania - IV Liceum Ogólnokształcące im.Stefanii

Transkrypt

najnowszego wydania - IV Liceum Ogólnokształcące im.Stefanii
Nr 11 2015
Czwórka z plusem
Spis treści:



Kultura
Twórczość
uczniów
Wakacje
Droga Dyrekcjo, Nauczyciele,
Pracownicy i Uczniowie IV LO!
Już niebawem rozpoczną się długo wyczekiwane wakacje.
Na ten upragniony czas życzymy Wam udanego odpoczynku, dobrej zabawy, poznania ciekawych miejsc, nawiązania nowych znajomości i przyjaźni, a przede wszystkim
zdrowia i bezpieczeństwa.
Do zobaczenia w nowym roku szkolnym 2015/2016 !
Redakcja „Czwórki z plusem”
Fot: www.eplakaty.pl
Czwórka z plusem
Kultura
„Pożegnania”
Film pt. ,,Pożegnania” jest
adaptacją powieści Stanisława
Dygata, w reżyserii Wojciecha
Jerzego Hasa z 1957 roku. Jej
głównym wątkiem jest znajomość
Pawła pochodzącego z bogatej
i ważnej rodziny, oraz Lidki, fordanserki z nocnego klubu.
Poznają się w miejscu
pracy dziewczyny. Ona sprawia
wrażenie obojętnej i chłodnej,
lecz od samego początku młodzi
przypadają sobie do gustu
i wspólnie podejmują decyzję
o wyjeździe do Podkowy Leśnej.
Wynajmują tam pokój w pensjonacie. Ich romans jednak nie
trwa długo - następnego dnia
ojciec odnajduje Pawła
i szybko kończy jego znajomość
z dziewczyną, obawiając się
skandalu. Ponadto kontakt unie-
możliwił wybuch II wojny światowej.
Akcja przenosi się do czasów zakończenia wojny. W styczniu 1945 roku Lidka i Paweł
spotykają się w domu ciotki Pawła. Mężczyzna nadal jest zagubiony i nie wie, czego tak naprawdę
chce. Po powrocie do Warszawy
próbuje znaleźć sobie zajęcie,
zatrudnia się jako kelner w restauracji. Lidka ma jednak poukładane życie, jest żoną Mirka,
kuzyna Pawła. Pojawienie się
dawnej miłości burzy jej poukładane życie. Budzą się w niej dawne pragnienia i uczucia...
Po obejrzeniu tego filmu
jestem w pełni oczarowana polską kinematografią w powojennej Polsce. Ekranizacja okazała
się arcydziełem mimo czarno-
białego koloru. Niebanalna fabuła zaciekawiła od początku do
końca. Główni aktorzy adekwatnie oddali treść i atmosferę filmu. Oglądając film można było
przenieść się do czasów okupowanej Polski, jednak jest to wątek poboczny.
Wszystkich bardzo gorąco zachęcam do obejrzenia ,,Pożegnań”, a także do zapoznania się z innymi filmami powstałymi po II wojnie światowej,
m.in.: ,,Dwie Joanny”
czy ,,Pociąg”. Sądzę, że te filmy
są idealnym przykładem na to, że
piękno kobiety nie musi być eksponowane nagim ciałem, a uczuciami i skromnością.
Natalia Kwiatoń 2d
Fot: www.akademiapolskiegofilmu.pl
Str. 2
Nr 11 2015
Noc Kultury
W nocy z 6 na 7 czerwca w naszym mieście po raz dziewiąty
odbyła się Noc Kultury pod nazwą ,,Energie Miasta”. Jest to
okazja do odkrycia klimatu naszego miasta, a pomóc nam mają w tym cudowne dzieła sztuki,
ozdobione ulice oraz najmniejsze
uliczki, o których nie mieliśmy
pojęcia. Pojawiło się ponad 60
wystaw, 50 wydarzeń muzycznych i 40 spektakli. Każdy miał
okazję obejrzeć wystawy, pójść
do teatru lub wysłuchać koncertów. Podczas tej nocy wszystkie
instytucje kulturalne oferowały
darmowy wstęp. Możliwości w tę
noc było wiele. Można było pójść
na koncert, który odbył się na
terenie browaru przy ulicy Bernardyńskiej, gdzie występ dało
wielu ciekawych wokalistów. Niesamowity koncert widziany był
Str. 3
również na ścianie Trybunału Koronnego, gdzie grupa wokalistów
wystąpiła podwieszona linami
alpinistycznymi. Ciekawe rzeczy
działy się na Tarasach Zamkowych, gdzie twórcy z Teatru Muzycznego przedstawili Music
Show prezentując hity
z ,,Nędzników” czy ,,Chicago”.
Oprócz muzyki można było podziwiać sztuki wizualne. Ogromną
furorę wzbudził pomnik Józefa
Piłsudskiego, na którym wyświetlony był szkielet generała. Zachwyt wzbudziła ulica Żmigród,
gdzie pojawiły się lampiony w postaci sukienek. Nie zabrakło też
atrakcji dla fanów jednośladów.
O godzinie 22 z Placu Litewskiego wyruszyła Świetlista Masa
Krytyczna. W tym wydarzeniu
każdy mógł wziąć udział. Rowerzyści przejechali przez Lublin
z zapalonymi lampkami oraz latarkami. Na takiej imprezie kulturalnej każdy może znaleźć coś
dla siebie. Miasto ma dla Ciebie
wiele propozycji. Od koncertów
i spektakli w nietypowych miejscach, występów tanecznych,
wystaw sztuki, performance
i happeningów, niesamowitych
dzieł plastycznych po kino samochodowe. Myślę, że takie wydarzenie jak Noc Kultury, jest dobrą
opcją do wyjścia z domu z rodziną czy przyjaciółmi i zobaczenia,
że Lublin wcale nie jest nudny.
Z roku na rok w trakcie Nocy Kultury pojawia się coraz więcej zainteresowanych. Może następnym razem i Ty się wybierzesz?
Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Anna Kuna 2d
Czwórka z plusem
Nie tylko aktor - Christopher Lee
Fot: lotr.wikia.com
Kiedy usłyszałam w wiadomościach o śmierci Christophera
Lee, zasmuciłam się. Nie byłam
zdziwiona, że zmarł - w końcu nie
tak dawno obchodził swoje 93
urodziny, a jak chyba wszyscy
wiedzą, śmierci nie da się oszu-
kać. Po prostu gdy pomyślę, że
już nigdy nie zobaczę na ekranie
jego twarzy ani nie usłyszę tego
głębokiego, charakterystycznego
głosu…
Czuję wtedy dziwny
smutek
w sercu. Lee był
aktorem niezwykłym, można
wręcz powiedzieć, że legendą
kina - zagrał w ponad 250 filmach, co zapewniło mu wpis
w Światowej Księdze Rekordów
Guinnesa. Na pewno większość
osób pamięta go jako
Sarumana z ,,Władcy Pierścieni”,
Hrabiego Doku z nowej trylogii ,,Gwiezdnych Wojen” czy też
przeciwnika Jamesa Bonda
w filmie ,,Człowiek ze złotym pistoletem”. Christopher Lee był
nie tylko znakomitym aktorem,
lecz także niesamowicie inteligentnym
i utalentowanym
człowiekiem. Potrafił między innymi porozumiewać się biegle 12
językami, miał talent do szer-
mierki, który wyszedł na jaw na
planie Gwiezdnych Wojen oraz
od 2004 roku był… wokalistą
w zespole metalowym Rhapsody.
Mało osób zdaje sobie jednak
sprawę, że Lee miał też ogromny
wpływ na przebieg II wojny światowej. Został przyjęty do Kierownictwa Operacji Specjalnych - tajnej brytyjskiej organizacji rządowej założonej przez Winstona
Churchilla. Jako agent przeprowadził wiele skomplikowanych
operacji, których akta wciąż są
tajne. Wcześniej w Afryce przeszedł szkolenie wojskowe i został pilotem. Christopher Lee to
nie był tylko aktor, lecz znakomity człowiek - cały świat zawdzięcza mu pokój i koniec wojny. Panie Lee - nigdy o panu nie zapomnimy.
Barbara Krasowicz 2d
Czas honoru
Na pewno każdy widział chociaż
jeden odcinek fascynującego ,,Czasu honoru” - serialu polskiej produkcji o losach młodych
dywersantów i życiu w okupowanej Warszawie. Chciałabym zachęcić do zapoznania się z siódmą serią serialu pt. ,,Powstanie”.
1 sierpnia obchodzimy 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, którego sceny idealnie odwzorowane są w ,,Czasie
Str. 4
honoru”. Powstanie kręcone jest w autentycznych
plenerach,
w reżyserii
Jana Hryniaka. Ta seria
jest wyjątkowa i jeszcze
bardziej przykuwa uwagę
ze względu na sceny pirotechniczno-kaskaderskie.
Jed na z n ic h p rz ed st awia ,,człowieka pochodnię” - powstańca podpalonego przez
Niemców, gdzie kaskader faktycznie się pali. W produkcji wykorzystano ponad 200 sztuk broni, a także pojazdy cywilne
i wojskowe z epoki, między innymi czołg V Panther. Siódmy sezon ma jeszcze więcej scen batalistycznych i rzeczywistych wybuchów pocisków czy granatów.
Podobnie jak w poprzednich częściach, było wiele nawiązań historycznych: uwolnienie Żydów
z obozu KL Warschau, obrona
Starówki, obóz przejściowy w kościele św. Wojciecha na Woli czy
zdobycie magazynów Waffen-SS.
Do każdego odcinka zostały
wplecione zdjęcia i filmy dokumentalne ukazujące ówczesną
Warszawę, które dodają charakteru całej produkcji. Ciekawostką
jest, że obsada aktorska musiała
przejść kurs musztry wojskowej.
Odtwórcy głównych ról są dumni,
że brali udział w tak ważnym
przedsięwzięciu. Serial może być
miłą i wciągającą lekcją historii.
Sylwia Marciniak 2d
Nr 11 2015
W raju nie ma morderstw
Ostatnio wybrałam się na najnowszy film Daniela Espinozy ,,Child 44”, który wzbudzał wiele
kontrowersji, szczególnie w Rosji,
gdzie jest podobno zakazany
z powodu fałszowania historii
Związku Radzieckiego.
,,System” przedstawia losy śledczego Leo Demidova, dość przypadkowego bohatera II wojny
światowej; wiernego egzekutora
stalinowskiego prawa, oddanego
ojczyźnie, eliminującego wrogów
państwa.
Jedną z osób podejrzanych
o szpiegostwo staje się jego żona. Leo dostaje zlecenie sprawdzenia kobiety i staje przed wyborem pomiędzy ukochaną i ratowaniem własnej rodziny, a swo-
im stanowiskiem. Kobieta nie
ufała swojemu mężowi, więc żeby obronić sie przed pewną
śmiercią, wyznaje mu, że jest
w ciąży, co stawia Leo pod ścianą.
Drugim wątkiem ciągnącym się
dość chaotycznie i nietrzymającym w napięciu, jest tajemnicze
mordowanie dzieci w pobliżu torów kolejowych. Radziecki bohater popada w niełaskę władzy,
ponieważ stara się wyjaśnić tajemniczą zagadkę. Dostaje wilczy
bilet i zostaje wysłany na ,,koniec
świata”.
Fabuła oparta jest na prawdziwej
historii seryjnego mordercy Andreja Czikatiło. Jednak moim
zdaniem film nakręcony wcze-
śniej - ,,Obywatel X”- lepiej oddaje tragizm sytuacji.
System nie jest thrillerem, jak
możemy przeczytać w wielu opisach. Dzieło jest przekombinowane, wątki poplątane.
Śledztwo w sprawie mordowania
dzieci schodzi często na drugi
plan, ale może reżyserowi o to
właśnie chodziło?
Film jednak idealnie oddaje realia stalinowskiego państwa: biedy, brudu, braku
jedzenia.
Mnie film się podobał. Nie chcę
zdradzić wszystkich wątków, ponieważ sądzę, że warto go obejrzeć.
Aleksandra Kuś 2d
Parada równości
,,Równe prawa, wspólna sprawa”- pod takim hasłem ruszyła
spod Sejmu XV już Parada Równości, w której udział wzięło ponad 20 tys. osób - w tym ja. Jak
było? Świetnie! Razem z koleżankami wylądowałyśmy na jednej
z jadących platform, na której
poznałyśmy nowych ludzi, tańczyłyśmy i po prostu dobrze się bawiłyśmy. Dużo ludzi wypowiada
się o Paradach Równości, mimo
iż nigdy na nich nie było. Nie, nikt
nie biega na golasa. Nikt nie pali
Str. 5
Biblii. Owszem, zdarzają się
poprzebierani ludzie w sukniach ślubnych, kolorowych
włosach, wiankach czy tęczowych perukach. Ale jest
ich zdecydowanie mniej niż
tych nieprzebranych. Dlaczego więc w telewizji widzimy tylko tych ,,dziwnych”?
To było doskonale widać po reakcjach dziennikarzy. Gdy na chwilę oddaliłam się od błękitnowłosych koleżanek, nikogo nie interesowałam. Lecz gdy tylko byłam
z nimi, nagle wszyscy chcieli
mnie nagrywać, pytać, dlaczego
tu jestem, i czy myślę, że to coś
zmieni. Tak, proszę pana, myślę,
że kiedyś w końcu coś się zmieni.
Dziennikarze i fotoreporterzy nie
robili zdjęć przeciętnym uczestnikom, tylko wybierali właśnie tych
wyróżniających się. Kogo obcho-
dziłaby matka z dzieckiem albo
przemiła starsza pani dumna ze
swojego syna? To się nie sprzeda. Za to mężczyźni w sukienkach i na szpilkach, kobiety
z ogolonymi głowami - wyróżniają
się i doskonale nadają do materiału. Oryginalni. Inni. Dziwni.
W końcu oni wszyscy są ,,inni”
niż my, prawda? Tutaj nie miało
to znaczenia. Ludzie po prostu
się bawili - starzy, młodzi, homo,
hetero, biseksualni, transseksualni, obcokrajowcy, Polacy, single, pary, rodziny z dziećmi. Nikogo nie obchodzi, jak kto wygląda,
skąd pochodzi, jaką ma pracę
ani kogo kocha. Jeżeli jest dobrym człowiekiem, jest mile widziany. Szkoda tylko, że tak nie
jest na co dzień.
Barbara Krasowicz 2d
Czwórka z plusem
Twórczość uczniów
Kwiecista chusta
Był słoneczny, czerwcowy
poranek. W powietrzu czuć było
delikatny zapach budzących się
kwiatów oraz wilgoć po chłodnej
nocy. Ptaki rozśpiewywały się coraz głośniej i weselej, a słońce
coraz śmielej wyłaniało się spod
chmur. Czułam radość i spokój.
Chodzenie po zimnej, nasiąkniętej kropelkami rosy trawie dawało ulgę moim zmęczonym nogom
i budziło we mnie niesamowite
poczucie szczęścia i wolności.
Tak, byłam wolna. Wczoraj zakończył się rok szkolny, a przede
mną rozpościerała się perspektywa dwóch miesięcy laby. Ostatni rok dał mi porządny wycisk. Do
tej pory w mojej głowie szumi
delta, funkcje, jakieś obcojęzyczne dialogi, kilka ciekawych lektur
i dziesiątki dat, które teraz są dla
mnie zwykłymi cyferkami. Jedyne, czego teraz chciałam, to odpocząć. Odciąć się od rzeczywistości, która niejednokrotnie
przyprawiała mnie o dreszcze.
Czułam potrzebę oderwania się
od tego wszystkiego. Od szkoły,
domu, rodziny, ciekawskich koleżanek…
Właściwie nie wiem, jak to
się stało. Po prostu wsiadłam do
nadjeżdżającego pociągu. Jedyną
moją własnością były buty trzymane w garści i biała, trochę staroświecka sukienka. Nie miałam
biletu, bagażu, ba! nawet nie
wiedziałam gdzie pojadę. Po prostu weszłam do pociągu i zamknęłam za sobą drzwi, odcinając się świata, który mnie otaczał.
W środku było duszno i niesamowicie ciasno. Ludzie siedzieli
Str. 6
w przedziałach, ale także na korytarzu. Niemal każdy ciągnął za
sobą bagaż. Ogromne walizki
i torby sprawiały wrażenie, jakby
wszyscy podróżujący uciekali lub
przeprowadzali się w inne miejsce. Wakacje – przypominam
sobie, jednocześnie obalając mit
zwiększonej emigracji.
Szłam długim korytarzem, a właściwie to przedzierałam się, szukając wolnego miejsca. Jednak
z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej uświadamiałam sobie, że zdobycie wolnego skrawka podłogi tylko dla siebie może
się okazać bardzo trudne.
Przedzierając się jak bezbronne
zwierzę w dżungli, potrącane
przez gapowate panie, zbyt silnych facetów czy biegnące na
oślep dzieci, dotarłam do jednego z ostatnich wagonów, Ale jakie było moje zdziwienie, gdy
okazało się, że cały jest pusty.
Pusty, cichy, spokojny, bez dymu
papierosowego czy innych nieprzyjemnych zapachów. Gdy zobaczyłam numer wagonu moje
zdziwienie przeszło w śmiech.
Hahaha, przecież to 13! A myślałam, że głupie zabobony to już
przeszłość, no ale cóż, dla mnie
to nawet lepiej – stwierdzam wygodnie rozsiadając się na jednym
z foteli. W pomieszczeniu panowała klaustrofobiczna cisza, raz
po raz zakłócana jednostajnym
ruchem pociągu. Wyjrzałam
przez okno. Przejeżdżaliśmy właśnie wąską drogą nad skalnym
urwiskiem. Nie mogłam się nadziwić, że ci wszyscy ludzie tak
po prostu chcą opuścić te piękne, malownicze krajobrazy. Ale
przecież ja też to robię. Jedziemy
gdzieś. Hmm, właściwie to ciekawe gdzie? I po co? Tak, wiem, że
jestem dziwna, ale ja już tak
mam, że czasami muszę zrobić
coś nienormalnego, co nie mieści się w sztywnych definicjach,
czy chociażby fizyce, którą da się
racjonalnie wytłumaczyć. Być może jadę po przygodę. Być może
wysiądę na najbliższym peronie.
Być może…
- Dzień dobry – słyszę cichutki
głosik. Pogrążona w myślach
gwałtownie podnoszę głowę. Naprzeciwko mnie siedzi mała
dziewczynka. Eh, jak ja nie lubię
dzieci.
- Dzień dobry, czego chcesz?
- Niczego – odpowiada – powiedziałam tylko dzień dobry, jaki mi
nakazała mamusia.
- No właśnie, a gdzie jest twoja
mamusia? – pytam rozglądając
się.
- Mamusia? Tam – odpowiada
stanowczo, nie wskazując konkretnego miejsca.
- Ale ja jej nigdzie nie widzę…
A jak masz na imię?
- Jestem dziecko – odpowiada,
nie odrywając ode mnie oczu.
Uśmiecham się. – Tyle to i ja
wiem. A jak nazywa cię mama?
- Mamusia mówi do mnie dziec-
Nr 11 2015
Wkurzona sama na siebie nie
zadaję więcej pytań. Trzynastka
okazała się naprawdę pechowa.
Dokąd jedziesz? – słyszę. A nawet nachalna – dodaję w myślach.
- Daleko w świat – odpowiadam
- Znasz cały świat? – pyta dziecko. – W takim razie może wiesz,
gdzie znajdę swojego tatusia.
- A nie ma go tam, gdzie twoja
mamusia? – pytam z kpiną.
- Nie. Mama mi kazała do niego
jechać. Patrz, to jego adres –
mówi pokazując mi kartkę.
- Jak to kazała ci jechać? Samej?
Jesteś taka mała!
- Nie jestem mała! Wszyscy mi
mówią, że jestem duża jak na
swój wiek.
- No dobrze – mówię coraz bardziej zdziwiona całą sytuacją . –
Ale dlaczego masz tam jechać?
- Mama nie ma pieniędzy i mówi,
że tatuś na pewno opłaci moje
leczenie.
- Jak to? Jesteś chora? – niemal
krzyczę na uśmiechające się
dziecko i dopiero wtedy dostrzegam kwiecistą chustę zawiązaną
na jej głowie. Czuję przerażenie.
Boję się chorób, boję tego spokoju bijącego z twarzy dziecka.
- Tak. Mam białaczkę… wiesz, to
taka brzydka choroba. Chyba ni-
gdy się nie polubimy. Mogę ci
o niej trochę opowiedzieć jeśli
chcesz.
- Nie! – krzyczę – nic nie mów!
- Czemu jesteś taka niemiła? –
pyta najspokojniej w świecie.
- Bo nie lubię małych, wstrętnych
bachorów! - odpowiadam, czując
w głębi duszy wewnętrzną walkę.
Spoglądam na kartę, którą dziecko mocno ściska w rękach. Boże,
przecież przed nią tak długa droga… Widać, że jest silna, ale czy
na pewno sobie poradzi? I to
jeszcze sama? W tym świecie,
gdzie każdy tylko martwi się
o swoje potrzeby i patrzy przed
siebie, nie mając na uwadze tych
mniejszych i słabszych?
Widzę, że moje słowa ją uraziły,
ale ja nie jestem w stanie z nią
normalnie porozmawiać. Na przykładzie mojej rodziny wiem, co to
jest nieuleczalna choroba. Jest to
cierpienie, łóżko, uciekające
spojrzenia i cisza. Przerażająca,
zimna cisza.
Ta sytuacja zaczyna mnie przerażać i rozbudzać uśpione wspomnienia, dlatego gwałtownie
wstaję.
- Odchodzisz? – pyta ze smutkiem.
- Nie, zaraz wrócę – mówię, czym
prędzej wychodząc z wagonu.
Znalezienie konduktora
zajęło mi dobre kilka minut. Gdy
w końcu go dorwałam, powiedziałam mu o dziecku podróżującym bez opieki. Niezwłocznie
udaliśmy się do pechowej 13, ale
jakie było moje zdziwienie, gdy
na miejscu nikogo nie zastaliśmy.
- Nikogo tu nie ma – stwierdził
konduktor – musiało coś się pani
pomylić.
Nie wiem, co powiedzieć. Czuję
wściekłość na siebie. A co jeśli
coś jej się stanie? Jest w końcu
taka mała! Ale całkiem duża –
dopowiada mi jakiś wewnętrzny
głos. Zdezorientowana i wybita z
równowagi rozglądam się bacznie. Ale dziecka nigdzie nie ma.
Czy to mi się przyśniło? A może
to efekt chorej wyobraźni? – zastanawiam się.
- Musiało coś się pani pomylić –
powtarza konduktor, dziwnie na
mnie patrząc. – A tak przy okazji
to poproszę bilecik do kontroli.
W tym samym momencie moje
smutne spojrzenie przykuwa
kwiecista chusta leżąca na fotelu
obok.
Katarzyna Nakonieczna 2d
Fot: www.kwiatki.org
Str. 7
Czwórka z plusem
Wolne media? Niekoniecznie.
Fot: iluminaci.com
Czym jest cenzura? Definicja mówi: cenzura to forma ograniczania wolności wypowiedzi, realizowana najczęściej przez organy
państwowe, polegająca na kontrolowaniu przekazywanych przez
media informacji w programach
informacyjnych, filmach, widowiskach teatralnych, książkach
i wszelkich innych formach publicznego przekazu. Wyróżniamy
dwa rodzaje cenzury: represyjną
i prewencyjną. Najczęściej mamy
do
czynienia
z tą drugą formą. Jest ona
realizowana
jeszcze przed
publikacją lub
emisją. Obecnie
cenzura kojarzy
nam się głównie
z
państwami
totalitarnymi
gdzie jest jednym z kluczowych elementów
służących manipulowaniu społeczeństwem i pozwalającym utrzymać władzę. Często nie zdajemy
sobie sprawy, że jest ona obecna
również w naszych mediach. Dokonują jej bowiem szefowie określonych redakcji, czy stacji telewizyjnych, którzy zmieniają pierwotną treść na dostosowaną do
linii polityczno- społecznej danego medium. Cenzurze poddane
jest większość informacji, które
do nas docierają. Zaczynając od
ważnych wiadomości z kraju
i świata, a kończąc na autoryzacji
wywiadów ze znanymi osobami.
Zjawiska cenzury nie można jednak jednoznacznie określić jako
pozytywne lub negatywne. Media
powinny być wolne i niezależne.
Z drugiej strony cenzura zakazuje publikacji treści niezgodnych
z prawem np. obrażających moralność publiczną, określoną grupę społeczną, czy nawołujących
do nienawiści na tle rasowym.
Niestety coraz częściej jest wykorzystywana (nie tylko w państwach totalitarnych) do manipulacji obywatelami. Cenzura w mediach jest potrzebna, ale powinna być używana do odpowiednich celów.
Kinga Lampaszek 2d
Trójkąt bermudzki
Jak wiadomo, Trójkąt Bermudzki
rozciąga się pomiędzy Bermudami, Miami a Puerto Rico. Od bardzo dawna w tajemniczych okolicznościach giną tam ludzie,
statki czy samoloty. Po prostu
znikają bez śladu. Jean Russo naukowiec z Beverly Hills - postanowił zbadać ten rejon.
Wsiadł zatem w najbliższy samolot i poleciał do Miami. Tam zameldował się w Loews Miami Beach Hotel i rozpoczął poszukiwania naocznych świadków zdarzeń
z trójkąta bądź ich krewnych.
Szukał także informacji o tych
Str. 8
zdarzeniach w Internecie. Znalazł
między innymi wzmiankę o zaginięciu Lotu 19, gdzie 5 samolotów zniknęło bez wieści, oraz
o rakietach duchach (dwa jasne
walce, które leciały obok siebie
jak rakiety. Pojawiły się znikąd
i zniknęły równie tajemniczo).
Kiedy skończył zbierać informacje, zastała go późna noc. Postanowił, że jutro porozmawia z paroma osobami, które uszły ze
szponów Trójkąta Bermudzkiego.
Następnego dnia wstał wypoczęty i gotowy do działania. Zadzwonił do pierwszej osoby, która
znajdowała się na liście:
- Dzień dobry, czy rozmawiam
z panią Rebecą Lichtenstein?
- Tak, to ja, w czym mogę pomóc?
- Nazywam się Jean Russo i staram się wyjaśnić zagadkę Trójkąta Bermudzkiego. Lecz do tego
potrzebna mi pani pomoc. Jest
14:00. Czy możemy się spotkać
Loews Miami Beach Hotel około
godziny 15:30?
- No cóż, zgoda. Zatem do zobaczenia.
Do zobaczenia.
Jean odłożył słuchawkę, po czym
Nr 11 2015
zaczął szykować się do spotkania. Gdy o umówionej godzinie
zszedł do holu, usłyszał:
- Halo! Przepraszam, czy pan Russo? – zawołała jakaś kobieta.
- Tak, to ja, a pani to zapewne
Rebeca
Lichtenstein?
- Proszę mi mówić Rebeca.
- Miło mi, ja jestem Jean. Zatem
proszę opowiedzieć o swoich
przeżyciach w tym sektorze.
- No więc, Jean… Wyleciałam
z Puerto Rico i leciałam nad trójkątem. Nagle kompasy
w samolocie oszalały. Lecz to
jeszcze nic. Chwilę później straciłam kontrolę nad sterami.
Samolot „żył własnym życiem”.
Myślałam, że zginę, ale równie
niespodziewanie odzyskałam nad
nimi kontrolę i udało mi się bezpiecznie dolecieć do Los Angeles,
gdzie
mam
rodzinę.
- To niesamowite. Nie wiem, co
powiedzieć. Ciekawe, czego się
dowiem od innych osób. Będziemy w kontakcie prawda?
- Oczywiście, proszę dać znać
o postępach w śledztwie. Do widzenia.
-Dobrze. Do widzenia.
Rebeca wstała i wyszła, a on sam
zaczął natychmiast dzwonić do
kolejnych osób i umawiał się na
kolejne spotkania. Podczas ich
trwania dowiedział się wielu dziwnych rzeczy. Jedna osoba mówiła,
że służyła w marynarce wojennej
na Lotniskowcu. Wpłynęli w obręb
trójkąta. Startujące myśliwce ledwo oderwały się od pokładu i nagle silniki wszystkich się wyłączyły, a myśliwce spadły do wody.
Jeszcze inna osoba mówiła, że
nad trójkątem wleciała w dziwną
mgłę, która zaczęła wirować wokół samolotu, czego skutkiem było pokonanie 160km w 3sekundy.
Jean szukał czegoś, co łączyłoby
te wszystkie historie. Odkrył, że
Str. 9
we wszystkich tych przypadkach
kompasy wariowały. W ten sposób wydedukował, że tam musi
być jakieś pole magnetyczne. Nareszcie miał punkt zaczepienia.
Ponieważ znowu zastała go noc,
postanowił, że pójdzie spać,
a jutro pomyśli nad ekipą badawczą i razem z nimi zanurkuje
w bezkresną otchłań oceanu w
poszukiwaniu jakichś wraków do
badań.
Następnego dnia wstał wcześnie,
umył się, ubrał i poszedł do znajomego profesora. Profesor obiecał,
że on i jego zespół badawczy będą gotowi na następny dzień.
Mężczyzna podziękował i wyszedł.
Wrócił do hotelu, a reszta dnia
upłynęła mu na różnych zajęciach.
Około piątej rano do Jeana zadzwonił telefon:
- Halo? – zapytał zaspany Russo.
- Jean? Cześć, to ja, Rudolf. Jesteśmy gotowi na wyprawę, będziemy za jakieś piętnaście minut. odpowiedział profesor.
Jean odłożył słuchawkę, szybko
zerwał się z łóżka i wyszykował do
wyjścia.
Wybiegł przed dom akurat wtedy,
kiedy podjeżdżał samochód profesora. Natychmiast
do niego wsiadł, przywitał się krótko ze
znajomym i z niecierpliwością
czekał, kiedy dojadą na miejsce.
Podróż trwała dla niego wieki,
lecz w końcu dojechali do portu.
Wzięli łódź badawczą profesora
i wypłynęli na ocean. Nie chcieli
wpływać bezpośrednio na trójkąt,
więc zatrzymali się przy jednym z
jego ramion. Przebrali się w stroje
do nurkowania i rozpoczęli poszukiwania. Zajęło im to cały dzień,
ale w końcu znaleźli jakiś wrak.
Wciągnęli go na łódź i zawieźli na
uniwersytet, gdzie mogli przeprowadzić dokładniejsze badania.
Nie dowiedzieli się niczego szcze-
gólnego. Okazało się jednak, że
to jeden z zaginionych samolotów
z Lotu 19.
Nie chcąc nikogo narażać, Jean
postanowił, że sam poleci w tamten rejon. Wynajął zatem samolot, przyczepił do przedniej szyby
kamerę i poleciał. Kiedy przelatywał nad Trójkątem Bermudzkim,
zauważył statek. Nagle jego
oczom ukazała się „czarna dziura”, która wessała statek. W tym
samym czasie zaskoczony mężczyzna spostrzegł, że jego kompasy zaczęły wariować. Pomyślał, że
to musi być przyczyną zniknięć.
Latał tak przez kilka dni i odkrył,
iż ta dziura „wypluwa” również
skały, których nie widać na radarach, dlatego rozbijają się o nie
statki. Po dalszych gruntownych
badaniach Russo powiązał ze sobą wszystkie poszlaki i odkrył, że
„czarna dziura” to tak naprawdę
wyrwa w czasoprzestrzeni, która
przenosi ludzi i maszyny w inny
wymiar. Odkrył także, że ta wyrwa
działa na materię otoczenia powodując wiry wodne, pole magnetyczne, tajemnicze mgły pojawiające się znikąd, a także powoduje znikanie statków i samolotów
z radaru. To odkrycie przyniosło
Jeanowi Russo wielką sławę i stał
się jedną z najbardziej znanych
osobowości świata.
Tak oto odkryto największą tajemnicę świata, a Jeana, który
wynalazł radar wykrywający skały
wyrzucane przez wyrwę czasoprzestrzenną, zaczęto nazywać
Geniuszem Trójkąta Bermudzkiego. Jednak do tej pory nie udało
się odkryć, co powoduje tą w rwę.
Ale wszystko jeszcze przed nim…
Emilia Golińska 1b
Czwórka z plusem
Książka? Brzmi świetnie! Lektura? Nie, dziękuję
Od najmłodszych lat jednym
z naszych obowiązków szkolnych
jest czytanie lektur. Nieistotne,
czy jesteśmy humanami czy matfizami – maturę z języka polskiego trzeba zdać, a do tego potrzebna nam jest znajomość literatury. Często oszukujemy się,
żyjąc w przeświadczeniu, że wiedza pozyskana ze streszczeń
oraz ta wyniesiona z lekcji w zupełności nam wystarczy. W końcu na egzaminie pojawią się tylko omawiane zagadnienia, więc
jak będę się mniej-więcej orientować i mniej-więcej ogarniać
fabułę, do tego nauczę się charakterystyki ze dwóch głównych
bohaterów, to nie ma mowy, żebym oblał.
Jak w większości opinii,
jest w tym odrobina prawdy. Uzyskanie wyśnionych 30% nie jest
aż takie trudne. Problem leży
o wiele głębiej, o czym sama niedawno się przekonałam. Nic nie
istnieje i nie dzieje się bez przyczyny, wszystko jest po coś. Lektury także mają swoją głębszą
rolę w naszej edukacji. Nie chodzi jedynie o to, że mają one
wielką wartość historyczną i merytoryczną – poruszają one często problemy ponadczasowe,
a analizę w nich przeprowadzoną
dosyć łatwo odnieść do współczesnych wydarzeń prywatnych
bądź światowych. Przeczytacie to
i powiecie: tak, słyszeliśmy to już
tysiąc razy, nie wnosi to nic do
mojego życia. Zastanowiliście się
jednak kiedykolwiek, dlaczego
nie chcecie czytać lektur? Skoro
Str. 10
doskonale wiemy, jak ogromne
mają dla nas znaczenie, gdzie
leży sedno naszej niechęci do
nich?
Niechęć bierze się z iluzorycznego poczucia nudy. Od podstawówki słyszymy, że lektury są
nudne. „Przygody Tomka Sawyera”? Brzmi okropnie, pewnie coś
przygodowego, nie zacznę tego
nawet, bo się zanudzę. „W pustyni i w puszczy”? Nie lubię Sienkiewicza, za trudny język, poza
tym mama kupiła mi film na
DVD. „Stary człowiek i morze”?
Co się dzieje w tej Polsce, że
książka o rybie jest jeszcze w kanonie lektur! Skandal!
Często te opinie są przez nas wydawane bez przeczytania nawet
jednej strony jakiejkolwiek lektury. Być może usłyszeliśmy podobne słowa od rodzeństwa, starszych kolegów, bądź też wynikają
z naszego poczucia wiedzy. Użyłam tu słowa „poczucie”, gdyż do
momentu przeczytania książki
nie możemy powiedzieć, że mamy o niej realną wiedzę. To podejście ciągnie się za nami od
podstawówki, poprzez gimnazjum, aż po liceum. Licealne wymówki stoją jednak na odrobinę
wyższym poziomie. Moją ulubioną jest: „Czytam
poza
programem. Wolę własne pozycje zamiast tych narzuconych
przez
system. Po co
czytać te bezsensowne
nudy?
Więcej tam metafor niż treści.”
Brzmi całkiem rozsądnie. Mam
jednak tylko jedno pytanie: skąd
wszyscy wiemy, że lektury są
nudne i beznadziejne, skoro ich
nie czytamy, żeby uniknąć znudzenia? To jest właśnie rzecz,
którą nazywam iluzorycznym poczuciem nudy. Nasza niechęć do
szkolnych lektur bierze się z zakorzenionego w nas od najmłodszych lat przeświadczenia, że
nam się nie podobają. Nasze
własne umysły uwięziły nas i nie
chcą dopuścić do żadnych
zmian. Utknęliśmy w martwym
punkcie, który hamuje nasz rozwój i poszerzanie światopoglądu.
Trochę jak efekt placebo. Jeśli
jesteśmy przekonani, że lek zadziała bądź nie, tak właśnie się
dzieje.
Swój tekst zakończę apelem. Nie dajcie zamknąć się samym sobie w klatce. Spróbujcie
coś przeczytać. Coś narzuconego
przez system. Na przekór waszym własnym przekonaniom.
Nieważne, czy będą to „Chłopi”
Reymonta czy krótka nowela Bolesława Prusa. Dajcie lekturom
szansę.
Karolina Sikora 2d
Nr 11 2015
Odpowiedzialność
Odpowiedzialność to coś więcej
niż tylko odrabianie lekcji czy wyjście z psem na spacer. Rozpoczął się rok, w którym ja i moi
rówieśnicy wchodzimy w dorosłość-rok osiemnastek. Ostatnio
podjęłam pewną refleksję na ten
temat. Czy po osiemnastych urodzinach życie nastolatka jakoś
się zmienia? Oczywiście, w pewnym sensie na pewno. Grubo zakrapiana impreza z pasowaniem
o północy to początek obchodów.
Chociaż muszę przyznać, że
wśród znajomych słyszałam także o mszy świętej i kulturalnym
obiedzie w gronie rodzinnym.
Zróżnicowane świętowanie. Ten
okres da się ównież w naszym
liceum. Gdy zobaczysz na schodach osobę niosącą wielkie pudełko ze słodkim tortem w środku, bądź pewien, że ma dzisiaj
urodziny. A ile radości i szczęścia
w klasie, wspólne odśpiewanie ,,Sto lat”, życzenia dotyczące
zdania matury i prawka. Właśnie
po osiemnastych urodzinach odbieramy dowód, możemy zrobić
prawo jazdy, wziąć udział w wyborach. Gdy rozmawiam ze znajomymi, którzy są już po urodzi-
nach, zgodnie przyznają, że żadnej różnicy nie widzą.
Mama codziennie mi powtarza,
że dorosła będę, jak rozpocznę
pracę i zacznę sama na siebie
zarabiać. Coś w tym jest.
Ta osiemnastka to tylko przysłowiowe wejście w dorosłość, kolejne urodziny. Starzejemy się i coraz więcej obowiązków na nas
spada. Już za rok pierwszą próbą dojrzałości będzie dla nas matura.
Aleksandra Gułaś 2d
Prawie jak gra wideo
Coraz popularniejsze drony, czyli
zdalnie sterowane bezzałogowe
statki powietrzne doczekały się
własnej dyscypliny sportowej
jaką są wyścigi dronów. Polega
ona na rywalizacji między
pilotami mającymi duże
doświadczenie w sterowaniu
modelami. Najcześciej zawody
odbywają się na parkingach
podziemnych. Przed startem
ustala się tor powietrzny na
którym będzie odbywał się
wyścig. Trasa przebiega
wyłącznie przez jeden poziom
garażu, ale ciągnie się między
blokami
betonowym
i samochodami, co czyni ją
praktycznie niemożliwą do
pokonania bez rozbicia modelu.
Celem wyścigu jest oczywiście
pokonanie ustalonych okrążen,
dotarcie i w całości wylądowanie
w punkcie mety.
Krzysztof Piórkowski 2d
Fot: http://petapixel.com/
Str. 11
Czwórka z plusem
Tatusiu, dziękuję za Twoje wsparcie...
Dzień Ojca jest świętem będącym wyrazem szacunku
i miłości dla ojców, obchodzonym
corocznie w wielu krajach, lecz
w różnych terminach. Obchody
tego święta zostały zapoczątkowane w pierwszej połowie XX wieku
w USA za sprawą Sonory
Smart Dodd. Chciała ona w ten
sposób uczcić pamięć i trud opieki nad rodziną, jaki spoczywa
w rękach ojców. Początkową datą miał być 5 czerwca, czyli dzień
urodzin ojca Sonory, który po
śmierci matki zajął się nią i piątką jej młodszego rodzeństwa.
Jednak radni miast wybrali w tym
celu trzecią niedzielę czerwca.
W wielu krajach, m.in. w Wielkiej
Brytanii i Holandii, święto to obchodzone jest tego samego dnia,
co w Stanach Zjednoczonych.
W innych krajach katolickich, np.
We Włoszech, Hiszpanii i Portugalii 19 marca,
w dzień św. Józefa, na Litwie
w pierwszą niedzielę czerwca,
w Austrii – w drugą niedzielę
czerwca, a w Niemczech –
w dniu uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, który przypada na 39. dzień po Niedzieli
Wielkanocnej. W Polsce święto to
obchodzone jest 23 czerwca (od
1965 roku). W Niemczech Dzień
Ojca z czasem przerodził się
w Dzień Mężczyzn. W krajach
skandynawskich Dzień Oj-
ca obchodzony jest w drugą niedzielę listopada.
W Danii Dzień Ojca obchodzony jest co
roku 5 czerwca.
Pamiętajmy o naszych ojcach
w czasie ich święta i złóżmy im
najszczersze życzenia, płynące
prosto z serca. Zasługują oni na
naszą miłość, gdyż codziennie są
gotowi na wiele poświęceń dla
nas, czasami kosztem spraw,
które były ważne. Dlatego też postarajmy się, aby poczuli się oni
wyjątkowi nie tylko w dzień ich
święta, lecz także na co dzień.
Paulina Drążek 2d
Fot: sp14bydgoszcz.pl
Str. 12
Nr 11 2015
Ojciec
„Nieżywe, smutne słowa: "Mały Jaś",
Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś,
Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam,
By dobrze, tak jak dawniej, było nam.
Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż
I będę aż do świtu milczał już;
I tylko będę słuchał twoich słów,
A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów.
Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób,
Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób...
Tu nic się nie zmieniło, tylko - czas...
Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz,
I powiedz, tak jak dawniej: "Mały Jaś",
Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś,
Do siebie na kolana znów mnie weź
I siwe moje włosy dłonią pieść”.
(Jan Brzechwa)
Fot: www.szkolneblogi.pl
Str. 13
Czwórka z plusem
Wakacje
Bezpieczne wakacje
Wakacje to czas zabawy i wypoczynku dzieci i młodzieży na koloniach, obozach czy wczasach rodzinnych. Właściwe zachowywanie sięi przestrzeganie zasad
bezpieczeństwa pożarowego jest
gwarancją spokojnego pobytu
oraz uniknięcia sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu. Każdego
roku Państwowa Straż Pożarna
aktywnie uczestniczy w organizowanych wspólnie z Policją, Strażą
Miejską, Strażą Graniczną i Kuratorium Oświaty akac jac h
„Bezpieczne wakacje”.



doprowadzić do szybkiego
wyziębienia organizmu,
z kolei słońce to ryzyko
odwodnienia oraz poparzeń słonecznych.
Ruszając ze schroniska
dla własnego bezpieczeństwa warto powiedzieć,
dokąd idziemy i jakimi
szlakami, zapamiętaj numer alarmowy GOPR.
Wyruszaj w góry rankiem,
gdyż pogoda najczęściej
psuje się po południu.
Miej ze sobą na wszelki
wypadek latarkę, plandekę przeciwdeszczową
oraz ciepłe ubrania, nawet jeśli jest lato.
1. Wakacje w górach

Aby bezpiecznie chodzić
po górach trzeba mieć
kondycję, a także dużą
wiedzę na temat tego, jak 2.Zasady bezpiecznej kąpieli
robić to bezpiecznie. Nie 
Pływaj tylko w miejscach
oznacza to wcale, że taki
strzeżonych, czyli tam,
sposób spędzania wolnegdzie jest ratownik WOPR.
go czasu ograniczony jest 
Nie wchodź do wody tam,
do niewielkiej i wąskiej
gdzie kąpiel jest zakazagrupki osób.
na. Informują o tym znaki

Wybierając się w podróż
i tablice.
po górskich szlakach na- 
Przestrzegaj regulaminu
leży zaopatrzyć się w dokąpieliska, na którym
bre buty i ubranie.
przebywasz. Stosuj się do

Pamiętaj, żeby nie wyruuwag i zaleceń ratownika.
szać w góry sam, idź w 
Nie pływaj w wodzie
grupie.
o temperaturze poniżej

Pogoda w górach może
14 stopni (optymalna
zmienić się szybko, silny
temperatura 22-25 stopwiatr halny może utrudnić
ni).
poruszanie się, a także 
Nie pływaj w czasie burzy,
Str. 14






mgły, gdy wieje porywisty
wiatr.
Nie skacz rozgrzany do
wody. Przed wejściem do
wody ochlap nią klatkę
piersiową, szyję i nogi –
unikniesz wstrząsu termicznego, niebezpiecznego dla naszego organizmu.
Nie pływaj w miejscach,
gdzie jest dużo wodorostów lub wiesz, że występują zawirowania wody
lub zimne prądy. Pływaj
w miejscach dobrze Ci
znanych.
Nie skacz do wody w miejscach nieznanych. Może
się to skończyć śmiercią
lub kalectwem.
N i e
b a w
s i ę
w ,,podtapianie” innych
osób korzystających z wody, spychanie do wody
z pomostów, z materacy.
To niebezpieczne!
Kąpiąc się na kąpieliskach zwracaj uwagę na
osoby obok nas. Ktoś może potrzebować Twojej
pomocy.
Nie pływaj bezpośrednio
po posiłku – zimna woda
może doprowadzić do bolesnego skurczu żołądka,
co może ponieść za sobą
bardzo poważne konsekwencje.
Nr 11 2015


Po kąpieli nie jest wskazany duży wysiłek fizyczny.
Nie przebywaj w wodzie
zbyt długo ani też nie
wchodź do niej po zbyt
krótkiej przerwie.
3. Zasady bezpiecznego przebywania na słońcu

Zachowaj umiar w przebywaniu na słońcu.

Noś nakrycia głowy i okulary słoneczne (UWAGA!
Noszenie ciemnych okularów bez filtra jest szkodliwe. Źrenica, do której dochodzi mniej światła, rozszerza się, dzięki czemu
do wnętrza oka wnika
więcej promieni UV).

Unikaj wysiłku w pełnym
słońcu.

Chroń się w cieniu w godzinach południowych.

Jeśli musisz przebywać
na słońcu, stosuj filtry
ochronne.
Zanim ruszysz, dokładnie
się rozejrzyj.

W miarę możliwości korzystaj z drogi dla rowerów.

Przestrzegaj przepisów
drogowych, obowiązują
one także rowerzystów.

Przed skrzyżowaniami,
wyjazdami z podwórek
i bocznych ulic trzymaj
zawsze dłoń na hamulcu.

Nie wymuszaj pierwszeństwa przejazdu.

Sygnalizuj odpowiednio
wcześnie wszystkie skręty.

Nigdy nie ścinaj zakrętów.
W czasie jazdy zawsze uważaj!
.
4. Wakacje w domu
Mieszkanie jest wspaniałym
miejscem do organizowania ciekawych, bezpiecznych zabaw.
Pamiętaj jednak, że są rzeczy,
których musisz się bezwzględnie
wystrzegać w swoich zabawach.
Są to:

porazić
3) ogień – możesz spowodować
pożar
4) woda – możesz zalać mieszkanie
5) ostre przedmioty – grożą zranieniem
6) lekarstwa – możesz się nimi
zatruć.
W a ż n e
t e l e f o n y :
112 – telefon alarmowy służb
ratowniczych
997 – telefon alarmowy Policji
998 – telefon alarmowy Straży
Pożarnej
999 – telefon alarmowy Pogotowia Ratunkowego
601 100 100 – telefon alarmowy WOPR
Życzymy wesołych, słonecznych i
bezpiecznych wakacji, miłego
wypoczynku i uśmiechu na co
dzień oraz szczęśliwego powrotu
4. Zasady bezpiecznej jazdy na 1) gaz – możesz się nim zatruć
lub spowodować wy b uc h do szkoły.
rowerze

Używaj sprawnego i w peł- 2) prąd elektryczny – może Cię
ni wyposażoEwelina Prokop 2d
nego roweru.
Fot: przedszkolechroscina.szkolnastrona.pl
Str. 15
Czwórka z plusem
Wakacyjna ankieta
Zbliżają się wakacje, oceny są
już w większości wystawione.
Możemy planować, jak spędzimy
te dwa wolne miesiące. Postanowiłyśmy przeprowadzić ankietę
wśród uczniów naszej szkoły. Zadałyśmy trzy pytania - wyjeżdżacie gdzieś czy wolicie zostać
w domu; czy preferujecie wypoczynek zorganizowany oraz jakie
miejsca najchętniej wybieracie
na wyjazdy. Przepytałyśmy kilkadziesiąt osób. Jak wynika z naszej sondy, większość z Was woli
aktywnie spędzać wakacje i planuje wyjechać, choćby na krótki
czas. 45% ankietowanych wybierze się na wycieczkę w obrębie
naszego kraju, 25% wyjedzie za
Str. 16
granicę, a 30% wakacje spędzi
w domu. Wypoczynek zorganizowany preferuje 20% ankietowanych, aż 80% samodzielnie zaplanuje swoje wyjazdy. Trzecie
pytanie było otwarte, po podliczeniu Waszych opinii wiemy, że
40% z Was w wakacje najchętniej wybiera się nad morze, 20%
lubi wycieczki w góry, a 40%
chętnie wybiera wypoczynek blisko miejsca zamieszkania, np.
nad jeziorem. Wyniki ankiety są
zadowalające, gdyż większość
uczniów naszej szkoły planuje
aktywnie spędzić te wakacje.
Bardzo nas to cieszy, ponieważ
każde wyjście z domu wiąże się
z możliwością poznania nowych
osób lub przeżycia ciekawej przygody. Wyjeżdżając gdzieś na wypoczynek, możemy poznawać
miejsca dotąd nam nieznane.
Pamiętajcie, że nawet jeśli nie
macie dużych funduszy, możecie
ciekawie spędzić te dwa miesiące, np. organizując ze znajomymi
ogniska, wycieczki rowerowe czy
wyjazdy „pod namiot”. Warto się
postarać, a we wrześniu na pewno nikt nie będzie narzekał, że
w wakacje się nudził i nie zrobił
nic ciekawego.
Klaudia Depa2d
Sylwia Marciniak 2d
Nr 11 2015
Jak przetrwać upały?
Lato to pora roku, którą większość ludzi bardzo lubi. My, uczniowie, cenimy je również dlatego, że są wtedy wakacje. Wydawałoby się, że ta pora roku nie
ma żadnych wad. To jednak błędne twierdzenie, gdyż wielu osobom w wakacje doskwierają upały. Gdy temperatura przekracza
30 stopni, możemy czuć się osłabieni i wyczerpani nawet po niewielkim wysiłku.
Zatem jak radzić sobie w takie
upalne dni? Podstawą
jest picie dużej ilości
płynów. Gdy temperatura jest wysoka, bardzo
łatwo się odwodnić. To
niebezpieczne dla naszego organizmu. Oczywiście najlepszym napojem jest woda. Oprócz
picia warto także zmienić dietę na lekko strawną, jeść
więcej warzyw. Warto zadbać także o to, aby w domu było możliwie jak najchłodniej. W tym celu
można zasłonić okna w ciągu
dnia, szczególnie jeśli słońce
świeci bezpośrednio w nasze szyby. Wieczorem zaś dobrym pomysłem jest wietrzenie całego domu, gdyż po krótkim czasie na
pewno poczujemy rześkie powietrze. Aby się ochłodzić, należy
brać chłodne prysznice - takie
odświeżenie jest bardzo przyjemne. W gorące dni powinniśmy
unikać przebywania na słońcu,
szczególnie w godzinach południowych. Jeżeli jednak musimy
dużo czasu spędzać „pod gołym
niebem”, to pamiętajmy o nakryciu głowy oraz o okularach przeciwsłonecznych. Ciało natomiast
smarujmy kremami z filtrem,
gdyż łatwo o poparzenie słoneczne.
Jak widzicie, jest wiele sposobów, aby jakoś „przetrwać” te
upalne dni, które nas czekają.
Stosujmy więc powyższe metody,
aby uniknąć poważnych komplikacji zdrowotnych wynikających
z odwodnień, poparzeń lub udarów słonecznych.
Klaudia Depa 2d
Zumba
Zbliżają się wakacje , więc każdy
z nas będzie miał więcej wolnego
czasu. Warto się zastanowić, jak
mądrze wykorzystać ten okres.
Moim zdaniem wspaniałą alternatywą jest ZUMBA, czyli połączenie tańca latynoamerykań-
skiego i fitnessu. Ten rodzaj
sportu daje nam niesamowity
zastrzyk energii, a co ważne przede wszystkim dla pań - wspaniale
kształtuje wszystkie partie ciała.
Warto podkreślić również, że
zumba to nie tylko zajęcia dla
kobiet. Chodząc na
zumbę zapewniasz
sobie wspaniałe samopoczucie i ogromną
dawkę optymistyczne-
Fot: paulinam.zumba.com
Str. 17
go myślenia. Ponadto uczęszczając na ten rodzaj zajęć można
poznać wielu wspaniałych, zarażonych już ZUMBĄ ludzi. Jeśli nie
jesteś jeszcze zdecydowany spróbuj, a wysiłek, który podejmiesz, zaprocentuje wspaniałym
samopoczuciem i wielką dawką
pozytywnej energii.
Klaudia Kucharska 2d
Czwórka z plusem
Skład redakcji: Kinga Lampaszek
IV Liceum Ogólnokształcące im.
Stefanii Sempołowskiej
Ul. Szkolna 4
20-124 Lublin
Tel. +48 81 7477817
Weronika Kwiatek
Emilia Golińska
Anna Węgorska
Karolina Sikora
Anna Wójcik
Aleksandra Gułaś
Agnieszka Łazarewicz
Krzysztof Piórkowski
Natalia Kwiatoń
Paulina Drążek
Anna Kuna
Ewelina Prokop
Barbara Krasowicz
Klaudia Depa
Sylwia Marciniak
Klaudia Kucharska
Katarzyna Nakonieczna
Aleksandra Kuś
Opiekun: pani Justyna Krupińska
Fax: +48 81 7478023
E-mail: [email protected]
Czwórka w sieci
www.4lo.lublin.pl
Fot: kingamatusiak.natemat.pl

Podobne dokumenty