„London Works“ autorstwa Basi Sokołowskiej

Transkrypt

„London Works“ autorstwa Basi Sokołowskiej
„London Works“ autorstwa Basi Sokołowskiej
Basia Sokołowska urodzona w 1961 r. we Wrocławiu. Studia historii sztuki w Warszawie. W
pierwszych miesiącach stanu wojennego ogłoszonego w Polsce w 1981 r. trafiła przez Mongolię i
Chiny do Australii. Tam ukończyła studia historii sztuki i pracowała w Art Gallery of New South Wales w Sydney. Dodatkowo zajmowała się fotografią. Jej pierwsze wystawy odbyły się na początku
lat 90-tych XX w. Do głównych cykli fotograficznych zaliczają się: „Carmen Infinitum“ (1990-91),
„Interior/Mieszkanie“ (1993), „Poza powierzchnię“ (1994), „Cienie nieśmiertelności“ (1995), „Ars
Moriendi“ (1998) oraz „Chrysalis“ (2004). Jej prace zostały zaprezentowane podczas ponad 30 wystaw grupowych i indywidualnych w Australii, Europie i Japonii. Artystka mieszka obecnie w Warszawie.
„London Works“ składa się z trzech cykli fotograficznych: pierwszy z nich nosi tytuł „Dom“, drugi
„Untold Narratives“ trzeci zaś „Wieża“. Wszystkie trzy cykle powstały w roku 2006 w centrum Lon dynu, w mieszkaniu położonym przy Wincent Square w dzielnicy Westminster. Łączy je zatem
zarówno czas jak i miejsce powstania. Wspólny dla tych prac jest również motyw pomieszczenia,
gdyż każdy z cykli opowiada o jakimś wnętrzu. Pomimo to różnią się one od siebie tematycznie i w
zakresie techniki wykonania. Pragnę zaznaczyć, że wystawa ta stanowi swoistą „premierę“, gdyż
co prawda każdy z trzech cylki był już pokazywany - jednakże do tej pory zawsze osobno. Tutaj, w
galerii „Der Ort/Miejsce“ w Berlinie prezentowane są po raz pierwszy wspólnie podczas jednej wystawy.
Przejdźmy do pierwszego cyklu; „Dom“ składa się z dziesięciu fotografii. Przedstawia kompozycje
złożone z przedmiotów znajdujących się w pomieszczeniu i zawiera fotografie widoków na zewnąrz. Cykl ten opowiada o relacji pomiędzy wnętrzem a zewnętrzem. Wnętrza doświadczamy jako
pomieszczenia, w którym jesteśmy otoczeni przedmiotami osobistymi i domowego użytku. Znajdujemy tam torebkę, miotełkę do kurzu, talerze, szale, nożyczki i in. Zewnętrze to świat zewnętrzny,
który dostrzegamy przez okno, poprzez wstawione fotografie. Tutaj tworzona jest metaprzestrzeń.
W barokowej manierze obraz zostaje wpisany w obraz, wywoływane są momenty teatralne i tworzona jest wyższa rzeczywistość. Mocne przedmioty domowego użytku w ruchu, unoszące się w
powietrzu kwiaty i rośliny odnajdują się w efektownie rozświetlonych pomieszczeniach. Wszystko
zmierza do zmysłowego przeżycia. Supra-naturalistyczny nastrój wzmacnia to co jest niezwykłe,
tak jakby fotografia próbowała sprawić, że ponadzmysłowe daje się ogarnąć zmysłami. Powstaje
surrealistyczna nad-rzeczywistość, w której spełniają się sny irytując rozum. Pełne fantazji kompozycje składają się z warstw, które w grze swobodnych skojarzeń mogą być odkrywane jak warstwy
podświadomości. Przezroczyste szale i tkaniny równocześnie zakrywają i odkrywają, podobnie jak
w krainie snów. Każda z fotografii przypomina senne marzenie, w którym można w dowolny
sposób kojarzyć i interpretować motywy.
Technika, zastosowana przy tworzeniu cyklu, została wypracowana przez Basię Sokołowską. Jest
to rodzaj kombinacji fotografii barwnej z czarno-białą fotografią otworkową.
Drugi cykl „Untold narratives“ jest rodzajem osobistego fotograficznego dokumentu. I jak już powiedziała Susan Sonntag: „Dokumentaliści [i dokumentalistki] (w odróżnieniu od uprzejmych osób
z aparatami fotograficznymi) preferują głębię“1. Tutaj dokumentowana jest rzeczywistość, która
zwykle pozostaje w ukryciu. „Untold narratives“ opowiadają historię o końcu pewnej miłości. Tę historię opowiadają szeptem przedmioty domowego użytku oczyma podmiotu tworzącego. Przedmioty te są niemymi świadkami rozstania, które miało miejsce w przedstawianych pomieszczeniach.
Nostalgicznie, z wewnętrznym zaangażowaniem a równocześnie rutynowo Sokołowska przedstawia stan zgodny z powszechnie obowiązującymi prawidłami; czas bezpośrednio po rozstaniu, dramat bólu rozstania i samotności. Tu fotografie stają się miarą sposobu, w jaki jawią się nam przedstawiane przedmioty i implikowane przez nie stany uczuciowe. Fotografie nadają poprzez to nowe
znaczenie pojęciu rzeczywistości i realności. Artystka fotografii jawi się w tym cyklu jako uważna
1 Susan Sonntag, „Über Fotografie“, wyd. niem., 2008 r., str. 57
obserwatorka, której spojrzenie wędruje w tę i z powrotem pomiędzy światem zewnętrznym i wewnętrznym a równocześnie jako poetka, która nie cofa się przed spojrzeniem w najgłębsze głębie.
Z technicznego punktu widzenia w powyższym cyklu mamy do czynienia z analogową fotografią
barwną.
Trzeci cykl „Wieża“ składa się z czarno-białej fotografii wykonanej kamerą otworkową i z książki.
Cykl ten odnosi się do historii, osnutej wokół wieży i legendy o świętej Barbarze, imienniczce artystki. Jest to historia o zamknięciu we wieży i o ucieczce z tego więzienia. Opowiadana jest poprzez czarno-białą fotografię i poprzez tekst.
Historia ta stanowi zamknięcie serii, zaś trzy cykle jawią się jako hermetycznie zamknięta całość.
„London Works“ mogą być interpretowane w filozoficznym kontekście stawania się podmiotu jak
również w psychologicznym kontekście odrodzenia. W pierwszych dwóch cyklach („Dom“ oraz
„Untold Narratives“) zakładane jest istnienie podmiotu, który pozostaje jednak niewidzialny. Jest
tam dom, który ma być synonimem poczucia bezpieczeństwa i swojskości, który jednak - zainscenizowany w efektowny sposób - staje się pełną fantazjii krainą snów. Przyjmuje się co prawda
założenie odnośnie istnienia podmiotu - gdyż domy są zamieszkiwane przez ludzi - którego jednak
nigdzie nie można dostrzec. Drugi cykl „Untold Narratives“ opowiada o stanach uczuciowych. Tutaj
zakłada się istnienie podmiotu w konstelacji z Innym. W dalszym ciągu pozostaje on jednak niewidoczny, tylko zamglone lustro pozwala przypuszczać jego istnienie. Dopiero w trzecim cyklu, we
„Wieży“, ma miejsce zwrot wydarzeń. Rozpoznajemy „Ja“, wchodzące do wieży, gdzie zanikają
tęsknoty i rozpoczyna się błądzenie. Zauważamy znane już nam wskazówki, opowiadające o
miłosnym rozstaniu, którego skutkiem jest zranienie duszy. Błądzące „Ja“ dostrzega obcy świat i
patrzy przez okna na zewnątrz. Na jednej z kart książki domyślamy się istnienia „Ja“ w zamglonym
lustrze, które jest nam już znane. W końcu rozpoznajemy jego egzystencję. Dostrzegamy autoportret. Ukazuje się podmiot niczym nowo narodzony. Nawet jeśli nie może jeszcze sam siebie zobaczyć gdyż zostaje utrwalany za pomocą kamery z samowyzwalaczem. Również tekst, towarzyszący nam w książce jest pełen znaczeń. W tekście rozpoznawane są własne potrzeby i następuje
stawanie się własnego „Ja“. Niemalże cudem podmiot odnajduje wyjście i opuszcza wieżę. Jeszcze odczuwalny jest strach przed tym co na zewnątrz, jednakże uwidacznia się nadzieja na uzdrowienie - tutaj symbolizowana poprzez kwitnącą wiśnę. Podmiot uwalnia się z przestrzennego ograniczenia wieży. Zdobywa się na odwagę i kroczy wolny w świat. Nowa historia może się rozpocząć.
Agnieszka Bulak
Berlin, dn. 01.10.2010
Tłumaczenie na język polski - Elżbieta Nowocień

Podobne dokumenty