ZGO Uniwersytet ZG - 2014-11-25
Transkrypt
ZGO Uniwersytet ZG - 2014-11-25
Każdy kafelek buduje naukę - Dużo Pani Profesor jeździ po świecie. Dlaczego dla naukowca zagraniczne kontakty naukowe są tak ważne? - Nie wyobrażam sobie działań naukowych, a także prowadzenia procesu dydaktycznego, bez czerpania z wiedzy i doświadczeń osób, które pracują w innych krajach w tym samym obszarze wiedzy. Dzielenie się tą wiedzą na poziomie międzynarodowym to taka wartość dodana. Może wnieść coś ciekawego, a korzyści są obustronne. - A polskie kompleksy? Nasi naukowcy powinni je mieć? - Absolutnie nie powinniśmy się bać przedstawiać na międzynarodowych spotkaniach swoich poglądów, dorobku, wyników badań. Pracujemy na poziomie międzynarodowym, więc nie możemy tylko w Polsce prezentować swojej naukowej aktywności. - W kwietniu pojechała Pani do Filadelfii, bo... - W styczniu Santander University we współpracy z The Lauder Institute Wharton Arts and Science University of Pennsylvania zaprosił pracowników uniwersytetów stowarzyszonych w Santander Universities do składania wniosków o nagrodę w postaci udziału w programie The Globalization TrendLab 2014, The Future Of The State. Złożyłam aplikację, czyli życiorys i list, dlaczego chciałabym uczestniczyć w forum mówiącym o przyszłości i rozwoju państw w najbliższym dziesięcioleciu. Aplikacja została pozytywnie oceniona i tak, wraz z prof. Markiem Smolukiem z Wydziału Humanistycznego, reprezentowaliśmy nasz uniwersytet na University of Pennsylvania w Filadelfii. Była tam grupa naukowców z całego świata z bardzo różnych dziedzin nauki. Mieliśmy spotkania warsztatowe, dyskutowaliśmy o problemach państw, o zagadnieniach związanych z kryzysem fiskalnym. - To się jakoś wiąże z Pani pracą naukową? - Generalnie gospodarki całego świata dążą do tego, aby pracować w gospodarce opartej na wiedzy. A ja, mówiąc najogólniej, zajmuję się zarządzaniem wiedzą, transferem wiedzy, no i stąd chyba zaproszenie mojej osoby. Zajmuję się tym, jak zmieniają się potrzeby gospodarki, jakich pracowników ta gospodarka potrzebuje. Na filadelfijskim forum próbowaliśmy wypracować pewne rozwiązania, szukać odpowiedzi na pytanie, ku czemu zmierzamy, jakie trendy, będą dominować. Ten wyjazd dał mi dużo. Pokazał, jakie są globalne problemy, jak zmienia się układ sił w świecie i czym dalej powinniśmy się zajmować my, jako przedstawiciele świata nauki. - Ale czy w ogóle naukowcy mogą mieć na to wszystko jakiś wpływ? - Wydaje mi się, że decyzje strategicznie (może nie polityczne) winny być zawsze poparte bardzo dokładnymi analizami określonych zjawisk. Sama uczestniczyłam w wielu tego typu pracach, wykonywałam analizy, które pomagały ułożyć pewne strategie na poziomie krajowym. Wydaje mi się więc, że tutaj rola naukowców jest ogromna i ciągle będzie rosła. Bez rzetelnych analiz pewnych sytuacji, nie powinno się podejmować decyzji strategicznych. - Niedawno była też Pani w Berlinie… - Dostaliśmy zaproszenie do uczestniczenia w międzynarodowym spotkaniu na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie pt.: Science|Business 2014, The Innovation Connection, które miało na celu zaprezentowanie innowacyjnych osiągnięć technologicznych na świecie. Byli przedstawiciele nauki z całego świata, nawet z RPA. Był dyrektor europejskiej sieci Aniołów Biznesu, czyli banku, który finansuje innowacyjne przedsięwzięcia. To była bardzo owocne dla mnie spotkanie. - Ma Pani również rozwinięte kontakty z uczelnią z Cottbus. FOT. KAZIMIERZ ADAMCZEWSKI nr 11(21) | prowadzący Grażyna Zwolińska, Uniwersytet Zielonogórski, 68 328 25 93, e-mail: [email protected] Rozmowa z prof. UZ, dr hab. inż. Justyną Patalas-Maliszewską z Instytutu Informatyki i Zarządzania Produkcją Wydziału Mechanicznego na Uniwersytecie Zielonogórskim, a jednocześnie prodziekanem ds. nauki Wydziału Mechanicznego. - Trzeba lubić to, co się robi. Inaczej szkoda czasu i zaangażowania osób wspierających te działania – podkreśla prof. Justyna Patalas-Maliszewska. - One rozpoczęły się, jak uzyskałam stypendium naukowe z fundacji DAAD, w ramach którego przygotowałam rozprawę doktorską w Uniwersytecie Technicznym w Cottbus. Miałam tam możliwość zebrania materiałów, przyjrzenia się, jak takie badania prowadzone są w Niemczech. Wprawdzie obroniłam pracę na Politech- nice Warszawskiej, ale całość materiałów zebrałam w Cottbus. Ta współpraca trwa nadal. Prowadzę tam wykłady. Potem otrzymałam grant z MNiSW, dzięki któremu mogłam realizować pracę habilitacyjną. Zostałam zaproszona na Techniczny Uniwersytet w Wiedniu i tam mogłam kontynuować swoją pracę naukową. - Udało się Pani bardzo szybko zdobyć stopnie naukowe… - Dziękuję, ale myślę, że po prostu trzeba mieć zawsze jasno określony cel i dążyć do zdobywania poszczególnych „podcelów”. - Muszę przypomnieć, że w 2003 r. została Pani najlepszym studentem w Polsce. - Tak. - Jeśli mogę… Ma Pani Profesor chyba coś, co nazwałabym ogromną radością uprawiania nauki. - Podkreśliła pani chyba najważniejszą rzecz, która powoduje, że zdobywa się kolejne stopnie naukowe. Po prostu trzeba lubić, to co się robi. Musi to sprawiać satysfakcję, bo inaczej szkoda czasu i zaangażowania wszystkich osób wspierających te działania. - Plany na najbliższą przyszłość? - Chciałabym mieć wychowanków, którzy obronią prace doktorskie. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć osoby z naukową pasją, które zechcą się poświęcić problematyce, którą się zajmuję i kontynuować tę drogę. Każdy mały kafelek buduje przecież naukę. - Czym się Pani teraz naukowo zajmuje? - Generalnie - zarządzaniem pracownikami wiedzy, poprawą efektywności działań w przedsiębiorstwach i próbą budowania dla nich strategii rozwoju, tak na poziomie regionalnym, jak i na poziomie krajowym. - Pracownik wiedzy to kto? - To osoba, która pracę opiera na swoim potencjale intelektualnym. Posługuje się w niej własnymi kompetencjami, umiejętnościami. Można spowodować, żeby bardziej efektywnie wykorzystywała te zasoby. Wtedy cały zespół pracuje efektywniej, co prowadzi do lepszego działania przedsiębiorstwa. Zajmuję się też formułowaniem strategii rozwoju dla konkretnych przedsiębiorstw. Czyli z jednej strony teoria, z drugiej - ciągły kontakt z przemysłem, z jednostkami samorządu terytorialnego. Tu wracamy do Pani pytania, czy naukowcy mają jakiś wpływ na decyzje strategiczne. Otóż wykonując takie analizy czy diagnozy stanu, tak naprawdę pokazujemy jakie są luki, co należy naprawić, jakie są problemy, w którym kierunku należy działać. - Dziękuję za rozmowę. Grażyna Zwolińska 2 WTOREK, 25 LISTOPADA 2014 GAZETA LUBUSKA Strefa nauki Lepiej próbować, niż się bać ie zdziwiło więc mnie,kiedy dowiedziałam się, że dr inż. Anna PławiakMowna z Instytutu Informatyki i ElektrotechnikiWydziału Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji Uniwersytetu Zielonogórskiego prowadzi zajęcia z bioelektromagnetyzmu, zajmując się badaniami na pograniczu techniki i medycyny.To już bardziej zaskoczyły mnie jej zajęcia z komunikacji interpersonalnej. - Elektromagnetyzm w medycynie to teraz główny krąg moich zainteresowań – podkreśla dr inż.Anna Pławiak-Mowna. – Ostatnio zajmowałam się tym, jak w polu elektromagnetycznym wytwarzanym np. przez stacje bazowe telefonii komórkowej czy same telefony komórkowe, działają implanty wspomagające pracę serca. Pomimo że np. stymulatory serca czy kardiowertery defibrylatory podawane są rygorystycznym badaniom testowym,potrzebne są dodatkowe badania,choćby dlatego,że przybywa źródeł sztucznie generowanego pola elektromagnetycznego. Szpital na Banacha w Warszawie. Ogromny. Na jednym końcu stumetrowego korytarza stacja bazowa telefonii komórkowej, generująca pole elektromagnetyczne. Na drugim - lekarz z pacjentem, który ma wszczepiony stymulator serca. Dwukrotnie idą w kierunku stacji.Nie wiedzą,kiedy jest włączona, kiedy nie. Tej wiedzy nie ma też w tym momencie dr Pławiak Mowna. Rejestrowana jest reakcja stymulatora i serca pacjenta. Potem jest to wszystko analizowane i wyciągane są wnioski. Oczywiście pacjenci byli wcześniej informowani o charak- N terze eksperymentu, podpisywali zgodę. Na przeprowadzenie badań z ich udziałem musiała też dać pozwolenie Komisja Bioetyki, która czuwa nad tym, żeby eksperymenty z udziałem osób trzecich, a szczególnie nie w pełni zdrowych pacjentów,odbywały się zgodnie z normami etycznymi i na pewno tym pacjentom nie zaszkodziły. - W szpitalnym korytarzu odtworzyliśmy sytuacje, jakie spotykane są na zewnątrz. Wyniki badań zostały przedstawione operatorom telefonii komórkowych. Dla nich ważne było każde określenie warunków, przy których coś niepokojącego zaczyna się dziać – opowiada dr Anna Pławiak-Mowna. - Obecnie realizujemy kolejny projektzpograniczatechnikiimedycyny - dodaje. - Związany jest z osobami starszymi, które mają jednocześniewielechoróbiprzyjmują wiele leków. Razem z lekarzami i rehabilitantami zastanawiamy się, jak takie osoby zabezpieczyć przed upadkami, które mogą mieć skutki bardzo groźne dla ich zdrowia i życia. Skupiany się na sygnałach, które są wysyłaneprzezciałonatylewcześniej, żebywiedzieć,żedanaosobajest zagrożona.Wtenprojektzaangażowana jest krajowa konsultant w dziedzinie geriatrii, prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis z Poznania i konsultant wojewódzka drUrszulaKawalec-Hurnyzeszpitala w Torzymiu. Przy tego typu projektach bardzo przydaje się dr Annie Pławnej-Mownej to, że na problem naukowy zawsze stara się spojrzeć pod wieloma kątami. Jest osobą interdyscyplinarną. - Raczej wielopłaszczyznową - śmieje się.- Konkretny problem techniczny widzę nie jako wyłącznie techniczny,ale też socjo- FOT. ARCHIWUM PRYWATNE DR ANNY PŁAWNEJ-MOWNEJ. Problemy badawcze znajdują się często na pograniczu dziedzin. Nikogo więc dziś nie dziwi fizyk współpracujący z lekarzem, czy biolog z matematykiem. Interdyscyplinarność to teraz częsty rodzaj wieloaspektowej naukowej współpracy. - Przejście po rozgrzanych węglach było interesującym doświadczeniem. Uczucie ciepła w stopach przyszło dopiero po zejściu z nich. Do wody weszłam tak na wszelki wypadek opowiada dr Anna Pławiak-Mowna. logiczny ipsychologiczny (bo dotyczy pacjentów),medyczny (bo współpracuję z lekarzami), itp. Słowo współpraca pada w rozmowie często. Chodzi o współpracę podczas badań i realizacji projektów przez grupy osób,które reprezentują różne dyscypliny czy dziedziny wiedzy.Z tej „interdyscyplinarności”zaczerpnę- ła pomysł na program zajęć dla studentów z przedmiotu komunikacja interpersonalna. - Moim konikiem jest jakość kształcenia w naukach technicznych. Chodzi o elementy pracy grupowej, budowanie zespołu czy rozwiązywanie konfliktów w grupie.To aspekty,które coraz częściej są wskazywane przez firmy i pracodawców z branży IT (i nie tylko), jako niezbędne. Dostosowywanie form współpracy ze studentami, symulowanie realnych warunków pracy i ściśle związane z tym elementy wiążące się z komunikowaniem, to tematy, które staram się realizować w ramach projektów z branży IT - mówi. Dr Pławiak-Mowna podkreśla, że nawet będąc inżynierem czy osobą reprezentującą nauki techniczne, trzeba rozumieć, że mogą być różne sposoby patrzenia na określony problem. Stara się uwrażliwić na to studentów. Zależy jej na tym, żeby absolwenci mieli świadomość, że oprócz technicznych rzeczy, w przyszłej pracy będą musieli się dogadać np. z marketingowcami, testerami, menedżerami produktu, czy po prostu z klientami. Doktor zaprosiła np. kiedyś na zajęcia studentki z Wydziału Pedagogiki, Socjologii i Nauki o Zdrowiu z kierunku edukacja medialnaiinformatyczna.Jejstudenci projektowali nanich stronę internetową.To,jak oni to widzieli, a jak te studentki, to były dwa całkiem różne spojrzenia i oczekiwania. Oba środowiska próbowały się dotrzeć i jakoś wzajemnie przekonać. Tak przecież jest potem w zawodowym życiu. To także dlatego dr inż.Anna Pławiak-Mowna ceni sobie bardzo współpracę w przemysłem. - Oni podrzucają nam tematy ćwiczeń - mówi. - Przychodzą na zajęcia.Student nie pisze projektu „w ciemno”.Nawarsztatach staramy się symulować takie warunki, jakie są w firmie. Studenci bardzo dużą wagę przykładają do tego, żeby zdobyć perfekcję w programowaniu. Aspekt współpracy z innymi ludźmi wydaje się im mniej ważny.Mam na- tomiast sygnały od osób, które skończyły studia i już pracują,że wiedza wyniesiona z takich zajęć bardzo im się przydała. Dr Pławiak-Mowna stara się też wyrobić w studentach cechę niezbędną do tego, żeby w życiu osiągnąć założone cele.Podkreśla, że zawsze trzeba próbować, zamiast się bać. Żartuje, że może dlatego, jako jedyna kobieta podczas wyjazdowych warsztatów nauki pracy w grupie, przeszła się po rozżarzonych węglach.Po prostu chciała się przekonać, jak to jest. Działając w naukach technicznych widzi, że są one najmniej sfeminizowane w porównaniu z innymi obszarami nauki. Na moją prośbę o komentarz do wciąż pojawiających się opinii,że kobiety nie nadają się nauk technicznych, odpowiada: - Talenty i kompetencje rozłożone są równomiernie we wszystkich krajach i we wszystkich grupach ludzi. Warto więc spojrzeć „na wylot”przez stereotypy i nie bać się podejmować trudnych zadań. Płeć nie ma tu nic do rzeczy. Ma się predyspozycje do czegoś albo nie. Dodaje, że złożoność współczesnej działalności naukowej wymaga nie tylko umysłowych kompetencji, ale także wielozadaniowości i elastyczności. Podkreśla potrzebę całościowego spojrzenia „na świat”,przekraczania granic dyscyplin, dialogu ze społeczeństwem, wyobraźni i intuicji. Dr inż.Anna Pławiak-Mowna jest też wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu i wiceprezesem Stowarzyszenia Lubuski Senior. Po działaniach w tego typu organizacjach,również widać jej interdyscyplinarność. Grażyna Zwolińska Młodzi zrobią badania na najwyższym światowym poziomie Dwóch młodych naukowców z naszego uniwersytetu otrzymało finansowanie grantów, wygrywając w programie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Iuventus Plus. Dr hab.Wojciech Błogowski,prof. UZ z Katedry Zdrowia Publicznego wygrał 300 tys. zł na projekt Analiza wybranych aspektów patogenezy nowotworów żołądka u ludzi. Drugi naukowiec, dr Piotr Jachimowicz z Zakładu Metod Matematycznych Fizyki otrzyma 55tys.złnaprojektSystematycznaanalizawłasnościnajcięższych jąder atomowych. W tegorocznej edycji programu wzięło udział 549 wniosków, spośród nich wyłoniono 145 laureatów.Finansowanie projektów rozpocznie się w 2015 r. Celem programu Iuventus Plus jest wsparcie badań naukowych prowadzonych przez wybitnych młodych naukowców, zakończonych publikacją w najlepszych czasopismach naukowych oraz promocja i popularyzacja wyników tych prac. Prof. Wojciech Błogowski o swoim projekcie mówi: - Bardzo się cieszymy, że nasz projekt został wybrany do finansowania. Będziemy w nim badać zachowanie różnego rodzaju substancji biochemicznych regulujących wzrost komórek nowotworowych oraz komunikację pomiędzy komórkami układu odpornościowego u pacjentów z nowotworami żołądka. Skupimy się na przeprowadzeniu badań biochemicznych i molekularnych nie tylko w grupie pacjentów z rakiem żołądka, ale również tych z rzadziej występujących zmianami geoplastycznymi. Projekt dr. Piotra Jachimowicza dotyczy badań w dziedzinie tzw. jąder superciężkich. - Jądra te charakteryzują się możliwie dużymi liczbami atomowymi Z ( tj. ilością protonów), nie występują naturalnie na Ziemi i istnieją zaledwie przez bardzo krótką chwilę ( najczęściej są to ułamki sekundy) - mówi autor nagrodzonego projektu. Wytwarza się je sztucznie w śladowych ilościach poprzez bombardowanie tarcz wykonanych z izotopów ciężkich pierwiastków atomami pierwiastków lżejszych.Wspomniane (niezwykle skomplikowane, długotrwałe i bardzo kosztowne) eksperymenty wykonuje się zaledwie w kilku wyspecjalizowanych la- boratoriach na świecie.Jednym z ciekawszych efektów prowadzonych tam wieloletnich badań jest np. aktualne wytworzenie i obserwacja jąder Z=117 oraz Z=118, a tym samym wypełnienie ostatniego okresu w tablicy Mendelejewa. Z uwagi na to w chwili obecnej naturalnymi kandydatami do dalszych badań eksperymentalnych stały się jeszcze cięższe układy, np. Z=119 (oraz kolejne izotopy już zaobserwowanych pierwiastków superciężkich). Dążenie do ich stopniowego wytwarzania ma na celu m.in. próbę odpowiedzi na pytania o granicę możliwości rozszerzania układ okresowego pierwiastków, oraz o własności nieznanych dotąd egzotycznych jąder.Wykonywanie takich eksperymentów wymaga nie tylko skomplikowanej aparatury i ciągłego postępu technologicznego, ale także silnego wsparcia ze strony teorii, tj. możliwie wiarygodnych przewidywań teoretycznych dotyczących ogólnie pojętej stabilności nieznanych dotąd jąder, a tym samym szans na ich wytworzenie i obserwację. Głównym celem naszego projektu jest właśnie dostarczenie takich danych. 3 GAZETA LUBUSKA WTOREK, 25 LISTOPADA 2014 Strefa nauki Wydarzenia na UZ w skrócie MetaPack IT Academy została już powołana Forum o Agencji Instytut Politologii UZ i poseł dr hab. Waldemar Sługocki zapraszają na kolejne Forum Polityczne. Jego temat to „Agencja Wywiadu. Rola i miejsce w strukturze państwa”.W spotkaniu,które rozpocznie się dziś o godz.16.00 w auli C w Kampusie B przy al. Wojska Polskiego 69, weźmie udział trzech oficerów AW. To kolejny przykład nasilne więzi Uniwersytetu Zielonogórskiego z lokalnymi firmami. Dzięki nim absolwenci uczelni mają łatwiejszy start narynku pracy. Koncepcje Centrum Dokument powołujący MetaPack IT Academy podpisali (od lewej): prof. Andrzej Pieczyński - prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu Zielonogórskiego, Marcin Wójcicki - prezes firmy MetaPack Poland i prof. Andrzej Obuchowicz – dziekan Wydziału Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji UZ. dzą dodatkowe zajęcia na uczelni, zapraszają też studentów na warsztaty do firmy. Najlepsi słuchacze Akademii mają też szansę na staże czy praktyki – powiedział prof. Pieczyński. Firma MetaPack Ltd. została założona w 1999 r.Jest dostawcą rozwiązań do zarządzania procesem wysyłki dla wiodących przedsiębiorców handlowych z branży E-Commerce i sprzedaży wielokanałowej. Systemy firmy MetaPack posiadają duże możliwości konfiguracyjne, łączą sprzedawców z kurierami na całym świecie, umożliwiając wysyłkę zarówno lokalną, jak i globalną, a także z konsumentami, ułatwiając dostęp do szeregu usług dodatkowych związanych z dostawą, odbiorem i zwrotem przesyłek. Zajęcia realizowane w ramach Akademii prowadzonych przez przedsiębiorstwa, cieszą się dużym zainteresowaniem studentów. Prowadzą je eksperci z firm/korporacji oraz certyfikowani trenerzy wiodących na rynku technologii IT. Po weryfikacji wiedzy w formie testu lub egzaminu, studenci otrzymują imienny certyfikat ukończenia Akademii poświadczający ich kompetencje. Nagroda jest za Park EuroSymbol 2014 ale przecież nie tylko za nowoczesność Uniwersytet Zielonogórski laureatem Polskiej Nagrody Innowacyjności 2014 w kategorii Uniwersytety w konkursie Forum Przedsiębiorczości, dodatku do Dziennika Gazety Prawnej. Do udziału w programie zostało nominowanych 12 polskich uniwersytetów. Wśród zwycięzców znalazł się również Uniwersytet Rzeszowski oraz ZachodniopomorskiUniwersytetTechnologicznywSzczecinie.NagrodędlaUniwersytetuZielonogórskiego odebrałprorektords.rozwojuprof.Andrzej Pieczyński. Statuetki wręczono27październikabr.podczas PolskiegoKongresuPrzedsiębiorczości w Katowicach. Polska Nagroda Innowacyjności to program promocyjny i wizerunkowy,którego celem jest nagradzanie instytucji ifirm działających na polskim rynku, któ- rych działalność cechuje innowacyjność i dbałość o sferę badawczo-rozwojową.Promowani są ci, których działalność prowadzi do wprowadzenia nowatorskich rozwiązań biznesowych i naukowych. Przy ocenie pod uwagę brana była zwłaszcza działalność badawczo-rozwojowa uczelni oraz wdrażanie innowacji. Bardzo liczyły się programy badawcze (krajowe i międzynarodowe), wykorzystanie funduszy unijnych w latach 2007-2013 (w tej perspektywie Uniwersytet Zielonogórski zrealizował 25 dużych projektów) oraz plany na najbliższą przyszłość. Największe znaczenie miało jednak otwarcie Parku Naukowo-Technologicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego, zrealizowanego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Wydawane przez Wydział Matematyki, Informatyki i Ekonometrii UZ czasopismo naukowe Discussiones Mathematicae Graph Theory zostało włączone do prestiżowej listy czasopism: Journal Citation Reports w Filadelfii (tzw.lista filadelfijska).Jest to już drugie czasopismo Uniwersytetu Zielonogórskiego wpisane na tę listę. Od pięciu lat na Uniwersytecie Zielonogórskim organizowane są studia podyplomowe Mechanizmy funkcjonowania strefy euro. Ukończyło je do tej pory ponad trzysta osób. Zostało to docenione. Uniwersytet Zielonogórski został laureatemprogramuEuroSymbol 2014 w kategorii Nowoczesne Kształcenie. Kapituła Programu doceniła uczelnię przede wszystkim za projekt studiów podyplomowychMechanizmyfunkcjonowania strefy euro,prowadzonych wspólniezNarodowymBankiem Polskim przez Wydział Ekonomii i Zarządzania UZ. Studia te gwarantują studentom wszechstronną wiedzę na temat procesu wymiany narodowej waluty. Kapituła zwróciła również uwagę na to, że uczelnia posiada różnorodne wydziały, w których są rozwijane interdyscypli- narne i multidyscyplinarne kierunki badań i kształcenia, łączące nauki społeczne, humanistyczne, medyczne, ścisłe, techniczne, przyrodnicze, ekonomiczne, prawne oraz sztuki plastyczne i muzyczne. Tytuł EuroSymbol Nowoczesnego Kształcenia 2014 został przyznany przez redakcje Monitora Rynkowego i Monitora Biznesu. EuroSymbole to program wizerunkowy,którego celem jest wyszukanie i docenienie instytucjiifirm,któremogąpochwalićsię sukcesami w swojej branży. Nominacja jest efektem zbierania przez redakcję Monitora Rynkowego danych, analizowania rynkuiwstępnejweryfikacjifirm,które najbardziej zasługują na tytuł. Uroczysta gala wręczenia tytułu odbyła się 24 listopada br. w Teatrze Śląskim w Katowicach. Studenci kierunku architektura i urbanistyka zaprezentowali 30 bm. swoje prace dotyczące koncepcji Centrum Kongresowo-Towarowego w Zielonej Górze. Przedsięwzięcie to jest wynikiem umowy między Urzędem Miasta Zielona Góra a UZ. Prace były bardzo interesujące i świadczyły odużych umiejętnościach studentów. Biolodzy na sympozjum NaWydziale Nauk Biologicznych UZodbyło się 7 bm.IXMiędzynarodowe Sympozjum Naukowe „Między biotechnologią a ochroną środowiska”. Uczestniczyli wnimmłodzinaukowcy-studenciidoktorancikierunkówprzyrodniczych, zarówno z polskich jak i zagranicznych uczelni. Wygłoszono około stu prelekcji. Kanadyjski kontakt Przedstawiciele Wydziału Mechanicznego UZ spotkali się 18 listopada br. z prezesem kanadyjskiej firmy ECO-TEK GROUP Stephenem W. Tunksem. Omawiali przebieg dalszej współpracy. Firma jest światowym liderem w produkcji środków podnoszących jakość paliw i filtrów eliminujących zanieczyszczenia. Z jej produktów korzystają m.in. konstruktorzy bolidów F1, najlepsi producenci autobusów i maszyn roboczych. UZ podpisał list intencyjny o współpracy w czerwcu br. Kontaktzaowocowałpropozycjąprzeprowadzenia badań naukowych dwóch produktów tej firmy: filtra olejowego i super smaru - dodatku do oleju bazowego. Nasi naukowcybędąmusieliodpowiedzieć na wiele pytań z zakresu sprawności tych produktów, tj. sprawnościwytrącaniazanieczyszczeń takich jak osady czy woda z oleju bazowego w filtrze i zmniejszenia tarcia, zwiększenia lepkości oleju bazowego i zwiększenia wydajności oleju bazowego. Rozwój to przyszłość FOT. KAZIMIERZ ADAMCZEWSKI W potrzeb. I to, jak myślę, jest obopólna korzyść – podkreślił M. Wójcicki. – Chciałbym podkreślić, że nasza firma kładzie też nacisk na to, żeby nasz region mógł się dynamicznie rozwijać i żeby specjaliści tutaj kształceni nie opuszczali naszego miasta czy województwa,ale mieli świadomość tego, że mają szansę na realizację ciekawych projektów będąc w Zielonej Górze. Prof.Andrzej Pieczyński,prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu Zielonogórskiego, zaznaczył, że misją uniwersytetu jest przede wszystkim kształcenie, ale też umożliwienie młodzieży realizacji pasji i marzeń. - Jeżeli możemy to jeszcze połączyć z możliwością zdobycia dobrej pracy, będzie to sukces uniwersytetu, studenta i firmy. Na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji podjęliśmy już wiele inicjatyw tego rodzaju, bardzo pozytywnie przyjętych przez przedsiębiorców. Powstały już akademie dużych firm, jak Akademia Siemensa, Akademia IBM czy Akademia Hewlett Packarda,ale mamy też akademie firm regionalnych, jak Akademia Mazela czy firmy REC. Jest to zawodowa szansa dla naszych studentów, bo Akademia wiąże tzw. proces edukacyjny z potencjałem firmy.Jej pracownicy prowa- FOT. KAZIMIERZ ADAMCZEWSKI ydział Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji UZ od wielu lat aktywnie uczestniczy w życiu gospodarczym woj. lubuskiego, współpracując z licznymi przedsiębiorstwami prowadzącymi działalność gospodarczą o charakterze regionalnym i ponadregionalnym.Współpraca na płaszczyznach naukowobadawczej oraz dydaktycznej służy dobremu przygotowaniu studentów do funkcjonowania na wysoko konkurencyjnym rynku pracy. 20 bm. zainaugurowano współpracę wydziału i firmy MetaPack Poland, powołując MetaPack IT Academy. Wpisało się to w obchody Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości. Warto podkreślić, że prezes zarządu firmy MetaPack Poland Marcin Wójcicki jest absolwentemWydziału Elektrotechniki,Informatyki i Telekomunikacji, a ponad 90 proc. pracowników firmy to także absolwenci UZ. - Uniwersytetowi zależy na tym, żeby kształcić kadry zgodnie z potrzebami rynku pracy, po to, żeby studenci czy absolwenci uczelni czuli się na nim pewnie. Nam natomiast zależy na tym, żeby kadry wchodzące na rynek pracy były jak najbardziej przystosowane do naszych Drugie czasopismo UZ Uniwersytet Zielonogórski wciąż zmienia się na lepsze. Duże znaczenia dla jego rozwoju mają pieniądze z funduszy unijnych. Dzięki nim staje się coraz bardziej nowoczesny i atrakcyjny oraz przyjazny dla osób z pasją, które wybierają tę uczelnię na miejsce swojej edukacji lub pracy naukowej. Link do materiału Telewizji UZ: http://tv.uz.zgora.pl/index.php?rozwoj-dla-przyszosci 4 WTOREK, 25 LISTOPADA 2014 GAZETA LUBUSKA Strefa nauki Matematyka jest ich wielką pasją ZDJĘCIA: ARCHIWUM WYDZIAŁU MATEMATYKI INFORMATYKI I EKONOMETRII To był już piąty Kongres Młodych Matematyków Polskich. Tym razem odbył się na Uniwersytecie Zielonogórskim. Zgromadził blisko 600 osób, w tym 450 uzdolnionych matematycznie uczniów z całej Polski. 160 z nich to młodzi Lubuszanie. Po wysłuchaniu interesujących wykładów wygłoszonych przez uniwersyteckich matematyków, ale i też młodych uczestników kongresu, po udziale w matematycznych grach i innych atrakcjach, nie mogło oczywiście zabraknąć pamiątkowego zbiorowego zdjęcia. ongresy te są miejscem spotkań młodych ludzi zafascynowanych matematyką z różnych stron Polski z wybitnymi matematykami propagującymi tę dziedzinę nauki wśród młodzieży szkolnej. Zainicjował je prof. Stanisław Janeczko, który 10 lat temu był dyrektorem Instytutu Matematycznego Polskiej Akademii Nauk.Uczestniczył on także w zielonogórskim matematycznym spotkaniu.Opowiedział o ideach, które przyświecały utworzeniu kongresu. Pierwszy Kongres Młodych Matematyków Polskich, zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Matematyczne i Instytut Matematyczny Polskiej Akademii Nauk przy współpracy z Krajowym Funduszem na rzecz Dzieci oraz Komitetem Głównym Olimpiady Matematycznej, odbył się w 2004 r. w Warszawie. Kolejne zorganizowano na uniwersytetach w Poznaniu, Krakowie i Gdańsku. Każdy zgromadził po około 300 uczestników. Fakt, że gospodarzem tegorocznego był Uniwersytet Zielonogórski to nie przypadek, lecz K docenienie wysokiej pozycji naukowej tutejszego Wydziału Matematyki, Informatyki i Ekonometrii. Zielonogórskie środowisko matematyczne plasuje się w czołówce siedmiu najwyżej ocenianych ośrodków matematycznych w Polsce. Nie przez przypadek też polska centrala międzynarodowego konkursu Matematyka bez Granic znajduje się w Zielonej Górze. Trwający od 18 do 21 września br.na Uniwersytecie ZielonogórskimVKongres Młodych Matematyków Polskich otworzył dziekan wydziału prof. Longin Rybiński. Młodzi pasjonaci matematyki ze szkół ponadpodstawowych podczas kilku kongresowych dni mieli możliwość spotkania się i dyskusji z wybitnymi matematykami - profesorami uczelni wyższych. To nie do przecenienia. Podobnie zresztą jak wzajemne kontakty z rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach z różnych części kraju. Najważniejszym celem Kongresów Młodych Matematyków Polskich jest zachęcenie uzdolnionej młodzieży do planowania swojej kariery zawodowej w oparciu o nauki ścisłe, co poz- Choć to tylko gra, emocje były wielkie. Chłopska Szkoła Biznesu obudziła w uczestnikach zdrową rywalizację. woli im sprostać wymogom współczesnego rynku pracy. Uczestnikami zielonogórskiego kongresu byli uczniowie wytypowani przez wszystkie kuratoria oświaty w Polsce, uczniowie rekomendowani przez Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci i Zarząd Główny Olimpiady Matematycznej oraz samodzielnie zarejestrowani laureaci olimpiad i konkursów matematycznych rekomendowani przez swoich opiekunów naukowych. Przyjechali też najlepsi młodzi matematycy z Ukrainy. Uczniowie mogli szukać inspiracji w wykładach znakomitych matematyków: prof. Marka Kordosa i prof. Pawła Strzeleckiego (obaj z UniwersytetuWarszawskiego), prof.Tadeusza Nadziei z Uniwersytetu Opolskiego, prof. Krzysztofa Przesławskiego z Uniwersytetu Zielonogórskiego, dr. Krzysztofa Ciesielskiego i dr. Zdzisława Pogody (obaj z UniwersytetuJagiellońskiego). Swoje referaty zaprezentowali też młodzi matematycy, uczestnicy kongresu. Ich tematyka była bardzo różnorodna, a poziom prezentacji bardzo wysoki. Uzdolnieni matematycznie uczniowie uczestniczyli też w maratonie turniejowo-warsztatowo-konkursowym „Matematyka inaczej”. Były np. rozgrywki Chłopskiej Szkoły Biznesu oraz Cashflow. W turnieju zmagało się ponad stu graczy podzielonych na 18 drużyn. Już w trakcie fazy kwalifikacyjnej okazało się, że pieniądze nie są najważniejsze,bo ważniejsza jest zdrowa rywalizacja, integracja i uśmiech. Handlowe negocjacje graczy wcielających się w osiemnastowiecznych przedsiębiorców z Andrychowa szybko przeniosły się z lekcyjnych sal do holu budynku Wydziału Matematyki, Informatyki i Ekonometrii. Na szczęście to zamieszanie nie przeszkodziło grającym w Cashflow w wydostaniu się z „wyścigu szczurów”, a wręcz zachęciło wielu uczniów-obserwatorów do sięgnięcia po inne gry planszowe. Ostatnie pozakonkursowe potyczki rozstrzygane były późną nocą. Wtym samym czasie 24 młodychmatematykówwzięłoudział w turnieju szachowym. Mecze stały na bardzo wysokim poziomie.Wiadomo, ścisłe umysły... Uczestnicy kongresu mieli też okazję obejrzeć interesującą wystawę origami autorstwa Kry- Młodzi uczestnicy kongresu, grający w Cashflow, robili wszystko, żeby wydostać się z „wyścigu szczurów”. styny i Wojciecha Burczyków z Krakowa. Co odważniejsi mogli sami zmierzyć się z „matematyką papieru”pod czujnym i wyrozumiałym okiem krakowskich artystów. Wyniki konkursu „Zielonogórskie Frasz-Mat” na utwór literacki o tematyce kongresowej pozytywnie zaskoczyły organizatorów. Laureatka, pisząc tekst „Matematyka - znaczenie pewnej nauki”, szukała inspiracji w twórczości Jana Brzechwy. Okazało się, że zdolności matematyczne idą też czasem krok w krok z humanistycznymi. Ci uczestnicy Kongresu, którzy nie czuli się na siłach chwycić za pióro, mieli okazję sprawdzić swoją znajomość aforyzmów o matematyce autorstwa znanych i wielkich ludzi. Okazało się, że młodzi matematycy całkiem nieźle orientują się, co sądzą inni o królowej nauk. Warto dodać, że od 2010 r. kongresy dla młodych matematyków są współfinansowane przez wszystkie wydziały i instytuty uczelni wyższych, mające prawo do nadawania stopnia doktora habilitowanego w zak Matematyka nie taka straszna Chciałoby się tak powiedzieć, patrząc na pasjonujących się nią młodych ludzi. Wielu uczniów matematyki jednak nie lubi. Dlaczego tak się dzieje? Rodzą się z brakiem matematycznych zdolności? Niekoniecznie. - Badania wykazały, że 80 proc. dzieci, które idą do I klasy, jest uzdolnionych matematycznie. Po roku jest ich już tylko 50 proc., a po dwóch latach tylko 20 proc. Odpierwszej do trzeciej klasy szkoły podstawowej,edukacji matematycznej dzieci (w zakresie czynności umysłowych,logicznego rozumowania,sprawności rachunkowej, obliczeń,pomiarów) nie prowadzą zazwyczaj specjaliści matematycy,czy pasjonaci matematyki.Ucieka im ten najlepszy moment,by zainteresować dzieci matematyką. Wielki błąd,że tak jest - stwierdził pewien profesor matematyki.Ale to już temat nacałkiem inne opowiadanie... To wystawa origami Krystyny i Wojciecha Burczyków z Krakowa. Co odważniejsi mogli sami zmierzyć się z „matematyką papieru” pod okiem artystów.