Wojna w Syrii: jak naprawić krzywdę ofiar poważnych naruszeń

Transkrypt

Wojna w Syrii: jak naprawić krzywdę ofiar poważnych naruszeń
Wojna w Syrii: jak naprawić krzywdę ofiar poważnych naruszeń
praw człowieka i prawa humanitarnego?
czw., 19 - września - 2013, 14:39 | Tomasz Lachowski
Działy Artykułu:
Prawo Międzynarodowe
Prawo Międzynarodowe Publiczne
Prawo Międzynarodowe | Prawa człowieka
Syria
Konflikt syryjski wciąż nie doczekał się rozwiązania. Ani
zapowiadana przez pewien czas interwencja zbrojna przez Stany Zjednoczone, ani
mający zostać zrealizowany międzynarodowy program kontroli zasobów broni
chemicznej, wraz z jej późniejszym zniszczeniem, nie przerwały cierpienia ofiar
trwającej wojny domowej – ofiar bezpośrednich, ich rodzin oraz tysięcy uchodźców,
którzy opuścili lub opuszczają ojczyznę w obawie przed utratą życia lub zdrowia.
Prędzej, czy później władze Syrii, niezależnie od tego czy będzie to reżim aktualny,
czy też jakikolwiek inny w przyszłości, zostaną skonfrontowane z realnym problemem
przedstawienia programów reparacyjnych dla ofiar konfliktu, naprawy krzywd i szkód
wyrządzonych tak przez nielegalne użycie broni chemicznej, jak i przez wszystkie
pozostałe naruszenia prawa humanitarnego, praw człowieka, włącznie z możliwym
wystąpieniem zbrodni międzynarodowych – zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni
wojennych. Pytanie pozostaje jedynie, czy ofiary wojny domowej w Syrii mają
rzeczywiste środki ochrony swoich praw i czy będą z nich w stanie skutecznie
skorzystać.
Obowiązek naprawy szkody (krzywdy) jest immanentną cechą każdego systemu
prawa, dlatego odpowiedni reżim regulujący prawo do reparacji znajdujemy również
w prawie międzynarodowym. I choć istnienie prawa do reparacji, a także jego
systematyczny rozwój, czy „rozlewanie się” na poszczególne obszary prawa
międzynarodowego (międzynarodowe prawo karne, prawo humanitarne), nie
podlega dyskusji, to jednak znalezienie odpowiedniego forum dla przedstawienia i
obrony swoich racji wydaje się być zawsze najtrudniejszym wyzwaniem dla ofiar,
szukających sprawiedliwości.
Prawo do naprawy w prawie międzynarodowym
Prawo do reparacji, dziś bez wątpienia przysługujące jednostce – ofierze naruszeń,
przez długi czas, w ramach tradycyjnego reżimu prawa międzynarodowego,
regulującego stosunki pomiędzy państwami, przysługiwało właśnie państwu, z
pominięciem jednostki. W sprawie fabryki chorzowskiej (Niemcy przeciwko Polsce) z
1928 r., Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej stwierdził fundamentalną
zasadę: „jest zasadą prawa międzynarodowego, że każde naruszenie jego
zobowiązań pociąga za sobą obowiązek reparacji”, ale obowiązującą jedynie w
relacji państwo – państwo: „reguły rządzące dokonywaniem reparacji są regułami
prawa międzynarodowego dotyczącymi zainteresowanych państw, nie zaś regułami
normującymi relacje pomiędzy państwami, które dopuściły się aktu bezprawnego i
jednostkami, które w następstwie tego poniosły szkodę”.
Włączenie jednostki do procesu otrzymywania reparacji, działającej bez
udziału państwa, zawdzięczamy przede wszystkim rozwojowi prawa
ochrony praw człowieka, w tym dziedzictwa orzeczniczego Międzyamerykańskiego
Trybunału Praw Człowieka, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, czy Komitetu
Praw Człowieka w Genewie. Odpowiednie regulacje zawierają prawie wszystkie
konwencje z zakresu ochrony praw człowieka (zarówno szczegółowe, jak i ogólne), a
także – mimo pewnych kontrowersji i wątpliwości – prawa humanitarnego.
Największe wątpliwości dotyczą tak naprawdę genezy prawa humanitarnego (relacja
państwo-państwo), związane równocześnie z naturą prawa do reparacji. Prawo
do reparacji pojawia się bowiem dopiero w sytuacji naruszenia normy
pierwotnej przez państwo (a secondary right), ale dla ofiary naruszeń
potrzebne jest jeszcze prawo do żądania reparacji przed sądem ( a tertiary
right), a więc do działania bez pośrednictwa państwa. Nie wchodząc w tym
miejscu w szczegóły, coraz częściej przyjmuje się istnienie prawa do żądania
reparacji także na gruncie prawa humanitarnego, co miałaby potwierdzać rodząca się
praktyka (np. działalność Komisji Odszkodowawczej dla Etiopii i Erytrei powołanej dla
ofiar konfliktu w 2000 r., możliwość zgłaszania przez ofiary roszczeń bezpośrednio
Komisji).
Począwszy od 1985 r. i rezolucji Zgromadzenie Ogólnego NZ (Deklaracja
Podstawowych
Zasad
Sprawiedliwości
dla
Ofiar
Zbrodni
i
Nadużycia
Władzy) możemy mówić natomiast o rozpoczęciu procesu aktywnego
włączania ofiar w strukturę postępowania karnego, którego zwieńczeniem
jest
Statut
Rzymski
Międzynarodowego
Trybunału Karnego
(MTK),
stanowiąc kolejny mechanizm szukania sprawiedliwości i naprawy przez ofiary, tym
razem na gruncie międzynarodowego prawa karnego. Statut MTK daje możliwość
ofiarom sprawcy (skazanego przez Trybunał) dochodzenia reparacji
bezpośrednio przed Trybunałem, powołując przy tym specjalny Fundusz
Powierniczy dla Ofiar. Reżim MTK (wyjaśniony przez Trybunał w sprawie Thomasa
Lubangi, pierwszego skazanego przez Trybunał w Hadze) uzależnia przyznanie
reparacji od wcześniejszego skazania oskarżonego, nie zamykając jednak drogi
ofiarom do skorzystania z innych
– międzynarodowych, czy
krajowych
–
mechanizmów reparacji, w sytuacji, gdyby oskarżony został przez MTK uniewinniony.
System MTK, niespotykany dotąd wcześniej na gruncie międzynarodowego prawa
karnego, nie został powtórzony przez żaden inny międzynarodowy trybunał, choć
należy wspomnieć, że dwa trybunały typu hybrydowego (Nadzwyczajne Izby Sądów
Kambodży oraz Specjalny Trybunał dla Libanu) wykorzystały rozwiązania odnoszące
się do udziału ofiar w postępowaniu oraz reparacji (tylko Izby).
Charakter reparacji
Przełomowa dla uznania praw ofiar rezolucja Zgromadzenia Ogólnego NZ z 2005 r.
(Basic principles and guidelines on the right to a remedy and reparations for victims
of gross violations of international human rights law and serious violations of
international humanitarian law ) wskazuje na kilka możliwych środków reparacji
(innymi słowy form odpowiedzialności państwa), zbierając tym samym doświadczenia
całego
systemu
prawa
międzynarodowego.Reparacje
na
gruncie
prawa
międzynarodowego mogą przybrać formę: (I) restytucji; (II) kompensacji
(odszkodowania); (III) rehabilitacji; (IV) satysfakcji oraz (V) gwarancji
niewystąpienia podobnych naruszeń w przyszłości. Należy zatem uwypuklić,
że
odszkodowanie
wcale
nie
jest
podstawową
i
pierwotną
formą
odpowiedzialności. Warto w tym miejscu zauważyć, że adekwatną formą
naprawy może być tak samo przyznanie odszkodowania, ale i skazanie
sprawcy naruszenia (forma satysfakcji), odkrycie prawdy na temat
naruszeń (realizacja prawa do prawdy, np. poprzez powołanie komisji
prawdy), czy wdrożenie odpowiednich programów objęcia ofiar opieką
prawną, psychologiczną, czy inną oraz włączanie ofiar do aktywnego życia
w społeczeństwie po konflikcie. Wszystkie te formy są przewidziane i dozwolone
przez prawo międzynarodowe.
Czym innym są natomiast programy reparacyjne wdrażane przez państwa
po
gwałtownej
zmianie
polityczno-społecznej,
czy
właśnie
jako
następstwo konfliktu zbrojnego, na ogół w ramach strategii tzw. sprawiedliwości
okresu przejścia (transitional justice). Jak podkreśla Pablo de Greiff, specjalny
sprawozdawca Narodów Zjednoczonych ds. promocji prawdy, sprawiedliwości,
naprawy i gwarancji niewystąpienia naruszeń w przyszłości,programy reparacyjne
mogą okazać się skuteczniejsze od typowego podejścia sądowego do reparacji
(np. sądów prawa ochrony praw człowieka, gdzie beneficjentem naprawy jest
jednostka, ewentualnie grupa jednostek),ponieważ są skrojone mając na
uwadze masowy, strukturalny i rozległy charakter naruszeń, a zatem i
liczbę ofiar, czy wymiar kolektywny samych reparacji (istotne z punktu
widzenia
ograniczonych
środków
państwa
post-autorytarnego,
czy
post-
konfliktowego), a także wpływają bezpośrednio na życie samych ofiar. Należy
jednak pamiętać, że programy reparacyjne nie powinny być postrzegane jako
konkurencyjne
dla
innych
mechanizmów
(sądowych),
ale
jako
przyznanie
odpowiedzialności przez państwo, które dopuściło się naruszeń, nawet po całkowitej
zmianie systemu rządów, czy po „wyjściu” z konfliktu zbrojnego.
Użycie broni chemicznej – przypadek ofiar z okresu wojny iracko-irańskiej
Wysoce prawdopodobne użycie broni chemicznej przez władze Syrii z
sierpnia tego roku przynosi natomiast konkretne pytanie o stwierdzenie
odpowiedzialności Syrii za przeprowadzenie ataku na ludności cywilnej
oraz naprawy skutków szkód powstałych w jego wyniku. Odrębną kwestią
jest zdeterminowanie odpowiedzialności karnej konkretnego sprawcy, co
ważne, będąc również nie bez znaczenia dla ofiar, domagających się naprawy swojej
szkody/ krzywdy.
Ciekawy materiał do przemyśleń na temat ewentualnych, przyszłych
reparacji dla syryjskich ofiar ataku bronią chemiczną daje sprawa Van
Anraata –
sprawa
karna,
toczona
przed
sądami
holenderskimi,
bezpośrednio związana z użyciem broni chemicznej przez reżim Saddama
Husajna w czasie wojny Iraku z Iranem oraz użyta przeciwko Kurdom w
1987 i 1988 roku. Frans Van Anraat, holenderski przedsiębiorca, wspierał reżim
Husajna sprzedając produkty potrzebne do wyrobu broni chemicznej, czy gazu
musztardowego. W 2004 r., Van Anraat został
zatrzymany przez władze
holenderskie, a następnie oskarżony o współudział w popełnieniu zbrodni wojennych
i ludobójstwa i skazany, lecz wyłącznie za zbrodnie wojenne.
Czyn popełniony przez Van Anraata nie tylko konstytuował zbrodnię wojenną, ale
także stanowił delikt na gruncie prawa holenderskiego. Poszkodowani przez atak
chemiczny – 15 ofiar, zarówno Irakijczycy, jak i Irańczycy – przyłączyli się
do procesu karnego toczonego przeciwko Van Anraatowi jako strony
cywilne w postępowaniu karnym (konstrukcja znana systemom prawa
kontynentalnego, także prawa polskiego) z roszczeniem o przyznanie
reparacji (wypłaty odszkodowania) za szkody poniesione w wyniku
ataku. Co ciekawe, żądanie ofiar zostało uznane przez sąd I instancji, ale następnie
oddalone przez sąd II instancji. Dlaczego? Sąd odwoławczy wskazał w swoim
rozumowaniu, że natura roszczeń ofiar – niezwykle skomplikowana materia – nie
nadaje się do rozpatrzenia przez sąd karny (pomimo braku przeszkód formalnych),
skoncentrowany przede wszystkim, zgodnie ze swoją podstawową funkcją, na
zdeterminowaniu winy oskarżonego, zwłaszcza mając na uwadze adhezyjny
(dodatkowy) charakter postępowania cywilnego w ramach głównego procesu
karnego. Ta decyzja nie zamknęła ofiarom drogi cywilnej do dochodzenia swoich
racji, jednak pewne podobieństwo sprawy irackiej do potencjalnej sprawy syryjskiej
każe zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które zostały uwypuklone właśnie w
sprawieVan Anraata, i właśnie przy użyciu procedury karnej, choć niezakończonej
pełnym sukcesem dla ofiar.
Po pierwsze, niezwykle istotna, a przy tym niesamowicie złożona kwestia dla ofiar,
tj. zebranie materiału dowodowego zostaje automatycznie „przerzucone”
na urząd prokuratora, który jest zobowiązany do zgromadzenia dowodów
potrzebnych do postawienia w stan oskarżenia podejrzanego, a następnie
doprowadzenie do skazania oskarżonego przez sąd. Rzecz jasna, zadanie
prokuratora samo w sobie nie jest proste, w szczególności przy braku odpowiednich
środków (czy ludzi) do zgromadzenia dokumentów, odnalezienia świadków, czy
ustalenia
faktów,
potwierdzających
popełnienie
Anraata prokuratura
holenderska
zgromadzony
specjalną
przez
zbrodni. W
wykorzystała
komisję
sprawie Van
jednak
materiał
śledczo-badawczą
Narodów
Zjednoczonych, powołaną do zbadania prawdopodobieństwa użycia broni
chemicznej w czasie konfliktu iracko-irańskiego, a operującą w latach
1984 – 1988. W tym czasie ukazało się siedem raportów komisji, która ustaliła, że
broń chemiczna została użyta „ponad wszelką wątpliwość”, powodując cierpienie
ludności
cywilnej. Warto
zauważyć,
że
ustalenia
komisji
Narodów
Zjednoczonych stały się podstawą skazania Van Anraata (obok innych
dowodów) przez sąd holenderski.
Po drugie, należy jednak pamiętać, że o ile zgromadzenie materiału dowodowego w
sprawie karnej należy do prokuratora, o tyle udowodnienie poniesionej szkody
(zaznanej krzywdy) pozostaje obowiązkiem ofiar – pokrzywdzonych.
Jednakże, co wskazuje Liesbeth Zegveld, profesor Uniwersytetu Leiden (Holandia),
specjalizująca się m.in. w prawie do reparacji, w czasie procesu Van Anraata
reprezentująca ofiary, w tej konkretnej sprawie, udowodnienie doznanych cierpień
nie było takie trudne, raz w związku z konstrukcją prawa holenderskiego (m.in.
wykorzystanie instytucji słuszności), dwa, że tak naprawdę ich krzywda nie była
kwestionowana przez żadną inną stronę procesu.
Czy przypadek sprawy Van Anraata może przynieść pewien wzór dla
syryjskich ofiar użycia broni chemicznej? Pomimo, że wyrok został uparty
głównie na prawie holenderskim, tylko pośrednio będąc inspirowanym regulacjami
prawa humanitarnego (np. Protokół Genewski z 1925 r. o zakazie używania na
wojnie gazów duszących, trujących lub podobnych oraz środków bakteriologicznych),
to niewątpliwie schemat gromadzenia dowodów, uczestnictwa ofiar w
postępowaniu
(jako
strona
udowodnienia
poniesionej
cywilna),
szkody
czy
mogą
wreszcie
stanowić
mechanizm
pewien
punkt
wspólny pomiędzy oboma przypadkami.
Co prawda nie jesteśmy w stanie przewidzieć przed jakim sądem ofiary będą
mogły dochodzić swoich racji – a mogą to być: właściwy syryjski sąd
krajowy, specjalny sąd powołany do osądzenia zbrodni popełnionych w
czasie konfliktu w Syrii, Międzynarodowy Trybunał Karny, czy też wreszcie
sąd krajowy państwa trzeciego (przy spełnieniu odpowiednich warunków, temat
nie
zostanie
w
tym
się schemat: użycie
cywilnej
–
miejscu
rozwinięty)
broni chemicznej
działalność
prawdopodobieństwo
komisji
użycia
-
zauważamy
powtarzający
skierowanej przeciwko
Narodów
broni
ale
Zjednoczonych
chemicznej
–
ludności
badającej
potencjalne
wykorzystanie materiału zgromadzonego przez komisję przez właściwy
sąd.
Niewątpliwie, nie tylko z punktu widzenia interesów ofiar, ale szeroko pojętej
sprawiedliwości międzynarodowej,najlepszym wyjściem byłoby przekazanie
sytuacji w Syrii przez Radę Bezpieczeństwa NZ do Międzynarodowego
Trybunału Karnego w Hadze, co pozwoliłoby na osądzenie najbardziej
odpowiedzialnych popełnionych zbrodni w Syrii, a także wykorzystanie
mechanizmu reparacyjnego dla ofiar. Warto jednak przy tym pamiętać, że w
systemie MTK zrealizowanie prawa do reparacji zależne jest przede wszystkim od
skazania sprawcy (warunek podstawowy), a także postawionych zarzutów sprawcy
przez Prokuratora MTK, co automatycznie zawęża krąg ofiar mogących skorzystać z
tej drogi ochrony swoich praw (konieczność wykazania bezpośredniego związku
poniesionej szkody/ doznanej krzywdy ze zbrodnią popełnioną przez skazanego).
Uwagi końcowe
Jak zauważamy, systematyczny rozwój prawa międzynarodowego, upodmiotowienie
jednostki daje coraz większe możliwości właśnie jednostce na skuteczną ochronę
swoich
praw,
działającej
bez
pośrednictwa
państwa,
w
tym
na
forach
międzynarodowych. Skomplikowana sytuacja w Syrii, nieznana data zakończenia
walk, co więcej, trudne do przewidzenia scenariusze rozwiązania samego konfliktu,
jak i późniejszej odbudowy państwa, powodują, że przedstawione w niniejszym
artykule rozważania stanowią formę spekulacji, czy wskazania poszczególnych,
możliwych mechanizmów dla ofiar, zarówno na płaszczyźnie międzynarodowej, jak i
krajowej.
Z pewnością dość skuteczny dla ofiar (z zastrzeżeniem warunków wskazanych
powyżej) może stać się reżim reparacyjny w ramach Statutu Rzymskiego
Międzynarodowego Trybunału Karnego (także ze względu na możliwy, zbiorowy
charakter reparacji), „uruchamiany” niejako przy okazji procesu karnego jednostki
oskarżonej o popełnienie jednej ze zbrodni w ramach jurysdykcji Trybunału (na dziś
– ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, przy czym te dwie
ostatnie wchodzą w praktyce w grę w przypadku konfliktu syryjskiego). Kto
ewentualnie miałby stanąć przed haskim Trybunałem (czy byłby to Baszar el-Asad?)
jest kwestią zależną jedynie od decyzji Prokuratora MTK. Natomiast jako
zupełnie nietrafioną należy
uznać
koncepcję
powołania
przez
Radę
Bezpieczeństwa specjalnego trybunału karnego dla Syrii (pomysł pojawił się
w amerykańskim Kongresie), wzorowanego na trybunałach dla byłej Jugosławii
(MTKJ) i Rwandy (MTKR), nawet jeśli miałyby one regulować uczestnictwo ofiar w
postępowaniu oraz prawo do reparacji, czego zabrakło w statutach MTKJ i MTKR.
Dlaczego pomysł ten wydaje się błędny? Wysiłek potrzebny do zmobilizowania
wszystkich
stałych
członków
Rady
Bezpieczeństwa
do
powołania
kolejnego trybunału ad hoc, powinien zostać przekuty w pracę na rzecz
uchwalenia przez Radę rezolucji przekazującej sytuację w Syrii MTK,
trybunałowi stałemu, powołanemu właśnie po to by uniknąć tworzenia
kolejnych tymczasowych bytów.
Niezależnie od doboru konkretnych mechanizmów, jest ważne, aby naprawa krzywdy
ofiar wojny w Syrii się dokonała, nie będąc rozmyta np. poprzez pomoc humanitarną
świata zachodniego. Naprawa jest formą sprawiedliwości, ale jest też formą
(stwierdzenia) odpowiedzialności sprawcy, czy państwa naruszającego
prawa fundamentalne jednostek, faktu niemniej pożądanego przez ofiary
naruszeń niż wypłata odszkodowania.
Fot. źródło http://www.smh.com.au/world/the-new-disappearedthousands-snatched-off-s...
Autor jest doktorantem w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków
Międzynarodowych na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Przygotowuje rozprawę doktorską na temat: „Sprawiedliwości okresu przejściowego
(transitional justice) w prawie międzynarodowym – ze szczególnym uwzględnieniem
praw ofiar poważnych naruszeń: do sprawiedliwości, do prawdy i do naprawy”.