(2010) "Za szybka kawa", Marketing w Praktyce
Transkrypt
(2010) "Za szybka kawa", Marketing w Praktyce
marketing w praktyce TEMAT NUMERU OPINIA =$6=<%.$.$:$ VW\F]Hñ 46 Za V]\END kawa WHNVW-XOLD,]PDïNRZD :RGUöĝQLHQLXRGWUHQGöZ WHQGHQFMHQLHVÈMDN &LÈJïH]PLDQ\ QLH]DZV]HVÈGREUH FKRUÈJLHZNLNWöUH ]PLHQLDMÈVLÚRGMHGQHM QRZRĂFLGRGUXJLHM 6ÈMDNNLHUXQNRZVND]\ ļSRND]XMÈJG]LH]PLHU]D ĂZLDWDP\UD]HP]QLP L udzie współcześni ledwo potrafią operować myślą dłuższą niż kilka centymetrów – informacje starzeją się zanim pójdą dzo trudne. Ważne jest jednak obserwowanie – bardziej niż trendów – tendencji, kierunku zmian i zrozumienie niezamierzonych ich konsekwencji. Na tej drodze mogą się wydarzać niespodzianki, jak trochę uciążliwe roboty drogowe (np. Iphone, pomimo wszystkich jego wad, spowodował wybuch nowych modeli dotykowych telefonów) czy huragan, który zwala drzewa na jezdnię (niespodziewany kryzys) i musimy zmienić nasz tor jazdy. Ale kierunek pozostaje… Na co więc musimy uważać i o czym warto pamiętać? do druku, powstają technologie, które wydawały nam się science fiction jeszcze kilka lat temu – mówienie o trendach jest więc w takiej sytuacji bar- Obecnie dominuje strategia Starbucks – ciągłe nowości, jak najwięcej rzeczy do wyboru. Nie wystarczy, że masz ochotę na kawę, możesz mieć ją dosłownie tak jak chcesz, wybierasz: kawę, mleko, słodzik, syrop. Ale… jak już znajdziemy sobie ulubioną mieszankę, to jak często ją zmieniamy? Czy chcemy to robić? Lubimy próbować i długo szukaliśmy, ale jak już wreszcie doszliśmy w czymś do perfekcji, to czy nadal jesteśmy otwarci na nowości? Im więcej jest zmian i wyboru, tym częściej dostrzegamy zmęczenie ludzi i niechęć do zastanawiania się nad zbyt dużym wyborem, a nadmierna ilość informacji do przeanalizowania odstręcza. Jak ciężko jest dokonać najlepszego wyboru, wie każdy, kto próbuje wybrać operatora komórko- wego i musi przejść przez stos ulotek, porównywać dziesiątki taryf i modeli telefonów. Jak to ujęła jedna z badanych osób: „Nie chcę już mieć najlepszego telewizora. Wystarczy mi, że będzie wystarczająco dobry.” Lubimy zmiany, lubimy nowości, ale równie mocno lubimy szybki wybór i przekonanie, że to, co wybieramy, jest dokładnie tym, czego chcemy. Im mniej ważna kategoria, tym bardziej pożądany jest wybór, ale… w przypadku kategorii dla nas ważnych, za duży wybór jest zdecydowanie zbyt męczący. Warto też zauważyć, że zmieniła się definicja kategorii ważnych – dla różnych grup jest inna. Kosmetyk dla alergika może być ważniejszą i bardziej angażującą kategorią niż sprzęt muzyczny. Stałość oszczędza czas, daje ludziom poczucie bezpieczeństwa i wygodę tego, że nie muszą już dalej szukać. Ludzie lubią nowości, ale też lubią to, co mają i co już przetestowali. Nie możemy dać się zwieść presji tego, że skoro świat szybko się zmienia, to i my musimy się zmieniać w schizofrenicznym tempie. 0LHÊRF]\ GRRNRïDJïRZ\ Nasz konsument jest konsumentem również tysiąca innych produktów czy usług. Doświadczenie z jednego zakresu szybko przechodzi w oczekiwanie wobec kategorii zupełnie ze sobą nie powiąza- 7KLQNVPDOOGRVPDOO „Copy – paste” syndrom wpłynął na większość obszarów naszego życia. Oczekujemy, że wszystko można zmienić, poprawić i zrobić tak, jak JA chcę. Właśnie iPod stał się najczęściej sprzedawanym urządzeniem muzycznym nie dlatego, że umożliwia słuchanie muzyki (takie funkcje były dostępne już dawno, dawno temu), ale dlatego, że powoduje, iż w łatwy i wygodny sposób sami decydujemy, czego i w jakiej kolejności będziemy słuchać. Kiedy ostatni raz spotkaliście na jakimkolwiek forum dyskusyjnym grupę tak opisującą siebie „wiek18 – 24 lata, z dużych miast, myślący pozytywnie o przyszłości, otwarci i lubiący podróżować?”. Są po prostu ci, co lubią podróżować, za to muszą być pewni czym, gdzie, z kim, jak. Proste podziały i szerokie segmentacje są wygodne i były nawet bardzo skuteczne, ale jakiś czas temu. Im większa globalizacja, tym większa indywidualizacja. Ludzie łączą się potrzebami i zainteresowaniami, a nie wiekiem czy wielkością miasta, w którym mieszkają. Jako że grupy są tworzone według potrzeb, stylu życia czy zainteresowań – ludzie coraz bardziej doceniają marki, które to widzą. Niezależnie od wieku ludzie myślą: „Hej, skoro ja mogę znaleźć 100 000 takich jak ja – dlaczego oni (czyli marka) nie może nas znaleźć?!”. W erze Facebooka dotarcie do miłośników ekologicznych proszków do prania czy diety czekoladowej naprawdę nie jest już nawet wyzwaniem. 'RWU]\P\ZDQLH RELHWQLF\ Oczywiście wcześniej też wypadało dotrzymywać obietnic. Ale była to kwestia wyboru i naszej odpowiedzialności. Teraz to nie jest opcja – to konieczność. Biorąc pod uwagę wybór, który ma konsument – ma już teraz wrodzone poczucie, że mu się należy i zrobił przysługę produktowi czy usłudze, dokonując takiego, a nie innego wyboru. Więc jeżeli jest niezadowolony – może w trybie rzeczywistym na swoim iPhone umieścić informację na Facebooku. Jak bardziej go wkurzymy, to wpisze to na jakimś forum. A jeżeli trafimy na kogoś naprawdę nerwowego – założy grupę ANTY X, stronę internetową lub opisze na swoim blogu. Konieczność realizowania obietnic wzrosła w ostatnim roku. Co się stało? Kryzys! Dla niektórych to pierwszy kryzys w życiu. To spowodowało lęk. W Polsce ludzie często definiowali ten kryzys jako kryzys mediowy i wcale nie zaczęli specjalnie, w sposób aktywny więcej oszczędzać. Jednak na wszelki wypadek, w sposób bierny, który dawał ułudę tego, że są bardziej bezpieczni, odłożyli w czasie zakupy duże i długoterminowe. Zaczęli kupować tańsze rzeczy w kategoriach dla nich mniej ważnych, po to, żeby nadal sobie pozwolić na to, co chcą w kategoriach dla nich istotnych. Dlatego zanim zaczniemy przekonywać, że jesteśmy lepsi niż nasza konkurencja, musimy przekonać, że jesteśmy ważniejsi niż inne kategorie. 3RND]DÊQLHW\ONR SRZLHG]LHÊ Siła reklamy zawsze była i będzie duża. Jednak wkrótce, aby przekonać, będziemy potrzebowali większych nakładów czasu i energii. Dlatego w miarę możliwości warto poszukać bardziej rzeczywistych, a nie „marketingowych” (jak już od jakiegoś czasu mówią ludzie na badaniach) propozycji. Dla naszych konsumentów słowa mają coraz mniejsze znaczenie (z różnych powodów). Ludzie coraz częściej węszą podstęp nawet tam, gdzie go nie ma, dlatego tak ważne, by przewidzieć, gdzie będą podejrzewać postęp i wyjaśnić ich wątpliwości zanim powstaną. To nie tak, że współcześni konsumenci mają ADHD i dlatego tak trudno do nich dotrzeć z komunikatem. Oni nie mają problemu ze słuchaniem, ale po prostu nie słuchają. Często nie wiedzą nawet, że to do nich mówią… Za dużo informacji. Za dużo potrzeb. Za duży wybór. Za mało czasu. Dlatego raczej potrzebna konkretna informacja na rzeczywistą potrzebę dla istniejącego Jana Kowalskiego. Julia Izmałkowa, założycielka pierwszej w Polsce firmy specjalizującej się w badaniach etnograficznych dla marketingu i biznesu Izmałkowa Konsulting. ju li a@izma l kowa.com 47 VW\F]Hñ nych. Dlatego warto się rozglądać cały czas i zaakceptować fakt, że nasza konkurencja to nie tylko firmy produkujące podobne produkty czy usługi, ale zaspokajająca w mniejszym lub większym stopniu takie same potrzeby jak my. Bardzo zamożni klienci, odpowiadając na pytanie, jaki jest, według nich, wzór idealnego banku, rzadko mówili o istniejącym banku. Zdecydowanie więcej opowieści pojawiało się na temat wyjątkowej firmy kurierskiej czy tego, jak znakomita obsługa jest w ulubionym biurze podróży. Jeden z prezesów dużej korporacji na pytanie, jaki jest idealny bank, powiedział: „W moim banku mi mówią, co mogę mieć i że jak mi się nie podoba… A w moim biurze podróży pytają, czego JA chcę. A potem szukają, dopóki nie jestem zadowolony. A po drodze mogę zmienić zdanie i 10 razy, a dla nich to jest OK. Po podróży dzwonią i pytają, czy wszystko było dobrze. U nich wydaję mniej pieniędzy niż w moim banku, a dbają o mnie duuuużo bardziej. Chciałbym, żeby w banku było tak, jak w biurze podróży”. Brzmi to jak parafraza słynnego hasła Lukas Banku. Zmiana – oto co doskonale ilustruje kierunek, w którym zmierzamy. Konkurencja jest dużo szersza niż była kiedykolwiek wcześniej. marketing w praktyce =$6=<%.$.$:$ OPINIA TEMAT NUMERU