Aga i Andrzej w Wietnamie cz.3

Transkrypt

Aga i Andrzej w Wietnamie cz.3
gorawino.net
Aga i Andrzej w Wietnamie cz.3
Autor: Aga & Andrzej
Kolejna relacja Agnieszki i Andrzeja, którzy przez dziesi?? miesi?cy podró?owali
po krajach Azji po?udniowo-wschodniej. Obecnie s? ju? w Polsce, a my wracamy do
tematyki ich podró?y. Wiecej o ich podrózy po Azji w dziale "Nasze podró?e" (KLIKNIJ!)
Moto Wietnam 2: Hue –
Ha Lam – Dak Glei – Kon Tum – Buon Ho – Gia Nghia – Dong Xoai
– Ho Chi
Minh City
Z
Hue, nadal tras? 1 (która na odcinku centralnym jest w du?o lepszym stanie ni?
w okolicach Hanoi) ruszyli?my wzd?u? wybrze?a do Ha Lam. Wyje?d?ali?my w
deszczu i ten towarzyszy? nam przez ca?y dzie?. Jednak trasa pomi?dzy Hue a Da
Nang by?a tak niesamowita, ?e ?aden deszcz nie by? nam straszny. W okolicach
Lang Co jest ogromna zatoka otoczona wspania?ymi górami, które schodz? prosto
do morza. Samochody pokonuj? te góry przez tunel, motory musz? pokona? ten
odcinek gór?, serpentynami, w naszym przypadku najcz??ciej na dwójce :-) A?
mnie serce bola?o gdy musia?em przez kilka kilometrów „zarzyna?” motor
pod gór?.
Kiedy dotarli?my w ko?cu do najwy?szego punktu
drogi, mogli?my da? odpocz?? silnikowi a sami wypi? troch? ciep?ej herbaty, bo
chocia? trudno w to uwierzy?, by?o naprawd? ch?odno i bardzo mgli?cie. W pewnym
momencie pod kawiarni? podjecha?a spora grupa turystów na motorach z lokalnymi
przewodnikami w roli kierowców. Podczas krótkiej rozmowy z jednym z
przewodników zrozumieli?my w jakim po?piechu zwiedzaj? oni Wietnam. Po kilku
minutach ju? ich nie by?o. Troch? nas to rozbawi?o szczególnie, gdy
porównali?my ich du?e cruisery z nasz? star?, ale jar? przypominaj?c? os?a
Hond? :)
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
Podczas zjazdu w dó? ogl?dali?my z zapartym tchem panoram?
miasta Da Nang, rozci?gaj?c? si? po drugiej stronie zatoki niczym Manhattan.
Pogoda niestety nie pozwala?a na zrobienie jakichkolwiek zdj??. Po po?udniu
dotarli?my w ko?cu do Ha Lam, gdzie mieli?my do wyboru dwa miejsca do spania,
oba norowate, ale tanie. Na kolacj? bagietka z pate czyli pasztetem, wietnamsk?
szynk?, kolendr? i chili i nic wi?cej nam nie potrzeba :)
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
Rano jedziemy ponownie na zachód w kierunku HCMH i gdy
docieramy do niej po kilkudziesi?ciu kilometrach czeka nas najbardziej
morderczy dla naszego motoru odcinek. Przez jakie? kilkana?cie kilometrów
wspinamy si? drog? o nachyleniu 7%-10%, która nie ma ani jednego p?askiego
momentu. Musz? czasami redukowa? do jedynki a silnik „b?aga o lito??”. Po oko?o
godzinie i kilku przerwach w mi?dzyczasie droga zaczyna w ko?cu opada? w dó?.
Podczas jednej z przerw Aga ?artuje, ?e je?li b?dzie jeszcze jeden tak ostry
podjazd to mo?e lepiej by?oby gdyby odci??y?a motor i posz?a piechot?. Minut?
pó?niej zauwa?am, ?e znów z?apali?my gum? w tylnym kole. „Mówi?a? co? o pój?ciu
zamiast jazdy?” Pchanie ob?adowanego motoru pod gór? i w dó? do bli?ej
nieokre?lonego miejsca nie u?miecha?o mi si? wcale, poza tym wiedzia?em ju?, ?e
opona musi by? wymieniona wi?c postanowi?em, ?e dojad? na „flaku” do
najbli?szego warsztatu a Aga… pójdzie piechot? :-) Pierwszy napotkany cz?owiek pokaza? mi, ?e
za
oko?o dwa kilometry znajd? pomoc, ale po oko?o kilometrze jazdy opona zacz??a
si? zwija? wi?c ostatecznie musia?em jednak pcha?, sam. Kilometr dalej
wyczerpany i zlany potem zatrzyma?em si?, aby poczeka? na Ag? – ona mia?a wod?
w plecaku a ja wypoci?em ju? co najmniej litr. Pchali?my motor jeszcze przez
dwa kilometry i w ko?cu dotarli?my do warsztatu, gdzie na migi kaza?em
mechanikowi wyrzuci? star? d?tk? i opon? i zamontowa? nowe. Mam nadziej?, ?e
teraz ju? b?dzie „z górki”.
Wracamy na tras? i przez reszt? dnia delektujemy si?
przepi?knymi widokami, które co tu du?o mówi?, na zdj?ciach nie s? nawet w
po?owie tak pi?kne jak na ?ywo.
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
Noc sp?dzamy w przydro?nym hostelu w Dak Glei. Szefowa
hostelu – kobieta typu j?dza jest nie przejednana i koniecznie chce zatrzyma?
na noc nasze paszporty, co w Wietnamie jest cz?sto spotykane, ale my nie lubimy
oddawa? paszportów nikomu. Nie ma rady, po stanowczym „paszporty albo wypad”
zgadzamy si? z racji braku innych miejsc noclegowych w okolicy.
Rano wyruszamy w dalsz? drog? tras? HCMH maj?c nadziej?
dojecha? do Pleiku. Aga od samego pocz?tku nie czuje si? dobrze, narzeka na ból
g?owy i mi??ni, nawet ?niadania nie chce zje??! Po oko?o dwóch godzinach jazdy
wiemy ju?, ?e ma gor?czk? wi?c postanawiamy dojecha? do Kon Tum, du?ego miasta
gdzie na pewno znajdziemy pomoc lekarsk?. Musimy robi? przerwy co pó? godziny,
bo wszystko j? boli. Gdy w ko?cu oko?o po?udnia meldujemy si? w hotelu, od razu
jedziemy do szpitala. Hmm, musz? przyzna?, ?e nasze gabinety weterynaryjne
wygl?daj? lepiej ni? tutejsza izba przyj??.. Ostatecznie potraktowali nas
powa?nie, bo po zmierzeniu temperatury okaza?o si?, ?e Aga ma wysok? gor?czk? –
39,5. Ca?a nasza komunikacja z lekarzami odbywa?a si? oczywi?cie na migi i przy
pomocy kilku zda? przygotowanych wcze?niej z pomoc? translatora. Po ponad
godzinie wychodzimy z recept? i pozytywnym badaniem krwi – pozytywnym dla nas,
negatywnym na obecno?? malarii itp.. Po sprawdzeniu w internecie lekarstw jakie
kupili?my, stwierdzili?my, ?e prawdopodobnie by?o to zaostrzenie stanu zapalnego
i dodatkowo silna reakcja alergiczna na antybiotyk (ten przepisany w Hue).
Przez nast?pne dwadzie?cia godzin gor?czka nie ust?puje, Aga le?y w ?ó?ku
powtarzaj?c „zaraz si? zagotuj?, zaraz si? zagotuj?”.
W Kon Tum finalnie sp?dzili?my 2 noce, i kiedy Aga odzyska?a
si?y wrócili?my na tras?, która na odcinku Kon Tum – Buon Ho jest w
fatalnym stanie, a po drodze nie dzieje si? nic szczególnego, oczywi?cie poza
scenami z codziennego, wietnamskiego ?ycia. W Buon Ho mieli?my jednak
okazj? wielokrotnie podziwia? tradycyjny „taniec lwa”, który wywodzi si? z
chi?skiej kultury. Z tego co zauwa?yli?my liczne grupy m?odzie?y przebrane za
kolorowe lwy przedstawiaj? ?ywio?owy taniec w rytm b?bnów i talerzy. Taki
taniec oznacza si?? i odwag?, przynosi szcz??cie i powodzenie, dlatego cz?sto
towarzyszy on otwarciom sklepów czy restauracji, weselom i innym istotnym
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
uroczysto?ciom. Nie wiemy dlaczego tego dnia, w Buon Ho tych grup by?o tak
wiele, nie wiemy dlaczego ta?czy?y we wszystkich mo?liwych miejscach, na
ulicach, w holu naszego hotelu, na skwerkach, ale by?o g?o?no, kolorowo i
weso?o. A co najciekawsze mieszka?cy chyba bardzo lubi? obserwowa? ten taniec,
bo wsz?dzie tam gdzie pojawia?y si? lwy i b?bniarze zbiera? si? t?um gapiów,
pieszych i na skuterach, skutecznie blokuj?c ca?e ulice :)
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
Z Buon Ho nadal fataln? drog?, ale za to w?ród wspania?ych
plantacji kawy i drzew kauczukowych, udali?my si? do Gia Nghia, a stamt?d
jeszcze gorsz? drog? do Dong Xoai. Droga by?a w tak kiepskim stanie jakiego
jeszcze tutaj nie widzieli?my. Odcinki asfaltu przeplata?y si? z odcinkami
kompletnie nieutwardzonymi i dziurawymi: 500 metrów dobrej drogi, 100 metrów po
dziurach, bez asfaltu, kilometr dobrej, 50 m. beznadziei…. i tak przez ca?y
dzie?. Z Dong Xoai wyje?d?ali?my ze ?wiadomo?ci?, ?e tego dnia ko?czy si? nasza
wietnamska moto przygoda – zosta?o nam zaledwie 100 km do miasta Ho Chi Minh.
Tak jak podejrzewali?my, ostatni odcinek drogi by? w ?wietnym stanie w ko?cu
„wszystkie drogi prowadz? do Ho Chi Minh..”, cho? tym razem cz?sto brakowa?o
oznacze?, pogubili?my si? wi?c troch?, ale co tam!
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
Po 12 dniach i 2 dniach przerwy, cali, szcz??liwi i zdrowi
dotarli?my do HCM – mamy za sob? 1750 km. Co ciekawe, codziennie na drodze
mijali?my 2-4 patrole policyjne i nikt nigdy nie chcia? nas zatrzyma?. Od
momentu wymiany opony nie mieli?my te? ju? ?adnych problemów ze schodz?cym
powietrzem, czy przebitymi d?tkami. Przez te 14 dni codziennie jedli?my
bagietki i zup? Pho (z wyj?tkiem w Hue, gdzie wybór kuchni i da? by? ogromny),
wypili?my te? hektolitry zielonej herbaty :)
Dla ciekawych – motocykl uda?o nam si? sprzeda? drugiego dnia po przyje?dzie,
?atwo przysz?o, ?atwo posz?o :)
Informacja: https://aaazja.wordpress.com/
Zdj?cia: Aga &Andrzej
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17
gorawino.net
http://www.gorawino.net
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:17