Więcej z nowego numeru "Kącika..." znajdziecie tutaj, w formacie PDF

Transkrypt

Więcej z nowego numeru "Kącika..." znajdziecie tutaj, w formacie PDF
Witajcie!!!
Dziś chciałabym Wam zaprezentować wspaniałe prace klas III dotyczące przyjaźni i nie
tylko…
Zapraszam do lektury 
„Prawdziwi Przyjaciele”
To był słoneczny, bardzo gorący, wakacyjny dzień. Na łące pełnej kwiatów
spacerował konik Łatka. Czekał na swojego przyjaciela labradora Maksa.
Wczoraj umówili się na wieczorną zabawę. Bardzo lubili razem biegać po łące i bawić
się w berka. Zbliżała się pora kolacji, a Maksa jeszcze nie było. Nagle pojawił się. Łatka
wiedziała, że jest smutny. Szedł wolno ze spuszczoną głową. Okazało się, że Pani Maksa
złamała rękę spadając z roweru.
Łatka nie była zła, że kolega spóźnił się na zabawę. Próbowała go pocieszyć i
odprowadziła do domu.
Przygoda naszych bohaterów pokazuje, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w
biedzie. Należy wzajemnie wspierać się i sobie pomagać w potrzebie. Przyjaciele umówili się
na wspólne zabawy, gdy Pani Maksa lepiej się poczuje.
Zuzanna Piwnik
Klasa IIIA
„Jak wykorzystałabym czarodziejską sakiewkę?”
Pewnego dnia gdy wracałam ze szkoły do domu, zauważyłam staruszkę, która bała się
przejść przez jezdnię. Ruch był bardzo duży, nie było sygnalizatorów świetlnych, więc
przeprowadziłam ją przez ulicę.
Staruszka podziękowała i dała mi mały portfelik. Powiedziała, że to jest zaczarowana
sakiewka, a złote monety mogę wykorzystać do dobrych celów.
Gdy poszłam dalej, zobaczyłam chłopca. Był smutny, powiedział mi, że nie ma
rodziców. Dałam mu jeden z pieniążków. W tym momencie przyszła pani, która powiedziała,
że od dawna marzyła o małym chłopczyku. Zabrała go do swojego domu. Chłopiec bardzo się
ucieszył. Odchodząc pomachał mi na pożegnanie.
Następnego dnia idąc do szkoły zauważyłam siedzącą przy drodze dziewczynkę.
-Moi rodzice ciągle się na siebie złoszczą – powiedziała smutnym głosem.
Dałam jej zaczarowany pieniążek i kazałam iść do domu. Gdy zapukała do drzwi, w progu
stanęli mama i tata. Byli uśmiechnięci i szczęśliwi. Od tej pory już nigdy nie byli na siebie źli,
a dziewczynka cieszyła się razem z nimi.
Pobiegłam szybko do szkoły. Mijałam aptekę. Obok stał starszy pan, którego nie było
stać na lekarstwa. Dałam mu ostatni zaczarowany pieniążek, a on wszedł do apteki i kupił
sobie wszystkie potrzebne leki.
Po lekcjach uradowana wróciłam do domu. Czekali tam na mnie rodzice.
Opowiedziałam im o wszystkim. Powiedzieli, że bardzo dobrze postąpiłam, a ja też cieszyłam
się, że pomogłam potrzebującym.
„Wehikuł czasu”
Przed moim domem wylądował wehikuł czasu. Wsiadłam do niego i poleciałam do
krainy przyszłości.
Wylądowałam w pięknej dolinie. Była tam duża łąka, dookoła rosły kwitnące
hortensje i bardzo wysokie drzewa. Na środku znajdował się piękny, wspaniały i szklany
budynek. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że to jest stajnia. Weszłam do środka i stanęłam
bardzo zdziwiona. Było tam dużo boksów, a w nich wspaniałe rumaki. Obok każdego boksu
była półka, na której leżały: szczotka, uwiąz, uzda i siodła. W każdym boksie był szklany żłób
i automatyczne poidło. Było tam bardzo czysto. W rogu stajni stała szklana drabina
prowadząca na strych. Gdy weszłam do góry zobaczyłam specjalne ubrania dla koni. Wzięłam
jedno i ubrałam konia, który najbardziej mi się podobał. Wsiadłam na niego i pogalopowałam
po łące. Obok mnie biegały konie i mała źrebięta. Chwilę później usłyszałam głos mamy,
która mówiła: „Julciu, wstawaj czas do szkoły”.
Otworzyłam oczy i okazało się, że to był tylko sen.
„Wierszyk o jesieni”
Przyszła jesień szara, bura,
bardzo smutna i ponura.
Ma też swoje dobre strony,
kolorowe drzew korony.
Zatańczyła z wiatrem jesień,
bo to przecież jest już wrzesień.
Dywan z liści nam utkała,
troszkę deszczem popłakała.
Z drzewa sypią się kasztany,
my je wszystkie pozbieramy.
Będzie z nimi dość robótki,
Wyjdą z tego piękne ludki.
„Bal u Julki”
Julka zachorowała na grypę. Akurat wtedy, kiedy w szkole pojawiło się ogłoszenie
o zabawie karnawałowej.
W dniu balu, po południu zadzwonił domofon. Mama otworzyła drzwi. Julka
z zaciekawieniem nadsłuchiwała kto przyszedł. Do pokoju dziewczynki weszły Zuzia i Ola.
Na twarzy Julki pojawił się uśmiech.
-Julciu, urządzimy sobie bal! - krzyknęła Zuzia.
-Przyniosłyśmy wstążeczki, balony i chorągiewki – powiedziała Ola.
-Chciałyśmy, żebyś też uczestniczyła w balu, więc zamiast do szkoły przyszłyśmy urządzić
bal u Ciebie! - wykrzyknęły dziewczynki.
Szybko udekorowały pokój Julki. Wspólnie bawiły się, organizowały konkursy i śpiewały
piosenki.
Julka cieszyła się, że razem z koleżankami miło spędziła czas. Za to, że pamiętały o
niej serdecznie im podziękowała.
Julia Kuszner
Klasa III A
Czas na prace klasy III C…
„Przyjaźń zawsze wygrywa”
Pewnego razu Mik z Pucem i Bursztynem spotkali nowego psa w mieście. Nazywał się
Pączek. Okazał się groźnym przeciwnikiem. Nagle Pączek rzucił się na Mika. Puc i Bursztyn
ruszyli mu z pomocą. Rozpoczęła się bohaterska walka. Wszystko skończyło się szczęśliwie
kiedy pojawiła się tajemnicza postać. Pączek nagle zniknął. Było to wielkie zwycięstwo
przyjaźni.
Inka A.
Klasa IIIC
„ Mikado czy Mik?”
Pewnego razu Puc i Bursztyn zaprosili Mika na wycieczkę do lasu. Nagle z krzaków
wyszła panna Agata z Tjuzdejkiem. Jak zobaczyła Mika to przypomniała sobie, że to jej pies,
który jej uciekł. Rzekła: - Oddajcie mi mojego psa Mikado! Puc popatrzył na Bursztyna, a
Bursztyn na Puca. Puc krzyknął: - W nogi! Wszystko skończyło się dobrze, bo Mik poszedł
do Katarzyny i powiedział: - Chodź ze mną! Szybko! Katarzyna poszła za Mikiem i załatwiła
sprawę.
Emilka Z.
Klasa IIIC
„ Wycieczka do lasu”
Pewnego razy psy wybrały się do lasu. Szły i szły, aż w końcu poczuły, że coś spada im na
głowy. Mikado spojrzał w górę, ujrzał tam wiewiórkę, która zrzucała na psy żołędzie i
powiedziała: - To moje terytorium, uciekajcie stąd! Pieski wystraszyły się, bo nigdy nie
widziały takiej wiewiórki! Nagle zobaczyły, że wiewiórka śmieje się. Wszystko skończyło się
szczęśliwie, ponieważ okazało się, że wiewiórka żartowała. Zwierzątka zaprzyjaźniły się i
postanowiły się często odwiedzać.
Ala
Klasa IIIC
„ Przygoda w parku”
Pewnego razu psy wybrały się do parku. W pewnym momencie na jednej z ławek
spostrzegły tajemniczą, puchatą, czarną kule. Kula unosiła się i opadała, wydając przy tym
groźne pomruki. Puc ostrożnie trącił kulę nosem, a potem pacnął łapą. Nagle kula podniosła
się i groźnie syknęła wysuwając pazury. Był to potężny kot. Rozbudzone zwierzę rzuciło się
na Puca, ale Puc zdołał uciec. Wszystko skończyło się szczęśliwie, bo kotu znudził się pościg
za psem. Odszedł i zasnął na innej ławce.
Klasa IIIC
„ Tajemnicza postać”
Pewnego razu gdy Mik, Puc, Bursztyn bawili się w lesie, Mik wpadł w krzaki i zobaczył
jak zza drzewa wychodzi tajemnicza postać. Następnie uciekł, bo bał się, że to jest ktoś zły.
Tak naprawdę była to mała i słodka suczka. Wyglądała jak puchaty stworek. Kiedy psy
wróciły do domu, opowiedziały wszystko Katarzynie i zaprowadziły ją do lasu. Tam pokazały
jej tajemniczą postać. Katarzyna wytłumaczyła im, że to tylko mały piesek. Wszystko
skończyło się szczęśliwie, bo Puc, Bursztyn i Mik poznali prawdę i bawili się z pieskiem, a
Katarzyna go przygarnęła i nazwała Lili.
Paulina Wiśniewska
Klasa IIIC
„ Nowe przygody Puca, Bursztyna i gości”
Pewnego razu gdy Mik, Puc, Bursztyn wybrali się na spacer do parku nagle pojawiła się
tajemnicza postać z siatką w ręku. Osoba ta okazała się groźnym przeciwnikiem, ponieważ
chciała wyłapać wszystkie psy. Puc, bursztyn i Mik byli przerażeni, ale w ostatniej chwili
udało im się uciec do domu. Wszystko skończyło się szczęśliwie, bo wzajemna pomoc dały
im zwycięstwo.
Magda Szymczak
Klasa IIIC
„ Przyjacielska wyprawa”
Pewnego razu Puc, Bursztyn i Mik postanowili pobiec do parku. Nagle spotkali tam
obcego psa, który był od nich dużo groźniejszy i silniejszy. Nieznajomy pies strasznie się
zdenerwował na trzech przyjaciół, ponieważ był to jego teren. Mik zrobił groźna minę aby
odstraszyć przeciwnika. Puc widząc całą sytuację postanowił załagodzić konflikt.
Zaproponował wspólną zabawę. Wszyscy pobiegli w stronę polany. Wszystko skończyło się
szczęśliwie, ponieważ park jest duży i dla wszystkich starczyło miejsca do zabawy. To było
niesamowite przeżycie.
Damian Witkowski
Klasa IIIC
Już czas się pożegnać… i do następnego numeru naszego kącika…
Beata Czacharowska

Podobne dokumenty