Co będzie w tym roku przebojem inwestycyjnym?
Transkrypt
Co będzie w tym roku przebojem inwestycyjnym?
Co będzie w tym roku przebojem inwestycyjnym? 4.04.2007 FinWeb.cz str. 0 Ekonom.iHNed.cz František Mašek, FM Pegas Za jedną z możliwych strategii inwestycyjnych uważane są inwestycje w infrastrukturę lub w grupy towarowe, które są bardziej odporne na wahania cen. Praska giełda i RM-System szykują dla inwestorów wiele nowości. Czy w ubiegłym roku najbardziej interesującą inwestycją był zakup mieszkania w bloku? A może preferowane przez wielu inwestorów akcje Vítkovic, których cena w RM-Systemie wzrosła o 135%? A może tegorocznym przebojem będzie zakup zagranicznych akcji w koronach? Na podobne pytania starała się znaleźć odpowiedzi specjalistyczna konferencja pod nazwą „Okazje inwestycyjne dla drobnych inwestorów” zorganizowana przez serwis finansowy Měšec.cz. Przedstawiciele Giełdy Papierów Wartościowych Praga i RM-Systemu poinformowali na niej także o wielu nowych projektach. KRÓLUJĄ CZESKIE AKCJE Szacunki dotyczące liczby drobnych inwestorów, którzy w Republice Czeskiej obracają papierami wartościowymi, są różne. Na praskiej giełdzie według rzecznika giełdy Jiřího Kovaříka inwestuje 30 tysięcy drobnych inwestorów, w RM-Systemie liczba ta zdaniem dyrektora ds. strategii i marketingu Jiřího Vodičky wynosi ponad 25 tysięcy. Następne tysiące drobnych inwestorów inwestuje w RM-S za pośrednictwem maklerów. Vodička jest zdania, że liczba aktywnych drobnych inwestorów (poza funduszami inwestycyjnymi) osiąga w Republice Czeskiej 50 tysięcy. W najbliższych trzech latach podobno podwoi się „Drobni inwestorzy preferują czeskie akcje, głównie z powodu lepszego dostępu do informacji o sytuacji gospodarczej emitentów krajowych" - dodaje Vodička. Potwierdzają to także uczestnicy ankiety „Ekonoma” (patrz poniżej). Popularne są także akcje amerykańskie i niemieckie. Z tego prawdopodobnie zamierza skorzystać RM-System, który w maju zamierza zaoferować inwestorom akcje Zentivy, Erste Bank, CME, Orco, ECM i Pegas Nonwovens, którymi na razie handluje się tylko na giełdzie. Przygotowuje także kontrakty, zgodnie z którymi będzie można handlować wybranymi zagranicznymi akcjami (w koronach), na przykład firm Siemens, Volkswagen i Microsoft. Transakcje te umożliwią podłączenie RM-System do Clearstream, co z kolei umożliwi uregulowanie kontraktów handlowych w różnych walutach. W RM-Systemie będzie można kupić także prostsze certyfikaty inwestycyjne. DO RM-S TAKŻE ZA POŚREDNICTWEM MAKLERA Do istotnych zmian dojdzie także w strukturze RM-Systemu. „Według wytycznych UE dotyczących rynków instrumentów finansowych (MiFID) rynek ten najpóźniej w listopadzie 1 musi się stać klasyczną giełdą” - powiedział na konferencji szef firmy Jan Sochor. Na RM-S – w odróżnieniu do obecnej sytuacji - nie będzie już mógł handlować każdy. Ze względu na wymagania określone przez MiFID RM-System będzie sprawdzał wiedzę użytkowników na temat rynku kapitałowego. Kto weryfikacji testowej, będzie musiał przy transakcjach na tym rynku korzystać z usług maklera. RM-S zamierza także przedłużyć godziny obrotu akcjami. Jak powiedział „Ekonomowi” Vodička, transakcje będzie można przeprowadzać w Centrum Papierów Wartościowych do godz. 20. „Zamierzamy być giełdą dla małych i średnich firm" - dodał Sochor. Czy więc RM-S przestrzega niepisanej umowy z praską giełdą o rozdzieleniu rynku, czy też zmiany wynikają z aktualnej sytuacji? Giełda Papierów Wartościowych w Pradze dalej bowiem preferuje głównie dużych inwestorów i duże emisje. Tak przynajmniej wynika ze słów jej szefa Petra Koblica, który za priorytet uznał segment SPAD, w którym handluje się akcjami najwyższej płynności rejestrowanymi na giełdzie w Pradze. Koblic powiedział także, że do priorytetów giełdowych nie należy ciągły obrót akcjami w segmencie KOBOS. A więc czy giełda zamierza przekazać do RM-System większość z 30 Spółek z segmentu SPAD? Podobny pomysł spotykał się wcześniej z brakiem zainteresowania inwestorów. Tak było, ale czasy się zmieniły. Praska giełda w ubiegłym roku oprócz dwóch pomyślnych emisji pierwotnych akcji firm ECM i Pegas Nonwovens rozpoczęła handlowanie certyfikatami inwestycyjnymi i derywatami. Liczba tych instrumentów stale wzrasta – obecnie handluje się na giełdzie 30 rodzajami akcji, 15 certyfikatami inwestycyjnymi i sześcioma futures. Tak będzie nadal. Koblic jednak nie oczekuje, że w tym roku giełda poszerzyłaby obrót derywatami o inne opcje. GIEŁDA STAWIA NA ENERGIĘ Koblic za podstawowy cel giełdy uważa powstanie spółki-córki - Giełdy Energetycznej, na której powinno się handlować energią elektryczną, oraz powstanie centralnego depozytariusza do uregulowania kontraktów handlowych papierami wartościowymi, które dotąd było hamowane przez spory z Ministerstwem Finansów. Nowe certyfikaty inwestycyjne umożliwiają spekulowanie na giełdzie w koronach z korzystnym rozwojem cen złota i ropy, lecz także czeskiego, rosyjskiego lub europejskiego indeksu akcyjnego oraz wybranych tytułów krajowych. Zainteresowanie tymi akcjami jest jednak na razie małe, podobnie jak w przypadku indeksów futures lub innych instrumentów. Koblic ma nadzieję, że to się zmieni. Ostrzega jednak, że na giełdach w wyniku dużej oferty liczba kontraktów handlowych certyfikatami wynosi poniżej 5% wartości transakcji akcjami. Certyfikaty na razie w Pradze oferuje tylko Raiffeisen Bank. Jednak w fazie końcowej znajdują się rozmowy z następnymi trzema lub czterem emitentami. Na czeskim rynku będą oferować nie tylko bardziej konserwatywne certyfikaty indeksowe, lecz także bardziej agresywne instrumenty umożliwiające reagowanie na różne sytuacje na rynku. BRAK INWESTORÓW INSTYTUCJONALNYCH Za duży problem Koblic uznał brak krajowych inwestorów instytucjonalnych, których udział w giełdowych transakcjach handlowych wynosił poniżej 10%. Transakcje handlowe na giełdzie pozostają więc pod nadzorem inwestorów zagranicznych z 55-60-proc. udziałem w rynku. W przypadku krajowych drobnych inwestorów wynosi to 15-20%, około 10-15% wartości transakcji przypada na transakcje handlowców papierami wartościowymi realizowanych na własny koszt. 2 W kwietniu ma się rozpocząć testowanie systemu, z którego korzystałaby Giełda Energetyczna (EB). Początek działania Giełdy Energetycznej spodziewany jest w czerwcu lub w lipcu. Będzie to oddzielna baza danych w systemie handlowym praskiej giełdy. Koblic ma nadzieję, że futures na energię elektryczną, które EB zamierza wprowadzić, będą bardzo płynne, podobnie jak transakcje pozagiełdowe, których obrót odbywa się w Londynie. W praktyce ma chodzić o miesięczne, kwartalne i roczne futures na tzw. Base load i Peak load. Pierwsza zawiera taką samą dostawę energii w czasie 24 godzin na dobę, druga w szczycie od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 20 włącznie ze świętami. MIFID PRZYNIESIE ZMIANY Straszakiem rynku (nie tylko czeskiego) pozostaje wytyczna UE dotycząca rynków narzędzi finansowych (MiFID). „Nowa wytyczna powstała pod wpływem nacisków inwestorów instytucjonalnych, którzy starają się w maksymalnym stopniu uprościć sytuację na europejskim rynku finansowym” - powiedział na konferencji David Rozumek z ČNB. Powinna więc przynieść jednolite reguły w UE i dać minimum przestrzeni regulacjom rynku na poziomie narodowym. Powinna być elastyczna i zawierać także dziedziny, które dotychczas nie były regulowane. Celem wytycznej, która poszerza istniejące kategorie papierów wartościowych, szczególnie derywatów, jest uwzględnienie wszelkich innowacji. Ważne jest rozdzielenie klientów na normalnych i profesjonalnych. Poszerza także możliwości obrotu instrumentami inwestycyjnymi poza rynkami regulowanymi. Organem kierowniczym instytucji przy tworzeniu regulacji rynku kapitałowego w UE ma się stać Komitet Regulatorów Europejskich Papierów Wartościowych (CESR). „W praktyce oznacza to, że ważność czeskich rozporządzeń i ustaw się skończy, ważne będzie, co uda się załatwić na poziomie europejskim” - dodał Rozumek. GDZIE INWESTOWAĆ? „Sytuacja na rynkach jest zmienna” - powiedział na konferencji prezes zarządu firmy Atlantik Kilcullen Asset Management Vratislav Svoboda. Od 2003 roku doszło do sześciu korekt, przy których amerykański indeks akcyjny S&P 500 stracił średnio 7%. Średni rynek sprzedaży najlepiej radzących sobie spółek (byków) trwał 150 dni. Każdy następny wzrost był zawsze mocniejszy. Obecny wzrost rynków akcyjnych jest drugi pod względem długości trwania w okresie powojennym. „Na rynkach dotychczas był mniejszy wybór, co jest normalne wobec braku konkurencji” - zwraca uwagę Svoboda. Jednak i to się zmienia. Jak reagować na możliwe spowolnienie gospodarki USA, o którym się tak głośno mówi wśród inwestorów? Za jedną z możliwych strategii Svoboda uważa inwestycje w infrastrukturę lub w grupy towarowe, które są bardziej odporne na wahania rynków koniunkturowych. Atrakcyjny może być sektor transportu, firmy wypłacające interesujące dywidendy, producenci towarów szybkozbywalnych, artykułów żywnościowych, wody, a ze względu na wzrost taryf odsetkowych - także obligacje. Starzenie się mieszkańców i powstanie nowej średniej klasy stwarza interesujące możliwości w sektorze usług finansowych, farmacji, służbie zdrowia, producentów towarów luksusowych lub w przypadku niektórych nieruchomości. Z rozwijających się krajów, które wśród inwestorów są ciągle popularne, nadal do interesujących należą Chiny i Indie. „Miejmy nadzieję - mówi Svoboda - że nie doczekamy się jakiejś wojskowo-politycznej niespodzianki”. Wspomniał tu dramatyczny rozwój eksportu chińskiej broni do Ameryki Łacińskiej. Nie pisze się wiele o tym, że Chiny zawierają układy strategiczne z USA i NATO. Mocna klasa średnia w tym kraju, która obejmuje około 500-700 3 mln mieszkańców, może przy tym spowodować, że amerykańscy lub europejscy konsumenci nie będą już mieli takiego wpływu na rynek jak dotychczas. Interesującą okazją są zdaniem Svobody akcje europejskie, z Ameryki Łacińskiej i Rosji. Wierzy także rolniczym grupom towarowym, metalom i surowcom energetycznym. W przypadku nieruchomości za interesującą uznał Europę Wschodnią. Wzrost taryf podnosi także atrakcyjność obligacji. Chyba inwestorzy będą w stanie coś z tej oferty wybrać. FRANTIŠEK MAŠEK Zamiast akcji certyfikaty? Większość czeskich obywateli inwestuje za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Wzrasta także zainteresowanie inwestycjami bezpośrednimi w papiery wartościowe, głównie w akcje. Na praskiej giełdzie handluje, według szacunków rzecznika Jiřího Kovaříka, około 30 tysięcy drobnych inwestorów, w całej Republice Czeskiej liczba ta zdaniem dyrektora ds. strategii i marketingu RM-Systemu Jiřího Vodičky wynosi 50 tysięcy. Tylko z RM-S korzysta ponad 25 tysięcy drobnych inwestorów. W większości handlują czeskimi akcjami, o których mają najwięcej informacji. Jak podał w ankiecie „Ekonoma” Ján Franek z Fio, spółki giełdowej, klienci tej firmy w 8090% preferują rynek czeski, reszta przypada na USA i Niemcy. Według Oldřicha Pavlovského ze spółki Patria Direct wzrasta popularność rynku węgierskiego i polskiego. Większe zainteresowanie obcymi akcjami zamierza wykorzystać RM-System, za którego pośrednictwem będzie można kupić wybrane akcje (certyfikaty), na przykład Siemens, Volkswagen lub Microsoft. Pomimo że inwestorzy interesują się przede wszystkim akcjami, wśród tych bardziej konserwatywnych wzrasta zainteresowanie certyfikatami. „Kupują je jako długoterminową i bezpieczniejszą część portfela" - powiedziała Kateřina Marešová z Brokerjetu. Większość drobnych inwestorów korzysta z Internetu. Dotyczy to ponad 90% z 8000 klientów Fia, niemal wszystkich 6473 klientów brokera internetowego Brokerjet i 90% z 6100 obywateli inwestujących za pośrednictwem Patrii Direct. Czy można zatem jeszcze mówić o drobnych inwestorach? Liczba tych, którzy już nie inwestują dziesiątek tysięcy, lecz są o rząd lub dwa wyżej, wzrasta. Czy zamiast akcji polubią certyfikaty inwestycyjne oferujące wiele interesujących okazji? (Wyniki ankiety w znajdziemy na stronach internetowych www.ekonom.ihned.cz.) FM URL| http://Ekonom.iHNed.cz/?m=d&article[id]=20824230 4