Śmieciowy problem styczeń 2013
Transkrypt
Śmieciowy problem styczeń 2013
rok założenia 1959 INFORMACJA NR 136 styczeń 2013 DODATEK SPECJALNY DLA CZŁONKÓW SM „METALOWIEC” Nasze potyczki (37) Śmieciowy problem Trudno mi nie ustosunkować się do najgoręcej ostatnio dyskutowanego problemu, czyli drastycznych podwyżek opłat za wywóz śmieci – tym bardziej, że nie ma żadnego racjonalnego, jak sądzę, uzasadnienia tak dużej podwyżki. Warto więc poszukać przyczyn i zastanowić się nad skutkami, bo dotkną one wszystkich mieszkańców, każdego z nas. Przypomnę, że model odbioru odpadów, ukształtowany przez ostatnie lata i obowiązujący do końca 2012 roku, wyglądał następująco: każda spółdzielnia miała zawartą umowę z firmą odbierającą odpady niesegregowane. Niezależnie od tego firmy wystawiały pojemniki na odpady segregowane, to jest szkło, także z rozdziałem na białe i kolorowe, plastik, papier… Nie pobierały za to żadnych opłat dodatkowych lub były one nieduże, np. 5 zł miesięcznie za pojemnik. Trzeba też uwzględnić, że firmy odbierające odpady urządziły własne sortownie, czyli śmieci nieposegregowane przez nas segregowano ponownie i to, jak nam się wydaje, w pełnym zakresie. W naszym wypadku dotyczyło to WPO-Alby i Trans-Formersu. I oto niespodziewanie i nagle… Akt I Dowiadujemy się, że na odbiorcę odpadów z całego regionu, w tym także oczywiście z Wrocławia, wybrano – bez żadnego przetargu – firmę Chemeko-System Sp. z o.o., z jej sortownią i przetwarzalnią położoną aż 80 km od naszego miasta. Innym, zlokalizowanym w pobliżu Wrocławia firmom nie dano najmniejszych szans. Akt II Jest konsekwencją powieszenia strzelby na ścianie w akcie I. Firmy dotąd odbierające odpady muszą teraz dowozić śmieci aż pod Wąsocz, w okolice Rawicza. I oto strzelba wypaliła: monopolista skorzystał z okazji i błyskawicznie podniósł ceny, od 1 stycznia 2013 r. wzrosły bowiem dwukrotnie. Tu nasuwają się pytania: • dlaczego od 1 stycznia, a nie od 1 lipca 2013 r, jak narzuca ustawa? 6 • dlaczego wybór firmy nastąpił niezgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych? • dlaczego wprowadzono te zmiany w taki sposób, że zaskoczyły nie tylko nas, spółdzielnie mieszkaniowe, ale, jak sądzę, również firmy, z którymi mamy zawarte umowy? Akt III Akcja się rozwija i specjalnie powołana przez władze miasta nowa spółka (choć formalnie – Rada Miejska) już liczy koszty rozliczeń za odbiór śmieci (utrzymanie obiektu, wynagrodzenia, ubezpieczenie, wyposażenie techniczne stanowisk urzędników… itd.), co oznacza dla nas kolejny wzrost cen. Jak się dowiedzieliśmy, już 30 pracowników przechodzi do spółki ze ZDiUM-u. Czy Państwo rozumieją coś z tego? Jak się okazało, tego, co się dzieje, nie rozumie nawet sam premier Tusk, który, wychodząc z sesji Rady Miejskiej w Białej Podlaskiej, dramatycznym gestem złapał się za głowę ze słowami: „co my uchwaliliśmy?” (relacja TVN24). Za racjonalne trzeba więc uznać decyzje Prezydenta Wrocławia i Rady Miejskiej, aby odłożyć podjęcie uchwały w sprawie systemu, a przede wszystkim opłat dotyczących gospodarki śmieciowej we Wrocławiu. Na pewno miał na to wpływ protest kilkunastu spółdzielni mieszkaniowych, których przedstawiciele uczestniczyli w obradach Rady Miejskiej. Jak słusznie stwierdził Prezydent Rafał Dutkiewicz: „Liczba błędów, które zostały Jerzy Kruk popełnione przy wdrażaniu w życie nowego systemu jest spora. To są także błędy miasta i moje”. Także – ale nie tylko! Może więc warto przyjrzeć się pomysłom Sejmu wprowadzonym, bez żadnych konsultacji społecznych, do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (z 13.09.1996 roku; nowelizacja – Dz. U. z 2012 poz. 391)… Jakie „zarzuty” można postawić posłom za kolejny bubel prawny? • Przede wszystkim – brak przepisów chroniących nas, konsumentów, członków spółdzielni i w ogóle mieszkańców, przed skutkami tej nieszczęsnej ustawy, a więc ogromnym wzrostem cen i dodatkowymi obowiązkami, za które trzeba też dodatkowo i niezależnie płacić. To jedna rzecz. • Druga – to brak jakichkolwiek możliwości szybkiego, efektywnego dochodzenia swoich racji, w przypadku gdy firma (niejako narzucona spółdzielni, bo wybrana przez gminę) nie będzie należycie wywiązywać się ze swoich zadań. Tego ustawa w ogóle nie reguluje. Dotychczas umowa, zawierana z firmą przez spółdzielnię, dawała gwarancję prawidłowego wywiązywania się z niej, bo przewidywała umowne kary czy odmowę części zapłaty, gdyby doszło do jakichś zaniedbań. W nowym układzie takiej możliwości nie ma, bo przecież trudno za taką uznać ewentualne zgłaszanie pretensji do gminy, która będzie de facto tylko pośrednikiem w tej sprawie. • Spółdzielnia nie będzie miała żadnego wpływu na cenę wywozu śmieci, bo cenę ryczałtową (podatek) ustalać mają samorządy, nie ma też żadnego prawa żądać kalkulacji cen, zwłaszcza od firmy Chemeko, wybranej przez Urząd Marszałkowski. Obecnie wystarczał telefon do dyspozytora firmy – do kogo jednak teraz będziemy dzwonić z interwencją? Do Urzędu Miejskiego? W tej sytuacji powołanie przez Prezydenta specjalnego zespołu z udziałem przedstawicieli spółdzielni celem wprowadzenia racjonalnych rozwiązań systemowych i szczegółowych jest bardzo pożądane. Dlatego też, z punktu widzenia mieszkańców naszej spółdzielni, trzeba zwrócić uwagę na następujące sprawy do rozstrzygnięcia: • Opłata za śmieci jest formalnie podatkiem i dlatego obowiązek jego poboru i egzekwowania powinien być przypisany gminie, która ma już wyspecjalizowane agendy. Jeżeli w jakimś zakresie miałoby to obciążyć spółdzielnie, to należałby spodziewać się odpowiedniej kompensaty finansowej (inkaso). Należy bezwzględnie egzekwować formułę, że odpowiedzialność za opłatę podatków na rzecz gminy spoczywa na właścicielach lokali (tak, jak na przykład przy podatku od nieruchomości) i spółdzielnia nie powinna za ten zakres rozliczeń odpowiadać. • Harmonogramy wywozu odpadów komunalnych, ale i pozostałych – powinny w pierwszej fazie odpowiadać dotychczasowym harmonogramom, które spółdzielnie (i inni zarządcy) mają zawarte z firmami. • Problemem jest obecny zapis regulaminu miejskiego dotyczący decydowania, czy odpady można zakwalifikować do grupy „selektywnych”. Przewidziano, że to odbierający dokonywać ma tej oceny, z czym Spółdzielczość trudno się zgodzić, zwłaszcza że wiąże się z tym wysokość opłaty, bo jeśli odpady zostaną uznane za nieselektywne, wrośnie ona niemal dwukrotnie. A nieselektywne mogą się okazać, gdy do pojemnika na szkło przypadkowy przechodzień wrzuci plastikową butelkę… Przypomina mi to czasy szkolne, gdy zbieraliśmy szmaty, aby zarobić na wycieczkę. Szmaty były podzielone na: wełniane i pozostałe (różne). W skupie, przy wadze, tłumaczono nam, że „szmaty różne” muszą się składać z różnych, więc i wełnianych, rzeczy – przerzucano więc z worka nieco tych wełnianych szmat do różnych. Potem, jak podpatrzyliśmy, szmaty wełniane wracały jednak do swojego worka. • Koszty zakupu (dzierżawy) pojemników i ich mycia, dezynfekcji nie mogą być (jak ujęto w regulaminie uchwalonym przez Radę Miejską) przerzucane na spółdzielnie. Przecież te koszty zawsze mieściły się w ramach ceny umownej za wywóz śmieci. Dlaczego tego obowiązku nie pozostawić w zadaniach firm, które będą odbierać odpady? Wystarczy to ująć w specyfikacji przetargowej. • Odrębnym, znaczącym problemem jest wybór sposobu rozliczania (ustalania) opłat za odbiór śmieci, odnoszonych do mieszkańca. Dotychczasowe przymiarki, jak wiadomo, sprowadzały się do rozliczania według metrów kwadratowych, liczby osób zameldowanych (zamieszkałych) i zużycia wody. Jeśli miałaby być wybrana metoda rozliczeń odnoszących się do powierzchni lokali – to z naszych doświadczeń wynika, że powinny być wprowadzone bonifikaty dla lokali, w których zamieszkują pojedyncze osoby lub są one w ogóle niezamieszkałe. Osoby zainteresowane składałyby odpowiednie deklaracje (wnioski) do uprawnionej agendy gminy. • W dotychczasowym regulaminie brak informacji, jak należy organizować wywózkę materiałów niebezpiecznych, ale nawet opon czy papy… nie licząc psich kup. Oczywiście, jest więcej bardziej szczegółowych kwestii, ale te zgłosimy bezpośrednio do zespołu, w którym będzie uczestniczył także nasz przedstawiciel (dyrektor Dariusz Podroużek). Na koniec należy jeszcze raz odwołać się do wzrostu ceny za wywóz śmieci tylko z powodu wyboru regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych w Gminie Wąsosz pod Rawiczem. Jest to problem nie tylko Wrocławia i dlatego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sporządził raport o skutkach ustawy śmieciowej. „Zdaniem UOKiK ustawa doprowadzi do monopolizacji rynku, a co za tym idzie do nasilenia korupcji.” Mając to na uwadze – wystąpiliśmy (odrębnie uczynił to także Urząd Miejski) do UOKiK o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, czy w opisanej sytuacji nie nastąpiło naruszenie przepisów ustawy o Ochronie Konkurencji i Konsumentów. Uwaga Mieszkańcy Nie trzeba likwidować zsypów, jeśli nie będą tego chcieli mieszkańcy, ale – niezależnie od wysokości jednostkowej opłaty, tj. podatku śmieciowego – możemy utrzymać albo znacząco obniżyć wprowadzane opłaty, jeśli nie będziemy wrzucać do zsypów śmieci, które powinny być wynoszone do pojemników na zewnątrz: plastiki, szkło, papier. To może spowodować zmniejszenie ich objętości i częstotliwości wywozu odpadów. GP 1 (217) – 16 stycznia 2013 r.