Van Eyck – MA – Najlepsze, co kiedykolwiek

Transkrypt

Van Eyck – MA – Najlepsze, co kiedykolwiek
Van Eyck – M.A. – Najlepsze, co kiedykolwiek namalowałem.
Dzisiaj dopadła mnie miłość. Nawet chmurki kochałem. Jak to pięknie piecze w sercu, jak to grzmoci,
syci, ssie. I kocham.
Chrystus powiedział przez telefon:
masz za dobre serce – czas stwardnieć. Ale co mi tam!
Dziś zrozumiałem najprostszą, najważniejszą, najpraktyczniejszą
- część tego, czym jest oświecenie i miłość, z siebie zadowolenie, pęcznieję wręcz, przelewa mi się i
wyleję ją na was, by sobie ulżyć - i sobie dać.
(ten tekst piszę powoli, nie śpiesząc się, by go opublikować, hamuję nerwy, które drgają mówiąc mi:
tak, tak, tak..tak. dotarłeś do tego..to tekst najlepszy arcydzieło..).
Dziś zrozumiałem najtrudniejszą, najniepozorniejszą rzecz dotyczącą Oświecenia. Nie muszę się
śpieszyć, żeby Wam to oznajmić. Nawet tego pisać nie muszę. Ale napiszę. Bo jest tak pięknie i tak
przyjemnie :)
Zrozumiałem rzecz najprostszą najtrudniejszą.
I ją właśnie praktykuję. Jaka to rozkosz, Kochani Moi!!
Jak to Wam wyjaśnić?
Istnieje wiele sposobów - a u mnie to się naczęło od MATERII - pieniędzy.. - przygotowywałem zdjęcia
na aukcję internetową.
Zwykle robiłem to w pośpiechu, niedbale - jak każdy z nas, prawda? - bach, bach, wystawić aukcję uff, wystawiona - zrobione, zaliczone - teraz czas na ulgę..na radość z tego, że zrobiłem. Ale..
Ale..nie ma porównania, Kochani..
Więc te wszystkie Symbole, Filozofie, Kwanty, Światy, Chrystusy, gęstości, matematyka, wymiary itd. ładne, to: ale ja teraz musiałem zrobić przerwę na "prozę życia" i wystawić aukcję.
I nie zdjęcia niebowa - z przyjemnością robione - by je później z przyjemnością kontemplować
(czyżby) - wzdrygać się czy inni je też kontemplują jak ja - twórca (czyżby? czyżby?).
A ja miałem - ot, wśród tych zdjęć ARTYSTYCZNYCH - zrobić kilka zdjęć obiektywu, który sprzedaję by było na aukcję (nie śpiesz się Mateuszu, smakuj tę chwilę - CHWILO TRWAJ - JESTEM MISTRZEM! Dziękuję! - Tak, tak - mówię do siebie - w tym tekście - ale tym razem: mówię do siebie dla Was - to
jest mówienie do siebie dla was pierwszy i jedyny raz jaki miał miejsce w literaturze: byście pojęli - bo
chcę Wam dać też to co mnie się czuje. Opisać, pokazać to tak, jak umiem najlepiej - i to będę robił:
zapewne nudy nie będzie do końca (czyżby?) życia (Czyżyk:).
Więc robiąc zdjęcia obiektywowi - kochałem go, fotografowałem go jak najpiękniejsze ciało, Kobiece,
Męskie, Boskie, Swoje.
Jaka to była przyjemność!
Te czynności, które wcześniej się wykonywało - bo trzeba - a - gdy zrobione to: UFF - są teraz sztuką.
Wystawię aukcję ze zdjęciami obiektywu: dzieła sztuki, zdjęcia będą dziełami sztuki, aukcja będzie
dziełem sztuki.
Ja jestem dziełem sztuki. Wyrafinowanym.
Przyjdzie może jakiś kupiec i..
przepłaci - bo oczywiście wystawiam obiektyw CINE (RUS) bardzo tanio kupiony - wystawiam go
bardzo drogo - bo mnie to bawi - ale nie, że kogoś nabiorę, tylko, że kocham i tworzę i zbawię tego,
kto kupi za NAJDROŻSZĄ CENĘ :)
Wystawię tę aukcję - dzieło sztuki. I będę miał frajdę, aż mnie swędzi - sikać się chce wręcz..aj.
Cudownie. Kocham!
I teraz pisząc to tak jest.
I gdy robiłem te zdjęcia do aukcji tak jest.
I gdy zrobię aukcję tak będzie. Kocham.
I gdy Wy będziecie czytać - czy pojmiecie czy nie - większość, nie mam złudzeń - nie pojmie (a ja bym
kiedyś pojął?:))).
Ale zależy mi, chcę się dzielić. Dlatego piszę. I będę o tym opowiadał: słowami, zdjęciami, filmami,
kasą - materią - złem i dobrem. Kocham! Sikam! :)
I wystawię zaraz tę aukcję z obiektywami - sztuki.
I przyjdzie ktoś i wyśmieje - i nie kupi - i odejdzie - i straci.
I przyjdzie ktoś i poduma i powie: wariatuńcio - i odejdzie - i zrobi jakąś sztukę, w wolnych chwilach
od czynności (wystawiania aukcji, zdjęć na aukcję) przymysowych - z których cieszymy się, że zostały
JUŻ WYSIŁKIEM WYKONANE.
(Czyżby?)(Czyżby?)
(Czyżyk).
I przyjdzie głupek wioskowy (taki, którego już nie ma w żadnej wiosce) i kupi - bo głupi - obiektyw
mój, moje dzieło sztuki, przepłaci 1000%. I wygra: bo kupił głupi Miłość. Wieczność.
Więc, kto głupi?
Kto ma czym zapłacić?
To co ma sens, to się nie sprzeda.
Sprzedam rzeczy bez sensu po kosmicznych cenach.
Jaka frajda.
Miłość.
Siku.
Marat Dakunin. Mateusz Droba.
16 września A.D. 2016, źle liczonego.

Podobne dokumenty