Gdzie się podziało 7,5 miliona kłodzkiej nadwyżki

Transkrypt

Gdzie się podziało 7,5 miliona kłodzkiej nadwyżki
Gdzie się podziało 7,5 miliona kłodzkiej
nadwyżki budżetowej na rok 2015?
Napisano dnia: 2015-12-30 15:22:45
Ostatnia aktualizacja dnia: 2015-12-30 15:22:45
REGION. Pytanie postawione w tytule zadaje obecnym władzom Kłodzka Bogusław Szpytma
– były burmistrz tego miasta. Ale wcześniej pisze...
„Przez ostatnie 25 lat Kłodzko stało się dla mnie miejscem wyjątkowym. Miastem, w którym
odnalazłem swoje miejsce na ziemi. Tutaj uczyłem języka polskiego, z moimi ukochanymi wierszami
Zbigniewa Herberta. Tutaj wystawialiśmy z młodzieżą inscenizacje, które gromadziły tłumy. Tutaj
wydałem dwie książki o literaturze. Tutaj wreszcie przyszły na świat moje dzieci. Tutaj poznałem
wspaniałych ludzi, przyjaciół, ludzi pasji i szerokich horyzontów. Tutaj też przez 8 lat sprawowałem
zaszczytną funkcję burmistrza. Każdy, kto zna mnie bliżej wie, ile energii, inwencji, wysiłku
poświęciłem Kłodzku. Jego rozwojowi, zagospodarowaniu niewiarygodnego potencjału, który tkwi w
tym, liczącym ponad tysiąc lat, mieście. Dziś nie mogę uwierzyć w to, że gromadzony z takim
wysiłkiem potencjał jest lekkomyślnie trwoniony. Jako człowiek, który jest związany z Kłodzkiem od
lat nie mogę nie zabrać głosu w kwestii miasta, które stanęło ponownie na krawędzi. Milczałem rok.
Uznałem, że z szacunku dla wyborców trzeba nowej władzy dać czas na działanie - rok - bo dopiero
po takim czasie można mówić o pewnych tendencjach. Ten czas minął. Dlatego dzisiaj chciałbym
odnieść się do kilku kwestii, które bardzo interesują większość mieszkańców Kłodzka.
PO PIERWSZE:
EKONOMIA GŁUPCZE!
Przytaczając słowa Billa Clintona z kampanii w 1992 roku, muszę odnieść się do obecnej sytuacji
finansowej w Kłodzku. W grudniu 2014, zdając urząd, przekazałem – wraz z moimi służbami –
burmistrzowi Piszce budżet, na rok 2015 z 7,5-milionową nadwyżką budżetową. Oczywiście, oprócz
nadwyżki budżetowej w budżecie na 2015 r. zaplanowano przychody do budżetu (już niedługo, w
marcu przekonamy się jak obecny burmistrz dba o przychody budżetowe, w jakim stopniu wykonał
pozyskanie środków dla miasta. To po tym poznaje się dobrego gospodarza, czy potrafi zapewnić
lokalnej społeczności wystarczające wpływy do kasy miasta).
Wydawałoby się, że to wymarzona sytuacja dla nowego włodarza: burmistrz miał w kasie miasta
zabezpieczone 7 milionów 500 tysięcy złotych plus przychody własne. Nic tylko planować rozwój,
rozpoczynać procedury dla nowych inwestycji, przez rok przygotowywać służby do pozyskiwania
środków unijnych. Tak powinno – zgodnie z logiką - się dziać. Co się natomiast stało? Po roku rządów
burmistrza Piszki miastu grozi zarząd komisaryczny! Zdarzył się cud gospodarczy w grodzie nad
Nysą Kłodzką. Burmistrz owszem, wydał 7,5 miliona złotych, które mu pozostawił poprzednik, ale
sam dziś nie potrafi dopiąć budżetu na rok 2016. Kuriozum!
Kiedy dzisiaj pyta się ekipę rządzącą, co się dzieje - ze strony obozu władzy płynie właściwie tylko
jeden komunikat: wszystkiemu winni są oni. Panie burmistrzu, gdyby Pan zapomniał – przypominam.
Rządzi Pan już samodzielnie ponad rok! Szpytmy nie ma już w ratuszu. A co Pan wyprawia? Nie
podejmuje Pan żadnych konkretnych decyzji. Zachowuje się biernie, nie ma Pan planów, nie ma Pan
wizji. Nie przejawia inicjatywy, jaką lider powinien się wykazywać. Nie ma Pan „ciągu na bramkę”,
jak mówią piłkarze. Minął rok, a mieszkańcy nie widzą żadnych pozytywnych rezultatów Pana
działań, jedynie potężne zagrożenia dla finansów miasta.
Jak wyglądają fakty? Po raz pierwszy w historii powojennej Kłodzka (nawet powódź nie spowodowała
takich zawirowań) burmistrz Kłodzka – Piszko - nie uzyskał pozytywnej opinii do planu budżetu na
rok 2016. A więc istnieje ryzyko, że Kłodzko pozostanie bez budżetu na przyszły rok. A to oznaczać
może, że wydatki będzie narzucała miastu Regionalna Izba Obrachunkowa. To niewiarygodne. Tym
bardziej zdumiewa ten fakt, że na starcie burmistrz miał potężny zastrzyk finansowy. Co się z nim
stało? Gdzie zniknęły pieniądze z nadwyżki? Ja tego nie potrafię wytłumaczyć. Przecież obecny
burmistrz był wcześniej cztery lata radnym Rady Miasta Kłodzka. Powinien mieć chociażby
podstawową wiedzę o budżecie. Co więc takiego stało się w tym roku, że Regionalna Izba
Obrachunkowa zanegowała plan budżetowy obecnego włodarza?
Aż trudno w to uwierzyć, ale wygląda na to, że burmistrz Piszko, działając nieudolnie, pozwolił, by
kredyt Spółki Miejskiej ZAMG, dopisano do budżetu miasta.
Przypomnę, że przez sześć ostatnich lat kredyt ten był kredytem Spółki ZAMG. I nikt tego nie
kwestionował (są odpowiedzi RIO na donosy byłego posła Szulca w tej kwestii). A dzisiaj burmistrz i
jego urzędnicy potulnie, jak bezwolne owce idące na rzeź, przyjmują wszystko – nawet najbardziej
niekorzystne dla miasta rozstrzygnięcia.
To było nie do pomyślenia jeszcze rok temu. O co chodzi w tej sytuacji? Czy potrzeba katastrofy
finansowej, by burmistrz Piszko się obudził? A może nie ma szans na realne zarządzanie miastem,
ponieważ burmistrz po prostu i najnormalniej w świecie nie wie, o co chodzi z tym budżetem?
Nieudolność służb finansowych Kłodzka jest porażająca. Jest to niezwykle groźne, ponieważ w
przyszłości może to sparaliżować wszelkie ruchy finansowe. Na przykład Kłodzko nie będzie mogło
pozyskiwać środków zewnętrznych – w tym środków z Unii Europejskiej.
Pierwszy autorski budżet burmistrza Piszki to katastrofa dla miasta!
7,5 miliona nadwyżki budżetowej, które przygotowaliśmy dla Kłodzka jeszcze w poprzednim roku do
wydatkowania w 2015 roku świadczą o tym, że plan finansowy na rok 2015 był stabilny i realny. Nie
słyszeliśmy o jakichkolwiek kłopotach budżetowych w tym roku. Kłopoty pojawiły się w momencie,
kiedy wydano tę nadwyżkę finansową. A pieniędzy powinno przecież wystarczać zarówno na spłatę
kredytów, jak i na podjęcie wstępnych działań inwestycyjnych. Zupełnie niezrozumiałe zatem były
wypowiedzi burmistrza Piszki straszące mieszkańców ul. Korytowskiej, że mogą ucierpieć z powodu
kredytu. Burmistrz Piszko w ten sposób wywołał ogromny niepokój u mieszkańców. To niepojęte –
nadwyżka budżetowa właśnie po to była pozostawiona, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie i nie
mieli wątpliwości, że miasto jest przygotowane do spłacania kredytów.
W ciągu ostatnich ośmiu lat zarządzania Kłodzkiem – do końca roku 2014 - służby finansowe nigdy
nie spóźniły się ani o godzinę ze spłatą kredytu. Czy burmistrz Piszko nie zamierza spłacać
wcześniejszych zobowiązań?
W latach 2006 – 2014 zainwestowano w Kłodzku ponad 78 milionów złotych. Nigdy w historii
powojennej miasta nie inwestowano takich środków. Jednocześnie – odchodząc ze stanowiska –
zostawiłem zadłużenie miasta na poziomie 46%. Przypomnę, że zastałem je w 2006 r. na poziomie
38%. A więc zadłużenie niewiele podniosło się w porównaniu z poziomem wykonanych inwestycji.
Burmistrz Piszko potrafił zdewastować budżet Kłodzka w jeden rok.
Pamiętam buńczuczne zapowiedzi z kampanii, według których finanse miasta miały być uzdrowione
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dzisiaj widać, że autorzy tych wizji nie radzą sobie z
podstawową znajomością ekonomii. To nie tylko zawstydzające, ale jednocześnie bardzo groźne dla
miasta. Niekompetencja finansowa obecnych władz miasta może zemścić się nieprzyjęciem budżetu,
programem naprawczym lub nawet wprowadzeniem komisarza do miasta. To fatalny scenariusz,
który realizuje ekipa obecnego burmistrza. Żeby zarządzać takim organizmem, jak miasto z
budżetem prawie 100 milionów złotych, trzeba znać chociaż podstawowe mechanizmy ekonomii
samorządu. Wygląda na to, że obecne władze uczą się tego na gorąco na żywym organizmie. Pomyłki
mogą nas wszystkich kosztować krocie. A burmistrz Piszko nie potrafił poradzić sobie nawet w
sytuacji tak komfortowej, jak kotwica 7 500 000 zł nadwyżki budżetowej na rok 2015.
PO DRUGIE:
PODWYŻKI CEN WODY
Na rok 2015 były prezes Wodociągów Kłodzkich Marek Szpak planował obniżenie cen wody w
Kłodzku. Dzisiaj dowiadujemy się, że cena wody w 2016 r. w Kłodzku wzrośnie. Znowu pytam: jak
mogło do tego dojść? Obecni rządzący twierdzą, że ma to związek z kredytem, który zaciągnęła
spółka na wykup gruntów na własność. Ale wodociągi już wtedy dysponowały kredytem, kiedy mimo
to, wypracowały w latach 2011-2014 zysk na działalności podstawowej w wysokości ponad 800.000
zł. Stąd była planowana obniżka cen wody w Kłodzku. Dzisiaj stoimy przed widmem podwyżek. A
więc do końca 2014 r. kondycja finansowa Wodociągów Kłodzkich – nawet z kredytem – była
znakomita. Pracownicy – ci zarabiający najmniej - dostawali podwyżki. Wodociągi wspierały kłodzką
kulturę i sport.
Co się zatem stało? Cóż to za tajemniczy sposób zarządzania, który z doskonale prosperującej spółki
uczynił podmiot, który koniecznie musi sięgnąć do kieszeni mieszkańców. Takich absurdów będą się
uczyły pokolenia, jak w rok doprowadzić samorządową spółkę prosperującą znakomicie do poziomu
finansowego karła. Interesujące jest to, jakim wynikiem finansowym Wodociągi Kłodzkie zakończą
rok 2015. Bo na koniec zeszłego roku była to kwota 541.000 zł (ponad pół miliona!) na działalności
podstawowej.
PO TRZECIE:
JAK SKUTECZNIE POGONIĆ INWESTORA Z KŁODZKA, CZYLI JAK WYRZUCIĆ W BŁOTO 45
MILIONÓW ZŁOTYCH?
Kto z Państwa wie, ile czasu potrzeba, by do niewielkiej gminy przyciągnąć strategicznego inwestora?
Nie ma reguł. Mnie to zajęło około dwóch lat zabiegów. Zjawiła się spółka giełdowa, która
zadeklarowała (zapisami w umowie), że zainwestuje w Kłodzku 45 milionów złotych. Z tego 12
milionów w pierwszym etapie na budowę kolei gondolowej. Inwestor wydał pieniądze. Kilkadziesiąt
tysięcy na konkurs na projekt zagospodarowania Małej Twierdzy i miliony na zakup kolei gondolowej.
Burmistrz Piszko jednym śmiałym ruchem pogonił burżuja z miasta. Wszystko to pod pretekstem
rzekomo nieprawidłowej wycinki drzew. Piszę „ rzekomo” ponieważ dziś okazało się, że nadużyć nie
ma. A spółka Wadeks skarży gminę na kilkanaście milionów złotych. Tak więc zamiast 45 milionów z
inwestycji, będziemy mieli kilkanaście milionów na odszkodowania. Mistrzostwo świata w
niweczeniu rozwoju i utrącaniu inwestycji.
Podobnie miało się stać z Kłodzkim Parkiem Miniatur MINIEUROLAND. Na nieszczęście dla obecnie
rządzących prace były już bardzo zaawansowane i nie zdołano utrącić inwestycji. Oburzeni ratuszowi
amatorzy ekonomii podnieśli straszny jazgot, że gmina zgodziła się na ustanowienie hipoteki na
gruntach gminnych, na których jest realizowana ta inwestycja. Tymczasem dzisiaj wartość gruntu,
na którym funkcjonuje Park Miniatur, wzrosła dziesięciokrotnie. O jakich wobec tego zagrożeniach
mówią dziś rządzący? Myślę, że o zagrożeniach wynikających z ich ograniczeń. I niewiedzy. Bo
znowu z niewiedzy i niedoświadczenia burmistrz Piszko nie naliczył należnych miastu opłat za
powyższe poręczenie (poręczenie uprawomocniło się już w czasie, kiedy burmistrzem Kłodzka był
Michał Piszko), co zarzuciła mu Regionalna Izba Obrachunkowa.
W tym roku Park Miniatur odwiedziło ponad 50.000 osób. Nie byłoby tych tłumów turystów,
pracowników, podatków, gdyby i ten plan utrącono. Notabene, dziś widzę już przygotowany zjazd na
parking i pasy dla pieszych. Moje szczere gratulacje dla prywatnego inwestora i życzenia rozwoju tej
fantastycznej kłodzkiej inwestycji.
PO CZWARTE:
KŁODZKO DLA KŁODZCZAN?
Obecni władający miastem wylali hektolitry atramentu, by udowodnić, że „ Szpytma zatrudnia
obcych”.
Oto dzisiejsza geografia zatrudnienia ważnych w gminie stanowisk: Szczytna, Ziębice, Nowa Ruda,
Wielisław, Ludwikowice Kłodzkie. Z Kłodzka osób jak na lekarstwo. Tak naprawdę rządzą nami
ludzie spoza Kłodzka.
PO PIĄTE:
CZY BURMISTRZ PISZKO BĘDZIE ZWALNIAŁ NAUCZYCIELI?
Idą zasadnicze zmiany w oświacie. Już w przyszłym roku do klas pierwszych nie trafi 80% uczniów.
Nie będzie też dla nich subwencji oświatowej. Czy służby obecnego burmistrza ujęły ten niedobór w
budżecie oświaty, a jest to około 1/9 całego budżetu na system oświaty w mieście.
Za rok mają być wygaszane gimnazja. Kilkudziesięciu nauczycieli straci pracę. Czy burmistrz Piszko
jest przygotowany do tej sytuacji? Czy zagwarantuje pracę i rozwój kłodzkiej oświacie? Sądząc po
efektach pracy za rok 2015 może to być zadanie przerastające możliwości tej ekipy rządzącej w
Kłodzku.
W mojej pracy samorządowej i dzisiaj również niezwykle wysoko oceniam pracę nauczycieli.
Wówczas każdy z nich był doceniany i często znajdowałem dodatkowe pieniądze na rozwój oświaty.
Uważam bowiem, że praca dla przyszłych pokoleń ma ogromny sens i jest jednym z najważniejszych
zadań samorządu. Mimo że wokół zamykano wiele szkół, w Kłodzku takich przypadków nie było.
Wzmocniliśmy system kłodzkiej oświaty przez utworzenie szkoły dwujęzycznej – cieszącej się dziś
renomą i przygotowującą kłodzką młodzież do sprostania wymogom współczesnego świata. Żaden z
nauczycieli nie stracił pracy w wyniku zmian systemowych.
Obecna sytuacja jednak nie nastraja optymistycznie. Skąd bowiem burmistrz Piszko zdobędzie
środki na dofinansowanie oświaty w warunkach systemowej zmiany, jeśli nie potrafi dopiąć
tegorocznego budżetu? A proszę mi wierzyć, było to zadanie o niebo prostsze od tego, co czeka
oświatę w Kłodzku. Co będzie zatem z tymi poważniejszymi zadaniami? Już dziś na miejscu
nauczycieli – związków zawodowych, dyrektorów i innych reprezentacji nauczycieli dopominałbym
się o zabezpieczenie nauczycielskich praw do pracy.
PO SZÓSTE:
BAKTERIA NA BASENIE
Kłodzczanie ponad czterdzieści lat czekali na wybudowanie nowego basenu. W 2010 otwarty został
obiekt, będący dumą całej społeczności. Już po pół roku stał się wiodącym obiektem sportowym w
całej ziemi kłodzkiej. Codziennie odwiedzało go około 500 osób. Miesięcznie na basenie przebywało
15.000 osób. Nie do pomyślenia było żeby basen nie był wzorem organizacji i dbałości o czystość.
Dzisiaj na basenie obowiązują inne standardy. Z powodu braku reżimu czystości zamknięto basen na
tydzień. Kłodzki SANEPiD mówi o wykryciu niebezpiecznych dla zdrowia bakterii. A co na to
kierownik basenu – Krzysztof Oktawiec? Czy poniósł jakieś konsekwencje? Nie słyszałem o żadnych.
Za narażenie dzieci i starszych na niebezpieczeństwo. Pozostawiam to bez komentarza.
PO SIÓDME:
MIESZKANIA DLA RODZINY JANUSZA S.
Proponuję uchwalić przez radę miasta odpowiednią uchwałę. Dla rodziny Janusza S. mieszkania bez
ograniczeń. Po co biedny burmistrz ma świecić oczami, że dał coś córce swojego znajomego. Były
wprawdzie starsze wnioski, no ale przecież towarzyskie zobowiązania. Treść takiej uchwały podobno
jest już w przygotowaniu (to ponury żart).
I – panie Januszu - bez wyrazów szacunku.
_______________
Przez ostatnie 25 lat Kłodzko stało się dla mnie miejscem wyjątkowym. Miastem, w którym
odnalazłem swoje miejsce na ziemi. Dziś z przykrością stwierdzam, że cofamy się do lat 90. Do czasu
chaosu, zastoju, niekompetencji, braku inicjatywy. Braku śmiałych planów i śmiałych realizacji.
Wracamy do pozycji Kłodzka wyprzedzanego przez mniejsze, ambitne samorządy, takie jak Polanica
czy Kudowa. Na rozwój znowu przyjdzie czekać nam latami.
Mimo wszystko – wielkiej nadziei na cały ro 2016 r. Bo jestem przekonany, że Kłodzko zasługuje na
więcej i z tą nadzieją serdecznie Państwa pozdrawiam!
BOGUSŁAW SZPYTMA
A z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2016, wszystkim Mieszkańcom Kłodzka i Państwa Gościom życzę
wszelkiej pomyślności

Podobne dokumenty