NaszaParaf 2009_Nr6__H_do internetu_.indd
Transkrypt
NaszaParaf 2009_Nr6__H_do internetu_.indd
ISSN 1733–5140 Nr 6 (160) 2009 05.07.2009 r. Rok XIV 2,00 z³ Pismo redagowane przez wiernych obu paraÞi w Obornikach Śląskich Wierność Chrystusa – wierność kapłana e – m a i l : g r a p h i t o @ p o c z t a . w p . p l , h t t p : / / w w w. n a s z a p a r a f i a . s d s . p l XIV Niedziela Zwykła Słowo na dziś Nie odrzucajmy proroków! J ezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. (Mk 6,1-6) W przytoczonym powyżej fragmencie drugiej Ewangelii jej autor, św. Marek, przedstawia nam Jezusa, który przychodzi do swojego rodzinnego miasta. Nie jest to jednak ubogi syn cieśli odwiedzający swoją rodzinę. Przeciwnie: przybywa otoczony gronem uczniów i słuchaczy, aby wypełnić swoją misję. Jest On pełnym mądrości nauczycielem i Rabbim przemawiającym do zgromadzonych w synagodze mieszkańców rodzinnego miasta z mocą, władzą i autorytetem. Tak przedstawiona osoba i postawa Jezusa pozostaje w wielkim kontraście do ubogiego domu cieśli Józefa, w którym się wychował. Nie takiego Jezusa spodziewali się mieszkańcy Nazaretu i dlatego nie potraÞli zaakceptować ani Jego słów, ani tym bardziej tego, kim On naprawdę jest. Zresztą większość mieszkańców Palestyny nie rozpoznała w Jezusie zapowiedzianego Mesjasza. Niemniej powody, dla których tak się 2 stało, są aktualne również i w naszych czasach, na początku XXI wieku. I my bowiem narażeni jesteśmy na wielkie niebezpieczeństwo utrwalenia w sobie błędnego przekonania, że możemy zbawić się sami. I nam grozi niebezpieczeństwo, że stracimy z pola widzenia Boga, a nadzieję będziemy pokładać w środkach doczesnych, jakie by one nie były. Może się tak stać, że sprawowany kult i modlitwa staną się tylko jeszcze jednym środkiem zapewnienia sobie dobrego samopoczucia, przekonania, że „zrobiłem wszystko co mogłem, nawet dałem na Mszę św”. I nich tylko znajdzie się jakiś prorok, który wytknie nam błędy, nie doceni naszych zdolności, pominie przy awansach i nagrodach - już on nas popamięta! Jak Amazjasz do Amosa gotowi jesteśmy powiedzieć: „Zabieraj się stąd, ja wiem swoje i nie mam ochoty słuchać kogoś, kto wytyka mi moje błędy!” A przecież każdemu z nas potrzebny jest taki prorok, który przestrzeże nas przed błędną drogą. Ktoś, kto, jak Jezus, wytrąci nas ze złudnej równowagi samozadowolenia, który czasami krzyknie, aby nami wstrząsnąć. Nie spodziewali się mieszkańcy Nazaretu, że dla nich będzie to ten znany im od lat Jezus. Nie mogli uwierzyć, że ubogi syn cieśli Józefa przyjdzie i będzie wyrzucał im grzech i zło i błędy. Oni nie życzyli sobie takiego proroka. I my nie wiemy, kogo Bóg pośle do nas, aby nami wstrząsnął i uświadomił nam błąd. Dlatego prośmy Boga, abyśmy uniknęli tego nieszczęścia, jakie dotknęło mieszkańców Nazaretu, którzy nie rozpoznali w swym rodaku Jezusie posłanego do nich proroka. ks. Maciej Borowski Drodzy Bracia Kapłani! Wielki Czwartek świętem kapłanów 1. Oto znów nadchodzi Wielki Czwartek, dzień, w którym Jezus Chrystus ustanowił Eucharystię i równocześnie nasze służebne kapłaństwo. Chrystus, „umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował“. Jako Dobry Pasterz oddaje życie swoje, aby zbawić ludzi, pojednać ich z Ojcem i wprowadzić w nowe życie. Apostołom ofiarował na pokarm Ciało swoje za nich wydane, i Krew swoją za nich przelaną. Rokrocznie dzień ten jest wielki dla wszystkich chrześcijan: za przykładem pierwszych uczniów przyjmują oni teraz Ciało i Krew Chrystusa podczas liturgii wieczornej, która ponawia Ostatnią Wieczerzę. Otrzymują od Zbawiciela przykazanie miłości braterskiej, jaka ma ich ożywiać, i rozpoczynają czuwanie z Nim, aby zjednoczyć się z Jego Męką. Wy sami ich gromadzicie i przewodniczycie ich modlitwie. Ale dzień ten jest wielki zwłaszcza dla nas, drodzy Bracia Kapłani. Jest to święto kapłanów. Jest to dzień, w którym zrodziło się nasze kapłaństwo jako uczestnictwo w jedynym Kapłaństwie Chrystusa-Pośrednika. W dniu tym kapłani całego świata są zaproszeni do koncelebrowania Eucharystii wspólnie ze swymi Biskupami i do odnowienia kapłańskiego oddania się na służbę Chrystusowi i Jego Kościołowi. W tym dniu czuję szczególną łączność duchową z Wami. Jak co roku, na znak naszej jedności w tym samym sakramentalnym kapłaństwie, przynaglony szczerym uznaniem, jakie żywię dla Was, i obowiązkiem utwier- dzania braci w Chrystusowej służbie, kieruję do Was ten list jako pomoc do ożywienia tego niewypowiedzianego daru, jaki został nam udzielony przez włożenie rąk. To służebne kapłaństwo, które jest naszym udziałem, jest zarazem naszym powołaniem i łaską. Naznacza całe nasze życie pieczęcią służby najpotrzebniejszej, nieodzownej: zbawiania dusz. Umacnia nas w niej także świadectwo tylu pokoleń kapłanów. JAN PAWEŁ II – LIST DO KAPŁANÓW NA WIELKI CZWARTEK 1986 Niezrównany przykład Proboszcza z Ars 2. Jednym z nich, żywo zapisanym w pamięci Kościoła, jest św. Jan Maria Vianney, Proboszcz z Ars, którego dwusetną rocznicę urodzin będziemy obchodzić w bieżącym roku. Pragniemy wszyscy dziękować Chrystusowi, Księciu Pasterzy, za ten niezwykły wzór życia i służby kapłańskiej, jaki święty Proboszcz z Ars stanowi dla całego Kościoła, a przede wszystkim dla nas, kapłanów. Iluż z nas przygotowywało się do kapłaństwa lub obecnie sprawuje trudne obowiązki proboszcza, mając przed oczyma postać św. Jana Marii Vianney! Jego przykład nie może pójść w zapomnienie. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy jego świadectwa i jego 3 wstawiennictwa, aby sprostać sytuacjom naszych czasów, w których – pomimo pewnych oznak nadziei – głoszenie Ewangelii napotyka na sprzeciw rosnącej laicyzacji; często zaniedbuje się nadprzyrodzoną ascezę czy traci z oczu perspektywę królestwa Bożego, a także niekiedy w samym duszpasterstwie poświęca się niemal wyłącznie uwagę aspektom społecznym i sprawom doczesnym. Proboszcz z Ars musiał pokonać w ubiegłym stuleciu trudności, które miały, być może, inny charakter, ale nie były mniejsze. Życiem swym i działalnością pozostawił społeczeństwu naszych czasów jakby wielkie ewangeliczne wyzwanie, które przyniosło zdumiewające owoce nawróceń. Nie ulega wątpliwości, że i dla nas stanowi on wielkie wyzwanie ewangeliczne. Zachęcam Was przeto do zastanowienia się nad naszym kapłaństwem wobec tego niezrównanego pasterza, który dał przykład pełnej realizacji posługiwania kapłańskiego, a zarazem świętości szafarza. Jak wiemy, Jan Maria Vianney umarł w Ars w dniu 4 sierpnia 1859 roku, po czterdziestu przeszło latach wyczerpującego posługiwania. Miał wówczas sześćdziesiąt trzy lata. W chwili jego przybycia, Ars było nieznaną wioską w diecezji Lyonu (obecna diecezja Belley). U schyłku jego życia śpieszyła tu cała Francja, a sława jego świętości, już po odejściu do Boga, zwróciła rychło uwagę Kościoła powszechnego. Św. Pius X dokonał jego beatyÞ kacji w roku 1905, Pius XI kanonizował go w roku 1925, a w roku 1929 ogłosił go patronem proboszczów całego świata. W stulecie śmierci Papież Jan XXIII w encyklice Nostri sacerdotii primitias przedstawił Proboszcza z Ars jako wzór życia i ascezy kapłańskiej, wzór pobożności i kultu eucharystycznego, wzór gorliwości pasterskiej i to w kontekście potrzeb naszych czasów. Tutaj pragnę jedynie zwrócić Waszą uwagę na kilka istotnych aspektów, które pomogą nam na nowo odkryć i głębiej przeżywać nasze kapłaństwo. 4 NIEZWYKŁE ŻYCIE PROBOSZCZA Z ARS Niezłomna wola dojścia do kapłaństwa 3. Proboszcz z Ars jest przede wszystkim wzorem silnej woli dla tych, którzy przygotowują się do kapłaństwa. Przebył wiele prób, które mogły doprowadzić do zniechęcenia: skutki zamieszek rewolucyjnych, brak wykształcenia w jego wiejskim środowisku, opór ze strony ojca, potrzeba pomocy w pracy na roli, powołanie do służby wojskowej, a przede wszystkim – pomimo wrodzonej inteligencji i dużej wrażliwości – brak wyrobienia umysłu i zdolności zapamiętywania, utrudniający mu studiowanie teologii i łaciny, wreszcie usunięcie z tego powodu z seminarium w Lyonie. Jednakże prawdziwość jego powołania została rozpoznana i w dwudziestym dziewiątym roku życia mógł otrzymać święcenia kapłańskie. Tak jak wytrwałością w pracy i modlitwie przezwyciężał wszelkie przeszkody i ograniczenia, tak też potem w życiu kapłańskim, pracowicie przygotowywał swe kazania i rozczytywał się wieczorami w dziełach teologów i mistrzów duchowych. Od młodości ożywiało go wielkie pragnienie „zdobywania dusz dla Boga“ w kapłaństwie, a wspierało zaufanie, jakim darzył go proboszcz sąsiedniej paraÞi w Ecully, który nie wątpiąc o jego powołaniu, w dużej mierze pomógł mu w należytym przygotowaniu. Jakiż to przykład odwagi dla tych, którzy dzisiaj doznają łaski powołania do kapłaństwa! Głębia miłości do Chrystusa i dusz ludzkich 4. Proboszcz z Ars jest wzorem gorliwości kapłańskiej dla wszystkich pasterzy. Sekret jego wielkoduszności kryje się bez wątpienia w miłości do Boga, przeżywanej bez miary, w stałym odpowiadaniu na miłość objawioną w Chrystusie ukrzyżowanym. Stąd bierze początek jego pragnienie uczynienia wszystkiego dla ratowania dusz odkupionych przez Chrystusa za tak wielką cenę i przywrócenia ich do miłości Bożej. Przypomnijmy jedno z jego lapidarnych powiedzeń, odsłaniających jego sekret: „Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego“. Nawiązywał zawsze w kazaniach i naukach do tej miłości: „O Boże mój, wolałbym umrzeć miłując Ciebie, niż żyć choć chwilę nie kochając... Kocham Cię, mój Boski Zbawicielu, ponieważ za mnie zostałeś ukrzyżowany... ponieważ pozwalasz mi być ukrzyżowanym dla Ciebie”. Dla Chrystusa starał się dosłownie wypełniać radykalne wymagania, jakie Pan postawił w Ewangelii, rozsyłając uczniów: modlitwa, ubóstwo, pokora, zaparcie się siebie, dobrowolne umartwienia. Podobnie jak Chrystus, darzy on wiernych miłością, która doprowadzi go do krańcowego pasterskiego poświęcenia i do oÞary z siebie. Niewielu pasterzy posiada tak wielką świadomość swojej odpowiedzialności i tak wielkie pragnienie wyrwania powierzonych im dusz z niewoli grzechu czy ze stanu oziębłości. „O Boże mój, pozwól mi nawrócić moją paraÞę: zgadzam się przyjąć wszystkie cierpienia, jakie zechcesz mi zesłać w ciągu całego mego życia“. Drodzy Bracia Kapłani! Umocnieni przez Sobór Watykański II, który tak trafnie wpisał konsekrację kapłańską w całość posłannictwa pasterskiego, dynamizm naszej pasterskiej gorliwości wraz ze św. Janem Marią Vianney, odnajdujemy w Sercu Jezusowym, w Jego miłości dusz ludzkich. Jeśli nie zaczerpniemy z tego źródła, nasze posługiwanie wyda nikłe owoce. że mieszkańców tej wioski cechowała duża obojętność i zaniedbanie praktyk religijnych. Biskup tak przestrzegł Jana Marię Vianney: „Jest to mała paraÞa, w której nie ma wiele miłości Boga: ty im ją przyniesiesz“. Rychło jednak Proboszcz staje się, nawet daleko poza granicami wioski, pasterzem licznych rzesz napływających ze wszystkich okolic, z różnych stron Francji i z innych krajów. Mówi się o 80 tysiącach w roku 1858! Musiano czekać nieraz po kilka dni, aby spotkać go i móc się przed nim wyspowiadać. To, co przyciąga ludzi, to nie tylko ciekawość czy zasłużona sława z powodu cudów, nadzwyczajnych uzdrowień, które zresztą Święty starał się ukryć; o wiele bardziej przyciąga przeświadczenie, że spotka się tu świętego, zdumiewającego swoją pokutą, tak poufnie obcującego z Bogiem na modlitwie, niezwykłego w swym opanowaniu i pokorze wśród głośnych przecież sukcesów, a nade wszystko na wskroś przenikającego wewnętrzne usposobienia dusz, by uwolnić je od brzemienia grzechu, zwłaszcza w konfesjonale. Tak. Bóg wybrał jako wzór dla pasterzy tego, który w oczach świata wydawał się biedny, niemocny, bezbronny i wzgardzony. Obdarzył go wielkimi darami jako przewodnika i lekarza dusz. Czyż poznanie szczególnej łaski udzielonej Proboszczowi z Ars nie jest znakiem nadziei dla tych pasterzy, którzy cierpią dzisiaj z powodu osamotnienia duchowego? Zdumiewające i obÞte owoce posługiwania 6. Jan Maria Vianney poświęcił się zasadniczo nauczaniu prawd wiary, oczyszczaniu sumień, które to posługi prowadzą do Eucharystii. Czyż i dzisiaj nie są to najbardziej podstawowe posługi duszpasterskie kapłana? Jeśli celem jest z pewnością gromadzenie Ludu Bożego wokół tajemnicy eucharystycznej poprzez katechezę i pokutę, to równocześnie potrzebne są i inne kontakty apostolskie, zależnie od okoliczności: czasem będzie to po prostu obecność w ciągu długich lat, dająca 5. W posłudze Proboszcza z Ars owoce te były zdumiewające, przypominają wręcz niektóre opisy ewangeliczne. Można by powiedzieć, że Janowi Marii Vianney, który dla Pana poświęcił wszystkie siły i całe serce, Zbawiciel daje dusze. Zawierza mu je w obÞtości. Przede wszystkim jego paraÞa – licząca w chwili jego przybycia zaledwie 230 osób – dozna dogłębnej przemiany. Faktem jest, Różne inicjatywy apostolskie zmierzające do głównego celu 5 milczące świadectwo wiary w otoczeniu niechrześcijańskim lub też zbliżenie się do osób, rodzin i ich trosk; czasem będzie to jakby pierwsze przepowiadanie dla obudzenia wiary u niedowiarków czy oziębłych; czasem może to być świadectwo miłości i sprawiedliwości dawane wspólnie z osobami świeckimi, które czyni prawdę bardziej wiarygodną, bo wprowadzoną w czyn. Stąd też wypływa cały szereg prac czy dzieł apostolskich, które przygotowują lub kontynuują chrześcijańską formację. Proboszcz z Ars usiłował podejmować inicjatywy odpowiadające duchowi epoki i potrzebom jego paraÞan. Wszystkie jednak jego posługi kapłańskie ześrodkowywały się na Eucharystii, katechezie i sakramencie pojednania. Sakrament pojednania 7. Z pewnością właśnie niestrudzone oddanie się posłudze sakramentu pokuty ujawniło główny charyzmat Proboszcza z Ars i stało się zasłużonym tytułem jego sławy. Dobrze, że taki przykład pozwala nam dzisiaj przywrócić posłudze jednania należne mu znaczenie, które Synod Biskupów w roku 1983 tak słusznie uwydatnił. Bez nawrócenia, pokuty i pragnienia rozgrzeszenia do których kapłani Kościoła winni niestrudzenie zachęcać i pobudzać, cała ta upragniona odnowa pozostałaby powierzchowna i pozorna. Proboszcz z Ars starał się przede wszystkim kształtować w wiernych pragnienie skruchy. Podkreślał piękno Bożego przebaczenia. Czyż nie poświęcił całego życia kapłańskiego i wszystkich sił sprawie nawrócenia grzeszników? Wszak to właśnie nade wszystko w konfesjonale objawia się miłosierdzie Boże. Nie zamierzał przeto chronić się przed penitentami, którzy przybywali ze wszystkich stron; poświęcał im często dziesięć godzin dziennie, niekiedy piętnaście i więcej. Było to niewątpliwie jego najcięższe umartwienie, jego „męczeństwo“: przede wszystkim znosił cierpienia Þ zyczne na skutek upału, zimna czy tłoku; ale cierpiał również moralnie, gdyż 6 bolał nad wyznawanymi grzechami, a jeszcze bardziej nad brakiem skruchy: „Opłakuję to, czego wy nie opłakujecie“. Obok tych obojętnych w wierze, których przyjmował najlepiej jak umiał, usiłując pobudzić do miłości Boga, Pan pozwolił mu pojednać wielkich pokutujących grzeszników, a także prowadzić ich ku duchowej doskonałości, której szczerze zapragnęli. To wszystko stanowiło, z woli Boga, jego szczególne uczestnictwo w dziele Odkupienia. Odkryliśmy dzisiaj na nowo, lepiej niż w minionym stuleciu, wspólnotowy wymiar pokuty, przygotowania do przyjęcia przebaczenia, dziękczynienia po jego otrzymaniu. Ale rozgrzeszenie sakramentalne zawsze wymaga osobistego spotkania się człowieka, przez posługę szafarza, z Chrystusem ukrzyżowanym. Często, niestety, penitenci nie zbliżają się do konfesjonału tak gorliwie, jak za czasów Proboszcza z Ars. Fakt, że wielu ludzi zdaje się z różnych powodów zupełnie stronić od spowiedzi, jest znakiem, jak palącą potrzebą jest rozwijanie duszpasterstwa sakramentu pojednania, aby nieustannie ożywiać w chrześcijanach potrzebę prawdziwego, osobistego stosunku z Bogiem, aby budzić poczucie grzechu, który zamyka człowieka na kontakt z Bogiem i z bliźnimi, aby przekonywać o konieczności nawrócenia i otrzymania za pośrednictwem Kościoła rozgrzeszenia jako bezinteresownego daru od Boga, a także stworzenie warunków, które pozwolą należycie sprawować ten sakrament, pokonując uprzedzenia, fałszywy lęk czy rutynę. Taka sytuacja wymaga jednocześnie, abyśmy my, kapłani, oddali się gorliwej posłudze rozgrzeszania, poświęcając jej potrzebny czas i troskę, i – co więcej – stawiając ją na pierwszym miejscu wśród innych prac. Wierni zrozumieją wówczas, jakie znaczenie – za przykładem Proboszcza z Ars – nadajemy tej posłudze. Jest rzeczą pewną, jak pisałem w Adhortacji posynodalnej o pokucie, że posługa jednania jest najtrudniejsza i najbardziej delikatna, mę- cząca i wyczerpująca, zwłaszcza tam, gdzie jest mało kapłanów. Wymaga ona od spowiednika wielkich ludzkich przymiotów, a co najważniejsze, głębokiego i szczerego życia duchowego; konieczne jest również, by sam kapłan regularnie korzystał z tego sakramentu. Bądźcie o tym przekonani, drodzy Bracia Kapłani: ta posługa miłosierdzia jest jedną z najpiękniejszych i daje najwięcej zadowolenia. Pozwala Wam oświecać sumienia, rozgrzeszać i przywracać im moc w imię Chrystusa Pana, pozwala być lekarzem i kierownikiem duchowym; stanowi ona „niezastąpiony wyraz i sprawdzian służebnego kapłaństwa“. NAJWAŻNIEJSZE RODZAJE POSŁUGIWANIA PROBOSZCZA Z ARS Eucharystia: OÞara Mszy św., Komunia i adoracja 8. Te dwa sakramenty: pojednania i Eucharystii są ze sobą ściśle powiązane. Bez ciągle ponawianego nawracania i przyjmowania sakramentalnej łaski przebaczenia, uczestniczenie w Eucharystii byłoby pozbawione swej pełnej skuteczności zbawczej. Tak jak Chrystus rozpoczął swą działalność od słów: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!“, tak Proboszcz z Ars zaczynał każdy dzień od posługi jednania. Najszczęśliwszy był jednak, gdy mógł doprowadzić rozgrzeszonych penitentów do Eucharystii. Eucharystia zaprawdę znajdowała się w samym centrum jego życia duchowego i pasterskiego posługiwania. Mówił: „Wszystkie dobre dzieła razem wzięte nie dorównują OÞerze Mszy św., gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy Msza św. jest dziełem Boga“. W niej ponawia się OÞara Kalwarii za zbawienie świata. Oczywiście, kapłan winien zjednoczyć codzienny dar z samego siebie z OÞarą Mszy św.: „Dobrze czyni kapłan składając siebie samego co rano Bogu w oÞerze!“ „Komunia św. i OÞara Mszy św. to dwie najskuteczniejsze drogi do uzyskania przemiany serc“. Nade wszystko Msza św. była dla Jana Marii Vianney wielką radością i umocnieniem życia kapłańskiego. Mimo napływu penitentów poświęcał przygotowaniu do niej przynajmniej piętnaście minut. Mszę św. odprawiał w skupieniu, dając wyraz szczególnego uwielbienia podczas Przeistoczenia i Komunii św. Z głębokim przekonaniem mówił: „Przyczyną upadku kapłana jest brak skupienia podczas Mszy św.!“ Proboszcz z Ars miał szczególną świadomość stałej obecności Chrystusa w Eucharystii. Przed tabernakulum spędzał zazwyczaj długie godziny w adoracji, o świcie lub wieczorem; ku tabernakulum często zwracał się podczas wygłaszania homilii, mówiąc z uniesieniem: „On tam jest!“ Z tego też powodu, mając ubogą plebanię, nie szczędził wydatków na ozdobienie swego kościoła. Owocem tego było, że paraÞanie rychło nauczyli się modlić przed Najświętszym Sakramentem, poznając, dzięki postawie Proboszcza, wielkość tej Tajemnicy wiary. W świetle takiego świadectwa, pomyślmy o tym, co Sobór Watykański II mówi w dzisiejszych czasach o kapłanach: „Swój zaś święty urząd sprawują przede wszystkim w kulcie czy uczcie eucharystycznej“. A tak niedawno nadzwyczajny Synod Biskupów (w grudniu 1985 r.) przypomniał: „...liturgia powinna ożywiać pragnienie sacrum i sprawiać, by ono jaśniało w niej pełnym blaskiem. Powinna więc ona być przepojona duchem czci, uwielbienia i wysławiania Boga... Eucharystia jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego“. Drodzy Bracia Kapłani! Przykład Proboszcza z Ars wzywa nas do poważnego rachunku sumienia: jakie miejsce zajmuje w naszym codziennym życiu Msza św.? Czy jest ona, jak w dniu naszych święceń - a był to nasz pierwszy akt kapłański! - podstawą naszej posługi apostolskiej i osobistego uświęcenia? Ile wysiłku wkładamy w przygotowanie się do niej? W odprawienie jej? W modlitwę przed Najświętszym Sakramentem? W doprowadzenie do niej wiernych? W uczynienie z naszych świątyń Domu Bożego, aby obecność Boga 7 pociągała ludzi współczesnych, którzy tak często mają wrażenie, że świat jest pozbawiony Boga? Przepowiadanie i katecheza 9. Proboszcz z Ars starał się poza tym w niczym nie zaniedbywać posługi Słowa, nieodzownej w przygotowaniu do przyjęcia wiary i nawrócenia. Mówił nawet: „Pan nasz, który jest samą Prawdą, nie przywiązuje mniejszej wagi do swego Słowa, niż do swego Ciała“. Wiemy, ile czasu poświęcał, zwłaszcza w początkach, na pracowite przygotowanie niedzielnego kazania. Z czasem nauczył się wypowiadać bardziej spontanicznie, a zawsze z żywym i mocnym przekonaniem, podając przykłady z codziennego życia, bardzo wymowne dla wiernych. Również katechezy dla dzieci stanowiły ważny dział jego posługiwania, a także starsi chętnie ich słuchali, aby jak najwięcej skorzystać z tego niezrównanego, z serca płynącego świadectwa. Odważnie piętnował zło we wszystkich jego formach; był nieustępliwy, gdyż chodziło o zbawienie wieczne jego wiernych: „Jeśli kapłan, widząc znieważanie Boga i ginące dusze, milczy – biada mu! Jeśli nie chce się potępić, winien w razie jakiegoś nieporządku w swej paraÞi podeptać wzgląd ludzki i obawę, że będzie wzgardzony czy znienawidzony“. Odpowiedzialność ta była jego proboszczowską udręką. Zazwyczaj jednakże „wolał raczej ukazywać pociągający aspekt cnót niż brzydotę wad“, a gdy wspominał – czasem z płaczem – grzech i niebezpieczeństwo utraty zbawienia, podkreślał czułą miłość znieważonego Boga i szczęście płynące ze świadomości, że jest się kochanym przez Boga, zjednoczonym z Bogiem, że żyje się w Jego obecności, dla Niego. Drodzy Bracia Kapłani! Jesteście świadomi ważności przepowiadania Ewangelii, które Sobór Watykański II stawia na pierwszym miejscu wśród zadań kapłańskich. Staracie się – poprzez katechezę, przepowiadanie i inne dostępne formy, nie wyłączając środków społecznego przekazu – docierać do serc współ8 czesnych ludzi pełnych obaw i niepewności, aby je odradzać i ożywiać w nich wiarę. Za przykładem Proboszcza z Ars i w myśl soborowego zalecenia nauczajcie gorliwie Słowa Bożego, które wzywa ludzi do nawrócenia i świętości. TOŻSAMOŚĆ KAPŁANA Szczególna posługa kapłana 10. Św. Jan Maria Vianney jest wymowną odpowiedzią na „zakwestionowania“ tożsamości kapłana, jakie pojawiły się w ciągu ostatniego dwudziestolecia. Wydaje się zresztą, że wchodzimy w okres większej równowagi. Kapłan zawsze i niezmiennie znajduje źródło swej tożsamości w Chrystusie- Kapłanie. To nie świat potwierdza jego status wedle swych potrzeb i roli, jaką on odgrywa w społeczeństwie. Kapłan jest naznaczony pieczęcią Kapłaństwa Chrystusowego, by uczestniczyć w Jego charakterze jedynego Pośrednika i Odkupiciela. Stąd też na tym sakramentalnym gruncie otwiera się dla kapłana wielka „przestrzeń“ posługi wobec dusz dla zbawienia ich w Chrystusie i Kościele: służby, która winna być bez reszty pobudzona miłością dusz ludzkich na wzór Chrystusa, który oddaje dla nich życie. Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, aby nie zginęło ani jedno z tych małych. „Kapłan winien być zawsze gotów odpowiedzieć potrzebom dusz“, mawiał Proboszcz z Ars. „On nie żyje dla siebie; żyje dla was“. Kapłan żyje dla ludzi świeckich: ożywia ich i umacnia w wykonywaniu powszechnego kapłaństwa wiernych – tak bardzo uwydatnionego przez Sobór Watykański II – które polega na składaniu duchowej oÞary z życia, na dawaniu świadectwa zasadom chrześcijańskim w rodzinie, na podejmowaniu zadań w świecie i na uczestnictwie w ewangelizacji braci. Jednakże posługa kapłana ma inny charakter. Został on wyświęcony, by działał w imieniu Chrystusa-Głowy i by wprowadzał ludzi w nowe życie, zapoczątkowane przez Chrystusa, by czynił ich uczestnikami Jego tajemnic – Słowa, przebaczenia, Chleba życia, by jednoczył ich w Jego Ciało, by pomagał ludziom tworzyć się „od wewnątrz“, pomagał im żyć i działać w wymiarze zbawczych Bożych zamierzeń. Słowem, nasza kapłańska tożsamość objawia się w „twórczym“ rozwijaniu przejętej od Jezusa Chrystusa miłości dusz. Próby zeświecczenia kapłana są dla Kościoła szkodliwe. Nie oznacza to wcale, że kapłan miałby stać z dala od ludzkich problemów osób świeckich: przeciwnie, winien jak najlepiej je poznawać, tak jak Jan Maria Vianney, ale jako kapłan, zawsze w perspektywie zbawienia ludzi i rozszerzania królestwa Bożego. Jest świadkiem i szafarzem innego życia niż ziemskie. Zasadniczą sprawą dla Kościoła jest zachowanie tożsamości kapłana w wymiarze wertykalnym. Życie i osobowość Proboszcza z Ars stanowią tu szczególnie jasny i mocny przykład. Wewnętrzne upodobnienie do Chrystusa i solidarność z grzesznikami 11. Św. Jan Maria Vianney nie zadowalał się wiernym wypełnianiem obowiązków swego posługiwania. Starał się swoje serce i własne życie upodobnić do Chrystusowego. Modlitwa była „duszą“ jego życia: modlitwa cicha, kontemplacyjna, zazwyczaj w kościele, u stóp tabernakulum. Wnętrze jego otwierało się poprzez Chrystusa na Trzy Osoby Boskie, którym oddał w testamencie „swoją biedną duszę“. „Trwał w zjednoczeniu z Bogiem wśród nader czynnego życia“. Nie opuszczał modlitwy brewiarzowej ani różańcowej. Spontanicznie zwracał się do Matki Najświętszej. Ubóstwo jego było niezwykłe. Dosłownie ogołacał się na rzecz ubogich. Unikał zaszczytów. Czystość jaśniała w jego obliczu. Znał wartość czystości dla „odnalezienia źródła miłości, którym jest Bóg“. Posłuszeń- stwo Chrystusowi wyrażało się u Jana Marii Vianney w posłuszeństwie wobec Kościoła, a zwłaszcza wobec Biskupa. Ujawniło się w przyjęciu trudnego zadania proboszcza, które często napełniało go trwogą. Ewangelia jednakże nade wszystko żąda wyrzeczenia się siebie i przyjęcia krzyża. Liczne krzyże stanęły na drodze Proboszcza z Ars w ciągu jego posługiwania: oszczerstwa ludzkie, niezrozumienie ze strony współpracownika- wikariusza i braci-kapłanów, sprzeciwy, tajemnicza walka z mocami piekielnymi, a czasem nawet pokusa rozpaczy wśród ciemnej nocy ducha. Nie ograniczał się jednak do przyjmowania tych prób bez narzekania, ale szukał umartwień, podejmując stały post i inne surowe praktyki, aby – mówiąc słowami św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian (9,27) – „poskramiać swoje ciało i brać je w niewolę“. To, co jednakże zasługuje na szczególną uwagę w tej pokucie, której praktykę nasza epoka niestety zatraciła, to jej motywy: miłość Boga i nawrócenie grzeszników. Jednemu zniechęconemu współbratu tak to wyjaśnia: „Modliłeś się [...] jęczałeś w bólu [...] ale czy pościłeś, czy trwałeś na czuwaniu?“ Przypominają nam się tu słowa Jezusa skierowane do Apostołów: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem“. Jan Maria Vianney uświęcał siebie, aby tym lepiej móc uświęcać innych. Jest rzeczą pewną, że nawrócenie pozostaje zawsze tajemnicą serc, które mają wolność decydowania, oraz tajemnicą łaski Bożej. Kapłan może przez swą posługę jedynie pouczać ludzi, kierować ich do konfesjonału i udzielać im sakramentów świętych. Sakramenty te są dziełem Chrystusa i sama ich skuteczność nie jest pomniejszona przez niedoskonałość czy niegodność szafarza. Jednakże owoc zależy również od usposobienia przyjmującego sakrament, a to usposobienie w dużej mierze kształtowane jest świętością osobistą kapłana, jego wypróbowanym świadectwem i przedziwną 9 wymianą w obcowaniu świętych. Św. Paweł pisał: „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół“. Jan Maria Vianney pragnął w jakiś sposób „wydrzeć“ Bogu łaskę nawrócenia nie tylko modlitwą, ale oÞarą całego życia. Pragnął miłować Boga za tych, którzy Go nie kochali, a wreszcie odbyć w dużej mierze pokutę, której oni nie czynili. Był prawdziwie pasterzem, solidaryzującym się ze swym grzesznym ludem. Drodzy Bracia Kapłani! Nie lękajmy się tego najbardziej osobistego zaangażowania się – naznaczonego ascezą i płynącego z miłości – jakiego Bóg od nas żąda dla dobrego sprawowania kapłaństwa. Przypomnijmy sobie niedawną reßeksję Ojców synodalnych: „Wydaje się nam, że przez dzisiejsze trudności Bóg chce nas nauczyć gruntownej wartości i centralnej pozycji krzyża Jezusa Chrystusa“. W kapłanie Chrystus przeżywa na nowo swoją Mękę dla zbawienia dusz. Dziękujmy Bogu, że w ten sposób pozwala nam duchem i ciałem uczestniczyć w Odkupieniu! Dla wszystkich tych powodów św. Jan Maria Vianney nie przestaje być żywym wciąż i aktualnym świadkiem prawdy powołania i służby kapłańskiej. Przypomina nam to w sposób tak przekonywający, jak umiał mówić o wielkości kapłana i jego bezwzględnej konieczności. Kapłani, ci, którzy przygotowują się do kapłaństwa, i ci, którzy będą doń powołani, winni wpatrywać się w jego przykład i naśladować go. Dzięki niemu i sami wierni lepiej zrozumieją tajemnicę kapłaństwa swych pasterzy. Postać Proboszcza z Ars zaiste nie przedawnia się! ZAKOŃCZENIE 12. Drodzy Bracia! Niechaj te refleksje ożywią Waszą radość, że jesteście kapłanami i obudzą pragnienie, by być nimi jeszcze lepiej! Świadectwo proboszcza z Ars kryje w sobie liczne jeszcze inne bogactwa, które można by zgłębić. Powrócimy szerzej do tego tematu przy okazji pielgrzymki, którą z radością 10 odbędę w październiku tego roku, ponieważ Episkopat Francji zaprosił mnie do Ars dla uczczenia dwusetnej rocznicy urodzin Jana Marii Vianney. Kieruję do Was to pierwsze rozważanie, drodzy Bracia, na Wielki Czwartek. We wszystkich naszych wspólnotach diecezjalnych łączymy się w tym dniu narodzin naszego kapłaństwa, ażeby odnowić łaskę sakramentalną, ażeby ożywić właściwą naszemu powołaniu miłość. Posłuchajmy słów Chrystusa, który powtarza nam to, co ongiś rzekł do Apostołów: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich... Już was nie nazywam sługami... ale nazwałem was przyjaciółmi”. W obliczu Tego, który objawia całą pełnię Miłości, odnawiamy – kapłani i biskupi - nasze zobowiązania kapłańskie. Modlimy się za siebie wzajemnie: każdy za każdego, wszyscy za wszystkich. Prosimy Wiecznego Kapłana, aby wspomnienie Proboszcza z Ars pomogło nam ożywić naszą gorliwość w Jego świętej służbie. Błagamy Ducha Świętego, aby wezwał do służby Kościoła wielu kapłanów na miarę świętości Proboszcza z Ars: tak bardzo ich potrzebują nasze czasy, a nie są one mniej zdolne do wzbudzenia takich powołań. Zawierzmy nasze kapłaństwo Maryi Dziewicy, Matce Kapłanów, do której Jan Maria Vianney uciekał się nieustannie, z głęboką miłością i całkowitą ufnością. To było dlań jeszcze jedną pobudką do składania dziękczynienia: „Jezus Chrystus – powtarzał – dawszy nam wszystko, co mógł dać, zechciał nadto uczynić nas dziedzicami tego, co było dla Niego najcenniejsze, to znaczy dał nam swą Matkę Najświętszą“. Zapewniam Was o swym oddaniu i wraz z Waszym Biskupem z serca Wam błogosławię. W Rzymie, dnia 16 marca 1986 roku, w V Niedzielę Wielkiego Postu, w ósmym roku PontyÞkatu. Jan Paweł II Nauczanie Jana Pawła II w obronie życia JAN PAWEŁ II W OBRONIE ŻYCIA I ZDROWIA KAŻDEJ OSOBY LUDZKIEJ Przesłanie do członków Papieskiej Akademii „Pro Vita” z dnia 19 lutego 2005 Czcigodny Brat bp Elio Sgreccia, Prezes Papieskiej Akademii „Pro Vita” 1. Z radością przesyłam serdeczne pozdrowienia uczestnikom konferencji naukowej zorganizowanej przez Papieską Akademię „Pro Vita” na temat „Jakość życia i etyka zdrowia”. W szczególności pozdrawiam ciebie, czcigodny bracie, składając gratulacje i najlepsze życzenia w związku z niedawnym powierzeniem ci funkcji prezesa Akademii. Słowa pozdrowienia kieruję także do kanclerza, ks. prał. Ignacia Carrasca, życząc mu również owocnej pracy na nowym stanowisku. Z wyrazami głębokiej wdzięczności zwracam się ponadto do zasłużonego prof. Juana de Dios Viala Correi, który przestał pełnić funkcję prezesa Akademii po dziesięciu latach oÞarnej i kompetentnej pracy. Do wszystkich członków Papieskiej Akademii kieruję słowa szczególnego uznania za ich gorliwą pracę, niezwykle cenną zwłaszcza w obecnych czasach, gdy społeczeństwo staje wobec licznych problemów związanych z obroną życia i godności człowieka. Można się spodziewać, że także w przyszłości coraz częściej kierowane będą do Kościoła pytania dotyczące tych zagadnień, związanych z podstawowym dobrem każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Papieska Akademia „Pro Vita”, istniejąca już od dziesięciu lat, winna nadal prowadzić swoją niełatwą, ale cenną działalność, wspomagając instytucje Kurii Rzymskiej i całego Kościoła. 2. Temat rozważany podczas obecnej konferencji ma fundamentalne znaczenie etyczne i kulturowe zarówno dla społeczeństw rozwiniętych, jak i dla rozwijających się. Pojęcia jakości życia i ochrony zdrowia wskazują na jedno z najważniejszych dążeń współczesnych społeczeństw, rodząc kwestie niepozbawione dwuznaczności, a niekiedy tragicznych sprzeczności; wymagają zatem wnikliwego rozważenia i wyczerpującego wyjaśnienia. W Encyklice Evangelium vitae tak pisałem o coraz bardziej obsesyjnej pogoni za jakością życia, typowej zwłaszcza dla społeczeństw rozwiniętych: Tak zwana «jakość życia» jest interpretowana najczęściej lub wyłącznie w kategoriach wydajności ekonomicznej, nie uporządkowanego konsumpcjonizmu, atrakcji i przyjemności czerpanych z życia Þzycznego, natomiast zapomina się o głębszych – relacyjnych, duchowych i religijnych – wymiarach egzystencji (n. 23). Na tych właśnie głębszych wy miarach należy skupić uwagę, starając się o właściwe wyjaśnienie problemów. 3. Należy przede wszystkim uznać istotową cechę, wyróżniającą każdą ludzką istotę ze względu na to, że została stworzona na obraz i podobieństwo samego Stwórcy. Człowiek, istota łącząca ciało i ducha w jedności osoby – jak mówi Konstytucja Gaudium et spes (por. n. 14) – jest powołany do osobowego dialogu ze Stwórcą. Dlatego ze swej istoty posiada większą godność niż inne widzialne stworzenia, żyjące i nieżyjące. Z tego względu jest powołany, aby we współpracy z Bogiem czynić 11 sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1,28), a zgodnie z odkupieńczym planem ma się przyoblec w godność dziecka Bożego. Ta godność i ta cecha, jako pierwszy poziom jakości życia, są wpisane w bytową i konstytutywną strukturę ludzkiej istoty, istnieją w niej w każdym momencie życia, od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, a urzeczywistniają się w pełni w wymiarze życia wiecznego. Człowiek musi być zatem uznawany i respektowany bez względu na stan zdrowia, chorobę czy niepełnosprawność. 4. Konsekwencją uznania tego pierwszego i podstawowego poziomu oraz jego dopełnieniem winno być uznanie także drugiego poziomu jakości życia i troska o nią: społeczeństwo, uznając prawo do życia i szczególną godność każdej osoby, winno we współdziałaniu z rodziną i innymi strukturami pośrednimi tworzyć konkretne warunki sprzyjające harmonijnemu rozwojowi osobowości każdego, zgodnie z jego przyrodzonymi zdolnościami. Wszystkie wymiary osoby – cielesny, psychologiczny, duchowy i moralny – winny być rozwijane harmonijnie. Wymaga to tworzenia warunków społecznych i środowiskowych, które mogą sprzyjać takiemu harmonijnemu rozwojowi. Tak więc to kontekst społecznośrodowiskowy określą ten drugi poziom jakości ludzkiego życia, do której prawo należy przyznać wszystkim ludziom, także tym, którzy żyją w krajach rozwijających się. Godność ludzi jest bowiem zawsze taka sama, niezależnie od tego, do jakiej należą społeczności. 5. Jednakże w naszych czasach określenie „jakość życia” zyskuje stopniowo sens odbiegający często od tej podstawowej wykładni, opartej na właściwej antropologii ÞlozoÞcznej i teologicznej. Pod naciskiem społeczeństwa dobrobytu coraz większą popularność zyskuje bowiem pojęcie jakości życia, które jest ograniczające i selektywne: jej istotą miałaby być zdolność zażywania i odczuwania przyjemności lub też samoświadomość i możność uczestniczenia w życiu społecznym. W konsekwencji zostaje 12 zakwestionowana jakakolwiek jakość życia istot ludzkich, które jeszcze nie są albo już nie są zdolne rozumieć i kierować się wolą, jak również tych, które nie mogą już czerpać przyjemności z życia pojmowanego jako doznanie i relacja. 6. Podobnemu wypaczeniu ulega także pojęcie zdrowia. Z pewnością niełatwo jest ująć w logicznych i ścisłych kategoriach pojęcie tak złożone i bogate w treści antropologiczne, jak pojęcie zdrowia. Jest jednak pewne, że termin ten odnosi się do wszystkich wymiarów osoby, zespolonych w harmonijnej i wzajemnej jedności: do wymiaru cielesnego, psychicznego, duchowego i moralnego. Tego ostatniego wymiaru - moralnego - nie wolno lekceważyć. Każdy człowiek ponosi odpowiedzialność za własne zdrowie oraz za zdrowie tych, którzy nie osiągnęli jeszcze dojrzałości lub nie są już w stanie troszczyć się o siebie. Co więcej, powinnością człowieka jest też odpowiedzialne traktowanie środowiska, w taki sposób, aby i ono służyło zdrowiu. Jakże często sami ludzie ponoszą odpowiedzialność za choroby własne i innych! Wystarczy pomyśleć o szerzeniu się alkoholizmu, narkomanii i AIDS. Ileż życiowych energii można by oszczędzić, ile młodych ist nień ludzkich zachować przy życiu i w dobrym zdrowiu, gdyby każdy człowiek, kierujący się odpowiedzialnością moralną, zechciał bardziej dbać o zapobieganie chorobom i o ochronę tego cennego dobra, jakim jest zdrowie! 7. Rzecz jasna, zdrowie nie jest wartością absolutną. Nie jest nią zwłaszcza wówczas, gdy pojmowane jest jedynie jako dobre samopoczucie Þzyczne, idealizowane aż do tego stopnia, że dobra wyższego rzędu zostają mu podporządkowane lub są lekceważone, wskutek czego uzasadnia się względami zdrowotnymi nawet odrzucenie życia nienarodzonego: przykładem tego jest tak zwane „zdrowie reprodukcyjne”. Czyż można nie dostrzegać, że jest to zawężenie i wypaczenie pojęcia zdrowia? Zdrowie właściwie rozumiane pozostaje jednak jednym z najważniejszych dóbr, za któ- re ponosimy określoną odpowiedzialność, tak że można je poświęcić jedynie w celu osiągnięcia dóbr wyższych, jak wymaga tego czasem służba Bogu, rodzinie, bliźniemu lub społeczeństwu jako całości. Należy zatem chronić zdrowie i troszczyć się o nie, pojmując je jako Þzyczno-psychiczną i duchową równowagę człowieka. Niszczenie zdrowia przez uleganie różnym formom nieładu, związanego najczęściej z degradacją moralną człowieka, jest poważnym przewinieniem moralnym i społecznym. 8. Dobro, jakim jest zdrowie, ma tak wielką wartość etyczną, że uzasad nia zobowiązanie społeczeństwa do działań na rzecz jego ochrony i dbania o nie. Wynika to z obowiązku solidarności, która nie pomija nikogo – nawet tych, którzy utracili zdrowie z własnej przyczyny. Ontologiczna godność osoby ma w istocie charakter nadrzędny: nie przesłania jej nawet błędne i naganne postępowanie człowieka. Leczenie chorób oraz wszelkie starania, aby im zapobiec, są stałym obowiązkiem jednostki i społeczeństwa właśnie ze względu na szacunek należny god ności osoby i na znaczenie tego dobra, jakim jest zdrowie. Mieszkańcy znacznej części świata wydają się dziś oÞarami dobroby tu, który sami stworzyli; natomiast w innych, jeszcze rozleglejszych regionach, ludzkość jest oÞarą rozpowszechnionych i wyniszczających chorób, których groźne skutki są pochodną nędzy i degradacji środowiska. Należy zatem zmobilizować wszystkie siły nauki i zasoby mądrości do służby prawdziwemu dobru człowieka i społeczeństwa w każdej części świata, kierując się podstawowym kryterium godności osoby, w której odzwierciedla się wizerunek samego Boga. W tym duchu zawierzam wasze obrady wstawiennictwu Tej, która we własnym życiu przyjęła Życie Wcielonego Słowa, a na znak szczególnej życzliwości wszystkim wam udzielam mego błogosławieństwa. Koncer t Muz yk i GOSPEL W niedzielę 17 maja w naszej paraÞi odbył się koncert Gospel w wykonaniu trzech zespołów muzycznych: scholi: dziecięcej „Oaza Judy”, zespołu młodzieżowego „Chaos”, oraz zespołu „KeÞr Band“, który zechciał muzycznie wspomóc wykonawców. Już od pierwszych chwil było wiadomo, że szykuje się coś wielkiego. Koncert rozpoczął się od nastrojowego utworu „Still”, który wprowadził widzów w doskonały, błogi nastrój. Kolejne utwory wywoływały gromki aplauz publiczności, która niemal cały koncert stała i towarzyszyła wykonawcom intonując poszczególne kawałki. Na twarzach ludzi rysowało się naprzemiennie radość i wzruszenie. Cel koncertu został osiągnięty: młodzież przekazała słuchaczom chociaż część ogromnego ładunku radości, miłości oraz dobrej nowiny, która drzemie w muzyce gospel. Mamy nadzieję, że po spotkaniu się z tak pozytywnym, odbiorem tej muzyki, będziemy mięli okazje koncertować jeszcze nie raz. Ponadto w ramach dobrowolnej kwesty zebrano część pieniędzy potrzebnych na zakup sprzętu nagłaśniającego, który będzie służył scholom w czasie liturgii i do podobnych występów. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w powstanie tego dzieła oraz wszystkim oÞarodawcom. Szczególne podziękowania należy skierować w stronę inicjatorki koncertu, a zarazem głównej solistce: Monice Słomskiej. Autor: kl. Jarosław SDS Foto. ks. Maciej Figarski SDS 13 Wakacje z Panem Bogiem Z aczęły się letnie wakacje, okres wyjazdów na obozy, kolonie, rodzinne wczasy. Dla dzieci i młodzieży czas wolny od szkoły czy studiów, dla pracujących czas wykorzystywania urlopów. Możemy go wykorzystać na beztroskie leniuchowanie, nadrobienie zaległości w spotkaniach, na które nie było czasu czy też na tzw. aktywny wypoczynek. Ja chciałbym zachęcić do wykorzystania tego okresu na „aktywny wypoczynek” z Panem Bogiem. Niezależnie od tego, na jaką formę wypoczynku się ostatecznie zdecydujesz, na pewno będziesz mógł wygospodarować choćby niewielką ilość czasu na wakacyjne spotkanie z Jezusem. Może to być lektura fragmentów Pisma Świętego i krótkie rozważanie, co przez nie chce powiedzieć do mnie Bóg. Może to być również codzienna Msza św., na którą w okresie pracy często nie mamy czasu. Można skorzystać także z lektury książek o tematyce religijnej. Warto sprawdzić, czy w miejscu, w którym wypoczywamy, nie ma spotkań po mszy św. dla wczasowiczów, na których można wysłuchać ciekawych wykładów czy też porozmawiać o nurtujących nas problemach. Lubiący piesze wędrówki powinni rozważyć odbycie pieszej pielgrzymki – w okresie wakacji z każdego zakątka Polski wyruszają pielgrzymki na Jasną Górę. Pielgrzymować można również w inny sposób – na rowerze, motorze czy autobusem. Dla tych, którzy mają dość codziennego zgiełku i ciągłego stresu spowodowanego brakiem czasu i opóźnieniami w wykonywaniu obowiązków, dobrą formą odpoczynku mogą być rekolekcje: indywidualne, małżeńskie lub rodzinne. Zapewne zastanawiasz się, Drogi Czytelniku, dlaczego tak uporczywie namawiam Cię, 14 abyś ten drogocenny czas „zmarnował” na tak nudne zajęcia. Jeśli jednak chociaż przez chwilę zastanowisz się nad moją propozycją, myślę że dojdziesz do wniosku, że jednak nie będzie to marnowanie czasu. W ciągłej gonitwie dnia codziennego, gdy często nie starcza czasu na terminowe wykonanie naszych obowiązków, umyka nam to, co najważniejsze – nasze zbawienie. Jakże łatwo jest wtedy nam się usprawiedliwić, że na rozmowę z Bogiem nie mamy czasu – musimy przecież zadbać o tyle różnych „ważnych” spraw, że nie starcza nam czasu i sił na to codzienne spotkanie. Oddalamy się wówczas od Niego, przestaje On być dla nas kimś ważnym, z bliskiego Przyjaciela staje się odległym zapomnianym znajomym z dawnych lat. Wiemy o tym, że istnieje, ale tak naprawdę nie ma to dla nas wielkiego znaczenia. Nie ma to żadnego wpływu na nasze życie, na to jak postępujemy, kim się stajemy. Okres wakacji może być dla nas wielką szansą na nowe odkrycie, kim dla mnie jest Bóg, na zbudowanie swojej intymnej i osobistej relacji z Nim, na przypomnienie sobie, że tak naprawdę ważne jest tylko jedno – nasze zbawienie. Nie zmarnujmy po raz kolejny tego czasu wyłącznie na puste rozrywki, które poza krótką chwilą przyjemności niczego nam nie dadzą. Przeznaczmy chociaż trochę wolnego czasu na odbudowanie naszej znajomości z Jezusem. Być może dla wielu z nas będzie to czas zupełnie nowego poznania Jezusa, nie tego, którego pamiętamy z okresu szkolnej katechezy, ale Boga, który jest Osobą, który nas kocha i szuka naszej miłości, który jest naszym najlepszym i najwierniejszym Przyjacielem. Z Bożą pomocą ta „wakacyjna przygoda” może przemienić całe nasze życie, czego sobie i Wam, Drodzy Czytelnicy, życzę. Robert Wrzesiński W dniach 13 i 14 czerwca 2009 r. odbyło się w Obornikach Śląskich doroczne czerwcowe spotkanie kresowian i jednocześnie XVIII Zjazd Związku Ekspatriowanych z Czabarówki. Tradycyjnie pierwszą częścią spotkania była Msza św. odprawiana w kościele świętych Judy Tadeusza i Antoniego Padewskiego przy ul. Trzebnickiej. Rozpoczęła się ona w sobotę 13 czerwca o godzinie 14:00. W świątyni zgromadziło się ok. 60 osób. Eucharystia sprawowana była w intencji żyjących i zmarłych mieszkańców Husiatyna, Czabarówki i okolic. Mszę celebrował ksiądz Maciej Figarski. Zastąpił on zapowiadanego wcześniej księdza kanonika Stanisława Dragułę, który niestety nie mógł przybyć do Obornik. Słowo Boże ks. Maciej poświęcił historii życia i działalności św. Antoniego z Padwy, wspominając również o dokonanych za jego przyczyną cudach. Służbę liturgiczną z pomocą ministranta pełnił pan Adam Politowicz, który także odczytał wezwania modlitwy wiernych. Piękną oprawę ceremonii stanowiły śpiewy i muzyka organów, na których grał pan Janusz Widziszewski. Na zakończenie liturgii została odmówiona Litania do św. Antoniego. Spotkanie miłośników i sympatyków Kresów i XVIII Zjazd Związku Ekspatriowanych z Czabarówki Dalsza część zjazdu miała miejsce w restauracji „Perła” (przy ul. OÞar Katynia 9). Tam o godzinie 15:30 podano smaczny posiłek dla ok. 40 uczestników spotkania, a jednocześnie rozpoczęły się obrady zjazdowe, przekazywanie informacji, wymiana pozdrowień i życzeń oraz rozmowy towarzyskie. Pod nieobecność przewodniczącego ZEC Bolesława Turczyńskiego, który nie mógł 15 przyjechać ze względów zdrowotnych, prowadzenia podjęła się pani Józefa Okrzesa. Zebrani z uznaniem przyjęli wiadomość o ukazaniu się 14. specjalnego numeru wydawnictwa Wieś Kresowa Czabarówka i Sąsiedzi. Ten nadzwyczajny numer, który jest podsumowaniem i rocznikiem kończącym działalność wydawniczą ZEC, ukazał się pod redakcją pani Okrzesy w sytuacji, gdy zabrakło redaktora poprzednich 13 wydań - pana Juliana Ziobrowskiego (zmarł 30 czerwca 2008 r.). Miły upominek sprawił każdemu z obecnych pan Jerzy Okrzesa, wręczając zestaw wykonanych przez jego Þrmę kart świątecznych o tematyce religijnej, w których wykorzystano m.in. elementy dawnej sztuki sakralnej polskich Kresów. Ważną i budującą dla wszystkich nowiną była informacja o osiągnięciu pani Elżbiety Hołubowicz, która właśnie 13 czerwca 2009 r. przed południem na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu pomyślnie obroniła pracę magisterską o tematyce kresowej. Jest to obszerne opracowanie, zawierające cenne wiadomości, z bogatą 16 dokumentacją fotograÞczną, a zatytułowane Historia paraÞi pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego i Miłosierdzia Bożego w Husiatynie, województwo tarnopolskie, w latach 1932 - 2007. Pani Elżbieta krótko omówiła swą pracę i odebrała od obecnych zasłużone gratulacje. Z wielu różnych wypowiedzi na uwagę zasługuje wystąpienie pana Adama Politowicza. Podzielił się on reßeksjami o znaczeniu łączności człowieka z miejscem swego pochodzenia. Wspomniał przy tym o doświadczeniach z czasu pisaniu pracy na Papieskim Wydziale Teologicznym o obrazie Świętego Antoniego Padewskiego Husiatyńskiego oraz o swych przeżyciach rodzinnych. Pan Adam opowiedział także o swoich staraniach dla szerzenia się kultu św. Antoniego w Obornikach Śl., podkreślając inspiracyjną rolę śp. księdza Leszka Dublewicza. Pewną niespodzianką - przynajmniej dla niektórych uczestników - był zorganizowany z inicjatywy pani Marii Sobków występ obornickiego chóru działającego w ramach Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Atena”. Chórzyści, prowadzeni przez panią Ewę Skubisz, wykonali kilka pieśni ze swego repertuaru, w tym parę związanych z Kresami. Sobotni wieczór w gościnnej „Perle” na wspólnych rozmowach i wspomnieniach zakończył się ok. godz. 20:30. Podziękowania za przygotowanie i organizację całego przedsięwzięcia należą się paniom Stanisławie Ziółkowskiej, Marii Sobków, Walerii Sozańskiej i Halinie Kalicie. W niedzielę 14 czerwca 2009 r. niektórzy uczestnicy zjazdu byli obecni w kościele przy ul. Trzebnickiej na uroczystej mszy odpustowej z okazji wspomnienia współpatrona kościoła i paraÞi – św. Antoniego. Suma rozpoczęła się o godz. 11:00. Sprawował ją ksiądz Aleksander Jasiński z Bagna. W homilii, rozważając przypowieści o Królestwie Bożym z czytanej Ewangelii, nawiązał do postaci Antoniego z Padwy, którego świętość wzrastała jak ziarno gorczycy, umacniając Kościół w trudnym dla niego okresie. Po niedzielnej mszy zakończyło się obornickie spotkanie kresowe AD 2009. Miejmy nadzieję, że mimo zapowiedzi zakończenia formalnej działalności ZEC przetrwają stworzone przez lata więzi i kontakty, a tradycja kresowa będzie żywa i zaowocuje dalszymi spotkaniami w Obornikach Śląskich. Opracowanie tekstu: Grzegorz Czerkas, z pomocą ZoÞi Czerkas FotograÞe: Maciej Sobków i Jerzy Okrzesa Ps. W trakcie składania do druku niniejszego numeru Naszej ParaÞi dowiedzieliśmy się z żalem, że 25 czerwca 2009 r. zmarł jeden ze współzałożycieli Związku Ekspatriowanych z Czabarówki i zasłużony członek tej organizacji, pan Zbigniew Hołubowicz. Jego pogrzeb odbył się we wtorek 30 czerwca 2009 r. w Płocku. Podziękowania My, nieliczni już Czabarowianie zrzeszeni w Związku Ekspatriowanych z Czabarówki składamy serdeczne podziękowanie organizatorom spotkania, które odbyło się w sobotę 13 czerwca br. w Obornikach Śląskich. W szczególności Bóg zapłać: czcigodnemu Księdzu, który odprawił Mszę św. i wygłosił pouczającą homilię o św. Antonim; restauracji „Perła” za uroczyście przystrojoną salę, smaczny i elegancko podany posiłek; chórowi za wykonanie pieśni bliskim naszym Niemodlin, dnia 16.06.2009 r. sercom – wzruszyliśmy się słuchając melodii śpiewanych kiedyś przez naszych rodziców i z czasów naszej młodości. Nie byłoby tych pięknych przeżyć, gdyby o to nie zadbali organizatorzy. Chwała Wam i wielkie dzięki. Tak pięknie, jak tylko potraÞmy, dziękujemy: Pani Marii Sobków, Pani Halinie Kalicie, Pani Walerii Sozańskiej, Panu Bolesławowi Gruberskiemu i Pani Stanisławie Ziółkowskiej. Szczęść Wam Boże, Oborniczanie! 17 Dziękujemy księdzu proboszczowi! Informacja Rady Parafialnej za okres od stycznia 2002 do 30.06.2009 W dniu 28.06.2009 pożegnaliśmy w parafii NSPJ naszych drogich duszpasterzy: ks. Macieja Borowskiego, ks. Wiesława Waldona i ks. proboszcza Edwarda Seremeta, którzy zgodnie z regułą zakonu oraz decyzją władz zakonnych przeniesieni zostali do pracy w innych parafiach. Wszyscy wiemy, że wszelkiego rodzaju rozstania i pożegnania nie są przyjemne i budzą w nas pewne refleksje. Cofamy się wówczas myślą wstecz i wspominamy, co było dobre, a co może złe, oraz wyprzedzamy w przyszłość, co jeszcze by można było zrobić, gdyby konieczność rozstania nie poplątała planów działania. Ks. Proboszcz był dobrym i gorliwym kapłanem, bardzo dobrym i oszczędnym gospodarzem. Już od pierwszego dnia po protokolarnym przejęciu mienia paraÞalnego wiedział, co jako pilne trzeba zrobić i skąd wziąć na to pieniądze. Ponieważ mieszkańcy naszej paraÞi to przeważnie emeryci i renciści na wykonanie niezbędnych prac nasz ks. proboszcz zaciągnął pożyczkę w prowincji, do spłacenia w czterech latach po 12.000 zł. Mając zapewnione środki Þnansowe zaplanowany remont przebiegł pomyślnie i w bardzo szybkim tempie. • • • 18 I tak w kościele paraÞalnym: Wymieniono oświetlenie w prezbiterium oraz wymieniono wszystkie żarówki w kościele na energooszczędne. Wymalowano zakrystię, wymieniono umywalkę, położono nową posadzkę, podłączono ciepłą wodę, zakupiono nowe meble, wykonano nowe schody do zakrystii, wykonano nową tablicę informacyjną, renowację gablotki paraÞalnej oraz nowy parking przykościelny. Wymieniono nagłośnienie w kościele, założono nowe ogrzewanie i kupiono nowe meble do prezbiterium. • • • • • • • • • Przeprowadzono renowację tabernakulum i kinkietów, złocenie kielichów, monstrancji i relikwiarza, zakupiono nowe obrusy i ornaty. Wykonano oświetlenie przy kościele, ocieplono poddasza wełną mineralną i zamontowano na witraże nowe, dodatkowe okna. Uporządkowano wieżę, zamontowano zegar z kurantem. Zakupiono poduszki na ławki, nowe chodniki i dywan, wymieniono 12 ławek, pomalowano podesty oraz zainstalowano ekran do wyświetlania pieśni. Zamontowano nowe drzwi i okienka na chórze, pomalowano wejście na chór i podłogi na chórze. Wykonano troje drzwi zewnętrznych wyjściowych i drzwi do zakrystii. W kaplicy w Kuraszkowie: Wstawiono nowe kraty okienne Zakupiono monstrancję, obrusy i ornaty Na plebanii: Wykonano generalny remont kuchni i refektarza, zakupiono nowe meble do kuchni. • • • Zakupiono nowe meble i wykładzinę do pokoju gościnnego, pomalowano wszystkie pokoje. Wstawiono osiemnaście nowych okien, dwoje drzwi wewnętrznych i tyleż samo zewnętrznych; uporządkowano i pomalowano wszystkie piwnice. Ponadto zagospodarowano teren plebani oddzielając iglakami teren plebani od terenu kościoła, pomalowano ogrodzenie i wykonano bramę wjazdową. Ksiądz proboszcz wyraził zgodę Akcji Katolickiej na postawienie pomnika sługi Bożego ojca świętego Jana Pawła II na terenie kościoła oraz na remont domu katolickiego i ściśle współpracował z Akcją Katolicką w czasie wykonywania tych zadań. Dbał o czystość cmentarza i osobiście pilnował opróżniania kontenerów. Przygotował kompletną dokumentację na wymianę dachu na kościele i na remont wieży, z której podczas burzy kawałki cegieł leciały zagrażając życiu wiernych. Remont wieży został wykonany z Þnansowym udziałem Gminy i dzięki staraniom księdza proboszcza rozliczony do 30 czerwca 2009. Wniosek o środki na wymianę dachu na kościele w tym roku został posłany do ministerstwa, ale nie został on załatwiony pozytywnie. Za te wszystkie prace, które ks. proboszcz wykonywał z pustą kasą paraÞalną można nazwać ks. proboszcza cudotwórcą i niech tak zostanie. Szkoda tylko, że nie dane mu było dokończyć rozpoczętego dzieła. Czesława Wróbel Pożegnanie księdza Wiesława Decyzją prowincjała salwatorianów z końcem czerwca pracę w naszej parafii zakończył ks. Wiesław Waldon. Ksiądz Wiesław przybył do Obornik w lipcu 2006 roku. Rozpoczął pracę jako katecheta w Powiatowym Zespole Szkół na ul. Parkowej. Przez pierwszy rok pracy był opiekunem Oazy Rodzin, z którą spotykał się co miesiąc. Ksiądz Wiesław opiekował się także Kołem Przyjaciół Radia Maryja, z którym wyjeżdżał na liczne pielgrzymki i dla którego odprawiał comiesięczną Mszę św. Od początku swojej posługi pracował jako asystent kościelny gazetki „Nasza ParaÞa”, pisząc liczne artykuły oraz uczestnicząc w spotkaniach redakcyjnych. W ciągu ostatnich dwóch lat celebrował niedzielną Mszę św. oraz nabożeństwa dla dzieci (różaniec, drogę krzyżową, majówki, a także roraty). Opiekował się również kaplicą w Kuraszkowie, gdzie odprawiał Msze św. i nabożeństwa drogi krzyżowej w Wielkim Poście. Przez te trzy lata dał się poznać jako kapłan bardzo poważnie traktujący swoje powołanie, przyjmujący z pokorą wszystkie zadania, nawet te, które wydawały mu się trudne. Zawsze miał czas dla paraÞan, z którymi chętnie rozmawiał i którym służył pomocą. Sam cichy i nienarzucający się, był dla nas przykładem człowieka modlitwy i podporządkowania się woli Bożej. Życzymy mu błogosławieństwo Bożego i życzliwości wiernych w jego dalszej posłudze kapłańskiej i jednocześnie zapewniamy o naszej wdzięczności i pamięci modlitewnej. Małgorzata Pawlak 19 Pożegnanie księdza Macieja „... gorliwość o dom Twój mnie pożera i spadły na mnie obelgi uwłaczających Tobie.” Ps 69,10 Ksiądz Maciej Borowski przyszedł do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa we wrześniu 2007 r. W ciągu niecałych dwóch lat dał się poznać jako ksiądz znający Pismo Święte i rozmiłowany w nim. Swą wiedzą dzielił się z innymi, prowadząc dla chętnych parafian krąg biblijny oraz wykładając biblistykę i grekę w Wyższym Seminarium Duchownym Salwatorianów w Bagnie. Pracował wśród chorych w Domu Pomocy Społecznej, przygotowywał katechezy na spotkania kręgu Domowego Kościoła. Jako asystent Akcji Katolickiej co miesiąc celebrował uroczystą Mszę św. dla jej członków i sympatyków, odprawiał nabożeństwa organizowane przez Akcję Katolicką, brał udział w licznych pielgrzymkach i wyjazdach. Dzięki jego uwagom w czasie Wielkiego Postu, przed Gorzkimi Żalami, wyświetlaliśmy podzielony na cztery części Þlm „Pasja”. Projekcje poprzedzone były czytaniem fragmentów objawień bł. Katarzyny Emmerich dotyczących Męki Pańskiej. W czasie Adwentu i Wielkiego Postu wyjeżdżał, by głosić rekolekcje w innych paraÞach. Prowadzone przez niego nabożeństwa oraz sprawowane Msze święte ubogacał choćby krótkim komentarzem pomagającym uczestnikom lepiej poznać i zrozumieć czytania, historię czy też charakter danego święta. Dzielił się pięknem i bogactwem liturgii korzystając z różnorodności modlitw proponowanych przez Kościół. 20 Dużo publikował na łamach „Naszej ParaÞi” i często brał udział w spotkaniach redakcji. Jego wypowiedzi w czasie spotkań pogłębiały wiedzę redaktorów, zwracały uwagę na sprawy często przez nas pomijane, ciekawiły oraz zmuszały do reßeksji, czasem były nietypowym rodzajem katechezy. Wielu projektów, które miały na celu wykorzystanie wiedzy i zdolności księdza Macieja, już, niestety, nie zrealizujemy. Cieszymy się, że ksiądz był wśród nas, dziękujemy za pracę i wszystko, czym nas ubogacił. Życzymy księdzu Maciejowi dużo sił i zdrowia, wszelkich łask Bożych, optymizmu i wytrwałości oraz znalezienia w nowym miejscu wielu przyjaciół i życzliwych ludzi, dobrych towarzyszy ziemskiej pielgrzymki. Redakcja Zmiany personalne wśród księży w parafii JTiAP W parafii JTiAP miały miejsce dwie zmiany wśród księży pracujących w parafii. W połowie marca br. odszedł z parafii ks. Sławomir Noga, który decyzją XXVIII Kapituły Prowincjalnej Salwatorianów został powołany na urząd sekretarza i konsultora prowincjalnego. Ks. Sławomir w parafii pełnił funkcję wikariusza oraz katechety w Liceum Ogólnokształcącym. Ponadto był duszpasterzem młodzieży. Następnie dekretem ks. Prowincjała Polskiej Prowincji Salwatorianów z dnia 30 czerwca br. odwołany został z funkcji Superiora Wspólnoty Salwatorianów w Obornikach Śl. oraz katechety w Szkole Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II ks. Krystian Kolba. Został on przeniesiony do Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie, gdzie obejmie funkcję ojca duchownego alumnów Seminarium. Na ich miejsce z dniem 1 lipca br. do naszej parafii skierowani zostali następujący kapłani: ks. dr Dariusz Zielonka, dotychczas wykładowca i wychowawca (prefekt) alumnów w Seminarium w Bagnie oraz ks. mgr Sebastian Bratek, który był moderatorem Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej z miejscem pobytu w Trzebnicy. Ks. Dariusz będzie po ks. Krystianie Superiorem Wspólnoty Zakonnej Salwatorianów w Obornikach Śl. oraz katechetą w Szkole Podstawowej nr 3. Natomiast ks. Sebastian będzie wikariuszem parafialnym i katechetą w Liceum Ogólnokształcącym . Pozostałe funkcje, jak opieka duszpasterska nad grupami młodzieżowymi, zespołami (scholami) parafialnymi, wspólnotami małżeńskimi, prasą katolicką, stroną internetową parafii, chorymi w parafii itp. pozostawiamy do uzgodnienia po wakacjach, kiedy to już w parafii, po urlopach, obecny będzie „komplet” duszpasterzy. Nowi kapłani po wakacjach z pewnością sami się przedstawią na łamach „Naszej Parafii” i na stronie internetowej. ks. Franciszek Jadamus Świadectwo o księdzu Krystianie Ksiądz Krystian Kolba był z nami w parafii św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego przez ostatnie 2 lata. Pełnił funkcję superiora, katechety i duszpasterza. Poznaliśmy go jako człowieka niezwykle serdecznego, życzliwego i uczynnego. Jego łagodny charakter, uśmiech i otwarcie na każdego człowieka sprawiały, że bez obaw można było zwrócić się do niego w każdej sprawie. Wnosił w nasze życie pokój. Jedna z moich córeczek miała w I klasie lekcje religii z księdzem Krystianem. Zawsze chętnie i z radością na nie uczęszczała. Ja natomiast osobiście miałem przywilej bliższego poznania księdza Krystiana z tego powodu, że był on opiekunem wspólnoty rodzin, istniejącej w naszej parafii od 2006 r. Jego obecność na spotkaniach wspólnoty była zawsze bardzo cenna, choć często nam go brakowało, gdy inne obowiązki nie pozwalały mu przyjść. W czasie spotkań ksiądz chętnie brał udział w dzieleniu się na temat przeczytanych fragmentów Pisma Świętego i swoim autorytetem rozstrzygał w razie potrzeby ich interpretację. Na koniec zawsze udzielał nam błogosławieństwa, a my czuliśmy się ogarnięci miłością i troską Matki-Kościoła. Warto też wspomnieć o Mszach św. odprawianych przez księdza Krystiana dla dzieci i ich rodziców każdej niedzieli o godz. 12.30. Chętnie na nie chodziłem, gdyż widziałem wielkie zaangażowanie, staranność i namaszczenie, z jakimi je prowadził. Kazania księdza przemawiały nie tylko do dzieci. Gdy uważnie ich słuchałem, przemawiały również i do mnie budując moją wiarę i ucząc Bożych dróg. W imieniu wszystkich parafian dziękuję Ci, księże Krystianie, za te dwa krótkie lata posługi pośród nas. Będzie nam Ciebie brakowało. Prosimy, pamiętaj o nas w swojej modlitwie. My zaś będziemy Ciebie otaczać naszą serdeczną modlitwą, gdy teraz służyć będziesz w seminarium duchownym w Bagnie! Marcin 21 ,,Chętnych los prowadzi, niechętnych los wlecze” P odczas wykładu dr Bogny Bartosz na rozpoczęcie roku akademickiego 2008/2009 w SUTW „Atena” jedna ze słuchaczek powiedziała: „Pomóż sobie, a Pan Bóg ci pomoże”. Reasumując treść wykładu pt. „Kto kontroluje nasze życie, czyli o wpływie człowieka na bieg wydarzeń”, doktor wypowiedziała zdanie, które było kwintesencją jej wywodów: „Chętnych los prowadzi, niechętnych los wlecze”, tzn. od nas zależy, czy będzie dobrze czy źle. Studenci SUTW „Atena”w Obornikach Śl. podczas całego roku akademickiego zdobyli wiele doświadczeń i przeżyli wiele miłych chwil, realizując różne interesujące zadania. Działały sekcje, w których słuchacze realizowali swoje marzenia, wykonywali fantastyczne prace, bawili się, spędzali wolny czas, uczestniczyli w ciekawych formach rozrywki, kształcili się i zdobywali wiedzę w różnych dziedzinach nauki i sztuki. 22 Sekcja Wzajemnej Pomocy pod kierunkiem pani Marii Różańskiej przygotowywała oprawę uroczystości i imprez (rozpoczęcie i zakończenie roku akademickiego w obu kościołach, przygotowywanie poczęstunków, sprzedaż kawy i herbaty przed wykładami itp.), pomagała potrzebującym pomocy słuchaczom w trudnych sprawach zdrowotnych i rodzinnych. Sekcja Robótek Ręcznych pod kierunkiem pani Krystyny Zając wykonała wiele ubiorów zimowych dla dzieci i przekazała je do szkół na terenie gminy. W sympatycznej atmosferze, systematycznie i z werwą pracowała Sekcja Kulturalno Oświatowa pod kierunkiem pani Marii Pałki, pana Edwarda Prucnala i pani Anny Kopertowskiej. Członkowie tej sekcji organizowali wyjazdy do opery, operetki, teatru i kina, spotkania integrujące słuchaczy w Urazie, w Pęgowie czy w Wielkiej Lipie oraz pomagali Zarządowi w organizacji wycieczek. Prężnie pracowała Sekcja Turystyczno- Krajoznawcza pod kierunkiem Prezes Zarządu, pani Ireny Małkiewicz, organizująca wycieczki np. do Leszna i Rydzyny, Jury KrakowskoCzęstochowskiej oraz wczasy np. w Ustce, Szczawnicy, Zakopanem, Ciechocinku, Świnoujściu, Busku. Na wyróżnienie zasługuje pan Kazimierz Mironowicz, który opracowywał trasy wycieczek. Powstała Sekcja Chodzenia z Kijkami (nordic walking), która rozpoczęła działalność od specjalistycznego kursu. Działa też sekcja gimnastyki, której członkowie uczestniczyli w ćwiczeniach i nauce pływania na basenie w Brzegu Dolnym. Sekcja opiekowała się pani Aleksandra Pieczonka. Przez cały rok odbywał się kurs języka angielskiego pod kierunkiem pani Elżbiety Marcinkowskiej. Działa Sekcja Literacka. W tym roku rozpoczęli swoją działalność członkowie kabaretu pod kierunkiem pani Danieli Gibalskiej. Po wykładach wystawili już dla słuchaczy kilka spektakli,, które cieszyły się dużym powodzeniem. Kabaret „To i Owo” rozwija się i zdobywa coraz większą popularność. W tym roku odbyło się wiele interesujących wykładów na tematy zgodne z zainteresowaniami słuchaczy. Organizacją ich zajmowała się Rada Naukowa pod kierunkiem pani Elżbiety Marcinkowskiej. Niektóre z ciekawszych to: „Zmiany zwyrodnieniowe oka u starszych ludzi, „Świat idei u Platona”, „Tradycje w kulturze jednostki i zbiorowości,” „Zioła ważne dla zdrowia człowieka”. Gościliśmy w tym roku następujących wykładowców: dr. Kazimierza Pudłę, dr Bognę Bartosz, dr Małgorzatę Tusznicką, dr hab. Klarę Tomaszewską, dr Annę Duchnowską, dr Elżbietę Buczkowska, dr Elżbietę Gwiazdę-Gryboś, państwa Teresę i Andrzeja Gorajskich. W tym roku Zarząd dzięki uprzejmości p. dyr. Teresy Przybylskiej zorganizował kurs komputerowy w Zespole Szkół Zawodowych i Ekonomicznych. Pani dyrektor wraz z uczniami – wolontariuszami prowadziła zajęcia z grupą studentów SUTW. Członkowie Chóru SUTW „Atena” brali udział w różnych uroczystościach i imprezach lokalnej społeczności. Dyrygentem jest pani Ewa Skubisz, doskonały pedagog i nauczycielka z Osolina. Grupą opiekuje się pani Helena Dubieniecka. Chór zdobył wyróżnienie na Juwenaliach dla UTW w Warszawie w 2008_r. W tym roku Juwenalia Trzeciego Wieku odbyły się również w Warszawie, w dniach 23-24 maja. Przyjechało na nie około tysiąca osób reprezentujących Uniwersytety Trzeciego Wieku z całej Polski. Były chóry, kabarety, teatry, soliści, artyści malarze, rzeźbiarze i hafciarze. W Warszawie chór promował nasze miasto. W konkursie śpiewu chóralnego wystąpiło dziesięć zespołów. Z dolnego Śląska był tylko nasz chór SUTW „Atena” z Obornik Śl., który wykonał następujące utwory: „Za Niemen”, Przeczysta Dziewico”, Ej przeleciał ptaszek” i „Panie wnijdź”. Występ wywołał aplauz i entuzjazm na widowni. I miejsce otrzymał chór z Ursynowa, II miejsce chór z Obornik Śl. i III miejsce chór „La musica” z Pałacu Młodzieży w Warszawie. W kategorii solistów kolega Emil Sołtyński otrzymał wyróżnienie. Wszyscy członkowie chóru po występach brali udział w pikniku z tańcami przy akompaniamencie świetnego zespołu muzycznego. Impreza trwała do późnych godzin nocnych. W tym roku powstała strona internetowa Uniwersytetu, którą redaguje pani Anna Gruberska. Finansami zajmuje się pani Basia Prażuch, a wszelkimi sprawami związanymi z pisaniem i informacjami pani Krystyna Lisiak. Wszystkie działania dotyczące Uniwersytetu są udokumentowane zdjęciami, zapisem na kasetach i w kronikach, które z pomocą słuchaczy prowadzi Krystyna Wiśniewska. Cały Zarząd Uniwersytetu pracuje społecznie. Pani dyr. Obornickiego Ośrodka Kultury Halina Muszak wspaniale współpracowała ze Stowarzyszeniem – wypożyczała nieodpłatnie salę widowiskową, wraz z pracownikami pomagała w organizowaniu wykładów i różnych uroczystości, a także zapraszała słuchaczy na imprezy organizowane przez OOK. Zarząd dziękuje wszystkim słuchaczom, współpracownikom, sponsorom, wykładowcom, przyjaciołom i redaktorom za owocną współpracę w roku akademickim 2008/2009 i życzy udanych, słonecznych wakacji. Krystyna Wiśniewska 23 Kronika parafialna KRONIKA JTiAP 1 czerwca ks. proboszcz Franciszek Jadamus wyleciał samolotem z Wrocławia przez Monachium i Hongkong do Australii, aby dla pracujących tam polskich salwatorianów wygłosić rekolekcje kapłańskie. Od poniedziałku 15 czerwca do piątku 19 czerwca 2009 wspólnota salwatorianów w Australii pod kierownictwem ks. Franciszka Jadamusa SDS, zebrała się na rekolekcjach w Shoalwater (Australia Zachodnia). Ks. Franciszek dzielił się z nami doświadczeniem kapłańskim i pastoralnym ze swych 40 lat kapłaństwa. Jego słowa ożywiły i umocniły nasze kapłańskie i zakonne powołanie do głoszenia Chrystusa Zbawiciela na ziemi australijskiej. Ze względu na dystans, jaki dzieli nasze placówki w Australii, czas rekolekcji był wspaniałą okazją do budowania wspólnoty zakonnej oraz dzielenia się naszą salwatoriańską duchowością. Podczas rekolekcji wielu z naszych współbraci obchodziło swoje rocznice święceń kapłańskich. 11 czerwca obchodziliśmy uroczystość Bożego Ciała. Procesję prowadził ks. Robert Stachowiak, prefekt w WSD Salwatorianów w Bagnie. W tym dniu ofiary, które wierni składali na tacę, przeznaczone były na kształcenie alumnów. 13 czerwca w liturgiczne wspomnienie św. Antoniego, współpatrona naszego kościoła i naszej parafii, o godz. 14.00 była odprawiona Msza św. za żyjących i zmarłych czcicieli św. Antoniego ze Związku Ekspatriowanych z Husiatyna, Czabarówki i okolic. Mszę św. odprawił i okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Maciej Figarski W niedzielę 14 czerwca w parafii obchodziliśmy odpust ku czci św. Antoniego. Sumie odpustowej przewodniczył i kazanie wygłosił ks. Aleksander Jasiński z Wyższego Seminarium Duchownego w Bagnie. 24 Boże Ciało 2009 Kronika parafialna KRONIKA NSPJ 1 czerwca 2009 o godz. 18.30. została odprawiona Msza św. w intencji rodziców i ich dzieci tworzących wspólnotę Różańca. 6 czer wca 2009 Akcja Katolicka zorganizowała pielgrzymkę do Diecezjalnego Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji w Sobótce. 11 czerwca 2009 obchodziliśmy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej – Boże Ciało. Po Mszy św. o 9.45 tradycyjnie odbyła się procesja do czterech ołtarzy. Trasa przebiegała ulicami: Kard. Wyszyńskiego, Dworcową i Trzebnicką do kościoła św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego. Ołtarze przygotowali: I – Akcja Katolicka, II – Kombatanci, Sybiracy i Harcerze, III – Koło Przyjaciół Radia Maryja, IV – Wspólnota Rodzin z parafii JTiAP. 12 czerwca 2009 o godz. 18.30 z inicjatywy Akcji Katolickiej została odprawiona Msza św. z homilią w stałych comiesięcznych intencjach. 18 czerwca 2009 na zakończenie Oktawy Bożego Ciała o 18.30 została odprawiona Msza św. z formularza o Najświętszym Sakramencie. Przed błogosławieństwem tradycyjnie zostały poświęcone wianki z ziół i kwiatów. 19 czerwca 2009 obchodziliśmy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa – patronalne święto naszego kościoła i całej wspólnoty parafialnej. 19 czerwca 2009 był także ostatnim dniem roku szkolnego 2008/2009. Dzieci i młodzież naszej parafii uczestniczyły w tym dniu o godz. 8.00 we Mszy św. z kazaniem okolicznościowym. Również 19 czerwca 2009 o godz. 18.30 Mszą św. z homilią w stałych intencjach rozpoczęło się kolejne spotkanie modlitewne Koła Przyjaciół Radia Maryja. Po Mszy św. została odmówiona modlitwa różańcowa. W niedzielę 21 czerwca 2009 obchodziliśmy uroczystość odpustową naszej parafii. O godz. 9.45 uroczystą Mszę św. z kazaniem odpustowym odprawił ks. Tomasz Raćkos – dyrektor studiów i wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Bagnie. Ks. Tomasz głosił Słowo Boże również na pozostałych Mszach św. w tym dniu. 27 czerwca 2009 odbyła się pielgrzymka autokarowa do Matki Bożej Częstochowskiej zorganizowana przez Akcję Katolicką. 30 czerwca 2009 posługę w parafii zakończyli: ksiądz proboszcz Edward Seremet, ks. Maciej Borowski i ks. Wiesław Waldon. Ks. Edward został skierowany do pracy w parafii NMP Matki Zbawiciela w Warszawie, ks. Maciej do parafii Wniebowzięcia NMP w Bagnie, ks. Wiesław do parafii św. Bartłomieja i św. Jadwigi w Trzebnicy. Przez cały czerwiec codziennie o godz. 18.00. odprawialiśmy w naszym kościele nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Sprostowanie do art. o ś.p. Karolu Fechterze, W poprzednim numerze naszego pisma „Nasza Parafia” nr 5(159)2009 z 7 czerwca 2009 r. w zamieszczonym wspomnieniowym artykule pani Jadwigi Launer o zmarłym w tym roku Panu Karolu Fechterze (na stronie 14) oraz w zamieszczonych na stronie 16 kondolencjach wkradł się, z naszej winy, błąd rzeczowy w podanej dacie śmierci zmarłego nauczyciela. Otóż pomyłkowo jako dzień śmierci został podany 7 maja zamiast właściwego 6 maja 2009 r. Za popełniony błąd serdecznie przepraszamy rodzinę Zmarłego, autorkę artykułu i wszystkich Czytelników. Redakcja 25 Sprawozdanie z działalności Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy parafii NSPJ oraz św. JTiAP w Obornikach Śląskich za rok 2008 W roku 2008 ParaÞalny Oddział Akcji Katolickiej odbył czternaście spotkań formacyjno – modlitewnych i dwa organizacyjne. Dziesięć spotkań formacyjno - modlitewnych odbyło się w kościele. Członkowie AK uczestnicząc we Mszy Św. w każdy trzeci piątek miesiąca modlili się o jedność Kościoła w Polsce, o szybką kanonizację Jana Pawła II, w intencjach Ojca Św. Benedykta XVI, za biskupów i kapłanów oraz za dalszy rozwój AK w Polsce i w naszej paraÞi. Trzy spotkania modlitewne odbyły się przy krzyżu na Grzybku. Trzeciego Maja, w święto Zesłania Ducha Świętego i w święto Podwyższenia Krzyża Świętego oraz jedno dodatkowe spotkanie na Żwirowisku - nabożeństwo do N.M.P. Z Fatimy. Na spotkaniach organizacyjnych omawiano działania na dane półrocze. Adorowaliśmy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie w czasie 40-godzinnej adoracji, w czasie Triduum Paschalnego, w pierwsze piątki i w pierwsze niedziele miesiąca. Nasi członkowie starają się uczestniczyć również we Mszy św. każdego 16 dnia miesiąca, prosząc Boga o jak najszybszą kanonizację wielkiego Polaka Jana Pawła II. Uczestniczyliśmy we wszystkich dniach skupienia i pielgrzymkach organizowanych przez Archidiecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. Ponadto bierzemy aktywny udział w przygotowaniach do Wielkiej Nocy oraz procesji na Boże Ciało. Na to święto przygotowujemy jeden ołtarz oraz dekorujemy całą ulicę, którą ma przejść procesja. Uczestniczymy również aktywnie we wszystkich uroczystościach patriotyczno - religijnych 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada. Podobnie jak w latach poprzednich w pierwszej dekadzie stycznia zorganizowa26 liśmy wspólny opłatek dla wszystkich grup apostolsko – modlitewnych, kombatantów i innych stowarzyszeń pracujących w naszym mieście. W spotkaniach tych uczestniczą zawsze Władze Miasta i ks. Prałat Marian Biskup oraz członkowie Zarządu AIAK. Podobnie jak w latach poprzednich, tak i w tym roku AK – wspólnie z ParaÞalnym Zespołem „Caritas” – prowadziła szeroko zakrojoną działalność charytatywną: zbiórkę odzieży, obuwia, mebli i sprzętu AGD, które później rozdawaliśmy potrzebującym. Z ubrań i obuwia skorzystało ponad 50 rodzin, z mebli i sprzętu AGD - około 10. W naszych szkołach dożywiamy 75 dzieci, z dopłat do wycieczek i pielgrzymek lub kolonii skorzystało 32 osób. Paczkami na święta obdarowano 105 dzieci i 43 rodziny. Oprócz zbiórek prowadzonych w każdą pierwszą niedzielę miesiąca przed naszymi kościołami na dożywienie biednych dzieci, zbieraliśmy również na misje, pomoc dla Birmy, pomoc dla Gruzji, pomoc kościołom na Wschodzie i Dzień Papieski. Na rozwinięcie działalności ,,Caritasu” byliśmy zmuszeni wyremontować dodatkowe pomieszczenie. Środki na ten cel uzyskaliśmy od sponsorów, ze sprzedaży palm, świec i skład. Naszą działalność charytatywną możemy prowadzić dzięki wsparciom ludzi dużego serca, którzy nie żałują swego czasu dla innych i sponsorów, którzy wspierają nas Þnansowo, za co w imieniu obdarowanych i zarządu naszego paraÞalnego oddziału AK serdeczne Bóg Zapłać. Wpływy i wydatki w roku 2008 przedstawiają się jak w tabelkach na stronie 27. Czesława Wróbel Rozliczenie wpł y wów i w ydatków Akcji Katolickiej z a rok 2008 WPŁYWY: B.O. 1 I 2008 14.579,66 WYDATKI: Na misje 2.242,41 Pomoc dla Birmy 3.508,32 Pomoc dla Gruzji 5.894,52 Na Dzień Papieski 2.586,19 Pomoc kościołom na Wschodzie 3.813,42 Zbiórka na misje 2.252,41 Dożywianie dzieci Zbiórka na pomoc dla Birmy 3.508,52 Remont instalacji elektrycznej 3.350,00 Zbiórka na pomoc dla Gruzji 5.894,52 Remont pomieszczenia ,,CARITAS” 1.326,00 Zbiórka na Dzień Papieski 2.586,19 Ogrzewanie pomieszczeń - gaz 600,00 3.813,42 Zakup kina dom. do Domu Katolickiego 687,00 22.487,60 Zakup filmu ,,Świadectwo” na płycie 40,00 Zbiórka na Kościoły na Wschodzie Zbiórki na dożywianie dzieci 16.918,98 Zakup książek - materiały formacyjne 155,00 Dochód ze sprzedaży świec 1.240,00 Zapłata za palmy za lata 2006-2008 912,00 Dochód z festynu 1.155,00 Paczki świąteczne Dochód ze sprzedaży palm 380,00 1.382,00 Dochód z pikniku w Pęgowie 211,00 Dopłata do pielgrzymek dla dzieci 490.00 Składki członkowskie 160,00 RAZEM 43.915.75 RAZEM: 58.268,12 B.Z. 31 XII 2008 14.352,37 OGÓŁEM 58.268,12 OGÓŁEM 58.268,12 HUgONOTKI - Alinotki Profesor HUGO STEINHAUS urodził się 14 stycznia 1887 r. w Jaśle, zmarł 25 lutego 1972 we Wrocławiu. Światowej sławy matematyk, twórca dwóch szkół naukowych: analizy funkcjonalnej we Lwowie oraz zastosowań matematyki we Wrocławiu. Po wojnie był organizatorem i animatorem życia naukowego i kulturalnego w stolicy Dolnego Śląska, pierwszym dziekanem Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii wspólnego dla Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, trzykrotnym prezesem Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, a później kierownikiem Działu Zastosowań Przyrodniczych i Gospodarczych Instytutu Matematycznego PAN. Od 1945 członek Polskiej Akademii Umiejętności, a od 1952 - Polskiej Akademii Nauk. (info. z Hugo Steinhaus „Wspomnienia i zapiski“, Wrocław 2002). W wolnych chwilach prof. Steinhaus wymyślał krótkie, zabawne żarty słowne, nazwane od jego nazwiska hugonotkami. Oto kilka z nich. kula u nogi – ziemia wieczorny spacer z żoną nad Odrą – przekomarzanie się wydatek na trwałą ondulację – lokata naczynie na wnętrzności zwierzęce – flakon A oto Hugonotki ułożone przez naszą redakcyjną koleżankę Alinę Gołecką: rozrywkowa miara wagi – gram miesiąc, który coś powie – ma rzec szybko iść piechotą – ś pieszy ć się wybuchowy Polak – S armata palenie jednego papierosa we dwójkę przy oknie – para pet Izabela w Londynie – Tam Iza kwiatowy odwet za Odsiecz Wiedeńską – Nas Turcja choroba zrzędliwej żony – za trucie urzędnik więzienny – biuro krata drzewa zachęcające do nikotynizmu – palmy z nich biorą się obiecanki-cacanki – usta lenia Więcej Hugonotek-Alinotek w kolejnych numerach NP. Zachęcamy także czytelników do układania takich żarcików i nadsyłania ich na adres: [email protected]. 27 Sakrament Chrztu Œw. przyjêli: ParaÞa NSPJ: 18. Marcel Kamiński – 31.05.2009 19. Michalina Boduszek – 6.06.2009 20. Maja Podstawek – 7.06.2009 21. Magdalena Wereszko – 14.06.2009 22. ZoÞa Jakacka – 14.06.2009 23. Mateusz Olejniczak – 14.06.2009 24. Karolina Koszowska – 27.06.2009 25. Ida Borysiak – 28.06.2009 ParaÞa JTiAP: 31. Kasjan Chojak (13.06.2009) 32. Igor Jakub Wasilewski (14.06.2009) 33. Nikola Stelmaszczyk (14.06.2009 ) 34. Tymoteusz Mateusz Turek (14.06. 2009) 35. Grzegorz Sławomir Kopyra (14.06. 2009) 36. Weronika Maria Kopyra (14. 06.2009) 37. Tomasz Jan Krystyniak (14.06.2009) 38. Karol Jerzy Słabuszewski (21.06. 2009) 39. Maciej Adam Koszel (21. 06. 2009 ) Sakrament małżeństwa zawarli: ParaÞa NSPJ: 2. Karol Terejlis i Małgorzata Stańczak – 6.06.2009 3. Mariusz Książek i Magdalena Wizner – 11.06.2009 4. Marcin Maciejczyk i Agnieszka Bugała – 12.06.2009 5. Marcin Wieszczeczyński i Monika Ropij – 20.06.2009 6. Wojciech Kowalski i Izabela Wojcieszak – 20.06.2009 7. Bartosz Chwastyk i Aleksandra Bartosiewicz – 27.06.2009 8. Marcin Skowron i Agnieszka Kuryło – 27.06.2009 ParaÞa JTiAP: 4. Paweł Jan Bobruk – Agnieszka Liszka (13.06.2009) 5. Tomasz Piotr Malanowski – Ewa Ewelina Latos (13.06.2009) 6. Mariusz Piotr Stempka – Ewelina Aneta Grzesiak (20.06.2009) 7. Adam Michał Buczek – Liliana Maria Kobyłka (20.06.2009 ) 8. Grzegorz Michalczak – Alicja Bożena Bączek (20.06.2009) Odeszli do Pana po wieczn¹ nagrodê: ParaÞa NSPJ: 36. Jan Bednarek, l. 83, zm. 27.05.2009 37. Stanisława Godos, l. 85, zm. 2.06.2009 38. Aleksander Jeremicz, l. 88, zm. 8.06.2009 39. Stanisław Zięba, l. 88, zm. 13.06.2009 40. Krystyna Rychter, l. 61, zm. 13.06.2009 41. Wiktoria Kuś, l. 86, zm. 21.06.2009 42. Maria Szafrańska, l. 89, zm. 20.06.2009 43. Jadwiga Mackiewicz, l. 71, zm. 21.06.2009 44. Lucjan Wolski, l. 86, zm. 23.06.2009 ParaÞa JTiAP: 16. Stanisława Urbaniak (+ 25.05.2009 – l. 91) 17. Maria Zając (+ 01. 06. 2009 – l. 83) 18. Rozalia Lech (+ 19. 06. 2009 – l. 80) 19. Władysława Kulig (+ 27.06.2009 – l. 94) Nasza Parafia Pismo redagowane przez wiernych salwatoriańskich paraÞi Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. św. Judy Tadeusza i Antoniego Padewskiego w Obornikach Śląskich. Redakcja: Robert Wrzesiński (redaktor naczelny), ks. Maciej Borowski, Aldona Dudek (korekta), Grzegorz Czerkas, Klaudia Ekiert, Alina Gołecka, Wioletta Masiuda, Dorota Nikiporczyk (webmaster), Amelia Prorok, Małgorzata Pawlak, Monika Pawlak, Jolanta Olejniczak, ks. Sławomir Noga, Zbigniew Stachurski, ks. Wiesław Waldon (asystent kościelny), Barbara Wrzesińska. Adres redakcji: „Nasza ParaÞa”, ParaÞa Rzymsko–Katolicka, ul. Stefana Kardynała Wyszyńskiego 23, 55–120 Oborniki Śląskie, e–mail: [email protected], www.naszaparaÞa.sds.pl (lub www.naszaparaÞa.salwatorianie.pl) Wydawca: Studio Graphito (tel. 071/ 310 21 65), nakład 500 egz. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytu³ów, skracania i dokonywania korekty stylistycznej nades³anych tekstów.