9 - 2016/2016 - Szkola Podstawowa Nr 40
Transkrypt
9 - 2016/2016 - Szkola Podstawowa Nr 40
Szkolny nieregularnik dla wszystkich PLPLUSIK Dzień dobry, witam Was w ostatnim numerze „Plusika” w roku szkolnym 2015/2016. Jak widzicie, jest to już 9. numer gazety, co jest swoistym rekordem. Dotąd kończyliśmy nasze spotkania w okolicy 6-7. numeru, a tu proszę! Dziewiąty! Niewątpliwie jest to zasługa Julii Zakościelnej z klasy VA, której zapał i niezwykła pomysłowość „nakręcała nas” do działania. Julii bardzo, bardzo pięknie dziękuję za dotychczasową pracę i zapraszam po wakacjach. Dziękuję również Zuzi Jabłońskiej za Jej urocze teksty, Darii Piotrowicz za wsparcie, Klaudii Kedzierskiej za dobre chęci. Wielkie podziękowanie należy się również Julii Borys, której świetne teksty towarzyszą nam od jakiegoś czasu. Dziś też ma dla Was nowe opowiadanie. Julia żegna się ze szkołą, dlatego życzmy Jej samych sukcesów w gimnazjum i w dalszym życiu. Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powstawania naszej gazety, również najserdeczniej dziękuję. Trochę już mylą mi się te roczniki, ale zdaje się, że zaczęliśmy dziewiętnasty rok „Plusika”. Sama sobie gratuluję z tej okazji, he, he, he… Na dzisiejsze spotkanie Julka Z. Wybrała dla Was słoneczną tematykę. No bo przecież zaraz wakacje, ze słońcem, a jakże. Zapraszam więc do lektury. Tuż obok znajdziecie nieduży wywiadzik. Dzisiaj swoje tajemnice odsłania Pan Łukasz Janczykowski. Dalej dwa opowiadania ze słońcem w tle. Nie zabraknie także innych ciekawych rzeczy do poczytania. Zamieszczamy rymowanki klas młodszych, które powstały jeszcze w Tygodniu Zdrowego Odżywiania, ale ponieważ tematyka ta jest stale aktualna, to ukazują się dzisiaj. Nie zabraknie oczywiście czegoś dla gimnastyki umysłu. No i Ciotek-Szczotek . Wakacje już za 7 dni. Życzę wszystkim Czytelnikom doskonałej pogody, świetnego wypoczynku i najpiękniejszych wrażeń. Zapraszam do lektury. Jolanta Makuch WAKACYJNE CIEKAWOSTKI TAKIE: Wakacje w Polsce potrwają około 10 tygodni. Wakacje krótsze ma 12 europejskich państw - Austria, Belgia, Francja, Luksemburg, Holandia, Norwegia, Słowacja, Słowenia, Anglia, Niemcy, Lichtenstein, Dania. Najkrótsze wakacje trwają 6 tygodni (Niemcy, Holandia, Szkocja). Rekompensowane są kilkoma przerwami w nauce podczas roku szkolnego. Polskie wakacje możemy porównać do czeskich, słowackich, szwedzkich i fińskich. Dłuższą przerwą mogą cieszyć się uczniowie 10 państw (Litwy, Łotwy, Estonii, Węgier, Grecji, Islandii, Włoch, Malty, Rumunii i Turcji). Ciekawym rozwiązaniem jest ustalenie czasu wakacji zależnie od poziomu szkoły - inny wymiar wypoczynku dla szkół podstawowych, a inny dla szkół średnich. Na przykład w Grecji maluchy wypoczywają 12 tygodni, a starsi tylko 10. Na Litwie - starsi 11, młodsi 13, na Cyprze - młodsi 11, starsi 9. Odwrotnie zaś jest w Islandii i Irlandii (10-11 tygodni dla młodszych, 13 dla starszych). Rekordowe wakacje są 3 tygodnie dłuższe niż w Polsce i mogą się nimi cieszyć dzieci w Turcji, na Malcie i na Łotwie. Źródło: WWW.kogis.pl Nr 9/2015/2016 Rok osiemnasty „…chciałem zostać strażakiem …” nieduży przedwakacyjny wywiadzik z Panem Łukaszem Janczykowskim nauczycielem wf O jakim zawodzie myślał Pan, będąc dzieckiem? Zawsze chciałem zostać strażakiem. Prowadzić ogromne wozy strażackie, uczestniczyć w akcjach gaśniczych, ratunkowych, był to zawód, o którym marzyłem będąc chłopcem. Co zadecydowało o tym, że został Pan nauczycielem wf? Zamiłowanie do sportu, w bardzo szerokim pojęciu, zaszczepione przez mojego Tatę i nauczycieli w-f, z którymi mam przyjemność obecnie uczyć w naszej szkole. Dzięki tej pasji związałem swoje życie ze sportem, trenując wiele lat lekkoatletykę, następnie studiując na uczelni sportowej AWF i w końcu ucząc w szkole. Mówi się, że są dwa rodzaje pracy taką, którą się lubi i taką, którą musi się wykonywać. Mam ten przywilej, że wykonuję pracę, którą naprawdę lubię, która sprawia mi ogromną przyjemność tym samym łącząc przyjemne z pożytecznym. Ustaliłyśmy, że kończył Pan podstawówkę w naszej „Czterdziestce”. Czy pamięta Pan jakieś ciekawe zabawne zdarzenie ze swojej szkoły? Prosimy opowiedzieć. Ciekawe wydarzenie? Hmm… Było ich mnóstwo. Pamiętam, jak na wycieczce szkolnej z kolegą wybiliśmy szybę w domku, w którym byliśmy zakwaterowani. Co prawda pomógł w tym wiatr robiąc przeciąg i drzwi za mocno się zamknęły. Jednak nie było tłumaczenia. Z racji, że zawsze było mnie wszędzie pełno, byłem na przegranej pozycji i najlepsza wymówka, usprawiedliwienie w tym przypadku (prawdziwa) nie pomogła. Wychowawca kazał się nam spakować i miał powiadomić rodziców, którzy mieli nas z samego rana odebrać na własny koszt z wycieczki. (Można sobie wyobrazić, co wtedy przeżywałem). Przepraszaliśmy i zarzekaliśmy się, że sytuacja się nigdy nie powtórzy, żeby tylko rodzice się nie dowiedzieli. Na całe szczęście skończyło się na groźbach i na wycieczce zostaliśmy do końca, jednak rodzice po powrocie dowiedzieli się o wszystkim i konsekwencje trzeba było ponieść. Jak po latach odbiera Pan naszą szkołę? Jak się Panu pracuje? Bardzo pozytywnie. Oczywiście wiele się zmieniło, jeśli chodzi o wygląd i całą infrastrukturę, ale duch jest niezmiennie ten sam. Warunki do pracy jak i nauki są znakomite, tak więc odpowiedź sama się nasuwa . Co jest najtrudniejsze w Pana pracy? Trudno powiedzieć. Każda sytuacja może okazać się trudna, a takich w szkole nie brakuje. Praca z młodzieżą jest fascynująca, jednak wymaga wiele uwagi, zaangażowania, odpowiedzialności. Nie jest to proste zajęcie i z pewnością nie każdy nadaje się do tego, aby zostać belfrem. Dlatego też trudno powiedzieć, co jest najtrudniejsze. Co daje największą satysfakcję? Największą satysfakcję przynosi mi wdzięczność uczniów doceniających wkład w przygotowanie do lekcji, zawodów sportowych, ich chęć do aktywnego spędzania czasu wolnego, a przede wszystkim radość z pokonywania własnych słabości i przekraczania własnych granic. Nadchodzą wakacje. Jakie ma Pan wakacyjne plany? Na pewno spędzę ten czas aktywnie z rodziną. Wybieramy się w góry, by przemierzać tatrzańskie szlaki, by w bliskości z naturą móc wypocząć i zregenerować się, naładować pozytywną energią. Co lubi Pan robić w wolnym czasie? Aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu w dowolnej formie. A jakie ma Pan hobby? Na czym polega? Narciarstwo zjazdowe. Z wiadomych przyczyn mogę oddać się białemu szaleństwu jedynie w okresie zimowym, dlatego też ten okres oczekiwania czyni, że jest to rzecz, którą bardzo lubię i równie mocno na nią oczekuję. O co poprosiłby Pan złotą rybkę? O bilety na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Mini ankieta Ulubione danie: Pieczone żeberka z ziemniaczkami i sałatą. Ulubiony film: Obcy 8 pasażer „Nostromo” Ulubiony zespół/wykonawca muzyczny: Jacek Kaczmarski Kolor: Zielony Książka: Nie mam jednej ulubionej. Życzymy Panu pięknych wakacji! Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 9/2015/2016, 17 VI 2016 r. DO POCZYTANIA Pozostając w słonecznej tematyce, prezentujemy Wam trochę ciekawych rzeczy na temat słoneczników. Często zdarza się też, że mówimy „słoneczniki”, a myślimy Van Gogh (że tak „polecę klasykiem”). Toteż i o „Słonecznikach” też będzie. A otóż i rezultaty naszych poszukiwań. Wiadomości w tej kolumnie pochodzą ze strony: http://www.naturaity.pl Słonecznik potrafi nastawiać się w kierunku słońca. Takie zjawisko nazywa się fototropizmem dodatnim. Według horoskopu kwiatowego słoneczniki to osoby urodzone między 3 sierpnia a 12 sierpnia. Słonecznik dostarczał Indianom pożywienia, kosmetyków i… chronił przed złem. Zauważyli oni, że w ciągu dnia słoneczniki „idą za słońcem”, zwracając ku niemu kwiatostany, a na noc kierują je ku wschodowi, jakby w oczekiwaniu na jego wzejście. Uznali zatem słonecznik za symbol naszej gwiazdy – kapłanki słońca nosiły podczas obrzędów korony wzorowane na jego kwiatach. Wierzyli, że spija energię z promieni słonecznych i przechowuje ją w ziarnach. Uważali, że jedząc je, nasycą się słońcem dającym zdrowie, siłę i piękno. Naparami i odwarami z jego złocistych płatków leczyli choroby, którym towarzyszyła gorączka, reumatyzm, a także problemy z żołądkiem, przemywali stłuczenia, oparzenia i trudno gojące się rany. Oleju wyciskanego z pestek używali do łagodzenia podrażnień i stanów zapalnych oraz niektórych chorób skóry (np. łuszczycy), a także w celach kosmetycznych. Same pestki zaś mielili na mąkę, z której wypiekali chleb. Jedna z odmian słonecznika znana była od starożytności i w Azji – hinduskie oraz chińskie piękności nacierały słonecznikowym olejem włosy, by były lśniące, gęste i łatwo się układały. Do Europy przybył słonecznik w XV wieku na statkach Pizarra jako dar dla hiszpańskiego króla. A z nim – indiańska wiara, że przynosi szczęście i odpędza złe duchy nocy. Na obu półkulach zachwycano się jego urodą, urzekał poetów i malarzy – jak choćby Vincenta van Gogha. Jest rośliną jednoroczną o łodydze wysokiej, pojedynczej lub w górnej części słabo rozgałęzionej, szorstkiej z zewnątrz, o białym, gąbczastym rdzeniu. Liście ma duże, długoogonkowe, owalno-sercowate. Na szczycie łodygi znajduje się wielki, talerzykowaty koszyczek z osadzonymi na brzegach dużymi kwiatami języczkowymi. Wnętrze koszyczka wypełniają płodne kwiaty rurkowe. Z nich powstają owoce-niełupki wypełnione nasieniem, którego zarodek magazynuje znaczne zapasy tłuszczu i białka, czyli niezwykle odżywcze i smaczne pestki. Współcześnie są one – obok kwiatów i oleju – także surowcem leczniczym. W Europie jednakże słonecznik długo uchodził za roślinę głównie ozdobną i magiczną, choć jego nasiona czasem pogryzano. Syreniusz w swoim Zielniku napisał o nim, „że ma dodawać siły mężom, a jego korzeń zawieszony na szyi broni od nagłej śmierci”. Pomału odkrywano właściwości uzdrawiające słonecznika, aż w końcu na dobre zadomowił się w lecznictwie zarówno ludowym, jak i w farmaceutyce naukowej. Pestki i tłoczony z nich olej mają właściwości oczyszczające organizm – pomagają usunąć toksyny. Chłopcy i dziewczyny walczący z trądzikiem młodzieńczym mogą się pozbyć tych szpecących dolegliwości, zjadając około 80 g pestek dziennie. Nie muszą się przy tym obawiać, że utyją, bo olej słonecznikowy nie tuczy! W medycynie ludowej poleca się oczyszczające organizm i likwidujące stany zapalne żucie pestek, mieszanie ich ze śliną i wypluwanie, albo ssanie oleju przez 15–20 minut, a następnie wypluwanie. Po takim zabiegu należy starannie wypłukać usta. Pomaga to między innymi przy uporczywych bólach głowy, alergiach oraz paradontozie, poprawia stan skóry – sprawia, że staje się ona gładka, elastyczna i traci niezdrowy odcień szarości. Ponadto wybiela i wzmacnia zęby. Olej ten obniża poziom cholesterolu we krwi, zapobiegając powstawaniu chorób serca i miażdżycy, a dzięki zdolności do wiązania wolnych rodników – chroni także przed nowotworami. Poprawia koncentrację, pamięć, usprawnia myślenie. Zewnętrznie bywa używany do okładów na trudno gojące się rany, a także w niektórych chorobach skóry – na przykład łuszczycy. Zalety pestek słonecznika szybko odkryły Europejki. Zaczęły ziarenka i tłoczony z nich tłuszcz używać do poprawiania urody. Takie kosmetyki działają na skórę oczyszczająco i regenerująco, łagodzą podrażnienia i chropowatości, wzmacniają włosy i paznokcie. Olej słonecznikowy sprawdza się jako odżywczy składnik kremów, maści i balsamów – między innymi tych łagodzących podrażnienia słoneczne. Stanowi także naturalny filtr przeciwsłoneczny, dlatego często wykorzystuje się go w kosmetykach chroniących skórę przed palącymi promieniami. A ze względu na zawartość witamin E oraz A działających przeciwzapalnie i chroniących naskórek i innych elementów zwalczających odpowiedzialne za starzenie się wolne rodniki, często jest składnikiem preparatów odmładzających. Piątoklasiści zapewne od razu kojarzą, bo obraz Słoneczniki” znajduje się w ich podręczniku do języka polskiego. Zresztą wydaje się, że niewiele jest osób, które nie widziałyby choć raz w życiu reprodukcji tego dzieła. Wyszperałyśmy dla Was trochę ciekawostek o samych malarzu i o jego obrazie, a raczej obrazach. „Słoneczniki” to wspólna nazwa dwóch serii malowideł martwej natury, których autorem jest Vincent van Gogh. Impresjonistyczne obrazy z pierwszej, wcześniejszej serii powstały w Paryżu i przedstawiają ścięte słoneczniki leżące na ziemi. W 1888r., w Antwerpii, van Gogh przystąpił do malowania serii słoneczników w wazonie, które stały się najbardziej rozpoznawalnymi obrazami tego artysty. Na różnych wersjach znajduje się od 12 do 16 kwiatów, jednak to trzy wersje z 15 słonecznikami stały się najbardziej popularne – jedna została zakupiona za blisko 83 mln dolarów przez firmę z Japonii, druga znajduje się w Galerii Narodowej w Londynie, a trzecia w Muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie. WWW.topnaj.pl postawił „Słoneczniki” na 7. miejscu wśród najbardziej rozpoznawalnych obrazów świata. Obrazy Vincenta van Gogha, ze słynną serią słoneczników na czele, ciemnieją szybciej od dzieł współczesnych Holendrowi malarzy. Dzieje się tak ponoć z powodu wykorzystywanej przez niego techniki uzyskiwania żółci. Biała farba, która została użyta do rozjaśnienia żółtego koloru na obrazach van Gogha, w tym na słynnych "Słonecznikach", z czasem powoduje efekt odwrotny - żółty kolor ciemnieje i w końcu staje się brązowy - podaje pismo "Analytical Chemistry". "The Guardian", który opisuje wyniki badań, przypomina, że ciemnienie jasnożółtych płatków słoneczników było już widoczne za życia Vincenta van Gogha. Naukowcy długo badali jaka reakcja chemiczna odpowiada za proces brązowienia. Teraz wiadomo, że powodują ją białe pigmenty, którymi artysta rozjaśniał żółtą farbę. (źródło: http://www.tvn24.pl) W ciągu całego życia Vincent van Gogh (1853-1890) sprzedał tylko jeden obraz, w dodatku bratu: Czerwone winnice w Arles za 400 franków. Wikipedia podaje: Słoneczniki – to seria obrazów namalowanych przez Vincenta van Gogha, zawierających motyw słoneczników. Powstało ogółem 11 obrazów: 4 podczas pobytu w Paryżu i 7 w Arles. https://pl.wikipedia.org National Gallery kupiło „Słoneczniki” w roku 1924 bezpośrednio od rodziny artysty. Od tamtego czasu sprzedano miliony wersji obrazu wydrukowanych na pocztówkach i plakatach – tylko w roku 2013 kupiono ich aż 26 tysięcy. (WWW.rynekisztuka.pl) Na przykładzie wersji z dwunastoma słonecznikami, z których jedna znajduje się w monachijskiej Nowej Pinakotece, a druga w Muzeum Vincenta van Gogha, zauważyć można drobne, dzielące je różnice w strukturze płatków na kilku kwiatach, choć ogólna kompozycja obu obrazów oraz rozmieszczenie poszczególnych, porównywanych słoneczników pozostają zwykle takie same: kwiat w lewym, górnym rogu obrazu wersji pierwszej ma więcej płatków, a dwa płatki górne są bardziej rozchylone (w wersji drugiej są one ułożone w kształcie litery ”V”), Kwiat w centralnej części obrazu wersji pierwszej ma środek czarny, podczas w gdy w drugiej – zielonkawo-żółty, ciemny kwiat po lewej stronie jest niemal identyczny w obu obrazach, ale różni się kolorami, odpowiednio: czarnym i zielonym oraz różnym układem dolnych płatków. Obraz Martwa natura: wazon z piętnastoma słonecznikami (nr kat. F 457) został w 1987 sprzedany za 40 mln dolarów prywatnemu kolekcjonerowi z Japonii, z kraju, w którym doceniano umiłowanie przez van Gogha sztuki japońskiej Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Martwa_natura:_wazon_ze_s%C5%82onecznikami CIEKAWOSTKI O SŁOŃCU Podobno Słońce zgaśnie za 5 miliardów lat! Powierzchnia Słońca osiąga temperaturę 5500 stopni Celsjusza, a wnętrze 15000000 stopni. Słońce jest większe od Ziemi 109 razy. Gdyby człowiek posiadał taką zdolność i możliwość, aby przechwycić całą energię wytworzoną przez Słońce tylko w ciągu jednej sekundy(!), to starczyłaby ona ludziom na blisko milion lat. Odległość Ziemi od Słońca: 149 597 870±2 km. Gepardowi poruszającemu się ze stałą prędkością 100 km/h, pokonanie tego dystansu zajęłoby 170 lat. Promienie słoneczne docierają do powierzchni Ziemi z około ośmiominutowym opóźnieniem. (źródło: http://odkrywcyplanet.pl/slonce/) Hel został odkryty w 1868 roku najpierw na Słońcu (w jego widmie spektralnym), a dopiero później na Ziemi. Nazwano go więc na cześć greckiego słowa Helios (Słońce). Odległość z Ziemi do Księżyca to ok. 1.2 sekundy świetlnej. Do Słońca - ok. 8 minut. Do najbliższej gwiazdy Proxima Centauri - 5,46 lat. Źródło: http://pl.globalquiz.org/ciekawostki-slonce/ Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 9/2015/2016, 17 VI 2016 r. e DO POCZYTANIA Pewnego dnia w Polskiej miejscowości czasem pomijanej w prognozie pogody, słynącej z pysznych cebularzy, stała się rzecz niesamowita. Jaka? Zaraz dowiecie się sami..... Była sobie taka paczka przyjaciół. Chodzili do szóstej klasy SP 40 czyli najlepszej podstawówki w dziejach. Tutaj się poznali, zaprzyjaźnili i stali się nierozłączni. Pewnego dnia, gdy na wf-ie byli na boisku, na ziemię spadło(z nieba) coś bardzo jasnego. Przyjaciele chcieli pobiec w miejsce, gdzie spadło to coś, lecz Pan od wf-u im nie pozwolił. Bo przecież gra w piłkę nożną jest ważniejsza! Najdziwniejsze w tym zjawisku było to, że nikt poza nimi tego nie widział. Po skończonych lekcjach pobiegli do tego czegoś. Jak się okazało, była to bardzo jasna żółta kula. Nie dało się jej dotknąć, ponieważ była strasznie gorąca! Oczywiście ten najodważniejszy próbował jej dotknąć (przy tym się kilka razy poparzył), ale po kilku minutach się poddał. Potem wpadł na świetny pomysł: zaczął ją dziobać patykiem. Na to kula: - Ała! Co ja ci zrobiłem, że mnie dzióbiesz tym ostrym czymś?!! Oczywiście od razu wszyscy odskoczyli przerażeni. Dopiero po chwili paczka przyjaciół zorientowała się, że to coś przypomina Słońce, które jest symbolem lata i upałów. Ale dziwne stworzenie, nie zważając na strach w oczach dzieci, mówiło dalej: - WITAM WAS! To chyba wy jesteście tą paczką przyjaciół z tej szkoły. Będę potrzebował waszej pomocy! - Co? Chociaż powiedz, jak się nazywasz! - wykrzyczała Magda. - Nazywam się Słońce i tak jestem tą gorąca kulą, co wisi na waszym niebie w parne dni. Przybyłem do was z misją. - Jaką misją?! – zapytała głośno Ania. - Muszę poznać nawyki młodzieży w waszym wieku. Ponieważ tam, na górze, jest kilka Słońc. Gdy jedno umiera, jedno się rodzi. I tak z pokolenia na pokolenie Słońca się zmieniają. Ale żeby być dobrym Słońcem, trzeba przejść odpowiednie szkolenie. Szkolenie polega na tym, że spędzam trochę czasu z ludźmi w waszym wieku, żeby się przystosować do trybu życia danego pokolenia. - Czyli teraz będziesz siedział z nami? - spytała Julka. - Na to wygląda - odpowiedziało Słońce. - Jezu, jakie to męczące. Teraz będzie cię trzeba niańczyć odpowiedziała Julka z widocznym niezadowoleniem. I tak mijały dni i noce życia razem z Słońcem. Raz nocowało u jednej, raz u drugiego i w końcu przyszedł dzień kończący szkolenie. Przyjaciele i Słońce stali przed szkołą gotowi do rozstania. Słońce już było gotowe do odlotu. Wyszeptało: - DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO! Potem cała szkoła lubiła i podziwiała tą legendarną paczkę. Ale to już inna historia...... Anna Natkaniec 6c Pożegnanie Słońce powoli wchodziło ponad linię horyzontu. Obserwowałam to zjawisko bardzo dokładnie. Miałam na to sporo czasu. Ostatnio miałam koszmarne kłopoty z zaśnięciem. Bez względu na to, jak późno położyłam się spać, moje myśli wciąż krążyły wokół jednej sprawy. Kaze! Mój przyjaciel, jak się później okazało, był kimś niezwykłym. To całkiem niezły temat do rozmyślań. Z pewnością przeżył kiedyś coś strasznego, a potem...? No właśnie. Co się stało potem? Dlaczego jest wiatrem? W ogóle, jak to brzmi?! Gość stał się wiatrem. Jego historia miała wiele niewiadomych, a ja zamiast o tym zapomnieć, wciąż rozmyślałam. Rok szkolny zbliżał się do końca. Było coraz cieplej i duszniej. Nie lubię takiej pogody, bo nie mogę oddychać, a moje kłopoty z oddychaniem tego nie ułatwiają. Właściwie jedynym powodem, dla którego lubiłam lato, była możliwość noszenia sukienek. Bardzo lubiłam to robić, a latem jest na tyle ciepło, że nikt nie patrzy się na ciebie dziwnie, kiedy idziesz po ulicy w sukience. Nawet jak pada, to jest okropnie gorąco. Wiadomo, wiosną mimo wszystko nie jest tak ciepło, a pogoda co chwilę się zmienia. Brak szkoły zazwyczaj był mi obojętny. Do pewnego czasu. W tym roku, miałam rozstać się z moimi przyjaciółmi. Ogólnie, ponieważ mieszkam w małej wsi, mamy tu zespół szkół i po prostu przenieśliby nas klasami do gimnazjum. Nie mnie, niestety. Rodzice stwierdzili, że zajmą się prowadzeniem własnego biznesu, więc wyjeżdżamy do miasta. To mnie jeszcze bardziej smuci. Nie zobaczę się z moimi przyjaciółmi, najprawdopodobniej już nigdy. Dopiero co pożegnałam się z Kaze, moim nowym, tajemniczym przyjacielem, a teraz z wszystkimi. To jest dla mnie bardzo trudne. Do końca roku pozostał niecały tydzień. W myślach wszystkich uczniów były wakacje. Poza klasami szóstymi. My myśleliśmy o rozstaniu. Powoli szykowaliśmy się do zakończenia roku i balu szóstoklasistów. Te przygotowania były na pozór wesołe. Ale w sercach wszystkich czaił się smutek. W radosnych piosenkach o tym, jakie lato jest wspaniałe, występowała smutna nuta. Nuta rozpaczy. Jako osoba emocjonalna jedynie wewnętrznie, w szkole byłam radosna, a w domu płakałam w poduszkę. Miałam skrytą nadzieję, że wszyscy tak robili. Koniec roku przyszedł niespodziewanie. Skradał się za nami przez rok, a następnie zaatakował pozbawiając możliwości ucieczki. Ostatnie dni były kompletnie pozbawione słońca. Chyba nawet pogodę opuścił dobry nastrój. Nie mogliśmy wychodzić na szkolne boisko i po lekcjach na dwór. Myślę, że w pewien sposób nas to do siebie zbliżyło. Zaczęliśmy bardziej zwracać uwagę na swoje towarzystwo. Na swoje przyjaźnie, które mogły przyjaźniami nie pozostać. Na kolegów i koleżanki, których może nigdy nie zobaczymy. Zaczęliśmy tworzyć wspomnienia, których nigdy nie zapomnimy. Ostatniego normalnego dnia szkoły wszystkich nas wzięło na wspomnienia. Opowiadaliśmy sobie najlepsze historie z wszystkich sześciu lat nauki. Niby nic, wspominki i dla większości z nich pewnie przenosiny do gimnazjum nic nie znaczyły. Ale dla mnie tak. Powoli nawet zapominałam o Kaze i pamiętałam jedynie o wspaniałych chwilach spędzonych w tak zgranym towarzystwie. Wróciłam do domu. Praktycznie wszystko było przygotowane do wyjazdu. Jedyne, co trzymało nas w tej wsi, to zakończenie roku. Zaraz potem mieliśmy pojechać do Warszawy. Nie mogłam spędzić lata z moimi przyjaciółmi. Rodzice mówili, że przyzwyczaję się do tego. Znajdę nowych przyjaciół, a ze starymi będę się komunikować przez maila (jakby ktoś jeszcze tego używał w celach komunikacji). Mimo wszystko nie cieszyłam się z przeprowadzki ani trochę. Nazajutrz miał nastąpić koniec roku szkolnego. Tym razem, dzień był słoneczny. Powiedziałabym nawet, że za bardzo. Wszyscy zachowali uśmiechy na twarzach, ale wiadomo było, że za chwilę w salach poleją się łzy i słychać będzie płacz, a mój z pewnością należeć będzie do najgłośniejszych. Odebrałam świadectwo, ale nie było dla mnie ważne, co się na nim znajduje. Miałam cichą nadzieję na cud. By czas nagle się cofnął, a my, zachowując wszystkie wspomnienia, powrócilibyśmy do pierwszej klasy i przeżywali wszystko od początku. Już spotkałam się z tym, że choćbyś był nie wiadomo jak dobrym człowiekiem, i tak nie stanie się cud. W sali, prawie wszyscy płakali. Może nie żegnali się oni naprawdę. Opuszczali nauczycieli i szkolny budynek. Świadomość, że nigdy nie zasiądziesz w tej samej trzeciej ławce w rzędzie od ściany i nie posłuchasz kolejny raz paplaniny o ułamkach zwykłych czy innych „diabelskich pomiotach”, była nieco zbyt przygnębiająca. Mimo wszystko musiałam wrócić do domu, który niedługo nie będzie moim domem. Wszystko stało się jeszcze bardziej prawdziwe. Rozstanie z przyjaciółmi. Bardziej to przeżyłam. Jutro miałam wyjechać. Opuścić to wszystko. Następnego dnia, naprawdę nie chciałam wstawać z łóżka. Nie dlatego, że chciało mi się spać. Jak dobrze wiecie, ostatnio nie śpię w ogóle. Nie chciałam opuszczać własnego łóżka. Taaa, niedługo dostanę jakiegoś syndromu opuszczania wszystkiego i będę chomikować stare puszki po mielonce. To wszystko zamieniało się w paranoję, ale wieś wydawała mi się moją małą ojczyzną. -Mea, wstawaj, albo wyleję na ciebie wiadro zimnej wody!- zagroziła mama, wchodząc do mojego pokoju. -Ta woda zaraz opuści butelkę, a moja dusza własne ciało! -Ogarnij się, dziecko. W końcu podniosłam się i z wielką niechęcią przystąpiłam do porannych czynności. Wszystko wydawało mi się takie inne. Puste, bez charakteru. Po jakimś czasie wsiadłam do samochodu. Prawie płacząc, żegnałam się z dobrze znanym mi krajobrazem. Z domami przyjaciół. Z całym swoim światem. Nałożyłam słuchawki na głowę i włączyłam muzykę, tak by zagłuszyć rozmowę rodziców o tym, jaki wspaniały będzie nasz dom. Nie chciałam tego słyszeć, więc wpatrzona w pola za oknem słuchałam tylko tego, co mi się podoba. Za oknem ujrzałam biegnący kształt. Człowiek? Niemożliwe. Kaze?! Naprawdę chciałabym, aby to był on. Może moje oczy od płaczu zaczęły tworzyć taki obraz. Nie! To z pewnością on. Mój przyjaciel. Czyli nic mu nie jest. Biegnąc szybko, pokazał mi kciuk w górę i uśmiechnął się. Zrozumiałam aluzję. W życiu trzeba poruszać się do przodu. To od innych zależy, czy nas dogonią lub czy będą biec za nami. Julia Borys, kl. VIC Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 9/2015/2016, 17 VI 2016 r. ROZMAITOŚCI LETNIA WYKREŚLANKA W tej wykreślance ukryło się 25 wyrazów letnich, wakacyjnych. Szukajcie do przodu, do tyłu i po skosie Ciotka Szczotka i przyjaciele Ciotka-Szczotka lubi słońce i słoneczniki sieje bez końca. Mucha powiedziała do pana Karalucha, żeby weszli razem do ucha pana Fartucha. Ciotka-Szczotka świeci jak Słońce i złapała kij za trzy końce. Ciotka-Szczotka na słońcu się opalała i koktajl kokosowy dostała, potem go wylała, bo wachlarzem machała, aż była cała biała, na hamaku się zachwiała, dopóki się nie zatrzymała. Gdy owoców dużo jesz, jesteś zdrowy dobrze wiesz! My tak pięknie wyglądamy, bo się zdrowo odżywiamy i sport uprawiamy! Wiktoria Krupa, Igor Kuziemski i Sebastian Wojtaluk klasa II e Ja uwielbiam truskaweczki, bo są zdrowe i w kropeczki Asia Wnuk II e Zdrowo się odżywiaj, jedz owoce i warzywa, wtedy będziesz zdrów jak ryba. Maja Flisiak i Wiktoria Wojtyła klasa II e Zdrowo jesz, więcej wiesz do nauki więc się bierz! Bianka Ćwikła i Julia Biaduń klasa IIe Wszyscy mamy słodkie minki, bo zjadamy witaminki. Nel Boguta II d Czas na zdrowie każdy przecież Ci to powie! Jedz warzywa i owoce a zdobędziesz super moce! Klasa II a Aby zdrowie dobre mieć, to należy zdrowo jeść! Sery, jabłka, witaminki Dla chłopczyka i dziewczynki! Klasa II a WAKACYJNA KRZYŻÓWKA 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. jabłka, gruszki, wiśnie gorące piękne wyspy okrywa nasze ciało czerwone pachnące owoce skacze bardzo daleko koniec rzeki do łapania much Zdrowy stoliczek Entliczek, pentliczek mój zdrowy stoliczek, a na nim marchewka, pomidor, sałata i gruszeczka. To mój ulubiony zestaw zdrowego łakomczuszka. Martyna Mirosław klasa II d "Lepsze niż leniuchowanie jest sporu uprawianie" Maja Kurnicka klasa II c Trochę sporu- fajna sprawa, bo jest ruch i jest zabawa" Ola Lipka klasa II c Mniej siedzenia i leżenia więcej ćwiczeń i chodzenia! Gimnastyka świetna rzecz, wnet choroby pójdą precz! Klasa II a Rymowanki z klasy Ib: W zdrowym ciele zdrowy duch, więc swe ciało wprawiaj w ruch Gdy chcesz być zdrowy i nie chorować, musisz się często gimnastykować Chcesz szczęśliwy być kolego, dbaj o zdrowie od małego Jabłka , gruszki i pietruszki pokażą Ci zdrowia dróżki Rymowanki z klasy Ic: Wiosna, lato, jesień, zima- rok cały formę trzymam Każde dziecko chce, dobrze odżywiać się Dobre jedzenie to gwarantowane zbawienie Dużo zdrowych rzeczy jem i od rana wszystko wiem! Tańczę, biegam, podskakuję i od rana się dobrze czuję! I ce zdrowo je! Rymowanki z klasy Id: Gimnastykuj się codziennie, bo to zdrowo i przyjemnie Gimnastyka dobra sprawa- fajna przy tym jest zabawa Chrup owoce i warzywa, to na zdrowie świetnie wpływa Kto pije mleko, ten zajdzie daleko Jeśli chcesz mieć siłę lwa, to warzywa jedz- raz, dwa! Kto różne witaminy je, to na wszystko odporny jest. Magda Łukomska II d "Piramida zdrowego żywienia, to nie twardy orzech do zgryzienia" "Warzywa , owoce , jarzyny to są dobre witaminy" Aniela Wawryca klasa II c Rymowanki z klasy Ia: Pomidor, papryka, szczypiorek i już masz dobry humorek Gdy o swoje zdrowie dbasz- zawsze dobry humor masz Gimnastyka to podstawa, sport dla wszystkich dobra sprawa Zdrowo jesz, więcej wiesz Zawsze dobry humor mam, gdy gimnastykuję się sam Rymowanki z If: Sport to zdrowie - 1 f Wam to powie Codzienna gimnastyka to zdrowie dla małego smyka Biegamy, skaczemy bo zdrowi być chcemy Guma, kreda i skakanka to najlepsza koleżanka W okresie wakacyjnym część dzieci wyjedzie na kolonie, czy obozy, a część pozostanie w domach. Mając na uwadze dobro przedstawiamy kilka rad, które mogą ochronić przed nieprzyjemnymi wakacyjnymi sytuacjami. • Rozważnie korzystajcie ze wszystkich przyjemności, jakich dostarczają wakacje! • Zawsze informujcie swoich rodziców o tym - gdzie i z kim przebywacie! • Na zabawy wybierajcie jedynie bezpieczne miejsca – z dala od jezdni, torów kolejowych, wykopów... • Jeżdżąc na rowerze, rolkach, hulajnodze czy desce – nie traktujcie jezdni jak placu zabaw! • Kąpcie się jedynie w miejscach do tego wyznaczonych – strzeżonych kąpieliskach pod opieką ratowników lub osób dorosłych ! • Bądźcie ostrożni wobec zwierząt – nawet najbardziej łagodne bywają niebezpieczne! • Nie korzystajcie z propozycji przejażdżki lub spaceru z nieznajomym! • Pozostając samodzielnie w mieszkaniu – ostrożnie obchodźcie się z urządzeniami elektrycznymi i gazowymi! • Nigdy nie bawcie się ogniem – ogniska rozpalajcie w miejscach wyznaczonych, zawsze w obecności osób dorosłych! • Zawsze mówcie "NIE", gdy nie zgadzacie się z szalonymi pomysłami i propozycjami swoich kolegów! • Uczestnicząc w pracach polowych – zachowajcie szczególną ostrożność nie dotykajcie maszyn i urządzeń będących w ruchu i pod napięciem! • Zawsze dbajcie o środowisko naturalne - nie niszczcie i nie zaśmiecajcie otoczenia, w którym przebywacie! • Zawsze pamiętajcie, że pewność siebie i lekkomyślność nie wróżą nic dobrego! Zarówno kiedy poczujemy się zagrożeni, jak i w razie popełniania przestępstwa, nie wahajmy się zwrócić o pomoc. Taki przypadek należy zgłosić znajdującemu się w pobliżu policjantowi, do najbliższej jednostki Policji lub telefonicznie pod numer 997 lub 112. Źródło: http://zyjbezpiecznie.policja.pl/zb/aktualnosci/bezpieczne-wakacje/66795,Porady-dla-dzieci-i-mlodziezy.html Plusik. Szkolny nieregularnik dla wszystkich. Redaguje zespół. Opieka – Jolanta Makuch. Nasz adres: Szkoła Podstawowa nr 40, ul. Róży Wiatrów 9, 20-468 Lublin Do zobaczenia we wrześniu Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 9/2015/2016, 17 VI 2016 r. Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 9/2015/2016, 17 VI 2016 r.