3 maja- matki boskiej królowej polski

Transkrypt

3 maja- matki boskiej królowej polski
3 maj 2013 r.
Duchu Święty, który nieustannie działasz w sercach wiernych uczniów Jezusa, który
działasz w sercach tych, którzy czczą Maryję, prosimy abyś dzisiaj w Jej wielką uroczystość
przyszedł do nas i tak jak Ją wypełniłeś pełnią łaski, tak i nas wypełnij swoim światłem,
miłością, abyśmy mogli zrozumieć dzisiejsze słowa, abyśmy mogli tym słowem żyć, bo Bóg
nam daje słowo.
Przyjdź Duchu Święty, aby Maryja pomogła nam też w życiu według słowa, pomogła
nam żyć ewangelią, pomogła nam stać się także Jej wiernymi synami i córkami. Przyjdź
Duchu Święty, aby to słowo owocowało w nas, przez całe życie, abyśmy nigdy nie wyparli
się Jezusa, nigdy nie stracili wiary.
Przyjdź Duchu Święty, abyśmy kochali Maryję. Przyjdź Duchu Święty, abyśmy stali u
stóp krzyża razem z Maryją. Przyjdź, abyśmy również przyczynili się do odnowienia naszego
kraju, naszym życiem, modlitwą. Przyjdź.
Święty Ojciec Pio powiedział takie słowo, żeby uchwycić się Maryi jako kotwicy we
wszystkich zamętach i walkach tego świata. Uchwycić się Maryi jak kotwicy nadziei we
wszystkich walkach, przeciwnościach, trudnościach związanych z tym światem. Dzisiaj więc
możemy tą kotwicę duchową, możemy właśnie uchwycić się Jej, poprzez to, że będziemy
przyznawać się do Maryi, że będziemy się do Niej modlić, że będziemy Ją miłować, że
będziemy również i dla Niej żyć, bo tak Bóg postanowił żeby czcić Go przez Maryję . Wielu
świętych stało się świętymi również przez to, że czcili Maryję. Osiągnęli wielką świętość
przez to, że oddawali właśnie chwałę Bogu przez Maryję i wielu świętych też doświadczyło
tego, że poprzez różne doświadczenia, cierpienia, pokusy, kiedy wzywali Maryję, kiedy
modlili się do Niej, Maryja ich broniła przed szatanem, przed wypadkami, przed
nieszczęściami.
Dzisiaj spotykamy się, aby czcić Maryję jako Królową Polski, jako tą, która nasz
naród broni, broniła przed złem, ale też broni i broniła przed gniewem sprawiedliwym Boga.
W dzisiejszym, pierwszym czytaniu usłyszeliśmy słowa, które mówią o Niewieście.
Jak ktoś czytał Apokalipsę to tam właśnie jest mowa o tym, że tą Niewiastą jest Maryja, że
Maryjka toczy walkę, walkę ze smokiem o Swoje dzieci. Maryja też toczy walkę ze złem w
naszym kraju. Wiemy o tym, że w czasie potopu szwedzkiego, to było w XVII wieku, w
połowie XVII wieku, nasz kraj był zalewany wojskami szwedzkimi i groziło nam to, że nasz
kraj będzie protestancki i tak rzeczywiście by było. Byśmy dzisiaj nie spotykali się w kościele
katolickim tylko protestanckim, a zamiast mnie byłoby tutaj jakiś pastor, który by do was
1
mówił, jeżeli w ogóle były jakiś. I nie byłoby tego wszystkiego co jest katolickie. Nasz kraj
byłyby jak Szwecja protestancki. Także groziła nam naprawdę wielkie niebezpieczeństwo,
również i przez to kult Maryi były na pewno zniesiony bo protestanci czczą Boga, czczą
Chrystusa, ale nie czczą Maryi, nie czczą obrazów, nie czczą świętych, także na pewno nie
byłoby żadnego wspomnienia o Maryi, a na pewno nikt, jeżeli były tutaj też protestantyzm,
nie ustaliłby Maryję Królową.
Chce wam też i nam wszystkim uzmysłowić, że Maryja nas obroniła wtedy, w XVII
wieku, przed wielkim nieszczęściem, tym wojennym, ale także tym takim religijnym.
Również kiedy było powstanie listopadowe Maryja objawiła się w Licheniu pewnemu
oficerowi żeby pokazać, że kocha ten naród. Kiedy była też wojna z Bolszewikami, Maryja
ukazała się nad Wisłą żeby obronić nasz kraj, żeby nasze wojska zwyciężyły, ale także w
innych narodach Maryja objawiała się publicznie i okazywała po której stronie jest. Kiedy
była też wojna domowa w Meksyku, w dwudziestych latach, to po stronie tak zwanych
Kristeros, takich wyznawców Chrystusa, partyzantów chrześcijańskich, była zawsze Maryja,
często ukazywała się nad nimi, kiedy oni walczyli z żołnierzami, którzy służyli masonerii.
Maryja zawsze jest obecna z tymi, którzy Ją kochają, którzy Ją czczą. Kiedy w Filipinach też
była rewolucja, w latach 80-tych i ten kraj, który był katolickim krajem mógł się stać właśnie
krajem bardzo ateistycznym, masońskim, to Maryja ukazywała się po stronie tych, którzy
wyszli na ulice i na różańcu modlili się do Niej w intencji ojczynym, a zaczęły też jechać,
tysiące tych ludzi, którzy wyszli na place swoich miast żeby modlić się do Maryi za swój
kraj, wojska żeby spacyfikować, jak to się ładnie mówi, a Maryja ukazała się na początku
tego wielkiego zgromadzenia tych ludzi modlących się na różańcu przed tym wojskiem i
powiedziała: nie możecie tego zrobić, Ja bronię swój lud.
Spotykamy się też tutaj, aby modlić się za nasz kraj, a wiemy, że nasz kraj bardzo jest
pogrążony w nieszczęściach, tak jak to było za króla Jana Kazimierza w XVII wieku kiedy
była ta powódź szwedzka. Można powiedzieć, że teraz też jest powódź, powódź moralna,
duchowa kiedy nasz kraj ogrania demoralizacja na każdym poziomie. Kiedyś wam
wspomniałem, szczególnie ci, którzy tutaj regularnie przyjeżdżają, że na cały świat wchodzi
na świat, tak zwana rewolucja gender, bardzo niebezpieczna. O wiele to jest gorsze niż
proponowanie, promowanie homoseksualizmu. Do naszego kraju też wchodzi, ci którzy już
orientują się w tym sprawach, że wchodzi taka tendencja żeby było 6 płuci. Niedawno
spotkałem się z rodziną niemiecką i w Niemczech już wprowadzają takie dowody osobiste,
że do 18-stego roku życia nie możesz mieć tak napisane płeć jaką masz, że jesteś mężczyzna,
kobieta. Nie, to dopiero po 18-stu latach dopiero ustanowisz, czy jesteś mężczyzną, kobietą,
2
homoseksualistą, lesbijką , transseksualistą, biseksualistą i sobie człowiek wybierze, a potem
jeszcze może zmieniać kto będzie chciał. Czyli może, przypuśćmy dzisiaj, będzie chciał być
homoseksualistą, jutro będzie transseksualistą. Naprawdę jak ktoś zna się na tych sprawach co
się dzieje w tych krajach europejskich no to może być przerażony. I oni mi to mówili, ja
może też bym im nie uwierzył, ale też słyszałem z innych źródeł, że to idzie do naszego kraju,
taka rewolucja, która zmienia mentalność, również i w naszym kraju. Także trzeba żebyśmy
byli czujni, żebyśmy byli ostrożni. Jeszcze o tym wspomnę, chociaż kiedyś też było o tym
mówione przeze mnie w tym miejscu, też właśnie ci ludzie z Niemiec opowiadali, że tak
wychowanie seksualne jest od przedszkola i 4- letnie dzieci uczy się po prostu masturbacji.
Mówię to w taki sposób trochę też skrajny i taki dosadny, ale też żeby pokazać nam,
że jest wielkie zagrożenie, które ogrania także i nasz kraj. Tutaj jest wiele dzieci, musimy
bronić je przed taką demoralizacją. One są niewinne, a w Niemczech i
w innych krajach
europejskich ta niewinność jest niszczona, młodzież, dzieci są tak demoralizowani, że oni już
nie mają żadnych takich pragnień żeby żyć w małżeństwie, w rodzinie, tylko pragną żeby
właśnie zmieniać płeć , żeby żyć w różnych związkach. Taki kraj się rozsypie, wcześniej czy
później, nawet jeżeli jest bogaty jak Niemcy. Ktoś by powiedział też, pewna osoba, która żyła
w Niemczech i teraz wróciła do Polski i cieszy się, że jest w Polsce, chociaż tu jest wielkie
ubóstwo w porównaniu z tym co tam jest, bo tam to jest wielkie bogactwo, wielki, bogaty
kraj. I ona sama powiedziała takie słowo, że ludzie mają tam wszystko, ale to jest jakby bycie
przed piekłem. Mają wszystko, nie mają Boga. Nie ma tam Maryi, nie ma tam prawdziwego
kultu Boga , nawet w kościele katolickim , w Niemczech też jest wiele protestantyzmu i
takiej ideologii, która wchodzi w kościół. Także żeby wasze dzieci, które tutaj są albo, które
jeszcze urodzicie nie były wychowywane do masturbacji, to módlcie się do Maryi , żeby nie
były wychowane do demoralizacji albo żeby kiedyś wybrały sobie jakąś płeć, jedną z sześciu
a potem może wymyślą jeszcze dwanaście płci, bo to jest jak beczka bez dna, to wtedy nie
będzie dla nas ratunku, jeżeli dzisiaj też nie będziemy czcili Maryi, jeżeli nie będziemy do
Boga razem z Nią się uciekać. W naszym kraju toczy się taka wielka, duchowa walka ze złem
i my czy chcemy czy nie chcemy bierzemy w tym udział.
Naprawdę na całym świecie ludzie, którzy żyją w różnych częściach świata Polacy
mówią, w Polsce jest wielka walka. Nigdzie nie ma takiej walki duchowej jak w Polsce.
Egzorcyści, którzy też uwalniają osoby zniewolone i to tacy egzorcyści, powiedziałbym jedni
z najlepszych na świecie, w kościele, mówią: tutaj się toczy największa batalia ze złem, w
naszym kraju, bo nasz kraj widzicie jak też upada, jak jest ukryta bieda, głód, wielkie
bezrobocie, rządy, które są no to naprawdę, to już nie ma co mówić na temat tych rządów też.
3
Jakie są rządy, jacy ludzie nami rządzą, jak okradają ten biedny kraj, jak ubodzy są jeszcze
bardziej wyzyskiwani. Żyjemy w czasach potopu szwedzkiego drugiego, powiedziałby bym
potop szwedzki drugi, ale duchowy taki ukryty, taki moralny.
Ciągle słyszę w uszach też wypowiedź pewnej takiej starszej kobiety, która mówiła mi
na rozmowie: Ojcze, ratujcie nasz kraj, ratujcie nas, nas Polaków i leczcie nas z komunizmu,
z tego teraz liberalizmu , leczcie nas, ratujcie nas, nasze pokolenie te stare i te młode. Niech
kościół ratuje nas, niech coś zrobi. Ja czasami też, w sercu, na modlitwie, słyszę słowa
Jezusa: ratujcie ich, ratuj ich. Panie to Ty ich ratuj, ja nie mam sił żeby ich ratować. Ani
żadnej kapłan nie jest, nie ma sił żeby ratować ten naród. Panie, Ty uratuj ten naród. Maryjo,
uratujcie ten kraj, bo on tonie, bo on jest zalewany, po prostu jest, on umiera. Ale z drugiej
strony też nasz naród powstaje poprzez kościół, poprzez ludzi kościoła, poprzez wspólnoty
kościelne, nasz naród powstaje.
Może jeszcze kończąc te słowo, zachęcam szczególnie, to osoby, które tutaj są z
małymi dziećmi i osoby, które są wstanie brzemiennym, kobiety żebyście ofiarowały swoje
dzieci Maryi, dzisiaj, szczególnie, a najlepiej też każdego dnia, ale dzisiaj szczególnie oddać
dzieci wasze, oddajcie Maryi, żeby wyrosło nowe pokolenie Polaków, ludzi wierzących,
kochających ten kraj, ale kochających przede wszystkim Boga i Maryję, żeby ten kraj nie stał
się duchową pustynią, jak święty Ojciec Benedyk XVI i teraz powtarza to Ojciec święty
Franciszek – świat jest duchową pustynią. Świat potrzebuje świadków, Jezusowych. On sam,
Ojciec Święty Franciszek jest takim świadkiem Jezusa. On jest święty. Tak samo Benedykt
XVI, to są święci ludzie. I nasz kraj też kościół, który jest w Polsce zmienią ludzie pokorni,
świadkowie, ubodzy, a jednocześnie ci, którzy mają bogactwo ewangelii, ci którzy
przebaczają, modlą się, ci, którzy mają tyle wiary w sobie, że są tymi, którzy są gotowi nawet
swoim świadectwem życia nawrócić innych.
Dlatego zachęcam też was żebyście nie załamywali w wierze, bo moim zadaniem jest
umacniać wasze dusze w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa
niebieskiego, mówi święty Paweł. Przez wiele cierpień musimy przejść żeby wejść tam do
królestwa. Są dwie drogi, o których mówi Pan Jezus, jedna przestronna, szeroka brama
prowadzi do przepaści. I Pan Jezus mówi, jakże ciasna i wąska jest droga, która prowadzi do
życia, do życia wiecznego, a jakże mało jest takich, którzy przez nią wchodzą, nią idą.
Święta Faustyna miała objawienia Pana Jezusa i również objawienie związane z tym
fragmentem ewangelii. Widziała dwie drogi. Jedna droga, która była bardzo szeroka, piękna
droga, ukwiecona, tak mnóstwo ludzi szło, tańczyło, bawiło się, zabawa była na całego i szli
jak takie owieczki na rzeź, w jednym kierunku i nagle, na końcu tej olbrzymiej drogi, na
4
końcu, nagle była przepaść i ci, którzy byli nad tą przepaścią nie byli już wstanie z tej
przepaści wyjść, wpadali w tą przepaść, tysiącami. Święta Faustyna mówiła, że to było
przerażające, że ci ludzie dopiero sobie nad przepaścią uświadamiali, którą drogą szli, ale
było już za późno, a ci którzy szli za nimi, nie wiedzieli tego, że oni wpadają w przepaść.
Straszne. Ale była także droga druga, właśnie ta wąska, ciasna, ciasna brama. I tam, tą drogą
szło mało ludzi. Płakali, modlili się, cierpieli, wzywali Jezusa, Maryję , mieli wizerunki
Jezusa i Maryi na swoich szyjach, zawieszone na łańcuszkach, różance w ręku. Niewielu ich
było i szli tą wąską drogą, gdzie było wiele cierni, kamieni, taką ciemną drogą. Upadali co
jakiś czas, ale potem powstawali, pomagali sobie i na końcu tej drogi, była wielka światłość,
wielka brama, która prowadziła do szczęścia i ci, którzy wchodzili przez tą bramę szczęścia
już zapominali o tym, co przeszli, tak wielkie było szczęście,
że zapominali o tych
nieszczęściach, które doświadczali na ziemi. Tak wielka była radość, że te ciernie, różne bóle,
choroby, już nie miały znaczenia, bo weszli w światłość, bo weszli w Boga.
Tak samo i my, tutaj obecni, pomagajmy sobie w dążeniu do nieba, abyśmy kiedyś
mogli przejść przez tą bramę światła do radości wiecznej. Zapomnimy, ja to wam gwarantuję
przez tą bramę niebieską, o tych cierpieniach, które tutaj mamy. Nam się wydaje, że to jest
najważniejsze, co teraz przeżywamy, że to jest nie do przejścia może, nie ma wyjścia . Nie,
jest wyjście, jest brama, która na nas czeka. Brama miłosierdzia, którą wejdziemy do nieba, a
tutaj idziemy teraz wąską drogą. Gdybyśmy mieli też takie oczy duchowe, gdybyśmy też
zobaczyli teraz gdzie jesteśmy to prawdopodobnie byśmy zobaczyli, że jesteśmy na wąskiej
drodze, ciernistej, kamienistej, która prowadzi do nieba, do życia. Oby nikt z tej drogi nie
zawrócił , oby nikt nie zaczął iść tą szeroką drogą. Tylko ta wąska droga prowadzi do nieba, a
pomaga nam w tym Maryja.
5