przemoc w praktyce lekarskiej
Transkrypt
przemoc w praktyce lekarskiej
PRZEMOC W PRAKTYCE LEKARSKIEJ P onad połowa polskich lekarzy i pielęgniarek doświadczyła agresji słownej albo fizycznej ze strony pacjentów. Najczęściej są to krzyki, wyzwiska i groźby, ale zdarzają się także pobicia, zwłaszcza na szpitalnych oddziałach ratunkowych w późnych godzinach wieczornych lub w nocy. Najbardziej agresywni są młodzi ludzie będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Agresja ze strony pacjentów często jest spowodowana niezadowoleniem ze złego funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. – Przemoc skierowana przeciwko lekarzowi w związku z wykonywaniem przez niego zawodu może przybrać trojaką postać. Po pierwsze, celem ataku ze strony pacjenta lub osób mu towarzyszących może być nietykalność cielesna lekarza, naruszona w szczególności poprzez uderzenie go – wyjaśnił dr Jan Kulesza podczas konferencji zatytułowanej Problematyka przemocy w praktyce lekarza, która odbywała się 11 marca br. na Uniwersytecie Jagiellońskim. W przypadku naruszenia nietykalności cielesnej, jak wyjaśnił dr Kulesza, poszkodowany lekarz może poszukiwać pomocy na gruncie prywatnoskargowego przestępstwa z artykułu 217 kodeksu karnego. Natomiast jeśli naruszenie nietykalności spowodowało u lekarza uszczerbek na zdrowiu, to wtedy może on domagać się ścigania sprawcy z artykułu 156 kodeksu karnego (tzw. ciężki uszczerbek na zdrowiu) albo artykułu 157 kodeksu karnego (tzw. średni i lekki uszczerbek na zdrowiu). – Po drugie, może być na lekarza wywierana presja przybierająca postać karalnego na mocy artykułu 190 kodeksu karnego grożenia lekarzowi popełnieniem przestępstwa na jego szkodę lub szkodę osoby mu najbliższej, jeśli tylko groźba wzbudziła w lekarzu uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Po trzecie wreszcie, przemoc wobec lekarza może przybrać postać przemocy słownej czy nawet werbalnego terroru. W tym wypadku realnie jej sprawcami mogą być nie tylko pacjenci i ich rodziny, lecz również dziennikarze prasowi, radiowi i telewizyjni oraz przedstawiciele chociażby wymiaru sprawiedliwości – dowodził dr Jan Kulesza. O przestępstwie zniesławienia (artykuł 212 kodeksu karnego) możemy mówić, gdy nastąpiły działania mające na celu poniżenie lekarza w opinii publicznej lub narażenie poszkodowanego na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu. Może dojść także do znieważenia (artykuł 216 kodeksu karnego). – Praktyczne problemy występują natomiast w przypadku zniesławienia i zniewagi dokonywanej za pośrednictwem internetu przez osoby ukrywające się pod nickami. Ze względu na prywatnoskargowy tryb ścigania obu tych przestępstw trudne może być ustalenie ich tożsamości w celu sporządzenia prywatnego aktu oskarżenia. Zawsze jednak można i należy zwrócić się do administratora strony z żądaniem usunięcia treści naruszających godność lekarza, zaś administrator jest zobowiązany do uniemożliwienia dostępu do takich treści – dodał dr Kulesza. Równie szkodliwe dla wizerunku lekarzy są nagonki medialne opisujące przypadek jednego nieuczciwego i nierzetelnego lekarza – dokonywane wtedy uogólnienia mogą w konsekwencji doprowadzić do potęgowania agresji pacjentów wobec lekarzy. Lekarze i pielęgniarki, w przypadku doświadczenia przemocy, mają więc prawo i możliwości obrony. Jednak to przede wszystkim od nich zależy, czy będą występowali z oskarżeniem prywatnym przeciwko agresorowi. Według badań CBOS z 2007 roku przemocy ze strony pacjentów lub osób im towarzyszących doświadczyła ponad połowa lekarzy, aż 10 procent z tych przypadków to przemoc fizycz- 96 ALMA MATER nr 126–127 na. Tylko w 18 procentach z tych przypadków została powiadomiona policja. Sprawy tego typu trafiają na drogę sądową tak rzadko, ponieważ lekarze nie chcą występować przeciwko pacjentom. Natomiast coraz częściej organizowane są właśnie konferencje, mające na celu nagłośnienie problemu oraz stworzenie skutecznych sposobów radzenia sobie w takich sytuacjach. – Chcielibyśmy, żeby tej przemocy nie było, ale nie łudźmy się – ona będzie, choć może przybierać bardziej wyrafinowane formy – stwierdził Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Wiedza pracowników, jak sobie z tym radzić, jest tylko intuicyjna. Tego się nie uczy. Aby skutecznie radzić sobie z tą przemocą, potrzebna jest więc standaryzacja postępowania w przypadkach agresji wobec personelu medycznego, szkolenia dla lekarzy i pielęgniarek oraz uściślenie współpracy z policją. Romuald Krajewski zaproponował także stworzenie ogólnopolskiego systemu zgłaszania przypadków agresji, dzięki któremu można by było uzyskać informacje, gdzie w systemie ochrony zdrowia personel medyczny jest najbardziej narażony na niebezpieczeństwo związane z przemocą ze strony pacjentów. Natomiast pomysł, aby lekarze byli chronieni tak jak funkcjonariusze publiczni, dr Kulesza uznał za kontrowersyjny, ponieważ konieczna wtedy zmiana w przepisach prawa karnego doprowadziłaby jednocześnie do znacznego zwiększenia odpowiedzialności lekarzy, niż ma to miejsce dzisiaj. Obecnie więc najczęstszym sposobem zabezpieczenia personelu medycznego pracującego na oddziałach ratunkowych jest całodobowy monitoring i alarm, który łączy szpital bezpośrednio z posterunkiem policji. Zatrudniany jest też na oddziale lekarz psychiatra. Należy także pamiętać, że często lekarze są świadkami przemocy – na przykład w rodzinie. Jest to dla nich sytuacja trudna, ponieważ w swojej pracy są związani tajemnicą zawodową (mogą zostać z niej zwolnieni tylko przez sąd), a ofiary przemocy często proszą, aby o zaistniałym przestępstwie nie informować policji. Przemoc w rodzinie występuje we wszystkich warstwach społecznych, a nie, jak utarło się w stereotypowym spojrzeniu, tylko w rodzinach patologicznych. Przemoc fizyczna jest najczęściej stosowana przez mężczyzn, kobiety stosują przemoc psychiczną. – Jeżeli są wyraźnie ślady przemocy, to nie da się ich ukryć pod makijażem czy apaszką. Wtedy ofiara wymyśla wyjaśnienia, które dla lekarzy są zupełnie niewiarygodne, ale przyjmujemy je za dobrą monetę. Ofiary przemocy zewnętrznej nie mają takich zahamowań. Być napadniętym i pobitym na ulicy to nie jest wstyd. Być pobitym w rodzinie to wciąż ciężki wstyd – mówiła Elżbieta Skupień z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Ponadto, zazwyczaj w przypadku przemocy w rodzinie, sprawca wzbudza w ofierze przekonanie, że sama jest sobie winna. Pomimo przeprowadzonej obdukcji i niepodważalnych dowodów doświadczenia przemocy poszkodowani wycofują się z chęci ścigania sprawcy. – Przemoc w rodzinie jest ukrywana. Im wyższy status materialny – tym bardziej – dodała dr Skupień. Podczas konferencji Problematyka przemocy w praktyce lekarza omówiono także inne problemy, między innymi: tajemnica lekarska a obowiązek denuncjacji popełnienia przestępstwa, fakty i mity związane z obdukcją lekarską, działalność Rzecznika Praw Lekarza oraz konieczność podejmowania leczenia wbrew woli pacjenta. Konferencję zorganizowało Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego, Collegium Medicum UJ, Fundacja Zdrowia Publicznego, Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie oraz Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ. Anna Wojnar