śal Ŝe się za mało kochało śe się myślało o sobie śe się juŜ nie

Transkrypt

śal Ŝe się za mało kochało śe się myślało o sobie śe się juŜ nie
śal Ŝe się za mało kochało
śe się myślało o sobie
śe się juŜ nie zdąŜyło
śe było za późno
Jan Twardowski "śal" (fr.)
Z wolna zapada jesienny zmrok.
Tylko jeszcze miliony płomyczków,
delikatnie migocących w listopadowej,
wieczornej mgle nie pozwala dotrzeć na
czas nocy. Wtedy to właśnie zaciera się
granica pomiędzy światem tych, którzy
odeszli i tych, co ciągle o nich pamiętają…
Nasze Ŝycie składa się z dni pełnych
radości, euforycznych uniesień, ale i z dni
przepełnionych smutkiem, nostalgią i
zadumą. Takim wyjątkowym dniem jest ten listopadowy. Wiedzeni
potrzebą serca przychodzimy na cmentarze. Rozmyślamy, pochylamy
się w zadumie nad grobami przodków, najbliŜszych, krewnych i
przyjaciół. Odwiedzamy mogiły tych, którzy za naszą Ojczyznę oddali
swe, często bardzo młode, Ŝycie. Spełniamy obowiązek i powinność
Ŝywych wobec umarłych. Uświadamiamy sobie, Ŝe Ŝycie ma swój
początek i niestety swój kres. Zapalamy znicze, wzdychamy, tęsknimy i
…odchodzimy. Do naszej codzienności, prozy Ŝycia, obowiązków... .
Ciszą cmentarną ukołysani, z dala od Ŝycia i znoju, dobiwszy
wreszcie cichej przystani, odpoczywają w pokoju.
ElŜbieta Daniszewska "Zaduszki" (fr.)
1 listopada „Lud nazywa go najsmutniejszym dniem roku. Rano
odprawia się msze Ŝałobne, po południu zaś nieszpory, takŜe na intencję
zmarłych. Lud opłaca modlitwy, które ksiądz wspólnie z wiernymi
odmawia w kościele. Po nieszporach w wielu wsiach na cmentarz
wyrusza procesja. Po kazaniu ksiądz kropi święconą wodą groby i wraz z
wiernymi śpiewa pieśni religijne oraz odmawia stosowne modlitwy za
dusze zmarłych. Po opuszczeniu cmentarza przez księdza obecni
zapalają świece i znicze na grobach. Pobyt na cmentarzu przeciąga się
zwykle do późnych godzin wieczornych.(…)
Dawniej wierzono powszechnie, iŜ w tę noc zmarli przychodzą do
domu podglądać i oczekują od rodzin pomocy, a potem udają się do
kościoła, gdzie zmarły proboszcz celebruje dla nich specjalne
naboŜeństwo. Z wierzeniami tymi związane są róŜne praktyki, zakazy
oraz opowieści. I tak, w nocy z 1 na 2 listopada spotkanie z duszą
zmarłego, ubranego w białą szatę, grozi człowiekowi śmiercią; nie wolno
duszom przeszkadzać, nikt nie powinien wówczas podglądać nocnego
naboŜeństwa w kościele. Z ołtarza naleŜy zdjąć wszystkie ozdoby, gdyŜ
mogą być podarte przez zmarłych.(…)
W pamięci Ślązaków funkcjonują teŜ wierzenia, iŜ dusze zmarłych
dzieci towarzyszą procesji w postaci ptaków, a wyjątkowo poboŜni ludzie
mogą usłyszeć śpiew dusz zmarłych, gdy po nocnej mszy odwiedzają
cmentarze.”
Jerzy Pośpiech Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987 s.
272
Kwitną zniczami
ciemne chodniki.
Jesienne kwiaty,
błędne ogniki
palą się znicze.
Dziesiątki, setki,
tysiące zniczy...
Nikt ich nie zliczy...
Przechodzą ludzie,
schylają głowy.
Wśród Ŝółtych liści
listopadowych
palą się znicze...
Danuta Wawiłow " Znicze" (fr.)
W dniu Zaduszek,
W czas jesieni,
Odwiedzamy bliskich groby,
Zapalamy zasmuceni
Małe lampki - znak Ŝałoby.
Światła cmentarz rozjaśniły,
śe aŜ łuna bije w dali,
Lecz i takie są mogiły,
Gdzie nikt lampki nie zapali.
Władysław Broniewski "Zaduszki”
„1 i 2 listopada uroczystości Wszystkich Świętych i Dzień
Zaduszny zostały wprowadzone do liturgii Kościoła powszechnego w
średniowieczu (IX – X w.). Dzień 1 listopada poświęcono zmarłym
zbawionym, a 2 listopada tym, których dusze „mogą być zbawione dzięki
jałmuŜnie i modlitwom.
Dziad modlący się przy kościele, cmentarzu czy przydroŜnej
figurze był w tych dniach szczególnie hojnie obdarowywany jedzeniem,
które dawniej przeznaczano dla duchów. Uznawano go za ich zastępcę.
Gdzieniegdzie wierzono, Ŝe w postać Ŝebraka moŜe się wcielić osoba
zmarła. UwaŜano, Ŝe dając mu jałmuŜnę, wybawia się dusze cierpiące w
czyśćcu.”
Renata Hryń-Kuśmierek, Zuzanna Śliwa Encyklopedia tradycji polskich
Poznań 2000 s.92-93
„Śląskie Zaduszki niewiele się róŜnią od obyczajów w innych
częściach Polski. Polegają na uporządkowaniu grobów i udekorowaniu
ich kwiatami, a w dzień Wszystkich Świętych, a więc w wigilię Dnia
Zadusznego, odwiedza się groby bliskich (często wieczorem), zapala
świeczki, modli za spokój zmarłych. Właściwy Dzień Zaduszny,
przypadający na 2 listopada, obchodzony jest w zasadzie w kościele,
gdzie opłacane są tzw. wypominki, chociaŜ – oczywiście – i tym dniu
odwiedza się cmentarz. (…)
Wstrzymywano się w to święto od prac w polu i od uŜywania
ostrych narzędzi, aby nie skrzywdzić jakiejś duszy. W wielu podaniach i
legendach ludowych odnaleźć moŜna echa słowiańskiego kultu drzew;
stąd zapewne np. nie chodzono do lasu w tym dniu, aby nie spotkać
zaklętych w drzewa dusz zmarłych.
Jeszcze na początku XX wieku spotykało się na Śląsku relikty
staropolskich, a nawet pogańskich praktyk, związanych z kultem
zmarłych. Zostawiano na przykład jadło na stole lub w oknie dla dusz
zmarłych krewnych oraz zapalano świece, aby mogły odnaleźć drogę do
strawy”.
Krzysztof Raczyński Opolszczyzna – mała ojczyzna. Część 1. – Folklor,
Opole 2001 s.12-13
Polskie cmentarze... to białe cmentarze.
Brzozy w pośpiechu ciosane na krzyŜe,
Gdy świt nie gasnął, trąbka jeszcze grała.
Pod hełmem ciągle nieuśpiona ziemia.
I w grobach sprawa wciąŜ nieutulona.
Polskie cmentarze... to białe cmentarze.
A gdzieŜ ten spokój, gdzie to zamyślenie?
Gdzie jest ta wieczność w drzewach kołysana?
Polskie cmentarze... to białe cmentarze.
W tym wielkim śniegu, co na śpiących spada.
Jest szpadel obok, karabin, siekiera W mozolnym Ŝyciu i w gorących dziejach.
Zbigniew Jerzyna "Polskie cmentarze”
Tu jest pamięć i tutaj świeczka.
Tutaj napis i kwiat pozostanie.
Ale zmarły gdzie indziej mieszka
na wieczne odpoczywanie.
Smutek to jest mrok po zmarłych tu,
ale dla nich są wysokie, jasne światy.
Zapal świeczkę.
Westchnij.
Pacierz zmów.
Odejdź pełen jasności skrzydlatej.
Joanna Kulmowa "W Zaduszki" (fr.)
Takie ciche, ciche święto,
Rozjarzone świeczkami,
Dzień, w którym serce pozdrawia,
Pamięta
Tych, co rozstali się z nami.
Święto rozsnute mgliście
Nad jesiennym, zadumanym światem,
Gdy Ŝywi zmarłym dobrą myśl wyślą,
Zmiotą z grobu zeschłe liście,
PołoŜą kwiatek.
Hanna Łochocka "Dzień zaduszny
Dzień jesienny tak cicho
Jak liść zŜółkły opada;
Złoto ma z października
Smutek ma z listopada
I w ten smutek złotawy,
I w ten płomyk zamglony
Przybrały się Zaduszki
Jak w przejrzyste welony.
Płoną świeczek szeregi,
Płoną świeczek tysiące,
Powiewają płomyki
Zamyślone i drŜące.
Więc płomykiem jak dłonią,
Dłonią ciepłą i jasną,
Pozdrawiamy tych wszystkich,
Których Ŝycie juŜ zgasło.
Hanna Łochocka„Płoną świeczki”
Pytasz co w moim Ŝyciu z wszystkich rzeczą główną…
Powiem ci: śmieć i miłość – obydwie zarówno.
Jednej oczu czarnych, drugiej – modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.
Przez niebo rozgwieŜdŜone, wpośród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher , co dął w ziemię, aŜ ludzkość wydała
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.
Na Ŝarnach dni się miele, dno Ŝycia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmieć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
Jan Lechoń„Pytasz, co w moim Ŝyciu z wszystkich rzeczą główną…”
Czasem Dorośli od nas odchodzą daleko
I odtąd ich juŜ nigdy nie spotkamy więcej.
Ich obraz trwa w lusterku twej łzy pod powieką.
Obejmują powietrze – wyciągnięte ręce.
Z kaŜdym dniem zacierają się twarze w pamięci,
Głosy tych, co odeszli, są coraz to cichsze,
Jak liście, kiedy nagle wiatr nimi zakręci,
Tak oni odlatują od nas w Wielkim Wichrze.
Nagle widzisz, Ŝe nie ma tamtej ani w kiosku,
U której kupowałeś komiks z przygód Klossa.
Patrzą na ławki w parku – dochodzisz do wniosku,
śe znikła gdzieś staruszka głowa siwowłosa.
Pytasz o nich…Na czole Dorosłych zaduma:
- Pani z kiosku umarła…
- Staruszek teŜ umarł…
Co znaczy słowo u m a r ł?
Czym jest ś m i e r ć?
PodróŜą
Z biletem bezpowrotnym, który kaŜdy ma raz…
Dorośli na ten temat nie chcą mówić duŜo.
Śmieć to jest nieobecność
W wielu miejscach naraz.
Ryszard Marek Groński„Bardzo trudne pytania”
O śmierci powiedzieli:
„Blada śmierć puka jednakowo do chat nędzarzy i bram królewskich”
Horacy
„Boimy się nie śmierci, lecz tego, co po śmierci nie jest śmiercią”
Thomas Stearns Eliot
„IleŜ śmierci trzeba nam przeŜyć, by się nauczyć, Ŝe i my umrzemy”
Edmund Rostand
„Jesteśmy śmiertelni tam, gdzie brak nam miłości;
nieśmiertelni tam – gdzie kochamy”
Karl Jaspers
„Lepiej raz umrzeć, niŜ Ŝyć w ustawicznej bojaźni śmierci”
Juliusz Cezar
„Nasza śmierć jest łatwa. To tylko śmierć innych jest nie do zniesienia”
Jean Cocteau
„Nic pewniejszego od śmieci: nic bardziej niepewnego od jej godziny”
Antoni z Padwy
„Nigdy nie umierają na próŜno, jeśli umierają dla wielkiej sprawy”
George Gordon Byron
„Nigdy Ŝywy nie moŜe poznać, czym jest śmierć”
Lie-cy
„Ponure wrota śmieci nie otwierają się na Ŝadne prośby”
Propercjusz
„Strach przed śmiercią jest okrutniejszy od niej samej”
Publiusz Syrus
„Śmieć jest snem bez snów”
Napoleon
„Śmierć jest wiecznym schroniskiem, w którym nic się nie odczuwa”
Cyceron
„Śmierć to znak, który wskazuje, Ŝe istnieje wyŜszy sens Ŝycia”
Nikołaj A. Bierdiajew
„W chwili śmierci zbieramy to, co zasialiśmy w ciągu Ŝycia”
Jan Bosko
Danuta i Włodzimierz Masłowscy Wielka księga myśli świata Warszawa
2007
BIBLIOGRAFIA
Hryń-Kuśmierek R., Śliwa Z., Encyklopedia tradycji polskich Poznań
2000 s.92-93
Masłowscy D. I W., Wielka księga myśli świata Warszawa 2007
Pośpiech J., Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987 s. 272
Raczyński K., Opolszczyzna – mała ojczyzna. Część 1. – Folklor, Opole
2001 s.12-13

Podobne dokumenty