CZERWIEC 2012r. - Gimnazjum nr 12

Transkrypt

CZERWIEC 2012r. - Gimnazjum nr 12
GAZETKA SZKOLNA GIMNAZJUM NR 12
IM. STANISŁAWA LEMA
W SZCZECINIE
CZERWIEC 2012
1
Dwunastka nr 4
W TYM
NUMERZE:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
Przygotowania do Euro 2012
IId na wycieczce!
Co świętujemy w maju?
Co nas czeka w czerwcu?
Co wiemy o sukcesach szkoły w lekkiej atletyce?
Osiągnięcia ogólnopolskie
Wywiady ze sportowcami
„Nieudany seans” cz. IV - zakończenie
Dzień Zdrowego Odżywiania
Nawyki żywieniowe nastolatków w naszej szkole
„Zbieg okoliczności”
„Piłkoszał”. Euro 2012 w Polsce
Dwunastka obejrzała „Moralność pani Dulskiej”
Gdzie na wakacje?
Finał konkursu „Trzymaj formę”
Dni Morza w Szczecinie
Koło redakcyjne spotyka się w każdy
czwartek w sali 3C o godz. 14.35.
Zapraszamy!
Teksty można przesyłać również
drogą elektroniczną:
[email protected]
Dwunastka nr 4
2
Czy wiesz, ze...
Piłkarskie mistrzostwa Europy w naszym kraju – to nie żart, to rzeczywistość.
Kiedy garstka ludzi z PZPN w 2003 roku zapaliła się do organizacji mistrzostw Europy,
zapowiedzi nikt nie traktował poważnie. W kwietniu 2007 UEFA zadecydowała o powierzeniu mistrzostw nam i Ukraińcom.
Dojazd
Dzięki Euro 2012 wszystkie budowy stadionów, modernizacje sieci transportowej
i lotnisk rozpoczęły się średnio o kilkanaście lat wcześniej, niż zakładały to plany poszczególnych miast. Kibice dojadą koleją, na którą dostaliśmy dofinansowanie, jednak
nie wykorzystaliśmy go. Zmodernizowaliśmy tylko dworce. Zupełnie inaczej mają się
polskie drogi. Autostrad przybywa w zabójczym tempie. Pośpiech jednak obniża ich
jakość. Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie województwa chcą się wzbogacić dzięki Euro. Jeśli nie zatrzymają się tam podróżni, to zapłacą za przejazd autostradami. Niedawno do użytku została oddana droga S3 – ze Szczecina do Gorzowa. Wszyscy stwierdzają, że takie drogi wystarczyłyby w zupełności. Co prawda drogi ekspresowe
są tańsze, ale szybciej się je buduje, więc w ostateczności i tak wytrzymają dłużej, niż
budowane w pośpiechu autostrady. Ogółem na Euro zostało oddanych ok. 1000 km nowych dróg!!
Noclegi
Trzeba zaznaczyć, iż bazę turystycznonoclegową mamy lepiej zorganizowaną, niż nasi
współorganizatorzy. Aż 13 z 16 drużyn zakwateruje się w Polsce. Na pobyt na Ukrainie zdecydowały się jedynie Szwecja i Francja, no i oczywiście sama Ukraina. Należy dodać, że jedna
z reprezentacji zatrzymała się w naszym województwie – drużyna Danii została zakwaterowana w hotelu Marine w Kołobrzegu. Szacuje się,
że do Polski przyjedzie co najmniej 200 tysięcy
kibiców. Przy Euro pomaga 3 tysiące wolontariuszy, a chętnych było 3 razy więcej.
Ciąg dalszy na następnej stronie -3
Dwunastka nr 4
Czy wiesz, że...
Stadiony
Obojętnie, czy fani piłki nożnej z innych krajów Europy dojadą autostradami czy
objazdami, mecze rozgrywają się na stadionach. Wybudowano je za astronomiczne sumy. Są najnowocześniejszymi obiektami tego typu nie tylko w Europie, ale także na
świecie. Wprawdzie już dziś wyłania się kwestia, skąd brać pieniądze na ich utrzymanie,
ale o to będziemy martwić się dopiero po Euro. Trzeba jednak myśleć optymistycznie.
W końcu „Polak potrafi” !
Stadion Narodowy w Warszawie
Stadion Narodowy w Warszawie jest w
stanie pomieścić 58 tysięcy widzów. Budowa
pochłonęła prawie dwa miliardy złotych.
Otwarcie, po problemach z odbiorem technicznym, nastąpiło 29 stycznia. Kibice mają do
dyspozycji prawie tysiąc toalet, 1700 miejsc
parkingowych i 4 restauracje. Powstał system
rozsuwanego dachu, zamontowano cztery telebimy o łącznej powierzchni 200 metrów kwadratowych. Na 130 tysiącach m² przestrzeni
konferencyjnej i użytkowej miało mieć swoją siedzibę PZPN, ale ze względu na wysokie
stawki wynajmu – z pomysłu zrezygnowano. Nie można zapomnieć też o Muzeum Sportu, które również ulokowane zostało w największym obiekcie nad Wisłą.
Stadion w Gdańsku
Stadion w Gdańsku powstał w niecałe
2,5 roku. Jest to jeden z najładniejszych tego
typu obiektów na skalę europejską. Kolorystyka
nawiązuje do bursztynu, a kształt przypomina
wręgi statku. Na 41 tysięcy fanów futbolu (na
Euro 2012 ze względów bezpieczeństwa ograniczono pojemność z 43 tys. do 41 tys. krzesełek)
czekają 24 punkty gastronomiczne oraz pub. Parking pomieści 2200 pojazdów, a kolejek unikniemy dzięki ponad setce stanowisk kasowych.
Stadion we Wrocławiu
Stadion Miejski we Wrocławiu zaczął
powstawać w roku 2009. Obiekt pomieści 4
5 tysięcy kibiców, ale 3 tysiące krzesełek
Dwunastka nr 4
4
Czy wiesz, że...
zajmą od razu technicy i ekipy telewizyjne. Koszt budowy zamknął się w 857 mln złotych. Ciekawostką jest fakt, że cały obiekt okalają pierścienie wypełnione ledowymi diodami. Dzięki temu można dopasować kolor elewacji do odbywającego się na nim wydarzenia.
Stadion w Poznaniu
Stadion miejski w Poznaniu
to jedyna arena na Euro 2012 w
Polsce, która nie została wybudowana od podstaw. Przebudowa
rozpoczęta w 2003 roku trwała
7 lat. Obiekt po gruntownej modernizacji oferuje 43098 miejsc, 1750
stanowisk parkingowych. Odnowa
stadionu pochłonęła 713 milionów
złotych.
Jakby nie spojrzeć, polska infrastruktura zdecydowanie zyskała na organizacji
Euro. Z chęcią przywitamy wszystkich gości, którzy, miejmy nadzieję, będą nas chwalić
za wzorowe przygotowanie piłkarskich rozgrywek. Euro to również świetna okazja do
pokazania jacy naprawdę jesteśmy, mamy szansę udowodnić, że większość niepochlebnych stereotypów o Polakach to kłamstwo.
Michał Kanciała, kl. IIc
5
Dwunastka nr 4
Z życia szkoły
Ruszamy!
Spotkaliśmy się na Dworcu Głównym o 7:30, chwilę poczekaliśmy na spóźnialskich i udaliśmy się na peron nr 1, z którego mieliśmy ruszyć do Starego Kaleńska. Kiedy tylko weszliśmy do pociągu, zajęliśmy miejsca i już w spokoju czekaliśmy na odjazd.
Podczas jazdy rozmawialiśmy, słuchaliśmy muzyki, robiliśmy zdjęcia oraz wiele innych
rzeczy, które pomogły nam pokonać nudę. Po dwugodzinnej podróży w końcu dojechaliśmy na miejsce. Kiedy wysiedliśmy, byliśmy trochę zaskoczeni. Staliśmy w szczerym
polu, a w pobliżu nie czekał żaden autokar, który mógłby nas zawieźć na miejsce. Panie
oznajmiły nam, że samochód zabierze nasze bagaże, a my na piechotę musimy dotrzeć
do ośrodka. Szliśmy długą, wiejską drogą, aż wreszcie dotarliśmy do celu. Tam zajęliśmy pokoje, rozpakowaliśmy rzeczy i w ramach obiadu zjedliśmy kiełbaski, które sami
upiekliśmy. Po posiłku urządziliśmy mecz siatkówki, a później szykowaliśmy się na kolejne zajęcia.
Uwaga strzelam!
Kiedy już byliśmy gotowi, udaliśmy się na pierwsze zajęcia, czyli strzelanie
z łuku i z broni. Podzieliliśmy się na dwie grupy i zaczęliśmy zabawę. We wszystkim
pomagali nam pan Wojtek oraz pan Andrzej, którzy pokazywali, jak używać sprzętów
oraz, wraz z paniami, dbali o nasze bezpieczeństwo. Po zajęciach zjedliśmy upragnioną
kolację, a zaraz po posiłku zaczęliśmy wieczorną zabawę-karaoke. Jak przystało na naszą
niezwykle rozśpiewaną klas;:;, daliśmy świetny koncert znanych polskich hitów. Po zabawie, ze zdartymi gardłami, ;my do pokoi i „grzecznie” poszliśmy spać.
Dzień na wodzie
Rano z wielkim trudem wstaliśmy z łóżek, zjedliśmy śniadanie, a następnie
Dwunastka nr 4
6
Z życia szkoły
udaliśmy się na pole minigolfa, gdzie mieliśmy za zadanie przejście całego toru. Kiedy
zakończyliśmy grę podzieliliśmy się na kilkuosobowe grupy i po kolei odbywaliśmy
krótki rejs żaglówką. Na łódce byliśmy częścią
załogi, dlatego pomagaliśmy w sterowaniu, ustawianiu żagli, a także uczyliśmy się jak przeprowadzać akcję ratunkową . Po zajęciach mieliśmy
trochę czasu wolnego, który większość wspólnie
spędziła przed telewizorem. Następnie zjedliśmy
obiad, a po posiłku czekały już na nas kolejne
atrakcje. Ubraliśmy się ciepło i, pomimo dość
niskiej temperatury oraz deszczu, zgodnie z planem udaliśmy się
na kajaki. Założyliśmy kapoki, zabraliśmy potrzebny
sprzęt i byliśmy gotowi do zajęć. Jednak już chwilę po
wypłynięciu na jezioro pojawiły się problemy - pływaliśmy slalomem, nie potrafiliśmy równo machać wiosłami,
kilka osób utknęło w trzcinach, a inni byli zbyt leniwi,
żeby wiosłować . Krótko mówiąc, było widać, że nie jesteśmy urodzonymi kajakarzami.
Czas na imprezę
Po kajakach wszyscy byli zmęczeni, mokrzy
i przemarznięci, dlatego mieliśmy trochę czasu na zasłużony odpoczynek. Ubraliśmy suche ubrania, chwilę pooglądaliśmy telewizję, a następnie udaliśmy się na kolację.
Po posiłku miały się zacząć przygotowania do dyskoteki,
która była zaplanowania na wieczór, jednak nikt nie miał
siły na wybieranie ubrań, robienie makijażu
czy fryzury. Wszyscy siedzieli pod kocami na
wielkiej kanapie przed ekranem telewizora.
Chwilę przed rozpoczęciem zabawy wrzuciliśmy na siebie co popadnie i znowu pełni
energii udaliśmy się na imprezę. Bawiliśmy
się świetnie, wszyscy tańczyli, śpiewali,
a w przerwach rozgrywaliśmy bardzo emocjonujące mecze na stole do „piłkarzyków”.
Kiedy wybiła godzina 23, panie przerwały
zabawę i kazały nam wracać do pokoi.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
7
Dwunastka nr 4
Z życia szkoły
„Dzień niespodzianek”
Kiedy wybiła 8, a wszyscy, oprócz pani Ani i pani Agaty, byli już na nogach,
zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego nikt nas jeszcze nie budzi. Postanowiliśmy zapukać
do pokoju pań, żeby dowiedzieć się, o co chodzi. Drzwi otworzyła zaspana nauczycielka,
która nie miała pojęcia, że już pora wstawać.
Zaczęliśmy się szybko szykować i cudem
zdążyliśmy na śniadanie. Po posiłku, mimo
niezbyt ładnej pogody, ubraliśmy krótkie
spodenki, koszulki na ramiączkach i udaliśmy się na boisko od siatkówki, gdzie mieliśmy grać w "baloniadę". Gra polega na przerzucaniu balonu pełnego lodowatej wody na
pole przeciwnika, za pomocą ręcznika, który
trzymają po obu stronach dwie osoby. Punkt
traci drużyna, na której połowie pęknie balon. Kiedy skończyliśmy turniej było nam bardzo gorąco, więc postanowiliśmy namówić
panią na kąpiel w jeziorze. Po wielu prośbach wychowawczyni w końcu dała za wygraną i ku naszej radości pobiegliśmy na
plażę. W ubraniach wskoczyliśmy do wody,
nie zważając na jej niską temperaturę i zimne powietrze. Nasza kąpiel nie trwała długo,
jednak chyba większość się ze mną zgodzi,
że była jedną z najlepszych chwil na wycieczce. Po zabawie, cali mokrzy, wróciliśmy do ośrodka, przebraliśmy się w suche
ubrania i już po chwili szliśmy na kolejne zajęcia, a mianowicie na ściankę wspinaczkową. Po kolei próbowaliśmy wdrapać się jak najwyżej, jednak tylko Piotrkowi udało się
zdobyć szczyt ściany.
Dwunastka nr 4
8
Z życia szkoły
Pora wracać
Kiedy zakończyliśmy zmagania, poszliśmy do pokoi i zaczęliśmy się pakować.
Później zjedliśmy ostatni już obiad, zapakowaliśmy walizki do busa i tak jak pierwszego
dnia, no może z wyjątkiem pań, które załapały się na przejazd samochodem, udaliśmy
się w kierunku stacji Żelisławiec Pomorski. Kiedy przyjechał pociąg rozpoczęła się walka o miejsca, którą niestety przegraliśmy i całą drogę musieliśmy spędzić, siedząc na
walizkach. Na dworcu w Szczecinie czekali już na nas stęsknieni rodzice, którzy zabrali
wszystkich do domów.
Oliwia Poterucha, kl. IId
9
Dwunastka nr 4
Czy wiesz, że...
1 maja – Święto Pracy, Ogólnopolskie Święto Kaszanki
2 maja – Święto Polskiej Flagi, Dzień Polonii i Polaków za Granicą
3 maja – Święto Konstytucji Trzeciego Maja , Najświętszej Marii Panny Królowej Polski (katolickie), Międzynarodowy Dzień Wolności Prasy , Międzynarodowy Dzień Astmy i Alergii, Dzień bez komputera, Dzień Słońca
4 maja – Międzynarodowy Dzień Gwiezdnych Wojen, Międzynarodowy Dzień Strażaka, Dzień Hutnika, Dzień Kominiarza, Dzień Garncarza, Dzień Piekarza
5 maja – Dzień Europy, Międzynarodowy Dzień Położnika, Dzień Godności Osoby z
Niepełnosprawnością Intelektualną, Dzień Leśnika i Drzewiarza
8 maja – Dzień Zwycięstwa, Dzień Bibliotekarza i Bibliotek, Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca
9 maja – Dzień Unii Europejskiej, Dzień Zwycięstwa
10 maja – Dzień Pracownika Gospodarki Komunalnej
12 maja – Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek, Światowy Dzień Ptaków Wędrownych
13 maja – Światowy Dzień Chorego
14 maja – Dzień Farmaceuty, Dzień Budowlanych
15 maja – Dzień Homoseksualisty, Międzynarodowy Dzień Rodziny, Święto Polskiej
Muzyki i Plastyki, Dzień Polskiej Niezapominajki, Dzień bez samochodu
16 maja – Święto Straży Granicznej
18 maja – Międzynarodowy Dzień Muzeów
19 maja – Międzynarodowy Dzień Pamięci ofiar AIDS, Międzynarodowy Dzień Mycia
Brudnych Samochodów, Międzynarodowy Dzień Rysowania Mahometa
20 maja – Dzień Sąsiada, Międzynarodowy Dzień Płynów do Mycia Naczyń
21 maja – Światowy Dzień Kosmosu, Dzień Strażaka,
22 maja – Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej, Dzień Praw Zwierząt
24 maja – Dzień Działacza Kultury i Demokracji Lokalnej, Dzień Cyrylicy,
25 maja – Dzień Piwowara, Dzień Ręcznika, Dzień Mleka, Międzynarodowy Dzień
Dzieci Zaginionych, Dzień Stemplarza, Dzień Afryki
26 maja – Dzień Matki
29 maja – Dzień Działacza Kultury i Drukarza, Międzynarodowy Dzień Uczestników
Misji Pokojowych ONZ
30 maja – Dzień Bez Stanika, Dzień Rodzicielstwa Zastępczego
31 maja – Światowy Dzień bez Tytoniu (dawniej obchodzony 7 kwietnia), Dzień Pracownika Przemysłu Spożywczego, Dzień Bociana Białego
Dwunastka nr 4
10
Czy wiesz, że
1 czerwca – Święto Bułki, Dzień Dziecka, Dzień bez Alkoholu, Światowy Dzień Mleka
2 czerwca – Dzień Leśnika, Europejski Dzień Sąsiada, Dzień bez Krawata
3 czerwca – Dzień Dobrej Oceny
4 czerwca – Międzynarodowy Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji,
Dzień Drukarza, Dzień Demokracji
5 czerwca – Dzień Ochrony Środowiska
6 czerwca – Światowy Dzień Pocałunku, Dzień Slayera, Dzień bez Samochodu
7 czerwca – Dzień Chemika
8 czerwca – Dzień Informatyka
9 czerwca – Dzień Przyjaciela, Dzień Księgowego
10 czerwca – Dzień Straży Granicznej
12 czerwca – Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci, Święto Biura Ochrony
Rządu, Dzień Stylisty Paznokci
13 czerwca – Święto Żandarmerii Wojskowej, Światowy Dzień Praw Osób Starszych,
14 czerwca – Światowy Dzień Honorowego Dawcy Krwi
15 czerwca – Dzień Wiatru
16 czerwca – Międzynarodowy Dzień Pomocy Dzieciom Afrykańskim
17 czerwca – Międzynarodowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą
18 czerwca – Dzień Ewakuacji
19 czerwca – Teksański Dzień Emancypacji
20 czerwca – Światowy Dzień Uchodźcy
21 czerwca – Święto Muzyki, Światowy Dzień Hydrografii, Światowy Dzień Deskorolki
22 czerwca – Dzień Kultury Fizycznej, Dzień Muzyki Europejskiej
23 czerwca – Dzień Ojca, Dzień Służby Publicznej
24 czerwca – Dzień Przytulania, Światowy Dzień Chorych na Osteoporozę,
25 czerwca – Dzień Stoczniowca, Światowy Dzień Smerfa
26 czerwca – Międzynarodowy Dzień Solidarności z Osobami Uzależnionymi od Narkotyków, Międzynarodowy Dzień Pomocy Ofiarom Tortur
27 czerwca – Światowy Dzień Rybołówstwa, Światowy Dzień Walki z Cukrzycą
28 czerwca – Narodowy Dzień Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956
29 czerwca – Dzień Ratownika WOPR
Lidia Kusiak, kl.. IIc
11
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
Od lat nasza szkoła bierze udział w
licznych zawodach sportowych rangi wojewódzkiej. Mimo upływu lat uczniowie naszej
szkoły, wciąż zajmują w lekkiej atletyce czołowe lokaty. Z pewnością niewielu z Was wie,
że od 2005 r. dziewczyny naszego gimnazjum
są rekordzistkami w sztafecie 4 x 100 m. Wynik 50,05 s uzyskany w Białogardzie podczas
finału wojewódzkiego w Indywidualnych Zawodach Lekkoatletycznych do dziś jest niepobity. W skład tej sztafety wchodziły: Marlena Silecka, Agata Makar, Katarzyna Imirowicz oraz Magda Milewicz. Również od 2005
r. Agata Makar jest rekordzistą województwa w biegu na 100 m przez płotki. Jej wynik
to 14,89s. Do dziewcząt i chłopców od 2007 r. należy rekord Gimnazjady w Lidze Lekkoatletycznej. Dziewczęta w tych zawodach drużynowych uzyskały wynik 1514 pkt. (w
finale krajowym w 2005 r. - 1599 pkt.), a chłopcy 1461 pkt. W 2009 r. chłopcy naszej
szkoły w zawodach wojewódzkich ustanowili też nowy rekord w sztafecie 4 x 100 m.
Ich wynik to 45,30 s. Natomiast w sztafecie tej wystąpili P. Szydeł, D. Staśkiewicz, P.
Milewski i A. Dusiński.
1. Udział naszych gimnazjalistów w finałach wojewódzkich drużynowych:
•
Dziewczęta w latach 2004, 2005, 2007, 2008, 2009, 2010 i 2011 zajmowały
I miejsce, a w latach 2003 i 2006 II miejsce w Wojewódzkiej Gimnazjadzie
w Szkolnej Lidze Lekkoatletycznej. Chłopcy w tych samych zawodach w latach
2007 i 2008 zajmowali I miejsce.
•
W latach: 2005, 2008, 2010 i 2011 dziewczyny zajmowały I miejsce, a w roku
2004
III miejsce w Lekkoatletycznym Pucharze Humberta. W 2005 r. ustanowiły wynikiem 527 pkt. rekord województwa, który przez dwa lata należał do
naszej szkoły. Chłopcy w tych samych zawodach stawali na podium w latach
2008 i 2011.
2. Medaliści Wojewódzkich Indywidualnych Zawodów Lekkoatletycznych :
•
Agata Makar zajęła I miejsce w biegu na 100 m przez płotki z czasem 15,75. –
2004 r. i I miejsce w tym samym biegu wynikiem 14,89 s – 2005 r. – Białogard
Dwunastka nr 4
12
Projekt gimnazjalny
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Magda Milewicz I miejsce w biegu
na 300 m z czasem 42,58 - 2004r i I
miejsce na tym samym dystansie z
wynikiem 41,29 – 2005 r. - Białogard
Maciej Ziembowski w konkurencji
pchnięciu kulą z wynikiem 12, 81 m
zajął III miejsce – 2005 r. - Białogard
Michał Stadilów w skoku wzwyż zajął II miejsce z wynikiem 175cm – 2005 Białogard
Martyna Giergiel na dystansie 100 m przez płotki z czasem 16, 51 zajęła II miejsce – 2007 r. i I miejsce wynikiem 15,80 s w 2008 r. - Białogard
Agnieszka Komarowicz – skoczyła 155 cm wzwyż i zajęła III miejsce III miejsce
– 2007 r. – Białogard
Dominik Staśkiewicz z czasem 11,59 s zajął III miejsce w biegu na 100 m w 2008
r., a w 2009 z wynikiem 11,39 s zajął I miejsce
Patrycja Charłampowicz w skoku wzwyż zajęła I miejsce z wynikiem 155 cm 2008 - Białogard
Grzegorz Godzieliński pchając pięciokilogramową kulą aż 11,10 m zajął III miejsce – 2008 r. - Białogard
Piotr Szydeł z czasem 35, 99 s zajął I miejsce w biegu na 300 m -Białogard
Paweł Milewski w skoku wzwyż z wynikiem 180 cm zajął II miejsce – 2009 Białogard
Martyna Dąbrowska - w skoku w dal z wynikiem 5,4 m zajęła II miejsce -2010 r.
- Koszalin
Adam Dusiński z wynikiem 175 cm zajął I miejsce w skoku wzwyż – 2010 r. Koszalin
Magdalena Orłowska, pchając kulą 10,80 m, zajęła III miejsce – 2010 r. Koszalin
Dziewczęta w latach 2004-2008 i w latach 2010-2011 zajmowały I miejsce, a w
roku 2009 zajęły II miejsce w sztafecie 4 x 100 m. W roku 2004 dziewczęta w
składzie: D. Ososińska, A. Makar, M. Milewicz, K. Imirowicz zajęły I miejsce i
ustanowiły wynikiem 51,18 s nowy rekord województwa, a w 2005 wynikiem
50,05 s poprawiły swój rekord Gimnazjady, który jest aktualny do dziś.
13
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
•
Chłopcy w latach 2007 - 2009 zajmowali I miejsce w sztafecie 4 x 100 m, a w
roku 2005 zajęli II miejsce w sztafecie 4 x 100 m. W 2009 roku w tych zawodach
wynikiem 45,30 s ustanowili rekord województwa, który jest aktualny do dziś. W
sztafecie tej startowali: D. Staśkiewicz, P. Szydeł, K. Szczepaniak, J. Namiotko.
3.
Od dwóch lat odbywają się też Mistrzostwa Województwa w Biegach Rozstawnych. Nasi uczniowie w roku szkolnym 2009/2010 zarówno w kategorii dziewcząt jak
chłopców zajęli I miejsce w sztafecie 4 x 100 m. W sztafecie dziewcząt wystąpiły :
M. Pietrzyńska, W. Przepłata, M. Dąbrowska, S. Fabiańczyk, a w sztafecie chłopców
A. Dusiński, Ł. Falkowski, R. Majerski, K. Woźniak.
W roku szkolnym 2010/2011 dziewczęta zajęły II miejsce w sztafecie 4 x 100
m, biegając w składzie: M. Piestrzyńska, W. Przepłata, O. Warkusz, A. Kareńska i II
miejsce w sztafecie szwedzkiej – M. Jędrzejewska, K. Studniarek, K. Szwarc, N. Telesińska.
Uczniowie naszego gimnazjum pięciokrotnie drużynowo reprezentowali nasze
województwo i szkołę w ogólnopolskich finałach gimnazjady. Indywidualni w Finałach
Ogólnopolskich Samsung Athletic Cup występowały również : Sylwia Fabiańczyk zajmując I miejsce w biegu na 300m, Martyna Dąbrowska w skoku w dal, Ania Kareńska w
biegu na 100m oraz Weronika Przepłata w biegu na 300m.
Lekkoatletyczny Puchar Humbert’a
Dziewczyny i chłopcy z naszej szkoły uczestniczyli w ogólnopolskich zawodach w Lekkoatletycznym Finale Pucharu Humbert’a. Finał odbył się 16-17.09.2008r.
we Wrocławiu. Uczestniczyły w nim najlepsze drużyny z każdego województwa.
Zespół składał się z sześciu zawodników i każdy musiał wystartować w dwóch konkurencjach . Na zakończenie zawodów odbyła
się jeszcze sztafeta szwedzka. Wyniki z
poszczególnych konkurencji zostały przeliczone na punkty.
Dziewczęta naszego gimnazjum w
składzie: Sylwia Fabiańczyk, Patrycja
Charłampowicz, Justyna Mirecka, Martyna
Giergiel, Natalia Kieliszek i Małgorzata
Zalewska zajęły drużynowo trzecie miejsce
i zdobyły brązowe medale finału ogólnopolskiego.
Dwunastka nr 4
14
Projekt gimnazjalny
Vena Sport Festiwal
Dnia 10.06.2010r. w Łodzi odbył się Finał Ogólnopolski w Biegach Rozstawnych. Do finału sztafety 4x100m zakwalifikowały się dziewczyny w składzie: Sylwia
Fabiańczyk, Martyna Dąbrowska, Weronika Przepłata, Ola Pociej. Nasze uczennice zajęły I miejsce w Polsce z czasem 50.89s.
Finał Krajowy Ogólnopolskiej Gimnazjady w Lidze Lekkoatletycznej
Uczniowie naszej szkoły trzy razy występowali w zawodach ogólnopolskich w
lidze lekkoatletycznej, które odbyły się w Białymstoku.
Pierwszy raz do finału zakwalifikowały się dziewczęta naszego gimnazjum.
Zawody odbyły się 19.06.2005r. W tych zawodach dziewczyny zajęły drużynowo bardzo
wysokie VI miejsce rywalizując na równi ze szkołami mistrzostwa sportowego. Indywidualnie na podium stanęły
-300m kobiet: I m-ce i Mistrzostwo Gimnazjady - Magda Milewicz z wynikiem 41.33s.
Po przeliczeniu na punkty był to trzeci wynik gimnazjady w konkurencjach biegowych.
-100m PPŁ kobiet: III m-ce i brązowy medal - Agata Makar z wynikiem 15.00s.
-100m kobiet: II m-ce i wicemistrzostwo Katarzyna Imirowicz z wynikiem 13.10s.
II m-ce uzyskała również sztafeta 4x100m kobiet z wynikiem 50.01s. w skład tej sztafety
wchodziły Katarzyna Imirowicz, Magda Milewicz, Marlena Silecka, Agata Makar.
Dziewczęta tym wynikiem ustanowiły rekord województwa zachodniopomorskiego.
16.06.2008 r. na finał krajowy do Białegostoku zakwalifikowały się dziewczęta
i chłopcy. Dziewczyny kolejny raz jako drużyna zajęły VI miejsce, natomiast chłopcy X
miejsce. Indywidualne osiągnięcia to:
-Skok wzwyż kobiet: I m-ce i Mistrzostwo Polski - Patrycja
Charłampowicz z wynikiem 165cm. Po przeliczeniu na punkty był to najlepszy wynik ze wszystkich konkurencji skocznościowych.
-100m PPŁ kobiet: II Martyna Giergiel z wynikiem 15.45s
Trzeci wyjazd do Białegostoku odbył się
15.06.2009r. Dziewczęta jako drużyna zajęły X miejsce, natomiast chłopcy zajęli wysokie VI miejsce. Indywidualne
osiągnięcia: 100m mężczyzn: II m-ce Piotr Szydeł z wynikiem 35.96s; 100m mężczyzn: I m-ce Dominik Staśkiewicz z
wynikiem 11.38s; II m-c zdobyli chłopcy w sztafecie 4x100m z wynikiem 44.87s.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
15
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
O sukcesy sportowe i wspomnienia z lat gimnazjalnych zapytałyśmy absolwentów naszego gimnazjum - reprezentantów szkoły w lekkiej atletyce.
Na stadionie lekkoatletycznym przy ul. Litewskiej podczas treningu spotkałyśmy pana
Dominika Staśkiewicza oraz pana Łukasza Gauzę.
Olimpia Warkusz: Jak narodziła się Pana pasja do sportu?
Dominik Staśkiewicz: Narodziła się w trakcie trenowania,
kiedy uświadamiałem sobie z każdym treningiem, że mogę
być naprawdę szybki. Na początku starałem się unikać ciężkich ćwiczeń i raczej bieganie było mi obojętne.
O.W. W jakim wieku zaczął Pan trenować?
D.S. Nieoficjalnie w 5 klasie podstawówki. Jednak pierwszy
rok raczej unikałem treningów.
O.W. A co zafascynowało Pana w lekkoatletyce?
D.S. Same treningi bywają monotonne, najbardziej fascynują
zawody. Oczywiście te wygrane.
O.W. Czy jest osoba, która Pana inspiruje w sporcie? Jeśli
tak to jaka?
D.S. Odkąd pamiętam moim idolem był Jeremy Wariner. Nie
tylko dlatego, że wygrał Igrzyska Olimpijskie w Atenach, ale również ze względu na
jego technikę, która jest idealna.
O.W. Miał Pan kiedyś kontuzje, które mogły całkowicie wykluczyć z trenowania?
D.S. Miałem już kilka razy uszkodzone mięśnie. Jednak nie tak poważnie, aby wykluczały mnie na stałe.
O.W. Jak Pan godzi ze sobą naukę i liczne treningi w tygodniu?
D.S. Jest ciężko, ale z czasem można się przyzwyczaić. Staram się ogarnąć naukę przed
treningiem, bo wiadomo, że po już się nie chce.
O.W. Jak Pan ocenia warunki sportowe w Szczecinie?
D.S. Jak na Polskę, warunki są świetne. Jednak w porównaniu z zachodem sporo rzeczy
nadal brakuje np. centrum do rehabilitacji i odnowy biologicznej.
O.W. Czy ma Pan dalsze plany życiowe związane ze sportem?
D.S. Moją docelową imprezą są Mistrzostwa Europy U-23. Nie interesują mnie zawody
juniorskie, gdyż nie ma z nich wielkich korzyści. Przynajmniej w Polsce.
O.W. Jak wspomina Pan życie sportowe w Gimnazjum nr 12?
Dwunastka nr 4
16
Projekt gimnazjalny
D.S. Gimnazjum 12 wspominam bardzo dobrze. To właściwie w wieku 15-16 lat dołączyłem do czołówki polskich młodzików, a później juniorów. Wiele zawdzięczam Panu
Dyrektorowi który stawiał na lekkoatletykę i były tego efekty. Dziennie robiłem dwa
treningi- na WF i po szkole na stadionie, co przyniosło świetne wyniki i Mistrzostwo
Polski Gimnazjalistów. Miło też wspominam szkołę ze względu na fajnych ludzi, mega
halę sportową i w porządku nauczycieli.
O.W. Czy poleca pan ten sport innym?
D.S. Do pewnego momentu sport ten jest przyjemny, ale po kilku latach, gdy jest się
w ciężkim seniorskim treningu naprawdę trzeba lubić się męczyć. Bywa, że ktoś latami
przygotowuje się na kilkanaście sekund biegu. Ten sport trzeba naprawdę kochać, żeby
wytrzymać do wieku młodzieżowca, seniora. Bardzo wiele zależy też od grupy i czy
trenuje się z fajnymi ludźmi.
O.W. Dziękuję, że zechciał Pan poświęcić mi trochę czasu. Życzę udanych startów
w nowym sezonie lekkoatletycznym
Wywiad przeprowadziła Olimpia Warkusz z kl. IId
Roksana Wilkowiecka: Na jaki dystans Pan biega?
Łukasz Gauza: Biegam na dystansie 100m.
R.W. Jaki jest Pana najlepszy czas na tym właśnie dystansie?
Ł.G. Mój rekord życiowy to 10,58 osiągnięty w
sezonie 2010, niestety zakończony kontuzją. Czasu
nie zdołałem poprawić również w sezonie 2011.
Wtedy również trafiła mnie kontuzja.
R.W. Kiedy Pan zaczął trenować i jak to się zaczęło?
Ł.G. Trenować na poważnie, w sposób profesjonalny, zacząłem w 2006r. Wtedy to
obecny dyrektor GM. 12 Zbigniew Mytkowski przekazał mnie w ręce trenera MKL
Szczecin- Jerzego Iwińskiego. Jednak mój pierwszy kontakt z tym sportem to klasa sportowa w gimnazjum, gdzie szczyptę talentu odkrył we mnie wspomniany wcześniej dyrektor.
R.W. Czy od początku brał Pan na poważnie to, co teraz robi?
Ł.G. Poważnie traktować tan sport zacząłem w 2007 roku. Wtedy właśnie w pierwszym
roku trenowania zostałem Mistrzem Polski Juniorów Młodszych. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że mogę dojść tak daleko. Traktowałem to bardziej jako formę spędzania czasu z kolegami, z którymi trenowałem w jednej grupie. Po zdobytym pierwszym
poważnym trofeum otworzyły się przede mną
nowe horyzonty.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
17
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
R.W. Czy w Pańskiej rodzinie ktoś uprawiał lekką atletykę?
Ł.G. W mojej rodzinie nikt nie miał wcześniej kontaktu z lekką atletyką.
R.W. A czy pamięta Pan może ile zdobył już pucharów i medali?
Ł.G. Ogółem nie mam pojęcia. Z tych najważniejszych zdobyłem 2 złote i 2 srebrne
medale Mistrzostw Polski.
R.W. Gdzie po gimnazjum kontynuował Pan naukę i co Pan robi teraz?
Ł.G. Po gimnazjum trafiłem do LO 2. Należy pamiętać o odpowiednim poziomie kształcenia nawet w przypadku sukcesów sportowych. Obecnie zaś studiuję dziennikarstwo na
Uniwersytecie Szczecińskim.
R.W. A czy treningi w jakiś sposób przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu?
Ł.G. Jeżeli kocha się to, co się robi to w żadnym przypadku nie przeszkadza to w normalnym funkcjonowaniu. Poza sportem przy dobrym zorganizowaniu czasu starczy na
wszystko.
R.W. Czy w Pańskich marzeniach od zawsze przewijał się sport?
Ł.G. Od kiedy pamiętam w moich marzeniach zawsze przewijał się sport. Początkowo
była to koszykówka. Jednak okazało się, że to lekka atletyka będzie tą dyscypliną.
R.W. Czy poleca Pan ten sport innym osobom?
Ł.G. Zdecydowanie polecam. Sport ten potrafi naprawdę wykuć charakter, nauczyć systematyczności i wytrwałości.
R.W. Dziękuję za rozmowę i życzę jak najlepszych wyników w sporcie .
Z panem Łukaszem rozmawiała Roksana Wilkowiecka z kl. II d
Korzystając z okazji, że Martyna Dąbrowska pojawiła się w Szczecinie i przyszła do Pani Milewicz w
czasie naszego treningu, zadałam jej kilka pytań.
Katarzyna Studniarek: Jak narodziła się Twoja
pasja do sportu ?
Martyna Dąbrowska: No właśnie to niby proste pytanie, ale jak na nie odpowiedzieć… Hmm.. Moja pasja
do sportu narodziła się jak byłam dzieckiem. Mój tata
mnie tym zaraził. Zabierał na wycieczki rowerowe,
żaglówki, snowboard, basen. Styczność ze sportem
mam codziennie. Nie da się tego nie lubić.
K.S. Jaką dyscyplinę sportową uprawiasz ?
M.D. Lekkoatletykę, 400m. Aktualnie trenuję 400m przez płotki.
K.S. Z jakiego powodu wyjechałaś ze Szczecina ? Czy wyjazd był związany z lekkoDwunastka nr 4
18
Projekt gimnazjalny
K.S. Z jakiego powodu wyjechałaś ze Szczecina ? Czy wyjazd był związany z lekkoatletyką ?
M.D. Wyjazd ze Szczecina tak naprawdę nie miał powodu. To był taki impuls, żeby coś
zmienić. Przez rok mieszkałam i uczyłam się w Augustowie. Aktualnie uczę się i trenuję
w Białymstoku - ta zmiana jest związana z lekkoatletyką.
K.S. Słyszałyśmy, że trenowałaś żeglarstwo. Co skłoniło Cię do zmiany uprawianego
sportu i dlaczego zainteresowałaś się akurat lekkoatletyką ?
M.D. Tak, żeglarstwem interesuję się już od 12 lat. Na początku starałam się pogodzić te
dwie dyscypliny i trenować to i to. Niestety tak się nie da. Jedno wyklucza drugie. Często nakładały się terminy wyjazdów na zawody. Dlatego do Augustowa wyjechałam za
żeglarstwem. Odpuściłam sobie lekkoatletykę i zajęłam się jednym, lecz jak widać lekka
wygrała i pociągnęła mnie do Białegostoku. Lekkoatletyka okazała się korzystniejszą
dyscypliną dla mojej osoby.
K.S. Jakie miałaś osiągnięcia w lekkiej atletyce?
M.D. Moim największym osiągnięciem jest zdobycie brązowego medalu na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży na dystansie 400m z wynikiem 57, 52s. Inne ważne dla
mnie osiągnięcia to 3 miejsce na Halowych Mistrzostwach Województwa Podlaskiego
na dystansie 60m, 7,96s.
A w czasach Gimnazjum nr 12 to:
- I m-ce w Mistrzostwach Polski "Vena Sport Festiwal", na 4x100m
- I m-ce w Wojewódzkim Finale Zawodów Samsung Athletic Cup 2009, w skoku w dal
- II m-ce w Wojewódzkich Indywidualnych Mistrzostwach LA w skoku w dal. Wtedy
pobiłam swój rekord życiowy, skacząc 5,40m.
- I m-ce w Wojewódzkich Indywidualnych Mistrzostwach LA na 4x100m
K.S. Rodzina, bliscy, znajomi wspierają Cię w tym co robisz ?
M.D. Jak najbardziej wspierają.
K.S. Miałaś kiedyś kontuzje, które mogły całkowicie wykluczyć Cię z trenowania ?
M.D. Na całe szczęście nie doszło do takiej tragedii
K.S. Czy masz dalsze plany życiowe związane ze sportem ?
M.D. Zobaczymy jak się to wszystko potoczy.
K.S. Musiałaś konkurować kiedyś ze swoją najlepszą koleżanką?
M.D. Zawsze musimy konkurować z kimś znajomym. Na czas wyścigu powinno się
zapomnieć o relacjach, jakie są między nami i skupić się na dotarciu do mety z jak najlepszym rezultatem.
K.S. Jak wspominasz życie sportowe w Gimnazjum nr 12 ?
M.D. Gimnazjum 12…naprawdę miło wspominam tą szkołę. Pani Milewicz, która zawsze poratuje, ale czasem i postawi do pionu.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
19
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
Na treningach W „Kusym” miła atmosfera. Wyjazdy na zawody też niezapomniane. Nasza niezwyciężona stara ekipa...Było fajnie.
K.S. Czy polecasz ten sport innym ?
M.D. Pewnie, że polecam! Biegi, niby nic trudnego, start-bieg-meta, to się tylko wydaje
takie proste.. Trzeba poświęcić na to bardzo dużo czasu. Nauczyć się biegać technicznie.
Zsynchronizować ręce z nogami, stawiać równo stopy, machać ręką pod odpowiednim
kątem. Ale mimo to warto się tym zająć, choćby dla własnej satysfakcji :)
K.S. Dziękuję, że chciałaś ze mną porozmawiać mimo, że do Szczecina przyjechałaś
tylko na chwilę. Życzę wielu sukcesów sportowych no i w nauce.
M.D. Dziękuję.
Wywiad przeprowadziła Katarzyna Studniarek z kl. IId
Panią Magdę Milewicz jak pozostałych rozmówców
spotykamy na stadionie lekkoatletycznym podczas
treningu z dziećmi.
Kamila Bartosik: Czy zechciałaby Pani porozmawiać
z nami o lekkiej atletyce i życiu sportowym w gimnazjum?
Magda Milewicz: Proszę bardzo.
K.B. Od czego zaczęła się Pani pasja związana ze
sportem?
M.M. Moja pasja do sportu trwała praktycznie od małego. Ze sportem i dla sportu byłam odkąd pamiętam. Zawsze byłam żywym dzieckiem i lubiłam biegać po lasach
czy parkach. Jak miałam sześć lat wystartowałam już w
swoim pierwszym biegu rodzinnym. Pamiętam, że nagrody dla dzieci zrekompensowały
wtedy moje zmęczenie. Oczywiście spodobało mi się to. Wtedy jeszcze na pewno nie
myślałam o trenowaniu.
K.B. Czy od początku brała Pani na poważnie lekkoatletykę?
M.M. Oczywiście, że nie. Na początku to była tylko zabawa, sprawdzenie czy sobie poradzę, czy to dla mnie. Później stało się to moim życiem i nie wyobrażałam sobie dnia
bez treningu.
K.B. Wiem, że kłopoty ze zdrowiem nie pozwoliły Pani na dalsze trenowanie. Czy
mimo to dalej jest Pani związana ze sportem?
M.M. Dokładnie. Zaraz po maturze, po przepracowanym okresie do startu w Mistrzostwach Polski, okazało się, że muszę skończyć z trenowaniem z powodu poważnej choDwunastka nr 4
20
Projekt gimnazjalny
też troszkę sama dla siebie.
K.B. Czy regularne treningi kolidowały z codziennymi obowiązkami i nauką?
M.M. Na początku, fakt, było ciężko, ale później jakoś się przyzwyczaiłam. Miałam
ułożony tryb życia i plan dnia, potrafiłam to wszystko pogodzić, nie siedząc nad książkami do nocy.
K.B. A czy pomimo obowiązków w szkole i domu nie opuszczała Pani treningów?
M.M. Raczej nie opuszczałam treningów. Były one dla mnie najważniejsze i starałam się
dostosować wszystkie moje obowiązki do nich. Czasem kosztem nauki, ale ona też mi
całkiem nieźle szła. Jeśli robi się to, co się kocha to spokojnie można pogodzić wszystkie
inne sprawy. Poza tym uczyć się musiałam, bo nie chciałam, żeby moja mama wstydziła
się za mnie. Chyba nie musiała, ale o to zapytać musisz już ją (śmiech).
K.B. Co sprawiało, że z każdym dniem miała Pani ochotę trenować?
M.M. Poczucie wolności i tego, że to, co robię zależy tylko ode mnie, od mojego nastawienia, motywacji. Zawsze miałam jakiś cel i wiedziałam, że jak nie pójdę na trening, to
nie będzie on zrealizowany w 100%.
K.B. Jaki był największy sukces, osiągnięty przez Panią, w latach gimnazjalnych?
M.M. Największym sukcesem było chyba Mistrzostwo Polski w biegu na 300m i drugie
miejsce w sztafecie 4x100m w Ogólnopolskiej Gimnazjadzie w Białymstoku. Oprócz
tego za sukcesy uważam też starty w finałach Mistrzostw Polski, wielokrotnie byłam
mistrzynią województwa. Z tego co wiem to wynik sztafety gimnazjalnej z 2005r., w
której startowałam, jest nadal nie pobitym rekordem województwa.
K.B. Sama odkryła Pani w sobie talent do tego sportu, czy raczej ktoś Pani w tym
pomógł?
M.M. Hmm, ciężko powiedzieć, czy ktoś pomógł. W jakiejś mierze na pewno przyczyniła się do tego moja rodzina, która mocno związana jest z lekkoatletyką.
K.B. Z przyjemnością Pani trenowała, czy niekiedy z przymusu?
M.M. Chwile zwątpienia pojawiają się chyba w każdym sporcie. Mnie też dopadły. Czasami było tak, że nie chciało mi się iść na trening, jednak kiedy poszłam cieszyłam się,
że go zrobiłam i miałam motywację, i chęci do dalszej pracy.
K.B. Długo trenowała Pani na to, aby uzyskać taki dobry rezultat w lekkoatletyce?
M.M. Pierwsze kroki stawiałam w klubie sportowym Kusy, potem przeszłam do klubu
MKL Szczecin. Dobre wyniki zaczęłam osiągać już w podstawówce, ale najlepsze pojawiły się właśnie w gimnazjum. Trochę się natrenowałam, nabiłam kilometrów w moje
nogi, ale wiedziałam, że coś może z tego być.
K.B. Na jakim dystansie czuła się Pani najlepiej?
M.M. Najbardziej polubiłam 300m. W podstawówce startowałam tylko na 100 m i nie
wyobrażałam sobie nic dłuższego. Oczywiście biegałam też przełaje.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
21
Dwunastka nr 4
Po jakimś czasie wystartowałam na 300m i to było to! Wiedziałam, że tylko 300 chcę
biegać. Jak przestałam być młodziczką zaczęłam trenować do 400m. Jednak to nie to
samo co 300, to o wiele cięższa praca.
K.B. Wraca Pani niekiedy myślami do czasów gimnazjum ?
M.M. Czasami lubię sobie powspominać te lata. To bardzo udany okres w moim życiu
mimo, że mama miała mnie na oku (śmiech). Fajna klasa, ciekawe lekcje, wyjazdy na
zawody i obozy. Jak oglądam zdjęcia z tych czasów od razu robi mi się lepiej na sercu.
K.B. Nie żałuje Pani, że zaczęła trenować?
M.M. Niczego w życiu nie powinno się żałować, zwłaszcza tego, na czym nam zależało
i co się kochało. Mimo, że już nie biegam nie uważam, że to była strata czasu. Były to
dla mnie piękne lata i życzę każdemu, żeby miał takie wspomnienia z tym sportem jak ja.
K.B. Dziękuję za poświęcony mi czas i życzę wszystkiego dobrego.
M.M. Dziękuję.
Z Panią Magdą rozmawiała Kamila Bartosik z kl. IId
Projekt przygotowały: Katarzyna Studniarek, Roksana
Wilkowiecka, Kamila Bartosik, Olimpia Warkusz.
Opiekun projektu: p. Renata Milewicz
Dwunastka nr 4
22
Nasza twórczość
W drodze do domu owej tajemniczej kobiety, której tożsamość już poznała, opowiadała Peterowi o całym zajściu. Postarała mu się je wytłumaczyć najbardziej sensownie jak tylko potrafiła, lecz zauważyła, że pomimo licznych starań, chłopak przygląda jej
się z niedowierzaniem. Właściwie to mu się nie dziwiła. Jeszcze dzień temu zapewne
wyśmiałaby osobę opowiadającą takie niestworzone historie i nazwała wariatem. Tak też
się czuła. Czuła się jak wariatka. Ale, cóż miała poradzić w zaistniałej sytuacji? Nie pozostało jej nic innego jak tylko odwiedzić specjalistkę od nawiedzeń.
Idąc szybkim krokiem, droga zajęła im niecałe pół godziny. Chwilę potem naleźli się przed drzwiami frontowymi niewielkiej posiadłości przypominającej XVIIIwieczny pałacyk. Zdziwiona Monica nie mogła powstrzymać opadającej jak klapka
szczęki i jęku zachwytu. Jak mogła wcześniej nie zauważyć tak pięknego domu, zwłaszcza, że znajduje się on w niedalekim sąsiedztwie. Z szoku otrząsnął ją dobrze jej znany
i uwielbiany baryton nastolatka.
- Tak więc... tu mieszkam.- Powiedział z dumą chłopak, widząc zachwyt dziewczyny.
- Wow. Nadal nie wierzę. Piękny dom i wygląda na star y
.
- Tak, ma już parę setek lat. Wyobraź sobie, że z jego istnieniem wiąże się pewna zadziwiająca historia. Otóż jakieś 1000 lat temu mieszkała tu pewna, na pozór, kochająca się
rodzina. Niestety, ojciec trójki dzieci i mąż uznawanej wśród społeczeństwa za liczne
zasługi kobiety, pewnej nocy w amoku zamordował całą swoją rodzinę. Nie mógł wytrzymać wyrzutów sumienia i niedługo po tym, jeszcze przed czekającym go procesem
sądowym, popełnił samobójstwo. Legenda głosi, że jego duch do czasów dzisiejszych
błąka się na terenie naszego miasteczka, szukając sposobu na odkupienie swego czynu.
- Matko Boska, Peter. Ja się ciebie boję. A myślałam, że tylko ja mam nierówno pod
sufitem.- Odparła mu zadziwiona Monica, pół żartem, pół serio. Chłopak odpowiedział
jej jedynie krótkim uśmiechem. Dziewczyna, tylko krzywo uśmiechnęła się do niego.
Zapadła na chwilę krępująca cisza. Nastolatek, nie wiedząc za bardzo jak ma się zachować w tej sytuacji, szybkim ruchem ręki, wskazał jej drzwi wejściowe, w których stanęła
jego matka. Ale jak ona wyglądała! Miała na sobie bordową szatę, która Monice przypominała szlafrok, jakim jej mama zawsze po kąpieli się opasywała. Na głowie sterczał
zgrabnie i profesjonalnie zakręcony turban. , kroki zwróciła w stronę drzwi, w których
nadal stała matka Petera.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
23
Dwunastka nr 4
Nasza twórczość
Jej zielone, odbijające światło słoneczne oczy, lśniły jak najpiękniejsze szmaragdy, kryjące w sobie nutkę tajemniczości i grozy, a nad nimi, łagodząc cały wyraz twarzy,
spoczywały brwi w kształcie łuku. Kobieta miała alabastrową cerę i policzki niczym
pąsowe róże. Nieoczekiwanie powiał silny wiatr, który zwiał z jej głowy zabawny czepek, odsłoniwszy jej piękne, rude i gęste włosy. Ich krótsze kosmyki ułożyły się momentalnie w grzywkę, która dodała jej twarzy przyjaznego wyglądu. Teraz Monica była nią
oczarowana. Pierwszy raz widziała tak piękną kobietę i prawdę mówiąc, trochę się jej
dziwiła, że ukrywa się za kotarą dziwactwa. Dziewczyna pokonała odległość dzielącą ją
od kobiety. Stanęła przy niej i popatrzyła się w jej piękne oczy. Strach znikł. "Jak cudownie jest mieć taki dar. Dar do uspokajania ludzi."- pomyślała Monica, lecz szybko się
otrząsnęła z rozmyśleń, by przywitać się z kobietą.
- Dzień dobry. Ja mam na imię...- i tu jej wypowiedź przerwał dźwięczny alt matki Petera.
- Wiem jak się nazywasz dziecko i po co tu przychodzisz. Myślę, że mogę Ci pomóc, ale
na progu tego domu musisz się pozbyć wszelkich wątpliwości i zaufać mi, bo potem nie
będzie już odwrotu - odparła kobieta. Słowa te powinny zabrzmieć groźnie, lecz wypowiedziane z jej ust brzmiały słodko i przyjaźnie, toteż Monica bez wahania przeszła próg
domostwa. Oczom dziewczyny ukazał się piękny korytarz. Na suficie wisiał kryształowy
żyrandol, odbijający światło słoneczne, które mieniło się w kolorach tęczy. Ściany holu
były obwieszone portretami różnych osób. Chłopak, widząc zaciekawienie nimi, które
malowało się na twarzy Moniki, pospieszył jej z odpowiedzią.
- To portrety moich przodków. To do nich wcześniej należał ten dom. Mówiłem ci, że
jest stary - wytłumaczył Peter.
Dziewczyna dalej wodziła wzrokiem po pięknym mieszkaniu. Meble faktycznie były
antykami w wyśmienitym stanie. Aż trudno uwierzyć, że zachowały taki niesamowity
urok. Dom utrzymywał klimat tajemniczości. Widać, że mama Petera lubiła powracać do
starych przyzwyczajeń, gdyż w całym domu zamiast normalnego oświetlenia, ustawione
były świeczki. Mimo tak wspaniałej i tajemniczej posiadłości, najbardziej rzucił się Monice w oczy pokój, do którego zaprosiła ją mama Petera. Dziewczyna już teraz nie miała
żadnych wątpliwości. Jej kolega jak i jego matka byli jacyś inni. Nie wiedziała dokładnie, o co w tym wszystkim chodziło, ale resztki rozsądku podpowiadały jej, że coś tu nie
gra.
- Usiądź tu Monico. Wiem czego potrzebujesz i z jaką prośbą się do mnie zwracasz. Postaram Ci się pomóc. Peter, proszę, podaj mi Księgę Nieumarłych.
Gdy tylko dziewczyna usłyszała tę nazwę, od razu odskoczyła od stołu. Źrenice jej oczu
powiększyły się. Jeszcze chwila, a wpadłaby w panikę, lecz przez huragan jej myśli
przedarł się głos Petera, który tak uwielbiała.
- Nie bój się. Zaraz będzie po wszystkim i odzyskasz swoją siostrę. Wszystko będzie
Dwunastka nr 4
24
Nasza twórczość
Monico. Teraz proszę cię, skup się. Oczyść swój umysł ze zbędnych myśli. Odizoluj się
od świata, dobrze ? Skoncentruj się na wypowiadanych przeze mnie słowach, a gdy ci
dam znać, pomyślisz o swojej siostrze - oznajmiła jej kobieta.
- Dobrze - odparła niepewnie Monica, ale wiedziała, że to przez nią samą się tu znalazła.
Poczuła się odpowiedzialna za całe to zajście.
Matka Petera zaraz zaczęła czytać dziwne formuły, których nastolatka nie rozumiała.
W pewnej chwili przypomniała sobie, że na lekcji historii, nauczyciel wspominał o księdze znalezionej niedawno w Egipcie. Nazywała się właśnie " Księga Nieumarłych". Tak
więc to musiała być ona. Czyli zapewne język, jakim właśnie posługiwała się kobieta
pochodził z Egiptu. Język staroegipski. Mogła go pierwszy raz usłyszeć i wywarł na miej
ogromne wrażenie. Z zamyślenia wyrwał ją głos kobiety.
- Teraz Monico.
Dziewczyna zaczęła intensywnie myśleć o swojej siostrze. Najpierw pomyślała
o tym, jak jej mama pierwszy raz pozwoliła jej ją wziąć na ręce. Następnie przypomniała
sobie roczek Alexis i kolejne jej urodziny. W swej wyobraźni zobaczyła jak się kłóciły
i zaraz potem godziły. Od urodzenia była między nimi silna więź, której nikt ani nic nie
mogło rozerwać. Zrozumiała, jak bardzo ją kocha. Wyrzuty sumienia i miłość jaką darzyła swą siostrę ścisnęły ją mocno za serce. Po jej policzku stoczyła się słona łza.
- Coś nie poszło po naszej myśli. Peter bierz Monicę i uciekaj! - krzyknęła mistyczka.
Monica otworzyła oczy i ku jej zdziwieniu ujrzała zdemolowany przez wiatr pokój. Takiego widoku się nie spodziewała. Poczuła jak Peter łapie ją za nadgarstek i szarpie w
kierunku drzwi,
.
- Nie! Peter puść mnie! Chcę tu zostać! - krzyczała Monica szarpiąc się ze wszystkich
sił. Na całe szczęście udało jej się wyrwać z jego uścisku i pędem pobiegła w stronę pokoju, w którym znajdowała się matka Petera. Wbiegła do pomieszczenia i nagle wszystko ucichło. Czuła, że to dopiero początek. Po chwili zza jej pleców dał się słyszeć przerażający warkot. Monica odwróciła się i ujrzała swoją siostrę przykucającą przy otwartym na oścież oknie na parapecie. Lecz to nie była ta sama osoba. Wyglądała tak samo
jak Monica, zapamiętała ją tamtego wieczora. Miała silnie przekrwione oczy a jej twarz
złowrogie rysy
.
- Mówiłem, że wrócę!- wyrwały się ochryple słowa z gardła Alexis. Lecz był to głos
mężczyzny. Monice zaczęły ze strachu trząść się nogi i ręce, ale nie mogła się ruszyć.
Czuła się, jakby jej stopy wrosły się w ziemię. To był strach. Upiorna sylwetka jej siostry
powoli, aczkolwiek zdecydowanie poruszała się w stronę nastolatki,
a ona ,sparaliżowana, nie mogła wykonać żadnego manewru.
- Zostaw ją! Masz ją zostawić! Rozumiesz?! Weź mnie, ale ją zostaw w spokoju! - krzyczała dziewczyna, chcąc uratować siostrę. Kochała ją tak bardzo, że była gotowa oddać
za nią życie. To właśnie bezgraniczne oddanie.
- Ale po co mi ty, skoro już się tu zaklimatyzowałem ? Z resztą i tak już jej nie odzyskasz. Alexis już tu nie ma .
- Kłamiesz! Alex! Alex, wiem, że tam jesteś i mnie słyszysz ! Proszę ! Bądź silna ! Razem damy radę, pamiętasz ? Alex...- krzyczała tonąc we łzach. To ją przerosło. Nie wiedziała, co ma robić. Wtem coś się zaczęło
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
25
Dwunastka nr 4
Nasza twórczość
dziać. Serce Alex zaczęło być mocniej i szybciej.
- Alex! Wiem, że mnie słyszysz! Bądź dzielna! Dasz radę! Kocham Cię!
W tej samej chwili matka Petera znów zaczęła mruczeć niezrozumiałe formuły.
Monica wiedziała, co ona robi. Pomagała jej siostrze. Przepełniała ją wdzięczność
i strach. Niespodziewanie usłyszała głośny krzyk. Wiatr przybrał na sile. Przy suficie
zataczał coraz to większe kręgi, aż w końcu wyleciał z hukiem przez okno, zatrzaskując
je za sobą.
W pokoju zapanowała niczym niezmącona cisza, którą przerwał krótki jęk wydobywający się z ust Alexis. Dziewczyna krótko popatrzyła na siostrę i osunęła się nieprzytomna na ziemię. Monica zareagowała bardzo szybko. Podbiegła do siostry, złapała ją,
by ta nie uderzyła głową o posadzkę. Wzięła dziewczynę w ramiona i zaczęła ją tulić
i przepraszać za wszystko. Przy tym rzewnie płakała.
- Obiecuję, nigdy więcej cię nie zostawię samej. Przepraszam...- powiedziała jej na ucho.
Alex uśmiechnęła się do niej, a po policzku spłynęła jej łza.
- Pamiętasz, co mówiłaś? Że mnie kochasz. To prawda?
- Oczywiście głuptasie. Jesteś moją siostrą. Zawsze będę cię kochać. Pamiętaj o tym.
- Ja ciebie też…
I w tym momencie jej oczy się zamknęły, a na policzku zatrzymała się ostatnia łza.
- Musi odpocząć - powiedziała mama Petera, chwytając Monicę za ramię.
- Monica, jak się czujesz? Czy wszystko dobrze? - począł pytać dziewczynę zdenerwowany Peter. Usiadł koło niej i mocno do siebie przytulił. Tego się nie spodziewała. Nie
bardzo wiedziała, co wypada w tej sytuacji zrobić, ale była tak bardzo zmęczona, że
oparła głowę na jego ramieniu i zasnęła.
Koniec!
Aleksandra Smejlis, kl. IIa
Dwunastka nr 4
26
Z życia szkoły
11 maja 2012 roku odbył się w naszej szkole Dzień Zdrowego Odżywiania.
Organizatorkami zostały nauczycielki biologii – pani
Małgorzata Boniek-Balcerowicz oraz pani Beata
Bergiel. Wzięło w nim udział wielu uczniów naszej
szkoły, nauczycieli oraz gości. Głównym celem tego
wydarzenia było przeprowadzenie konkurs pt.
„Zasady zdrowego odżywiania”. Udział brało piętnaście gimnazjów, a z każdego dwóch uczniów. W
trakcie oczekiwania na wyniki z części pisemnej,
mogliśmy oglądać liczne występy artystyczne, posłuchać wykładów oraz obejrzeć prezentacje.
Konkurs o zasadach zdrowego odżywiania
Konkurs odbył w dwóch częściach – testu oraz części praktycznej, która odbyła
się w auli. Część pisemna składała się z pytań wyboru oraz zadań otwartych. Uczniowie
poradzili sobie z nią z łatwością. Do finału przeszło pięć najlepszych szkół. Finaliści
musieli wykonać między innymi następujące zadania: rozpoznać chorobę po opisie oraz
zrobić plakat zachęcający do jedzenia zdrowych rzeczy, tak znienawidzonych przez młodzież. Pierwsze miejsce zajęli uczniowie z naszej szkoły, drugie - Gimnazjum nr 10,
trzecie – Gimnazjum nr 42. Nagrodami był sprzęt sportowy ufundowany przez Agencję
Rynku Rolnego, uczestnicy otrzymali także pen driver oraz książki, które zapewniła Rada Osiedla Szczecin – Niebuszewo.
Wręczenie innych nagród
Dzień Zdrowego Odżywiania został także wykorzystany do wręczenia nagrody
dla naszej koleżanki – Nikoli Mizgier, która zajęła drugie miejsce w Ogólnopolskim
Konkursie „Trzymaj Formę”. Nagrodę wręczyła pani Maria Borecka – Zachodniopomorski Kurator Oświaty.
Wykłady
Między ocenianiem wyników części pisemnej, a finałem, mogliśmy posłuchać
dwóch wykładów. Pierwszy z nich był na temat wartości odżywczych czekolady. Został
poprowadzony przez mgr inż. Kamilę Mocek z ZUT-u.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
27
Dwunastka nr 4
Z życia szkoły
Dowiedzieliśmy się, że najzdrowszą czekoladą jest gorzka, a nie warto jeść białej. Zauważyliśmy także, że kawałek takiej słodyczy zawiera wiele substancji odżywczych i
nikomu na pewno nie zaszkodzi. Kolejny wykład pt. „Dlaczego gimnazjalista powinien
jeść drugie śniadanie?” wiele nas nauczył. Poprowadzony został przez studentki dietetyki
z Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. Był również bardzo ciekawy, już teraz
większość z nas wie, czemu i jaki posiłek powinien ze sobą zabierać do szkoły.
Prezentacja
Ciekawą częścią całego dnia była
także prezentacja uczniów z klasy IIe.
Była częścią projektu pt. „Czy moje
rodzina prowadzi zdrowy styl życia?”.
Wzięło w niej udział pięcioro naszych
kolegów i koleżanek. Opowiedzieli
nam o tym, czym jest zdrowy styl
życia, jak go przestrzegać oraz zbadali
nasz poziom jego przestrzegania.
Występy artystyczne
Obejrzeliśmy liczne występy artystyczne. Jednym z najciekawszych był pokaz ćwiczeń przez uczennice z klasy IIa pod
opieką p. Renaty Milewicz. Przez około
dwie minuty mogliśmy nauczyć się wielu
ćwiczeń, które pomogą nam w utrzymaniu
kondycji oraz figury. Następnie wystąpił
chór pod opieką p. Krzysztofa Seroczyńskiego. Nasze koleżanki z klasy III zaprezentowały pokaz taneczny, a Wiktoria Cielek z klasy IIa wyrecytowała bajkę pt.
„Człowiek i zdrowie” I. Krasickiego.
Degustacja żywności
Uczniowie klasy If wraz z wychowawcą panią Iwoną Malik przygotowali dla
nas degustację żywności. Mogliśmy spróbować zdrowych kanapek, owoców i warzyw.
Wszystko było pyszne. Stoły cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Martyna Bergiel, kl. IIe
Dwunastka nr 4
28
Projekt gimnazjalny
XXI wiek jest prekursorem w działalności
restauracyjnej. Otwierane jest coraz więcej knajpek
typu fast-food. Nastolatki chętnie korzystają z usług
tego typu lokalu, często nie wiedząc, że ta żywność
źle działa na ich organizm. Niestety, nie tylko jedzenie podawane w tych barach jest dla nas niezdrowe.
Równie tuczące są słodycze, czy też słone przekąski.
W ramach projektów gimnazjalnych niedawno przeprowadziłyśmy wraz z kilkoma innymi osobami
z klasy IIa badania dotyczące nawyków żywieniowych osób w naszym wieku.
Wyniki były zaskakujące. Z ankiety przeprowadzonej w szkole wynika, że dziewczęta częściej niż chłopcy jedzą zdrową żywność, ale za to nie stronią od napojów gazowanych. Duża część z nich stwierdziła, że nigdy nie je fast-food’ów (choć trudno w to
uwierzyć). Chłopcy natomiast spożywają większą ilość przekąsek dziennie, lecz liczba
posiłków jedzonych w ciągu dnia przez obie płcie jest podobna (ok. 3-4). Dowiedziałyśmy się również, iż niektóre osoby rezygnują z jedzenia śniadania w domu, aby potem
móc spożyć tak zwane śmieciowe jedzenie, np. chipsy. Spora część ludzi biorących
udział w ankiecie przyznała, że często zjada posiłki podczas oglądania telewizji, bądź
przed komputerem. Za to mniejsza część
konsumuje je przy stole wraz z rodziną.
BMI (wskaźnik masy ciała)
u chłopców oraz dziewcząt w naszej szkole
jest w miarę poprawny. Zdarzają się także
przypadki niedowagi lub nadwagi.
29
Dwunastka nr 4
Projekt gimnazjalny
Oczywiście nie mamy pewności, czy
osoby biorące w niej udział nie kłamały. Duża
część osób młodych bardzo przejmuje się swoją wagą, co źle wpływa na ich psychikę oraz
samopoczucie. Zwłaszcza dziewczyny nieustannie dążą do osiągnięcia idealnej smukłej
sylwetki.
W świecie, w którym czytamy kolorowe
magazyny, zaopatrzone w niezwykle zawiłe
sposoby odchudzania, diety czy ćwiczenia,
niszczy się obraz poprawnego zdrowego wyglądu ciała młodych ludzi. Wszędzie promowany jest szczupły czasem nawet wychudzony
wygląd. Takie podejście zwykle wpędza, zwłaszcza dziewczyny, w kompleksy, anoreksję, bulimię. Dlatego nie przejmujmy się dietami, o których piszą w gazetach, Internecie
czy mówią w telewizji, tylko odżywiajmy się zdrowo i rozsądnie.
Natalia Brammen,
Magdalena Piorun, kl. IIa
\
Dwunastka nr 4
30
Nasza twórczość
23 marca
Piłka w grze. Zawodnik z mojej drużyny biegnie na ugiętych kolanach, kozłuje
i rzuca szybko do drugiego, gdzie następuje od niego rzut do kosza. Punkt zdobyty! Po
chwili przeciwnik traci piłkę. Odbieram ją od kolegi i podaję naszemu napastnikowi.
Kolejny rzut – trafny! Nie ma wątpliwości, co do wyniku meczu – nasza wygrana. Przypływ adrenaliny, wywoływany biegiem przez boisko, nakazuje zapomnieć o strachu
i niepewności. Podnosi ciśnienie krwi tak, że rozszalały puls czuć nawet w skroniach.
Jest gorąco, ale gram dalej. JestemNatalia
zmęczona,
ale sięMagdalena
nie poddaję.
Wytrwałość
Brammen,
Piorun,
kl. IIa – tak to
się chyba nazywa.
Trener prosi o przerwę. Chce mnie zmienić, jednak przekonuję go, że wytrzymam
do końca. Ostatnie, decydujące sekundy miałabym przesiedzieć na ławce? Jestem zbyt
dobrym zawodnikiem, żeby odpoczywać. Niechętnie, ale pozostawia mnie w grze. Dopracowujemy jeszcze strategię, przyjmujemy wskazówki i nie tracimy pewności siebie.
Gwizdek sędziego oznajmia wejście na boisko. Mięśnie i zmęczenie zaczynają coraz
bardziej dawać się we znaki. Emocje rozsadzają mi głowę, a moje myśli to jedna wielka
mieszanina zaplątanych liter, których nie sposób uporządkować. Nie teraz, nie w tej
chwili. Rozmowa z Mateuszem, mecz, rozstanie, wygrana, kłótnia… i dekoncentracja.
W ostatnim momencie gry niespodziewanie czuję pod sobą twardość podłogi. Czyżbym
nie podołała zadaniu? Niemiłosierny ból kostki tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Walka jednak przegrana…
22 marca
Mateusza spotkałam na przerwie przed swoją przedostatnią lekcją. Umówiliśmy
się po szkole w pobliskiej kawiarni. Jutro miał nastąpić nasz wielki finał koszykówki
z najlepszym liceum w mieście. Miało okazać się, czy odbierzemy mu ten tytuł, który
trzymał przez ostatnie pięć lat. Koszykówkę, jako moją pasję, chciałam połączyć ze swoją przyszłością.
Mateusz zajął już stolik i siedział odwrócony plecami do drzwi.
- Cześć, mam nadzieję, że nie czekałeś długo – odezwałam się, gdy podeszłam
bliżej.
- Nie, niedługo – odpowiedział, ale wyczułam w jego głosie nutę zamyślenia.
Po chwili podjęłam jakiś pierwszy z brzegu temat, który przyszedł mi do głowy.
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
31
Dwunastka nr 4
Nasza twórczość
Rozmowa jakoś się rozwinęła, na początku uśmiechał się, ale potem wraz z moimi dalszymi słowami robił się coraz bardziej smutny.
- Coś się stało? – zapytałam w końcu, zaniepokojona, popijając swoją wodę
z cytryną.
- Ciągle mówisz o jutrzejszym meczu – pokręcił głową, lekko uśmiechając się
pod nosem, ale uśmiech ten nie dosięgnął jego oczu.
- Nie rozumiem. Jestem podekscytowana, bo dzięki temu finałowi będę wiedziała,
gdzie zdawać na studia – wyjaśniłam szybko, zaskoczona, że o to się gniewa.
- Widzę, że stawiasz na karierę, a nie na nasz związek – powiedział to cicho
i spokojnie, skutecznie jednak zamykając mi usta. Dopiero po chwili odzyskałam głos.
- Rok temu nie przeszkadzało ci, że cały czas trenuję, wiedziałeś, jak to będzie
czasami wyglądało, że nie będę miała czasu na spotkania i wspólne popołudnia. Zgodziłeś się na to - nie mogłam uwierzyć, do czego zmierza ta dyskusja. Poruszyłam się na
kanapie niespokojnie.
- Nie przewidziałem skutków. Chciałem brać udział w twoim życiu, ale ostatnio
w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, nie spotykamy się, a jeżeli już uda nam się zobaczyć
siebie na przerwie, rozmawiamy tylko o koszykówce. Rozumiem, jakie to dla ciebie
ważne… - nie dokończył.
- Ale? – spytałam, kiedy poczułam dreszcz zimna, który przechodzi mi po plecach
zawsze, gdy spodziewam się usłyszeć złej odpowiedzi.
- Już zdecydowałaś. Dokonałaś wyboru – zawiesił znacząco głos. Nie odważyłam
się spojrzeć mu w oczy – Pozostaje mi tylko uszanować twoją decyzję. Życzę ci wszystkiego najlepszego w życiu – westchnął ciężko, wstając i biorąc swoją kurtkę i plecak –
To chyba wszystko…
Podniosłam głowę. Nie mogłam znieść widoku, jak zbiera się i rzeczywiście odchodzi, a najgorsze w tym wszystkim było to, że miał rację. Przestałam interesować się
na jakiś czas naszymi relacjami, ale czy było to tak znaczące, że zrywamy?
- Zaczekaj, proszę… - wstałam prędko, gdy odwrócił się i odszedł parę kroków.
Nie miałam zielonego pojęcia, jak go jeszcze zatrzymać. Z nadmiaru emocji szybciej
oddychałam – Zmienię się, obiecuję, tylko daj mi trochę czasu.
- Zawsze tak mówiłaś – zapatrzył się na chwilę w dal, przypominając sobie, po
chwili znów spojrzał mi w oczy - Nie pierwszy raz o tym rozmawiamy. Dałem ci czas,
o który prosiłaś. Czekałem, ale więcej nie zamierzam.
I wtedy moja linia obrony legła w gruzach. Podobnie jak nadzieja.
Dwunastka nr 4
32
Nasza twórczość
29 czerwca
Apel kończący rok szkolny trwał do południa. Z powodu mojej poważnej kontuzji
opuściłam dwa miesiące szkoły. Ponadto lekarz zakazał mi grać i ćwiczyć co najmniej
do zakończenia rehabilitacji, która miała trwać jeszcze pół roku. Treningi miałam już z
głowy. Od nadmiaru wolnego czasu zaczęłam myśleć o jednej sprawie. Nigdy o niej nie
zapomniałam, więc wieczorem postanowiłam ją załatwić.
Miałam nadzieję zastać go w domu. Mimo że dostałam zakaz biegania, po schodach na górę pomknęłam jak oszalała, szukając numeru i robiąc przy tym trochę hałasu.
Poczułam przypływ gorąca, gdy stanęłam przed jego drzwiami. Serce biło mi jak szalone. Brakowało mi jego dowcipów, jego uśmiechu, samej myśli, że jest tuż obok i że zawsze mogę na niego liczyć. Uświadomiłam sobie, jak bardzo go potrzebuję i… po prostu
kocham. Popełniłam błąd, ale miałam nadzieję, że uda mi się go naprawić. Miałam też
nadzieję, że nie jest na to za późno.
Zapukałam mocno i gwałtownie w drewniane drzwi.
Nic, cisza.
Spróbowałam jeszcze raz.
- Mateusz, to ja, otwórz, proszę – wściekła zapukałam jeszcze mocniej niż poprzednio – Mateusz!
Teraz, kiedy chciałam wszystko naprawić, jego nie było? Co za ironia losu!
Spróbowałam jeszcze kilka razy, bo odpuszczenie sugerowałoby, że znów się
poddałam.
- Co to za hałas?! – usłyszałam, jak sąsiadka otwiera drzwi. Wychyliła głowę.
Była to młoda kobieta, około dwudziestu paru lat. Widząc, że stoję zdyszana pod drzwiami obok, wyszła na korytarz.
- Nikogo tam nie ma. Wyprowadził się z rodzicami, trzy tygodnie temu – odpowiedziała na moje nieme pytanie.
Byłam w szoku. Gdy usłyszałam wiadomość poczułam się, jakby ktoś wylał mi
na plecy wiadro lodowatej wody.
- Przypuszczasz może dlaczego wyjechał? – spytałam po dłuższej chwili.
- Wiem, dlaczego. Jego ojciec awansował, a to wiązało się ze zmianą miejsca
zamieszkania. Wcześniej myśleli już o przeprowadzce, a gdy nadarzyła się okazja… wzruszyła niewinnie ramionami – Zostawili mi numer telefonu, może chcesz…
- Nie… Dziękuję za… informację – uśmiechnęłam się na pożegnanie i zeszłam po
schodach. Tym razem spokojnie.
Karolina Wójcik, kl. IIe
Ciąg dalszy na następnej stronie --->
33
Dwunastka nr 4
Czy wiesz, że...
Piątego i szóstego czerwca w naszej szkole odbył się Dzień Kibica. Część
uczniów skorzystała z możliwości założenia czegoś w naszych narodowych barwach
zamiast mundurka. W innych szkołach, zarówno w podstawówkach jak i liceach bądź
technikach też odbyły się podobne „biało-czerwone dni”. Nie tylko w szkołach można
zobaczyć, że Euro trwa. Flagi na samochodach, specjalne lody, ciasta i dziwaczne reklamy w telewizji. Wszystkie monotematyczne. To właśnie „czar Euro” sprawił, że cała
Polska wpadła w „piłkoszał”. „Naprawdę można oszaleć” - pomyśli ktoś nieinteresujący
się piłką nożną. Dla takich osób sklepy przygotowały promocje w godzinach meczów.
Teatry obniżają ceny biletów, aby móc przynajmniej „wyjść na zero”.
Trenerem naszego zespołu jest Franciszek Smuda, który przez ponad dwa lata
przygotowywał naszą drużynę do występów w 2012 roku. Polska jest w grupie A, nazywaną także „grupą marzeń”. Mecz otwarcia w Warszawie zagramy z Grecją. Następnie
zmierzymy się z Rosją. Osiem dni po otwarciu zagramy ostatni mecz w fazie grupowej.
Naszym przeciwnikiem będą Czechy. Jeśli wyjdziemy z grupy, to założenia byłego trenera Lecha Poznań się spełnią. Oby.
W grupie B (śmierci) zagrają Niemcy, Portugalia, Holandia i Dania. Grupa C to
Hiszpania, Włochy, Irlandia, Chorwacja. W grupie D zmierzą się Anglicy, Szwedzi,
Francuzi i Ukraińcy. Ostatnie mecze grupowe zostaną rozegrane 19 czerwca (wtorek).
Następnie od czwartku do niedzieli będą rozgrywane ćwierćfinały. Półfinały odbędą się
27 i 28 czerwca, czyli tuż przed końcem roku szkolnego. Finał oglądać będziemy już w
lipcu. W Kijowie, stolicy Ukrainy, rozegrany zostanie finał Turnieju Piłkarskich Mistrzostw Europy 2012. Pierwszego lipca, w niedzielę o 20.45 cały piłkarski świat będzie
patrzał właśnie tam. Kto nie rozsiądzie się przed telewizorem, a nie ma biletów na ten
mecz, będzie mógł oglądnąć finałową
rozrywkę w strefie kibica. Każde większe miasto wyznaczyło teren, gdzie postawiony zostanie telebim. Szczecin
umieści go na placu Lotników.
Dwunastka nr 4
34
Czy wiesz, że...
Jednak ktoś musi zagrać, aby było kogo oglądać. W skład polskiego zespołu wchodzą :
BRAMKARZE: Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń, Grzegorz Sandomierski ;
OBROŃCY: Sebastian Boenish, Marcin Kamiński, Damien Perquis, Łukasz Piszczek,
Marcin Wasilewski, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak ;
POMOCNICY: Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka, Kamil Grosiki, Adam Matuszczyk, Adrian Mierzejewski, Rafał Murawski, Ludovic Obraniak, Eugen Polanski, Maciej
Rybus, Rafał Wolski ;
NAPASTNICY: Paweł Brożek, Artur Sobiech i Robert Lewandowski.
Oby zaszli jak najdalej.
Więc teraz polityka na bok, piłkarze na arenę. CZAS NA FUTBOL !
Michał Kanciała, kl. IIc
Wojciech Szczęsny
Robert Lewandowski
Jakub Błaszczykowski
35
Dwunastka nr 4
Recenzja
Dnia 13 czerwca 2012 roku kilka klas naszej
szkoły udało się na spektakl pt. „Moralność pani Dulskiej” w reżyserii Anny Augustynowicz, który był
wystawiany w Teatrze Współczesnym.
Gdy wszyscy dojechaliśmy na miejsce, otrzymaliśmy bilety i usiedliśmy na wyznaczonych miejscach. Jeden dzwonek, drugi, trzeci… Przedstawienie
czas zacząć! Na scenie ukazała się drobna kobieta,
wołająca służącą i swoje córki. Jak się okazało była to pani Dulska (w tej roli Anna Januszewska) instruująca dziewczynki, co mają robić. Główna bohaterka, krzycząc, wszystkim rozkazywała. Słyszeliśmy dialogi pomiędzy służącą, Hanką (Kinga Piąta) a córkami
kobiety, Hesią (Joanna Matuszak) i Melą (Grażyna Madej) o bojaźni w stosunku do pani
domu.
Zbyszko (Wojciech Brzeziński), syn Dulskiej, ciągle wysłuchiwał pretensji matki,
która wyrzucała mu, iż włóczy się po mieście i niszczy dobre miano jej rodziny. Tłumaczyła mu podnosząc głos, że harmider może być w domu, ale żeby nie poza nim. Chłopak, zbuntowany, wyszedł z domu, a gdy wrócił spotkał Hankę, która uległa jego wdziękowi. Dalej, do akcji wkracza Mela, która, widząc całą miłosną scenę, postanawia porozmawiać o niej z bratem. Jednak on, niczym się nie przejmując, odprawił zawiedzioną,
złaknioną rozmowy siostrę. Wtedy ona, chcąc niewątpliwie dobrze dla młodej pary, zapewniała Hankę, iż im pomoże być razem, pokonać barierę pomiędzy bogatą rodziną a
służącą. Dziewczyna odpowiedziała z płaczem, że nikt jej nie będzie chciał z dzieckiem.
Mela, nic nie rozumiejąc, powiedziała o całej sprawie swojej ciotce, Juliasiewiczowej
(Magdalena Myszkiewicz). Ta, słysząc dziwne dla niej rzeczy, o wszystkim poinformowała Dulską. Właśnie wtedy usłyszeliśmy ze sceny najgłośniejszy krzyk. Matka, przeżywała nie zdradę syna, ale co ludzie o niej pomyślą. W końcu, po rozmowach z chrzestną
służącej (Iwona Kowalska) okazało się, że planowanego przez Zbyszka ślubu nie będzie.
Zdenerwowana Hanka zażądała dużej sumy pieniędzy w zamian za złe traktowanie.
Cały spektakl kończy znów pani Dulska krzycząca na swe dzieci i małomównego
męża (Robert Gondek), co sprawia, że matka i żona nie zmieniła się pod wpływem
skomplikowanej sytuacji.
Dwunastka nr 4
36
Recenzja
Należy podkreślić, że aktorzy spisali się na medal, wczuwali się w każdą odgrywaną scenę. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła Anna Januszewska, która na wszystkich wywarła ogromne wrażenie. Na pewno nikogo nie dziwi, że w 2001roku otrzymała Szczecińską nagrodę teatralną Bursztynowy Pierścień za
rolę Dulskiej. Wspaniałym dopełnieniem fabuły
przedstawienia była scenografia w wykonaniu
Waldemara Zawodzińskiego,, muzyka przygotowana przez Jacka Wierzchowskiego oraz oświetlenie ,za które był odpowiedzialny Krzysztof
Sendke.
Moim zdaniem warto obejrzeć te sztukę z dwóch powodów: znakomita gra aktorska i fabuła, która może pomóc w zrozumieniu sensu książki. Jednak ciągłe podteksty
erotyczne sprawiają, że sztuka zamiast bawić to trochę zniechęca do dalszego oglądania.
Pomimo wszystko, cieszę się, że mogłam zobaczyć ten spektakl.
Agnieszka Mac, kl. IIa
Fragmenty innych recenzji:
"Anna Augustynowicz przygotowała na scenie Teatru Współczesnego premierę
Moralności Pani Dulskiej. Reżyserka - znana z pasji uwspółcześniania klasycznych już
tekstów - tym razem również nie zawiodła swych zwolenników. Ta wizja dramatu Zapolskiej (...) udowadnia ponadczasowość tekstu. Powstał spektakl skonstruowany bez zarzutu - o rytmie i intensywności, którą się pamięta długo. (...) Czym według Augustynowicz
jest dulszczyzna? Grą pozorów, ekspansywnym matriarchatem, który w osobliwy sposób
łączy pozorowaną przyzwoitość, swoisty "damski machoizm", a nawet erotyzm - z lekka
wyuzdany, podszyty frustracją i chęcią pozbycia się hamulców... "
Maciej Deuar, "Kurier Szczeciński", nr 238/2000.
"Anna Augustynowicz znalazła dla siebie świetny temat, który analizuje od lat w
swoich przedstawieniach. Jest to temat rodziny. (...) To może najbardziej okrutne przedstawienie Augustynowicz, na nikim reżyserka nie zostawiła suchej nitki. I najbardziej
śmieszne, bo śmiech jest tu główną bronią. Kiedy jednak Dulska wygłasza ostatnie słowa
sztuki o tym, że teraz będą znów żyć po bożemu, nie wiemy, czy śmiać się, czy płakać.
Po bożemu czy po diablemu - wszystko się już nam poplątało."
Roman Pawłowski, "Gazeta Wyborcza"
37
Dwunastka nr 4
Z życia szkoły
W imieniu dyrektora, grona pedagogicznego oraz uczniów Gimnazjum nr 12 im. Stanisława Lema w Szczecinie pragnę poinformować Państwa o niezwykle ważnym wydarzeniu,
które miało miejsce w dniu 19 kwietnia
2012 r. w Warszawie. Tego dnia odbył się
finałowy etap konkursu „TRZYMAJ FORMĘ!”. Jest to program edukacyjny organizowany na poziomie krajowym przez
Główny Inspektorat Sanitarny oraz Polską
Federację Producentów Żywności Związek
Pracodawców, jest największym tego typu
przedsięwzięciem edukacyjnym w Unii Europejskiej. Ostatnia edycja objęła 1393 uczniów ze 106 szkół gimnazjalnych w całym kraju. Na poziomie ogólnopolskim rywalizowało szesnastu
uczniów, którzy wcześniej przebrnęli przez eliminacje wewnątrzszkolne
oraz regionalne. Województwo zachodniopomorskie reprezentowała
czwórka uczestników. Decydujący etap składał się z testu oraz części
praktycznej. Do tej drugiej awansowała tylko piątka uczniów. Pragniemy
z dumą poinformować, iż w tym gronie znalazła się uczennica naszej
szkoły- Nikola Mizgier, która zajęła
II miejsce.
Nikola wykazała się ogromną
wiedzą i zaangażowaniem, dzięki
którym została zauważona zarówno
przez gości z naszego województwa
jak i jury które składało się z nieDwunastka nr 4
38
Z życia szkoły
zwykle znamienitych gości, z profesorem Stanisławem Bergerem twórcą
nauk o żywieniu na czele oraz gościem honorowym konkursu Panią Grażyną Rabsztyn, trzykrotną rekordzistką świata w biegu na 100 m przez
płotki. To właśnie dzięki naszej Nikoli o Gimnazjum nr 12 ze Szczecina
mówiono niezwykle dużo i ciepło.
W dotychczasowych pięciu edycjach programu „Trzymaj
Formę!” wzięło udział łącznie
ponad 3,8 miliona uczniów. Program został uznany przez Komisję Europejską za wzorcowy przykład edukacji zdrowotnej prowadzonej w oparciu o partnerstwo
publiczno-prywatne. Partnerami
programu są Agencja Rynku Rolnego oraz Instytut Medycyny
Wsi. Program został objęty honorowymi patronatami Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Więcej informacji znajdą Państwo pod adresami:
www.trzymajforme.pl oraz
www.gis.gov.pl.
Z poważaniem
Dyrekcja i Grono Pedagogiczne
Gimnazjum nr 12 im. Stanisława
Lema w Szczecinie
39
Dwunastka nr 4
Czy wiesz, że...
Tegoroczne Dni Morza połączone były
z niewątpliwie wielkim wydarzeniem jakim są
Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej " EURO
2012".
Mimo rozgrywanych meczów,
w długi weekend nie zabrakło amatorów spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu..
W tym roku w trakcie szczecińskich Dni
Morza gościliśmy ponad 30 jednostek z Polski,
Niemiec, Holandii, Szwecji, Finlandii i Rosji.
Pierwszy raz w naszym mieście obejrzeliśmy
repliki średniowiecznych kog. Niewątpliwą
atrakcją była wizyta największego w polskiej
Marynarce Wojennej okrętu podwodnego ORP
Orzeł oraz żaglowców: „Kruzenshtern”, „Dar
Młodzieży” i „Fryderyk Chopin”.
Główne koncerty miały miejsce przy Wałach Chrobrego. W piątek podziwialiśmy i słuchaliśmy Waldemara Malickiego i Filharmonii
Dowcipu, a w sobotę Andrzeja Piasecznego,
zespół Feel, czy dopiero rozpoczynające
swoją wielką muzyczną przygodę, ale już
mające grono fanów, wokalistki - Honoratę
„Honey” Skarbek oraz Alexandrę.
Warto wspomnieć również o dwóch
koncertach, które na stałe wpisały się już w
program Dni Morza. Jeden z nich, dedykowany „…tym, którzy nie powrócili z morza”, odbył się w niezwykłej scenerii, bo na
Cmentarzu Centralnym. W tym roku artyści
Opery na Zamku przygotowali „Requiem”
Wolfganga Amadeusza Mozarta (sobota, 9 czerwca). Drugie muzyczne wydarzenie przypominające o morskim charakterze Szczecina to „Sail Szczecin – Płyńmy do Szczecina”,
Dwunastka nr 4
40
Czy wiesz, że...
czyli występy najlepszych zespołów szantowych i folkowych.
W programie Dni Morza
znalazło się jeszcze wiele atrakcji, m.in. były zabawy dla dzieci,
loty balonem na uwięzi, przegląd
teatralny, jarmark rękodzielniczy.
Na zakończenie odbyła
się również Parada Morska. Na tę
część programu corocznych Dni
Morza z niecierpliwością czeka
wielu szczecinian. I nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ jest to chyba najbardziej
kolorowa, radosna i niesamowita część
corocznego święta ludzi morza. Przed
licznie zgromadzoną publicznością zaprezentowali się uczniowie z 19 szkół,
podstawowych, gimnazjów i ponadpodstawowych. Nie zabrakło również naszego gimnazjum. Do występu przygotowywaliśmy się bardzo długo, ponieważ należało zadbać nie tylko o perfekcyjną
część artystyczną, ale również o piękne
stroje i wspaniałe żagle. Na paradzie był i Neptun
ze swoim dworem, i piraci z kapitanem Hakiem,
marynarze i żeglarze, pływające samochody,
ośmiornice i inne morskie potwory. Prezentacje
szkół oceniała komisja, pod kątem spójności z tematem morskim, koloryt, widowiskowość oraz
dynamikę. Wśród szkół podstawowych najlepiej
oceniona została prezentacja uczniów z SP 45,
w kategorii szkół gimnazjalnych Gimnazjum nr 26.
W najstarszej kategorii wiekowej wyróżniono
Liceum Ogólnokształcące VIII.
41
Dwunastka nr 4
Czy wiesz, że...
Zbliżają się wakacje, a Ty nie masz jeszcze planów na te dwa miesiące? Marzy Ci
się wyjazd za granicę? Poniżej znajdziesz kilka ciekawych propozycji miejsc na odpoczynek i miłe spędzenie czasu, niezależnie od tego czy wolisz górski klimat, powiew
morskiej bryzy czy miejski zgiełk.
Austria
Państwo położone w Europie Środkowej,
występuje głównie teren górzysty. Największą
atrakcją w Austrii są Góry Alpy, jedno z większych pasm górskich na tym kontynencie. Jeśli
lubisz jeździć na nartach, snowboardzie lub po
prostu lubisz śnieg to właśnie w tych rejonach
niezależnie od pory roku możesz cieszyć się tymi
przyjemnościami.
Francja
Położona jest w Europie Zachodniej. Kraj podzielony jest
właściwie na dwie części, gdyż północ i południe to odmienne
mikroklimaty. Na północy występują chłodne lata i dość ciepłe
zimy, natomiast na południu lata są suche, a temperatura często
przekracza 30 °C. kraju jest bezpośredni dostęp do wody, gdyż
Francję od północy opływa kanał La Manche, a od zachodu Zatoka Biskajska. Francja jest członkiem najbardziej uprzemysłowionych państw świata, a zarazem szczyci się ciekawą historią, która
przyczyniła się do powstania wielu eksponatów muzealnych i
zabytków takich jak Wieża Eiffla, Łuk Triumfalny czy Piramida
w Luwrze.
Włochy
Włochy leżą w Europie Południowej, na Półwyspie Apenińskim. Państwo to otoczone jest wodą z każdej strony z wyjątkiem północy. Od lat Włochy znajdują się na 2
miejscu pod względem liczby przyjeżdżających turystów zagranicznych i wpływów z
turystyki, które w roku 2010 osiągnęły 53 351 mln. W 2003 roku liczba osób odwiedzaDwunastka nr 4
42
Czy wiesz, że...
jących Włochy osiągnęła 39,6 mln. Na potrzeby
obsługi ruchu turystycznego zbudowano ogromną
liczbę obiektów noclegowych, restauracji i barów, a
coroczne wydatki promocyjne i reklamowe wynoszą
ponad 230 mln euro. Baza noclegowa osiągnęła 2 mln łóżek w obiektach o rozmaitym
standardzie. Lecz nie ma się co dziwić, że
Włochy są tak obleganym państwem przez
turystów skoro w kraju tym znajduje się wiele
obiektów godnych uwagi takich jak Koloseum czy Krzywa Wieża w Pizie.
Hiszpania
Kraj w Europie Południowo-Zachodniej. Znany głównie z ciepłego klimatu i słonecznej pogody,
lecz dana pogoda nie panuje tam przez cały rok. W
Hiszpanii występują tereny głównie górzyste. Państwo
jest otoczone wodą. Od północy opływa je Zatoka
Biskajska, natomiast od południa Morze Śródziemne.
Państwo ma rozległą historię, która pozostawiła ślad
w postaci bardzo wielu zabytków i licznych, bogatych
w eksponaty muzeów, do tego ciepły klimat kontynentu sprzyja masowej turystyce, która stanowi jeden z
filarów gospodarki przynoszących znaczne dochody.
Najbardziej znanym obiektem turystycznym w Hiszpanii jest Temple Expiatori de la Sagrada Família (Świątynia Pokutna Świętej Rodziny),
lecz są również miejsca takie jak: Generalife, katedra w Grenadzie, Park Güell.
Lidia Kusiak, Natalia Sikora, kl. IIc
Wszystkim naszym czytelnikom życzymy udanych wakacji!
Do „przeczytania” w nowym roku szkolnym!
Redakcja „Dwunastki”
43
Dwunastka nr 4
Gazetka szkolna Gimnazjum nr 12 im. Stanisława Lema
w Szczecinie
Ul. Świętoborzyców 40, 71- 665 Szczecin
[email protected]
Opiekun: Agata Judkowiak
Autorzy tego wydania: Michał Kanciała, Martyna
Bergiel, Magdalena Piorun, Karolina Wójcik, Aleksandra Smejlis, Oliwia
Poterucha, Paulina Góral, Julia Sroczyńska, Lidia Kusiak, Robert Piątek,
Hubert Frymus, Natalia Sikora, Olimpia Warkusz, Roksana Wilkowiecka,
Kamila Bartosik, Katarzyna Studniarek,
Agnieszka Mac,
Dwunastka nr 4
44

Podobne dokumenty