Czy to koniec

Transkrypt

Czy to koniec
Czy to koniec
W lutym 2009 r. Prezydentowa Maria Kaczyńska razem z lek. wet. Dorotą Sumińską dokonały uroczystego otwarcia naszej Koterii - pierwszego w Polsce ośrodka dla kotów
miejskich. Miał on pomóc opanować nadpopulację tych zwierząt przez działanie metodą cywilizowanych krajów: „złap-wy sterylizuj-wy puść77. Była ona na tyle nowatorska, że kotów
nie dostarczały wyspecjalizowane firmy, służby miejskie czy organizacje, lecz sami mieszkańcy, którzy bezpośrednio się nimi opiekują, znają je i czują się odpowiedzialni za ich los.
Okazało się, że takich osób jest bez liku. Bez nich nie da się „ucywilizować77 reakcji społecznej na koty wolno żyjące, na ich obecność w mieście. Trzeba więc pomóc tym osobom
pokonać przeszkody, które napotykają w działaniu. Przede wszystkim chodzi tu o przeszkody finansowe i organizacyjne przy sterylizacji podopiecznych.
Koty przyjmowane są do nas na sterylizację wyłącznie na zlecenie i odpowiedzialność konkretnych, rejestrowanych osób. Koteria pomaga też czasem w złapaniu tych zwierząt,
w transporcie, wypożycza klatki, pomaga leczyć itp. W zamian możemy liczyć na pomoc
wielu wolontariuszy oraz domów tymczasowych.
Nasz ośrodek powstał dzięki pieniądzom ze spadku po pani Zofii Nowak, która zapisała
na ten cel cały swój majątek. Dzięki temu stać nas było na wynajem lokalu, urządzenie go,
wyposażenie oraz zatrudnienie pracowników. Rok temu otrzymaliśmy od miasta na preferencyjnych warunkach inne miejsce i Koteria przeniosła się do lokalu przy ul. Chrzanowskiego 13 w Warszawie.
Przez trzy i pół roku z naszych usług skorzystało ponad 2000 mieszkańców Warszawy
i okolic - opiekunów kotów miejskich. Wykonaliśmy ponad 6000 zabiegów wraz z profilaktyką i niezbędnym leczeniem. Działalność finansowaliśmy z dotacji Urzędu Miasta,
wpływów z „1%", darowizn, czerpiąc też fundusze z kapitału otrzymanego w spadku. Miesięczne koszty działania ośrodka wynosiły 30 000 zł. Statystycznie na jednego kota
wydawaliśmy 220 zł, z czego 100 zł pokrywały coroczne dotacje z Urzędu Miasta na zabiegi
kotów „warszawskich77 (stanowiących 90% pacjentów). Jesteśmy więc przekonani, że działania Koterii były dla Warszawy tanie i efektywne.
Niestety w tym roku na wniosek innych organizacji otrzymujących dotacje z tej samej puli Urząd
Miasta niespodziewanie ustalił limit dotacji i w efekcie dostaliśmy o połowę mniej funduszy na naszą działalność. Oznacza to groźbę zamknięcia ośrodka. Jedynym wyjściem jest ograniczenie
wydatków i równoczesne pobieranie opłat za wykonywane zabiegi, w wysokości, która pokryje
nasze koszty. Wiemy jednak, że dla wielu opiekunów kotów miejskich nawet tak obniżona cena
za sterylizację jest ogromna. Kierujemy więc naszą ofertę do prywatnych opiekunów kotów i psów.
Dzięki odpłatności będziemy mogli nie zamykać ośrodka i jak najszybciej wrócić do nieodpłatnych
sterylizacji kotów miejskich, co jest naszym podstawowym celem.
Jak nam pomóc? Obecnie już samo skorzystanie przez prywatnych opiekunów kotów
i psów z częściowo odpłatnych usług Koterii pomoże przetrwać naszemu ośrodkowi. Istnieje też możliwość wsparcia nas bezpośrednio niektórymi używanymi przez nas materiałami,
takimi jak: karma (dla kotów po kastracji), transportery dla kotów, jednorazowe rękawiczki
lateksowe, wchłanialne nici chirurgiczne, polarowe okrycia, papierowe ręczniki. Można też
wesprzeć Koterię darowizną za pośrednictwem naszej strony internetowej (www. koteria,
org. pl/pomoc/chcesz_pomoc. htm) lub bezpośrednio na konto fundacji. Podziękowania
za darowizny oraz sprawozdania finansowe dostępne są na stronach fundacji:
www.argos.org.pl
Anna Wy pych, Ośrodek Koteria
Warszawa, ul. Chrzanowskiego 13

Podobne dokumenty