Pobierz - mikroekonomia.net
Transkrypt
Pobierz - mikroekonomia.net
Andrzej Matysiak ROZDZIAŁ 3 INSTYTUCJE NOWEJ GOSPODARKI Uwagi wstępne Głównym celem poniższych rozważań jest próba odpowiedzi na pytania czy rozwój nowej gospodarki wymaga istotnych zmian instytucjonalnych? Tak sformułowany problem badawczy zakłada, że: 1) gospodarka jest zdeterminowana przez instytucję, 2) istnieje nowa gospodarka i należy wspierać jej rozwój, 3) instytucje „starej gospodarki” są barierą w rozwoju nowych metod gospodarowania. Pierwsze założenie wydaje się oczywiste w świetle istniejącego dorobku ekonomii instytucjonalnej, chociaż jej twierdzenia nie wyjaśniają w pełni wpływu instytucji na gospodarowanie. Nowa ekonomia instytucjonalna wpływ instytucji redukuje głównie do kosztów transakcyjnych, co rzez jasna zasługuje na uznanie, ale nie może satysfakcjonować. Wyjaśnienie wpływu instytucji na gospodarowanie wymaga uchylenia podstawowego założenia ekonomii neoklasycznej, zakładającego istnienie racjonalnych podmiotów gospodarujących i zawierających transakcje handlowe bez względu na kontekst społeczny. Ów kontekst jest nieobecny w ekonomii głównego nurtu, ponieważ konieczność gospodarowania jest uzasadniona ograniczonością zasobów dostępnych dla zaspokajania potrzeb ludzkich. Innymi słowy, przyjmuje się, że warunkiem koniecznym i wystarczającym dla podejmowania działań racjonalnych jest występowanie ograniczeń fizycznych w zaspokajaniu potrzeb. W taki sposób można wyjaśnić postępowanie jednostki żyjącej poza społeczeństwem, dla której jedynym ograniczeniem jest czas, a nie zasoby. Podstawowy błąd metodologiczny ekonomii neoklasycznej polega zatem na uogólnieniu sytuacji problemowej Robinsona Crusoe na jednostki żyjące w społeczeństwie1. Jednostka żyjąca w społeczeństwie spotyka się z ograniczeniami zbiorowymi, które ze względu na sankcje społeczne mogą być równie skuteczne jak ograniczenia fizyczne. Konieczność instytucjonalizacji ograniczeń zbiorowych nie wymaga większego uzasadnienia, ponieważ jest rzeczą oczywistą, że życie w społeczeństwie, w tym również gospodarowanie, jest możliwe tylko wtedy, gdy interakcje odbywają się według obowiązujących wzorów (norm)2. Instytucje konstytutywne określają główne cechy interakcji, a inne nakładają określone ograniczenia w formie nakazu, zakazu lub dozwolenia (Matysiak, 2006, s. 3340). Dalece mniej oczywiste jest to, że gospodarowanie w sensie przyjętym w ekonomii neoklasycznej ma miejsce w ściśle określonym ładzie instytucjonalnym. Instytucje gospodarki rynkowej są niejako odzwierciedleniem ograniczeń fizycznych z jednej strony i systemu wartości społeczeństwa z drugiej strony. „Tym samym instytucje można uznać za sformalizowane modus operandi, wyrastające z zadań stojących przed zbiorowością” (Marody, Po1 „Przejście od jednostki do rynku nie na wiele się zda, jeśli rynek jest zatłoczony licznymi Robinsonami” (Lavoie, 1994, s. 56). 2 „Każda forma ograniczenia jest więc zarazem formą stwarzania możliwości. Każda jednocześnie czegoś zakazuje, a zarazem otwiera jakieś możliwości. (...) Rozmaici autorzy usiłowali implicite lub explicite traktować strukturalne ograniczenia jako źródło oddziaływań przyczynowych analogicznych do działania bezosobowych sił w przyrodzie” (Giddens, 2003, s. 219). 28 Andrzej Matysiak leszczuk, 2004, s. 331). Oznacza to, że ograniczeń© fizycznych i zbiorowych nie można traktować równolegle o czym zdaje się świadczyć dualny opis systemu gospodarczego wyróżniający sferę realną i regulacyjną (Kornai, 1977, s. 68-69). W sferze realnej zachodzą procesy materialne i fizyczne, a w sferze regulacyjnej dokonuje się koordynacja tych procesów. Konstatacja J. Kornai’a, głosząca że procesy te przeplatają się i są wzajemnie zależne jest banalna. Później stanowisko to nieco zmodyfikował, pisząc że „istnieje bliski związek między zbiorem zjawisk ekonomicznych w ścisłym tego słowa znaczeniu (łagodne ograniczenie budżetowe (...) a zbiorem zjawisk instytucjonalnych (paternalizm wyższych stopni). Drugi zbiór w dużej mierze wyjaśnia pierwszy” (Kornai 1985, s. 741-742). Zmiana poglądów jest pozorna, gdyż cytowane twierdzenie dotyczy związków pomiędzy instytucjami, ponieważ drugi zbiór, czyli paternalizm państwowy, jest instytucją podobnie jak zbiór pierwszy, do którego należą łagodne ograniczenia budżetowe. Niezależnie od tych uwag pragnę podkreślić, że powołana książka autorstwa J. Kornai’a jest dobrym przykładem analizy instytucjonalnej. J. Kornai dowiódł w niej, że gospodarowanie jest zdeterminowane przez instytucje, a nie przez ograniczenia fizyczne. Nie oznacza to jednak, że te ostatnie są nieważne, gdyż banalna jest teza, że w każdym systemie gospodarczym, produkcja zależy od zasobów, a potrzeby zaspokajamy przy pomocy dóbr i usług. Dalece mniej oczywista jest teza, że system gospodarczy, czyli zbiór instytucji determinuje nasze możliwości w przezwyciężaniu barier fizycznych w naszym życiu. Należy jednocześnie podkreślić, że instytucje nie są wieczne, ponieważ zmienia się zakres i znaczenie ograniczeń fizycznych. W związku z tym powstaje pytanie: czy istotna redukcja takich ograniczeń jak czas i przestrzeń stwarza nowe możliwości działania, czy stanowi zagrożenie dla dotychczasowych metod gospodarowania i życia. W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania będę się starał uzasadnić hipotezę, że w nowej gospodarce głównym czynnikiem produkcji staje się wiedza. Przewaga konkurencyjna firmy lub narodu zależy od sukcesów w produkcji wiedzy. W nowej gospodarce maleje rola przedsiębiorców – arbitrageurów, a rośnie znaczenie przedsiębiorców – innowatorów. Głównym celem działań konkurencyjnych jest twórcza destrukcja w skali globalnej. Hipoteza powyższa jest bliska koncepcji A.K. Koźmińskiego, który dominujące znaczenie wiedzy wyprowadza ze zjawiska i uogólnionej niepewności” (Koźmiński, 2004, s. 91-98). Druga hipoteza głosi, że produkcja wiedzy wymaga upowszechnienia interaktywnego modelu tworzenia innowacji i rezygnacji z modelu linearnego. Szanse i możliwości stosowania tego modelu są zdeterminowane przez ład instytucjonalny, który jest przystosowany do ograniczeń fizycznych dominujących w starej gospodarce. Analiza zmian instytucjonalnych w nowej gospodarce ma charakter szkicowy i odnosi się zasadniczo do praktyki w Krzemowej Dolinie. W artykule pomijam analizę zmian instytucjonalnych, które są potrzebne, aby zredukować zagrożenia ekonomiczne i społeczne generowane przez nowe technologie teleinformacyjne. Pojęcie nowej gospodarki Pojęcie nowej gospodarki, pomimo bogatej literatury, jest nadal wieloznaczne, czego dobrą ilustracją niechaj będzie definicja, głosząca że „nowa gospodarka ma trzy cechy charakterystyczne: jest globalna, faworyzuje byty niematerialne, idee i informacje i powiązania. I jest silnie wewnętrznie powiązana” (Kelly, 2001, s. IX-X). Powyższa definicja nie spełnia wymogu adekwatności, ponieważ jej desygnatem jest tylko Internet. Jest to nowy rewolucyjny środek komunikacji społecznej, którego znaczenie dla gospodarki trudno przecenić, ale nie jest to jedyny i najważniejszy atrybut nowej gospodarki, co rzecz jasna, wymaga bliższego uzasadnienia. W tej samej pracy przywołana jest definicja sformułowana przez P. Krugmana, w której zakłada się, że jej główną cechą jest to, że „krzywa podaży idzie w dół zamiast do Instytucje nowej gospodarki 29 góry, zaś krzywa popytu idzie w górę, zamiast w dół” (Krugman, 1998, cyt. Za Kelly, s. 45). Jest to niewątpliwie odważna i ryzykowna hipoteza o nowej gospodarce, ale w tej formie twierdzenie to nie poddaje się procedurze falsyfikacji. Prawdopodobnie są to prawa wyjaśniające wymianę produktów niematerialnych w Internecie, a nie w nowej gospodarce. Taki charakter mają również, jak się wydaje, prawa sformułowane przez K. Kelly. Innymi słowy, prawa odkryte przez A. Krugmana i K. Kelly stanowią podstawy teoretyczne nowej ekonomii przy założeniu, że odnoszą się tylko do Internetu, a nie do nowej gospodarki. Jeżeli tak jest, to należy powiedzieć, że stworzenie nowej teorii ekonomii musi być poprzedzone precyzyjnym zdefiniowaniem atrybutów nowej gospodarki. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak powiedzieć, że rozwój owej gospodarki nie uchyli w całości całego dorobku teoretycznego ekonomii, ale wywołał konieczność modyfikacji wielu twierdzeń, które jak dotąd wydawały się ponadczasowe. W nowej gospodarce zmienia się w sposób radykalny konkurencja rynkowa i dlatego potrzebna jest nowa teoria. Najogólniej rzecz ujmując, dystynkcje pomiędzy starą i nową gospodarką można sprowadzić do zmian w zbiorze ograniczeń fizycznych i zbiorowych. Dyskurs rozpocznijmy od analizy pierwszych ograniczeń ponieważ z nich niejako wynika konieczności przeobrażeń instytucjonalnych. Taki porządek analizy nie oznacza, że opowiadam się za determinizmem technologicznym, ponieważ zakładam, że instytucjonalne ograniczenia są ważniejsze, gdyż bez nich nie mogą być wykorzystane nowe technologie. Nowa gospodarka nie znosi ograniczeń fizycznych w produkcji, gdyż nadal z niczego nie powstanie „coś”. Zmienia się jednak hierarchia czynników produkcji pod względem ich znaczenia w gospodarowaniu. Ważniejsze są czynniki „miękkie”, a nie „twarde”. Inny jest również wymiar czasowy i przestrzenny działań w gospodarce. Bezpośrednią konsekwencją wymienionych powyżej zmian są przeobrażenia w komunikacji społecznej. W nowej gospodarce zwiększa się po prostu zakres współpracy i zmienia się istotnie sposób i zakres konkurencji pomiędzy ludźmi oraz organizacjami i narodami. Ze względu na rolę wiedzy w nowej gospodarce jej synonimem jest nazwa „gospodarka oparta na wiedzy”. Krytycy tej konceptualizacji twierdzą, że gospodarka zawsze oparta była na wiedzy i dlatego dostrzegają w niej raczej zmiany ilościowe niż jakościowe. Źródłem tych nieporozumień jest, jak się wydaje” interpretacja pojęcia „wiedza”. Pod tym pojęciem rozumie się rzeczy, które są kategorialnie niejednorodne. Ze względu na kryterium funkcji, jakie pełni wiedza naukowa w procesach poznania i przekształcania świata” (Chojnicki w: Kukliński 2001, s.83) można wyróżnić trzy rodzaje wiedzy: • wiedzę opisowo-informacyjną • wiedzę eksplanacyjno-prognostyczną • wiedze praktyczną Wiedza opisowo-informacyjna (know-what) ma charakter publiczny, jak to podkreśla Zbigniew Chojnicki – gdyż dostęp do niej jest możliwy dzięki publikacjom, udostępnionym w pewnym zakresie przez Internet. Publiczny charakter ma również wiedza eksplanacyjna udostępniana w formie publikacji naukowych. Jej publiczny wymiar jest ograniczony przez współpracę między ośrodkami akademickimi a przedsiębiorstwami. Możliwości wykorzystania tej wiedzy są zdeterminowane przez wiedze niejawną, czyli umiejętnościami badaczy w zakresie prowadzenia badań naukowych. Wiedza praktyczno-technologiczna (know-how) jest zdaniem Zbigniewa Chojnickiego wiedzą niejawną, milcząca w znacznym stopniu jest wiedza prywatną. Dostęp firm do tej wiedzy następuje dzięki zatrudnieniu ekspertów lub licencji. Prywatny charakter ma wiedza typu „kto i jaką wiedzę posiada” (know-who). Jest to wiedza milcząca. Nie można jej kupować na rynku, gdyż dostęp do niej mają tylko niektóre osoby, a zatem firmy mogą z niej korzystać poprzez zatrudnienie osób dysponujących tą wiedzą. W świetle tych ustaleń należy się zgodzić z tezą, głoszącą, ze „zderzenie pomiędzy wiedzą teoretyczną lub skodyfikowaną oraz wiedzą niewyrażalną lub praktyczną może stanowić istotę 30 Andrzej Matysiak procesu innowacji” (OECD, 2000, s.55 cyt. za Galar s. 146). Jest rzeczą oczywistą, że każdy przedsiębiorca w starej gospodarce miał wiedzę o faktach, czyli wiedzę „co” (know-what). Wiedza ta obejmuje informacje o tym, gdzie, komu, po ile, jakiego rodzaju towary oferowane są na rynku oraz tego, od kogo, po ile i jakiego rodzaju towary są skłonni kupić potencjalni nabywcy (Forlicz, 2002, s. 5). W nowej gospodarce niezbędna jest wiedza „dlaczego”, która „dotyczy wiedzy o zasadach i prawach ruchu w przyrodzie, ludzkim umyśle i społeczeństwie. Ten rodzaj wiedzy uznaje się za ‘szczególnie ważny” dla rozwoju technologicznego opartego na ścisłej wiedzy naukowej” (Chojnicki w: Kukliński, 2001, s. 82). Pragnę dodać, że ten rodzaj wiedzy obejmuje również teorie ekonomiczne, bo bez ich znajomości działania na rynku globalnym są nieskuteczne. Warto również podkreślić, że zasób tej wiedzy wykracza dalece poza tzw. wiedzę publiczną i jest ucieleśniony w kapitale ludzkim. Tworzenie nowej wiedzy rodzaju „dlaczego” jest największym wyzwaniem dla przedsiębiorców, którzy chcą działać w nowej gospodarce. Dodajmy, że obok nowej gospodarki istnieje „stara gospodarka”, w której skromny zasób wiedzy o faktach może być wystarczający dla przetrwania. Dla uczestników nowej gospodarki wiedza jest zasobem „pierwotnym” dlatego, że „...steruje procesami pomnażania i zmian konfiguracji pozostałych zasobów i jest zarazem ich niezbędnym tworzywem, swego rodzaju ‘wspólnym mianownikiem’ świadomie realizowanych przedsięwzięć. I od jakości tego właśnie czynnika zależy w przeważającej mierze ich powodzenie” (Koźmiński, 2004, s. 96). „Podstawowy” lub – innymi słowy – „pierwotny” charakter zasobu wiedzy jest bez wątpienia głównym atrybutem nowej gospodarki. Pewne wątpliwości może jedynie budzić zakres rzeczowy owego zasobu. Czy można zaakceptować tezę, że zasób wiedzy jest również pierwotny wobec kapitału finansowego? Z rozważań A. Koźmińskiego wynika, że warunkiem koniecznym realizacji przedsięwzięć gospodarczych są prawa do dysponowania wiedzą, ale powstaje pytanie czy jest to również warunek wystarczający? Wiedza jest aktywem w wielu firmach, ale obok kapitału finansowego3. Są to zatem zasoby komplementarne, a nie konkurencyjne. Kto ma zasób wiedzy, nie ma z tego tytułu pieniędzy dla prowadzenia działalności gospodarczej. Inaczej mówiąc, w gospodarce opartej na wiedzy nadal istnieją instytucje zapewniające twarde ograniczenia pieniężnobudżetowe. Teza o prymacie wiedzy odnosi się zatem do kapitału rzeczowego, a nie do kapitału finansowego. Kapitalizm jest nadal kapitalizmem, bo rządzą w nim pieniądze, a nie wiedza. Od instytucji finansowych zależą zatem sukcesy w tworzeniu wiedzy i dlatego traci swą aktualność teza głosząca, że „przełomowe innowacje finansowali zwykle sami badacze albo ich mecenasi” (Galar, 2001, s. 160). Produkcja wiedzy Wiedza nie jest darem niebios i dlatego od dawna jest przedmiotem zinstytucjonalizowanej działalności produkcyjnej. Postęp wiedzy i przełomowe technologie muszą być odkryte i wynalezione (Thurow, 2006, s. 124). Instytucjonalizacja tej działalności od dość dawna przejawiała się w formie tzw. modelu linearnego, który składał się z następujących etapów: badania podstawowe, stosowane, prace rozwojowe, produkcja. Model linearny zakłada hierarchiczny porządek w tworzeniu innowacji. Wyniki badań podstawowych stanowią podstawy badań stosowanych, a te z kolei umożliwiają prowadzenie badań rozwojowych i ich produkcyjne zastosowania. Model ten okazał się nieefektywny i nieskuteczny w produkcji wiedzy dlatego, że u podstaw jego były pewne nierealistyczne założenia, dalekie od rzeczywistości. Związek pomiędzy wiedzą i innowacjami, jak twierdzi R. Galar, jest bardziej złożony niż 3 „Jednym z głównych efektów zwiększonej konkurencji w gospodarce globalnej jest dezegregazja pracy od dożywotnich miejsc pracy i redefinicja pracownika z zatrudnionego na produkcyjny składnik majątku” (Carnoy, 2000, s. 209). Instytucje nowej gospodarki 31 to zakładał model linearny. „W swych działaniach innowatorzy bazują zwykle na wiedzy starej, już utrwalonej. Ich osiągnięcia dają asumpt do powstania wiedzy nowej, która okazuje się platformą działania następnej generacji innowatorów. Mamy więc raczej samonapędzający się cykl niż liniową sekwencję działań, przy czym nowa wiedza pojawia się zwykle najpierw w formie ukrytej w rozwiązaniach praktycznych, a dopiero potem ulega krystalizacji w postaci teorii” (Galar, 2001, s. 145). Tyle o błędnej konceptualizacji natury procesu innowacyjnego. Instytucjonalizacja produkcji wiedzy była efektem nierealistycznych założeń, głoszących, że: 1) „potrzebną nową wiedzę da się wyprodukować, a proces produkcji zaplanować, 2) produkcją wiedzy da się sprawnie zarządzać, a działania badaczy koordynować, 3) najlepiej produkować wiedzę w wielkich, nowoczesnych organizacjach badawczych, 4) efekty badań są proporcjonalne do zainwestowanych środków, 5) nowe produkty pojawiają się w wyniku wcześniej wyprodukowanej wiedzy” (Galar, w: Kukliński, 2001, s. 154). Wszystkie te założenia zostały zakwestionowane w nowej gospodarce, a finalnym efektem tego jest przejście do modelu interaktywnego. Nowa interpretacja procesów tworzenia i dyfuzji w świetle doktryny przyjętej przez OECD (OECD, 1992, cyt. za: Kukliński, 2001, s. 16) głosi, że „pojęcie innowacji uległo ostatnio dramatycznej zmianie. Nie jest ona już interpretowana jako filozofia jednego aktu twórczego lecz jako złożone mechanizmy społeczne, które warunkują postawanie nowych procesów produkcji oraz produkcji nowych produktów. Jednocześnie dawny punkt odniesienia – linearny model nauki i technologii została zastąpiony przez interaktywny model innowacji”. Wiadomość o „śmierci” badań podstawowych w nowej gospodarce wydaje się jednak przedwczesna. Można się zgodzić z tezą, że związek pomiędzy badaniami podstawowymi a innowacjami nie jest linearny, ale badania te są nadal potrzebne dlatego, że „dzięki nim dokonuje się przełomowych odkryć stwarzających możliwości rozwoju dla prywatnych firm (...) Nawet gdyby firmy prywatne wiedziały na pewno, co zostanie odkryte (a nie wiedziały i nie mogły wiedzieć), żadna prywatna firma nie zainwestowałaby tyle, co National Institutes of Heath (...) trzeba było płacić na badania przez dwadzieścia pięć lat, zanim powstały pierwsze zyski (sprzedaż produktów)” (Thurow, 2004, s. 141). Krytyk odrębnego finansowania badań podstawowych może, zresztą słusznie, stwierdzić, że długi okres oczekiwania na efekty komercyjne jest niezamierzoną konsekwencją modelu linearnego. Nie ma wystarczających przesłanek dla sformułowania hipotezy, że interaktywny model produkcji wiedzy znosi lub łagodzi istotnie ograniczenia fizyczne w produkcji wiedzy. W nowej gospodarce, podobnie jak w starej, sektor prywatny nie będzie skłonny finansować badań inspirowanych pasją poznawczą i długim okresem zwrotu. Nie oznacza to wcale, że będą one przedmiotem zainteresowania urzędników państwowych skrępowanych szczegółowymi przepisami i procedurami. Biurokratyzacja badań naukowych jest powszechnie znana i dolegliwa dla uczonych, którzy chcą realizować śmiałe i ryzykowne przedsięwzięcia, których efekty są osiągalne w dłuższym okresie niż obowiązujące standardy oceny w Polsce. Nie postuluję wprowadzenia łagodnych ograniczeń pieniężno-budżetowych w tej sferze, ponieważ ich twardy wymiar ma w gruncie rzeczy charakter formalny. Najważniejsze są gruntowne zmiany instytucjonalne w tej sferze wykraczające poza finansowanie. Zwraca na to uwagę Thurow, gdy pisze o proporcji między wspieraniem twórczych osób i instytucji. „Pewna część funduszy danego kraju przeznaczonych na badania powinna przypaść instytucjom, aby utrzymać ciągłość badań na dłuższą metę. Jednak w wielu krajach (...), większość pieniędzy przeznaczonych na badania jest automatycznie przydzielana instytucjom badawczym” (Thurow, 2004, s. 140). Sądzę, że radykalnym rozwiązaniem tego problemu jest elastyczne zatrudnienie i wspieranie projektów, a tym samym osób kreatywnych. Nie jest to problem wieku badaczy jak tego chce Thurow, gdy pisze, że „przełomów w technologii nie dokonują zwykle starsi naukowcy, którzy od dawna patrzą na te same rzeczy w ten sam sposób” (Thurow, 2004, s. 140). Teza Thurowa jest godna 32 Andrzej Matysiak falsyfikacji po precyzyjnym sformułowaniu, ale niezależnie od wyników badań empirycznych wydaje się, że „odrobina” konserwatyzmu jest zawsze niezbędna. Na zakończenie tego wątku pragnę podkreślić, że w interaktywnym modelu produkcji wiedzy, granica pomiędzy poszczególnymi fazami badań nie istnieje, ponieważ są one instrumentalnie podporządkowane twórczej destrukcji. Innymi słowy, przedsiębiorca-innowator jest podmiotem zbiorowym umiejscowionym w określonym środowisku społecznym. W nowej gospodarce, podobnie jak w starej, innowatorem jest Kirznerowski przedsiębiorca-arbitrageur oraz przedsiębiorca-innowator. Przedsiębiorca-arbitrageur, jak wiadomo, nie tworzy nowej wiedzy tylko odkrywa okazje rynkowe wynikające z niedoskonałej informacji o faktach (Hockuba, 1995, s. 112-115). Nowe technologie teleinformacyjne istotnie redukują koszty transakcyjne i dlatego działalność przedsiębiorcy-arbitrageura ulega przyspieszeniu i niejako traci charakter innowacyjny. Ze względu na różnice w wiedzy niewyrażalnej (tacit knowledge) pomiędzy pracownikami poszczególnych firm oraz wśród konsumentów ten typ przedsiębiorczości będzie nadal obecny, gdyż może być źródłem przewagi konkurencyjnej. Wynika to z rozważań S. Forlicza, który stwierdza, że „rozwój nowych technologii teleinformatycznych ze względu na wysokie koszty (nie tylko pieniężne) ich wykorzystania prowadzi w chwili obecnej raczej do dywersyfikacji rynków, a nie do całkowitej przejrzystości” (Forlicz, 2002, s. 9). Wpływ Internetu na tworzenie nowej wiedzy jest dalece mniejszy, co wynika z tego, że tylko znikoma część wiedzy typu know-how jest przekazywalna na odległość. W związku z tym konieczna jest współpraca w określonym miejscu i czasie (Galar, 2001, s. 147). Miejsce dla tej współpracy nie jest jednak obojętne w osiąganiu sukcesów badawczych. Dzieje się tak dlatego, że powodzenie zależy od pewnych warunków brzegowych, których nie można zaplanować ani świadomie stworzyć. Dobrym przykładem ilustrującym powyższą tezę może być działalność innowacyjna w Krzemowej Dolinie „Miejsce to wynalazło najbardziej skuteczną i wpływową (oraz legalną) na świecie recepturę na wytwarzanie bogactwa” (Micklethwait, Wooldridge 2003, s. 333). Kapitał społeczny a sieci Instytucjonalne uwarunkowania produkcji wiedzy, L.C. Thurow sformułował w formie zasady głoszącej, że „żadne społeczeństwo, które ponad wszystko ceni porządek, nie będzie kreatywne, ale bez odpowiedniego stopnia porządku kreatywność znika, jakby wsysana w czarną dziurę” (Thurow, 2004, s. 130). Powyższa zasadę można utożsamiać, jak się wydaje z pojęciem porządku spontanicznego. Jest on przeciwieństwem ładu sztucznie stworzonego, odwołującego się do regulacji działań zbiorowych. Taki charakter miał niewątpliwie linearny model produkcji wiedzy. Interaktywny model innowacji ma charakter spontaniczny a jego fundamentem jest dobrowolna współpraca wszystkich uczestników tworzących wiedzę. Ta cecha sprawia, że granice pomiędzy badaniami i produkcją jest płynna i definiowana w zależności od potrzeb (projektu, problemu). Głównym warunkiem spontanicznej współpracy jest istnienie wspólnych wartości, zdeterminowanych przez dominującą w społeczeństwie kulturę. Nie każda kultura w równym stopniu sprzyja współpracy i kreatywności. Patrząc z tej perspektywy można wyróżnić kulturę promującą wartości partykularystyczne bądź uniwersalistyczne. Kryterium powyższego podziału jest to, „czy mierniki wartości, które kierują orientacjami i związkami pomiędzy ludźmi, są zalezne czy też niezależne od relacji miedzy ich cechami statutowymi” (Blau w: Kempny, Szmatka, 1992, s.274). Wartości uniwersalistyczne to dobra, które cenimy bez względu na to, czy sami je mamy. Na przykład inteligencję, talent cenimy nawet wtedy, gdy tych dyspozycji jesteśmy pozbawieni. Kompetencja naukowa jest dobrym przykładem wartości uniwersalistycznych a zawiązywanie współpracy tylko ze względu nie pokrewieństwo, znajomość to przykład norm partykularystycznych. Istotną cechę Instytucje nowej gospodarki 33 kultury ma rozstrzygnięcie, czy kryterium oceny jednostki są jej dokonania, czy też cechy wrodzone, takie jak płeć, wiek, rasa i status społeczny (Turner, 1985, s.106). Na podstawie tych kryteriów można wyróżnić system uniwersalistyczno-osiągnięciowy i partykularystyczno-przypisaniowy. Bez większego ryzyka można sformułować hipotezę, że pierwszy system jest sprzyjającym środowiskiem dla współpracy ze względu na wartosci uniwersalistyczne a kulturowa preferencja dla osiągnięć promuje kreatywność. Nie ma, jak sądzę, potrzeby uzasadniania tezy, że ważną barierą w rozwijaniu współpracy jest nieufność. Kultura nieufności ogranicza krąg osób, z którymi chcemy współpracować i zwiększa koszty transakcyjne. Zaufanie społeczne jest epistemologicznie ugruntowane w systemie wartości oraz w instytucjach. Innymi słowy, źródłem zaufania społecznego są wartości i instytucje, które stanowią swoisty kapitał społeczny. Przy pomocy kapitału społecznego nie produkujemy dóbr, ani nie wytwarzamy wiedzy, bo jest funkcją kapitału rzeczowego, ale redukujemy niepewność behawioralną uczestników gry rynkowej (Matysiak, 1999, s.60-64, 2003, s.52-55). Zbliżoną definicję kapitału społecznego proponuje również Fukuyama, który pisze, że jest to „...zespół nieformalnych wartości i norm, które uznają członkowie danej grupy i które umożliwiają im współpracę” (Fukuyama, 2000, s. 24). Definicja Roberta P. Putmana głosi, że „...kapitał społeczny odnosi się do cech społecznego zorganizowania, takich jak sieci (networks) normy i społeczne zaufanie, ułatwiających ku obopólnej korzyści koordynację i współpracę” (Putman, 1995, s.197). w przeciwieństwie do Autora tej definicji twierdzę, że sieć nie istnieje bez społecznego zaufania. Nie można zatem w definicji ujmować czynników tworzących kapitał społeczny, czyli norm i wartości oraz ich efektów czyli zaufania. W kulturze nieufności nie ma warunków do spontanicznej współpracy. Przystosowanie do nieufności polega na: • ograniczaniu zakresu współpracy • zabezpieczaniu się przy pomocy szczegółów i krótkoterminowych umów • wyborze partnerów pewnych z kręgów znajomych itp. Są to podstawowe formy negatywnego kapitału. Dostosowanie do nieufności przejawia się w urzeczywistnianiu wartości partykularystycznych. Koszty alternatywnego negatywnego kapitału społecznego wyrażają się w stratach materialnych wywołanych przez wybór mniej efektywnych form interakcji społecznych. Negatywny kapitał społeczny przyczynia się zatem do redukcji dobrobytu (Matysiak, 2006, w: Nowa Ekonomia, s. 246-247) tragedia wspólnej przestrzeni zbiorowych działań wyraża się redukcji potencjału społecznego z powodu „... demobilizacji, pasywizmu, ostrożności, oportunizmu, dystansów społecznych, alienacji. Mniejszy potencjał podmiotowy społeczeństwa ma ujemny wpływ na zdolność do twórczego, innowacyjnego samoprzekształcania się” (Sztompka, 2002, s.322). Sukcesy badawcze i komercyjne osiągane przez firmy Dolinie Krzemowej wynikają z korzyści lokalizacji i sieci. „Są one ze sobą sprzężone zwrotnie. W sieciach działają samowzmacniające się kręgi. Każdy dodatkowy uczestnik zwiększa wartość sieci, co z kolei przyciąga następnych uczestników, zapoczątkowując spiralę korzyści” (Kelly, 2001, s. 17). Korzyści sieci wystąpią tylko wówczas, gdy spełnione są pewne warunki wyjściowe. Podstawowym warunkiem dla powstania regionu produkującego innowacje jest istnienie „bloków kompetencji”, „klasterów” i zasobów kapitału ludzkiego i intelektualnego. Przez „blok kompetencji” Eliasso proponuje rozumieć parki naukowe utworzone wokół uniwersytetów (OECD, 2000, s. 143). „Klaster” (grona) to geograficzne skupiska wzajemnie powiązanych organizacji wyspecjalizowanych dostawców, jednostek świadczących usługi, firm działających w pokrewnych dziedzinach konkurujących między sobą, ale też współpracujących” (Porter, 2001, s. 246). Bliższego wyjaśnienia nie wymaga, jak sądzę, obecność kapitału ludzkiego i intelektualnego. Są to czynniki komplementarne w modelu interaktywnym, ale niewystarczające, ponieważ warunki takie występują w wielu miejscach na świecie, a nie ma tam większych 34 Andrzej Matysiak sukcesów w produkcji innowacji. Wyjaśnienie fenomenu Krzemowej Doliny jest zadaniem bardzo złożonym i dlatego może mieć charakter wstępny i z konieczności skrótowy. Uwarunkowania modelu interaktywnego produkcji wiedzy można podzielić na: 1) kulturowe, 2) instytucjonalne, 3) ekonomiczne. Czynniki kulturowe wydają się najważniejsze, ponieważ od nich przede wszystkim zależą wartości preferowane przez przedsiębiorców oraz pracowników. Kultura bywa różna, gdyż jest ona produktem życia wielu pokoleń, jego doświadczeń i refleksji. Model interaktywny wymaga współpracy i kreatywności i dlatego cenna jest kulturowa różnorodność. Takie cechy ma kultura Doliny, bowiem „przypomina globalny świat, tylko jeszcze bardziej (...) Piętnaście tysięcy uczniów szkoły podstawowej w Cupertino mówi w sumie pięćdziesięcioma dwoma językami. Mniej więcej jeden na pięciu pracowników (...) pochodzi z zagranicy (...) Bez końca odświeża swoje zasoby przez wprowadzanie nowych mózgów” oraz faworyzuje młodość (Micklethwait, Wooldridge 2003, s. 337). Kultura panująca w Dolinie odwołuje się do wartości inwersalistycznych, gdyż do takich należy zaliczyć: tolerancję wobec porażki, współpracę, wiarę w merytokrację, skłonność do ryzyka, entuzjazm wobec zmiany, szczodrobliwość, skłonność do dzielenia się bogactwem w obrębie firmy (Micklethwait, Wooldridge 2003, s. 337-348). Najważniejszą wartością kulturową, od której zależy współpraca, jest wzajemna ufność i nieobecność zawiści. Potwierdzają to powołani badacze, gdy piszą: „uczucie zazdrości należy do rzadkości, ponieważ większość ludzi wierzy, że oni sami także mają szansę się wzbogacić” (Micklethwait, Wooldridge 2003, s. 343). Najogólniej rzecz ujmując, takie cechy kulturowe są obecne tylko w społeczeństwach otwartych, wolnych od ksenofobii (od podziału na swoich i obcych). Drugą grupę czynników stanowią formalne instytucje, od których zależy mobilność ludzi i rodzin oraz koszty pracy „W wysoce mobilnej gospodarce zdominowanej przez wysoką technologię, usługi biznesowe i sektor rozrywki – innymi słowy w gospodarce przyszłości – większość pracowników nie będzie miała stałej, pełnoetatowej i tradycyjnie opłacanej w formie pensji pracy” (Carnoy, 2002, s. 103). Gospodarka przyszłości istnieje już w Dolinie również dzięki temu, że ustawodawstwo w USA wspiera elastyczne rynki pracy. Istotne znaczenie w produkcji wiedzy mają instytucje odpowiedzialne za edukację, od której zależy intensywność kapitału ludzkiego. Zakres i intensywność współpracy zależy od instytucji regulujących ochronę tajemnic firm. W tym kontekście interesujące jest to, że według prawa stanu Kalifornia, przepisy o niezatrudnianiu konkurencji nie mają tam zastosowania (Micklethwait, Wooldridge 2003, s. 338). Tym m.in. wyjaśnia się taką wartość kulturową, jak tolerancja wobec zdrady. Nieco odmienny punkt widzenia w tej sprawie reprezentuje Thurow, gdy pisze: „teraz prawa własności intelektualnej przesunęły się z peryferii do centrum sukcesu gospodarczego. Bez jasno sprecyzowanego, realnego, dającego się wyegzekwować system praw własności intelektualnej kapitalizm oparty na wiedzy nie będzie działał” (Thurow, 2006, s. 146). Być może obawa ta jest przesadzona, ale nie można nie zauważyć tego, że system ten jest niedostosowany do nowych technologii teleinformacyjnych, znacznie redukują jego skuteczność w egzekwowaniu praw własności. Pojęcie wiedzy prywatnej i publicznej w tej sytuacji ulega zatarciu. W związku z tym powstaje pytanie: czy produkcja wiedzy w warunkach miękkich praw własności intelektualnej jest możliwa? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, przy założeniu, że zrezygnujemy z dotychczasowej ochrony praw własności. Potrzebny jest nowy system działający w skali globalnej. Najważniejszym czynnikiem ekonomicznym w produkcji wiedzy jest kapitał finansowy, gdyż w nowej gospodarce nadal istnieją twarde ograniczenia pieniężno-budżetowe. W Krzemowej Dolinie dostęp do kapitału finansowego zapewniały liczne firmy typu venture ca- Instytucje nowej gospodarki 35 pital. Nie są one – rzecz jasna – oryginalnym wynalazkiem tej społeczności, ale ich pozytywny wpływ na proces innowacyjny wynika z obecności w Dolinie kapitału społecznego. Źródłem pozytywnego kapitału społecznego w Dolinie, jak już powiedziano, jest kultura, która generuje zaufanie i kreatywność oraz instytucje, które zapewniają mobilność i elastyczność. Uwagi końcowe Nowe technologie teleinformacyjne zredukowały w sposób radykalny znaczenie takich ograniczeń fizycznych, jak czas i przestrzeń w działalności gospodarczej i życiu społeczeństw. Bezpośrednim efektem tych zmian jest możliwość tworzenia sieci i uzyskiwania nieznanych dotąd w ekonomii korzyści z tego tytułu. W nowych warunkach gospodarowania głównym czynnikiem produkcji staje się wiedza, ponieważ od niej zależy przewaga konkurencyjna firm i narodów. Sukcesy w produkcji wiedzy są zdeterminowane przez czynniki kulturowe, instytucjonalne i ekonomiczne. Są one obecne tylko w niektórych regionach i dlatego nowa gospodarka nie jest zjawiskiem powszechnym. Rozwój gospodarki opartej na wiedzy zależy zatem od postępu w instytucjonalizacji procesu innowacyjnego. Ważną rolę w jej upowszechnianiu kapitał społeczny, co widoczne jest w Dolinie Krzemowej. Wysoki poziom ufności sprzyja optymalizacji form współpracy, ponieważ wybór ich podporządkowany jest tylko kryterium efektywności ekonomicznej. Pewne pogłębione formy współpracy w warunkach nieufności są wykluczone, co wywołuje dużo większe konsekwencje w postindustrialnym świecie niż w rolniczym (Putman, 1995, s.278). z tego też powodu wpływ kapitału społecznego na efektywność działań zbiorowych rośnie w miarę rozwoju społecznogospodarczego. Odpowiedzią państwa na zjawiska nieufności i oportunizmu jest biurokracja badań naukowych. Nie redukje ona deficytu kapitału społecznego, lecz rodzi nowe niechciane skutki ekonomiczne i społeczne a przede wszystkim blokuje kreatywność. BIBLIOGRAFIA: 1. Blau P.M.. (1992) Wartości pośredniczace w wymianie w strukturach złożonych (w:) Kempny, Szmatka, Współczesne teorie wymiany społecznej. Zbiór tekstów, PWN, Warszawa 2. Carnoi M., (2002), Utrwalanie nowej gospodarki. Praca. Rodzina i społeczność w wieku informacji, Toruń. 3. Chojnick Z., (2001), Wiedza dla gospodarki w perspektywie OECD, (w:) Gospodarka oparta na wiedzy. Wyzwania dla Polski XXI wieku, red. A. Kukliński, Wydawnictwo „Rewasz”, Warszawa 4. Forlicz S., (2002), Nowe technologie teleinformacyjne a przejrzystość rynku, Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, nr 2. 5. Fukuyama F., (2000) Wielki wstrząs, wyd. Politeja, Warszawa 6. Galar R., (2001), Gospodarka oparta na wiedzy i innowacje przełomowe, (w:) Gospodarka oparta na wiedzy. Wyzwania dla Polski XXI wieku, red. A. Kukliński, Wydawnictwo „Rewasz”, Warszawa. 7. Giddens A., (2003), Stanowienie społeczeństwa, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań. 8. Hoskuba Z., (1995), Droga do spontanicznego porządku, PWN, Warszawa. 9. Kelly K., (2001), Nowe reguły nowej gospodarki, WIG-Press, Warszawa. 10. Kempny M., Szmatka J., (1992), Współczesne teorie wymiany społecznej. Zbiór tekstów, PWN, Warszawa 11. Kornai J., (1977), Anti-Equilibrum, PWN, Warszawa. 12. Kornai J., (1985), Niedobór w gospodarce, PWE, Warszawa. 13. Koźmiński A.K., (2004), Zarządzanie w warunkach niepewności, Wydawnictwo Nauko- 36 Andrzej Matysiak we PWN, Warszawa. 14. Krugman P., (1988), Entertainment Values: Will Capitalism Go Hollywood?, State, January, 22. 15. Lavoie D., (1994), Odkrywanie i postrzeganie szansy gospodarczej. Kultura a kirznerowski model przedsiębiorczości, (w:) Kultura przedsiębiorczości, red. B. Berger, Oficyna Literatów „Rój”, Warszawa. 16. Marody M., Giza-Poleszczuk A., (2004), Przemiany więzi społecznych, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa. 17. Matysiak A., (1999), Źródła kapitału społecznego, Wyd. Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, Wrocław 18. Matysiak A., (2003) Wpływ zaufania społecznego na koordynację rynkową (w:) Prakseologia 143/2003 19. Matysiak A., (2006) Negatywny Kapitał społeczny (w:) Nowa ekonomia a społeczeństwo, t.2., wyd. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 20. Matysiak A., (2006), Dokonania współczesnej myśli ekonomicznej. Ekonomia instytucjonalna – teoria i praktyka, red. U. Zagóry-Jonszty, Wyd. Akademii Ekonomicznej w Katowicach, Katowice 2006. 21. Micklethwait J., Wooldridge A., (2003), Czas przyszły doskonały, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań. 22. OECD, (2000), Knowledge Management in the Learning Society, Paris. 23. Porter M.E., (2001), Porter o konkurencji, PWE, Warszawa. 24. Putman R.D., (1995) Demokracja w działaniu, Wyd. „Znak”, Kraków 25. Sztompka P., (2002), Socjologia. Analiza społeczeństwa, Wyd. „Znak”, Kraków 26. Thurow L.C., (2004), Nowe reguły w gospodarce opartej na wiedzy, Wyd. „Helion”, Gliwice. 27. Turner J.H., (1985) Struktura teorii socjologicznej, PWN, Warszawa