Lazikowy Spiewnik 192.7k
Transkrypt
Lazikowy Spiewnik 192.7k
ŚPIEWNIK ŻARY 1960 - 2015 Spis treści: 1. A w górach 2. A nam wszystko jedno (pieniążki kto ma) 3. Bando, bando 4. Bieszczady (cicho potok gada) 5. Bieszczadzki rajd 6. Bo ja mam tylko jeden świat 7. Co było nie wróci 8. Czy słońce na niebie 9. Dym z jałowca 10.Gdzie ta keja 11.Grosza nie mam 12. Hej Bieszczady – wersja łazikowska 13. Hej Górol ci jo Górol 14. Idzie dysc 15. Jak dobrze nam zdobywać góry 16. Kto mnie weźmie na łódkę 17. Kiedy Góral umiera 19. Lato pachnące miętą 19. Lato z ptakami odchodzi 20. Łazików gród 21. Morze nasze morze 22. Na włóczęgę 23. Niech smutki precz zginą 24. Dom włóczęgów 25. Od Turbacza wieje wiatr 26. Przechyły 27. Tratwa blues 28. Żeglarski czardasz OBOZOWA MODLITWA O, Panie , któryś jest na niebie, Wyciągnij sprawiedliwą dłoń ! Wołamy z cudzych stron do Ciebie O polski dach i polską broń. O, Boże, skrusz ten miecz, Co siekł nasz Kraj, Do wolnej Polski nam Powrócić daj ! By stał się twierdzą nowej siły Nasz Dom, nasz Dom. O, usłysz, Panie skargi nasze, O, usłysz nasz tułaczy śpiew ! Znad Warty, Wisły, Sanu, Bugu Męczeńska do Cię woła krew ! O, Boże, skrusz ten miecz... 1. A w górach Lato zamknięte kluczem ptaków, zostawia tylko swe wspomnienia, Jesień odważnie stawia kroki, zaczyna mgłami dyszeć ziemia. Ref. A w górach nie ma już nikogo Niebo nas straszy niepogodą Lato do ciepłych stron umyka W skłębionych chmurach i strumykach Na niebie mokrym od jesiennej słoty, koczuje tabor żalu i tęsknoty. A drzewa pogubiły liście na wczesne mrozów przyjście. Ref. A w górach nie ma już nikogo Niebo nas straszy niepogodą Lato do ciepłych stron umyka W skłębionych chmurach i strumykach Wiatr tylko plącze się dokoła na wrzosach pajęczyny wiesza. I zasypiają letnie zioła, jak w smutnych strofach tego wiersza. 2. A nam wszystko jedno (pieniążki kto ma)- HYMN - II Pieniążki kto ma, ten jedzie do Wieliczki, A kto pieniążków nie ma, ten palcem do solniczki. Ref. A nam wszystko jedno, my mamy cały świat, Bo człowiek bez pieniędzy jest więcej wart. Pieniążki, kto ma, ten jedzie autobusem, A kto pieniążków nie ma, zasuwa za nim kłusem. Pieniążki kto ma, ten leci samolotem, A kto pieniążków nie ma, ten idzie na piechotę. Pieniążki kto ma, na małpy w ZOO zerka, A kto pieniążków nie ma, ten zerka do lusterka. Pieniążki kto ma, ten jada czekoladę, A kto pieniążków nie ma, zajada marmoladę. Pieniążki kto ma, ten pije drogie wódki, A kto pieniążków nie ma, ten pije piwo z budki. Pieniążki kto ma, ubiera garnitury, A kto pieniążków nie ma, ceruje w swetrze dziury. Pieniążki kto ma ten idzie do haremu A kto pieniążków nie ma załatwia to samemu. Pieniążki kto ma, ten smaczne ciastka chrupie a kto pieniążków nie ma, ten drapie się po głowie. Pieniążki kto ma, wiadomo kto to taki, A kto pieniążków nie ma, to reszta – my biedaki. 3. Bando, bando Precz smutki niech zginą wspomnienia niechaj płyną Obsiądźmy ogień w koło z piosenką wesołą. Uśmiechnij się jasno wnet wszystkie troski zgasną Podajmy sobie dłonie, w piosence wesołej. Bo w naszej ferajnie przyjemnie jest zabawić się fajnie i śpiewać też I zawsze mamy chęć na szał byleby śpiew wesoło brzmiał. Bando, bando, rozstania nadszedł już czas Bando, bando na zawsze złączyłaś nas Bando, bando bez ciebie smutno i źle Pożegnania to nie dla nas, o nie Wkrótce znów spotkamy się. Na żal nas nie bierzcie, bo dosyć smutku w mieście Niech żyje nasza banda, a reszta - karamba, Nam smutków nie trzeba, gdy w górze błękit nieba I chmury mgiełką siną, nad głową nam płyną. 4. Bieszczady Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień, szczyty ogniem płoną stoki kryje cień. Mokre rosą trawy wyparują dnia, ciepła, które pierwszy słońca promień da. Ref. Cicho potok gada gwarzy pośród skał O tym deszczu co z chmury trochę wody dał Świerki zapatrzone w horyzontu kres Głowy pragną wysoko jak najwyżej wznieść Tęczą kwiatów barwny połoniny łan, Słońcem wypełniony jagodowy dzban Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw, owies dzwoneczkami w ciszy niebu gra. Ref. Cicho potok gada gwarzy pośród skał O tym deszczu co z chmury trochę wody dał Świerki zapatrzone w horyzontu kres Głowy pragną wysoko jak najwyżej wznieść Serenadą świerszczy kaskadami gwiazd, noc w zadumie kroczy mroku ścieląc płaszcz. Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak, pozłocistym sierpem gasi lampy dnia. Refren ………… 5. Bieszczadzki rajd Zebrało sie tutaj wielu takich jak my Siadaj z nami, przyjacielu, a zaśpiewamy Ci Rajd, rajd bieszczadzki rajd Czy to w słońce, czy to w deszcz Idziesz z nami, przyjacielu, bo sam chcesz. Czasem chleba nam brakuje ale fajno jest Ktoś nas wtedy poratuje to braterski gest. Refren …………………. Każdy harcerz przeżyć chce ten bieszczadzki rajd Aby wzmocnić swoje siły, jemy dużo pajd. Refren …………….. Może kiedyś tu za rok wszyscy się spotkamy Obsiądziemy ogień w koło i tak zaśpiewamy. Refren ……………… 6. Bo ja mam tylko jeden świat Kiedy słońce w piątek świeci Serce mi do góry wzlata Że w sobotę wezmę plecak W podróż do mojego świata Ref: Bo ja mam tylko jeden świat Słońce, góry, pola, wiatr I nic mnie więcej nie obchodzi Bom turystą się urodził. Dla mnie w mieście jest za ciasno Wśród pojazdów, kurzu, spalin Ja w zieloną jadę ciszę Ścieżką pełną słodkich malin Ref: Bo ja mam tylko jeden świat Słońce, góry, pola, wiatr I nic mnie więcej nie obchodzi Bom turystą się urodził Myślę leżąc pośród kwiatów Lub w jęczmienia złotym łanie Czy przypadkiem za pół wieku Coś z tym światem się nie stanie. Ref: Bo ja mam tylko jeden świat … 7. Co było nie wróci Co było - nie wróci, i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład... A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin, tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie i tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal... A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie, i nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal! Podziwiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza, genialny mój wiek, piękny wiek pragnę cenić i czcić... A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza i jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić. No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił i wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt... A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym górują cokoły, na których nie stoi już nikt Co było - nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer i nagle spojrzałem na Arbat i - ach!, co za gość! Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś! 8. Czy słońce na niebie Czy słońce na niebie, czy wieczór zapada, wędruje po świecie cygańska ballada i śpiewa włóczęgom w zielonych dąbrowach, jak dobrze z balladą wędrować la, la, la ………. Usiądzie ballada przy ogniu wędrowca, i wrzuci do ognia gałązkę jałowca, Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem, ten nigdy nie uśnie pod dachem la, la, la, ………… Niejeden próbował namówić balladę, by poszła do miasta i wzięła posadę, że tam ją czekają przyjęcia i bale, a tutaj marnuje swój talent la, la, la ………… Zaśmiała się lekko cygańska ballada, nie dla niej kariera nie dla niej posada, bo w mieście balladom jest duszno i obco i któżby zaśpiewał wędrowcom la, la, la …. 9. Dym jałowca Dym jałowca łzy wyciska Noc się coraz wyżej wznosi Strumień srebrną falą błyska Czyjś głos w leśnej ciszy prosi, ciszy prosi. Żeby była taka noc, kiedy myśli mkną do Boga Żeby były takie dni, że się ciągle przy Nim jest Żeby był przy tobie ktoś, kogo nie zniechęci droga Abyś plecak swoich win stromą ścieżką umiał nieść. Ogrzej dłonie przy ognisku Płomień twarz ci zarumieni Usiądziemy razem, blisko Jedną myślą połączeni, połączeni Żeby była taka noc …………… Tuż przed szczytem się zatrzymaj Spójrz jak gwiazdy w dół spadają Spójrz jak drga kosodrzewina Góry z tobą wraz wołają, wraz wołają Żeby była taka noc …………… 10. Gdzie ta keja Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: Stary, czy masz czas? Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy Rejs na całość, rok - dwa lata, to powiedział bym Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? Gdzie ta koja wymarzona w snach? Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? Gdzie ta brama na szeroki świat? Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? Gdzie ta koja wymarzona w snach? W każdej chwili płynę w taki rejs! Tylko gdzie to jest? Gdzie to jest? Gdzieś na dnie starej szafy leży ostry nóż Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam Biorę wór na plecy i przed siebie gnam. Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw A na przystani czółno stało - kolorowy paw Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb. 11. Grosza nie mam – HYMN I Ja o drogę się nie pytam, bo nieważny dla mnie czas Nie zabłądzę, bo nie mogę, domu nie mam już od lat. Ref.: Grosza nie mam i nie będę nigdy swego domu miał Ale zawsze robił będę ile tylko będę chciał. Nie, nie, nie przejmuj się nikt Ci łazić nie zabroni oj nie ! Nie, nie, nie przejmuj się droga sama zaprowadzi Cię. Gdy mnie głód za gardło ściśnie to dwie ręce jeszcze mam Dziwią wtedy się ludzika, że na chleb zarabiam sam. My Łaziki żyć lubimy tak jak żyje wolny ptak, My Łaziki tworzym jedność, czarna stopa to nasz znak. Ref. Grosza nie mam i nie będę... Ubieraj się szybko stary bo idziemy w siną dal, tam gdzie bujny lasek rośnie by umilić czas, sobie czas. Ref. Grosza nie mam i nie będę... Spać pod drzewem jest wesoło a na szlaku każdy brat Piasek sypie się spod koła a ja wolny jak ten ptak Ref. Grosza nie mam i nie będę... Idź, idź, przed siebie idź nikt ci drogi nie zastąpi O nic nie lękaj się droga sama zaprowadzi cię Ref. 12.Hej Bieszczady, hej Biesczady - wersja Łazikowska Nie wchodziła w łeb nauka, ani żadne inne dobre rady, Porzuciłem stosy książek, pojechałem hen w Bieszczady x 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady, trza paść krowy nie ma rady. Chciałem sobie pokowboić, a tu trzeba krowy doić. Przyjechała sobie ze Żar grupa liczna i morowa, Wszystkie żmije uciekały bo się naszych dziewcząt bały. X 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady …….. Gdyśmy nocą wędrowali ludzie z wiosek uciekali, bo ta cała nasz grupa miała wygląd bandy UPA. X 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady ……….. Chłopcy brody zapuścili bo żyletek nie kupili, Naszych dziewcząt mini spodnie wyglądały dość swobodnie x2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady……… Starzykowie i starzyki ostrzyli na nas języki, Ksiądz zaś na ambonie głosił, kto tę bandę tu zaprosił. x 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady………… To nie życie dla kowboja, ani też dla jego świty, Krowa mlekiem Cię napoi lecz nie zastąpi kobity. X 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady ………….. Wszak marzyłem sobie wtedy, że pokocham piękną Ledy. Oczywiście za mną lata Ledy, którą zwą Łaciata. X 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady ………….. Gdybym to ja wcześniej wiedział, że tak trudno kowbojować, lepiej bym ja w domu siedział i na WSI studiował. X 2 Ref. Hej Bieszczady, Hej Bieszczady ……. 13. Hej Górol Ci Jo Górol Hej, górol ci jo, górol Hej, spod samiuśkich Tater Hej descyk mnie ukompoł I ukołysoł wiater Hej descyk mnie ukompoł I wiater ukołysoł Hej, cozem sie napłakoł Ale mnie nikt nie słysoł Hej, nicego mi nie żal Hej, ino kapelusa Hej, cok się jej nakłanioł Hej nie kciała, psia dusa! 14. Idzie dysc Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica Uleje, usiece, uleje, usiece, uleje, usiece Janickowe lica Uleje, usiece, uleje, usiece, uleje, usiece Janickowe lica Nie lej dyscu, nie lej, bo cie tu nie trzeba Nie lej dyscu, nie lej, bo cie tu nie trzeba Obejdź góry lasy, obejdź lasy góry, obejdź lasy góry, nawróć się do nieba, obejdź góry lasy, obejdź lasy góry, obejdź lasy góry, nawróć się do nieba Idą chłopcy z wojny, wiater poduchuje, idą chłopcy z wojny, wiater poduchuje, Idą chłopcy z wojny, wiater poduchuje, idą chłopcy z wojny, wiater poduchuje, Idą nom powiedzieć, idą nom powiedzieć, idą nom powiedzieć Janicek nie zyje Idą nom powiedzieć, idą nom powiedzieć, idą nom powiedzieć Janicek nie żyje. 15. Jak dobrze nam zdobywać góry Jak dobrze nam zdobywać góry, I młodą piersią chłonąć wiatr, Prężnymi stopy deptać chmury, I palce ranić ostrzem Tatr. Mieć w uszach szum strumieni śpiew, A w żyłach roztętnioną krew, Hejże hej hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie , bo kto wie, Kiedy znów ujrzę was. Jak dobrze nam głęboką nocą, Wędrować jasną wstęgą szos, Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą, i czekać, co przyniesie los, Mieć w uszach szum... Jak dobrze nam po wielkich szczytach Wracać w doliny progi swe, Przyjaciół jasne twarze witać, O młoda duszo , raduj się! Mieć w uszach szum... 16. Kto mnie weźmie na łódkę- początkującego żeglarza pieśń radosna Pływanie to nie taka trudna sprawa, pływanie to nie taka trudna rzecz, bo jak wiatr z tyłu będzie w żagiel dmuchać, to wtedy łódź do przodu musi przeć. Jak już się płynie tą łodzią do przodu nie można bać się ani jednej fali, mocno się trzymać trzonka od steru, No i uważać, aby się nie wywalić. Ref.: Kto mnie weźmie na łódkę, kto mnie weźmie na rejs, staż żeglarski mam krótki, lecz wiem, co grane jest. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na wodę, chociaż staż mój jest krótki , to ja chętnie pomogę. Bluzka żeglarza musi być w paski, trochę spłowiała ma to być bluzka, spod niej wystają włosy na torsie, na szyi obowiązkowa chustka. Z takim wyglądem to można zaszaleć, W porcie, tawernie lub w barze szantować, czasem los trochę mocniej przyfarci, pozwoli laskę na noc zmontować. Zbajerowana do końca laska powinna szybko się znaleźć w kokpicie, poczęstowana niedrogim winkiem żeglarskiej braci zaprzeda swe życie. A wtedy z innych łódek żeglarze z wielką zazdrością łódź tę wytykają że, mimo braku fali na wodzie, maszty się w rytmie tej pieśni kiwają. ref... (cały) Może pływać nie umiem, ale śpiewam i gram, Komu się nie podoba, to jest świnia, prostak i cham. 17. Kiedy Góral umiera Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine Pochylają nad nim głowy jak nad swoim synem Las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową A on długo sposobi się przed najdalszą drogą Kiedy góral umiera, to nikt nie układa baśni Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka gaśnie Głowę jeszcze raz uniesie do góry do nieba By pożegnać góry swe, by, by im coś zaśpiewać Ref: Góry moje, wierchy moje otwórzcie swe ramiona Niech na miękkim z mchu posłaniu cichuteńko skonam Ojcze mój halny wietrze powiej ku północy Ciepłą drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze Siedzi i czeka aż kostucha w okno zakołacze Ziemia twardą szorstką ręką tuli go do siebie By na zawsze zostać mógł pod, pod góralskim niebem. Ref: x2 Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić potem do słońca smreczyną i na zawsze szumieć już nad swoją dziedziną. Ref: x2 Hej, hej, hej, hej x7 Hej, hej 18. Lato pachnące miętą Konie zielone przebiegły galopem, a spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty Żaby w sadzawce rozpaliły ogień,na niebie księżyc pozapalał gwiazdy. Nad brzegiem stawu wsłuchany w krzyk czajek, owiany mocną wonią tataraku, patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu, mówiłeś do mnie, że przemija lato. Lato pachnące miętą, Lato koloru malin Lato zielonych lasów, lato kukułek i czajek Konie zielone przebiegły galopem, pod kopytami zwiędły letnie kwiaty, żaby w sadzawce wygasiły ogień i ciemne chmury przysłoniły gwiazdy. Znad brzegu stawu daleki wracałeś, a staw dojrzewał wonią tataraku, Patrzyłeś na mnie daleki i obcy, bo przeminęło chyba nasze lato. Lato pachnące miętą, lato koloru malin.. 19. Lato z ptakami odchodzi Lato z ptakami odchodzi, wiatr skręca liście w warkoczach Dywanem pokrywa szlaki, szkarłaty wiesza na zboczach. Przyobleka myśli w kolory, w liści złoto, buków purpurę Palę w ogniu letnie wspomnienia, idę wymachując kosturem. Idę w górach ciesząc się życiem Oddać dłoniom halnego włosy W szelest liści wsłuchać się pragnę W odlatujących ptaków głosy Słony pot czuję w ustach, dzień spracowany ucieka Anioł zapala gwiazdy, oświetla drogę człowieka Już niedługo rozpalę ogień, na rozległej górskiej polanie Już niedługo szałas zielony, wśród dostojnych buków powstanie Idę w górach ciesząc się życiem Oddać dłoniom halnego włosy W szelest liści wsłuchać się pragnę W odlatujących ptaków głosy. 20. Łazików gród Jest miejsce jedyne na ziemi, tam słońce wędrówki ma kres, Gdzie ptaki siadają na gniazdach, Łazików kołysze się śpiew. Ref. To miejsce, to gród nasze Żary, historii ma już tysiąc lat, tu słychać harmonię, gitary i Łazik jest Tobie jak brat. Tu w sercu i w oczach jest miłość, przyjazna dotyka Cię dłoń. Zasiadaj z uśmiechem do stołu pij miód i marzenia swoje goń. Ref. To miejsce, to gród nasze Żary, Wspominaj wędrowcze to miejsce bo tu na ziemi jest raj. Śpiew dziewczyn otworzy Ci serce bo ty najpiękniejszy jest m Maj. Ref. To miejsce, to gród nasze Żary, 21. Morze moje morze Hej, me Bałtyckie Morze, wdzięczny Ci jestem bardzo Toś Ty mnie wychowało, toś Ty mnie wychowało Szkołeś mi dało twardą Szkołęś mi dało twardą, uczyłoś łodzią pływać Żagle pięknie cerować, żagle pięknie cerować Codziennie pokład zmywać. Codziennie pokład zmywać, od soli i od kurzy Mosiądze wyglansować, mosiądze wyglansować W ciszy, czy w czasie burzy. W ciszy, czy w czasie burzy, trzeba przy pracy śpiewać Bo kiedy śpiewu nie ma, bo kiedy śpiewu nie ma Neptun się będzie gniewać. Neptun się będzie gniewać i klątwę brzydką rzuci Wpakuje na mieliznę, wpakuje na mieliznę Albo nam łódź wywróci. Albo nam łódź wywróci i krzyknie - "Hej partacze! Nakarmię wami rybki, nakarmię wami rybki Nikt po was nie zapłacze!" Nikt po nas nie zapłacze, nikt nam nie dopomoże Za wszystkie miłe rady, za wszystkie miłe rady Dziękuję Tobie Morze. Hej, Morze, moje Morze, wdzięczny Ci jestem bardzo Toś Ty mnie wychowało, toś Ty mnie wychowało Szkołeś mi dało twardą. 22. Na włóczęgę Na włóczęgę już wyruszyć przyszła pora, H7 Las nas woła śpiewem ptaków, szumem drzew I wołają nas już pola i jeziora, Zeszłoroczny nasz wesoły pomnąc śpiew. Ludzie mają swoje prace, ludzie lubią się bogacić, Pełne brzuchy mają, chcą mieć pełen trzos. A ja gonię, a ja gonię swe marzenia, Szczęścia szukam, gdzie kaczeńce i gdzie wrzos. A ja gonię, a ja gonię swe marzenia, Szczęścia szukam, gdzie kaczeńce i gdzie wrzos. e - H7 e E7 a H7 e E7 a D7 G-H7 e E7 a H7 e e E7 a H7 e Tym, co iść nie lubią, mówię: ,,Do widzenia", za dni kilka znów powrócę tu. Idę gonić, idę gonić swe marzenia, Aby spełnić kilka moich złotych snów. Więc z dziewczyną swą pod rękę i z gitarą i z piosenką Precz mi smutki, precz przykrości - słońce, świeć! Idę w świat, by tam dogonić swe marzenia i spokoju szukać pośród starych drzew. Tak to proste, że i gadać szkoda czasu, tylko plecak wziąć i iść przed siebie wprost, szukać wiatru i zapachów szukać lasu, Jak najdalej, zadymionych wielkich miast. Zrozum, bracie, to tak trzeba - łóżkiem trawa, dachem drzewa z wiatrem biegać i z ptakami śpiewać w głos. Trzeba gonić, trzeba gonić swe marzenia, A nie czekać, ile trosk przyniesie los. 23 Niech smutki precz zginą Niech smutki precz zginą, wspomnienia niechaj płyną, Obsiądźmy ogień wkoło, z piosenką wesołą Uśmiechnij się jasno, wnet wszystkie smutki zgasną Podajmy sobie ręce, w piosence, w piosence. Bo w naszej ferajnie, przyjęte jest, zabawić się fajnie i śpiewać fest i zawsze mamy chęć na szał, byleby śpiew wesoło brzmiał Bando, bando, rozstania nadszedł już czas, bando, bando, na zawsze złączyłaś nas Bando, bando, bez ciebie smutno i źle, pożegnania to nie dla nas, o nie, wkrótce znów spotkamy się Na żal nas nie bierzcie, bo dosyć smutków w mieście Niech żyje nasza banda, a reszta - karamba Nam smutków nie trzeba, gdy w górze błękit nieba I gwiazdy wstęgą siną nad głową nam płyną Bo w naszej ferajnie, przyjęte jest, zabawić się fajnie i śpiewać fest, bo w tym jest całej sprawy rzecz, że wszystkie smutki idą precz...w cholerę. Jesień, jesień, na polach rozwiesza mgły wrzesień, wrzesień, kasztany sypie jak skry zaśpiewał wiatr wtulony w słoneczny krąg, jakiś motyw gra cichutko Cyt, posłuchaj, tak to on..., wspomnienia niechaj płyną, Obsiądźmy ogień wkoło, z piosenką wesołą Uśmiechnij się jasno, wnet wszystkie smutki zgasną Podajmy sobie ręce, w piosence, w piosence. Bo w naszej ferajnie, przyjęte jest, zabawić się fajnie i śpiewać fest i zawsze mamy chęć na szał, byleby śpiew wesoło brzmiał. 24.Dom włóczęgów Na wyspach, kochanie, gdzie stanie nasz dom, wiatr będzie dyszał upalny. Nad dachem tropiku rozpostrze się blask i złote schylą się palmy. Ref. A może nie potrzeba pod gorące nieba wędrować uparcie aż tam; A może na jeziorze, które dobrze znam, oszołomi nas wiatr taki sam. Nad wodą, nad złotą, płócienny nasz dom stanie na parę wieczorów i tam się spotkamy i zmieni się świat w pieśń egzotycznych kolorów. Ref. A może nie potrzeba... Są wyspy, są czółna, jest nawet, czy wiesz, tropik nad dachem namiotu, a skóra brązowa owocu ma smak i wierzba jest palmą złotą. Ref. A może nie potrzeba... I właśnie tu, bo gdzieżby przyjedziesz jeśli chcesz, by ta pieśń mogła dalej się snuć i chyba nigdy więcej wierzby, pod którą kołysze się łódź nad wodą nad złotą. Ref. A może nie potrzeba... 25. Od Turbacza wieje wiatr Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść Że tej nocy szczyty gór pokrył biały śnieg. A w dolinach piękna jesień, złote liście lecą z drzew Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść. Zima białym płaszczem swym już okryła Tatry Mgła zabrała słońcu blask, wieją zimne wiatry. A w dolinach piękna jesień, złote liście sypie z drzew Od Zawratu wieje wiatr, niesie nam tę wieść. Hej dziewczyno nie smuć się w ten jesienny czas Chociaż raz uśmiechnij się, przywróć oczom blask. To nic że na szczytach zima, a w dolinach jesień już Uśmiech twój przemieni wszystko, wiosną wróci znów. Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść Że tej nocy szczyty gór pokrył biały śnieg. 26. PRZECHYŁY 1. Pierwszy raz przy pełnym takielunku Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. I jest jak przy pierwszym pocałunku, W ustach sól, gorącej wody smak. ref. O-ho-ho, przechyły i przechyły, O-ho-ho, za falą fala mknie, O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny! Ale wiatr, ósemka chyba dmie! 2. Zwrot przez sztag - okey, zaraz zrobię, Słyszę jak kapitan cicho klnie. Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, To on mnie od tyłu - kumple w śmiech. 3. Hej, Ty tam, za burtę wychylony, Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać. Cicho siedź i lepiej proś Neptuna, Żeby coś nie spadło Ci na kark. 4. Krople mgły, w tęczowych kropel pyle Tańczy jacht, po deskach spływa dzień. Jutro znów wypłynę, bo odkryłem, Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń. 27. Tratw blues Zbuduję sobie tratwę, popłynę rzeką w dół Zbuduję sobie szałas, na prerii pośród ziół O, blues jest wtedy, kiedy? - Kiedy człowiekowi jest źle Prosiłem ją o tańce, tańczyła z nim nie raz Po ślubie przyrzekła, że tamten to jej brat O, blues ……….. W fotelu na biegunach, bijałem się nie raz Choć ludzie mówili mi, że mogę skręcić kark O, blues …………. Przed wczoraj na mym polu grasował jeden chrząszcz Dziś trzy tysiące chrząszczy bawełnę zżera mą O, blues ………….. Zbuduję nową Polskę, zbuduję nowy świat I kupię sobie Fiata za sto dwadzieścia lat O, blues ……….. 28. Żeglarski czardasz 1. Kiedy w sercu pusto, źle – grzbiety fal dokoła, gdy tęsknota duszę rwie – pochyla się głowa, a kiedy krzyczeć chcesz, stały ląd przywołać zaśpiewaj piosenkę tę, jeśli tylko zdołasz. Ref. Jeszcze tylko kilka dni szybko przepłyniemy, Jeszcze tylko kilka chwil w porcie odpoczniemy. Wiatr nam czardasza gra, żagli płótno śpiewa i płynie piosenka ta, tam gdzie szumią drzewa. 2. Jakoś wtedy lżej Ci jest, nawet się uśmiechasz i stać Cię na każdy gest i już się nie wściekasz. Zęzy – cóż taki los, bosman nie wybiera, smutek uleciał precz, w sercu radość wzbiera. Ref. Jeszcze tylko kilka chwil ……. 3. Czardasz smutki goni precz, wszystkich rozwesela, Nie jest ważna żadna rzecz, kiedy gra kapela. Gitara, parę strun, głosów tłum schrypnięty, marynarski chór w pokład tłuka pięty. Ref. Jeszcze tylko kilka chwil …….