Olsztyna

Transkrypt

Olsztyna
REKLAMA
nr 21 (120) 2013 ISSN 1734-7076
NOWE
Życie
(4.11-18.11. 2013)
NAKŁAD 25 000
Olsztyna
REKLAMA
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
szym mieście XVIII Dni Bretanii na Warmii i Mazurach.
Warto więc odwiedzić MOK,
Pałac Młodzieży lub Centrum
Polsko-Francuskie, gdzie odbywają się koncerty i wystawy. 6 listopada o godz. 18 odbędzie się pokaz filmu ,,Polska – Bretania” w reżyserii
Piotra Zarębskiego, a 15 listopada spotkanie autorskie
z Danièle Plouzennec i Marie-Françoise Simier z departamentu Côtes d’Armor, poświęcone legendom i baśniom
bretońskim. Można też poduczyć się języka francuskiego na lekcjach prowadzonych
w niektórych szkołach przez
emerytowane nauczycielki
z Francji: Danièle Plouzennec
i Marie-Françoise Simier.
Nie ta makieta
Z okazji 660-lecia Olsztyna na placu przy starym ratuszu (od strony arkad) odsłonięto mosiężną makietę Starego Miasta, wykonaną z metalu odzyskanego m.in. z kluczy zebranych od mieszkańców. Makieta ma stanowić
atrakcję turystyczną, ale okazała się urbanistycznym bublem: ustawiono ją w miejscu
prawie niedostępnym z powodu parkujących tam znowu samochodów, a co gorsza,
zawiera poważne błędy. Trzeba ją poprawiać – jak wszystko, co ma związek z przestrzenią w naszym mieście.
Że też tych błędów nie widzieli ani projektanci, ani zatwierdzający projekt urzędnicy, ani wykonawcy – w głowie się nie mieści!
Ławki à la
sponsor
Tani szpital
Pierwsze z 400 ławek
promocyjnych stanęły przy
ul. Kanta i ul. Wilczyńskiego.
Trwa montaż ławek w parku
Kusocińskiego i przy ul. Staszica. Wyprodukowała je firma z Jonkowa na koszt właściciela budowanej w Olsztynie Galerii Warmińskiej. Kolejne ławki będą sukcesywnie
pojawiać się na osiedlach, na
początek na Jarotach i Śródmieściu. Są to ławki drewniane. Ciekawe czy ich projektanci przewidzieli siłę olsztyńskich chuliganów.
Wyjątkowo tanio i szybko
(26 mln zł i niecałe dwa lata)
zbudowano obiekty Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, który powstał na bazie
byłego szpitala wojskowego.
W nowych budynkach będzie
mieściło się 6 klinik i oddziałów klinicznych, blok operacyjny z salą nadzoru pooperacyjnego, katedra radiologii
z pracowniami diagnostycznymi, naukowymi i dydaktycznymi, a także sala wykładowa na 100 osób i 3 sale seminaryjne dla 40 osób.
Obelisk przy
pomniku
Zakończono prace nad
miejscem
upamiętnienia
ofiar katastrofy smoleńskiej
w postaci obelisku przy Pomniku Katyńskim na cmentarzu komunalnym przy
ul. Poprzecznej, poinformowali wspólnie prezydent
Olsztyna i Stowarzyszenie
Rodzina Katyńska. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie
obelisku zapowiedziano na
10 kwietnia 2014 roku.
Biennale ze
skandalem?
W Galerii Sztuki BWA
ogłoszono wyniki VIII Olsztyńskiego Biennale Sztuki
„O Medal Prezydenta”. Na
Podgrodzie ma
wreszcie autobus
konkurs wpłynęło 295 prac 99
autorów. Na wystawę pokonkursową wybrano 81 prac 46
autorów. Grand prix przyznano olsztyniance z… Torunia
– Katarzynie Łyszkowskiej,
absolwentce i wykładowczyni Uniwersytetu Mikołaja Kopernika – za dzieło zatytułowane „Południca – Wykorzenienie”, składające się z instalacji video, LED-owego obiektu świecącego i drewnianych
elementów. I nagrodę otrzymała Krystyna Janusz za trzy
fotografie, a dwie II nagrody – Wiesław Wachowski za
performance „Mowa młotka
– pozycja odwrócona” i Antoni Grzybek za wideo „Synchronized waves Lampaul –
Plouarzel”. Wyróżniono czterech artystów. Oburzyło to
wielu malarzy i fotografów,
którzy uznali, że nagrodzone
dzieła, zwłaszcza grand prix,
to profanacja sztuki. Wyrazili natomiast uznanie dla pozakonkursowych prac malarskich Mieczysława Romańczuka, który w tym roku obchodzi 80. urodziny oraz
55-lecie pracy twórczej. Obie
wystawy
(pokonkursową
i malarstwa) będzie można
oglądać w Galerii Sztuki BWA
do 8 grudnia.
Festiwal bez
cenzury
Jeśli ktoś będzie marudził, że w Olsztynie nie dzieje się nic ciekawego, to znaczy, że nie wie nic. Tymczasem zorganizowano pierwszy
w Polsce Festiwal do Czytania,
w ramach projektu Warmia: Rebelia Kultury. Jednym
z najważniejszych punktów
programu festiwalu była Warmińska Noc Książek w Galerii
Sztuki BWA i olsztyńskim planetarium. Organizatorzy akcji
zgromadzili książki od regionalnych wydawców, księgarń,
osób prywatnych i następnie
obdarowali nimi wszystkich
uczestników. Podczas wystawy kilkunastu autorów czytało fragmenty swoich książek,
które dopiero powstają. Czytano, bez cenzury, najbardziej
sensacyjne lub frywolne fragmenty książek. Wszystko za
darmo.
Podziwiajmy
Bretanię
Kolejny przykład interesujacych wydarzeń kulturalnych za darmo. Od piątku,
25 października, trwają w na-
W mieście pojawiło się nowe połączenie autobusowe.
Autobus nr 35 będzie kursował we wszystkie dni tygodnia z ul. Gotowca przez
centrum do placu Pułaskiego. Trasa będzie przebiegała
przez ulice: Gotowca – Barczewskiego – Śliwy – przez
plac Roosevelta – Szrajbera
– Pieniężnego – Piłsudskiego (z powrotem: 11 Listopada
– przez plac Jedności Słowiańskiej) – Kopernika – przez
plac Pułaskiego. W związku
z tym uruchomione zostają nowe przystanki na ul. Gotowca
i Barczewskiego. Wreszcie!
Jaki Olsztyn
w 2020 roku?
Władze miasta namawiają do udziału w kształtowaniu
strategii rozwoju Olsztyna do
roku 2020. Projekt powstawał
we współpracy z przedstawicielami różnych grup społecznych. Utworzono zespoły tematyczne zajmujące się:
społeczeństwem, korzyściami miejsca, zasobami środowiska, gospodarką, rynkiem
pracy, finansami, nauką, kulturą i techniką. Stwierdzono,
że podstawą rozwoju nowoczesnego miasta jest silny kapitał społeczny. Zaplanowano m.in. wspieranie inicjatyw osiedlowych, podnoszenie jakości przestrzeni publicznych, wspieranie aktywności organizacji pozarządowych oraz rozwój partycypacji społecznej, wspieranie samorządu gospodarczego (konkurencyjne warunki
prowadzenia biznesu), rozwój współpracy w ramach
Olsztyńskiego Obszaru Aglomeracyjnego (funkcje metropolitalne Olsztyna), dbałość
o unikatowe środowisko
przyrodnicze i wyjątkową jakość życia.
Jubileusz
„Skorpeny”
Skorpena to niewielka, ale
niebezpieczna
sródziemnomorska ryba, bardzo jadowita. Nie można tego powiedzieć
o Akademickim Klubie Płetwonurków „Skorpena” na UWM,
który obchodzi jubileusz 45-lecia. Jednak klub, jeszcze bez
tej nazwy, istniał wcześniej,
a stworzyli go studenci ówczesnego Wydziału Rybackiego
WSR. Płetwonurkowie z Kortowa pływali nie tylko w Jeziorze Kortowskim, bywali na
wielu akwenach świata, a ostatnio odkryli jeziora obwodu kaliningradzkiego. Przy okazji
szkolą młodzież i wszystkich
chętnych podczas akcji „Olsztyn. Aktywnie!”. Życzymy im
zawsze pełnych tlenu butli
i nowych wrażeń.
Na łyżwy, miły
bracie!
Choć na dworze jeszcze
dość ciepło, Ośrodek Sportu
i Rekreacji w Olszynie otwiera
sezon łyżwiarski, urządzając
lodowisko przy ulicy Piłsudskiego. Trzeba więc uwierzyć
rosyjskim meteorologom, że
idzie sroga zima, albo modlić
się, by temperatura powietrza
nie przekraczała 10 stopni.
Wieści z Olsztyna
wybrał i skomentował
JJP
NOWE
Życie
Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik,
“
redaktor naczelny: Leszek Lik, redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik, [email protected];
sekretarz redakcji: Olga Ropiak; dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Olga Ropiak, Jacek Panas, Jerzy Pantak,
Mirosław Rogalski, Mariusz Wadas; korekta: Irena Robak, Olga Ropiak; współpraca: Krzysztof Rzymski
fot. okładka: photos.com Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273;
(r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji. Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów,
zastrzega sobie prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Express Media Sp. z o.o.
Olsztyna
Nakład 25 000
kto ma rację?
Budowlane
cwaniactwo
Byłem ostatnio świadkiem rozmowy dwojga młodych ludzi, którzy analizowali możliwości zakupu mieszkania lub wybudowania własnego domu. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku wchodzą w grę niemałe pieniądze. Tu przypomniał mi się temat, który co jakiś czas powraca w olsztyńskich mediach jak bumerang, choć na pewno nie dotyczy tylko Olsztyna.
O
tóż okazuje się,
drogi Jacku, że
nie trzeba wcale
brać wielkiego kredytu, biegać po biurach nieruchomości
i urzędach. Wystarczy zakupić działkę ogrodową i postawić na niej wymarzoną „altankę”. Niektóre ogrody działkowe można już śmiało nazwać
osiedlami. Nie chodzi tylko
o to, że mają doprowadzoną
kanalizację, wodę i prąd.
akich
wspaniałych,
okazałych „altanek”
nie powstydziłyby się osiedla
domków jednorodzinnych.
Zgodnie z prawem powinny
mieć powierzchnię do 25 m2
(na terenie ogródków w granicach miasta) i do 35 m2 poza jego granicami. Pomiędzy
tym, co powinno być, a co faktycznie ma miejsce, jest kolosalna różnica. Wzbudza to zazdrość, a może nawet zawiść
niektórych działkowców.
ilku moich znajomych również do
nich należy. Nie mogą sobie
wybaczyć, że nie wpadli na
tak genialny pomysł. A teraz
już będzie trudniej. Nie wiadomo, co zrobić z takimi „altankami”. Urzędnicy chcą,
aby zostały zburzone, a właściciele postulują o wydanie
odpowiednich zezwoleń. Pa-
T
K
da wiele argumentów z każdej strony i każdy uważa,
że ma rację.
nie jednak zastanawia co innego. I tu
być może zaskoczę cię Jacku,
ale nie winiłbym tylko właścicieli takich działek. Gdzie
przez te wszystkie lata był
nadzór budowlany i odpowiedzialni za taki stan rzeczy
urzędnicy? Nikt o tym nie
wiedział, nie słyszał, nie miał
żadnej informacji? Jakoś nie
chce mi się w to wierzyć.
Przecież gdy podłączona zostaje kanalizacja, to
osoba w urzędzie odpowiedzialna za tę kwestię
musi o tym wiedzieć!
Chyba że demokracja
w naszym kraju zaszła już
tak daleko, że każdy robi
,co chce.
drugiej strony, skoro można wykupić
mieszkanie, to dlaczego nie
można wykupić działki? Niektóre lokalizacje są bardzo
atrakcyjne, zwłaszcza blisko
lasu czy nad jeziorami. Nadszedł najwyższy czas, aby nazywać rzeczy po imieniu. Altanka z instalacją grzewczą i garażem to nie jest
tylko
podwyższony
standard. Trudno to akceptować w majestacie pra-
M
Z
wa. Powinno więc być ono
egzekwowane albo zmienione. W innym przypadku
utrwali to tylko społeczny podział na cwaniaków i jeleni.
A ty, Jacku, do której grupy
chciałbyś należeć?
Andrzej Zb. Brzozowski
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Głupota pochodząca
z działek
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł o budowlanym cwaniactwie. Temat jest
mi dobrze znany i zastanawiam się, Andrzeju, dlaczego jesteś taki czepialski i niewyrozumiały. Dlaczego zabrania się komuś budować takie działkowe domki. Jeden lubi chować się
przed deszczem w budzie ze sklejki. Inny woli spędzać czas na wygodnej, skórzanej kanapie
z nogami na zydelku, wpatrując się w telewizor, w którym emitowany jest program, jak nowocześnie i ze smakiem urządzić ogródek.
Z
agospodarowanie ładnej i funkcjonalnej
działki, dającej możliwość wypoczynku, kosztuje nie mniej
niż 10 tys. złotych. Na działce nie można mieć porządnego domku o wymiarach
w podstawie 5x5 m,
bo takie
są przepisy? Andrzeju, nie
zazdrość ludziom altanek
z kanalizacją! To przyszłość
i ochrona środowiska.
Olsztynie i w okolicach na większości
działek domki postawione są
zgodne z przepisami. Każdy
z nich jest inny. Rzadko kiedy
działkowcy nie przestrzegają przepisów przy stawianiu
altanek, ale często ich fantazja budowlana nie zna granic.
Na przestrzeni 25 m2 potrafią
zmieścić kominek, aneks kuchenny, salon, na poddaszu
małą sypialnię, a koło domku
zadaszony, obsadzony winoroślą taras.
rzepisy podają, że nie
wolno mieszkać na
działkach. Nigdzie nie zostało zapisane, że nie wolno spędzać tam weekendów, wykorzystując domki do noclegów. To nie jest sprzeczne
z przepisami. Dostęp do energii elektrycznej, wody, kanalizacji nie przeszkadza w uprawie ogrodu działkowego, tyl-
W
P
ko ułatwia pielęgnację naszej
zieleni. Oczywiście, gdy ktoś
postawi dom mieszkalny,
to niestety złamane zostaną
wszystkie prawa działkowe
i budowlane. W Olsztynie na
jednym z ogrodów działkowych zaistniała taka sytuacja
i wybuchła afera na całą Polskę. I w tym przypadku mogę
się z tobą zgodzić.
odejrzewam, że właśnie z tego powodu jesteś przeciwnikiem okazałych
domków działkowych. Uważam, że takie domki upiększają ogrody, dają schronienie, dobre miejsce wypoczynku, są bezpiecznymi miejscami, niegrożącymi zawaleniem czy pożarem.
amiętajmy! Zimą na
działce też można
przebywać i wypoczywać, zamiast w betonowej, miejskiej
pustyni. Piec kiełbaski na grillu, wdychać świeże, mroźne
powietrze i grzać się w ciepłych altankach przy kominku. Do tego właśnie służą ludziom działki i altanki.
P
P
Jacek Panas
4
porady
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Zaskakujące prawdy o kredytach
Szukając kredytu dla siebie, natrafiamy na masę niezrozumiałych zapisów, cyfr, procentów i procedur, które potrafią mocno zamieszać nam w głowach. Przedstawiamy zatem 7 podstawowych reguł, na których opiera się system kredytowania.
1. Nie każdy może
dostać kredyt.
Coraz więcej osób ma problem z otrzymaniem kredytu z banku. Często powodem tego jest fakt, że nie zadbały one zawczasu o swoją pozytywną historię kredytową. Warto wiedzieć, że osoba, która nigdy nie korzystała z produktów kredytowych,
nie wzięła nawet żelazka na
raty jest negatywnie widziana w bankach – jako klient nieznany, bez historii, bez punktu odniesienia. W niektórych
przypadkach klienci burzą
swój wizerunek opóźnieniami
w spłatach rat lub ich niepłaceniem, przez co trafiają na czarną listę w BIK.
2. Niskie oprocentowanie i niska rata to nie zawsze tani kredyt.
Dzieje się tak, ponieważ te
elementy to tylko dwa z wielu,
które składają się na koszt kredytu. Zaciągając kredyt, zwracajmy uwagę na ogólny koszt
kredytu, ubezpieczenie i prowizje negocjowane.
3. Ubezpieczenie kredytu nie jest obowiązkowe.
Ubezpieczenie jest dla
banku gwarantem spłaty zaciągniętego kredytu, więc
banki naciskają, by było ono
nieodzowną częścią kredytu. I faktycznie w wielu przypadkach jest to korzystne rozwiązanie, które nawet obniża
ratę kredytu. Istnieje możliwość odstąpienia od ubezpieczenia, należy jednak sprawdzić, czy nie zostanie naliczona opłata przygotowawcza
za kredyt, najczęściej bardzo
wysoka, która wyniesie więcej niż koszt ubezpieczenia
kredytu.
4. Na kredycie można
zarobić.
6. Ten sam kredyt w innym
banku może być tańszy.
Warunki kredytu o tych samych parametrach w różnych
bankach mogą być inne. Warto
poszukać najkorzystniejszego
dla Ciebie rozwiązania. Pamiętaj jednak, że 4 zapytania o kredyt złożone w bankach są automatycznie zapisywane w bazie BIK i blokują Cię na 6 miesięcy w ponownym staraniu
się o kredyt. Warto zatem spotkać się z brokerem – czyli firmą, która doskonale zna ofertę
kilkunastu banków, wie, który
kredyt jest najkorzystniejszy
w danym momencie i obiektywnie doradzi najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Nie zablokuje Cię w ten sposób w BIK-u,
ponieważ po zbadaniu Twojej
sytuacji i potrzeb wyszuka najlepszą z możliwych opcji, używając kalkulatorów bankowych, bez składania zapytań
do samego banku. Korzystając
z usług firm, które współpracują z kilkoma bankami, doskonale znają ich ofertę i ma-
ją wynegocjowane elastyczne warunki współpracy, masz
pewność, że dzięki szerokiemu wachlarzowi produktów
są w stanie dobrać dla Ciebie propozycję szytą na miarę i adekwatną dla Twojej sytuacji – czyli jednym słowem:
najkorzystniejszą. Stawiaj na
współpracę z profesjonalistami, dla których ważna jest jakość obsługi klienta w myśl
zasady „zadowolony klient
poleci mnie swoim znajomym
z czystym sumieniem”.
7. Umowa prawdę Ci powie.
Przeczytaj uważnie umowę i poproś swojego Doradcę, aby to, co powiedział Ci
o kredycie, pokazał Ci w zapisach w umowie. Jeśli nie rozumiesz umowy – nie podpisuj jej. Doradca kredytowy jest od tego, aby wyjaśnić Ci wszystkie wątpliwości
i odpowiedzieć na wszystkie
Twoje pytania.
Emilia Majewska
Zaciągaj kredyty na inwestycje, które podniosą twój dochód. Dobre kredyty to takie,
dzięki którym za pieniądze
banku powiększasz swoje dochody, a nie tylko konsumujesz pieniądze pożyczone od
banku.
5. Jeden kredyt jest tańszy niż kilka mniejszych.
Jeśli masz kilka kredytów
i płacisz kilka rat, to bardzo
korzystnym rozwiązaniem jest
wzięcie kredytu konsolidacyjnego, który spłaca wszystkie twoje zadłużenia. Dzięki temu masz jeden kredyt
z jedną mniejszą ratą. To wygodne i finansowo atrakcyjne
rozwiązanie.
Pozbądź się azbestu!
Skorzystaj z dotacji i odzyskaj poniesione koszty
Czym jest azbest?
Azbest jest naturalnym
surowcem o budowie włóknistej. Ze względu na swoje właściwości, tj. odporność na wysoką temperaturę, wytrzymałość mechaniczną i właściwości izolacyjne, wykorzystywany był
do produkcji materiałów
budowlanych. Jednak jego rakotwórcze właściwości sprawiły, że produkcja
oraz stosowanie wyrobów
zawierających azbest zostały zakazane.
Czy wiesz, że:
azbest jest przyczyną wielu chorób
nowotworowych.
W organizmie człowieka gromadzi się
i pozostaje na zawsze, a skutki jego
działania mogą
ujawnić się nawet
po kilkunastu
latach.
Gdzie występuje azbest?
Wyroby azbestowe znalazły zastosowanie między
innymi w budownictwie
mieszkaniowym, np. jako pokrycia dachowe, płyty elewacyjne czy rury do
wykonywania
instalacji
wodociągowych i kanalizacyjnych.
Nie zwlekaj!
Pozbądź się azbestu!
Obowiązek inwentaryzacji i usuwania wyrobów zawierających azbest ciąży na
właścicielach nieruchomości,
wspólnotach i spółdzielniach
mieszkaniowych.
Zapamiętaj!
Nie usuwaj wyrobów
azbestowych samodzielnie. Usuwaniem
tego typu wyrobów
zajmą się wyspecjalizowane firmy. Skorzystaj z ich usług.
Kto za to zapłaci?
Koszty związane z usuwaniem wyrobów zawierających azbest ciążą na właścicielach nieruchomości, na
terenie których się znajdują. Istnieje jednak możliwość
uzyskania dofinansowania
powyższych działań i odzyskania nawet 100% poniesionych kosztów, związanych
z demontażem, transportem i utylizacją wyrobów
azbestowych.
Kto udziela dotacji?
Dotacji celowej na zadania
związane z usuwaniem wyrobów zawierających azbest
z terenu gminy Olsztyn
udziela prezydent Olsztyna.
Dotacje udzielane są ze środków gminy Olsztyn, pochodzących z wpływów z tytułu opłat i kar za korzystanie
ze środowiska oraz usuwanie
drzew i krzewów.
Gdzie można uzyskać
szczegółowe informacje?
Kontakt:
Wydział Środowiska, Urząd Miasta Olsztyna,
ul. Wyzwolenia 30, 10-106 Olsztyn, tel. 89 527 31 11 wew. 202.
e-mail: [email protected]
www.bip.olsztyn.eu/bip/index.php?t=200&fid=3975
Ślady przeszłości
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
5
Jak Pawełek historię
Olsztyna poznaje
Pewnego dnia zapytałem mojego ojca, czy wie, gdzie w Olsztynie znajduje się pomnik, który nazywano „glutem”. – Syneczku, nie dręcz mnie. Naprawdę nie wiem, gdzie stoi pomnik
o tak wstrętnej nazwie. Jestem jednak pewny, że taki był, ale gdzie? Nie potrafię ci powiedzieć. Zapytaj o to Jacka Panasa. Wiem, że przekazuje ci sporo ciekawostek dotyczących naszego miasta, a poza tym chwali się, że dobrze zna Olsztyn, to niech udowodni swoją wiedzę i zaspokoi twoją ciekawość.
Rada ojca tylko mnie
zdopingowała,
bo
i tak chciałem o to zapytać naszego redakcyjnego kolegę. W ostatnich
dniach często go męczyłem, podsuwając różne fotografie, które wyciągałem z biurka mojego dziadka. Obawiałem
się, że tym razem odmówi. Moja ciekawość jednak zwyciężyła i pewnej
niedzieli go odwiedziłem.
– To pomnik,
a raczej fontanna postawiona
w latach 70. na
ówczesnym placu Marcelego
Nowotki – zaczął opowieść
Jacek. – Jej
autorem był
działający w Olsztynie malarz Sylwin Mydlak, który
przez pewien czas
specjalizował się
w awangardowych
pracach wykonywanych z tworzyw
sztucznych.
Olsztyniacy natychmiast
ochrzcili ja nazwą Barbapapa, na cześć bohatera popularnej wtedy, emitowanej
w telewizji kreskówki. Był to
niekształtny obelisk, gdzieś
dwumetrowej
wysokości,
z wypustkami i ssawkami jak
u ośmiornicy, z których tryskała woda. Podobało mi się
to dzieło, bo patrząc na nie,
na wprost,
też istnieje. Należał do Ottona Naujacka.
Po wojnie mieścił się tu
ZUS, który
przeniósł
się do nowej siedziby po drugiej stronie
placu, tam
gdzie stała
piwiarnia,
a budynek
przekazał
KRUS-owi.
można było sobie wyobrażać różne rzeczy, i o to przecież artyście chodziło. Natomiast bywalcy piwiarni stojącej tam, gdzie obecnie mieści
się ZUS, nadali rzeźbie nazwę
„glut”, a plac przemianowali
na „kapsiplac”, od kapsli od
piwa pozostawionych przez
piwoszy. W latach 70. takich
piwiarni, jak ta na placu Nowotki w Olsztynie, było 4 albo 5. Można było w nich, ale
tylko w określonych godzinach, napić się piwa. Pawełku, tego nie wiesz, ale w tamtych czasach kupno alkoholu
było wielkim problemem. Był
na kartki, a sprzedawano go
dopiero od godziny 13.
Piwo nie było reglamentowane, ale
niestety było go za
mało i dlatego często widywano duże
grupy mężczyzn,
które co jakiś czas
przemieszczały się
od piwiarni do piwiarni, od sklepu do
sklepu, aby napić
się na zapas.
Popatrz! Mam taką małą fotografię placu Nowotki
sprzed II wojny światowej. Nazywał się wtedy Friedrich Wilhelm Platz. Na środku, jak widzisz, był piękny skwer, otoczony z czterech stron secesyj-
nymi kamieniczkami, w których mieszkali średniozamożni
mieszczanie. W kamienicy znajdującej się po lewej stronie zdjęcia, po przegranym plebiscycie,
od 1927 r. do 1939 r., mieścił się
Konsulat Polski. Obecnie swoje biuro ma tam Towarzystwo
Przyjaciół Olsztyna.
Jest to piękny, trzykondygnacyjny budynek, z licznymi
balkonami, nakryty wysokim
dachem, wzniesiony na planie
prostokąta. Najpiękniejsza jest
frontowa elewacja z bogatą dekoracją o motywach roślinno-geometrycznych.
Ten budynek z wieżyczką, na zdjęciu
Naprzeciwko
budynku Konsulatu Polskiego w latach 60. wybudowano siedzibę NOT-u,
gdzie na parterze mieściła
się bardzo popularna wśród
młodzieży kawiarnia Klubowa. Popołudniami ruch był
tak duży, że często na miejsce
przy stoliku, w holu, czekało się godzinę lub dwie. Mała
czarna kosztowała 3,50 zł. Piwa nie było, a inne alkohole
były za drogie na kieszeń licealistów. Tego miejsca spotkań młodzieży już nie ma.
W latach 60. w Olsztynie
były tylko 3 kawiarnie: Warmianka przy ulicy Pieniężnego, Staromiejska na Starym Mieście i właśnie Klubowa. Potem zamknięto Warmiankę, zamieniając jej część
na bar i otworzono Sawę, w
nowo wybudowanej siedzibie Społem (na rogu ulic Pieniężnego i Piłsudskiego) oraz
Inkę naprzeciwko Wysokiej
Bramy. Pamiętam, że w Olsztynie było w 6 restauracji, ale
do nich młodzież szkolna
nie miała wstępu, chyba że
z rodzicami.
Zdewastowany pomnik „gluta” usunięto w 1997 roku,
a plac przemianowano na plac Konsulatu Polskiego.
Staraniem Towarzystwa Przyjaciół
Olsztyna i jego ówczesnego prezesa
Andrzeja Sassyna,
na placu na wprost
dawnego konsulatu postawiono kolumnę Orła Białego,
a wiesz dobrze, że
jest to symbol
polskości.
Zresztą jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś ciekawego o historii naszego narodowego godła, możesz to przeczytać na tablicach usytuowanych koło pomnika. Plac
w ostatnich latach pięknie zagospodarowano. Można na
nim teraz wypoczywać, organizowane są tu także uroczystości patriotyczne.
Jacka Panasa
wysłuchał Pawełek
samorząd województwa
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
7
Jerzy Buzek został honorowym
obywatelem Warmii i Mazur
Rzeki pod
Podczas ostatniej sesji sejmik województwa podjął uchwałę o odznaczeniu prof. Jerzego Buzka tytułem honorowego obywatela województwa warmińsko-mazurskiego. Były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego gościł w Olsztynie
28 października.
Zakończyły się prace w korycie i wokół rzeki Kwieli w obrębie sanktuarium w Głotowie. To jedno z kilkudziesięciu zadań melioracyjnych realizowanych w regionie.
Wyróżnienie zostało wręczone podczas sesji podsumowującej XV-lecie działalności samorządów województw. W czasie kierowania
rządem Jerzy Buzek wprowadził w życie reformę samorządową i powołał 16 nowych województw. Jego gabinet zdecydował o obecnym
kształcie województwa warmińsko-mazurskiego. Nadanie tytułu miało mniej uroczysty charakter w związku
z wiadomością o śmierci Tadeusza Mazowieckiego
i przypadającym na ten dzień
pożegnaniem księdza infułata Juliana Żołnierkiewicza.
Podczas przemówienia
w siedzibie samorządu województwa prof. Buzek mówił o swoich związkach z regionem i zmianach, które dokonały się na Warmii i Mazurach w ostatnich latach. Przypomniał także o kampanii
Mazury Cud Natury, której
był jednym z ambasadorów.
– Jesteśmy dumni, że tak
uznana osoba, w Polsce i Europie, przyjęła tytuł honoro-
Sanktuarium Najświętszego Sakramentu i Męki
Pańskiej w Głotowie znane
jest w Polsce jako jedno z najstarszych na Warmii miejsc
pielgrzymowania. Pod koniec XIX wieku wzdłuż rzeki powstała kalwaria. Przez
kilkadziesiąt lat zbocza rzeki ulegały erozji, zaś same
koryto zamuleniu. Środki
na odnowę terenu, umocnienie skarp, a także odbudowę mostków i poprawę zabezpieczenia przeciwpowodziowego udało się pozyskać z Programu Rozwoju
Obszarów Wiejskich. Koszt
wszystkich prac wyniósł ponad 2 mln zł, z czego ponad
1,4 mln zł stanowi dofinansowanie z budżetu UE i budżetu państwa. Zakończenie inwestycji zbiegło się z 650-leciem miejscowości.
Prace w Głotowie są elementem działań poprawiających stan infrastruktury wodnej na Warmii i Mazurach. Zarząd Melioracji
Jerzy Buzek odbiera z rąk marszałka Jacka Protasa i przewodniczącego sejmiku województwa Julina Osieckiego tytuł honorowego
obywatela Warmii i Mazur
wego obywatela Warmii i Mazur – mówił po sesji sejmiku
województwa marszałek Jacek Protas. – Wiemy, że prof.
Buzek jest od dawna wielkim
przyjacielem Warmii i Mazur,
zna nasze strony, wileokrotnie u nas bywał i coraz bardziej wiąże swoje życie z naszym regionem.
Wcześniej tytuł honorowego obywatela wojewódz-
twa otrzymali arcybiskup metropolita warmiński Edmund
Piszcz oraz Walter Późny,
przedwojenny działacz narodowy na Mazurach.
specjalną opieką
i
Urządzeń
Wodnych
w Olsztynie zakończył już
realizację 18 projektów, kolejne 28 jest w fazie wykonania lub prac przygotowawczych. Inwestycje polegają m.in. na przebudowie nabrzeży rzek, budowie stacji pomp, umocnieniu skarp,
budowie jazów i progów
piętrzących oraz poprawie
bezpieczeństwa
przeciwpowodziowego i melioracji
użytków rolnych. Podobne
inwestycje prowadzi Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu,
który zakończył już 10 projektów, a kolejne 13 jest w fazie realizacji.
Środki przypadające na
poprawianie infrastruktury
związanej z zasobami wodnymi, pochodzące z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w województwie warmińsko-mazurskim, to ponad
180 mln zł.
Warmia Mazury Senior Games
- igrzyska osób w sile wieku
Przedstawiciele samorządu województwa warmińsko-mazurskiego oraz gospodarze siedmiu miast podpisali list intencyjny w sprawie organizacji w sierpniu 2014 roku międzynarodowych
zawodów Warmia Mazury Senior Games.
P
oprzednia edycja
imprezy odbyła się
w połowie września 2012 roku. Wówczas osoby powyżej 45. roku życia rywalizowały w Olsztynie, Iławie, Naterkach, Lidzbarku
Warmińskim oraz Ornecie.
W zawodach wzięło udział
blisko 1,2 tys. zawodników
z 13 krajów.
– Wiem, że mamy możliwości i potencjał, aby kolejna
edycja Warmia Mazury Senior Games była jeszcze lepsza, a do regionu przyjechało
jeszcze więcej zawodników,
zwłaszcza tych z zagranicy
– mówił podczas spotkania
Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – Najlepszymi
ambasadorami imprezy są
bowiem jej uczestnicy. Dobra opinia o zawodach pozwoliła nam myśleć o kolejnej edycji. W 2014 roku po-
szerzymy ofertę o nowe dyscypliny i nowe miasta, które
zadeklarowały chęć udziału
w przedsięwzięciu.
ym razem region będzie gościł latem dojrzałych sportowców, powyżej 45. roku życia. Uczestnikom zmagań zaproponowano rywalizację w 13 dyscyplinach. W Olsztynie spotkają się pływacy, brydżyści
oraz siatkarze halowi. Nie
zabraknie konkurencji rekreacyjnych – kolarstwo MTB
oraz wyścigi smoczych łodzi. W iławskich obiektach
sprawdzą się tenisiści, żeglarze oraz siatkarze plażowi.
Mile widziani są również miłośnicy brydża sportowego.
Lidzbark Warmiński będzie
natomiast areną zmagań lekkoatletów i tenisistów stołowych (dyscypliny sportowe)
oraz amatorów ścigania na
rowerach wodnych (dyscy-
T
dą także imprezy o charakterze kulturalnym, społecznym
czy integracyjnym. Całość
uzupełnią projekty edukacyjne na temat roli aktywności
sportowej wśród seniorów.
ościem specjalnym
spotkania był Jacek
Wszoła, medalista igrzysk
olimpijskich w Montrealu
i Moskwie w skoku wzwyż.
Jego wizyta na Warmii i Mazurach nie była przypadkowa,
bowiem pełnił funkcję ambasadora zawodów w 2012 roku.
– Poprzednia edycja była bardzo dobrze zorganizowanym
przedsięwzięciem
– nie tylko pod względem sportowym, ale także kulturalnym
i naukowym – stwierdził Jacek
Wszoła. – Dziękuję za zaufanie,
jestem dumny, że mogłem zostać ambasadorem tego projektu. Teraz również możecie Państwo liczyć na moje zaangażowanie i udział w rywalizacji.
G
Uroczyste podpisanie listu intencyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
plina rekreacyjna).
zorem ubiegłorocznej edycji Orneta jest gospodarzem zmagań
badmintonistów. W organi-
W
zację Warmia Mazury Senior
Games 2014 włączyły się ponadto: Ostróda – piłka nożna, kajakarstwo (dyscypliny
sportowe) i kręgle (dyscypli-
na rekreacyjna), Pasłęk – golf
(dyscyplina sportowa) oraz
Nidzica – podnoszenie ciężarów (dyscyplina sportowa).
Wydarzeniu towarzyszyć bę-
8
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Zasiłku pogrzebowego
nie da się rozmnożyć
W świąteczne listopadowe
dni, podczas rodzinnych spotkań w domach i na cmentarzach, w rozmowach często
powracała kwestia zasiłku pogrzebowego. Między innymi
dlatego że przed dwoma laty
został wyraźnie uszczuplony.
Wynosi 4 tysiące złotych – tyle
i tylko tyle. W zasadzie wypłacany jest w tej wysokości jednej osobie lub instytucji, która
pokryła koszty pogrzebu i potrafi to udowodnić. Okazywanie wyższych rachunków niczego nie zmieni. Jeśli koszty pochówku poniosło więcej
osób, to 4 tysiące złotych dzieli się proporcjonalnie.
Zasiłek
pogrzebowy
przysługuje po zgonie osób
ubezpieczonych, odprowadzających składki na ZUS (to
oczywiste), a także po zgonie
ich bliskich, nawet nigdy niepracujących członkach rodzin
(mąż, żona, ojciec, matka oraz
dzieci). Wszystkie formalności związane z wypłatą zasiłku pogrzebowego należy wykonać w ciągu 12 miesięcy od
śmierci osoby, po zgonie której o zasiłek występujemy.
Z doświadczenia wiadomo,
że pomocą w załatwianiu formalności służą zakłady pogrzebowe.
porady
Stronę przygotował Mirosław Rogalski
Spadek
obarczony
długami
Znaczna część ludzi... to
dłużnicy. Spłacają kredyty:
hipoteczne, związane z działalnością gospodarczą, konsumpcyjne zaciągnięte na
samochód, telewizor, niekiedy nawet na wczasy. Co
się staje z długami po zejściu
z tego świata zadłużonej osoby? Nie znikają, bo wchodzą
w skład tzw. masy spadkowej i przechodzą na najbliższych, podobnie jak wartościowe domy, samochody, biżuteria lub zgromadzone oszczędności. Pół roku po śmierci bliskiej osoby spadkobiercy mogą zostać zaskoczeni informacją
o konieczności zapłacenia
kolejnej raty pożyczki, aktualnego czynszu, niezapłaconego mandatu lub podatku. Pół biedy, kiedy te długi są drobną częścią wartości dóbr, które pozostały po
zmarłym. Wówczas spadek
przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza i odpowiadamy za długi do wysokości wartości pozostawio-
nego majątku. Gorzej, gdy
jest odwrotnie i długi przewyższają wartość pozostałych dóbr. Może być sytuacja kłopotliwa.
Są sposoby na to, by
w takim przypadku nie
spłacać długów. Należy jedynie w odpowiednim momencie podjąć pewne kroki. Po prostu wypada odrzucić spadek w całości z jego
pasywami i aktywami. Spadek odrzucają wszyscy zainteresowani, niechcący popaść w pułapkę zadłużeniową. Zatem spadek odrzuca nie tylko żona po mężu,
córka i syn po ojcu, ale również ich dzieci. W przeciwnym razie spadek dziedziczą wnuki zmarłego, nawet
jeśli są niepełnoletnie. Wówczas wolę odrzucenia spadku w ich imieniu wyrażają
rodzice lub prawni opiekunowie. Na odrzucenie spadku mamy tylko pół roku!
W tej sprawie zwracamy się
do sądu rodzinnego.
Zasiłek celowy
niezamożnym
Z różnych przyczyn można znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Zabraknie wówczas pieniędzy
na zakup żywności, lekarstw,
książek dla dzieci, opał jesienią i zimą. Ratunkiem jest zasiłek celowy. Wniosek składa
się w ośrodku pomocy społecznej. Przepisy określające
rodziny i osoby mogące skorzystać z takich świadczeń są
dość rygorystyczne. Jednak
gmina w wyjątkowych sytuacjach może podnieść ograniczenia określające limity dochodowe i tym samym
zwiększyć liczbę osób, któ-
rym świadczenie można przyznać. Gmina nie może obniżyć
tych limitów.
Spełnienie kryterium niskich dochodów nie oznacza natychmiastowej wypłaty gotówki. Wszystko zależy
od sytuacji i posiadanych pieniędzy w kasie. Często bywa,
że pomoc przyznawana jest
w naturze – konkretna żywność lub opał na zimę. Jedno
jest pewne: zasiłek celowy nie
może być przyznany na spłatę zaległości czynszowych
lub spłacenie zaciągniętych
kredytów.
Wcześniejsze
zrzeczenie się
dziedziczenia
Sprawy rodzinne bywają często bardzo skomplikowane i zaskakujące. Bywa, że
w nietypowy sposób można
je również rozwiązać. Zdarzyło się, że w rodzinie, która miała wszystko poukładane, wdowiec postanowił
wziąć ślub z poznaną podczas
wizyt na cmentarzu wdową.
U ich dorosłych dzieci pojawiły się wątpliwości wynikające z sytuacji, jaka zaistnieje
po zgonie jednej z tych dwojga osób. Jedni pytali: co się stanie z domem po naszej mamie,
która przed laty dostała go
w posagu? Drudzy zamartwiali się: komu przypadną
dobra pracowicie zgromadzone przez naszego tatę? Wyjście
okazało się proste, a nazywa
się ono – zrzeczenie się dziedziczenia. Oznacza to, że jeśli jednej ze starszych osób zabraknie, druga nie ma prawa
do spadku, a wszystko przypada dzieciom z poprzedniego małżeństwa. Umowę taką zawiera się u notariusza,
bowiem wyrażenie tej nietypowej woli w inny sposób
sprawia, że od początku jest
ona nieważna. Oświadczenie
w zgodzie i porozumieniu
składają obie strony. Na ewentualne odwołanie takiego porozumienia także muszą zgodzić się obie strony. Nie ma
działania w pojedynkę, za plecami nowego towarzysza czy
nowej towarzyszki życia.
Stronę przygotowała Olga Ropiak
Zaatakowali siekierą
automaty do gier
W Kętrzynie policja złapała dwóch mężczyzn, którzy porąbali siekierami automaty do gier. Ich łupem padło
40 złotych.
Spore zaskoczenie musiał
przeżyć kętrzyński policjant,
odbierając zgłoszenie, że do
całodobowego salonu gier
wpadły osoby w kominiarce i siekierą niszczyły automaty. Rabusie zostali uwiecznieni na monitoringu. Sprawców było dwóch. Na miejsce
zjechali policjanci, technik
kryminalistyki i przewodnik
z psem służbowym. Pies podjął trop za sprawcami włamania. Doprowadził funkcjonariuszy do ogrodów działkowych. Tam znaleziono leżącego w zaroślach mężczyznę
i nieopodal czarną czapkę
z wyciętymi otworami na
oczy. Jak się okazało, był to
26-letni Krystian B. Mieszkaniec gminy Kętrzyn był
pijany i – jak wyznał – nie
miał już siły uciekać. Krewki kętrzynianin trafił do celi. Wkrótce policjanci złapali jego wspólnika. Obaj panowie mają teraz dozór policyjny. Nie dość, że w automacie nie było milionów, to jeszcze dali się złapać czworonożnemu funkcjonariuszowi
o merdającym ogonku.
Ukradli kajdanki
z futerkiem
Bohaterowie
poprzedniej historii uznali, że jeśli
już kraść, to miliony, dlatego targnęli się na urządzenie
do hazardu. Podobnej logiki
nie można przyznać złodziejowi z Iławy. Ten wybił szybę w kiosku, aby nielegalnie
posiąść kajdanki z futerkiem.
W środku nocy iławska policja została wezwana do włamania w kiosku. Stróże prawa
zabezpieczyli miejsce przestępstwa i ustalili, że z obiektu handlowego sprawcy zabrali kajdanki z futerkiem. Na nieszczęście włamywaczy ten akurat
olsztyn i okolice
kiosk miał zamontowany monitoring, więc ustalenie tożsamości złodziei było dla policji
kwestią chwili. Tym bardziej że
wśród rabusiów łatwo rozpoznano 20-letniego Dawida A.,
który już nieraz zachodził za
skórę miejscowej policji. Chłopak został zatrzymany i osadzony w celi. Usłyszał zarzut
kradzieży z włamaniem, za
którą grozi do 10 lat więzienia.
Miał chłopak fantazje, że któraś
go skuwa figlarnymi kajdankami, a tu skuto go prawdziwymi.
Twarda rzeczywistość.
Pijany włamał
się do domu,
najadł i zasnął
Szczyt głupoty osiągnął
61-latek w Dźwierzutach. Po
pijaku włamał się do mieszkania, opędzlował lodówkę
i położył się spać.
Szczycieńska
policja
otrzymała zawiadomienie od
wystraszonego mieszkańca
Dźwierzut. Twierdził, że po
powrocie ze sklepu zauważył, że obcy mężczyzna śpi
w jego łóżku. Wybite okno
i swąd alkoholu wskazywały na to, że to pewnie włamywacz. Strach go budzić, bo nie
wiadomo, jak się zachowa.
Dlatego właściciel mieszkania wolał nie bawić się w porucznika Columbo. Wystrachany wymknął się z domu
i zadzwonił od sąsiadki po
policję. Funkcjonariusze pośpieszyli mu z pomocą. Według ich rekonstrukcji zdarzeń wynika, że pijany 61-letni Leszek T. wybił szybę
w oknie i wgramolił się do
budynku. Otworzył lodówkę
i najadł się. Po treściwym posiłku postanowił się zdrzemnąć. Miał tak twardy sen, że
dobudzili go dopiero policjanci. Otworzyć oczy i ujrzeć
wpatrującą się w ciebie policję
– nie o takim finale sjesty pan
pewnie marzył.
Do lasu trafią miliony
liściastych maluchów
Aż 10 milionów dębowych sadzonek zasili niebawem lasy Warmii i Mazur.
Wszystko dlatego że tegoroczny zbiór żołędzi jest bardzo udany – leśnicy zbiorą 80
ton żołędzi, z których powstaną niebawem młode dęby. Żołędzie, z których mają wyrosnąć dęby, zbiera się
w specjalnie wyznaczonych
fragmentach lasu. Leśnicy nazywają je drzewostanami nasiennymi. Wyróżniają się one
dobrą jakością, co gwarantuje, że sadzonki z żołędzi zebranych w tych lasach będą silne i zdrowe. Przeciętnie z jednego kilograma żołędzi udaje się uzyskać 125
dębowych sadzonek. Oznacza to, że z zebranych tej je-
sieni żołędzi leśnicy wyhodują ponad 10 milionów młodych drzewek! Przez pierwsze dwa, trzy lata życia będą one rosły w szkółkach leśnych. Później zostaną posadzone w warmińsko-mazurskich lasach. Warto wiedzieć,
że udział gatunków liściastych (w tym przede wszystkim właśnie dębu) w lasach
Warmii i Mazur cały czas
wzrasta. Leśnicy przebudowują dominujące w naszym
regionie drzewostany iglaste,
aby zwiększyć ich odporność.
Jakie to szczęście, że drzew
nam nie tylko ubywa, ale
i przybywa.
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
9
Odszedł mój pan,
co ja teraz zrobię?
Gdy pies jest młody, to sobie poradzi. Nawet jeśli został
porzucony przez właścicieli, to szybko znajdzie się rodzina, która przygarnie wyrośniętego szczeniaka. O wiele trudniej ma psiak, który już
nie jest pierwszej młodości.
Nawet nie rasowy, zwykły
kundelek. Teddy to stary piesek, który obecnie przebywa
w przechowalni w Dobrym
Mieście. Zaopiekowała się
nim Kapituła Psia – Kolegium
Miłośników Zwierząt. Młodzi ludzie przejęli psa, który
nie miał gdzie się podziać, bo
jego właściciel niestety właśnie zmarł. Teraz nie wiadomo, co stanie się z opuszczonym kundelkiem. Czy ktoś
go jeszcze zechce, skoro psina ma swoje lata? Teddy jest
przyjaznym psem, lubi towarzystwo ludzi, jest niegroźny
i bardzo kochany. Ma aktualne szczepienia. Je suchą karmę, kości, lubi ugotowane
mięso z kaszą. Jeśli ktoś chciałby zabrać psiego staruszka ze
smutnej przechowalni, to informacje są udzielane pod numerem telefonu 606 631 727.
Kapituła Psia może pomóc
w transporcie Teddy’ego do
nowego domu, jest też możliwość wzięcia go do siebie na
czas określony, na przykład
na zimę. To najlepsze, co go
teraz może spotkać, bo inaczej
zostanie sam w przechowalni,
trzęsąc się w zimnym kojcu.
Pożegnaliśmy
wspaniałego
człowieka
W wieku 82 lat zmarł Honorowy Obywatel Olsztyna,
emerytowany proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, legendarny duszpasterz akademicki, kapelan
Solidarności, środowisk kombatanckich, sybiraków i rodzin ofiar katyńskich, założyciel Domu Dziennego Pobytu
Dziecka „ARKA”, życzliwy
wszystkim człowiek i dowcipny rozmówca – ks. infułat
Julian Żołnierkiewicz. Spoczął w Alei Zasłużonych na
cmentarzu komunalnym przy
ul. Porzecznej. Był szanowany przez wszystkich, niezależnie od wyznania – cześć jego pamięci. Niewielu już takich księży.
JJP
10
“Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013
dom
Czysto jak w kuchni
Czystość i higiena w kuchni zależą nie tylko od tego, jak często w niej sprzątamy, ale również od komponentów, z jakich zostały wykonane nasze meble. Jeśli chcemy mieć kuchnię łatwą
w utrzymaniu czystości, to zwróćmy uwagę na kilka istotnych szczegółów.
B
iałe, lakierowane
meble, wykonane
w technologii wysokiego połysku to wciąż ulubiony przez Polaków trend
w urządzaniu kuchennych
wnętrz. Biała kuchnia wygląda elegancko i nowocześnie. Kojarzy się z czystością,
a Polacy coraz większą wagę przywiązują do tego, co jedzą. Czy jest to zdrowe, dietetyczne, przygotowane w higienicznych warunkach. Dlatego tak pragniemy schludnej
kuchni, w której przyrządzimy wyborne obiady dla siebie i swoich bliskich. Tylko
jak utrzymać w lśniącej kuchni stan najwyższej czystości,
skoro fronty ją jasne i połyskujące, a my sporo gotujemy? Czy to nie jest tak, że co
chwilę będziemy odkrywać
na swoich meblach kuchennych brzydkie odciski palców
i inne zabrudzenia?
– Wbrew pozorom utrzymanie czystości w białej kuchni nie jest trudne – przekonuje Andrzej Tomasiak, szef
studia kuchennego w Olsztynie. I dodaje: – Szczególnie
gdy są to meble lakierowane
czy akrylowane, względnie
łatwo o zachowanie czystości, gdyż do idealnie gładkiej
powierzchni trudniej przy-
wierają kurz i brud.
Powierzchnia mebli wykonanych
w technologii akrylowania pozwala nie
tylko łatwo
usunąć
tłuste plamy czy ślady palców, ale
dodatkowo
– co jest atutem wobec lakieru – można
ją odrestaurować specjalną
pastą, gdy po
długim czasie
użytkowania
pojawią się
rysy – twierdzi ekspert
z branży meblarskiej.
P
Porysowane
blaty? To już
przeszłość
Bardziej niż o rysy na frontach klienci martwią się o rysy na… blatach.
Ostrze noża czy przesuwane po blacie garnki mogą
tworzyć mikrozarysowania,
w które dostaje się brud. Ale
dzin redukuje liczbę bakterii znajdujących się na powierzchni blatu prawie o sto
procent. To pozwala domownikom zachować higienę w kuchni i zawsze przygotować
zdrowy posiłek.
asta,
która usuwa
zarysowania z arylowanych
frontów,
blaty o powłokach
niszczących bakterie – kto
by
pomyślał, że za niewielkie
pieniądze można
mieć niemal inteligentne meble. Nasuwa
się pytanie, co klientom będzie proponowane za kilka
lat, skoro obecne nowości są
już na kieszeń przeciętnego
Kowalskiego.
i z tym problemem poradzili sobie producenci nowoczesnych zestawów meblowych.
Na rynku dostępne są blaty
drewnopochodne ze specjalnymi powłokami.
Te powłoki są trwałe i odporne na uszkodzenia, a także dobrze
zabezpieczone przed wilgocią. To nie koniec nowości.
W niektórych meblach kuchennych stosuje się obecnie
blaty z powłokami antybakteryjnymi. Powłoka ta w ciągu dwudziestu czterech go-
Montujemy
kuchnię z głową
Nowości w zakresie materiałów użytych do produkcji mebli kuchennych to jedno. Równie ważne jest urzą-
dzenie samego pomieszczenia. Pamiętajmy. Jeśli chcemy, by nasza kuchnia była łatwa w utrzymaniu czystości,
to musimy o to zadbać już na
etapie jej montażu.
Bardzo ważne jest, by
szafki kuchenne były idealnie dopasowane do siebie, a wszelkie szpary między ścianą czy podłogą
– zabezpieczone. Dzięki temu drobinki jedzenia nie będą zalegały między meblami,
a my zyskamy poczucie sterylnie czystej kuchni. Profesjonalna ekipa montażowa
powinna też zadbać o prawidłowe zabezpieczenie otworów, w których osadzono
sprzęt gospodarstwa domowego: zlewozmywak czy płytę gazową. W przeciwnym razie bardzo szybko w powstałe
szpary wniknie brud.
ydają się to proste porady, ale wiele osób nie ma prawidłowo
zmontowanych mebli i cały
urok kuchni pryska jak bańka mydlana. A tak się poznaje
profesjonalne studia kuchenne, że dbają o szczegóły ważne dla wymagających i nowoczesnych klientów.
(r)
W
dom
11
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Porzucenie kredytu hipotecznego.
Czy to możliwe?
Według szacunków ekspertów, wysokość zadłużenia prawie 250 tysięcy klientów kredytów hipotecznych jest wyższa niż wartość nieruchomości. W zdecydowanej większości chodzi o zadłużenie kredytobiorców kredytami walutowymi. Czy w takim przypadku można oddać klucze od mieszkania i w ten sposób zakończyć naszą współpracę z bankiem?
M
ożna,
ale
jeszcze nie
u nas. Kredytobiorcy hipoteczni w Polsce odpowiadają za swój dług całym majątkiem, nie tylko kredytowaną nieruchomością.
Gdy klient ma problem ze spłatą kredytu, bank ma prawo do zajęcia całego majątku. Zazwyczaj wygląda
to tak: gdy zalegamy z ratą kredytu powyżej 30 dni,
bank wysyła ponaglenie. Jeśli nie odpowiemy na to pismo, to bank może wypowiedzieć
umowę i doprowadzić do egzekucji
komorniczej.
a tym etapie należy z
bankiem dyskutować.
Najgorszym rozwiązaniem jest
niekontaktowanie się z nim.
Jeżeli jednak bank wypowie
nam umowę, to daje nam 30
dni na spłatę zobowiązania. Jeżeli klient go nie spłaci, to bank
wystawia bankowy tytuł egzekucyjny. Następnie występuje do sądu o nadanie mu klauzuli wykonalności, sąd ma na
to 3 dni. W momencie podpisania umowy kredytu hipotecznego, klient zmuszany jest do podpisania oświadczenia o poddaniu się egzekucji (art. 97 prawa bankowego).
I właśnie to jest bardzo
niebezpieczne.
rwają prace nad zmianą ustawy, która zabroniłaby obowiązku poddawania się temu rygorowi.
W Polsce bank ma do wyboru
ścieżkę windykacji należności – może to zrobić ze sprzedaży nieruchomości lub z innego majątku kredytobiorcy, np. komornik może zająć
mu pensję. Jedynie bank ma
prawo do wybrania dogodnej dla siebie ścieżki egzekucji. Prawa klienta są tu na uboczu. Zdarza się, że środki ze
sprzedaży nieruchomości nie
N
T
są wystarczające do pokrycia
całości kredytu hipotecznego.
Wówczas klient może stracić
cały majątek: nieruchomość,
rzeczy ruchome oraz utracić
część pensji. Nie można więc
w naszym kraju oddać nieruchomość i mieć święty spokój.
C
zy to jest sprawiedliwe, by tylko jedna
strona odpowiadała za kredyt hipoteczny? Czy na całym
świecie są tylko takie rozwiązania? Nie. W niektórych stanach USA (Arizona, Kalifornia) można porzucić nieruchomość i pozbyć się długu. Jeżeli kredytobiorca uzna, że nie
może lub nie chce dalej spłacać kredytu, odsyła klucze do
banku i po wszystkim. To koniec współpracy i roszczeń na
linii bank – kredytobiorca.
Z
wykle klienci porzucają
nieruchomość
z dwóch powodów: utrata dochodów lub… znaczna utrata wartości nieruchomości. Jeżeli wartość
nieruchomości spada np.
o 30%, klienci porzucają swoje
domy i kredyty, kupują nowy dom o 30%
tańszy i zaciągają nowe kredyty,
niższe
o 30%. Oczywiście, mając
zawodowych
doradców, robią to sprytnie, najpierw
zaciągają nowy kredyt na
dom, a potem
porzucają stary. Rzecz jasna chodzi
o historię kredytową, po porzuceniu starego kredytu zawsze zostaje ślad.
astanówmy się, który system – ten obowiązujący w USA czy w Polsce – jest lepszy. Jasne, zależy
z czyjej perspektywy to rozpatrujemy. Dla banków polski system jest bardzo dobry,
z punktu widzenia kredytobiorcy więcej możliwości daje
system USA. U nas procedura kredytowa wygląda nastę-
Z
pująco: bank bada tzw. zdolność kredytową klienta, szacując na podstawie przeszłości, czy klient w przyszłości
spłaci kredyt. Gdy klient zapyta, jaka jest rata, bank może odpowiedzieć, że 2 000 zł.
Klient spyta, jaka będzie za
5 lat. Od banku dostanie odpowiedź, że może 1 500 zł,
może 2 500 zł, w zależności
od sytuacji gospodarczej.
ożna
stwierdzić,
że absolutną większość ryzyka ponosi klient,
a nie bank. Czy to uczciwe
M
ze strony banków? Producent samochodów czy butów
ponosi
odpowiedzialność
za swój wyrób w przyszłości, a bank? System porzucania kredytów hipotecznych
w USA przenosi część odpowiedzialności na instytucję finansową jako specjalisty z zakresu oceny ryzyka i sytuacji
gospodarczej.
iele wskazuje na to,
że podobne rozwiązania wejdą jednak do krajów
europejskich. Parlament Europejski potwierdził, iż osią-
W
gnięto kompromis w sprawie
dyrektywy dotyczącej kredytów hipotecznych. Jeden z jej
punktów brzmi: „zwrot zabezpieczenia będzie wystarczający, aby uznać kredyt za
spłacony, pod warunkiem że
kredytodawca i kredytobiorca uzgodnią to w umowie”.
Nie ma jeszcze szczegółowej
wykładni tego tekstu, lecz
w moim mniemaniu daje to
nadzieję na poprawienie pozycji klienta hipotecznego
w relacji do instytucji banku.
Krzysztof Rzymski
12
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
styl Życia
Na zdrady nie ma rady
Według wszelkich sondaży to najczęściej kobiety padają ofiarą niewierności i najboleśniej ją odczuwają. Jak naukowo dowiedziono, na zdradę nic nie można poradzić, bo ponoć tkwi ona w genach i jest od nas niezależna. Co więcej, niektórzy naukowcy są zdania, że to zjawisko pozytywne, bo wzmaga apetyt seksualny.
Rzadko przyznajemy się
do tego, że jesteśmy zdradzani bądź zdradzamy. Nie
wypada przecież oznajmić,
że mamy problem z dochowaniem wierności.
A badania wskazują,
że niewierność jest
dość powszechna
– dotyczy około
50 procent mężczyzn i 40 procent kobiet. Dane te są zaniżone,
bo często okłamujemy się lub
jesteśmy okłamywani. Dlatego brytyjscy naukowcy wpadli
na pomysł, by
zjawisko zdrady sprawdzić
na przykładzie
ptaków. Obserwując te, które robiły skok
w bok, podbierali im jaja
i
podkładali
tym z nienaganną moralnością. Eliminowali więc możliwość wychowania ptaszęcia przez niewiernego rodzica. Młody ptak miał jedynie
dobry wzór. Niewiele to dało. Okazało się, że zdrada jest
zakodowana w genach, nie
pomagają tu nawet najprzyzwoitsi rodzice. Ptasie zrodzone z puszczalskich rodziców same potem nie dochowywały wierności.
Czym zatem jest
zdrada? Na ten temat jest tyle teorii,
ilu ludzi. Dla kogoś
zdradą będzie obejrzenie się za ładną
dziewczyną na ulicy, a dla innej osoby
erotyczne
fantazjowanie.
Niewinny pocałunek może być zdradą, a czasem zwykła randka. Dla przeciwwagi
niektórzy uważają, że prze-
spanie się z panienką czy facetem jest dopuszczalne, jeśli
nie łączy się z uczuciami.
Polskie normy zdrady nie
odbiegają od światowych notowań. Do niewierności przyznaje się 18 procent Polek i 28
procent Polaków. Wyniki te
są znów zaniżone, bo określenie zdrady dotyczy tu tylko relacji seksualnych, a nie
na przykład zdrady psychicznej, kiedy partner lub partnerka mentalnie gardzi swoim towarzyszem, a zachwyca się kimś zgoła innym.
Z czego zatem wynika zdrada? Najpewniej ze zbytniego poczucia bezpieczeństwa
w związku. Panie, pewne
swego partnera, tracą gwałtownie popęd seksualny. Stają
się też coraz mniej atrakcyjne
dla mężczyzny.
Większość kobiet pragnie
od facetów czułości. U panów
sytuacja jest odwrotna. Chcą
przede wszystkim seksu. Naukowcy, śledząc skalę pożądania w związku, stwierdzili, że młode kobiety w około 60 procentach miały ocho-
tę na seks. Jednak z wiekiem
zapotrzebowanie na erotyczne harce drastycznie mala-
ło. Natomiast u mężczyzn
ochota na seks przez całe życie utrzymuje się na podobnym, wysokim poziomie. To
sprowadza się do rozmijania
oczekiwań i w konsekwencji
do zdrad. Panie są niewierne, bo w większości szukają
idealnego partnera. Panowie
pragną znaleźć superkochankę, z którą spełnią erotyczne
fantazje.
U mężczyzn do pozamałżeńskiego seksu dochodzi niemal zawsze, kiedy jest on możliwy. Nawet czuły mąż potrafi zdradzić żonę. Bywa, że już
w czasie własnego wesela.
Pokusiłam się sprawdzić poziom wierności panów, przepytując 30 znajomych o to, czy zdradzili swoje żony. Wynik poraził. Na
30 panów jedynie 5 przyznało, że nie dopuściło się zdrady, a wśród nich 3 stwierdziło, że może by zdradziło, ale nie chciało im się wysilać. Dwaj pozostali nie tyle
deklarowali wierność zasadom, ile stwierdzili, że jakoś
nie mieli okazji ku temu, ale
gdyby mieli, to nie wykluczają, że by zdradzili. Na 25
niewiernych większość przyznała, że zdradę zataiło, by
nie komplikować sobie życia.
Pozostali uznali, że żona wie
o skokach w bok, ale to toleruje. Zresztą oni kochają żony, nie zostawią ich, a romans nie ma znaczenia.
styl Życia
Zaskakuje jednak
pojęcie zdrady. Inaczej postrzegają ją
mężczyźni, inaczej
kobiety. Prawie połowa mężczyzn jest
zdania, że utrzymywanie intymnych
relacji z eksżoną nie
jest zdradą, zupełnie
jak nią nie jest masaż erotyczny czy
płatny seks.
Kobiety są bardziej restrykcyjne w tym temacie.
Większość z nich właśnie jako powód rozwodu podaje
niewierność partnera.
Gdzie najczęściej dochodzi do zdrady? Według statystyk, głównie w miejscu
pracy lub wśród znajomych.
Następne miejsca to uczelnia, bar, pub, restauracja
i dyskoteka. Częściej zdradzają się osoby z wyższym
wykształceniem z dużych
miast, a najrzadziej z podstawowym ze wsi i miasteczek.
Ponad 80 procent romansów
to chwilowe zauroczenie lub
gimnastyka. Panowie zaliczają przede wszystkim jednonocne przygody. Kobiety,
jeśli zdradzają, to raczej ciągną swe romanse.
Zaskakuje, że obecnie
większość osób nie deklaruje
rozpadu związku z powodu
zdrady. Polacy stali się bardziej tolerancyjni niż kiedyś
i wybaczają partnerom skoki
w bok, szczególnie tak wspaniałomyślne są panie. Generalnie nie przyznajemy się
do zdrad, a jeśli już się trafi, to w wielu przypadkach
przechodzimy nad tym do
porządku dziennego.
– Mój niech skacze, ile
chce, byle tylko nie robił tego w domu i nie przyciągnął choroby – mówi Iza, którą spytałam o zdradę męża.
– Zdeklarował się, że nie zrobi
dzieciaka na boku. Nie suszę
mu głowy o tę czy inną, dopóki nie odbija się to na budżecie
domowym i jego rodzinnych
obowiązkach. Jedni grają w
piłkę, inni w golfa, a jeszcze
inni dreptają po górach,
jeżdżą na nartach czy motocyklu. Mój facet lata za dupami. Nie afiszuje się z tym.
Z
wiekiem
mu minie.
Już te-
raz mniej hasa niż kiedyś. Nie ta kondycja…
a rodzina w komplecie i to
najważniejsze.
ar
13
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Jak schudnąć
bez forsownych
ćwiczeń?
Szacuje się, że zwiększając dzienną aktywność ruchową
o 15 procent, zdrowy człowiek ma o 30 procent większe
efekty w odchudzaniu. Oznacza to, że wysiłek fizyczny stanowi jedną trzecią w procesie utraty wagi. Jeśli zatem
w planie odchudzania uwzględnisz więcej ruchu, to co trzeci stracony kilogram będzie tego zasługą.
Odpowiednie żywienie,
wysiłek fizyczny, indywidualne uwarunkowania – to trzy
części składające się na odpowiedź, czy ktoś może schudnąć. O ile nie mamy wpływu
na swoje uwarunkowania, takie jak wiek, skłonność do tycia czy przebyte choroby, np.
tarczycy, o tyle wszyscy możemy sterować dwoma pozostałymi elementami: dietą
oraz aktywnością ruchową.
Co jeść, aby nie tyć, to wiemy.
A jak ćwiczyć, by trening był
dla śmiertelnika i dawał szybkie efekty?
– Dla osób w różnym wieku i o różnej sprawności fizycznej zalecam trening cardio – twierdzi Tomasz Olszewski, trener ćwiczeń siłowych.
– Trening cardio jest dla osób
chcących tracić zbędną tkankę
tłuszczową. Składa się z zestawu ćwiczeń, mających zapewnić dostarczenie do komórek
mięśniowych odpowiedniej
ilości tlenu. Ma to kluczowe
znaczenie, bo to w warunkach
tlenowych tłuszcze przekształcają się w energię, a my chudniemy. Opierając się na tej wiedzy, specjaliści opracowali odpowiedni program treningo-
wy, który można dostosowywać do indywidualnych możliwości ćwiczącego.
Jakie ćwiczenia składają
się na trening cardio? Te, które
znamy: bieżnia, rowerek, wiosła, narty – tych przyrządów
nie ominiemy na siłowni. Cała
tajemnica polega na ustaleniu
intensywności treningu oraz
czasu trwania poszczególnych
ćwiczeń. Co ciekawe, tempo ćwiczeń ma być umiarkowane. Wymagające wysiłku,
ale niepowodujące zadyszki.
Czas treningu też nie jest długi. Jak twierdzi instruktor, już
25 minut 3 razy w tygodniu
wystarczy dla osoby początkującej, aby po 10 dniach (ok.
4-5 treningach) miała rezultaty. Jeśli tak się nie dzieje, oznacza to, że niweczy swój wysiłek wysokokaloryczną dietą.
Pamiętajmy. Wysiłek fizyczny zwiększa szanse na
powodzenie w odchudzaniu
o 30 procent. Każdy z nas zainwestowałby w taki interes,
tylko trzeba przełamać swoje
bariery. Zabrać buty, ręcznik
i nie bać się pytać instruktorów na siłowni, jak schudnąć.
Oni zawodowo pomagają
w tym zwykłym ludziom.
Doskonała okazja zasięgnięcia porad treningowych
i żywieniowych nadarzy się 23 listopada podczas Dnia
Otwartego w Fitness Club Sylwetka (ul. Wilczyńskiego 8).
Zapraszamy wówczas do bezpłatnego korzystania
z wszelkich form aktywności.
14
“Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013
rozmaitości
Kino
BARAN
21.03 – 20.04
Kusi Cię, by szukać dodatkowej pracy lub załatwić
kredyt? Z takimi decyzjami radzę poczekać. Pośpiech
w tych sprawach nie jest najlepszym doradcą. Chyba że
jesteś doradcą kredytowym.
BYK
21.04 – 20.05
Odważ się zerwać z rutyną. Zrób coś, na co od
dawna miałeś ochotę. Nie
chodzi o to, żebyś zaraz naubliżał szefowi, tylko o jakąś odrobinę szaleństwa.
Na przykład zjedz swoje
ulubione lody.
BLIŹNIĘTA
21.05 – 21.06
Sypać się będą jak z rękawa interesujące propozycje
zawodowe i towarzyskie. Pojawi się także okazja atrakcyjnego wyjazdu. Nie podchodź
do tego z wyrachowaniem.
Zaryzykuj i idź na żywioł.
RAK
22.06 – 22.07
Niespodziewanie uda Ci
się załatać dziury w domowym budżecie. Możesz otrzymać zaległą wypłatę, darowiznę lub odszkodowanie. Nie
prowokuj jednak losu. Nie Ty
o tym decydujesz.
czy nielegalnie i niezgodnie
z przepisami. Giełdę stanowczo odradzam.
PANNA
24.08 – 23.09
Da znać o sobie konkurencja, ale zimny prysznic dobrze Ci zrobi. Konieczność rywalizacji może Cię tylko zmobilizować. Nie doszukuj się
od razu nie wiadomo czego.
Tak czasami bywa.
WAGA
24.09 – 23.10
Sprawy zawodowe lub
urzędowe będą teraz wymagały Twojej inteligentnej interwencji. Nie daj się zwodzić
rozmówcy, obojętnie kto by
nim był. To Ty masz rozdawać i tasować karty.
SKORPION
24.10 – 22.11
Jesteś w stanie stopniowo rozwiązać każdy, nawet
bardzo zawiły problem. Nie
wpadaj więc w panikę. Teraz
liczy się strategia, cierpliwość
i umiejętne przystosowanie
się do sytuacji. Dasz radę.
STRZELEC
23.11 – 21.12
Szykują się rozrywki, nowe znajomości. Życie wy-
da Ci się bardziej kolorowe.
Twój dobry nastrój udzieli się
bliskim i znajomym. Ta sielanka nie potrwa jednak zbyt
długo, więc korzystaj.
KOZIOROŻEC
22.12 – 20.01
Nie zapomnij o swoich
skłonnościach do tycia. Uważaj na słodycze i ogranicz
spożycie alkoholu. Panuj też
nad rozrzutnością i nie rób
niespodziewanych zakupów.
Zwłaszcza na promocjach.
WODNIK
21.01– 19.02
Skoro
uważasz,
że
wszystko potrafisz najlepiej
zrobić sam, weź udział w kolejnej edycji programu „Mam
Talent”. Obawiam się jednak,
że jury może mieć odmienne
zdanie. Żebyś się nie zdziwił.
RYBY
20.02 – 20.03
Zwycięstwo, które kosztuje wiele wysiłku, smakuje bardziej słodko. Przeszkody powinny Cię inspirować, zwłaszcza że sam je stawiasz na swojej drodze. Jesteś
w tym po prostu mistrzem.
Redakcja zastrzega sobie
prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn!
AZB
skok rafineria
LEW
23.07 – 23.08
Warto załatwić zaległe
sprawy i zająć się praktyczną stroną życia. Może gdzieś
sprytnie zainwestować gotówkę. Sprytnie, to nie zna-
zaprasza
Kapitan Phillips
„Kapitan Phillips” to wielowarstwowa opowieść, która dokumentuje wydarzenia
z 2009 roku związane z porwaniem przez somalijskich piratów amerykańskiego kontenerowca Maersk Alabama. Film
skupia się na relacji dowodzącego Alabamą kapitana Richarda Phillipsa (dwukrotny laureat
Oscara Tom Hanks) oraz stojącego na czele szajki piratów Somalijczyka Muse’a (Barkhad Abdi), który po przejęciu kontroli nad nieuzbrojonym statkiem,
bierze załogę jednostki jako zakładników. Emocje pomiędzy
Phillipsem a Musem sięgają zenitu. Ich konfrontacja ujawnia
jednocześnie jaskrawe podziały pomiędzy tymi, którzy są czę-
ścią przynoszącego krociowe
zyski międzynarodowego handlu, a tymi, którzy pozostają poza nim…
ZGARNIJ bilety
Aby dostać jeden z ośmiu biletów na dowolny film 2d grany od poniedziałku (4.14) do czwatrku (07.11),
należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer
7148 o treści „zo1. treść uzasadnienia” Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT.
Thor: Mroczny świat
„Thor: Mroczny świat” to
kontynuacja przygód Thora, który nie ustaje w walce
o ocalenie Ziemi i pozostałych
Ośmiu Królestw przed tajemniczym, starszym niż wszechświat
wrogiem.
Po wydarzeniach
z filmów „Thor”
i „Avengers”, Thor
próbuje
zaprowadzić porządek
w kosmosie, ale
powraca starożytna rasa, dowodzona przez mściwego Malekitha, aby
zepchnąć wszechświat w ciemność. Stając do walki z wrogiem, którego nie może pokonać nawet Asgard pod wodzą Odyna, superbohater musi
udać się na niebezpieczną wyprawę, podczas której ponownie zjednoczy siły z Jane Foster
i poświęci wszystko, by ratować nas wszystkich.
rozmaitości
ZGARNIJ
KSIĄŻKĘ
Już wkrótce Anima!
Olsztyński Teatr Lalek zaprasza
Od 18 do 23 listopada zapraszamy na XVII Olsztyński
Tydzień Teatrów Lalkowych
Anima. Jak co roku dołożyliśmy starań, aby zadowolić zarówno najmłodszą, jak i nieco
starszą widownię. Udało nam
się zaprosić spektakle różnorodne pod względem tematycznym i estetycznym. Nasz
festiwal zainauguruje spektakl „Złoty Klucz”, adresowany do młodzieży i widzów dorosłych, podejmujący problematykę wartości etycznych w
Aby dostać jedeną z trzech książek „Rodzina Castell”
należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie
ma trafić ta książka, pod numer
7148 o treści „zo2. treść uzasadnienia”
Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT.
Po raz pierwszy w Polsce!
Nowa saga autorki
bestsellerowych
„Kwiatów na poddaszu”
Ze wszystkich rodzin zamieszkujących
niegościnne, dzikie wzgórza Casteelowie są najbiedniejsi i najbardziej pogardzani. Heaven Leigh Casteel jest w swojej rodzinie wyjątkiem. Jakimś cudem ta bystra, ładna dziewczyna, chodząca w łachmanach, żyjąca w wiecznym
brudzie i głodzie, terroryzowana przez okrutnego ojca
i zmuszana do bezustannej
harówki przez macochę, potrafi ocalić marzenia i nadzieję na lepsze życie. Nie tylko
dla siebie, także dla swojego
brata Toma i młodszego rodzeństwa. Nie traci wiary, że
pewnego dnia pokażą światu, jak bardzo są wartościowi i utalentowani, dowiodą, że zasługują na miłość
i lepszy los.
Kiedy macocha, która nie
może już dłużej znieść koszmarnego życia na wzgórzach, ucieka – ojciec wymyśla szatański plan, który może pogrzebać na zawsze marzenia Heaven i pozostałych
dzieci…
Powieści V.C. Andrews
są bogatymi, epickimi sagami, okrutnymi jak baśnie braci Grimm, utrzymanymi w atmosferze wiktoriańskich opowieści grozy. Autorka potrafi po mistrzowsku ukazać zło świata i ludzi, widziane oczami dzieci.
„Daily Express”
15
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
życiu człowieka. Przedstawienie „Słoń i Kwiat” przeniesie
nas do dżungli, w której będą działy się rzeczy wyjątkowe. Spektakl „Bleee…” pokaże, że wierząc w siebie, możemy osiągnąć wszystko, o czym
marzymy. „Le Filo Fable” nauczy dzieci, jak rozmawiać, zadawać pytania i próbować na
nie odpowiadać. Uzmysłowi,
jak ważne jest to, kim jesteśmy,
a nie to, jak wyglądamy. Podobną tematykę podejmie „Lenka”, której bohaterka, rezolut-
na, ruda dziewczynka, uwielbia rysować, jest bardzo podobna do innych rówieśników – radosna, miła, koleżeńska – z jedną tylko różnicą – jest odrobinkę grubsza… Czy przeszkodzi
jej to w odnalezieniu prawdziwej przyjaźni? Przekonacie się
sami. Na koniec OTTL Anima
zaprosimy na spektakl „Tymoteusz i Psiuńcio”, opowiadający o poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni. Będzie więc ciekawie, różnorodnie, fascynująco. Zapraszamy!
Aby dostać jeden z trzech PODWÓJNYCH biletów do Teatru Lalek, należy do piątku (8.11.2013) wysłać sms z uzasadnieniem,
dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zo3. treść uzasadnienia” Koszt sms-a to 1,23 zł z VAT.
ZGARNIJ bilety
Aby dostać potrójne zaproszenie do Filharmonii, należy do piątku (8.11.2013) wysłać sms z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do
Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zo4. treść uzasadnienia” Koszt sms-a to 1,23 zł z VAT.
Koncert rodzinny
Ten horror uwodzi czytelnika…
„Glasgow Sunday Mail”
Wstrząsająca saga, od której
trudno się oderwać!
„The Times”
Fenomen
popularności
V.C. Andrews trwa nieustannie od czasu wydania „Kwiatów na poddaszu”. Książki autorki, tworzące prawie
dwadzieścia bestsellerowych
serii, osiągnęły łączny nakład
ponad 106 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na dwadzieścia dwa języki.
„Rodzina Casteel” to
pierwsza część cyklu, którego kolejne tomy wkrótce
ukażą się nakładem Prószyński i S-ka.
W niedzielę, 17 listopada o godz. 11.00, Filharmonia
zaprasza na koncert rodzinny „Jest w orkiestrach dętych
jakaś siła...”. Wystąpi Orkiestra Dęta Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Olsztynie pod batutą Janusza Cieplińskiego. Orkiestra powstała w 2006 r. Tworzą ją uczniowie klas instrumentów dętych
i perkusji, wspierani czasem
przez swoich pedagogów i in-
nych zaprzyjaźnionych muzyków. Na estradzie pojawi się
40 młodych i bardzo młodych
wykonawców, którzy nie tylko
zagrają, lecz także opowiedzą
słuchaczom o swoich instrumentach. Całość poprowadzi
Janusz Ciepliński, kierujący orkiestrą od czasu jej powstania.
Zabrzmi m.in. muzyka znana z filmów „Gwiezdne wojny” Johna Williamsa, temat ze
słynnych „Rydwanów ognia”,
motywy musicalu „Upiór
w operze” Andrew Lloyda
Webbera. Nie zabraknie też
charakterystycznych dla orkiestr dętych utworów marszowych i wielu innych melodyjnych smakowitości.
Bilety: normalny – 30 zł,
ulgowy – 22 zł,
karta melomana – 15 zł
Pakiet rodzinny:
bilet dla rodzica – 22 zł,
bilet dla dziecka – 11 zł
17.11.2013
16
“Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013
rozmaitości
Polędwiczka wieprzowa
z jabłkami
Składniki:
60 dkg polędwiczki wieprzowej, pół szklanki białego
wytrawnego wina, 6 dkg cebuli, 15 dkg jabłek, 2 dkg
mąki, olej do smażenia, sól,
majeranek. Surówka: pół kg
czerwonej kapusty, 1 por,
2 średnie jabłka, sok z pół
cytryny, 3 łyżki oliwy z oliwek, sól i pieprz.
Po opłukaniu oraz osączeniu należy mięso oprószyć solą i mąką. Obsmażamy
ze wszystkich stron na silnie
rozgrzanym oleju. Przekładamy do rondla, dolewamy tłuszcz ze smażenia. Następnie obsypujemy majerankiem, wlewamy trochę wody i dusimy pod przykryciem
do miękkości. Wyparowany
sos uzupełniamy wodą oraz
winem. Pod koniec duszenia
dodajemy obraną i pokrojoną
w krążki cebulę, a także obrane (gniazda nasienne należy wydrążyć), poszatkowane
jabłka. Dusimy razem.
W tym czasie przygotowujemy surówkę z czerwo-
nej kapusty. Czerwoną kapustę należy umyć, osuszyć
i poszatkować. Białą część
pora pokroić w półplasterki. Jabłka obrać ze skórki
i zetrzeć na tarce o dużych
oczkach. Wszystkie składniki połączyć. Dodać sok z cytryny, oliwę z oliwek, sól
i pieprz. Wymieszać i odstawić na około 30 minut. Gdy
mięso będzie miękkie, wyjmujemy je. Sos przecieramy przez sito, oprószamy
mąką (jeżeli chcemy, żeby
był gęstszy), solimy, mie-
szamy i gotujemy przez kilka minut. Polędwiczkę kroimy w skośne plastry, układamy na półmisku oraz oblewamy sosem. Podajemy
z ziemniakami i surówką.
Potrawa jest łatwa oraz
szybka w przygotowaniu
– oczywiście palce lizać. Życzę wszystkim smacznego
i wyruszam na poszukiwanie
kolejnych frykasów.
Wasz degustator
Andrzej Zb. Brzozowski
sport
17
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013
Warmia: czternaście meczów, czternaście zwycięstw
Kto komu daje przykład?!
W sporcie liczą się tylko pieniądze?! Jak należy rozumieć, że zawodowcy nie potrafią dać z siebie wszystkiego, co najlepsze, zaś amatorzy potrafią. Przypuszczam, że niewielu ludzi potrafi to pojąć.
K
ibiców zawsze pasjonowało to, że
od czasu do czasu ich ulubieńcy mieli tzw.
wspaniałą passę. Chodzi
oczywiście o serię zwycięstw
czy też meczów bez porażki.
Mówię meczów, gdyż (niestety) wszystko obraca się wokół
piłki kopanej. Trudno, ale futbol jest sportem, którym żyją
miliony ludzi i z całym szacunkiem dla innych dyscyplin, tak będzie zawsze. Dlatego starałem się popatrzeć
na osiągnięcia kopaczy pod
innym względem. Tutaj dochodzą pieniądze, bez których sport (a przede wszystkim piłka nożna) nie może
istnieć. Okazuje się, że jest
coś jeszcze innego. Nie każdą
drużynę czy klub stać na prominentnych sponsorów, co
rzucają złotówkami, euro czy
dolarami na wszystkie strony. Jest w sporcie coś takiego
jak ambicja, wola walki. Można dzięki nim zdziałać niesamowite rzeczy. Nawet na poziomie niższych lig.
hciałbym wyróżnić
w tym temacie piłkarską drużynę Warmii Olsztyn. Klub, który boryka się
C
z kłopotami wszelkiego rodzaju, zaś zawodnicy grają
i trenują na obiekcie, o którym sympatycy piłki nożnej
wolą się nie wypowiadać. I ta
ekipa, grająca w V lidze, której średnia wieku nie przekracza dwudziestu lat, której zawodnicy uczą się lub pracują, którzy przychodzą na treningi, kiedy tylko mogą – wygrała wszystkie dotychczasowe czternaście spotkań (tekst
oddano do druku przed piętnastą kolejką spotkań). Dodatkowo strzeliła rywalom
najwięcej bramek i najmniej
straciła. Oczywiście oponenci powiedzą, że co tam Warmia, że taka Roma we Włoszech wygrała dziewięć meczów po kolei i straciła tylko
jedną bramkę.
o cóż. Żyjemy w demokratycznym kraju
i każdy może wypowiedzieć
swoje zdanie na dany temat.
Mimo to sądzę, że osiągnięcie olsztyńskich amatorów
jest godne uwagi. W Rzymie
grają wysoko opłacani zawodowcy. Tutaj, w biednym
Olsztynie, narodził się zespół, który wygrywa wszyst-
N
ko, nie mając z tego żadnych
profitów! Chwała im za to,
a... Romie życzymy wszystkiego dobrego. Niech przykład z Warmii Olsztyn wezmą
ich koledzy ze Stomilu, Elbląga i jeszcze paru innych piłkarskich ośrodków na Warmii i Mazurach. Być może dopiero wtedy doczekamy się
takiej piłki, jaką chcielibyśmy
w naszym regionie oglądać,
nie tylko od przypadku do
przypadku.
WAD
Wykorzystaj szansę, zamieszkaj u siebie
Kamienica przy spokojnej ulicy, zaledwie kilka kroków od parku. To brzmi jak marzenie, ale taki właśnie może być twój nowy adres — w nowo powstającym budynku o niepowtarzalnej
architekturze, do którego zaprasza cię Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kormoran” w Olsztynie.
Piękno i funkcjonalność
Przy ul. Macieja Rataja 62
w Olsztynie czekają mieszkania o powierzchni od 31 do 60
mkw. Każde z nich ma funkcjonalny układ, balkon oraz
piwnicę. Posiadaczy samochodów ucieszy fakt, że pod
budynkiem znajduje się garaż wielostanowiskowy, zapewniający miejsce postojowe dla każdego mieszkania.
Cała posesja, z urządzonym
placem zabaw i zielenią, będzie ogrodzona. Termin zakończenia budowy planowany jest na koniec września
2014 roku.
Obawiasz się, czy cię stać?
Tu możesz uzyskać mieszkanie na własność, jak również na zasadach spółdzielczego lokatorskiego prawa
do lokalu. Powrót do formuły budowy mieszkań o statusie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu skierowana jest przede wszystkim do osób, które nie mogą
zaciągnąć kredytu na zakup
własnego mieszkania.
Właśnie dla takich osób
szansą posiadania swojego mieszkania jest jego nabycie na prawach spółdzielczych lokatorskich. Warunkiem uzyskania tego typu lokalu mieszkalnego jest wniesienie w trakcie realizacji budowy tylko 30% planowanego
kosztu budowy mieszkania
(nawet w ratach) i zobowiązanie się do spłaty w okresie
25-letnim kredytu zaciągniętego przez Spółdzielnię na pokrycie pozostałych 70% kosztów budowy tego lokalu.
Miesięczne raty kredytu
oraz opłaty za użytkowanie
mieszkania będą kształtowały się na poziomie znacznie
niższym, niż w przypadku
najmu mieszkania na wolnym
rynku. Dodatkowym walorem posiadania spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego
Jesteś zainteresowany?
Dowiedz się więcej:
tel. 89 541 80 00 www.smkormoran.olsztyn.pl
jest możliwość rezygnacji
w każdym czasie z zamieszkiwania w nim i przekazania mieszkania Spółdzielni.
W takim przypadku odzyskasz poniesione na nabycie
mieszkania środki finansowe, gdyż Spółdzielnia zwróci
ci wartość rynkową tego lokalu, pomniejszoną o niespłaconą część zaciągniętego przez
Spółdzielnię kredytu.
sport
19
“Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 20139
Janowicz dał przykład
„Tenis 10” – szansa dla młodych
Tenis ziemny to nowa pasja Polaków. Sukcesy polskich zawodników spowodowały, że ten sport stał się bardzo popularny. Olsztyn i województwo warmińsko-mazurskie może nie należą
do krajowej czołówki, lecz i tutaj tenis zaczyna rozwijać się prawidłowo.
„Tenis 10” to program
przeznaczony do szkolenia
dzieci w wieku do lat 10.
To akcja Polskiego Związku Tenisowego. Chodzi
w niej o to, żeby zachęcić
dzieci do uprawiania sportu, w tym do gry w tenisa.
Obecnie do tej akcji przystąpiło sześć miast. Jednym
z nich jest Olsztyn.
– Ten cel od razu przypadł nam do gustu. Uznaliśmy, że dzięki temu wspomożemy nie tylko tenis, ale
także akcję dotyczącą zwolnień z lekcji wychowania fizycznego – powiedział Mirosław Umbras, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Tenisowego. – Oczywiście
wierzymy, że kolejne talenty
będą promowały nasz region
– dodał Umbras.
W Olsztynie akcja została przyjęta z entuzjazmem.
Dziesięć szkół podstawowych zgłosiło chęć uczestniczenia w niej. – To niesamowite! Nigdzie w Polsce nie
było takiego zainteresowania
tym projektem jak w Olsztynie – stwierdził Umbras.
Zaletą programu „Tenis 10” jest jego upowszechnianie wśród najmłodszych.
Liczba szkół, które chcą
w nim uczestniczyć, jest imponująca. Poza tym, należy przeprowadzić szkolenia wśród
nauczycieli nauczania początkowego. To oni mają wpływ
na przygotowanie dzieci do
aktywności fizycznej.
– To wspaniałe, że nie tylko nauczyciele wychowania
fizycznego zgłosili swój akces. Także inni nauczyciele
wyszli naprzeciw akcji. Do
szkolenia przeprowadzonego przez nasz związek zgłosiło się około 120 osób – powiadomił prezes WMZT.
Program „Tenis 10” ruszył
u nas w tym sezonie. W Olsztynie zorganizowano sześć
turniejów z tego cyklu. Dzieci rywalizowały w kategoriach
wiekowych do ośmiu, dziewięciu i dziesięciu lat. Uczestniczyło w nich kilkudziesięciu małych sportowców m.in.
Talentiad Puchar za III m-ce w kraju
Województwo warmińsko-mazurskie nie należy
do krajowych potęg. Jednak
i u nas rodzą się talenty.
Talentiada drużyna Budowlanych z pucharem
z klubów Budowlani Olsztyn, RPSport Olsztyn, a także kluby z Kętrzyna, Elbląga
i Mrągowa.
Najważniejszym wydarzeniem zakończonego już
sezonu jest fantastyczna postawa młodych tenisistów
do lat 10. W organizowanej przez PZT tzw. „Talentiadzie” nasi zajęli trzecie miejsce w Polsce. Do tego znakomitego rezultatu doprowadzili trenerzy Paweł Umbras
(Budowlani) i Roman Pasyniuk (RPSport Olsztyn).
Dziewczęta ze Szkoły Tenisa RPSport zajęły szóste miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski do lat 12. Reprezentująca ten sam klub Pola Wygonowska została najlepszą zawodniczką w Polsce
do lat 10. Co ciekawe, mała
mistrzyni tenisa gromiła swoje rówieśniczki, oddając im
w secie najwyżej jeden lub
dwa gemy. Zauważono to
w kraju i dziesięciolatka została powołana do reprezentacji kraju do kategorii 12!
– Powoli zaczynamy liczyć się w Polsce. Mamy
wielu uzdolnionych zawodników. W kategorii juniorów
jest pięciu chłopców i dwie
dziewczyny, którzy zaliczają się do krajowej czołówki
– mówi prezes.
Cieniem na sukcesy naszych wychowanków kładzie
się brak pieniędzy. To przez
ich niedostatek najlepsi odchodzą z Olsztyna. – Niestety musimy coś z tym zrobić.
Marcelina Podlińska (14 lat)
trenuje w Olsztynie, ale reprezentuje barwy Legii Warszawa – informuje Umbras.
– Na szczęście udało się doprowadzić do konkretnych
rozmów i najprawdopodobniej Marcelina ponownie będzie zdobywała laury dla
swojego macierzystego klubu,
czyli Budowlanych, w kategorii kadetek – zaznaczył prezes.
Warto odnotować, że
w Olsztynie odbył się już
dwudziesty memoriał Marka
Włodarczyka. Oprócz seniorów, którzy walczą o punkty ATP, w zawodach wzięli
udział amatorzy oraz dzieci
do lat 12. Warto też dodać, że
seniorski ITF Future, z pulą
10 tys. dolarów, jest ważnym
turniejem dla niżej sklasyfikowanych zawodników. Pięć
lat temu w Olsztynie triumfował Jerzy Janowicz, obecnie
piętnasta rakieta świata. Warto o tym pamiętać.
WAD
20
reklama
“Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013
Uwaga kierowcy!
Wkrótce ślisko, zimno
N
i śnieżnie!
ajwyższy
czas
na zmianę opon.
Co na to fachowcy z branży oponiarskiej? Po
raz kolejny odwiedzamy zaprzyjaźniony serwis ogumienia przy ulicy Bałtyckiej 61
w Olsztynie. To firma Krysmer, która naszym zdaniem jako jedna z nielicznych
w Olsztynie potrafi fachowo doradzić, jakie ogumienie zastosować w naszych
pojazdach, aby było jednocześnie bezpiecznie, niedrogo, a przede wszystkim bez
przysłowiowego zdzierstwa.
To tu można nabyć każdy,
nawet najbardziej nietypowy
rozmiar w przyzwoitych cenach niemal od ręki! Zadajemy parę pytań panu Krzysztofowi, właścicielowi firmy.
cji, stworzona przez koncern
Continental, zapewnia najwyższe osiągi w ekstremalnych warunkach zimowych.
A co dla tych, których nie
stać w tej chwili na zakup
nowych opon zimowych?
– Wszyscy nasi klienci, posiadający stały, udokumentowany dochód – bez
znaczenia, czy jest to umowa o pracę, renta, emerytura, działalność gospodarcza lub rolnicza – mogą skorzystać z opcji przesunięcia
płatności o trzy miesiące. Po
tym okresie przy niewielkim
oprocentowaniu mogą spłacać jedną oponę miesięcznie.
Z tej opcji korzysta u nas coraz większe grono klientów,
także tych zamożnych, którzy nie chcą blokować sobie
środków finansowych przed
świętami. Formalności załatwiane są od ręki, bez zbędnych zaświadczeń.
Panie Krzysztofie, co nowego w branży? Domyślamy się, sądząc po pełnym sklepie klientów, że
na zmianę opon na zimowe nadszedł już czas?
– Można powiedzieć, że
powoli zaczyna się coś dziać.
To, co państwo widzicie, to
jeszcze nie sezonowe oblężenie. Po prostu taki dzień. Ludzie jeżdżą, porównują ceny
i powoli rezerwują terminy
montażu na przyszłość. Wybierają też opony używane, bo
na to zawsze jest popyt, a takiej oferty na ten asortyment
nie ma na pewno w promieniu 200 kilometrów. Na te właśnie gumy od lat klientów nie
brakuje, a my jak zwykle jesteśmy przygotowani na sezon!
Teoretycznie każda taka opona w naszym sklepie pochodzi
z aut leasingowych po jednym
sezonie jazdy. Wysokość bieżnika najczęściej zaczyna się od
6 mm, więc opona ma zużyte
tylko około 2 mm! Stąd też taki
tłok na placu. Ponieważ właśnie wjeżdżają pierwsze dostawy i każdy chce wybrać coś
dla siebie. Wiadomo jest również, że ceny opon już wkrótce poszybują w górę. Dlatego ci, którzy kupują wcześniej
i nie czekają na ostatnią chwilę,
zaoszczędzą na pewno kilka
złotówek.
Jak Pan myśli, czy
w tym roku może powtó-
rzyć się sytuacja sprzed
trzech lat, gdy w listopadzie brakowało
ogumienia?
– Oczywiście. Jak każdy
w naszej branży życzyłbym
sobie, aby tak było. W takiej
sytuacji magazyny szybko
pustoszeją do zera. Myślę, że
aż do tak dramatycznej sytuacji nie dojdzie, ale jestem pewien, że sezon zimowy będzie dla naszej branży bardzo
korzystny. Niektórych rozmiarów opon na pewno będzie brakowało, gdyż nie są
one już osiągalne.
Czy może Pan zdradzić,
jakie to rozmiary?
– Chociażby 205/60R16
Runflat do BMW. Jeśli można
ten rozmiar jeszcze gdziekolwiek dostać, to już naprawdę w chorych cenach. Jestem
przekonany, że jeśli wkrótce spadnie pierwszy śnieg, to
nastąpią braki w oponach dostawczych i niektórych rozmiarach terenowych. Popyt
na opony jest w tym roku dużo wyższy niż w roku ubiegłym. Może mieć to związek z tym, że część klientów
ze względu na słabą zimę
w dwóch ubiegłych latach
kończyła w tym roku opony
zimowe przez lato. Poza tym
znajomy Baca powiedział mi
w tajemnicy, że w tym roku
zima będzie wyjątkowo sroga… A ja mu wierzę!
Odwiedzając Pana wiosną, byliśmy niezmiernie zaskoczeni ofertą na
opony letnie. Sądzę, że
Pańscy klienci również.
Czy zaskoczy nas Pan
w sezonie zimowym?
– Jesteśmy przygotowani
zdecydowanie lepiej niż w latach ubiegłych. Szeroki asortyment. Niemal każdy rozmiar od ręki! No i oczywiście
konkurencyjna cena.
Rozumiem, że ceny hurtowe jak w sezonie letnim?
– Bez zmian, a dla olsztynian ceny najlepsze w mieście.
A co, jeśli ktoś ma
taniej?
– Wtedy zrobimy jeszcze
taniej. Oczywiście pod warunkiem, że klient dostarczy nam na to dowód. W dalszym ciągu dążymy do tego,
by nasza firma była dla klien-
tów gwarantem najniższych
cen oraz najlepszych usług.
Na jakie marki opon stawia Pan w tym roku?
– Jak co roku oczywiście
Nokian – bardzo dobra opona stworzona na ekstremalne
warunki zimowe – oryginalny
fiński produkt o niesamowitej
jakości. Druga to oczywiście
Bridgestone – niepodważalna japońska jakość stosowana
w autach klasy Premium, legendach takich jak NSX czy
S2000! Wspaniałe osiągi podobnie jak Yokohama, którą również mamy od ręki. Od
tych marek zaczynałem przygodę z oponami i zawsze będę miał do nich sentyment.
Na kolejnym miejscu jest
oczywiście Nexen – w warunkach miejskich spisuje się rewelacyjnie, a cenowo niszczy
wszystkie pozostałe marki.
A co by Pan polecił dla
aut dostawczych?
– Opony marki Gislaved – naszym zdaniem niezastąpiona w autach dostawczych. Wysoka odporność na
przeciążenia, to opona przygotowana jak żadna inna na
trudne, zimowe warunki poprzez wyposażenie jej nawet
w dziury do kolcowania. Ceniona w krajach skandynawskich. Samochód dostawczy
wyposażony w taką oponę to
jak czołg na gąsienicach. Bieżnik, jak i mieszanka gumy zastosowana przy jej produk-
Czyli – krótko mówiąc
– wasza oferta skierowana
jest do wszystkich klientów i na pewno każdy od
was wyjdzie zadowolony?
–
Usiłujemy
zrobić
wszystko, żeby tak było. Czasami tylko ciężko się dodzwonić, ponieważ linia jest ciągle
oblegana, za co z góry przepraszamy. Można się z nami też kontaktować mailowo:
[email protected]. Wtedy jesteśmy w stanie zagwarantować Państwu odpowiedź tego
samego dnia. Wydaje mi się,
że nie pominęliśmy żadnej
grupy klientów i każdy znajdzie coś dla siebie.
Krysmer
Tel. 89 533 38 59
ul. Bałtycka 61
10-175 Olsztyn

Podobne dokumenty

Mój Rynek - Gmina Dywity

Mój Rynek - Gmina Dywity Dwanaście firm i konsorcjów złożyło oferty w przetargu na przygotowanie dokumentacji projektowej linii tramwajowej, ulicy Obiegowej, zajezdni tramwajowej i przebudowy ulic i skrzyżowań. Jest to spa...

Bardziej szczegółowo