Olsztyna
Transkrypt
Olsztyna
REKLAMA nr 21 (120) 2013 ISSN 1734-7076 NOWE Życie (4.11-18.11. 2013) NAKŁAD 25 000 Olsztyna REKLAMA “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 szym mieście XVIII Dni Bretanii na Warmii i Mazurach. Warto więc odwiedzić MOK, Pałac Młodzieży lub Centrum Polsko-Francuskie, gdzie odbywają się koncerty i wystawy. 6 listopada o godz. 18 odbędzie się pokaz filmu ,,Polska – Bretania” w reżyserii Piotra Zarębskiego, a 15 listopada spotkanie autorskie z Danièle Plouzennec i Marie-Françoise Simier z departamentu Côtes d’Armor, poświęcone legendom i baśniom bretońskim. Można też poduczyć się języka francuskiego na lekcjach prowadzonych w niektórych szkołach przez emerytowane nauczycielki z Francji: Danièle Plouzennec i Marie-Françoise Simier. Nie ta makieta Z okazji 660-lecia Olsztyna na placu przy starym ratuszu (od strony arkad) odsłonięto mosiężną makietę Starego Miasta, wykonaną z metalu odzyskanego m.in. z kluczy zebranych od mieszkańców. Makieta ma stanowić atrakcję turystyczną, ale okazała się urbanistycznym bublem: ustawiono ją w miejscu prawie niedostępnym z powodu parkujących tam znowu samochodów, a co gorsza, zawiera poważne błędy. Trzeba ją poprawiać – jak wszystko, co ma związek z przestrzenią w naszym mieście. Że też tych błędów nie widzieli ani projektanci, ani zatwierdzający projekt urzędnicy, ani wykonawcy – w głowie się nie mieści! Ławki à la sponsor Tani szpital Pierwsze z 400 ławek promocyjnych stanęły przy ul. Kanta i ul. Wilczyńskiego. Trwa montaż ławek w parku Kusocińskiego i przy ul. Staszica. Wyprodukowała je firma z Jonkowa na koszt właściciela budowanej w Olsztynie Galerii Warmińskiej. Kolejne ławki będą sukcesywnie pojawiać się na osiedlach, na początek na Jarotach i Śródmieściu. Są to ławki drewniane. Ciekawe czy ich projektanci przewidzieli siłę olsztyńskich chuliganów. Wyjątkowo tanio i szybko (26 mln zł i niecałe dwa lata) zbudowano obiekty Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, który powstał na bazie byłego szpitala wojskowego. W nowych budynkach będzie mieściło się 6 klinik i oddziałów klinicznych, blok operacyjny z salą nadzoru pooperacyjnego, katedra radiologii z pracowniami diagnostycznymi, naukowymi i dydaktycznymi, a także sala wykładowa na 100 osób i 3 sale seminaryjne dla 40 osób. Obelisk przy pomniku Zakończono prace nad miejscem upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w postaci obelisku przy Pomniku Katyńskim na cmentarzu komunalnym przy ul. Poprzecznej, poinformowali wspólnie prezydent Olsztyna i Stowarzyszenie Rodzina Katyńska. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie obelisku zapowiedziano na 10 kwietnia 2014 roku. Biennale ze skandalem? W Galerii Sztuki BWA ogłoszono wyniki VIII Olsztyńskiego Biennale Sztuki „O Medal Prezydenta”. Na Podgrodzie ma wreszcie autobus konkurs wpłynęło 295 prac 99 autorów. Na wystawę pokonkursową wybrano 81 prac 46 autorów. Grand prix przyznano olsztyniance z… Torunia – Katarzynie Łyszkowskiej, absolwentce i wykładowczyni Uniwersytetu Mikołaja Kopernika – za dzieło zatytułowane „Południca – Wykorzenienie”, składające się z instalacji video, LED-owego obiektu świecącego i drewnianych elementów. I nagrodę otrzymała Krystyna Janusz za trzy fotografie, a dwie II nagrody – Wiesław Wachowski za performance „Mowa młotka – pozycja odwrócona” i Antoni Grzybek za wideo „Synchronized waves Lampaul – Plouarzel”. Wyróżniono czterech artystów. Oburzyło to wielu malarzy i fotografów, którzy uznali, że nagrodzone dzieła, zwłaszcza grand prix, to profanacja sztuki. Wyrazili natomiast uznanie dla pozakonkursowych prac malarskich Mieczysława Romańczuka, który w tym roku obchodzi 80. urodziny oraz 55-lecie pracy twórczej. Obie wystawy (pokonkursową i malarstwa) będzie można oglądać w Galerii Sztuki BWA do 8 grudnia. Festiwal bez cenzury Jeśli ktoś będzie marudził, że w Olsztynie nie dzieje się nic ciekawego, to znaczy, że nie wie nic. Tymczasem zorganizowano pierwszy w Polsce Festiwal do Czytania, w ramach projektu Warmia: Rebelia Kultury. Jednym z najważniejszych punktów programu festiwalu była Warmińska Noc Książek w Galerii Sztuki BWA i olsztyńskim planetarium. Organizatorzy akcji zgromadzili książki od regionalnych wydawców, księgarń, osób prywatnych i następnie obdarowali nimi wszystkich uczestników. Podczas wystawy kilkunastu autorów czytało fragmenty swoich książek, które dopiero powstają. Czytano, bez cenzury, najbardziej sensacyjne lub frywolne fragmenty książek. Wszystko za darmo. Podziwiajmy Bretanię Kolejny przykład interesujacych wydarzeń kulturalnych za darmo. Od piątku, 25 października, trwają w na- W mieście pojawiło się nowe połączenie autobusowe. Autobus nr 35 będzie kursował we wszystkie dni tygodnia z ul. Gotowca przez centrum do placu Pułaskiego. Trasa będzie przebiegała przez ulice: Gotowca – Barczewskiego – Śliwy – przez plac Roosevelta – Szrajbera – Pieniężnego – Piłsudskiego (z powrotem: 11 Listopada – przez plac Jedności Słowiańskiej) – Kopernika – przez plac Pułaskiego. W związku z tym uruchomione zostają nowe przystanki na ul. Gotowca i Barczewskiego. Wreszcie! Jaki Olsztyn w 2020 roku? Władze miasta namawiają do udziału w kształtowaniu strategii rozwoju Olsztyna do roku 2020. Projekt powstawał we współpracy z przedstawicielami różnych grup społecznych. Utworzono zespoły tematyczne zajmujące się: społeczeństwem, korzyściami miejsca, zasobami środowiska, gospodarką, rynkiem pracy, finansami, nauką, kulturą i techniką. Stwierdzono, że podstawą rozwoju nowoczesnego miasta jest silny kapitał społeczny. Zaplanowano m.in. wspieranie inicjatyw osiedlowych, podnoszenie jakości przestrzeni publicznych, wspieranie aktywności organizacji pozarządowych oraz rozwój partycypacji społecznej, wspieranie samorządu gospodarczego (konkurencyjne warunki prowadzenia biznesu), rozwój współpracy w ramach Olsztyńskiego Obszaru Aglomeracyjnego (funkcje metropolitalne Olsztyna), dbałość o unikatowe środowisko przyrodnicze i wyjątkową jakość życia. Jubileusz „Skorpeny” Skorpena to niewielka, ale niebezpieczna sródziemnomorska ryba, bardzo jadowita. Nie można tego powiedzieć o Akademickim Klubie Płetwonurków „Skorpena” na UWM, który obchodzi jubileusz 45-lecia. Jednak klub, jeszcze bez tej nazwy, istniał wcześniej, a stworzyli go studenci ówczesnego Wydziału Rybackiego WSR. Płetwonurkowie z Kortowa pływali nie tylko w Jeziorze Kortowskim, bywali na wielu akwenach świata, a ostatnio odkryli jeziora obwodu kaliningradzkiego. Przy okazji szkolą młodzież i wszystkich chętnych podczas akcji „Olsztyn. Aktywnie!”. Życzymy im zawsze pełnych tlenu butli i nowych wrażeń. Na łyżwy, miły bracie! Choć na dworze jeszcze dość ciepło, Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olszynie otwiera sezon łyżwiarski, urządzając lodowisko przy ulicy Piłsudskiego. Trzeba więc uwierzyć rosyjskim meteorologom, że idzie sroga zima, albo modlić się, by temperatura powietrza nie przekraczała 10 stopni. Wieści z Olsztyna wybrał i skomentował JJP NOWE Życie Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik, “ redaktor naczelny: Leszek Lik, redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik, [email protected]; sekretarz redakcji: Olga Ropiak; dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Olga Ropiak, Jacek Panas, Jerzy Pantak, Mirosław Rogalski, Mariusz Wadas; korekta: Irena Robak, Olga Ropiak; współpraca: Krzysztof Rzymski fot. okładka: photos.com Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273; (r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji. Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Express Media Sp. z o.o. Olsztyna Nakład 25 000 kto ma rację? Budowlane cwaniactwo Byłem ostatnio świadkiem rozmowy dwojga młodych ludzi, którzy analizowali możliwości zakupu mieszkania lub wybudowania własnego domu. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku wchodzą w grę niemałe pieniądze. Tu przypomniał mi się temat, który co jakiś czas powraca w olsztyńskich mediach jak bumerang, choć na pewno nie dotyczy tylko Olsztyna. O tóż okazuje się, drogi Jacku, że nie trzeba wcale brać wielkiego kredytu, biegać po biurach nieruchomości i urzędach. Wystarczy zakupić działkę ogrodową i postawić na niej wymarzoną „altankę”. Niektóre ogrody działkowe można już śmiało nazwać osiedlami. Nie chodzi tylko o to, że mają doprowadzoną kanalizację, wodę i prąd. akich wspaniałych, okazałych „altanek” nie powstydziłyby się osiedla domków jednorodzinnych. Zgodnie z prawem powinny mieć powierzchnię do 25 m2 (na terenie ogródków w granicach miasta) i do 35 m2 poza jego granicami. Pomiędzy tym, co powinno być, a co faktycznie ma miejsce, jest kolosalna różnica. Wzbudza to zazdrość, a może nawet zawiść niektórych działkowców. ilku moich znajomych również do nich należy. Nie mogą sobie wybaczyć, że nie wpadli na tak genialny pomysł. A teraz już będzie trudniej. Nie wiadomo, co zrobić z takimi „altankami”. Urzędnicy chcą, aby zostały zburzone, a właściciele postulują o wydanie odpowiednich zezwoleń. Pa- T K da wiele argumentów z każdej strony i każdy uważa, że ma rację. nie jednak zastanawia co innego. I tu być może zaskoczę cię Jacku, ale nie winiłbym tylko właścicieli takich działek. Gdzie przez te wszystkie lata był nadzór budowlany i odpowiedzialni za taki stan rzeczy urzędnicy? Nikt o tym nie wiedział, nie słyszał, nie miał żadnej informacji? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Przecież gdy podłączona zostaje kanalizacja, to osoba w urzędzie odpowiedzialna za tę kwestię musi o tym wiedzieć! Chyba że demokracja w naszym kraju zaszła już tak daleko, że każdy robi ,co chce. drugiej strony, skoro można wykupić mieszkanie, to dlaczego nie można wykupić działki? Niektóre lokalizacje są bardzo atrakcyjne, zwłaszcza blisko lasu czy nad jeziorami. Nadszedł najwyższy czas, aby nazywać rzeczy po imieniu. Altanka z instalacją grzewczą i garażem to nie jest tylko podwyższony standard. Trudno to akceptować w majestacie pra- M Z wa. Powinno więc być ono egzekwowane albo zmienione. W innym przypadku utrwali to tylko społeczny podział na cwaniaków i jeleni. A ty, Jacku, do której grupy chciałbyś należeć? Andrzej Zb. Brzozowski “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Głupota pochodząca z działek Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł o budowlanym cwaniactwie. Temat jest mi dobrze znany i zastanawiam się, Andrzeju, dlaczego jesteś taki czepialski i niewyrozumiały. Dlaczego zabrania się komuś budować takie działkowe domki. Jeden lubi chować się przed deszczem w budzie ze sklejki. Inny woli spędzać czas na wygodnej, skórzanej kanapie z nogami na zydelku, wpatrując się w telewizor, w którym emitowany jest program, jak nowocześnie i ze smakiem urządzić ogródek. Z agospodarowanie ładnej i funkcjonalnej działki, dającej możliwość wypoczynku, kosztuje nie mniej niż 10 tys. złotych. Na działce nie można mieć porządnego domku o wymiarach w podstawie 5x5 m, bo takie są przepisy? Andrzeju, nie zazdrość ludziom altanek z kanalizacją! To przyszłość i ochrona środowiska. Olsztynie i w okolicach na większości działek domki postawione są zgodne z przepisami. Każdy z nich jest inny. Rzadko kiedy działkowcy nie przestrzegają przepisów przy stawianiu altanek, ale często ich fantazja budowlana nie zna granic. Na przestrzeni 25 m2 potrafią zmieścić kominek, aneks kuchenny, salon, na poddaszu małą sypialnię, a koło domku zadaszony, obsadzony winoroślą taras. rzepisy podają, że nie wolno mieszkać na działkach. Nigdzie nie zostało zapisane, że nie wolno spędzać tam weekendów, wykorzystując domki do noclegów. To nie jest sprzeczne z przepisami. Dostęp do energii elektrycznej, wody, kanalizacji nie przeszkadza w uprawie ogrodu działkowego, tyl- W P ko ułatwia pielęgnację naszej zieleni. Oczywiście, gdy ktoś postawi dom mieszkalny, to niestety złamane zostaną wszystkie prawa działkowe i budowlane. W Olsztynie na jednym z ogrodów działkowych zaistniała taka sytuacja i wybuchła afera na całą Polskę. I w tym przypadku mogę się z tobą zgodzić. odejrzewam, że właśnie z tego powodu jesteś przeciwnikiem okazałych domków działkowych. Uważam, że takie domki upiększają ogrody, dają schronienie, dobre miejsce wypoczynku, są bezpiecznymi miejscami, niegrożącymi zawaleniem czy pożarem. amiętajmy! Zimą na działce też można przebywać i wypoczywać, zamiast w betonowej, miejskiej pustyni. Piec kiełbaski na grillu, wdychać świeże, mroźne powietrze i grzać się w ciepłych altankach przy kominku. Do tego właśnie służą ludziom działki i altanki. P P Jacek Panas 4 porady “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Zaskakujące prawdy o kredytach Szukając kredytu dla siebie, natrafiamy na masę niezrozumiałych zapisów, cyfr, procentów i procedur, które potrafią mocno zamieszać nam w głowach. Przedstawiamy zatem 7 podstawowych reguł, na których opiera się system kredytowania. 1. Nie każdy może dostać kredyt. Coraz więcej osób ma problem z otrzymaniem kredytu z banku. Często powodem tego jest fakt, że nie zadbały one zawczasu o swoją pozytywną historię kredytową. Warto wiedzieć, że osoba, która nigdy nie korzystała z produktów kredytowych, nie wzięła nawet żelazka na raty jest negatywnie widziana w bankach – jako klient nieznany, bez historii, bez punktu odniesienia. W niektórych przypadkach klienci burzą swój wizerunek opóźnieniami w spłatach rat lub ich niepłaceniem, przez co trafiają na czarną listę w BIK. 2. Niskie oprocentowanie i niska rata to nie zawsze tani kredyt. Dzieje się tak, ponieważ te elementy to tylko dwa z wielu, które składają się na koszt kredytu. Zaciągając kredyt, zwracajmy uwagę na ogólny koszt kredytu, ubezpieczenie i prowizje negocjowane. 3. Ubezpieczenie kredytu nie jest obowiązkowe. Ubezpieczenie jest dla banku gwarantem spłaty zaciągniętego kredytu, więc banki naciskają, by było ono nieodzowną częścią kredytu. I faktycznie w wielu przypadkach jest to korzystne rozwiązanie, które nawet obniża ratę kredytu. Istnieje możliwość odstąpienia od ubezpieczenia, należy jednak sprawdzić, czy nie zostanie naliczona opłata przygotowawcza za kredyt, najczęściej bardzo wysoka, która wyniesie więcej niż koszt ubezpieczenia kredytu. 4. Na kredycie można zarobić. 6. Ten sam kredyt w innym banku może być tańszy. Warunki kredytu o tych samych parametrach w różnych bankach mogą być inne. Warto poszukać najkorzystniejszego dla Ciebie rozwiązania. Pamiętaj jednak, że 4 zapytania o kredyt złożone w bankach są automatycznie zapisywane w bazie BIK i blokują Cię na 6 miesięcy w ponownym staraniu się o kredyt. Warto zatem spotkać się z brokerem – czyli firmą, która doskonale zna ofertę kilkunastu banków, wie, który kredyt jest najkorzystniejszy w danym momencie i obiektywnie doradzi najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Nie zablokuje Cię w ten sposób w BIK-u, ponieważ po zbadaniu Twojej sytuacji i potrzeb wyszuka najlepszą z możliwych opcji, używając kalkulatorów bankowych, bez składania zapytań do samego banku. Korzystając z usług firm, które współpracują z kilkoma bankami, doskonale znają ich ofertę i ma- ją wynegocjowane elastyczne warunki współpracy, masz pewność, że dzięki szerokiemu wachlarzowi produktów są w stanie dobrać dla Ciebie propozycję szytą na miarę i adekwatną dla Twojej sytuacji – czyli jednym słowem: najkorzystniejszą. Stawiaj na współpracę z profesjonalistami, dla których ważna jest jakość obsługi klienta w myśl zasady „zadowolony klient poleci mnie swoim znajomym z czystym sumieniem”. 7. Umowa prawdę Ci powie. Przeczytaj uważnie umowę i poproś swojego Doradcę, aby to, co powiedział Ci o kredycie, pokazał Ci w zapisach w umowie. Jeśli nie rozumiesz umowy – nie podpisuj jej. Doradca kredytowy jest od tego, aby wyjaśnić Ci wszystkie wątpliwości i odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania. Emilia Majewska Zaciągaj kredyty na inwestycje, które podniosą twój dochód. Dobre kredyty to takie, dzięki którym za pieniądze banku powiększasz swoje dochody, a nie tylko konsumujesz pieniądze pożyczone od banku. 5. Jeden kredyt jest tańszy niż kilka mniejszych. Jeśli masz kilka kredytów i płacisz kilka rat, to bardzo korzystnym rozwiązaniem jest wzięcie kredytu konsolidacyjnego, który spłaca wszystkie twoje zadłużenia. Dzięki temu masz jeden kredyt z jedną mniejszą ratą. To wygodne i finansowo atrakcyjne rozwiązanie. Pozbądź się azbestu! Skorzystaj z dotacji i odzyskaj poniesione koszty Czym jest azbest? Azbest jest naturalnym surowcem o budowie włóknistej. Ze względu na swoje właściwości, tj. odporność na wysoką temperaturę, wytrzymałość mechaniczną i właściwości izolacyjne, wykorzystywany był do produkcji materiałów budowlanych. Jednak jego rakotwórcze właściwości sprawiły, że produkcja oraz stosowanie wyrobów zawierających azbest zostały zakazane. Czy wiesz, że: azbest jest przyczyną wielu chorób nowotworowych. W organizmie człowieka gromadzi się i pozostaje na zawsze, a skutki jego działania mogą ujawnić się nawet po kilkunastu latach. Gdzie występuje azbest? Wyroby azbestowe znalazły zastosowanie między innymi w budownictwie mieszkaniowym, np. jako pokrycia dachowe, płyty elewacyjne czy rury do wykonywania instalacji wodociągowych i kanalizacyjnych. Nie zwlekaj! Pozbądź się azbestu! Obowiązek inwentaryzacji i usuwania wyrobów zawierających azbest ciąży na właścicielach nieruchomości, wspólnotach i spółdzielniach mieszkaniowych. Zapamiętaj! Nie usuwaj wyrobów azbestowych samodzielnie. Usuwaniem tego typu wyrobów zajmą się wyspecjalizowane firmy. Skorzystaj z ich usług. Kto za to zapłaci? Koszty związane z usuwaniem wyrobów zawierających azbest ciążą na właścicielach nieruchomości, na terenie których się znajdują. Istnieje jednak możliwość uzyskania dofinansowania powyższych działań i odzyskania nawet 100% poniesionych kosztów, związanych z demontażem, transportem i utylizacją wyrobów azbestowych. Kto udziela dotacji? Dotacji celowej na zadania związane z usuwaniem wyrobów zawierających azbest z terenu gminy Olsztyn udziela prezydent Olsztyna. Dotacje udzielane są ze środków gminy Olsztyn, pochodzących z wpływów z tytułu opłat i kar za korzystanie ze środowiska oraz usuwanie drzew i krzewów. Gdzie można uzyskać szczegółowe informacje? Kontakt: Wydział Środowiska, Urząd Miasta Olsztyna, ul. Wyzwolenia 30, 10-106 Olsztyn, tel. 89 527 31 11 wew. 202. e-mail: [email protected] www.bip.olsztyn.eu/bip/index.php?t=200&fid=3975 Ślady przeszłości “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 5 Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje Pewnego dnia zapytałem mojego ojca, czy wie, gdzie w Olsztynie znajduje się pomnik, który nazywano „glutem”. – Syneczku, nie dręcz mnie. Naprawdę nie wiem, gdzie stoi pomnik o tak wstrętnej nazwie. Jestem jednak pewny, że taki był, ale gdzie? Nie potrafię ci powiedzieć. Zapytaj o to Jacka Panasa. Wiem, że przekazuje ci sporo ciekawostek dotyczących naszego miasta, a poza tym chwali się, że dobrze zna Olsztyn, to niech udowodni swoją wiedzę i zaspokoi twoją ciekawość. Rada ojca tylko mnie zdopingowała, bo i tak chciałem o to zapytać naszego redakcyjnego kolegę. W ostatnich dniach często go męczyłem, podsuwając różne fotografie, które wyciągałem z biurka mojego dziadka. Obawiałem się, że tym razem odmówi. Moja ciekawość jednak zwyciężyła i pewnej niedzieli go odwiedziłem. – To pomnik, a raczej fontanna postawiona w latach 70. na ówczesnym placu Marcelego Nowotki – zaczął opowieść Jacek. – Jej autorem był działający w Olsztynie malarz Sylwin Mydlak, który przez pewien czas specjalizował się w awangardowych pracach wykonywanych z tworzyw sztucznych. Olsztyniacy natychmiast ochrzcili ja nazwą Barbapapa, na cześć bohatera popularnej wtedy, emitowanej w telewizji kreskówki. Był to niekształtny obelisk, gdzieś dwumetrowej wysokości, z wypustkami i ssawkami jak u ośmiornicy, z których tryskała woda. Podobało mi się to dzieło, bo patrząc na nie, na wprost, też istnieje. Należał do Ottona Naujacka. Po wojnie mieścił się tu ZUS, który przeniósł się do nowej siedziby po drugiej stronie placu, tam gdzie stała piwiarnia, a budynek przekazał KRUS-owi. można było sobie wyobrażać różne rzeczy, i o to przecież artyście chodziło. Natomiast bywalcy piwiarni stojącej tam, gdzie obecnie mieści się ZUS, nadali rzeźbie nazwę „glut”, a plac przemianowali na „kapsiplac”, od kapsli od piwa pozostawionych przez piwoszy. W latach 70. takich piwiarni, jak ta na placu Nowotki w Olsztynie, było 4 albo 5. Można było w nich, ale tylko w określonych godzinach, napić się piwa. Pawełku, tego nie wiesz, ale w tamtych czasach kupno alkoholu było wielkim problemem. Był na kartki, a sprzedawano go dopiero od godziny 13. Piwo nie było reglamentowane, ale niestety było go za mało i dlatego często widywano duże grupy mężczyzn, które co jakiś czas przemieszczały się od piwiarni do piwiarni, od sklepu do sklepu, aby napić się na zapas. Popatrz! Mam taką małą fotografię placu Nowotki sprzed II wojny światowej. Nazywał się wtedy Friedrich Wilhelm Platz. Na środku, jak widzisz, był piękny skwer, otoczony z czterech stron secesyj- nymi kamieniczkami, w których mieszkali średniozamożni mieszczanie. W kamienicy znajdującej się po lewej stronie zdjęcia, po przegranym plebiscycie, od 1927 r. do 1939 r., mieścił się Konsulat Polski. Obecnie swoje biuro ma tam Towarzystwo Przyjaciół Olsztyna. Jest to piękny, trzykondygnacyjny budynek, z licznymi balkonami, nakryty wysokim dachem, wzniesiony na planie prostokąta. Najpiękniejsza jest frontowa elewacja z bogatą dekoracją o motywach roślinno-geometrycznych. Ten budynek z wieżyczką, na zdjęciu Naprzeciwko budynku Konsulatu Polskiego w latach 60. wybudowano siedzibę NOT-u, gdzie na parterze mieściła się bardzo popularna wśród młodzieży kawiarnia Klubowa. Popołudniami ruch był tak duży, że często na miejsce przy stoliku, w holu, czekało się godzinę lub dwie. Mała czarna kosztowała 3,50 zł. Piwa nie było, a inne alkohole były za drogie na kieszeń licealistów. Tego miejsca spotkań młodzieży już nie ma. W latach 60. w Olsztynie były tylko 3 kawiarnie: Warmianka przy ulicy Pieniężnego, Staromiejska na Starym Mieście i właśnie Klubowa. Potem zamknięto Warmiankę, zamieniając jej część na bar i otworzono Sawę, w nowo wybudowanej siedzibie Społem (na rogu ulic Pieniężnego i Piłsudskiego) oraz Inkę naprzeciwko Wysokiej Bramy. Pamiętam, że w Olsztynie było w 6 restauracji, ale do nich młodzież szkolna nie miała wstępu, chyba że z rodzicami. Zdewastowany pomnik „gluta” usunięto w 1997 roku, a plac przemianowano na plac Konsulatu Polskiego. Staraniem Towarzystwa Przyjaciół Olsztyna i jego ówczesnego prezesa Andrzeja Sassyna, na placu na wprost dawnego konsulatu postawiono kolumnę Orła Białego, a wiesz dobrze, że jest to symbol polskości. Zresztą jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś ciekawego o historii naszego narodowego godła, możesz to przeczytać na tablicach usytuowanych koło pomnika. Plac w ostatnich latach pięknie zagospodarowano. Można na nim teraz wypoczywać, organizowane są tu także uroczystości patriotyczne. Jacka Panasa wysłuchał Pawełek samorząd województwa “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 7 Jerzy Buzek został honorowym obywatelem Warmii i Mazur Rzeki pod Podczas ostatniej sesji sejmik województwa podjął uchwałę o odznaczeniu prof. Jerzego Buzka tytułem honorowego obywatela województwa warmińsko-mazurskiego. Były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego gościł w Olsztynie 28 października. Zakończyły się prace w korycie i wokół rzeki Kwieli w obrębie sanktuarium w Głotowie. To jedno z kilkudziesięciu zadań melioracyjnych realizowanych w regionie. Wyróżnienie zostało wręczone podczas sesji podsumowującej XV-lecie działalności samorządów województw. W czasie kierowania rządem Jerzy Buzek wprowadził w życie reformę samorządową i powołał 16 nowych województw. Jego gabinet zdecydował o obecnym kształcie województwa warmińsko-mazurskiego. Nadanie tytułu miało mniej uroczysty charakter w związku z wiadomością o śmierci Tadeusza Mazowieckiego i przypadającym na ten dzień pożegnaniem księdza infułata Juliana Żołnierkiewicza. Podczas przemówienia w siedzibie samorządu województwa prof. Buzek mówił o swoich związkach z regionem i zmianach, które dokonały się na Warmii i Mazurach w ostatnich latach. Przypomniał także o kampanii Mazury Cud Natury, której był jednym z ambasadorów. – Jesteśmy dumni, że tak uznana osoba, w Polsce i Europie, przyjęła tytuł honoro- Sanktuarium Najświętszego Sakramentu i Męki Pańskiej w Głotowie znane jest w Polsce jako jedno z najstarszych na Warmii miejsc pielgrzymowania. Pod koniec XIX wieku wzdłuż rzeki powstała kalwaria. Przez kilkadziesiąt lat zbocza rzeki ulegały erozji, zaś same koryto zamuleniu. Środki na odnowę terenu, umocnienie skarp, a także odbudowę mostków i poprawę zabezpieczenia przeciwpowodziowego udało się pozyskać z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Koszt wszystkich prac wyniósł ponad 2 mln zł, z czego ponad 1,4 mln zł stanowi dofinansowanie z budżetu UE i budżetu państwa. Zakończenie inwestycji zbiegło się z 650-leciem miejscowości. Prace w Głotowie są elementem działań poprawiających stan infrastruktury wodnej na Warmii i Mazurach. Zarząd Melioracji Jerzy Buzek odbiera z rąk marszałka Jacka Protasa i przewodniczącego sejmiku województwa Julina Osieckiego tytuł honorowego obywatela Warmii i Mazur wego obywatela Warmii i Mazur – mówił po sesji sejmiku województwa marszałek Jacek Protas. – Wiemy, że prof. Buzek jest od dawna wielkim przyjacielem Warmii i Mazur, zna nasze strony, wileokrotnie u nas bywał i coraz bardziej wiąże swoje życie z naszym regionem. Wcześniej tytuł honorowego obywatela wojewódz- twa otrzymali arcybiskup metropolita warmiński Edmund Piszcz oraz Walter Późny, przedwojenny działacz narodowy na Mazurach. specjalną opieką i Urządzeń Wodnych w Olsztynie zakończył już realizację 18 projektów, kolejne 28 jest w fazie wykonania lub prac przygotowawczych. Inwestycje polegają m.in. na przebudowie nabrzeży rzek, budowie stacji pomp, umocnieniu skarp, budowie jazów i progów piętrzących oraz poprawie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego i melioracji użytków rolnych. Podobne inwestycje prowadzi Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, który zakończył już 10 projektów, a kolejne 13 jest w fazie realizacji. Środki przypadające na poprawianie infrastruktury związanej z zasobami wodnymi, pochodzące z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w województwie warmińsko-mazurskim, to ponad 180 mln zł. Warmia Mazury Senior Games - igrzyska osób w sile wieku Przedstawiciele samorządu województwa warmińsko-mazurskiego oraz gospodarze siedmiu miast podpisali list intencyjny w sprawie organizacji w sierpniu 2014 roku międzynarodowych zawodów Warmia Mazury Senior Games. P oprzednia edycja imprezy odbyła się w połowie września 2012 roku. Wówczas osoby powyżej 45. roku życia rywalizowały w Olsztynie, Iławie, Naterkach, Lidzbarku Warmińskim oraz Ornecie. W zawodach wzięło udział blisko 1,2 tys. zawodników z 13 krajów. – Wiem, że mamy możliwości i potencjał, aby kolejna edycja Warmia Mazury Senior Games była jeszcze lepsza, a do regionu przyjechało jeszcze więcej zawodników, zwłaszcza tych z zagranicy – mówił podczas spotkania Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – Najlepszymi ambasadorami imprezy są bowiem jej uczestnicy. Dobra opinia o zawodach pozwoliła nam myśleć o kolejnej edycji. W 2014 roku po- szerzymy ofertę o nowe dyscypliny i nowe miasta, które zadeklarowały chęć udziału w przedsięwzięciu. ym razem region będzie gościł latem dojrzałych sportowców, powyżej 45. roku życia. Uczestnikom zmagań zaproponowano rywalizację w 13 dyscyplinach. W Olsztynie spotkają się pływacy, brydżyści oraz siatkarze halowi. Nie zabraknie konkurencji rekreacyjnych – kolarstwo MTB oraz wyścigi smoczych łodzi. W iławskich obiektach sprawdzą się tenisiści, żeglarze oraz siatkarze plażowi. Mile widziani są również miłośnicy brydża sportowego. Lidzbark Warmiński będzie natomiast areną zmagań lekkoatletów i tenisistów stołowych (dyscypliny sportowe) oraz amatorów ścigania na rowerach wodnych (dyscy- T dą także imprezy o charakterze kulturalnym, społecznym czy integracyjnym. Całość uzupełnią projekty edukacyjne na temat roli aktywności sportowej wśród seniorów. ościem specjalnym spotkania był Jacek Wszoła, medalista igrzysk olimpijskich w Montrealu i Moskwie w skoku wzwyż. Jego wizyta na Warmii i Mazurach nie była przypadkowa, bowiem pełnił funkcję ambasadora zawodów w 2012 roku. – Poprzednia edycja była bardzo dobrze zorganizowanym przedsięwzięciem – nie tylko pod względem sportowym, ale także kulturalnym i naukowym – stwierdził Jacek Wszoła. – Dziękuję za zaufanie, jestem dumny, że mogłem zostać ambasadorem tego projektu. Teraz również możecie Państwo liczyć na moje zaangażowanie i udział w rywalizacji. G Uroczyste podpisanie listu intencyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie plina rekreacyjna). zorem ubiegłorocznej edycji Orneta jest gospodarzem zmagań badmintonistów. W organi- W zację Warmia Mazury Senior Games 2014 włączyły się ponadto: Ostróda – piłka nożna, kajakarstwo (dyscypliny sportowe) i kręgle (dyscypli- na rekreacyjna), Pasłęk – golf (dyscyplina sportowa) oraz Nidzica – podnoszenie ciężarów (dyscyplina sportowa). Wydarzeniu towarzyszyć bę- 8 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Zasiłku pogrzebowego nie da się rozmnożyć W świąteczne listopadowe dni, podczas rodzinnych spotkań w domach i na cmentarzach, w rozmowach często powracała kwestia zasiłku pogrzebowego. Między innymi dlatego że przed dwoma laty został wyraźnie uszczuplony. Wynosi 4 tysiące złotych – tyle i tylko tyle. W zasadzie wypłacany jest w tej wysokości jednej osobie lub instytucji, która pokryła koszty pogrzebu i potrafi to udowodnić. Okazywanie wyższych rachunków niczego nie zmieni. Jeśli koszty pochówku poniosło więcej osób, to 4 tysiące złotych dzieli się proporcjonalnie. Zasiłek pogrzebowy przysługuje po zgonie osób ubezpieczonych, odprowadzających składki na ZUS (to oczywiste), a także po zgonie ich bliskich, nawet nigdy niepracujących członkach rodzin (mąż, żona, ojciec, matka oraz dzieci). Wszystkie formalności związane z wypłatą zasiłku pogrzebowego należy wykonać w ciągu 12 miesięcy od śmierci osoby, po zgonie której o zasiłek występujemy. Z doświadczenia wiadomo, że pomocą w załatwianiu formalności służą zakłady pogrzebowe. porady Stronę przygotował Mirosław Rogalski Spadek obarczony długami Znaczna część ludzi... to dłużnicy. Spłacają kredyty: hipoteczne, związane z działalnością gospodarczą, konsumpcyjne zaciągnięte na samochód, telewizor, niekiedy nawet na wczasy. Co się staje z długami po zejściu z tego świata zadłużonej osoby? Nie znikają, bo wchodzą w skład tzw. masy spadkowej i przechodzą na najbliższych, podobnie jak wartościowe domy, samochody, biżuteria lub zgromadzone oszczędności. Pół roku po śmierci bliskiej osoby spadkobiercy mogą zostać zaskoczeni informacją o konieczności zapłacenia kolejnej raty pożyczki, aktualnego czynszu, niezapłaconego mandatu lub podatku. Pół biedy, kiedy te długi są drobną częścią wartości dóbr, które pozostały po zmarłym. Wówczas spadek przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza i odpowiadamy za długi do wysokości wartości pozostawio- nego majątku. Gorzej, gdy jest odwrotnie i długi przewyższają wartość pozostałych dóbr. Może być sytuacja kłopotliwa. Są sposoby na to, by w takim przypadku nie spłacać długów. Należy jedynie w odpowiednim momencie podjąć pewne kroki. Po prostu wypada odrzucić spadek w całości z jego pasywami i aktywami. Spadek odrzucają wszyscy zainteresowani, niechcący popaść w pułapkę zadłużeniową. Zatem spadek odrzuca nie tylko żona po mężu, córka i syn po ojcu, ale również ich dzieci. W przeciwnym razie spadek dziedziczą wnuki zmarłego, nawet jeśli są niepełnoletnie. Wówczas wolę odrzucenia spadku w ich imieniu wyrażają rodzice lub prawni opiekunowie. Na odrzucenie spadku mamy tylko pół roku! W tej sprawie zwracamy się do sądu rodzinnego. Zasiłek celowy niezamożnym Z różnych przyczyn można znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Zabraknie wówczas pieniędzy na zakup żywności, lekarstw, książek dla dzieci, opał jesienią i zimą. Ratunkiem jest zasiłek celowy. Wniosek składa się w ośrodku pomocy społecznej. Przepisy określające rodziny i osoby mogące skorzystać z takich świadczeń są dość rygorystyczne. Jednak gmina w wyjątkowych sytuacjach może podnieść ograniczenia określające limity dochodowe i tym samym zwiększyć liczbę osób, któ- rym świadczenie można przyznać. Gmina nie może obniżyć tych limitów. Spełnienie kryterium niskich dochodów nie oznacza natychmiastowej wypłaty gotówki. Wszystko zależy od sytuacji i posiadanych pieniędzy w kasie. Często bywa, że pomoc przyznawana jest w naturze – konkretna żywność lub opał na zimę. Jedno jest pewne: zasiłek celowy nie może być przyznany na spłatę zaległości czynszowych lub spłacenie zaciągniętych kredytów. Wcześniejsze zrzeczenie się dziedziczenia Sprawy rodzinne bywają często bardzo skomplikowane i zaskakujące. Bywa, że w nietypowy sposób można je również rozwiązać. Zdarzyło się, że w rodzinie, która miała wszystko poukładane, wdowiec postanowił wziąć ślub z poznaną podczas wizyt na cmentarzu wdową. U ich dorosłych dzieci pojawiły się wątpliwości wynikające z sytuacji, jaka zaistnieje po zgonie jednej z tych dwojga osób. Jedni pytali: co się stanie z domem po naszej mamie, która przed laty dostała go w posagu? Drudzy zamartwiali się: komu przypadną dobra pracowicie zgromadzone przez naszego tatę? Wyjście okazało się proste, a nazywa się ono – zrzeczenie się dziedziczenia. Oznacza to, że jeśli jednej ze starszych osób zabraknie, druga nie ma prawa do spadku, a wszystko przypada dzieciom z poprzedniego małżeństwa. Umowę taką zawiera się u notariusza, bowiem wyrażenie tej nietypowej woli w inny sposób sprawia, że od początku jest ona nieważna. Oświadczenie w zgodzie i porozumieniu składają obie strony. Na ewentualne odwołanie takiego porozumienia także muszą zgodzić się obie strony. Nie ma działania w pojedynkę, za plecami nowego towarzysza czy nowej towarzyszki życia. Stronę przygotowała Olga Ropiak Zaatakowali siekierą automaty do gier W Kętrzynie policja złapała dwóch mężczyzn, którzy porąbali siekierami automaty do gier. Ich łupem padło 40 złotych. Spore zaskoczenie musiał przeżyć kętrzyński policjant, odbierając zgłoszenie, że do całodobowego salonu gier wpadły osoby w kominiarce i siekierą niszczyły automaty. Rabusie zostali uwiecznieni na monitoringu. Sprawców było dwóch. Na miejsce zjechali policjanci, technik kryminalistyki i przewodnik z psem służbowym. Pies podjął trop za sprawcami włamania. Doprowadził funkcjonariuszy do ogrodów działkowych. Tam znaleziono leżącego w zaroślach mężczyznę i nieopodal czarną czapkę z wyciętymi otworami na oczy. Jak się okazało, był to 26-letni Krystian B. Mieszkaniec gminy Kętrzyn był pijany i – jak wyznał – nie miał już siły uciekać. Krewki kętrzynianin trafił do celi. Wkrótce policjanci złapali jego wspólnika. Obaj panowie mają teraz dozór policyjny. Nie dość, że w automacie nie było milionów, to jeszcze dali się złapać czworonożnemu funkcjonariuszowi o merdającym ogonku. Ukradli kajdanki z futerkiem Bohaterowie poprzedniej historii uznali, że jeśli już kraść, to miliony, dlatego targnęli się na urządzenie do hazardu. Podobnej logiki nie można przyznać złodziejowi z Iławy. Ten wybił szybę w kiosku, aby nielegalnie posiąść kajdanki z futerkiem. W środku nocy iławska policja została wezwana do włamania w kiosku. Stróże prawa zabezpieczyli miejsce przestępstwa i ustalili, że z obiektu handlowego sprawcy zabrali kajdanki z futerkiem. Na nieszczęście włamywaczy ten akurat olsztyn i okolice kiosk miał zamontowany monitoring, więc ustalenie tożsamości złodziei było dla policji kwestią chwili. Tym bardziej że wśród rabusiów łatwo rozpoznano 20-letniego Dawida A., który już nieraz zachodził za skórę miejscowej policji. Chłopak został zatrzymany i osadzony w celi. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za którą grozi do 10 lat więzienia. Miał chłopak fantazje, że któraś go skuwa figlarnymi kajdankami, a tu skuto go prawdziwymi. Twarda rzeczywistość. Pijany włamał się do domu, najadł i zasnął Szczyt głupoty osiągnął 61-latek w Dźwierzutach. Po pijaku włamał się do mieszkania, opędzlował lodówkę i położył się spać. Szczycieńska policja otrzymała zawiadomienie od wystraszonego mieszkańca Dźwierzut. Twierdził, że po powrocie ze sklepu zauważył, że obcy mężczyzna śpi w jego łóżku. Wybite okno i swąd alkoholu wskazywały na to, że to pewnie włamywacz. Strach go budzić, bo nie wiadomo, jak się zachowa. Dlatego właściciel mieszkania wolał nie bawić się w porucznika Columbo. Wystrachany wymknął się z domu i zadzwonił od sąsiadki po policję. Funkcjonariusze pośpieszyli mu z pomocą. Według ich rekonstrukcji zdarzeń wynika, że pijany 61-letni Leszek T. wybił szybę w oknie i wgramolił się do budynku. Otworzył lodówkę i najadł się. Po treściwym posiłku postanowił się zdrzemnąć. Miał tak twardy sen, że dobudzili go dopiero policjanci. Otworzyć oczy i ujrzeć wpatrującą się w ciebie policję – nie o takim finale sjesty pan pewnie marzył. Do lasu trafią miliony liściastych maluchów Aż 10 milionów dębowych sadzonek zasili niebawem lasy Warmii i Mazur. Wszystko dlatego że tegoroczny zbiór żołędzi jest bardzo udany – leśnicy zbiorą 80 ton żołędzi, z których powstaną niebawem młode dęby. Żołędzie, z których mają wyrosnąć dęby, zbiera się w specjalnie wyznaczonych fragmentach lasu. Leśnicy nazywają je drzewostanami nasiennymi. Wyróżniają się one dobrą jakością, co gwarantuje, że sadzonki z żołędzi zebranych w tych lasach będą silne i zdrowe. Przeciętnie z jednego kilograma żołędzi udaje się uzyskać 125 dębowych sadzonek. Oznacza to, że z zebranych tej je- sieni żołędzi leśnicy wyhodują ponad 10 milionów młodych drzewek! Przez pierwsze dwa, trzy lata życia będą one rosły w szkółkach leśnych. Później zostaną posadzone w warmińsko-mazurskich lasach. Warto wiedzieć, że udział gatunków liściastych (w tym przede wszystkim właśnie dębu) w lasach Warmii i Mazur cały czas wzrasta. Leśnicy przebudowują dominujące w naszym regionie drzewostany iglaste, aby zwiększyć ich odporność. Jakie to szczęście, że drzew nam nie tylko ubywa, ale i przybywa. “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 9 Odszedł mój pan, co ja teraz zrobię? Gdy pies jest młody, to sobie poradzi. Nawet jeśli został porzucony przez właścicieli, to szybko znajdzie się rodzina, która przygarnie wyrośniętego szczeniaka. O wiele trudniej ma psiak, który już nie jest pierwszej młodości. Nawet nie rasowy, zwykły kundelek. Teddy to stary piesek, który obecnie przebywa w przechowalni w Dobrym Mieście. Zaopiekowała się nim Kapituła Psia – Kolegium Miłośników Zwierząt. Młodzi ludzie przejęli psa, który nie miał gdzie się podziać, bo jego właściciel niestety właśnie zmarł. Teraz nie wiadomo, co stanie się z opuszczonym kundelkiem. Czy ktoś go jeszcze zechce, skoro psina ma swoje lata? Teddy jest przyjaznym psem, lubi towarzystwo ludzi, jest niegroźny i bardzo kochany. Ma aktualne szczepienia. Je suchą karmę, kości, lubi ugotowane mięso z kaszą. Jeśli ktoś chciałby zabrać psiego staruszka ze smutnej przechowalni, to informacje są udzielane pod numerem telefonu 606 631 727. Kapituła Psia może pomóc w transporcie Teddy’ego do nowego domu, jest też możliwość wzięcia go do siebie na czas określony, na przykład na zimę. To najlepsze, co go teraz może spotkać, bo inaczej zostanie sam w przechowalni, trzęsąc się w zimnym kojcu. Pożegnaliśmy wspaniałego człowieka W wieku 82 lat zmarł Honorowy Obywatel Olsztyna, emerytowany proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, legendarny duszpasterz akademicki, kapelan Solidarności, środowisk kombatanckich, sybiraków i rodzin ofiar katyńskich, założyciel Domu Dziennego Pobytu Dziecka „ARKA”, życzliwy wszystkim człowiek i dowcipny rozmówca – ks. infułat Julian Żołnierkiewicz. Spoczął w Alei Zasłużonych na cmentarzu komunalnym przy ul. Porzecznej. Był szanowany przez wszystkich, niezależnie od wyznania – cześć jego pamięci. Niewielu już takich księży. JJP 10 “Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013 dom Czysto jak w kuchni Czystość i higiena w kuchni zależą nie tylko od tego, jak często w niej sprzątamy, ale również od komponentów, z jakich zostały wykonane nasze meble. Jeśli chcemy mieć kuchnię łatwą w utrzymaniu czystości, to zwróćmy uwagę na kilka istotnych szczegółów. B iałe, lakierowane meble, wykonane w technologii wysokiego połysku to wciąż ulubiony przez Polaków trend w urządzaniu kuchennych wnętrz. Biała kuchnia wygląda elegancko i nowocześnie. Kojarzy się z czystością, a Polacy coraz większą wagę przywiązują do tego, co jedzą. Czy jest to zdrowe, dietetyczne, przygotowane w higienicznych warunkach. Dlatego tak pragniemy schludnej kuchni, w której przyrządzimy wyborne obiady dla siebie i swoich bliskich. Tylko jak utrzymać w lśniącej kuchni stan najwyższej czystości, skoro fronty ją jasne i połyskujące, a my sporo gotujemy? Czy to nie jest tak, że co chwilę będziemy odkrywać na swoich meblach kuchennych brzydkie odciski palców i inne zabrudzenia? – Wbrew pozorom utrzymanie czystości w białej kuchni nie jest trudne – przekonuje Andrzej Tomasiak, szef studia kuchennego w Olsztynie. I dodaje: – Szczególnie gdy są to meble lakierowane czy akrylowane, względnie łatwo o zachowanie czystości, gdyż do idealnie gładkiej powierzchni trudniej przy- wierają kurz i brud. Powierzchnia mebli wykonanych w technologii akrylowania pozwala nie tylko łatwo usunąć tłuste plamy czy ślady palców, ale dodatkowo – co jest atutem wobec lakieru – można ją odrestaurować specjalną pastą, gdy po długim czasie użytkowania pojawią się rysy – twierdzi ekspert z branży meblarskiej. P Porysowane blaty? To już przeszłość Bardziej niż o rysy na frontach klienci martwią się o rysy na… blatach. Ostrze noża czy przesuwane po blacie garnki mogą tworzyć mikrozarysowania, w które dostaje się brud. Ale dzin redukuje liczbę bakterii znajdujących się na powierzchni blatu prawie o sto procent. To pozwala domownikom zachować higienę w kuchni i zawsze przygotować zdrowy posiłek. asta, która usuwa zarysowania z arylowanych frontów, blaty o powłokach niszczących bakterie – kto by pomyślał, że za niewielkie pieniądze można mieć niemal inteligentne meble. Nasuwa się pytanie, co klientom będzie proponowane za kilka lat, skoro obecne nowości są już na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. i z tym problemem poradzili sobie producenci nowoczesnych zestawów meblowych. Na rynku dostępne są blaty drewnopochodne ze specjalnymi powłokami. Te powłoki są trwałe i odporne na uszkodzenia, a także dobrze zabezpieczone przed wilgocią. To nie koniec nowości. W niektórych meblach kuchennych stosuje się obecnie blaty z powłokami antybakteryjnymi. Powłoka ta w ciągu dwudziestu czterech go- Montujemy kuchnię z głową Nowości w zakresie materiałów użytych do produkcji mebli kuchennych to jedno. Równie ważne jest urzą- dzenie samego pomieszczenia. Pamiętajmy. Jeśli chcemy, by nasza kuchnia była łatwa w utrzymaniu czystości, to musimy o to zadbać już na etapie jej montażu. Bardzo ważne jest, by szafki kuchenne były idealnie dopasowane do siebie, a wszelkie szpary między ścianą czy podłogą – zabezpieczone. Dzięki temu drobinki jedzenia nie będą zalegały między meblami, a my zyskamy poczucie sterylnie czystej kuchni. Profesjonalna ekipa montażowa powinna też zadbać o prawidłowe zabezpieczenie otworów, w których osadzono sprzęt gospodarstwa domowego: zlewozmywak czy płytę gazową. W przeciwnym razie bardzo szybko w powstałe szpary wniknie brud. ydają się to proste porady, ale wiele osób nie ma prawidłowo zmontowanych mebli i cały urok kuchni pryska jak bańka mydlana. A tak się poznaje profesjonalne studia kuchenne, że dbają o szczegóły ważne dla wymagających i nowoczesnych klientów. (r) W dom 11 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Porzucenie kredytu hipotecznego. Czy to możliwe? Według szacunków ekspertów, wysokość zadłużenia prawie 250 tysięcy klientów kredytów hipotecznych jest wyższa niż wartość nieruchomości. W zdecydowanej większości chodzi o zadłużenie kredytobiorców kredytami walutowymi. Czy w takim przypadku można oddać klucze od mieszkania i w ten sposób zakończyć naszą współpracę z bankiem? M ożna, ale jeszcze nie u nas. Kredytobiorcy hipoteczni w Polsce odpowiadają za swój dług całym majątkiem, nie tylko kredytowaną nieruchomością. Gdy klient ma problem ze spłatą kredytu, bank ma prawo do zajęcia całego majątku. Zazwyczaj wygląda to tak: gdy zalegamy z ratą kredytu powyżej 30 dni, bank wysyła ponaglenie. Jeśli nie odpowiemy na to pismo, to bank może wypowiedzieć umowę i doprowadzić do egzekucji komorniczej. a tym etapie należy z bankiem dyskutować. Najgorszym rozwiązaniem jest niekontaktowanie się z nim. Jeżeli jednak bank wypowie nam umowę, to daje nam 30 dni na spłatę zobowiązania. Jeżeli klient go nie spłaci, to bank wystawia bankowy tytuł egzekucyjny. Następnie występuje do sądu o nadanie mu klauzuli wykonalności, sąd ma na to 3 dni. W momencie podpisania umowy kredytu hipotecznego, klient zmuszany jest do podpisania oświadczenia o poddaniu się egzekucji (art. 97 prawa bankowego). I właśnie to jest bardzo niebezpieczne. rwają prace nad zmianą ustawy, która zabroniłaby obowiązku poddawania się temu rygorowi. W Polsce bank ma do wyboru ścieżkę windykacji należności – może to zrobić ze sprzedaży nieruchomości lub z innego majątku kredytobiorcy, np. komornik może zająć mu pensję. Jedynie bank ma prawo do wybrania dogodnej dla siebie ścieżki egzekucji. Prawa klienta są tu na uboczu. Zdarza się, że środki ze sprzedaży nieruchomości nie N T są wystarczające do pokrycia całości kredytu hipotecznego. Wówczas klient może stracić cały majątek: nieruchomość, rzeczy ruchome oraz utracić część pensji. Nie można więc w naszym kraju oddać nieruchomość i mieć święty spokój. C zy to jest sprawiedliwe, by tylko jedna strona odpowiadała za kredyt hipoteczny? Czy na całym świecie są tylko takie rozwiązania? Nie. W niektórych stanach USA (Arizona, Kalifornia) można porzucić nieruchomość i pozbyć się długu. Jeżeli kredytobiorca uzna, że nie może lub nie chce dalej spłacać kredytu, odsyła klucze do banku i po wszystkim. To koniec współpracy i roszczeń na linii bank – kredytobiorca. Z wykle klienci porzucają nieruchomość z dwóch powodów: utrata dochodów lub… znaczna utrata wartości nieruchomości. Jeżeli wartość nieruchomości spada np. o 30%, klienci porzucają swoje domy i kredyty, kupują nowy dom o 30% tańszy i zaciągają nowe kredyty, niższe o 30%. Oczywiście, mając zawodowych doradców, robią to sprytnie, najpierw zaciągają nowy kredyt na dom, a potem porzucają stary. Rzecz jasna chodzi o historię kredytową, po porzuceniu starego kredytu zawsze zostaje ślad. astanówmy się, który system – ten obowiązujący w USA czy w Polsce – jest lepszy. Jasne, zależy z czyjej perspektywy to rozpatrujemy. Dla banków polski system jest bardzo dobry, z punktu widzenia kredytobiorcy więcej możliwości daje system USA. U nas procedura kredytowa wygląda nastę- Z pująco: bank bada tzw. zdolność kredytową klienta, szacując na podstawie przeszłości, czy klient w przyszłości spłaci kredyt. Gdy klient zapyta, jaka jest rata, bank może odpowiedzieć, że 2 000 zł. Klient spyta, jaka będzie za 5 lat. Od banku dostanie odpowiedź, że może 1 500 zł, może 2 500 zł, w zależności od sytuacji gospodarczej. ożna stwierdzić, że absolutną większość ryzyka ponosi klient, a nie bank. Czy to uczciwe M ze strony banków? Producent samochodów czy butów ponosi odpowiedzialność za swój wyrób w przyszłości, a bank? System porzucania kredytów hipotecznych w USA przenosi część odpowiedzialności na instytucję finansową jako specjalisty z zakresu oceny ryzyka i sytuacji gospodarczej. iele wskazuje na to, że podobne rozwiązania wejdą jednak do krajów europejskich. Parlament Europejski potwierdził, iż osią- W gnięto kompromis w sprawie dyrektywy dotyczącej kredytów hipotecznych. Jeden z jej punktów brzmi: „zwrot zabezpieczenia będzie wystarczający, aby uznać kredyt za spłacony, pod warunkiem że kredytodawca i kredytobiorca uzgodnią to w umowie”. Nie ma jeszcze szczegółowej wykładni tego tekstu, lecz w moim mniemaniu daje to nadzieję na poprawienie pozycji klienta hipotecznego w relacji do instytucji banku. Krzysztof Rzymski 12 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 styl Życia Na zdrady nie ma rady Według wszelkich sondaży to najczęściej kobiety padają ofiarą niewierności i najboleśniej ją odczuwają. Jak naukowo dowiedziono, na zdradę nic nie można poradzić, bo ponoć tkwi ona w genach i jest od nas niezależna. Co więcej, niektórzy naukowcy są zdania, że to zjawisko pozytywne, bo wzmaga apetyt seksualny. Rzadko przyznajemy się do tego, że jesteśmy zdradzani bądź zdradzamy. Nie wypada przecież oznajmić, że mamy problem z dochowaniem wierności. A badania wskazują, że niewierność jest dość powszechna – dotyczy około 50 procent mężczyzn i 40 procent kobiet. Dane te są zaniżone, bo często okłamujemy się lub jesteśmy okłamywani. Dlatego brytyjscy naukowcy wpadli na pomysł, by zjawisko zdrady sprawdzić na przykładzie ptaków. Obserwując te, które robiły skok w bok, podbierali im jaja i podkładali tym z nienaganną moralnością. Eliminowali więc możliwość wychowania ptaszęcia przez niewiernego rodzica. Młody ptak miał jedynie dobry wzór. Niewiele to dało. Okazało się, że zdrada jest zakodowana w genach, nie pomagają tu nawet najprzyzwoitsi rodzice. Ptasie zrodzone z puszczalskich rodziców same potem nie dochowywały wierności. Czym zatem jest zdrada? Na ten temat jest tyle teorii, ilu ludzi. Dla kogoś zdradą będzie obejrzenie się za ładną dziewczyną na ulicy, a dla innej osoby erotyczne fantazjowanie. Niewinny pocałunek może być zdradą, a czasem zwykła randka. Dla przeciwwagi niektórzy uważają, że prze- spanie się z panienką czy facetem jest dopuszczalne, jeśli nie łączy się z uczuciami. Polskie normy zdrady nie odbiegają od światowych notowań. Do niewierności przyznaje się 18 procent Polek i 28 procent Polaków. Wyniki te są znów zaniżone, bo określenie zdrady dotyczy tu tylko relacji seksualnych, a nie na przykład zdrady psychicznej, kiedy partner lub partnerka mentalnie gardzi swoim towarzyszem, a zachwyca się kimś zgoła innym. Z czego zatem wynika zdrada? Najpewniej ze zbytniego poczucia bezpieczeństwa w związku. Panie, pewne swego partnera, tracą gwałtownie popęd seksualny. Stają się też coraz mniej atrakcyjne dla mężczyzny. Większość kobiet pragnie od facetów czułości. U panów sytuacja jest odwrotna. Chcą przede wszystkim seksu. Naukowcy, śledząc skalę pożądania w związku, stwierdzili, że młode kobiety w około 60 procentach miały ocho- tę na seks. Jednak z wiekiem zapotrzebowanie na erotyczne harce drastycznie mala- ło. Natomiast u mężczyzn ochota na seks przez całe życie utrzymuje się na podobnym, wysokim poziomie. To sprowadza się do rozmijania oczekiwań i w konsekwencji do zdrad. Panie są niewierne, bo w większości szukają idealnego partnera. Panowie pragną znaleźć superkochankę, z którą spełnią erotyczne fantazje. U mężczyzn do pozamałżeńskiego seksu dochodzi niemal zawsze, kiedy jest on możliwy. Nawet czuły mąż potrafi zdradzić żonę. Bywa, że już w czasie własnego wesela. Pokusiłam się sprawdzić poziom wierności panów, przepytując 30 znajomych o to, czy zdradzili swoje żony. Wynik poraził. Na 30 panów jedynie 5 przyznało, że nie dopuściło się zdrady, a wśród nich 3 stwierdziło, że może by zdradziło, ale nie chciało im się wysilać. Dwaj pozostali nie tyle deklarowali wierność zasadom, ile stwierdzili, że jakoś nie mieli okazji ku temu, ale gdyby mieli, to nie wykluczają, że by zdradzili. Na 25 niewiernych większość przyznała, że zdradę zataiło, by nie komplikować sobie życia. Pozostali uznali, że żona wie o skokach w bok, ale to toleruje. Zresztą oni kochają żony, nie zostawią ich, a romans nie ma znaczenia. styl Życia Zaskakuje jednak pojęcie zdrady. Inaczej postrzegają ją mężczyźni, inaczej kobiety. Prawie połowa mężczyzn jest zdania, że utrzymywanie intymnych relacji z eksżoną nie jest zdradą, zupełnie jak nią nie jest masaż erotyczny czy płatny seks. Kobiety są bardziej restrykcyjne w tym temacie. Większość z nich właśnie jako powód rozwodu podaje niewierność partnera. Gdzie najczęściej dochodzi do zdrady? Według statystyk, głównie w miejscu pracy lub wśród znajomych. Następne miejsca to uczelnia, bar, pub, restauracja i dyskoteka. Częściej zdradzają się osoby z wyższym wykształceniem z dużych miast, a najrzadziej z podstawowym ze wsi i miasteczek. Ponad 80 procent romansów to chwilowe zauroczenie lub gimnastyka. Panowie zaliczają przede wszystkim jednonocne przygody. Kobiety, jeśli zdradzają, to raczej ciągną swe romanse. Zaskakuje, że obecnie większość osób nie deklaruje rozpadu związku z powodu zdrady. Polacy stali się bardziej tolerancyjni niż kiedyś i wybaczają partnerom skoki w bok, szczególnie tak wspaniałomyślne są panie. Generalnie nie przyznajemy się do zdrad, a jeśli już się trafi, to w wielu przypadkach przechodzimy nad tym do porządku dziennego. – Mój niech skacze, ile chce, byle tylko nie robił tego w domu i nie przyciągnął choroby – mówi Iza, którą spytałam o zdradę męża. – Zdeklarował się, że nie zrobi dzieciaka na boku. Nie suszę mu głowy o tę czy inną, dopóki nie odbija się to na budżecie domowym i jego rodzinnych obowiązkach. Jedni grają w piłkę, inni w golfa, a jeszcze inni dreptają po górach, jeżdżą na nartach czy motocyklu. Mój facet lata za dupami. Nie afiszuje się z tym. Z wiekiem mu minie. Już te- raz mniej hasa niż kiedyś. Nie ta kondycja… a rodzina w komplecie i to najważniejsze. ar 13 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Jak schudnąć bez forsownych ćwiczeń? Szacuje się, że zwiększając dzienną aktywność ruchową o 15 procent, zdrowy człowiek ma o 30 procent większe efekty w odchudzaniu. Oznacza to, że wysiłek fizyczny stanowi jedną trzecią w procesie utraty wagi. Jeśli zatem w planie odchudzania uwzględnisz więcej ruchu, to co trzeci stracony kilogram będzie tego zasługą. Odpowiednie żywienie, wysiłek fizyczny, indywidualne uwarunkowania – to trzy części składające się na odpowiedź, czy ktoś może schudnąć. O ile nie mamy wpływu na swoje uwarunkowania, takie jak wiek, skłonność do tycia czy przebyte choroby, np. tarczycy, o tyle wszyscy możemy sterować dwoma pozostałymi elementami: dietą oraz aktywnością ruchową. Co jeść, aby nie tyć, to wiemy. A jak ćwiczyć, by trening był dla śmiertelnika i dawał szybkie efekty? – Dla osób w różnym wieku i o różnej sprawności fizycznej zalecam trening cardio – twierdzi Tomasz Olszewski, trener ćwiczeń siłowych. – Trening cardio jest dla osób chcących tracić zbędną tkankę tłuszczową. Składa się z zestawu ćwiczeń, mających zapewnić dostarczenie do komórek mięśniowych odpowiedniej ilości tlenu. Ma to kluczowe znaczenie, bo to w warunkach tlenowych tłuszcze przekształcają się w energię, a my chudniemy. Opierając się na tej wiedzy, specjaliści opracowali odpowiedni program treningo- wy, który można dostosowywać do indywidualnych możliwości ćwiczącego. Jakie ćwiczenia składają się na trening cardio? Te, które znamy: bieżnia, rowerek, wiosła, narty – tych przyrządów nie ominiemy na siłowni. Cała tajemnica polega na ustaleniu intensywności treningu oraz czasu trwania poszczególnych ćwiczeń. Co ciekawe, tempo ćwiczeń ma być umiarkowane. Wymagające wysiłku, ale niepowodujące zadyszki. Czas treningu też nie jest długi. Jak twierdzi instruktor, już 25 minut 3 razy w tygodniu wystarczy dla osoby początkującej, aby po 10 dniach (ok. 4-5 treningach) miała rezultaty. Jeśli tak się nie dzieje, oznacza to, że niweczy swój wysiłek wysokokaloryczną dietą. Pamiętajmy. Wysiłek fizyczny zwiększa szanse na powodzenie w odchudzaniu o 30 procent. Każdy z nas zainwestowałby w taki interes, tylko trzeba przełamać swoje bariery. Zabrać buty, ręcznik i nie bać się pytać instruktorów na siłowni, jak schudnąć. Oni zawodowo pomagają w tym zwykłym ludziom. Doskonała okazja zasięgnięcia porad treningowych i żywieniowych nadarzy się 23 listopada podczas Dnia Otwartego w Fitness Club Sylwetka (ul. Wilczyńskiego 8). Zapraszamy wówczas do bezpłatnego korzystania z wszelkich form aktywności. 14 “Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013 rozmaitości Kino BARAN 21.03 – 20.04 Kusi Cię, by szukać dodatkowej pracy lub załatwić kredyt? Z takimi decyzjami radzę poczekać. Pośpiech w tych sprawach nie jest najlepszym doradcą. Chyba że jesteś doradcą kredytowym. BYK 21.04 – 20.05 Odważ się zerwać z rutyną. Zrób coś, na co od dawna miałeś ochotę. Nie chodzi o to, żebyś zaraz naubliżał szefowi, tylko o jakąś odrobinę szaleństwa. Na przykład zjedz swoje ulubione lody. BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06 Sypać się będą jak z rękawa interesujące propozycje zawodowe i towarzyskie. Pojawi się także okazja atrakcyjnego wyjazdu. Nie podchodź do tego z wyrachowaniem. Zaryzykuj i idź na żywioł. RAK 22.06 – 22.07 Niespodziewanie uda Ci się załatać dziury w domowym budżecie. Możesz otrzymać zaległą wypłatę, darowiznę lub odszkodowanie. Nie prowokuj jednak losu. Nie Ty o tym decydujesz. czy nielegalnie i niezgodnie z przepisami. Giełdę stanowczo odradzam. PANNA 24.08 – 23.09 Da znać o sobie konkurencja, ale zimny prysznic dobrze Ci zrobi. Konieczność rywalizacji może Cię tylko zmobilizować. Nie doszukuj się od razu nie wiadomo czego. Tak czasami bywa. WAGA 24.09 – 23.10 Sprawy zawodowe lub urzędowe będą teraz wymagały Twojej inteligentnej interwencji. Nie daj się zwodzić rozmówcy, obojętnie kto by nim był. To Ty masz rozdawać i tasować karty. SKORPION 24.10 – 22.11 Jesteś w stanie stopniowo rozwiązać każdy, nawet bardzo zawiły problem. Nie wpadaj więc w panikę. Teraz liczy się strategia, cierpliwość i umiejętne przystosowanie się do sytuacji. Dasz radę. STRZELEC 23.11 – 21.12 Szykują się rozrywki, nowe znajomości. Życie wy- da Ci się bardziej kolorowe. Twój dobry nastrój udzieli się bliskim i znajomym. Ta sielanka nie potrwa jednak zbyt długo, więc korzystaj. KOZIOROŻEC 22.12 – 20.01 Nie zapomnij o swoich skłonnościach do tycia. Uważaj na słodycze i ogranicz spożycie alkoholu. Panuj też nad rozrzutnością i nie rób niespodziewanych zakupów. Zwłaszcza na promocjach. WODNIK 21.01– 19.02 Skoro uważasz, że wszystko potrafisz najlepiej zrobić sam, weź udział w kolejnej edycji programu „Mam Talent”. Obawiam się jednak, że jury może mieć odmienne zdanie. Żebyś się nie zdziwił. RYBY 20.02 – 20.03 Zwycięstwo, które kosztuje wiele wysiłku, smakuje bardziej słodko. Przeszkody powinny Cię inspirować, zwłaszcza że sam je stawiasz na swojej drodze. Jesteś w tym po prostu mistrzem. Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn! AZB skok rafineria LEW 23.07 – 23.08 Warto załatwić zaległe sprawy i zająć się praktyczną stroną życia. Może gdzieś sprytnie zainwestować gotówkę. Sprytnie, to nie zna- zaprasza Kapitan Phillips „Kapitan Phillips” to wielowarstwowa opowieść, która dokumentuje wydarzenia z 2009 roku związane z porwaniem przez somalijskich piratów amerykańskiego kontenerowca Maersk Alabama. Film skupia się na relacji dowodzącego Alabamą kapitana Richarda Phillipsa (dwukrotny laureat Oscara Tom Hanks) oraz stojącego na czele szajki piratów Somalijczyka Muse’a (Barkhad Abdi), który po przejęciu kontroli nad nieuzbrojonym statkiem, bierze załogę jednostki jako zakładników. Emocje pomiędzy Phillipsem a Musem sięgają zenitu. Ich konfrontacja ujawnia jednocześnie jaskrawe podziały pomiędzy tymi, którzy są czę- ścią przynoszącego krociowe zyski międzynarodowego handlu, a tymi, którzy pozostają poza nim… ZGARNIJ bilety Aby dostać jeden z ośmiu biletów na dowolny film 2d grany od poniedziałku (4.14) do czwatrku (07.11), należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zo1. treść uzasadnienia” Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT. Thor: Mroczny świat „Thor: Mroczny świat” to kontynuacja przygód Thora, który nie ustaje w walce o ocalenie Ziemi i pozostałych Ośmiu Królestw przed tajemniczym, starszym niż wszechświat wrogiem. Po wydarzeniach z filmów „Thor” i „Avengers”, Thor próbuje zaprowadzić porządek w kosmosie, ale powraca starożytna rasa, dowodzona przez mściwego Malekitha, aby zepchnąć wszechświat w ciemność. Stając do walki z wrogiem, którego nie może pokonać nawet Asgard pod wodzą Odyna, superbohater musi udać się na niebezpieczną wyprawę, podczas której ponownie zjednoczy siły z Jane Foster i poświęci wszystko, by ratować nas wszystkich. rozmaitości ZGARNIJ KSIĄŻKĘ Już wkrótce Anima! Olsztyński Teatr Lalek zaprasza Od 18 do 23 listopada zapraszamy na XVII Olsztyński Tydzień Teatrów Lalkowych Anima. Jak co roku dołożyliśmy starań, aby zadowolić zarówno najmłodszą, jak i nieco starszą widownię. Udało nam się zaprosić spektakle różnorodne pod względem tematycznym i estetycznym. Nasz festiwal zainauguruje spektakl „Złoty Klucz”, adresowany do młodzieży i widzów dorosłych, podejmujący problematykę wartości etycznych w Aby dostać jedeną z trzech książek „Rodzina Castell” należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić ta książka, pod numer 7148 o treści „zo2. treść uzasadnienia” Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT. Po raz pierwszy w Polsce! Nowa saga autorki bestsellerowych „Kwiatów na poddaszu” Ze wszystkich rodzin zamieszkujących niegościnne, dzikie wzgórza Casteelowie są najbiedniejsi i najbardziej pogardzani. Heaven Leigh Casteel jest w swojej rodzinie wyjątkiem. Jakimś cudem ta bystra, ładna dziewczyna, chodząca w łachmanach, żyjąca w wiecznym brudzie i głodzie, terroryzowana przez okrutnego ojca i zmuszana do bezustannej harówki przez macochę, potrafi ocalić marzenia i nadzieję na lepsze życie. Nie tylko dla siebie, także dla swojego brata Toma i młodszego rodzeństwa. Nie traci wiary, że pewnego dnia pokażą światu, jak bardzo są wartościowi i utalentowani, dowiodą, że zasługują na miłość i lepszy los. Kiedy macocha, która nie może już dłużej znieść koszmarnego życia na wzgórzach, ucieka – ojciec wymyśla szatański plan, który może pogrzebać na zawsze marzenia Heaven i pozostałych dzieci… Powieści V.C. Andrews są bogatymi, epickimi sagami, okrutnymi jak baśnie braci Grimm, utrzymanymi w atmosferze wiktoriańskich opowieści grozy. Autorka potrafi po mistrzowsku ukazać zło świata i ludzi, widziane oczami dzieci. „Daily Express” 15 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 życiu człowieka. Przedstawienie „Słoń i Kwiat” przeniesie nas do dżungli, w której będą działy się rzeczy wyjątkowe. Spektakl „Bleee…” pokaże, że wierząc w siebie, możemy osiągnąć wszystko, o czym marzymy. „Le Filo Fable” nauczy dzieci, jak rozmawiać, zadawać pytania i próbować na nie odpowiadać. Uzmysłowi, jak ważne jest to, kim jesteśmy, a nie to, jak wyglądamy. Podobną tematykę podejmie „Lenka”, której bohaterka, rezolut- na, ruda dziewczynka, uwielbia rysować, jest bardzo podobna do innych rówieśników – radosna, miła, koleżeńska – z jedną tylko różnicą – jest odrobinkę grubsza… Czy przeszkodzi jej to w odnalezieniu prawdziwej przyjaźni? Przekonacie się sami. Na koniec OTTL Anima zaprosimy na spektakl „Tymoteusz i Psiuńcio”, opowiadający o poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni. Będzie więc ciekawie, różnorodnie, fascynująco. Zapraszamy! Aby dostać jeden z trzech PODWÓJNYCH biletów do Teatru Lalek, należy do piątku (8.11.2013) wysłać sms z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zo3. treść uzasadnienia” Koszt sms-a to 1,23 zł z VAT. ZGARNIJ bilety Aby dostać potrójne zaproszenie do Filharmonii, należy do piątku (8.11.2013) wysłać sms z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zo4. treść uzasadnienia” Koszt sms-a to 1,23 zł z VAT. Koncert rodzinny Ten horror uwodzi czytelnika… „Glasgow Sunday Mail” Wstrząsająca saga, od której trudno się oderwać! „The Times” Fenomen popularności V.C. Andrews trwa nieustannie od czasu wydania „Kwiatów na poddaszu”. Książki autorki, tworzące prawie dwadzieścia bestsellerowych serii, osiągnęły łączny nakład ponad 106 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na dwadzieścia dwa języki. „Rodzina Casteel” to pierwsza część cyklu, którego kolejne tomy wkrótce ukażą się nakładem Prószyński i S-ka. W niedzielę, 17 listopada o godz. 11.00, Filharmonia zaprasza na koncert rodzinny „Jest w orkiestrach dętych jakaś siła...”. Wystąpi Orkiestra Dęta Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Olsztynie pod batutą Janusza Cieplińskiego. Orkiestra powstała w 2006 r. Tworzą ją uczniowie klas instrumentów dętych i perkusji, wspierani czasem przez swoich pedagogów i in- nych zaprzyjaźnionych muzyków. Na estradzie pojawi się 40 młodych i bardzo młodych wykonawców, którzy nie tylko zagrają, lecz także opowiedzą słuchaczom o swoich instrumentach. Całość poprowadzi Janusz Ciepliński, kierujący orkiestrą od czasu jej powstania. Zabrzmi m.in. muzyka znana z filmów „Gwiezdne wojny” Johna Williamsa, temat ze słynnych „Rydwanów ognia”, motywy musicalu „Upiór w operze” Andrew Lloyda Webbera. Nie zabraknie też charakterystycznych dla orkiestr dętych utworów marszowych i wielu innych melodyjnych smakowitości. Bilety: normalny – 30 zł, ulgowy – 22 zł, karta melomana – 15 zł Pakiet rodzinny: bilet dla rodzica – 22 zł, bilet dla dziecka – 11 zł 17.11.2013 16 “Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013 rozmaitości Polędwiczka wieprzowa z jabłkami Składniki: 60 dkg polędwiczki wieprzowej, pół szklanki białego wytrawnego wina, 6 dkg cebuli, 15 dkg jabłek, 2 dkg mąki, olej do smażenia, sól, majeranek. Surówka: pół kg czerwonej kapusty, 1 por, 2 średnie jabłka, sok z pół cytryny, 3 łyżki oliwy z oliwek, sól i pieprz. Po opłukaniu oraz osączeniu należy mięso oprószyć solą i mąką. Obsmażamy ze wszystkich stron na silnie rozgrzanym oleju. Przekładamy do rondla, dolewamy tłuszcz ze smażenia. Następnie obsypujemy majerankiem, wlewamy trochę wody i dusimy pod przykryciem do miękkości. Wyparowany sos uzupełniamy wodą oraz winem. Pod koniec duszenia dodajemy obraną i pokrojoną w krążki cebulę, a także obrane (gniazda nasienne należy wydrążyć), poszatkowane jabłka. Dusimy razem. W tym czasie przygotowujemy surówkę z czerwo- nej kapusty. Czerwoną kapustę należy umyć, osuszyć i poszatkować. Białą część pora pokroić w półplasterki. Jabłka obrać ze skórki i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wszystkie składniki połączyć. Dodać sok z cytryny, oliwę z oliwek, sól i pieprz. Wymieszać i odstawić na około 30 minut. Gdy mięso będzie miękkie, wyjmujemy je. Sos przecieramy przez sito, oprószamy mąką (jeżeli chcemy, żeby był gęstszy), solimy, mie- szamy i gotujemy przez kilka minut. Polędwiczkę kroimy w skośne plastry, układamy na półmisku oraz oblewamy sosem. Podajemy z ziemniakami i surówką. Potrawa jest łatwa oraz szybka w przygotowaniu – oczywiście palce lizać. Życzę wszystkim smacznego i wyruszam na poszukiwanie kolejnych frykasów. Wasz degustator Andrzej Zb. Brzozowski sport 17 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 2013 Warmia: czternaście meczów, czternaście zwycięstw Kto komu daje przykład?! W sporcie liczą się tylko pieniądze?! Jak należy rozumieć, że zawodowcy nie potrafią dać z siebie wszystkiego, co najlepsze, zaś amatorzy potrafią. Przypuszczam, że niewielu ludzi potrafi to pojąć. K ibiców zawsze pasjonowało to, że od czasu do czasu ich ulubieńcy mieli tzw. wspaniałą passę. Chodzi oczywiście o serię zwycięstw czy też meczów bez porażki. Mówię meczów, gdyż (niestety) wszystko obraca się wokół piłki kopanej. Trudno, ale futbol jest sportem, którym żyją miliony ludzi i z całym szacunkiem dla innych dyscyplin, tak będzie zawsze. Dlatego starałem się popatrzeć na osiągnięcia kopaczy pod innym względem. Tutaj dochodzą pieniądze, bez których sport (a przede wszystkim piłka nożna) nie może istnieć. Okazuje się, że jest coś jeszcze innego. Nie każdą drużynę czy klub stać na prominentnych sponsorów, co rzucają złotówkami, euro czy dolarami na wszystkie strony. Jest w sporcie coś takiego jak ambicja, wola walki. Można dzięki nim zdziałać niesamowite rzeczy. Nawet na poziomie niższych lig. hciałbym wyróżnić w tym temacie piłkarską drużynę Warmii Olsztyn. Klub, który boryka się C z kłopotami wszelkiego rodzaju, zaś zawodnicy grają i trenują na obiekcie, o którym sympatycy piłki nożnej wolą się nie wypowiadać. I ta ekipa, grająca w V lidze, której średnia wieku nie przekracza dwudziestu lat, której zawodnicy uczą się lub pracują, którzy przychodzą na treningi, kiedy tylko mogą – wygrała wszystkie dotychczasowe czternaście spotkań (tekst oddano do druku przed piętnastą kolejką spotkań). Dodatkowo strzeliła rywalom najwięcej bramek i najmniej straciła. Oczywiście oponenci powiedzą, że co tam Warmia, że taka Roma we Włoszech wygrała dziewięć meczów po kolei i straciła tylko jedną bramkę. o cóż. Żyjemy w demokratycznym kraju i każdy może wypowiedzieć swoje zdanie na dany temat. Mimo to sądzę, że osiągnięcie olsztyńskich amatorów jest godne uwagi. W Rzymie grają wysoko opłacani zawodowcy. Tutaj, w biednym Olsztynie, narodził się zespół, który wygrywa wszyst- N ko, nie mając z tego żadnych profitów! Chwała im za to, a... Romie życzymy wszystkiego dobrego. Niech przykład z Warmii Olsztyn wezmą ich koledzy ze Stomilu, Elbląga i jeszcze paru innych piłkarskich ośrodków na Warmii i Mazurach. Być może dopiero wtedy doczekamy się takiej piłki, jaką chcielibyśmy w naszym regionie oglądać, nie tylko od przypadku do przypadku. WAD Wykorzystaj szansę, zamieszkaj u siebie Kamienica przy spokojnej ulicy, zaledwie kilka kroków od parku. To brzmi jak marzenie, ale taki właśnie może być twój nowy adres — w nowo powstającym budynku o niepowtarzalnej architekturze, do którego zaprasza cię Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kormoran” w Olsztynie. Piękno i funkcjonalność Przy ul. Macieja Rataja 62 w Olsztynie czekają mieszkania o powierzchni od 31 do 60 mkw. Każde z nich ma funkcjonalny układ, balkon oraz piwnicę. Posiadaczy samochodów ucieszy fakt, że pod budynkiem znajduje się garaż wielostanowiskowy, zapewniający miejsce postojowe dla każdego mieszkania. Cała posesja, z urządzonym placem zabaw i zielenią, będzie ogrodzona. Termin zakończenia budowy planowany jest na koniec września 2014 roku. Obawiasz się, czy cię stać? Tu możesz uzyskać mieszkanie na własność, jak również na zasadach spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu. Powrót do formuły budowy mieszkań o statusie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu skierowana jest przede wszystkim do osób, które nie mogą zaciągnąć kredytu na zakup własnego mieszkania. Właśnie dla takich osób szansą posiadania swojego mieszkania jest jego nabycie na prawach spółdzielczych lokatorskich. Warunkiem uzyskania tego typu lokalu mieszkalnego jest wniesienie w trakcie realizacji budowy tylko 30% planowanego kosztu budowy mieszkania (nawet w ratach) i zobowiązanie się do spłaty w okresie 25-letnim kredytu zaciągniętego przez Spółdzielnię na pokrycie pozostałych 70% kosztów budowy tego lokalu. Miesięczne raty kredytu oraz opłaty za użytkowanie mieszkania będą kształtowały się na poziomie znacznie niższym, niż w przypadku najmu mieszkania na wolnym rynku. Dodatkowym walorem posiadania spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego Jesteś zainteresowany? Dowiedz się więcej: tel. 89 541 80 00 www.smkormoran.olsztyn.pl jest możliwość rezygnacji w każdym czasie z zamieszkiwania w nim i przekazania mieszkania Spółdzielni. W takim przypadku odzyskasz poniesione na nabycie mieszkania środki finansowe, gdyż Spółdzielnia zwróci ci wartość rynkową tego lokalu, pomniejszoną o niespłaconą część zaciągniętego przez Spółdzielnię kredytu. sport 19 “Nowe Życie Olsztyna” nr 21 (120) 20139 Janowicz dał przykład „Tenis 10” – szansa dla młodych Tenis ziemny to nowa pasja Polaków. Sukcesy polskich zawodników spowodowały, że ten sport stał się bardzo popularny. Olsztyn i województwo warmińsko-mazurskie może nie należą do krajowej czołówki, lecz i tutaj tenis zaczyna rozwijać się prawidłowo. „Tenis 10” to program przeznaczony do szkolenia dzieci w wieku do lat 10. To akcja Polskiego Związku Tenisowego. Chodzi w niej o to, żeby zachęcić dzieci do uprawiania sportu, w tym do gry w tenisa. Obecnie do tej akcji przystąpiło sześć miast. Jednym z nich jest Olsztyn. – Ten cel od razu przypadł nam do gustu. Uznaliśmy, że dzięki temu wspomożemy nie tylko tenis, ale także akcję dotyczącą zwolnień z lekcji wychowania fizycznego – powiedział Mirosław Umbras, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Tenisowego. – Oczywiście wierzymy, że kolejne talenty będą promowały nasz region – dodał Umbras. W Olsztynie akcja została przyjęta z entuzjazmem. Dziesięć szkół podstawowych zgłosiło chęć uczestniczenia w niej. – To niesamowite! Nigdzie w Polsce nie było takiego zainteresowania tym projektem jak w Olsztynie – stwierdził Umbras. Zaletą programu „Tenis 10” jest jego upowszechnianie wśród najmłodszych. Liczba szkół, które chcą w nim uczestniczyć, jest imponująca. Poza tym, należy przeprowadzić szkolenia wśród nauczycieli nauczania początkowego. To oni mają wpływ na przygotowanie dzieci do aktywności fizycznej. – To wspaniałe, że nie tylko nauczyciele wychowania fizycznego zgłosili swój akces. Także inni nauczyciele wyszli naprzeciw akcji. Do szkolenia przeprowadzonego przez nasz związek zgłosiło się około 120 osób – powiadomił prezes WMZT. Program „Tenis 10” ruszył u nas w tym sezonie. W Olsztynie zorganizowano sześć turniejów z tego cyklu. Dzieci rywalizowały w kategoriach wiekowych do ośmiu, dziewięciu i dziesięciu lat. Uczestniczyło w nich kilkudziesięciu małych sportowców m.in. Talentiad Puchar za III m-ce w kraju Województwo warmińsko-mazurskie nie należy do krajowych potęg. Jednak i u nas rodzą się talenty. Talentiada drużyna Budowlanych z pucharem z klubów Budowlani Olsztyn, RPSport Olsztyn, a także kluby z Kętrzyna, Elbląga i Mrągowa. Najważniejszym wydarzeniem zakończonego już sezonu jest fantastyczna postawa młodych tenisistów do lat 10. W organizowanej przez PZT tzw. „Talentiadzie” nasi zajęli trzecie miejsce w Polsce. Do tego znakomitego rezultatu doprowadzili trenerzy Paweł Umbras (Budowlani) i Roman Pasyniuk (RPSport Olsztyn). Dziewczęta ze Szkoły Tenisa RPSport zajęły szóste miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski do lat 12. Reprezentująca ten sam klub Pola Wygonowska została najlepszą zawodniczką w Polsce do lat 10. Co ciekawe, mała mistrzyni tenisa gromiła swoje rówieśniczki, oddając im w secie najwyżej jeden lub dwa gemy. Zauważono to w kraju i dziesięciolatka została powołana do reprezentacji kraju do kategorii 12! – Powoli zaczynamy liczyć się w Polsce. Mamy wielu uzdolnionych zawodników. W kategorii juniorów jest pięciu chłopców i dwie dziewczyny, którzy zaliczają się do krajowej czołówki – mówi prezes. Cieniem na sukcesy naszych wychowanków kładzie się brak pieniędzy. To przez ich niedostatek najlepsi odchodzą z Olsztyna. – Niestety musimy coś z tym zrobić. Marcelina Podlińska (14 lat) trenuje w Olsztynie, ale reprezentuje barwy Legii Warszawa – informuje Umbras. – Na szczęście udało się doprowadzić do konkretnych rozmów i najprawdopodobniej Marcelina ponownie będzie zdobywała laury dla swojego macierzystego klubu, czyli Budowlanych, w kategorii kadetek – zaznaczył prezes. Warto odnotować, że w Olsztynie odbył się już dwudziesty memoriał Marka Włodarczyka. Oprócz seniorów, którzy walczą o punkty ATP, w zawodach wzięli udział amatorzy oraz dzieci do lat 12. Warto też dodać, że seniorski ITF Future, z pulą 10 tys. dolarów, jest ważnym turniejem dla niżej sklasyfikowanych zawodników. Pięć lat temu w Olsztynie triumfował Jerzy Janowicz, obecnie piętnasta rakieta świata. Warto o tym pamiętać. WAD 20 reklama “Nowe Życie Olsztyna” 21 (120) 2013 Uwaga kierowcy! Wkrótce ślisko, zimno N i śnieżnie! ajwyższy czas na zmianę opon. Co na to fachowcy z branży oponiarskiej? Po raz kolejny odwiedzamy zaprzyjaźniony serwis ogumienia przy ulicy Bałtyckiej 61 w Olsztynie. To firma Krysmer, która naszym zdaniem jako jedna z nielicznych w Olsztynie potrafi fachowo doradzić, jakie ogumienie zastosować w naszych pojazdach, aby było jednocześnie bezpiecznie, niedrogo, a przede wszystkim bez przysłowiowego zdzierstwa. To tu można nabyć każdy, nawet najbardziej nietypowy rozmiar w przyzwoitych cenach niemal od ręki! Zadajemy parę pytań panu Krzysztofowi, właścicielowi firmy. cji, stworzona przez koncern Continental, zapewnia najwyższe osiągi w ekstremalnych warunkach zimowych. A co dla tych, których nie stać w tej chwili na zakup nowych opon zimowych? – Wszyscy nasi klienci, posiadający stały, udokumentowany dochód – bez znaczenia, czy jest to umowa o pracę, renta, emerytura, działalność gospodarcza lub rolnicza – mogą skorzystać z opcji przesunięcia płatności o trzy miesiące. Po tym okresie przy niewielkim oprocentowaniu mogą spłacać jedną oponę miesięcznie. Z tej opcji korzysta u nas coraz większe grono klientów, także tych zamożnych, którzy nie chcą blokować sobie środków finansowych przed świętami. Formalności załatwiane są od ręki, bez zbędnych zaświadczeń. Panie Krzysztofie, co nowego w branży? Domyślamy się, sądząc po pełnym sklepie klientów, że na zmianę opon na zimowe nadszedł już czas? – Można powiedzieć, że powoli zaczyna się coś dziać. To, co państwo widzicie, to jeszcze nie sezonowe oblężenie. Po prostu taki dzień. Ludzie jeżdżą, porównują ceny i powoli rezerwują terminy montażu na przyszłość. Wybierają też opony używane, bo na to zawsze jest popyt, a takiej oferty na ten asortyment nie ma na pewno w promieniu 200 kilometrów. Na te właśnie gumy od lat klientów nie brakuje, a my jak zwykle jesteśmy przygotowani na sezon! Teoretycznie każda taka opona w naszym sklepie pochodzi z aut leasingowych po jednym sezonie jazdy. Wysokość bieżnika najczęściej zaczyna się od 6 mm, więc opona ma zużyte tylko około 2 mm! Stąd też taki tłok na placu. Ponieważ właśnie wjeżdżają pierwsze dostawy i każdy chce wybrać coś dla siebie. Wiadomo jest również, że ceny opon już wkrótce poszybują w górę. Dlatego ci, którzy kupują wcześniej i nie czekają na ostatnią chwilę, zaoszczędzą na pewno kilka złotówek. Jak Pan myśli, czy w tym roku może powtó- rzyć się sytuacja sprzed trzech lat, gdy w listopadzie brakowało ogumienia? – Oczywiście. Jak każdy w naszej branży życzyłbym sobie, aby tak było. W takiej sytuacji magazyny szybko pustoszeją do zera. Myślę, że aż do tak dramatycznej sytuacji nie dojdzie, ale jestem pewien, że sezon zimowy będzie dla naszej branży bardzo korzystny. Niektórych rozmiarów opon na pewno będzie brakowało, gdyż nie są one już osiągalne. Czy może Pan zdradzić, jakie to rozmiary? – Chociażby 205/60R16 Runflat do BMW. Jeśli można ten rozmiar jeszcze gdziekolwiek dostać, to już naprawdę w chorych cenach. Jestem przekonany, że jeśli wkrótce spadnie pierwszy śnieg, to nastąpią braki w oponach dostawczych i niektórych rozmiarach terenowych. Popyt na opony jest w tym roku dużo wyższy niż w roku ubiegłym. Może mieć to związek z tym, że część klientów ze względu na słabą zimę w dwóch ubiegłych latach kończyła w tym roku opony zimowe przez lato. Poza tym znajomy Baca powiedział mi w tajemnicy, że w tym roku zima będzie wyjątkowo sroga… A ja mu wierzę! Odwiedzając Pana wiosną, byliśmy niezmiernie zaskoczeni ofertą na opony letnie. Sądzę, że Pańscy klienci również. Czy zaskoczy nas Pan w sezonie zimowym? – Jesteśmy przygotowani zdecydowanie lepiej niż w latach ubiegłych. Szeroki asortyment. Niemal każdy rozmiar od ręki! No i oczywiście konkurencyjna cena. Rozumiem, że ceny hurtowe jak w sezonie letnim? – Bez zmian, a dla olsztynian ceny najlepsze w mieście. A co, jeśli ktoś ma taniej? – Wtedy zrobimy jeszcze taniej. Oczywiście pod warunkiem, że klient dostarczy nam na to dowód. W dalszym ciągu dążymy do tego, by nasza firma była dla klien- tów gwarantem najniższych cen oraz najlepszych usług. Na jakie marki opon stawia Pan w tym roku? – Jak co roku oczywiście Nokian – bardzo dobra opona stworzona na ekstremalne warunki zimowe – oryginalny fiński produkt o niesamowitej jakości. Druga to oczywiście Bridgestone – niepodważalna japońska jakość stosowana w autach klasy Premium, legendach takich jak NSX czy S2000! Wspaniałe osiągi podobnie jak Yokohama, którą również mamy od ręki. Od tych marek zaczynałem przygodę z oponami i zawsze będę miał do nich sentyment. Na kolejnym miejscu jest oczywiście Nexen – w warunkach miejskich spisuje się rewelacyjnie, a cenowo niszczy wszystkie pozostałe marki. A co by Pan polecił dla aut dostawczych? – Opony marki Gislaved – naszym zdaniem niezastąpiona w autach dostawczych. Wysoka odporność na przeciążenia, to opona przygotowana jak żadna inna na trudne, zimowe warunki poprzez wyposażenie jej nawet w dziury do kolcowania. Ceniona w krajach skandynawskich. Samochód dostawczy wyposażony w taką oponę to jak czołg na gąsienicach. Bieżnik, jak i mieszanka gumy zastosowana przy jej produk- Czyli – krótko mówiąc – wasza oferta skierowana jest do wszystkich klientów i na pewno każdy od was wyjdzie zadowolony? – Usiłujemy zrobić wszystko, żeby tak było. Czasami tylko ciężko się dodzwonić, ponieważ linia jest ciągle oblegana, za co z góry przepraszamy. Można się z nami też kontaktować mailowo: [email protected]. Wtedy jesteśmy w stanie zagwarantować Państwu odpowiedź tego samego dnia. Wydaje mi się, że nie pominęliśmy żadnej grupy klientów i każdy znajdzie coś dla siebie. Krysmer Tel. 89 533 38 59 ul. Bałtycka 61 10-175 Olsztyn
Podobne dokumenty
Mój Rynek - Gmina Dywity
Dwanaście firm i konsorcjów złożyło oferty w przetargu na przygotowanie dokumentacji projektowej linii tramwajowej, ulicy Obiegowej, zajezdni tramwajowej i przebudowy ulic i skrzyżowań. Jest to spa...
Bardziej szczegółowo