Audio Video
Transkrypt
Audio Video
REPORTAŻ Sounddeco Tekst i zdjęcia: Filip Kulpa W dobrej tradycji Legendarny zakład produkcyjny Tonsilu już nie istnieje, na jego miejscu powstanie osiedle. Na szczęście część ludzi związanych z tą historyczną marką wciąż tworzy zestawy głośnikowe – nieporównywalnie lepsze i ładniejsze. Ich doświadczenie i wiedza zaprocentowały dając w efekcie produkty, których nie powstydziłaby się żadna europejska marka głośnikowa. 48 O tej nowej na naszym rynku marce głośnikowej rodzimy świat audiofilski dowiedział się w listopadzie 2012 roku, podczas Audio Show. Wówczas to, nikomu szerzej nieznany producent z Wielkopolski, nieukrywający jednak swych związków (wręcz przeciwnie) z producentem mebli – Witowa – pokazał całą linię świetnie wyglądających zestawów głośnikowych, wykończonych w modnej bieli. Za ładnym, klasycznym, lecz mimo to oryginalnym designem, szło w parze coś znacznie ważniejszego – bardzo przyzwoite brzmienie, które, mówiąc wprost, zawstydzało wielu producentów dużo droższych systemów prezentowanych w pokojach obok. Sądzę, że sporo osób zapamiętało ten fakt (także i my), dopuszczając jednak smutną ewentualność, że rok później o Sounddeco nikt już nie będzie pamiętał. Stało się jednak inaczej, bo kolumny z Witowy zawitały do hotelu Golden Tulip ponownie, przy okazji ubiegłorocznej edycji AS. Znamienny wydaje się fakt, że ekipa znanego anglojęzycznego portalu Sixmoons spędziła w pokoju Sounddeco dokładnie 50 minut – jak relacjonuje Grzegorz Matusiak, konstruktor kolumn, którego postać przybliżę w dalszej części artykułu. Zagraniczni goście nie mogli się nadziwić, że ceny Sounddeco są podane w złotówkach, a nie w euro. Po wystawie nabrałem przekonania, że marce Sounddeco należy się coś więcej niż wzmianka w relacji z targów. Kilka rozmów telefonicznych spowodowało, że w czerwcowym wydaniu AV ukazała się recenzja najmniejszych podłogówek tej firmy – Alpha F1. Miałem okazję dokładnie się im przyjrzeć. Wykonanie i komponenty w zestawieniu z ceną budzą wręcz niedowierzanie. Na rynkach zachodnich te kolumny byłyby co najmniej dwa razy droższe – i wciąż broniłyby się jakością dźwięku, nie mówiąc o wykonaniu. Tak, wiem, podobne rzeczy można by powiedzieć o kilku innych produktach made in Poland. Tyle tylko, że zestawy Sounddeco to w pełni powtarzalna produkcja seryjna. Powstają w nowoczesnej fabryce mebli robionych na zamówienie. Uznałem, że trzeba tam pojechać, zobaczyć to i opisać. Nie myśląc długo, wprosiłem się z wizytą. WIELKOPOLSKA GOŚCINNOŚĆ Gdy w rozmowie telefonicznej z panią Karoliną Andrzejczak, która odpowiada w firmie za marketing i PR, w odpowiedzi na moją propozycję pojawiła się sugestia przyjazdu na dwa dni, Seria Alpha w komplecie. F3 są zdecydowanie dominującą pozycją w ofercie. Miejsce odsłuchowe wyposażono nie tylko w ciekawe ustroje akustyczne, lecz także ciekawe akcenty, jak ta oto „kanapa" głośnikowa. Oczywiście, nie gra. z noclegiem, byłem mile zaskoczony. Plan najpierw zakładał wizytę w poznańskim salonie Witowy w galerii Arkada, gdzie – prócz produktów meblarskich Witowa – mogliśmy zobaczyć i posłuchać kolumn Sounddeco oraz porozmawiać z konstruktorem. Dopiero następnego dnia rano mieliśmy zwiedzać fabrykę. Wieczorem, w dniu przyjazdu, byliśmy jeszcze zaproszeni na kolację przez właściciela firmy Witowa. Nie znałem go osobiście, ba – wcześniej nawet nie widziałem na oczy. On nas zresztą także. Nie przeszkodziło to jednak potraktować nas jak przyjaciół. To jest chyba ta legendarna polska gościnność, której – patrząc z perspektywy naszego audiofislkiego podwórka – jakoś nie dostrzegam. Fakt, że ktoś docenia rolę prasy i poświęca wizycie redakcji więcej niż należytą uwagę, bardzo mnie podbudował. Przybywamy do poznańskiego salonu z godzinnym opóźnieniem, zaraz po 11tej, tam spędzamy 6 godzin. Poświęcam ten czas na rozmowę z konstruktorem Grzegorzem Matusiakiem oraz odsłuchy poszczególnych modeli z serii Alpha: F3, F2, F1, monitory M2 i M1. Te ostatnie są wspomagane subwooferem Sounddeco a odsłuch ma miejsce w bliskim polu. Ciekawe doświadczenie. Dzięki odpowiedniemu przesunięciu subwoofera względem satelitów udało się bardzo fajnie skleić bas monitorów z subwooferem. Potęga i zejście basu są całkiem imponujące. Do odsłuchów wykorzystuje się dwa zestawy elektroniki: Sonneteer i lampowy Quad. Miejsce do odsłuchu stanowi wydzieloną wysokimi parawanami część salonu ekspozycyjnego i biura. Ustawiono tu sporo ustrojów akustycznych, również dość nietypowych i w sumie trzeba przyznać, ża warunki odsłuchowe są lepsze niż w niejednym sklepie audio. Krótki czas pogłosu pozwala dość precyzyjnie ocenić brzmienie kolumn w zakresie średnich i wysokich tonów. Propagacja basu jest nieco zakłócona ze względu na długi czas jego wygaszania (otwarta przestrzeń o dużej kubaturze). Moją uwagę zwracają dwie rzeczy: wszystkie zestawy Sounddeco brzmią bardzo dobrze i przewidywalnie. Różnica pomiędzy szczytowym modelem F3 a F2 wydaje się znacznie większa niż Atrapy monitorów pozwalają rozeznać się w dostępnej kolorystyce wykończeń. Budynek magazynu Witowy. Widok ogólny na halę produkcyjną z „mostka kapitańskiego". Właściciel Witowy jest zapalonym żeglarzem. 49 REPORTAŻ Sounddeco Pan Przemek, dyrektor produkcji, był naszym przewodnikiem. Tu pokazuje surowe forniry, które niebawem trafią na obudowy... Frezy niekoniecznie muszą być proste. Tu widać, jak dokładnie bywają dopasowane do koszy o nietypowym profilu bocznym. pomiędzy F2 a F1. Mnie jednak najbardziej zaciekawia monitor M2. Brzmi inaczej niż podłogówki – z nieco ciemniejszą górą, ale całościowo chyba jednak szlachetniej, bardziej neutralnie. Jak się potem dowiedziałem, zestawy M2 powstawały najdłużej, zanim osiągnęły swój ostateczny szlif. Projektów zwrotnic było wiele: najpierw te, które doskonale sprawdzają się w wielogłośnikowcyh podłogówkach, potem jednak skorzystano z niekonwencjonalnych topologii i opracowano zwrotnicę, którą dalej dopieszczano. Dlaczego tak? 18-cm głośnik nisko-średniotonowy jest nieprzeciętnie głęboki, tj. cewka znajduje się znacznie głębiej niż brzegi membrany. A to ważne uwarunkowanie dla konstruktora, ponieważ powoduje trudności ...jak tutaj obok. Na tym etapie nie mają jeszcze finalnego wybarwienia. Warto zwrócić uwagę na dopasowanie egzemplarzy z pary. Gotowe skrzynki w oczekiwaniu na wykończenie. Czerwone nie pochodzą z katalogu Sounddeco. z wyrównaniem fazowym i charakterystyką amplitudową. Głośnik ten jest zwyczajnie trudny w aplikacji – znacznie bardziej niż mała „dwunastka” zastosowana w Alphie F1. Wybór przetworników SB Acoustics został poprzedzony testami głośników kilku innych znanych marek. Ostatecznie zdecydowano się właśnie na SB Acoustics ze względu na wysoką powtarzalność tych głośników (małe rozrzuty parametrów), nowoczesną konstrukcję, dobre brzmienie i parametry oraz rozsądne ceny. Po wizycie w poznańskim salonie sprzedaży odwiedzamy niewielki, lecz znany w branży sklep Hi End Corner. Świetne miejsce, z klimatem, bardzo fachową obsługą, z zamiłowaniem do winyli i muzyki w ogóle (polecam uwadze Czytelników). Zresztą, co nie jest tajemnicą, pan Michał Gogulski ma swój czynny wkład w rozwój kolumn Sounddeco. z Gnieznem i Wrześnią tworzy w przybliżeniu trójkąt równoramienny. Do każdego z tych miast jest około 20 km. Bliskość Wrześni to oczywiście nie jest przypadek. W słynnych zakładach Tonsilu przez kilka lat pracowali wspomniany już Grzegorz Matusiak oraz szef działu produkcji Przemysław Królak. W czasie kolacji dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy na temat działania Tonsilu jeszcze za czasów jego świetności, późniejszych prób jego reaktywacji, powstawania kolejnych spółek, nieracjonalności działań, braku koncepcji rozwoju itd. Opowieści te z jednej strony dziś już śmieszą, z drugiej zaś – zmuszają do smutnej refleksji. Najbardziej przykro jest słyszeć o tym, że największa komora bezechowa w tej części świata uległa spaleniu w trakcie pożaru. Maszyny zlicytowano, budynki zniszczono. Został sam grunt. I ludzie. Co najważniejsze, zdolni ludzie. Kilka maszyn trafiło do fabryki Witowa. Są wykorzystywane do produkcji obudów. Kupiono je niemal za bezcen. To stare maszyny, sterowane ręcznie (nie numerycznie, jak te współczesne), ale dokładne i niezawodne. Witowa zajmuje się przede wszystkim produkcją mebli na zamówienie. Główny trzon produkcji stanowią drzwi wewnętrzne, szafy, komody – wszystko według indywidualnego projektu lub zamówienia. Potrzeba drzwi dwukolorowych (z inną okleiną od zewnątrz, inną od wewnątrz)? Nie ma problemu. Witowa to zrobi. W zakładzie podchodzi się do oczekiwań klienta bardzo elastycznie – głównie dlatego, że nie jest to wielkie przedsiębiorstwo. To fabryka średniej wielkości. Zresztą, gdyby było inaczej, nie mogłaby powstać w środku małej miejscowości. Mieści się przy jednej z wąskich ulic, naprzeciwko budynków mieszkalnych. Nic nie wskazuje na to, by było to uciążliwe sąsiedztwo. Wspominam o tym nieprzypadkowo, bowiem większość fabryk na Zachodzie mieści się w dzielnicach przemysłowych, ewentualnie FABRYKA Następnego dnia rano, po śniadaniu, jedziemy do fabryki Witowa położonej niedaleko jednego z najczystszych naturalnych akwenów wodnych w Polsce – Jeziora Powidzkiego. Głębokie na 46 m, każdego roku sciąga spore rzesze nurków. Woda jest rzeczywiście wyjątkowo czysta. Sama fabryka mieści się w Witkowie, które Panie stanowią znaczną część fabrycznej załogi. To nie przypadek. Szef produkcji twierdzi, że w przygotowywaniu powierzchni są dokładniejsze od mężczyzn. A przygotowanie powierzchni pod lakier decyduje w 90 procentach o jakości wykończenia (położonego lakieru). 50 Frezarka CNC Weeke wycina precyzyjnie otwory pod głośniki, basrefleksy i terminale głośnikowe. Tak odbywa się wklejanie wzmocnień. Operacja całkowicie ręczna. na granicy miast lub poza nią. Tu nie ma takiej konieczności. Zakład zatrudnia około 40 pracowników, nie licząc załogi biurowej. Główna hala produkcyjna ma około 117 metrów długości i wygląda dość typowo. Przylega do niej stosunkowo nowy budynek magazynowy. Część Uciosarka WL-30 firmy Lehbrink służy do frezowania rowków V, umożliwiając masową produkcję korpusów do obudów głośnikowych wykonywanych w foliach PCV lub fornirach. Mniej wymagające elementy lakieruje się na otwartym stanowisku. fabryki należała niegdyś do Tonsilu. Zatem również fizycznie Sounddeco odziedziczyło po Tonsilu pewną spuściznę. W ramach jednej z licytacji upadłego zakładu odkupiono, niemalże w cenie złomu, jedną z maszyn do produkcji obudów w okleinach winylowych. Po wyremontowaniu służy do dziś. Fabryka ma dwie nowoczesne komory bezpyłowe. Za ścianą znajduje się dalszy ciąg fabryki, należącej już jednak do innej spółki produkującej ekskluzywne meble. Niegdyś obydwa zakłady tworzyły jedną firmę – Witowa S.A. Taką też, niewłaściwą nazwę producenta kolumn Soundeco podaliśmy w recenzji Alphy F1. Błąd ten niniejszym prostujemy. Witowa, właściciel marki Sounddeco, jest spółką z o.o. Produkcję obudów do zestawów głośnikowych urządzono w niewielkich sekcjach. Okazuje się, że produkcja obudów do własnych kolumn (Sounddeco) to jedynie wycinek działalności Witowej. Firma wytwarza lub wytwarzała obudowy dla wielu znanych marek z Europy. Obejrzeliśmy je w czasie wizyty. W Witowej powstają obudowy do monitorów Russela Kauffmana (nowość). Gdzieniegdzie napotykamy ślady współpracy z firmą Harpia Acoustics. Właściciel Witowy wspomina tę REPORTAŻ Sounddeco Dwie kluczowe osoby w Sounddeco: Grzegorz Matusiak (konstruktor) i Karolina Andrzejczak (marketing, PR). współpracę z nieskrywaną goryczą. Miało być pięknie, skończyło się – jak zwykle. Chyba tylko dlatego, że z natury jest wyjątkowo pogodnym człowiekiem, nie używa w odniesieniu do tej współpracy bardziej dobitnych określeń. Po fabrycznej hali o długości 117 m (cała powierzchnia fabryki to około 2800 m2 + 312 m2 nowej hali magazynowej) oprowadza nas Przemysław Królak – dyrektor produkcji. Na temat robienia drewnianych obudów, frezów, okleinowania wie chyba wszystko. Prawdziwy specjalista. W dodatku nieobce są mu tematy głośnikowe. Pokazuje mi frezy w przedniej ściance obudowy dla jednego Satori – najlepsze głośniki SB Acoustics. Posłużą za bazę dla realizowanego właśnie projektu droższych, high-endowych zestawów głośnikowych. 52 ze zleceniodawców. „Zawsze prosimy o próbki głośników. Rysunki techniczne są niewystarczające, bo zdarza się, że kosz ma średnicę nawet o 1 mm mniejszą niż powinien. A wtedy frez jest po prostu za duży. Gdy mam w ręku głośnik, ryzyko pomyłki nie istnieje. Frez będzie idealnie dopasowany” – wyjaśnia. Fabryka Witowa dysponuje centrum obróbczym CNC Weeke Venture 2 oraz uciosarką Lenbrink WL-30. Pierwsza z maszym służy do wykonywania frezów na głośnikach i pozostałych otworów w obudowach, a druga wycina rowki w kształcie litery V rozwartej na 90 stopni. Są one niezbędne do tego, by boki obudowy – pokryte z jednej strony okleiną – złożyć w prostopadłościan, unikając w ten sposób łączenia okleiny wzdłuż krawędzi. Ważnym elementem jest odpowiednio dokładne wyszlifowanie powierzchni, które następnie będą lakierowane. W tej części fabryki dominują panie, które pieczołowicie wygładzają powierzchnie przygotowując je do lakierowania. Jak tłumaczy pan Przemek: od tego, jak dokładnie wykona się to zadanie, w 90% zależy jakość położonego lakieru. Nierównomierności, rys pod lakierem nie da się bowiem w żaden sposób zatuszować. Naturalne forniry, przychodzące w postaci podłużnych liści, są układane kolejno i wykorzystywane w taki sposób, aby w ramach jednej pary kolumn zachować możliwie największą ciągłość słojów. Jakość fornirów, które są kładzione, trzeba ocenić naprawdę wysoko. Dość powiedzieć, że do Witowy zgłaszają się tacy producenci jak Vienna Acoustics czy Sonus Faber. W drugim z budynków fabrycznych znajdują się komory lakiernicze: dwie ze ścianą wodną, oraz dwie kabiny bezpyłowe i suszarnia, zasilane gazem ziemnym (przeznaczone do lakierowania na wysoki połysk) polskiej firmy Astherm. W zakresie produkcji obudów, a w związku z tym całych kolumn, fabryka jest całkowicie samowystarczalna. Wszystko jest wykonywane na miejscu. Do Sounddeco przyjeżdżają jedynie surowce na obudowy (MDF, okleiny), głośniki, elementy zwrotnic i metalowe akcesoria. Z tego powstają gotowe zestawy głośnikowe. Oczywiście, tzw. obłożenie fabryki wytwarzaniem obudów i kolumn stanowi jedynie pewien procent całej produkcji, bo – jak wspomnieliśmy – większą skalę działalności stanowi produkcja drzwi i mebli na zamówienie. JEST SIĘ CZYM CHWALIĆ Nie tylko fabryka obudów, zlokalizowana pod jednym dachem, jest dużym atutem Sounddeco – czymś takim może się pochwalić jedynie niewielki odsetek producentów, ponieważ skala produkcji jest mała, a całością zarządza niewielka grupa ludzi. Zachodni producenci nauczyli się doceniać potęgę marketingu i piaru. Wykorzystują byle pretekst do tego, by nadać rozwiązaniu – znanemu od zarania techniki audio – własną firmową nazwę. Chwalą się wszystkim, czym można się pochwalić. Nierzadko jest to nawet zabawne. Na temat konkretów nie mówią z reguły nic, zaś jeśli chodzi o produkcję, nabierają zwykle wody w usta, zasłaniając się ładnymi hasłami typu „craftsmanship” etc. Przypadek Sounddeco jest odmienny. Gdyby chcieć ładnie ubrać w słowa to wszystko, co widzieliśmy, można by stworzyć całkiem niezłą broszurkę. Wypada zacząć od osoby samego projektanta – Grzegorza Matusiaka, mającego od 2001 roku stopień Doktora Nauk Technicznych na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej w zakresie specjalności Akustyka (promotorem był prof. dr hab. inż. Andrzej Dobrucki). Pan Grzegorz jest autorem m.in. siedmiu publikacji naukowych, w tym artykułu w żurnalu AES i referatów prezentowanych podczas konwencji AES i forum EAA (dotyczą one matematycznych modeli urządzeń głośnikowych, które uwzględniają istotny wpływ promieniowania dźwięku przez głośnik, co pozwala na jego prawidłową optymalizację podczas projektowania; są też modele systemów głośnikowych pasmowo-przepustowych), W tym warsztacie montowane są głośniki i zwrotnice. Zajmuje się tym zawsze jedna i ta sama osoba... współautorem dwóch patentów, zdobywcą dwóch wyróżnień za prace badawcze i naukowe. Zawodowo był związany z Tonsilem, obecnie współpracuje jako konstruktor m.in. z Audio Pro Solutions (APS). Już niebawem, przy okazji kolejnego testu, opublikujemy wywiad z panem Grzegorzem. Zestawy głośnikowe są montowane przez jedną i tę samą osobę – Marcina Kropaczewskiego. Następnie poddaje się je procedurze pomiarowej z wykorzystaniem systemu CLIO 10 (tego samego, na którym są wykonywane pomiary dla naszej redakcji). Wyniki trafiają do Grzegorza Matusiaka, który je weryfikuje. Zdarzyła się, jak dotąd raz sytuacja, w której został uszkodzony jeden z kondensatorów. Zdiagnozowanie takiej usterki nie jest łatwe ani oczywiste ...pan Marcin Kropaczewski... – w przypadku uszkodzenia głośników problem jest z reguły dużo łatwiejszy do odgadnięcia niż wtedy, gdy jest niesprawny element zwrotnicy. Weryfikacja gotowych produktów przez samego konstruktora jest domeną małych firm, lecz nawet w tym przypadku nie stanowi reguły. Wraz z kolumnami Sounddeco kupujemy więc także świadomość, że produkt jest dopracowany, w stu procentach sprawny i do tego w całości stworzony przez jedną firmę. W dzisiejszych czasach to rzadkość. Szczególnie na tym pułapie cenowym, na jakim plasuje się seria Alpha. No właśnie – ceny. Podczas naszej wizyty dyskutowaliśmy na ten temat, podpowiadając całemu zespołowi to i owo. Ceny serii Alpha zostały ustalone bez uwzględnienia ich sprzedaży do zagranicznych odbiorców. Krótko mówiąc, marże ...który dokonuje również pomiarów każdego gotowego zestawu głośnikowego. są zbyt niskie. To jeden z powodów, dla których kolumny są tak konkurencyjne cenowo. Korzystajmy zatem z tego – tu zwracam się do naszych Czytelników – bo naprawdę warto. PRZYSZŁOŚĆ Podczas wizyty w fabryce długo dyskutujemy na temat projektu high-endowych zestawów głośnikowych. Okazuje się, że istnieje już gotowy prototyp obudowy. Oglądamy go w fabryce. Szczegółów nie możemy ujawnić, bo nie jest to finalna opcja, jednak niemal pewne jest to, że za niedługi czas Sounddeco zaproponuje bardzo ambitny zestaw na bazie głośników Satori – szczytowej linii przetworników SB Acoustics. Może uda się zdążyć na Audio Show? Trzymamy kciuki. ■