Pobierz pdf
Transkrypt
Pobierz pdf
9(67)/2013 W numerze Ludzie uśmiechają się do mnie Zawód: kontroler KĄTEM oka P raca kontrolera biletów jest bardzo trudna i niestety niewdzięczna. Czasem nawet niebezpieczna. Mimo to zawód ten postrzegany jest nie najlepiej, a sami kontrolerzy są raczej mało lubiani. Wszystko to przez zachowanie niektórych pasażerów, którzy tolerują „gapowiczów”, a nawet ich bronią. A przecież osoby jadące bez biletu popełniają wykroczenie. Czy jesteśmy w stanie to zmienić? Zachęca nas do tego KZK GOP. Powstał wyjątkowy kalendarz na 2014 rok ze zdjęciami zawodowych kontrolerów, pracujących na co dzień w KZK GOP. Kampania „Zawód: kontroler” po raz kolejny pozwala budować pozytywny wizerunek kontrolerów i uświadamiać pasażerom rolę, jaką pełnią. Bierze w niej udział dwanaścioro osób – dziesięciu panów i dwie panie. Warto zobaczyć, jakimi osobami są ludzie, którzy sprawdzają bilety w autobusach i tramwajach. W tym numerze „Szlaków” można już teraz zobaczyć ich zdjęcia oraz przeczytać, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w akcji i co najbardziej cenią w życiu. Ujmujące jest również to, że każda osoba występująca w kalendarzu opowiada o tym, że w swojej pracy lubi przede wszystkim kontakt z drugim człowiekiem – pasażerem. Szkoda tylko, że my, pasażerowie nie zawsze chcemy to zauważyć. Może warto spróbować już dziś? Proponujemy zacząć od uśmiechu i życzliwości. Redakcja Dwanaścioro kontrolerów, dwanaście fotografii obrazujących ich zainteresowania i codzienne życie. Marek, Damian, Sebastian, Mariusz, Jacek, Adrian, Sylwia, Jakub, Tomek, Arek, Artur i Gabrysia na co dzień sprawdzają bilety w pojazdach KZK GOP. Poza pracą mają swoje pasje, zainteresowania, codzienne życie – tak jak każda z osób podróżujących komunikacją miejską. Fot. Tomasz Knapik Czyste powietrze – teraz Twój ruch! Kuba, Sylwia, Gabrysia i Mariusz pracują jako zawodowi kontrolerzy w KZK GOP Zawód: kontroler R ozpoczyna się kolejna kampania KZK GOP, która ma uświadamiać rolę, jaką w komunikacji pełnią kontrolerzy biletów, a także pokazywać, że zawód ten wykonują sympatyczni ludzie, którzy działają na rzecz wszystkich pasażerów. Akcja „Zawód: kontroler” jest kolejnym elementem pozwalającym budować pozytywny wizerunek kontrolerów i uświadamiać pasażerom rolę, jaką pełnią. Ma pokazać inne, codzienne, nieznane oblicze kontrolerów KZK GOP. Rozpoczyna się w tygodniu poprzedzającym Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu oraz Dzień Kontrolera (przypadający na 21 września). W ramach kampanii przygotowano kalendarz na rok 2014 ze zdjęciami UWAGA CZYTELNICY „SZLAKÓW” kontrolerów. Fotografie pojawią się także na citylightach. W akcji bierze udział dwanaścioro osób – dziesięciu panów i dwie panie. Każda z nich jest bohaterem jednego miesiąca w kalendarzu. Zgodzili się oni pokazać swoje pozazawodowe zajęcia, zainteresowania, kawałek codziennego, prywatnego życia. Na fotografiach występują pod własnymi imionami – wszyscy do akcji zgłosili się na ochotnika, część występuje w towarzystwie rodzin i osób najbliższych. W ramach tej kampanii przygotowana została także – z myślą o młodszych użytkownikach komunikacji – zabawa: quiz z pytaniami dotyczącymi zasad korzystania z autobusów i tramwajów. Odpowiadając na pytania można otrzymać certyfikat „znawcy komunikacji miejskiej”, a przez kolejne pytania prowadził będzie znany już kanarek Kazek – maskotka KZK GOP. Celem kampanii jest zarówno promocja komunikacji miejskiej, jak i przybliżenie wszystkim pracy kontrolera. Pokazanie pasażerom, że jest to zawód trudny, czasem niebezpieczny, zwykle niedoceniany. Kontrolerzy pracujący w KZK GOP są starannie dobierani, muszą mieć odpowiednie predyspozycje, muszą być ludźmi opanowanymi, kontaktowymi, umiejącymi wybrnąć czasem z bardzo trudnych sytuacji i nieprzyjemnych rozmów z pasażerami. Tegoroczna akcja jest kolejnym elementem prowadzonych systematycznie od kilku lat działań zmierzających do przełamywania negatywnego, stereotypowego wizerunku kontrolera pracującego w komunikacji miejskiej. Budujący jest fakt, że działania te powoli przynoszą widoczne rezultaty. Z jednej strony Związek od lat kładzie nacisk na odpowiedni dobór kontrolerów, systematycznie prowadzone są ich szkolenia, przyjęte i egzekwowane są określone standardy pracy. Z drugiej, bardzo ważne jest nastawienie pasażerów, dlatego KZK GOP od lat promuje pracę kontrolerów, podkreśla ich rolę i zadania, jakie wykonują. Anna Koteras ! JEDYNA I NIEPOWTARZALNA SZANSA ZDOBYCIA KALENDARZA NA ROK 2014 ze zdjęciami kontrolerów KZK GOP Zgłoś się 21 września 2013 roku, w Dniu Kontrolera, między 11.00 a 12.00 do Punktów Obsługi Pasażera KZK GOP z dołączonym do tego numeru dodatkiem dla najmłodszych „Szlaczki”. Kalendarz może być Twój. Wystarczy tylko prawidłowo rozwiązać jedno zadanie ze stron 2-3 oraz w dwóch zdaniach odpowiedzieć na piśmie na pytanie: „Dlaczego korzystam z komunikacji miejskiej?”. Punkty Obsługi Pasażera KZK GOP: Katowice plac Szewczyka 2 (Dworzec Katowice) ulica Pocztowa 10 u Sosnowiec ulica Warszawska 3/17 ((podziemny pasaż handlowy) Bytom plac Wolskiego ((dworzec autobusowy) Gliwice plac Piastów 2 szlaki 9/2013 2 KZK GOP CZYM ŻYJĄ GMINY Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż KATOWICE, BĘDZIN, GLIWICE, ZABRZE, SOSNOWIEC, DĄBROWA GÓRNICZA w skrócie... Jedna z katowickich tablic Systemu Dynamicznej Informacji Pasażerskiej KATOWICE Targi Książki, które odbędą się od 20 do 22 września br. w Katowicach, to wydarzenie, które na trzy dni przemieni Halę Widowiskowo-Sportową „Spodek” w najbardziej zaczytane miejsce w Polsce. Targi Książki w Katowicach to okazja do tego, by wysłuchać autora, popijając z nim kawę, by wziąć udział w warsztatach adresowanych do ludzi pełnych pasji, by uczyć swoje dziecko miłości do książek czy by dowiedzieć się, jak pisać bloga o książkach. Program targów dostępny jest na stronie: www.exposilesia.pl. CHORZÓW Elka – nowa napowietrzna kolejka linowa – rozpoczęła kursowanie w Parku Śląskim w Chorzowie. Odcinek między stacją Stadion Śląski a stacją Wesołe Miasteczko to 2200 metrów. Nowa kolejka „wisi” na jedenastu słupach. Jest pierwszą w Polsce kolejką w systemie mieszanym – składa się z trzydziestu czteroosobowych kanap i piętnastu ośmioosobowych gondoli. Jednocześnie na trasie może więc przebywać 240 pasażerów. Prędkość kolejki wynosi od 0,5 do 5 metrów na sekundę. Uśredniony czas przejazdu w jedną stronę to około 14 minut. Bilet normalny w jedną stronę kosztuje 10 złotych, w obie – 15 złotych. Za wejściówkę dla dzieci i młodzieży trzeba zapłacić odpowiednio 8 i 12 złotych. SOSNOWIEC Na IV Sosnowieckie Spotkanie Starych Samochodów, które odbędą się 29 września, organizatorzy imprezy zapraszają nie tylko fanów motoryzacji. Nie zabraknie konkursów, pokazów specjalnych i oczywiście wielkiej parady ulicami miasta! Jeden z największych tego typu zlotów w Polsce rozpocznie się już tradycyjnie na Stadionie Ludowym przy ulicy Kresowej, a po wielkiej paradzie ulicami Sosnowca impreza kontynuowana będzie w Fashion House. To jednak nie koniec atrakcji. W Hotelu „Okrąglak” od godziny 16.30 do północy trwać będzie wielka zabawa w rytm muzyki rock and roll! Pierwsze tablice SDIP Rozpoczął się montaż elektronicznych tablic przystankowych, na których wyświetlane będą informacje o rzeczywistym rozkładzie jazdy (rzeczywistym czasie przyjazdu pojazdu na przystanek). Na razie w sześciu miastach objętych projektem jest ich ponad trzydzieści. P o uruchomieniu systemu na elektronicznych tablicach wyświetlane będą informacje o kierunku, numerze linii i realnym czasie odjazdu kolejnych pojazdów komunikacji z danego przystanku. Dodatkowo znajdą się na nich też informacje o dacie, godzinie oraz o tym, czy pojazd jest przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych. Poza tymi danymi wyświetlane będą również informacje specjalne dotyczące komunikacji, dodatkowe ogłoszenia, informacje czy komunikaty. Tablice zamontowane zostały na przystankach w Zabrzu, Gliwicach, Katowicach, Sosnowcu oraz w Dąbrowie Górniczej. Na razie w sumie jest ich ponad trzydzieści. Docelowo w ramach projektu systemem będą objęte siedemdziesiąt dwa przystanki na wybranych ciągach komunikacyjnych. Tablice zamontowane zostaną na terenie sześciu miast (Będzina, Dąbrowy Górniczej, Gliwic, Katowic, Sosnowca i Zabrza), na następujących trasach komunikacyjnych: Katowice Osiedle Tysiąclecia – Katowice Osiedle Paderewskiego; Sosnowiec Dworzec PKP/Urząd Miasta – Zagórze Osiedle – Dąbrowa Górnicza Centrum/Gołonóg Manhattan; Będzin Dworzec PKP – Dąbrowa Górnicza Centrum; Gliwice Plac Piastów/Dworcowa – Zabrze Goethego. System współfinansowany jest ze środków Europejskiego Fun- duszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, Priorytet VIII: Bezpieczeństwo Transportu i Krajowe Sieci Transportowe, Działanie 8.3: Rozwój Inteligentnych Systemów Transportowych. Umowę na dofinansowanie projektu „System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej na obszarze działalności KZK GOP” pomiędzy KZK GOP i Centrum Unijnych Projektów Transportowych (reprezentującym Instytucję Wdrażającą) podpisano pod koniec maja 2011 roku. Całkowity koszt projektu wynosi 6.137.161,65 złotych, natomiast wartość dofinasowania z EFRR to 4.241.127,97 złotych. Anna Koteras pÝn}njrsÝso Wpisane do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 1979 ; }dzv}h srgun zzrlpwhohirqlh Redaktor naczelna: Katarzyna Migdoł-Rogóż Redakcja: Anna Koteras, Łukasz Kosobucki, Emil Markowiak, Paweł Wieczorek Korekta: Renata Chrzanowska Opracowanie graficzne i skład: GREATIO Grzegorz Bieniecki Druk: Comsoft Krzysztof Ewicz Nakład: 20 000 egzemplarzy Wydawca: Komunikacyjny Związek Komunalny GOP Adres redakcji: Komunikacyjny Związek Komunalny GOP 40-053 Katowice, ul. Barbary 21a tel. 32 742 84 14, fax: 32 251 97 45 [email protected] www.kzkgop.com.pl szlaki 9/2013 KZK GOP 3 Plakat kampanii kontrolerskiej z 2008 roku Fot. Tomasz Knapik Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż Fot. Business Consulting ROZMOWA „SZLAKÓW” W swojej pracy pan Tomasz najbardziej lubi kontakt z drugim człowiekiem. Kontrolerem biletów jest już dwadzieścia lat Sesja do nowej kampanii KZK GOP: „Zawód – kontroler” Ludzie uśmiechają się do mnie Nie pierwszy już raz promuje Pan swoją twarzą KZK GOP. Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w kolejnej akcji? To dla mnie pewien rodzaj wyróżnienia, że mogę swoją osobą promować instytucję, w której jestem zatrudniony. Wbrew ogólnie panującej opinii nie spotkały mnie z tego tytułu żadne przykrości, wręcz odwrotnie. Spotykałem się z pozytywnymi reakcjami ludzi, którzy rozpoznawali mnie na plakatach poprzednich kampanii. Uśmiechali się do mnie, zagadywali. Tym razem to nie będą już tylko plakaty, ale również zdjęcia w kalendarzu na rok 2014. W 2008 roku było nas trzech, teraz jest nas więcej… (śmiech). Ale ludzie nie zawsze dobrze postrzegają Was i Waszą pracę. Kontroler to zwyczajny człowiek, który wykonuje swoją pracę. Ona nie polega tylko na nakładaniu kar za jazdę bez biletu i inne naruszenia taryfy. Działamy dla dobra wszystkich pasażerów. Można powiedzieć, że służymy im zawsze pomocą. Żaden prawidłowo podróżujący pasażer nie ma się czego obawiać. Czemu służą tego typu kampanie społeczne? Na pewno takie akcje są bardzo potrzebne. Z jednej strony przypominają pasażerom o ich obowiązkach, które mają podróżując komunikacją miejską, z drugiej pokazują, że kontroler jest pozytywnie nastawiony do pasażerów, nie jest ich wrogiem, a wręcz może służyć pomocą. Jakie są te obowiązki pasażerów? Chodzi mi głównie o płacenie za przejazd środkami komunikacji publicznej. Za usługę należy Praca kontrolerów biletów to olbrzymie wyzwanie i ryzyko. To chyba jeden z najbardziej nieszanowanych i nielubianych zawodów w Polsce. Czy rzeczywiście tak jest? Zawodowi kontrolerzy KZK GOP po raz kolejny próbują zmienić takie stereotypowe myślenie oraz nastawienie społeczne. O swojej pracy oraz udziale w kampanii: „Zawód: kontroler” opowiada Tomasz Musioł, kierownik Referatu Kontroli Biletów KZK GOP. się zapłata, a podróż bez ważnego biletu jest jak kradzież na przykład chleba z piekarni. Nie wszyscy to rozumieją lub nie chcą rozumieć, bo wciąż jeszcze mamy wielu „gapowiczów”. Czy takie kampanie przynoszą jakieś efekty? Przede wszystkim, co ważne, zmieniło się nastawienie społeczne do naszej pracy i do nas samych, zwłaszcza wśród pasażerów, którzy uczciwie płacą za przejazd. Dawniej, kiedy ujawnialiśmy osobę jadącą bez biletu, często pojawiali się tak zwani „adwokaci gapowiczów”, którzy próbowali wymóc na nas odstąpienie od nałożenia kary i tłumaczyć ich brak biletu. Obecnie świadomość w tym zakresie jest większa. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, że komunikacja kosztuje i w dużej części utrzymywana jest z wpływów uzyskanych ze sprzedaży biletów. I to właśnie ci uczciwi pasażerowie ponoszą koszty tych, którzy nie płacą za przejazd. Dlatego reakcje są już zupełnie inne. Ludzie popierają nasze działania, a negatywnie postrzegają „gapowiczów”. To jest właściwa postawa. Pod tym względem doganiamy powoli Europę. Nie bał się Pan, że będzie wytykany palcami na ulicy: „A, to ten kobuch z plakatu”? Nigdy się tego nie obawiałem, nie wstydzę się swojej pracy. Wszyscy moi sąsiedzi wiedzą, gdzie pracuję i mam z nimi bardzo dobre relacje. Jeśli swój zawód wykonuje się sumiennie, odpowiedzialnie i rzeczowo, a do tego w sposób kulturalny, to nawet nie ma problemów z „gapowiczami”. Bardzo często zdarza się tak, że ludzie, których nie kojarzę, kłaniają mi się w autobusie czy na przystanku. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że kiedyś dostali ode mnie mandat i nie mają do mnie z tego powodu żalu. Od kiedy jest Pan kontrolerem biletów? W 1993 roku powierzono mi obowiązki kontrolera w ówczesnym PKM Gliwice. Z chwilą przystąpienia gminy Gliwice do KZK GOP zostałem przeniesiony do tej firmy, gdzie pracuję do dnia dzisiejszego. Co najbardziej lubi Pan w swojej pracy? Lubię kontakt z drugim człowiekiem. W tej pracy jest on bardzo ważny. Na co dzień spotykam różne osoby, które mają odmienne typy charakterów. Przez te wszystkie lata, dzięki tym kontaktom świetnie potrafię rozpoznać, czego mogę się spodziewać po danym człowieku, jak on mniej więcej zareaguje. Można powiedzieć, że kontroler z takim stażem pracy jak ja po części jest też dobrym psychologiem. Nabyte doświadczenie ułatwia mi kontakty z innymi w życiu codziennym. Nauczyłem się, że nigdy nie warto reagować w sposób agresywny i arogancki, nawet jeśli druga strona przejawia takie nastawienie czy wręcz prowokuje. Zawsze staram się być opanowany i odnosić się w sposób łagodny i grzeczny do najbardziej agresywnych pasażerów. Jednak Wasza praca bywa trudna i niebezpieczna. Rzeczywiście to trudna profesja. Bardzo często dochodzi do scysji z pasażerami. Niejednokrotnie kontrolerzy zostali pobici przez agresywnych podróżnych. Mnie też się to kiedyś przydarzyło, gdy byłem jeszcze mniej doświadczony. Patrząc z perspektywy czasu, myślę, że teraz postąpiłbym inaczej i może udałoby się uniknąć tej przykrej sytuacji. Chodzi o to, aby wyczuć tę niewidzialną granicę, kiedy czasami należy odpuścić. W niektórych przypadkach nie ma fizycznej możliwości skutecznego wyegzekwowania należności od „gapowicza”. W takich sytuacjach oczywiście zwracamy się o pomoc do policji czy straży miejskiej, jednak nie zawsze ta pomoc może nadejść tak szybko. KZK GOP stawia na rozpoznawalność kontrolerów – ujednolicony ubiór (błękitne koszule, krawaty, ciemne kurtki), dlaczego? Dzięki strojom służbowym jesteśmy rozpoznawalni i widoczni z daleka. Takie działania prewencyjne znacznie ułatwiają nam pracę. Kiedy pasażerowie nas widzą, od razu kasują bilety, a jeśli ich nie mają – kupują. Nieraz sprawdzałem bilety bez stroju służbowego i wiem z doświadczenia, że pasażerowie zupełnie inaczej reagują na umundurowanego kontrolera. Postrzegają go jako funkcjonariusza i raczej nie podważają jego decyzji. Tak wyglądają zawodowi kontrolerzy, ale są jeszcze ci nazywani przez pasażerów „tajniakami”. To kontrolerzy na umowę-zlecenie, których potocznie nazywamy społecznymi. Rzeczywiście nie są oni naszymi pracownikami, a jedynie przeprowadzają kontrolę biletów w pojazdach obsługiwanych przez KZK GOP. Zawodowi kontrolerzy nie zajmują się tylko sprawdzaniem biletów, ale również kontrolą jakości usług świadczonych przez naszych przewoźników, infrastruktury przystankowej oraz sieci dystrybucji biletów. Kontrolerzy dbają także o bezpieczeństwo w autobusach i tramwajach. Co ważne, dzięki naszej pracy spada odsetek nieuczciwych pasażerów. Kontrolerzy zawodowi pracują od szóstej do dwudziestej drugiej, a w razie potrzeby również w godzinach nocnych. Natomiast ci na umowę-zlecenie kontrolę przeprowadzają w ciągu całej doby. Czego można życzyć kontrolerom w dniu ich święta, czyli 21 września? Jak najmniej „gapowiczów”, samych uśmiechniętych i zadowolonych pasażerów oraz wzajemnej życzliwości w relacjach kontroler – pasażer. Wystarczy jeden mały uśmiech, pozytywny gest, a zarówno praca kontrolera, jak i podróż pasażera stają się przyjemniejsze. To właśnie wzajemna życzliwość może wnieść wiele pozytywnej energii w nasze codzienne życie. Rozmawiała Katarzyna Migdoł-Rogóż szlaki 9/2013 4 KZK GOP RAPORT „SZLAKÓW” Jacek Osiem lat jestem kontrolerem biletów. Każdy dzień jest inny, nigdy nie wiadomo, z kim się spotkam i co mnie spotka. Jest to naprawdę ciekawe zajęcie. Bardzo lubię swoją pracę i nie wstydzę się tego, że jestem kontrolerem biletów. Biorę udział w akcji, bo chcę pokazać, że kontrolerzy to tacy sami ludzie, jak nasi pasażerowie. Nie jesteśmy ich wrogami, chcemy im pomagać. Wolny czas lubię spędzać z rodziną, a szczególnie z synem Oskarem, który w tym roku rozpoczął naukę w szkole. To dla nas ważne wydarzenie. Po pracy chętnie gramy w piłkę, jeździmy na rolkach, chodzimy na basen. Lubimy aktywnie spędzać czas. Najważniejsze wydarzenie tego roku – pierwszy dzień syna w szkole Mariusz Od dziesięciu lat zajmuję się zawodowo kontrolą biletów. Najbardziej lubię w tej pracy kontakt z ludźmi. Nie pierwszy raz już biorę udział w podob- nej akcji. Nie wstydzę się tego, co robię. Chcę, żeby wszyscy zobaczyli, że jest to normalna praca, jak każda inna. Nie jest to złe zajęcie, a niestety niektórzy tak postrzegają nasz zawód. W życiu codziennym jestem taki sam, jak inni, mam swoje pasje, marzenia, kocham rodzinę. To właśnie jej poświęcam każdą wolną chwilę, bo rodzina jest dla mnie najważniejsza. Jestem tatą Malwiny i Mateusza. Często wspólnie spędzamy czas na zabawie. Takie chwile bardzo mnie relaksują po codziennej pracy. Wolny czas poświęcam rodzinie zawódkontroler Są widoczni z daleka. Wyróżnia ich strój. Błękitna koszula, krawat, ciemne spodnie i buty, kamizelka lub kurtka – zależnie od pory roku. Tak wyglądają zawodowi kontrolerzy KZK GOP. Na co dzień spotykamy ich w autobusach i tramwajach. Teraz mamy szansę zobaczyć ich również w wyjątkowym kalendarzu na rok 2014. Kuba Moją pasją jest muzyka. Po pracy gram na organach Damian Najlepsza część mojego dnia to chwile spędzane z rodziną Jestem kontrolerem zawodowym od początku lipca tego roku. Od dzieciństwa pasjonowały mnie autobusy i komunikacja miejska, dlatego też zdecydowałem się na taką pracę. Zawód ten sprawia, że każdy dzień jest inny, nie ma monotonii, jak na przykład w pracy biurowej. Codzienne spotkania z ludźmi sprawiają, że staję przed nowymi wyzwaniami. Akcja, w której wziąłem udział, zmotywowała mnie jeszcze bardziej do pracy, gdyż mogę pokazać innym, że warto współpracować z kontrolerem i budować jego pozytywny wizerunek. Poza pracą pełnię funkcję organisty w kościele. Gram już prawie dziesięć lat i sprawia mi to wielką przyjemność. Tak więc, jako organista i kontroler, mam styczność z ludźmi, do których jestem bardzo przyjaźnie nastawiony. Osiem lat pracuję jako kontroler biletów. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem. Można poznać wielu ciekawych ludzi, ich zachowania. Biorę udział w akcji, bo chcę, aby ludzie inaczej zaczęli nas postrzegać. Dobrze by było, żeby w koń- cu nasz zawód spotkał się z ich zrozumieniem. Poza tym nie miałem wcześniej okazji uczestniczyć w takim przedsięwzięciu, a chciałem przeżyć ciekawą przygodę. Po pracy każdą wolną chwilę spędzam z rodziną, która jest dla mnie najważniejsza. Bardzo lubimy aktywny wypoczynek, dlatego bawimy się na placu zabaw czy boisku, jeździmy na rowerach. W domu czytamy bajki, wspólnie oglądamy filmy i gramy w gry planszowe. Cieszę się, że moje dzieci mogły wziąć udział w tej kampanii i liczę na to, że ludzie zobaczą, że kontroler jest zwyczajnym człowiekiem, który poza pracą ma podobne do nich życie. Artur W wolnym czasie gram z moimi chłopakami w piłkę Arek Jestem ojcem 6-letniego syna. Lubimy razem spędzać czas Jako zawodowy kontroler w KZK GOP pracuję od kwietnia tego roku, jednak z tym zawodem związany jestem od dwudziestu lat. Lubię swoją pracę, a przede wszystkim bezpośredni kontakt z ludźmi. Każdego dnia mogę spo- tkać ciekawe osoby. To nie jest łatwa praca, zdarzają się też trudne chwile i nie tylko sympatyczni pasażerowie. Ale dzięki temu każdy dzień jest inny. Chciałbym, żeby pasażerowie docenili naszą pracę, zobaczyli, że wykonujemy swoje obowiązki sumiennie i nie jesteśmy wrogo do nich nastawieni, dlatego zdecydowałem się wziąć udział w tej kampanii. To dobre zajęcie, które tak samo, jak inne zawody, zasługuje na szacunek. Po pracy mój czas poświęcam rodzinie. Mam czterech synów i jak tylko możemy, bardzo aktywnie spędzamy każdą wolną chwilę. Lubimy grać w piłkę nożną. W przeszłości latałem na szybowcach, to była moja wielka pasja. Kontrolerem biletów jestem już dwanaście lat. Lubię kontakt z ludźmi i to, co robię. To ciekawe zajęcie, gdyż codziennie są nowe wyzwania. Nie pierwszy raz biorę udział w podobnej akcji. Chcę pokazać, jak wygląda praca kontrolera, że nie jesteśmy tacy, jak często mówią o nas pasażerowie. Wykonujemy swoją pracę sumiennie i nie jesteśmy wrogo nastawieni do ludzi. Wcześniej nie bałem się reakcji ludzi, tego, że kiedy będę promował naszą pracę swoją osobą, spotkam się z negatywnym nastawieniem innych do mnie. Do tej pory, jeśli ktoś mnie rozpoznał na plakacie, uśmiechał się i był dla mnie sympatyczny. Teraz też nie mam żadnych obaw. W życiu najważniejsza dla mnie jest rodzina. Lubimy razem spędzać każdą chwilę. Mam sześcioletniego syna Dawida, z którym aktywnie spędzam wolny czas. Chodzimy na plac zabaw, gramy w piłkę. Syn bardzo lubi zwierzęta, dlatego jak tylko możemy, odwiedzamy śląskie ZOO. szlaki 9/2013 KZK GOP 5 RAPORT „SZLAKÓW” Sylwia Po kontroli pomagam bezdomnym zwierzętom Jestem związana z KZK GOP od lutego tego roku. W mojej pracy najbardziej lubię niepowtarzalność każdego dnia i kontakt z ludźmi o przeróżnych zawodach. Przez udział w kampanii chcę pokazać wszystkim, że kontrolerzy, którzy nie zawsze są pozytywnie odbierani przez społeczeństwo, to ludzie wrażliwi. Mam normalną rodzinę, zainteresowania, przyjaciół. Szanuję swoją pracę i ludzi, z którymi się spotykam. Mój wolny czas jest wypełniony po brzegi różnego rodzaju zajęciami. Jednak najwięcej poświęcam go na pomoc bezdomnym czy dzikim zwierzętom, które uległy wypadkom komunikacyjnym lub są ofiarami bestialskich czynów człowieka. Daje mi to ogromną satysfakcję. Dużą część czasu zajmuje mi również odnawianie mebli i pomieszczeń mieszkalnych. Farby, tapety, tynki, drewno, przerabianie, odnawianie – i to wszystko w rytmie muzyki klasycznej. To zajęcie, w którym kreatywność i pomysłowość nie zna granic. Adrian Kocham prędkość. Po pracy jeżdżę na motorze Mój staż w KZK GOP jako kontrolera biletów jest dość krótki, ponieważ zostałem zatrudniony w lipcu tego roku. W swojej pracy przede wszystkim najbardziej lubię bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Poprzez udział w akcji chcę przynajmniej w jakimś stopniu polepszyć wizerunek kontrolera oraz kontakt między nami a pasażerami. Ludzie nie zawsze dobrze nas postrzegają, a przecież nie jesteśmy źli, nie czekamy tylko na okazję, żeby kogoś złapać i wlepić mu mandat. Przeciwnie, w tym zawodzie pracują osoby życzliwe, które dobrze wykonują swoją pracę. W wolnym czasie kocham jazdę na motocyklach. Co konkretnie? Kiedy zakładam kask, świat wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie wszystko wokół mnie jest wyłączone, słyszę tylko swoje myśli, a w tle wyłącznie ryk silnika. Coraz szybciej widzę uciekające pasy jezdni. Ogromna adrenalina, a to naprawdę uzależnia. Wysłuchała Katarzyna Migdoł-Rogóż Marek Jestem kontrolerem biletów niecałe cztery lata. Ta praca nie należy do nudnych, cały czas coś się dzieje i nieustannie jestem w ruchu. Lubię się odnajdywać w trudnych i nietypowych sytuacjach. Jestem otwarty na nowe wyzwania, dlatego zdecydowałem się wziąć udział w kampanii. Chcę pokazać pasażerom, że kontroler to nie nudny i zgorzkniały człowiek, ale zadowolona z życia i tryskająca optymizmem oraz energią osoba. Po pracy to sport jest ważną częścią mojego życia, dlatego staram się aktywnie spędzać czas. Gram w koszykówkę, piłkę nożną, siatkówkę, pływam, chodzę na siłownię. Lubię spędzać czas również w gronie moich przyjaciół. Sport jest ważną częścią mojego życia Sebastian Woda to nasza wspólna pasja Jako kontroler zawodowy pracuję już dwanaście lat. Bardzo lubię swoją pracę. Bywa trudna i ciężka, czasem niewdzięczna, ale właśnie przez spotkania z ludźmi jestem bogatszy o nowe doświadczenia. Często przez pasażerów jestem traktowany jak spowiednik, ponieważ zwierzają mi się ze swoich Gabrysia Z KZK GOP związana jestem od trzech i pół roku. W tej pracy cenię sobie kontakt z drugim człowiekiem, ponieważ można tutaj – jak nigdzie indziej – zetknąć się z różnorodnością ludzkich charakterów. Poprzez udział w kampanii chcę pokazać innym, że praca kontrolera, choć nie jest łatwa, może być też wykonywana przez kobiety, równie dobrze jak przez mężczyzn. Po kontroli poświęcam czas mojemu wnukowi. Bardzo lubię w wolnych chwilach oddawać się przyjemnościom, takim jak zakupy. W pracy nosimy uniform, a poza nią wybieram swój styl. Lubię także dobre kino i ciekawe książki. W pracy noszę uniform, po godzinach wybieram swój styl problemów i radości. Pamiętam do dzisiaj sytuację sprzed wielu lat, kiedy w czasie kontroli w Gliwicach jedna z pasażerek powiedziała do mnie i moich kolegów: „Uśmiechnijcie się, panowie”. Zacząłem sprawdzać bilety z uśmiechem na ustach i wtedy usłyszałem od tej pani, że uśmiech trwa tylko przez chwilę, a pozostaje w człowieku na dłużej. Dlatego w pracy i poza nią to właśnie uśmiech zawsze mi towarzyszy. To taka moja dewiza kontrolerska. Dlatego też mój udział w tej akcji. Po pracy jestem przede wszystkim tatą pięcioletniego Igora. Naszą wspólną pasją są sporty wodne. Każdą wolną chwilę spędzamy razem na zabawie. Lubimy nowe i ciekawe wyzwania, którym staramy się sprostać. Tomek Lubię pracę z ludźmi, a w czasie wolnym pielęgnuję swój ogród W 1993 roku powierzono mi obowiązki kontrolera biletów. Lubię kontakt z drugim człowiekiem. W tej pracy jest on bardzo ważny. To dla mnie pewien rodzaj wyróżnienia, że kolejny już raz mogę swoją osobą promować KZK GOP. Dzięki podobnym kampaniom zmienia się wreszcie nastawienie społeczne do naszej pracy i do nas samych. Nabyte doświadczenie w tym zawodzie ułatwia mi kontakty z innymi w życiu codziennym. Można powiedzieć, że kontroler z takim stażem pracy jak ja po części jest też dobrym psychologiem. Chwile wolne staram się spędzać z rodziną. Dużo czasu poświęcam też na pielęgnowanie mojego ogrodu. Po całym tygodniu ciężkiej pracy z ludźmi z przyjemnością zaszywam się w zaciszu mojego ogrodu w gronie najbliższych osób. Można powiedzieć, że po godzinach jestem ogrodnikiem. Fizyczna praca bardzo mnie relaksuje, jest odskocznią od codziennej pracy zawodowej. szlaki 9/2013 6 KZK GOP TAKIE BYŁY POCZĄTKI Fot. Bernard Szczech Parafia w Michałkowiacach jest jedną z najstarszych w Kasztelanii Bytomskiej Kościół św. Michała Archanioła Pałac Rheinbabenów, zwany również Zameczkiem Ortel na śmierć za dzieciobójstwo P rzed laty, na „wyjazdowym” posiedzeniu Sławnego Sądu Ziemskiego Państwa Bytomskiego w Wielkich Paniowach, 23 stycznia 1690 roku, rozpatrywano oskarżenie wniesione przez dziedziczkę Michałkowic, Wysoce Urodzoną Jej Mość Panią Benignę Esterę z Wilczków Proszeńską, przeciwko swoim poddanym o czyn kazirodczy i spowodowanie śmierci noworodka. Decyzją tegoż urzędu, sąd miał odbyć się na miejscu zbrodni. Już kilka dni później, 28 stycznia 1690 roku, we wsi Michałkowice (Siemianowice Śląskie) przynależnej do Państwa Bytomskiego, odbyła się rozprawa sądowa. Wina i kara Stronę oskarżycielki reprezentował Marcin Guttman z Bytomia, natomiast oskarżonych bronił urzędownie constituinowany defensor Jakub Kalus z Bytomia. Celem sądu było rozstrzygnięcie problemu winy i kary w sprawie criminalney ranione popełnionego skutku cielesnego Tomasza Poidy z pasierbicąm swąm Jadwigąm przes dwie lecie, dziecięcia Ortel (ortyl) to wyrok wydany na podstawie prawa magdeburskiego. Jednym z nielicznych „orteli na śmierć” jest dokument zachowany w zbiorach dawnego Archiwum Miejskiego w Bytomiu (obecnie w Archiwum Państwowym w Katowicach). porodzenia, do chlewa od Mariety komornicze Galiney, na rozkaz iego, y Anny żony iego żywego zaniesienia, (...), a potem bez Krztu Świętego zmarłego. Sąd w składzie: Landwoyt, czyli wójt ziemski, przysięgli miasta Bytomia oraz wspomniani oskarżyciel i obrońca, po dokładnym ventilowaniu sprawy, zgodnie z obowiązującym w Państwie Bytomskim prawem, wydał następujący wyrok: Thomas Poido deliqvent dopuściwszy się skutku cielesnego z pasierbicą swąm Jadwigąm przed dwoma laty, pierwszy raz gwałtownym sposobem zatykaiącz iey gębę, żeby nie wołała, a potem dwie lecie, gdy mu się podobało, z pasierbicą grzech pełnieł, iey zakazował żeby tego nie obiawiała, y onę bijał, w żywocie noszącą dziecię gnieszcz rozkazywał y komorniczy swey Margiecie żywot gnieszcz, do chlewa ze żywota macierzyńskiego wyszłe dzieciątko zanieść, y tam będącz przez półtory godziny bez Krztu Świętego zmarło, nie krześcijańskie postępki, że się nad Bożym Przykazaniem zapomniał (…), mieczem z żywota na śmierć karany bycz ma, a potem na przykład w koło wpleciony. Drugą oskarżoną była Anna, matka Jadwigi, a żona Tomasza Poidy, której zarzucano, że wiedziała, iż mąż jej (…) przy niey nie lega, ale się po ziemi przy cerze a inszych dzieciach poniewiera…, że zezwalała córce na obcowanie z mężem swym, wiedziała, że córka brzemienną była, a po narodzeniu dziecię wzięła i z polecenia męża komornicy do chlewa noworodka wyrzucić kazała. Wyrokiem sądu: za ten ieiey występek mieczem z żywota na śmierć karana bycz ma. Wyrok na Jadwidze Kolejną oskarżoną była komornica, a zarazem służąca Anny i Tomasza Poido, Margieta Galina. Sąd zarzucał jej to, że dobrze wiedziała o brzemienney bieły głowie, i że na rozkaz Tomasza po stery razy gnietła (…) w żywocie macierzyńskim dziecię, które zamordowacz chciała. To ona odebrawszy z rąk Anny dziecię, zaniosła je do chlewa, które tam po półtorej godzinie zmarło. Dochodząc do niego trzykroć, wzięła je wrzuciwszy na swoie łoże, a pierzyną przyrzuciwszy, z tego świata bez Krztu Świętego zeszło, tam w łożu swoim od wtorku do niedzieli maiącz y chowaiącz, do kośnicze wrzuciła. Za wszystkie te występki sąd postanowił: Margieta Galina mieczem z żywota na śmierć karana bycz ma. Jako karę dodatkową orzeczono, że po wykonaniu wyroku, jako bezpośredniej sprawczyni zabójstwa dziecię przy niey zchowane (pogrzebane) bycz ma. Najbardziej nieszczęsną oskarżoną była Jadwiga, córka Anny, a pasierbica Tomasza Poidy. Sąd wziął pod uwagę to, że do skutku cielesnego przyniewolona była, że poskarżywszy się matce pomocy nie otrzymała, a wręcz przez matkę do tychże skutków cielesnych przymuszona była i ponieważ woli swey na zagubienie dziecięcia nie dała. Obwiniono ją tylko o to, że przez dwa lata z ojczymem obcowała i nie poinformowała zwierzchności swej o tych uczynkach, dlatego w wyroku swym sąd postanowił: na stery niedziele w więzieniu pozostawacz ma a w każdąm niedzielię y święto w kościele przez wszystkie nabożeństwo przed wielkim ołtarzem klęcząc, a po wykonaniu tego, Państwa Bytomskiego próżna (wypędzona) bycz ma. Nie wiemy, kiedy i gdzie wykonano wyrok śmierci przez ścięcie mieczem – na bytomskim Rynku czy w Michałkowicach, na miejscu zbrodni? Prawdopodobnie było to to drugie miejsce, na co wskazywałaby dodatkowa kara dla komornicy, która miała być pogrzebana ze swoją ofiarą, tak aby na wieki przypominała sprawczyni o zbrodni, której się dopuściła. O dalszych losach nieszczęsnej dziewczyny dokumenty milczą. Bernard Szczech UŚMIECHNIJ SIĘ Blondynka do męża: – Kochanie, czy mam ci opowiedzieć o mojej przejażdżce twoim nowym samochodem, czy wolisz przeczytać o niej w jutrzejszej gazecie? Blondynka wchodzi do autobusu i kasuje dwa bilety. Zauważa to kontroler i pyta ją, dlaczego kasuje dwa bilety? Blondynka na to: – Jeden na wypadek, gdyby mi się drugi zgubił. Kontroler mówi: – A jak się Pani zgubią dwa? Blondynka na to: – Spokojnie, mam jeszcze bilet miesięczny. Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Flo- riańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden turysta pyta: – Ile lat budowali te mury? Student nie wie, ale odpowiada: – 10 lat. – U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat. Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten sam turysta się pyta: – A ile lat budowali te Sukiennice? Student niewiele się namyślając mówi: – 3 lata. – U nas to by wybudowali za 1,5 roku. Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej, przechodzi koło Wawelu i nic nie mówi. Turysta nie wytrzymał i pyta: – Panie, a to co za budynek? – To ja podejmuję diecezję! – mówi blondynka. – Mówi się decyzję. – poprawia ją grzecznie ekspedientka. – Niech się pani nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! – mówi zdenerwowana blondynka. – Nie wiem, wczoraj go jeszcze tutaj nie było! Przychodzi blondynka do sklepu i mówi: – Poproszę melko. Sprzedawczyni na to: – Chyba miała pani na myśli mleko... Przychodzi student do chirurga i skarży się na mocny ból brzucha. Lekarz mówi: – No to dobrze, odetnę panu uszy. Student się przestraszył, pobiegł do internisty i opowiedział, co się stało. Na co internista: – Tym chirurgom tylko by ciąć i ciąć ludzi. Bez obawy, przepiszę panu takie tabletki, że uszy same odpadną. Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych: Profesor rozmawia z kandydatką. – Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera? Dziewczyna milczy. – No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera? Dziewczyna milczy. – A wie Pani, kto to jest Leszek Miller? A nazwisko Kwaśniewski z jaką funkcją w Państwie się Pani kojarzy? Dziewczyna milczy. Profesor już zaczął się zastanawiać, czy może ta studentka jest niemową. – A skąd Pani pochodzi?? – Z Bieszczad, panie profesorze. Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwile się zastanawia i mówi do siebie: – Może by rzeczywiście rzucić wszystko w diabły i wyjechać w Bieszczady!? szlaki 9/2013 KZK GOP 7 INFORMATOR KZK GOP Czyste powietrze – teraz Twój ruch! E uropejski Tydzień Zrównoważonego Transportu to coroczna kampania na rzecz zrównoważonej mobilności w miastach, organizowana z politycznego i finansowego wsparcia Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska i Transportu Komisji Europejskiej. Trwa od 16 do 22 września każdego roku, a jej celem jest zachęcenie europejskich władz lokalnych do wprowadzenia i promowania zrównoważonych środków transportu i zaproszenie swoich obywateli do wypróbowania alternatywy dla korzystania z samochodu. Od 2002 roku ETZT stara się wpłynąć na mobilność i problemy transportu miejskiego, jak również poprawę stanu zdrowia i jakości życia mieszkańców. Tydzień wieńczy Europejski Dzień bez Samochodu, który przypada 22 września. Każdego dnia napełniamy nasze płuca miejskim powietrzem – ale tak naprawdę czym oddychamy? Tegoroczny Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu ma na celu oczyścić nasze powietrze, a przez to stworzyć zdrowszą, szczęśliwszą Europę. Stąd też hasło całego Tygodnia: „Czyste powietrze – teraz Twój ruch”. Wybór komunikacji miejskiej na pewno pomoże odkorkować nasze miasta Nie tylko podczas Dnia bez Samochodu warto zamienić wóz na bus Masz wybór Fakty są jasne – czystsze miasta to zdrowsze miasta. Powietrze pozbawione zanieczyszczeń wydłuża życie średnio o osiem miesięcy oraz prowadzi do zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia problemów zdrowotnych układu oddechowego i sercowo-naczyniowego. Niestety, z drugiej strony powietrze zawierające zanieczyszczenia takie, jak pył zawieszony i dwutlenek azotu, zwiększa ryzyko chorób płuc, takich jak astma, zapalenie i rak płuc. Zanieczyszczenie powietrza szkodzi także środowisku: w wyniku zakwaszenia i utraty różnorodności biologicznej ubożeje warstwa ozonowa i zmienia się klimat. Zmiana naszych przyzwyczajeń transportowych może stanowić długą drogę, której celem jest zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza w miastach. Dlatego tegoroczne hasło ETZT: „Czyste powietrze – teraz twój ruch”, odzwierciedla siłę, jaką niesie ze sobą dokonywany przez mieszkańców wybór mobilności, która pozwala poprawić jakość powietrza. Jest to przypomnienie, że wszyscy mamy swoją rolę do odegrania, i że nawet małe zmiany, takie jak dojazdy do pracy rowerem, transportem publicznym, czy dojście do niej pieszo, zamiast dojazdu samochodem, mogą poprawić jakość naszego życia. Znawca komunikacji miejskiej Od czterech lat 21 września Komunikacyjny Związek Komunalny GOP obchodzi Dzień Kontrolera. Termin rozpoczęcia kolejnej kampanii „Zawód: kontroler” wybrany został nieprzypadkowo – zbiega się zarówno z Europejskim Tygodniem Zrównoważonego Transportu, Dniem bez Samochodu, jak i świętem kontrolerów. KZK GOP corocznie włącza się w obchody ETZT, przygotowując różnego rodzaju atrakcje dla pasażerów. W tym roku przygotowano szereg dodatkowych działań, związanych zarówno z prowadzoną kampanią, jak i trwającym świętem komunikacji. W ramach prowadzonej kampanii za pośrednictwem różnych mediów oraz na łamach „Szlaków KZK GOP” odbędzie się wiele konkursów. Na młodszych użytkowników komunikacji czeka zabawa – quiz z pytaniami dotyczącymi zasad korzystania z autobusów i tramwajów. Odpowiadając na nie można otrzymać certyfikat „znawcy komunikacji miejskiej”, a przez kolejne pytania prowadził będzie znany już kanarek Kazek – maskotka KZK GOP. Jak co roku również, w okresie od 16 do 22 września, zatrudnieni w KZK GOP kontrolerzy odwiedzą szkoły, gdzie przeprowadzone zostaną lekcje komunikacyjne. Zajęcia przeznaczone są dla uczniów starszych klas szkół podstawowych. Podczas tych lekcji kontrolerzy objaśniają zasady działania komunikacji miejskiej, pokazują, w jaki sposób należy zachowywać się w pojazdach, jak dbać o swoje bezpieczeństwo. Wyjaśniają także, dlaczego należy kasować bilety. Wszystko odbywa się w przyjaznej atmosferze zabawy. Organizowane są konkursy i quizy, w których można wygrać O kontroli biletów Z awód kontrolera biletów, czyli popularnego „kanara”, od lat znajduje się w czołówce najbardziej nielubianych profesji świata, i to niezależnie od tego, czy zestawienie jest tylko internetową zabawą, czy poważnym, naukowym opracowaniem. W ostatnim rankingu niechcianych profesji, jaki wpadł mi w ręce, kontrolera biletów wyprzedzili tylko pracownik prosektorium, rzeźnik i polityk. No cóż, nie może być chyba gorzej. Ale kontrolerzy obrywają zazwyczaj niesłusznie. Otóż, oceniamy ich nieobiektywnie, przez pryzmat własnych, niezbyt chlubnych zachowań. Nikt nie lubi być przyłapywany na gorącym uczynku, i to w sytuacji, gdy zdarza mu się zrobić coś złego. A czymże, jak nie zwykłą kradzieżą, jest jazda bez biletu? Już kiedyś o tym pisałem i nie zmieniłem w tej sprawie zdania. Ci, którzy jeżdżą bez biletów – w aglomeracji robi to każdego miesiąca co najmniej 20 tysięcy pasażerów – okradają nas wszystkich, którzy uczciwie płacimy podatki lokalne. Co najśmieszniejsze, nawet nie musimy korzystać z miejskich autobusów, a „gapowicze” i tak dobierają się nam do kieszeni! Wiadomo, że komunikację publiczną finansują gminy zrzeszone w KZK GOP. Ale pieniądze na dotacje nie pochodzą przecież z kosmosu, tylko z podatków lokalnych: za dom, psa, grunty rolne oraz budowlane, czyli z opłat, które musi uiszczać prawie każdy z nas. Im większe dotacje, tym wyższe muszą być podatki. Trafnie podsumował to jeden z internautów biorących udział w dyskusji, w której zastanawiano się, czy jazda bez biletu to rzeczywiście kradzież i czy aby określenie to nie jest zbyt ostre. Tymczasem rozsądny internauta napisał, że wciąż wielu pasażerów wierzy, że autobusy poruszają się dzięki bezpłatnym wiatrakom, a kierowcy żyją dzięki fotosyntezie. Niestety tak nie jest. Za kosztowną usługę, czyli w tym przypadku jazdę autobusem czy tramwajem, trzeba po prostu uczciwie zapłacić. Często słyszę też, że kontrolerzy biletów zasłużyli sobie na nieprzychylne opinie, bo źle traktują pasażerów. Faktem jest, że jak w każdym zawodzie, także i w tej profesji dochodzi czasem do patologii. Zdarzały się, również w KZK GOP, niewłaściwe interwencje, gdy kontrolerzy byli nieuprzejmi, aroganccy, a nawet posuwali się do użycia siły, by zatrzymać „gapowicza” w autobusie. Pocieszające jest jednak to, że Związek zawsze reagował w takich sytuacjach i nie chował głowy w piasek. Wystarczy tylko przypomnieć, że kontrolerzy, którzy niedawno drobne gadżety. Na zakończenie każde dziecko otrzymuje mały upominek. Dzień otwarty w zajezdni Podobnie jak w roku ubiegłym w czasie ETZT bilety komunikacji miejskiej upoważniać będą do zniżek w różnych instytucjach kulturalnych i sportowych na terenie aglomeracji. W wybranym dniu Tygodnia wystarczy przy zakupie biletu pokazać skasowany bilet jednorazowy KZK GOP bądź opisany okresowy i będzie można kupić bilet z ulgą. Szczegółowy spis instytucji można znaleźć na stronie internetowej www.kzkgop.com.pl. Natomiast 22 września, w Europejskim Dniu bez Samochodu, wszyscy właściciele aut mogą na podstawie dowodu rejestracyjnego podróżować komunikacją miejską. To nie koniec atrakcji. Nie tylko dla miłośników transportu szynowego Tramwaje Śląskie zapraszają na dzień otwarty zajezdni w Bytomiu. W tym roku przypada 115-lecie tramwaju elektrycznego na Górnym Śląsku,100-lecie bytomskiej sieci tramwajów miejskich oraz 45-lecie istnienia obecnej Zajezdni Tramwajowej w Bytomiu. To na pewno dobre okazje do wspólnego świętowania. Impreza odbędzie się w sobotę, 21 września, w Zajezdni Rejonu nr 3 w Bytomiu, przy ulicy Drzewnej 2. Będzie można zwiedzić niedostępne zakamarki obiektu, poznać historię komunikacji tramwajowej w aglomeracji. Nie zabraknie również dobrej muzyki na żywo. Anna Koteras, Katarzyna Migdoł-Rogóż FELIE TON wski Tomasz Głogo odpuścili pasażerce jadącej bez biletu, bo powoływała się na „znajomości w KZK GOP”, stracili jednak pracę i nie było dla nich taryfy ulgowej. Zresztą łatwo można odwrócić sytuację. Kontrolerzy biletów mogą godzinami opowiadać o niewłaściwym zachowaniu pasażerów: o pobiciach przez podpitych wyrostków, obelgach, wyzwiskach czy fałszywych zarzutach o molestowanie. Dlatego uważam, że za napaść na kontrolera biletów powinna być taka sama kara, jak za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Sprawą zajmuje się właśnie Sąd Najwyższy i mam nadzieję, że wyda korzystne dla kontrolerów orzeczenie. Jestem przekonany, że gdyby Sąd Najwyższy zgodził się na zaliczenie kontrolerów do grona zawodów zaufania publicznego, to wzrósłby także prestiż tej profesji. Decyzja niejako wymusiłaby na organizatorach komunikacji, w tym także KZK GOP, zatrudnienie większej liczby kontrolerów na etatach. A nie jest tajemnicą, że etatowi kontrolerzy, którzy przez cały czas się szkolą, prezentują dużo większy profesjonalizm niż ludzie zajmujący się tą pracą tylko dorywczo. szlaki 9/2013 8 KZK GOP NA SZLAKACH Z KZK GOP Fot. Paweł Wieczorek Witraż przedstawiający św. Michała Archanioła Ołtarz główny w stylu francuskoniderlandzkiego manieryzmu Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu Ambona – dzieło Pawła Turbasa Polichromie Tetmajera w prezbiterium Sklepienie krzyżowe bocznej nawy Kopia rzeźby św. Piotra z Rzymu Katedra w Sosnowcu W bryle świątyni posadowionej na planie krzyża łacińskiego rozpoznajemy bowiem wszystkie cechy typowe dla romańszczyzny. To bazylika, zatem nawy boczne są o połowę niższe i o połowę węższe niż nawa główna, okna wąskie, zwieńczone półokrągłymi łukami, na wieży biforia (podwójne okna rozdzielone kolumnami). Zbliżając się w słoneczny dzień do katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu ulicami Piłsudskiego i Sienkiewicza ulegamy złudzeniu, że skryty wśród drzew kościół ma architekturę gotycką. Mury z czerwonej cegły (budowle romańskie powstawały z kamienia), frontowa wieża z rozetą i wysmukłym, „sięgającym nieba” hełmem, sygnaturka na skrzyżowaniu naw z transeptem, cała sylwetka z daleka znamionuje gotyk. Dopiero w bramie głównej od ulicy Kościelnej odkrywamy swój błąd. Architekt Karol Kozłowski zaprojektował w 1893 roku typową, można rzec „ortodoksyjną” bazylikę neoromańską. Takich zaskoczeń będzie więcej. Styl przez kontrast zaciemniając boczne nawy. Można podsumować rzecz tak: neoromańska bazylika skończyła się na etapie postawienia murów i sklepień. Wnętrze to dość dowolny zlepek różnych stylów, „doklejanych” przez cały wiek XX. Czyli typowy eklektyzm. Wnętrze katedry jest mroczne, gdyż pięcioprzęsłowe nawy rozdzielone są rzędami masywnych, niskich kolumn o koryncko-kielichowych kapitelach, tworząc niemal litą ścianę. Półkoliście zwieńczone wąskie okna z glifami, podkreślającymi grubość muru, nieduże okrągłe okna (oculusy) w ścianach szczytowych transeptu, prawie całkiem zakryta organami rozeta na głównej elewacji, biegnące nad bocznymi nawami empory z częściowo ślepymi triforiami (oknami potrójnymi), we wszystkich otworach okiennych barwione ciemnym kolorem witraże – takie wnętrze skąpi nam naturalnego światła. Nawa główna rozświetlona jest jaskrawymi kandelabrami. Ich barokowa proweniencja wprowadza zamęt w styl kościoła, nadto wcale go nie rozświetla, przeciwnie – to światło dominuje we wnętrzu, Sztuka zwycięża To, co napisano wyżej, może sugerować, że bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu nie jest obiektem ciekawym ani ładnym. Nic bardziej błędnego! Przecież mieszanina różnych stylów występuje w większości polskich historycznych świątyń, z królewską katedrą na Wawelu włącznie. Takie były nasze dzieje, że wymuszały ciągłe odbudowy niszczonych wojnami zabytków. Ważna jest nie jedność stylu, lecz jakość artystyczna kolejnych warstw kulturowych, które mogą tworzyć „wartość dodaną”. Tak właśnie było w Sosnowcu. Zacznijmy od ołtarza głównego. W surowym początkowo wnętrzu prezbiterium powstał w 1903 roku bogato zdobiony, złocony ołtarz. To kopia manierystycznego ołtarza z krakowskiego kościoła Bożego Ciała, pochodzącego z 1634 roku. Ufundowali go robotnicy i majstrowie Walcowni Milowickiej (huty „Milowice”), a wykonał rzeźbiarz z Olkusza Paweł Turbas, znakomicie naśladując francusko-niderlandzką snycerkę oryginału. Ołtarz budzi podziw fachowców, jest porównywamy z najznakomitszymi tego typu monumentalnymi dziełami Europy. Jego wartość artystyczną podkreśla jeszcze znajdujący się w centrum obraz olejny ze sceną Wniebowzięcia NMP, pędzla krakowskiego malarza Włodzimierza Tetmajera. Powstał w 1905 roku. Paweł Turbas, wychowanek krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych z czasów dyrekcji Jana Matejki, wielbiciel rzeźby gotyckiej, na swój ulubiony porządek wystylizował także piękną, wysoką ambonę, znajdującą się w lewej nawie, naprzeciwko marmurowego posągu św. Piotra, wzorowanego na watykańskim. Tetmajer, czyli „dobędzie się i pałasza” O pięknie kościoła decyduje przede wszystkim jego polichromia pokrywająca ściany i sklepienie, składająca się z 14 scen o treści historyczno-religijnej oraz wizerunków 62 świętych, wykonana w latach 1904-1906. Jej autorami są Włodzimierz Tetmajer (przyrodni brat poety Kazimierza Przerwy-Tetmajera) (…) i Henryk Uziembło. To, co zwraca szczególną uwagę spostrzegawczych zwiedzających, to „barwy prastarej skrzyni krakowskiej”, jak określił polichromie Włodzimierz Tetmajer. Ową krakowską skrzynią, przeniesioną na grunt Zagłębia, jest umiejętne pogodzenie treści religijnych i patriotycznych. Przypomnijmy, że autor fresków to nie tylko brat poety, ale także „Gospodarz” z „Wesela” Wyspiańskiego, ten, któremu ukazuje się duch Wernyhory, ten, który namawia chłopów do powstania. Wyspiański uczynił go patriotą niestroniącym od „dobywania pałasza”. I oto w skrzydle północnym transeptu w roli trzech monarchów składających hołd Matce Bożej nasi królowie: Kazimierz Wielki, Stefan Batory i Jan III Sobieski. W prezbiterium już całkiem jawnie: „Chrzest Polski” i „Śluby Jana Kazimierza”. W scenach z Nowego Testamentu pojawiają się krakowscy chłopi, husaria, szlachta w kontuszach, prawie wszechobecny w ornamentyce jest biały orzeł w roli Ducha Świętego. Z pewnością nie bez znaczenia był tu czas powstania dzieł: w czasach ostatniego antyrosyjskiego powstania na ziemiach polskich (1905 rok), w którym Zagłębie i Sosnowiec odegrały ważną rolę, czujność carskich cenzorów musiała ulec przytępieniu... O katedrze sosnowieckiej można napisać jeszcze wiele, ale architektura i malarstwo lepiej przemawia obrazem niż słowem. Zostawmy więc miejsce na obraz. Paweł Wieczorek