Pobierz pdf

Transkrypt

Pobierz pdf
9(67)/2013
W numerze
Ludzie uśmiechają
się do mnie
Zawód:
kontroler
KĄTEM oka
P
raca kontrolera biletów jest
bardzo trudna i niestety niewdzięczna. Czasem nawet niebezpieczna. Mimo to zawód ten
postrzegany jest nie najlepiej,
a sami kontrolerzy są raczej mało
lubiani. Wszystko to przez zachowanie niektórych pasażerów, którzy tolerują „gapowiczów”, a nawet ich bronią. A przecież osoby
jadące bez biletu popełniają wykroczenie. Czy jesteśmy w stanie
to zmienić? Zachęca nas do tego
KZK GOP. Powstał wyjątkowy kalendarz na 2014 rok ze zdjęciami zawodowych kontrolerów,
pracujących na co dzień w KZK
GOP. Kampania „Zawód: kontroler” po raz kolejny pozwala budować pozytywny wizerunek
kontrolerów i uświadamiać pasażerom rolę, jaką pełnią. Bierze
w niej udział dwanaścioro osób
– dziesięciu panów i dwie panie.
Warto zobaczyć, jakimi osobami
są ludzie, którzy sprawdzają bilety w autobusach i tramwajach.
W tym numerze „Szlaków” można już teraz zobaczyć ich zdjęcia
oraz przeczytać, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w akcji
i co najbardziej cenią w życiu. Ujmujące jest również to, że każda
osoba występująca w kalendarzu opowiada o tym, że w swojej pracy lubi przede wszystkim
kontakt z drugim człowiekiem
– pasażerem. Szkoda tylko, że my,
pasażerowie nie zawsze chcemy
to zauważyć. Może warto spróbować już dziś? Proponujemy zacząć od uśmiechu i życzliwości.
Redakcja
Dwanaścioro kontrolerów, dwanaście fotografii
obrazujących ich zainteresowania i codzienne życie. Marek, Damian, Sebastian, Mariusz, Jacek,
Adrian, Sylwia, Jakub,
Tomek, Arek, Artur i Gabrysia na co dzień sprawdzają bilety w pojazdach
KZK GOP. Poza pracą
mają swoje pasje, zainteresowania, codzienne życie – tak jak każda z osób
podróżujących komunikacją miejską.
Fot. Tomasz Knapik
Czyste powietrze
– teraz Twój ruch!
Kuba, Sylwia, Gabrysia i Mariusz pracują jako zawodowi kontrolerzy w KZK GOP
Zawód: kontroler
R
ozpoczyna się kolejna kampania KZK GOP, która ma uświadamiać rolę, jaką w komunikacji
pełnią kontrolerzy biletów, a także
pokazywać, że zawód ten wykonują
sympatyczni ludzie, którzy działają na rzecz wszystkich pasażerów.
Akcja „Zawód: kontroler” jest kolejnym elementem pozwalającym budować pozytywny wizerunek kontrolerów i uświadamiać pasażerom
rolę, jaką pełnią. Ma pokazać inne,
codzienne, nieznane oblicze kontrolerów KZK GOP. Rozpoczyna się
w tygodniu poprzedzającym Europejski Tydzień Zrównoważonego
Transportu oraz Dzień Kontrolera (przypadający na 21 września).
W ramach kampanii przygotowano
kalendarz na rok 2014 ze zdjęciami
UWAGA CZYTELNICY „SZLAKÓW”
kontrolerów. Fotografie pojawią się
także na citylightach.
W akcji bierze udział dwanaścioro osób – dziesięciu panów i dwie
panie. Każda z nich jest bohaterem jednego miesiąca w kalendarzu. Zgodzili się oni pokazać
swoje pozazawodowe zajęcia, zainteresowania, kawałek codziennego, prywatnego życia. Na fotografiach występują pod własnymi
imionami – wszyscy do akcji zgłosili się na ochotnika, część występuje w towarzystwie rodzin i osób
najbliższych. W ramach tej kampanii przygotowana została także
– z myślą o młodszych użytkownikach komunikacji – zabawa: quiz
z pytaniami dotyczącymi zasad korzystania z autobusów i tramwajów.
Odpowiadając na pytania można
otrzymać certyfikat „znawcy komunikacji miejskiej”, a przez kolejne pytania prowadził będzie znany już kanarek Kazek – maskotka
KZK GOP.
Celem kampanii jest zarówno promocja komunikacji miejskiej, jak
i przybliżenie wszystkim pracy
kontrolera. Pokazanie pasażerom,
że jest to zawód trudny, czasem
niebezpieczny, zwykle niedoceniany. Kontrolerzy pracujący w KZK
GOP są starannie dobierani, muszą
mieć odpowiednie predyspozycje,
muszą być ludźmi opanowanymi,
kontaktowymi, umiejącymi wybrnąć czasem z bardzo trudnych
sytuacji i nieprzyjemnych rozmów
z pasażerami.
Tegoroczna akcja jest kolejnym
elementem prowadzonych systematycznie od kilku lat działań
zmierzających do przełamywania
negatywnego, stereotypowego wizerunku kontrolera pracującego
w komunikacji miejskiej. Budujący jest fakt, że działania te powoli przynoszą widoczne rezultaty. Z jednej strony Związek od lat
kładzie nacisk na odpowiedni dobór kontrolerów, systematycznie
prowadzone są ich szkolenia, przyjęte i egzekwowane są określone
standardy pracy. Z drugiej, bardzo
ważne jest nastawienie pasażerów,
dlatego KZK GOP od lat promuje
pracę kontrolerów, podkreśla ich
rolę i zadania, jakie wykonują.
Anna Koteras
!
JEDYNA I NIEPOWTARZALNA
SZANSA ZDOBYCIA
KALENDARZA NA ROK 2014
ze zdjęciami kontrolerów KZK GOP
Zgłoś się 21 września 2013 roku, w Dniu Kontrolera, między
11.00 a 12.00 do Punktów Obsługi Pasażera KZK GOP z dołączonym do tego numeru dodatkiem dla najmłodszych
„Szlaczki”. Kalendarz może być Twój. Wystarczy tylko prawidłowo rozwiązać jedno zadanie ze stron 2-3 oraz w dwóch
zdaniach odpowiedzieć na piśmie na pytanie: „Dlaczego
korzystam z komunikacji miejskiej?”.
Punkty Obsługi Pasażera
KZK GOP:
Katowice
plac Szewczyka 2
(Dworzec Katowice)
ulica Pocztowa 10
u
Sosnowiec
ulica Warszawska 3/17
((podziemny pasaż handlowy)
Bytom
plac Wolskiego
((dworzec autobusowy)
Gliwice
plac Piastów 2
szlaki 9/2013
2
KZK GOP
CZYM ŻYJĄ GMINY
Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż
KATOWICE, BĘDZIN, GLIWICE, ZABRZE, SOSNOWIEC, DĄBROWA GÓRNICZA
w skrócie...
Jedna z katowickich tablic Systemu Dynamicznej Informacji Pasażerskiej
KATOWICE
Targi Książki, które odbędą się od 20 do 22 września br. w Katowicach, to wydarzenie, które na trzy dni przemieni Halę Widowiskowo-Sportową „Spodek” w najbardziej zaczytane miejsce w Polsce.
Targi Książki w Katowicach to okazja do tego, by wysłuchać autora,
popijając z nim kawę, by wziąć udział w warsztatach adresowanych
do ludzi pełnych pasji, by uczyć swoje dziecko miłości do książek
czy by dowiedzieć się, jak pisać bloga o książkach. Program targów
dostępny jest na stronie: www.exposilesia.pl.
CHORZÓW
Elka – nowa napowietrzna kolejka linowa – rozpoczęła kursowanie w Parku Śląskim w Chorzowie. Odcinek między stacją Stadion
Śląski a stacją Wesołe Miasteczko to 2200 metrów. Nowa kolejka
„wisi” na jedenastu słupach. Jest pierwszą w Polsce kolejką w systemie mieszanym – składa się z trzydziestu czteroosobowych kanap i piętnastu ośmioosobowych gondoli. Jednocześnie na trasie
może więc przebywać 240 pasażerów. Prędkość kolejki wynosi
od 0,5 do 5 metrów na sekundę. Uśredniony czas przejazdu w jedną
stronę to około 14 minut. Bilet normalny w jedną stronę kosztuje 10
złotych, w obie – 15 złotych. Za wejściówkę dla dzieci i młodzieży
trzeba zapłacić odpowiednio 8 i 12 złotych.
SOSNOWIEC
Na IV Sosnowieckie Spotkanie Starych Samochodów, które odbędą
się 29 września, organizatorzy imprezy zapraszają nie tylko fanów
motoryzacji. Nie zabraknie konkursów, pokazów specjalnych i oczywiście wielkiej parady ulicami miasta! Jeden z największych tego
typu zlotów w Polsce rozpocznie się już tradycyjnie na Stadionie
Ludowym przy ulicy Kresowej, a po wielkiej paradzie ulicami Sosnowca impreza kontynuowana będzie w Fashion House. To jednak
nie koniec atrakcji. W Hotelu „Okrąglak” od godziny 16.30 do północy trwać będzie wielka zabawa w rytm muzyki rock and roll!
Pierwsze tablice SDIP
Rozpoczął się montaż elektronicznych tablic przystankowych, na których wyświetlane będą informacje o rzeczywistym rozkładzie jazdy (rzeczywistym czasie
przyjazdu pojazdu na przystanek). Na razie w sześciu miastach objętych projektem jest ich ponad trzydzieści.
P
o uruchomieniu systemu
na elektronicznych tablicach
wyświetlane będą informacje
o kierunku, numerze linii i realnym czasie odjazdu kolejnych
pojazdów komunikacji z danego
przystanku. Dodatkowo znajdą
się na nich też informacje o dacie, godzinie oraz o tym, czy pojazd jest przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych.
Poza tymi danymi wyświetlane
będą również informacje specjalne dotyczące komunikacji, dodatkowe ogłoszenia, informacje czy
komunikaty.
Tablice zamontowane zostały
na przystankach w Zabrzu, Gliwicach, Katowicach, Sosnowcu oraz
w Dąbrowie Górniczej. Na razie
w sumie jest ich ponad trzydzieści.
Docelowo w ramach projektu systemem będą objęte siedemdziesiąt dwa przystanki na wybranych ciągach komunikacyjnych.
Tablice zamontowane zostaną
na terenie sześciu miast (Będzina, Dąbrowy Górniczej, Gliwic,
Katowic, Sosnowca i Zabrza),
na następujących trasach komunikacyjnych: Katowice Osiedle
Tysiąclecia – Katowice Osiedle
Paderewskiego; Sosnowiec Dworzec PKP/Urząd Miasta – Zagórze Osiedle – Dąbrowa Górnicza
Centrum/Gołonóg Manhattan;
Będzin Dworzec PKP – Dąbrowa Górnicza Centrum; Gliwice
Plac Piastów/Dworcowa – Zabrze
Goethego.
System współfinansowany jest
ze środków Europejskiego Fun-
duszu Rozwoju Regionalnego
w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko,
Priorytet VIII: Bezpieczeństwo
Transportu i Krajowe Sieci Transportowe, Działanie 8.3: Rozwój
Inteligentnych Systemów Transportowych. Umowę na dofinansowanie projektu „System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej
na obszarze działalności KZK
GOP” pomiędzy KZK GOP i Centrum Unijnych Projektów Transportowych (reprezentującym Instytucję Wdrażającą) podpisano
pod koniec maja 2011 roku. Całkowity koszt projektu wynosi
6.137.161,65 złotych, natomiast
wartość dofinasowania z EFRR
to 4.241.127,97 złotych.
Anna Koteras
pÝn}njrsÝso
Wpisane do rejestru dzienników
i czasopism pod poz. Pr 1979
;
}dzv}h
srgu˜nŒ
zzrlpwhohirqlh
Redaktor naczelna:
Katarzyna Migdoł-Rogóż
Redakcja:
Anna Koteras, Łukasz Kosobucki,
Emil Markowiak, Paweł Wieczorek
Korekta:
Renata Chrzanowska
Opracowanie graficzne i skład:
GREATIO Grzegorz Bieniecki
Druk:
Comsoft Krzysztof Ewicz
Nakład:
20 000 egzemplarzy
Wydawca:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
Adres redakcji:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
40-053 Katowice, ul. Barbary 21a
tel. 32 742 84 14, fax: 32 251 97 45
[email protected]
www.kzkgop.com.pl
szlaki 9/2013
KZK GOP
3
Plakat kampanii kontrolerskiej
z 2008 roku
Fot. Tomasz Knapik
Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż
Fot. Business Consulting
ROZMOWA „SZLAKÓW”
W swojej pracy pan Tomasz najbardziej lubi kontakt z drugim człowiekiem. Kontrolerem biletów jest już
dwadzieścia lat
Sesja do nowej kampanii KZK
GOP: „Zawód – kontroler”
Ludzie uśmiechają się do mnie
Nie pierwszy już raz promuje
Pan swoją twarzą KZK GOP.
Dlaczego zdecydował się Pan
wziąć udział w kolejnej akcji?
To dla mnie pewien rodzaj wyróżnienia, że mogę swoją osobą promować instytucję, w której jestem
zatrudniony. Wbrew ogólnie panującej opinii nie spotkały mnie
z tego tytułu żadne przykrości,
wręcz odwrotnie. Spotykałem się
z pozytywnymi reakcjami ludzi,
którzy rozpoznawali mnie na plakatach poprzednich kampanii.
Uśmiechali się do mnie, zagadywali. Tym razem to nie będą już
tylko plakaty, ale również zdjęcia w kalendarzu na rok 2014.
W 2008 roku było nas trzech, teraz jest nas więcej… (śmiech).
Ale ludzie nie zawsze dobrze
postrzegają Was i Waszą pracę.
Kontroler to zwyczajny człowiek,
który wykonuje swoją pracę. Ona
nie polega tylko na nakładaniu
kar za jazdę bez biletu i inne naruszenia taryfy. Działamy dla dobra wszystkich pasażerów. Można
powiedzieć, że służymy im zawsze
pomocą. Żaden prawidłowo podróżujący pasażer nie ma się czego obawiać.
Czemu służą tego typu kampanie społeczne?
Na pewno takie akcje są bardzo
potrzebne. Z jednej strony przypominają pasażerom o ich obowiązkach, które mają podróżując
komunikacją miejską, z drugiej
pokazują, że kontroler jest pozytywnie nastawiony do pasażerów, nie jest ich wrogiem, a wręcz
może służyć pomocą.
Jakie są te obowiązki pasażerów?
Chodzi mi głównie o płacenie
za przejazd środkami komunikacji publicznej. Za usługę należy
Praca kontrolerów biletów to olbrzymie wyzwanie i ryzyko. To chyba jeden z najbardziej nieszanowanych i nielubianych zawodów w Polsce. Czy rzeczywiście tak
jest? Zawodowi kontrolerzy KZK GOP po raz kolejny próbują zmienić takie stereotypowe myślenie oraz nastawienie społeczne. O swojej pracy oraz udziale w kampanii: „Zawód: kontroler” opowiada Tomasz Musioł, kierownik Referatu Kontroli
Biletów KZK GOP.
się zapłata, a podróż bez ważnego
biletu jest jak kradzież na przykład chleba z piekarni. Nie wszyscy to rozumieją lub nie chcą rozumieć, bo wciąż jeszcze mamy
wielu „gapowiczów”.
Czy takie kampanie przynoszą
jakieś efekty?
Przede wszystkim, co ważne,
zmieniło się nastawienie społeczne do naszej pracy i do nas
samych, zwłaszcza wśród pasażerów, którzy uczciwie płacą
za przejazd. Dawniej, kiedy ujawnialiśmy osobę jadącą bez biletu,
często pojawiali się tak zwani „adwokaci gapowiczów”, którzy próbowali wymóc na nas odstąpienie
od nałożenia kary i tłumaczyć ich
brak biletu. Obecnie świadomość
w tym zakresie jest większa. Ludzie zdają sobie sprawę z tego,
że komunikacja kosztuje i w dużej
części utrzymywana jest z wpływów uzyskanych ze sprzedaży biletów. I to właśnie ci uczciwi pasażerowie ponoszą koszty tych,
którzy nie płacą za przejazd. Dlatego reakcje są już zupełnie inne.
Ludzie popierają nasze działania,
a negatywnie postrzegają „gapowiczów”. To jest właściwa postawa. Pod tym względem doganiamy powoli Europę.
Nie bał się Pan, że będzie wytykany palcami na ulicy: „A, to ten
kobuch z plakatu”?
Nigdy się tego nie obawiałem, nie
wstydzę się swojej pracy. Wszyscy
moi sąsiedzi wiedzą, gdzie pracuję i mam z nimi bardzo dobre relacje. Jeśli swój zawód wykonuje
się sumiennie, odpowiedzialnie
i rzeczowo, a do tego w sposób
kulturalny, to nawet nie ma problemów z „gapowiczami”. Bardzo często zdarza się tak, że ludzie, których nie kojarzę, kłaniają
mi się w autobusie czy na przystanku. Po krótkiej rozmowie
okazuje się, że kiedyś dostali ode
mnie mandat i nie mają do mnie
z tego powodu żalu.
Od kiedy jest Pan kontrolerem
biletów?
W 1993 roku powierzono mi obowiązki kontrolera w ówczesnym
PKM Gliwice. Z chwilą przystąpienia gminy Gliwice do KZK
GOP zostałem przeniesiony
do tej firmy, gdzie pracuję do dnia
dzisiejszego.
Co najbardziej lubi Pan w swojej pracy?
Lubię kontakt z drugim człowiekiem. W tej pracy jest on bardzo
ważny. Na co dzień spotykam różne osoby, które mają odmienne
typy charakterów. Przez te wszystkie lata, dzięki tym kontaktom
świetnie potrafię rozpoznać, czego mogę się spodziewać po danym człowieku, jak on mniej więcej zareaguje. Można powiedzieć,
że kontroler z takim stażem pracy
jak ja po części jest też dobrym
psychologiem. Nabyte doświadczenie ułatwia mi kontakty z innymi w życiu codziennym. Nauczyłem się, że nigdy nie warto
reagować w sposób agresywny
i arogancki, nawet jeśli druga
strona przejawia takie nastawienie czy wręcz prowokuje. Zawsze
staram się być opanowany i odnosić się w sposób łagodny i grzeczny do najbardziej agresywnych
pasażerów.
Jednak Wasza praca bywa trudna i niebezpieczna.
Rzeczywiście to trudna profesja.
Bardzo często dochodzi do scysji z pasażerami. Niejednokrotnie
kontrolerzy zostali pobici przez
agresywnych podróżnych. Mnie
też się to kiedyś przydarzyło, gdy
byłem jeszcze mniej doświadczony. Patrząc z perspektywy czasu,
myślę, że teraz postąpiłbym inaczej i może udałoby się uniknąć
tej przykrej sytuacji. Chodzi o to,
aby wyczuć tę niewidzialną granicę, kiedy czasami należy odpuścić. W niektórych przypadkach
nie ma fizycznej możliwości skutecznego wyegzekwowania należności od „gapowicza”. W takich
sytuacjach oczywiście zwracamy się o pomoc do policji czy
straży miejskiej, jednak nie zawsze ta pomoc może nadejść tak
szybko.
KZK GOP stawia na rozpoznawalność kontrolerów – ujednolicony ubiór (błękitne koszule, krawaty, ciemne kurtki),
dlaczego?
Dzięki strojom służbowym jesteśmy rozpoznawalni i widoczni
z daleka. Takie działania prewencyjne znacznie ułatwiają nam pracę. Kiedy pasażerowie nas widzą,
od razu kasują bilety, a jeśli ich
nie mają – kupują. Nieraz sprawdzałem bilety bez stroju służbowego i wiem z doświadczenia,
że pasażerowie zupełnie inaczej
reagują na umundurowanego
kontrolera. Postrzegają go jako
funkcjonariusza i raczej nie podważają jego decyzji.
Tak wyglądają zawodowi kontrolerzy, ale są jeszcze ci nazywani przez pasażerów
„tajniakami”.
To kontrolerzy na umowę-zlecenie, których potocznie nazywamy
społecznymi. Rzeczywiście nie
są oni naszymi pracownikami,
a jedynie przeprowadzają kontrolę biletów w pojazdach obsługiwanych przez KZK GOP. Zawodowi kontrolerzy nie zajmują się
tylko sprawdzaniem biletów, ale
również kontrolą jakości usług
świadczonych przez naszych
przewoźników, infrastruktury
przystankowej oraz sieci dystrybucji biletów. Kontrolerzy dbają
także o bezpieczeństwo w autobusach i tramwajach. Co ważne,
dzięki naszej pracy spada odsetek
nieuczciwych pasażerów. Kontrolerzy zawodowi pracują od szóstej
do dwudziestej drugiej, a w razie
potrzeby również w godzinach
nocnych. Natomiast ci na umowę-zlecenie kontrolę przeprowadzają w ciągu całej doby.
Czego można życzyć kontrolerom w dniu ich święta, czyli
21 września?
Jak najmniej „gapowiczów”, samych uśmiechniętych i zadowolonych pasażerów oraz wzajemnej życzliwości w relacjach
kontroler – pasażer. Wystarczy
jeden mały uśmiech, pozytywny
gest, a zarówno praca kontrolera, jak i podróż pasażera stają się
przyjemniejsze.
To właśnie wzajemna życzliwość
może wnieść wiele pozytywnej
energii w nasze codzienne życie.
Rozmawiała
Katarzyna Migdoł-Rogóż
szlaki 9/2013
4
KZK GOP
RAPORT „SZLAKÓW”
Jacek
Osiem lat jestem kontrolerem
biletów. Każdy dzień jest inny,
nigdy nie wiadomo, z kim się
spotkam i co mnie spotka.
Jest to naprawdę ciekawe zajęcie. Bardzo lubię swoją pracę i nie wstydzę się tego, że jestem kontrolerem biletów.
Biorę udział w akcji, bo chcę
pokazać, że kontrolerzy
to tacy sami ludzie, jak nasi
pasażerowie. Nie jesteśmy ich
wrogami, chcemy im pomagać. Wolny czas lubię spędzać
z rodziną, a szczególnie z synem Oskarem, który w tym
roku rozpoczął naukę w szkole. To dla nas ważne wydarzenie. Po pracy chętnie gramy
w piłkę, jeździmy na rolkach,
chodzimy na basen. Lubimy
aktywnie spędzać czas.
Najważniejsze wydarzenie tego roku – pierwszy dzień syna w szkole
Mariusz
Od dziesięciu lat zajmuję się
zawodowo kontrolą biletów.
Najbardziej lubię w tej pracy
kontakt z ludźmi. Nie pierwszy
raz już biorę udział w podob-
nej akcji. Nie wstydzę się tego,
co robię. Chcę, żeby wszyscy
zobaczyli, że jest to normalna
praca, jak każda inna. Nie jest
to złe zajęcie, a niestety niektórzy tak postrzegają nasz zawód. W życiu codziennym jestem taki sam, jak inni, mam
swoje pasje, marzenia, kocham rodzinę. To właśnie jej
poświęcam każdą wolną chwilę, bo rodzina jest dla mnie najważniejsza. Jestem tatą Malwiny i Mateusza. Często wspólnie
spędzamy czas na zabawie.
Takie chwile bardzo mnie relaksują po codziennej pracy.
Wolny czas
poświęcam rodzinie
zawódkontroler
Są widoczni z daleka. Wyróżnia ich strój. Błękitna koszula, krawat, ciemne spodnie i buty, kamizelka lub kurtka – zależnie od pory roku. Tak
wyglądają zawodowi kontrolerzy KZK GOP. Na co dzień spotykamy ich w autobusach i tramwajach. Teraz mamy szansę zobaczyć ich również
w wyjątkowym kalendarzu na rok 2014.
Kuba
Moją pasją jest muzyka.
Po pracy gram na
organach
Damian
Najlepsza część mojego
dnia to chwile spędzane
z rodziną
Jestem kontrolerem zawodowym od początku lipca tego
roku. Od dzieciństwa pasjonowały mnie autobusy i komunikacja miejska, dlatego też zdecydowałem się
na taką pracę. Zawód ten
sprawia, że każdy dzień jest
inny, nie ma monotonii, jak
na przykład w pracy biurowej. Codzienne spotkania
z ludźmi sprawiają, że staję przed nowymi wyzwaniami. Akcja, w której wziąłem udział, zmotywowała
mnie jeszcze bardziej do pracy, gdyż mogę pokazać innym, że warto współpracować z kontrolerem i budować
jego pozytywny wizerunek.
Poza pracą pełnię funkcję organisty w kościele. Gram już
prawie dziesięć lat i sprawia
mi to wielką przyjemność. Tak
więc, jako organista i kontroler, mam styczność z ludźmi, do których jestem bardzo
przyjaźnie nastawiony.
Osiem lat pracuję jako kontroler biletów. Każdy dzień jest
dla mnie wyzwaniem. Można
poznać wielu ciekawych ludzi,
ich zachowania. Biorę udział
w akcji, bo chcę, aby ludzie
inaczej zaczęli nas postrzegać.
Dobrze by było, żeby w koń-
cu nasz zawód spotkał się
z ich zrozumieniem. Poza tym
nie miałem wcześniej okazji
uczestniczyć w takim przedsięwzięciu, a chciałem przeżyć
ciekawą przygodę. Po pracy
każdą wolną chwilę spędzam
z rodziną, która jest dla mnie
najważniejsza. Bardzo lubimy aktywny wypoczynek,
dlatego bawimy się na placu
zabaw czy boisku, jeździmy
na rowerach. W domu czytamy bajki, wspólnie oglądamy
filmy i gramy w gry planszowe. Cieszę się, że moje dzieci mogły wziąć udział w tej
kampanii i liczę na to, że ludzie zobaczą, że kontroler
jest zwyczajnym człowiekiem,
który poza pracą ma podobne do nich życie.
Artur
W wolnym czasie
gram z moimi
chłopakami w piłkę
Arek
Jestem ojcem 6-letniego
syna. Lubimy razem
spędzać czas
Jako zawodowy kontroler
w KZK GOP pracuję od kwietnia tego roku, jednak z tym
zawodem związany jestem
od dwudziestu lat. Lubię swoją pracę, a przede wszystkim
bezpośredni kontakt z ludźmi. Każdego dnia mogę spo-
tkać ciekawe osoby. To nie jest
łatwa praca, zdarzają się też
trudne chwile i nie tylko sympatyczni pasażerowie. Ale dzięki temu każdy dzień jest inny.
Chciałbym, żeby pasażerowie
docenili naszą pracę, zobaczyli, że wykonujemy swoje obowiązki sumiennie i nie jesteśmy
wrogo do nich nastawieni, dlatego zdecydowałem się wziąć
udział w tej kampanii. To dobre zajęcie, które tak samo, jak
inne zawody, zasługuje na szacunek. Po pracy mój czas poświęcam rodzinie. Mam czterech synów i jak tylko możemy,
bardzo aktywnie spędzamy
każdą wolną chwilę. Lubimy
grać w piłkę nożną. W przeszłości latałem na szybowcach,
to była moja wielka pasja.
Kontrolerem biletów jestem
już dwanaście lat. Lubię kontakt z ludźmi i to, co robię.
To ciekawe zajęcie, gdyż codziennie są nowe wyzwania.
Nie pierwszy raz biorę udział
w podobnej akcji. Chcę pokazać, jak wygląda praca kontrolera, że nie jesteśmy tacy, jak
często mówią o nas pasażerowie. Wykonujemy swoją pracę
sumiennie i nie jesteśmy wrogo nastawieni do ludzi. Wcześniej nie bałem się reakcji ludzi,
tego, że kiedy będę promował
naszą pracę swoją osobą, spotkam się z negatywnym nastawieniem innych do mnie.
Do tej pory, jeśli ktoś mnie rozpoznał na plakacie, uśmiechał
się i był dla mnie sympatyczny. Teraz też nie mam żadnych
obaw. W życiu najważniejsza
dla mnie jest rodzina. Lubimy
razem spędzać każdą chwilę.
Mam sześcioletniego syna Dawida, z którym aktywnie spędzam wolny czas. Chodzimy
na plac zabaw, gramy w piłkę.
Syn bardzo lubi zwierzęta, dlatego jak tylko możemy, odwiedzamy śląskie ZOO.
szlaki 9/2013
KZK GOP
5
RAPORT „SZLAKÓW”
Sylwia
Po kontroli
pomagam
bezdomnym
zwierzętom
Jestem związana z KZK GOP
od lutego tego roku. W mojej pracy najbardziej lubię niepowtarzalność każdego dnia
i kontakt z ludźmi o przeróżnych zawodach. Przez udział
w kampanii chcę pokazać
wszystkim, że kontrolerzy, którzy nie zawsze są pozytywnie
odbierani przez społeczeństwo,
to ludzie wrażliwi. Mam normalną rodzinę, zainteresowania, przyjaciół. Szanuję swoją
pracę i ludzi, z którymi się spotykam. Mój wolny czas jest wypełniony po brzegi różnego
rodzaju zajęciami. Jednak najwięcej poświęcam go na pomoc bezdomnym czy dzikim
zwierzętom, które uległy wypadkom komunikacyjnym lub
są ofiarami bestialskich czynów
człowieka. Daje mi to ogromną
satysfakcję. Dużą część czasu
zajmuje mi również odnawianie mebli i pomieszczeń mieszkalnych. Farby, tapety, tynki,
drewno, przerabianie, odnawianie – i to wszystko w rytmie muzyki klasycznej. To zajęcie, w którym kreatywność
i pomysłowość nie zna granic.
Adrian
Kocham prędkość.
Po pracy jeżdżę
na motorze
Mój staż w KZK GOP jako kontrolera biletów jest dość krótki,
ponieważ zostałem zatrudniony w lipcu tego roku. W swojej pracy przede wszystkim
najbardziej lubię bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Poprzez udział w akcji
chcę przynajmniej w jakimś
stopniu polepszyć wizerunek
kontrolera oraz kontakt między nami a pasażerami. Ludzie nie zawsze dobrze nas
postrzegają, a przecież nie jesteśmy źli, nie czekamy tylko
na okazję, żeby kogoś złapać
i wlepić mu mandat. Przeciwnie, w tym zawodzie pracują osoby życzliwe, które dobrze wykonują swoją pracę.
W wolnym czasie kocham jazdę na motocyklach. Co konkretnie? Kiedy zakładam kask,
świat wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie wszystko wokół mnie jest wyłączone, słyszę tylko swoje myśli,
a w tle wyłącznie ryk silnika.
Coraz szybciej widzę uciekające pasy jezdni. Ogromna
adrenalina, a to naprawdę
uzależnia.
Wysłuchała Katarzyna Migdoł-Rogóż
Marek
Jestem kontrolerem biletów
niecałe cztery lata. Ta praca
nie należy do nudnych, cały
czas coś się dzieje i nieustannie jestem w ruchu. Lubię się
odnajdywać w trudnych i nietypowych sytuacjach. Jestem
otwarty na nowe wyzwania, dlatego zdecydowałem
się wziąć udział w kampanii. Chcę pokazać pasażerom, że kontroler to nie nudny i zgorzkniały człowiek, ale
zadowolona z życia i tryskająca optymizmem oraz energią
osoba. Po pracy to sport jest
ważną częścią mojego życia,
dlatego staram się aktywnie
spędzać czas. Gram w koszykówkę, piłkę nożną, siatkówkę, pływam, chodzę na siłownię. Lubię spędzać czas
również w gronie moich przyjaciół.
Sport jest ważną częścią mojego życia
Sebastian
Woda to nasza
wspólna pasja
Jako kontroler zawodowy pracuję już dwanaście lat. Bardzo
lubię swoją pracę. Bywa trudna i ciężka, czasem niewdzięczna, ale właśnie przez spotkania z ludźmi jestem bogatszy
o nowe doświadczenia. Często
przez pasażerów jestem traktowany jak spowiednik, ponieważ zwierzają mi się ze swoich
Gabrysia
Z KZK GOP związana jestem
od trzech i pół roku. W tej pracy cenię sobie kontakt z drugim człowiekiem, ponieważ
można tutaj – jak nigdzie indziej – zetknąć się z różnorodnością ludzkich charakterów.
Poprzez udział w kampanii
chcę pokazać innym, że praca kontrolera, choć nie jest
łatwa, może być też wykonywana przez kobiety, równie
dobrze jak przez mężczyzn.
Po kontroli poświęcam czas
mojemu wnukowi. Bardzo lubię w wolnych chwilach oddawać się przyjemnościom,
takim jak zakupy. W pracy nosimy uniform, a poza
nią wybieram swój styl. Lubię także dobre kino i ciekawe książki.
W pracy noszę uniform, po godzinach wybieram swój styl
problemów i radości. Pamiętam do dzisiaj sytuację sprzed
wielu lat, kiedy w czasie kontroli w Gliwicach jedna z pasażerek powiedziała do mnie i moich kolegów: „Uśmiechnijcie się,
panowie”. Zacząłem sprawdzać
bilety z uśmiechem na ustach
i wtedy usłyszałem od tej pani,
że uśmiech trwa tylko przez
chwilę, a pozostaje w człowieku na dłużej. Dlatego w pracy
i poza nią to właśnie uśmiech
zawsze mi towarzyszy. To taka
moja dewiza kontrolerska. Dlatego też mój udział w tej akcji.
Po pracy jestem przede wszystkim tatą pięcioletniego Igora.
Naszą wspólną pasją są sporty wodne. Każdą wolną chwilę spędzamy razem na zabawie. Lubimy nowe i ciekawe
wyzwania, którym staramy się
sprostać.
Tomek
Lubię pracę z ludźmi,
a w czasie wolnym
pielęgnuję swój ogród
W 1993 roku powierzono
mi obowiązki kontrolera biletów. Lubię kontakt z drugim
człowiekiem. W tej pracy jest
on bardzo ważny. To dla mnie
pewien rodzaj wyróżnienia,
że kolejny już raz mogę swoją osobą promować KZK GOP.
Dzięki podobnym kampaniom
zmienia się wreszcie nastawienie społeczne do naszej pracy
i do nas samych. Nabyte doświadczenie w tym zawodzie
ułatwia mi kontakty z innymi
w życiu codziennym. Można
powiedzieć, że kontroler z takim stażem pracy jak ja po części jest też dobrym psychologiem. Chwile wolne staram
się spędzać z rodziną. Dużo
czasu poświęcam też na pielęgnowanie mojego ogrodu.
Po całym tygodniu ciężkiej
pracy z ludźmi z przyjemnością zaszywam się w zaciszu
mojego ogrodu w gronie najbliższych osób. Można powiedzieć, że po godzinach jestem
ogrodnikiem. Fizyczna praca
bardzo mnie relaksuje, jest odskocznią od codziennej pracy
zawodowej.
szlaki 9/2013
6
KZK GOP
TAKIE BYŁY POCZĄTKI
Fot. Bernard Szczech
Parafia w Michałkowiacach jest jedną z najstarszych w Kasztelanii
Bytomskiej
Kościół św. Michała Archanioła
Pałac Rheinbabenów, zwany również Zameczkiem
Ortel na śmierć za dzieciobójstwo
P
rzed laty, na „wyjazdowym”
posiedzeniu Sławnego Sądu
Ziemskiego Państwa Bytomskiego w Wielkich Paniowach,
23 stycznia 1690 roku, rozpatrywano oskarżenie wniesione przez
dziedziczkę Michałkowic, Wysoce Urodzoną Jej Mość Panią Benignę Esterę z Wilczków Proszeńską, przeciwko swoim poddanym
o czyn kazirodczy i spowodowanie śmierci noworodka. Decyzją tegoż urzędu, sąd miał odbyć
się na miejscu zbrodni. Już kilka dni później, 28 stycznia 1690
roku, we wsi Michałkowice (Siemianowice Śląskie) przynależnej
do Państwa Bytomskiego, odbyła
się rozprawa sądowa.
Wina i kara
Stronę oskarżycielki reprezentował Marcin Guttman z Bytomia, natomiast oskarżonych bronił urzędownie constituinowany
defensor Jakub Kalus z Bytomia.
Celem sądu było rozstrzygnięcie
problemu winy i kary w sprawie
criminalney ranione popełnionego skutku cielesnego Tomasza Poidy z pasierbicąm swąm Jadwigąm przes dwie lecie, dziecięcia
Ortel (ortyl) to wyrok wydany na podstawie prawa magdeburskiego. Jednym z nielicznych „orteli na śmierć” jest dokument zachowany w zbiorach dawnego Archiwum Miejskiego w Bytomiu (obecnie w Archiwum Państwowym w Katowicach).
porodzenia, do chlewa od Mariety komornicze Galiney, na rozkaz
iego, y Anny żony iego żywego zaniesienia, (...), a potem bez Krztu
Świętego zmarłego.
Sąd w składzie: Landwoyt, czyli wójt ziemski, przysięgli miasta Bytomia oraz wspomniani
oskarżyciel i obrońca, po dokładnym ventilowaniu sprawy, zgodnie z obowiązującym w Państwie
Bytomskim prawem, wydał następujący wyrok: Thomas Poido
deliqvent dopuściwszy się skutku
cielesnego z pasierbicą swąm Jadwigąm przed dwoma laty, pierwszy raz gwałtownym sposobem zatykaiącz iey gębę, żeby nie wołała,
a potem dwie lecie, gdy mu się podobało, z pasierbicą grzech pełnieł, iey zakazował żeby tego nie
obiawiała, y onę bijał, w żywocie
noszącą dziecię gnieszcz rozkazywał y komorniczy swey Margiecie
żywot gnieszcz, do chlewa ze żywota macierzyńskiego wyszłe dzieciątko zanieść, y tam będącz przez
półtory godziny bez Krztu Świętego
zmarło, nie krześcijańskie postępki,
że się nad Bożym Przykazaniem
zapomniał (…), mieczem z żywota
na śmierć karany bycz ma, a potem na przykład w koło wpleciony.
Drugą oskarżoną była Anna, matka Jadwigi, a żona Tomasza Poidy,
której zarzucano, że wiedziała, iż
mąż jej (…) przy niey nie lega, ale
się po ziemi przy cerze a inszych
dzieciach poniewiera…, że zezwalała córce na obcowanie z mężem
swym, wiedziała, że córka brzemienną była, a po narodzeniu
dziecię wzięła i z polecenia męża
komornicy do chlewa noworodka
wyrzucić kazała. Wyrokiem sądu:
za ten ieiey występek mieczem z żywota na śmierć karana bycz ma.
Wyrok na Jadwidze
Kolejną oskarżoną była komornica, a zarazem służąca Anny i Tomasza Poido, Margieta Galina.
Sąd zarzucał jej to, że dobrze wiedziała o brzemienney bieły głowie,
i że na rozkaz Tomasza po stery
razy gnietła (…) w żywocie macierzyńskim dziecię, które zamordowacz chciała. To ona odebrawszy z rąk Anny dziecię, zaniosła
je do chlewa, które tam po półtorej godzinie zmarło. Dochodząc
do niego trzykroć, wzięła je wrzuciwszy na swoie łoże, a pierzyną
przyrzuciwszy, z tego świata bez
Krztu Świętego zeszło, tam w łożu
swoim od wtorku do niedzieli
maiącz y chowaiącz, do kośnicze
wrzuciła. Za wszystkie te występki
sąd postanowił: Margieta Galina
mieczem z żywota na śmierć karana bycz ma. Jako karę dodatkową
orzeczono, że po wykonaniu wyroku, jako bezpośredniej sprawczyni zabójstwa dziecię przy niey
zchowane (pogrzebane) bycz ma.
Najbardziej nieszczęsną oskarżoną była Jadwiga, córka Anny, a pasierbica Tomasza Poidy. Sąd wziął
pod uwagę to, że do skutku cielesnego przyniewolona była, że poskarżywszy się matce pomocy nie
otrzymała, a wręcz przez matkę do tychże skutków cielesnych
przymuszona była i ponieważ
woli swey na zagubienie dziecięcia nie dała. Obwiniono ją tylko
o to, że przez dwa lata z ojczymem obcowała i nie poinformowała zwierzchności swej o tych
uczynkach, dlatego w wyroku
swym sąd postanowił: na stery
niedziele w więzieniu pozostawacz
ma a w każdąm niedzielię y święto
w kościele przez wszystkie nabożeństwo przed wielkim ołtarzem
klęcząc, a po wykonaniu tego, Państwa Bytomskiego próżna (wypędzona) bycz ma.
Nie wiemy, kiedy i gdzie wykonano wyrok śmierci przez ścięcie mieczem – na bytomskim
Rynku czy w Michałkowicach,
na miejscu zbrodni? Prawdopodobnie było to to drugie miejsce,
na co wskazywałaby dodatkowa
kara dla komornicy, która miała
być pogrzebana ze swoją ofiarą,
tak aby na wieki przypominała
sprawczyni o zbrodni, której się
dopuściła. O dalszych losach nieszczęsnej dziewczyny dokumenty milczą.
Bernard Szczech
UŚMIECHNIJ SIĘ
Blondynka do męża:
– Kochanie, czy mam ci opowiedzieć o mojej przejażdżce
twoim nowym samochodem,
czy wolisz przeczytać o niej
w jutrzejszej gazecie?

Blondynka wchodzi do autobusu i kasuje dwa bilety. Zauważa
to kontroler i pyta ją, dlaczego
kasuje dwa bilety?
Blondynka na to:
– Jeden na wypadek, gdyby
mi się drugi zgubił.
Kontroler mówi:
– A jak się Pani zgubią dwa?
Blondynka na to:
– Spokojnie, mam jeszcze bilet
miesięczny.

Student chciał sobie dorobić
i przyjął się jako przewodnik
po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza
ich. Pokazuje im bramę Flo-
riańską i opowiada o murach
obronnych. W pewnej chwili jeden turysta pyta:
– Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale odpowiada:
– 10 lat.
– U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat.
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten
sam turysta się pyta:
– A ile lat budowali te Sukiennice?
Student niewiele się namyślając
mówi:
– 3 lata.
– U nas to by wybudowali
za 1,5 roku.
Studentowi gule na szyi wyszły,
ale nic, prowadzi wycieczkę dalej, przechodzi koło Wawelu i nic
nie mówi. Turysta nie wytrzymał i pyta:
– Panie, a to co za budynek?
– To ja podejmuję diecezję!
– mówi blondynka.
– Mówi się decyzję. – poprawia
ją grzecznie ekspedientka.
– Niech się pani nie wymądrza!
W szkole byłam prymasem!
– mówi zdenerwowana blondynka.

– Nie wiem, wczoraj go jeszcze
tutaj nie było!

Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
– Poproszę melko.
Sprzedawczyni na to:
– Chyba miała pani na myśli mleko...
Przychodzi student do chirurga
i skarży się na mocny ból brzucha.
Lekarz mówi:
– No to dobrze, odetnę panu uszy.
Student się przestraszył, pobiegł
do internisty i opowiedział, co
się stało.
Na co internista:
– Tym chirurgom tylko by ciąć
i ciąć ludzi. Bez obawy, przepiszę panu takie tabletki, że uszy
same odpadną.

Egzaminy wstępne na kierunek
nauk politycznych:
Profesor rozmawia z kandydatką.
– Co Pani wiadomo na temat
programu ekonomicznego dla
Polski realizowanego przez ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
– No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
– A wie Pani, kto to jest Leszek
Miller? A nazwisko Kwaśniewski z jaką funkcją w Państwie
się Pani kojarzy?
Dziewczyna milczy.
Profesor już zaczął się zastanawiać, czy może ta studentka
jest niemową.
– A skąd Pani pochodzi??
– Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwile się zastanawia i mówi do siebie:
– Może by rzeczywiście rzucić
wszystko w diabły i wyjechać
w Bieszczady!?
szlaki 9/2013
KZK GOP
7
INFORMATOR KZK GOP
Czyste powietrze – teraz Twój ruch!
E
uropejski Tydzień Zrównoważonego Transportu to coroczna
kampania na rzecz zrównoważonej
mobilności w miastach, organizowana z politycznego i finansowego
wsparcia Dyrekcji Generalnej ds.
Środowiska i Transportu Komisji
Europejskiej. Trwa od 16 do 22
września każdego roku, a jej celem jest zachęcenie europejskich
władz lokalnych do wprowadzenia
i promowania zrównoważonych
środków transportu i zaproszenie
swoich obywateli do wypróbowania alternatywy dla korzystania
z samochodu. Od 2002 roku ETZT
stara się wpłynąć na mobilność
i problemy transportu miejskiego,
jak również poprawę stanu zdrowia i jakości życia mieszkańców.
Tydzień wieńczy Europejski Dzień
bez Samochodu, który przypada
22 września.
Każdego dnia napełniamy nasze płuca miejskim powietrzem – ale tak naprawdę
czym oddychamy? Tegoroczny Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu
ma na celu oczyścić nasze powietrze, a przez to stworzyć zdrowszą, szczęśliwszą Europę. Stąd też hasło całego Tygodnia: „Czyste powietrze – teraz Twój ruch”.
Wybór komunikacji miejskiej na pewno pomoże
odkorkować nasze miasta
Nie tylko podczas Dnia bez Samochodu warto
zamienić wóz na bus
Masz wybór
Fakty są jasne – czystsze miasta
to zdrowsze miasta. Powietrze pozbawione zanieczyszczeń wydłuża życie średnio o osiem miesięcy oraz prowadzi do zmniejszenia
prawdopodobieństwa wystąpienia
problemów zdrowotnych układu
oddechowego i sercowo-naczyniowego. Niestety, z drugiej strony
powietrze zawierające zanieczyszczenia takie, jak pył zawieszony
i dwutlenek azotu, zwiększa ryzyko chorób płuc, takich jak astma, zapalenie i rak płuc. Zanieczyszczenie powietrza szkodzi
także środowisku: w wyniku zakwaszenia i utraty różnorodności
biologicznej ubożeje warstwa ozonowa i zmienia się klimat. Zmiana naszych przyzwyczajeń transportowych może stanowić długą
drogę, której celem jest zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza
w miastach. Dlatego tegoroczne
hasło ETZT: „Czyste powietrze
– teraz twój ruch”, odzwierciedla
siłę, jaką niesie ze sobą dokonywany przez mieszkańców wybór mobilności, która pozwala poprawić
jakość powietrza. Jest to przypomnienie, że wszyscy mamy swoją rolę do odegrania, i że nawet
małe zmiany, takie jak dojazdy
do pracy rowerem, transportem
publicznym, czy dojście do niej
pieszo, zamiast dojazdu samochodem, mogą poprawić jakość naszego życia.
Znawca komunikacji
miejskiej
Od czterech lat 21 września Komunikacyjny Związek Komunalny GOP obchodzi Dzień Kontrolera. Termin rozpoczęcia kolejnej
kampanii „Zawód: kontroler”
wybrany został nieprzypadkowo – zbiega się zarówno z Europejskim Tygodniem Zrównoważonego Transportu, Dniem
bez Samochodu, jak i świętem
kontrolerów.
KZK GOP corocznie włącza się
w obchody ETZT, przygotowując
różnego rodzaju atrakcje dla pasażerów. W tym roku przygotowano szereg dodatkowych działań,
związanych zarówno z prowadzoną kampanią, jak i trwającym
świętem komunikacji. W ramach
prowadzonej kampanii za pośrednictwem różnych mediów
oraz na łamach „Szlaków KZK
GOP” odbędzie się wiele konkursów. Na młodszych użytkowników komunikacji czeka zabawa
– quiz z pytaniami dotyczącymi zasad korzystania z autobusów i tramwajów. Odpowiadając
na nie można otrzymać certyfikat
„znawcy komunikacji miejskiej”,
a przez kolejne pytania prowadził
będzie znany już kanarek Kazek
– maskotka KZK GOP.
Jak co roku również, w okresie
od 16 do 22 września, zatrudnieni
w KZK GOP kontrolerzy odwiedzą szkoły, gdzie przeprowadzone zostaną lekcje komunikacyjne. Zajęcia przeznaczone są dla
uczniów starszych klas szkół podstawowych. Podczas tych lekcji
kontrolerzy objaśniają zasady
działania komunikacji miejskiej,
pokazują, w jaki sposób należy
zachowywać się w pojazdach,
jak dbać o swoje bezpieczeństwo.
Wyjaśniają także, dlaczego należy
kasować bilety. Wszystko odbywa
się w przyjaznej atmosferze zabawy. Organizowane są konkursy
i quizy, w których można wygrać
O kontroli biletów
Z
awód kontrolera biletów, czyli popularnego „kanara”, od lat
znajduje się w czołówce najbardziej nielubianych profesji świata, i to niezależnie od tego, czy zestawienie jest tylko
internetową zabawą, czy poważnym, naukowym opracowaniem. W ostatnim rankingu niechcianych profesji, jaki wpadł
mi w ręce, kontrolera biletów wyprzedzili tylko pracownik
prosektorium, rzeźnik i polityk. No cóż, nie może być chyba gorzej. Ale kontrolerzy obrywają zazwyczaj niesłusznie.
Otóż, oceniamy ich nieobiektywnie, przez pryzmat własnych,
niezbyt chlubnych zachowań. Nikt nie lubi być przyłapywany
na gorącym uczynku, i to w sytuacji, gdy zdarza mu się zrobić
coś złego. A czymże, jak nie zwykłą kradzieżą, jest jazda bez
biletu? Już kiedyś o tym pisałem i nie zmieniłem w tej sprawie zdania. Ci, którzy jeżdżą bez biletów – w aglomeracji robi
to każdego miesiąca co najmniej 20 tysięcy pasażerów – okradają nas wszystkich, którzy uczciwie płacimy podatki lokalne.
Co najśmieszniejsze, nawet nie musimy korzystać z miejskich
autobusów, a „gapowicze” i tak dobierają się nam do kieszeni!
Wiadomo, że komunikację publiczną finansują gminy zrzeszone
w KZK GOP. Ale pieniądze na dotacje nie pochodzą przecież
z kosmosu, tylko z podatków lokalnych: za dom, psa, grunty
rolne oraz budowlane, czyli z opłat, które musi uiszczać prawie każdy z nas. Im większe dotacje, tym
wyższe muszą być podatki. Trafnie podsumował
to jeden z internautów biorących udział w dyskusji, w której zastanawiano się, czy jazda bez biletu
to rzeczywiście kradzież i czy aby określenie to nie
jest zbyt ostre. Tymczasem rozsądny internauta
napisał, że wciąż wielu pasażerów wierzy, że autobusy poruszają się dzięki bezpłatnym wiatrakom,
a kierowcy żyją dzięki fotosyntezie. Niestety tak
nie jest. Za kosztowną usługę, czyli w tym przypadku jazdę
autobusem czy tramwajem, trzeba po prostu uczciwie zapłacić.
Często słyszę też, że kontrolerzy biletów zasłużyli sobie na nieprzychylne opinie, bo źle traktują pasażerów. Faktem jest, że jak
w każdym zawodzie, także i w tej profesji dochodzi czasem
do patologii. Zdarzały się, również w KZK GOP, niewłaściwe interwencje, gdy kontrolerzy byli nieuprzejmi, aroganccy,
a nawet posuwali się do użycia siły, by zatrzymać „gapowicza”
w autobusie. Pocieszające jest jednak to, że Związek zawsze
reagował w takich sytuacjach i nie chował głowy w piasek. Wystarczy tylko przypomnieć, że kontrolerzy, którzy niedawno
drobne gadżety. Na zakończenie
każde dziecko otrzymuje mały
upominek.
Dzień otwarty
w zajezdni
Podobnie jak w roku ubiegłym
w czasie ETZT bilety komunikacji miejskiej upoważniać będą
do zniżek w różnych instytucjach
kulturalnych i sportowych na terenie aglomeracji. W wybranym
dniu Tygodnia wystarczy przy
zakupie biletu pokazać skasowany bilet jednorazowy KZK GOP
bądź opisany okresowy i będzie
można kupić bilet z ulgą. Szczegółowy spis instytucji można
znaleźć na stronie internetowej
www.kzkgop.com.pl.
Natomiast 22 września, w Europejskim Dniu bez Samochodu,
wszyscy właściciele aut mogą
na podstawie dowodu rejestracyjnego podróżować komunikacją miejską. To nie koniec atrakcji.
Nie tylko dla miłośników transportu szynowego Tramwaje Śląskie zapraszają na dzień otwarty zajezdni w Bytomiu. W tym
roku przypada 115-lecie tramwaju elektrycznego na Górnym
Śląsku,100-lecie bytomskiej sieci
tramwajów miejskich oraz 45-lecie
istnienia obecnej Zajezdni Tramwajowej w Bytomiu. To na pewno
dobre okazje do wspólnego świętowania. Impreza odbędzie się
w sobotę, 21 września, w Zajezdni Rejonu nr 3 w Bytomiu, przy
ulicy Drzewnej 2. Będzie można
zwiedzić niedostępne zakamarki
obiektu, poznać historię komunikacji tramwajowej w aglomeracji.
Nie zabraknie również dobrej muzyki na żywo.
Anna Koteras,
Katarzyna Migdoł-Rogóż
FELIE
TON
wski
Tomasz Głogo
odpuścili pasażerce jadącej bez biletu, bo powoływała się na „znajomości w KZK GOP”, stracili
jednak pracę i nie było dla nich taryfy ulgowej.
Zresztą łatwo można odwrócić sytuację. Kontrolerzy biletów mogą godzinami opowiadać o niewłaściwym zachowaniu pasażerów: o pobiciach
przez podpitych wyrostków, obelgach, wyzwiskach
czy fałszywych zarzutach o molestowanie. Dlatego uważam, że za napaść na kontrolera biletów
powinna być taka sama kara, jak za naruszenie
nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Sprawą
zajmuje się właśnie Sąd Najwyższy i mam nadzieję, że wyda
korzystne dla kontrolerów orzeczenie. Jestem przekonany,
że gdyby Sąd Najwyższy zgodził się na zaliczenie kontrolerów
do grona zawodów zaufania publicznego, to wzrósłby także
prestiż tej profesji. Decyzja niejako wymusiłaby na organizatorach komunikacji, w tym także KZK GOP, zatrudnienie
większej liczby kontrolerów na etatach. A nie jest tajemnicą,
że etatowi kontrolerzy, którzy przez cały czas się szkolą, prezentują dużo większy profesjonalizm niż ludzie zajmujący się
tą pracą tylko dorywczo.

szlaki 9/2013
8
KZK GOP
NA SZLAKACH Z KZK GOP
Fot. Paweł Wieczorek
Witraż przedstawiający
św. Michała Archanioła
Ołtarz główny w stylu francuskoniderlandzkiego manieryzmu
Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu
Ambona – dzieło Pawła Turbasa
Polichromie Tetmajera w prezbiterium
Sklepienie krzyżowe bocznej nawy
Kopia rzeźby św. Piotra z Rzymu
Katedra w Sosnowcu
W
bryle świątyni posadowionej na planie krzyża łacińskiego rozpoznajemy bowiem
wszystkie cechy typowe dla romańszczyzny. To bazylika, zatem
nawy boczne są o połowę niższe
i o połowę węższe niż nawa główna, okna wąskie, zwieńczone półokrągłymi łukami, na wieży biforia (podwójne okna rozdzielone
kolumnami).
Zbliżając się w słoneczny dzień do katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu ulicami Piłsudskiego i Sienkiewicza ulegamy złudzeniu, że skryty
wśród drzew kościół ma architekturę gotycką. Mury z czerwonej cegły (budowle
romańskie powstawały z kamienia), frontowa wieża z rozetą i wysmukłym, „sięgającym nieba” hełmem, sygnaturka na skrzyżowaniu naw z transeptem, cała sylwetka z daleka znamionuje gotyk. Dopiero w bramie głównej od ulicy Kościelnej
odkrywamy swój błąd. Architekt Karol Kozłowski zaprojektował w 1893 roku typową, można rzec „ortodoksyjną” bazylikę neoromańską. Takich zaskoczeń będzie więcej.
Styl
przez kontrast zaciemniając boczne nawy.
Można podsumować rzecz tak:
neoromańska bazylika skończyła
się na etapie postawienia murów
i sklepień. Wnętrze to dość dowolny zlepek różnych stylów, „doklejanych” przez cały wiek XX. Czyli
typowy eklektyzm.
Wnętrze katedry jest mroczne,
gdyż pięcioprzęsłowe nawy rozdzielone są rzędami masywnych,
niskich kolumn o koryncko-kielichowych kapitelach, tworząc
niemal litą ścianę. Półkoliście
zwieńczone wąskie okna z glifami,
podkreślającymi grubość muru,
nieduże okrągłe okna (oculusy)
w ścianach szczytowych transeptu, prawie całkiem zakryta organami rozeta na głównej elewacji,
biegnące nad bocznymi nawami empory z częściowo ślepymi
triforiami (oknami potrójnymi),
we wszystkich otworach okiennych barwione ciemnym kolorem
witraże – takie wnętrze skąpi nam
naturalnego światła.
Nawa główna rozświetlona jest jaskrawymi kandelabrami. Ich barokowa proweniencja wprowadza
zamęt w styl kościoła, nadto wcale go nie rozświetla, przeciwnie
– to światło dominuje we wnętrzu,
Sztuka zwycięża
To, co napisano wyżej, może sugerować, że bazylika katedralna
Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu nie jest obiektem ciekawym
ani ładnym. Nic bardziej błędnego! Przecież mieszanina różnych
stylów występuje w większości
polskich historycznych świątyń,
z królewską katedrą na Wawelu
włącznie. Takie były nasze dzieje, że wymuszały ciągłe odbudowy niszczonych wojnami zabytków. Ważna jest nie jedność stylu,
lecz jakość artystyczna kolejnych
warstw kulturowych, które mogą
tworzyć „wartość dodaną”. Tak
właśnie było w Sosnowcu.
Zacznijmy od ołtarza głównego.
W surowym początkowo wnętrzu
prezbiterium powstał w 1903 roku
bogato zdobiony, złocony ołtarz.
To kopia manierystycznego ołtarza
z krakowskiego kościoła Bożego
Ciała, pochodzącego z 1634 roku.
Ufundowali go robotnicy i majstrowie Walcowni Milowickiej (huty
„Milowice”), a wykonał rzeźbiarz
z Olkusza Paweł Turbas, znakomicie naśladując francusko-niderlandzką snycerkę oryginału. Ołtarz
budzi podziw fachowców, jest porównywamy z najznakomitszymi
tego typu monumentalnymi dziełami Europy. Jego wartość artystyczną podkreśla jeszcze znajdujący się
w centrum obraz olejny ze sceną
Wniebowzięcia NMP, pędzla krakowskiego malarza Włodzimierza
Tetmajera. Powstał w 1905 roku.
Paweł Turbas, wychowanek krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych
z czasów dyrekcji Jana Matejki, wielbiciel rzeźby gotyckiej,
na swój ulubiony porządek wystylizował także piękną, wysoką
ambonę, znajdującą się w lewej
nawie, naprzeciwko marmurowego posągu św. Piotra, wzorowanego na watykańskim.
Tetmajer, czyli
„dobędzie się i pałasza”
O pięknie kościoła decyduje przede
wszystkim jego polichromia pokrywająca ściany i sklepienie, składająca się z 14 scen o treści historyczno-religijnej oraz wizerunków
62 świętych, wykonana w latach
1904-1906. Jej autorami są Włodzimierz Tetmajer (przyrodni brat
poety Kazimierza Przerwy-Tetmajera) (…) i Henryk Uziembło. To,
co zwraca szczególną uwagę spostrzegawczych zwiedzających,
to „barwy prastarej skrzyni krakowskiej”, jak określił polichromie Włodzimierz Tetmajer. Ową
krakowską skrzynią, przeniesioną
na grunt Zagłębia, jest umiejętne pogodzenie treści religijnych
i patriotycznych. Przypomnijmy, że autor fresków to nie tylko
brat poety, ale także „Gospodarz”
z „Wesela” Wyspiańskiego, ten,
któremu ukazuje się duch Wernyhory, ten, który namawia chłopów
do powstania. Wyspiański uczynił
go patriotą niestroniącym od „dobywania pałasza”. I oto w skrzydle północnym transeptu w roli
trzech monarchów składających
hołd Matce Bożej nasi królowie:
Kazimierz Wielki, Stefan Batory i Jan III Sobieski. W prezbiterium już całkiem jawnie: „Chrzest
Polski” i „Śluby Jana Kazimierza”.
W scenach z Nowego Testamentu
pojawiają się krakowscy chłopi,
husaria, szlachta w kontuszach,
prawie wszechobecny w ornamentyce jest biały orzeł w roli Ducha
Świętego. Z pewnością nie bez
znaczenia był tu czas powstania
dzieł: w czasach ostatniego antyrosyjskiego powstania na ziemiach
polskich (1905 rok), w którym Zagłębie i Sosnowiec odegrały ważną
rolę, czujność carskich cenzorów
musiała ulec przytępieniu...
O katedrze sosnowieckiej można
napisać jeszcze wiele, ale architektura i malarstwo lepiej przemawia
obrazem niż słowem. Zostawmy
więc miejsce na obraz.
Paweł Wieczorek