z przymro_277eniem

Transkrypt

z przymro_277eniem
SZKOLNE CO NIECO
Bogactwo doznań
Wydawać by się mogło, że otwieranie drzwi nie jest
rzeczą trudną. Nic bardziej mylnego. Znam nie jedne
takie drzwi, których otwarcie graniczy z cudem. Zanim
zobaczę wnętrze pomieszczenia, muszę w pocie czoła
mocować i szarpać się z opornymi, nie chcącymi
otworzyć się drzwiami.
Szarpię i szarpię… Uff... drzwi nagle się otwierają
niczym tajemnicze wrota, które zdarzało mi się widzieć
w bajkach. Jaka ulga! Tym razem obyło się bez
wyrwania klamki.
Wchodzę szczęśliwa do środka, a tu nagle ktoś
mnie ciągnie za mój wełniany sweterek. To na pewno
moja kumpela – myślę i już gotowa jestem stanowczo
zwrócić jej uwagę – ale ku mojemu zdziwieniu kumpelą
jest mały, niewinny, szary gwoździk wystający ze ściany.
Odrywam od niego kawałek wyciągniętej ze stroju nitki.
Idę dalej i widzę… Z prawej strony pod ścianą
niezidentyfikowany obiekt, a nawet kilka takich obiektów.
Podchodzę bliżej, aby przyjrzeć się tym przedmiotom.
Chcę się przyjrzeć, ale zmysł węchu jest szybszy! I co
czuję w pierwszym momencie? Otóż jest to odpychający
fetor starych skarpet, brudnych koszulek, spodenek,
kurzu i sama nie wiem czego jeszcze. W każdym razie
woń tego miejsca jest naprawdę „niefajna”, ale nie
poddaje się. Zmierzam dzielnie ku owej dziwnej rzeczy
i wreszcie rozpoznaję ją – to podeszwa trampka. Sama
podeszwa! Obok niej leżą „elegancko”
Fot. Bartosz Gosztyła
Z PRZYMRUŻENIEM OKA
podeptane
dresy, bluzki
i jedna jedyna
„halówka”
opuszczona
w tajemniczych
okolicznościach
przez siostrę
bliźniaczkę…
Spoglądam
w lewo przez
porozrywaną
żółtą siatkę i dostrzegam drugiego takiego samego
jak przed chwilą widzianego buta. Ciekawe co on
robi po drugiej stronie, czyżby pokłócił się
z „tamtym”?
Lewa strona jest bardzo podobna do prawej.
A jednak dostrzegam jedną niewielką, ale jakże
ważną różnicę. W samym kąciku widzę małą
dziurkę. Wygląda jak norka myszy, ale to na
pewno nie jest norka! Nachylam się i widzę leżącą
tam śmierdzącą tytoniem petę. Tak, to bez
wątpienia peta!
Czy coś mnie tu jeszcze zaskoczy?
Oczywiście! Moje bystre oko wypatrzyło dwie
przewrócone ławki, a wokół niej z dwadzieścia
sztuk butów – każdy inny, żaden nie ma pary!
Spoglądam na ścianę, chcę odnaleźć
przynajmniej jeden element pokazujący piękno
tego zaniedbanego przez ludzi miejsca.
A tymczasem czego się dowiaduję? Nie
zgadniecie! W miejscu tym był kiedyś Mariusz
Pudzianowski i pozostawił po sobie pamiątkę –
ogromny, trochę nieestetyczny autograf ,,Pudzian"! Szukam dalej, może znajdę podpis
innej sławy... i rzeczywiście znajduję: Ślad po
sobie zostawili Mariusz i Łukasz – niestety nie
znam... Ciekawe kto to taki?.
Kończę rewizję. Nie da się ukryć, że miejsce
w którym się znajduję jest obleśne i straciłam
ochotę na dalsze zwiedzanie. Straciłam nawet
orientację – zastanawiam się, gdzie jestem...
Wytężam zbombardowany niezbyt estetycznymi
doznaniami umysł...
Rany to przecież nasza szatnia!
Fot. Martyna Stałowska
Natalia Grabek
10 PRZERWA
Gdzie się podziać
31 grudnia?
Sylwester. Miły akcent kończący cały,
długi roczek. Dla niektórych był on
straszny i chcieliby, aby skończył się jak
najszybciej. Dla innych okazał się po
prostu przeciętny i wszystko im jedno,
jak długo jeszcze będzie trwał. A dla
nielicznej grupy był to rok fantastyczny
i mógłby po prostu trwać
w nieskończoność… U schyłku każdego
roku można pokusić się złożenie
noworocznych postanowień lub snuć
plany na nadchodzący rok. Najlepiej
jednak fajnie spędzić Sylwestra, bo
podobno jaki Sylwester, taki cały
nadchodzący rok. Mam nawet kilka
pomysłów i proponuję wam:
Wbić się gdzieś na imprezkę
Najlepiej zebrać paczkę znajomych i wpaść do
jakiegoś klubu z dobrą muzyką i świetną atmosferą.
Tam to się można wyszaleć, pośmiać się
i powygłupiać! W takich okolicznościach pojawia się
szansa poznania kogoś ciekawego, z kim będzie
można pogadać, potańczyć, a może nawet
przetańczyć cały kolejny rok!
butelkę pepsi albo szampana, żeby zbytnio nie
obciążać kosztami organizatora. W końcu i tak zrobił
dużo, że załatwił chatkę. A zabawa na pewno będzie
świetna, bo wśród znajomych bawi się najlepiej.
Powłóczyć się po okolicy
Około godziny 23 można zabrać do kieszeni
„małe co nieco”, wyjść na spacerek i pochodzić bez
celu. A po północy odwiedzić znajomych i złożyć im
życzenia noworoczne. Może akurat ktoś się zlituje
i zaprosi na końcówkę imprezy? Jeśli nie, to
tradycyjnie można wystawić bramę sąsiadowi…
Posiedzieć przy filmie
Zostać samemu albo z przyjacielem – może też
być pies - i zrobić sobie maraton filmowy. Dodatkowo
można poobjadać się popcornem, chipsami i innymi
niezdrowymi smakołykami. A po północy, przed
lustrem na przykład, tradycyjnie wypić sobie
szampana, niekoniecznie całą butelkę, chyba, że
ktoś ma straszną potrzebę… Ja osobiście nie
polecam.
Spędzić wieczór we dwoje
Zjeść pyszną kolacyjkę, pooglądać komedie
romantyczne, poprzytulać się troszkę, porozmawiać
o życiu, przejść się na maleńki spacerek… Ech!
Jakie to romantyczne!!!
Odwiedzić rodzinkę
Samemu coś zorganizować
Pod warunkiem, że rodzice gdzieś wyjeżdżają
na całą noc i dadzą „jako takie” pozwolenie na
maleńką imprezę. Wystarczy wtedy zaprosić kilku
znajomych ze znajomymi i będzie całkiem ciekawie!
Tylko trzeba pilnować naszego królestwa, żeby
wszystko w nim zostało całe i niezniszczone,
a lodówka nie została doszczętnie opróżniona. Jest
niestety jeden minus, trzeba będzie wszystko
posprzątać, a niewiadomo, czy nasi goście będą
mieli na to ochotę i siły…
Wprosić się do kogoś
Tak będzie o wiele prościej, bo nie trzeba
prosić i przekonywać rodziców o udostępnienie
domku. No i nie trzeba sprzątać po imprezie, a to
duży plus! Wystarczy zabrać ze sobą pakę chipsów,
I wysłuchiwać narzekań: jaki to miniony rok był
straszny, jak to politycy nas oszukują i okradają
z wiary w ludzi, że pieniędzy ciągle mało, a sąsiadom
tak się powodzi…Ciocia nagle zauważy, że nie
jesteśmy już przedszkolakami i wypyta o sympatię,
oceniając od razu czy aby dobrze wybraliśmy,
a wujek będzie opowiadał jak to było, kiedy on był
młody…
Iść spać
A co!? W łóżeczku najprzytulniej, najcieplej
i najbezpieczniej. Żadnych pokus, alkoholu, huku
petard, strat i gwaru. Można za to poczytać jakąś
ciekawą książkę, posłuchać muzyki i pogrążyć się
w błogim śnie…
Wybór należy do was!
Martyna Stałowska
PRZERWA 3
10 PRZERWA
PRZERWA 3