Inne ciekawostki:
Transkrypt
Inne ciekawostki:
Inne ciekawostki: Odbiorcami były prawdopodobnie plemiona barbarzyńskie handlujące z Rzymianami. 1 (?) Do dziś pozostaje tajemnicą, w jaki sposób naszym hutnikom udało się przy użyciu bardzo prostych urządzeń uzyskać żelazo tak wysokiej jakości. W starożytnych piecach dymarskich, gdzie ruda przechodziła proces redukcji, żużel zbierał się w zagłębionej w ziemi kotlince, a łupka żelaza kształtowała się nad żużlem. Starożytni hutnicy po prostu odkuwali 2(?), a kloc żużla pozostawał w ziemi jako ślad po piecu. Dziś nikt na świecie nie umie tak wytopić (?) żelaza3 w piecu kotlinkowym.Choć znamy podstawy teoretyczne procesu, podczas próby wytopu starożytną metodą zamiast łupki powstaje z żużlowa bryła, w której zawieszone są ziarna żelaza.4 Nad uzyskaniem kloca żużla w piecu kotlinkowym pracują dr Ireneusz Suliga i dr hab. Mirosław Karbowniczek z Wydziału Metalurgii i InżynieriiMateriałowej AGH.5 Średni warsztat hutniczy miał 60-80 piecowisk.6 Są takie, gdzie odkryto ich 200, a nawet więcej. Do jednego pieca wkładano 200 kg rudy7. Należało ją wykopać i wozem zaprzężonym w woły przewieżć kilka kilogramów z kopalni. Żelazo mogło też służyć do produkcji broni dla barbarzyńskich plemion w czasie ich zmagań z Rzymem.Dr. Szymon Orzechowski, archeolog, przewodniczący Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego, który kontynuuje badania prof. Bielenina, przypuszcza, że żelazo z Gór Świętokrzyskich mogło trafić nie tylko na południe, ale także, po upadku hut na Mazowszu, w strefę północną, do Gotów. Łamigłówkę rozwiązują metalurdzy i specjaliści inżynierii materiałowej8 WITAMY W CENTRUM KULTUROWO – ARCHEOLOGICZNYM Ziemię Świętokrzyską cechują ogromne ilości pamiątek i reliktów ludzkiej działalności od najdawniejszych czasów. Odkrywane latami przez badaczy, przyrodników czy regionalistów dokumentują bogatą historię regionu. 1 Czyżby plemiona te miały handlować z Rzymianami żelazem świętokrzyskim? Co niby odkuwali starożytni hutnicy? 3 Słuszna skądinąd uwaga, że pełne odtworzenie procesu dymarskiego w piecu kotlinkowym nie zostało dotąd dokonane. Zastosowanie sformułowania „wytop” mocno deformuje sens. 4 Opis nie jest adekwatny do rezultatów eksperymentów dymarskich. Jest to „zasłyszane” i przekształcone stwierdzenie. 5 Czyżby przedmiotem badań przytoczonych tu naukowców było odtworzenie procesu uzyskiwania żużla? 6 Autorowi najwyraźniej pojedyncze piece pomyliły się z zespołami pieców – piecowiskami. 7 Nie wiadomo czy ma to być wartość średnia czy reguła obowiązująca wszystkie „piece”. W obu przypadkach wartość nie jest prawdziwa. 8 Odbiorcami wg pierwszego zdania w tekście mieli być handlujący z Rzymem, w przedmiotowym zdaniu natomiast zmagający się z nim. Koncepcja dotycząca potencjalnych odbiorców przytoczona w formie dziecinnej. Sugestia, jakoby wcześniej „huty na Mazowszu” miały zaopatrywać plemiona gockie jest zapewne mocno przekształconym „zasłyszanym” fragmentem wypowiedzi S. Orzechowskiego. Nie wiadomo, co autor miał na myśli pisząc o łamigłówce i dlaczego kwestią odbiorców żelaza wyprodukowanego w Górach Świętokrzyskich mieliby się zajmować metalurdzy. 2 Najstarsze ślady działalności ludzkiej na naszym terenie znane są z „Jaskini Raj”, którą kilkukrotnie9 zamieszkiwała koczownicza grupa neandertalczyków około 50 - 60 tysięcy lat temu. Z terenu dzisiejszego rezerwatu pochodzą znaleziska licznych narzędzi tj. rylce, zgrzebła czy drapacze. Ludzie zamieszkujący wówczas jaskinię trudnili się głównie łowiectwem o czym świadczą liczne ślady polowań w postaci znalezionych w tym miejscu wielu kości zwierząt okresu paleolitu.10 W sąsiedztwie jaskini odkryto również zasieki11 wykonane z poroży reniferów, pełniące funkcje obronne przed atakami dzikich zwierząt jak również przed Homo Sapiens z którym człowiek neandertalski konkurował o niszę ekologiczną.12 Około 11000 lat temu u schyłku paleolitu13 w dolinie rzeki Kamiennej, pomiędzy Skarżyskiem a Wąchockiem lokują swoje siedziby przedstawiciele kultur hamburskiej, magdaleńskiej i federmesser. Około 9-ego tysiąclecia p.n.e.14 pojawiają się przedstawiciele kultury świderskiej, którzy to na terenie dzisiejszego rezerwatu archeologicznego „Rydno” rozpoczynają eksploatację hematytu. Związek ten15 w postaci proszku lub maści barwnika koloru czerwonego, symbolizuje życie, siłę i zdrowie. Oprócz wytwarzania tego barwnika- o kultowym znaczeniu – krew również posiada kolor czerwony16 – mieszkańcy Rydna trudnili się również produkcją wyrobów z krzemienia czekoladowego dostarczanego z pobliskich kopalni w okolicach Wierzbicy, Orońska i Iłży. Znacznie lepiej zachowane ślady przemysłowej działalności człowieka znane są z okolic Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie w 1922 roku znany geolog Jan Samsonowicz natknął się na miejsce w którym pracowali ludzie trudniący się górnictwem i wstępną obróbką dwubarwnego krzemienia. Utworzony w tym miejscu kilka lat później rezerwat stanowi największy w Europie kompleks neolitycznych kopalni krzemienia pasiastego. W jego skład wchodzi około 1000 szybów17 , którymi ludzie wydobywali bulwy krzemienia z pokładów wapienia jurajskiego. Liczne narzędzia takie jak siekiery czy dłuta wykonane z tego kamienia odnajdywane były na terenie Niemiec, Litwy czy Ukrainy. Ten swoisty okręg przemysłowy rozciągający się od Iłży do Ożarowa funkcjonował od około 3500 do 1200 r. p.n.e. i związany był z kulturą pucharów lejkowatych, amfor kulistych oraz kulturą mierzanowicką zaliczanych do kultur neolitycznych. W epoce żelaza gospodarka zaczęła wkraczać na teren samych gór.18 Bogactwo Ziemi Świętokrzyskiej - płytkie zaleganie rud żelaza wiążące się z dostępnością i łatwym pozyskiwaniem węgla drzewnego19 – spowodowały powstanie jednego z większych 9 Jaskinię Raj łowcy neandertalscy zamieszkiwali dwukrotnie i były to z pewnością dwie różne grupy ludzkie. Typowe wymieszanie pojęć. Paleolit odnosi się bowiem do etapu rozwoju ludzkiej cywilizacji, zatem fauna plejstoceńska nie może być określana mianem „paleolitycznej”. 11 Dosyć specyficzna nazwa dla zasłony z poroży. 12 Człowiek neandertalski to też homo sapiens. Jeśli autor chciał w tym miejscu zwrócić uwagę na faktyczne wypieranie przez homo sapiens sapiens przedstawicieli homo sapiens Neanderthalensis to uwaga ta mogła by się odnosić do okresu ok. 10 tys. późniejszego w stosunku do zasiedlenia przez Neandertalczyków Jaskini Raj. 13 Drobna pomyłka o 2 tys. lat. 14 Tu podobnie pomyłka ale o 4 tys. lat. 15 Hematyt nie jest jednorodnym związkiem chemicznym a minerałem. 16 Bardzo odkrywcza uwaga autora. 17 Liczbę położonych na Krzemionkach w obrębie pola górniczego prahistorycznych kopalń szacuje się na ponad 4000. 18 Stwierdzenie wskazuje, jakoby na terenie Gór Świętokrzyskich nie było wcześniej śladów gospodarki ludzkiej. 19 Zdumiewające jest, co ma wspólnego zaleganie złóż rudnych z dostępnością i „pozyskiwaniem” węgla drzewnego, zwłaszcza, ze ten drugi nie jest wszak kopaliną. 10 ośrodków hutniczych w ówczesnej Europie. Na przestrzeni ponad 800 km 2, od pasm Łysogórskiego i Jeleniowskiego na południowym – zachodzie po dolinę Kamiennej na północnym – wschodzie dzisiejszego Województwa Świętokrzyskiego w okresie od II w. p.n.e. do IV w. n.e. rozłożyli swoje siedziby przedstawiciele kultury przeworskiej20, którzy posiadali niezwykłe umiejętności wydobycia naturalnych bogactw naszej ziemi21 i zamianę ich na cenny towar jakim było żelazo. Hutnicy ci posiadali zadziwiające po dziś dzień umiejętności wytopu żelaza z występujących na tym terenie rud w małych, jednorazowych piecach kotlinkowych zwanych Dymarkami22. Dymarka Świętokrzyska to piec wysokości około 120cm w kształcie stożka ściętego od góry do którego starożytny hutnik wkładał na przemian rudę żelaza i węgiel drzewny. Budowany był z cegiełek lessowych wzmacnianych słomą. Otwory umieszczone w części przyziemnej pieca powodowały wpływ powietrza do wnętrza dymarki i odpowiednie podniesienie temperatury. Właśnie w tym miejscu temperatura była najwyższa i tam tworzyła się tzw. łupka (kęs metalicznego żelaza).23 W części najniższej pieca znajdowała się kotlinka do której spływał żużel. Po zakończeniu całego cyklu, który mógł trwać nawet dwie doby rozbierano część nadziemną pieca w celu pozyskania owej łupki, która po odpowiednim wielokrotnym przekuwaniu dawała kęs żelaza gotowego do wyrobu elementów gospodarczych i militarnych.24 Piece takie człowiek starożytny stawiał w pewnych grupach, jeden obok drugiego na zboczach wzniesień, nigdy zaś w dolinach.25 Pozostałością po ludziach26 trudniących się wytopem żelaza są licznie odnajdywane Piecowska (zespoły pieców), a w zasadzie liczne kloce żużla zalegającego na tym terenie po dzień dzisiejszy. Za odkrywcę starożytnego zagłębia świętokrzyskiego należy uznać Stanisława Staszica, który zajmował się badaniami geologicznymi między innymi naszego terenu. W swoim dziele „O ziemiorództwie Karpat…”27 napisał o żużlu żelaznym w Górach Świętokrzyskich i miejscach jego występowania. Zapewne trudna sytuacja ekonomiczna i polityczna kraju na początku XIX wieku spowodowały brak analizy i wniosków tego odkrycia.28 Sto lat później świętokrzyskim żużlem zainteresował się Jan Samsonowicz, który odkrył na terenie wsi Sosnówka starożytne kopalnie użytkowane w okresie istnienia imperium rzymskiego. Ludzie żyjący na tym terenie wydobywali z tych kopalni metodą szybową29 rudy o różnej zawartości żelaza. Był to m.in. syderyt i limonit, wykorzystywane do jego produkcji . Mieszkańcy północnych rubieży Gór Świętokrzyskich od dawien dawna narzekali na ciężkie i ogromne bryły żużla, które wyorywane były podczas prac polowych często niszcząc sprzęt rolników. Huty na Śląsku jak również huta w Ostrowcu Św. skupowały ten towar płacąc duże kwoty. Często materiał ten wykorzystywany był w budownictwie lub do utwardzania dróg. Przyjrzeć się temu postanowił Mieczysław Radwan. Już po pierwszych badaniach okazało się że północno – wschodnie tereny od największego z pasm w naszych górach – łysogórskiego aż po dolinę rzeki kamiennej to duży okręg przemysłowy z przed 20 Bardzo kwieciste ale zupełnie niestylistyczne sformułowanie. Nie wiadomo specjalnie na czym polegała niezwykłość tych umiejętności. 22 Nie wiadomo, skąd autor czerpie wiedzę o starożytnym nazewnictwie. 23 Infantylność opisu pozostawiamy bez dalszego komentarza. 24 J.w. 25 Stwierdzenie jest mocną nadinterpretacją stanu faktycznego. 26 Chyba raczej jest to świadectwo ich działalności a nie pozostałość po nich, zważywszy, że autor nie pisze o cmentarzyskach. 27 Wskazane byłoby poprawne cytowanie tytułu. 28 Ponieważ autor powątpiewa sam w zamieszczone stwierdzenie, nie będziemy się do niego odnosić. 29 Autor miał na myśli zapewne wydobycie głębinowe, zwłaszcza, że w Rudkach nie powstały wyłącznie szyby wydobywcze. 21 2000 lat. Badania archeologiczne prowadzone przez zespoły naukowców prowadzono już od 1955 roku. W czasie ich trwania zostały odnalezione i udokumentowane liczne miejsca jak również efekty pracy starożytnych hutników. Zamieszkujący te tereny 2000 lat temu przedsiębiorcy branży metalowej30 oprócz wyśmienitych zdolności produkowania żelaza musieli zadbać o najważniejsze elementy życia codziennego co ma odzwierciedlenie w śladach archeologicznych pozostawionych w postaci narzędzi, broni czy przedmiotów użytku codziennego. Liczne osady kultury przeworskiej zlokalizowane w północno – wschodniej części Gór Świętokrzyskich dowodzą równoczesnego istnienia innych rzemiosł działających nieopodal stanowisk hutniczych. Ogromny wkład w badania nad starożytnym hutnictwem ponieśli również S. Krukowski i K. Bielenin, których upór i wysiłek zaowocował rozwiązaniem nie tylko wyglądu pieca dymarskiego31, ale również całego problemu technologicznego. Rezultaty tych badań potwierdziły po raz kolejny istnienie wielkiego ośrodka hutniczego na terenie Gór Świętokrzyskich w okresie wpływów rzymskich. Z inicjatywy K. Bielenina, M. Radwana i J. Jasiuka na miejscu jednej z odkrywek archeologicznych dawnego Piecowska32 zbudowano pawilon muzealny, który funkcjonuje po dzień dzisiejszy jako Muzeum Starożytnego Hutnictwa im. M Radwana. Działa ono jako oddział Muzeum Techniki w Warszawie przy opiece kieleckiego środowiska archeologów, którzy zainicjowali powstanie Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego33. Muzeum w Nowej Słupi stało się głównym miejscem popularyzacji wiedzy o historii ziemi świętokrzyskiej w czasach starożytnych pełniąc ważną rolę społeczno – kulturalną i oświatową. W roku 1967 zrodziła się idea wykorzystania wiedzy zdobytej przez lata prowadzenia eksperymentów i doświadczeń i stworzenia cyklicznej imprezy pn. Dymarki Świętokrzyskie. Pokaz wytopu żelaza metodą stosowaną przez hutników 2000 lat temu zrodził ogromny festyn o charakterze dydaktyczno – rozrywkowym.34 Dwudniowe święto w Nowej Słupi jest ważnym narzędziem służącym popularyzacji najnowszych wyników badań naukowych. Zwieńczeniem wieloletnich wysiłków Gminy Nowa Słupia w stworzeniu odpowiednich warunków dla prezentacji pokazów dymarkowych jest wybudowanie Centrum Kulturalno – Archeologicznego w miejscu starego Piecowska. Ośrodek zlokalizowany przy Muzeum Starożytnego Hutnictwa wyróżnia się szeregiem budowli zrekonstruowanych na podstawie konkretnych obiektów znanych ze źródeł archeologicznych i wykonanych techniką jaką posiadali hutnicy 2000 lat temu. Nadzór merytoryczny sprawowało ŚSDP z Kielc. Celem powstania Centrum Kulturowo – Archeologicznego jest turystyczna promocja Gminy i stworzenie głównego ośrodka popularyzacji wiedzy o dziedzictwie kulturowym naszych przodków, nie tylko w aspekcie starożytnego hutnictwa ale również w celu odtworzenia warunków bytowania starożytnych hutników, poznania ich mentalności, obyczajów czy wierzeń.35 Poprzez te działania Nowa Słupia stanie się centrum wymiany doświadczeń i 30 Nazwa z pewnością adekwatna… Może byli to wręcz Negotiatores Ferrariae? Rozwiązywanie łamigłówek lub zadań matematycznych może należałoby pozostawić w przypadku rekonstrukcji części nadziemnej pieca w spokoju… 32 Wydaje się, że można było uniknąć w tym miejscu tworzenia własnego nazewnictwa. 33 ŚSDP nie sprawuje żadnej opieki nad Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego w Nowej Słupi. Owszem – środowisko to – nie tylko archeologów – stara się z tą jednostką współpracować. Nie ma jednak żadnych związków formalnych między stowarzyszeniem a muzeum. 34 Bez komentarza. 35 Autor nie doczytał, że hutnicy z okresu rzymskiego nie byli naszymi przodkami sensu stricto. Również trudno sobie wyobrazić poznawanie „mentalności” na podstawie źródeł archeologicznych czy nielicznych przekazów źródeł pisanych. 31 prezentacji efektów prac eksperymentalnych związanych ze starożytnym hutnictwem na skalę europejską.36 W związku z działalnością naszego Centrum Kulturowo - Archeologicznego proponujemy Państwu warsztaty archeologiczne, w których uczestnicy przeniosą się w realia okresu wpływów rzymskich na naszych terenach. Codzienna działalność starożytnych hutników to nie tylko produkcja żelaza. Badania archeologiczne potwierdzają istnienie w pobliżu pieców hutniczych zakładów innej wytwórczości. W osadzie oprócz zakładu garncarskiego, kowalskiego, tkackiego czy brązowniczego zobaczyć można liczne narzędzia, stroje czy przedmioty użytku codziennego. Warsztaty archeologiczne w Nowej Słupi w swej wyjątkowej scenerii umożliwiają bezpośrednie uczestnictwo i zaangażowanie każdego z uczestników i jawią się jako innowacyjne możliwości poznawcze badanych zagadnień. Odbiorca nie jest jedynie biernym słuchaczem czy obserwatorem lecz samodzielnie buduje piec, prowadzi wytop żelaza bądź lepi garnek z gliny. Poprzez pełną percepcje i doświadczenie poszczególne elementy zdobywanej wiedzy stają się o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze. Prelekcje i komentarze dotyczące pokazów i eksperymentów prowadzone będą na poszczególnych stanowiskach. Dodatkowo istnieje możliwość zwiedzania Centrum z przewodnikiem, który przybliży realia życia codziennego ludów kultury przeworskiej jak również zapozna z kolejno odwiedzanymi obiektami.37 Życzymy miłego odbioru. 36 Zważywszy prowadzone przez GOK działania w latach 2011 i 2012, należy niestety wątpić co do zasadności tego twierdzenia. 37 Pozostawiamy bez komentarza…