pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa

Transkrypt

pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
ISSN 1641-8913
fot. K. Haładyna
Czasopismo Rzymskokatolickiej Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bukowinie Ta­trzańskiej
Nr 2 (370) /2016
Wigilia wielkanocna 1966
Jest taka Noc, gdy czuwając
przy Twoim grobie,
najbardziej jesteśmy Kościołem –
jest to noc walki, jaką toczy
w nas rozpacz z nadzieją:
ta walka wciąż się nakłada
na wszystkie walki dziejów,
napełnia je wszystkie w głąb
(wszystkie one – gdy tracą swój sens?
Czy go wtedy właśnie zyskują?).
Tej Nocy obrzęd ziemi
dosięga swego początku.
Tysiąc lat jest jak jedna Noc:
Noc czuwania przy Twoim grobie.
Karol Wojtyła
Drodzy Czytelnicy
Doczekaliśmy 1050. Wielkanocy na polskiej ziemi.
Niech nasz Najmiłosierniejszy Zbawiciel
królujący w Niebie udzieli nam łask w drodze do Ojca.
Niech wszyscy polscy święci kanonizowani i niekanonizowani
wznoszą przed tron Boga wieczyste „Alleluja”,
a nam wypraszają potrzebne łaski.
Życzy
Redakcja „Idzie hyr”
Drodzy
Czytelnicy
Ks. Damian Drzyżdżyk
Św. Ambroży w jednym ze swoich traktatów pisze: „Umarliśmy razem z Chrystusem. Śmierć Chrystusa nosimy w naszym ciele, by i życie nasze w Nim się ukazało. Nie żyjemy już więc naszym życiem, lecz
życiem Chrystusa, życiem niewinnym, czystym, pokornym i pełnym
wszelkich cnót. Z Chrystusem powstaliśmy z martwych, z Nim żyjmy,
z Nim wstąpmy do nieba”.
C
zas Wielkiego Postu to czas umartwienia, czas nawrócenia, ale
i czas, który wprowadza nas w największą prawdę wiary chrześcijańskiej – CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ. Z tego się
radujmy i weselmy, że Bóg w swym nieskończonym miłosierdziu lituje się nad nami, odpuszczając nam nasze grzechy, a co więcej – daje łaskę do życia z Nim we wspólnocie Kościoła.
Ta łaska stała się naszym udziałem pierwszy raz podczas chrztu świętego. Wtedy człowiek jeszcze nie ochrzczony (stary, młody, w większości przypadku niemowlę) rodzi się na nowo. Co to znaczy? Rodzi się
jako UMIŁOWANE DZIECKO BOGA, nad którym On czuwa, opiekuje się i wspiera je w każdej chwili, także trudnej. Od momentu chrztu
nie tyle możemy, co powinniśmy powtarzać za św. Pawłem: „Teraz zaś
już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga” (Ga 2, 20-21).
Jak co roku w Wielką Sobotę, w tzw. Wigilię Paschalną, po poświęceniu ognia, paschału, wody chrzcielnej, jest okazja odnowić to nasze
– a nawet trzeba powiedzieć bardziej konkretnie – MOJE przymierze z Bogiem. A jest to przymierze, które jest propozycją Boga i zawiera w sobie obietnicę naszego (mojego) zmartwychwstania i wiecznego
życia w Królestwie Niebieskim.
Nasz czas w Kościele w Polsce i Krakowie jest bogaty w wydarzenia. Pierwsze z nich to pielgrzymka do Krakowa – Łagiewnik w święto
Miłosierdzia Bożego, przypadające w Roku Miłosierdzia dnia 3 kwietnia. Drugim wydarzeniem jest 1050. rocznica Chrztu Polski, której uroczyste obchody odbędą się 14-16 kwietnia. Później czeka nas coroczne, a zarazem dwudzieste, spotkanie młodych na Polach Lednickich
4 czerwca, organizowane przez nowych duszpasterzy dominikańskich:
IDZIE HYR Nr 2 /2016
W numerze:
Ks. Władysław Podhalański,
Czas ucieka, ale czy tylko śmierć
na ciebie czeka?................................... 4
Ks. Damian Drzyżdżyk,
Z martwych powstał
Pan prawdziwie. Alleluja!................ 5
Marta Lichaj,
Wszystko na temat życzeń
wielkanocnych ................................... 6
Marcin J. Chwałek,
Chrzest Polski .................................... 7
Elżbieta Wilczek,
O Świętym Wojciechu słów kilka ...9
Jacek Hyżny,
GAUDE MATER POLONIA
w kontekście Chrztu Polski ......... 11
Paweł Dobrowolski,
Lednica CHRZCIELNICĄ
POLSKI… ......................................... 12
Ks. Jarosław Chlebda,
Imię chrześcijanina ........................ 13
Krzysztof Bigaj,
Jestem synem .................................... 14
CHRZEST – bogactwo znaków ..... 15
Barbara Kamińska,
Katolik nowoczesny,
otwarty, prywatny ........................... 16
Z życia Kościoła................................ 17
Marek Wodziak,
Słowa, słowa, słowa… .................... 18
Święto Miłosierdzia Bożego ........ 19
Elżbieta Lichaj,
Błogosławiony
Ks. Michał Sopoćko ........................ 20
O początkach kultu Miłosierdzia
Bożego w Bukowinie Tatrzańskiej,
Opowiedziała
Pani Maria Cikowska ........................ 22
Renata Łukaszczyk,
Grupa charytatywna
w naszej parafii ................................. 24
Edward Jan Charczuk,
Dolero ergo sum – cierpię, a więc
jestem. Cz. II ..................................... 25
Ks. Damian Drzyżdżyk,
Eucharystia pod lupą ..................... 27
Wieści z Chicago! ............................ 28
Klaudia Bieda, „SPOTKANIE”
ze Zmartwychwstałym ................... 30
Monika Bobula,
Z życia szkoły .................................... 31
Dla dzieci ............................................ 32
Z życia harcerza ................................. 35
Intencje mszalne................................. 36
Okladka przedstawia sakrament
chrztu w Bukowinie Tatrzańskiej.
3
o. Wojciecha Prusa i o. Macieja Soszyńskiego. Czwartym wielkim wydarzeniem historycznym w naszym
kraju i w naszej diecezji będą Światowe Dni Młodzieży z papieżem
Franciszkiem w dniach 26-31 lipca.
Te wydarzenia mają nam wszystkim (młodym i starszym) pomóc
zbliżyć się jeszcze bardziej do
Boga bogatego w miłosierdzie oraz
publicznie przyznać się do wiary,
którą przekazuje nam Kościół. Tej
wiary mamy strzec, w niej żyć i dawać w niej świadectwo, że Chrystus zmartwychwstał. Alleluja! 
Czas ucieka,
ale czy tylko śmierć
na ciebie czeka?
Ks. Władysław Podhalański
Śmierć tylko nas przeprowadzi tam, gdzie być bylibyśmy radzi.
Gdzie Ktoś z miłością czeka na utrudzonego człeka.
Przez życie wędrowanie to nieustanne wspinanie się
Do wiecznych wzgórz pomimo ziemskich nawałnic i burz.
Powiedziano (i nie zapominajcie): „Tego co w górze jest szukajcie”.
Trzeba kiedyś zamknąć to co na ziemi i przejść do innej wspaniałej przestrzeni.
Pytam – jak się tam dostanę? Odpowiedź – przez śmierci błogosławioną bramę.
Ta śmierć wiodąca ku wieczności nie jest unicestwieniem, lecz tylko pożegnaniem doczesności.
Po tym pożegnaniu człowiek idzie już tylko ku zmartwychwstaniu.
Po krótkim ziemiobyciu idziemy ku nowemu wiecznemu życiu.
Zanim jednak wszystko tak wspaniale się stanie, człowiek jeszcze na ziemi ma ważne zadanie.
Już tutaj ma dla grzechu umierać i łasce Bożej podwoje otwierać.
Po to jest Wielki Post, Środa Popielcowa, by wierzący człowiek przyjął o pokucie słowa:
Jeśli masz w sercu zamęt – nawróć się przez post, płacz i lament.
Bóg jest łaskawy i miłosierny, w swoich obietnicach zawsze wierny.
Lituje się na widok naszej niedoli i niewoli – bo widzi, jak nas to boli.
I jest to ciągle niezwykłym cudem, że Bóg zawsze lituje się nad swoim ludem.
Człowiek czasem wiele jest Bogu czy bliźniemu dłużny, więc niech nie ucieka od modlitwy, postu i jałmużny.
Męka i Śmierć Chrystusa, które w Wielkim Poście rozważamy, jest obrazem tego, że i my dla grzechu umierać mamy.
Módl się więc, podejmuj umartwienia i weź udział w sakramencie przebaczenia.
Łączmy się z Chrystusem w Jego umieraniu, to po śmierci będziemy w Jego zmartwychwstaniu.
Niech się Alleluja unosi z tej ziemi, bo do pełni radosnego życia będziemy przeniesieni.
Niechaj ma nas w swojej pieczy Bóg – Stróż i Sędzia człowieczy.
I niech dzwon wielkanocny buja, bo to nie śmierć zwycięża, ale życie i … Alleluja!
4
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Z martwych powstał
Pan prawdziwie. Alleluja!
Ks. Damian Drzyżdżyk
W
fot. ks. D. Drzyżdżyk
jednej z audiencji w czasie wielkanoc- to i nasze ciała, które podległe są śmierci, w odponym papież Franciszek powiedział: „Na- wiednim czasie z martwych powstaną.
sza wiara opiera się na śmierci i zmarMożemy zatem śmiało powiedzieć, że naszą nadzietwychwstaniu Chrystusa, tak właśnie jak dom opie- ją był, jest i będzie Chrystus, nasz Pan i Odkupiciel.
ra się na fundamentach: jeśli się one osuną, wali I dlatego możemy powtórzyć za św. Pawłem, że „nasię cały dom”. Papież mówił dalej: „Na krzyżu Je- dzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5), bo Bóg jest wzozus ofiarował samego sierem wierności. On w zawarbie, biorąc na siebie nasze
tym z nami podczas chrztu
grzechy i schodząc w otprzymierzu zawsze dotrzymuje słowa.
chłań śmierci, a w zmartwychwstaniu je przezwyCzy można w jakiś sposób
cięża, gładzi i otwiera nam
wzmacniać nadzieję?
drogę do odrodzenia do
Bóg pragnie ubogacić
nowego życia”.
w nas cnotę nadziei i rozwiSłowa Papieża mają za
nąć ją, ale przy naszej współzadanie nie tylko przypopracy. Podstawą tej nadziei
mnieć nam najważniejszą
jest pamięć o obietnicach
prawdę chrześcijańską, ale
Bożych. Umacniamy ją, gdy
przede wszystkim wzbudzić
czytamy w Piśmie św. o tych
nadzieję w sercach nas wieobietnicach i o ich spełniarzących w Chrystusa.
niu się w historii zbawienia.
Nadzieję na co?
Wzrastamy w nadziei, gdy
Po pierwsze nadzieję
w modlitwie wyrażamy naszą
na odpuszczenie nam naufność, miłość i pragnienie
szych win. Chrystus tylko
zjednoczenia się z Bogiem.
raz, na zawsze złożył Ojcu
Najdoskonalej jednak
Przedwiecznemu ofiarę
powiększamy w sobie nadkrwawą z własnego życia.
przyrodzoną nadzieję przez
Jest to ofiara męki i śmieruczestniczenie w Euchaci krzyżowej za nasze grzerystii. Biorąc w niej udział
Fragment paschału w kościele
chy. Dzisiaj ta sama ofiara,
łączymy
się z Chrystusem
w Bukowinie Tatrzańskiej
tylko że składana w sposób
zmartwychwstałym, którego
bezkrwawy, uobecniana jest podczas każdej Mszy zwycięstwo jest podstawą nadziei. Eucharystia jest
świętej. W Eucharystii zawiera się druga nadzieja – ponadto zadatkiem życia wiecznego, którego oczenadzieja naszego zmartwychwstania. Św. Paweł w li- kujemy i mamy nadzieję, że otrzymamy. Utwierdza
ście do Koryntian przekonuje adresatów, że „Chry- ona i umacnia w nas przyjaźń z Chrystusem oraz postus prawdziwie zmartwychwstał – jako pierwszy zwala spodziewać się, że spotkamy się z Nim w przyz umarłych” (1Kor 15, 20). A jeśli to miało miejsce, szłym życiu. 
IDZIE HYR Nr 2 /2016
5
Wszystko na temat życzeń
wielkanocnych
Marta Lichaj
Święta Wielkanocne zbliżają się coraz większymi krokami. To doskonała okazja nie tylko do duchowych przeżyć, ale także do spędzenia czasu z najbliższymi osobami. To również czas życzeń świątecznych. Jak i kiedy powinno się je składać podczas Wielkanocy?
O
ile w przypadku Bożego
Narodzenia nikt nie ma
problemu z tym, w jaki
sposób powinno składać się życzenia – dzieląc się opłatkiem z bliskimi – to przy Świętach Wielkanocnych może pojawić się kilka
wątpliwości.
Życzenia
wielkanocne
Przyjęło się, że podczas Wielkanocy dzielimy się jajkiem. Jest to
zwyczaj typowo polski. Jajko ma
w tym przypadku symbolizować
zmartwychwstanie Jezusa, który
wyszedł żywy z grobu, tak samo
jak pisklę wykluwa się ze skorupki. W niektórych domach rodzina
dzieli się ze sobą pokrojonym na
kilka kawałków jajkiem, w innych
stuka się ugotowanym w skorupce
6
– forma w tym przypadku zależy
już od rodzinnych czy lokalnych
tradycji.
Kiedy składać
życzenia?
Życzenia wielkanocne powinniśmy składać w Wielką Niedzielę
przy świątecznym śniadaniu, które zostanie przygotowane ze składników z koszyczka poświęconych
dzień wcześniej.
Jak dobrze składać
życzenia?
Sposób, w jaki składamy życzenia, jest niezwykle istotny. W ostatnich latach dosyć popularne stało
się wysyłanie smsów, które w tej
samej formie przekazywane są do
całej grupy odbiorców ze skrzynki
adresowej telefonu. Zasady dobrego wychowania nie stoją w opozycji do wysyłania życzeń w postaci wiadomości elektronicznych,
np. e-maila lub sms-a. Są one jednak akceptowane tylko i wyłącznie
w wyjątkowych sytuacjach, takich
jak wiadomości do osób, z którymi
łączą nas relacje zawodowe, późne składanie życzeń oraz wtedy,
kiedy nie chcemy kogoś niepokoić telefonem.
Najlepszą formą życzenia są te
składane osobiście. Podczas ich
wypowiadania warto unikać pustych frazesów i ogólników, należy je dostosować do odbiorcy. Jeśli nie mamy możliwości bezpośredniego spotkania, to szczere życzenia przez telefon mogą również
bardzo dobrze spełnić swoją rolę.
Piękną i trochę już zapomnianą
tradycją jest wysyłanie sobie kartek
wielkanocnych. Taki gest z pewnością zostanie doceniony, zwłaszcza
jeżeli życzenia nie będą wierszykiem, który skopiowaliśmy z internetu, a prostymi słowami płynącymi prosto z serca. Ciekawym
pomysłem będzie również samodzielne wykonanie kartki świątecznej – z pewnością docenią ją osoby, które przywiązują dużą wagę
do celebrowania świąt, a także nawiązywania bliskich relacji z rodziną czy znajomymi.

IDZIE HYR Nr 2 /2016
Chrzest Polski
Marcin J. Chwałek
T
ak wiele napisano już
o chrzcie Polski. Wiemy, że odbył się w 966
roku. Wiemy, że władcą, który
przyjął chrzest jako pierwszy,
był Mieszko I. Chrzcząc siebie
i swoich najbliższych zmienił
historię kraju w centrum Europy. O tym fakcie wiedzą wszyscy.
Zagadką do dziś pozostaje,
gdzie ten akt miał miejsce. Ostatnio bardzo ciekawą hipotezę wysunęła prof. Koćka-Krenz, która
uważa, że Mieszko mógł ochrzcić
się w Poznaniu i wskazuje to
miasto jako prawdopodobne
miejsce chrztu Polski. Przeciwny jest temu prof. Labuda, który uważa, że chrzest odbył się
na Ostrowie Lednickim. Są też
inne propozycje. Wielu wskazuje na Ratyzbonę jako miejsce
chrztu Mieszka (dzisiejszy Regensburg w Bawarii). Uzasadnienie tej koncepcji jest takie,
że państwo Mieszka znajdowało się w orbicie zainteresowań
politycznych cesarza, a z części
swych ziem Mieszko płacił cesarzowi trybut. Z tych powodów
Mieszko mógł wybrać Ratyzbonę na miejsce chrztu. Jest to jednak mało prawdopodobne. Brak
jest bowiem w źródłach pisanych
jakiejkolwiek o tym wzmianki.
Żaden niemiecki kronikarz, ani
rocznik klasztorny, nie wspomina o chrzcie Mieszka I w Ratyzbonie. Gdyby do takiego wydarzenia doszło, musiałby po
nim pozostać ślad w rocznikach
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Jan Matejko „Mieszko I”
i kronikach niemieckich. Takiego śladu nie ma.
Kiedy ksiądz Damian Drzyżdżyk poprosił mnie o napisanie
tego artykułu, pomyślałem, że
nie warto powtarzać książkowej wiedzy. Data chrztu, książę
Mieszko, księżniczka Dobrawa
itd. Uznałem, że warto po prostu
Jan Matejko „Dobrawa”
zacytować fragmenty kroniki
Galla Anonima, mnicha, który
najprawdopodobniej urodził się
na terenach ówczesnej Francji,
stąd jego pseudonim – Gall bo
z Galii; Anonim – ponieważ
nie podpisał swojej kroniki.
Pomyślałem, że warto wrócić
do korzeni, do tekstu kronikarza, który napisał w języku łacińskim pierwszą historyczną
księgę o początkach Państwa
Polskiego.
Kronika i czyny
książąt, czyli władców
polskich
(łac. Cronica et gesta
ducum sive principum
Polonorum)
Rozdział [4] O ślepocie
Mieszka, syna księcia
Siemomysła.
Ten zaś Siemomysł spłodził
wielkiego i sławnego Mieszka,
który pierwszy nosił to imię,
a przez siedem lat od urodzenia był ślepy. Gdy zaś dobiegała siódma rocznica jego urodzin,
ojciec, zwoławszy wedle zwyczaju zebranie komesów i innych
swoich książąt, urządził obfitą
i uroczystą ucztę; a tylko wśród
biesiady skrycie z głębi duszy
wzdychał nad ślepotą chłopca,
nie tracąc z pamięci [swej] boleści i wstydu. A kiedy inni radowali się i wedle zwyczaju klaskali w dłonie, radość dosięgła
szczytu na wiadomość, że ślepy chłopiec odzyskał wzrok.
Lecz ojciec nikomu z donoszących mu o tym nie uwierzył, aż
matka, powstawszy od biesiady,
7
poszła do chłopca i położyła kres
niepewności ojca, pokazując
wszystkim biesiadnikom patrzącego już chłopca. Wtedy na koniec radość stała się powszechna
i pełna, gdy chłopiec rozpoznał
tych, których poprzednio nigdy
W stosownym bowiem porządku Bóg wszechmocny najpierw
przywrócił Mieszkowi wzrok
cielesny, a następnie udzielił
mu [wzroku] duchowego, aby
przez poznanie rzeczy widzialnych doszedł do uznania niewi-
i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on [na to]
przystał, że porzuci ów zwyczaj
pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani
owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem [dostojników]
świeckich i duchownych, ale nie
pierwej podzieliła z nim łoże
małżeńskie, aż powoli a pilnie
zaznajamiając się z obyczajem
chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów
pogaństwa i przeszedł na łono
matki-Kościoła.
Rozdział [6] O pierwszym
Bolesławie, którego zwano
Sławnym lub Chrobrym.
nie widział, i w ten sposób hańbę swej ślepoty zmienił w niepojętą radość. Wówczas książę Siemomysł pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy ślepota i przewidzenie
chłopca nie oznacza jakiegoś
cudownego znaku. Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż
Polska przedtem była tak jakby
ślepa, lecz odtąd – przepowiadali
– ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. Tak się też rzecz
miała istotnie, choć wówczas
inaczej mogło to być rozumiane. Zaiste ślepą była przedtem
Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary,
lecz przez oświeconego [cudownie] Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął
wiarę, naród polski uratowany
został od śmierci w pogaństwie.
8
dzialnych i by przez znajomość
rzeczy [stworzonych] sięgnął
wzrokiem do wszechmocy ich
stwórcy. Lecz czemuż koło wyprzedza wóz? Siemomysł tedy
w podeszłym wieku rozstał się
ze światem.
Pierwszy więc książę polski
Mieszko dostąpił łaski chrztu za
sprawą wiernej żony; a dla sławy jego i chwały w zupełności
Rozdział [5] Jak Mieszko
pojął za żonę Dąbrówkę.
Mieszko objąwszy księstwo
zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy [sąsiednie] dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał. W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej
chrześcijanki z Czech, imieniem
Dąbrówka. Lecz ona odmówiła
poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju
Jan Matejko „Bolesław Chrobry”
wystarczy [jeśli powiemy], że za
jego czasów i przez niego Światłość niebiańska nawiedziła królestwo polskie. Z tej to bowiem
błogosławionej niewiasty spłodził sławnego Bolesława, który
po jego śmierci po męsku rządził królestwem i za łaską Bożą
w taką wzrósł cnotę i potęgę, iż
ozłocił – że tak powiem – całą
Polskę swą zacnością. 
IDZIE HYR Nr 2 /2016
O Świętym Wojciechu
słów kilka
Elżbieta Wilczek
D
uchowość Wojciechowa, której zręby w wielkiej syntezie wyryte są na Drzwiach
Gnieźnieńskich, stanowić może i dla
nas drogowskaz wzrastania ku tym
wartościom, które są nieodzowne dla
Europy poszukującej trwałej jedności. – Jan Paweł II, 1997 r.
Święty Wojciech wpisany jest
w poczet głównych patronów Polski, współdzieląc ten tytuł z Matką
Bożą Królową Polski, a także ze św.
Stanisławem Biskupem i Męczennikiem. Swoim pobożnym życiem,
a także męczeńską śmiercią, podczas ziemskiego pielgrzymowania
osiągnął to, co obiecane jest wszystkim wierzącym – świętość.
Święty Wojciech (w Europie bardziej znany pod imieniem
Adalbert) urodził się w książęcej
rodzinie czeskiej,
w roku 956 w Libicach. Jego ród wywodził się ze znamienitego czeskiego rodu. Od strony
ojca spokrewniony był z niemiecką dynastią Sasów.
Wojciech narodził się jako szósty
z siedmiu synów
księcia Sławnika.
Wolą rodziców
Wojciecha było,
aby został on ofiarowany służbie
Bogu, co wiązało się również z ówczesną tradycją, zgodnie z którą
najstarsi synowie edukowani byli
w duchu politycznym, aby objąć
co ważniejsze funkcje państwowe,
Fundamenty kościoła Sławnikowiców (Libice nad Cidlinou)
IDZIE HYR Nr 2 /2016
młodsi synowie natomiast po zdobyciu wykształcenia teologicznego obejmowali wyższe urzędy duchowne. Tradycja ta umożliwiała
łagodzenie sporów wynikających
z konieczności podziału dóbr i władzy po ojcu.
Panujący ówcześnie w Niemczech cesarz Otton I, na mocy porozumienia z papieżem Janem XIII,
powołał w roku
968 w Magdeburgu metropolię, do
której zadań należało prowadzenie
misji wśród Słowian. Na arcybiskupa metropolii powołano św.
Adalberta. „Jego
to opiece został
oddany św. Wojciech w roku 972.
Miał wtedy 16 lat.
Na dworze metropolity kształcił
się w tamtejszej szkole katedralnej przez 10 lat. Tam także otrzymał sakrament bierzmowania.
Z wdzięczności dla św. Adalberta
przybrał sobie jego imię i pod tym
właśnie imieniem jest znany w całym świecie.”1
Po opuszczeniu Magdeburga
Wojciech udał się do Pragi, gdzie
zdobywał dalsze wykształcenie, pod
czujnym okiem Otryka – ówczesnego uczonego. W Pradze św. Wojciech przyjął w późniejszym czasie
święcenia. Po śmierci Dytmara –
biskupa praskiego w roku 982 powołano na jego stanowisko Wojciecha, powierzając mu diecezję.
Święty Wojciech podjął się
służby duchowej, a swoim życiem
1 Święty Wojciech – biskup, męczennik,
http://www.kosciolgarnizonowy.pl/
9
i postępowaniem wiernie naśladował nauczanie Jezusa. Swój majątek
Wojciech przekazał na rzecz Kościoła i ubogich, a sam prowadził
skromny żywot, oddając się pracy
na rzecz ubogich i pokrzywdzonych. Jedną z głównych misji podejmowanych w ówczesnym czasie przez świętego było wykupywanie niewolników chrześcijańskich, sprzedawanych do krajów
muzułmańskich. Podania głoszą,
iż misję tę Wojciechowi powierzył sam Chrystus, nakazując mu
we śnie, aby przeciwdziałał temu
okrutnemu procederowi.
Po kilku latach św. Wojciech
zrezygnował ze swego biskupstwa.
Poprosił o przeniesienie, gdyż Praga przerażała go swoim upadkiem
moralnym, zarówno wśród kleru
jak i możnych rodów. Udał się do
Rzymu, gdzie pozostał przez kilka lat prowadząc pokorne, zakonne życie.
Śmierć biskupa pomocniczego
Falkolda spowodowała, iż zażądano, aby Wojciech powrócił do Pragi.
Tak też uczynił. W czasie ponownego objęcia biskupstwa w Pradze Wojciech budował kościoły
i klasztory, prowadził misje, a także przeprowadzał reformy, bardzo
potrzebne w ówczesnym Kościele.
Niedługo po tym doszło jednak do wydarzeń, które odmieniły losy Wojciecha na zawsze. „Na
dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z rodu Werszowców. Ta schroniła się w klasztorze benedyktynek
przy kościele św. Jerzego. Tam jednak wpadli siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali przed kościołem.
Św. Wojciech rzucił na nich klątwę, po czym ponownie opuścił
10
Czechy i udał się do Rzymu.”2 Ród
Werszowców w akcie zemsty napadł na Libice, paląc doszczętnie
gród i mordując wszystkich jego
mieszkańców, w wyniku czego św.
Wojciech stracił prawie całą swoją rodzinę.
Ogrom okrucieństwa, a także ciągłe trudności z zaprowadzeniem porządku w biskupstwie pra-
prosząc natomiast, aby mógł za pozwoleniem króla wyruszyć jako misjonarz, by głosić Dobrą Nowinę
wśród pogan. Bolesław Chrobry
wyraził zgodę, posyłając św. Wojciecha, wraz z Radzyminem i Benedyktem Boguszem, w eskorcie
wojów do Prus.
Wojciech po krótkim pobycie
na Pomorzu oddalił wojów, gdyż
skim sprawiły, iż pomimo nakazu
przełożonych święty Wojciech już
nigdy nie powrócił do Pragi. Pielgrzymował i oddawał się modlitwie, by w 966 roku, za nieoficjalną zgodą cesarza Ottona III, przybyć do Polski.
Święty Wojciech został życzliwie przyjęty w Polsce przez panującego króla Bolesława Chrobrego.
Władca Polski pragnął, aby Wojciech pozostał na jego dworze, służąc mu jako doradca w kwestiach
dyplomatycznych, a także religijnych. Wojciech odmówił tej funkcji,
uznawał misje za działalność pokojową, po czym udał się w dalszą
drogę wraz z towarzyszami w okolice dzisiejszej Pregoły. Plemiona
pruskie, wyznające kult sił natury,
bardzo niechętnie i nieufnie odniosły się do głoszonego im Słowa Bożego. Ich niechęć i agresja sprawiły,
iż misjonarze postanowili się wycofać i powrócić na dwór królewski. Jednakże wojownicy z pruskiego plemienia podążyli za misjonarzami. „Dnia 23 kwietnia 997 roku,
w piątek o świcie uzbrojony tłum
rzucił się na misjonarzy. Wśród wrogich okrzyków związano ich, a św.
Wojciecha zawleczono na pobliski
2 Święty Wojciech – biskup, męczennik,
http://www.kosciolgarnizonowy.pl/
IDZIE HYR Nr 2 /2016
pagórek. Tam pogański kapłan pierwszy zadał mu śmiertelny cios. Potem 6 włóczni
przeszyło jego ciało. Odcięto
głowę Męczennika i wbito ją
na żerdź. Święty miał wówczas zaledwie 40 lat.”3
Prusowie odesłali Radzymina i Benedykta do króla polskiego, aby przekazali
władcy, iż zwrócą ciało świętego za okup. Zgodnie z podaniami król Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha
za ilość złota równą wadze
ciała zmarłego. Ciało przewiezione zostało uroczyście
do Gniezna.
Gdy Otton III dowiedział
się o męczeńskiej śmierci
Wojciecha, zawiadomił papieża o konieczności podjęcia działań, mających na
celu kanonizację zmarłego. „Na żądanie papieża na
podstawie zeznania naocznych świadków spisano protokół – żywot Świętego. Na
jej podstawie papież Sylwester II w roku 999 uroczyście
wpisał św. Wojciecha do katalogu świętych. Dzień męczeństwa (23 kwietnia) wyznaczył tenże papież jako coroczną pamiątkę jego święta.
Wtedy również staraniem Bolesława Chrobrego i za protekcją cesarza Ottona III została utworzona metropolia
w Gnieźnie, której patronem
został św. Wojciech.”4
3 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/
4 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/
IDZIE HYR Nr 2 /2016
GAUDE MATER POLONIA
w kontekście Chrztu Polski
Jacek Hyżny
G
aude Mater Polonia (Raduj się Matko Polsko) jest
polskim hymnem z trzynastowiecznej łacińskiej historii rymowanej. Autorem tekstu jest Wincenty z Kielc – dominikanin krakowski, kompozytor polski. Hymn
ten uchodzi za jeden z najpiękniejszych śpiewów chorałowych późnego średniowiecza. Został napisany na kanonizację biskupa krakowskiego Stanisława ze Szczepanowa w 1253 r. jako część oficjum
o św. Stanisławie: Historia gloriosissimi Stanislai. Po raz pierwszy
pieśń została wykonana w Krakowie w czasie uroczystości kanonizacyjnych w 1254 r.
Najstarszy zapis hymnu pochodzi z 1372 r. i znajduje się w Antyfonarzu kieleckim. Melodia utworu nie jest skomponowana przez
Wincentego z Kielc, natomiast
została przez niego zaczerpnięta
z innego średniowiecznego hymnu Gaude Mater Ecclesia. Oryginalnie była to pieśń jednogłosowa. W późniejszym czasie Teofil Klonowski opracował ją w prostej fakturze czterogłosowej, dzięki temu jest wykonywana przez zespoły chóralne i cieszy się jeszcze
większą popularnością.
Ta niezwykle uroczysta pieśń
od samych początków swojego
powstania towarzyszyła i nadal towarzyszy wielkim uroczystościom
kościelnym, jak również świeckim
wydarzeniom. Śpiewana jest tylko
pierwsza zwrotka.
Gaude, mater Polonia,
Prole foecunda nobilli.
Summi Regis magnalia
Laude frequenta vigili.
Raduj się Matko Polsko
w sławne potomstwo płodna!
Króla królów i najwyższego Pana
wielkość
Uwielbiaj chwałą przynależną.
Obecny rok 2016 jest dla nas czasem szczególnego powodu do radości,
aby wyśpiewać Raduj się Matko Polsko!, gdyż obchodzimy 1050. rocznicę
Chrztu Polski.
Świętując to niezwykłe wydarzenie,
pragnę przytoczyć następującą wypowiedź: „Chrzcielnica Polski” – tak o Jeziorze Lednickim mówi o. Jan Góra.
W tym miejscu bowiem najprawdopodobniej, 14 kwietnia 966 r. w Wigilię
Paschalną, Mieszko I przyjął wraz ze
swoimi najbliższymi współpracownikami i drużyną wojskową chrzest. Nawrócenie małej garstki osób zmieniło losy całego państwa i narodu. Może
zatem i nasze nawrócenie w tym właśnie miejscu, również będzie miało
wielkie znaczenie?” 
11
Lednica
CHRZCIELNICĄ
POLSKI…
Paweł Dobrowolski
O
jciec Jan Góra OP był
wielokrotnie pytany to,
w którym to dokładnie
miejscu odbył się ten Chrzest Polski. Takim pytającym stojącym
nad Lednicą odpowiadał krótko:
„dokładnie tutaj, klękaj na dwa kolana”. Bo miejscem chrztu Polski jest po prostu jezioro Lednica.
Nad tym jeziorem jest muzeum
pierwszych Piastów, gdzie znaleziono najstarszy pierwszy polski
krzyż, który stał się jednym z symboli lednickich spotkań. I który to
krzyż dla lednickiej młodzieży ojciec Jan postanowił zrobić z lufy
czołgu. I każdy uczestnik spotkania dostał go do ręki. Ten krzyż to
również trzymetrowa monstrancja, która w kulminacyjnym momencie lednickich spotkań jest
prowadzona drogą Trzeciego Tysiąclecia pod Bramę Rybę – Ichtis. Ichtis (Ryba) to znaczy Chrystus Syn Boga, Zbawiciel. Pomysł
na ten największy lednicki symbol
zaczerpnął o. Jan od Jana Pawła II,
który mówił, że Chrystus jest bramą. Dlatego o. Jan stworzył Bramę,
by przeprowadzać przez nią ludzi.
Pierwszy przez Bramę miał przejść
właśnie ojciec święty Jan Paweł II
i symbolicznie to rzeczywiście zapoczątkował. Przyleciał helikopterem nad Pola Lednickie, a pilot,
nie mając zgody na lądowanie, zakrążył helikopterem, zniżył lot
12
i wystrzelił przelatując nad Bramą
Rybą i Drogą III Tysiąclecia. A później papież powiedział ojcu Janowi: „Jak RYBA złapała haczyk, to
teraz ciągnij”. I ojciec Jan ciągnął...
przeprowadzał co
roku dziesiątki tysięcy młodych ludzi przez Bramę,
gdzie młodzież co
roku dokonuje
wyboru Chrystusa. Pytano ojca
Jana, czy młodzież trwa w tym
wyborze, odpowiadał bez wahania,
że nie, i że właśnie dlatego przyjeżdża co roku, by ponownie tego wyboru dokonywać. Teraz, odkąd ojciec Jan Góra OP spoczął nad Lednicą, już zawsze będzie świadkiem
tych naszych wyborów Chrystusa.
Ojciec Jan Góra OP był budowniczym, budował Hermanice, Jamnę i Lednicę, ale powtarzał, że gdy-
wszystkim budował ludzi.
Lednicki chrzest ma promieniować na całą Polskę i świat. Dlatego
drogą stało się przekuwanie wiary
na kulturę. Lednica i Jamna to nie
tylko modlitwa
i zaduma, to również praca... ojciec Jan miał wyczucie jak docierać do młodych.
Dawał wymagania i prace, ale
dając obowiązki, kształtował
charaktery. Po czym zabierał ich
na papieski, dębowy parkiet z ul.
Franciszkańskiej w Krakowie
i czytał Pana Tadeusza, zapraszał, by
słuchać muzyki granej przez Siewców Lednicy. I patrzył z uśmiechem,
jak niewielkiej postury, a wielkiego głosu Marcin Pokus wprawia
w oniemienie zebranych. A następnie karmił ich oczy występami ba-
by to wszystko było dla niego, to by
miał za dużo, ale że to wszystko jest
Chrystusa i Maryi, to ma za mało,
bo tam zaprasza młodzież, która
wypełnia te miejsca i dla której te
miejsca są po prostu Domem, jakiego wielu ludziom brakuje. Stąd
można powiedzieć, że ojciec Jan budował nie tylko miejsca, ale przede
letu, po czym wraz z Kazkiem i Józkiem Hojną zapraszał do poloneza i tańców lednickich, które staramy się nadal eksportować do każdej parafii, by podczas FISHMOB
– Lednickimi Tańcami wszędzie
świętować urodziny Jana Pawła II.
Ojciec Jan Góra powiedział,
że Lednica będzie do jego śmierci,
IDZIE HYR Nr 2 /2016
albo już zawsze. Wszyscy związani
z organizacją lednickich spotkań
deklarują, że nie spoczną, że teraz
czują się jeszcze bardziej zobowiązani, by kontynuować to Dzieło.
Lednica jest histor yczną
Chrzcielnicą Polski, ale również
miejscem, gdzie ojciec Jan Góra
chrzcił zarówno dzieci jak i dorosłych, proszących o ten sakrament.
A pod przewodnictwem ojca Jana
i Jana Pawła II stała się również miejscem duchowego Chrztu, Wyboru Chrystusa. Na polu, gdzie rosło zboże, teraz rosną ludzie. Papież Jan Paweł II dał słowo: osiem
przemówień do lednickiej młodzieży, które stało się Lednickim
Programem ośmiu stopni. Dlatego o. Jan Góra OP zawsze mówił,
że nie on jest twórcą spotkań lednickich, tylko Jan Paweł II. A później prosił św. Jana Pawła II o pomoc: „Skoro mnie w to wrobiłeś,
to mi teraz pomagaj”. Wiele osób
tworzących Lednicę obecnie, po
odejściu o. Jana, naszego duszpasterza, stwierdza: „Skoro nas w to
wrobiłeś, to nam teraz pomagaj”.
Wierzymy, że lednickie spotkania będą już zawsze powstawać
w duchu pomysłów ojca Jana i że
tak będzie nie tylko do 2020 r., do
którego to roku ojciec Jan miał wymyślone Tematy Spotkań. Myślę, że
Lednica będzie już zawsze kuźnią
charakterów i miejscem duchowego odnawiania chrztu i ponownego
wyboru Chrystusa przez Polaków.
A dodatkowo można powiedzieć, że w tym wyjątkowym dla
Polski roku 2016 Lednica jest
wprowadzeniem do Światowych
Dni Młodzieży, które już w lipcu
odbędą się w Krakowie.
„Czekam na WAS”
– ojciec Jan Góra OP.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Imię chrześcijanina
Ks. Jarosław Chlebda
J
edną z ważniejszych kwestii
przy chrzcie nowo narodzonego dziecka jest sprawa wyboru imienia. Wielu rodziców zastanawia się zapewne: czy na wybór imienia ma wpływ tylko ich
decyzja? Czy może są jakieś inne
„kościelne” wskazania i regulacje
w tym zakresie? Spróbuję pokrótce odpowiedzieć na te pytania.
W Kodeksie Prawa Kanonicznego znajdujemy taką podpowiedź:
Rodzice, chrzestni i proboszcz powinni troszczyć się, by nie nadawać
imienia obcego duchowi chrześcijańskiemu (kan. 855). Takie stanowisko Kościoła bierze się z faktu, że
imię niezależnie od czasu i kultury
ma znaczenie w życiu człowieka.
Starożytni Rzymianie używali
nawet określenia „nomen omen”,
które można przetłumaczyć jako
„imię jest wróżbą”. W ten sposób
wyrażali przekonanie, że imię kryje w sobie informację o człowieku,
zdradza jego cechy charakteru lub
przeznaczony mu los.
Zapewne stąd wynika troska Kościoła o „ducha chrześcijańskiego”,
który ma charakteryzować imię chrześcijanina. Chrześcijanin powinien nosić imię, które samo
przez się „mówi”, że
jest on chrześcijaninem. Podobne stanowisko znajduje się w „Instrukcji duszpasterskiej
o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom” Episkopatu Polski, która w punkcie
dotyczącym zgłaszania dzieci do
chrztu stwierdza, że duszpasterze
powinni wcześniej zachęcać wiernych, by swoim dzieciom nadawali imiona katolickie (p.4). To dwa
ważne wskazania, którymi należy
kierować się przy wyborze imienia dla dziecka.
Oczywiste jest jednak, że tymi,
którzy wybierają ostatecznie imię
dla dziecka, są jego rodzice. Inni ludzie, w tym rodzice chrzestni i duszpasterze, mogą jedynie wyrazić swą
opinię. W praktyce często wygląda
to tak, że jeśli pierwsze imię nie jest
chrześcijańskie, dodaje się drugie
w duchu chrześcijańskim.
Kończąc zwrócę uwagę na to, co
dla nas ludzi wierzących jest bardzo
ważne. Dzięki dobrej decyzji rodziców przy wyborze imienia dziecko
będzie miało swojego świętego patrona, za pośrednictwem którego
będzie mogło w przyszłości zwracać się do Boga i który może być

dla niego wzorem życia.
13
Jestem synem
Krzysztof Bigaj
1050. rocznica Chrztu Polski oraz
zbliżająca się Pascha motywują, aby
odpowiedzieć sobie, czym był, jest
i będzie dla mojego życia fakt, że
zostałem ochrzczony. Oprócz pięknej teologii chrzest ma wymiar bardzo praktyczny, do którego mogę
odwołać się na co dzień. Oto kilka takich płaszczyzn:
1. SYNOSTWO
To niesamowite, że podczas chrztu
Bóg Ojciec powiedział do mnie jak
do swojego syna: „Tyś jest mój syn
umiłowany, w którym mam upodobanie”. W dodatku powiedział to
do mnie publicznie. A jeśli Bóg coś
powie, to już tego nie odwołuje. Jestem synem Boga, On mnie przyjmuje, jak nie robi tego żaden ziemski rodzic. No właśnie, kiedy moi
rodzice niedomagali wychowując
mnie, czuwał nade mną Ojciec.
Chrzest to dla mnie zawiązanie
przymierza, w którym Bóg zobowiązuje się do wierności. Ja do tej
wierności mam dopiero dorastać.
14
2. POSŁUSZEŃSTWO
I ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Cieszę się, że moi rodzice zdecydowali za mnie, że powinienem zostać ochrzczony. Sami okazali przez
to posłuszeństwo Bogu i wzięli za
mnie odpowiedzialność. To są bardzo ważne postawy człowieka wierzącego. W rzeczywistości kryje się
w nich ogromna odwaga i pokora
jednocześnie.
jestem, jaka jest moja misja tutaj
na ziemi. Tak jak w Biblii. Bardzo
chciałbym, żeby moje dzieci szły
drogą świętych, którzy swoim życiem wnieśli w swoje imiona jeszcze więcej treści.
4. PASCHA
Święta Wielkanocne najmocniej
przypominają o tym naszym narodzeniu z Ducha. Zawsze z jakimś przejęciem odnawiam przyrzeczenia chrzcielne. Słowa „wie-
3. IMIĘ
Imię, chociaż wybrane dla dziecka już wcześniej, dopiero podczas
chrztu nabiera znaczenia. Zanurzenie w wodzie chrzcielnej to znak nowego życia. Rodzi się nowy człowiek. Bóg nazywając, powoływał
do istnienia. Dlatego wybór imienia powinno się z Nim skonsultować, nie ulegając żadnym modom. Ja mam takie doświadczenie, że w swoim imieniu odkrywam
swoje powołanie. Kiedy Bóg woła
mnie po imieniu, mówi mi, kim
rzę” i „wyrzekam się” bardzo mocno we mnie wybrzmiewają. Jakbym
robił rachunek sumienia. Taką paschę przeżywamy na każdej Mszy,
podczas której dziecko przyjmuje sakrament chrztu. Szkoda, że
w naszych kościołach zbyt mało
radośnie przyjmuje się nowych
członków do wspólnoty wierzących. W USA widziałem chrzest,
po którym kapłan unosił dziecko do góry, a wszyscy wierni bili
brawo na stojąco. Jest się przecież
z czego cieszyć.
Myślę, że każdy znajdzie w swoim
życiu jeszcze inne odniesienia do
wydarzenia chrztu. Jest to najlepszy dowód, że sakrament to Bóg
żyjący w nas. Choć przyjmujemy
chrzest jako niemowlęta i nie pamiętamy samej celebracji, to później, przez całe życie, słyszymy to
ojcowskie wołanie: Ty jesteś mój
syn umiłowany; Ty jesteś moją córką umiłowaną. 
IDZIE HYR Nr 2 /2016
CHRZEST
– bogactwo znaków
„Znaczę Cię znakiem krzyża.”
Drogie dzieci, wspólnota chrześcijańska przyjmuje was z wielką radością.
W imieniu tej wspólnoty znaczę was
znakiem krzyża. Tymi słowami kapłan kończy obrzędy wstępne liturgii chrzcielnej. Rodzice i chrzestni
kreślą znak krzyża na czole dziecka. Jest to bardzo ważny moment
liturgii. Oznacza on, że ochrzczone dziecko na stałe jednoczy się
z Chrystusem i Kościołem.
Chrzcielnica
Chrzcielnica to miejsce ściśle
związane z udzielaniem chrztu.
Pierwsi chrześcijanie do udzielania
chrztu wznosili specjalne budowle
nazywane baptysteriami. Budowano je zwykle przy kościołach katechetycznych. Wewnątrz znajdował
się głęboki do około pół metra basen z wodą, do którego prowadziły
trzy stopnie. Ozdabiano je pięknymi mozaikami, które przedstawiały sceny związane z sakramentem
chrztu. Z czasem baptysteria włączono do budynku kościoła, a później zaczęły pojawiać się chrzcielnice takie, jakie możemy zobaczyć
teraz w kościołach. Chrzcielnica jest
symbolem odrodzenia się z wody
i Ducha Świętego.
Znak wody
Polanie głowy dziecka wodą
jest kulminacyjnym momentem
liturgii chrzcielnej. Zostaje ono
IDZIE HYR Nr 2 /2016
oczyszczone od wszelkiej zmazy grzechu oraz staje się przybranym dzieckiem Boga. Woda jest
koniecznym elementem do życia. Pewnie dlatego znalazła swoje miejsce również w obrzędach
chrzcielnych. W Piśmie Świętym
woda posiada bardzo szerokie znaczenie. Jest symbolem Ducha Świętego, znakiem ożywienia, wierności, błogosławieństwa, szczęścia,
oczyszczającej pokuty, a także zagłady czy zniszczenia.
Formuła
chrzcielna
Sakrament Chrztu świętego jest
bardzo bogaty w symbole i znaki.
Warto zastanowić się, które z nich
są najważniejsze. Momentem centralnym liturgii chrzcielnej jest wypowiedzenie formuły: Ja Ciebie
chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego. Słowa te podkreślają, że
w sakramencie działa i objawia się
cała Trójca Święta.
Namaszczenie
olejem
Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który uwolnił Cię od grzechu i odrodził
z wody i z Ducha Świętego, On sam
namaszcza Cię krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego,
wytrwał w jedności z Chrystusem
Kapłanem, Prorokiem, i Królem na
życie wieczne. Tę formułę kapłan
wypowiada podczas namaszczenia głowy dziecka olejem Krzyżma św. W starożytności namaszczenie olejkiem było znakiem świętowania, pomyślności i dobrobytu.
W Piśmie Świętym można odczytać, że stosowano je również przy
ustanawianiu króla, kapłana, proroka. Było też znakiem szczególnego
wybrania, upodobania przez Boga
oraz wyznaczało człowiekowi ściśle określone zadania. Namaszczony człowiek był uznawany za wybrańca Boga.
Biała szata
Kolejnym pięknym i wymownym symbolem chrztu jest nakładanie nowo ochrzczonemu dziecku białej szaty. Towarzyszą temu
słowa: Stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę.
Niech Twoi bliscy słowem i przykładem pomagają Ci zachować godność
dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne. Szata w symbolice Biblijnej oznacza błogosławieństwo,
a kolor biały wskazuje, jakie powinno być nowe życie człowieka
ochrzczonego – czyste i nieskazitelne. Biel symbolizuje także triumf
oraz niewinność.
Światło
Chrystusa
Przekazywane rodzicom
i chrzestnym dziecka światło symbolizuje mądrość i szczęście człowieka. Światło jest ściśle powiązane z tym wszystkim, co pochodzi od Boga.
Opracowała uczennica
III klasy gimnazjum.
15
Katolik nowoczesny,
otwarty, prywatny
Barbara Kamińska
„Jestem wierzący, ale niepraktykujący”, „jestem chrześcijaninem,
ale nie zgadzam się z niektórymi,
zacofanymi poglądami Kościoła”,
„jestem wierzący, ale nie chcę, by
mój Kościół mieszał się do polityki czy mówił mi, co mam robić”.
Ile razy słyszeliśmy tego typu
deklaracje od ludzi z pierwszych
stron gazet. Ile razy słyszeliśmy
też nakazy płynące od polityków
lub dziennikarzy, że wiara powinna być sprawą prywatną. Jesteś
chrześcijaninem? To sobie bądź,
ale „nowoczesnym”. Wychodząc
do ludzi, zostawiaj swoje „zacofane chrześcijaństwo” za drzwiami swojego domu, bo w życiu publicznym masz się kierować „tolerancją” i „dobrem” ogółu, a nie jakimiś tam przykazaniami.
Chcesz być lekarzem, O.K.,
ale powinieneś wyrazić zgodę na
przeprowadzanie aborcji, bo to
przecież tylko „zabieg medyczny”.
16
Jesteś przeciw in vitro? To nie bądź!
Przecież każdy chce „mieć” dziecko, nieważne że niepotrzebne zarodki zostaną spuszczone do kanalizacji, a większość poczętych dzieci nie doczeka narodzin z powodu licznych wad. Chcesz być farmaceutą? Dobrze, ale nie sprzeciwiaj się sprzedaży tabletek wczesnoporonnych, choćby cię o nie
prosiła piętnastolatka. Co z tego,
że to dziecko, przecież ma prawo
się zabezpieczać. Chcesz być nauczycielem? Dobrze! Ale od najmłodszych lat powinieneś uczyć
dzieci „tolerancji”. Nie, nie do wierzących czy niewierzących, nie do
niepełnosprawnych czy biednych,
ale do osób o odmiennej orientacji seksualnej. Powinieneś uczyć je
od najmłodszych lat, że najważniejsze jest samozadowolenie, że odpowiedzialność i czystość to relikty
przeszłości, bo liczy się tylko własna przyjemność. Że rodzina to patologia i źródło przemocy, a Bóg
to tylko wymysł umysłów zacofanych. Że święta są po to, by kupować prezenty i odpoczywać po wielu dniach ciężkiej nauki, a nie chodzić do kościoła. Nie możemy przecież odstawać od „nowoczesnych
i tolerancyjnych” krajów. Chcesz
być dobrym pracownikiem, O.K.,
ale zrzuć z szyi krzyżyk, nie wypowiadaj słowa Bóg i w żadnym razie
nie żegnaj się, bo jeszcze ktoś poczuje się urażony.
Jesteś księdzem... cóż, każdy
może zbłądzić… Siedź więc sobie cicho i nie wypowiadaj się na
tematy, które ciebie nie dotyczą.
Mów kazania o swojej „bozi”, ale
nie zwracaj uwagi ludziom, że robią źle. Nie można przecież nikogo stresować. A najlepiej, to porzuć
stan duchowny i stań się celebrytą, co rusz krytykującym Kościół.
Lepiej na tym wyjdziesz. Tacy ludzie są podziwiani przez media
i „światowych”. Zdobędziesz sławę i pieniądze.
Chcesz być chrześcijaninem,
to sobie bądź, ale najlepiej nowoczesnym
i „otwartym”.
Otwartym
na ludzi, zamkniętym
na Boga. Codziennie taki
właśnie przekaz trafia do
nas z różnych
mediów. Samozwańczy
obrońcy „uciśnionych” co rusz atakują wyznawców Chrystusa, wmawiając im
brak tolerancji i zaściankowość.
W imię „ogólnego dobra” próbuje się wprowadzać prawo niezgodne z nakazami Bożymi. Próbuje
się negować prawdy spisane w Piśmie Świętym. Pod płaszczykiem
troski o ludzi wprowadza się coraz bardziej antyludzkie niszczące ustawy. W imię źle pojętej wolności robi się wszystko, żeby człowieka zniewolić.
Wielu chrześcijan jednak zezwala na taki stan rzeczy. Dla świętego spokoju, żeby nie stracić pracy czy „pozycji”, przytakuje „nowoczesnym” zmianom. „Przecież
IDZIE HYR Nr 2 /2016
sam nie zbawię świata”, „przecież każdy ma prawo decydować o sobie, nie
mogę nic nikomu narzucać”, „każdy
ma swoje sumienie”. Często słychać
takie opinie. Owszem, każdy ma swój
rozum i swoje sumienie, ale Chrystus
przekazując nam swoje dziedzictwo
nakazał zło nazywać złem. Każdy sam
podejmuje decyzje, ale chrześcijanin
jako uczeń Chrystusa nie może obojętnie patrzeć na to, co się dzieje. W Piśmie Świętym Jezus mówi, że chrześcijanie mają być „światłością świata”
i „solą ziemi”. Mamy obowiązek głosić
Prawdę i strzec tej Prawdy.
To przesłanie jest tym bardziej
mocne, gdy spojrzymy na świadectwa prześladowanych chrześcijan. Codziennie ludzie giną z imieniem Jezus
na ustach. Pewnie wielu z nas zapytałoby, czy to ma sens? Przecież mogliby
„na niby” wyrzec się Jezusa. Oficjalnie być niekatolikiem i przytakiwać innym, a prywatnie – kim chcą. Mogliby,
ale nie chcą, bo dla nich wiara to coś
więcej, coś więcej niż paciorek i zaliczona obecność na Mszy niedzielnej.
Bo chrześcijaninem albo się jest,
albo nie. Nie można być kimś pomiędzy: prywatnie katolikiem, a publicznie kimś innym. Nie można mówić, że
jest się wierzącym i przyjmuje Chrystusa, a odrzuca nauczanie Kościoła.
Nie można mówić: kocham Chrystusa, ale nie uznaję tego, co mówił. Kościół założył Chrystus. Odrzucając
przykazania i nauczanie Kościoła, odrzucamy jego Założyciela. Jezus mówi
jasno: jeśli ktoś się Mnie wyrzeknie,
tego i ja wyrzeknę się przed Ojcem.
Bądźmy zatem chrześcijanami
z pełną świadomością swego posłannictwa. Bądźmy solą tej ziemi i światłością świata, żeby nie usłyszeć kiedyś
od naszego Zbawiciela: nie znam cię.

IDZIE HYR Nr 2 /2016
Z życia Kościoła
NAJWAŻNIEJSZA ROCZNICA
Mija 1050 lat od Chrztu Polski. Pieśń towarzysząca temu wydarzeniu brzmi: „Gdzie chrzest,
tam nadzieja”.
Uroczyste obchody państwowe i kościelne odbędę się
w dniach 14-16 kwietnia 2016 r.
Podczas uroczystości jubileuszowych Chrztu Polski legatem papieskim będzie kard. Pietro Parolin, watykański Sekretarz Stanu.
Oto program obchodów:
14.04.2016 r.
Gniezno: uroczysta Msza św. w katedrze przy relikwiach św. Wojciecha, sprawowana przez Episkopat Polski.
Ostrów Lednicki: podczas celebracji jubileuszowej na 1050.
rocznicę Chrztu Polski po raz pierwszy zabrzmi dzwon „Mieszko
i Dobrawa”. Dzwon upamiętnia pierwszą historyczną parę książęcą
z dynastii Piastów. Zawisł w stołeczno-rezydencjonalnym grodzie
Mieszka I. Na stronie przedniej płaszcza dzwonu znajduje się łacińska inskrypcja: Na cześć i chwałę księcia Mieszka i księżnej Dobrawy.
Za jego panowania i jej radą wiara katolicka w Polsce została przyjęta.
Wieczorem w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie odbędzie się prapremiera filmu o Chrzcie Mieszka I.
17
15.04.2016 r.
Poznań – w Sali Ziemi na terenie Międzynarodowych Targów
Poznańskich zbierze się na uroczyste obrady Zgromadzenie Narodowe (pierwszy raz w historii –
poza stolicą). Prezydent RP Andrzej Duda skieruje orędzie do Polaków. Po obradach uczestnicy obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego
będą mogli wysłuchać prawykonania przez Filharmonię Poznańską
„Oratorium966.pl”, skomponowanego specjalnie na tę uroczystość.
Nakładem Wydawnictwa Sejmowego ukaże się też publikacja
okolicznościowa „Chrześcijaństwo w dziejach Polski i Polaków
(966-2016)”. Prezentacja wydawnictwa dokona się podczas centralnych uroczystości rocznicowych.
Po południu odbędzie się procesja maryjna z Fary do Katedry Poznańskiej, gdzie o 17.00 rozpocznie się Msza św.
16.04.2016 r.
Poznań – Seminarium Duchowne: Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski.
W INEA-Stadion (Stadion
Lecha) – przed południem Msza
św. z odnowieniem przyrzeczeń
chrzcielnych, chrztem dorosłych
i posłaniem do głoszenia Ewangelii.
Wieczorem o godz. 19.00 w Teatrze Muzycznym w Poznaniu rozpocznie się historyczny quiz multimedialny „Człowiek 1050-lecia”,
zaś o 19.45 – musical „Jesus Christ
Superstar”.
Każdemu z dni obchodów towarzyszyć będzie specjalna symbolika.

18
Słowa, słowa, słowa…
Marek Wodziak
...słów jeszcze więcej, którymi siejesz na wietrze.
Kiedyś pisałem o tym, jak ważna jest rozmowa. Ważne, żeby ludzie ze sobą rozmawiali, żeby wyjaśniali sobie różne sprawy. Ile nieporozumień, gniewu, kłótni bierze się stąd, że ludzie nie mówią
do siebie, duszą w sobie problemy,
zamiast je wyjaśniać. To te słynne
„ciche dni” między żoną a mężem,
ale nie tylko. Tak samo „ciche dni”
mogą mieć przyjaciele, krewni, nawet najbliższa rodzina. Dlaczego
ze mną nie rozmawiasz, co się stało? „Domyśl się”, to chyba najgorsza możliwa odpowiedź, która nie
wróży porozumienia. Ale czasami
bywa wprost przeciwnie.
Niekiedy rzucamy wieloma
słowami bez zastanowienia. Rozsiewamy je na wiatr, jak w słynnej
piosence wykonywanej w duecie
przez Dalidę i Alaina Delona. Mówimy to, co myślimy, co nam w tej
chwili przyszło do głowy. Mówimy
w przekonaniu, że ten drugi człowiek koniecznie musi natychmiast
się o tym dowiedzieć. Czasami nie
mamy racji, ale nie dostrzegamy
swojego błędu, lecz w gniewie czy
w nerwach trwamy przy swoim.
A nieraz może nawet mamy rację,
tylko nie myślimy o tym, jak tę rację odbierze drugi człowiek. Może
go to zaboli, może opacznie zrozumie nasze słowa? Może trzeba było
to powiedzieć w inny sposób, delikatniej, subtelniej? Czasem sam
sposób wypowiedzenia swoich
racji spowoduje, że ta druga osoba
nawet słusznej uwagi nie przyjmie
i jeszcze bardziej uodporni się na
nasze argumenty. Nieraz po fakcie
przychodzi refleksja: a może niekoniecznie trzeba było to powiedzieć tak wprost? Można to było
powiedzieć inaczej, tak żeby ten
ktoś mnie wysłuchał, a nie obraził
się na mnie. A czy nie lepiej było
odezwać się przy innej okazji, w bardziej sprzyjającym momencie, gdy
emocje nie przeważały nad rozsądkiem? Może trzeba było ugryźć się
w język i w ogóle nic nie mówić?
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Jest taka często powtarzana
przypowieść o tym, jak ojciec kazał synowi (a może matka córce,
już nie pamiętam) wbijać gwóźdź
w deseczkę za każdym razem, gdy
chłopiec powiedział komuś coś
przykrego. Natomiast za każdym
razem, kiedy chłopak przeprosi kogoś za złe słowa, będzie mógł jeden
gwoździk wyjąć. Po dłuższym stosowaniu tej metody dziecko przekonało się, że wprawdzie można doprowadzić do stanu, kiedy
w deseczce nie będzie ani jednego gwoździa, ale za to pozostaną
dziury, na które nie ma sposobu.
Bo nie da się cofnąć tego co się wypowiedziało, nawet po przeprosinach pozostanie jakiś ślad. Nie da
się rzuconych słów anulować, jak
w komputerze. Nie da się cofnąć
czasu do ostatniego zapisanego
stanu, jak w grze komputerowej.
I nie chodzi o to, żeby się w ogóle
nie odzywać do siebie, żeby zawsze
gryźć się w język i cicho siedzieć
w kącie. Czasami należy się odezwać... a czasami nie. Nie ma uniwersalnej recepty, pozostaje jedynie modlić się do Pana Boga, żebyśmy umieli rozpoznać, z którą sytuacją mamy do czynienia.
Natomiast nikt z ludzi nie potrafi zapanować skutecznie nad językiem(…). Posługujemy się nim, gdy
mamy wielbić Pana [Jezusa] i Ojca,
lecz także i wtedy, gdy złorzeczymy
ludziom stworzonym na podobieństwo Boga. (Jk 3,8-9)
Wykorzystano fragment utworu „Parole, parole”, muz. Gianni
Ferro, tekst Leo Chiosso, Giancarlo Del Re, wyk. Dalida & Alain Delon.

IDZIE HYR Nr 2 /2016
Święto Miłosierdzia
Bożego
Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po
Wielkanocy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą
Miłosierdzia Bożego. Wpisał je do
kalendarza liturgicznego najpierw
Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej (1985),
a potem niektórzy biskupi polscy
w swoich diecezjach. Na prośbę
Episkopatu Polski Ojciec Święty
Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia
2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.
Inspiracją dla ustanowienia tego
święta było pragnienie Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan
Jezus powiedział do niej: Pragnę,
ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia
(Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem
dla wszystkich dusz, a szczególnie dla
biednych grzeszników. W dniu tym
otwarte są wnętrzności miłosierdzia
Mego, wylewam całe morze łask na
dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej,
dostąpi zupełnego odpuszczenia win
i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną
łaski (Dz. 699).
W wielu objawieniach Pan Jezus określił nie tylko miejsce święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła, ale także motyw i cel jego
Obraz Miłosierdzia Bożego
w Wilnie, 1934 r.
ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie
obietnice. Największą z nich jest łaska „zupełnego odpuszczenia win
i kar”, związana z Komunią świętą
przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi (bez przywiązania do najmniejszego grzechu),
w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w postawie
ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. Jest to – jak tłumaczy ks. prof. Ignacy Różycki – łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych
za popełnione grzechy, ale nie jest
nigdy odpuszczeniem samych win.
19
Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świę-
Błogosławiony
Ks. Michał
Sopoćko
Elżbieta Lichaj
„Oto jest pomoc widzialna
dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić
wolę moją na ziemi.”
(Dz. 53)
Św. s. Faustyna Helena Kowalska,
przed 1938 r.
tego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie
win i kar z Komunią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod
tym względem podniósł ją do rzędu
„drugiego chrztu”.
Przygotowaniem do tego święta ma być nowenna polegająca na
odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Święto Miłosierdzia Mojego wyszło
z wnętrzności [Moich] dla pociechy
świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus do Siostry Faustyny.
(Źródło: strona internetowa
Zgromadzenia Matki Bożej
Miłosierdzia.)

20
Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 roku w Juszewszczyźnie, w ubogiej rodzinie szlacheckiej, pielęgnującej tradycje patriotyczne. Był najmłodszym z czworga rodzeństwa. Wychowywał się
w trudnych warunkach materialnych. Jego rodziców cechowała
głęboka pobożność i miłość rodzicielska. Rodzina wspólnie modliła
się i razem dojeżdżała wozem konnym na nabożeństwa do odległego o 18 km kościoła parafialnego.
Po ukończeniu szkoły miejskiej
Michał Sopoćko wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1914
roku. W latach 1914-1918 był wikariuszem w parafii Taboryszki.
Następnie studiował na Wydziale
Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, na Uniwersytecie Warszawskim i w Państwowym Instytucie Pedagogicznym w Warszawie. Po uzyskaniu
doktoratu oraz habilitacji z teologii moralnej rozpoczął pracę jako
wykładowca teologii pastoralnej
na Wydziale Teologicznym USB
oraz w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Wilnie. Podczas studiów pełnił funkcję kapelana Wojska Polskiego w Warszawie i w Wilnie, a po ich ukończeniu został ojcem duchownym w seminarium wileńskim i spowiednikiem żeńskich zgromadzeń zakonnych w Wilnie. Otrzymał świetne
przygotowanie akademickie, teologiczne, a także zdobył doświadczenie pedagogiczne i duszpasterskie. W latach powojennych prowadził intensywną akcję trzeźwościową. W 1962 roku przeszedł na
emeryturę, jednak nadal poświęcał się pracy duszpasterskiej w kaplicy przy domu zakonnym Sióstr
Misjonarek św. Rodziny. Do końca swych dni uczestniczył aktywnie w życiu diecezji, pracował naukowo i publikował. Zmarł 15 lutego 1975 roku.
Ks. Michał Sopoćko całe swoje życie poświęcił Bogu i Kościołowi. Wyróżniał się ogromną gorliwością. Podejmował różnorodne
obowiązki, jednak w jego życiu dominującą stała się służba Miłosierdziu Bożemu.
Do spotkania z s. Faustyną doszło w 1933 roku w Wilnie. Ksiądz
Sopoćko był wówczas spowiednikiem Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Moment spotkania s. Faustyna
IDZIE HYR Nr 2 /2016
opisała w Dzienniczku: „Nadszedł
tydzień spowiedzi i ku mojej radości ujrzałam tego kapłana, którego
już znałam wpierw, nim przyjechałam do Wilna. Znałam go w widzeniu. Wtem usłyszałam w duszy te
słowa: oto wierny sługa Mój, on
ci pomoże spełnić wolę moją tu
na ziemi”.
Ksiądz Sopoćko na początku
znajomości nie dowierzał s. Faustynie, odesłał ją nawet na badania
psychiatryczne. Tak pisał w swoich zapiskach: „W obawie przed
złudzeniem, halucynacją i urojeniem S. Faustyny zwróciłem się
do S. Przełożonej, Matki Ireny, by
mię poinformowała, kto to jest S.
Faustyna, jaką opinią cieszy się
w Zgromadzeniu u Sióstr i Przełożonych, oraz prosiłem o zbadanie jej zdrowia psychicznego i fizycznego”. Przekonując się jednak
o autentyczności przeżyć i misji
s. Faustyny, zatroszczył się o potwierdzenie jej wiarygodności
i sam zaangażował się całkowicie
w to dzieło. Polecił s. Faustynie
spisywać swoje prywatne objawienia. Tak powstał „Dzienniczek”. Podjął się też spełnienia poleceń Pana Jezusa: zlecił namalowanie pierwszego
obrazu Jezusa Miłosiernego,
drukował i rozpowszechniał
pierwsze obrazki, a także Koronkę i Litanię do Miłosierdzia Bożego. Głosił kazania o Miłosierdziu
Bożym. Pisał artykuły, a także zabiegał o ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.
Dał podstawy teologiczne tego
kultu. Tak pisał w swoich wspomnieniach: „W połowie kwietnia
1936 roku S. Faustyna z rozporządzenia Przełożonej Generalnej
IDZIE HYR Nr 2 /2016
wyjechała /.../ Ja zaś poważniej zastanowiłem się nad ideą Miłosierdzia Bożego (por Dzienniczek, 762,
1390) i zacząłem szukać u Ojców
Kościoła potwierdzenie tego, że
ono jest największym przymiotem
Boga”. Niestrudzenie wypracowywał biblijne, teologiczne i pastoral-
ne podstawy prawdy
o Bożym Miłosierdziu i jego kulcie. Jego prace były tłumaczone na
wiele języków.
W czasie zakazu szerzenia nowego kultu w Kościele, w formach
przedstawionych przez siostrę Faustynę, nie załamał się i nie zniechęcił. Kardynał Henryk Gulbinowicz wspomina, że mówił do
niego: „A zobaczysz, Miłosierdzie
Boże zwycięży”. Błogosławiony ks.
Michał Sopoćko przyczynił się też
do powstania nowego zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego, które – zgodnie z objawieniami s. Faustyny – miało poświęcić się wyłącznie modlitwie w intencji grzeszników oraz wypraszaniu Miłosierdzia Bożego światu.
Warto również przytoczyć słowa s. Faustyny o ks. Michale Sopoćko. Na kilka miesięcy przed śmiercią tak napisała o ich wspólnej misji: „Dziś
widziałam zatknięte w ziemi
dwa słupy bardzo wielkie, jeden zatknęłam ja, a drugi pewna osoba S. M. z niepojętym
wysiłkiem, zmęczeniem i usiłowaniem; a gdy postawiłam
ów słup, dziwiłam się sama sobie, skąd miałam tyle siły. I poznałam, że nie własną siłą dokonałam tego, ale mocą z wysoka. Te dwa słupy były blisko
siebie na przestrzeni tego obrazu i ujrzałam ten obraz zawieszony na tych dwóch słupach, bardzo
wysoko. W jednej chwili na tych
dwóch słupach stanęła świątynia
i wewnątrz, i na zewnątrz. Wielkie mnóstwo ludzi było zewnątrz
i w świątyni, a strumienie wychodzące z Najlitościwszego Serca
Jezusa spływały na wszystkich”
(Dz. 1689).
Ks. Michał Sopoćko, tak jak św.
Faustyna, zasługuje na tytuł Apostoła Miłosierdzia Bożego. Oddał
całego siebie, by zrealizować prośby Jezusa przekazane mu przez św.
Faustynę. Wykazał głęboką wiarę,
heroiczną cierpliwość i miłość do
ludzi. Dał wzór duszpasterza działającego w niesprzyjających okolicznościach, spowiednika w sprawach trudnych. Papież Jan Paweł II
uwieńczył to dzieło, gdy ustanowił
21
II Niedzielę Wielkanocną Świętem Miłosierdzia, siostrę Faustynę wpisał w poczet świętych i wyłożył w encyklice „Dives in misericordia”, jak należy rozumieć Miłosierdzie Boga w Nim samym i w relacji do świata.
Dostrzegając służbę Bogu i Kościołowi oraz świętość życia ks.
Sopoćki, w 1987 roku rozpoczęto
proces beatyfikacyjny. W dniu 20
XII 2004 roku w Watykanie ogłoszony został dekret o heroiczności
cnót Sługi Bożego. W grudniu 2007
roku zatwierdzony został w Watykanie cud za przyczyną Sługi Bożego. Beatyfikacja ks. Michała Sopoćki odbyła się 28 września 2008
roku w Białymstoku. W czasie kazania kard. Dziwisz zwrócił uwagę na odwagę i wytrwałość błogosławionego ks. Michała, na pokorę
i prostotę życia, a przede wszystkim na jego dobroć i miłosierdzie
okazywane bliźnim.
Wspomnienie błogosławionego ks. Michała Sopoćki jest obchodzone 15 lutego.
Modlitwa:
Miłosierny Boże, Ty uczyniłeś
sługę swego Ks. Michała Sopoćko
apostołem Twego nieograniczonego
Miłosierdzia i żarliwym czcicielem
Maryi, Matki Miłosierdzia. Spraw,
abym dla rozsławienia Twego Miłosierdzia i rozbudzenia ufności
w Twoją ojcowską dobroć, otrzymał(a) łaskę ... za jego wstawiennictwem, o którą Cię proszę, przez
Chrystusa Pana naszego. Amen.
Zródło:
www.faustyna.eu
domfaustyny.pl
www.sopocko.pl
www.katolik.pl
22
O początkach
kultu Miłosierdzia
Bożego w Bukowinie
Tatrzańskiej
Opowiedziała Pani Maria Cikowska
Mama pani Marii Cikowskiej – Maria
Chowaniec z d. Budz
– mieszkała z mężem
i córkami przy ul. Kościuszki w Bukowinie
Tatrzańskiej. Prowadzili duże gospodarstwo i mieli możliwość
przyjmowania wczasowiczów w swoim dość
obszernym domu.
Ponad 40 lat temu jedna z przybyłych na wczasy pań pochwaliła
się, że była „w Miłosierdziu koło
Krakowa, gdzie żyła wizjonerka s.
Faustyna”. Dała Marii Chowaniec
książkę na ten temat do przeczytania i zachęcała: „Gaździnko, jak
będę wyjeżdżała, to was tam zabiorę, a potem wsadzę z powrotem
do pociągu”. Gospodyni domu nie
miała czasu na przeczytanie książki
w całości, ale do Łagiewnik chętnie pojechała, gdyż bywała na różnych pielgrzymkach, m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Po powrocie z Łagiewnik Maria Chowaniec czuła się bardzo zachęcona, a wręcz przynaglona do
praktykowania nabożeństwa do
Miłosierdzia Bożego. Stwierdziła:
„Musimy tam chodzić, bo Pan Jezus
z obrazu tak patrzy – prosto w duszę człowieka”. Następnym razem
pojechała z Marią Rozmus. Udały się tam ówczesnym sposobem:
z Bukowiny do pociągu w Poroninie,
a potem z Borku Fałęckiego szły do
Łagiewnik. Wracając z pielgrzymki
Maria Chowaniec kupiła kilka książeczek „Jezu ufam Tobie” (z tekstem
o objawieniach i formułą nabożeństwa) i rozdała swoim znajomym
w Bukowinie. Wówczas taka lektura nie była łatwo dostępna. Odtąd
informacja o objawieniach s. Faustyny rozszerzała się, a mieszkańcy Bukowiny modlili się indywidualnie po domach Koronką do
Miłosierdzia Bożego. Sama Maria
Chowaniec bardzo tego pilnowała, zwłaszcza o godz. 15.00. Przerywała wówczas pracę w domu czy
w polu, zwoływała swoich na Koronkę, przypominała o godzinie
Miłosierdzia i prowadziła modlitwę. Zawsze też nosiła przy sobie
obrazek s. Faustyny.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Od tego czasu co roku na tzw.
Niedzielę Przewodnią, która na
prośbę Pana Jezusa miała być ustanowiona Niedzielą Miłosierdzia Bożego, organizowano się w Bukowinie z pielgrzymką do Łagiewnik.
Najpierw była to niewielka grupa, gdyż dojazd był trudny, a i gospodarstwa trzeba było doglądać.
Potem jeździło coraz więcej parafian. W rodzinie Chowańców zazwyczaj w domu zostawał tata, licząc – jak to mawiał – że z owoców
pielgrzymki jemu też się coś dostanie. Maria Chowaniec przywoziła z każdej pielgrzymki następne
książeczki i rozdawała znajomym.
W samych Łagiewnikach nie
bywało wówczas zbyt wielu ludzi.
Kiedy po latach zaczęło przybywać
pielgrzymów, kard. F. Macharski publicznie powiedział (czego świadkiem była p. Maria Cikowska), że
trzeba w Łagiewnikach zbudować
większy kościół. Wszystkich przyciągał obraz Jezusa Miłosiernego
– ten sam, który od początku wisi
w kaplicy sióstr.
W starym kościele parafialnym
w Bukowinie – za czasów ks. proboszcza Józefa Szydło – również
umieszczono po pewnym czasie
obraz Miłosierdzia Bożego. Znajduje się on wciąż w tym samym miejscu, koło kazalnicy, czyli ambony.
Na ławkach (z inicjatywy ks. proboszcza) pojawiły się kartki z litanią do Miłosierdzia Bożego, żeby
ludzie mogli się modlić.
Kiedy w Bukowinie stanął już
nowy kościół, Maria Chowaniec
zapragnęła, by także w tej świątyni
był obraz Pana Jezusa Miłosiernego. W wybudowanym kościele nie
było wówczas jeszcze pełnego wyposażenia, nawet drogi krzyżowej.
(Działo się to ponad trzydzieści lat
IDZIE HYR Nr 2 /2016
temu.) Zwróciła się zatem Maria
w tej sprawie do ks. proboszcza Józefa Szydło. Ale ksiądz proboszcz
powiedział: „Macie tu Serce Pana
Jezusa, módlcie się przed Nim”.
Myśl o obrazie w kościele nie dawała jednak Marii spokoju. Choć
sama już nie mogła chodzić do
kościoła, to chciała, żeby o godz.
15.00 każdy mógł modlić się w kościele przed obrazem Miłosierdzia
Bożego i żeby miał możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Przy
nadarzającej się okazji ponawiała prośbę do księdza proboszcza.
Były to szczere, pełne szacunku rozmowy między nimi. Ksiądz odsyłał do starego kościoła, albo – jak
poprzednio – do figury Serca Pana
Jezusa w nowym, gdyż – jak mówił
– jest jeden Bóg. Maria przekonywała go mówiąc, że Matka Boska
też jest jedna, ale przecież czcimy
ją w różnych wizerunkach. Po tych
dyskusjach ksiądz proboszcz czuł się
już prawie przekonany, lecz napomknął, że w parafii brakuje funduszy, bo przecież budowany był kościół. Maria Chowaniec zapewniła, że dołoży się do wydatku. Wówczas ksiądz proboszcz odpowiedział
krótko: „No, dobrze, dobrze…”
Nie uszło pół roku, gdy ks. Józef Szydło zaprowadził Marię do
kaplicy Matki Bożej w nowym kościele i pokazał jej namalowany na
ścianie koło tabernakulum wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego:
„Macie tu Miłosierdzie”. Nie był to
obraz typowy, ale Maria stwierdziła: „Niech będzie takie, żeby tylko
było”. Kiedy zapytała o koszty, ksiądz
odrzekł, że wszystko uregulowane.
Odtąd, kto tylko chciał, mógł modlić się w bukowiańskim kościele
przed wizerunkiem Pana Jezusa
Miłosiernego. Nie były to jeszcze
wówczas modlitwy grupowe.
Maria Chowaniec, choć nie mogła już bywać w kościele, zawsze
miała u siebie ołtarzyk z obrazkiem
Miłosierdzia Bożego. O godz. 15.00
zapalała lampki (lub czynił to ktoś
z domowników) i modliła się według wskazań Pana Jezusa, danych
s. Faustynie. Maria czciła też s. Faustynę. Bardzo pragnęła, żeby jej wizerunek również był w parafii, ale
za jej życia jeszcze do tego nie doszło. Umarła 16 lat temu, w roku
kanonizacji s. Faustyny. Dopiero
ks. proboszcz Władysław Pasternak
zdecydował o powstaniu witraża
z s. Faustyną. Witraż ten ufundowała osoba prywatna – czcicielka
Miłosierdzia Bożego.
Zainteresowanie Koronką oraz
dorocznymi pielgrzymkami na Niedzielę Przewodnią do Łagiewnik
rosło. Wytworzyła się w Bukowinie swoista tradycja. Po Marii Chowaniec organizacją wyjazdów zajęła się parafianka Stanisława Łapkowa. Podróż w stronę Krakowa stała się dogodniejsza niż przed laty.
Z upływem czasu weszło też na
stałe do zwyczaju wspólne odmawianie w kościele bukowiańskim
Koronki do Bożego Miłosierdzia
o godz. 15.00. Modlitwom przewodzi przeważnie ktoś z miejscowej grupy modlitewnej, a uczestnikami bywają także wczasowicze.
Warto z wdzięcznością wspomnieć osoby, które przyczyniły się
do rozpowszechnienia w naszej parafii tego zbawiennego nabożeństwa. Dlatego w tym miejscu serdecznie dziękujemy pani Marii Cikowskiej za to, że zechciała przedstawić dotychczasowe dzieje kultu
Miłosierdzia Bożego w Bukowinie
Tatrzańskiej.

23
GRUPA CHARYTATYWNA
W NASZEJ PARAFII
Renata Łukaszczyk
W 2011 roku kierując się myślą o stworzeniu zespołu, który zajmowałby się pracą charytatywną
w naszej parafii, z inicjatywy ks.
Proboszcza do Rady Parafialnej
powołane zostały panie: śp. Józefa
Chowaniec, Stanisława Charczuk
i Danuta Strukowska.
Na zebraniu podjęto decyzję
o podzieleniu Bukowiny na rejony
i wskazaniu osób, które znalazłyby
się pod opieką grupy charytatywnej.
Patronem grupy został św. Stanisław Kazimierczyk.
Na początek praca zespołu polegała na organizowaniu świątecznych
paczek, finansowanych przez ręce
ks. Proboszcza ze specjalnego funduszu – np. z tzw. jałmużny postnej. Paczki te dostawali i dostają Seniorzy naszej parafii – osoby, które ukończyły 80-ty rok życia oraz
osoby chore.
Co znajduje się w takiej paczce? Może nic szczególnego - książka, słodycze, trochę owoców, opłatki - na Święta Bożego Narodzenia,
kartka z życzeniami od księdza Proboszcza, list do chorych od Papieża….i przede wszystkim dużo troski
i życzliwości. Bardzo nas wzruszają
odwiedziny w domach tych ludzi.
Na początku nasza wizyta była sporym zaskoczeniem, przy następnej
wizycie przyjmowano nas z wielką
radością. Widać, z jaką wdzięcznością traktowany jest każdy odruch serca.
24
Czasami trzeba usiąść, porozmawiać, niejednokrotnie widzimy, że ta wizyta może być naszą
ostatnią... Nieraz, żegnając naszych
„podopiecznych” w ostatniej drodze, wspominamy wszystkie dobre słowa, jakie usłyszałyśmy od
nich. Zostanie to w naszych sercach na zawsze…
Z okazji świąt osoby, rodziny
w szczególnej potrzebie dostają
paczki żywnościowe.
Dwa razy odbyła się specjalna Msza Św. na Dzień Chorego –
kościół był pełen ludzi połączonych czymś wspólnym – cierpieniem. A przez nie – jak napisał ks.
Tomasz Grzesiak w liście do chorych z listopada 2015 roku –„możemy być znakiem miłosierdzia
Boga (…) przez przyjęcie z pokorą naszych cierpień, przez modlitwę za innych, przez ofiarowanie
naszych cierpień za innych, przez
IDZIE HYR Nr 2 /2016
otwarcie serca na innych i dobre
słowo, gest, czyn płynący z miłości i życzliwości”.
Raz po takiej Mszy odbyło się
spotkanie połączone z poczęstunkiem. Warto byłoby do tego zwyczaju wrócić, bo atmosfera była
przemiła.
Osoby odpowiedzialne za podopiecznych w poszczególnych
rejonach:
ul. Kościuszki - p. Janina Rzadkosz
i p. Jadwiga Gatlik
ul. Długa - p. Maria Cikowska
Wierch Spiski –p. Małgorzata
Bieniek
Wierch Olczański – p. Anna Kubasik
Wierch Rusiński – p. Anna Stasik
Wierch Kurucowy – p. Magdalena Wojtanek
Ulice: Leśna, Tatrzańska, Sportowa
i Słoneczna – p. Danuta Strukowska
Wierch Głodowski – Renata
Łukaszczyk
Wspomnieć też muszę o Zofii Mól – przełożonej domu ze
zgromadzenia sióstr Sług Jezusa
w Bukowinie Tatrzańskiej, która
zawsze z nami jest ze swoją pogodą
ducha i poczuciem humoru, służy
pomocą i można na niej polegać
w każdej sytuacji.
Czy mogę skończyć słowami
apostołki miłosierdzia Bożego, siostry Faustyny?
Cudowna jest Jej modlitwa
o miłosierne oczy, słuch, język, ręce
i nogi - kończy się prośbą o serce:
„Dopomóż mi Panie, aby serce moje było miłosierne, bym
czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego.(…) Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we
mnie, o Panie mój.”

IDZIE HYR Nr 2 /2016
Dolero ergo sum
– cierpię, a więc jestem. Cz. II
Edward Jan Charczuk
B
ól jest doznaniem czuciowym, związanym zarówno z działaniem uszkadzającego bodźca, jak i spostrzeżeniem powstającym na podstawie psychicznej interpretacji zachodzących zjawisk zmodyfikowanych przez wcześniejsze doświadczenia. Ból, zwłaszcza ostry, jest
wywołany przez zagrożenie uszkodzeniem, samouszkodzenie tka-
przez bodźce nie uszkadzające tkanek, który pojawi się np. wtedy, gdy
dotkniemy gorącego przedmiotu i wówczas naszą natychmiastową reakcją jest usunięcie się z obszaru zagrożenia w obawie przed
uszkodzeniem. Natomiast w przypadku urazów obejmujących głębokie struktury somatyczne (złamanie, skręcenie, zranienie) towarzyszący im ból wymusza ograni-
nek lub ich chorobę. Są to: skóra,
tkanki podskórne, mięśnie szkieletowe i gładkie (naczyń, jelit i przewodów) oraz choroby i zaburzenia
funkcji narządów trzewnych. Ostry
ból może powstać także w przebiegu uszkodzeń lub chorób układu
nerwowego, np. w półpaścu, neuralgiach nerwu trójdzielnego itp.
Podstawową funkcją bólu ostrego w organizmie jest jego działanie
ochronno- ostrzegawcze i przemijający ból fizjologiczny, wywołany
czenie aktywności, a towarzysząca bólowi nadwrażliwość dodatkowo eliminuje wszelkie kontakty,
przez co zmniejsza potencjalne ryzyko dalszego uszkodzenia lub nasilenia zmian patofizjologicznych.
Wzrost wrażliwości ułatwia także
zdrowienie przez eliminację innych
niepożądanych bodźców.
Podobnie ostry ból pojawiający się w przebiegu chorób wewnętrznych pełni funkcję czynnika
ostrzegawczego i niejednokrotnie
25
jest pierwszym objawem choroby, a więc podstawą do szukania
przez chorego pomocy u lekarza.
Ale bywa, że ból ostry pojawia się
zbyt późno (oparzenie słoneczne) i nie zapobiega pierwotnemu
uszkodzeniu, ale pozostawia na
przyszłość pamięć o takim zagrożeniu. Podobnie w wielu jednostkach chorobowych (np. chorobach
nowotworowych) ból może pojawić się znacznie później niż początek choroby.
Ból ostry poprzez procesy
obronne powoduje stymulację reakcji obronnych organizmu poprzez
przyspieszenie akcji serca i oddechu, a przez to zwiększa przepływ
lepiej utlenionej krwi w mózgu
i mięśniach.
W okresie stresu pourazowego prawie jedna trzecia ludzi
nie odczuwa bólu przez minuty, a nawet godziny, w następstwie działania szczególnie nasilonych czynników
emocjonalnych. W przeważającej
większości przypadków prawidłowo prowadzone postępowanie przeciwbólowe oraz proces naturalnego zdrowienia sprawiają, że ostry
ból zwykle zanika po kilku lub kilkunastu dniach. Jednakże w przypadku braku lub nieskutecznej terapii przeciwbólowej utrzymujący
się ostry ból powoduje narastanie
w mózgu zmian i ostra postać bólu
może przekształcić się w przewlekły (przetrwały) zespół bólowy.
Dlatego też niezależnie od humanitarnej przesłanki uśmierzania
bólu leczenie przeciwbólowe jest
konieczne do zahamowania całej
kaskady patofizjologicznych procesów w organizmie.
Bezpośredni uraz tkanek powoduje w miejscu uszkodzenia
26
uwalnianie szeregu substancji powodujących stan zapalny, a te stymulują zakończenia nerwowe, od
których to na zasadzie impulsu
elektrycznego poprzez całą długość nerwu obwodowego czuciowego przekazywane są informacje
do części tylnej (rogów tylnych)
rdzenia kręgowego, a nim do środkowej części mózgu (zwanej wzgórzem) i stąd do kory mózgowej,
gdzie uświadamiamy sobie ból. Na
przedstawionych poziomach odczucie bólu może być
modyfi-
kowane, głównie przez procesy związane
ze stresem. Ale tylko przy sprawnie działającej korze mózgowej możemy świadomie modyfikować reakcje na ból, np. świadomie rozpalone żelazo przyłożyć do ropiejącej rany (dawna metoda odkażania ropiejącej rany), czy poddać
się usunięciu bez znieczulenia bolącego zęba. Osoba nieprzytomna
czasowo (np. w wyniku znieczulenia ogólnego lub po urazie, czy
też stale niesprawnej korze mózgowej) nie odczuwa bólu.
Jeżeli w przebiegu choroby lub
po urazie dolegliwości bólowe trwają dłużej niż trzy miesiące, wówczas
taki ból kwalifikowany jest jako
przewlekły. W tego rodzaju bólu
nie ma pobudzenia psychicznego
jak w bólu ostrym, lecz raczej pojawia się nastrój depresyjny, nadmierna drażliwość, zdenerwowanie, zaburzenia snu, które początkowo charakteryzują się trudnościami w zasypianiu, ponieważ
chorzy nie mogą znaleźć wygodnej pozycji, a ból jest postrzegany
jako bardzo dokuczliwy. Sen jest
niespokojny, z przerwami wywołanymi nasilaniem się bólu. Wielu chorych po przebudzeniu czuje zmęczenie oraz wyczerpanie fizyczne i psychiczne.
Psychiczna percepcja bólu w korze mózgowej powoduje, że
każdy – zależnie od wieku,
doświadczenia chorobami
i urazami, konstrukcji psychofizycznej, usposobienia, a nawet stanu socjalnobytowego –
odczuwa ból odmiennie, indywidualnie, przy takim samym urazie czy chorobie go wywołującej.
Charakteryzacja bólu zależy od
wypowiedzi chorego, nieraz bardzo barwnych lub mało zrozumiałych. Dlatego w celu obiektywizacji tych przykrych doznań i zaplanowania leczenia oraz oceny skutków tego leczenia wprowadzono
szereg skal badania bólu, którego
– jak wiadomo – nie można ocenić parametrami laboratoryjnymi.
Najprostsze z nich to skala liczbowa (numeryczna) lub podobna:
wzrokowo-analogowa. Chory jest
proszony, aby określił jak silny jest
odczuwany przez niego ból wskazując na odpowiednią cyfrę od 0
do 10, przy czym 0 oznacza: nie
ma bólu, a 10: najgorszy ból, jaki
mogę sobie wyobrazić.
(W następnym odcinku
zasady leczenia bólu.)
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Eucharystia pod lupą
Ks. Damian Drzyżdżyk
W
ielkanoc jest jedną
z najważniejszych uroczystości kościelnych,
a nawet postawiona jest na pierwszym miejscu. O tym nie tylko słyszymy na lekcji religii, czy podczas
odbył się Sobór Watykański II
(1962-1965) i w toku obrad dokonał m.in. pewnych udoskonaleń w sprawowaniu Eucharystii.
Bardzo dużo jest pytań dotyczących przyjmowania Komunii świę-
spełniają odpowiednie warunki naznaczone przez władzę kościelną.
Co robić, gdy nie przyjmujemy
Komunii świętej? W XII wieku powstała idea „Komunii duchowej”,
wynikająca z Augustynowego „credo et manducasti”, co znaczy: „jeśli wierzysz, już spożyłeś”. Należy
w sercu mieć ogromne pragnienie
przyjęcia Najświętszej Postaci połączone z modlitwą i śpiewem pieśni eucharystycznych.
Ile razy możemy przyjąć Komunię świętą?
To pytanie często powraca.
Nawet zdarza się pytanie „czy to
grzech”, gdy tego samego dnia przyjmujemy Komunię św. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego zezwala
tym, którzy w danym dniu przystąpili już do Komunii świętej, przyjąć ją ponownie pod warunkiem, że
w następnej Mszy świętej uczestniczy się w całości.
kazań, ale możemy zobaczyć na własne oczy. Przede wszystkim zwraca uwagę liczba osób przystępujących wówczas do Komunii świętej.
To pokazuje, że traktujemy święta wielkanocne nie tylko jako tradycję, ale że chcemy złączyć się ze
Zmartwychwstałym Panem.
Chciałbym w niniejszym numerze wielkanocnym zaprosić czytelników właśnie do refleksji nad tym
ważnym obrzędem dla chrześcijanina podczas Mszy świętej – Komunii świętej.
Rys historyczny nie jest tutaj
najważniejszy, ale uświadamia nam,
jak zmienia się prawo liturgiczne na
przestrzeni wieków. Zmiany te dotknęły także XX wieku, w którym
IDZIE HYR Nr 2 /2016
tej. Zadają je często ludzie młodzi.
Kiedy możemy, a kiedy
nie możemy przyjąć
Komunii świętej? A jeśli nie możemy, to co
w tym czasie powinniśmy robić?
Wiedza katechizmowa uczy nas,
że tylko ciężki grzech nie pozwala nam przyjąć Chrystusa w Eucharystii, a więc wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie łaski uświęcającej. Wiemy również, że przyjęcie
Komunii świętej jest niemożliwe
dla tych osób, które żyją w związkach niesakramentalnych, chyba że
Czy można przyjąć
Komunię świętą pod
dwiema postaciami?
Od Soboru Trydenckiego do
Watykańskiego II wierni mogli
przyjmować tylko Ciało Pańskie.
Dzisiaj zezwala się na przyjmowanie Komunii świętej pod dwiema postaciami. Jednak z przyczyn
czysto praktycznych nie stosuje się
tego na co dzień. Częściej się zdarza możliwość przyjęcia Komunii
św. pod dwiema postaciami w zakonach, na rekolekcjach i w czasie sakramentu małżeństwa. Można przyjąć Komunię świętą albo
przez zamaczanie Hostii w kielichu
z Krwią Pańską, albo spożyć Najświętsze Postacie podane osobno.
27
Jakie powinny być
gesty i postawy ciała
podczas przyjmowania Komunii świętej?
Gest powinien wyrażać wiarę i pokorę. Takim gestem przewidzianym w liturgii są złożone
ręce lub same dłonie ułożone jedna na drugiej na wysokości serca, albo znak krzyża uczyniony ze
skrzyżowanych rąk na piersiach.
Postawa ciała – stojąca lub klęcząca. Zależy to od tradycji parafialnej. Na pewno grzechem nie
jest, jeśli wszyscy klęczą, a ktoś
stoi z powodu różnego rodzaju
dysfunkcji. Ze względów praktycznych, jeśli się klęczy, należy
podnieść głowę do góry, aby ułatwić kapłanowi udzielenie Komunii św., gdyż niejednokrotnie Ciało Pańskie może upaść na patenę,
a nawet na ziemię. Należy delikatnie wyciągnąć język i oprzeć go
na dolnej wardze nie wykonując
żadnych ruchów głową.
Wieści
z Chicago!
M
ałymi krokami zbliża się dzień wspaniałej uroczystości Koła
Bukowina Tatrzańska nr 57 przy
ZPPA w Chicago – święto 25-lecia
istnienia tej organizacji. Z tej też
okazji postanowiłam zasięgnąć informacji o początkach powstawania
tego Koła od tych, którzy byli założycielami tej organizacji. Skontak-
Co robić po przyjęciu Komunii świętej?
Po przyjęciu Komunii św. siadamy lub klękamy w ławce (jeśli
trzeba to możemy stać). W tym
momencie adorujemy Pana Jezusa, dziękując za tę ogromną łaskę
przyjęcia Go do własnego serca.
Następnie włączamy się we wspólny śpiew pieśni eucharystycznych.
Należy tutaj wspomnieć również
o chwili ciszy. Powinna ona mieć
miejsce w odpowiednim czasie
po udzieleniu Komunii św. Cisza ma pomóc uświadomić sobie prawdę o mojej wspólnocie
z Jezusem. 
28
towałam się z Michaliną Kobylarczyk (chwilowo z wizytą w u dzieci
w Ameryce), która obecnie przebywa w Polsce w rodzinnej wsi – Bukowinie Tatrzańskiej, ale często odwiedza Amerykę, bo tutaj jej dzieci osiedliły się na stałe.
- Michala, dobrze ześ przyjechała tu do tyj Ameryki na łodwiedziny, bo bedym mogła pogodać z Tobom o staryk dziejak.
Powiydz mi, jako to było 25 roków w tymu, kieś przyjechała do
Ameryki.
- Wtedy to jo, tak jako i inni,
znasłak sie w Chicago, bo casy były
ciynske i syćka jechali za wode, zeby
troche zarobić – byt se poprawić. Jo
tys pojechała, tak jak i poru innyk
z nasyj wsi. Jak se zbocym, jak cłowiek tysknił do tego, w cym urósł
i do rodzinnyk stron, to mnie dziś
we wnuku ścisko.
- Wiym. Tak my sie to syćka
ześli. Jo tys przyjechała z mojom rodzinom ino troche po Tobie. Z tego co wiym, to Tyś była
jednom z tyk, co nase bukowiańskie Koło zakładali i to Koło do
dziś działo tu na amerykańskiyj
ziymi. Powiydzze mi cosi o tyk
pocontkak tyj nasyj organizacji.
- Wtedy to nos było ino poru
z Bukowiny w Chicago. Jakosi my
sie ze sobom skontaktowali, juz nie
bocym jak to było, i łod casu do casu
my sie spotykali, coby pogodać ło
nasyk stronak i zwycajak.
- To dzieście sie spotykali?
- Dom Podhalan (Góralski)
w Chicago juz działoł. To było miejsce, ka sie syćka górole schodzali. My
tys tam zacyni chodzić, coby sie ze
sobom spotykać i z nasymi ludziami z Podhala sie uwidzieć. Z innyk
podhalańskik wsi ludzi było duzo,
no to zacyni przy „Góralskim” (bo
tak syćka do dziś nazywajom tom
chałpe) zakładać koła. My tys, choć
nos było mało, koło my fcieli założyć, coby nase tradycje utrzymać.
Było nos ino poru. Jo, Jasiek Łacniok, Władek Buńda, Pietrek Dunajcon, Jyndrek i Józek Majercyk
łod Kuspra i ik siostra Staska Bafia,
Adam Koniecny i jesce Janka Budz
(Kołocka). Moze jesce wto wiyncyj
IDZIE HYR Nr 2 /2016
był ale juz dobrze nie pamiyntom.
Jak zek ło kim zabocyła i niefconcy pominyna, to naprowde przeprosom, ale to juz telo roków minyno łod tamtego casu, ze moze
mi co z pamiynci uciekło.
- To kies wom ta myśl przysła
do głowy, zeby to Koło załozyć?
- Ta myśl ło tym Kole to sie
narodziła juz 1989 roku, ale zaroz my tego Koła nie dali rade załozyć, bo nos nie było dość, coby
Zarząd Koła wybrać i zarejestrować Koło przy „Góralskim” – nimoglimy spełnić wymogów konstytucji Domu Podhalan.
- Ale jakosi sie wom udało.
- Udało sie, bo przez 2 roki pore
ludzi dojechało i nareście pod koniec 1991 roku Zarząd my wybrali i Koło powstało. Tego roku be
25 roków jak sie to stało. Koło my
zarejestrowali pod imieniem Józka Pitoroka, bo to był nas parafianin, wtorymu nasa wieś duzo zawdziynco. Napisoł dość pore góralskik teatralnyk przedstawiyń i zasłuzył sie dlo Bukowiny.
- Michala, muse Ci sie jesce
jedno spytać. Kie sie wom juz
te ciche marzenia spełniły, jakie
wtedy były wase łodcucia?
- Radość była wielko, ale my se
zdawali sprawę, ze momy duzo do
roboty. Bylimy scynśliwi, ze mogymy sie spotkać w „Góralskim”
i na podhalańskik imprezak nasom
wieś reprezentować. Piyrsym Prezesym był Jasiek Łacniok, ale fnet
pojechoł do Polski i prezesowanie
wzion Pietrek Dunajcanów. Koło
zacyno działać pełnym pyndym.
Wziyni my sie za aktorswo, coby
górolom w Ameryce przybocyć,
jak to downo było. Zacyni my grać
Pitorokowe śtuki, łorganizować zabawy i pikniki.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
- Muse Ci pedzieć, ze górolom w Ameryce Pitoroka przedstawiynia naprowde sie widziały. Sama wiys, ze na kozdyj śtuce duzo ludzi my mieli.
Ale nie dom Ci łodporu, godoj,
co jesce pamiyntos?
- Zrobili my sztandar, coby Bukowine reprezentowoł na syćkik
podhalańskik i bukowiańskik urocystościak w całyj łokazałości. Toblice pamiontkowom na Jaworzynce my zrobili, coby Matce Boskiej
podziynkować za łopieke nad nami.
Co my mogli, to my pomogali róznym instytucyjom i ludziom, dzie
była tako potrzeba. Zespół „Gronicki” i „Harnasie” tys nos łodwiydzili,
a i Stasek Hodorowic
– tyn co to na Uniwersytecie w Krakowie –
tys u nos gościł.
- Jak wiym, to
syćko piyknie sie
łozwijało.
- Syćko piyknie sło,
ale zawse nom sie marzyło, zeby mozna było
bukowiański łodpust
zrobić w Ameryce.
- Z tego co wiym
– to i to sie udało.
- No udało sie. Piyrsy łodpust
to my zacyni łopchodzić pewnie
w 2001 roku, jak dobrze pamiyntom.
- Muse Ci powiedzieć, ze my
trzymiymy tom tradycyjom i co
roku łodpustowom Msze momy
w tom samom niedziele co i Wy
na Bukowinie. Piknik po Mszy
robimy, coby sie ze znajomymi spotkać. Cukierki łodpustowe tys co roku z Polski momy –
ino dziynki Tobie, bo nom zawse posyłos. Gromy po goralsku, śpiywomy i tońcymy, coby
sie razym uciesyć.
- Wiym, na Górce u Ojców Cystersów w Willow Springs łodpust
mocie. Teroz to wyście jesce feretron od Koła ufyndowali z Sercem
Pana Jezusa i Matkom Boskom Jaworzyńskom, coby łopieke nad bukowianami wsyndy miała. Tak ino
trzymojcie.
- Staromy się, jako ino mogymy, ale powiydz ze mi, co Ci
tam jesce w tyj Twojyj pamiyńci zostoło?
- Pewnie po 12 rokak, jak dobrze bocym, Dunajcon zrezygnowoł z prezesowanio i przez rok nieboscyk Bogdan Kramorz prezesem
był, a potym wzion prezesowanie
Jyndrek Majercyk (Kusper) i pod
jego przewodnictwym do dzisiok
nase Koło działo.
- Syćko jest jak godos – Koło
działo. Pore rodzin z Bukowiny
przyjechało i zasilyli nase szeregi.
Tyś niepotrzebnie pojechała, bo byś była dalyj z nami. Dobrze, ze Twoje dzieci Cie posłuchały i do koła sie zapisały, i teroz to łoni sie udzielajom. Twojom Stasie z Jackiem to nawet
w Zarzondzie momy.
- Pojechałak, bo lubiym na Bukowinie, ale ciesy mnie straśnie,
ze trzymiecie to Koło do dzisiok.
29
- Trzymiemy. Co roku łodpust momy
i na Boze Narodzynie na łopłatku sie spotykomy, coby sie łopłatkiem podzielić i zycynia na Świynta i na Nowy Rok złozyć. A całom historie i syćkie informacje o nasym
Kole to jo na internecine połozyła, coby
młode pokolynie tys cosi wiedziało ło bukowianak w Ameryce. A Jola – twoja synowo – facebook łobsuguje, bo teroz to młodzi ino to uzywajom.
- Dobrze, ze i ło tym myślicie, bo casy sie
zmiyniajom.
- A tego roku bedziemy mieli wielkom
urocystość 25-lecie działałności Koła. Organizujemy urocysty bankiet w Domu Podhalan (w „Góralskim”) w Chicago, w tyj góralskiyj chałpie, co to łona stoi w tym samym
miejscu, jakoś Ty do Ameryki przyjechała. Ty cynsto łodwiydzos dzieci, ale teroz
to musis sie wybrać na tom nasom wspólnom urocystość. Wybierze sie ku nom –
bukowianom na tom nasom uroczystość,
na to nase świynto. Serdecnie zaprosomy.
- Bedym sie starać, jak ino zdrowie pozwoli.
- Wielki Bóg zapłoć, ześ znasła filecke
casu, zeby ze mnom pogodać, zeby mi to
syćko łopedzieć. I syćka z Koła Bukowina
godajom Bóg zapłoć za syćko.
(Z Michaliną (Kalatową) Kobylarczyk
rozmawiała Maria Wojtyczka.)
My zaś bukowianie z Ameryki zapraszamy wszystkich na stronę internetową Koła
(www.kolobukowinatatrzanska.org) i na facebook, żeby zasięgnąć informacji o Kole Bukowina Tatrzańska nr 57 przy Związku Podhalan w Ameryce Północnej.
Wszystkich, którzy mają ochotę zobaczyć się z nami, ZAPRASZAMY na obchody
Uroczystości 25-lecia działalności naszej organizacji, które odbędą się w dniu 5 listopada 2016 roku.
Prezes Koła Bukowina Tatrzańska nr 57
przy ZPPA Andrzej Majerczyk
wraz z Zarządem
SERDECZNIE ZAPRASZAMY !!!
30
„SPOTKANIE”
ze Zmartwychwstałym
Klaudia Bieda
O
statni film, który mieliśmy okazję oglądać na
spotkaniu młodzieżowej grupy apostolskiej,
nosił tytuł „Spotkanie”. Jego reżyserem jest David A. R. White.
Film opowiada historię grupy obcych sobie ludzi, zdążających w różnych kierunkach.
Ich drogi krzyżują się pewnej
deszczowej nocy. Wszyscy
spotykają się na drodze, która
okazuje się być nieprzejezdna. Z tego powodu wspólnie
decydują się zatrzymać w pobliskiej jadłodajni „Ostatnia
Szansa”.
Restauracja okazuje się
być równie osobliwa, jak jej
nazwa. Pracuje w niej tylko jedna osoba – młody mężczyzna,
będący zarówno kucharzem jak i kelnerem. Ma on na imię
Jezus (Bruce Marchiano). Zaskakujący pracownik wkrótce
pokazuje swe niezwykłe umiejętności. Okazuje się, iż wie
bardzo wiele o osobach zgromadzonych w jadłodajni, jakby znał ich od dawna.
Wkrótce, zamiast zajmować się jedynie wybieraniem
posiłków, klienci restauracji rozpoczynają refleksję nad
życiem i wiarą. Rozmawiają oni między sobą o swoich losach i planach na przyszłość. W ten oto sposób mamy okazję poznać historię takich osób jak: Nick (Steve Borden),
John (Michael Anthony), Semajase (Nadja Alexieva), Melissa ( Jaci Velasquez), czy też Pleiadian (Aliona Adzinets).
Część tych osób przeżywa tej nocy wewnętrzną przemianę. Zwracają się do Jezusa o pomoc i poradę. Zaczynają oni
dostrzegać inną drogę – drogę wiary. W ich sumieniach rodzą się coraz większe wątpliwości co do tego, czy wybory,
których kiedyś dokonali, były słuszne. Jednak czy każdy nawróci się i rozpocznie nowe życie?
Osobom pragnącym się przekonać, jak potoczą się losy
przedstawionych bohaterów, polecamy ów film. Mamy nadzieję, że pomoże on również w odpowiedzi na różne pytania oraz zwróci uwagę na obecność Boga w życiu każdego z nas.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Z życia szkoły
Monika Bobula
•••
22.01. – 24.01.2016 r. – W tym terminie uczniowie należący do drużyny zuchowej wzięli udział w wyjeździe na biwak do Bielska-Białej. Wyjazd został zorganizowany przez Hufiec Podhalański. Z naszej szkoły uczestniczyło w nim 21 zuchów wraz z drużynową Anną Jezierczak. Jak Bielsko-Biała to oczywiście
Studio Filmów Animowanych, które zuchy odwiedziły. Były też zajęcia z animacji pod hasłem „Podróże z Bolkiem i Lolkiem”, spektakl w teatrze Banialuka i wizyta w studiu radiowym.
•••
8.02.2016 r. – Uczniów z klas IV-VI SP odwiedził teatr z programem edukacyjno-profilaktycznym pt. „W krainie bajtów”. Spektakl pokazał zagrożenia jakie niesie niewłaściwe użytkowanie komputera i internetu.
•••
12.02.2016 r. – Tego dnia nasza szkoła gościła
uczestników powiatowego konkursu zorganizowanego przez LOP dla uczniów gimnazjum. Tematyką konkursu była znajomość drzew i krzewów Pol-
•••
18.02.2016 r. – Uczniowie klas „0” pod opieką
swoich wychowawczyń przygotowali Dzień Babci
i Dziadka. Były wiersze, piosenki, popisy w grze na
instrumentach, a rodzice maluchów zadbali o słodki poczęstunek. Wzruszonym Babciom i Dziadkom
wnuki wręczyły własnoręcznie wykonane prezenty i kwiaty. W programie świętowania było również
spotkanie z Panem policjantem, zaproszonym specjalnie z prelekcją ostrzegającą seniorów o częstych
ostatnio oszustwach „na wnuczka”.
•••
18.02.2016 r. – 18 uczniów należących do SKKT
pod opieką p. Moniki Bobuli, p. Marka Majerczyka i p.
Małgorzaty Kot z TPN-u wzięło udział w szkoleniu na
Kalatówkach pod hasłem „Lawinowe ABC”. Zajęcia
ski. W zmaganiach uczestniczyło 10 drużyn z całego
powiatu, a nasze Gimnazjum reprezentowali: Justyna Dunajczan, Kacper Szyszka i Michał Zubek z klasy IIIa. Zadania były różnorodne, ale nasi uczniowie
poradzili sobie z nimi znakomicie i po twardej rywalizacji zajęli I miejsce.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
31
miały nauczyć bezpiecznych zachowań w trudnym,
górskim terenie zimą, jak powinno się być wyposażonym na zimową wędrówkę oraz jak sobie poradzić
w sytuacji lawinowego zagrożenia. Pogoda dopisała
i nawet niewielka ilość śniegu nie była przeszkodą,
a ćwiczenia ze sprzętem były prawdziwym hitem.
•••
19.02.2016 r. – Tego dnia uczniowie klas III
Gimnazjum spotkali się z p. Robertem Totą – pracownikiem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej
z Zakopanego. Pan Robert Tota poprowadził zajęcia
z doradztwa zawodowego z całymi klasami jak również rozmowy indywidualne z potrzebującymi tego
uczniami. Informował ich o aktualnych trendach
w zapotrzebowaniu na konkretne zawody, pomagał
w wyborze dalszej drogi kształcenia. Pomocą może
być też internetowa strona: barometrzawodow.pl Spotkanie zorganizował p. Zbigniew Kujawski – szkolny
pedagog. 
KOLOROWANKA
32
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Religijna
rozrywka
Drogi Młody Czytelniku!
Tym razem czekają na ciebie trzy zadania.
1. Odczytaj diagram (str. 33).
2. Uporządkuj rozsypane litery (str. 34).
3. Napisz o jakiej świętej mowa w wierszu na kolorowance (str. 32).
Uczyń serduszko dla Pana Jezusa i na nim napisz trzy poprawne odpowiedzi.
Czekam na ciebie w zakrystii do 3 kwietnia.
Zaś 10 kwietnia po sumie zapraszam do odebrania nagrody.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
33
Uporządkuj rozsypane literki
WPISZ HASŁO:
Informacja o Korespondencyjnym Kursie Biblijnym
Wydział Pedagogiczny Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum”
w Krakowie organizuje Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest ułatwienie
poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać udział każdy
zainteresowany Pismem Świętym. Podstawowe informacje o kursie można uzyskać
na stronie internetowej: www.kursbiblijny.deon.pl
oraz pod adresami e-mail: [email protected], [email protected]
bądź też pod adresem: ks. Zbigniew Marek SJ, ul. Zaskale 1,
30-250 Kraków, „Kurs Biblijny”
Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres elektroniczny:
[email protected], [email protected]
34
IDZIE HYR Nr 2 /2016
Z życia harcerza
Harcerstwo to dla nas coś wyjątkowego, jedynego
i niepowtarzalnego. Jest służbą wobec samego siebie,
zgodnie z nieprzemijającymi wartościami zawartymi
w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. To droga, podczas której musimy być dobrzy, pomagać innym, służyć
Bogu i Ojczyźnie, a także ,,zostawić świat lepszym, niż
go zastaliśmy’’1.
Drużyna harcerska „Dzikie Buki” im. Olgi i Andrzeja Małkowskich istnieje już 5 lat i stara się „zostawiać świat lepszym, niż go zastała”.
Częste branie udziału w różnych harcerskich spotkaniach, zjazdach, zlotach, sprawiło, że zyskaliśmy
wielu przyjaciół z całej Polski i miano jednej z najlepszych drużyn w Hufcu Podhalańskim. Harcerstwo nauczyło nas, jak sobie samemu radzić w różnych warunkach. Wszyscy jesteśmy ze sobą zespoleni, nie ma lepszych ani gorszych. Na zbiórkach, które odbywają się w harcówce bądź w terenie, poznajemy nowe piosenki, jednoczymy się na wspólnych
kominkach, ogniskach, harcach. Jako drużyna harcerska możemy poszczycić się wieloma osiągnięciami. Działamy prężnie i jesteśmy wszędzie tam, gdzie
nas potrzebują.
W tym roku szkolnym wzięliśmy udział w wielu
przedsięwzięciach hufcowych i szkolnych. Już we wrześniu wraz z ponad 250 harcerzami z całego Podhala powitaliśmy nowy rok harcerski w Bukowinie
Tatrzańskiej. Na szlaku wielkiej przygody zaproponowaliśmy gościom wiele atrakcji: ściankę wspinaczkową, „Monster Rollery”, strzelanie z łuku, paintball,
rzucanie podkowami do celu, czy rozpoznawanie węchem i smakiem góralskich wyrobów. Oprócz tego
goście poznali uroki życia na wsi: pomagali spragnionemu góralowi, cięli bale drewna, przerzucali siano,
a także ciągnęli wóz z naszymi drużynami na czas. Będąc organizatorami tej imprezy, zebraliśmy bardzo
pozytywne opinie. Dziękujemy jeszcze raz rodzicom za włączenie się w przygotowania.
Po wspaniałych przeżyciach związanych z Inauguracją w naszym Hufcu rozpoczęły się harce, weekendowe spotkania, podczas których konkurujemy ze sobą o miano najlepszych zastępów na
Podhalu. Bój toczy się przez cały rok szkolny. W ogólnej klasyfikacji prowadzi zastęp „Wilki” z Bukowiny Tatrzańskiej. Rozstrzygnięcie już niebawem, bo
w maju, i u nas!
Ważnym wydarzeniem dla naszej drużyny okazało się również przygotowanie programu artystycznego dla harcerzy z całej Polski podczas przekazania
Betlejemskiego Światła Pokoju. W pamięci harcerzy
na pewno pozostanie moment przywiezienia ognia
przez Andrzeja Mąkę i jego tatę na koniach, a następnie rozpalenie wspólnego ogniska.
W okresie zimowym mieliśmy okazję uczestniczyć w wielu wyjazdach: młodsi harcerze z druhną
Beatą Koszut odwiedzili Ochotnicę Górną, a gimnazjalistki udały się na wyprawę w Bieszczady. Integrując się z podhalańskimi drużynami, zorganizowaliśmy w Szaflarach biwak, w którym wzięło udział ponad 150 harcerzy.
Mamy nadzieję, że zapał i niesamowite pokłady energii będą towarzyszyć nam zawsze, ponieważ
przed nami w tym roku szkolnym jeszcze wiele wyzwań, m.in. wyprawa do Hiszpanii, ale o tym już niebawem :)
Beata Koszut, Natalia Bartol,
Justyna Dunajczan, Justyna Turza
1 Robert Baden-Powell.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
35
INTENCJE MSZALNE
od 20.03 do 30.04
Niedziela Palmowa – 20.03.
8.00 + Józef Głodziak
9.30 + Józef Sztokfisz, Aniela żona
11.00 Za parafian
17.00 + Maria i Andrzej Rozmus
Poniedziałek – 21.03.
+ Stanisław Kuchta-Ciułacz w 10. roczn.
7.00
śmierci
7.00 + Maria Chowaniec
17.00 + Józef Klamerus
Wtorek – 22.03.
7.00 + Maria Chowaniec
7.00 + Andrzej Budz
W 31. roczn. urodzin Barbary z prośbą
17.00
o zdrowie i Boże błog.
Środa – 23.03.
7.00 + Maria Chowaniec
17.00 + Gabriela Dobrowolska
17.00 + Marianna Budz w roczn. śmierci
Wielki Czwartek – 24.03.
+ Stanisław Dunajczan w 22. roczn.
17.00
śmierci
17.00 + Stanisław Lichaj, Jan syn
17.00 Nowennowa w intencji żyjących
Wielki Piątek – 25.03.
17.00 Nabożeństwo Męki Pańskiej
Wielka Sobota – 26.03.
17.00 + Józef Budz
17.00 + Anna Mąka w 12. roczn. śmierci
17.00 + Halina Śliwa
Niedziela Wielkanocna – 27.03.
6.00 Za parafian
+ Stanisław Wilczek w 27. roczn. śmierci,
6.00
+ Stanisław Wilczek, Maria żona, Tadeusz syn
O zdrowie i błog. Boże dla rodziny Siecz6.00
ków
+ Krzysztof Wojtanek w 9. roczn. śmierci
9.30
Tadeusz ojciec
11.00 + Julian Dunajczan w 33. roczn. śmierci
17.00 + Karol i Helena Haładyna
Poniedziałek Wielkanocny – 28.03.
+ Ludwik i Wiktoria Gracjasz, w 16. roczn.
8.00
śmierci Ludwika
9.30 + Danuta i Tadeusz Budz
11.00 + Stanisław Kuchta
17.00 + Aniela Para w 7. roczn. śmierci
Wtorek – 29.03.
+ Anna Turza w 13. roczn. śmierci, An7.00
drzej mąż
7.00 + Maria Chowaniec
17.00 + Edward Budz
36
7.00
17.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
8.00
9.30
11.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
Środa – 30.03.
+ Franciszek Chowaniec Ignatek w 40.
roczn. śmierci
O zdrowie i błog. Boże dla Józefa w 92.
roczn. urodzin
+ Stanisław Kuchta w 33. roczn. śmierci,
Maria żona
Czwartek – 31.03.
+ Wojciech Chowaniec Ignatek, Wiktoria żona, Franciszek syn, Ludwina żona,
Franciszek wnuk
+ Helena Węgrzyniak
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek – 1.04.
+ Stanisław Kramarz w 36. roczn. śmierci
+ Stefan Buńda w 10. roczn. śmierci
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota – 2.04.
+ Jan Kuchta w roczn. śmierci
+ Bogusław Kramarz w 2. roczn. śmierci
W 3. roczn. urodzin Aleksandra o Boże
błog. dla niego i jego rodziców
Niedziela – 3.04.
+ Karol Kramarz, Bronisława żona, Stanisław syn
+ Stanisław Plewa, z rodziny Plewów, Janusz Budz
Za parafian
O zdrowie i Boże błog. dla Grażyny Janik
w 56. roczn. urodzin
Poniedziałek – 4.04.
+ Helena Kuchta w 19. roczn. śmierci,
Jan mąż, Stanisław syn
O dary Ducha Świętego przy egzaminach
dla Marysi
+ Helena i Stanisław Łopuszniak
Wtorek – 5.04.
+ Stanisław i Helena Łopuszniak
+ Helena Węgrzyniak
+ Helena Niemczykiewicz w 6. roczn.
śmierci
Środa – 6.04.
+ Józef Furczoń w 3. roczn. śmierci, jego
bracia
+ Helena Węgrzyniak
+ Piotr Pacyga, Agnieszka żona, w 29.
roczn. śmierci Piotra
Czwartek – 7.04.
+ Andrzej Budz
+ Stanisław Liptak
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek – 8.04.
+ Helena i Józef Budrzeński, Tadeusz
w 19. roczn. śmierci
IDZIE HYR Nr 2 /2016
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
8.00
9.30
11.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
8.00
9.30
11.00
19.00
7.00
7.00
19.00
+ Andrzej Budz
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota – 9.04.
+ Michał Śliwa
+ Piotr i Agnieszka Pacyga, Józef syn
O Boże błog. w 75. roczn. urodzin Ludwika i Heleny
Niedziela – 10.04.
+ W int. ofiar katastrofy pod Smoleńskiem: Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób.
+ Ludwika Orłowska, Michał mąż
Za parafian
+ Marian, Zbigniew i Jan
Poniedziałek – 11.04.
+ Elżbieta i Józefa
+ Józef Chowaniec w 28. roczn. śmierci
+ Ludwik Mędlak, Aniela żona
Wtorek – 12.04.
+ Stanisław Liptak
Dziękczynna za otrzymane łaski z prośbą
o Boże błog.
+ Anna Stachura
Środa – 13.04.
+ Maria Kramarz w 34. roczn. śmierci
+ Wacław Węgrzyniak
+ Katarzyna Lichaj-Dziubas w 5. roczn.
śmierci
Czwartek – 14.04.
+ Stanisław Liptak
+ Kazimierz Mrowca, Mieczysław syn
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek – 15.04.
+ Stanisław Liptak
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota – 16.04.
O zdrowie i błog. Boże dla Agnieszki i Tomasza w 1. roczn. ślubu
W int. Bogu wiadomej
W podziękowaniu za otrzymane łaski,
z prośbą o Boże błog. i opiekę Matki Bożej dla Ewy w 60. roczn. urodzin
Niedziela – 17.04.
+ Marian Kudłaciak w 10. roczn. śmierci
+ Maria Paruzel, Ambroży Dunajczan, Józef i Aniela rodzice
Za parafian
+ Andrzej Budz w roczn. śmierci
Poniedziałek – 18.04.
+ Stanisław Liptak
+ Anna Klamerus w 6. roczn. śmierci
+ Wojciech Czernik, Helena żona
IDZIE HYR Nr 2 /2016
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
8.00
9.30
11.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
7.00
19.00
7.00
19.00
19.00
Wtorek – 19.04.
+ Stanisław Liptak
+ Stanisław Koszarek, Janusz syn
+ Jan Hodorowicz
Środa – 20.04.
+ Julian Bakalarz
+ Aniela Bafia
W 25. roczn. ślubu Doroty i Kazimierza
Zubków
Czwartek – 21.04.
+ Stanisław Para w 12. roczn. śmierci
+ Wojciech i Katarzyna Łacniak
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek – 22.04.
+ Stanisław Furczoń w 4. roczn. śmierci,
jego bracia
+ Wojciech i Katarzyna Łacniak
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota – 23.04.
+ Anna i Bolesław Hamiga
+ Wojciech i Katarzyna Łacniak
+ Andrzej i Aniela Mędlak, Wojciech syn
Niedziela – 24.04.
+ Franciszek Kuchta w roczn. śmierci
+ Stanisław Rusin w 17. roczn. śmierci
Za parafian
W 40. roczn. ślubu Józefy i Stanisława
Poniedziałek – 25.04.
+ Aniela i Franciszek Liptak, Helena córka
+ Władysław Wojtanek w roczn. śmierci
W 35. roczn. ślubu Anny i Stanisława
Wtorek – 26.04.
+ Józef i Aniela Chowaniec, Franciszek
syn
+ Aniela Bafia
W 13. roczn. ślubu Małgorzaty i Mirosława
Środa – 27.04.
+ Rozalia i Bolesław Hamiga
+ Władysław Kuchta w 30. roczn. śmierci
Czwartek – 28.04.
+ Stanisław Liptak
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek – 29.04.
+ Elżbieta Wojeńska w 11. roczn. śmierci,
Wojciech mąż, Józef syn
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota – 30.04.
+ Aniela Bafia
+ Józef Pietraś
+ Aniela Walas w 9. roczn. śmierci
37
TRIDUUM SACRUM
Wielki Czwartek (24.03.)
17.00 – Uroczysta Msza św. Wieczerzy Pańskiej.
Po Mszy św. przeniesienie Pana Jezusa do Ciemnicy i adoracja do godz. 22.00.
Wielki Piątek (25.03.)
6.00 – Prywatna adoracja Pana Jezusa w Ciemnicy.
15.00 – Godzina śmierci Jezusa Chrystusa. Nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia w Ciemnicy.
17.00 – Uroczysta Liturgia Męki Pańskiej (Liturgia Słowa Bożego, adoracja Krzyża, Komunia Święta, przeniesienie
Najświętszego Sakramentu do Grobu Pańskiego w starym kościele, Gorzkie Żale i całonocna adoracja.
23.00 – Adoracja młodzieży przy Grobie Pańskim.
Wielka Sobota (26.03.)
Adoracja dzieci i młodzieży gimnazjalnej przy Grobie Pańskim:
8.00 – Gimnazjum, kl. I-III
9.00 – Szkoła podstawowa, kl. IV-VI
10.00 – Szkoła podstawowa, kl. I-III
Święcenie pokarmów w nowym kościele o godz. 11.00, 12.00, 13.00, 14.00, 15.00, 16.00.
17.00 – Obrzędy Wielkiej Soboty: poświęcenie ognia, paschału, wody chrzcielnej, a także odnowienie
przyrzeczeń chrzcielnych (prosimy przynieść świece) i uroczysta Msza św. Wigilii Paschalnej.
Prywatna adoracja Najświętszego Sakramentu do godz. 22.00.
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego (27.03.)
6.00 – Procesja rezurekcyjna z Grobu Pańskiego do nowego kościoła, a po niej Msza św.
Pozostałe Msze św. w tym dniu o godz. 9.30, 11.00 i 17.00.
Poniedziałek Wielkanocny (28.03.)
Msze św. o godz. 8.00, 9.30, 11.00, 17.00
„Idzie Hyr” - czasopismo parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 2 (370) rok XX,
2016. Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor naczelny), Joanna CikowskaJania, Anna Kulka, Elżbieta Lichaj, Paweł Pluciński, Marek Wodziak. Stale współpracują:
ks. Władysław Podhalański, Elżbieta Bafia, Monika Bobula, Edward Charczuk, Barbara
Kamińska, Natalia Kubasik, Marta Lichaj, Renata Łukaszczyk, Albina Policht, Elżbieta
Wilczek. Skład komputerowy i druk: Dru­kar­nia „MK”s.c., Nowy Targ, ul. Wak­
smundz­ka 63, tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected].
Adres re­dak­cji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bu­ko­wi­na Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774
26, www.parafia-bukowinatatrzanska.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania
i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów.
38
Czasopismo funk­cjo­nu­je i rozwija się dzięki ofiarności ludzi.
Dzię­ku­je­my wszyst­kim, którzy
wspie­ra­ją finansowo tę for­mę
duszpasterstwa, a szcze­gól­nie
Polonii z Koła nr 57 Bu­ko­wi­na
Ta­trzańska im. Józefa Pitoraka
przy Związku Podhalan w USA,
naszym Parafianom i Gościom.
IDZIE HYR Nr 2 /2016
fot.: W. Kubina, M. Kuchta, D. Drzyżdżyk
IDZIE HYR Nr 2 /2016
39
UFNI W BOGU
Hymn na 1050. rocznicę Chrztu Polski
Refren:
Gdzie chrzest, tam nadzieja,
tam droga zbawienia przez wiarę,
w miłości, ku pełni radości.
1. Wszczepiłeś nas, Panie, w krzew winny, w Twe Życie
i Słowo nam dałeś, by wiodło nas w świecie.
Refren: Gdzie chrzest, tam nadzieja…
2. Wszczepiłeś nas, Panie, w Twe Życie, krzew winny
i w Duchu wprowadzasz w dom Ojca szczęśliwy.
Refren: Gdzie chrzest, tam nadzieja…
3. Przez chrzest nas odziałeś w czystości Twej szatę
w niej chcemy żyć wiarą w miłości Twej. Amen!
słowa: Helena Abbe i Leopold Twardowski,
muz.: Leopold Twardowski

Podobne dokumenty

Nr 5 (368) /2015 - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa

Nr 5 (368) /2015 - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa Dzisiaj mógłbym być pradziadkiem, a mam pisać w gazecie wspomnienia z dziecięcych lat o tym, „jak przeżywaliśmy wigilię do Bożego Narodzenia”. Przede wszystkim „wilija” – bo tak w górach się ją naz...

Bardziej szczegółowo