pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Transkrypt
pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
ISSN 1641-8913 fot. K. Haładyna Czasopismo Rzymskokatolickiej Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bukowinie Tatrzańskiej Nr 2 (370) /2016 Wigilia wielkanocna 1966 Jest taka Noc, gdy czuwając przy Twoim grobie, najbardziej jesteśmy Kościołem – jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz z nadzieją: ta walka wciąż się nakłada na wszystkie walki dziejów, napełnia je wszystkie w głąb (wszystkie one – gdy tracą swój sens? Czy go wtedy właśnie zyskują?). Tej Nocy obrzęd ziemi dosięga swego początku. Tysiąc lat jest jak jedna Noc: Noc czuwania przy Twoim grobie. Karol Wojtyła Drodzy Czytelnicy Doczekaliśmy 1050. Wielkanocy na polskiej ziemi. Niech nasz Najmiłosierniejszy Zbawiciel królujący w Niebie udzieli nam łask w drodze do Ojca. Niech wszyscy polscy święci kanonizowani i niekanonizowani wznoszą przed tron Boga wieczyste „Alleluja”, a nam wypraszają potrzebne łaski. Życzy Redakcja „Idzie hyr” Drodzy Czytelnicy Ks. Damian Drzyżdżyk Św. Ambroży w jednym ze swoich traktatów pisze: „Umarliśmy razem z Chrystusem. Śmierć Chrystusa nosimy w naszym ciele, by i życie nasze w Nim się ukazało. Nie żyjemy już więc naszym życiem, lecz życiem Chrystusa, życiem niewinnym, czystym, pokornym i pełnym wszelkich cnót. Z Chrystusem powstaliśmy z martwych, z Nim żyjmy, z Nim wstąpmy do nieba”. C zas Wielkiego Postu to czas umartwienia, czas nawrócenia, ale i czas, który wprowadza nas w największą prawdę wiary chrześcijańskiej – CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ. Z tego się radujmy i weselmy, że Bóg w swym nieskończonym miłosierdziu lituje się nad nami, odpuszczając nam nasze grzechy, a co więcej – daje łaskę do życia z Nim we wspólnocie Kościoła. Ta łaska stała się naszym udziałem pierwszy raz podczas chrztu świętego. Wtedy człowiek jeszcze nie ochrzczony (stary, młody, w większości przypadku niemowlę) rodzi się na nowo. Co to znaczy? Rodzi się jako UMIŁOWANE DZIECKO BOGA, nad którym On czuwa, opiekuje się i wspiera je w każdej chwili, także trudnej. Od momentu chrztu nie tyle możemy, co powinniśmy powtarzać za św. Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga” (Ga 2, 20-21). Jak co roku w Wielką Sobotę, w tzw. Wigilię Paschalną, po poświęceniu ognia, paschału, wody chrzcielnej, jest okazja odnowić to nasze – a nawet trzeba powiedzieć bardziej konkretnie – MOJE przymierze z Bogiem. A jest to przymierze, które jest propozycją Boga i zawiera w sobie obietnicę naszego (mojego) zmartwychwstania i wiecznego życia w Królestwie Niebieskim. Nasz czas w Kościele w Polsce i Krakowie jest bogaty w wydarzenia. Pierwsze z nich to pielgrzymka do Krakowa – Łagiewnik w święto Miłosierdzia Bożego, przypadające w Roku Miłosierdzia dnia 3 kwietnia. Drugim wydarzeniem jest 1050. rocznica Chrztu Polski, której uroczyste obchody odbędą się 14-16 kwietnia. Później czeka nas coroczne, a zarazem dwudzieste, spotkanie młodych na Polach Lednickich 4 czerwca, organizowane przez nowych duszpasterzy dominikańskich: IDZIE HYR Nr 2 /2016 W numerze: Ks. Władysław Podhalański, Czas ucieka, ale czy tylko śmierć na ciebie czeka?................................... 4 Ks. Damian Drzyżdżyk, Z martwych powstał Pan prawdziwie. Alleluja!................ 5 Marta Lichaj, Wszystko na temat życzeń wielkanocnych ................................... 6 Marcin J. Chwałek, Chrzest Polski .................................... 7 Elżbieta Wilczek, O Świętym Wojciechu słów kilka ...9 Jacek Hyżny, GAUDE MATER POLONIA w kontekście Chrztu Polski ......... 11 Paweł Dobrowolski, Lednica CHRZCIELNICĄ POLSKI… ......................................... 12 Ks. Jarosław Chlebda, Imię chrześcijanina ........................ 13 Krzysztof Bigaj, Jestem synem .................................... 14 CHRZEST – bogactwo znaków ..... 15 Barbara Kamińska, Katolik nowoczesny, otwarty, prywatny ........................... 16 Z życia Kościoła................................ 17 Marek Wodziak, Słowa, słowa, słowa… .................... 18 Święto Miłosierdzia Bożego ........ 19 Elżbieta Lichaj, Błogosławiony Ks. Michał Sopoćko ........................ 20 O początkach kultu Miłosierdzia Bożego w Bukowinie Tatrzańskiej, Opowiedziała Pani Maria Cikowska ........................ 22 Renata Łukaszczyk, Grupa charytatywna w naszej parafii ................................. 24 Edward Jan Charczuk, Dolero ergo sum – cierpię, a więc jestem. Cz. II ..................................... 25 Ks. Damian Drzyżdżyk, Eucharystia pod lupą ..................... 27 Wieści z Chicago! ............................ 28 Klaudia Bieda, „SPOTKANIE” ze Zmartwychwstałym ................... 30 Monika Bobula, Z życia szkoły .................................... 31 Dla dzieci ............................................ 32 Z życia harcerza ................................. 35 Intencje mszalne................................. 36 Okladka przedstawia sakrament chrztu w Bukowinie Tatrzańskiej. 3 o. Wojciecha Prusa i o. Macieja Soszyńskiego. Czwartym wielkim wydarzeniem historycznym w naszym kraju i w naszej diecezji będą Światowe Dni Młodzieży z papieżem Franciszkiem w dniach 26-31 lipca. Te wydarzenia mają nam wszystkim (młodym i starszym) pomóc zbliżyć się jeszcze bardziej do Boga bogatego w miłosierdzie oraz publicznie przyznać się do wiary, którą przekazuje nam Kościół. Tej wiary mamy strzec, w niej żyć i dawać w niej świadectwo, że Chrystus zmartwychwstał. Alleluja! Czas ucieka, ale czy tylko śmierć na ciebie czeka? Ks. Władysław Podhalański Śmierć tylko nas przeprowadzi tam, gdzie być bylibyśmy radzi. Gdzie Ktoś z miłością czeka na utrudzonego człeka. Przez życie wędrowanie to nieustanne wspinanie się Do wiecznych wzgórz pomimo ziemskich nawałnic i burz. Powiedziano (i nie zapominajcie): „Tego co w górze jest szukajcie”. Trzeba kiedyś zamknąć to co na ziemi i przejść do innej wspaniałej przestrzeni. Pytam – jak się tam dostanę? Odpowiedź – przez śmierci błogosławioną bramę. Ta śmierć wiodąca ku wieczności nie jest unicestwieniem, lecz tylko pożegnaniem doczesności. Po tym pożegnaniu człowiek idzie już tylko ku zmartwychwstaniu. Po krótkim ziemiobyciu idziemy ku nowemu wiecznemu życiu. Zanim jednak wszystko tak wspaniale się stanie, człowiek jeszcze na ziemi ma ważne zadanie. Już tutaj ma dla grzechu umierać i łasce Bożej podwoje otwierać. Po to jest Wielki Post, Środa Popielcowa, by wierzący człowiek przyjął o pokucie słowa: Jeśli masz w sercu zamęt – nawróć się przez post, płacz i lament. Bóg jest łaskawy i miłosierny, w swoich obietnicach zawsze wierny. Lituje się na widok naszej niedoli i niewoli – bo widzi, jak nas to boli. I jest to ciągle niezwykłym cudem, że Bóg zawsze lituje się nad swoim ludem. Człowiek czasem wiele jest Bogu czy bliźniemu dłużny, więc niech nie ucieka od modlitwy, postu i jałmużny. Męka i Śmierć Chrystusa, które w Wielkim Poście rozważamy, jest obrazem tego, że i my dla grzechu umierać mamy. Módl się więc, podejmuj umartwienia i weź udział w sakramencie przebaczenia. Łączmy się z Chrystusem w Jego umieraniu, to po śmierci będziemy w Jego zmartwychwstaniu. Niech się Alleluja unosi z tej ziemi, bo do pełni radosnego życia będziemy przeniesieni. Niechaj ma nas w swojej pieczy Bóg – Stróż i Sędzia człowieczy. I niech dzwon wielkanocny buja, bo to nie śmierć zwycięża, ale życie i … Alleluja! 4 IDZIE HYR Nr 2 /2016 Z martwych powstał Pan prawdziwie. Alleluja! Ks. Damian Drzyżdżyk W fot. ks. D. Drzyżdżyk jednej z audiencji w czasie wielkanoc- to i nasze ciała, które podległe są śmierci, w odponym papież Franciszek powiedział: „Na- wiednim czasie z martwych powstaną. sza wiara opiera się na śmierci i zmarMożemy zatem śmiało powiedzieć, że naszą nadzietwychwstaniu Chrystusa, tak właśnie jak dom opie- ją był, jest i będzie Chrystus, nasz Pan i Odkupiciel. ra się na fundamentach: jeśli się one osuną, wali I dlatego możemy powtórzyć za św. Pawłem, że „nasię cały dom”. Papież mówił dalej: „Na krzyżu Je- dzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5), bo Bóg jest wzozus ofiarował samego sierem wierności. On w zawarbie, biorąc na siebie nasze tym z nami podczas chrztu grzechy i schodząc w otprzymierzu zawsze dotrzymuje słowa. chłań śmierci, a w zmartwychwstaniu je przezwyCzy można w jakiś sposób cięża, gładzi i otwiera nam wzmacniać nadzieję? drogę do odrodzenia do Bóg pragnie ubogacić nowego życia”. w nas cnotę nadziei i rozwiSłowa Papieża mają za nąć ją, ale przy naszej współzadanie nie tylko przypopracy. Podstawą tej nadziei mnieć nam najważniejszą jest pamięć o obietnicach prawdę chrześcijańską, ale Bożych. Umacniamy ją, gdy przede wszystkim wzbudzić czytamy w Piśmie św. o tych nadzieję w sercach nas wieobietnicach i o ich spełniarzących w Chrystusa. niu się w historii zbawienia. Nadzieję na co? Wzrastamy w nadziei, gdy Po pierwsze nadzieję w modlitwie wyrażamy naszą na odpuszczenie nam naufność, miłość i pragnienie szych win. Chrystus tylko zjednoczenia się z Bogiem. raz, na zawsze złożył Ojcu Najdoskonalej jednak Przedwiecznemu ofiarę powiększamy w sobie nadkrwawą z własnego życia. przyrodzoną nadzieję przez Jest to ofiara męki i śmieruczestniczenie w Euchaci krzyżowej za nasze grzerystii. Biorąc w niej udział Fragment paschału w kościele chy. Dzisiaj ta sama ofiara, łączymy się z Chrystusem w Bukowinie Tatrzańskiej tylko że składana w sposób zmartwychwstałym, którego bezkrwawy, uobecniana jest podczas każdej Mszy zwycięstwo jest podstawą nadziei. Eucharystia jest świętej. W Eucharystii zawiera się druga nadzieja – ponadto zadatkiem życia wiecznego, którego oczenadzieja naszego zmartwychwstania. Św. Paweł w li- kujemy i mamy nadzieję, że otrzymamy. Utwierdza ście do Koryntian przekonuje adresatów, że „Chry- ona i umacnia w nas przyjaźń z Chrystusem oraz postus prawdziwie zmartwychwstał – jako pierwszy zwala spodziewać się, że spotkamy się z Nim w przyz umarłych” (1Kor 15, 20). A jeśli to miało miejsce, szłym życiu. IDZIE HYR Nr 2 /2016 5 Wszystko na temat życzeń wielkanocnych Marta Lichaj Święta Wielkanocne zbliżają się coraz większymi krokami. To doskonała okazja nie tylko do duchowych przeżyć, ale także do spędzenia czasu z najbliższymi osobami. To również czas życzeń świątecznych. Jak i kiedy powinno się je składać podczas Wielkanocy? O ile w przypadku Bożego Narodzenia nikt nie ma problemu z tym, w jaki sposób powinno składać się życzenia – dzieląc się opłatkiem z bliskimi – to przy Świętach Wielkanocnych może pojawić się kilka wątpliwości. Życzenia wielkanocne Przyjęło się, że podczas Wielkanocy dzielimy się jajkiem. Jest to zwyczaj typowo polski. Jajko ma w tym przypadku symbolizować zmartwychwstanie Jezusa, który wyszedł żywy z grobu, tak samo jak pisklę wykluwa się ze skorupki. W niektórych domach rodzina dzieli się ze sobą pokrojonym na kilka kawałków jajkiem, w innych stuka się ugotowanym w skorupce 6 – forma w tym przypadku zależy już od rodzinnych czy lokalnych tradycji. Kiedy składać życzenia? Życzenia wielkanocne powinniśmy składać w Wielką Niedzielę przy świątecznym śniadaniu, które zostanie przygotowane ze składników z koszyczka poświęconych dzień wcześniej. Jak dobrze składać życzenia? Sposób, w jaki składamy życzenia, jest niezwykle istotny. W ostatnich latach dosyć popularne stało się wysyłanie smsów, które w tej samej formie przekazywane są do całej grupy odbiorców ze skrzynki adresowej telefonu. Zasady dobrego wychowania nie stoją w opozycji do wysyłania życzeń w postaci wiadomości elektronicznych, np. e-maila lub sms-a. Są one jednak akceptowane tylko i wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, takich jak wiadomości do osób, z którymi łączą nas relacje zawodowe, późne składanie życzeń oraz wtedy, kiedy nie chcemy kogoś niepokoić telefonem. Najlepszą formą życzenia są te składane osobiście. Podczas ich wypowiadania warto unikać pustych frazesów i ogólników, należy je dostosować do odbiorcy. Jeśli nie mamy możliwości bezpośredniego spotkania, to szczere życzenia przez telefon mogą również bardzo dobrze spełnić swoją rolę. Piękną i trochę już zapomnianą tradycją jest wysyłanie sobie kartek wielkanocnych. Taki gest z pewnością zostanie doceniony, zwłaszcza jeżeli życzenia nie będą wierszykiem, który skopiowaliśmy z internetu, a prostymi słowami płynącymi prosto z serca. Ciekawym pomysłem będzie również samodzielne wykonanie kartki świątecznej – z pewnością docenią ją osoby, które przywiązują dużą wagę do celebrowania świąt, a także nawiązywania bliskich relacji z rodziną czy znajomymi. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Chrzest Polski Marcin J. Chwałek T ak wiele napisano już o chrzcie Polski. Wiemy, że odbył się w 966 roku. Wiemy, że władcą, który przyjął chrzest jako pierwszy, był Mieszko I. Chrzcząc siebie i swoich najbliższych zmienił historię kraju w centrum Europy. O tym fakcie wiedzą wszyscy. Zagadką do dziś pozostaje, gdzie ten akt miał miejsce. Ostatnio bardzo ciekawą hipotezę wysunęła prof. Koćka-Krenz, która uważa, że Mieszko mógł ochrzcić się w Poznaniu i wskazuje to miasto jako prawdopodobne miejsce chrztu Polski. Przeciwny jest temu prof. Labuda, który uważa, że chrzest odbył się na Ostrowie Lednickim. Są też inne propozycje. Wielu wskazuje na Ratyzbonę jako miejsce chrztu Mieszka (dzisiejszy Regensburg w Bawarii). Uzasadnienie tej koncepcji jest takie, że państwo Mieszka znajdowało się w orbicie zainteresowań politycznych cesarza, a z części swych ziem Mieszko płacił cesarzowi trybut. Z tych powodów Mieszko mógł wybrać Ratyzbonę na miejsce chrztu. Jest to jednak mało prawdopodobne. Brak jest bowiem w źródłach pisanych jakiejkolwiek o tym wzmianki. Żaden niemiecki kronikarz, ani rocznik klasztorny, nie wspomina o chrzcie Mieszka I w Ratyzbonie. Gdyby do takiego wydarzenia doszło, musiałby po nim pozostać ślad w rocznikach IDZIE HYR Nr 2 /2016 Jan Matejko „Mieszko I” i kronikach niemieckich. Takiego śladu nie ma. Kiedy ksiądz Damian Drzyżdżyk poprosił mnie o napisanie tego artykułu, pomyślałem, że nie warto powtarzać książkowej wiedzy. Data chrztu, książę Mieszko, księżniczka Dobrawa itd. Uznałem, że warto po prostu Jan Matejko „Dobrawa” zacytować fragmenty kroniki Galla Anonima, mnicha, który najprawdopodobniej urodził się na terenach ówczesnej Francji, stąd jego pseudonim – Gall bo z Galii; Anonim – ponieważ nie podpisał swojej kroniki. Pomyślałem, że warto wrócić do korzeni, do tekstu kronikarza, który napisał w języku łacińskim pierwszą historyczną księgę o początkach Państwa Polskiego. Kronika i czyny książąt, czyli władców polskich (łac. Cronica et gesta ducum sive principum Polonorum) Rozdział [4] O ślepocie Mieszka, syna księcia Siemomysła. Ten zaś Siemomysł spłodził wielkiego i sławnego Mieszka, który pierwszy nosił to imię, a przez siedem lat od urodzenia był ślepy. Gdy zaś dobiegała siódma rocznica jego urodzin, ojciec, zwoławszy wedle zwyczaju zebranie komesów i innych swoich książąt, urządził obfitą i uroczystą ucztę; a tylko wśród biesiady skrycie z głębi duszy wzdychał nad ślepotą chłopca, nie tracąc z pamięci [swej] boleści i wstydu. A kiedy inni radowali się i wedle zwyczaju klaskali w dłonie, radość dosięgła szczytu na wiadomość, że ślepy chłopiec odzyskał wzrok. Lecz ojciec nikomu z donoszących mu o tym nie uwierzył, aż matka, powstawszy od biesiady, 7 poszła do chłopca i położyła kres niepewności ojca, pokazując wszystkim biesiadnikom patrzącego już chłopca. Wtedy na koniec radość stała się powszechna i pełna, gdy chłopiec rozpoznał tych, których poprzednio nigdy W stosownym bowiem porządku Bóg wszechmocny najpierw przywrócił Mieszkowi wzrok cielesny, a następnie udzielił mu [wzroku] duchowego, aby przez poznanie rzeczy widzialnych doszedł do uznania niewi- i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on [na to] przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem [dostojników] świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła. Rozdział [6] O pierwszym Bolesławie, którego zwano Sławnym lub Chrobrym. nie widział, i w ten sposób hańbę swej ślepoty zmienił w niepojętą radość. Wówczas książę Siemomysł pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy ślepota i przewidzenie chłopca nie oznacza jakiegoś cudownego znaku. Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była tak jakby ślepa, lecz odtąd – przepowiadali – ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. Tak się też rzecz miała istotnie, choć wówczas inaczej mogło to być rozumiane. Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego [cudownie] Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie. 8 dzialnych i by przez znajomość rzeczy [stworzonych] sięgnął wzrokiem do wszechmocy ich stwórcy. Lecz czemuż koło wyprzedza wóz? Siemomysł tedy w podeszłym wieku rozstał się ze światem. Pierwszy więc książę polski Mieszko dostąpił łaski chrztu za sprawą wiernej żony; a dla sławy jego i chwały w zupełności Rozdział [5] Jak Mieszko pojął za żonę Dąbrówkę. Mieszko objąwszy księstwo zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy [sąsiednie] dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał. W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki z Czech, imieniem Dąbrówka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju Jan Matejko „Bolesław Chrobry” wystarczy [jeśli powiemy], że za jego czasów i przez niego Światłość niebiańska nawiedziła królestwo polskie. Z tej to bowiem błogosławionej niewiasty spłodził sławnego Bolesława, który po jego śmierci po męsku rządził królestwem i za łaską Bożą w taką wzrósł cnotę i potęgę, iż ozłocił – że tak powiem – całą Polskę swą zacnością. IDZIE HYR Nr 2 /2016 O Świętym Wojciechu słów kilka Elżbieta Wilczek D uchowość Wojciechowa, której zręby w wielkiej syntezie wyryte są na Drzwiach Gnieźnieńskich, stanowić może i dla nas drogowskaz wzrastania ku tym wartościom, które są nieodzowne dla Europy poszukującej trwałej jedności. – Jan Paweł II, 1997 r. Święty Wojciech wpisany jest w poczet głównych patronów Polski, współdzieląc ten tytuł z Matką Bożą Królową Polski, a także ze św. Stanisławem Biskupem i Męczennikiem. Swoim pobożnym życiem, a także męczeńską śmiercią, podczas ziemskiego pielgrzymowania osiągnął to, co obiecane jest wszystkim wierzącym – świętość. Święty Wojciech (w Europie bardziej znany pod imieniem Adalbert) urodził się w książęcej rodzinie czeskiej, w roku 956 w Libicach. Jego ród wywodził się ze znamienitego czeskiego rodu. Od strony ojca spokrewniony był z niemiecką dynastią Sasów. Wojciech narodził się jako szósty z siedmiu synów księcia Sławnika. Wolą rodziców Wojciecha było, aby został on ofiarowany służbie Bogu, co wiązało się również z ówczesną tradycją, zgodnie z którą najstarsi synowie edukowani byli w duchu politycznym, aby objąć co ważniejsze funkcje państwowe, Fundamenty kościoła Sławnikowiców (Libice nad Cidlinou) IDZIE HYR Nr 2 /2016 młodsi synowie natomiast po zdobyciu wykształcenia teologicznego obejmowali wyższe urzędy duchowne. Tradycja ta umożliwiała łagodzenie sporów wynikających z konieczności podziału dóbr i władzy po ojcu. Panujący ówcześnie w Niemczech cesarz Otton I, na mocy porozumienia z papieżem Janem XIII, powołał w roku 968 w Magdeburgu metropolię, do której zadań należało prowadzenie misji wśród Słowian. Na arcybiskupa metropolii powołano św. Adalberta. „Jego to opiece został oddany św. Wojciech w roku 972. Miał wtedy 16 lat. Na dworze metropolity kształcił się w tamtejszej szkole katedralnej przez 10 lat. Tam także otrzymał sakrament bierzmowania. Z wdzięczności dla św. Adalberta przybrał sobie jego imię i pod tym właśnie imieniem jest znany w całym świecie.”1 Po opuszczeniu Magdeburga Wojciech udał się do Pragi, gdzie zdobywał dalsze wykształcenie, pod czujnym okiem Otryka – ówczesnego uczonego. W Pradze św. Wojciech przyjął w późniejszym czasie święcenia. Po śmierci Dytmara – biskupa praskiego w roku 982 powołano na jego stanowisko Wojciecha, powierzając mu diecezję. Święty Wojciech podjął się służby duchowej, a swoim życiem 1 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/ 9 i postępowaniem wiernie naśladował nauczanie Jezusa. Swój majątek Wojciech przekazał na rzecz Kościoła i ubogich, a sam prowadził skromny żywot, oddając się pracy na rzecz ubogich i pokrzywdzonych. Jedną z głównych misji podejmowanych w ówczesnym czasie przez świętego było wykupywanie niewolników chrześcijańskich, sprzedawanych do krajów muzułmańskich. Podania głoszą, iż misję tę Wojciechowi powierzył sam Chrystus, nakazując mu we śnie, aby przeciwdziałał temu okrutnemu procederowi. Po kilku latach św. Wojciech zrezygnował ze swego biskupstwa. Poprosił o przeniesienie, gdyż Praga przerażała go swoim upadkiem moralnym, zarówno wśród kleru jak i możnych rodów. Udał się do Rzymu, gdzie pozostał przez kilka lat prowadząc pokorne, zakonne życie. Śmierć biskupa pomocniczego Falkolda spowodowała, iż zażądano, aby Wojciech powrócił do Pragi. Tak też uczynił. W czasie ponownego objęcia biskupstwa w Pradze Wojciech budował kościoły i klasztory, prowadził misje, a także przeprowadzał reformy, bardzo potrzebne w ówczesnym Kościele. Niedługo po tym doszło jednak do wydarzeń, które odmieniły losy Wojciecha na zawsze. „Na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z rodu Werszowców. Ta schroniła się w klasztorze benedyktynek przy kościele św. Jerzego. Tam jednak wpadli siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali przed kościołem. Św. Wojciech rzucił na nich klątwę, po czym ponownie opuścił 10 Czechy i udał się do Rzymu.”2 Ród Werszowców w akcie zemsty napadł na Libice, paląc doszczętnie gród i mordując wszystkich jego mieszkańców, w wyniku czego św. Wojciech stracił prawie całą swoją rodzinę. Ogrom okrucieństwa, a także ciągłe trudności z zaprowadzeniem porządku w biskupstwie pra- prosząc natomiast, aby mógł za pozwoleniem króla wyruszyć jako misjonarz, by głosić Dobrą Nowinę wśród pogan. Bolesław Chrobry wyraził zgodę, posyłając św. Wojciecha, wraz z Radzyminem i Benedyktem Boguszem, w eskorcie wojów do Prus. Wojciech po krótkim pobycie na Pomorzu oddalił wojów, gdyż skim sprawiły, iż pomimo nakazu przełożonych święty Wojciech już nigdy nie powrócił do Pragi. Pielgrzymował i oddawał się modlitwie, by w 966 roku, za nieoficjalną zgodą cesarza Ottona III, przybyć do Polski. Święty Wojciech został życzliwie przyjęty w Polsce przez panującego króla Bolesława Chrobrego. Władca Polski pragnął, aby Wojciech pozostał na jego dworze, służąc mu jako doradca w kwestiach dyplomatycznych, a także religijnych. Wojciech odmówił tej funkcji, uznawał misje za działalność pokojową, po czym udał się w dalszą drogę wraz z towarzyszami w okolice dzisiejszej Pregoły. Plemiona pruskie, wyznające kult sił natury, bardzo niechętnie i nieufnie odniosły się do głoszonego im Słowa Bożego. Ich niechęć i agresja sprawiły, iż misjonarze postanowili się wycofać i powrócić na dwór królewski. Jednakże wojownicy z pruskiego plemienia podążyli za misjonarzami. „Dnia 23 kwietnia 997 roku, w piątek o świcie uzbrojony tłum rzucił się na misjonarzy. Wśród wrogich okrzyków związano ich, a św. Wojciecha zawleczono na pobliski 2 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/ IDZIE HYR Nr 2 /2016 pagórek. Tam pogański kapłan pierwszy zadał mu śmiertelny cios. Potem 6 włóczni przeszyło jego ciało. Odcięto głowę Męczennika i wbito ją na żerdź. Święty miał wówczas zaledwie 40 lat.”3 Prusowie odesłali Radzymina i Benedykta do króla polskiego, aby przekazali władcy, iż zwrócą ciało świętego za okup. Zgodnie z podaniami król Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha za ilość złota równą wadze ciała zmarłego. Ciało przewiezione zostało uroczyście do Gniezna. Gdy Otton III dowiedział się o męczeńskiej śmierci Wojciecha, zawiadomił papieża o konieczności podjęcia działań, mających na celu kanonizację zmarłego. „Na żądanie papieża na podstawie zeznania naocznych świadków spisano protokół – żywot Świętego. Na jej podstawie papież Sylwester II w roku 999 uroczyście wpisał św. Wojciecha do katalogu świętych. Dzień męczeństwa (23 kwietnia) wyznaczył tenże papież jako coroczną pamiątkę jego święta. Wtedy również staraniem Bolesława Chrobrego i za protekcją cesarza Ottona III została utworzona metropolia w Gnieźnie, której patronem został św. Wojciech.”4 3 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/ 4 Święty Wojciech – biskup, męczennik, http://www.kosciolgarnizonowy.pl/ IDZIE HYR Nr 2 /2016 GAUDE MATER POLONIA w kontekście Chrztu Polski Jacek Hyżny G aude Mater Polonia (Raduj się Matko Polsko) jest polskim hymnem z trzynastowiecznej łacińskiej historii rymowanej. Autorem tekstu jest Wincenty z Kielc – dominikanin krakowski, kompozytor polski. Hymn ten uchodzi za jeden z najpiękniejszych śpiewów chorałowych późnego średniowiecza. Został napisany na kanonizację biskupa krakowskiego Stanisława ze Szczepanowa w 1253 r. jako część oficjum o św. Stanisławie: Historia gloriosissimi Stanislai. Po raz pierwszy pieśń została wykonana w Krakowie w czasie uroczystości kanonizacyjnych w 1254 r. Najstarszy zapis hymnu pochodzi z 1372 r. i znajduje się w Antyfonarzu kieleckim. Melodia utworu nie jest skomponowana przez Wincentego z Kielc, natomiast została przez niego zaczerpnięta z innego średniowiecznego hymnu Gaude Mater Ecclesia. Oryginalnie była to pieśń jednogłosowa. W późniejszym czasie Teofil Klonowski opracował ją w prostej fakturze czterogłosowej, dzięki temu jest wykonywana przez zespoły chóralne i cieszy się jeszcze większą popularnością. Ta niezwykle uroczysta pieśń od samych początków swojego powstania towarzyszyła i nadal towarzyszy wielkim uroczystościom kościelnym, jak również świeckim wydarzeniom. Śpiewana jest tylko pierwsza zwrotka. Gaude, mater Polonia, Prole foecunda nobilli. Summi Regis magnalia Laude frequenta vigili. Raduj się Matko Polsko w sławne potomstwo płodna! Króla królów i najwyższego Pana wielkość Uwielbiaj chwałą przynależną. Obecny rok 2016 jest dla nas czasem szczególnego powodu do radości, aby wyśpiewać Raduj się Matko Polsko!, gdyż obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski. Świętując to niezwykłe wydarzenie, pragnę przytoczyć następującą wypowiedź: „Chrzcielnica Polski” – tak o Jeziorze Lednickim mówi o. Jan Góra. W tym miejscu bowiem najprawdopodobniej, 14 kwietnia 966 r. w Wigilię Paschalną, Mieszko I przyjął wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami i drużyną wojskową chrzest. Nawrócenie małej garstki osób zmieniło losy całego państwa i narodu. Może zatem i nasze nawrócenie w tym właśnie miejscu, również będzie miało wielkie znaczenie?” 11 Lednica CHRZCIELNICĄ POLSKI… Paweł Dobrowolski O jciec Jan Góra OP był wielokrotnie pytany to, w którym to dokładnie miejscu odbył się ten Chrzest Polski. Takim pytającym stojącym nad Lednicą odpowiadał krótko: „dokładnie tutaj, klękaj na dwa kolana”. Bo miejscem chrztu Polski jest po prostu jezioro Lednica. Nad tym jeziorem jest muzeum pierwszych Piastów, gdzie znaleziono najstarszy pierwszy polski krzyż, który stał się jednym z symboli lednickich spotkań. I który to krzyż dla lednickiej młodzieży ojciec Jan postanowił zrobić z lufy czołgu. I każdy uczestnik spotkania dostał go do ręki. Ten krzyż to również trzymetrowa monstrancja, która w kulminacyjnym momencie lednickich spotkań jest prowadzona drogą Trzeciego Tysiąclecia pod Bramę Rybę – Ichtis. Ichtis (Ryba) to znaczy Chrystus Syn Boga, Zbawiciel. Pomysł na ten największy lednicki symbol zaczerpnął o. Jan od Jana Pawła II, który mówił, że Chrystus jest bramą. Dlatego o. Jan stworzył Bramę, by przeprowadzać przez nią ludzi. Pierwszy przez Bramę miał przejść właśnie ojciec święty Jan Paweł II i symbolicznie to rzeczywiście zapoczątkował. Przyleciał helikopterem nad Pola Lednickie, a pilot, nie mając zgody na lądowanie, zakrążył helikopterem, zniżył lot 12 i wystrzelił przelatując nad Bramą Rybą i Drogą III Tysiąclecia. A później papież powiedział ojcu Janowi: „Jak RYBA złapała haczyk, to teraz ciągnij”. I ojciec Jan ciągnął... przeprowadzał co roku dziesiątki tysięcy młodych ludzi przez Bramę, gdzie młodzież co roku dokonuje wyboru Chrystusa. Pytano ojca Jana, czy młodzież trwa w tym wyborze, odpowiadał bez wahania, że nie, i że właśnie dlatego przyjeżdża co roku, by ponownie tego wyboru dokonywać. Teraz, odkąd ojciec Jan Góra OP spoczął nad Lednicą, już zawsze będzie świadkiem tych naszych wyborów Chrystusa. Ojciec Jan Góra OP był budowniczym, budował Hermanice, Jamnę i Lednicę, ale powtarzał, że gdy- wszystkim budował ludzi. Lednicki chrzest ma promieniować na całą Polskę i świat. Dlatego drogą stało się przekuwanie wiary na kulturę. Lednica i Jamna to nie tylko modlitwa i zaduma, to również praca... ojciec Jan miał wyczucie jak docierać do młodych. Dawał wymagania i prace, ale dając obowiązki, kształtował charaktery. Po czym zabierał ich na papieski, dębowy parkiet z ul. Franciszkańskiej w Krakowie i czytał Pana Tadeusza, zapraszał, by słuchać muzyki granej przez Siewców Lednicy. I patrzył z uśmiechem, jak niewielkiej postury, a wielkiego głosu Marcin Pokus wprawia w oniemienie zebranych. A następnie karmił ich oczy występami ba- by to wszystko było dla niego, to by miał za dużo, ale że to wszystko jest Chrystusa i Maryi, to ma za mało, bo tam zaprasza młodzież, która wypełnia te miejsca i dla której te miejsca są po prostu Domem, jakiego wielu ludziom brakuje. Stąd można powiedzieć, że ojciec Jan budował nie tylko miejsca, ale przede letu, po czym wraz z Kazkiem i Józkiem Hojną zapraszał do poloneza i tańców lednickich, które staramy się nadal eksportować do każdej parafii, by podczas FISHMOB – Lednickimi Tańcami wszędzie świętować urodziny Jana Pawła II. Ojciec Jan Góra powiedział, że Lednica będzie do jego śmierci, IDZIE HYR Nr 2 /2016 albo już zawsze. Wszyscy związani z organizacją lednickich spotkań deklarują, że nie spoczną, że teraz czują się jeszcze bardziej zobowiązani, by kontynuować to Dzieło. Lednica jest histor yczną Chrzcielnicą Polski, ale również miejscem, gdzie ojciec Jan Góra chrzcił zarówno dzieci jak i dorosłych, proszących o ten sakrament. A pod przewodnictwem ojca Jana i Jana Pawła II stała się również miejscem duchowego Chrztu, Wyboru Chrystusa. Na polu, gdzie rosło zboże, teraz rosną ludzie. Papież Jan Paweł II dał słowo: osiem przemówień do lednickiej młodzieży, które stało się Lednickim Programem ośmiu stopni. Dlatego o. Jan Góra OP zawsze mówił, że nie on jest twórcą spotkań lednickich, tylko Jan Paweł II. A później prosił św. Jana Pawła II o pomoc: „Skoro mnie w to wrobiłeś, to mi teraz pomagaj”. Wiele osób tworzących Lednicę obecnie, po odejściu o. Jana, naszego duszpasterza, stwierdza: „Skoro nas w to wrobiłeś, to nam teraz pomagaj”. Wierzymy, że lednickie spotkania będą już zawsze powstawać w duchu pomysłów ojca Jana i że tak będzie nie tylko do 2020 r., do którego to roku ojciec Jan miał wymyślone Tematy Spotkań. Myślę, że Lednica będzie już zawsze kuźnią charakterów i miejscem duchowego odnawiania chrztu i ponownego wyboru Chrystusa przez Polaków. A dodatkowo można powiedzieć, że w tym wyjątkowym dla Polski roku 2016 Lednica jest wprowadzeniem do Światowych Dni Młodzieży, które już w lipcu odbędą się w Krakowie. „Czekam na WAS” – ojciec Jan Góra OP. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Imię chrześcijanina Ks. Jarosław Chlebda J edną z ważniejszych kwestii przy chrzcie nowo narodzonego dziecka jest sprawa wyboru imienia. Wielu rodziców zastanawia się zapewne: czy na wybór imienia ma wpływ tylko ich decyzja? Czy może są jakieś inne „kościelne” wskazania i regulacje w tym zakresie? Spróbuję pokrótce odpowiedzieć na te pytania. W Kodeksie Prawa Kanonicznego znajdujemy taką podpowiedź: Rodzice, chrzestni i proboszcz powinni troszczyć się, by nie nadawać imienia obcego duchowi chrześcijańskiemu (kan. 855). Takie stanowisko Kościoła bierze się z faktu, że imię niezależnie od czasu i kultury ma znaczenie w życiu człowieka. Starożytni Rzymianie używali nawet określenia „nomen omen”, które można przetłumaczyć jako „imię jest wróżbą”. W ten sposób wyrażali przekonanie, że imię kryje w sobie informację o człowieku, zdradza jego cechy charakteru lub przeznaczony mu los. Zapewne stąd wynika troska Kościoła o „ducha chrześcijańskiego”, który ma charakteryzować imię chrześcijanina. Chrześcijanin powinien nosić imię, które samo przez się „mówi”, że jest on chrześcijaninem. Podobne stanowisko znajduje się w „Instrukcji duszpasterskiej o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom” Episkopatu Polski, która w punkcie dotyczącym zgłaszania dzieci do chrztu stwierdza, że duszpasterze powinni wcześniej zachęcać wiernych, by swoim dzieciom nadawali imiona katolickie (p.4). To dwa ważne wskazania, którymi należy kierować się przy wyborze imienia dla dziecka. Oczywiste jest jednak, że tymi, którzy wybierają ostatecznie imię dla dziecka, są jego rodzice. Inni ludzie, w tym rodzice chrzestni i duszpasterze, mogą jedynie wyrazić swą opinię. W praktyce często wygląda to tak, że jeśli pierwsze imię nie jest chrześcijańskie, dodaje się drugie w duchu chrześcijańskim. Kończąc zwrócę uwagę na to, co dla nas ludzi wierzących jest bardzo ważne. Dzięki dobrej decyzji rodziców przy wyborze imienia dziecko będzie miało swojego świętego patrona, za pośrednictwem którego będzie mogło w przyszłości zwracać się do Boga i który może być dla niego wzorem życia. 13 Jestem synem Krzysztof Bigaj 1050. rocznica Chrztu Polski oraz zbliżająca się Pascha motywują, aby odpowiedzieć sobie, czym był, jest i będzie dla mojego życia fakt, że zostałem ochrzczony. Oprócz pięknej teologii chrzest ma wymiar bardzo praktyczny, do którego mogę odwołać się na co dzień. Oto kilka takich płaszczyzn: 1. SYNOSTWO To niesamowite, że podczas chrztu Bóg Ojciec powiedział do mnie jak do swojego syna: „Tyś jest mój syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. W dodatku powiedział to do mnie publicznie. A jeśli Bóg coś powie, to już tego nie odwołuje. Jestem synem Boga, On mnie przyjmuje, jak nie robi tego żaden ziemski rodzic. No właśnie, kiedy moi rodzice niedomagali wychowując mnie, czuwał nade mną Ojciec. Chrzest to dla mnie zawiązanie przymierza, w którym Bóg zobowiązuje się do wierności. Ja do tej wierności mam dopiero dorastać. 14 2. POSŁUSZEŃSTWO I ODPOWIEDZIALNOŚĆ Cieszę się, że moi rodzice zdecydowali za mnie, że powinienem zostać ochrzczony. Sami okazali przez to posłuszeństwo Bogu i wzięli za mnie odpowiedzialność. To są bardzo ważne postawy człowieka wierzącego. W rzeczywistości kryje się w nich ogromna odwaga i pokora jednocześnie. jestem, jaka jest moja misja tutaj na ziemi. Tak jak w Biblii. Bardzo chciałbym, żeby moje dzieci szły drogą świętych, którzy swoim życiem wnieśli w swoje imiona jeszcze więcej treści. 4. PASCHA Święta Wielkanocne najmocniej przypominają o tym naszym narodzeniu z Ducha. Zawsze z jakimś przejęciem odnawiam przyrzeczenia chrzcielne. Słowa „wie- 3. IMIĘ Imię, chociaż wybrane dla dziecka już wcześniej, dopiero podczas chrztu nabiera znaczenia. Zanurzenie w wodzie chrzcielnej to znak nowego życia. Rodzi się nowy człowiek. Bóg nazywając, powoływał do istnienia. Dlatego wybór imienia powinno się z Nim skonsultować, nie ulegając żadnym modom. Ja mam takie doświadczenie, że w swoim imieniu odkrywam swoje powołanie. Kiedy Bóg woła mnie po imieniu, mówi mi, kim rzę” i „wyrzekam się” bardzo mocno we mnie wybrzmiewają. Jakbym robił rachunek sumienia. Taką paschę przeżywamy na każdej Mszy, podczas której dziecko przyjmuje sakrament chrztu. Szkoda, że w naszych kościołach zbyt mało radośnie przyjmuje się nowych członków do wspólnoty wierzących. W USA widziałem chrzest, po którym kapłan unosił dziecko do góry, a wszyscy wierni bili brawo na stojąco. Jest się przecież z czego cieszyć. Myślę, że każdy znajdzie w swoim życiu jeszcze inne odniesienia do wydarzenia chrztu. Jest to najlepszy dowód, że sakrament to Bóg żyjący w nas. Choć przyjmujemy chrzest jako niemowlęta i nie pamiętamy samej celebracji, to później, przez całe życie, słyszymy to ojcowskie wołanie: Ty jesteś mój syn umiłowany; Ty jesteś moją córką umiłowaną. IDZIE HYR Nr 2 /2016 CHRZEST – bogactwo znaków „Znaczę Cię znakiem krzyża.” Drogie dzieci, wspólnota chrześcijańska przyjmuje was z wielką radością. W imieniu tej wspólnoty znaczę was znakiem krzyża. Tymi słowami kapłan kończy obrzędy wstępne liturgii chrzcielnej. Rodzice i chrzestni kreślą znak krzyża na czole dziecka. Jest to bardzo ważny moment liturgii. Oznacza on, że ochrzczone dziecko na stałe jednoczy się z Chrystusem i Kościołem. Chrzcielnica Chrzcielnica to miejsce ściśle związane z udzielaniem chrztu. Pierwsi chrześcijanie do udzielania chrztu wznosili specjalne budowle nazywane baptysteriami. Budowano je zwykle przy kościołach katechetycznych. Wewnątrz znajdował się głęboki do około pół metra basen z wodą, do którego prowadziły trzy stopnie. Ozdabiano je pięknymi mozaikami, które przedstawiały sceny związane z sakramentem chrztu. Z czasem baptysteria włączono do budynku kościoła, a później zaczęły pojawiać się chrzcielnice takie, jakie możemy zobaczyć teraz w kościołach. Chrzcielnica jest symbolem odrodzenia się z wody i Ducha Świętego. Znak wody Polanie głowy dziecka wodą jest kulminacyjnym momentem liturgii chrzcielnej. Zostaje ono IDZIE HYR Nr 2 /2016 oczyszczone od wszelkiej zmazy grzechu oraz staje się przybranym dzieckiem Boga. Woda jest koniecznym elementem do życia. Pewnie dlatego znalazła swoje miejsce również w obrzędach chrzcielnych. W Piśmie Świętym woda posiada bardzo szerokie znaczenie. Jest symbolem Ducha Świętego, znakiem ożywienia, wierności, błogosławieństwa, szczęścia, oczyszczającej pokuty, a także zagłady czy zniszczenia. Formuła chrzcielna Sakrament Chrztu świętego jest bardzo bogaty w symbole i znaki. Warto zastanowić się, które z nich są najważniejsze. Momentem centralnym liturgii chrzcielnej jest wypowiedzenie formuły: Ja Ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Słowa te podkreślają, że w sakramencie działa i objawia się cała Trójca Święta. Namaszczenie olejem Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który uwolnił Cię od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza Cię krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego, wytrwał w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem, i Królem na życie wieczne. Tę formułę kapłan wypowiada podczas namaszczenia głowy dziecka olejem Krzyżma św. W starożytności namaszczenie olejkiem było znakiem świętowania, pomyślności i dobrobytu. W Piśmie Świętym można odczytać, że stosowano je również przy ustanawianiu króla, kapłana, proroka. Było też znakiem szczególnego wybrania, upodobania przez Boga oraz wyznaczało człowiekowi ściśle określone zadania. Namaszczony człowiek był uznawany za wybrańca Boga. Biała szata Kolejnym pięknym i wymownym symbolem chrztu jest nakładanie nowo ochrzczonemu dziecku białej szaty. Towarzyszą temu słowa: Stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech Twoi bliscy słowem i przykładem pomagają Ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne. Szata w symbolice Biblijnej oznacza błogosławieństwo, a kolor biały wskazuje, jakie powinno być nowe życie człowieka ochrzczonego – czyste i nieskazitelne. Biel symbolizuje także triumf oraz niewinność. Światło Chrystusa Przekazywane rodzicom i chrzestnym dziecka światło symbolizuje mądrość i szczęście człowieka. Światło jest ściśle powiązane z tym wszystkim, co pochodzi od Boga. Opracowała uczennica III klasy gimnazjum. 15 Katolik nowoczesny, otwarty, prywatny Barbara Kamińska „Jestem wierzący, ale niepraktykujący”, „jestem chrześcijaninem, ale nie zgadzam się z niektórymi, zacofanymi poglądami Kościoła”, „jestem wierzący, ale nie chcę, by mój Kościół mieszał się do polityki czy mówił mi, co mam robić”. Ile razy słyszeliśmy tego typu deklaracje od ludzi z pierwszych stron gazet. Ile razy słyszeliśmy też nakazy płynące od polityków lub dziennikarzy, że wiara powinna być sprawą prywatną. Jesteś chrześcijaninem? To sobie bądź, ale „nowoczesnym”. Wychodząc do ludzi, zostawiaj swoje „zacofane chrześcijaństwo” za drzwiami swojego domu, bo w życiu publicznym masz się kierować „tolerancją” i „dobrem” ogółu, a nie jakimiś tam przykazaniami. Chcesz być lekarzem, O.K., ale powinieneś wyrazić zgodę na przeprowadzanie aborcji, bo to przecież tylko „zabieg medyczny”. 16 Jesteś przeciw in vitro? To nie bądź! Przecież każdy chce „mieć” dziecko, nieważne że niepotrzebne zarodki zostaną spuszczone do kanalizacji, a większość poczętych dzieci nie doczeka narodzin z powodu licznych wad. Chcesz być farmaceutą? Dobrze, ale nie sprzeciwiaj się sprzedaży tabletek wczesnoporonnych, choćby cię o nie prosiła piętnastolatka. Co z tego, że to dziecko, przecież ma prawo się zabezpieczać. Chcesz być nauczycielem? Dobrze! Ale od najmłodszych lat powinieneś uczyć dzieci „tolerancji”. Nie, nie do wierzących czy niewierzących, nie do niepełnosprawnych czy biednych, ale do osób o odmiennej orientacji seksualnej. Powinieneś uczyć je od najmłodszych lat, że najważniejsze jest samozadowolenie, że odpowiedzialność i czystość to relikty przeszłości, bo liczy się tylko własna przyjemność. Że rodzina to patologia i źródło przemocy, a Bóg to tylko wymysł umysłów zacofanych. Że święta są po to, by kupować prezenty i odpoczywać po wielu dniach ciężkiej nauki, a nie chodzić do kościoła. Nie możemy przecież odstawać od „nowoczesnych i tolerancyjnych” krajów. Chcesz być dobrym pracownikiem, O.K., ale zrzuć z szyi krzyżyk, nie wypowiadaj słowa Bóg i w żadnym razie nie żegnaj się, bo jeszcze ktoś poczuje się urażony. Jesteś księdzem... cóż, każdy może zbłądzić… Siedź więc sobie cicho i nie wypowiadaj się na tematy, które ciebie nie dotyczą. Mów kazania o swojej „bozi”, ale nie zwracaj uwagi ludziom, że robią źle. Nie można przecież nikogo stresować. A najlepiej, to porzuć stan duchowny i stań się celebrytą, co rusz krytykującym Kościół. Lepiej na tym wyjdziesz. Tacy ludzie są podziwiani przez media i „światowych”. Zdobędziesz sławę i pieniądze. Chcesz być chrześcijaninem, to sobie bądź, ale najlepiej nowoczesnym i „otwartym”. Otwartym na ludzi, zamkniętym na Boga. Codziennie taki właśnie przekaz trafia do nas z różnych mediów. Samozwańczy obrońcy „uciśnionych” co rusz atakują wyznawców Chrystusa, wmawiając im brak tolerancji i zaściankowość. W imię „ogólnego dobra” próbuje się wprowadzać prawo niezgodne z nakazami Bożymi. Próbuje się negować prawdy spisane w Piśmie Świętym. Pod płaszczykiem troski o ludzi wprowadza się coraz bardziej antyludzkie niszczące ustawy. W imię źle pojętej wolności robi się wszystko, żeby człowieka zniewolić. Wielu chrześcijan jednak zezwala na taki stan rzeczy. Dla świętego spokoju, żeby nie stracić pracy czy „pozycji”, przytakuje „nowoczesnym” zmianom. „Przecież IDZIE HYR Nr 2 /2016 sam nie zbawię świata”, „przecież każdy ma prawo decydować o sobie, nie mogę nic nikomu narzucać”, „każdy ma swoje sumienie”. Często słychać takie opinie. Owszem, każdy ma swój rozum i swoje sumienie, ale Chrystus przekazując nam swoje dziedzictwo nakazał zło nazywać złem. Każdy sam podejmuje decyzje, ale chrześcijanin jako uczeń Chrystusa nie może obojętnie patrzeć na to, co się dzieje. W Piśmie Świętym Jezus mówi, że chrześcijanie mają być „światłością świata” i „solą ziemi”. Mamy obowiązek głosić Prawdę i strzec tej Prawdy. To przesłanie jest tym bardziej mocne, gdy spojrzymy na świadectwa prześladowanych chrześcijan. Codziennie ludzie giną z imieniem Jezus na ustach. Pewnie wielu z nas zapytałoby, czy to ma sens? Przecież mogliby „na niby” wyrzec się Jezusa. Oficjalnie być niekatolikiem i przytakiwać innym, a prywatnie – kim chcą. Mogliby, ale nie chcą, bo dla nich wiara to coś więcej, coś więcej niż paciorek i zaliczona obecność na Mszy niedzielnej. Bo chrześcijaninem albo się jest, albo nie. Nie można być kimś pomiędzy: prywatnie katolikiem, a publicznie kimś innym. Nie można mówić, że jest się wierzącym i przyjmuje Chrystusa, a odrzuca nauczanie Kościoła. Nie można mówić: kocham Chrystusa, ale nie uznaję tego, co mówił. Kościół założył Chrystus. Odrzucając przykazania i nauczanie Kościoła, odrzucamy jego Założyciela. Jezus mówi jasno: jeśli ktoś się Mnie wyrzeknie, tego i ja wyrzeknę się przed Ojcem. Bądźmy zatem chrześcijanami z pełną świadomością swego posłannictwa. Bądźmy solą tej ziemi i światłością świata, żeby nie usłyszeć kiedyś od naszego Zbawiciela: nie znam cię. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Z życia Kościoła NAJWAŻNIEJSZA ROCZNICA Mija 1050 lat od Chrztu Polski. Pieśń towarzysząca temu wydarzeniu brzmi: „Gdzie chrzest, tam nadzieja”. Uroczyste obchody państwowe i kościelne odbędę się w dniach 14-16 kwietnia 2016 r. Podczas uroczystości jubileuszowych Chrztu Polski legatem papieskim będzie kard. Pietro Parolin, watykański Sekretarz Stanu. Oto program obchodów: 14.04.2016 r. Gniezno: uroczysta Msza św. w katedrze przy relikwiach św. Wojciecha, sprawowana przez Episkopat Polski. Ostrów Lednicki: podczas celebracji jubileuszowej na 1050. rocznicę Chrztu Polski po raz pierwszy zabrzmi dzwon „Mieszko i Dobrawa”. Dzwon upamiętnia pierwszą historyczną parę książęcą z dynastii Piastów. Zawisł w stołeczno-rezydencjonalnym grodzie Mieszka I. Na stronie przedniej płaszcza dzwonu znajduje się łacińska inskrypcja: Na cześć i chwałę księcia Mieszka i księżnej Dobrawy. Za jego panowania i jej radą wiara katolicka w Polsce została przyjęta. Wieczorem w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie odbędzie się prapremiera filmu o Chrzcie Mieszka I. 17 15.04.2016 r. Poznań – w Sali Ziemi na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich zbierze się na uroczyste obrady Zgromadzenie Narodowe (pierwszy raz w historii – poza stolicą). Prezydent RP Andrzej Duda skieruje orędzie do Polaków. Po obradach uczestnicy obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego będą mogli wysłuchać prawykonania przez Filharmonię Poznańską „Oratorium966.pl”, skomponowanego specjalnie na tę uroczystość. Nakładem Wydawnictwa Sejmowego ukaże się też publikacja okolicznościowa „Chrześcijaństwo w dziejach Polski i Polaków (966-2016)”. Prezentacja wydawnictwa dokona się podczas centralnych uroczystości rocznicowych. Po południu odbędzie się procesja maryjna z Fary do Katedry Poznańskiej, gdzie o 17.00 rozpocznie się Msza św. 16.04.2016 r. Poznań – Seminarium Duchowne: Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. W INEA-Stadion (Stadion Lecha) – przed południem Msza św. z odnowieniem przyrzeczeń chrzcielnych, chrztem dorosłych i posłaniem do głoszenia Ewangelii. Wieczorem o godz. 19.00 w Teatrze Muzycznym w Poznaniu rozpocznie się historyczny quiz multimedialny „Człowiek 1050-lecia”, zaś o 19.45 – musical „Jesus Christ Superstar”. Każdemu z dni obchodów towarzyszyć będzie specjalna symbolika. 18 Słowa, słowa, słowa… Marek Wodziak ...słów jeszcze więcej, którymi siejesz na wietrze. Kiedyś pisałem o tym, jak ważna jest rozmowa. Ważne, żeby ludzie ze sobą rozmawiali, żeby wyjaśniali sobie różne sprawy. Ile nieporozumień, gniewu, kłótni bierze się stąd, że ludzie nie mówią do siebie, duszą w sobie problemy, zamiast je wyjaśniać. To te słynne „ciche dni” między żoną a mężem, ale nie tylko. Tak samo „ciche dni” mogą mieć przyjaciele, krewni, nawet najbliższa rodzina. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, co się stało? „Domyśl się”, to chyba najgorsza możliwa odpowiedź, która nie wróży porozumienia. Ale czasami bywa wprost przeciwnie. Niekiedy rzucamy wieloma słowami bez zastanowienia. Rozsiewamy je na wiatr, jak w słynnej piosence wykonywanej w duecie przez Dalidę i Alaina Delona. Mówimy to, co myślimy, co nam w tej chwili przyszło do głowy. Mówimy w przekonaniu, że ten drugi człowiek koniecznie musi natychmiast się o tym dowiedzieć. Czasami nie mamy racji, ale nie dostrzegamy swojego błędu, lecz w gniewie czy w nerwach trwamy przy swoim. A nieraz może nawet mamy rację, tylko nie myślimy o tym, jak tę rację odbierze drugi człowiek. Może go to zaboli, może opacznie zrozumie nasze słowa? Może trzeba było to powiedzieć w inny sposób, delikatniej, subtelniej? Czasem sam sposób wypowiedzenia swoich racji spowoduje, że ta druga osoba nawet słusznej uwagi nie przyjmie i jeszcze bardziej uodporni się na nasze argumenty. Nieraz po fakcie przychodzi refleksja: a może niekoniecznie trzeba było to powiedzieć tak wprost? Można to było powiedzieć inaczej, tak żeby ten ktoś mnie wysłuchał, a nie obraził się na mnie. A czy nie lepiej było odezwać się przy innej okazji, w bardziej sprzyjającym momencie, gdy emocje nie przeważały nad rozsądkiem? Może trzeba było ugryźć się w język i w ogóle nic nie mówić? IDZIE HYR Nr 2 /2016 Jest taka często powtarzana przypowieść o tym, jak ojciec kazał synowi (a może matka córce, już nie pamiętam) wbijać gwóźdź w deseczkę za każdym razem, gdy chłopiec powiedział komuś coś przykrego. Natomiast za każdym razem, kiedy chłopak przeprosi kogoś za złe słowa, będzie mógł jeden gwoździk wyjąć. Po dłuższym stosowaniu tej metody dziecko przekonało się, że wprawdzie można doprowadzić do stanu, kiedy w deseczce nie będzie ani jednego gwoździa, ale za to pozostaną dziury, na które nie ma sposobu. Bo nie da się cofnąć tego co się wypowiedziało, nawet po przeprosinach pozostanie jakiś ślad. Nie da się rzuconych słów anulować, jak w komputerze. Nie da się cofnąć czasu do ostatniego zapisanego stanu, jak w grze komputerowej. I nie chodzi o to, żeby się w ogóle nie odzywać do siebie, żeby zawsze gryźć się w język i cicho siedzieć w kącie. Czasami należy się odezwać... a czasami nie. Nie ma uniwersalnej recepty, pozostaje jedynie modlić się do Pana Boga, żebyśmy umieli rozpoznać, z którą sytuacją mamy do czynienia. Natomiast nikt z ludzi nie potrafi zapanować skutecznie nad językiem(…). Posługujemy się nim, gdy mamy wielbić Pana [Jezusa] i Ojca, lecz także i wtedy, gdy złorzeczymy ludziom stworzonym na podobieństwo Boga. (Jk 3,8-9) Wykorzystano fragment utworu „Parole, parole”, muz. Gianni Ferro, tekst Leo Chiosso, Giancarlo Del Re, wyk. Dalida & Alain Delon. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Święto Miłosierdzia Bożego Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Wpisał je do kalendarza liturgicznego najpierw Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej (1985), a potem niektórzy biskupi polscy w swoich diecezjach. Na prośbę Episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła. Inspiracją dla ustanowienia tego święta było pragnienie Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski (Dz. 699). W wielu objawieniach Pan Jezus określił nie tylko miejsce święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła, ale także motyw i cel jego Obraz Miłosierdzia Bożego w Wilnie, 1934 r. ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie obietnice. Największą z nich jest łaska „zupełnego odpuszczenia win i kar”, związana z Komunią świętą przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi (bez przywiązania do najmniejszego grzechu), w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w postawie ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. Jest to – jak tłumaczy ks. prof. Ignacy Różycki – łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samych win. 19 Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świę- Błogosławiony Ks. Michał Sopoćko Elżbieta Lichaj „Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić wolę moją na ziemi.” (Dz. 53) Św. s. Faustyna Helena Kowalska, przed 1938 r. tego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komunią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu „drugiego chrztu”. Przygotowaniem do tego święta ma być nowenna polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego. Święto Miłosierdzia Mojego wyszło z wnętrzności [Moich] dla pociechy świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus do Siostry Faustyny. (Źródło: strona internetowa Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia.) 20 Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 roku w Juszewszczyźnie, w ubogiej rodzinie szlacheckiej, pielęgnującej tradycje patriotyczne. Był najmłodszym z czworga rodzeństwa. Wychowywał się w trudnych warunkach materialnych. Jego rodziców cechowała głęboka pobożność i miłość rodzicielska. Rodzina wspólnie modliła się i razem dojeżdżała wozem konnym na nabożeństwa do odległego o 18 km kościoła parafialnego. Po ukończeniu szkoły miejskiej Michał Sopoćko wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1914 roku. W latach 1914-1918 był wikariuszem w parafii Taboryszki. Następnie studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, na Uniwersytecie Warszawskim i w Państwowym Instytucie Pedagogicznym w Warszawie. Po uzyskaniu doktoratu oraz habilitacji z teologii moralnej rozpoczął pracę jako wykładowca teologii pastoralnej na Wydziale Teologicznym USB oraz w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Wilnie. Podczas studiów pełnił funkcję kapelana Wojska Polskiego w Warszawie i w Wilnie, a po ich ukończeniu został ojcem duchownym w seminarium wileńskim i spowiednikiem żeńskich zgromadzeń zakonnych w Wilnie. Otrzymał świetne przygotowanie akademickie, teologiczne, a także zdobył doświadczenie pedagogiczne i duszpasterskie. W latach powojennych prowadził intensywną akcję trzeźwościową. W 1962 roku przeszedł na emeryturę, jednak nadal poświęcał się pracy duszpasterskiej w kaplicy przy domu zakonnym Sióstr Misjonarek św. Rodziny. Do końca swych dni uczestniczył aktywnie w życiu diecezji, pracował naukowo i publikował. Zmarł 15 lutego 1975 roku. Ks. Michał Sopoćko całe swoje życie poświęcił Bogu i Kościołowi. Wyróżniał się ogromną gorliwością. Podejmował różnorodne obowiązki, jednak w jego życiu dominującą stała się służba Miłosierdziu Bożemu. Do spotkania z s. Faustyną doszło w 1933 roku w Wilnie. Ksiądz Sopoćko był wówczas spowiednikiem Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Moment spotkania s. Faustyna IDZIE HYR Nr 2 /2016 opisała w Dzienniczku: „Nadszedł tydzień spowiedzi i ku mojej radości ujrzałam tego kapłana, którego już znałam wpierw, nim przyjechałam do Wilna. Znałam go w widzeniu. Wtem usłyszałam w duszy te słowa: oto wierny sługa Mój, on ci pomoże spełnić wolę moją tu na ziemi”. Ksiądz Sopoćko na początku znajomości nie dowierzał s. Faustynie, odesłał ją nawet na badania psychiatryczne. Tak pisał w swoich zapiskach: „W obawie przed złudzeniem, halucynacją i urojeniem S. Faustyny zwróciłem się do S. Przełożonej, Matki Ireny, by mię poinformowała, kto to jest S. Faustyna, jaką opinią cieszy się w Zgromadzeniu u Sióstr i Przełożonych, oraz prosiłem o zbadanie jej zdrowia psychicznego i fizycznego”. Przekonując się jednak o autentyczności przeżyć i misji s. Faustyny, zatroszczył się o potwierdzenie jej wiarygodności i sam zaangażował się całkowicie w to dzieło. Polecił s. Faustynie spisywać swoje prywatne objawienia. Tak powstał „Dzienniczek”. Podjął się też spełnienia poleceń Pana Jezusa: zlecił namalowanie pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego, drukował i rozpowszechniał pierwsze obrazki, a także Koronkę i Litanię do Miłosierdzia Bożego. Głosił kazania o Miłosierdziu Bożym. Pisał artykuły, a także zabiegał o ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Dał podstawy teologiczne tego kultu. Tak pisał w swoich wspomnieniach: „W połowie kwietnia 1936 roku S. Faustyna z rozporządzenia Przełożonej Generalnej IDZIE HYR Nr 2 /2016 wyjechała /.../ Ja zaś poważniej zastanowiłem się nad ideą Miłosierdzia Bożego (por Dzienniczek, 762, 1390) i zacząłem szukać u Ojców Kościoła potwierdzenie tego, że ono jest największym przymiotem Boga”. Niestrudzenie wypracowywał biblijne, teologiczne i pastoral- ne podstawy prawdy o Bożym Miłosierdziu i jego kulcie. Jego prace były tłumaczone na wiele języków. W czasie zakazu szerzenia nowego kultu w Kościele, w formach przedstawionych przez siostrę Faustynę, nie załamał się i nie zniechęcił. Kardynał Henryk Gulbinowicz wspomina, że mówił do niego: „A zobaczysz, Miłosierdzie Boże zwycięży”. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko przyczynił się też do powstania nowego zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego, które – zgodnie z objawieniami s. Faustyny – miało poświęcić się wyłącznie modlitwie w intencji grzeszników oraz wypraszaniu Miłosierdzia Bożego światu. Warto również przytoczyć słowa s. Faustyny o ks. Michale Sopoćko. Na kilka miesięcy przed śmiercią tak napisała o ich wspólnej misji: „Dziś widziałam zatknięte w ziemi dwa słupy bardzo wielkie, jeden zatknęłam ja, a drugi pewna osoba S. M. z niepojętym wysiłkiem, zmęczeniem i usiłowaniem; a gdy postawiłam ów słup, dziwiłam się sama sobie, skąd miałam tyle siły. I poznałam, że nie własną siłą dokonałam tego, ale mocą z wysoka. Te dwa słupy były blisko siebie na przestrzeni tego obrazu i ujrzałam ten obraz zawieszony na tych dwóch słupach, bardzo wysoko. W jednej chwili na tych dwóch słupach stanęła świątynia i wewnątrz, i na zewnątrz. Wielkie mnóstwo ludzi było zewnątrz i w świątyni, a strumienie wychodzące z Najlitościwszego Serca Jezusa spływały na wszystkich” (Dz. 1689). Ks. Michał Sopoćko, tak jak św. Faustyna, zasługuje na tytuł Apostoła Miłosierdzia Bożego. Oddał całego siebie, by zrealizować prośby Jezusa przekazane mu przez św. Faustynę. Wykazał głęboką wiarę, heroiczną cierpliwość i miłość do ludzi. Dał wzór duszpasterza działającego w niesprzyjających okolicznościach, spowiednika w sprawach trudnych. Papież Jan Paweł II uwieńczył to dzieło, gdy ustanowił 21 II Niedzielę Wielkanocną Świętem Miłosierdzia, siostrę Faustynę wpisał w poczet świętych i wyłożył w encyklice „Dives in misericordia”, jak należy rozumieć Miłosierdzie Boga w Nim samym i w relacji do świata. Dostrzegając służbę Bogu i Kościołowi oraz świętość życia ks. Sopoćki, w 1987 roku rozpoczęto proces beatyfikacyjny. W dniu 20 XII 2004 roku w Watykanie ogłoszony został dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego. W grudniu 2007 roku zatwierdzony został w Watykanie cud za przyczyną Sługi Bożego. Beatyfikacja ks. Michała Sopoćki odbyła się 28 września 2008 roku w Białymstoku. W czasie kazania kard. Dziwisz zwrócił uwagę na odwagę i wytrwałość błogosławionego ks. Michała, na pokorę i prostotę życia, a przede wszystkim na jego dobroć i miłosierdzie okazywane bliźnim. Wspomnienie błogosławionego ks. Michała Sopoćki jest obchodzone 15 lutego. Modlitwa: Miłosierny Boże, Ty uczyniłeś sługę swego Ks. Michała Sopoćko apostołem Twego nieograniczonego Miłosierdzia i żarliwym czcicielem Maryi, Matki Miłosierdzia. Spraw, abym dla rozsławienia Twego Miłosierdzia i rozbudzenia ufności w Twoją ojcowską dobroć, otrzymał(a) łaskę ... za jego wstawiennictwem, o którą Cię proszę, przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Zródło: www.faustyna.eu domfaustyny.pl www.sopocko.pl www.katolik.pl 22 O początkach kultu Miłosierdzia Bożego w Bukowinie Tatrzańskiej Opowiedziała Pani Maria Cikowska Mama pani Marii Cikowskiej – Maria Chowaniec z d. Budz – mieszkała z mężem i córkami przy ul. Kościuszki w Bukowinie Tatrzańskiej. Prowadzili duże gospodarstwo i mieli możliwość przyjmowania wczasowiczów w swoim dość obszernym domu. Ponad 40 lat temu jedna z przybyłych na wczasy pań pochwaliła się, że była „w Miłosierdziu koło Krakowa, gdzie żyła wizjonerka s. Faustyna”. Dała Marii Chowaniec książkę na ten temat do przeczytania i zachęcała: „Gaździnko, jak będę wyjeżdżała, to was tam zabiorę, a potem wsadzę z powrotem do pociągu”. Gospodyni domu nie miała czasu na przeczytanie książki w całości, ale do Łagiewnik chętnie pojechała, gdyż bywała na różnych pielgrzymkach, m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej. Po powrocie z Łagiewnik Maria Chowaniec czuła się bardzo zachęcona, a wręcz przynaglona do praktykowania nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Stwierdziła: „Musimy tam chodzić, bo Pan Jezus z obrazu tak patrzy – prosto w duszę człowieka”. Następnym razem pojechała z Marią Rozmus. Udały się tam ówczesnym sposobem: z Bukowiny do pociągu w Poroninie, a potem z Borku Fałęckiego szły do Łagiewnik. Wracając z pielgrzymki Maria Chowaniec kupiła kilka książeczek „Jezu ufam Tobie” (z tekstem o objawieniach i formułą nabożeństwa) i rozdała swoim znajomym w Bukowinie. Wówczas taka lektura nie była łatwo dostępna. Odtąd informacja o objawieniach s. Faustyny rozszerzała się, a mieszkańcy Bukowiny modlili się indywidualnie po domach Koronką do Miłosierdzia Bożego. Sama Maria Chowaniec bardzo tego pilnowała, zwłaszcza o godz. 15.00. Przerywała wówczas pracę w domu czy w polu, zwoływała swoich na Koronkę, przypominała o godzinie Miłosierdzia i prowadziła modlitwę. Zawsze też nosiła przy sobie obrazek s. Faustyny. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Od tego czasu co roku na tzw. Niedzielę Przewodnią, która na prośbę Pana Jezusa miała być ustanowiona Niedzielą Miłosierdzia Bożego, organizowano się w Bukowinie z pielgrzymką do Łagiewnik. Najpierw była to niewielka grupa, gdyż dojazd był trudny, a i gospodarstwa trzeba było doglądać. Potem jeździło coraz więcej parafian. W rodzinie Chowańców zazwyczaj w domu zostawał tata, licząc – jak to mawiał – że z owoców pielgrzymki jemu też się coś dostanie. Maria Chowaniec przywoziła z każdej pielgrzymki następne książeczki i rozdawała znajomym. W samych Łagiewnikach nie bywało wówczas zbyt wielu ludzi. Kiedy po latach zaczęło przybywać pielgrzymów, kard. F. Macharski publicznie powiedział (czego świadkiem była p. Maria Cikowska), że trzeba w Łagiewnikach zbudować większy kościół. Wszystkich przyciągał obraz Jezusa Miłosiernego – ten sam, który od początku wisi w kaplicy sióstr. W starym kościele parafialnym w Bukowinie – za czasów ks. proboszcza Józefa Szydło – również umieszczono po pewnym czasie obraz Miłosierdzia Bożego. Znajduje się on wciąż w tym samym miejscu, koło kazalnicy, czyli ambony. Na ławkach (z inicjatywy ks. proboszcza) pojawiły się kartki z litanią do Miłosierdzia Bożego, żeby ludzie mogli się modlić. Kiedy w Bukowinie stanął już nowy kościół, Maria Chowaniec zapragnęła, by także w tej świątyni był obraz Pana Jezusa Miłosiernego. W wybudowanym kościele nie było wówczas jeszcze pełnego wyposażenia, nawet drogi krzyżowej. (Działo się to ponad trzydzieści lat IDZIE HYR Nr 2 /2016 temu.) Zwróciła się zatem Maria w tej sprawie do ks. proboszcza Józefa Szydło. Ale ksiądz proboszcz powiedział: „Macie tu Serce Pana Jezusa, módlcie się przed Nim”. Myśl o obrazie w kościele nie dawała jednak Marii spokoju. Choć sama już nie mogła chodzić do kościoła, to chciała, żeby o godz. 15.00 każdy mógł modlić się w kościele przed obrazem Miłosierdzia Bożego i żeby miał możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Przy nadarzającej się okazji ponawiała prośbę do księdza proboszcza. Były to szczere, pełne szacunku rozmowy między nimi. Ksiądz odsyłał do starego kościoła, albo – jak poprzednio – do figury Serca Pana Jezusa w nowym, gdyż – jak mówił – jest jeden Bóg. Maria przekonywała go mówiąc, że Matka Boska też jest jedna, ale przecież czcimy ją w różnych wizerunkach. Po tych dyskusjach ksiądz proboszcz czuł się już prawie przekonany, lecz napomknął, że w parafii brakuje funduszy, bo przecież budowany był kościół. Maria Chowaniec zapewniła, że dołoży się do wydatku. Wówczas ksiądz proboszcz odpowiedział krótko: „No, dobrze, dobrze…” Nie uszło pół roku, gdy ks. Józef Szydło zaprowadził Marię do kaplicy Matki Bożej w nowym kościele i pokazał jej namalowany na ścianie koło tabernakulum wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego: „Macie tu Miłosierdzie”. Nie był to obraz typowy, ale Maria stwierdziła: „Niech będzie takie, żeby tylko było”. Kiedy zapytała o koszty, ksiądz odrzekł, że wszystko uregulowane. Odtąd, kto tylko chciał, mógł modlić się w bukowiańskim kościele przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego. Nie były to jeszcze wówczas modlitwy grupowe. Maria Chowaniec, choć nie mogła już bywać w kościele, zawsze miała u siebie ołtarzyk z obrazkiem Miłosierdzia Bożego. O godz. 15.00 zapalała lampki (lub czynił to ktoś z domowników) i modliła się według wskazań Pana Jezusa, danych s. Faustynie. Maria czciła też s. Faustynę. Bardzo pragnęła, żeby jej wizerunek również był w parafii, ale za jej życia jeszcze do tego nie doszło. Umarła 16 lat temu, w roku kanonizacji s. Faustyny. Dopiero ks. proboszcz Władysław Pasternak zdecydował o powstaniu witraża z s. Faustyną. Witraż ten ufundowała osoba prywatna – czcicielka Miłosierdzia Bożego. Zainteresowanie Koronką oraz dorocznymi pielgrzymkami na Niedzielę Przewodnią do Łagiewnik rosło. Wytworzyła się w Bukowinie swoista tradycja. Po Marii Chowaniec organizacją wyjazdów zajęła się parafianka Stanisława Łapkowa. Podróż w stronę Krakowa stała się dogodniejsza niż przed laty. Z upływem czasu weszło też na stałe do zwyczaju wspólne odmawianie w kościele bukowiańskim Koronki do Bożego Miłosierdzia o godz. 15.00. Modlitwom przewodzi przeważnie ktoś z miejscowej grupy modlitewnej, a uczestnikami bywają także wczasowicze. Warto z wdzięcznością wspomnieć osoby, które przyczyniły się do rozpowszechnienia w naszej parafii tego zbawiennego nabożeństwa. Dlatego w tym miejscu serdecznie dziękujemy pani Marii Cikowskiej za to, że zechciała przedstawić dotychczasowe dzieje kultu Miłosierdzia Bożego w Bukowinie Tatrzańskiej. 23 GRUPA CHARYTATYWNA W NASZEJ PARAFII Renata Łukaszczyk W 2011 roku kierując się myślą o stworzeniu zespołu, który zajmowałby się pracą charytatywną w naszej parafii, z inicjatywy ks. Proboszcza do Rady Parafialnej powołane zostały panie: śp. Józefa Chowaniec, Stanisława Charczuk i Danuta Strukowska. Na zebraniu podjęto decyzję o podzieleniu Bukowiny na rejony i wskazaniu osób, które znalazłyby się pod opieką grupy charytatywnej. Patronem grupy został św. Stanisław Kazimierczyk. Na początek praca zespołu polegała na organizowaniu świątecznych paczek, finansowanych przez ręce ks. Proboszcza ze specjalnego funduszu – np. z tzw. jałmużny postnej. Paczki te dostawali i dostają Seniorzy naszej parafii – osoby, które ukończyły 80-ty rok życia oraz osoby chore. Co znajduje się w takiej paczce? Może nic szczególnego - książka, słodycze, trochę owoców, opłatki - na Święta Bożego Narodzenia, kartka z życzeniami od księdza Proboszcza, list do chorych od Papieża….i przede wszystkim dużo troski i życzliwości. Bardzo nas wzruszają odwiedziny w domach tych ludzi. Na początku nasza wizyta była sporym zaskoczeniem, przy następnej wizycie przyjmowano nas z wielką radością. Widać, z jaką wdzięcznością traktowany jest każdy odruch serca. 24 Czasami trzeba usiąść, porozmawiać, niejednokrotnie widzimy, że ta wizyta może być naszą ostatnią... Nieraz, żegnając naszych „podopiecznych” w ostatniej drodze, wspominamy wszystkie dobre słowa, jakie usłyszałyśmy od nich. Zostanie to w naszych sercach na zawsze… Z okazji świąt osoby, rodziny w szczególnej potrzebie dostają paczki żywnościowe. Dwa razy odbyła się specjalna Msza Św. na Dzień Chorego – kościół był pełen ludzi połączonych czymś wspólnym – cierpieniem. A przez nie – jak napisał ks. Tomasz Grzesiak w liście do chorych z listopada 2015 roku –„możemy być znakiem miłosierdzia Boga (…) przez przyjęcie z pokorą naszych cierpień, przez modlitwę za innych, przez ofiarowanie naszych cierpień za innych, przez IDZIE HYR Nr 2 /2016 otwarcie serca na innych i dobre słowo, gest, czyn płynący z miłości i życzliwości”. Raz po takiej Mszy odbyło się spotkanie połączone z poczęstunkiem. Warto byłoby do tego zwyczaju wrócić, bo atmosfera była przemiła. Osoby odpowiedzialne za podopiecznych w poszczególnych rejonach: ul. Kościuszki - p. Janina Rzadkosz i p. Jadwiga Gatlik ul. Długa - p. Maria Cikowska Wierch Spiski –p. Małgorzata Bieniek Wierch Olczański – p. Anna Kubasik Wierch Rusiński – p. Anna Stasik Wierch Kurucowy – p. Magdalena Wojtanek Ulice: Leśna, Tatrzańska, Sportowa i Słoneczna – p. Danuta Strukowska Wierch Głodowski – Renata Łukaszczyk Wspomnieć też muszę o Zofii Mól – przełożonej domu ze zgromadzenia sióstr Sług Jezusa w Bukowinie Tatrzańskiej, która zawsze z nami jest ze swoją pogodą ducha i poczuciem humoru, służy pomocą i można na niej polegać w każdej sytuacji. Czy mogę skończyć słowami apostołki miłosierdzia Bożego, siostry Faustyny? Cudowna jest Jej modlitwa o miłosierne oczy, słuch, język, ręce i nogi - kończy się prośbą o serce: „Dopomóż mi Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego.(…) Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój.” IDZIE HYR Nr 2 /2016 Dolero ergo sum – cierpię, a więc jestem. Cz. II Edward Jan Charczuk B ól jest doznaniem czuciowym, związanym zarówno z działaniem uszkadzającego bodźca, jak i spostrzeżeniem powstającym na podstawie psychicznej interpretacji zachodzących zjawisk zmodyfikowanych przez wcześniejsze doświadczenia. Ból, zwłaszcza ostry, jest wywołany przez zagrożenie uszkodzeniem, samouszkodzenie tka- przez bodźce nie uszkadzające tkanek, który pojawi się np. wtedy, gdy dotkniemy gorącego przedmiotu i wówczas naszą natychmiastową reakcją jest usunięcie się z obszaru zagrożenia w obawie przed uszkodzeniem. Natomiast w przypadku urazów obejmujących głębokie struktury somatyczne (złamanie, skręcenie, zranienie) towarzyszący im ból wymusza ograni- nek lub ich chorobę. Są to: skóra, tkanki podskórne, mięśnie szkieletowe i gładkie (naczyń, jelit i przewodów) oraz choroby i zaburzenia funkcji narządów trzewnych. Ostry ból może powstać także w przebiegu uszkodzeń lub chorób układu nerwowego, np. w półpaścu, neuralgiach nerwu trójdzielnego itp. Podstawową funkcją bólu ostrego w organizmie jest jego działanie ochronno- ostrzegawcze i przemijający ból fizjologiczny, wywołany czenie aktywności, a towarzysząca bólowi nadwrażliwość dodatkowo eliminuje wszelkie kontakty, przez co zmniejsza potencjalne ryzyko dalszego uszkodzenia lub nasilenia zmian patofizjologicznych. Wzrost wrażliwości ułatwia także zdrowienie przez eliminację innych niepożądanych bodźców. Podobnie ostry ból pojawiający się w przebiegu chorób wewnętrznych pełni funkcję czynnika ostrzegawczego i niejednokrotnie 25 jest pierwszym objawem choroby, a więc podstawą do szukania przez chorego pomocy u lekarza. Ale bywa, że ból ostry pojawia się zbyt późno (oparzenie słoneczne) i nie zapobiega pierwotnemu uszkodzeniu, ale pozostawia na przyszłość pamięć o takim zagrożeniu. Podobnie w wielu jednostkach chorobowych (np. chorobach nowotworowych) ból może pojawić się znacznie później niż początek choroby. Ból ostry poprzez procesy obronne powoduje stymulację reakcji obronnych organizmu poprzez przyspieszenie akcji serca i oddechu, a przez to zwiększa przepływ lepiej utlenionej krwi w mózgu i mięśniach. W okresie stresu pourazowego prawie jedna trzecia ludzi nie odczuwa bólu przez minuty, a nawet godziny, w następstwie działania szczególnie nasilonych czynników emocjonalnych. W przeważającej większości przypadków prawidłowo prowadzone postępowanie przeciwbólowe oraz proces naturalnego zdrowienia sprawiają, że ostry ból zwykle zanika po kilku lub kilkunastu dniach. Jednakże w przypadku braku lub nieskutecznej terapii przeciwbólowej utrzymujący się ostry ból powoduje narastanie w mózgu zmian i ostra postać bólu może przekształcić się w przewlekły (przetrwały) zespół bólowy. Dlatego też niezależnie od humanitarnej przesłanki uśmierzania bólu leczenie przeciwbólowe jest konieczne do zahamowania całej kaskady patofizjologicznych procesów w organizmie. Bezpośredni uraz tkanek powoduje w miejscu uszkodzenia 26 uwalnianie szeregu substancji powodujących stan zapalny, a te stymulują zakończenia nerwowe, od których to na zasadzie impulsu elektrycznego poprzez całą długość nerwu obwodowego czuciowego przekazywane są informacje do części tylnej (rogów tylnych) rdzenia kręgowego, a nim do środkowej części mózgu (zwanej wzgórzem) i stąd do kory mózgowej, gdzie uświadamiamy sobie ból. Na przedstawionych poziomach odczucie bólu może być modyfi- kowane, głównie przez procesy związane ze stresem. Ale tylko przy sprawnie działającej korze mózgowej możemy świadomie modyfikować reakcje na ból, np. świadomie rozpalone żelazo przyłożyć do ropiejącej rany (dawna metoda odkażania ropiejącej rany), czy poddać się usunięciu bez znieczulenia bolącego zęba. Osoba nieprzytomna czasowo (np. w wyniku znieczulenia ogólnego lub po urazie, czy też stale niesprawnej korze mózgowej) nie odczuwa bólu. Jeżeli w przebiegu choroby lub po urazie dolegliwości bólowe trwają dłużej niż trzy miesiące, wówczas taki ból kwalifikowany jest jako przewlekły. W tego rodzaju bólu nie ma pobudzenia psychicznego jak w bólu ostrym, lecz raczej pojawia się nastrój depresyjny, nadmierna drażliwość, zdenerwowanie, zaburzenia snu, które początkowo charakteryzują się trudnościami w zasypianiu, ponieważ chorzy nie mogą znaleźć wygodnej pozycji, a ból jest postrzegany jako bardzo dokuczliwy. Sen jest niespokojny, z przerwami wywołanymi nasilaniem się bólu. Wielu chorych po przebudzeniu czuje zmęczenie oraz wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Psychiczna percepcja bólu w korze mózgowej powoduje, że każdy – zależnie od wieku, doświadczenia chorobami i urazami, konstrukcji psychofizycznej, usposobienia, a nawet stanu socjalnobytowego – odczuwa ból odmiennie, indywidualnie, przy takim samym urazie czy chorobie go wywołującej. Charakteryzacja bólu zależy od wypowiedzi chorego, nieraz bardzo barwnych lub mało zrozumiałych. Dlatego w celu obiektywizacji tych przykrych doznań i zaplanowania leczenia oraz oceny skutków tego leczenia wprowadzono szereg skal badania bólu, którego – jak wiadomo – nie można ocenić parametrami laboratoryjnymi. Najprostsze z nich to skala liczbowa (numeryczna) lub podobna: wzrokowo-analogowa. Chory jest proszony, aby określił jak silny jest odczuwany przez niego ból wskazując na odpowiednią cyfrę od 0 do 10, przy czym 0 oznacza: nie ma bólu, a 10: najgorszy ból, jaki mogę sobie wyobrazić. (W następnym odcinku zasady leczenia bólu.) IDZIE HYR Nr 2 /2016 Eucharystia pod lupą Ks. Damian Drzyżdżyk W ielkanoc jest jedną z najważniejszych uroczystości kościelnych, a nawet postawiona jest na pierwszym miejscu. O tym nie tylko słyszymy na lekcji religii, czy podczas odbył się Sobór Watykański II (1962-1965) i w toku obrad dokonał m.in. pewnych udoskonaleń w sprawowaniu Eucharystii. Bardzo dużo jest pytań dotyczących przyjmowania Komunii świę- spełniają odpowiednie warunki naznaczone przez władzę kościelną. Co robić, gdy nie przyjmujemy Komunii świętej? W XII wieku powstała idea „Komunii duchowej”, wynikająca z Augustynowego „credo et manducasti”, co znaczy: „jeśli wierzysz, już spożyłeś”. Należy w sercu mieć ogromne pragnienie przyjęcia Najświętszej Postaci połączone z modlitwą i śpiewem pieśni eucharystycznych. Ile razy możemy przyjąć Komunię świętą? To pytanie często powraca. Nawet zdarza się pytanie „czy to grzech”, gdy tego samego dnia przyjmujemy Komunię św. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego zezwala tym, którzy w danym dniu przystąpili już do Komunii świętej, przyjąć ją ponownie pod warunkiem, że w następnej Mszy świętej uczestniczy się w całości. kazań, ale możemy zobaczyć na własne oczy. Przede wszystkim zwraca uwagę liczba osób przystępujących wówczas do Komunii świętej. To pokazuje, że traktujemy święta wielkanocne nie tylko jako tradycję, ale że chcemy złączyć się ze Zmartwychwstałym Panem. Chciałbym w niniejszym numerze wielkanocnym zaprosić czytelników właśnie do refleksji nad tym ważnym obrzędem dla chrześcijanina podczas Mszy świętej – Komunii świętej. Rys historyczny nie jest tutaj najważniejszy, ale uświadamia nam, jak zmienia się prawo liturgiczne na przestrzeni wieków. Zmiany te dotknęły także XX wieku, w którym IDZIE HYR Nr 2 /2016 tej. Zadają je często ludzie młodzi. Kiedy możemy, a kiedy nie możemy przyjąć Komunii świętej? A jeśli nie możemy, to co w tym czasie powinniśmy robić? Wiedza katechizmowa uczy nas, że tylko ciężki grzech nie pozwala nam przyjąć Chrystusa w Eucharystii, a więc wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie łaski uświęcającej. Wiemy również, że przyjęcie Komunii świętej jest niemożliwe dla tych osób, które żyją w związkach niesakramentalnych, chyba że Czy można przyjąć Komunię świętą pod dwiema postaciami? Od Soboru Trydenckiego do Watykańskiego II wierni mogli przyjmować tylko Ciało Pańskie. Dzisiaj zezwala się na przyjmowanie Komunii świętej pod dwiema postaciami. Jednak z przyczyn czysto praktycznych nie stosuje się tego na co dzień. Częściej się zdarza możliwość przyjęcia Komunii św. pod dwiema postaciami w zakonach, na rekolekcjach i w czasie sakramentu małżeństwa. Można przyjąć Komunię świętą albo przez zamaczanie Hostii w kielichu z Krwią Pańską, albo spożyć Najświętsze Postacie podane osobno. 27 Jakie powinny być gesty i postawy ciała podczas przyjmowania Komunii świętej? Gest powinien wyrażać wiarę i pokorę. Takim gestem przewidzianym w liturgii są złożone ręce lub same dłonie ułożone jedna na drugiej na wysokości serca, albo znak krzyża uczyniony ze skrzyżowanych rąk na piersiach. Postawa ciała – stojąca lub klęcząca. Zależy to od tradycji parafialnej. Na pewno grzechem nie jest, jeśli wszyscy klęczą, a ktoś stoi z powodu różnego rodzaju dysfunkcji. Ze względów praktycznych, jeśli się klęczy, należy podnieść głowę do góry, aby ułatwić kapłanowi udzielenie Komunii św., gdyż niejednokrotnie Ciało Pańskie może upaść na patenę, a nawet na ziemię. Należy delikatnie wyciągnąć język i oprzeć go na dolnej wardze nie wykonując żadnych ruchów głową. Wieści z Chicago! M ałymi krokami zbliża się dzień wspaniałej uroczystości Koła Bukowina Tatrzańska nr 57 przy ZPPA w Chicago – święto 25-lecia istnienia tej organizacji. Z tej też okazji postanowiłam zasięgnąć informacji o początkach powstawania tego Koła od tych, którzy byli założycielami tej organizacji. Skontak- Co robić po przyjęciu Komunii świętej? Po przyjęciu Komunii św. siadamy lub klękamy w ławce (jeśli trzeba to możemy stać). W tym momencie adorujemy Pana Jezusa, dziękując za tę ogromną łaskę przyjęcia Go do własnego serca. Następnie włączamy się we wspólny śpiew pieśni eucharystycznych. Należy tutaj wspomnieć również o chwili ciszy. Powinna ona mieć miejsce w odpowiednim czasie po udzieleniu Komunii św. Cisza ma pomóc uświadomić sobie prawdę o mojej wspólnocie z Jezusem. 28 towałam się z Michaliną Kobylarczyk (chwilowo z wizytą w u dzieci w Ameryce), która obecnie przebywa w Polsce w rodzinnej wsi – Bukowinie Tatrzańskiej, ale często odwiedza Amerykę, bo tutaj jej dzieci osiedliły się na stałe. - Michala, dobrze ześ przyjechała tu do tyj Ameryki na łodwiedziny, bo bedym mogła pogodać z Tobom o staryk dziejak. Powiydz mi, jako to było 25 roków w tymu, kieś przyjechała do Ameryki. - Wtedy to jo, tak jako i inni, znasłak sie w Chicago, bo casy były ciynske i syćka jechali za wode, zeby troche zarobić – byt se poprawić. Jo tys pojechała, tak jak i poru innyk z nasyj wsi. Jak se zbocym, jak cłowiek tysknił do tego, w cym urósł i do rodzinnyk stron, to mnie dziś we wnuku ścisko. - Wiym. Tak my sie to syćka ześli. Jo tys przyjechała z mojom rodzinom ino troche po Tobie. Z tego co wiym, to Tyś była jednom z tyk, co nase bukowiańskie Koło zakładali i to Koło do dziś działo tu na amerykańskiyj ziymi. Powiydzze mi cosi o tyk pocontkak tyj nasyj organizacji. - Wtedy to nos było ino poru z Bukowiny w Chicago. Jakosi my sie ze sobom skontaktowali, juz nie bocym jak to było, i łod casu do casu my sie spotykali, coby pogodać ło nasyk stronak i zwycajak. - To dzieście sie spotykali? - Dom Podhalan (Góralski) w Chicago juz działoł. To było miejsce, ka sie syćka górole schodzali. My tys tam zacyni chodzić, coby sie ze sobom spotykać i z nasymi ludziami z Podhala sie uwidzieć. Z innyk podhalańskik wsi ludzi było duzo, no to zacyni przy „Góralskim” (bo tak syćka do dziś nazywajom tom chałpe) zakładać koła. My tys, choć nos było mało, koło my fcieli założyć, coby nase tradycje utrzymać. Było nos ino poru. Jo, Jasiek Łacniok, Władek Buńda, Pietrek Dunajcon, Jyndrek i Józek Majercyk łod Kuspra i ik siostra Staska Bafia, Adam Koniecny i jesce Janka Budz (Kołocka). Moze jesce wto wiyncyj IDZIE HYR Nr 2 /2016 był ale juz dobrze nie pamiyntom. Jak zek ło kim zabocyła i niefconcy pominyna, to naprowde przeprosom, ale to juz telo roków minyno łod tamtego casu, ze moze mi co z pamiynci uciekło. - To kies wom ta myśl przysła do głowy, zeby to Koło załozyć? - Ta myśl ło tym Kole to sie narodziła juz 1989 roku, ale zaroz my tego Koła nie dali rade załozyć, bo nos nie było dość, coby Zarząd Koła wybrać i zarejestrować Koło przy „Góralskim” – nimoglimy spełnić wymogów konstytucji Domu Podhalan. - Ale jakosi sie wom udało. - Udało sie, bo przez 2 roki pore ludzi dojechało i nareście pod koniec 1991 roku Zarząd my wybrali i Koło powstało. Tego roku be 25 roków jak sie to stało. Koło my zarejestrowali pod imieniem Józka Pitoroka, bo to był nas parafianin, wtorymu nasa wieś duzo zawdziynco. Napisoł dość pore góralskik teatralnyk przedstawiyń i zasłuzył sie dlo Bukowiny. - Michala, muse Ci sie jesce jedno spytać. Kie sie wom juz te ciche marzenia spełniły, jakie wtedy były wase łodcucia? - Radość była wielko, ale my se zdawali sprawę, ze momy duzo do roboty. Bylimy scynśliwi, ze mogymy sie spotkać w „Góralskim” i na podhalańskik imprezak nasom wieś reprezentować. Piyrsym Prezesym był Jasiek Łacniok, ale fnet pojechoł do Polski i prezesowanie wzion Pietrek Dunajcanów. Koło zacyno działać pełnym pyndym. Wziyni my sie za aktorswo, coby górolom w Ameryce przybocyć, jak to downo było. Zacyni my grać Pitorokowe śtuki, łorganizować zabawy i pikniki. IDZIE HYR Nr 2 /2016 - Muse Ci pedzieć, ze górolom w Ameryce Pitoroka przedstawiynia naprowde sie widziały. Sama wiys, ze na kozdyj śtuce duzo ludzi my mieli. Ale nie dom Ci łodporu, godoj, co jesce pamiyntos? - Zrobili my sztandar, coby Bukowine reprezentowoł na syćkik podhalańskik i bukowiańskik urocystościak w całyj łokazałości. Toblice pamiontkowom na Jaworzynce my zrobili, coby Matce Boskiej podziynkować za łopieke nad nami. Co my mogli, to my pomogali róznym instytucyjom i ludziom, dzie była tako potrzeba. Zespół „Gronicki” i „Harnasie” tys nos łodwiydzili, a i Stasek Hodorowic – tyn co to na Uniwersytecie w Krakowie – tys u nos gościł. - Jak wiym, to syćko piyknie sie łozwijało. - Syćko piyknie sło, ale zawse nom sie marzyło, zeby mozna było bukowiański łodpust zrobić w Ameryce. - Z tego co wiym – to i to sie udało. - No udało sie. Piyrsy łodpust to my zacyni łopchodzić pewnie w 2001 roku, jak dobrze pamiyntom. - Muse Ci powiedzieć, ze my trzymiymy tom tradycyjom i co roku łodpustowom Msze momy w tom samom niedziele co i Wy na Bukowinie. Piknik po Mszy robimy, coby sie ze znajomymi spotkać. Cukierki łodpustowe tys co roku z Polski momy – ino dziynki Tobie, bo nom zawse posyłos. Gromy po goralsku, śpiywomy i tońcymy, coby sie razym uciesyć. - Wiym, na Górce u Ojców Cystersów w Willow Springs łodpust mocie. Teroz to wyście jesce feretron od Koła ufyndowali z Sercem Pana Jezusa i Matkom Boskom Jaworzyńskom, coby łopieke nad bukowianami wsyndy miała. Tak ino trzymojcie. - Staromy się, jako ino mogymy, ale powiydz ze mi, co Ci tam jesce w tyj Twojyj pamiyńci zostoło? - Pewnie po 12 rokak, jak dobrze bocym, Dunajcon zrezygnowoł z prezesowanio i przez rok nieboscyk Bogdan Kramorz prezesem był, a potym wzion prezesowanie Jyndrek Majercyk (Kusper) i pod jego przewodnictwym do dzisiok nase Koło działo. - Syćko jest jak godos – Koło działo. Pore rodzin z Bukowiny przyjechało i zasilyli nase szeregi. Tyś niepotrzebnie pojechała, bo byś była dalyj z nami. Dobrze, ze Twoje dzieci Cie posłuchały i do koła sie zapisały, i teroz to łoni sie udzielajom. Twojom Stasie z Jackiem to nawet w Zarzondzie momy. - Pojechałak, bo lubiym na Bukowinie, ale ciesy mnie straśnie, ze trzymiecie to Koło do dzisiok. 29 - Trzymiemy. Co roku łodpust momy i na Boze Narodzynie na łopłatku sie spotykomy, coby sie łopłatkiem podzielić i zycynia na Świynta i na Nowy Rok złozyć. A całom historie i syćkie informacje o nasym Kole to jo na internecine połozyła, coby młode pokolynie tys cosi wiedziało ło bukowianak w Ameryce. A Jola – twoja synowo – facebook łobsuguje, bo teroz to młodzi ino to uzywajom. - Dobrze, ze i ło tym myślicie, bo casy sie zmiyniajom. - A tego roku bedziemy mieli wielkom urocystość 25-lecie działałności Koła. Organizujemy urocysty bankiet w Domu Podhalan (w „Góralskim”) w Chicago, w tyj góralskiyj chałpie, co to łona stoi w tym samym miejscu, jakoś Ty do Ameryki przyjechała. Ty cynsto łodwiydzos dzieci, ale teroz to musis sie wybrać na tom nasom wspólnom urocystość. Wybierze sie ku nom – bukowianom na tom nasom uroczystość, na to nase świynto. Serdecnie zaprosomy. - Bedym sie starać, jak ino zdrowie pozwoli. - Wielki Bóg zapłoć, ześ znasła filecke casu, zeby ze mnom pogodać, zeby mi to syćko łopedzieć. I syćka z Koła Bukowina godajom Bóg zapłoć za syćko. (Z Michaliną (Kalatową) Kobylarczyk rozmawiała Maria Wojtyczka.) My zaś bukowianie z Ameryki zapraszamy wszystkich na stronę internetową Koła (www.kolobukowinatatrzanska.org) i na facebook, żeby zasięgnąć informacji o Kole Bukowina Tatrzańska nr 57 przy Związku Podhalan w Ameryce Północnej. Wszystkich, którzy mają ochotę zobaczyć się z nami, ZAPRASZAMY na obchody Uroczystości 25-lecia działalności naszej organizacji, które odbędą się w dniu 5 listopada 2016 roku. Prezes Koła Bukowina Tatrzańska nr 57 przy ZPPA Andrzej Majerczyk wraz z Zarządem SERDECZNIE ZAPRASZAMY !!! 30 „SPOTKANIE” ze Zmartwychwstałym Klaudia Bieda O statni film, który mieliśmy okazję oglądać na spotkaniu młodzieżowej grupy apostolskiej, nosił tytuł „Spotkanie”. Jego reżyserem jest David A. R. White. Film opowiada historię grupy obcych sobie ludzi, zdążających w różnych kierunkach. Ich drogi krzyżują się pewnej deszczowej nocy. Wszyscy spotykają się na drodze, która okazuje się być nieprzejezdna. Z tego powodu wspólnie decydują się zatrzymać w pobliskiej jadłodajni „Ostatnia Szansa”. Restauracja okazuje się być równie osobliwa, jak jej nazwa. Pracuje w niej tylko jedna osoba – młody mężczyzna, będący zarówno kucharzem jak i kelnerem. Ma on na imię Jezus (Bruce Marchiano). Zaskakujący pracownik wkrótce pokazuje swe niezwykłe umiejętności. Okazuje się, iż wie bardzo wiele o osobach zgromadzonych w jadłodajni, jakby znał ich od dawna. Wkrótce, zamiast zajmować się jedynie wybieraniem posiłków, klienci restauracji rozpoczynają refleksję nad życiem i wiarą. Rozmawiają oni między sobą o swoich losach i planach na przyszłość. W ten oto sposób mamy okazję poznać historię takich osób jak: Nick (Steve Borden), John (Michael Anthony), Semajase (Nadja Alexieva), Melissa ( Jaci Velasquez), czy też Pleiadian (Aliona Adzinets). Część tych osób przeżywa tej nocy wewnętrzną przemianę. Zwracają się do Jezusa o pomoc i poradę. Zaczynają oni dostrzegać inną drogę – drogę wiary. W ich sumieniach rodzą się coraz większe wątpliwości co do tego, czy wybory, których kiedyś dokonali, były słuszne. Jednak czy każdy nawróci się i rozpocznie nowe życie? Osobom pragnącym się przekonać, jak potoczą się losy przedstawionych bohaterów, polecamy ów film. Mamy nadzieję, że pomoże on również w odpowiedzi na różne pytania oraz zwróci uwagę na obecność Boga w życiu każdego z nas. IDZIE HYR Nr 2 /2016 Z życia szkoły Monika Bobula ••• 22.01. – 24.01.2016 r. – W tym terminie uczniowie należący do drużyny zuchowej wzięli udział w wyjeździe na biwak do Bielska-Białej. Wyjazd został zorganizowany przez Hufiec Podhalański. Z naszej szkoły uczestniczyło w nim 21 zuchów wraz z drużynową Anną Jezierczak. Jak Bielsko-Biała to oczywiście Studio Filmów Animowanych, które zuchy odwiedziły. Były też zajęcia z animacji pod hasłem „Podróże z Bolkiem i Lolkiem”, spektakl w teatrze Banialuka i wizyta w studiu radiowym. ••• 8.02.2016 r. – Uczniów z klas IV-VI SP odwiedził teatr z programem edukacyjno-profilaktycznym pt. „W krainie bajtów”. Spektakl pokazał zagrożenia jakie niesie niewłaściwe użytkowanie komputera i internetu. ••• 12.02.2016 r. – Tego dnia nasza szkoła gościła uczestników powiatowego konkursu zorganizowanego przez LOP dla uczniów gimnazjum. Tematyką konkursu była znajomość drzew i krzewów Pol- ••• 18.02.2016 r. – Uczniowie klas „0” pod opieką swoich wychowawczyń przygotowali Dzień Babci i Dziadka. Były wiersze, piosenki, popisy w grze na instrumentach, a rodzice maluchów zadbali o słodki poczęstunek. Wzruszonym Babciom i Dziadkom wnuki wręczyły własnoręcznie wykonane prezenty i kwiaty. W programie świętowania było również spotkanie z Panem policjantem, zaproszonym specjalnie z prelekcją ostrzegającą seniorów o częstych ostatnio oszustwach „na wnuczka”. ••• 18.02.2016 r. – 18 uczniów należących do SKKT pod opieką p. Moniki Bobuli, p. Marka Majerczyka i p. Małgorzaty Kot z TPN-u wzięło udział w szkoleniu na Kalatówkach pod hasłem „Lawinowe ABC”. Zajęcia ski. W zmaganiach uczestniczyło 10 drużyn z całego powiatu, a nasze Gimnazjum reprezentowali: Justyna Dunajczan, Kacper Szyszka i Michał Zubek z klasy IIIa. Zadania były różnorodne, ale nasi uczniowie poradzili sobie z nimi znakomicie i po twardej rywalizacji zajęli I miejsce. IDZIE HYR Nr 2 /2016 31 miały nauczyć bezpiecznych zachowań w trudnym, górskim terenie zimą, jak powinno się być wyposażonym na zimową wędrówkę oraz jak sobie poradzić w sytuacji lawinowego zagrożenia. Pogoda dopisała i nawet niewielka ilość śniegu nie była przeszkodą, a ćwiczenia ze sprzętem były prawdziwym hitem. ••• 19.02.2016 r. – Tego dnia uczniowie klas III Gimnazjum spotkali się z p. Robertem Totą – pracownikiem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej z Zakopanego. Pan Robert Tota poprowadził zajęcia z doradztwa zawodowego z całymi klasami jak również rozmowy indywidualne z potrzebującymi tego uczniami. Informował ich o aktualnych trendach w zapotrzebowaniu na konkretne zawody, pomagał w wyborze dalszej drogi kształcenia. Pomocą może być też internetowa strona: barometrzawodow.pl Spotkanie zorganizował p. Zbigniew Kujawski – szkolny pedagog. KOLOROWANKA 32 IDZIE HYR Nr 2 /2016 Religijna rozrywka Drogi Młody Czytelniku! Tym razem czekają na ciebie trzy zadania. 1. Odczytaj diagram (str. 33). 2. Uporządkuj rozsypane litery (str. 34). 3. Napisz o jakiej świętej mowa w wierszu na kolorowance (str. 32). Uczyń serduszko dla Pana Jezusa i na nim napisz trzy poprawne odpowiedzi. Czekam na ciebie w zakrystii do 3 kwietnia. Zaś 10 kwietnia po sumie zapraszam do odebrania nagrody. IDZIE HYR Nr 2 /2016 33 Uporządkuj rozsypane literki WPISZ HASŁO: Informacja o Korespondencyjnym Kursie Biblijnym Wydział Pedagogiczny Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie organizuje Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest ułatwienie poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać udział każdy zainteresowany Pismem Świętym. Podstawowe informacje o kursie można uzyskać na stronie internetowej: www.kursbiblijny.deon.pl oraz pod adresami e-mail: [email protected], [email protected] bądź też pod adresem: ks. Zbigniew Marek SJ, ul. Zaskale 1, 30-250 Kraków, „Kurs Biblijny” Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres elektroniczny: [email protected], [email protected] 34 IDZIE HYR Nr 2 /2016 Z życia harcerza Harcerstwo to dla nas coś wyjątkowego, jedynego i niepowtarzalnego. Jest służbą wobec samego siebie, zgodnie z nieprzemijającymi wartościami zawartymi w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. To droga, podczas której musimy być dobrzy, pomagać innym, służyć Bogu i Ojczyźnie, a także ,,zostawić świat lepszym, niż go zastaliśmy’’1. Drużyna harcerska „Dzikie Buki” im. Olgi i Andrzeja Małkowskich istnieje już 5 lat i stara się „zostawiać świat lepszym, niż go zastała”. Częste branie udziału w różnych harcerskich spotkaniach, zjazdach, zlotach, sprawiło, że zyskaliśmy wielu przyjaciół z całej Polski i miano jednej z najlepszych drużyn w Hufcu Podhalańskim. Harcerstwo nauczyło nas, jak sobie samemu radzić w różnych warunkach. Wszyscy jesteśmy ze sobą zespoleni, nie ma lepszych ani gorszych. Na zbiórkach, które odbywają się w harcówce bądź w terenie, poznajemy nowe piosenki, jednoczymy się na wspólnych kominkach, ogniskach, harcach. Jako drużyna harcerska możemy poszczycić się wieloma osiągnięciami. Działamy prężnie i jesteśmy wszędzie tam, gdzie nas potrzebują. W tym roku szkolnym wzięliśmy udział w wielu przedsięwzięciach hufcowych i szkolnych. Już we wrześniu wraz z ponad 250 harcerzami z całego Podhala powitaliśmy nowy rok harcerski w Bukowinie Tatrzańskiej. Na szlaku wielkiej przygody zaproponowaliśmy gościom wiele atrakcji: ściankę wspinaczkową, „Monster Rollery”, strzelanie z łuku, paintball, rzucanie podkowami do celu, czy rozpoznawanie węchem i smakiem góralskich wyrobów. Oprócz tego goście poznali uroki życia na wsi: pomagali spragnionemu góralowi, cięli bale drewna, przerzucali siano, a także ciągnęli wóz z naszymi drużynami na czas. Będąc organizatorami tej imprezy, zebraliśmy bardzo pozytywne opinie. Dziękujemy jeszcze raz rodzicom za włączenie się w przygotowania. Po wspaniałych przeżyciach związanych z Inauguracją w naszym Hufcu rozpoczęły się harce, weekendowe spotkania, podczas których konkurujemy ze sobą o miano najlepszych zastępów na Podhalu. Bój toczy się przez cały rok szkolny. W ogólnej klasyfikacji prowadzi zastęp „Wilki” z Bukowiny Tatrzańskiej. Rozstrzygnięcie już niebawem, bo w maju, i u nas! Ważnym wydarzeniem dla naszej drużyny okazało się również przygotowanie programu artystycznego dla harcerzy z całej Polski podczas przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju. W pamięci harcerzy na pewno pozostanie moment przywiezienia ognia przez Andrzeja Mąkę i jego tatę na koniach, a następnie rozpalenie wspólnego ogniska. W okresie zimowym mieliśmy okazję uczestniczyć w wielu wyjazdach: młodsi harcerze z druhną Beatą Koszut odwiedzili Ochotnicę Górną, a gimnazjalistki udały się na wyprawę w Bieszczady. Integrując się z podhalańskimi drużynami, zorganizowaliśmy w Szaflarach biwak, w którym wzięło udział ponad 150 harcerzy. Mamy nadzieję, że zapał i niesamowite pokłady energii będą towarzyszyć nam zawsze, ponieważ przed nami w tym roku szkolnym jeszcze wiele wyzwań, m.in. wyprawa do Hiszpanii, ale o tym już niebawem :) Beata Koszut, Natalia Bartol, Justyna Dunajczan, Justyna Turza 1 Robert Baden-Powell. IDZIE HYR Nr 2 /2016 35 INTENCJE MSZALNE od 20.03 do 30.04 Niedziela Palmowa – 20.03. 8.00 + Józef Głodziak 9.30 + Józef Sztokfisz, Aniela żona 11.00 Za parafian 17.00 + Maria i Andrzej Rozmus Poniedziałek – 21.03. + Stanisław Kuchta-Ciułacz w 10. roczn. 7.00 śmierci 7.00 + Maria Chowaniec 17.00 + Józef Klamerus Wtorek – 22.03. 7.00 + Maria Chowaniec 7.00 + Andrzej Budz W 31. roczn. urodzin Barbary z prośbą 17.00 o zdrowie i Boże błog. Środa – 23.03. 7.00 + Maria Chowaniec 17.00 + Gabriela Dobrowolska 17.00 + Marianna Budz w roczn. śmierci Wielki Czwartek – 24.03. + Stanisław Dunajczan w 22. roczn. 17.00 śmierci 17.00 + Stanisław Lichaj, Jan syn 17.00 Nowennowa w intencji żyjących Wielki Piątek – 25.03. 17.00 Nabożeństwo Męki Pańskiej Wielka Sobota – 26.03. 17.00 + Józef Budz 17.00 + Anna Mąka w 12. roczn. śmierci 17.00 + Halina Śliwa Niedziela Wielkanocna – 27.03. 6.00 Za parafian + Stanisław Wilczek w 27. roczn. śmierci, 6.00 + Stanisław Wilczek, Maria żona, Tadeusz syn O zdrowie i błog. Boże dla rodziny Siecz6.00 ków + Krzysztof Wojtanek w 9. roczn. śmierci 9.30 Tadeusz ojciec 11.00 + Julian Dunajczan w 33. roczn. śmierci 17.00 + Karol i Helena Haładyna Poniedziałek Wielkanocny – 28.03. + Ludwik i Wiktoria Gracjasz, w 16. roczn. 8.00 śmierci Ludwika 9.30 + Danuta i Tadeusz Budz 11.00 + Stanisław Kuchta 17.00 + Aniela Para w 7. roczn. śmierci Wtorek – 29.03. + Anna Turza w 13. roczn. śmierci, An7.00 drzej mąż 7.00 + Maria Chowaniec 17.00 + Edward Budz 36 7.00 17.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 8.00 9.30 11.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 Środa – 30.03. + Franciszek Chowaniec Ignatek w 40. roczn. śmierci O zdrowie i błog. Boże dla Józefa w 92. roczn. urodzin + Stanisław Kuchta w 33. roczn. śmierci, Maria żona Czwartek – 31.03. + Wojciech Chowaniec Ignatek, Wiktoria żona, Franciszek syn, Ludwina żona, Franciszek wnuk + Helena Węgrzyniak Nowennowa w intencji żyjących Piątek – 1.04. + Stanisław Kramarz w 36. roczn. śmierci + Stefan Buńda w 10. roczn. śmierci + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota – 2.04. + Jan Kuchta w roczn. śmierci + Bogusław Kramarz w 2. roczn. śmierci W 3. roczn. urodzin Aleksandra o Boże błog. dla niego i jego rodziców Niedziela – 3.04. + Karol Kramarz, Bronisława żona, Stanisław syn + Stanisław Plewa, z rodziny Plewów, Janusz Budz Za parafian O zdrowie i Boże błog. dla Grażyny Janik w 56. roczn. urodzin Poniedziałek – 4.04. + Helena Kuchta w 19. roczn. śmierci, Jan mąż, Stanisław syn O dary Ducha Świętego przy egzaminach dla Marysi + Helena i Stanisław Łopuszniak Wtorek – 5.04. + Stanisław i Helena Łopuszniak + Helena Węgrzyniak + Helena Niemczykiewicz w 6. roczn. śmierci Środa – 6.04. + Józef Furczoń w 3. roczn. śmierci, jego bracia + Helena Węgrzyniak + Piotr Pacyga, Agnieszka żona, w 29. roczn. śmierci Piotra Czwartek – 7.04. + Andrzej Budz + Stanisław Liptak Nowennowa w intencji żyjących Piątek – 8.04. + Helena i Józef Budrzeński, Tadeusz w 19. roczn. śmierci IDZIE HYR Nr 2 /2016 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 8.00 9.30 11.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 8.00 9.30 11.00 19.00 7.00 7.00 19.00 + Andrzej Budz + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota – 9.04. + Michał Śliwa + Piotr i Agnieszka Pacyga, Józef syn O Boże błog. w 75. roczn. urodzin Ludwika i Heleny Niedziela – 10.04. + W int. ofiar katastrofy pod Smoleńskiem: Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób. + Ludwika Orłowska, Michał mąż Za parafian + Marian, Zbigniew i Jan Poniedziałek – 11.04. + Elżbieta i Józefa + Józef Chowaniec w 28. roczn. śmierci + Ludwik Mędlak, Aniela żona Wtorek – 12.04. + Stanisław Liptak Dziękczynna za otrzymane łaski z prośbą o Boże błog. + Anna Stachura Środa – 13.04. + Maria Kramarz w 34. roczn. śmierci + Wacław Węgrzyniak + Katarzyna Lichaj-Dziubas w 5. roczn. śmierci Czwartek – 14.04. + Stanisław Liptak + Kazimierz Mrowca, Mieczysław syn Nowennowa w intencji żyjących Piątek – 15.04. + Stanisław Liptak + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota – 16.04. O zdrowie i błog. Boże dla Agnieszki i Tomasza w 1. roczn. ślubu W int. Bogu wiadomej W podziękowaniu za otrzymane łaski, z prośbą o Boże błog. i opiekę Matki Bożej dla Ewy w 60. roczn. urodzin Niedziela – 17.04. + Marian Kudłaciak w 10. roczn. śmierci + Maria Paruzel, Ambroży Dunajczan, Józef i Aniela rodzice Za parafian + Andrzej Budz w roczn. śmierci Poniedziałek – 18.04. + Stanisław Liptak + Anna Klamerus w 6. roczn. śmierci + Wojciech Czernik, Helena żona IDZIE HYR Nr 2 /2016 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 8.00 9.30 11.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 7.00 19.00 7.00 19.00 19.00 Wtorek – 19.04. + Stanisław Liptak + Stanisław Koszarek, Janusz syn + Jan Hodorowicz Środa – 20.04. + Julian Bakalarz + Aniela Bafia W 25. roczn. ślubu Doroty i Kazimierza Zubków Czwartek – 21.04. + Stanisław Para w 12. roczn. śmierci + Wojciech i Katarzyna Łacniak Nowennowa w intencji żyjących Piątek – 22.04. + Stanisław Furczoń w 4. roczn. śmierci, jego bracia + Wojciech i Katarzyna Łacniak + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota – 23.04. + Anna i Bolesław Hamiga + Wojciech i Katarzyna Łacniak + Andrzej i Aniela Mędlak, Wojciech syn Niedziela – 24.04. + Franciszek Kuchta w roczn. śmierci + Stanisław Rusin w 17. roczn. śmierci Za parafian W 40. roczn. ślubu Józefy i Stanisława Poniedziałek – 25.04. + Aniela i Franciszek Liptak, Helena córka + Władysław Wojtanek w roczn. śmierci W 35. roczn. ślubu Anny i Stanisława Wtorek – 26.04. + Józef i Aniela Chowaniec, Franciszek syn + Aniela Bafia W 13. roczn. ślubu Małgorzaty i Mirosława Środa – 27.04. + Rozalia i Bolesław Hamiga + Władysław Kuchta w 30. roczn. śmierci Czwartek – 28.04. + Stanisław Liptak Nowennowa w intencji żyjących Piątek – 29.04. + Elżbieta Wojeńska w 11. roczn. śmierci, Wojciech mąż, Józef syn + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota – 30.04. + Aniela Bafia + Józef Pietraś + Aniela Walas w 9. roczn. śmierci 37 TRIDUUM SACRUM Wielki Czwartek (24.03.) 17.00 – Uroczysta Msza św. Wieczerzy Pańskiej. Po Mszy św. przeniesienie Pana Jezusa do Ciemnicy i adoracja do godz. 22.00. Wielki Piątek (25.03.) 6.00 – Prywatna adoracja Pana Jezusa w Ciemnicy. 15.00 – Godzina śmierci Jezusa Chrystusa. Nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia w Ciemnicy. 17.00 – Uroczysta Liturgia Męki Pańskiej (Liturgia Słowa Bożego, adoracja Krzyża, Komunia Święta, przeniesienie Najświętszego Sakramentu do Grobu Pańskiego w starym kościele, Gorzkie Żale i całonocna adoracja. 23.00 – Adoracja młodzieży przy Grobie Pańskim. Wielka Sobota (26.03.) Adoracja dzieci i młodzieży gimnazjalnej przy Grobie Pańskim: 8.00 – Gimnazjum, kl. I-III 9.00 – Szkoła podstawowa, kl. IV-VI 10.00 – Szkoła podstawowa, kl. I-III Święcenie pokarmów w nowym kościele o godz. 11.00, 12.00, 13.00, 14.00, 15.00, 16.00. 17.00 – Obrzędy Wielkiej Soboty: poświęcenie ognia, paschału, wody chrzcielnej, a także odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych (prosimy przynieść świece) i uroczysta Msza św. Wigilii Paschalnej. Prywatna adoracja Najświętszego Sakramentu do godz. 22.00. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego (27.03.) 6.00 – Procesja rezurekcyjna z Grobu Pańskiego do nowego kościoła, a po niej Msza św. Pozostałe Msze św. w tym dniu o godz. 9.30, 11.00 i 17.00. Poniedziałek Wielkanocny (28.03.) Msze św. o godz. 8.00, 9.30, 11.00, 17.00 „Idzie Hyr” - czasopismo parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 2 (370) rok XX, 2016. Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor naczelny), Joanna CikowskaJania, Anna Kulka, Elżbieta Lichaj, Paweł Pluciński, Marek Wodziak. Stale współpracują: ks. Władysław Podhalański, Elżbieta Bafia, Monika Bobula, Edward Charczuk, Barbara Kamińska, Natalia Kubasik, Marta Lichaj, Renata Łukaszczyk, Albina Policht, Elżbieta Wilczek. Skład komputerowy i druk: Drukarnia „MK”s.c., Nowy Targ, ul. Wak smundzka 63, tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected]. Adres redakcji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bukowina Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774 26, www.parafia-bukowinatatrzanska.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów. 38 Czasopismo funkcjonuje i rozwija się dzięki ofiarności ludzi. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają finansowo tę formę duszpasterstwa, a szczególnie Polonii z Koła nr 57 Bukowina Tatrzańska im. Józefa Pitoraka przy Związku Podhalan w USA, naszym Parafianom i Gościom. IDZIE HYR Nr 2 /2016 fot.: W. Kubina, M. Kuchta, D. Drzyżdżyk IDZIE HYR Nr 2 /2016 39 UFNI W BOGU Hymn na 1050. rocznicę Chrztu Polski Refren: Gdzie chrzest, tam nadzieja, tam droga zbawienia przez wiarę, w miłości, ku pełni radości. 1. Wszczepiłeś nas, Panie, w krzew winny, w Twe Życie i Słowo nam dałeś, by wiodło nas w świecie. Refren: Gdzie chrzest, tam nadzieja… 2. Wszczepiłeś nas, Panie, w Twe Życie, krzew winny i w Duchu wprowadzasz w dom Ojca szczęśliwy. Refren: Gdzie chrzest, tam nadzieja… 3. Przez chrzest nas odziałeś w czystości Twej szatę w niej chcemy żyć wiarą w miłości Twej. Amen! słowa: Helena Abbe i Leopold Twardowski, muz.: Leopold Twardowski
Podobne dokumenty
Nr 5 (368) /2015 - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Dzisiaj mógłbym być pradziadkiem, a mam pisać w gazecie wspomnienia z dziecięcych lat o tym, „jak przeżywaliśmy wigilię do Bożego Narodzenia”. Przede wszystkim „wilija” – bo tak w górach się ją naz...
Bardziej szczegółowo