Spełnione marzenie smakuje jak kokos

Transkrypt

Spełnione marzenie smakuje jak kokos
Źródło: http://old.mimowszystko.org/pl/aktualnosci/biezace/307,Spelnione-marzenie-smakuje-jak-kokos.html
Wygenerowano: Poniedziałek, 6 marca 2017, 21:59
Spełnione marzenie smakuje jak kokos
Słońce zachodzące nad Oceanem Indyjskim, bajeczne plaże, słoneczne kąpiele, nurkowanie – to już
wspomnienia. Karolina Sawka i Eliza Romaniak zakończyły swoją podróż po Wyspach Kokosowych. Wczoraj
wróciły do Polski.
Wyprawa trwała w sumie dwa tygodnie, ale – jak mówi Karolina – dla niej to była
zaledwie chwila. Dziś zastanawia się czy to przypadkiem nie był sen. – Szczęście,
radość, wzruszenie, te uczucia nie opuszczały mnie przez całą wyprawę. Od
Singapuru po Wyspy Kokosowe cieszyłam się ze wszystkich sił, że mogę być w tak
pięknych i malowniczych miejscach – relacjonuje Karolina. Co najbardziej
zapamiętała? - Najbardziej utkwiły mi trzy rzeczy: to, że są trzy rodzaje kokosów i
każdy ma inny smak, żeglowanie po oceanie na pokładzie jachtu „Tanasza Polska” i
życzliwość ludzi, których spotkałam w czasie podróży. Zwłaszcza życzliwość i
optymizm Nataszy Caban – opowiadała Karolina, tuż po wylądowaniu w Polsce. – Z
nadzieją wyglądałam też zachodu słońca na otwartym oceanie. To było coś
niesamowitego. Ciężko opisać co wtedy czułam, ale na pewno nigdy nie zapomnę tej
chwili. Pomyślałam wtedy, że nie można rezygnować ze swoich marzeń, ani w nie
wątpić. Bo zawsze znajdzie się ktoś kto może nam pomóc je spełnić, tak mi pomogła
Fundacja Pani Ani Dymnej i osoby, które przekazały na ten cel pieniądze. Może dla
niektórych to nie były wielkie kwoty, ale dla mnie miały one cenę spełnionych
marzeń. Dziękuję!
Karolina podkreśla, że „kokosowa wyprawa” przypomniała jej o jeszcze jednej
ważnej sprawie – trzeba się umieć cieszyć życiem, bo zawsze się znajdzie ku temu
powód.
– Australijczycy to na pewno potrafią – podkreśla Karolinka. – Jest w nich dużo
spokoju i radości z takich zwykłych rzeczy. Nie martwią się byle czym. Jak z Elizą
wysiadłyśmy nie na tym lotnisku co trzeba to nas uspokajali, powiedzieli, że samolot
na nas zaczeka, żebyśmy się niczym nie przejmowały, bo wszystko dobrze się
skończy i dolecimy tam gdzie chcemy. Dla nas to było bardzo duże zaskoczenie. W
Polsce na pewno nie poszłoby tak łatwo (śmiech). Może dlatego, że naszym kraju
jest tak niewiele słonecznych dni. W Australii nawet deszcz i wiatr są ciepłe i
przyjemne. Na pewno długo będę wspominać tą podróż. Pomogą mi w tym zdjęcia.
Na samych „Kokosach” zrobiłam ich około tysiąca. To spora kolekcja.
Jakie są najbliższe plany i cele Karoliny?
Takim najbliższym celem jest dobre zakończenie gimnazjum. W tym roku szkolnym czeka mnie egzamin końcowy.
Chciałabym dobrze wypaść, a potem dostać się do liceum o profilu dziennikarskim, bo bardzo lubię pisać i fotografować. Co
będzie dalej? Tego jeszcze wiem, ale mam już parę pomysłów.
Szczegółowa relacja z wyprawy znajduje się na blogu Karoliny.
Tweet

Podobne dokumenty