Milczący bohater - wspomnienia wnuczki żołnierza wyklętego

Transkrypt

Milczący bohater - wspomnienia wnuczki żołnierza wyklętego
Nasz Senior
Milczący bohater - wspomnienia wnuczki żołnierza
wyklętego
Historia, przeszłość, ważne wydarzenia w dziejach naszego narodu, odwaga i walka o wolność Ojczyzny – to hasła
bliskie memu sercu od zawsze. A w tym wszystkim – człowiek, żołnierz, cichy bohater, żołnierz wyklęty… Moje serce
bije jeszcze mocniej… Przed oczyma staje mi dziadek – zamyślony i poważny.
Siedzimy sobie razem przy kominku. Za oknem śnieg i mrok. Ogień wesoło skacze po palących się drewienkach.
Dziadek uśmiecha się ciepło. Przytulam się do niego i proszę:
- Dziadku, powiedz mi o czym myślisz?
Mój baj nie pozwala się długo prosić.
- Pokażę ci coś – mówi tajemniczym głosem i wraca po chwili z pudełkiem w ręku.
Gdy dziś, po tylu latach, pamiętam dokładnie: kilkuletnia dziewczynka zachwyconym wzrokiem i z rozpalonymi
policzkami (nie wiadomo od czego bardziej – czy od ognia w kominku, czy z emocji) czeka z niecierpliwością na
kolejną opowieść Dziadka o dawnych czasach. Dziadek wyjmuje najpierw błyszczące przedmioty.
- Zobacz – mówi – to orzełek z mojej czapki.
Biorę w ręce zadbaną,wyczyszczoną, wypolerowaną pamiątkę mojego Dziadka z „czasów burzy i naporu”. Dziadek
patrzy na nią ze łzami w oczach.
- To moja święta pamiątka… Przypomina mi o mojej młodości – trudnej, ale dla mnie bardzo ważnej. Oj, wnusiu…
Teraz siedzimy sobie przy kominku. I mimo, że za oknem śnieg i mróz, to nam jest cieplutko. A ja podczas wojny
zimową porą szedłem „do lasu”… Zobacz, słońce – pokazuje mi pożółkłą fotografię – to moje zdjęcie z tego czasu.
Spoglądam na nie z niedowierzaniem:
- Dziadku, to naprawdę ty?! Jaki tu jesteś młody!
- Ano, ja. Kiedyś byłem młodziutkim żołnierzem.
Rzeczywiście, z fotografii patrzyły na mnie oczy mojego Dziadka – zamyślone i poważne. Był w mundurze, na głowie
miał czapkę – z tym samym orzełkiem, którego przed chwilą oglądałam.
- Do dzisiaj przechowuję guziki z tego munduru – powiedział.
Z pudełka wyjął teraz skórzany woreczek, z którego wysypał całą zawartość. Po blacie stolika poturlały się błyszczące
guziki - również z orzełkiem…
- To jest historia, moja wnusiu. Byłem wtedy żołnierzem AK…
- Co to znaczy AK, Dziadku?
- To jest skrót od nazwy: Armia Krajowa.
- A co ty w tej armii robiłeś?
- Walczyłem o wolność dla naszej Polski, żebyś mogła spokojnie chodzić do szkoły, mieszkać i żyć bez strachu w
1
Nasz Senior
swoim domku, siedzieć sobie razem ze wszystkimi przy stole, tak jak teraz… Tamten wojenny czas był bardzo trudny.
A po wojnie… Nie tak to miało być, nie tak…
Dziadek zamyślił się chwile, westchnął głęboko i zajrzał do pudełka. Wyjął z niego książkę, niewielką, podniszczoną, z
widocznymi śladami częstego wertowania.
- Ta książka, to też moja „wojenna pamiątka”. Opisuje działania, które prowadziliśmy, wraz z moim oddziałem, na
ternie naszego powiatu i województwa. Dziś niewielu o tym pamięta, a wcześniej wielu nie chciało pamiętać…
Nie rozumiałam wtedy dokładnie słów Dziadka. Dziś już mi ich nie powtórzy. Mój „domowy żołnierz” odszedł niedługo
po tej pamiętnej rozmowie przy kominku. To była dla mnie prawdziwa i żywa lekcja historii. Nigdy nie zapomnę jego
słów, tonu głosu, dumy w oczach, gdy opowiadał o walce z narażeniem życia – w imię wolności Ojczyzny – również dla
mnie.
- „Cichy bohater” – mawia o nim mój Tato - Podczas wojny brał udział w czynnej walce, po wojnie musiał swoje
bohaterstwo zachować w milczeniu, by przeżyć. Nigdy nie lubił rozmawiać głośno o przeszłości. Był rozczarowany i
zawiedziony, wręcz zgnębiony swoją powojenną ojczyzną.
Wiedzę o sensie słów Dziadka oraz wypowiedzi Taty nabywałam wraz z nauką historii i pogłebianiem swoich
zainteresowań. Zawsze ten temat był mi bliski, głównie ze względu na Dziadka.
Moje wspomnienia i uczucia wróciły do mnie ze zdwojoną siłą podczas oglądania filmu Katyń w reżyserii Andrzeja
Wajdy oraz współczesnego serialu TVP pt. Czas honoru, którego reżyserem jest Michał Kwieciński. W tych obrazach jakkolwiek to zabrzmi - odnalazłam mojego Dziadka. Zobaczyłam jego młodość, uwierzyłam w jego widok ze starego
zdjęcia, które mi pokazywał. Zrozumiałam po co „chodził do lasu” i w jak trudnych warunkach przyszło mu przeżywać
swoje młodzieńcze lata. Ale uświadomiłam sobie również jego trudną sytuację powojenną: dlaczego nie chciał
rozmawiać o przeszłości, dlaczego wspominał o tym tylko mnie – dziecku. Dla mnie był wówczas żywym pomnikiem
historii i – jak słusznie zauważył mój Tato – cichym bohaterem. Te filmy dotknęły mojej duszy. Przeżywałam je bardzo
mocno. Zaczęłam coraz głębiej interesować się historią cichociemnych. Patrzyłam na żołnierskie postacie filmowe i
szukałam informacji o powojennych losach weteranów. Żołnierze Armii Krajowej, walczący o Polskę niepodległą, jeżeli
przeżyli wojenną zawieruchę, wpadli w szpony systemu komunistycznego. Aby przeżyć musieli uciekać poza granice
żelaznej kurtyny, albo starać się zostać zapomnianym.
Teraz lepiej rozumiem dlaczego mój Dziadek miał takie zamyślone i poważne oczy. „Cichy bohater”, żołnierz wyklęty w domowym zaciszu. Jego już nie ma, ale pozostawił mi swoje pamiątki – orzełka z czapki, guziki z munduru i książkę
„Spaleni”. Wracam do nich często. Czuję się częścią tej historii. I jestem dumna, że mój Dziadek był żołnierzem Armii
Krajowej.
Kochany Dziadku! Dziś mogę nareszcie opowiedzieć o Twojej bohaterskiej walce w obronie ojczyzny. Mam nadzieję,
że w ten sposób staniesz się nieco bardziej znanym bohaterem. Nie wymienię Cię z imienia i nazwiska, tak jak
zawsze sobie tego życzyłeś. Uszanuję Twoją wolę.
Iwona Kwiecień
2