D - Sąd Apelacyjny w Białymstoku

Transkrypt

D - Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Sygn.akt III AUa 1567/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 kwietnia 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: SSA Piotr Prusinowski (spr.)
Sędziowie: SA Barbara Orechwa-Zawadzka
SA Dorota Elżbieta Zarzecka
Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 kwietnia 2015 r. w B.
sprawy z odwołania M. W. (1)
przy udziale zainteresowanego (...) W. G. (1)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O.
o ustalenie istnienia bądź nieistnienia ubezpieczeń społecznych
na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O.
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 8 lipca 2014 r. sygn. akt IV U 3747/13
I. oddala apelację;
II. zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. na rzecz M. W. (1) kwotę 120 (sto
dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.
Sygn. akt III AUa 1567/14
UZASADNIENIE
Decyzją z dnia 6 września 2013 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O., powołując się na art. 83 ust. 1
pkt 1, art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń
społecznych (t.j.Dz.U.2013.1442), stwierdził, że M. W. (1) jako pracownik u płatnika składek (...) W. G. (1) nie podlega
obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 2 kwietnia 2013 r.
Odwołanie od powyższej decyzji złożyła M. W. (1) domagając się jej uchylenia i stwierdzenia, że podlega
obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako pracownik na stanowisku specjalisty do spraw marketingu i
reklamy.
Zainteresowana w sprawie W. G. (1) poparła w procesie odwołanie wnioskodawczyni i wniosła o zmianę zaskarżonej
decyzji.
Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 8 lipca 2014 r. zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, że
M. W. (1) jako pracownik u płatnika składek (...) W. G. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu,
rentowym, chorobowemu, wypadkowemu od 02 kwietnia 2013 r.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że M. W. (1) została zatrudniona w firmie (...) W. G. (1), (...)-(...) O., ul. (...) na
podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony od dnia 2 kwietnia 2013 r., w pełnym wymiarze czasu pracy za
wynagrodzeniem 4.200 zł na stanowisku specjalisty do spraw marketingu i reklamy. Zainteresowana w sprawie W.
G. widnieje jako aktywny przedsiębiorca w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej od dnia 1
marca 2013 r. Według dokumentacji zgłoszeniowej ZUS, zainteresowana figuruje od wymienionej daty jako osoba
zgłoszona do ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu prowadzenia działalności z uwagi na posiadany przez w/w inny tytuł
do ubezpieczeń społecznych, czyli zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy.
W skład obowiązków odwołującej jako specjalisty do spraw marketingu i reklamy. wchodziło:
● kreowanie wizerunku firmy oraz jej produktów,
● współtworzenie i realizacja polityki promocyjnej firmy - m.in. reklama, promocje sprzedaży, współpraca z firmami
zewnętrznymi,
● tworzenie i utrzymanie stałych relacji z klientami,
● tworzenie i obsługa sklepu internetowego,
● analiza efektywności prowadzonych działań,
● administrowanie stroną internetową, (...)- kontakty społecznościowe,
● obsługa portalów internetowych opartych na nowoczesnej technologii typu W., (...), e-learning (M., A.), (...),
● sprzedaż wkładów kominkowych i innych towarów,
● sprzedaż usługi montażu wkładu kominkowego, komina,
● bieżące i chronologiczne segregowanie dokumentacji księgowej,
● obsługa biura,
● nadawanie i odbieranie przesyłek,
● sprawdzanie pod względem formalnym i rachunkowym wszystkich dowodów i rozliczeń księgowych,
● stałe monitorowanie wydatków,
● sprawdzanie kompletności przyjmowanych dokumentów,
● sporządzanie wszelkich wymaganych sprawozdań,
● sporządzanie umów o dzieło i zleceń,
● umawianie montaży i kontrola nad realizacją wykonania zlecenia,
● przygotowywanie zestawień należności i zobowiązań.
Dodatkowy zakres obowiązków wnioskodawczyni obejmował:
● w okresie nieobecności właściciela wykonywanie wszystkich czynności,
● samodzielne pogłębianie wiedzy niezbędnej do rzetelnego wykonywania powierzonych obowiązków służbowych,
śledzenie zmian w przepisach,
● bieżące informowanie właściciela o problemach utrudniających prawidłowe wykonywanie powierzonych zadań.
Weryfikując wykonywanie przez ubezpieczoną pracy Sąd pierwszej instancji wskazał, że świadek M. D. potwierdził,
iż wnioskodawczyni podejmowała z nim rozmowy w zakresie montażu i obudowy wkładów kominkowych. Wyjaśnił
między innymi, że prowadzi usługi kamieniarskie i odbył kilka osobistych spotkań oraz rozmów telefonicznych.
Niestety mimo poczynionych ustaleń, nie doszło ostatecznie do współpracy. Wskazał, że mąż wnioskodawczyni – J.
W., którego zna osobiście z racji pracy w tej samej branży, przekazał mu informacje, iż wnioskodawczyni jest w ciąży i
nie może się zajmować tymi sprawami. Dodał, że jako kamieniarz w ofercie ma taki rodzaj kamienia, którego nie mają
inne zakłady kamieniarskie i przez co może zaproponować ceny konkurencyjne, gdyż jest bezpośrednim importerem
kamienia.
Z kolei z zeznań świadka J. W. (który wcześniej pracował w firmie kamieniarskiej zajmującej się sprzedażą granitu)
wynikało, że to on zaproponował W. G. swoją żonę jako pracownika do firmy. Potwierdził też, że zainteresowana w
sprawie była wówczas chętna do podjęcia współpracy w tej branży z innymi kamieniarzami co do sprzedaży kominków
i wkładów kominkowych. Wskazał, że odwoził do pracy żonę na godz. 7 do biura W. G. w G., przy ul. (...), a czasami
odbierał ją po godz. 15-tej. Dodał, że praca żony polegała między innymi na pracy przy komputerze, domu też tak
pracowała.
Od dnia 9 maja 2013 r. u ubezpieczonej wystąpiła niezdolność do pracy związana z ciążą. Płatnik składek wykazał za
ubezpieczoną podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne w raportach rozliczeniowych za kwiecień 2013
r. w wysokości 4.200 zł, za maj 2013 r. – 1.100 zł.
Według karty ciąży pochodzącej z Prywatnego Gabinetu Ginekologicznego w O. M. P. wynika, że w dniu 6 marca 2013
r., to jest w dacie pierwszej wizyty lekarskiej odwołująca była w 6 tygodniu ciąży.
Sąd prezentując materiał dowodowy wskazał również na wypowiedzi wnioskodawczyni. Wnioskodawczyni
oświadczyła w procesie między innymi, że pracę podjęła poprzez swojego męża, który jako kamieniarz miał swoje
stoisko w Centrum Handlowym (...) i zawodowo kontaktował z W. G. (1) poszukującą wówczas ofert kamienia.
Potwierdziła, że umowę o pracę zawarła 2 kwietnia 2013 r., a biuro znajduje się w mieszkaniu W. G., w którym
jeden pokój był przeznaczony na pomieszczenie firmy. Wskazała, że jej pracodawczyni nie ma rozeznania w pracy
z komputerem. Natomiast ona zna zagadnienia z tym związane, ponieważ jej brat jest informatykiem i posiada
umiejętności do pracy przy tworzeniu stron internetowych. Potwierdziła, że na początku pracy jej głównym zadaniem
było stworzenie strony internetowej sklepu. Praca polegała na wstawianiu zdjęć, opisie produktów i cen. Wyjaśniła,
że do pracy wróciła od dnia 1 maja 2014 r., przy czym najpierw wykorzystała urlop, pracuje zaś od dnia 20 czerwca
2014 r. Podczas jej nieobecności pracodawczyni bazowała tylko na tym sklepie i odpisywała na maile, telefony.
Zdjęcia kominków kopiowała ze strony internetowej: (...). Założyła też profil na allegro i tam firma proponowała
najlepsze ceny. Nadto firma chce wprowadzić sprzedaż stacjonarną przy ul. (...) w O.. Wskazała, że prowadziła zeszyt,
którego wynika, że były wyszukiwane strony internetowe z darmowymi ogłoszeniami, na które można było wrzucać
darmowe ogłoszenia w różnych miastach. Potwierdziła, że tworzyła też treść ogłoszeń. Podała, że kiedy podejmowała
pracę wiedziała, że jest w ciąży. Była u lekarza i dowiedziała się, że bez problemu może pracować. Nie powiedziała
pracodawcy, że jest w ciąży. Od samego początku ciąży czuła się bardzo dobrze, ale po 3 miesiącach wystąpiły kłopoty
zdrowotne. Była z tej pracy bardzo zadowolona. Pracowała od godz. 7-ej do 15-tej. Dodała, że jej wynagrodzenie
jest odpowiednie, ponieważ same stworzenie strony internetowej to jest duży koszt, a ona to wszystko robiła sama.
Wskazała, że wróciła do pracy z takim samym wynagrodzeniem i na takich samych zasadach. Firma rozszerzyła
działalność na allegro dot. sprzedaży artykułów erotycznych. Wyjaśniła, że stworzenie strony internetowej wymaga
dużo czasu pracy. Jak przyjeżdżała do pracy to W. G. jeszcze była w firmie, bo swoją pracę rozpoczynała o godz. 8.00.
Dodała, że jej pracę można było kontrolować wchodząc na stronę internetową isprawdzić, jakie czynności wykonała
i o której godzinie.
Zainteresowana w sprawie W. G. (1) na rozprawie w dniu 4 marca 2014 r. wyjaśniła, że pracuje na pełen etat
i postanowiła rozpocząć działalność gospodarczą w zakresie kompleksowej usługi sprzedaży i montażu wkładów
kominkowych. Potwierdziła, że w trakcie prowadzenia rozeznania na rynku dowiedziała się, że wnioskodawczyni szuka
pracy. Była zainteresowana takim pracownikiem, który kompleksowo zajmie się tworzeniem firmy w Internecie i
jest przede wszystkim zorientowany w sprawach komputerowych. Potwierdziła, że odwołująca zbudowała wizerunek
internetowy firmy, założyła sklep, wprowadziła ponad 1000 produktów i kilka stron na platformie internetowej
Allegro. Na tej pracy, którą wykonała wnioskodawczyni firma bazuje do chwili obecnej, a działalność prowadzona
jest do dzisiaj. Dodała, że czeka na powrót skarżącej do pracy. O ciąży pracownicy dowiedziała się wówczas, kiedy
wnioskodawczyni przedłożyła jej zwolnienie lekarskie. Potwierdziła, że odwołująca świadczyła pracę od godz. 7 do
15-tej. Wyjaśniła, że cały czas sprawdzała jej pracę, ponieważ miała świadomość, że obdarzyła odwołującą dużym
zaufaniem. Miała cały czas kontrolę nad tym co robi, bo sama pracuje na komputerze. Ponieważ praca odwołującej
przynosi teraz owoce, to czeka na jej powrót. Nie chciała zatrudnić nowego pracownika, ponieważ uważała, że skarżąca
dalej poprowadzi tę firmę i ma do niej pełne zaufanie. Sprostowała kwestię zaciągniętego kredyt w banku. Za ten kredyt
kupiła busa, który był z banku wzięty na ten właśnie cel. Powtórzyła, że odwołująca każdego dnia przychodziła do pracy
i stawiała się przed 7.00. Jest osobą bardzo skrupulatną i systematyczną. Dodała, że od kwietnia 2013 r. firma miała
przychodu ponad 230 tys. zł., na który składała się sprzedaż wkładów kominkowych. Wypłaciła wnioskodawczyni
wynagrodzenie za okres pracy i zasiłek chorobowy za 33 dni. Podała adresy stron internetowych: (...).pl. (...) tej
sprzedaży pod nieobecność wnioskodawczyni zajmowała się sama.
Sąd Okręgowy wskazał, że istotą niniejszego procesu było ustalenie, czy organ rentowy zaskarżoną decyzją
zasadnie stwierdził, że odwołująca jako pracownik u płatnika składek (...) W. G. (1) nie podlega obowiązkowym
ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 2 kwietnia 2013 r. W tym
kontekście decydujące znaczenie miało, czy zawarta przez strony umowa o pracę miała na celu rzeczywiste
wykonywanie pracy, czy też, jak twierdził organ rentowy - została zawarta dla pozoru z zamiarem uzyskania przez
odwołującą wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a jej strony nie miały woli realizacji stosunku pracy.
Przystępując do wyjaśnienia tej kwestii Sąd pierwszej instancji przytoczył treść przepisów art. 58 § 1 k.c., art. 6 ust. 1
pkt 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U.2013.1440,
j.t.). Zaznaczył przy tym, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego
nie jest sprzeczny z ustawą (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 320/04
OSNPIUS 2006 Nr 7-8, poz. 122, wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2005 r. II UK 275/04 OSNPIUS 2006 Nr 5-6,
poz. 96). Zauważył również, że Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, że o czynności prawnej mającej na celu obejście
przepisów ustawy można mówić wówczas, gdy czynność taka pozwala na uniknięcie zakazów, nakazów lub obciążeń
wynikających z przepisu ustawy i tylko z takim zamiarem została dokonana. Nie jest obejściem prawa dokonanie
czynności prawnej w celu osiągnięcia skutków, jakie ustawa wiąże z tą czynnością prawną. Skoro bowiem z zawarciem
umowy o pracę ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych wiąże obowiązek ubezpieczenia emerytalno-rentowego,
chorobowego i wypadkowego, to podjęcie zatrudnienia w celu objęcia ubezpieczeniem i ewentualnego korzystania
ze świadczeń z tego ubezpieczenia nie może być kwalifikowana jako obejście prawa (por. uzasadnienie wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 2 lipca 2008 r., II UK 334/07, OSNP 2009/23-24/321). Nie świadczy także o zamiarze obejścia
prawa dążenie do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego jako cel podjęcia zatrudnienia, jeżeli umowa o
pracę jest faktycznie realizowana (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2007 r., I UK 302/06,
OSNP 2008/7-8/110).
W rezultacie, w ocenie Sądu pierwszej instancji kluczowe znaczenie miało, czy praca była rzeczywiście wykonywana.
W orzecznictwie SN przyjmuje się, że w sytuacji, gdy z treści umowy o pracę wynika zobowiązanie pracownika do
wykonywania pracy pod kierownictwem pracodawcy, a pracodawca zobowiązuje się do wypłacania wynagrodzenia
(art. 22 § 1 k.p.) i umowa jest wykonywana zgodnie z jej treścią, nie można przyjąć, że celem tej umowy było obejście
prawa, nawet wówczas gdy obie stron umowy wiedziały o ciąży pracownicy i związanej z tym konieczności przerwania
pracy na czas porodu i urlopu macierzyńskiego. Prawo nie zakazuje bowiem zatrudniania kobiet w ciąży, a przeciwnie,
odmowa zatrudnienia kobiety tylko z tej przyczyny, że jest w ciąży, byłaby uznana za dyskryminację (por. uzasadnienie
wyroku SN z 2006.01.11 , II UK 51/05, PiZS 2006/9/34).
W świetle wskazanych poglądów Sąd Okręgowy ocenił ustalony stan faktyczny. Wskazał, że w trakcie postępowania
sądowego nie został przeprowadzony żaden dowód, który by wskazywał, że wnioskodawczyni po zawarciu umowy
o pracę faktycznie nie wykonywała swoich obowiązków, a podpisana umowa służyła obejściu przepisów prawa.
Wręcz przeciwnie, wszystkie źródła dowodowe, prowadzą do odmiennego wniosku. Organ rentowy podnosił, że
zamiarem stron nie było faktyczne zawiązane stosunku pracy lecz jego pozorowanie, na co jego zdaniem wskazywały
w szczególności następujące okoliczności:
● krótki okres zdolności do pracy wnioskodawczyni,
● brak uzasadnionej przesłanki ekonomiczno-organizacyjnej decydującej o konieczności pozyskania pracownika,
● nienajlepsza kondycja finansowa firmy wykluczająca zatrudnienie pracownika zwynagrodzeniem 4.200 zł,
● brak zatrudnienia pracownika podczas nieobecności wnioskodawczyni.
W ocenie Sądu Okręgowego powyższa teza organu rentowego nie znajduje uzasadnienia w zgromadzonym materiale
dowodowym.
Trudno zakwestionować, że funkcjonowanie firmy prowadzonej przez zainteresowaną W. G. (1) nie dawało podstaw
do zatrudnienia odwołującej. Organ rentowy nie przedstawił dowodów mogących stanowić podstawę do przyjęcia, że
od dnia 2 kwietnia 2013 r. odwołująca nie świadczyła pracy w (...) W. G. (1), (...)-(...) O., ul. (...), a zawarta umowa
o pracę była fikcyjna. Przeciwnie świadek M. D. jednoznacznie potwierdził, że wnioskodawczyni prowadziła z nim
rozmowy w zakresie montażu i obudowy wkładów kominkowych. Sprecyzował, że prowadzi usługi kamieniarskie i
odbył kilka osobistych spotkań oraz rozmów telefonicznych na ten temat z odwołującą. Niestety jednak nie doszło do
dalszej współpracy z powodu stanu ciąży skarżącej. Wiarygodność powyższych zeznań potwierdzają także zeznania
świadka J. W., który zeznał, że zaproponował W. G. swoją żonę jako pracownika do firmy (...). Wskazał, że
przywoził do pracy żonę na godz. 7 do biura W. G. w G., przy ul. (...), a także odbierał ją po pracy po godz. 15tej. Dodał, że praca żony polegała między innymi na pracy przy komputerze, również w domu, a praca dotyczyła
prowadzenia sklepu internetowego, wystawiania aukcji, kontaktów z przedsiębiorcami. Kluczowe jednak znaczenie
dla takiej oceny materiału dowodowego miały wyjaśnienia zainteresowanej w sprawie W. G. (1), która wskazała, że
wprawdzie pracuje na pełen etat, jednak postanowiła rozpocząć działalność gospodarczą w zakresie kompleksowej
usługi sprzedaży i montażu wkładów kominkowych. Potwierdziła, że dokonując rozeznania na tym rynku usług jako
pracodawca pozyskała wnioskodawczynię do pracy. Była bowiem zainteresowana takim pracownikiem, który zajmie
się tworzeniem firmy w Internecie i będzie zorientowana w sprawach komputerowych. Jednoznacznie potwierdziła,
że odwołująca zbudowała wizerunek internetowy firmy, założyła sklep, wprowadziła ponad 1000 produktów i kilka
stron na portalu internetowym Allegro. Podkreśliła, że to właśnie na tej pracy, którą wykonała wnioskodawczyni
firma cały czas funkcjonuje i prowadzi działalność. Potwierdziła, że odwołująca świadczyła pracę od godz. 7 do 15tej. Jako pracodawca nadzorowała i kierowała pracą skarżącej, bo sama również pracuje na komputerze. Dodała, że
ponieważ praca odwołującej przynosi obecnie efekty, to czeka na jej powrót do firmy. Nie chciała więc zatrudniać
nowego pracownika, uważając, że skarżąca dalej poprowadzi jej firmę, bo ma do niej pełne zaufanie. Na poparcie
rzeczywistej działalności przedsiębiorstwa wskazała, że od kwietnia 2013 r. miała przychodu ponad 230 tys. zł, na
który składała się sprzedaż wkładów kominkowych, a za kredyt z banku kupiła busa.
Nie bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu pozostawały również zeznania samej odwołującej, która szeroko i
przekonująco opisała okoliczności wykonywanej pracy w firmie (...). Istotny jest także fakt, że skarżąca od dnia 20
czerwca 2014 r. powróciła po urlopie do pracy – na co liczył pracodawca. Sąd orzekający ma świadomość, że obecne,
nowoczesne formy sprzedaży usług poprzez internet – zwłaszcza w formie sklepu internetowego - wymagają nakładu
pracy, a transakcje kupno-sprzedaż oraz finalizacja sprzedaży w postaci uzyskania konkretnego dochodu – może być
odległa w czasie. Dlatego należało dać wiarę również i tej części zeznań zainteresowanej, w której twierdziła, że na
pracy, którą wykonała wnioskodawczyni „firma bazuje do chwili obecnej, a działalność prowadzona jest do dzisiaj,
ponieważ praca odwołującej przynosi teraz owoce”.
W ocenie Sądu pierwszej instancji zgromadzone dowody, przede wszystkim zeznania wymienionych świadków oraz
wyjaśnienia zainteresowanej i zeznania samej odwołującej wskazują jednoznacznie, że wnioskodawczyni faktycznie
świadczyła pracę na podstawie zawartej umowy. Powyższe zeznania i wyjaśnienia są zdaniem Sądu wiarygodne,
spójne, wzajemnie się uzupełniają i w pełni zasługują na uwzględnienie.
Kierując się powyższym, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw aby uznać, że umowa o pracę zawarta pomiędzy W. G.
(1) – jako pracodawcą, a M. W. (2) – jako pracownikiem była fikcyjna i miała na celu jedynie uzyskanie świadczeń z
ubezpieczenia społecznego wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Apelacje wniósł Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w całości, zarzucając mu uchybienie art. 233 § 1 k.p.c. przez:
- niezgodność ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego oraz przekroczenie granic swobodnej oceny
dowodów, polegające na dowolnym uznaniu M. W. (2) za pracownika,
- danie wiary zeznaniom i twierdzeniom odwołującej się i świadkom, mimo, że zawierają one szereg sprzeczności z
zebranym materiałem dowodowym.
Skarżący wskazał również na naruszenie przepisów prawa materialnego. Wskazał na art. 6 k.c. w związku z art. 22
k.p. w związku z art. 8 ust 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. W tym zestawieniu zarzucił Sadowi uznanie
za udowodniony pracowniczy tytuł ubezpieczenia. Dodatkowo organ rentowy powołał się na przepis art. 83 § 1 k.p.c.
w związku z art. 22 k.p.. Argumentował, że doszło do uchybienie tym przepisom przez niedostrzeżenie pozorności
stosunku pracy.
Kierując się wskazanymi zarzutami organ rentowy domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia odwołania,
ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do Sądu pierwszej instancji celem ponownego rozpoznania.
W uzasadnieniu środka zaskarżenia Zakład Ubezpieczeń Społecznych podniósł, że nie udowodniono aby
wnioskodawczyni posiadała umiejętności do obsługi portali internetowych, nie wskazano również kwalifikacji w
zakresie informatycznym. Dodatkowo organ rentowy argumentował, że zainteresowana musiałaby przekraczać
uprawnienia pracownicze (w spornym okresie była zatrudniona na podstawie umowy o pracę) sprawując stały nadzór
nad wnioskodawczynią. W rezultacie w ocenie Zakładu nadzór jako konstytutywna cecha stosunku pracy nie był
realizowany. Dodatkową okolicznością na którą powołał się skarżący była wysokość wynagrodzenia ubezpieczonej.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja nie zawiera argumentów mogących doprowadzić do zmiany albo uchylenia zaskarżonego wyroku. Stan
faktyczny ustalony przez Sąd pierwszej instancji w świetle art. 233 § 1 k.p.c. nie budzi wątpliwości. Sąd Apelacyjny
utożsamia się z tezami głoszącymi, że wnioskodawczyni od dnia 2 kwietnia 2013 r. faktycznie wykonywał powierzone
jej obowiązki. Świadczą o tym wszystkie przeprowadzone dowody. Stanowisko organu rentowego polega natomiast
na domysłach i insynuacjach. Wypada również wskazać, że w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że na organie
rentowym, który przyjął zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego i nie kwestionował tytułu tego zgłoszenia oraz
przyjmował składki, spoczywa ciężar dowodu, że strony umowy o pracę złożyły fikcyjne oświadczenia woli (wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2007 r., I UK 269/06, OSNP 2008, nr 5-6, poz. 78, wyrok Sądu Najwyższego z 24
sierpnia 2010 r., I UK 74/10, LEX nr 653664, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2012 r., II UK 266/11, LEX
nr 1215174). Kierując się tą regułą należy sądzić, że to organ rentowy powinien przedstawić i udowodnić wszystkie
okoliczności związane z niewykonywaniem przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych. Dowodów świadczących
o braku umiejętności wnioskodawczyni w zakresie zakładania stron internetowych, obsługi portali internetowych, czy
też szerzej co do umiejętności informatycznych, organ rentowy nie zgłosił. Oznacza to, że zawarte w apelacji sugestie
dotyczące tej tematyki nie mogą stanowić podstawy do przewartościowania ustaleń faktycznych. Przepis art. 233 §
1 k.p.c., na który powołuje się apelujący, odnosi się do dowodów przeprowadzonych, a nie hipotetycznych środków
poznawczych. W konsekwencji obowiązek „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału” obliguje Sąd do
roztrząsania mocy i wiarygodności dowodów przeprowadzony w sprawie, a nie takich które mogłyby być dopuszczone,
gdyby strona pozwana wykazała wymaganą prawem inicjatywę. Spostrzeżenie to uświadamia, że zarzut naruszenia
art. 233 § 1 k.p.c. jest gołosłowny. Sąd pierwszej instancji miał podstawy aby dać wiarę zeznaniom świadków i stron.
Nie stały temu na przeszkodzie inne dowody. Zatem nie mogło dojść do sprzeczności między osobowymi źródłami
dowodowymi a „zebranym materiałem dowodowym”. W konsekwencji ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji
mają pokrycie w zebranym materiale dowodowym, a nadto nie zostały poczynione z przekroczeniem granic swobodnej
oceny dowodów.
Konstatacji tej nie może zmienić fakt, że świadek J. W. jest mężem wnioskodawczyni, a świadek M. D. znał J. W..
Powiązania tego rodzaju nie dają samoistnej podstawy do zanegowania wiarygodności zeznań, szczególnie gdy dowody
te korespondują z całym materiałem dowodowym. Podobnie należy ocenić niespójność zeznań zainteresowanej w
zakresie celu na jaki wzięła ona kredyt. Okoliczność ta nie ma znaczenia dla istotnych okoliczności sprawy. Ważne jest
przy tym ustalenie Sądu Okręgowego, którego organ rentowy nie neguje, że zainteresowana dysponowała przychodem
z działalności gospodarczej umożliwiającym zatrudnianie pracownika, a także to, że wnioskodawczyni po urodzeniu
dziecka wróciła do pracy.
Kończąc rozważania dotyczące zarzutów naruszenia prawa materialnego wypada podkreślić, że wysokość
umówionego wynagrodzenia nie świadczy o istnieniu tytułu prawnego zatrudnienia. Pomijając problem, czy można je
uznać za wygórowane, trzeba wskazać, że przedmiotem rozważań Sądu pierwszej instancji nie była podstawa wymiaru
składek na ubezpieczenie społeczne, ale podleganie temu ubezpieczeniu.
Wobec stwierdzenia, że wnioskodawczyni faktycznie świadczyła pracę niemożliwe jest uznanie w oparciu o art. 83 §
1 k.c. pozorności stosunku pracy.
Odrębnym zagadnieniem zgłoszonym w apelacji jest dylemat dotyczący istnienia między wnioskodawczynią a
zainteresowaną zatrudnienia pracowniczego. Organ rentowy powątpiewał, czy samodzielne świadczenie pracy
przy komputerze spełnia dyspozycję z art. 22 § 1 k.p. W szczególności głosił, że w relacji zachodzącej między
wnioskodawczynią a zainteresowana brak było konstytutywnej cechy stosunku pracy – nadzoru pracodawcy.
Pomijając, że również w tym zakresie wypowiedzi organu rentowego nie mają pokrycia w materiale dowodowym,
wypada odnotować niekompatybilność pojęć, którymi posługuje się organ rentowy i ustawodawca. Nie chodzi przy
tym wyłącznie o użyte słowo „nadzór”, którym art. 22 § 1 k.p. nie posługuje się (mowa w nim jest o kierownictwie
pracodawcy), ale przede wszystkim o zakres desygnatów tego pojęcia. Organ rentowy postrzega kierownictwo
pracodawcy w sposób zawężający. Według jego przekonań pracownikiem jest tylko osoba, która świadczy pracę pod
stałym i permanentnym „nadzorem” podmiotu zatrudniającego. W przeciwnym razie nie można uznać takiej pracy
jako wykonywanej na podstawie umowy o pracę. Zapatrywanie to nie ma podstaw prawnych, kłóci się również z
jednoznacznymi poglądami wyrażanymi w orzecznictwie i literaturze przedmiotu.
Próbując zdefiniować termin „kierownictwo pracodawcy”, należy uwzględnić, że przedstawiciele nauki prawa pracy
(W. Szubert, O charakterze prawnym stosunku pracy, PiP 1964, z. 7, s. 87 i n.; Z. Salwa, Prawo pracy w zarysie,
Warszawa 1971, s. 113; A. Malanowski, Nadużycie prawa w pracowniczym stosunku pracy, Warszawa 1972, s. 71)
wyinterpretowali szereg cech, których spełnienie pozwala przyjąć - zgodnie z art. 22 § 1 k.p. - istnienie pracy
podporządkowanej pracodawcy. Poza sporem jest, że podporządkowanie pracownika obejmuje prawo wydawania
przez pracodawcę poleceń (Z. Hajn, glosa do wyroku SN z dnia 16 grudnia 1998 r., II UKN 394/98, OSP 2000, z. 12,
poz. 177, s. 594–595, oraz W. Muszalski, Charakter prawny pracy członka zarządu spółki handlowej, PiP 1992, z. 10, s.
67.). Przyjmuje się, że pojęcie kierownictwa pracodawcy obejmuje nie tylko typowe zależności związane z wydawaniem
pracownikowi poleceń, ale również obowiązek świadczenia pracy w określonym miejscu i czasie oraz przestrzeganie
zasad organizacji oraz porządku pracy określonego w regulaminie (szersze ujęcie podporządkowania pracowniczego) -
T. D., Podstawy zatrudnienia menedżerów najwyższego szczebla w przedsiębiorstwach, W. 2006, s. 384. W rezultacie
nie ma wątpliwości, że podległość pracownika pracodawcy ma charakter wieloaspektowy (S. P., Jeszcze o pojęciu
podporządkowania pracownika w świetle polskiego prawa pracy, NP 1980, nr 2, s. 107). I. przedstawiając tą cechę
można pogrupować przejawy zależności pracownika względem pracodawcy na trzech płaszczyznach.
Pierwszą z nich jest podporządkowanie organizacyjne. Polega ono na tym, że to do pracodawcy należy określanie
zasad, jakie będą obowiązywać przy świadczeniu pracy, a także warunków wzajemnych świadczeń stron. Celnie
w tym zakresie podniósł Sąd Najwyższy (uzasadnienie wyroku SN z dnia 28 stycznia 1998 r., II UKN 479/97,
OSNAPiUS 1999, nr 1, poz. 34; wyrok SN z dnia 27 lutego 1979 r., II URN 19/79, NP 1981, nr 6, s. 14.), że w ramach
podporządkowania pracowniczego mieści się także konieczność przestrzegania ustalonych przez pracodawcę reguł
porządkowych. Wypada dodać, że charakterystyczne dla podporządkowania organizacyjnego jest, że to pracodawca
dostarcza pracownikowi środki pracy (materiały, narzędzia, ubiór roboczy) oraz organizuje stanowisko pracy (zwrócił
na to uwagę SN w orzeczeniu z dnia 14 lutego 1959 r., IV CR 371/58, OSNCK 1969, nr 3, poz. 70, oraz w wyroku z dnia
22 stycznia 1970 r., II PR 298/69, LEX nr 14053). Dla stosunku pracy charakterystyczne jest również, że pracownik
wykonuje swoje obowiązki w określonym przez pracodawcę miejscu i czasie (. J. Ż., Umowa o pracę z samym sobą, Pr.
Pracy 1996, nr 11, s. 26.). Podmiot zatrudniający jest organizatorem pracy i decyduje, gdzie i w jakich godzinach będzie
realizowany proces pracy. Oznacza to, że wyznaczanie osobie zatrudnionej w sposób jednostronny miejsca, w którym
ma ona wykonywać pracę, a także określanie godzin jej pracy, wskazuje na istnienie cechy charakterystycznej dla
umowy o pracę. Zależność ta była wielokrotnie podnoszona w orzeczeniach Sądu Najwyższego. W wyroku SN z dnia
9 lutego 1999 r., I PKN 562/98, OSNAPiUS 2000, nr 6, poz. 223, podkreślono, że wykonywanie pracy we wszystkich
dniach tygodnia (z wyjątkiem sobót i niedziel) i w wyznaczonych godzinach stanowi pracę pod stałym kierownictwem
pracodawcy. Sąd Najwyższy zaakcentował, że za podporządkowanie pracownika pracodawcy nie można uważać
wyłącznie podporządkowania osobowego. Znaczenie ma również podporządkowanie organizacyjne przejawiające się
w wyznaczaniu miejsca i czasu pracy. Podobnie w wyroku z dnia 2 września 1998 r., I PKN 293/98, OSNAPiUS 1999,
nr 18, poz. 582, SN wskazał, że kwestia czasu pracy może być zasadnicza przy rozstrzyganiu charakteru prawnego
stosunku łączącego strony.
Druga płaszczyzna dotyczy poleceń pracodawcy. Przyjęcie, że pracownik wykonuje pracę pod kierownictwem
pracodawcy oznacza, że przejawy takiego kierownictwa będą mieć miejsce w trakcie realizacji procesu pracy. Relacja
występująca pomiędzy pracownikiem i pracodawcą ma charakter złożony. Pracodawca jest organizatorem procesu
pracy, ponosi w tym zakresie ryzyko. Powyższe uzasadnia przyznanie mu szerokich uprawnień władczych. Dotyczą
one przede wszystkim określenia zadań, ale również wskazania sposobu ich realizacji. Oferujący pracę może w
dowolnej formie realizować te uprawnienia. Pracodawca w trakcie procesu pracy konkretyzuje, w formie poleceń,
treść obowiązków pracownika (H. Lewandowski, Uprawnienia kierownicze w umownym stosunku pracy (przedmiot
i granice), Warszawa 1977, s. 22-23). W rezultacie przyjmuje się, że prawo do wydawania poleceń jest nieodzownym
atrybutem pracodawcy i jest charakterystyczne jedynie dla stosunku pracy. Zatem, pracodawca jest uprawniony do
wyznaczania poszczególnych zadań i wskazywania sposobu ich wykonania. Wykonywanie poleceń jest fundamentem
wzajemnych relacji między stronami stosunku pracy. Uprawnienie to może być realizowane przez pracodawcę w
różnej formie, a ich przejawem mogą być nakazy, zakazy, wskazówki przekazywane na bieżąco pracownikowi w
procesie pracy, jak i zarządzenia czy instrukcje, ustne lub pisemne, adresowane do mniejszej bądź większej grupy
pracowników (Z. Góral, H. Lewandowski (w:) Prawo pracy po zmianach. Praca zbiorowa, red. K. Rączka, Warszawa
1997, s. 99–100, wyrok SN z dnia 11 kwietnia 1997 r., I PKN 89/97, OSNAPiUS 1998, nr 2, poz. 35). Obrazowo rzecz
ujmując, istotą pracy umownie podporządkowanej jest możliwość codziennego konkretyzowania pracownikowi jego
obowiązków zawodowych, a w szczególności określania czynności mieszczących się w zakresie uzgodnionego rodzaju
pracy i sposobu ich wykonywania (J. Piątkowski, Zagadnienia prawa stosunku pracy, Toruń 2000, s. 41).
Ostatnim trzecim wymiarem kierownictwa pracodawcy jest podporządkowanie represyjne i dystrybutywne. Polega
ono na możliwości karania i nagradzania pracownika.
Biorąc pod uwagę przedstawione znaczenie pojęcia kierownictwa pracodawcy, nie można dojść do wniosku, że
świadczenie pracy przez odwołująca się nie nosiło cech określonych w art. 22 § 1 k.p. Była ona podporządkowana
organizacyjnie, wydawano jej polecenia, za pomocą których kształtowano i oceniano jej pracę. Konkluzja ta jest
wystarczająca do odrzucenia stanowiska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Stosunek pracy nie musi polegać na
stałym „fizycznym” nadzorze pracownika. Uwaga ta jest nośna szczególnie w aktualnych realiach rynku pracy.
Nastąpiło wyraźne przesunięcie oczekiwań pracodawców, którzy doceniają samodzielność i efektywność świadczonej
pracy. W wyroku z dnia 7 września 1999 r., I PKN 277/99, OSNAPiUS 2001, nr 1, poz. 18, Sąd Najwyższy przyjął,
że podporządkowanie pracownika (art. 22 § 1 k.p.) może polegać na określeniu przez pracodawcę czasu pracy i
wyznaczeniu zadań, natomiast co do sposobu ich realizacji pracownik ma pewien zakres swobody, zwłaszcza gdy
wykonuje zawód twórczy (wyrok SN z dnia 4 kwietnia 2002 r., I PKN 776/00, OSNP 2004, nr 6, poz. 94, wyrok SN
z dnia 7 marca 2006 r., I PK 146/05, OSNP 2007, nr 5-6, poz. 67; postanowienie SN z dnia 11 października 2007 r.,
III UK 70/07, OSNP 2008, nr 23-24, poz. 366.). Dodatkowo Sąd Najwyższy wskazał, że pojęcie podporządkowania
pracownika pracodawcy ewoluuje w miarę rozwoju stosunków społecznych. W miejsce dawnego systemu ścisłego
hierarchicznego podporządkowania pracownika i obowiązku stosowania się do dyspozycji pracodawcy nawet w
technicznym zakresie działania, pojawia się nowe podporządkowanie autonomiczne polegające na wyznaczaniu
pracownikowi przez pracodawcę zadań bez ingerowania w sposób wykonywania tych zadań. Oprócz zawodów
twórczych do grupy pracowników, wobec których może mieć zastosowanie „podporządkowanie autonomiczne”
należy zaliczyć osoby zajmujące kierownicze stanowiska u pracodawcy, czy wręcz zarządzające zakładem pracy
lub jego częścią (M. G., Umowa o pracę a umowa o dzieło i zlecenia, (...) 1993, nr 9, s. 53.). Osoby takie
mogą być zatrudniane na podstawie umowy o pracę, przy czym wykonywanie pracy podporządkowanej ma cechy
specyficzne, odmienne od „zwykłego” stosunku pracy. Podobnie rzecz się ma w przypadku osób zatrudnionych
w zadaniowym czasie pracy, telepracowników czy pracowników mobilnych. Permanentne wydawanie poleceń
tym grupom zatrudnionych jest iluzoryczne. W tych warunkach kwalifikowanie rodzaju umowy w odniesieniu
do klasycznego modelu podporządkowania pracowniczego jawi się jako archetyp. Nie można przy tym pominąć,
że podległość pracownika w warunkach podporządkowania autonomicznego przejawia się jednak w konieczności
respektowania wyznaczonych zasad organizacji i funkcjonowania zakładu pracy oraz ponoszenia przez pracownika
odpowiedzialności za samodzielnie podejmowane decyzje według zaostrzonych reguł (A. K., Ewolucja treści pojęcia
pracowniczego podporządkowania w orzecznictwie Sądu Najwyższego (w:) Księga pamiątkowa w piątą rocznicę
śmierci Profesora A. K. (2), red. Z. Niedbała, W. 2010). Oczywiste jest, że występowanie podporządkowania
autonomicznego przybliża umowę o pracę do rozwiązań zastrzeżonych dla umów cywilnoprawnych (szczególnie
umowy-zlecenia). Oznacza to, że w wielu wypadkach niemożliwe będzie precyzyjne odróżnienie podporządkowania
pracowniczego od zależności właściwych dla zobowiązania cywilnoprawnego. W rezultacie szczególne znaczenie
w procesie kwalifikacyjnym zyskuje wola stron wyrażona w chwili zawarcia umowy. Nie można pominąć, że
zaakceptowanie koncepcji podporządkowania autonomicznego skutkuje dychotomią zatrudnienia pracowniczego.
Obok siebie będzie występował klasyczny i nowoczesny model podporządkowania pracowniczego, przy czym o
utworzeniu tego drugiego będą decydowały jedynie strony zobowiązania (M. Raczkowski, O podporządkowaniu
autonomicznym – krytycznie (w:) Współczesne problemy…, red. L. Florek, Ł. Pisarczyk, Warszawa 2011, s. 132 - 133.).
Wskazane rozważania mają znaczenie dla rozpoznawanej sprawy. Z miarodajnych okoliczności faktycznych wynika,
że wolą wnioskodawczyni i zainteresowanej było ukierunkowanie wzajemnych relacji na osiągnięcie znacznej
samodzielności przez świadczącą pracę. Zważywszy na przedmiot wykonywanych czynności, a także ich wymiar
ekonomiczny dla zainteresowanej, jasne staje się, że strony układając kształt zatrudnienia kierowały się zbieżnym
celem. Pracodawca przyznawał pracownicy znaczna swobodę w zakresie świadczenia pracy, a w zamian oczekiwał na
osiągnięcie wymiernego efektu. Wskazany zadaniowy model świadczenia pracy nie jest obcy więzi pracowniczej. Nie
świadczy bynajmniej, że nie występowała cecha kierownictwa pracodawcy. Została ona co najwyżej zmodyfikowana.
Zainteresowana za pomocą poleceń na bieżąco nie kształtowała pracy. Nie znaczy to jednak, że w całości wyzbyła się
uprawnień władczych w tym zakresie. Rodzaj podejmowanych przez wnioskodawczynię czynności świadczył o tym,
że pracodawca w zakresowy sposób nakreślał tematy w których zatrudniona powinna się „poruszać”. Zachowanie
to znajduje odzwierciedlenie w relacji opisanej w art. 22 § 1 k.p. Nie można również utracić z pola widzenia, że
odwołująca się podlegała podporządkowaniu organizacyjnemu. Wykonywała pracę w miejscu i czasie narzuconym
przez zatrudniającą. Stanowisko pracy zostało również przez nią zorganizowane. Spostrzeżenia te w świetle wykładni
art. 22 § 1 k.p. pozwalają na uznanie, że wykonywana praca spełniała cechy charakterystyczne dla zatrudnienia
pracowniczego. Nie doszło zatem do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 22 § 1 k.p.
Sumą wskazanych argumentów jest twierdzenie, że apelacja nie jest zasadna. Dlatego zgodnie z art. 385 k.p.c.
orzeczono jak w sentencji. O kosztach procesu rozstrzygnięto w oparciu o regułę opasaną w art. 98 k.p.c.