Numer 4

Transkrypt

Numer 4
Numer 4 || Potęgowo 9-10 sierpnia 2010
Kiedy wszyscy kursanci opuścili obóz, w lesie zapadła głucha cisza. Świadomość, Ŝe mają
oni w najbliŜszych godzinach stawić czoła trudnym zadaniom, jakie postawili przed nimi
komendanci, sprawiła, Ŝe cisza i spokój niosły w sobie coś, co drąŜyło umysły tych, którzy
pozostali w Potęgowie.
Obóz jakby zapadł się w sobie. Do druku podano kolejny numer Głosu Borneo, jednak nie
miał go kto przeczytać. Nikt nie mógł znaleźć sobie miejsca. Dało się słyszeć skrzek wron i
sępów, które krąŜyły nad namiotami. Nikt nie miał ochoty jeść posiłków – moŜe poza kursem
podharcmistrzowskim, który jako wyczyn obrał sobie pozostanie na zgrupowaniu, gdzie
płakała kaŜda pusta prycz.
Pierwsi zaczęli wracać uczestnicy Kursu metodyki Harcerzy. W większości zadowoleni i – o
dziwo! – najedzeni. Kolejne pojawiły się przyszłe zuchmistrzynie. Pokrzepione na duchu
wyczynami aŜ rwały się do pisania zadań kursowych, co samo w sobie teŜ było nie lada próbą
charakteru.
Kurs Metodyki Harcerek kazał na siebie czekać jeszcze jeden dzień. Zaraz po powrocie
zasiadły do swoich zadań. MoŜliwe, Ŝe i dla nich rozpoczęły się decydujące dni.
Kursanci wrócili i wydawałoby się, Ŝe wszystko jest tak jak wcześniej. Jednak dla niektórych
kurs się juŜ kończy, a inni szykują siły do ostatecznych zmagań z metodą harcerską.
WYCZYN KURSU METODYKI HARCEREK „NA TROPIE”
Pierwszy z zastępów, który postanowił opowiedzieć nam trochę o swojej wyprawie skierował
swe kroki w kierunku Olsztyna. Dziewczyny wzorem PodróŜy za jeden uśmiech
przemieszczały się autostopem. Niestety, u celu powitała ich inna pogoda niŜ ta, którą zwykły
się cieszyć przez ostatnie dni w naszym potęgowskim lesie. Deszcz nieco pokrzyŜował ich
plany, ale nie złamał ducha. Dziewczyny na własne potrzeby wydały jedynie złotówkę,
udowadniając jak oszczędna potrafi być harcerka!
Zastęp o nazwie Veloz udał się do Szczecina, a nawet przekroczył polsko-niemiecką granicę.
Opowiadanie dziewczyn wzbudziło w nas apetyt na pyszny obiad, gdyŜ nauczyły się one
przyrządzać kebab. Ciekawym elementem ich wyczynu były odwiedziny sławnego miejsca
związanego z popularnym filmikiem pod tytułem Ale urwał! Miały takŜe zaszczyt nocować u
druŜynowej, której wujek był bohaterem tej produkcji! Z Ŝalem donosimy, Ŝe dziewczyny
zamieściły artykuł na temat Borneo 2010 w konkurencyjnej gazecie. Mamy nadzieję, Ŝe taka
sytuacja więcej się nie powtórzy.
Ostatni
zastęp
zrelacjonowania
chętny
nam
do
swego
wyczynu nazywał się WILKI. W
trakcie swej podróŜy zatrzymały
się one w Chojnicach, gdzie w
radiu nagrały hymn swojego kursu
Wędrują
Ludzie.
Następnym
miejscem ich pobytu był Poznań.
Warto zauwaŜyć, Ŝe podróŜ do
tego miejsca zajęła im aŜ 14 godzin! Nocleg w tym mieście zaoferował im pełen dobroci
ksiądz. Aby zaoszczędzić nieco czasu w drogę powrotną harcerki udały się pociągiem prosto
do Gdańska.
KURS METODYKI HARCERZY
Wyczyny chłopaków są dla nas sporą tajemnicą. Znamy jedynie kilka faktów. Wiemy, Ŝe
udali się oni przebrani w stroje fabularne w stronę Linii skąd rozjechali się w nieznane
kierunki róŜnymi środkami transportu. Doszły nas słuchy, Ŝe niektórzy rozmawiali z Lechem
Wałęsą, czy admirałem, a takŜe odwiedzili bazę wojskową oraz redakcję Dziennika
Bałtyckiego. Mamy nadzieję, Ŝe niedługo chłopcy ujawnią nam więcej szczegółów.
KURS METODYKI ZUCHOWEJ
Niestety
zuchmistrzynie
nie
miały zbyt wiele czasu na
rozmowy z nami. Z krótkich
rozmów dowiedziałyśmy się
jednak kilku szczegółów. Jeden
z zastępów wielkim wysiłkiem
w
pracowni
zasłuŜył
sobie
fotograficznej
na
bardzo
ciekawą nagrodę. Dziewczyny
wzięły
udział
w
sesji
zdjęciowej, która pozwoliła im poczuć się jak profesjonalne modelki. Dodatkowo zostały
zaproszone na pyszne lodowe desery – zazdrościmy!
Inny zastęp postanowił się trochę odpręŜyć. Dziewczyny udały się do domu jednej z harcerek,
a mianowicie do Sławek. Przyjęto je bardzo serdecznie. Delektowały się słynną w okolicach
jajecznicą państwa Lewandowskich, a takŜe innymi, równie dobrymi potrawami. Znalazły
takŜe czas na regenerującą drzemkę.
PoniŜej zamieszczamy artykuł, który nasi dzielni kursanci przedstawili do druku w redakcji
„Dziennika Bałtyckiego”.
Nie same palmy na Borneo
Około 99% ludzi kojarzy Borneo z czasem biernego wypoczynku (lenistwa). Wielka wyspa,
gorąca plaŜa, zimne drinki, kąpiel w oceanie i opalone panie w bikini. Jednak istnieje
niewielka grupa ludzi, dla których Borneo
jest czymś zupełnie innym. A mianowicie:
obozowaniem w środku lasu, nauką, kolejnym krokiem na drodze rozwoju, a przede
wszystkim wielką przygodą. Te osoby to harcerze ZHR-u.
Borneo jest kursem metodycznym i instruktorskim dla przyszłych wychowawców. W tym
roku odbywa się juŜ 12. raz z rzędu. Zorganizowany jest w Potęgowie k. Linii. Zgrupowanie
składa się z kursu metodycznego harcerek, zuchmistrzowskiego, podharcmistrzowskiego i
przewodnikowskiego harcerzy.
Kursanci uczestniczą w zajęciach praktycznych, wykładach, spotkaniach z doświadczonymi
wychowawcami. Zajęcia przeplatane są róŜnymi harcami. Jednym z nich było napisanie tego
artykułu.
Grzegorz Meyer HO,
ćw. Przemysław Wojtaś,
ćw. Paweł Kardasz
B-P radzi:
Drobny, ale niezmiernie waŜny, a często zaniedbywany objaw kurtuazji: podziękowanie za
wszelką uprzejmość. Skaut nie ominie tego nigdy. Dopóki nie podziękujesz za otrzymany dar
dotąd nie jest twój. Obóz nie jest zakończony nawet po spakowaniu manatków i uprzątnięciu
terenu, jeśli nie podziękowało się właścicielowi za oddanie na nasz uŜytek miejsca, a Bogu za
dobre czasy.
GRY I ZABAWY LASOWE
A OTO JEDNA Z PIOSENEK, KTÓRE POWSTAŁY NA TEGOROCZNYM BORNEO:
Siedzimy sobie w lesie
ale w świat nas niesie
lecz nie chcemy narzekać
nie będziemy narzekać
Karko jest wspaniała
bardzo wyrozumiała
taka z niej przyjaciółka
Ŝe weźmie nas na kółka
Wesołe Suzuki
trzymajcie za nas kciuki
moŜe nas zabierze
my łączymy się w wierze
Siedzimy na Borneo
chcemy słuchać stereo
stereo jest w suzuki
więc trzymamy kciuki
Jedziemy na wyprawę
bierzemy ze sobą strawę
zrobiłybyśmy jajeczka
będą teŜ ciasteczka

Podobne dokumenty