media o przewozach regionalnych

Transkrypt

media o przewozach regionalnych
PRASÓWKA
MEDIA O
PRZEWOZACH REGIONALNYCH
102
78
GAZETA KRAKOWSKA MAŁOPOLSKA (2013-10-11 Autor: . RSZ Str.: 5)
DZIENNIK POLSKI (Kronika Małopolska) (2013-10-14 Autor: . RSZ Str.: 5)
12.10.2013
Źródło: dziennikpolski24.pl
Park&ride? To porażka
Wieliccy urzędnicy nie potrafią porozumieć się z kolejarzami nawet w sprawie ustawienia automatu z biletami, na podstawie
których kierowcy przesiadaliby się z aut do pociągów
Otwarte w Wieliczce przed kilkoma miesięcami dwa parkingi typu "parkuj i jedź" cieszą się bardzo małym zainteresowaniem,
nawet mimo że na razie można pozostawić na nich samochód za darmo. Wczoraj z ponad 250 miejsc przygotowanych dla
kierowców, zajętych było jedynie ok. 40.
Pierwszy z parkingów znajduje się bezpośrednio przy stacji kolejowej przy stacji kolejowej "Wieliczka Park". Na tym placu są
miejsca dla 186 samochodów oraz 68 rowerów, a na parkingu po drugiej stronie ul. Dembowskiego, przy stacji paliw Lotos
mogłoby zmieścić się 78 aut i 22 rowery.
Sytuacja tych obiektów skomplikuje się jeszcze bardziej od nowego roku. Wtedy bowiem ma zostać uruchomiona tzw. kontrola
dostępu do parkingów. Główną zasadą park&ride jest bowiem to, że kierowca zostawia auto, aby przesiąść się na komunikację
zbiorową. Po wjeździe na obiekt właściciel samochodu będzie więc zobowiązany kupić bilet na pociąg, który będzie
jednocześnie "bloczkiem parkingowym". Z tym, że za pozostawienie samochodu nie będzie doliczana dodatkowa opłata. Za
bilet kierowca zapłaci więc dokładnie tyle samo, ile zapłaciłby, gdyby na stację Wieliczka Park - sąsiadującą z park&ride przyszedł na piechotę.
Przy wyjeździe prowadzący auto będzie musiał przyłożyć bilet do specjalnego czytnika i wtedy otworzą się szlabany. - Teraz
jeszcze szlabany są cały czas otwarte i można parkować bez żadnych opłat. Trwają bowiem testy całego systemu. Jest to też
forma zachęty dla kierowców, aby zapoznali się z obiektem i przekonali się do niego - tłumaczy Magdalena Golonka z Urzędu
Miasta i Gminy Wieliczka.
Jak udało nam się jednak dowiedzieć, "test systemu" to jednak nie jedyna z przyczyn dlaczego parking nie ma jeszcze "kontroli
dostępu". Chodzi także o to, że spółka Przewozy Regionalne, do której pociągów mają przesiadać się kierowcy, nie zamontowała
dotychczas na stacji "Wieliczka Park" automatów, w których kierowcy mogliby kupować bilety. - A to warunek konieczny,
ponieważ proszę sobie wyobrazić sytuację, w której kierowca wjeżdża na parking, spóźnia się na pociąg, więc decyduje się, że np.
do Krakowa dojedzie już samochodem, ale nie może wyjechać z parkingu, bo nie ma gdzie kupić biletu (gdyby zdążył na pociąg,
to kupiłby go u konduktora), którego przyłożenie do czytnika pozwala na otwarcie bramek - wskazuje Jolanta Sobol, kierownik
Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Wieliczka.
Tymczasem w Przewozach Regionalnych usłyszeliśmy wczoraj, że... biletomat jest bardzo drogi i na razie nie będzie ustawiony.
Kolejarze za całe zamieszanie winę zrzucają na gminę Wieliczka. - To władze tego miasta nie przygotowały jeszcze całego
systemu i czytników. Bilety mogą być kupowane w pociągu, więc nie ma problemu - usłyszeliśmy w biurze prasowym
Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
O tym, jak kierowca bez biletu opuścić miałby parking kolejarz nie wspomniał. Trzeba bowiem zaznaczyć, że parking będzie w
pełni zautomatyzowany. - Nie będzie na nim żadnego pracownika, tylko numer telefonu, na który można zadzwonić w razie
problemów. Wtedy ktoś przyjedzie - zaznacza Jolanta Sobol.
Zarówno urzędnicy, jak i kolejarze zgodni są tylko co do jednego: że rozmowy trwają. Nawet jeśli uda się im dojśc do
porozumienia, prawdziwym problemem może okazać się...brak zainteresowania parkingiem ze strony kierowców. Obecnie
bowiem, nawet gdy obydwa parking są pełni darmowe i można na nich zostawić auto na całą dobę, korzysta z nich średnio
zaledwie kilkadziesiąt osób.
MONITOR WIELKOPOLSKI (2013-10-01 Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 1)
MONITOR WIELKOPOLSKI (2013-10-01 Autor: . RAK Str.: 4)
MONITOR WIELKOPOLSKI (2013-10-01 Autor: . ABO Str.: 5)
Data dodania: 2013-10-11 10:46:03
(Źródło: rynek-kolejowy.pl Paweł Rydzyński)
Szczegóły zmian w siatce połączeń Przewozów Regionalnych od nowego rozkładu
Przewozy Regionalne przedstawiły „Rynkowi Kolejowemu” zmiany w siatce swoich połączeń, jakie nastąpią w grudniu br.
wraz z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy. Różnią się one w dość istotny sposób od zmian zasygnalizowanych w
opublikowanym już rozkładzie przez PKP PLK.
Informowaliśmy już, że w rozkładzie zaprezentowanym przez PKP PLK jest m.in. adnotacja, że od grudnia przesiadki
pomiędzy pociągami PR i Kolei Śląskich na trasie łączącej Górny Śląsk z Wieluniem miałyby następować nie w Krzepicach, jak
obecnie, lecz w Herbach Nowych – przy czym Marta Milewska, rzeczniczka PR, nadmieniła, że przesiadki mają jednak
następować nie w Herbach Nowych, lecz w Herbach Starych. Pisaliśmy już także, że niepewne jest uruchomienie pociągów na
trasie Zielona Góra – Guben (linia Czerwieńsk – Guben jest nieczynna w ruchu pasażerskim od 2002 r.), choć PKP PLK
opublikowały już rozkład na tym odcinku. Trwają jeszcze bowiem negocjacje pomiędzy Samorządem Woj. Lubuskiego i
Przewozami Regionalnymi.
Rozbieżności jest więcej
Nie są to jedyne rozbieżności pomiędzy rozkładem PKP PLK i ofertą przygotowywaną przez PR. Wbrew zapowiedziom z
rozkładu jazdy opublikowanego przez zarządcę infrastruktury, nie powrócą pociągi pasażerskie na trasę Szczytno – Wielbark,
nie jest też pewne uruchomienie pociągów na trasie Gniezno – Jarocin. – Decyzja odnośnie kursowania pociągów na linii
Gniezno-Jarocin zapadnie w najbliższym czasie. Obecnie oczekujemy postanowienia w tej sprawie ze strony organizatora
przewozów, jakim jest Samorząd Województwa Wielkopolskiego. W rozkładzie jazy 2013/14 nie powrócą pociągi relacji
Szczytno-Wielbark. Na te połączenia zostały złożone rezygnacje z tras u zarządcy infrastruktury – informuje Marta Milewska.
IR do Kudowy
Rzeczniczka PR potwierdziła natomiast uruchomienie weekendowego pociągu InterRegio z Warszawy do Kudowy-Zdroju,
trasą przez CMK, Katowice, Opole i Nysę, co będzie się wiązało z wykorzystaniem linii Nysa – Kamieniec Ząbkowicki,
nieczynnej od 2010 r. w ruchu pasażerskim. – Na ww. odcinku pociąg będzie miał postój na stacji Otmuchów – mówi Marta
Milewska.
Nowością w ofercie PR, jak informuje Milewska, będzie też powrót bezpośrednich pociągów Regio kursujących w relacjach
Lublin – Rzeszów (3 pary) oraz Tarnów – Przemyśl.
Data dodania: 2013-10-12 16:00:04 Ostatnia aktualizacja: 2013-10-12 16:00:04
Dziennik Bałtycki
AUTOR: Jacek Wierciński
PKM. Ile będziemy płacić za metropolitalny bilet?
Najważniejsze jest, żeby nowy system był przyjazny dla pasażera. Nie może być tak, że na jednym peronie będzie miał trzy kasy z
biletami na PKM-kę, SKM-kę i jeszcze coś. Nie może też biegać od czujnika do czujnika - przekonywał w środę Ryszard Świlski,
członek Zarządu Województwa Pomorskiego, który spotkał się z przedstawicielami PKM, SKM i Metropolitalnego Związku
Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej na konferencji w sprawie cen biletów metropolitalnych.
W środę rozpoczęły się rozmowy między samorządem wojewódzkim a zarządcami transportu publicznego na temat sposobu
poboru opłat za korzystanie z Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Choć nowa linia gotowa będzie dopiero w połowie 2015 roku,
to już wiadomo, że w sprawie wspólnego biletu czekają nas trudne negocjacje.
- Rzeczą absolutnie niezrozumiałą z perspektywy pasażera byłoby pojawienie się kolejnego biletu - mówi Ryszard Świlski,
członek Zarządu Województwa Pomorskiego, który spotkał się wczoraj z przedstawicielami PKM, SKM i Metropolitalnego
Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej zrzeszającego 14 miast i gmin składających się na aglomerację.
Ważny przez 30 dni Bilet Metropolitalny, umożliwiający dziś korzystanie z usług wszystkich przewoźników: SKM, Przewozów
Regionalnych (na terenie aglomeracji), ZTM Gdańsk, ZKM Gdynia i MZK Wejherowo, kosztuje 220 zł (ulgowy 110 zł).
Hubert Kołodziejski, przewodniczący MZKZG, przekonuje, że po uruchomieniu PKM jego cena nie powinna wzrosnąć.
- Dziś z takich biletów korzysta ok. 15 procent wszystkich pasażerów kupujących bilety okresowe. To dużo. Zależy nam
zwłaszcza na tych pasażerach, którzy wykupują bilety normalne, bez ulg. Oni bowiem mogą najłatwiej przesiąść się do
samochodów. Jeżeli cena biletu będzie zbyt wysoka, zdecydują się na zakup samochodu, uznając to za bardziej ekonomicznie
racjonalne - tłumaczy.
Do 21 października Urząd Marszałkowski przygotować ma wstępne propozycje rozliczania kosztów między samorządy, a
Świlski nie ukrywa, że nie wyobraża sobie, by to budżet województwa dotował kursowanie kolejki.
- Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że samorząd województwa nie wygeneruje już więcej pieniędzy, jeśli chodzi o dopłaty do
kolei. Musimy tym ryzykiem podzielić się również z gminami- mówił.
Czy nowy system będzie przyjazny dla pasażera - CZYTAJ WIĘCEJ w czwartkowym (10.10. br) papierowym wydaniu"
Dziennika Bałtyckiego", gdzie zamieściliśmy pełną wersję tekstu.
Data dodania: 2013-10-11 09:10:02 Ostatnia aktualizacja: 2013-10-11 19:38:38
Źródło: Dziennik Bałtycki
Aotor: Maciej Wajer
Remont torów na Pomorzu. Utrudnienia na trasie Kościerzyna - Gdynia i Gdynia - Hel
Na trasie Kościerzyna - Gdynia, a także Gdynia - Hel czekają podróżnych kolejne zmiany związane z kursami pociągów. Wejdą
one w życie już 20 października.
Z dość dużymi utrudnieniami muszą się liczyć wszyscy ci, którzy podróżują koleją na trasie Kościerzyna- Gdynia. Tam zostaną
wprowadzone zmiany w autobusowej komunikacji zastępczej. Obecnie funkcjonuje ona na trasie Kościerzyna -Somonino.
- Z uwagi na prowadzone prace modernizacyjne na odcinku Somonino - Gołubie Kaszubskie w okresie do 30 listopada tego
roku zostanie uruchomiona zastępcza komunikacja autobusowa - informuje Benedykt Plotta, naczelnik działu marketingu z
Pomorskich Przewozów Regionalnych w Gdyni.
Podróżujący co jakiś czas narażeni są na takie zmiany.
Jak się dowiedzieliśmy, od 1 grudnia na trasie Kościerzyna - Gdynia będą przywrócone bezpośrednie połączenia. Jednak do
ponownych wyłączeń odcinków ma dojść w marcu przyszłego roku.
Z utrudnieniami muszą się liczyć osoby korzystające z linii Gdynia - Hel. Z powodu remontów na linii 213 pociągi będą
kursowały na odcinku Gdynia Główna - Reda, a na odcinku Reda - Hel będzie wprowadzona zastępcza komunikacja kolejowa,
która spowoduje, że trzeba będzie się przesiadać na stacji Reda. Według planów, takie rozwiązanie ma funkcjonować do 14
grudnia tego roku.
- Z powodu dużej ilości zmian apelujemy do pasażerów, aby przed wyjazdem w podróż dokładnie zapoznawali się ze
zmienionym rozkładem jazdy pociągów - dodaje Benedykt Plotta. - Szczegółowe informacje można znaleźć w wyszukiwarce
rozkładu jazdy pociągów na stronie www.przewozyregionalne.pl, a także w internetowych wyszukiwarkach PKP.
Autor: PAP | 12-10-2013 09:48
Źródło: wno.pl
Rozpoczęto budowę zaplecza technicznego kolei aglomeracyjnej
Kamień węgielny pod budowę obiektu zaplecza technicznego dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej (ŁKA) wmurowano w piątek
w Łodzi. Inwestycja warta ponad 55 mln zł ma być gotowa w połowie 2014 roku.
Obiekt powstanie w bezpośrednim sąsiedztwie dworca Łódź Widzew na terenie 4,5 ha. Prowadzone w nim będą przeglądy
techniczne, naprawy oraz prace związane z bieżącym utrzymaniem 20 tzw. szynobusów kupionych przez ŁKA. Pojazdy
dostarczy firma Stadler Polska. Zaplecze Techniczne powstaje w systemie "Zaprojektuj i buduj", a generalnym wykonawcą jest
firma Trakcja S.A.
Hala serwisowo-naprawcza będzie miała 140 m długości i 40 m szerokości. Znajdą się w niej m.in. myjnia pojazdów, laserowe
stanowisko do pomiarów zestawów kołowych, waga do pomiaru nacisku kół, zapadnia czy stanowiska odladzania i utrzymania
czystości w pociągach. W budynku będzie także magazyn na części zapasowe do pociągów, warsztaty oraz pomieszczenia
socjalne dla pracowników. "Zależało nam na tym, aby maksymalnie wykorzystać czas postoju pojazdu na zapleczu" - mówił
prezes ŁKA Andrzej Wasilewski.
Łódzka Kolej Aglomeracyjna ma połączyć Łódź z miastami i gminami aglomeracji. Pociągi kursować mają na trasach: Łódź
Kaliska - Sieradz; Łódź Kaliska - Łowicz; Łódź Fabryczna - Koluszki; na odcinku Zgierz - Kutno oraz Łódź Chojny - Łódź
Widzew. Połączenia uruchamiane będą sukcesywnie od 2014 r. Nowe pociągi ŁKA mają uzupełniać ofertę Przewozów
Regionalnych.
Całkowita wartość projektu "Budowa systemu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej" ma wynieść 457 mln zł brutto. 193 mln zł na
realizację projektu pochodzić będą ze środków unijnych, a 155 mln zł z emisji obligacji ŁKA.
2013-10-11, 16:41 Autor: Natalia Skawińska
Źródło: radioszczecin.pl
Pociąg uderzył w betonowy słupek. Nikomu nic się nie stało
Pociąg Przewozów Regionalnych relacji Szczecin-Świnoujście uderzył w betonowy słupek, który leżał na torach. Pociąg
Przewozów Regionalnych relacji Szczecin-Świnoujście uderzył w betonowy słupek, który leżał na torach.
Pociąg Przewozów Regionalnych relacji Szczecin-Świnoujście uderzył w betonowy słupek, który leżał na torach. Do zdarzenia
doszło w piątek po godz. 16 przed Goleniowem.
Nikomu nic się nie stało, ale skład został poważnie uszkodzony. Dyżurny ruchu powiadomił nas, że na miejsce jedzie pociąg
zastępczy. Powinien tam być przed 18. Ten uszkodzony został natomiast "dopchnięty" do Goleniowa.
Nie wiadomo dlaczego słupek leżał na torach. Prawdopodobnie ktoś położył go tam celowo. Pracownicy Przewozów
Regionalnych powiadomili policję.
Dodano: 11 października 2013, 17:42 Autor: mdr
Źródło: gs24.pl
Wypadek pod Goleniowem. Pociąg uderzył w betonowy słupek
Pociąg Przewozów Regionalnych jadący ze Szczecina do Świnoujścia najechał na leżącą na torach przeszkodę. Do zderzenia
doszło około godziny 16 tuż przed Goleniowem.
Pociąg najechał na leżący na torach betonowy słupek.
Na szczęście, nikomu nic się nie stało, ale lokomotywa została poważnie uszkodzona. Na tyle, że zdecydowano, iż skład zostanie
odholowany do Goleniowa. Wezwano już pociąg zastępczy.
- Policja została poinformowana, że na torach leżał słupek granitowy i to on był przyczyną zderzenia - mówi asp. Julita
Filipczuk. - Funkcjonariusze są już na miejscu i zabezpieczają ślady.
Nieoficjalnie mówi się, że słupek granitowy został celowo tu porzucony. Ile w tym prawdy i kto to uczynił, wykaże śledztwo.
Data dodania: 2013-10-13 10:41:57
(źródło: jar, Rynek Kolejowy)
Z rowerem na wielu biletach
Brak integracji taryfowej to jedna z głównych przyczyn, powodujących utratę pasażerów przez przewoźników kolejowych.
Problem ten jeszcze bardziej widoczny jest podczas podróżowania z rowerem. Wprawdzie w kraju mamy nawet sporo
przypadków, kiedy spółki kolejowe honorują wzajemnie bilety na przewóz osób, jednak w przypadku przewozów jednośladów
jest ich mniej. Największym problemem wydaje się być brak integracji taryfowej na linii PKP Intercity – przewoźnicy
samorządowi.
Podróż z jednośladem
Obecnie każdy przewoźnik kolejowy umożliwia przewóz roweru pod opieką podróżnego. Spółki określają własne warunki
przewozu jednośladów i ceny za wykonanie takiej usługi. Odnośnie warunków przewozu spółki kolejowe wskazują miejsce w
pociągu, gdzie dozwolony jest przewóz jednośladów (na początku lub końcu składu, w wagonach z przedziałem dla podróżnych
z większym bagażem itp.) i stan przewożonego pojazdu (np. nie może powodować uszkodzenia czy zabrudzenia taboru).
Ważnym postanowieniem jest wskazanie wprost przez niektórych przewoźników (np. Przewozy Regionalne), że podróżny z
rowerem jest osobą o ograniczonej sprawności ruchowej, dzięki czemu zwolniony jest z pewnych obowiązków, np. wsiadania
pierwszymi drzwiami składu, gdy nie posiada biletu na przejazd. Jeśli chodzi o cenę za usługę niektórzy z przewoźników, obok
taryfy podstawowej, wprowadzają oferty specjalne. W tym zakresie najdalej posunęły się Koleje Mazowieckie. W pociągach tego
przewoźnika od 1 września obowiązuje nowa taryfa, dzięki czemu podróżni posiadający ważny bilet na przejazd są uprawnieni do
bezpłatnego przewozu psa, roweru, a także wózka dziecięcego i bagażu przez cały rok. Na drugim biegunie jest PKP Intercity, i
to zarówno pod względem ceny biletu (9 zł i 10 groszy) oraz ograniczonych możliwości przewozowych (mała liczba wagonów
umożliwiająca przewóz zwłaszcza większej liczby jednośladów).
Zbyt mała integracja
W polskich warunkach podróż pociągami różnych przewoźników nie należy do łatwych i tanich. W wielu miejscach brakuje
dogodnych przesiadek, nie ma także pewności co do skomunikowań. Nie mówiąc już o cenach. Największą bolączką jest brak
jakiejkolwiek integracji taryfowej przewoźnika realizującego przewozy międzywojewódzkie i przewoźników regionalnych.
Sytuacja podróżnych pogorszyła się jeszcze po likwidacja ofert „Wspólny przejazd” (administrowanej przez PKP Intercity) oraz
„Biletu Plus” (Przewozy Regionalne). Obecnie przejazd na biletach jednorazowych pociągami trzech przewoźników (z dwoma
przesiadkami) osiąga czasem tak wysokie ceny, że taniej można dojechać do celu samochodem osobowym, podróżując samemu.
Podróży nie ułatwiają także ograniczenia w przewozie rowerów, wprowadzone przez PKP Intercity. Spółka zabroniła przewozu
jednośladów we wskazanych określonych pociągach, w tym kursujących do miejscowości turystycznych, położonych w górach
(np. Bielsko Biała, Zakopane) i nad morzem (Hel, Kołobrzeg). Nieco lepiej sytuacja wygląda na styku Przewozów Regionalnych
(które uruchamiają także własne pociągi dalekobieżne) i przewoźnicy samorządowi - tutaj integracja taryfowa jest pełniejsza.
Przewoźnicy wojewódzcy przynajmniej częściowo honorują bilety jednorazowe i promocyjne PR. Najpełniejsza integracja jest
między przewoźnikami regionalnymi, operującymi na Dolnym Śląsku i w województwie kujawsko- pomorskim.
Podobnie rzecz się ma z przewozami rowerów. Na na próżno można szukać najbardziej potrzebnych ofert integrujących
możliwość przewozu jednośladu pociągami PKP Intercity i przewoźników regionalnych. Przy przejściu z np. z pociągu TLK do
innego, samorządowego przewoźnika, należy mieć kolejny bilet na przewóz roweru. Lepiej sytuacja wygląda na linii Przewozy
Regionalne – przewoźnicy samorządowi. Bilet rowerowy honorowany jest przez Koleje Dolnośląskie i Koleje Wielkopolski,
natomiast nie jest honorowany przez Koleje Śląskie i Arriva RP. W takich przypadkach, także mimo honorowania biletu na
przejazd osoby, należy dokupić bilet na przewóz roweru.
Skutki
Brak integracji taryfowej, a także nierzadko dogodnych przesiadek czy pewności co do skomunikowań, na pewno nie stanowi
zachęty do podróżowania z jednośladem przez kraj, przy wykorzystaniu pociągów obsługiwanych przez różnych przewoźników.
Choć brak wspólnych biletów na przewóz rzeczy może nie jest największym problemem przy organizacji przejazdu z rowerem,
nie podnosi także w sposób poważny kosztów podróży. Jednak nie zachęca do organizacji eskapad z wykorzystaniem kolei.
Można mieć jednak nadzieje, że przewoźnicy (zwłaszcza PKP Intercity) dostrzegą jak dobre jest połączenie roweru i pociągu.
Potem przygotują wspólną ofertę dla podróżujących (z rowerem czy też bez) w sposób kombinowany, tj. pociągami kilku
przewoźników. Doświadczenie można czerpać z tego, co było w Polsce jeszcze kilka lat temu. Wtedy wystarczył jeden bilet na
przewozów „dwóch kółek”. Dotyczyło to także przejazdu przez cały kraj, z dojazdem do małych przystanków, gdzieś na rubieży
kraju. Znając zalety sytuacji sprzed lat nie sposób powiedzieć, że lepiej już było.. Trzeba mieć nadzieje, że może być lepiej i w
przyszłości. Jednak póki co nic na to nie wskazuje.. A konkurencja nie śpi – np. całkiem niedrogo można już kupić różne
bagażniki do przewozu rowerów samochodem osobowym.
2013-10-11 (14:54)
Jan Bolanowski, WP.PL | aktualizacja (07:09)
Źródło: finanse.wp.pl
Zarabiamy tyle samo, ale Polaków stać na więcej
Podobieństwa między Polską a Słowacją nie ograniczają się do języka i kultury. Mieszkańcy obu państw zarabiają niemal
dokładnie tyle samo. Sęk w tym, że wysokie ceny sprawiają, że Słowacy muszą ostrożniej planować wydatki.
W ramach akcji "Na co stać Polaka" sprawdziliśmy już, jak wyglądają polskie ceny i zarobki w porównaniu do sytuacji w
Niemczech, Turcji, Bułgarii i USA. Dziś dokładniej przyjrzymy się naszym południowym sąsiadom, by odpowiedzieć na
pytanie: kto jest bogatszy - Polak czy Słowak?
Zacznijmy od zarobków. Według danych GUS w sierpniu przeciętne wynagrodzenie w naszym kraju wyniosło nieco ponad
3760 zł brutto, co daje niecałe 2,7 tys. zł na rękę. Słowacy zarabiają minimalnie lepiej. Po odliczeniu składek i podatków zostaje
im w portfelu średnio 655 euro, czyli 2744 zł. Biorąc pod uwagę wahania kursów walut można jednak przyjąć, że zarobki w obu
krajach są niemal identyczne.
Ceny to już jednak zupełnie inna historia. W przypadku niektórych produktów różnice przekraczają nawet 100 proc. Na czyją
korzyść? To już zależy od konkretnych towarów.
Generalnie w Polsce tańsza jest żywność, co przy zbliżonych zarobkach oznacza, że statystyczny Kowalski może zrobić większe
zakupy. Najbardziej widać to w przypadku ziemniaków - za jedną pensję Polak dostanie 911 worków ziemniaków, ponad
dwukrotnie więcej niż Słowak. Stać nas również na znacznie więcej chleba i mleka. Podobnie jest w przypadku żywności
przetworzonej, takiej jak cola, kawa czy słodycze. Jedynym towarem spożywczym w naszym zestawieniu, w którego
dostępności przegrywamy ze Słowakami, jest piwo. Nasi południowi sąsiedzi za przeciętne wynagrodzenie mogą kupić 80
puszek Heinekena więcej.
Znacznie tańsze na Słowacji są za to podróże pociągiem. Z porównania cen biletów na trasie Warszawa-Koluszki (105 km) i
Bratysława-Komarno (100 km) wynika, że Słowak mógłby odbywać taką podróż niemal pięć razy, każdego dnia miesiąca,
natomiast Polaka po wydaniu całej pensji stać byłoby tylko na trzy przejażdżki dziennie. Możliwe, że tak atrakcyjne ceny Słowacy
zawdzięczają prywatnemu czeskiemu przewoźnikowi RegioJet, z którym nie są w stanie konkurować nawet tańsze od PKP
Intercity Przewozy Regionalne.
Słowacy nieco częściej niż Polacy mogą chodzić do kina, kupią więcej mebli w Ikei i szybciej odłożą na nowego golfa, ale na tym
korzyści życia po drugiej stronie Tatr się kończą. Mieszkańcy kraju nad Wisłą mogą nie tylko taniej rozmawiać przez telefon czy
surfować po internecie. Nawet towary, które w powszechnej opinii Polaków są drogie, jak benzyna, papierosy czy nieruchomości
w Warszawie, są dla nas znacznie bardziej dostępne niż dla Słowaków.
Średni Polski Indeks Cen wyniósł dla Słowacji 0,88. Z całego
zestawienia wynika więc, że siła nabywcza portfeli Polaków jest
o kilkanaście procent wyższa niż na Słowacji. Trzeba jednak
pamiętać, że bogatsi od Słowaków możemy czuć się tylko w
naszym kraju. Po przekroczeniu południowej granicy, gdy za
zakupy trzeba płacić w euro, nasza pensja traci na wartości. Ta
wiadomość może zainteresować tych przedsiębiorczych
rodaków, którzy swoją emerytalną przyszłość wiążą ze
słowackim ZUS-em.
11.10.2013 14:48
Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego
Ruszają konsultacje nowego RPO dla Pomorza
Województwo Pomorskie zainaugurowało konsultacje społeczne projektu Regionalnego Programu Operacyjnego dla
Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020.
– W nowej perspektywie finansowej UE województwo pomorskie otrzyma największy w historii strumień środków
rozwojowych: blisko 1,7 mld euro – powiedział marszałek Mieczysław Struk, otwierając konsultacje społeczne projektu
Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020.
Wśród priorytetów zawartych w projekcie RPO znalazł się wzrost udziału transportu kolejowego w ogólnej liczbie podroży na
obszarze województwa. Wsparciem objęte będą linie kolejowe szczególnie ważne dla przewozów regionalnych, zgodnie z
ustaleniami „Planu zagospodarowania przestrzennego województwa pomorskiego” (z wyłączeniem linii kolejowych nr 9, 131 i
202) lub linie, na których zgodnie z „Planem zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla województwa
pomorskiego” odbywają się wojewódzkie przewozy pasażerskie.
Przedsięwzięcia polegać będą na budowie i modernizacji infrastruktury liniowej, punktowej (dworce kolejowe, stacje i przystanki
kolejowe) oraz towarzyszącej. Realizacja wybranych odcinków linii kolejowych przyczyni się do poprawy spójności terytorialnej
województwa i dostępności do regionalnych i subregionalnych ośrodków miejskich. W ramach wsparcia możliwe będą także
projekty podnoszące bezpieczeństwo i konkurencyjność transportu kolejowego (systemy telematyki i sterowania ruchem
kolejowym), a także projekty (realizowane również w formule partnerstwa publiczno-prywatnego) związane z zakupem i
modernizacją taboru kolejowego obsługującego zmodernizowane linie. W ramach działania realizowane będą przedsięwzięcia
strategiczne określone w pakietach kolejowych w ramach RPS w zakresie transportu.
Konsultacje społeczne potrwają do 21 listopada 2013 r.
Data dodania: 2013-10-14 08:35:43
(źródło: ew / Rynek Infrastruktury)
Bałdyga: Najniższej cenie powinny towarzyszyć inne kryteria oceny ofert
W sierpniu Urząd Zamówień Publicznych przekazał do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy Prawo zamówień
publicznych. Zakłada on uregulowanie kwestii ofert zawierających „nienormatywnie niską cenę” oraz modyfikację wykluczania
wykonawców z przetargów. Zniknąć ma również powszechnie krytykowana „czarna lista” prezesa UZP. Marcina Bałdygę,
członka SIDiR, niepokoi kwestia definicji rażąco niskiej ceny.
Problemowa rażąco niska cena
– Z obawą patrzę na próby zdefiniowania rażąco niskiej ceny poprzez wprowadzenie nowej, zastępczej definicji
"nienormatywnej niskiej ceny". W mojej ocenie przeprowadzenie takiej zmiany przepisów nie zapobiegnie dokonaniu wyboru
wykonawcy, który nie daje rękojmi prawidłowego zrealizowania zamówienia publicznego. Przenosi jedynie ciężar dowodu, że
oferowana cena nie jest zaniżona na drugą stronę postępowania – komentuje dla portalu „rynekinfrastruktury.pl” ekspert z
zakresu prawnej obsługi inwestycji.
Bałdyga przypomina, że do tej pory to zamawiający musiał wykazać, że cena jest rażąco niska, a zgodnie projektem, to
wykonawca będzie musiał za pomocą dowolnych środków wykazać, że oferowana cena nie jest "nienormatywnie niska" i że
wystarczy na zrealizowanie zamówienia wraz z wykazaniem, że koszty robocizny odpowiadają wymogom minimalnego
ustawowego wynagrodzenia. – W tym aspekcie powstaje pytanie, co w sytuacji zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawnych, bądź też zatrudniania przez podwykonawców – zastanawia się.
– Kwestia "czarnej listy" to przykład nieuprawnionego stygmatyzowania wykonawców. Ci, którzy skierowali sprawy do sądu,
udowodnili poniesioną szkodę i wygrali odszkodowania płacone przez Skarb Państwa. Zatem praktyka pokazała, iż pomysł ten
był chybiony – ocenia ekspert.
Najniższa cena to nie wszystko
Marcin Bałdyga uważa, że nie powinno się polegać wyłącznie na kryterium najniższej ceny, lub zgodnie z nową nomenklaturą
„nienormatywnie niskiej ceny”, lecz powinno się stosować również pozacenowe kryteria, a zwłaszcza takie, które zapewnią
wykonanie zamówienia. Może to być wybór doświadczonego wykonawcy, który już ma na swoim koncie podobne realizacje.
– Doświadczenie winno być zdobyte wpierw na mniejszych robotach, później podwykonawstwie większych, następnie
uczestnicząc w konsorcjum, a z czasem samodzielnej realizacji zamówienia. Najniższa cena jest możliwa do zaakceptowania w
sytuacji, gdy opis przedmiotu zamówienia jest wykonany w sposób pełny, jasny i wyczerpujący, po przeprowadzenia dokładnych
badań terenu na którym mają być prowadzone roboty budowlane – tłumaczy portalowi „rynekinfrastruktury.pl” Bałdyga.
Ponadto, w takim zamówieniu musiałyby pojawić się skuteczne mechanizmy rekompensowania wykonawcom spełnienia się
ryzyk przypisanych sprawiedliwie zamawiającym. Mowa tu na przykład o zwrocie kosztów usunięcie niezinwentaryzowanej
kolizji, zwrotu kosztu realizowania rozwiązań zamiennych lub zwrotu kosztu pracy w przedłużonym terminie.
– Praktyka pokazuje, że tak się nie dzieje, a zatem nie należy się opierać na jedynym kryterium ceny. Dodatkowo Parlament
Europejski pracuje nad nowelizacją dyrektyw regulujących zamówienia publiczne i w projektach tych czytamy, iż wyłącznie
kryterium najniższej ceny może być stosowane jedynie wyjątkowo i to po przeprowadzeniu analizy cyklu życia projektu. Słusznie
bowiem zauważono, że najniższa cena w momencie udzielania zamówienia często nie jest już najniższą po zrealizowaniu
zamówienia. W szczególności biorąc pod uwagę liczbę problemów i sporów powstałych w trakcie jego realizacji – wyjaśnia
Marcin Bałdyga.
Вчера, 13:13 ::46:: :::
В Польше сокращаются ж/д перевозки пассажиров и грузов
Работающие в Польше железнодорожные компании за январь-август текущего года перевезли 150,2 млн тонн
грузов, что на 400 тыс. тонн, или 0,3%, меньше, чем за аналогичный период прошлого года.
Согласно данным польской администрации железнодорожного транспорта (UTK), которые приводит УНИАН,
грузооборот за указанный период выросл на 2% - до 32,6 млрд т/км.
В августе железнодорожные компании перевезли 21,4 млн тонн грузов, что на 2,6% больше, чем годом ранее.
Август также стал третьим месяцем подряд, когда грузовые перевозки в стране выросли.
С начала текущего года перевозки грузов выросли только также в апреле - на символические 0,1%, а в другие
месяцы был зафиксирован спад в пределах 1,3-6,2%.
За первые восемь месяцев года железнодорожные компании больше всего перевезли грузов в июле (21,44 млн
тонн), а меньше всего - в феврале (16,5 млн тонн).
Лидером рынка оставалась польская государственная компания PKP Cargo, доля которой составила почти 50%
по объемам перевезенных грузов и около 60% по грузообороту.
Ее главный конкурент немецкая DB Schenker заняла почти 20% и около 5% рынка соответственно.
В то же время статистика UTK свидетельствует о том, что доля польской компании в объемах перевозок
сократилась на 2 п.п., в то время как немецкой - на 0,5 п.п.
На железнодорожном рынке Польши в январе-августе работало более десятка компаний, занимающихся
грузовыми перевозками, но доли большинства из них составляли от менее одного до нескольких процентов.
Занимающиеся пассажирскими железнодорожными перевозками компании в Польше за восемь месяцев
текущего года перевезли 178,4 млн пассажиров, что на 3,2 млн или на 1,8% меньше, чем за аналогичный период
прошлого года.
Согласно данным польской администрации железнодорожного транспорта (UTK), перевозка пассажиров с
учетом протяженности трасс снизилась за этот период почти на 6% - до 11,5 млрд пасс/км.
В августе компании перевезли 21,9 млн пассажиров, что менее, чем на 1% меньше, чем в августе прошлого года.
Падение в предыдущем месяце оказалось самым небольшим с начала текущего года.
В январе-августе рост пассажироперевозок был зафиксирован только в апреле и июле - на 4,4 и 2,6 процентов,
соответственно, а падение в другие месяцы составило от 1,5 до более 5%
С начала текущего года железнодорожные компании больше всего пассажиров перевезли в мае (23,4 млн
человек), а меньше всего в феврале (20,7 млн).
Крупнейшим из 11-ти занимающихся железнодорожными пассажирскими перевозками в Польше компаний
оставался региональный перевозчик Przewozy Regionalne, доля которого по итогам первых восьми месяцев года
сократилась до около 32 с 37 процентов в 2012 году.
С учетом протяженности трасс лидером оставалась компания PKP Intercity, которая сохранила свою долю на
уровне около 44%.