V. DZIEŃ - „A nadzieja zawieść nie może, bo miłość Boża

Transkrypt

V. DZIEŃ - „A nadzieja zawieść nie może, bo miłość Boża
V.
DZIEŃ - „A nadzieja zawieść nie może,
bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych …” (Rz 5,5)
W komunii z Bogiem przez nadzieję
CZYTANIA
2 sierpnia (wtorek)
PIERWSZE CZYTANIE (Lb 12,1-13)
Bóg karze szemranie przeciw Mojżeszowi
Czytanie z Księgi Liczb
Miriam i Aaron mówili źle o Mojżeszu z powodu Kuszytki, którą wziął za żonę.
Rzeczywiście bowiem wziął za żonę Kuszytkę. Mówili: „Czyż Pan mówił z samym tylko
Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami?” A Pan to usłyszał. Mojżesz zaś był
człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi. I
zwrócił się nagle Pan do Mojżesza, Aarona i Miriam: „Przyjdźcie wszyscy troje do Namiotu
Spotkania”.
I poszli wszyscy troje, a Pan zstąpił w słupie obłoku, zatrzymał się u wejścia do namiotu i
zawołał na Aarona i Miriam. Gdy obydwoje podeszli, rzekł: „Słuchajcie słów moich: Jeśli jest
u was prorok, objawię mu się przez widzenia, w snach będę mówił do niego. Lecz nie tak jest
ze sługą moim, Mojżeszem. Uznany jest za wiernego w całym moim domu. Twarzą w twarz
mówię do niego, w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać Pana ogląda.
Czemu ośmielacie się o moim słudze, o Mojżeszu, źle mówić?”
I zapalił się gniew
Pana przeciw nim. Odszedł Pan, a obłok oddalił się od namiotu, lecz oto Miriam stała się
nagle biała jak śnieg, od trądu.
Gdy Aaron do niej się zwrócił, spostrzegł, że była trędowata. Wtedy rzekł Aaron do
Mojżesza: „Proszę, panie mój, nie karz nas za grzech, któregośmy się nierozważnie dopuścili,
i jesteśmy winni. Nie dopuść, by ona stała się jak martwy płód, który na pół zgniły wychodzi
z łona swej matki”. Wtedy błagał Mojżesz głośno Pana: „O Boże, spraw, proszę, by znowu
stała się zdrowa”.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 51,3-4.5-6.12-13)
Refren: Zmiłuj się, Boże, bo jesteśmy grzeszni.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku
i prawy w swoim sądzie.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ps 130,5)
Alleluja, alleluja, alleluja
Pokładam nadzieję w Panu,
ufam Jego słowu.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA (Mt 15,1-2.10-14)
Niebezpieczeństwo zaślepienia
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Do Jezusa przyszli z Jerozolimy faryzeusze i uczeni w Piśmie z zapytaniem: „Dlaczego twoi
uczniowie postępują wbrew tradycji starszych?” Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem.
Jezus przywołał do siebie tłum i rzekł do niego: „Słuchajcie i chciejcie zrozumieć: Nie to, co
wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym”.
Wtedy przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się, gdy
usłyszeli to powiedzenie”. On zaś odrzekł: „Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec
niebieski, będzie wyrwana. Zostawcie ich. To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy
ślepego prowadzi, obaj w dół wpadają”.
Oto słowo Pańskie.
MEDYTACJA
Łk 5, 1–11
Ewangelia przenosi mnie dziś w miejsce szczególne, nad Jezioro Genezaret, zwane też
Jeziorem Galilejskim, czasami Morzem Galilejskim albo Morzem Tyberiadzkim. To bardzo
duże jezioro o długości 21 km i szerokości 12 km; jezioro o wielkiej głębokości od 42 do 48
m. Było ono miejscem pracy rybaków, a takimi było też wielu apostołów. Jeszcze jedna rzecz
je charakteryzowała: nagle nadchodzące i groźne burze. To na tym jeziorze wołali uczniowie:
Panie, ratuj! Giniemy! (Łk 8,22). Jezioro Genezaret było też miejscem powołania apostołów.
Nad jego brzegiem usłyszeli Piotr i Andrzej słowa Jezusa: Pójdźcie za Mną, a uczynię was
rybakami ludzi (Mt 4,19).
Dziś staję nad Jeziorem Genezaret gdzieś w tłumie cisnącym się do Jezusa, aby słuchać Jego
słowa. Oczyma duszy widzę Jezusa, który wsiada do łodzi należącej do Szymona, odbija
nieco od brzegu i naucza – naucza nad Jeziorem Genezaret. O czym mówi Jezus, tego
Ewangelista nie podaje. Może ważniejszym jest miejsce tego nauczania - Jezioro Genezaret.
Jest ono obrazem ludzkiego życia, mojego życia.
Najpierw przez to, że Jezus nad nim powołuje. Życie każdego z nas toczy się jakby nad
brzegiem Jeziora Genezaret, gdzie Jezus powołuje. Jezus mnie powołuje, potrzebuje,
akceptuje. Każdego dnia przychodzi do mnie i mówi: Nie bój się. On zna mnie po imieniu, jak
każdego ze swoich Apostołów, jestem „kimś” dla Boga, on nadaje mi największą godność,
której nikt nie może mi odebrać. Jezioro Genezaret – obraz mojego życia, do którego Bóg
mnie powołał, wciąż powołuje, przyjmuje, akceptuje.
Jezioro Genezaret – obraz mojego życia wskazuje dalej na jego niepewność. Tak jak na tym
jeziorze pojawiają się nagle gwałtowne burze, tak i niespokojne i niepewne jest życie ludzkie,
moje życie. Jak szybko, jak gwałtownie zmienia się nieraz życie. Nikt nie może czuć się
pewnie, nikt nie wie, kiedy wiatr się zerwie, burza nadciągnie, co po niej pozostanie. Jezioro
Genezaret – piękne, wielkie, bogate w ryby, ciche i spokojne. Jezioro Genezaret – niepewne,
wzburzone, będące zagrożeniem dla człowieka. Panie ratuj! Giniemy! Obraz mojego życia.
Nad jeziorem tym naucza Jezus. Kiedy kończy swoje nauczanie, kieruje uczniów w stronę
jeziora. Ze słowem, ze swoim nauczaniem posyła do codziennego życia. Co więcej – wysyła
ich „na głębię”. Przyjęcie nauki Jezusa prowadzi na głębię życia. I Piotr się obawia, nie do
końca widzi w tym sens, tłumaczy się, że przecież lepiej zna to życie, bo był, łowił i nic. A
Jezus – cóż może powiedzieć o łowieniu ryb? Jakie ma pojęcie o życiu? A jednak Piotr
ryzykuje, a może lepiej ufa, ma nadzieję niejako „wbrew nadziei”. A podstawą tej nadziei,
tego zaufania jest Jezus, Jego słowo: … całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na
Twoje słowo zarzucę sieci – „Twe słowo mylić nie może”.
„Nadzieja rodzi się z kryzysu” (ks. T. Halik). Apostołowie doświadczyli kryzysu, długiej
ciemnej i bezowocnej nocy zmagań. Byli zmęczeni i zniechęceni. Mieli już dość tej pracy.
Kryzys. I wtedy zrodziła się nadzieja – nadzieja, która nie
opierała się na ludzkich przewidywaniach sukcesu, na dobrych
prognozach ekonomicznych, na uwierzeniu we własne siły – ale na Jezusie. Bł. Jan Paweł II
powiedział, że istnieje dziś na świecie pewnego rodzaju „lęk przed przyszłością. Obraz jutra
jest często bezbarwny i niepewny. Bardziej boimy się przyszłości niż jej pragniemy.
Niepokojącą oznaką tego jest między innymi wewnętrzna pustka dręcząca wielu ludzi i utrata
sensu życia” (Ecclesia in Europa, 8). Może i we mnie rodzą się takie niepokoje – niepewny i
bezbarwny obraz jutra, wewnętrzna pustka, lęk przed tym, czy w życiu nie pojawią się nagle
gwałtowne burze, co będzie jutro, co będzie po powrocie z pielgrzymki? Słucham tutaj wielu
słów Jezusa. Czuję się dobrze, bezpiecznie – ale co będzie, kiedy wrócę. Wszystko po
staremu, dawne problemy i trudności, niepewności i niepokoje?
Nad Jeziorem Genezaret, które jest obrazem mojego życia, słyszę dziś mówiącego do mnie
Jezusa – Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów! Nie mów, że już tyle razy próbowałeś, nie
tłumacz, że nieraz już tak chciałeś i nic. Uwierz i ty na Jego słowo. Patrz z nadzieją w
przyszłość. Chrześcijańska nadzieja nie jest bowiem jakąś sprawnością czy zdolnością
człowieka. Nadzieja nasza ma swoje imię – Jezus Chrystus. „Jezus Chrystus jest naszą
nadzieją, gdyż On (…) umiłował nas tak bardzo, że przyjął we wszystkim z wyjątkiem
grzechu naszą ludzką naturę, stając się uczestnikiem naszego życia, by nas zbawić.
Wyznawanie tej prawdy stanowi podstawę naszej wiary” (jw. 19).
Maryjo, Matko nadziei,
bądź z nami na naszych drogach! (…)
Maryjo, daj nam Jezusa!
Spraw, abyśmy za Nim szli i kochali Go!
On jest nadzieją Kościoła, Europy i ludzkości.
On żyje z nami, pośród nas, w swoim Kościele!
Z Tobą mówimy: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20).
Niech nadzieja chwały,
wlana przez Niego w nasze serca,
przynosi owoce sprawiedliwości i pokoju! (bł. Jan Paweł II)