t¸umaczenia - Polska Misja Katolicka
Transkrypt
t¸umaczenia - Polska Misja Katolicka
465 5/26/10 8:44 PM Page 1 465 5/26/10 8:44 PM Page 2 INFORMACJA O WYBORACH PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dla polskich obywateli zamieszka∏ych lub przebywajàcych czasowo na terenie Szwajcarii i ksi´stwa Liechtensteinu utworzony zosta∏ jeden obwód wyborczy. Prezydenta RP b´dzie mo˝na wybieraç 20 czerwca i ewentualnie 4 lipca 2010 r. w godzinach od 6:00 do 20:00 w budynku Ambasady RP w Bernie. Poni˝ej podstawowe informacje dotyczàce formalnoÊci zwiàzanych z udzia∏em w wyborach. Wyborca stale zamieszka∏y za granicà oraz wyborca stale zamieszka∏y w Polsce, a przebywajàcy czasowo za granicà w celu wzi´cia udzia∏u w g∏osowaniu powinien z∏o˝yç do w∏aÊciwego konsula wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà. Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà sk∏ada si´ ustnie, pisemnie, telefonicznie, telefaksem lub pocztà elektronicznà. We wniosku podaje si´: nazwisko i imiona, imi´ ojca, dat´ urodzenia, adres zamieszkania wyborcy w kraju (w odniesieniu do osób przebywajàcych czasowo za granicà) lub adres zamieszkania wyborcy za granicà (w odniesieniu do osób zamieszka∏ych za granicà), numer wa˝nego polskiego paszportu lub dowodu osobistego, miejsce i dat´ jego wydania Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà sk∏ada si´ najpóêniej w 3. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 17 czerwca 2010 r. Wniosek o wpisanie do spisu wyborców, znajdziecie Paƒstwo na stronie internetowej naszej Ambasady (www.berno.polemb.net). Zg∏oszenia telefoniczne przyjmowane b´dà pod numerem 031 358 02 02, zg∏oszenia mo˝na równie˝ przes∏aç faksem na numer 031 358 02 16 oraz pocztà elektroniczna na adres [email protected]. Osoby wpisane do spisu wyborców w Ambasadzie w Bernie b´dà uj´te w tym spisie wyborców równie˝ w przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania (tzw. II tury wyborów). Wzi´cie udzia∏u w g∏osowaniu w innym obwodzie, w tym równie˝ w miejscu sta∏ego zamieszkania b´dzie mo˝liwe wy∏àcznie po otrzymaniu od konsula zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania. Wyborca, który zosta∏ wpisany przez konsula do spisu wyborców, mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania. Z zaÊwiadczeniem takim mo˝na g∏osowaç w dowolnym obwodzie g∏o- 2 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) sowania w kraju, za granicà lub na polskim statku morskim. Wniosek nale˝y z∏o˝yç najpóêniej w 2. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 18 czerwca 2010 r. Wyborca otrzyma zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania w dniu pierwszego g∏osowania oraz o prawie do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. W przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania wyborca zmieniajàcy miejsce pobytu po dniu pierwszego g∏osowania, a przed ponownym g∏osowaniem, mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. Wniosek o wydanie takiego zaÊwiadczenia sk∏ada si´ po dniu pierwszego g∏osowania konsulowi, który sporzàdzi∏ spis wyborów, w którym wyborca jest uj´ty, nie póêniej jednak ni˝ w 2. dniu przed dniem ponownego g∏osowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r. Wyborca, któremu wydano zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania zostanie z urz´du skreÊlony ze spisu wyborców sporzàdzonego przez konsula. G∏osowanie na podstawie zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania. Wyborca stale zamieszka∏y w kraju zamierzajàcy g∏osowaç za granicà mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania. Z zaÊwiadczeniem takim mo˝na g∏osowaç w dowolnym obwodzie g∏osowania w kraju, za granicà lub na polskim statku morskim. Wniosek o wydanie zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania sk∏ada si´ w urz´dzie gminy, w której wyborca b´dzie uj´ty w spisie wyborców, najpóêniej w 2. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 18 czerwca 2010 r. Wyborca otrzyma zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania w dniu pierwszego g∏osowania oraz o prawie do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. W przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania wyborca zmieniajàcy miejsce pobytu po dniu pierwszego g∏osowania, a przed ponownym g∏osowaniem, mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. Wniosek o wydanie takiego zaÊwiadczenia sk∏ada si´ po dniu pierwszego g∏osowania w urz´dzie gminy, w której wyborca jest uj´ty w spisie wyborców, nie póêniej jednak ni˝ w 2. dniu przed dniem ponownego g∏osowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r. Wyborca, któremu wydano zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania zostanie z urz´du skreÊlony ze spisu wyborców w miejscu sta∏ego zamieszkania. W przypadku utraty zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania, niezale˝nie od przyczyny, nie b´dzie mo˝liwe otrzymanie kolejnego zaÊwiadczenia, ani wzi´cie udzia∏u w g∏osowaniu w obwodzie w∏aÊciwym dla w miejsca zamieszkania. W razie pytaƒ dotyczàcych wyborów prosz´ kontaktowaç si´ z Wydzia∏em Konsularnym Ambasady. 465 5/26/10 8:44 PM Page 3 Drodzy Czytelnicy! Po wielkiej próbie, jakiej doÊwiadczy∏a nasza Ojczyzna 10 kwietnia 2010 roku, dziÊ nasi Rodacy muszà stawiaç czo∏a tragedii wielkiej powodzi. ZdaliÊmy egzamin z solidarnoÊci po katastrofie kwietniowej, trzeba go zdaç ponownie – dlatego prosz´, aby ka˝dy osobiÊcie pomyÊla∏, w jaki sposób okazaç dobroç serca i pospieszyç z pomocà pokrzywdzonym w tej powodzi. Chodzi zw∏aszcza o pomoc w d∏u˝szej perspektywie. Polska Misja Katolicka przeznaczy na pomoc poszkodowanym tac´ w ca∏oÊci ze wszystkich oÊrodków zbieranà w niedziel´ 30 maja lub 6 czerwca. O dalszych inicjatywach naszej Misji poinformujemy w lipcowo – sierpniowym numerze „WiadomoÊci”. W wielu oÊrodkach duszpasterskich PMK w maju i czerwcu dzieci przyst´pujà do I Komunii Âwi´tej. Za bardzo dobre przygotowanie do tego wyjàtkowego wydarzenia w ˝yciu naszych ma∏ych wiernych pragn´ z ca∏ego serca podzi´kowaç rodzicom, katechetom i nauczycielom. JednoczeÊnie prosz´ o dalsze zatroskanie zwiàzane z rozwojem wiary u Waszych dzieci. Trzeba zrobiç wszystko, aby dzieƒ I Komunii Âwi´tej nie sta∏ si´ dniem po˝egnania z KoÊcio∏em. Rozpocz´∏y si´ zapisy do szkó∏ i ognisk polonijnych; pami´tajmy, ˝e „takie b´dà Rzeczypospolite, jakie ich m∏odzie˝y chowanie” (Andrzej Frycz Modrzewski „O poprawie Rzeczypospolitej”). Z wielkim uznaniem trzeba patrzeç na tych rodziców, którzy podejmujà tyle trudu, aby ich dzieci zna∏y j´zyk i kultur´ kraju, z którego wywodzà si´ ich dziadkowie. I nie chodzi tu tylko o stwierdzenie, ˝e „czego JaÊ si´ nie nauczy, tego Jan nie b´dzie umia∏”, ale o spraw´ podstawowà, tzn. poszanowanie korzeni, z których si´ wyrasta. Chodzi o to, ˝eby wiedzieç, kim si´ jest, skàd si´ pochodzi. Czasem ludziom si´ wydaje, ˝e jak nie przyznajà si´ do Ojczyzny, do swojej ziemi rodzinnej, to b´dà szanowani. Jest to z∏udne myÊlenie. Zazwyczaj szanuje si´ tego, kto sam siebie szanuje, kto szanuje swojà Ojczyzn´, j´zyk i nie wstydzi si´ dziedzictwa wiary i kultury, z której si´ wywodzi. Wszystkim, którzy troszczà si´ o funkcjonowanie szkó∏ i ognisk polonijnych z serca dzi´kuj´, proszàc jednoczeÊnie o dalsze zaanga˝owanie. Obecny czas dla PMK jest bardzo wa˝ny, a zarazem bardzo trudny. Wià˝e si´ to z reorganizacjà struktur KoÊcio∏a szwajcarskiego. Coraz cz´Êciej mamy do czynienia z ∏àczeniem parafii w tzw. „Unité pastorale”. Wielkie zadania stojà zarówno przed rektorem PMK, jak i radami duszpasterskimi poszczególnych oÊrodków Misji. Prowadzenie negocjacji, rozmów dotyczàcych koÊcio∏a, infrastruktury wymagajà wielkiej cierpliwoÊci, roztropnoÊci i wytrwa∏oÊci, a przede wszystkim znajomoÊci miejscowych realiów. Dzisiaj szczególne s∏owa uznania i podzi´kowania oraz gratulacji przekazuj´ Radzie OÊrodka PMK w Bazylei wraz z duszpasterzem ks. Grzegorzem Piotrowskim. Fakt, ˝e od 1 lipca – ufajmy, ˝e na sta∏e – duszpasterstwo w j´zyku polskim b´dzie si´ odbywa∏o w koÊciele pw. Wszystkich Âwi´tych (Allerheiligenkirche) jest wielkim sukcesem. Zach´cam tak˝e inne rady duszpasterskie wraz z ich duszpasterzami, aby rozeznawali si´ w mo˝liwoÊciach d∏ugoterminowych roz- wiàzaƒ. Nie musz´ chyba nikomu t∏umaczyç, ˝e dopóki Szwajcarzy nie podejmà wià˝àcych decyzji, mo˝na z nimi dyskutowaç, negocjowaç; kiedy ustalà ostateczne rozwiàzania, to mo˝emy sobie co najwy˝ej ponarzekaç, ˝e przegapiliÊmy szans´. Chodzi mi o to, ˝eby nie spe∏nia∏o si´ stare powiedzenie, ˝e „Polak màdry jest po szkodzie”. Na s∏owa uznania i szczególne podzi´kowanie zas∏u˝yli wszyscy zaanga˝owani w organizacj´ koncertów Micha∏a Karola Szymanowskiego w CERN-ie i Bernie. By∏a to niezwyk∏a promocja polskiej kultury, ale tak˝e pozyskanie dla sprawy PMK wielu Szwajcarów. Owocem znakomitego wyst´pu pana Micha∏a sà zaproszenia na maj przysz∏ego roku. 19 czerwca udamy si´ z pielgrzymkà do Einsiedeln. Przy tej okazji b´dziemy obchodziç 70. rocznic´ internowania polskich ˝o∏nierzy w Szwajcarii (19.06.1940). Tamtemu wydarzeniu poÊwi´camy du˝o miejsca w bie˝àcym numerze „WiadomoÊci”; zach´cam do zapoznania si´ z historià, której ostatnich Êwiadków b´dziemy mogli spotkaç osobiÊcie. Na helweckiej ziemi byli dobrymi ambasadorami naszej Ojczyzny. 20 czerwca wybieramy nowego prezydenta Polski. To kolejne wyzwanie, aby wed∏ug w∏asnego sumienia zag∏osowaç na najlepszego kandydata. Czasami s∏ychaç naiwne t´sknoty za idealnym kandydatem, a takiego nigdy nie by∏o, nie istnieje i nie b´dzie istnia∏: ka˝dy ma jakieÊ wady i zalety, dlatego przede wszystkim Êwiadomie trzeba wybraç tego, kto wed∏ug naszego rozeznania b´dzie najlepiej s∏u˝y∏ Polsce. W Gnieênie 26 czerwca b´dzie mia∏ miejsce ingres nowego Prymasa Polski. Polska Misja Katolicka sk∏ada Ksi´dzu Arcybiskupowi Józefowi Kowalczykowi ˝yczenia Bo˝ego b∏ogos∏awieƒstwa i zapewnienie o modlitwie. 3 czerwca obchodzimy UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a, i chocia˝ w kantonach protestanckich ten czwartek jest dniem pracy to zach´cam, aby ka˝dy katolik zajrza∏ przynajmniej na chwil´ do najbli˝szego koÊcio∏a na adoracj´ NajÊwi´tszego Sakramentu. W miesiàcu poÊwi´conym Sercu Jezusowemu wszystkich serdecznie pozdrawiam i dzi´kuj´ za wspieranie naszych „WiadomoÊci”. Szcz´Êç Bo˝e. Ks. dr S∏awomir Kawecki Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 3 465 5/26/10 8:44 PM Page 4 Z ˝ycia KoÊcio∏a Arcybiskup Józef Kowalczyk – Prymasem Polski Ojciec Âwi´ty Benedykt XVI mianowa∏ arcybiskupem metropolità gnieênieƒskim, który nosi tytu∏ Prymasa Polski, dotychczasowego nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka. Komunikat w tej sprawie zosta∏ og∏oszony 8 maja 2010 r. w po∏udnie. Ingres nowego prymasa Polski do archikatedry gnieênieƒskiej odb´dzie si´ 26 czerwca br. Dobieg∏a koƒca przed∏u˝ona o dwa lata pos∏uga dotychczasowego metropolity gnieênieƒskiego Prymasa Polski abp. Henryka Muszyƒskiego, który 20 marca ukoƒczy∏ 77 lat. Ojciec Âwi´ty Benedykt XVI przyjà∏ jego rezygnacj´ z pos∏ugi arcybiskupa metropolity gnieênieƒskiego, a jednoczeÊnie jego nast´pcà i Prymasem Polski, mianowa∏ nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka. Wybitny dyplomata Abp Józef Kowalczyk jest wybitnym watykaƒskim dyplomatà. By∏ nuncjuszem apostolskim pe∏niàcym ten urzàd najd∏u˝ej w jednym kraju. Do jego zas∏ug nale˝y m. in. doprowadzenie do podpisania konkordatu z Rzeczàpospolità Polskà, który uznaje si´ za jeden ze wzorcowych oraz dokonanie reformy struktur KoÊcio∏a w Polsce na niespotykanà dotàd skal´. Swà formacj´ intelektualnà i sposób myÊlenia o KoÊciele kszta∏towa∏ obserwujàc obrady Soboru Watykaƒskiego II. Od wikariusza w Kwidzynie po doktorat w Rzymie Józef Kowalczyk urodzi∏ si´ 28 sierpnia 1938 w Jadownikach Mokrych ko∏o Tarnowa, jako syn Stanis∏awa i Katarzyny. W 1956 r. rozpoczà∏ studia i formacj´ duchowà w Wy˝szym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie. Âwi´cenia kap∏aƒskie przyjà∏ 14 stycznia 1962 z ràk biskupa warmiƒskiego Józefa Drzazgi. Pierwsze doÊwiadczenia duszpasterskie zdobywa∏ jako wikariusz w parafii Âwi´tej Trójcy w Kwidzynie. O tym, ˝e Józef Kowalczyk by∏ wybijajàcym si´ m∏odym ksi´dzem, Êwiadczy∏a decyzja podj´ta przez jego prze∏o˝onych o oddelegowaniu go na dalsze studia do Rzymu. Jednak w wyjeêdzie poczàtkowo przeszkodzi∏a mu komunistyczna bezpieka, odmawiajàc wydania paszportu. Dlatego w paêdzierniku 1963 r. rozpoczà∏ studia w zakresie prawa kanonicznego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. 24 lutego 1965 r. uda∏o mu si´ wyjechaç do Rzymu, aby kontynuowaç studia na Wy- 4 dziale Prawa Kanonicznego s∏ynnego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriaƒskiego. W Rzymie skoƒczy∏ te˝ kurs kanonicznej praktyki administracyjnej przy Kongregacji Soboru (dzisiaj kongregacja ds. duchowieƒstwa), a od 1967 r. podjà∏ wspó∏prac´ z Sekretariatem Generalnym Synodu Biskupów oraz ucz´szcza∏ na specjalne studium przy Tajnym Archiwum Watykaƒskim (ukoƒczone dyplomem archiwisty). W 1968 r. uzyska∏ tytu∏ doktora prawa kanonicznego. W tym samym roku rozpoczà∏ Studium w Rocie Rzymskiej, zakoƒczone tytu∏em adwokata Roty Rzymskiej (1971). Podjà∏ prac´ w Najwy˝szym Trybunale Apostolskim Roty Rzymskiej w charakterze obroƒcy w´z∏a ma∏˝eƒskiego. Wa˝nym w tym okresie dla ks. Kowalczyka by∏a tak˝e mo˝liwoÊç bezpoÊredniego przyglàdania si´ obradom i debatom zwiàzanym z ostatnià sesjà Soboru Watykaƒskiego II. „Bàdê wola Twoja” Dzi´ki swym wybitnym zdolnoÊciom rozpoczà∏ 19 grudnia 1969 r. sta∏à prac´ w Kongregacji ds. Dyscypliny Sakramentów. W tym czasie stawia∏ tak˝e pierwsze kroki w dyplomacji Stolicy Apostolskiej. Towarzyszy∏ abp. Luigi Poggi, nuncjuszowi apostolskiemu do spraw specjalnych, w podró˝ach do Polski (1976-1978) i wszed∏ w sk∏ad Zespo∏u Stolicy Apostolskiej ds. Sta∏ych Kontaktów roboczych z przedstawicielami rzàdu PRL. W Rzymie 16 paêdziernika 1978 r. zasta∏ go wybór kard. Karola Wojty∏y na Stolic´ Piotrowà. 18 paêdziernika, zaledwie w dwa dni po wyborze Jana Paw∏a II, ks. Kowalczyk zosta∏ wezwany do watykaƒskiego Sekretariatu Stanu, gdzie po- WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) wierzono mu zorganizowanie polskiej sekcji tego urz´du. Na tym stanowisku sp´dzi∏ 11 lat. W 1978 zosta∏ ponadto mianowany przez Sekretarza Stanu kard. Jeana Villota przewodniczàcym Komisji ds. Publikacji pism i przek∏adów obcoj´zycznych dzie∏ Karola Wojty∏y z okresu przed wyborem na Papie˝a. JednoczeÊnie by∏ redaktorem naczelnym polskoj´zycznego wydania czternastu tomów nauczania Jana Paw∏a II. W 1981 r. zosta∏ cz∏onkiem Rady Administracyjnej Fundacji Jana Paw∏a II. Jako kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu, bra∏ udzia∏ w licznych zagranicznych pielgrzymkach Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II. 17 lipca 1989 r. Stolica Apostolska i Polska Rzeczpospolita Ludowa przywróci∏y stosunki dyplomatyczne na szczeblu nuncjatury apostolskiej i ambasady. W Êlad za tym kolejnym rozdzia∏em w ˝yciu ks. Kowalczyka by∏a nominacja na Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, którà uzyska∏ od Jana Paw∏a II w Castel Gandolfo 28 sierpnia 1989 r. Âwi´ceƒ biskupich udzieli∏ mu osobiÊcie Jana Pawe∏ II 20 paêdziernika 1989 r. w Bazylice Êw. Piotra. „Tobie, biskupie Józefie, zosta∏o powierzone obj´cie historycznej misji w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie, jednej z pierwszych za∏o˝onych przez Stolic´ Piotrowà. Przerwana – jak wiadomo – w bardzo smutnych okolicznoÊciach pi´çdziesiàt lat temu, ta misja zostaje dziÊ podj´ta jako znak nadziei” – mówi∏ wówczas Jan Pawe∏ II. Jako dewiz´ pos∏ugi biskupiej abp Kowalczyk wybra∏ s∏owa: „Fiat voluntas Tua” (Bàdê wola Twoja). W liÊcie dzi´kczynnym za udzielenie sakry, napisa∏: „Mam pe∏nà ÊwiadomoÊç zaufania, jakim zosta∏em obdarzony, oraz obowiàzków, jakie przede mnà stawia nowe powo∏anie w KoÊciele. Za przyk∏adem Maryi, Matki Chrystusa i Matki KoÊcio∏a, 465 5/26/10 8:44 PM Page 5 Z ˝ycia KoÊcio∏a odpowiadam na to wezwane s∏owem fiat – i Jej ca∏à t´ pos∏ug´ zawierzam”. W herbie biskupim obok krzy˝a, pastora∏u i gwiazdy symbolizujàcej Maryj´, abp Kowalczyk umieÊci∏ p∏ug. Tym samym nawiàza∏ do swych wiejskich korzeni (pochodzi z Jadownik Mokrych, le˝àcych 30 km od Tarnowa). Wa˝ne zadania – konkordat i reorganizacja struktur administracyjnych KoÊcio∏a Jako g∏ówne zadania dla pierwszego po II wojnie Êwiatowej nuncjusza apostolskiego w Polsce Jan Pawe∏ II wyznaczy∏ mu m. in. wynegocjowanie i podpisanie konkordatu oraz przeprowadzenie nowego podzia∏u administracyjnego KoÊcio∏a w kraju. Do Polski abp Józef Kowalczyk powróci∏ 23 listopada 1989 r. W drodze z Rzymu do Ojczyzny towarzyszy∏ nowemu nuncjuszowi abp Bronis∏aw Dàbrowski, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Na lotnisku Ok´cie abp. Kowalczyka powita∏ Prymas Polski kard. Józef Glemp. W przemówieniu powitalnym abp Kowalczyk zaznaczy∏, ˝e ma ÊwiadomoÊç tego, „jaka przesz∏oÊç i jakie dziedzictwo” jest zwiàzane z powierzonà mu pos∏ugà, a tak˝e wysi∏ków Episkopatu Polski w kierunku normalizacji stosunków ze Stolicà Apostolskà. Arcybiskup Kowalczyk rozpoczà∏ uroczyÊcie misj´ apostolskà w Polsce podczas Mszy Êw. w warszawskiej archikatedrze Êw. Jana Chrzciciela 26 listopada 1989 r. Listy uwierzytelniajàce nowy nuncjusz apostolski w Polsce z∏o˝y∏ ówczesnemu prezydentowi Wojciechowi Jaruzelskiemu 6 grudnia 1989 r. w Warszawie. Zgodnie z wielowiekowà tradycjà i zwyczajami mi´dzynarodowymi nuncjusz apostolski w Polsce jest z urz´du dziekanem korpusu dyplomatycznego. Jako nuncjusz apostolski corocznie przewodniczy Mszy Êw. koncelebrowanej w rocznic´ inauguracji pontyfikatu, a jako dziekan Korpusu Dyplomatycznego w pierwszych dniach nowego roku sk∏ada ˝yczenia G∏owie Paƒstwa polskiego. Oficjalnie ˝egna te˝ w Nuncjaturze Apostolskiej ambasadorów koƒczàcych swojà misj´ w Polsce. Jednym z pierwszych kroków nowego nuncjusza by∏o doprowadzenie do przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego w 1991 r. WÊród najwi´kszych zas∏ug ponad 20-letniej pos∏ugi abp. Kowalczyka jako nuncjusza w Warszawie, wymieniç mo˝na podpisanie 28 lipca 1993 r. przezeƒ Konkordatu mi´dzy Rzeczàpospolità Polskà a Stolicà Apostolskà. Polski konkordat – który uwa˝any jest za wzorcowy dla innych analogicznych umów w tym regionie Europy – bazuje na wypracowanej przez Sobór Watykaƒski II zasadzie wzajemnej autonomii instytucji paƒstwowych i koÊcielnych. Uznaje te˝ osobowoÊç prawnà KoÊcio∏a katolickiego i wa˝noÊç prawnà Êlubów koÊcielnych. Niestety, ze wzgl´du na zmian´ rzàdu (na lewicowy), do jakiej wkrótce potem dosz∏o, ratyfikacja tego wa˝nego dokumentu prawa mi´dzynarodowego nastàpi∏a dopiero 23 lutego 1998 r. Konkordat ze Stolicà Apostolskà otworzy∏ te˝ mo˝liwoÊç przyznania analogicznych regulacji (w formie ustaw) innym KoÊcio∏om obecnym na ziemi polskiej, przez co sta∏ si´ wa˝nym instrumentem promocji wolnoÊci religijnej na polu ekumenicznym. Abp Kowalczyk jako nuncjusz apostolski przygotowa∏ (wraz z komisjà polskiego Episkopatu) ca∏oÊciowà reorganizacj´ koÊcielnych struktur administracyjnych w Polsce. Dokonana zosta∏a bullà papieskà „Totus Tuus Poloniae populus” z 25 marca 1992. Dzie∏o to by∏o kontynuowane w kolejnych latach: 1996, 2004 i 2009. By∏a to najszersza reforma struktur koÊcielnych w Europie w okresie powojennym. Jej podstawowà ideà by∏o – jak to definiowa∏ sam nuncjusz: „zbli˝enie biskupów do wiernych”, drogà wprowadzenia mniejszych jednostek administracyjnych, nie przekraczajàcych na ogó∏ miliona wiernych. Rozwiàzana te˝ zosta∏a unia personalna Warszawy i Gniezna, nie majàca ju˝ uzasadnienia w warunkach wolnej Polski. Doceniajàc rang´ tej reformy Jan Pawe∏ II podsumowa∏ jà w 2002 r w nast´pujàcych s∏owach: „Szczególnà radoÊcià napawa mnie fakt, ˝e pozwoli∏a ona na skuteczniejsze dzia∏anie kurii biskupich oraz pe∏niejszà wspó∏prac´ diecezji ze wspólnotami ˝ycia konsekrowanego i rozwojem duszpasterstw specjalistycznych”. Abp Józef Kowalczyk bra∏ udzia∏ w przygotowaniach i towarzyszy∏ w pielgrzymkach do Polski Ojcu Âwi´temu Janowi Paw∏owi II w latach: 1991, 1995, 1997, 1999 i 2002 oraz Benedyktowi XVI w 2006 r. Bardzo wa˝nym i znamiennym w skutki wàtkiem pos∏ugi ka˝dego nuncjusza, w tym abp. Kowalczyka jest prowadzenie specjalnych, tajnych konsultacji, które s∏u˝à wy∏onieniu kandydatów na biskupów. Ich owocem jest przygotowanie za ka˝dym razem tzw. Terno, które przekazywane jest Stolicy Apostolskiej. Zdecydowana wi´kszoÊç pe∏niàcych swój urzàd polskich biskupów, zosta∏a mianowana przez papie˝y Jana Paw∏a II i Benedykta XVI w Êlad za konsultacjà przeprowadzonà przez abp. Kowalczyka. Rolà nuncjusza jest tak˝e towarzyszenie pracy Konferencji Episkopatu Polski, szczególnie w dziedzinie wspó∏pracy ze Stolicà Apostolskà czy kszta∏towania stosunków z paƒstwem. Nuncjusz nie b´dàc cz∏onkiem Konferencji nie bierze udzia∏u w jej decyzjach, ale – jak potwierdzajà poszczególni polscy biskupi – doradczy g∏os nuncjusza Kowalczyka mia∏ w naszych realiach du˝e znaczenie. Przez lata da∏ si´ on poznaç jako konsekwentny inspirator i zarazem obroƒca linii wyznaczonej wspó∏czesnemu KoÊcio∏owi przez nauczanie Soboru Watykaƒskiego II. Nuncjusz by∏ zawsze te˝ bardzo konsekwentnym obroƒcà zasady autonomii KoÊcio∏a od sfery politycznej, co znalaz∏o kilkakrotnie wyraz w krytyce tych dzia∏aƒ ugrupowaƒ bàdê mediów katolickich, których dzia∏ania zmierza∏y do zwiàzania KoÊcio∏a z okreÊlonà formacjà politycznà. Sam nuncjusz Kowalczyk – pe∏niàc swà misj´ dyplomatycznà z ramienia Stolicy Apostolskiej – by∏ te˝ bardzo otwarty w utrzymywaniu bezpo- Êrednich kontaktów z niemal wszystkimi liczàcymi si´ Êrodowiskami koÊcielnymi, kulturalnymi czy intelektualnymi w Polsce. Kierowana przezeƒ Nuncjatura przy Alei Szucha w Warszawie sta∏a si´ goÊcinnym domem nie tylko dla cz∏onków Korpusu Dyplomatycznego, wobec którego nuncjusz pe∏ni funkcj´ dziekana, ale i dla liczàcych si´ Êrodowisk w Polsce. Charakterystyczny dla stylu pos∏ugi abp. Kowalczyka jest fakt, ˝e na publicznych spotkaniach w Nuncjaturze, chocia˝by z okazji rocznic pontyfikatu, zobaczyç mo˝na by∏o polityków czy ludzi wszystkich opcji, bez wyró˝niania kogokolwiek. Rol´ nuncjusza zauwa˝a∏o si´ w budowaniu atmosfery jednoÊci ponad wszelkimi podzia∏ami. By∏o to chyba jedyne takie miejsce w wolnej Polsce. JednoczeÊnie jako swe dodatkowe zadanie abp Kowalczyk przyjà∏ trosk´ o rozwój ˝ycia zakonnego i konsekrowanego w Polsce. Jest na tym polu bardzo aktywny. W ka˝dej wolnej chwili wizytuje ró˝norodne zgromadzenia zakonne, uczestniczàc w istotnych dla nich chwilach, s∏u˝àc opiekà i radà. W ciàgu 20 lat urz´dowania z∏o˝y∏ 210 wizyt w zgromadzeniach m´skich i ponad 120 wizyt w zgromadzeniach ˝eƒskich. Ponadto bardzo wiele podró˝uje po ca∏ej Polsce wizytujàc poszczególne diecezje, uczestniczàc w konsekracjach biskupich, pos∏udze sakramentalnej, dniach skupienia ró˝norodnych Êrodowisk itp. Takich wizyt w ró˝nych polskich miastach abp Kowalczyk odby∏ ju˝ ok. 700, czyli Êrednio ponad 2 miesi´cznie. Mo˝na byç pewnym, ˝e wiedza o Polsce i tutejszym KoÊciele, przekazywana przezeƒ Stolicy Apostolskiej, nie opiera si´ wy∏àcznie na dokumentach przysy∏anych do Nuncjatury, ale poparta jest bezpoÊrednià znajomoÊcià stanu rzeczy w terenie. Trzeba tak˝e zauwa˝yç du˝y wk∏ad nuncjusza Kowalczyka w ustanowienie szeÊciu wydzia∏ów teologicznych w strukturach uniwersytetów paƒstwowych w Polsce jak i przy przekszta∏ceniu Akademii teologii Katolickiej w Warszawie w Uniwersytet kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego oraz Papieskiej Akademii teologicznej w Krakowie w Uniwersytet papieski Jana Paw∏a II. Dzia∏alnoÊç dobroczynna Nuncjusz wykazuje te˝ du˝à aktywnoÊç w dzia∏alnoÊci dobroczynnej. W swych rodzinnych Jadownikach Mokrych zainicjowa∏ zbudowanie doskonale prosperujàcego OÊrodka Opiekuƒczo-Rehabilitacyjnego dla dzieci i m∏odzie˝y niepe∏nosprawnej, z którego korzysta 86 osób, a kolejne 100 znalaz∏o tu zatrudnienie. Wmurowanie kamienia w´gielnego pod budow´ odby∏o si´ w 1999 r. a otwarcie nastàpi∏o w 2003 r. OÊrodkowi towarzyszy specjalna Izba Pami´ci dedykowana Ojcu Âwi´temu Janowi Paw∏owi II. Abp Józef Kowalczyk by∏ najd∏u˝ej urz´dujàcym w jednym kraju dyplomatà watykaƒskim. Jego pos∏uga jako Nuncjusz Apostolskiego w Polsce trwa∏a niemal 21 lat. Za KAI WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 5 465 5/26/10 8:44 PM Page 6 Z ˝ycia KoÊcio∏a Wspomnienia Beatyfikacja ksi´dza Jerzego Popie∏uszki Ks. abp Kazimierz Nycz Stró˝ granicy mi´dzy dobrem a z∏em W niespe∏na 26 lat po m´czeƒskiej Êmierci ks. Jerzego Popie∏uszki Bo˝a OpatrznoÊç odpowiada na proÊb´, jakà w paêdzierniku 1984 roku wype∏niona by∏a ca∏a Polska. W koÊciele Êw. Stanis∏awa Kostki na ˚oliborzu zawis∏ wówczas olbrzymi napis: „Bo˝e, wróç nam Ksi´dza Jerzego”. Nie wiedzieliÊmy jeszcze, ˝e Ksiàdz Jerzy zosta∏ ju˝ zamordowany i ta modlitwa wznosi∏a si´ wówczas do Boga z serc milionów Polaków. Otó˝ takie sà obyczaje Boga naszego, ˝e nawet kiedy nam si´ wydaje, ˝e nasze modlitwy do Niego nie dochodzà, On wys∏uchuje nas niewyobra˝alnie wi´cej, ni˝ Go prosimy. Równie˝ naszà modlitw´ o powrót Ksi´dza Jerzego Bóg wys∏ucha∏ w sposób przekraczajàcy ówczesne oczekiwania. Ju˝ wkrótce, 6 czerwca br., ks. Jerzy Popie∏uszko m´czennik, niez∏omny obroƒca ludzkiej godnoÊci, zamordowany z nienawiÊci do wiary i KoÊcio∏a zostanie beatyfikowany i w ten sposób wróci do nas ju˝ na zawsze. (...) M´czennicy sà KoÊcio∏owi potrzebni, sà Êwiadkami, ˝e mi∏oÊç jest mocniejsza ni˝ nienawiÊç. Sà, jak napisa∏ Jan Pawe∏ II w encyklice „Veritatis splendor”, stró˝ami „granicy mi´dzy dobrem i z∏em”. Niektórych zaÊ m´czenników Bóg sobie wybiera, a˝eby przez nich przypomnieç nam, ˝e to On jest Panem ca∏ej ludzkiej historii. Ksiàdz Jerzy Popie∏uszko by∏ takim stró˝em granicy mi´dzy dobrem a z∏em w swoich czasach. Broni∏ jasnej granicy mi´dzy prawdà a k∏amstwem. Takiego patrona i stró˝a wartoÊci tak˝e dzisiaj nam potrzeba. Niech nowy b∏ogos∏awiony b´dzie or´downikiem wspierajàcym nas u Boga, kiedy troszczymy si´ o prawd´, przeciwstawiajàc si´ relatywizmowi i zak∏amaniu. Niech wyprasza dar jednoÊci w tych wszystkich sprawach naszej Ojczyzny, których nie da si´ naprawiç, gdy ludzie sà przeciw sobie. Dzisiaj Polsce potrzeba solidarnej jednoÊci i wspó∏pracy. Niech ksiàdz Jerzy b´dzie or´downikiem dla wszystkich sprawujàcych w∏adz´. Niech jednoczy Polaków wokó∏ troski o Ojczyzn´, o rozwój rodziny, o w∏aÊciwà edukacj´ i o inne najwa˝niejsze wartoÊci. Niech wyprasza Bo˝à pomoc dla tych, którzy widzà dobro Polski nie w perspektywie tylko kilku miesi´cy, do nast´pnych wyborów, ale w perspektywie wielu dziesiàtków lat, a nawet wiecznoÊci. Z listu arcybiskupa warszawskiego przed beatyfikacjà ksi´dza Jerzego Popie∏uszki, marzec 2010 6 Ksiàdz Jerzy Popie∏uszko – mój przyjaciel! Osoba ksi´dza Jerzego Popie∏uszki fascynuje. Mamy szcz´Êcie, jego beatyfikacja ma miejsce jeszcze za naszego ˝ycia. Wiele osób zna∏o go osobiÊcie, a przynajmniej spotka∏o si´ z nim w Warszawie i innych znanych miejscowoÊciach, ale nie tylko. Jest taka wieÊ Parszowice, kto o niej s∏ysza∏? Le˝y na terenie diecezji legnickiej w powiecie Lubiƒ. Wchodzàc na teren po∏o˝onego na wzgórzu, zabudowanego z kamienia i pokrytego gontem koÊcio∏a, czytamy na tablicy wmurowanej w s∏up bramy wejÊciowej: „W tym koÊciele dnia 4 czerwca 1972 roku odprawi∏ Msz´ Êwi´tà Prymicyjnà ks. Jerzy Popie∏uszko, kapelan SolidarnoÊci. Wdzi´czni mieszkaƒcy Parszowic”. Skàd on tam? Przecie˝ Suchowola, jego rodzinna parafia le˝y na drugim koƒcu Polski. Fakt jego prymicyjnej obecnoÊci zachowany jest tak˝e w pami´ci parafian w Dzia∏oszynie ko∏o Bogatyni, Âcinawy, Wo∏owa, Karpacza i parafii Êw. Doroty we Wroc∏awiu. Skàd on tam? Dolny Âlàsk to moje rodzinne strony. Po repatriacji z Nowogródka znalaz∏em si´ w Parszowicach, nale˝àcych wówczas do parafii Âcinawa. W Wo∏owie zaczyna∏em liceum, w Dzia∏oszynie by∏ proboszczem ks. Bernard Dzierbunowicz, przyjaciel rodziny, te˝ z Nowogródka. W Karpaczu mieliÊmy znajomych, chodziliÊmy jako klerycy po górach. We Wroc∏awiu zatrzymywaliÊmy si´ u Ewy i Waldemara Lewandowskich. Waldek, jako emerytowany pu∏kownik WP, rozdawa∏ obrazki na naszych prymicjach w Parszowicach. SpotkaliÊmy si´ w Szkole Oficerskiej i przyjaênimy do dnia dzisiejszego. To, ˝e spotka∏em si´ z Jerzym, a w∏aÊciwie Alkiem (na chrzcie otrzyma∏ imi´ Alfons, zmieni∏ je w Warszawie na Jerzy Aleksander, aby pozostaç dla najbli˝szych Alkiem) na tym samym roku studiów w Seminarium Warszawskim by∏o dzie∏em wielu przypadków. Najpierw Jerzy, pochodzàc z ma∏ej i odleg∏ej miejscowoÊci, szuka∏ wi´cej przestrzeni i rozmachu. Dlatego wybra∏ Warszaw´, a nie Bia∏ystok. Potem s∏u˝ba wojskowa w kleryckiej jednostce. Po powrocie, po dwóch latach wojska, zgodnie ze zwyczajem traci∏ jeden rok studiów. Przedmioty z przeskoczonego roku zalicza∏ eksternistycznie. Ja natomiast znalaz∏em si´ w Warszawie z racji rodzinnych i tam zda∏em matur´ w liceum Marii Konopnickiej na Mokotowie. Po ukoƒczeniu Szko∏y Oficerskiej dosta∏em przydzia∏ do jednostki w Warszawie. By∏em wi´c tu u siebie, majàc WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) wielu kolegów z liceum i z wojska, a tak˝e z grupy akademickiej przy parafii Êw. Micha∏a. WÊród studentów by∏ Wiesiek Kàdziela, chodzi∏ ze skrzypcami, studiowa∏ na Akademii Muzycznej. Razem zacz´liÊmy robiç podchody do seminarium. Gdy skoƒczy∏ studia, zosta∏ przyj´ty do seminarium od razu na drugi rok (by∏ taki zwyczaj, ˝e absolwentów wy˝szych uczelni przyjmowano od razu na drugi rok, oczywiÊcie przedmioty z pierwszego roku trzeba by∏o zaliczyç). Ja pojawi∏em si´ w seminarium po zwolnieniu z wojska, trzy miesiàce póêniej. Ówczesny rektor, póêniejszy biskup ks. W∏adys∏aw Mizio∏ek, w rozmowie wst´pnej powiedzia∏ jasno, ˝e szko∏a oficerska nie by∏a w tamtych czasach szko∏à wy˝szà, nie mia∏em prawa do przeskoczenia pierwszego roku, „ale skoro przyjaênisz si´ z WieÊkiem, to mo˝esz iÊç razem z nim”. Tak to dzi´ki obecnemu Ksi´dzu Wies∏awowi Kàdzieli znalaz∏em si´ razem z nim na tym samym roku studiów, na którym pojawi∏ si´ rok póêniej Jerzy. Spotkanie z nim doprowadzi∏o w dalszej konsekwencji do naszej przyjaêni. Dlaczego zaprzyjaêniliÊmy si´? By∏a w nas obu ciekawoÊç Êwiata, potrzeba zwiedzania i poznawania ludzi. A wracajàc do prymicji, w owym roku by∏o w Suchowoli trzech prymicjantów; Jerzemu jako „obcemu” przypad∏a do dyspozycji trzecia niedziela – 18 czerwca. By∏ wi´c wolny i móg∏ mi towarzyszyç w mojej prymicyjnej w´drówce. Nie by∏ na tych terenach obcy, wsz´dzie by∏ tam ze mnà jako kleryk. W porównaniu do mnie wyglàda∏ bardzo m∏odo, zanim nie za∏o˝y∏ ornatu, brali go za mojego ministranta. Dane nam by∏o odbyç jednà podró˝ zagranicznà. W 1980 roku Jurek by∏ ju˝ na urlopie u swojej rodziny w USA. Dolecia∏em do niego na dwa tygodnie. We Frankfurcie zostawi∏em na lotniskowym parkingu samochód i polecia∏em przez Nowy York do Pittsburgha. MieliÊmy szereg wizyt u jego kuzynów i znajomych. Jurek bywa∏ cz´sto w USA, po ka˝dym powrocie postanawia∏ si´ nauczyç angielskiego. Zapisywa∏ si´ na stosowny kurs, kupowa∏ ksià˝ki i p∏yty albo kasety. AktywnoÊç w tej dziedzinie nie trwa∏a nigdy d∏u˝ej jak do adwentu. Co umia∏, nauczy∏ si´ ze s∏uchu. Amerykanie upraszczajà zwroty j´zykowe na przyk∏ad „przepraszam” – „excuse mi” (wym. eksquismi) daje w praktyce „quismi” i tu ∏atwo o pomy∏k´. Pewnego razu w du˝ym sklepie chcia∏ powiedzieç do ekspedientki „przepraszam” i powiedzia∏ do niej „kiss mi” – „poca∏uj 465 5/26/10 8:44 PM Page 7 Z ˝ycia KoÊcio∏a mnie”. A ˝e dziewczyna by∏a m∏oda, a on w koloratce, wywo∏a∏o to ogólnà radoÊç. WróciliÊmy do Frankfurtu i samochodem przemieszczaliÊmy si´ po niemieckiej ziemi odwiedzajàc jego i moich znajomych. ByliÊmy w Bawarii u ks. Stanis∏awa Krzaszkowskiego, który wspiera∏ misjonarzy. Potem w Bayreuth u znajomych Jurka, nast´pnie w Lunen k. Dortmundu u ks. Godfryda Marxa, Âlàzaka i misjonarza w Brazylii i Wybrze˝u KoÊci S∏oniowej. W dalszych planach mieliÊmy Dani´, z tym by∏ problem. Jurek nie mia∏ wizy, a wizyta w ambasadzie w Bonn nic nie da∏a. RuszyliÊmy mimo wszystko. W przygranicznym Flensburgu Jurek kupi∏ kurtk´ rybackà w jaskrawym ˝ó∏tym kolorze i jakàÊ p∏yt´. W tym stroju z reklamówkà z p∏ytà w r´ku poszed∏ na przejÊcie graniczne. Uk∏oni∏ si´ najpierw celnikom niemieckim, potem duƒskim, ci si´ grzecznie odk∏onili traktujàc go jako tubylca. Nie tak wyglàdajà przecie˝ przemytnicy. Tak odby∏o si´ wejÊcie Jurka do Danii. Z powrotem nie by∏o problemów, z Danii p∏yn´liÊmy promem przez NRD. Przy wyjeêdzie Duƒczycy nie sprawdzali dokumentów. JechaliÊmy do Odense, do Raisy i Micha∏a Jaszkiewiczów. Wyjechali oni z Warszawy po 1968 roku. Ich syn W∏adek by∏ ze mnà w klasie maturalnej, a Janek by∏ kilka lat m∏odszy. W Warszawie ich mieszkanie przy ulicy Opoczyƒskiej na Mokotowie by∏o ciep∏à oazà, gdzie mi∏o sp´dzaliÊmy czas. Regina, ˝ona Janka urodzi∏a w∏aÊnie Haneczk´, trzecie ich dziecko. Takie maleƒstwo le˝a∏o na tapczanie majtajàc nó˝kami. Jurek z wielkim zachwytem ca∏owa∏ jà po stopkach. DziÊ Haneczka jest adwokatem w Kopenhadze. Gdy og∏oszono beatyfikacj´ Jerzego, jej matka mówi do niej: „Jakie Ty mia∏aÊ szcz´Êcie, Êwi´ty ca∏owa∏ ci´ po stopkach”. Na to Haneczka: „To teraz ju˝ wiem, dlaczego mi takie du˝e uros∏y”. CiekawoÊcià Odense by∏a parafia katolicka. Prowadzili jà polscy redemptoryÊci i by∏y te˝ przy parafii polskie siostry, które sà tam do dzisiaj; od tamtej wizyty wielokrotnie bywa∏em w Odense. WróciliÊmy do Polski w koƒcu lipca. Potem by∏ sierpieƒ. By∏em Êwiadkiem jak przed koÊció∏ pw. Êw. Stanis∏awa Kostki zajecha∏a limuzyna kardyna∏a Wyszyƒskiego, wysiad∏ z niej ks. Bronis∏aw Piasecki, kapelan Kardyna∏a. Strajkujàcy hutnicy prosili o obecnoÊç ksi´dza w ich strajku, ksiàdz Kardyna∏ wyznaczy∏ Jerzego. T´ decyzj´ przekaza∏ mu ks. Piasecki. Tym samym zaczà∏ si´ dla Jerzego kluczowy okres jego ˝ycia. Patrzàc na ˝ycie ksi´dza Jerzego mo˝na mówiç o przypadkach, ale s∏uszniejszym b´dzie widzieç w tym wszystkim, co go spotka∏o, palec Bo˝ej OpatrznoÊci. Ci, co byli przeciwko niemu, ci, co go wspomagali, my wszyscy, których spotka∏ na drodze swego ˝ycia, s∏u˝yliÊmy realizacji Bo˝ych planów. Bo pos∏a∏ go Bóg do nas, abyÊmy mieli Êwiadka wiary na nasze czasy. Ks. Bogdan Liniewski Program uroczystoÊci beatyfikacyjnych ks. Jerzego Popie∏uszki Warszawa, 5-6 czerwca 2010 r. Sobota, 5 czerwca – Wigilijne czuwanie m∏odzie˝y przy Âwiàtyni OpatrznoÊci Bo˝ej 15.00–17.30 Modlitewne spotkanie m∏odzie˝y oraz ruchów i wspólnot koÊcielnych Archidiecezji Warszawskiej na Polach Wilanowskich. 17.30 – 19.00 – Transmisja telewizyjna koncertu ku czci S∏ugi Bo˝ego ks. Jerzego Popie∏uszki. 19.00–21.00 Koncert Niedziela, 6 czerwca – UroczystoÊç Beatyfikacyjna ks. Jerzego Popie∏uszki UroczystoÊci przewodniczy delegat Ojca Êw. Benedykta XVI Abp Angelo Amato. Zaproszone sà najwy˝sze w∏adze paƒstwowe, przedstawiciele parlamentu, samorzàdu, w∏adze miasta oraz liczni goÊcie z kraju i z zagranicy. 7.00 Otwarcie sektorów dla wiernych 9.00–10.30 Program religijno – artystyczny. 10.45 WejÊcie Kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, wciàgni´cie na maszt flagi Rzeczypospolitej Polskiej i flagi Watykanu, hymny paƒstwowe. 11.00–13.30 Msza Êwi´ta beatyfikacyjna. Koncelebrowaç jà b´dzie oko∏o 120 biskupów i oko∏o 400 kap∏anów. Msza Êw. rozpocznie si´ odczytaniem dokumentu Stolicy Apostolskiej o wyniesieniu na o∏tarze S∏ugi Bo˝ego ks. Jerzego Popie∏uszki i wniesieniem relikwii nowego b∏ogos∏awionego. III. Procesyjne przeniesienie relikwii B∏ogos∏awionego ks. Jerzego Popie∏uszki z pl. Pi∏sudskiego do Âwiàtyni OpatrznoÊci Bo˝ej w Wilanowie Po zakoƒczeniu uroczystoÊci na Placu Pi∏sudskiego uformuje si´ szyk procesji i nastàpi uroczyste przeniesienie relikwii nowego b∏ogos∏awionego do Âwiàtyni OpatrznoÊci Bo˝ej w Wilanowie. Na poszczególnych odcinkach trasy kolumnie pielgrzymkowej towarzyszyç b´dà orkiestry. Relikwie b´dà witane na granicach parafii le˝àcych na trasie przejÊcia pielgrzymki. Relikwie poniosà wydelegowani przedstawiciele tych parafii i Êrodowisk. Do udzia∏u w procesji zaproszeni sà wszyscy uczestnicy uroczystoÊci beatyfikacyjnych. 14.00 WyjÊcie procesji z Placu Pi∏sudskiego. 18.00 Zakoƒczenie procesji nabo˝eƒstwem przed Êwiàtynià na Polach Wilanowskich i wprowadzenie relikwii do Âwiàtyni OpatrznoÊci. 18.30 Zakoƒczenie obchodów beatyfikacyjnych i Âwi´ta Dzi´kczynienia na Polach Wilanowskich. Ks. Jerzy Popie∏uszko Bo˝emu sercu zawierzamy cierpienia dzieci W czerwcu, w miesiàcu poÊwi´conym Bo˝emu Sercu, chcemy naszym sercem ogarnàç tych, którzy serca naszego najbardziej potrzebujà. Chcemy ogarnàç dzieci rodzin tych, których stan wojenny dotknà∏ najbardziej. Dzieci sà szczególnie wra˝liwe na wszelkà niesprawiedliwoÊç, której nie sà w stanie pojàç. Âwiat dziecka jest rzeczywistoÊcià bardzo delikatnà. Tym wi´ksze spustoszenie w psychice dziecka czyni z∏o, im bardziej jest ono gwa∏towne i okrutne. Dlatego nie mog∏o nie wywrzeç wstrzàsu w psychice dziecka spotkanie z brutalnym z∏em i nienawiÊcià, które przesz∏y przez wiele naszych domów rodzinnych na poczàtku stanu wojennego, i nie tylko. DoÊç mamy dzieci osieroconych, przebywajàcych w domach dziecka, dzieci samotnych i smutnych. Czyje sumienie obcià˝ymy dzieçmi osieroconymi w czasie stanu wojennego? Zwracamy si´ we wspólnej modlitwie tak licznie zgromadzonych wiernych do Ciebie, Panie Jezu, którego Serce zosta∏o przebite w∏ócznià z∏oczyƒców, którego Serce tak wiele wycierpia∏o. (...) Ty, Jezu, znasz bóle i niepokoje wszystkich dzieci´cych osieroconych serc. Dlatego wierzymy, ˝e cierpienia dzieci i cierpienia ca∏ego narodu muszà przynieÊç w∏aÊciwe owoce. To, co wielkie i pi´kne, rodzi si´ przez cierpienie. Tak jak na cierpieniach, na bólu, na ∏zach i krwi 1970 roku wyrós∏ patriotyczny zryw ludzi m∏odych, wyros∏a „SolidarnoÊç”. Dobre drzewo musi daç dobre owoce. Na drzewie z∏a muszà wyrosnàç i wyrastajà owoce z∏a. 27 czerwca 1982 r WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 7 465 5/26/10 8:44 PM Page 8 Z ˝ycia KoÊcio∏a Ks. Stanis∏aw Ma∏kowski ˚o∏nierz pierwszej linii Pozna∏em ks. Jerzego jako kleryka w seminarium, ju˝ po odbyciu przez niego s∏u˝by wojskowej w kleryckiej jednostce w Bartoszycach. Jestem od niego starszy, ale póêniej przyszed∏em do seminarium, on by∏ dwa lata wy˝ej ode mnie. Poniewa˝ byliÊmy na ró˝nych rocznikach, nie mieliÊmy jakichÊ szczególnie bliskich kontaktów. SpotykaliÊmy si´ raczej sporadycznie na korytarzach, podczas spacerów w ogródku. Pami´tam jednak, ˝e by∏ szanowany przez kolegów, cieszy∏ si´ pewnym autorytetem, jako ten, który by∏ w wojsku i wykaza∏ si´ tam odwagà i m´stwem. W latach siedemdziesiàtych by∏a ta s∏ynna branka kleryków do wojska. Ci, którzy godnie przebyli dwuletnià s∏u˝b´ wojskowà i powracali do seminarium, mieli pewien presti˝ wÊród kolegów. Pod koniec lat siedemdziesiàtych ks. Jerzy pracowa∏ przy koÊciele akademickim Êw. Anny, prowadzi∏ konwersatoria dla studentów, w∏àczy∏ si´ te˝ w duszpasterstwo s∏u˝by zdrowia. Wtedy mieliÊmy cz´stsze kontakty, zaprasza∏ mnie tam z prelekcjami o obronie ˝ycia dzieci pocz´tych. Czasem, wiedzàc, ˝e zajmuj´ si´ ruchem obrony ˝ycia „Gaudium Vitae”, pomaga∏ mi, przekazujàc coÊ z darów zagranicznych – mleko w proszku, od˝ywki, witaminy dla matek z dzieçmi. Póêniej ks. Jerzy zosta∏ przeniesiony do koÊcio∏a Êw. Stanis∏awa Kostki i tam mo˝na mówiç o przypadku sterowanym przez OpatrznoÊç Bo˝à. Kapelan ksi´dza prymasa Stefana kard. Wyszyƒskiego, ks. Bronis∏aw Piasecki, zaproponowa∏ mu, ˝eby zajà∏ si´ duszpasterstwem hutników z huty „Warszawa”. On bardzo ch´tnie si´ zgodzi∏. Szybko znalaz∏ wspólny j´zyk z hutnikami. Bardzo ∏atwo zresztà nawiàzywa∏ kontakt z ró˝nymi grupami spo∏ecznymi, nie tylko – jak w tym przypadku – z robotnikami, ale tak˝e z inteligencjà, piel´gniarkami, artystami... Umia∏ gromadziç ludzi, jednoczyç ich, zach´caç do wspólnego dzia∏ania. Organizowa∏ spotkania, na których poznawali si´ ludzie z ró˝nych Êrodowisk. To zaowocowa∏o póêniej, kiedy zaczà∏ organizowaç Msze Êw. za Ojczyzn´. Przecie˝ w to dzie∏o zaanga˝owali si´ wszyscy, z którymi mia∏ kontakt, zaÊ artyÊci tworzyli niepowtarzalnà opraw´ tych mszy. Po nominacji na kapelana „SolidarnoÊci” Huty Warszawa ks. Jerzy bardzo szybko urós∏, sta∏ si´ znany. Urós∏ autentycznie, to mog∏o wydawaç si´ zaskakujàce, bo on wczeÊniej nie by∏ zwiàzany z opozycjà ani KOR-owskà, ani ROPCiO-wskà. On po prostu podjà∏ w pe∏ni zadanie, które mu zosta∏o powierzone. Anga˝ujàc si´ w sprawy „SolidarnoÊci”, nie odgrywa∏ w ˝adnej mierze roli politycznej, by∏ po prostu ksi´dzem, duszpasterzem. W koÊciele Êw. Stanis∏awa znalaz∏ ojca i protektora w tamtejszym proboszczu ks. pra∏acie Teo- 8 filu Boguckim. W tym okresie cz´sto si´ spotykaliÊmy, bo mnie przecie˝ tak˝e interesowa∏y losy „SolidarnoÊci”, coraz cz´Êciej rozmawialiÊmy na te tematy. W stanie wojennym opowiada∏ niekiedy o tym, jak jest inwigilowany. W lipcu 1983 r. odwiedzi∏em go i wtedy zaproponowa∏, ˝ebym odprawia∏ wieczorne msze za kap∏anów, którzy wyjechali na urlop. Z tego zaproszenia wynik∏a moja sta∏a wspó∏praca z koÊcio∏em Êw. Stanis∏awa, uzgodniona z ksi´dzem proboszczem. Wiele razy koncelebrowa∏em z nim Msz´ Êw. za Ojczyzn´. Pami´tam, ˝e mia∏ grono osób, z którymi konsultowa∏ kazania przygotowywane na te msze. Nie nale˝a∏em do tego grona, by∏em raczej w cieniu. Pomagajàc w parafii Êw. Stanis∏awa, chodzi∏em z Komunià Êw. do chorych w pierwsze piàtki miesiàca. KiedyÊ rano wychodzi∏em z parafii do chorych i widzia∏em, jak ks. Jerzy przeszed∏ pomi´dzy obstawiajàcymi plebani´ ubekami – wyglàda∏o to tak, jakby oni go nie rozpoznali – wszed∏ do budynku i zamknà∏ drzwi. Póêniej widzia∏em, jak oni dobijajà si´ do plebanii. On im nie otwiera∏. Potem by∏y te znane prowokacje – wrzucenie ceg∏y przez okno, podrzucenie ró˝nych materia∏ów do mieszkania na ul. Ch∏odnej, wÊród których by∏ te˝ powielony tekst napisany przeze mnie. Pami´tam te˝ spotkanie ksi´˝y w kurii warszawskiej, podczas którego kilku kap∏anów krytykowa∏o postaw´ Ksi´dza Prymasa jako zbyt zachowawczà. Niektórzy mówili, ˝e tracimy wiarygodnoÊç. Te wypowiedzi nag∏oÊni∏a póêniej paryska „Kultura”. Ks. Jerzy te˝ by∏ na tym spotkaniu, ale WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) nie zabiera∏ g∏osu. W tamtym czasie zdarza∏o mi si´ u˝ywaç czasem w kazaniach bardzo ostrych sformu∏owaƒ, natomiast wypowiedzi ks. Jerzego by∏y inne – nie ma w nich takich s∏ów jak komunizm, totalitaryzm. On upomina∏ si´ o podstawowe wartoÊci, mówi∏ o zadaniach w∏adzy, ale nigdy nie wymienia∏ ˝adnych nazwisk. KiedyÊ nawet zapytany, dlaczego nie powie wprost o Jaruzelskim, odpowiedzia∏, ˝e on walczy ze z∏em, a nie z jego ofiarami. On nawet nie powiedzia∏ „narz´dziami”, tylko „ofiarami”, bo traktowa∏ ich te˝ jako ofiary z∏a. Musz´ przyznaç, ˝e podoba∏a mi si´ jego postawa, chocia˝ sam mia∏em troch´ innà. Ks. Jerzy by∏ w tym bardzo konsekwentny podczas wszystkich Mszy Êw. za Ojczyzn´. B´dàc bardzo wra˝liwym na sprawy spo∏eczne, potrafi∏ odnosiç bie˝àce problemy do Ewangelii. Ludzie ch∏on´li jego s∏owa, bo tak jak do oddychania potrzebne jest powietrze, tak do zachowania godnoÊci potrzebna jest prawda, którà on g∏osi∏ z ca∏à prostotà. On kierowa∏ si´ wskazaniem Pana Jezusa: „Poznacie prawd´ i prawda was wyzwoli”. Przypominanie w tamtych warunkach podstawowych prawd by∏o rewelacjà. Z czasem, ju˝ w 1983 roku, narasta∏o poczucie zagro˝enia. On zdawa∏ sobie z tego spraw´. Ja by∏em przyzwyczajony do tego, ˝e mam telefon na pods∏uchu, korespondencja jest kontrolowana, ale nie czu∏em jakiegoÊ bezpoÊredniego zagro˝enia. On by∏ znacznie bardziej zagro˝ony, by∏ bardzo ostentacyjnie inwigilowany. Esbecy chcieli go zastraszyç. Kiedy o tym opowiada∏, widaç by∏o, ˝e zdaje sobie spraw´, ˝e mogà go zabiç, a jednoczeÊnie czu∏o si´ pewnà emocj´, z jakà o tym mówi∏. On wiedzia∏, ˝e znalaz∏ si´ w ogniu walki. Prze˝ywa∏ to troch´ jak ˝o∏nierz. Stara∏ si´ jednak zachowaç wobec tego wszystkiego dystans. Dopiero z procesu toruƒskiego dowiedzia∏em si´, ˝e w pierwszej wersji to ja mia∏em byç zamordowany. Na liÊcie ksi´˝y „do likwidacji” sporzàdzonej przez Adama Pietruszk´ by∏em na pierwszym miejscu. Grzegorz Piotrowski przesunà∏ mnie na drugie miejsce. Uzna∏ bowiem, ˝e ks. Jerzy jest wi´kszym zagro˝eniem. Ja dzia∏a∏em w pojedynk´, wyg∏asza∏em w ró˝nych miejscach kazania. Ksiàdz Jerzy nie by∏ sam. Skupia∏ wokó∏ siebie bardzo wielu ludzi. By∏ nie tylko kapelanem, ale sta∏ si´ symbolem „SolidarnoÊci”. Piotrowski obawia∏ si´, ˝e zlikwidowanie mnie uniemo˝liwi zlikwidowanie ks. Jerzego, bo natychmiast zostanie wzmocniona jego ochrona. Sàdzi∏ natomiast, ˝e po zabiciu ks. Jerzego b´dzie mo˝na zlikwidowaç mnie i innych niewygodnych kap∏anów. Wybór pad∏ wi´c na ks. Jerzego. On ocali∏ moje ˝ycie. Jako Chrystusowy ˝o∏nierz pierwszej linii os∏ania∏ tych, którzy szli za nim. 465 5/26/10 8:44 PM Page 9 Z ˝ycia KoÊcio∏a Ksiàdz biskup Ryszard Karpiƒski – by∏y delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa emigracji – otrzyma∏ Krzy˝ Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, przyznany przez Prezydenta RP Lecha Kaczyƒskiego. UroczystoÊç odby∏a si´ 26 kwietnia, w 51. rocznic´ prymicji biskupa, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Fot. Urszula Buglewicz Ksiàdz biskup Ryszard Karpiƒski odznaczony Krzy˝em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski Biskup Karpiƒski zosta∏ odznaczony Krzy˝em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zas∏ugi w s∏u˝bie duszpasterskiej” i „krzewienie wartoÊci narodowych wÊród Polonii”. Odznaczenie wr´czy∏y laureatowi wojewoda lubelski Genowefa Tokarska i pos∏anka El˝bieta Kruk. „Prze˝ywamy niecodziennà uroczystoÊç odznaczenia cz∏owieka, który tak wiele lat swego ˝ycia poÊwieci∏ s∏u˝bie Polonii, s∏u˝bie rodakom przebywajàcym na emigracji” – mówi∏ rektor KUL, ks. prof. Stanis∏aw Wilk. Ks. prof. Edward Walewander przypomnia∏ zas∏ugi laureata, szczególnie dla duszpasterstwa emigracji i osób podró˝ujàcych. PodkreÊli∏, ˝e ju˝ w czasie studiów w Rzymie ujawni∏a si´ jego szczególna zdolnoÊç do nawiàzywania kontaktów zarówno z Polakami ˝yjàcymi w ró˝nych krajach, jak i obcokrajowcami przybywajàcymi do Rzymu. Zauwa˝y∏, ˝e dzi´ki dzia∏aniom biskupa Karpiƒskiego „dokona∏o si´ swego rodzaju wprowadzenie duszpasterstwa polskiego w ca∏y wielki nurt emigracji”. „Aposto∏owa∏ na ca∏ym Êwiecie na podobieƒstwo Êw. Paw∏a, nawet pod jednym wzgl´dem go przeÊcignà∏ – aposto∏owi Duch Êw. zabroni∏ g∏osiç s∏owo w Azji, biskup Karpiƒski otrzyma∏ zadanie g∏oszenia tak˝e tam” – mówi∏ ˝artobliwie laudator. PodkreÊli∏, ˝e jako lubelski biskup pomocniczy w ramach duszpasterstwa polonijnego biskup Karpiƒski odby∏ 175 podró˝y, w tym 75 jako delegat Episkopatu. „Wsz´dzie przepowiada, ˝e Polonia powinna kultywowaç wiar´ katolickà i pozostawaç wiernà Deo et patriae. Jako delegat Episkopatu dba∏ o to, by biskupi krajów emigracyjnych starali si´ o kap∏anów do pracy wÊród naszych emigrantów, stale zabiega∏ te˝ o to, by polski Episkopat dobrze przygotowywa∏ duszpasterzy do pracy wÊród Polonii- mówi∏. – PodkreÊla∏ tak˝e, ˝e zak∏adanie placówek duszpasterstwa emigracyjnego nie jest prawem przywileju, ale czystym obowiàzkiem prawnym i moralnym” – doda∏. Biskup Karpiƒski stwierdzi∏, ˝e przyjmuje „odznaczenie z g∏´bokim modlitewnym szacunkiem dla osoby pana prezydenta i tych, którzy przyczynili si´, by to odznaczenie zosta∏o mi przyznane”. – „Ciesz´ si´, ˝e w ten sposób zostajà dowartoÊciowani w mojej skromnej osobie kap∏ani, siostry zakonne, a tak˝e katoliccy Êwieccy, którzy od zarania emigracji polskiej troszczyli si´ o ducha narodu i wiary naszych rodaków na ró˝nych kontynentach, a którzy nie zawsze sà nale˝ycie docenieni – zauwa˝y∏. – A przecie˝ gdyby nie organizowanie szkó∏ polskich przez polskie misje katolickie wiele polskich dzieci pozosta∏oby bez znajomoÊci j´zyka polskiego i kultury polskiej, nie mówiàc ju˝ o wierze”. Sk∏adajàc gratulacje laureatowi ksiàdz biskup Mieczys∏aw Cis∏o zauwa˝y∏, ˝e jego pos∏uga jako delegata Episkopatu nie by∏a tylko pe∏nieniem wyznaczonych obowiàzków, ale „apostolskà pasjà”. UroczystoÊç odby∏a si´ w trakcie I Lubelskich Dni Personalizmu, poÊwi´conych myÊli ks. prof. Wincentego Granata, rektora KUL w latach 1965-70. Obecna na sympozjum sio- strzenica ks. prof. Granata, dr Zofia S∏oƒska, przekaza∏a uczelni Krzy˝ Komandorski Orderu Polski, jakim w ubieg∏ym roku odznaczy∏ poÊmiertnie rektora prezydent Lech Kaczyƒski. Biskup pomocniczy Ryszard Karpiƒski urodzi∏ si´ 28 grudnia 1935 r. w Rudzienku, 19 kwietnia 1959 r. w Lublinie zosta∏ wyÊwi´cony na kap∏ana, w 1963 r. uzyska∏ licencjat biblijny KUL, a w 1966 r. – w Rzymie. Doktorat z teologii uzyska∏ w 1968 r. w Papieskim Uniwersytecie Êw. Tomasza. W latach 1971-1985 by∏ pracownikiem Papieskiej Komisji ds. Duszpasterstwa, Migracji i Turystyki w Rzymie. Od 1975 kanonik lubelskiej kapitu∏y katedralnej, od 1977 r. kapelan Jego ÂwiàtobliwoÊci. 24 sierpnia 1985 r. zosta∏ mianowany biskupem tytularnym Minervino Murge i biskupem pomocniczym lubelskim, Êwi´cenia biskupie przyjà∏ 28 wrzeÊnia 1985 r. w Lublinie. W latach 1991-2002 by∏ przewodniczàcym Zespo∏u ds. Pomocy Katolikom na Wschodzie, w latach 2003-2008 by∏ delegatem Konferencji Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa emigracji. W ub. roku biskup Karpiƒski obchodzi∏ jubileusz 50-lecia kap∏aƒstwa. W Mszy Êw. odprawionej w intencji jubilata i jego kolegów kursowych w archikatedrze lubelskiej uczestniczyli m.in. Prymas Polski kard. Józef Glemp, przewodniczàcy KEP arcybiskup Józef Michalik, nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Stanis∏aw Kowalczyk, arcybiskup Józef ˚yciƒski oraz liczni przedstawiciele duchowieƒstwa s∏u˝àcego emigracji polskiej. za KAI WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 9 465 5/26/10 8:44 PM Page 10 Ze Szwajcarii Koncerty Micha∏a Karola Szymanowskiego 6 maja o godzinie 19: 30 w G∏ównym Audytorium CERN-u odby∏ si´ koncert ku czci ofiar tragicznej katastrofy lotniczej w Smoleƒsku oraz z okazji upami´tnienia 219-tej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Koncert zosta∏ zorganizowany w ramach obchodów Roku Chopinowskiego we wspó∏pracy ze Sta∏à Misjà RP przy Biurze ONZ, Polskà Misjà Katolickà w Szwajcarii oraz polskà spo∏ecznoÊcià w CERN-ie. Z recitalem wystàpi∏ znakomity pianista m∏odego pokolenia – Micha∏ Karol Szymanowski, student Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Licznie zaproszeni mi´dzynarodowi goÊcie zostali przywitani przez ambasadora Zdzis∏awa Rapackiego, który w przemówieniu przypomnia∏ zgromadzonym, jak prze∏omowà i wa˝nà rol´ dla Polaków oraz innych narodów w Europie, jak i na Êwiecie odegra∏a Konstytucja 3 maja. Innym wa˝nym akcentem uroczystoÊci by∏a minuta ciszy w ho∏dzie Êp. prezydentowi Lechowi Kaczyƒskiemu, jego ˝onie Marii Kaczyƒskiej oraz wszystkim ofiarom katastrofy lotniczej w Smoleƒsku. Nast´pnie zgromadzona publicznoÊç wys∏ucha∏a doskona∏ych interpretacji utworów Chopina oraz Paderewskiego. M∏ody wykonawca zosta∏ nagrodzony rz´sistymi brawami, za które podzi´kowa∏ podwójnym bisowaniem. Po koncercie dla duszy, goÊcie udali si´ na przygotowany pocz´stunek oddajàc si´ licznym dyskusjom. W wielu j´zykach, jakie mo˝na by∏o us∏yszeç tego wieczoru, wyra˝ano wielki zachwyt oraz podziw nad tak doskonale przygotowanymi obchodami naszego wa˝nego Êwi´ta narodowego. rp Genewa, CERN, 6 maja 2010 Fot. Wojciech Doganowski Fot. Wojciech Doganowski 10 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) Fot. Wojciech Doganowski 465 5/26/10 8:44 PM Page 11 Ze Szwajcarii Berno, 7 maja 2010 W przypadajàcà w tym roku 200. rocznic´ urodzin Fryderyka Chopina oraz 150. rocznic´ urodzin I. J. Paderewskiego w dniu 7 maja 2010 r. mieliÊmy okazj´ goÊciç w naszym OÊrodku duszpasterskim w Bernie m∏odego i bardzo utalentowanego pianist´, p. Micha∏a Karola Szymanowskiego. Dzi´ki uprzejmoÊci parafii Bruder Klaus w Bernie, a w szczególnoÊci jej proboszczowi, ks. G. Schwickerath'owi oraz Radzie parafialnej, mogliÊmy uczestniczyç w bliskim naszym sercom wydarzeniu artystycznym. Pan Micha∏ zachwyci∏ ekspresjà i profesjonalizmem w wykonywaniu utworów mistrza. Z równowagi nie wyprowadzi∏a go nawet migajàca lampa... PublicznoÊç sk∏adajàca si´ z przedstawicieli Ambasady RP w Bernie, naszych duszpasterzy: ks. rektora S∏awomira Kaweckiego oraz ks. ¸ukasza Babiarza, ks. G. Schwickerath'a, Rady parafialnej, wielu goÊci szwajcarskich i polskich, nie szcz´dzi∏a m∏odemu artyÊcie braw, ∏àcznie z owacjà na stojàco. Pan Micha∏ nie pozosta∏ oboj´tny na te wyrazy uznania i kilka razy odwdzi´czy∏ si´ utworami na bis. Po skoƒczonym koncercie Polska Misja Katolicka zorganizowa∏a smaczny pocz´stunek, a jego uczestnicy pomogli pozostawiç pomieszczenia parafialne w nale˝ytej czystoÊci. Polonia z Berna bardzo si´ cieszy i docenia tego typu wydarzenia, serdecznie dzi´kujàc organizatorom za dostarczenie nam tak wspania∏ych prze˝yç artystycznych na wysokim poziomie! Dorota Kujawska Genewa: Gala na 100-lecie Widzewa 9 maja br. Êwi´towano w Genewie 100-lecie pi∏karskiego klubu Widzew ¸ódê. Wielkie zas∏ugi organizacyjne po∏o˝y∏ w∏aÊciciel klubu Widzew ¸ódê, obecny na Gali, pan Sylwester Cacek. Gal´ Genewskà poprowadzi∏ by∏y pi∏karz Widzewa, Miros∏aw T∏okiƒski, który by∏ równie˝ jednym ze wspó∏organizatorów. W uroczystoÊci wzi´li udzia∏ przedstawiciele rzàdu Republiki Genewy, w∏adz i województwa ∏ódzkiego, Ambasador Polski przy ONZ Zdzis∏aw Rapacki, przedstawiciele organizacji polonijnych z ró˝nych zakàtków Szwajcarii, Polacy i Szwajcarzy. Wi´cej informacji na temat Gali mo˝na znaleêç na stronie internetowej Moniki Gàsiorowskiej, dziennikarki z Genewy, www.netbird.pl Wywiad H. Niewiadomskiego i P. Fajkowskiego na Portalu Spraw Zagranicznych Wywiad Huberta Niewiadomskiego i Paw∏a Fajkowskiego (CERN) z doc. Andrzejem Strupczewskim pt. „Energetyka jàdrowa si´ op∏aci”, zamieszczony w kwietniowym numerze „WiadomoÊci” (462/2010) zosta∏ przedrukowany na Portalu Spraw Zagranicznych na stronie www.psz.pl Psz.pl to najwi´kszy w Polsce serwis ekspercki informujàcy o wydarzeniach politycznych i gospodarczych z ca∏ego Êwiata. WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 11 465 5/26/10 8:44 PM Page 12 Ze Szwajcarii Spotkanie majowe w Rapperswilu Idea zorganizowania spotkania polonijnych szwajcarskich Êrodowisk kulturalnych przyÊwieca∏a od przesz∏o roku jego organizatorom: dyrekcji Muzeum Polskiego w Rapperswilu i kierownictwu organizacji kulturalnej „Musica pro Pace” z Genewy. Odby∏o si´ ono w dniach 1 i 2 maja br. na rapperswilskim zamku, goszczàcym od lat w swych Êredniowiecznych murach szeroko znane „Polenmuseum”. G∏ównym motywem spotkania artystyczno-kulturalnego w tym historycznym miejscu by∏a ch´ç wzmocnienia wi´zi wzajemnych przyjaznych stosunków dla wspólnych dzia∏aƒ. Pod wzgl´dem muzyczno-kulturowym poÊwi´cone ono by∏o pami´ci Chopina i Paderewskiego, a to z racji przypadajàcych w tym roku „okràg∏ych” rocznic ich urodzin (dwusetnej Chopina i sto pi´çdziesiàtej Paderewskiego). Idàc za duchem polskich tradycji narodowych, rapperswilskie spotkanie wiàza∏o si´ jednoczeÊnie z trzeciomajowym Êwi´tem Matki Boskiej Królowej Polski i z rocznicà uchwalenia Konstytucji 3 maja. Dylemat Sà tacy, co przez ca∏e ˝ycie niosà sztandar Ojczystego kraju i zachowujà w sercu swà ojczyzn´; Sà tacy, co niosà przez ca∏e ˝ycie sztandar Ojczystego kraju, ale usun´li z serca ojczyzn´; Sà tacy, co opuÊcili sztandar Ojczystego kraju, ale w sercu zachowali swà Ojczyzn´: Sà wreszcie tacy, co opuÊcili i jedno i drugie. Chwa∏a tym, co zachowujà i jedno i drugie, Ale co jest najwa˝niejsze w ˝yciu: sztandar czy serce? Wszak bez sztandaru mo˝na ˝yç, a serce musi biç dla ˝ycia nieustannie w piersiach ludzkich. JeÊli przestanie ono biç rytmem ojczystym, to staje si´ niczym pusty, martwy przedmiot. Jan Andrzej Konopka W pierwszym dniu spotkania, w sobot´ 1 maja, zgodnie z zapowiedzianym programem po walnym posiedzeniu Towarzystwa Przyjació∏ Polskiego Muzeum, w zamkowej Sali Rycerskiej mia∏ miejsce koncert dua artystów z Tesynu. Pani Ewa Sikorska (pianistka) i pan Orfeo Mandozzi (wiolonczelista) wykonali po mistrzowsku utwory Chopina (allegro z sonaty g-moll; Introduction et polonaise brillante C-dur), Paderewskiego (Melodia; Menuet) i Szymanowskiego (sonata op. 9), dodajàc „na bis” utwory M∏ynarskiego i Ró˝yckiego. „Grosser Rittersaal”, pe∏na mi∏oÊników muzyki, d∏ugo rozbrzmiewa∏a oklaskami w podzi´ce artystom za ich doskona∏à gr´. W niedziel´ dnia nast´pnego, po Mszy Êw. majowej i po∏udniowym przyj´ciu, mia∏ miejsce dalszy ciàg programu kulturalnoartystycznego. Najpierw pokazany zosta∏ dokumentalny film o Paderewskim w wersji niemieckiej zrealizowany przez pana Bohdana Raczkowskiego z Warszawy, wyÊmienitego reportera-dokumentalisty TV, autora wielu filmów o Polakach i miejscach pami´ci narodowej. Potem odby∏ si´ – w wype∏nionej po brzegi „Grosser Rittersaal” – doskona∏y muzyczno-teatralny spektakl poÊwi´cony Chopinowi pt. „Impresje Chopinowskie”. OÊmiu m∏odych uczniów i uczennic z Polskiej Szko∏y im. Paderewskiego, prowadzonej w Bazylei przez paƒstwa Li- 12 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) tyƒskich, czyta∏o teksty o ˝yciu i twórczoÊci polskiego geniusza muzyki. Wystàpieniu temu towarzyszy∏y dobrane tematycznie przeêrocza wyÊwietlane na du˝ym ekranie. Ca∏oÊç mia∏a wyÊmienità opraw´ muzycznà. PieÊni Chopina Êpiewa∏a pi´knym sopranem pani Eleonora Wojnar, akompaniowa∏a jej na fortepianie pani Joanna Stanek- Filipowicz. Z kolei pan Andrzej Dragan ze Lwowa da∏ nam poznaç swój m∏odzieƒczy talent pianisty-wirtuoza grajàc Chopina z g∏´bokim wyczuciem liryzmu (nokturny) i polskiego ducha (polonez). Niekoƒczàce si´ wprost oklaski „zmusi∏y” go do bisowania. Równie˝ serdecznie oklaskiwano gr´ m∏odziutkiej (11 lat!), wielce uzdolnionej i niewàtpliwie przysz∏ej wielkiej „chopinistki” – Zosi Grzelak. Ale rzeczywiÊcie centralnym – czasowo i duchowo – punktem rapperswilskiego spotkania by∏a niedzielna Msza Êw. w przyzamkowym koÊciele Âw. Jana. Raz, ˝e odprawiona zosta∏a przed po∏udniem 2 maja, a zatem niejako „w Êrodku” mi´dzy obydwoma wspomnianymi wy˝ej imprezami, a po wtóre – by∏a celebrowana z myÊlà o Polsce, ku czci Królowej Polski (której obraz, ustawiony ko∏o o∏tarza, patronowa∏ nam,) i dla upami´tnienia trzeciomajowej Konstytucji. Msz´ Êwi´tà, w obecnoÊci licznie przyby∏ych miejscowych parafian i polonijnych wiernych spoza Rapperswilu, celebrowa∏ proboszcz miejscowej parafii ks. Felix Büchi wespó∏ z ks. Korneliuszem Polickim. W swoim kazaniu ks. Policki rozwija∏ myÊl ∏àczàcà Âwi´to Królowej Polski i Konstytucji 3 maja, z katastrofà samolotu prezydenckiego 10 kwietnia br. (cytujemy w wyjàtkach). „Jechali – powiedzia∏ – aby si´ pomodliç na grobie pomordowanych w Katyniu – i sami zgin´li. Ale dlaczego wtedy na tym miejscu w Katyniu, o tej godzinie, przed Mszà Êw. za pomordowanych, dlaczego wszyscy zgin´li? Âmierç pewna, godzina Êmierci nieznana. Dlatego modlimy si´ do Matki Bo˝ej: „Módl si´ za nami grzesznymi, teraz i w godzinie Êmierci naszej”. Maryja Królowa Polski niech b´dzie z nami w godzinie owej. I tu jest pierwsze powiàzanie pomi´dzy Êwi´tem Matki Bo˝ej Królowej Polski, 3 maja, a katastrofà samolotu prezydenckiego. Ka˝da Msza Êw. to ofiara pojednania, zgody, mi∏oÊci bliêniego. Nie zdà˝yli na t´ Msz´ Êw., ale ca∏y samolot sta∏ si´ „wielkà hostià ofiarnà”. I oto drugi zwiàzek z Konstytucjà 3 maja: Konstytucja ta urzeczywistni∏a jedno z najwi´kszych przykazaƒ – przykazanie mi∏oÊci bliêniego. By∏a ona konstytucjà demokratycznà, tolerancyjnà, konstytucjà zgody i pojednania. I w tym duchu jecha∏a polska delegacja do Katynia na Msz´ Êw. dla wspólnej modlitwy obydwu narodów za pomordowanych, na nabo˝eƒstwo ekumeniczne jednoÊci, zgody i mi∏oÊci mi´dzy narodami – tak jak chcia∏a tego Konstytucja 3 maja. I równie˝ to dzisiejsze polsko-szwajcarskie nabo˝eƒstwo jest w duchu jednoÊci, zgody, mi∏oÊci i tolerancji”. W czasie Mszy Êpiewa∏ szwajcarski chór „Teatro Panoptikum” z Winterthuru, pod dyrekcjà pani Teresy Krukowskiej. S∏uchano w skupieniu Êpiewanego na wst´pie „Ave Maria” (Jacob Arcadelli, XVI w.), w czasie nabo˝eƒstwa – „Regina Coeli” (Antonio Lotti, XVII/XVIII w.) i „Ehre sei dem Vater” Feliksa Mendelsohna, a na zakoƒczenie s∏ynne „Ave verum” Mozarta. Po Mszy Êw. chór da∏ koncert polskiej muzyki sakralnej („Gaude Mater Polonia” nieznanego kompozytora z XIII w., „Psalmy” Miko∏aja Gomu∏ki, XVI w., „Motet” Grzegorza Gorczyckiego, XVII/XVIII w. oraz „Messe”, „Kyrie” i „Gloria” Stanis∏awa Moniuszki). Szwajcarscy chórzyÊci Êpiewali po ∏acinie, po niemiecku i po polsku. Jako solistka wystàpi∏a pani Marianne Minder, doskona∏a sopranistka muzyki koÊcielnej i operowej. Natomiast zapowiedziany w programie i og∏oszony w prasie wyst´p znanej polskiej sopranistki, pani Anny Stolarczyk z Bienne, nie doszed∏ niestety do skutku. J. A. Konopka 465 5/26/10 8:44 PM Page 13 Ze Szwajcarii W genewskim Muzeum Czerwonego Krzy˝a Inicjatywa Szko∏y Polskiej w Bernie Dla Polaków wiosna roku 2010 wià˝e si´ z bolesnym wspomnieniem – oto mija w∏aÊnie 70. rocznica mordu na polskich oficerach w Katyniu. Pragnàc uczciç pami´ç pomordowanych, Szko∏a Polska przy Ambasadzie w Bernie przy∏àczy∏a si´ do obchodów tej rocznicy. Wst´pem do nich by∏a wycieczka do Muzeum Czerwonego Krzy˝a w Genewie. To w∏aÊnie wiosnà 1943 roku zwrócono si´ do Mi´dzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzy˝a (MKCK) z proÊbà o pomoc w zbadaniu zbrodni katyƒskiej, po tym jak 13.04.1943 roku w Êwiat posz∏a informacja o odkryciu grobów w lesie katyƒskim. Za zgodà MKCK Szwajcar Francois Naville, jako prywatna osoba, zosta∏ cz∏onkiem komisji ekspertów i wraz z nimi uda∏ si´ do Katynia. Wynikiem prac tej komisji by∏ raport, który stwierdza∏, ˝e zbrodnia zosta∏a dokonana w okresie kwietnia i maja 1940 roku, kiedy te tereny zajmowali Rosjanie. H. Dunant napisa∏ ksià˝k´ „Wspomnienia Solferino”, w której zapisa∏ swe wra˝enia z bitwy i zaproponowa∏ mi´dzynarodowe, wià˝àce wszystkich porozumienie, które mia∏oby byç podstawà organizacji pomagajàcej rannym w konfliktach wojennych. W 1863 roku Dunant i jego wspó∏pracownicy za∏o˝yli „Mi´dzynarodowy Komitet Pomocy Rannym” i spisali pierwszà Konwencj´ Genewskà o „polepszeniu losu rannych w armiach czynnych”, tym samym k∏adàc fundament dla praw chroniàcych ludzkie ˝ycie. Nied∏ugo póêniej nazwa organizacji zosta∏a zmieniona na „Mi´dzynarodowy Komitet Czerwonego Krzy˝a”, a czerwony krzy˝, w uznaniu wielkiego wk∏adu Szwajcarii, sta∏ si´ oficjalnym symbolem organizacji i prawnym znakiem ochronnym wojskowej s∏u˝by zdrowia. Od tej chwili na wszystkich kontynentach mo˝na spotkaç sanitariuszy noszàcych opaski z czerwonym krzy˝em na bia∏ym tle. Podczas I wojny Êwiatowej Czerwony Krzy˝ rozwija∏ si´ jeszcze szybciej. W muzeum zobaczyliÊmy siedem milionów kart z nazwiskami jeƒców z tego okresu. Pomog∏y one Krzy˝ jest aktywny w wielu miejscach na ca∏ym Êwiecie. Organizuje programy pomocy spo∏ecznej w Ameryce Po∏udniowej, pomaga odnaleêç rodziców dzieci w Ruandzie i stara si´ o prawa wi´êniów politycznych. Jednym z najbardziej szokujàcych miejsc wystawy jest pomieszczenie dla 17 wi´êniów o klaustrofobicznych rozmiarach. Ju˝ przebywajàc w nim kilka minut, mo˝na sobie wyobraziç, na jakie tortury sà skazani wi´zieni w nim miesiàcami, a nawet latami. Taki niestety jest los wielu wi´êniów politycznych. Po obejrzeniu wystawy, wys∏uchaliÊmy krótkiej wypowiedzi p. Marleny Rüfli na temat roli MKCK w wyjaÊnieniu sprawy katyƒskiej i aktywnoÊci Francois Naville, który to po wojnie sta∏ si´ celem ataków politycznych. Zarzucano mu, jak i ca∏ej komisji ekspertów, stronniczoÊç, gdy twierdzili, ˝e to Rosjanie dokonali zbrodni w Katyniu. Nast´pnym punktem programu by∏ piknik w kafeterii muzeum. W trakcie posi∏ku wymienialiÊmy si´ wra˝eniami z wystawy. Uczniowie z ró˝nych klas mieli okazj´ porozmawiaç z m∏odszymi i starszymi Wycieczka, zorganizowana przez kierownika Szko∏y Polskiej w Bernie panià dr J. Szarskà-Wieruszewskà, odby∏a si´ w sobot´ 20 marca. Rozpocz´∏a si´ po godzinie 9.00, gdy grupa uczniów, nauczycieli oraz rodziców zaj´∏a miejsca w autokarze. Od razu uczestnicy zacz´li si´ dobrze bawiç, rozbrzmia∏y rozmowy i Êpiew. Szczególnie ks. ¸ukasz rozbawia∏ zaspanà jeszcze nieco grup´, zach´cajàc wszystkich do Êpiewu oraz chwalenia Pana Boga zabawà. Po dwóch godzinach jazdy dojechaliÊmy na miejsce. Czeka∏a tam ju˝ pani przewodnik, która opowiedzia∏a nam histori´ Mi´dzynarodowego Czerwonego Krzy˝a. Powstanie tej organizacji zawdzi´czamy Szwajcarowi Henry Dunantowi. Ten genewski biznesmen, wstrzàÊni´ty cierpieniem ˝o∏nierzy zranionych podczas bitwy pod Solferino w 1859 roku, zmobilizowa∏ mieszkaƒców wioski do udzia∏u w akcji pomocy rannym. Po powrocie do Genewy odnaleêç rodziny oko∏o dwóch milionów jeƒcom i dziÊ jeszcze cieszà si´ one zainteresowaniem potomków. Po I wojnie Êwiatowej zapada decyzja, ˝e Czerwony Krzy˝ ma pomagaç nie tylko podczas konfliktów zbrojnych, lecz tak˝e w czasach pokoju. Wyspecjalizowany personel Czerwonego Krzy˝a mia∏ wspieraç spo∏eczne akcje i dà˝yç z pomocà w razie kl´sk ˝ywio∏owych. W 1929 roku zosta∏a przyj´ta nast´pna Konwencja Genewska, do której wpisano czerwony pó∏ksi´˝yc jako odpowiednik czerwonego krzy˝a i znak pomocy humanitarnej w krajach islamskich. Podczas II wojny Êwiatowej Czerwony Krzy˝ znów wykazywa∏ wielkà aktywnoÊç, ale by∏ niestety bezsilny wobec tego, co dzia∏o si´ w niemieckich obozach zag∏ady. Nie by∏o wtedy jeszcze ˝adnej konwencji, która chroni∏aby ˝ycie ludnoÊci cywilnej. Dopiero w 1949 roku ludnoÊç ta zosta∏a obj´ta ochronà (IV Konwencja Genewska). Po II wojnie Êwiatowej Czerwony kolegami oraz lepiej si´ poznaç. Grono pedagogiczne stan´∏o na wysokoÊci zadania i testowa∏o wiedz´ zdobytà przez uczniów w trakcie zwiedzania. Oko∏o godziny trzeciej wsiedliÊmy z powrotem do autokaru i kierowca zabra∏ nas na krótki objazd po Genewie wzd∏u˝ brzegu jeziora a˝ do granicy francuskiej. PodziwialiÊmy uroki Jeziora Genewskiego, w szczególnoÊci Jet d'Eau – s∏ynnà fontann´, która wytryskuje strumieƒ wody na 140 metrów wysokoÊci z pr´dkoÊcià 200 km/h. WidzieliÊmy tak˝e siedzib´ ONZ oraz UNICEF – organizacji, które cz´sto wspó∏pracujà z Mi´dzynarodowym Czerwonym Krzy˝em. Podczas drogi powrotnej sp´dziliÊmy mi∏o czas na opowiadaniu historii i dowcipów. Atmosfera by∏a bardzo przyjemna, wszyscy dobrze si´ bawili, a gdy dojechaliÊmy do Berna, wysiadaliÊmy z autokaru ze ÊwiadomoÊcià, ˝e wzbogaciliÊmy naszà wiedz´. Wycieczka by∏a bardzo udana. Marlena Rüfli, Kornelia Rüfli WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 13 465 5/26/10 8:44 PM Page 14 Ze Szwajcarii NADANIE IMIENIA WAC¸AWA MICUTY SZKOLE POLSKIEJ W GENEWIE Zgodnie z zarzàdzeniem Ministra Edukacji Narodowej Katarzyny Hall z dnia 19 marca 2010 roku Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Sta∏ym Przedstawicielstwie Rzeczypospolitej Polskiej przy Biurze Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie otrzyma∏ imi´ Wac∏awa Micuty. Uroczysta Msza Êwi´ta z okazji nadania imienia Szkole odb´dzie si´ w niedziel´, 13 czerwca 2010 r. w koÊciele pod wezwaniem Êw. Teresy w Genewie, 14, Avenue Peschier. Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Ambasadzie RP w Bernie Filia z siedzibà w Zurychu og∏asza nabór uczniów na rok szkolny 2010/2011 Szanowni Rodzice! Wst´pnego zapisu dokonaç mo˝na drogà elektronicznà, wysy∏ajàc kwestionariusz zg∏oszenia http://szkola.ch/formularze/kwestionariusz.pdf, na adres [email protected] Klasa I Do klasy I przyjmowane sà dzieci, które w roku 2010 koƒczà siedem lat. Dzieci szeÊcioletnie mogà byç przyj´te do szko∏y na wniosek rodziców, w miar´ wolnych miejsc. Klasy starsze Do klas starszych uczniowie przyjmowani sà na podstawie Êwiadectwa z Polski lub przeprowadzonych egzaminów klasyfikacyjnych. Uczeƒ koƒczàcy nauk´ w danym roku szkolnym otrzymuje Êwiadectwo szkolne wed∏ug zasad i wzorów obowiàzujàcych w systemie oÊwiaty Rzeczypospolitej Polskiej. Szczegó∏owe informacje na stronie: www.szkola.ch UWAGA! SZKO¸A NIE PROWADZI ZAPISÓW W TRAKCIE ROKU SZKOLNEGO. W PÓèNIEJSZYM TERMINIE PRZYJMOWANE B¢DÑ TYLKO DZIECI, KTÓRE PRZYJADÑ Z POLSKI. 14 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 465 5/26/10 8:44 PM Page 15 Ze Szwajcarii Zapisy do Szkó∏ i Ognisk Polonijnych w Szwajcarii Polska Szko∏a w Zurychu przy Polskiej Misji Katolickiej Zaj´cia odbywajà si´ w salkach przy koÊciele Herz Jesu, Ämtlerstr. 41, 8003 Zurych W Polskiej Szkole w Zurychu prowadzone sà zaj´cia z religii, j´zyka polskiego oraz historii. Zaj´cia z j´zyka polskiego prowadzone sà dla uczniów klas I-III oraz IV i starszych. Zaj´cia z historii prowadzone sà dla uczniów klas IV i starszych. Zapraszamy te˝ bardzo serdecznie do naszej grupy przedszkolnej (3-6 lat). W ramach Szko∏y odbywa si´ przygotowanie dzieci do przyj´cia I Komunii Âwi´tej. Rodziców pragnàcych zapisaç swoje dziecko do naszej Szko∏y prosimy o wype∏nienie formularza znajdujàcego si´ na stronie internetowej OÊrodka w Zurychu (www. polskamisja. ch) Polska Szko∏a J´zyków Ojczystych w Lozannie Zaj´cia z j´zyka polskiego prowadzone sà w czterech grupach wiekowych: – 3-4-latki, – 5-6-latki, – uczniowie klas I-III, – uczniowie kl. IV i starsi. Zaj´cia w szkole dla najm∏odszych dzieci (3-4 latki) odbywajà si´ w co drugà Êrod´ od godz. 15.30 do 18.00 w salach przy koÊciele St. Etienne w Lozannie (Route d'Oron 10). Zaj´cia dla pozosta∏ych grup wiekowych prowadzone sà w salach przy koÊciele St. Nicolas de Flue w Lozannie (Av. de Chailly 38). Zapisy drogà mailowà: [email protected] lub pod numerem telefonu 026 436 44 59 Ognisko Polonijne przy Polskiej Misji Katolickiej w Aarau Zaj´cia ogniska polonijnego odbywajà si´ w sali katechetycznej od wrzeÊnia do czerwca, zawsze w drugà i trzecià niedziel´ miesiàca: dzieci 3-4-letnie o 16.00 przez 45 min., 5-letnie i starsze o 18.00 przez 60 min. Dodatkowo przed ka˝dà Mszà Êw o godz. 16.30 (20 min.) odbywajà si´ lekcje religii dla starszych dzieci (przygotowanie do I Komunii Âwi´tej), Zapisy przyjmuje pan Marcin Sumila: [email protected]; tel. 76 42 02 351 Ognisko Polonijne przy Polskiej Misji Katolickiej w Biel Zaj´cia dla dzieci z j´zyka polskiego i religii odbywajà si´ w ka˝dà 2. i 3. niedziel´ miesiàca w czasie Mszy Âwi´tej o godz. 9.00 w siedzibie W∏oskiej Misji Ka- tolickiej przy Murtenstr. 50 w Biel. Zapisy przyjmuje pan Zbyszek Major: [email protected] oraz ks. ¸ukasz Babiarz: [email protected]; tel. 079 886 64 12 Ognisko Polonijne przy Polskiej Misji Katolickiej w Lucernie Spotkania odbywajà si´ dwa razy w miesiàcu: trzecià i czwartà niedziel´ miesiàca w sali parafialnej parafii p. w. Âw. Karola w Lucernie (St. Karl, Spitalstr. 93) o godz. 17.00 (tj. godzin´ przed mszà Êwi´- tà). Zaj´cia prowadzi wykwalifikowana nauczycielka nauczania poczàtkowego, pani mgr Barbara Rodriquez. Zapisy przyjmuje pani Eliza Sienkiewicz: [email protected] lub tel. 041 937 11 75 Ognisko Polonijne przy Polskiej Misji Katolickiej w Marly W ramach Szko∏y Niedzielnej, której zaj´cia odbywajà si´ w 2. i 4. niedziel´ miesiàca po Mszy Êw. ok. godz. 11.00, proponujemy naszym dzieciom lekcj´ religii i j´zyka polskiego. Zaj´cia odbywajà si´ pod kierownictwem s. Magdaleny Sypko, p. Ewy Pogrzebskiej i p. Jolanty Koszty∏a. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt z Misjà: 12 Chemin des Falaises, 1723 Marly/Fribourg: tel. 026 43 64 459 lub z ks. Paw∏em Mielnikiem: [email protected] WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 15 465 5/26/10 8:44 PM Page 16 Z ˝ycia PMK UroczystoÊci 3 Maja w Genewie Niedzielna Msza Êw. sprawowana 2 maja br. w obecnoÊci ksi´dza rektora S∏awomira Kaweckiego i proboszcza tutejszej parafii, od lat goszczàcej polskà wspólnot´, ksi´dza Bruno-Michel Moery, mia∏a charakter upami´tniajàcy Konstytucj´ 3 maja, jak i naszych wybitnych rodaków, którzy zgin´li tragicznie w katastrofie lotniczej 10 kwietnia br. W uroczystoÊci uczestniczy∏a delegacja wspólnoty szwajcarskiej, która pragn´∏a w ten w∏aÊnie sposób okazaç Polakom wsparcie i solidarnoÊç. S∏owami litanii loretaƒskiej ∏àczyliÊmy si´ w modlitwie wstawienniczej za Ojczyzn´ i dusze tragicznie zmar∏ych. Pod koniec celebracji, pani Anne Carron, przewodniczàca rady pastoralnej parafii genewskiej pod wezwaniem Êw. Teresy, skierowa∏a do Polaków or´dzie, w którym zapewni∏a o solidarnoÊci i modlitwie. rd Fot. Ryszard Jurga Or´dzie pani Anne Carron, przewodniczàcej rady pastoralnej parafii Êw. Teresy w Genewie: Stojà od lewej: Joanna Pu∏awska, przewodniczàca rady duszpasterskiej oÊrodka PMK w Genewie oraz Anne Carron, przewodniczàca rady pastoralnej parafii genewskiej. Fot. Ryszard Jurga 16 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) „Jako przewodniczàca rady pastoralnej parafii pod wezwaniem Âwi´tej Teresy, pragn´ wam podzi´kowaç za serdeczne zaproszenie, aby wraz z waszà wspólnotà prze˝yç Msz´ Êw. celebrujàcà Konstytucj´ 3 maja. Nasza obecnoÊç podczas tej Mszy Êw. nie jest tylko zwyczajem – zw∏aszcza w tym roku ma specjalny charakter. Nasza wspólnota, która g∏´boko prze˝y∏a brutalnoÊç tragedii, jaka dotkn´∏a waszà ojczyzn´ dnia 10 kwietnia, pragnie wam oficjalnie wyraziç swojà sympati´ i moralne wsparcie w tym bolesnym doÊwiadczeniu pozbawiajàcym wasz naród prezydenta, jak i cz´Êci elity dowodzàcej. JesteÊmy Êwiadomi tego, przez co wasz naród przeszed∏ i osobiÊcie nie mog´ zapomnieç ostatnich walk prowadzonych w imi´ wolnoÊci i niepodleg∏oÊci. Dzisiaj, po czasie ˝a∏oby nasta∏ dla was czas rekonstrukcji. Nasza wspólnota ∏àczy si´ z wami w modlitwie”. 465 5/26/10 8:44 PM Page 17 Z ˝ycia PMK Dzisiejsze Genezaret, czyli I Komunia Âwi´ta naszych dzieci Zurych, 9 maja 2010 r. Fot.Bogdan W∏odarczyk Fot.Bogdan W∏odarczyk Fot.Bogdan W∏odarczyk Jezioro Genezaret, wieczór, ∏ódka ko∏yszàca si´ na spokojnej tafli wody i PAN stàpajàcy cicho, spokojnie, pe∏en ufnoÊci. G∏odni, zm´czeni rybacy i ON, niosàcy nadziej´ i wiar´ w lepsze jutro. Radzi zarzuciç jeszcze raz …i cud – sieci pe∏ne ryb tak, ˝e nie mo˝na ich wyciàgnàç, a mimo to si´ nie rwà. Ten dzieƒ 2000 lat temu i dzieƒ dzisiejszy, ta sama ufnoÊç, wiara i nadzieja. Dominik, El˝bieta, Fryderyk, Jessica, Julia, Klaudia, Kornelia, Tomasz, Manuel, Martin, Micha∏, Wiktor, Vanessa. Nasze dzieci jak ICH dwunastu i PAN. Dzieci po raz pierwszy w pe∏ni uczestniczà w Eucharystii – przyjmujà cia∏o Jezusa Chrystusa do swoich serc. Tak jak aposto∏owie przyj´li s∏owo i b´dà iÊç za NIM. DziÊ prawdziwie wpadajà w sieç Bo˝ej mi∏oÊci i podobnie jak uczniowie Chrystusa b´dà wchodziç w doros∏e ˝ycie silni wiarà, by nape∏niaç sieci, by byç naszà nadziejà. Dzieci powa˝ne i przej´te, rozumiejà, ˝e w ich ˝yciu dokonuje si´ w∏aÊnie wielka zmiana – samodzielnie zadeklarowali wol´ przystàpienia do sakramentu i Êwiadomie w nim uczestniczà. My, rodzice, w chwili, gdy nasze dziecko przyjmuje komuni´, czujemy wielkie wzruszenie. U wielu osób na policzkach pojawiajà si´ ∏zy szcz´Êcia. Ka˝dy z nas zachowa w pami´ci i w swoim sercu ten dzieƒ, w którym jego dziecko odÊwi´tnie ubrane wraz z rówieÊnikami sta∏o w koÊciele podczas uroczystej Mszy Âwi´tej. Dzi´kujemy Bogu za to, ˝e postawi∏ na naszej drodze ludzi, dzi´ki którym mogliÊmy si´ dobrze przygotowaç do tego wydarzenia. Ksiàdz Artur Czàstkiewicz oraz katechetka pani Ma∏gorzata Milczuk przeprowadzili nas przez zawi∏oÊci nauki katechetycznej oraz trud przygotowaƒ organizacyjnych. Oprawa plastyczna i muzyczna w wykonaniu paƒ Moniki Rambau i Anny Buczek- Merz wzbogaci∏y prze˝ycia duchowe. Wspólny wysi∏ek rodziców zaowocowa∏ wspania∏à uroczystoÊcià. Zaskoczeni, lecz szcz´Êliwi uczniowie wyciàgajà sieci pe∏ne ryb na brzeg. Rozpalajà ognisko i przygotowujà uczt´. Po udanym po∏owie czas na wspólne Êwi´towanie… W imieniu rodziców dzieci pierwszokomunijnych Joanna Mateusiak WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 17 465 5/26/10 8:44 PM Page 18 Z ˝ycia PMK Fot. Grzegorz Gomu∏ka Majówka OÊrodka duszpasterskiego w Bazylei Mariastein, 15 maja 2010 r. 15 maja odby∏a si´ kolejna, tradycyjna ju˝ pielgrzymka do Mariastein. To s∏ynne sanktuarium maryjne, b´dàce pod opiekà ojców benedyktynów, goÊci∏o znowu pielgrzymów z Polskiej Misji Katolickiej. PrzybyliÊmy wraz z ks. Grzegorzem, aby pomodliç si´ przed cudownà figurà Matki Bo˝ej, s∏ynàcà z otrzymanych od Niej ∏ask, o czym Êwiadczà liczne wota znajdujàce si´ wzd∏u˝ póênogotyckiego korytarza prowadzàcego do groty, w której znajduje si´ owa figura. Pielgrzymowanie rozpocz´liÊmy od zapoznania si´ z legendà tego Êwi´tego miejsca, poczàtkami jego funkcjonowania, historià ca∏ego opactwa oraz jego za∏o˝eniami architektonicznymi. Po tym historycznym wst´pie w górnej kaplicy, udaliÊmy si´ do groty. Podczas odprawianej przez ks. Grzegorza Mszy Âwi´tej, jak i odÊpiewanej po niej litanii loretaƒskiej, ka˝dy z nas prosi∏ Maryj´ o wstawiennictwo dla naszych próÊb oraz potrzebne ∏aski. Koronkà do Mi∏osierdzia Bo˝ego modliliÊmy si´ raz jeszcze w kaplicy Matki Boskiej Bolesnej, zaÊ opuszczajàc sanktuarium, mieliÊmy mo˝liwoÊç przys∏uchiwania si´ psalmom Êpiewanym przez zakonników w g∏ównej bazylice. Niestety, w tym roku ze wzgl´du na niesprzyjajàcà pogod´, nie odby∏ si´ tradycyjny piknik majowy, towarzyszàcy zazwyczaj naszej pielgrzymce. Na pewno do Mariastein wrócimy za rok, by pok∏oniç si´ Matce Bo˝ej, co b´dzie kolejnà okazjà na zorganizowanie prawdziwej, polonijnej majówki. Dominika Reich Fot. Anna Major Majówka OÊrodka duszpasterskiego z Biel i Neuchâtel Enges, 2 maja 2010 r. Maj to najbardziej chyba ze wszystkich maryjny, mo˝na by wr´cz powiedzieç – „umaryjniony” miesiàc. A najlepiej widaç to tam, gdzie kult Matki Bo˝ej jest szczególnie silny i trwa∏y, jak na przyk∏ad w tej ma∏ej, malowniczej wiosce Enges, gdzie na niewysokim wzniesieniu po∏o˝ony jest ma∏y koÊció∏ek pw. Ukoronowania NajÊwi´tszej Panny. KoÊció∏ek ten wzniesiony w 1678 roku bywa∏ nieraz niszczony, ale i szcz´Êliwie odrestaurowywany. Szczególnà uwag´ zwracajà przede wszystkim dwie tablice wmurowane w bocznà Êcian´ koÊcio∏a jako Êwiadectwo ci´˝kiej pracy polskich ˝o∏nierzy, którzy mieszkali w tych okolicach podczas II wojny Êwiatowej i dzi´ki którym ta kaplica zosta∏a odnowiona. Zresztà pami´ç i Êlad ich pobytu w Enges oraz okolicy pozosta∏y do tej pory w sercach mieszkaƒców. Z wielkà ch´cià i dumà opowiadajà o ich wierze i wielkiej t´sknocie za Ojczyznà, która zosta∏a uwieczniona chocia˝by na owych tablicach wewnàtrz kaplicy: „Regina Poloniae Militis -Protectrix, ora pro nobis” (Bogarodzico Dziewico, módl si´ za nami) oraz „O szybki powrót do wolnej Polski, prosimy Ci´ Panie: 20 VI1 943”. I w tym oto historycznym i szczególnie wa˝nym dla nas, Polaków, miejscu, 2 maja 2010 roku przez OÊrodek duszpasterski z Biel i Neuchatel zosta∏a zorganizowana „majówka”. By∏o to pierwsze takiego rodzaju spotkanie. Pomimo deszczowej pogody na wspólnej Eucharystii, modlitwie litanià loretaƒskà oraz pikniku, zgromadzi∏o si´ wiele osób. By∏a to Êwietna okazja do tego, aby przed wizerunkiem Matki NajÊwi´tszej podzi´kowaç Jej za wszelkie ∏aski, które od Niej otrzymujemy oraz okazjà do wzajemnego si´ poznania. Mamy nadziej´, ˝e krzepiàce s∏owa kazania ks. ¸ukasza, wspania∏a oprawa muzyczna prowadzona przez p. Marka i p. Fritz'a, wyÊmienite dania przygotowane przez nasze panie z OÊrodka w Biel sprawià, i˝ ten czas zaowocuje kolejnymi spotkaniami tego typu. Renata i Daniel Feuz UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a Fryburg, 3 czerwca 2010 r. Msza Êwi´ta odprawiona zostanie na dziedziƒcu Kolegium Saint-Michel o godz. 9.00. Wszyscy uczestnicy UroczystoÊci Bo˝ego Cia∏a proszeni sà o zgromadzenie si´ na Placu St. Michel o godz. 8.45. Dzieci ze szko∏y podstawowej i dzieci pierwszokomunijne sà proszone o przybycie do godz. 8.40 przed koÊció∏ Kolegium Saint-Michel. W przypadku z∏ej pogody Msza Êw. b´dzie sprawowana o godz. 9.00 w koÊciele Kolegium Saint-Michel. Procesja eucharystyczna rozpocznie si´ po Mszy Êw. ok. godz. 10.30 Trasa procesji: rue Joseph-Piller, rue de l'Hôpital, place Georges-Python, routes des Alpes, route du Pont-Muré, rue Saint Nicolas do Katedry Saint Nicolas. Szczegó∏owe informacje znajdujà si´ na stronie internetowej http://www.fete-dieu.ch/Depliant_Fete_Dieu.pdf Msze Êwi´te w UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a zostanà odprawione w OÊrodkach PMK w Genewie, Lozannie, Lucernie i Marly. Informacje na stronie www.polskamisja.ch 18 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 465 5/26/10 8:44 PM Page 19 Z ˝ycia PMK Uwaga, Bazylea! Msza Êwi´ta w j´zyku polskim od dnia 1 lipca 2010 roku b´dzie odprawiana w nowym miejscu: w koÊciele Wszystkich Âwi´tych (Allerheiligenkirche), Neubadstrasse 75 (skrzy˝owanie ulic Neubadstrasse i Laupenring). Na pierwszà Msz´ Êw. zapraszamy w niedziel´ 4 lipca 2010 roku godz. 12:15 W Bazylei od 1 lipca 2010 roku w Msze Êwi´te w j´zyku polskim b´dà sprawowane w nowym koÊciele. To bardzo wa˝ne i trudne przedsi´wzi´cie, do którego Rada OÊrodka przygotowywa∏a si´ od kilku lat. G∏ównym, ale nie jedynym, powodem decyzji podj´tej przez nas po konsultacji z wiernymi, by∏ sta∏y i dynamiczny rozwój dzia∏alnoÊci pastoralnej oÊrodka, a co za tym idzie, ch´ç sprostania nowym wyzwaniom stawianym przez ˝ycie. Chcàc zatem zapewniç wiernym wi´cej mo˝liwoÊci aktywnego uczestnictwa w ˝yciu oÊrodka, a tak˝e stworzyç im godniejsze ku temu warunki, podj´liÊmy starania majàce na celu zmian´ miejsca celebracji niedzielnej Mszy Êwi´tej w j´zyku polskim w Bazylei. Po konsultacjach z przedstawicielami wspólnot, które mog∏y zaoferowaç nam mo˝liwoÊç odprawiania Mszy Êw. w swoim koÊciele, a tak˝e po przed∏o˝eniu ustaleƒ Ksi´dzu Rektorowi PMK na nowe miejsce sprawowania coniedzielnej Eucharystii wybrany zosta∏ koÊció∏ Wszystkich Âwi´tych (Allerheiligenkirche) mieszczàcy si´ w Bazylei przy ulicy Neubadstrasse 75 (skrzy˝owanie ulic Neubadstrasse i Laupenring). Budowa koÊcio∏a rozpocz´∏a si´ w 1947 roku, a autorem projektu by∏ Hermann Baur. W wystrój wn´trza koÊcio∏a swój znamienny wk∏ad wnieÊli tak˝e Albert Schilling (wykonanie o∏tarza), Aleksander Schaffner (tabernakulum) Alfred Manessier (witra˝e), Jean Arp (marmurowa chrzcielnica w bap- tysterium) oraz Ferdynand Gehr (fresk na suficie). Oprócz pi´knego i przestronnego koÊcio∏a, nasza wspólnota b´dzie mia∏a do dyspozycji tak˝e zaplecze kulturalne i kuchenne, z którego b´dziemy korzystaç w czasie naszych spotkaƒ, zaÊ dla dzieci b´dà zapewnione pomieszczenia do nauki religii. Dodatkowo, w sali teatralnej b´dàcej cz´Êcià zaplecza odbywaç si´ b´dà mog∏y wi´ksze imprezy, np. koncerty. Lepsze warunki stworzone wspólnocie polskiej w Bazylei pozwolà te˝ zrealizowaç Radzie OÊrodka plany, których wykonanie w obecnych warunkach lokalowych jest niemo˝liwe. Mamy nadziej´, ˝e nowe otoczenie, w którym razem b´dziemy si´ spotykaç na coniedzielnej Mszy Âw., i nie tylko, przyczyni si´ do jeszcze owocniejszej wspó∏pracy mi´dzy rodakami i wspólnotà szwajcarskà. WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 19 465 5/26/10 8:44 PM Page 20 ˚yç wiarà Droga, prawda i ˝ycie utrwalone w Ca∏unie Ile obelg, opluç i razów musi paÊç na drodze ró˝anej, by pokr´tne drogi ludzkiego ˝ywota sta∏y si´ prostymi i g∏adkimi Êcie˝kami dla Pana? Ile krwi boskiej, a zarazem ludzkiej, musi wsiàknàç w ziemi´, by wydobyç z otch∏ani grobu na Êwiat∏o dzienne prawd´ o Synu Cz∏owieczym? Ile szyderstw i nienawiÊci musi przetrzymaç Mi∏oÊç Wcielona, by ludzie poj´li, ˝e sà braçmi i dzieçmi Jedynego Prawdziwego Boga, który wskrzesza do ˝ycia? Odpowiedê na te i inne pytania mo˝na znaleêç w splotach Ca∏unu wystawionego na widok publiczny od dnia 10 kwietnia do 23 maja tego roku w Turynie. Ca∏un jest zagadkà dla rozumu, którà mo˝na rozszyfrowaç tylko poprzez wiar´. Ca∏un jest tak˝e znakiem dla ducha, któremu wielu si´ sprzeciwia, a mimo to przez wieki rodzi nadziej´. Ca∏un jest tak˝e tajemnicà dla duszy, który ukrywa w sobie pi´ç tajemnic ró˝aƒca przepe∏nionych najwi´kszà mi∏oÊcià. Nie sà to jednak tajemnice samej cz´Êci bolesnej ró˝aƒca. Ta p∏ócienna klisza zawiera w sobie cztery tajemnice cz´Êci bolesnej i jednà tajemnic´ cz´Êci chwalebnej. Na jej negatywie krople krwi i potu malujà czeÊç bolesnà: okrucieƒstwo biczowania, g∏´bokie rany po koronacji, Êlady dêwigania krzy˝a i Êmierci na krzy˝u. Promieniujàce jaskrawym Êwiat∏em cia∏o Zmartwychwstajàcego Chrystusa przeÊwietla negatyw cz´Êci bolesnej, tworzy pozytyw zawarty w pierwszej tajemnicy chwalebnej. Âwiat∏o Chrystusa utrwala w lnianym suknie, dla potomnoÊci, moment kulminacyjny najpi´kniejszej i najgorliwszej mi∏oÊci, jakà zna ludzkoÊç – mi∏oÊci Boga do cz∏owieka. Pozytyw tworzàcy si´ po odpowiednim podÊwietleniu tej 20 starodawnej kliszy, ukazuje w pe∏ni prawd´ o Pasji Chrystusa i znaczy krwawà drog´ poszukujàcym i niewiernym Tomaszom. Ca∏un jest wi´c Êwiadectwem mi∏oÊci, dowodem prawdy o zmartwychwstaniu, jest duchowym drogowskazem i sekretnà mapà pomagajàcà lepiej zrozumieç sedno s∏ów Jezusa: „Znacie drog´, dokàd Ja id´. Odezwa∏ si´ do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokàd idziesz. Jak wi´c mo˝emy znaç drog´? Odpowiedzia∏ mu Jezus: Ja jestem drogà i prawdà, i ˝yciem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” A Deo lumen, ab amicis auxilium. Pragn´ przekazaç moje najszczersze podzi´kowania dla organizatorów za perfekcyjne przygotowanie wystawienia Ca∏unu, do którego mia∏em przyjemnoÊç pielgrzymowaç z ca∏à mojà rodzinà w czasie inauguracyjnego wystawienia, pami´tnego dnia 10 kwietnia 2010. Iwo Gatlik, Bazylea 10 maja 2010 XIV Ogólnopolskie Spotkanie M∏odych nad Lednicà, 5 czerwca 2010 r. Organizatorzy serdecznie zapraszajà m∏odzie˝ do udzia∏u w spotkaniu nad jeziorem lednickim – chrzcielnicà Polski, by wybraç Chrystusa, a co za tym idzie – by ˝yç Chrystusem, byç razem z Nim... a dzi´ki temu stawaç si´ nowym cz∏owiekiem. Szczegó∏owe informacje znajdujà si´ na stronie internetowej WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) www.lednica2000.pl 465 5/26/10 8:44 PM Page 21 ˚yç wiarà „Nasza wiara nie jest abstrakcyjnym kultem filozofów, który zna Boga-Stwórc´ i Ducha. Jest wiarà w Boga-Ojca i w Jezusa Chrystusa, Syna Bo˝ego, który przyszed∏ na Êwiat i narodzi∏ si´ z Maryi Panny”. Miesiàc Serca Jezusowego Ojciec Józef I. M. Bocheƒski OP Aldous Huxley, jeden z najwi´kszych pisarzy naszego wieku, napisa∏ w ksià˝ce o szarej eminencji – o owym s∏ynnym ojcu Józefie, prawej r´ce Richelieu: „Goràcy atak na pobo˝noÊç katolickà czasów nowo˝ytnych”. Aldous Huxley nie jest p∏askim materialistà i wie dobrze, jak wszyscy wykszta∏ceni naszego wieku, ˝e materializm czasów Marksa, Darwina i Vogta umar∏ i nie wróci. Jego zarzuty sà inne, nowoczesne. W wiekach Êrednich, pisze Huxley, ludzie czcili Boga. JeÊli czcili Chrystusa Pana, to dlatego, ˝e by∏ Bogiem, nie dlatego, ˝e by∏ cz∏owiekiem. JeÊli si´ modlili do NajÊwi´tszej Maryi Panny, to dlatego, ˝e by∏a Matkà Boga. Obcà im by∏a zmaterializowana mistyka. Trzeba by∏o doczekaç si´ sp∏ycenia wiary, aby ludzie na miejsce Boga postawili cz∏owieka. Dopiero czasy nowo˝ytne znajà mistyk´, której oÊrodkiem jest ju˝ nie ciemnoÊç Êwietlana Êw. Teresy z Awilli, ani akt czysty Tomasza, ale Chrystus Cz∏owiek, co gorzej, jego cz∏owieczeƒstwo. I Aldous Huxley wo∏a o ratunek i nawrót od mistyki fa∏szywej, od ubóstwiania elementu ludzkiego od Stwórcy, od zabobonu do czystego uwielbienia Boga w duchu i prawdzie. I naturalnie, pod piórem Huxleya, jako najgorsza kl´ska duchowa pojawia si´ czeÊç NajÊwi´tszego Serca Jezusowego. W tym kulcie nie ma ju˝ cz∏owieka, nawet cz∏owieczeƒstwo Syna Bo˝ego, ale materialny organ jego cia∏a. W tym widzi Êwietny pisarz brytyjski logicznà konsekwencj´ upadku prawdziwej wiary i prawdziwej pobo˝noÊci. Ale Huxley jest nieostro˝ny. Ile˝ razy w dziejach KoÊcio∏a pojawia∏o si´ coÊ, czego mali ludzie nie mogli pomieÊciç w ramach prawdziwej wiary i przeciw czemu wo∏ali o ratunek i zahamowanie. Tak by∏o z czcià NajÊwi´tszego Sakramentu w wieku X, z kultem Matki Boskiej, który wybucha ˝ywio∏owo w XII wieku, tak z naszym nabo˝eƒstwem do Serca Jezusowego, tak wreszcie z dogmatem o nieomylnoÊci Namiestnika Chrystusa na ziemi. Za ka˝dym razem nie up∏yn´∏o nawet pó∏ wieku, a przekonywano si´, ˝e KoÊció∏ w sprawach wiary i modlitwy zawsze ma racj´. Trzeba byç bardzo lekkomyÊlnym, aby Êmieç Mu si´ w takich sprawach przeciwstawiaç. Ze sprawà Serca Jezusowego wyglàda to jeszcze dla Huxleya o tyle gorzej, ˝e ten kult ma ju˝ co najmniej szeÊç wieków historii, bo co najmniej od XIV stulecia znamy podobizny Boskiego Serca w herbach i obrazach ró˝nych pobo˝nych zrzeszeƒ i zakonów. Ale rzecz g∏ówna w tym, ˝e czeÊç tego Serca nigdy u nas w KoÊciele nie by∏a pojmowana tak jak Huxley myÊli. KoÊció∏ rzeczywiÊcie zabroni∏ nawet przedstawiania Serca Jezusowego oddzielnie, aby nie dawaç po˝ywki dla zabobonu, jakim by∏by kult samego fizycznego organu. CzeÊç oddawana w KoÊciele Boskiemu Sercu jest czcià Chrystusa Pana, Boga-Cz∏owieka pod kàtem widzenia Jego mi∏oÊci. Serce stanowi tej mi∏oÊci symbol i siedlisko – nic wi´cej. Nie b´dàc cz´Êcià samej mi∏oÊci Bo˝ej w oderwaniu, nabo˝eƒstwo nasze czci jà jako Mi∏oÊç Boga, który jest Cz∏owiekiem. A taka czeÊç nale˝y do samej istoty chrzeÊcijaƒstwa. Nasza wiara nie jest abstrakcyjnym kultem filozofów, który zna Boga-Stwórc´ i Ducha. Jest wiarà w Boga-Ojca i w Jezusa Chrystusa, Syna Bo˝ego, który przyszed∏ na Êwiat i narodzi∏ si´ z Maryi Panny. Chrystus Pan, Bóg prawdziwy, jest tak˝e Cz∏owiekiem: pe∏nym Cz∏owiekiem, którego Serce jest ludzkim sercem, znajàcym nasze porywy, troski i mi∏oÊci. Nie ma na Êwiecie nauki tak prostej, tak wznios∏ej i tak ludzkiej zarazem: Bóg nieskoƒczony i niedost´pny raczy∏ daç nam PoÊrednika, podobnego do nas we wszystkim, prócz grzechu. Cz∏owieka nie dzieli od Boga w naszej wierze ju˝ ta przepaÊç, jakà k∏adli mi´dzy Nim a nami filozofowie. Chrystus Pan jest nie tylko Prawdà i ˚yciem, jest tak˝e Drogà do Boga. I dlatego czeÊç NajÊwi´tszego Serca Jezusowego jest nie skutkiem póênego wypaczenia chrzeÊcijaƒskiej wiary, ale dojrza∏ym wynikiem naturalnych praw rozwoju jej istoty: jest genialnym uj´ciem odwiecznej prawdy o poÊrednictwie Zbawiciela mi´dzy nami a Ojcem i naprawd´ boskim sposobem zbli˝enia ludzkiego serca do mi∏oÊci Stwórcy. (Na podstawie zapisu archiwalnego odtworzy∏ ks. Korneliusz Policki SDS) O. Józef I. M. Bocheƒski OP, Kazania i przemówienia, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2000 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 21 465 5/26/10 8:44 PM Page 22 Z kart historii 70. rocznica internowania polskich ˝o∏nierzy w Szwajcarii 19 czerwca br. mija 70 lat od chwili przekroczenia granicy francusko-szwajcarskiej przez 2 Dywizj´ Strzelców Pieszych dowodzonà przez genera∏a Bronis∏awa Prugara-Ketlinga. Dla polskich ˝o∏nierzy rozpoczà∏ si´ kilkuletni okres internowania. W poprzednich wydaniach „WiadomoÊci” wielokrotnie zamieszczaliÊmy Êwiadectwa by∏ych internowanych ˝o∏nierzy polskich, dla których goÊcinna Szwajcaria sta∏a si´ ojczyznà z wyboru. W obecnym numerze proponujemy Paƒstwu kilka niepublikowanych dotàd tekstów, przygotowanych w oparciu o „Pami´tnik Literacki” oraz inne historyczne publikacje z okresu internowania jak „Goniec Obozowy”, „Droga i Prawda” (dodatek religijny do „Goƒca Obozowego”) czy „Modlitewnik ˚o∏nierza Polskiego”. Poni˝ej zamieszczamy obszerny fragment artyku∏u, który ukaza∏ si´ w „Pami´tniku Literackim” w Szwajcarii w listopadzie 1941 roku pod tytu∏em „Dywizja Strzelców Pieszych. Rys historyczny”, przedstawiajàcy histori´ powstania 2 Dywizji Strzelców Pieszych, walk´, kapitulacj´ i pierwszy rok internowania. Dywizja Strzelców Pieszych (rys historyczny) Jest to nie tylko prawem, lecz i obowiàzkiem ka˝dego ˝o∏nierza, znaç dzieje oddzia∏u macierzystego, z którego on pochodzi, w którym walczy∏, w którym s∏u˝y∏ swej Ojczyênie i w którym z∏o˝y∏ nale˝nà dol´ swej pracy, a mo˝e nawet i krwi razem ze swymi kolegami. Jest to tym bardziej przyjemnym prawem i obowiàzkiem, gdy dzieje jego oddzia∏u zapisa∏y si´ na chlubnej karcie historii naszego or´˝a. Po tragicznej, choç bohaterskiej kampanii wrzeÊniowej 1939 roku, w której Polska pierwsza przeciwstawi∏a si´ germaƒskiemu najeêdêcy i przyj´∏a na siebie osamotniona uderzenie g∏ównej masy wojsk niemieckich, a w dodatku ugodzona w plecy przez drugà pot´g´ Rosji bolszewickiej, uleg∏a wra˝ej przemocy – Polacy nie dali za wygranà. Krew synów Polski, którymi us∏aliÊmy nasz kraj, nie posz∏a na marne. Polska pierwsza da∏a swój najwi´kszy wk∏ad do ogólnej sprawy walki o wolnoÊç: wyczerpa∏a na d∏u˝szy czas strasznà si∏´ przeciwnika i da∏a Aliantom 9 miesi´cy na przygotowanie si´ przed drugà, gwa∏townà ofensywà niemieckà na zachodzie w maju i czerwcu 1940 roku. DziÊ mo˝na w pe∏ni oceniç bohaterskà, choç tragicznà walk´, jaka si´ rozegra∏a na równinach Polski, majàcej bardzo niekorzystne po∏o˝enie strategiczne i teren trudny do obrony, na którym 22 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) dzielnie walczy∏ polski ˝o∏nierz z Niemcami ukrytymi w pancernych ruchomych twierdzach i siejàcymi spustoszenie przy pomocy lotnictwa, w którym mieli oni tak druzgocàcà przewag´. Polska leg∏a w gruzach, zalana potokami krwi, lecz Polacy ruszyli do dalszej walki. Tworzenie Dywizji Na zachodzie, w sojuszniczym kraju Francji, pocz´∏a si´ tworzyç nowa si∏a zbrojna Polski, sk∏adajàca si´ z ˝o∏nierzy przyby∏ych z kraju i z rodaków naszych, znajdujàcych si´ w zachodniej Europie, a w szczególnoÊci we Francji. „JesteÊmy jednej krwi” – nie by∏o pustym has∏em. W rejonie Parthenay, w departamencie francuskim Deux Sevres z koƒcem 1939 roku i z poczàtkiem 1940 roku tworzy si´ 2. Dywizja Polska. Doskona∏y amalgamat kadrowego ˝o∏nierza z kraju i rodaków – ochotników, naszych emigrantów na Zachodzie, pozwoli∏ stworzyç doskona∏à dywizj´, m∏odziutkà wprawdzie, lecz owianà najlepszym duchem walki. Dywizja dotkliwie odczuwa∏a braki materia∏owe w uzbrojeniu i w ekwipunku, który nadchodzi∏ bardzo skàpo i w dodatku by∏ przestarza∏y. Cudów pomys∏owoÊci i pracowitoÊci dokonywa∏a kadra, by podszkoliç rekrutów, majàc minimalne iloÊci broni. Ca∏e baterie szkoli∏y si´ przy jednym dziale, ca∏e kompanie przy kilku karabinach zwyk∏ych i maszynowych, których by∏o naprawd´ jak na „lekarstwo”. Pracowano z zapa∏em. Zapoznawano si´ z uzbrojeniem, majàcym dopiero nadejÊç, ze szkiców i rysunków. Czas i wypadki nagli∏y. Gwa∏towne uderzenie Niemców na Belgi´ i Holandi´ zmusi∏y Francuzów do przyspieszenia wyposa˝enia dywizji. W koƒcu maja 1940 roku dywizja pod dowództwem swego organizatora, genera∏a brygady Prugara, jednego z naszych dzielnych genera∏ów z kampanii wrzeÊniowej w Polsce, zosta∏a przerzucona transportami kolejowymi w rejon Colombey les Belles, w stref´ frontowà, gdzie wchodzi w sk∏ad obwodu 3 Armii Francuskiej, z którego mia∏a odejÊç do obsadzenia jednego z odcinków linii Maginota. Przed wyjazdem uzbrojenie, samochody i konie nadchodzà masowo. Gros materia∏u wojennego przybywa w ostatnich dniach i godzinach przed marszem. Du˝o broni, samochodów i koni jest bezpoÊrednio prze∏adowywane na lory i wagony odchodzàcych transportów, dos∏ownie w ostatnich minutach przed odjazdem. W przeciàgu nast´pnych tygodni pobytu w rejonie Colombey les Belles oddzia∏y dywizyjne przechodzà dalsze, goràczkowe szkolenie z nowo otrzymanà, choç przewa˝nie przestarza∏à ju˝, bronià. Druga Dywizja otrzyma∏a nazw´ Dywizji Strzelców Pieszych, a pu∏ki jej w∏asne barwy i historyczne barwy, nawiàzane do pi´knej tradycji or´˝a polskiego. (...) Walka NiepomyÊlny rozwój wypadków wojennych w maju i na poczàtku czerwca, gwa∏towna ofensywa niemiecka, uwieƒczona b∏yskawicznymi sukcesami i pora˝ki naszych aliantów, zmusi∏y Naczelne Dowództwo Francuskie do zerwania, odbywajàcej dalsze intensywne szkolenie, dywizji z dotychczasowego rejonu postoju i pospiesznego przerzucenia jej, równie˝ transportami kolejowy- 465 5/26/10 8:44 PM Page 23 Z kart historii mi, w rejon Belfortu, przy czym spodziewano si´ bàdê u˝ycia jej na froncie po∏udniowym przeciwko W∏ochom, którzy w∏aÊnie przystàpili do wojny u boku Niemiec, bàdê do obsady linii Maginota na styku ze Szwajcarià. (...) Pierwszym zadaniem naszej dywizji, podporzàdkowanej dowódcy 8 Armii francuskiej gen. Laure, by∏o: dywizja ma broniç kotliny Belfortu (troue de Belfort) i podlegaç b´dzie dowódcy 45. Korpusu Armii bezpoÊrednio, lub przez dowódc´ Rejonu Frotyf. Belfort (gen. Girol) – przy czym dywizja mia∏a byç u˝ytà do budowy umocnieƒ polowych pomi´dzy fortami i cz´Êciowo dalej si´ szkoliç (cztery dni pracy i dwa dni wyszkolenia w tygodniu). Dowództwo francuskie sàdzi∏o, ˝e Niemcy, którzy mogli zebraç na naszym kierunku oko∏o 25 dywizji, uderzà przez po∏udniowà cz´Êç linii Maginota i jej styku z Szwajcarià; bàdê te˝ pogwa∏cà neutralnoÊç tego paƒstwa (przy czym mo˝na im by∏o przeciwstawiç si∏´ tylko 7 dywizji). (...) Polakom przypad∏ w udziale zaszczytny, choç tragiczny obowiàzek powstrzymywania nadchodzàcego na ty∏y naszej armii wroga. W rozpaczliwej walce bataliony polskie, rozrzucone na szerokim froncie, za wszelkà cen´ starajà si´ powstrzymaç przeciwnika, broniàc tu ka˝dej pi´dzi ziemi i ka˝dego domu sojuszniczego kraju. I znowu polska krew wsiàka obficie w ziemi´ francuskà i barwi czerwienià swà fale rzeki Saone. (...) 18 VI o godz. 17.00 na posterunku bojowym dowódcy DSP w Trevillers, odby∏a si´ odprawa dowódców pu∏ków, na której opinia prawie wszystkich opowiedzia∏a si´ za stoczeniem walki a˝ do zu˝ycia amunicji i wycofania nast´pnie do Szwajcarii wobec beznadziejnego po∏o˝enia Francji. Zresztà tak samo przesàdzi∏ los oddzia∏ów dowódca 45. Korpusu Armii gen. Daille. DSP otrzyma∏a rozkaz zlikwidowania oÊrodków oporu Maiche i St. Hippolyte i przegrupowania si´ w nocy do obrony: od doliny St. Hippolyte – St. Ursanne (w∏àcznie) po granic´ szwajcarskà w rejonie Charmauvillers. 67 DP francuska mia∏a obsadziç cz´Êcià si∏ odcinek pomi´dzy drogà na Porrentruy i dolnà rzekà Doubs, a cz´Êcià si∏ os∏oniç na przedpolu polskiej dywizji artyleri´ francuskà Korpusu, majàcà si´ znajdowaç w Montadon. Dywizje mia∏y walczyç bez myÊli odwrotu, oszcz´dzajàc mo˝liwie d∏ugo amunicj´. Po wyczerpaniu amunicji, dywizje majà si´ wycofaç do Szwajcarii. O zmierzchu dnia 19 VI po∏o˝enie dywizji przedstawia si´ nast´pujàco: pozycja g∏ównego oporu nienaruszona – wszystkie natarcia niemieckie i próby z∏amania obrony odparte z du˝ymi dla nieprzyjaciela stratami. Przeciwnik poniós∏ zarówno ci´˝kie straty w ludziach, jak i w sprz´cie. Nale˝y podkreÊliç dobre dzia∏anie artylerii DSP, która doskonale wywiàza∏a si´ ze swego zadania. Pomimo du˝ego frontu dywizji (18 km) i bardzo ma∏ych Êrodków ∏àcznoÊci telefonicznej (2 km kabla na bateri´), artyleria dywizyjna zaspokoi∏a wi´kszoÊç ˝àdaƒ w∏asnej piechoty na wszystkich odcinkach i na czas. Ponadto pi´knie dzia∏a∏a artyleria lekka, u˝yta jako przeciwpancerna. Dnia 19 czerwca artyleria lekka wystrzela∏a przeci´tnie po 700 pocisków na bateri´ – przy czym Êciàgn´∏a na siebie silny ogieƒ artylerii przeciwnika i z∏o˝y∏a du˝o ofiar (g∏ównie w rannych). Na wyró˝nienie zas∏uguje równie˝ bardzo ofiarna praca wojsk ∏àcznoÊci oraz sanitariuszy. (...) Przekraczanie granicy francusko-szwajcarskiej Kwestia ewentualnoÊci przekroczenia granicy wy∏oni∏a si´ i skrystalizowa∏a si´ w dowództwie dywizji po raz pierwszy ca∏kiem wyraênie w dniu 18 czerwca podczas odprawy wszystkich dowódców pu∏ków w miejscowoÊci Trevillers o godz. 17.00. Naturalnie, z ewentualnoÊcià tà liczono si´ w sztabie dywizji ju˝ wcze- Êniej, wobec ci´˝kiego po∏o˝enia Armii i Korpusu, które z godziny na godzin´ stawa∏o si´ coraz tragiczniejsze, a˝ wreszcie osiàgn´∏o swój punkt kulminacyjny i sta∏o si´ zgo∏a beznadziejne. Opinia dowódców na odprawie w Trevillers wykaza∏a, ˝e by∏o to w∏aÊciwie ju˝ jedyne s∏uszne i realne rozwiàzanie, które czeka∏o dywizje polskà pozostawionà samà, wobec przewa˝ajàcych si∏ nieprzyjaciela, otaczajàcych jà ze wszystkich stron. Decyzja przekroczenia granicy po stoczeniu walki w rejonie Clos du Doubs a˝ do zu˝ycia amunicji, którà powzià∏ dowódca DSP w zakoƒczeniu odprawy, pokrywa∏a si´ ca∏kowicie z intencjà i rozkazem dowódcy 45. Korpusu. W tym czasie dowódca dywizji nie wiedzia∏ jeszcze, ˝e Polski Naczelny Wódz wyda∏ analogiczny rozkaz radiowy do przekroczenia granicy przez nasze oddzia∏y. W zwiàzku z tym, w ostatnim ogólnym rozkazie operacyjnym dywizji znalaz∏y si´ przewidywania dowódcy odnoÊnie wycofania na rozkaz. W dniu 19 VI, w czasie walk, gen. Prugar dowiedzia∏ si´ o rozkazie radiowym gen. Sikorskiego. To samo potwierdzi∏ Pose∏ RP, minister Aleksander ¸adoÊ, który nalega∏, a˝eby granic´ przekraczaç szybko, ze wzgl´du na to, ˝e Szwajcarzy mieli zamknàç granic´ z chwilà podpisania spodziewanego zawieszenia broni mi´dzy Francjà a Niemcami. BeznadziejnoÊç sytuacji ogólnej, zm´czenie oddzia∏ów, wyczerpywanie si´ amunicji, stanowisko poselstwa, spowodowa∏y, ˝e dowódca dywizji zdecydowa∏ wykonaç rozkaz naczelnego Wodza ju˝ w nocy 19/20 czerwca, pomimo ˝e sytuacja taktyczna dywizji, która wsz´dzie utrzyma∏a pierwszà lini´ obronnà, pozwala∏a na przeprowadzenie skutecznej obrony co najmniej jeszcze w dniu 20 czerwca. Wykonujàc rozkaz radiowy Polskiego Naczelnego Wodza, odpar∏szy z sukcesem wszystkie natarcia niemieckich wojsk pancerno-motorowych w rejonie Clos du Doubs, wyczerpawszy amunicj´, Polska Dywizja Strzelców Pieszych przekracza granic´ jak nast´puje: Dowództwo dywizji – w m. Epiquerez Kwatera g∏ówna – w m. Goumois 2. p.a. l. I Dyon – w m. Goumois II Dyon – w m. Epiquerez III Dyon – w m. Goumois 202. p.a.c. I Dyon – w m. Bremoncourt II Dyon – w m. Goumois Baon saperów – w m. Epiquerez 4. p.s.p. – w m. Goumois 6. p.s.p. (bez II b.) – w m. Bremoncourt II baon – w m. Reclere II/5. p.s.p. – w m. Goumois Komp. Telegr. gros – w m. Goumois Cz´Êç – w m. Epiquerez Kompania radio – w m. Epiquerez Oddzia∏ sanit. Dyw. – w m. Chafour Park Art. Dyw. – w m. Bremoncourt S∏u˝by dywizyjne rozpoczynajà przekraczaç granic´ ju˝ w godzinach popo∏udniowych 19 czerwca. Oddzia∏y liniowe swym gros wycofujà si´ w nocy 19/20 VI., a cz´Êç oddzia∏ów w dniu 20 VI. W godzinach porannych dnia 20 VI gros dywizji znajduje si´ ju˝ w Szwajcarii. Fatalna by∏a noc 19/20 czerwca dla DSP, która, pomimo odniesionych w walce sukcesów, zmuszona by∏a przekroczyç granic´ i zdeponowaç w r´ce Szwajcarów swe najdro˝sze skarby ˝o∏nierskie: wolnoÊç osobistà oraz broƒ. Byle nie w r´ce wrogów. WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 23 465 5/26/10 8:44 PM Page 24 Z kart historii umotywowanà neutralnoÊcià, którà cenià przestrzegajà ÊciÊle. LudnoÊç odnosi si´ do Polaków sympatycznie i serdecznie. Pi´kno Szwajcarii, jej przyrody, wysokiej cywilizacji i dobrobytu, przez ca∏e wieki nietkni´tego wojnà – jest czymÊ czarujàcym. fot. Jerzy Mi∏osz Tragiczna noc 19/20 czerwca 1940 pozostanie na zawsze w pami´ci ka˝dego ˝o∏nierza DSP. Ostatnia defilada oddzia∏ów przed dowódcami na przejÊciach granicznych. Miarowym krokiem, w karnym ordynku maszeruje piechota z bagnetem na broni, przeciàga artyleria z pustymi jaszczami, sunà z warkotem samochody. ˚o∏nierz przem´czony, niewyspany, z nerwowym b∏yskiem w oczach i ponurym, zaci´tym wyrazem twarzy. W Epiquerez defilad´ oddzia∏ów przyjmuje dowódca 45. Korpusu, gen. Daille i dowódca dywizji gen. Prugar-Ketling, w otoczeniu swych sztabów. Postawa wojska wzbudza zachwyt i uznanie. Do przekraczajàcych oddzia∏ów przemawiajà kolejno genera∏owie. Padajà krótkie ˝o∏nierskie s∏owa, pochwa∏y dowódcy, otuchy i zach´t do wytrwania. Po drugiej stronie granicy roÊnie fatalny stos broni osobistej. Z g∏uchym trzaskiem padajà karabiny i pistolety. Ten g∏uchy trzask broni, jak˝e d∏ugo b´dzie on jeszcze dêwi´cza∏ w uszach fot. Jerzy Mi∏osz i w sercu ˝o∏nierza. ˚o∏nierze, sk∏adajàc broƒ, cz´stokroç ca∏ujà jà przed rozstaniem jak kochank´. W∏adze szwajcarskie zachowujà si´ z ca∏ym taktem, z powagà i wspó∏czuciem ˝o∏nierskim – naturalnie w ramach obowiàzujàcej neutralnoÊci. Dzia∏a, karabiny maszynowe, sprz´t i resztki amunicji zostajà przekazane w ró˝nych, dalszych punktach, po przeprowadzeniu konserwacji. ˚o∏nierz jest dumny, ˝e przyszed∏ z bronià, ˝e nie zostawi∏ jej wrogowi, ˝e przyniós∏ nie tylko broƒ w∏asnà, lecz tak˝e swych zabitych i rannych kolegów oraz broƒ porzuconà przez oddzia∏y obce, te, które uleg∏y dezorganizacji. Broƒ deponuje ˝o∏nierz polski w r´ce narodu neutralnego. A mo˝e lepiej by∏oby jà zniszczyç, utopiç w nurtach rzeki Doubs, nad którà si´ bi∏y oddzia∏y? – to m´czàce umys∏ pytanie nabra∏o swego tragicznego sensu póêniej, kiedy na mocy uk∏adu francusko-niemieckiego, Szwajcaria by∏a zmuszonà wydaç wszystkà broƒ internowanych – Niemcom. Nikt tego przewidzieç, ani przeboleç nie potrafi∏. Przekraczajàc granic´ oddzia∏y polskie sà ewakuowane w myÊl zarzàdzeƒ sztabu szwajcarskiego. Dowodzenie polskie zostaje od razu wyeliminowane, a genera∏ i sztab oddzieleni – co spotyka zresztà póêniej i innych starszych oficerów. Oddzia∏y maszerujà w myÊl zarzàdzeƒ szwajcarskich do nowych miejsc postoju. W∏adze sà grzeczne i taktowne, aczkolwiek odnoszà si´ z rezerwà, 24 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) Kaplica w Solurze Stan´∏a w Solurze kaplica, Reytan z jej Êciany spoziera I g∏osi wszem w okolicy Temu s∏aw´, co umie umieraç. We wn´trzu króluje Madonna, co w Ostrej nam Bramie Êwieci – Patronka jest Ona obronna ˝o∏nierza polskiego w Helwecji. (Ruthen, 1943) Wiersz pochodzi z gazetki „Goniec obozowy”, Rok IV, Nr 4/5 (60-61), 1 marca 1943 r., s. 9. 465 5/26/10 8:44 PM Page 25 Z kart historii ¸adny krajobraz oraz sympatyczna ludnoÊç wywo∏uje u internowanych wra˝enie jakiegoÊ pi´knego kraju z bajki. To wszystko wp∏ywa kojàco na stargane ci´˝kimi prze˝yciami wojennymi nerwy ˝o∏nierzy dywizji i ∏agodzi straszne wra˝enie kl´ski sojuszniczej Francji i sam tak przykry moment deponowania broni. Najlepiej trzymajà si´ oddzia∏y, które mia∏y okazj´ wi´kszej walki i przesz∏y dobry chrzest bojowy. Dywizja przesz∏a granic´ szwajcarskà, opromieniona s∏awà wojennà, po spe∏nieniu dobrej ˝o∏nierskiej roboty. Walki zahartowa∏y jà. Oddzia∏y DSP, czy to bijàce si´ na przedpolu Pary˝a, czy te˝ nad rzekà Saone, w rejonie Belfort, Montebeliard, czy te˝ broniàce Clos du Doubs, wsz´dzie zda∏y swój egzamin i zas∏u˝y∏y na uznanie dowódców, a co wa˝niejsze – towarzyszów broni, a nawet wrogów. Sprzymierzeƒcy ocenili rzetelnà robot´ ˝o∏nierskà, skoro dowódca 45. Korpusu, genera∏ franc. Daille, nada∏ wszystkim oddzia∏om polskiej Dywizji, Croix de Guerre na sztandary. Liczne a szczególnie na d∏ugim przymusowym pobycie, gdy t´sknota za wolnoÊcià i ojczyznà z˝era serca, a troski o los rodzin w∏asnych màcà myÊli i burzà krew. ˚o∏nierz polski internowany, unieruchomiony na przymusowym pobycie, zmieni∏ czasowo szabl´ i karabin na ∏opat´, siekier´ i kilof, i pracuje zawzi´cie w ró˝nych kantonach pi´knego kraju szwajcarskiego. Ma on okazj´ podziwiaç wysokà cywilizacj´ i du˝e uprzemys∏owienie kraju oraz braç przyk∏ad z solidnej, mrówczej pracy gospodarzy i nauczyç si´ du˝o dobrego. B∏ogos∏awiona praca, która pozwala ∏atwiej sp´dziç czas na internowaniu, zapomnieç choç na chwil´ o troskach i bólach i która pozwala byç po˝ytecznym dla kraju, w którym znaleziono azyl. Z drugiej strony coraz bardziej zacieÊnia si´ niç sympatii ∏àczàcej oba narody. Polska, jej naród i jej kraj, sta∏y si´ bli˝sze i lepiej znane tutaj i nie tak dalekie i cudze jak przedtem. 1 sierpnia 1941 roku w 650. rocznic´ Konfederacji Helweckiej, gen. Prugar ofiarowa∏ Radzie Zwiàzkowej dar DSP – rzeêb´ w mahoniu d∏uta ppor. Tomaszewskiego, przedstawiajàcà urn´ z em- fot. Jerzy Mi∏osz pochwa∏y i odznaczenia wojenne sta∏y si´ udzia∏em ˝o∏nierzy DSP, która zdoby∏a 21 orderów Virtuti Militari, 632 Krzy˝ów Walecznych i oko∏o 235 Croix de Guerre (z pi´knymi cytacjami). Swój udzia∏ w walce o wolnoÊç okupi∏a DSP ci´˝kimi bardzo stratami, które wynios∏y niemal czwartà cz´Êç jej stanu, bo straty dywizji w zabitych, rannych i zaginionych dochodzà do czterech tysi´cy. ˚ycie na internowaniu 1940-1941: praca oraz dzia∏alnoÊç kulturalno-oÊwiatowa Polski ˝o∏nierz Dywizji Strzelców Pieszych internowany w Szwajcarii z bacznà uwagà Êledzi walk´ ludów wolnych i t´skni za wolnoÊcià. Malownicza przepi´kna ziemia szwajcarska i goÊcinny, pracowity naród szwajcarski przyj´li dywizj´ polskà z sympatià, z du˝ym zrozumieniem i wspó∏czuciem dla jej tragedii, u˝yczajàc polskiemu ˝o∏nierzowi przychylnego azylu i tego wszystkiego, co daç mogli w myÊl obowiàzujàcych Szwajcari´ przepisów neutralnoÊci, ÊciÊle przestrzeganej. Gospodarze dzielà si´ z nami i sercem i chlebem, co jest tym cenniejsze, ˝e sama Szwajcaria znajduje si´ w czasie trwajàcej obecnie wojny, w sytuacji bardzo ci´˝kiej politycznie i gospodarczo. 20 czerwca 1941 roku minà∏ pierwszy, d∏ugi, ci´˝ki rok internowania. Koledzy francuscy ju˝ odeszli. Rok ten by∏ dla dywizji okresem ci´˝kiej próby, w której musia∏y si´ hartowaç serca i charaktery internowanych. Polak nie jest istotà ∏atwà do kierowania, fot. Jerzy Mi∏osz blematami szwajcarsko-polskimi. ˚ycie Polaków na internowaniu powoli si´ u∏o˝y∏o i unormalizowa∏o. Obozy powoli sta∏y si´ zbiorowym domem ˝o∏nierzy. Otwarto kantyny i Êwietlice, w których ˝o∏nierze mogli godziwie sp´dziç czas rozrywki. Zorganizowano kursy dokszta∏cajàce, uniwersytety ludowe, kursy zawodowe (te ostatnie szczególnie dobrze funkcjonujà w 2 baonie 6. pu∏ku mjr. Czecha). WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 25 465 5/26/10 8:44 PM Page 26 Z kart historii Wystawa prac internowanych, zorganizowana jesienià 1940 roku w Sumiswaldzie i Huttwilu, z jednej strony zobrazowa∏a pi´kny dorobek prac ˝o∏nierzy w zakresie sztuki ludowej i stosowanej, malarstwa, rzeêby, zdobnictwa; z drugiej strony pozwoli∏a wy∏oniç z szeregów dywizji ca∏y szereg ˝o∏nierzy obdarzonych du˝ym talentem i zach´ciç ich do dalszej wytrwa∏ej pracy. Opierajàc si´ na doÊwiadczeniach i wynikach wystawy, zosta∏a zorganizowana staraniem internowanych centrala obozowych pracowni artystycznych, z zadaniem dostarczenia pomocy artystycznej, technicznej i finansowej oraz dla u∏atwienia zbytu. Szczególnym powodzeniem cieszà si´ wyroby z drzewa, metalu i inne. PierÊcionki internowanych mia∏y równie du˝y popyt, fot. Jerzy Mi∏osz Âwiecznik genera∏a Dnia 13 maja w wigili´ czwartej rocznicy poÊwi´cenia naszej dywizji Matce Bo˝ej Królowej Korony Polskiej, odby∏a si´ uroczystoÊç ofiarowania przez genera∏a dywizji Êwiecznika do kaplicy polskiej w Zuchwilu pod Solurà. Wotum poÊwi´ci∏ ks. Dziekan Walerian Âwi´cicki, szef duszpasterstwa dywizji. Po akcie ofiarowania wszyscy obecni uczestniczyli we Mszy Êw. ˝a∏obnej za naszych braci ˝o∏nierzy poleg∏ych na polu chwa∏y. W kaplicy, pod ryngrafem Matki Boskiej znajduje si´ ju˝ inne wotum w postaci srebrnej korony, którà ofiarowali ksi´˝a kapelanowie dywizji dnia 14 maja ubieg∏ego roku. Wota w kaplicy zuchwilskiej wyra˝ajà wdzi´cznoÊç Matce NajÊwi´tszej za to, ˝e nam raczy hetmaniç w drodze do Ojczyzny. Przedruk z miesi´cznika „Droga i Prawda” – „Dodatku Religijnego Goƒca Obozowego”, wydawanego przez duszpasterstwo 2. Dywizji Strzelców Pieszych, Rok II, maj 1944, Nr 9. 26 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) jak orze∏ki, wyrabiane r´cznie z aluminium. Mo˝na by∏o na wystawach oglàdaç artystyczne malowid∏a i rzeêby du˝ej klasy obok skrzypiec, zrobionych przez ˝o∏nierza w chwilach wolnych przy pomocy kozika. Nawet wyroby tkackie by∏y bogato reprezentowane. Powstajà teatry ˝o∏nierskie, które cieszà si´ du˝ym powodzeniem w ró˝nych obozach. Grano „Wies∏awa”, „Wesele góralskie”, szopki i jase∏ka. Wszystko to ma tym wi´kszà wartoÊç, ˝e i artyÊci i re˝yserowie – to swoi ˝o∏nierze, a wystawa, kostiumy, dekoracje i muzyka – sprawione w∏asnym przemys∏em i pracà. Bardzo du˝ym powodzeniem cieszà si´ polskie chóry ˝o∏nierskie, które Êpiewajà zarówno dla ˝o∏nierzy, jak i dla ludnoÊci cywilnej. Na koncertach internowanych zawsze brak jest miejsca na sali. Z jednej strony spowodowane to jest ch´cià pomocy internowanym i zainteresowaniem polskà muzykà, a z drugiej naprawd´ wysokim poziomem koncertów. W szeregach dywizji znalaz∏ si´ bowiem ca∏y szereg ˝o∏nierzy o du˝ym talencie muzycznym, jak np. doskona∏y wykonawca Chopina, pianista A. Kagan, pianista B. Bilewicz, tenor Z. Pr´gowski i wielu innych. Polskie pi´kne melodie dzia∏ajà swym urokiem nie tylko na internowanych ˝o∏nierzy, lecz zdobywajà serca równie˝ i samych Szwajcarów. W∏adze szwajcarskie patronujà wszystkim godziwym poczynaniom i udzielajà w tym kierunku du˝o poparcia i opieki. Od poczàtku internowania DSP w Szwajcarii, poÊpieszy∏ z udzieleniem jej pomocy materialnej, zarówno finansowej, jak i w dziedzinie umundurowania, przede wszystkim nasz rzàd, przeznaczajàc fundusze na opiek´ lekarskà i na zaspokojenie potrzeb natury intelektualnej (ksià˝ki, gazety, abonamenty filmowe, s∏owniki). Wydano modlitewnik ˝o∏nierski. Biskup Bazylei i Lugano, mgr. Franz von Streng w Solurze, wielki przyjaciel Polaków, szczególnà opiekà otacza ˝o∏nierzy DSP i zawsze pozostanie w pami´ci polskich ˝o∏nierzy, wdzi´cznych mu za akcj´ gwiazdkowà Bo˝ego Narodzenia, podczas którego ka˝dy Polak internowany otrzyma∏ gwiazdkowy upominek – torebk´ zawierajàcà sporo bardzo po˝ytecznych i potrzebnych w ˝yciu codziennym prezentów. Równie˝ nuncjusz apostolski Ph. Bernardoni bardzo serdecznie i ˝yczliwie odnosi si´ do ˝o∏nierzy internowanej polskiej dywizji, podobnie jak i biskup Genewy, Lozanny i Fryburga, mgr. Besson. Z instytucji zagranicznych udzieli∏a wydatnej pomocy Polonia amerykaƒska, za poÊrednictwem Rady Narodowej i Fundacji KoÊciuszkowskiej. Fundusze te cz´Êciowo kierowane by∏y do towarzystwa pomocy studentom, na cele naukowe. Oprócz tego poÊpieszy∏a Polonia amerykaƒska z pomocà w dziedzinie mundurowej, wysy∏ajàc transporty z ubraniami, obuwiem, bieliznà i ksià˝kami. Z innych organizacji mi´dzynarodowych, oprócz wspomnianego Fonds Europeen de Secours aux Etudiants w Genewie, który oprócz rozdzia∏u pieni´dzy polsko-amerykaƒskich na obozy szkolne, z w∏asnych funduszów wydatkowa∏ znaczne sumy na zaopatrzenie zwyczajnych obozów w materia∏y naukowe, przysz∏a internowanym z pomocà YMCA za poÊrednictwem swego biura genewskiego (kpt. H. Johannot). Wydatnej pomocy udzieli∏a Katolicka Organizacja Schweizer Kath. Jungmannschaftsverband w Lucernie (p. Vogt), która zaopiekowa∏a si´ zw∏aszcza obozem z Buren, rozwin´∏a te˝ akcj´ i w innych obozach. Wyda∏a nadto w∏asnym kosztem kalendarzyki ˝o∏nierskie i kaza∏a wybiç pamiàtkowe medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej, dla internowanych ˝o∏nierzy. Z instytucji polsko-szwajcarskich, najwi´cej pomocy udzieli∏a „Pro Polonia”; zarówno Komitet Centralny w Fryburgu (przewodniczàcy prof. P. Castella i J. De Weck, sekr. Generalny), jak i sekcje 465 5/26/10 8:44 PM Page 27 Z kart historii lokalne, przede wszystkim w Solurze, Neuchatel, Porrentruy i Rapperswilu. Ze strony polskiej wspó∏pracowa∏ z Komitetem Centralnym pan min. J. Modzelewski, zyskujàc pe∏ne i zas∏u˝one uznanie dla uzyskanych wyników. Akcja ta dotyczy∏a zarówno dostarczenia artyku∏ów odzie˝owych, jak i materia∏ów rozrywkowych (gry towarzyskie) oraz przedmiotów zwiàzanych z potrzebami natury intelektualnej (aparaty radiowe). Wymieniç równie˝ tu nale˝y szko∏y Êrednie i inne zak∏ady naukowe, które poÊpieszy∏y z wydatnà pomocà naukowà (podr´czniki naukowe, przybory szkolne, przyrzàdy gimnastyczne), na skutek apelu, wystosowanego do nich przez p∏k. Zellera, kierownika obozów studenckich z ramienia szwajcarskich w∏adz wojskowych. Kantonalne gimnazjum w Lucernie z∏o˝y∏o na ten cel wi´kszà sum´ pieni´˝nà. Z innych organizacji wymieniç nale˝y angielski komitet British Women s Wartime Work z siedzibà w Zurychu, Polenhilfe w Solurze i Bueren, Schweizer Frauen-dienst, nastepnie szereg komitetów kobiecych, tzw. Frauen-vereinów w poszczególnych miejscowoÊciach, których dzia∏alnoÊç zas∏uguje na szczególne uznanie (pranie i reperacja bielizny ˝o∏nierzy). Na specjalnà wzmiank´ zas∏uguje równie˝ akcja sk∏adkowa, zarzàdzona w obr´bie diecezji przez biskupa von Strenga oraz akcja zorganizowana przez miejscowy komitet pomocy dla Polski (Polen-hilfe) w Solurze, w formie apelu, podpisanego przez czo∏owe osobistoÊci kantonu solurskiego. Solura, tak ÊciÊle zwiàzana z osobà Naczelnika KoÊciuszki, staje si´ punktem Êciàgajàcym liczne, zbiorowe wycieczki obozowe, które spieszà zwiedziç cmentarz w Zuchwilu i miejscowe muzeum KoÊciuszkowskie, którym opiekuje si´ gorliwie pani A. Tatarinoff-Eggenschiler, prezes tamtejszej „Pro Polonii”. Wreszcie wymieniç nale˝y równie˝ szereg imprez artystycznych na rzecz internowanych: koncert pianisty Kestevena i odczyt p. J. Romerówny, urzàdzony staraniem angielskich przyjació∏ Polski nad Lemanem. Jednà z najpilniejszych potrzeb kulturalnych by∏o od poczàtku internowania dostarczenie ˝o∏nierzom lektury w j´zyku ojczystym. ZadoÊç uczyniç tej potrzebie nie by∏o rzeczà ∏atwà. Ksià˝ek polskich w obecnych warunkach sprowadziç nie sposób, a liczba ich w samej Szwajcarii, gdzie kolonia polska jest nieliczna i rozproszona, by∏a bardzo niewielka. Mimo to, po∏àczonym wysi∏kiem Poselstwa i „Pro Polonii” uda∏o si´ zgromadziç zapas oko∏o 2000 tomów, cz´Êciowo ze zbiorów prywatnych, cz´Êciowo publicznych, w szczególnoÊci z Biblioteki Kantonalnej we Fryburgu. Ksià˝ki te, przewa˝nie rozrywkowe, zawiera∏y równie˝ dzie∏a klasyków polskich. Dla administrowania tym zapasem ksià˝kowym utworzono specjalnà instytucj´ „Biblioteka okr´˝na internowanych polskich w Szwajcarii”, którà kieruje mgr S. E. Nahlik, zaÊ sk∏ad g∏ówny mieÊci si´ przy Bibliotece Kantonalnej we Fryburgu. Zebrane ksià˝ki podzielono na komplety (oko∏o 50 ksià˝ek), które krà˝à kolejno po wszystkich obozach. Biblioteka odgrywa w ˝yciu ˝o∏nierzy rol´ bardzo du˝à, jest bowiem dla nich cz´sto jedynym kontaktem z kulturà polskà. Akcj´ biblioteki okr´˝nej uzupe∏nia równoleg∏a akcja YMCA, która ze swej strony dostarcza ˝o∏nierzom ksià˝ek polskich, pochodzàcych z w∏asnej biblioteki w Krakowie. Sprz´t kulturalno-oÊwiatowy do Êwietlic ˝o∏nierskich zosta∏ dostarczony cz´Êciowo przez Poselstwo i Muzeum Polskie w Rapperswilu, cz´Êciowo przez organizacj´ Pro Polonia i Kath. Jungmannschaftsverband, który przejà∏ na w∏asny koszty urzàdzenie Êwietlicy w Bueren. W zak∏adaniu Êwietlic okaza∏a du˝à aktywnoÊç organizacja YMCA, poÊwi´cajàc na ten cel pokaêne sumy. Powzi´to równie˝ szerokà akcj´ odczytowà, do której zg∏osi∏ si´ ca∏y szereg powa˝nych uczonych szwajcarskich i polskich. Niektóre odczyty by∏y ilustrowane przeêroczami. Odczyty urzàdza∏a równie˝ YMCA. Powa˝nà pozycj´ w dziedzinie kulturalno-oÊwiatowej stanowi w∏asna, oficjalna gazetka obozowa „Goniec Obozowy” (poczàtkowo tygodnik, potem dwutygodnik). Du˝e zas∏ugi dla gazetki po∏o˝y∏ por. szw. Pozzy de Besta. Gazetka ta, poddana Êcis∏ej cenzurze i wydawana przez w∏adze internujàce, wyda∏a od wrzeÊnia 1940 roku do 25 lutego 1941 roku 23 numery o obj´toÊci 232 stron, bogato ilustrowane – po czym uleg∏a zawieszeniu. Gazetk´, która cieszy∏a si´ du˝ym powodzeniem, wznowiono w lipcu 1941 roku. Odgrywa ona du˝à rol´ w ˝yciu intelektualnym ˝o∏nierzy. Sta∏ymi dzia∏ami sà wiadomoÊci ze Êwiata, z Polski, weso∏y kàcik; poza tym ukazujà si´ urywki z pami´tników, wspomnienia wojenne, artyku∏y o Szwajcarii, artyku∏y wychowawcze, pouczajàce i okolicznoÊciowe oraz urywki z dzie∏ polskich pisarzy, wiersze, og∏oszenia w∏adz szwajcarskich i inne. „Goniec obozowy” dociera do wszystkich obozów i... (nieczytelne – przyp. red.) ze sobà s∏owo ojczyste. Jednà z najwi´kszych jednak zas∏ug Narodu szwajcarskiego wzgl´dem Polski jest troskliwe zaopiekowanie si´ polskà m∏odzie˝à szkolnà. W dywizji znalaz∏o si´ wÊród ˝o∏nierzy du˝o m∏odzie˝y gimnazjalnej i akademickiej, której wojna przerwa∏a nauk´. Szwajcaria, pomna swej wiekowej tradycji, postanowi∏a umo˝liwiç tej m∏odzie˝y internowanej kontynuowanie studiów. W∏adze szwajcarskie zgodzi∏y si´ zorganizowaç dla Polaków internowanych trzy obozy akademickie: we Fryburgu, Winterthur i Gossau (poczàtkowo w Sirnach), w oparciu o szwajcarskie wy˝sze zak∏ady naukowe: uniwersytety w Fryburgu i Zurychu, politechnik´ w Zurychu i Wy˝szà Szko∏´ Handlowà w St. Gallen. Ponadto dla m∏odzie˝y szkó∏ Êrednich utworzono obóz licealny w Wetzikon (poczàtkowo w Oberburgu). W obozach tych kontynuujà przerwane studia i kszta∏cà si´ setki polskich studentów na ró˝nych wydzia∏ach uniwersyteckich i politechnicznych, korzystajàc z bardzo wydatnej pomocy Rzàdu, Funduszu Europejskiego Pomocy Studentom (p. A de Blonay), Fundacji KoÊciuszkowskiej oraz sfer naukowych. Kierownictwo obozów uniwersyteckich pozostaje w r´kach pp∏k. prof. M. Zellera, a dyrektorami obozów sà: w Winterthur prof. C. Andreae, w Fryburgu prof. dr E. Cros, a w Gossau prof. M. Wildi. PoÊwi´cenie du˝ego grona profesorów szwajcarskich wy˝szych uczelni, którzy skwapliwie u˝yczyli swej opieki i nie szcz´dzà ofiarnej pracy oraz znaczny wysi∏ek polskich profesorów, znajdujàcych si´ w Szwajcarii, a nadto wytrwa∏a i sumienna praca samych zainteresowanych, studentów internowanych, przynios∏y ju˝ obfity plon naukowy w pierwszym roku szkolnym 1940/1941 i rokujà jak najlepsze nadzieje w tej dziedzinie w nowym roku. A.B. „Pami´tnik Literacki”, Szwajcaria, listopad 1941 r., s. 81-102. Na prawach r´kopisu. Pami´tnik Literacko-Naukowy (póêniej tylko „literacki”) wychodzi∏ od poczàtku 1941 r. do marca 1947 r. najpierw w Grengeneuve, nast´pnie w samym Fryburgu. Ukaza∏ si´ w oÊmiu tomach (najpierw powielanych póêniej drukowanych), staraniem Zrzeszenia Studentów Polskich Za Granicà, nast´pnie (od 1945 r.) Stowarzyszenia Bratniej Pomocy Polskiego OÊrodka Uniwersyteckiego we Fryburgu i przy pomocy finansowej polonijnego Funduszu Kultury Narodowej. W komitecie redakcyjnym zasiada∏ znany polsko-szwajcarski j´zykoznawca prof. Konstanty Regamay oraz urodzony w Szwajcarii polski muzykolog prof. Zygmunt Estreicher. WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 27 465 5/26/10 8:44 PM Page 28 Z kart historii Poni˝szy tekst pochodzi z miesi´cznika „Droga i Prawda”, dodatku religijnego „Goƒca Obozowego”, wydawanego przez Duszpasterstwo Dywizji Strzelców Polskich w Szwajcarii. Ryngraf Matki Boskiej Cz´stochowskiej Schötz k. Luzern, 28 maja 1944 r. ˚o∏nierz polski ma swoje b∏´dy i grzechy. Czasem zaw´druje on z „anio∏em stró˝em” do Wauwilermoos [obóz karny – przyp. red.], ale i tam nie traci swej wiary, mi∏oÊci i przywiàzania do Matki NajÊwi´tszej. Dowodem tego jest uroczystoÊç ofiarowania przez obóz karny w Wauwilermoos pi´knego ryngrafu Matki Boskiej Cz´stochowskiej dla koÊcio∏a parafialnego w Schötz. Ryngraf ten wykona∏ w∏asnym kosztem jeden z polskich ˝o∏nierzy obozu karnego, strz. Jaskólski. – „Wszyscy myÊlà, ˝e w Wauwilermoos siedzà same dranie i bezbo˝niki, – powiedzia∏ ów ˝o∏nierz – a to nieprawda! Mam troch´ czasu i zdolnoÊci. Zrobi´ ryngraf Matki Boskiej Cz´stochowskiej i ofiarujemy go dla naszego koÊcio∏a. Niech wiedzà wszyscy, ˝e nawet w Wauwilu sà wierzàcy ludzie”. Plan swój pi´knie wykona∏. UroczystoÊç ofiarowania ryngrafu odby∏a si´ w dniu 28 maja br. w czasie nabo˝eƒstwa majowego, które odprawi∏ szef duszpasterstwa. W uroczystoÊci wzi´li udzia∏ oprócz Polaków, niemal wszyscy ˝o∏nierze obcych narodowoÊci, a jest ich oko∏o 20. Byli nawet Rosjanie, którzy po raz pierwszy w ˝yciu uczestniczyli w koÊcielnej uroczystoÊci. LudnoÊç cywilna przyby∏a równie˝ licznie na nabo˝eƒstwo. Kazanie wyg∏osi∏ ks. Dziekan, nawiàzujàc do czasów rycerstwa polskiego, kiedy to ka˝dy zabiera∏ ze sobà na wojn´ wizerunek Matki Bo˝ej i jego wdzi´cznoÊç dla Szwajcarii by∏a treÊcià przemówienia. Podczas nabo˝eƒstwa Êpiewa∏ chór parafialny i ˝o∏nierski, a duet skrzypcowy odegra∏ „Ave Maria” Gounoda. Ryngraf umieszczono na drzwiczkach tabernakulum o∏tarzu Matki Boskiej. UroczystoÊç wywar∏a na wszystkich g∏´bokie wra˝enie. KoÊció∏ w Schötz, który w swoich murach nie widzia∏ nigdy tyle naraz narodowoÊci, okaza∏ si´ doskona∏à spójnià dla wszystkich bez wzgl´du na ich pochodzenie, stopieƒ i przynale˝noÊç paƒstwowà. Pog∏´bi∏a si´ równie˝ atmosfera wspó∏˝ycia i przyjaêni w obozie. „Droga i Prawda”, nr 11, lipiec 1944, rok II, s. 158. Autor nieznany. Zdj´cia: ks. Grzegorz Piotrowski 28 „Dodatek Religijny do Goƒca Obozowego” ukazywa∏ si´ co miesiàc w 1943 (styczeƒ-sierpieƒ). Celem jego by∏o s∏u˝yç potrzebom duchowym polskich ˝o∏nierzy internowanych omawiajàc zagadnienia dotyczàce uczuç i tradycji religijnych. Póêniej pismo to wychodzi∏o pod tytu∏em „Droga i Prawda” od paêdziernika 1943 do maja 1945 (ogó∏em ukaza∏o si´ 21 numerów). By∏ to miesi´cznik religijny „Goƒca Obozowego” wydawany przez Duszpasterstwo 2 DSP. WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 465 5/26/10 8:44 PM Page 29 Og∏oszenia Walne Zebranie Stowarzyszenia Przyjació∏ PMK w Marly odb´dzie si´ w sobot´, 5 czerwca 2010 r. o godz. 11:00 w Marly. Porzàdek obrad: 1. Modlitwa 2. ObecnoÊç, przyj´cie porzàdku obrad i sprawy organizacyjne 3. Przyj´cie protoko∏u z walnego zebrania w dniu 28.11.09 4. Informacje Ksi´dza Rektora 5. Przyj´cie rachunków Stowarzyszenia za rok 2009 (zob. „WiadomoÊci”, maj 2010) 6. Przypomnienie o statutowych celach Stowarzyszenia (zob. „WiadomoÊci”, maj 2010) 7. Reklama w oÊrodkach Misji 8. Internet Serdecznie zapraszamy wszystkich cz∏onków i sympatyków. Andrzej Fornalski Prezes WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 29 465 5/26/10 8:44 PM Page 30 Og∏oszenia WCZASY OCZYSZCZAJÑCO – ODCHUDZAJÑCE WG DIETY DR DÑBROWSKIEJ w Uzdrowisku Iwonicz Zdrój Smaczna i wyszukana dieta warzywno-owocowa, Êwie˝e mikroklimatyczne powietrze, szeroka gama zabiegów leczniczych po∏àczona z kojàcym relaksem w otoczeniu natury oraz goÊcinna atmosfera naszego Pensjonatu pozwoli Ci na popraw´ swojego zdrowia. Za∏o˝eniem wczasów odchudzajàcych jest przywrócenie Paƒstwu kondycji fizycznej, zdrowia oraz wprowadzenie pewnych istotnych i prawid∏owych nawyków ˝ywieniowych. Turnus wczasów przewiduje 12 dni. Ju˝ po pierwszym tygodniu si´ zmiany w naszym organizmie. Organizm oczyszcza si´ z toksyn i wolnych rodników, obni˝a si´ ciÊnienie krwi, a poziom cholesterolu zaczyna si´ zmniejszaç. olejne pi´ç dni dajà efekt zamierzony, a co za tym idzie satysfakcj´ pobytu u nas. W ramach turnusu wczasów odchudzajàcych zapewniamy: Kontrol´ lekarskà po przyjeêdzie do pensjonatu Konsultacj´ z dyplomowanym dietetykiem Noclegi w pokojach 1 i 2-osobowych, studio lub apartamencie zale˝nie od wybranej opcji cenowej Wy˝ywienie – 3 posi∏ki dziennie zgodnie z zasadami diety owocowo-warzywnej Codziennà gimnastyk´ 30 minut na basenie Codziennà gimnastyk´ 30 minut na sali prowadzonà przez doÊwiadczonà fizykoterapeut´ Zwiedzanie Iwonicza z przewodnikiem na Êwie˝ym górskim powietrzem wraz z degustacjà wód mineralnych Wycieczk´ z przewodnikiem autokarem – trasa zale˝y od pory roku, pogody itp. WCZASY Z PRAWEM JAZDY w Uzdrowisku Iwonicz Zdrój Zapraszamy na 12-dniowe wczasy z prawem jazdy, organizowane przez OSK „Stop” z Krosna. Szko∏a przygotowuje do egzaminów na prawo jazdy kategorii: „A”, „B”, „C”, „D”. Kurs pozwali Paƒstwu na teoretyczne i praktyczne przygotowanie si´ do egzaminu paƒstwowego, który odbywa si´ w ostatnim dniu pobytu. W naszym pensjonacie ka˝dy z kursantów ma mo˝liwoÊç dodatkowo skorzystania z programu komputerowego bez ograniczeƒ czasowych. Zalety kursu: Znaczna oszcz´dnoÊç czasu kursanta w przygotowaniu do egzaminu w porównaniu z tradycyjnym kursem, Mo˝liwoÊç skupienia si´ wy∏àcznie na nauce jazdy, Kilkugodzinna codzienna nauka jest zdecydowanie bardziej efektywna i skuteczna, Profesjonalna i wykwalifikowana kadra szkoleniowa, Brak obcià˝eƒ zwiàzanych z obowiàzkami rodzinnymi, w pracy, szkole itp. Otoczenie pensjonatu oraz pobyt u nas dzia∏a odpr´˝ajàco na ka˝dego kursanta, Pobyt w pokojach 2-osobowych oraz ca∏odzienne wy˝ywienie. Serdecznie zapraszamy!!! Wi´cej szczegó∏ów na stronie www.pensjonatamelia.pl, tel. + 48 13 43 501 30, fax + 48 13 42 510 05, e-mail: [email protected] 30 WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 465 5/26/10 8:44 PM Page 31 Og∏oszenia T¸UMACZENIA na j´zyk niemiecki oferuje t∏umacz przysi´g∏y mgr Roman Ming Holbeinstrasse 77 a * 4051 Basel Tel. 061/281 50 61 * Fax 061/281 50 62 E-Mail: [email protected] Dr. Dr. med. Nicole Eggensperger FMH Kiefer- und Gesichtschirurgie Osiàgni´cia zawodowe: 1997 tytu∏ Doktora Medycyny na Uniwersytecie Bern 1998 US Dyplom Medycyny 2002 tytu∏ Doktora Stomatologii na Uniwersytecie Bern 2003-2005 Chirurgia Szcz´ki i Chirurgia Twarzy w szpitalu uniwersyteckim Bern 2006 Ordynator oddzia∏u Chirurgii Szcz´ki „Hôpital des Enfants” Pary˝ Od 2008: samodzielna praktyka lekarska Chirurgii Szcz´ki i Twarzy w Cham/ZG Zakres leczenia: Usuwanie z´bów, z´bów màdroÊci Odbudowa koÊci przed rozpocz´ciem procedur implantologicznych Wszczepienie Implantów dentystycznych Poprawa b∏´dnej pozycji szcz´ki Korektury ustawien stawów szcz´ki J´zyki: niemiecki, angielski, francuski (polski z t∏umaczem) Dr. Nicole Eggensperger Andreasklinik Hirslanden, Rigistrasse 1, 6330 Cham Tel: 041 784 08 58, Fax: 041 784 08 59, Email: [email protected] Biuro Reklamy „WiadomoÊci PMK” Grupa PK Sp. z o.o. 04-116 Warszawa, ul. Filomatów 43 tel. 22 810-21-99, 610-71-90 fax 22 810-21-98 Osoba kontaktowa: Marek Betliƒski, tel. 0-608 58 11 77 [email protected] T¸UMACZENIA J´zyki: niemiecki, francuski, polski, ukraiƒski, Solistrasse 9 CH-8180 Bulach Natel 076 380 68 54 Tel. 044 860 17 88 Fax. 044 860 17 89 rosyjski E-mail: [email protected] www.eet.ch Dr. Phil. Marija Büchi-Glaeser Redaktor naczelny: ks. dr S∏awomir Kawecki WIADOMOÂCI Miesi´cznik Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii Adres redakcji: 12 Chemin des Falaises, 1723 Marly/Fribourg, Suisse. Tel.: 026/436.44.59, Fax: 026/436.44.72. Konto poczt.: 17-976-7 e-mail: [email protected] Zespó∏ redakcyjny: Beata Daniluk (korekta), Gra˝yna Górzna, Teresa Osmecka, Anna Szarzyƒska-Muller, Katarzyna Zi´ba, ks. Artur Czàstkiewicz, ks. Grzegorz Piotrowski Sk∏ad komputerowy: Kryspin Waliszewski Impression: Mission Catholique Polonaise 1723 Marly Redakcja nie zwraca materia∏ów nie zamówionych Za treÊç og∏oszeƒ odpowiada og∏aszajàcy. Abonament: dobrowolna ofiara WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010) 31 465 5/26/10 8:44 PM Page 32