t¸umaczenia - Polska Misja Katolicka

Transkrypt

t¸umaczenia - Polska Misja Katolicka
465
5/26/10
8:44 PM
Page 1
465
5/26/10
8:44 PM
Page 2
INFORMACJA O WYBORACH
PREZYDENTA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dla polskich obywateli zamieszka∏ych lub przebywajàcych czasowo
na terenie Szwajcarii i ksi´stwa Liechtensteinu utworzony zosta∏ jeden obwód wyborczy. Prezydenta RP b´dzie
mo˝na wybieraç 20 czerwca i ewentualnie 4 lipca 2010 r. w godzinach
od 6:00 do 20:00 w budynku Ambasady RP w Bernie. Poni˝ej podstawowe
informacje dotyczàce formalnoÊci
zwiàzanych z udzia∏em w wyborach.
Wyborca stale zamieszka∏y za granicà oraz wyborca stale zamieszka∏y
w Polsce, a przebywajàcy czasowo
za granicà w celu wzi´cia udzia∏u w g∏osowaniu powinien z∏o˝yç do w∏aÊciwego konsula wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà.
Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà sk∏ada si´ ustnie, pisemnie, telefonicznie, telefaksem lub pocztà elektronicznà. We wniosku podaje si´:
nazwisko i imiona,
imi´ ojca,
dat´ urodzenia,
adres zamieszkania wyborcy w kraju (w odniesieniu
do osób przebywajàcych czasowo za granicà) lub adres zamieszkania wyborcy za granicà (w odniesieniu do osób
zamieszka∏ych za granicà),
numer wa˝nego polskiego paszportu lub dowodu osobistego, miejsce i dat´ jego wydania
Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicà sk∏ada si´ najpóêniej w 3. dniu
przed dniem wyborów, tj. do dnia 17 czerwca 2010 r.
Wniosek o wpisanie do spisu wyborców, znajdziecie
Paƒstwo na stronie internetowej naszej Ambasady
(www.berno.polemb.net). Zg∏oszenia telefoniczne przyjmowane b´dà pod numerem 031 358 02 02, zg∏oszenia mo˝na
równie˝ przes∏aç faksem na numer 031 358 02 16 oraz
pocztà elektroniczna na adres [email protected].
Osoby wpisane do spisu wyborców w Ambasadzie w Bernie
b´dà uj´te w tym spisie wyborców równie˝ w przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania (tzw. II tury wyborów). Wzi´cie
udzia∏u w g∏osowaniu w innym obwodzie, w tym równie˝ w miejscu sta∏ego zamieszkania b´dzie mo˝liwe wy∏àcznie po otrzymaniu od konsula zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania.
Wyborca, który zosta∏ wpisany przez konsula do spisu wyborców, mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania. Z zaÊwiadczeniem takim mo˝na g∏osowaç w dowolnym obwodzie g∏o-
2
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
sowania w kraju, za granicà lub na polskim statku morskim.
Wniosek nale˝y z∏o˝yç najpóêniej w 2.
dniu przed dniem wyborów, tj.
do dnia 18 czerwca 2010 r.
Wyborca otrzyma zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania w dniu pierwszego g∏osowania oraz o prawie do g∏osowania
w dniu ponownego g∏osowania.
W przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania wyborca zmieniajàcy
miejsce pobytu po dniu pierwszego g∏osowania, a przed ponownym g∏osowaniem,
mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie
do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. Wniosek o wydanie takiego zaÊwiadczenia sk∏ada si´ po dniu pierwszego g∏osowania konsulowi, który sporzàdzi∏ spis wyborów, w którym wyborca
jest uj´ty, nie póêniej jednak ni˝ w 2. dniu przed dniem ponownego g∏osowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r.
Wyborca, któremu wydano zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania zostanie z urz´du skreÊlony ze spisu wyborców sporzàdzonego przez konsula.
G∏osowanie na podstawie zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania.
Wyborca stale zamieszka∏y w kraju zamierzajàcy g∏osowaç
za granicà mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania.
Z zaÊwiadczeniem takim mo˝na g∏osowaç w dowolnym obwodzie
g∏osowania w kraju, za granicà lub na polskim statku morskim.
Wniosek o wydanie zaÊwiadczenia o prawie do g∏osowania sk∏ada si´ w urz´dzie gminy, w której wyborca b´dzie uj´ty
w spisie wyborców, najpóêniej w 2. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 18 czerwca 2010 r.
Wyborca otrzyma zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania
w dniu pierwszego g∏osowania oraz o prawie do g∏osowania
w dniu ponownego g∏osowania.
W przypadku przeprowadzania ponownego g∏osowania wyborca zmieniajàcy miejsce pobytu po dniu pierwszego g∏osowania,
a przed ponownym g∏osowaniem, mo˝e otrzymaç zaÊwiadczenie
o prawie do g∏osowania w dniu ponownego g∏osowania. Wniosek
o wydanie takiego zaÊwiadczenia sk∏ada si´ po dniu pierwszego
g∏osowania w urz´dzie gminy, w której wyborca jest uj´ty w spisie
wyborców, nie póêniej jednak ni˝ w 2. dniu przed dniem ponownego g∏osowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r.
Wyborca, któremu wydano zaÊwiadczenie o prawie do g∏osowania zostanie z urz´du skreÊlony ze spisu wyborców w miejscu
sta∏ego zamieszkania. W przypadku utraty zaÊwiadczenia o prawie
do g∏osowania, niezale˝nie od przyczyny, nie b´dzie mo˝liwe
otrzymanie kolejnego zaÊwiadczenia, ani wzi´cie udzia∏u w g∏osowaniu w obwodzie w∏aÊciwym dla w miejsca zamieszkania.
W razie pytaƒ dotyczàcych wyborów prosz´ kontaktowaç si´
z Wydzia∏em Konsularnym Ambasady.
465
5/26/10
8:44 PM
Page 3
Drodzy Czytelnicy!
Po wielkiej próbie, jakiej doÊwiadczy∏a nasza Ojczyzna 10 kwietnia 2010 roku, dziÊ nasi Rodacy muszà stawiaç
czo∏a tragedii wielkiej powodzi. ZdaliÊmy egzamin z solidarnoÊci po katastrofie kwietniowej, trzeba go zdaç ponownie – dlatego prosz´, aby ka˝dy osobiÊcie pomyÊla∏, w jaki
sposób okazaç dobroç serca i pospieszyç z pomocà pokrzywdzonym w tej powodzi. Chodzi zw∏aszcza o pomoc
w d∏u˝szej perspektywie. Polska Misja Katolicka przeznaczy
na pomoc poszkodowanym tac´ w ca∏oÊci ze wszystkich
oÊrodków zbieranà w niedziel´ 30 maja lub 6 czerwca.
O dalszych inicjatywach naszej Misji poinformujemy w lipcowo – sierpniowym numerze „WiadomoÊci”.
W wielu oÊrodkach duszpasterskich PMK w maju
i czerwcu dzieci przyst´pujà do I Komunii Âwi´tej. Za bardzo dobre przygotowanie do tego wyjàtkowego wydarzenia
w ˝yciu naszych ma∏ych wiernych pragn´ z ca∏ego serca
podzi´kowaç rodzicom, katechetom i nauczycielom. JednoczeÊnie prosz´ o dalsze zatroskanie zwiàzane z rozwojem wiary u Waszych dzieci. Trzeba zrobiç wszystko, aby
dzieƒ I Komunii Âwi´tej nie sta∏ si´ dniem po˝egnania
z KoÊcio∏em.
Rozpocz´∏y si´ zapisy do szkó∏ i ognisk polonijnych; pami´tajmy, ˝e „takie b´dà Rzeczypospolite, jakie ich m∏odzie˝y chowanie” (Andrzej Frycz Modrzewski „O poprawie
Rzeczypospolitej”). Z wielkim uznaniem trzeba patrzeç
na tych rodziców, którzy podejmujà tyle trudu, aby ich
dzieci zna∏y j´zyk i kultur´ kraju, z którego wywodzà si´ ich
dziadkowie. I nie chodzi tu tylko o stwierdzenie, ˝e „czego
JaÊ si´ nie nauczy, tego Jan nie b´dzie umia∏”, ale o spraw´
podstawowà, tzn. poszanowanie korzeni, z których si´ wyrasta. Chodzi o to, ˝eby wiedzieç, kim si´ jest, skàd si´ pochodzi. Czasem ludziom si´ wydaje, ˝e jak nie przyznajà si´
do Ojczyzny, do swojej ziemi rodzinnej, to b´dà szanowani.
Jest to z∏udne myÊlenie. Zazwyczaj szanuje si´ tego, kto
sam siebie szanuje, kto szanuje swojà Ojczyzn´, j´zyk i nie
wstydzi si´ dziedzictwa wiary i kultury, z której si´ wywodzi. Wszystkim, którzy troszczà si´ o funkcjonowanie szkó∏
i ognisk polonijnych z serca dzi´kuj´, proszàc jednoczeÊnie
o dalsze zaanga˝owanie.
Obecny czas dla PMK jest bardzo wa˝ny, a zarazem bardzo trudny. Wià˝e si´ to z reorganizacjà struktur KoÊcio∏a
szwajcarskiego. Coraz cz´Êciej mamy do czynienia z ∏àczeniem parafii w tzw. „Unité pastorale”. Wielkie zadania stojà
zarówno przed rektorem PMK, jak i radami duszpasterskimi poszczególnych oÊrodków Misji. Prowadzenie negocjacji, rozmów dotyczàcych koÊcio∏a, infrastruktury wymagajà wielkiej cierpliwoÊci, roztropnoÊci i wytrwa∏oÊci, a przede
wszystkim znajomoÊci miejscowych realiów. Dzisiaj szczególne s∏owa uznania i podzi´kowania oraz gratulacji przekazuj´ Radzie OÊrodka PMK w Bazylei wraz z duszpasterzem ks. Grzegorzem Piotrowskim. Fakt, ˝e od 1 lipca
– ufajmy, ˝e na sta∏e – duszpasterstwo w j´zyku polskim
b´dzie si´ odbywa∏o w koÊciele pw. Wszystkich Âwi´tych
(Allerheiligenkirche) jest wielkim sukcesem. Zach´cam tak˝e inne rady duszpasterskie wraz z ich duszpasterzami, aby
rozeznawali si´ w mo˝liwoÊciach d∏ugoterminowych roz-
wiàzaƒ. Nie musz´ chyba nikomu t∏umaczyç, ˝e dopóki
Szwajcarzy nie podejmà wià˝àcych decyzji, mo˝na z nimi
dyskutowaç, negocjowaç; kiedy ustalà ostateczne rozwiàzania, to mo˝emy sobie co najwy˝ej ponarzekaç, ˝e przegapiliÊmy szans´. Chodzi mi o to, ˝eby nie spe∏nia∏o si´ stare
powiedzenie, ˝e „Polak màdry jest po szkodzie”.
Na s∏owa uznania i szczególne podzi´kowanie zas∏u˝yli
wszyscy zaanga˝owani w organizacj´ koncertów Micha∏a
Karola Szymanowskiego w CERN-ie i Bernie. By∏a to niezwyk∏a promocja polskiej kultury, ale tak˝e pozyskanie dla
sprawy PMK wielu Szwajcarów. Owocem znakomitego wyst´pu pana Micha∏a sà zaproszenia na maj przysz∏ego roku.
19 czerwca udamy si´ z pielgrzymkà do Einsiedeln. Przy tej okazji b´dziemy obchodziç 70. rocznic´ internowania polskich ˝o∏nierzy w Szwajcarii (19.06.1940).
Tamtemu wydarzeniu poÊwi´camy du˝o miejsca w bie˝àcym numerze „WiadomoÊci”; zach´cam do zapoznania si´
z historià, której ostatnich Êwiadków b´dziemy mogli spotkaç osobiÊcie. Na helweckiej ziemi byli dobrymi ambasadorami naszej Ojczyzny.
20 czerwca wybieramy nowego prezydenta Polski. To
kolejne wyzwanie, aby wed∏ug w∏asnego sumienia zag∏osowaç na najlepszego kandydata. Czasami s∏ychaç naiwne t´sknoty za idealnym kandydatem, a takiego nigdy nie by∏o,
nie istnieje i nie b´dzie istnia∏: ka˝dy ma jakieÊ wady i zalety, dlatego przede wszystkim Êwiadomie trzeba wybraç tego, kto wed∏ug naszego rozeznania b´dzie najlepiej s∏u˝y∏
Polsce.
W Gnieênie 26 czerwca b´dzie mia∏ miejsce ingres nowego Prymasa Polski. Polska Misja Katolicka sk∏ada Ksi´dzu Arcybiskupowi Józefowi Kowalczykowi ˝yczenia Bo˝ego b∏ogos∏awieƒstwa i zapewnienie o modlitwie.
3 czerwca obchodzimy UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a,
i chocia˝ w kantonach protestanckich ten czwartek jest
dniem pracy to zach´cam, aby ka˝dy katolik zajrza∏ przynajmniej na chwil´ do najbli˝szego koÊcio∏a na adoracj´
NajÊwi´tszego Sakramentu. W miesiàcu poÊwi´conym Sercu Jezusowemu wszystkich serdecznie pozdrawiam i dzi´kuj´ za wspieranie naszych „WiadomoÊci”. Szcz´Êç Bo˝e.
Ks. dr S∏awomir Kawecki
Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
3
465
5/26/10
8:44 PM
Page 4
Z ˝ycia KoÊcio∏a
Arcybiskup Józef Kowalczyk
– Prymasem Polski
Ojciec Âwi´ty Benedykt XVI mianowa∏ arcybiskupem metropolità
gnieênieƒskim, który nosi tytu∏ Prymasa Polski, dotychczasowego
nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka. Komunikat
w tej sprawie zosta∏ og∏oszony 8 maja 2010 r. w po∏udnie.
Ingres nowego prymasa Polski do archikatedry gnieênieƒskiej odb´dzie
si´ 26 czerwca br. Dobieg∏a koƒca przed∏u˝ona o dwa lata pos∏uga
dotychczasowego metropolity gnieênieƒskiego Prymasa Polski abp.
Henryka Muszyƒskiego, który 20 marca ukoƒczy∏ 77 lat. Ojciec Âwi´ty
Benedykt XVI przyjà∏ jego rezygnacj´ z pos∏ugi arcybiskupa metropolity
gnieênieƒskiego, a jednoczeÊnie jego nast´pcà i Prymasem Polski,
mianowa∏ nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka.
Wybitny dyplomata
Abp Józef Kowalczyk jest wybitnym watykaƒskim dyplomatà. By∏ nuncjuszem apostolskim pe∏niàcym ten urzàd najd∏u˝ej w jednym kraju. Do jego zas∏ug nale˝y m. in. doprowadzenie do podpisania konkordatu z Rzeczàpospolità Polskà, który
uznaje si´ za jeden ze wzorcowych oraz dokonanie
reformy struktur KoÊcio∏a w Polsce na niespotykanà dotàd skal´. Swà formacj´ intelektualnà i sposób myÊlenia o KoÊciele kszta∏towa∏ obserwujàc
obrady Soboru Watykaƒskiego II.
Od wikariusza w Kwidzynie
po doktorat w Rzymie
Józef Kowalczyk urodzi∏ si´ 28 sierpnia 1938
w Jadownikach Mokrych ko∏o Tarnowa, jako syn
Stanis∏awa i Katarzyny.
W 1956 r. rozpoczà∏ studia i formacj´ duchowà w Wy˝szym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie. Âwi´cenia kap∏aƒskie przyjà∏ 14
stycznia 1962 z ràk biskupa warmiƒskiego Józefa
Drzazgi. Pierwsze doÊwiadczenia duszpasterskie
zdobywa∏ jako wikariusz w parafii Âwi´tej Trójcy
w Kwidzynie.
O tym, ˝e Józef Kowalczyk by∏ wybijajàcym si´
m∏odym ksi´dzem, Êwiadczy∏a decyzja podj´ta
przez jego prze∏o˝onych o oddelegowaniu go
na dalsze studia do Rzymu. Jednak w wyjeêdzie
poczàtkowo przeszkodzi∏a mu komunistyczna bezpieka, odmawiajàc wydania paszportu. Dlatego
w paêdzierniku 1963 r. rozpoczà∏ studia w zakresie
prawa kanonicznego w Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim. 24 lutego 1965 r. uda∏o mu si´ wyjechaç do Rzymu, aby kontynuowaç studia na Wy-
4
dziale Prawa Kanonicznego s∏ynnego Papieskiego
Uniwersytetu Gregoriaƒskiego.
W Rzymie skoƒczy∏ te˝ kurs kanonicznej praktyki administracyjnej przy Kongregacji Soboru (dzisiaj kongregacja ds. duchowieƒstwa), a od 1967 r.
podjà∏ wspó∏prac´ z Sekretariatem Generalnym Synodu Biskupów oraz ucz´szcza∏ na specjalne studium przy Tajnym Archiwum Watykaƒskim (ukoƒczone dyplomem archiwisty).
W 1968 r. uzyska∏ tytu∏ doktora prawa kanonicznego. W tym samym roku rozpoczà∏ Studium
w Rocie Rzymskiej, zakoƒczone tytu∏em adwokata
Roty Rzymskiej (1971). Podjà∏ prac´ w Najwy˝szym Trybunale Apostolskim Roty Rzymskiej
w charakterze obroƒcy w´z∏a ma∏˝eƒskiego. Wa˝nym w tym okresie dla ks. Kowalczyka by∏a tak˝e
mo˝liwoÊç bezpoÊredniego przyglàdania si´ obradom i debatom zwiàzanym z ostatnià sesjà Soboru
Watykaƒskiego II.
„Bàdê wola Twoja”
Dzi´ki swym wybitnym zdolnoÊciom rozpoczà∏ 19 grudnia 1969 r. sta∏à prac´ w Kongregacji
ds. Dyscypliny Sakramentów. W tym czasie stawia∏ tak˝e pierwsze kroki w dyplomacji Stolicy
Apostolskiej. Towarzyszy∏ abp. Luigi Poggi, nuncjuszowi apostolskiemu do spraw specjalnych, w podró˝ach do Polski (1976-1978) i wszed∏ w sk∏ad Zespo∏u Stolicy Apostolskiej ds. Sta∏ych Kontaktów
roboczych z przedstawicielami rzàdu PRL.
W Rzymie 16 paêdziernika 1978 r. zasta∏ go
wybór kard. Karola Wojty∏y na Stolic´ Piotrowà.
18 paêdziernika, zaledwie w dwa dni po wyborze Jana Paw∏a II, ks. Kowalczyk zosta∏ wezwany
do watykaƒskiego Sekretariatu Stanu, gdzie po-
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
wierzono mu zorganizowanie polskiej sekcji tego
urz´du. Na tym stanowisku sp´dzi∏ 11 lat.
W 1978 zosta∏ ponadto mianowany przez Sekretarza Stanu kard. Jeana Villota przewodniczàcym Komisji ds. Publikacji pism i przek∏adów obcoj´zycznych dzie∏ Karola Wojty∏y z okresu przed wyborem na Papie˝a. JednoczeÊnie by∏ redaktorem
naczelnym polskoj´zycznego wydania czternastu
tomów nauczania Jana Paw∏a II. W 1981 r. zosta∏
cz∏onkiem Rady Administracyjnej Fundacji Jana
Paw∏a II. Jako kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu, bra∏ udzia∏ w licznych zagranicznych pielgrzymkach Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II. 17 lipca 1989 r. Stolica Apostolska i Polska Rzeczpospolita Ludowa przywróci∏y stosunki dyplomatyczne
na szczeblu nuncjatury apostolskiej i ambasady.
W Êlad za tym kolejnym rozdzia∏em w ˝yciu ks. Kowalczyka by∏a nominacja na Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, którà uzyska∏ od Jana Paw∏a II w Castel Gandolfo 28 sierpnia 1989 r. Âwi´ceƒ
biskupich udzieli∏ mu osobiÊcie Jana Pawe∏ II 20
paêdziernika 1989 r. w Bazylice Êw. Piotra.
„Tobie, biskupie Józefie, zosta∏o powierzone
obj´cie historycznej misji w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie, jednej z pierwszych za∏o˝onych
przez Stolic´ Piotrowà. Przerwana – jak wiadomo
– w bardzo smutnych okolicznoÊciach pi´çdziesiàt
lat temu, ta misja zostaje dziÊ podj´ta jako znak nadziei” – mówi∏ wówczas Jan Pawe∏ II.
Jako dewiz´ pos∏ugi biskupiej abp Kowalczyk
wybra∏ s∏owa: „Fiat voluntas Tua” (Bàdê wola Twoja). W liÊcie dzi´kczynnym za udzielenie sakry, napisa∏: „Mam pe∏nà ÊwiadomoÊç zaufania, jakim zosta∏em obdarzony, oraz obowiàzków, jakie przede
mnà stawia nowe powo∏anie w KoÊciele. Za przyk∏adem Maryi, Matki Chrystusa i Matki KoÊcio∏a,
465
5/26/10
8:44 PM
Page 5
Z ˝ycia KoÊcio∏a
odpowiadam na to wezwane s∏owem fiat – i Jej
ca∏à t´ pos∏ug´ zawierzam”. W herbie biskupim
obok krzy˝a, pastora∏u i gwiazdy symbolizujàcej
Maryj´, abp Kowalczyk umieÊci∏ p∏ug. Tym samym
nawiàza∏ do swych wiejskich korzeni (pochodzi
z Jadownik Mokrych, le˝àcych 30 km od Tarnowa).
Wa˝ne zadania – konkordat
i reorganizacja struktur
administracyjnych KoÊcio∏a
Jako g∏ówne zadania dla pierwszego po II wojnie Êwiatowej nuncjusza apostolskiego w Polsce
Jan Pawe∏ II wyznaczy∏ mu m. in. wynegocjowanie
i podpisanie konkordatu oraz przeprowadzenie nowego podzia∏u administracyjnego KoÊcio∏a w kraju.
Do Polski abp Józef Kowalczyk powróci∏ 23 listopada 1989 r. W drodze z Rzymu do Ojczyzny towarzyszy∏ nowemu nuncjuszowi abp Bronis∏aw Dàbrowski, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Na lotnisku Ok´cie abp. Kowalczyka powita∏ Prymas Polski kard. Józef Glemp. W przemówieniu powitalnym abp Kowalczyk zaznaczy∏, ˝e
ma ÊwiadomoÊç tego, „jaka przesz∏oÊç i jakie dziedzictwo” jest zwiàzane z powierzonà mu pos∏ugà,
a tak˝e wysi∏ków Episkopatu Polski w kierunku normalizacji stosunków ze Stolicà Apostolskà.
Arcybiskup Kowalczyk rozpoczà∏ uroczyÊcie
misj´ apostolskà w Polsce podczas Mszy Êw.
w warszawskiej archikatedrze Êw. Jana Chrzciciela 26 listopada 1989 r. Listy uwierzytelniajàce nowy nuncjusz apostolski w Polsce z∏o˝y∏ ówczesnemu prezydentowi Wojciechowi Jaruzelskiemu 6
grudnia 1989 r. w Warszawie.
Zgodnie z wielowiekowà tradycjà i zwyczajami
mi´dzynarodowymi nuncjusz apostolski w Polsce
jest z urz´du dziekanem korpusu dyplomatycznego.
Jako nuncjusz apostolski corocznie przewodniczy
Mszy Êw. koncelebrowanej w rocznic´ inauguracji
pontyfikatu, a jako dziekan Korpusu Dyplomatycznego w pierwszych dniach nowego roku sk∏ada ˝yczenia G∏owie Paƒstwa polskiego. Oficjalnie ˝egna
te˝ w Nuncjaturze Apostolskiej ambasadorów koƒczàcych swojà misj´ w Polsce.
Jednym z pierwszych kroków nowego nuncjusza by∏o doprowadzenie do przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego w 1991 r.
WÊród najwi´kszych zas∏ug ponad 20-letniej
pos∏ugi abp. Kowalczyka jako nuncjusza w Warszawie, wymieniç mo˝na podpisanie 28 lipca 1993 r.
przezeƒ Konkordatu mi´dzy Rzeczàpospolità Polskà
a Stolicà Apostolskà. Polski konkordat – który uwa˝any jest za wzorcowy dla innych analogicznych
umów w tym regionie Europy – bazuje na wypracowanej przez Sobór Watykaƒski II zasadzie wzajemnej autonomii instytucji paƒstwowych i koÊcielnych. Uznaje te˝ osobowoÊç prawnà KoÊcio∏a katolickiego i wa˝noÊç prawnà Êlubów koÊcielnych.
Niestety, ze wzgl´du na zmian´ rzàdu (na lewicowy), do jakiej wkrótce potem dosz∏o, ratyfikacja tego wa˝nego dokumentu prawa mi´dzynarodowego
nastàpi∏a dopiero 23 lutego 1998 r.
Konkordat ze Stolicà Apostolskà otworzy∏ te˝
mo˝liwoÊç przyznania analogicznych regulacji
(w formie ustaw) innym KoÊcio∏om obecnym na ziemi polskiej, przez co sta∏ si´ wa˝nym instrumentem
promocji wolnoÊci religijnej na polu ekumenicznym.
Abp Kowalczyk jako nuncjusz apostolski przygotowa∏ (wraz z komisjà polskiego Episkopatu) ca∏oÊciowà reorganizacj´ koÊcielnych struktur administracyjnych w Polsce. Dokonana zosta∏a bullà papieskà „Totus Tuus Poloniae populus” z 25 marca 1992. Dzie∏o to by∏o kontynuowane w kolejnych
latach: 1996, 2004 i 2009. By∏a to najszersza reforma struktur koÊcielnych w Europie w okresie powojennym. Jej podstawowà ideà by∏o – jak to definiowa∏ sam nuncjusz: „zbli˝enie biskupów
do wiernych”, drogà wprowadzenia mniejszych
jednostek administracyjnych, nie przekraczajàcych
na ogó∏ miliona wiernych. Rozwiàzana te˝ zosta∏a
unia personalna Warszawy i Gniezna, nie majàca
ju˝ uzasadnienia w warunkach wolnej Polski.
Doceniajàc rang´ tej reformy Jan Pawe∏ II podsumowa∏ jà w 2002 r w nast´pujàcych
s∏owach: „Szczególnà radoÊcià napawa mnie fakt,
˝e pozwoli∏a ona na skuteczniejsze dzia∏anie kurii
biskupich oraz pe∏niejszà wspó∏prac´ diecezji ze
wspólnotami ˝ycia konsekrowanego i rozwojem
duszpasterstw specjalistycznych”.
Abp Józef Kowalczyk bra∏ udzia∏ w przygotowaniach i towarzyszy∏ w pielgrzymkach do Polski
Ojcu Âwi´temu Janowi Paw∏owi II w latach: 1991, 1995, 1997, 1999 i 2002 oraz Benedyktowi XVI w 2006 r.
Bardzo wa˝nym i znamiennym w skutki wàtkiem pos∏ugi ka˝dego nuncjusza, w tym abp. Kowalczyka jest prowadzenie specjalnych, tajnych konsultacji, które s∏u˝à wy∏onieniu kandydatów na biskupów. Ich owocem jest przygotowanie za ka˝dym razem tzw. Terno, które przekazywane jest Stolicy
Apostolskiej. Zdecydowana wi´kszoÊç pe∏niàcych
swój urzàd polskich biskupów, zosta∏a mianowana
przez papie˝y Jana Paw∏a II i Benedykta XVI w Êlad
za konsultacjà przeprowadzonà przez abp. Kowalczyka. Rolà nuncjusza jest tak˝e towarzyszenie pracy Konferencji Episkopatu Polski, szczególnie w dziedzinie wspó∏pracy ze Stolicà Apostolskà czy kszta∏towania stosunków z paƒstwem. Nuncjusz nie b´dàc cz∏onkiem Konferencji nie bierze udzia∏u w jej
decyzjach, ale – jak potwierdzajà poszczególni polscy biskupi – doradczy g∏os nuncjusza Kowalczyka
mia∏ w naszych realiach du˝e znaczenie. Przez lata
da∏ si´ on poznaç jako konsekwentny inspirator i zarazem obroƒca linii wyznaczonej wspó∏czesnemu
KoÊcio∏owi przez nauczanie Soboru Watykaƒskiego II. Nuncjusz by∏ zawsze te˝ bardzo konsekwentnym obroƒcà zasady autonomii KoÊcio∏a od sfery politycznej, co znalaz∏o kilkakrotnie wyraz w krytyce
tych dzia∏aƒ ugrupowaƒ bàdê mediów katolickich,
których dzia∏ania zmierza∏y do zwiàzania KoÊcio∏a
z okreÊlonà formacjà politycznà.
Sam nuncjusz Kowalczyk – pe∏niàc swà misj´
dyplomatycznà z ramienia Stolicy Apostolskiej
– by∏ te˝ bardzo otwarty w utrzymywaniu bezpo-
Êrednich kontaktów z niemal wszystkimi liczàcymi
si´ Êrodowiskami koÊcielnymi, kulturalnymi czy intelektualnymi w Polsce. Kierowana przezeƒ Nuncjatura przy Alei Szucha w Warszawie sta∏a si´ goÊcinnym domem nie tylko dla cz∏onków Korpusu
Dyplomatycznego, wobec którego nuncjusz pe∏ni
funkcj´ dziekana, ale i dla liczàcych si´ Êrodowisk
w Polsce. Charakterystyczny dla stylu pos∏ugi abp.
Kowalczyka jest fakt, ˝e na publicznych spotkaniach w Nuncjaturze, chocia˝by z okazji rocznic
pontyfikatu, zobaczyç mo˝na by∏o polityków czy ludzi wszystkich opcji, bez wyró˝niania kogokolwiek.
Rol´ nuncjusza zauwa˝a∏o si´ w budowaniu atmosfery jednoÊci ponad wszelkimi podzia∏ami. By∏o to
chyba jedyne takie miejsce w wolnej Polsce.
JednoczeÊnie jako swe dodatkowe zadanie
abp Kowalczyk przyjà∏ trosk´ o rozwój ˝ycia zakonnego i konsekrowanego w Polsce. Jest na tym polu bardzo aktywny. W ka˝dej wolnej chwili wizytuje ró˝norodne zgromadzenia zakonne, uczestniczàc
w istotnych dla nich chwilach, s∏u˝àc opiekà i radà.
W ciàgu 20 lat urz´dowania z∏o˝y∏ 210 wizyt
w zgromadzeniach m´skich i ponad 120 wizyt
w zgromadzeniach ˝eƒskich.
Ponadto bardzo wiele podró˝uje po ca∏ej Polsce
wizytujàc poszczególne diecezje, uczestniczàc
w konsekracjach biskupich, pos∏udze sakramentalnej, dniach skupienia ró˝norodnych Êrodowisk itp.
Takich wizyt w ró˝nych polskich miastach abp Kowalczyk odby∏ ju˝ ok. 700, czyli Êrednio ponad 2 miesi´cznie. Mo˝na byç pewnym, ˝e wiedza o Polsce
i tutejszym KoÊciele, przekazywana przezeƒ Stolicy
Apostolskiej, nie opiera si´ wy∏àcznie na dokumentach przysy∏anych do Nuncjatury, ale poparta jest
bezpoÊrednià znajomoÊcià stanu rzeczy w terenie.
Trzeba tak˝e zauwa˝yç du˝y wk∏ad nuncjusza
Kowalczyka w ustanowienie szeÊciu wydzia∏ów
teologicznych w strukturach uniwersytetów paƒstwowych w Polsce jak i przy przekszta∏ceniu Akademii teologii Katolickiej w Warszawie w Uniwersytet kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego oraz Papieskiej Akademii teologicznej w Krakowie w Uniwersytet papieski Jana Paw∏a II.
Dzia∏alnoÊç dobroczynna
Nuncjusz wykazuje te˝ du˝à aktywnoÊç
w dzia∏alnoÊci dobroczynnej. W swych rodzinnych
Jadownikach Mokrych zainicjowa∏ zbudowanie doskonale prosperujàcego OÊrodka Opiekuƒczo-Rehabilitacyjnego dla dzieci i m∏odzie˝y niepe∏nosprawnej, z którego korzysta 86 osób, a kolejne 100 znalaz∏o tu zatrudnienie. Wmurowanie kamienia w´gielnego pod budow´ odby∏o si´ w 1999
r. a otwarcie nastàpi∏o w 2003 r. OÊrodkowi towarzyszy specjalna Izba Pami´ci dedykowana Ojcu
Âwi´temu Janowi Paw∏owi II.
Abp Józef Kowalczyk by∏ najd∏u˝ej urz´dujàcym w jednym kraju dyplomatà watykaƒskim. Jego
pos∏uga jako Nuncjusz Apostolskiego w Polsce
trwa∏a niemal 21 lat.
Za KAI
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
5
465
5/26/10
8:44 PM
Page 6
Z ˝ycia KoÊcio∏a
Wspomnienia
Beatyfikacja
ksi´dza Jerzego Popie∏uszki
Ks. abp Kazimierz Nycz
Stró˝ granicy
mi´dzy
dobrem a z∏em
W niespe∏na 26 lat po m´czeƒskiej Êmierci ks.
Jerzego Popie∏uszki Bo˝a OpatrznoÊç odpowiada
na proÊb´, jakà w paêdzierniku 1984 roku
wype∏niona by∏a ca∏a Polska. W koÊciele Êw.
Stanis∏awa Kostki na ˚oliborzu zawis∏ wówczas
olbrzymi napis: „Bo˝e, wróç nam Ksi´dza Jerzego”.
Nie wiedzieliÊmy jeszcze, ˝e Ksiàdz Jerzy zosta∏ ju˝
zamordowany i ta modlitwa wznosi∏a si´ wówczas
do Boga z serc milionów Polaków. Otó˝ takie sà
obyczaje Boga naszego, ˝e nawet kiedy nam si´
wydaje, ˝e nasze modlitwy do Niego nie dochodzà,
On wys∏uchuje nas niewyobra˝alnie wi´cej, ni˝ Go
prosimy. Równie˝ naszà modlitw´ o powrót
Ksi´dza Jerzego Bóg wys∏ucha∏ w sposób
przekraczajàcy ówczesne oczekiwania. Ju˝
wkrótce, 6 czerwca br., ks. Jerzy Popie∏uszko m´czennik, niez∏omny obroƒca ludzkiej godnoÊci,
zamordowany z nienawiÊci do wiary i KoÊcio∏a zostanie beatyfikowany i w ten sposób wróci do
nas ju˝ na zawsze. (...)
M´czennicy sà KoÊcio∏owi potrzebni, sà
Êwiadkami, ˝e mi∏oÊç jest mocniejsza ni˝
nienawiÊç. Sà, jak napisa∏ Jan Pawe∏ II w encyklice
„Veritatis splendor”, stró˝ami „granicy mi´dzy
dobrem i z∏em”. Niektórych zaÊ m´czenników Bóg
sobie wybiera, a˝eby przez nich przypomnieç nam,
˝e to On jest Panem ca∏ej ludzkiej historii. Ksiàdz
Jerzy Popie∏uszko by∏ takim stró˝em granicy
mi´dzy dobrem a z∏em w swoich czasach. Broni∏
jasnej granicy mi´dzy prawdà a k∏amstwem.
Takiego patrona i stró˝a wartoÊci tak˝e dzisiaj nam
potrzeba. Niech nowy b∏ogos∏awiony b´dzie
or´downikiem wspierajàcym nas u Boga, kiedy
troszczymy si´ o prawd´, przeciwstawiajàc si´
relatywizmowi i zak∏amaniu. Niech wyprasza dar
jednoÊci w tych wszystkich sprawach naszej
Ojczyzny, których nie da si´ naprawiç, gdy ludzie sà
przeciw sobie. Dzisiaj Polsce potrzeba solidarnej
jednoÊci i wspó∏pracy. Niech ksiàdz Jerzy b´dzie
or´downikiem dla wszystkich sprawujàcych
w∏adz´. Niech jednoczy Polaków wokó∏ troski o
Ojczyzn´, o rozwój rodziny, o w∏aÊciwà edukacj´ i o
inne najwa˝niejsze wartoÊci. Niech wyprasza Bo˝à
pomoc dla tych, którzy widzà dobro Polski nie w
perspektywie tylko kilku miesi´cy, do nast´pnych
wyborów, ale w perspektywie wielu dziesiàtków
lat, a nawet wiecznoÊci.
Z listu arcybiskupa warszawskiego
przed beatyfikacjà
ksi´dza Jerzego Popie∏uszki,
marzec 2010
6
Ksiàdz Jerzy Popie∏uszko
– mój przyjaciel!
Osoba ksi´dza Jerzego Popie∏uszki fascynuje. Mamy szcz´Êcie, jego beatyfikacja
ma miejsce jeszcze za naszego ˝ycia. Wiele
osób zna∏o go osobiÊcie, a przynajmniej spotka∏o si´ z nim w Warszawie i innych znanych miejscowoÊciach, ale nie tylko.
Jest taka wieÊ Parszowice, kto o niej s∏ysza∏? Le˝y na terenie diecezji legnickiej w powiecie Lubiƒ. Wchodzàc na teren po∏o˝onego
na wzgórzu, zabudowanego z kamienia i pokrytego gontem koÊcio∏a, czytamy na tablicy wmurowanej w s∏up bramy wejÊciowej: „W tym koÊciele dnia 4 czerwca 1972 roku odprawi∏ Msz´
Êwi´tà Prymicyjnà ks. Jerzy Popie∏uszko, kapelan
SolidarnoÊci. Wdzi´czni mieszkaƒcy Parszowic”.
Skàd on tam?
Przecie˝ Suchowola, jego rodzinna parafia
le˝y na drugim koƒcu Polski. Fakt jego prymicyjnej obecnoÊci zachowany jest tak˝e w pami´ci
parafian w Dzia∏oszynie ko∏o Bogatyni, Âcinawy,
Wo∏owa, Karpacza i parafii Êw. Doroty we Wroc∏awiu. Skàd on tam?
Dolny Âlàsk to moje rodzinne strony. Po repatriacji z Nowogródka znalaz∏em si´ w Parszowicach, nale˝àcych wówczas do parafii Âcinawa.
W Wo∏owie zaczyna∏em liceum, w Dzia∏oszynie
by∏ proboszczem ks. Bernard Dzierbunowicz, przyjaciel rodziny, te˝ z Nowogródka. W Karpaczu
mieliÊmy znajomych, chodziliÊmy jako klerycy
po górach. We Wroc∏awiu zatrzymywaliÊmy si´
u Ewy i Waldemara Lewandowskich. Waldek, jako emerytowany pu∏kownik WP, rozdawa∏ obrazki
na naszych prymicjach w Parszowicach. SpotkaliÊmy si´ w Szkole Oficerskiej i przyjaênimy do dnia
dzisiejszego. To, ˝e spotka∏em si´ z Jerzym, a w∏aÊciwie Alkiem (na chrzcie otrzyma∏ imi´ Alfons,
zmieni∏ je w Warszawie na Jerzy Aleksander, aby
pozostaç dla najbli˝szych Alkiem) na tym samym
roku studiów w Seminarium Warszawskim by∏o
dzie∏em wielu przypadków.
Najpierw Jerzy, pochodzàc z ma∏ej i odleg∏ej
miejscowoÊci, szuka∏ wi´cej przestrzeni i rozmachu. Dlatego wybra∏ Warszaw´, a nie Bia∏ystok.
Potem s∏u˝ba wojskowa w kleryckiej jednostce.
Po powrocie, po dwóch latach wojska, zgodnie ze
zwyczajem traci∏ jeden rok studiów. Przedmioty
z przeskoczonego roku zalicza∏ eksternistycznie.
Ja natomiast znalaz∏em si´ w Warszawie
z racji rodzinnych i tam zda∏em matur´ w liceum
Marii Konopnickiej na Mokotowie. Po ukoƒczeniu
Szko∏y Oficerskiej dosta∏em przydzia∏ do jednostki w Warszawie. By∏em wi´c tu u siebie, majàc
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
wielu kolegów z liceum i z wojska, a tak˝e z grupy akademickiej przy parafii Êw. Micha∏a. WÊród
studentów by∏ Wiesiek Kàdziela, chodzi∏ ze
skrzypcami, studiowa∏ na Akademii Muzycznej.
Razem zacz´liÊmy robiç podchody do seminarium. Gdy skoƒczy∏ studia, zosta∏ przyj´ty do seminarium od razu na drugi rok (by∏ taki zwyczaj,
˝e absolwentów wy˝szych uczelni przyjmowano
od razu na drugi rok, oczywiÊcie przedmioty
z pierwszego roku trzeba by∏o zaliczyç).
Ja pojawi∏em si´ w seminarium po zwolnieniu z wojska, trzy miesiàce póêniej. Ówczesny
rektor, póêniejszy biskup ks. W∏adys∏aw Mizio∏ek,
w rozmowie wst´pnej powiedzia∏ jasno, ˝e szko∏a oficerska nie by∏a w tamtych czasach szko∏à
wy˝szà, nie mia∏em prawa do przeskoczenia
pierwszego roku, „ale skoro przyjaênisz si´
z WieÊkiem, to mo˝esz iÊç razem z nim”. Tak to
dzi´ki obecnemu Ksi´dzu Wies∏awowi Kàdzieli
znalaz∏em si´ razem z nim na tym samym roku
studiów, na którym pojawi∏ si´ rok póêniej Jerzy.
Spotkanie z nim doprowadzi∏o w dalszej konsekwencji do naszej przyjaêni.
Dlaczego zaprzyjaêniliÊmy si´? By∏a w nas
obu ciekawoÊç Êwiata, potrzeba zwiedzania i poznawania ludzi. A wracajàc do prymicji, w owym
roku by∏o w Suchowoli trzech prymicjantów; Jerzemu jako „obcemu” przypad∏a do dyspozycji
trzecia niedziela – 18 czerwca. By∏ wi´c wolny
i móg∏ mi towarzyszyç w mojej prymicyjnej w´drówce. Nie by∏ na tych terenach obcy, wsz´dzie
by∏ tam ze mnà jako kleryk. W porównaniu
do mnie wyglàda∏ bardzo m∏odo, zanim nie za∏o˝y∏ ornatu, brali go za mojego ministranta.
Dane nam by∏o odbyç jednà podró˝ zagranicznà. W 1980 roku Jurek by∏ ju˝ na urlopie
u swojej rodziny w USA. Dolecia∏em do niego
na dwa tygodnie. We Frankfurcie zostawi∏em
na lotniskowym parkingu samochód i polecia∏em
przez Nowy York do Pittsburgha. MieliÊmy szereg wizyt u jego kuzynów i znajomych. Jurek bywa∏ cz´sto w USA, po ka˝dym powrocie postanawia∏ si´ nauczyç angielskiego. Zapisywa∏ si´
na stosowny kurs, kupowa∏ ksià˝ki i p∏yty albo
kasety. AktywnoÊç w tej dziedzinie nie trwa∏a nigdy d∏u˝ej jak do adwentu. Co umia∏, nauczy∏ si´
ze s∏uchu. Amerykanie upraszczajà zwroty j´zykowe na przyk∏ad „przepraszam” – „excuse mi”
(wym. eksquismi) daje w praktyce „quismi” i tu
∏atwo o pomy∏k´. Pewnego razu w du˝ym sklepie
chcia∏ powiedzieç do ekspedientki „przepraszam” i powiedzia∏ do niej „kiss mi” – „poca∏uj
465
5/26/10
8:44 PM
Page 7
Z ˝ycia KoÊcio∏a
mnie”. A ˝e dziewczyna by∏a m∏oda, a on w koloratce, wywo∏a∏o to ogólnà radoÊç.
WróciliÊmy do Frankfurtu i samochodem
przemieszczaliÊmy si´ po niemieckiej ziemi odwiedzajàc jego i moich znajomych. ByliÊmy w Bawarii u ks. Stanis∏awa Krzaszkowskiego, który
wspiera∏ misjonarzy. Potem w Bayreuth u znajomych Jurka, nast´pnie w Lunen k. Dortmundu
u ks. Godfryda Marxa, Âlàzaka i misjonarza w Brazylii i Wybrze˝u KoÊci S∏oniowej. W dalszych planach mieliÊmy Dani´, z tym by∏ problem. Jurek nie
mia∏ wizy, a wizyta w ambasadzie w Bonn nic nie
da∏a. RuszyliÊmy mimo wszystko. W przygranicznym Flensburgu Jurek kupi∏ kurtk´ rybackà w jaskrawym ˝ó∏tym kolorze i jakàÊ p∏yt´.
W tym stroju z reklamówkà z p∏ytà w r´ku
poszed∏ na przejÊcie graniczne. Uk∏oni∏ si´ najpierw celnikom niemieckim, potem duƒskim, ci
si´ grzecznie odk∏onili traktujàc go jako tubylca.
Nie tak wyglàdajà przecie˝ przemytnicy.
Tak odby∏o si´ wejÊcie Jurka do Danii. Z powrotem nie by∏o problemów, z Danii p∏yn´liÊmy
promem przez NRD. Przy wyjeêdzie Duƒczycy nie
sprawdzali dokumentów. JechaliÊmy do Odense,
do Raisy i Micha∏a Jaszkiewiczów. Wyjechali oni
z Warszawy po 1968 roku. Ich syn W∏adek by∏ ze
mnà w klasie maturalnej, a Janek by∏ kilka lat
m∏odszy. W Warszawie ich mieszkanie przy ulicy
Opoczyƒskiej na Mokotowie by∏o ciep∏à oazà,
gdzie mi∏o sp´dzaliÊmy czas. Regina, ˝ona Janka
urodzi∏a w∏aÊnie Haneczk´, trzecie ich dziecko.
Takie maleƒstwo le˝a∏o na tapczanie majtajàc
nó˝kami. Jurek z wielkim zachwytem ca∏owa∏ jà
po stopkach. DziÊ Haneczka jest adwokatem
w Kopenhadze. Gdy og∏oszono beatyfikacj´ Jerzego, jej matka mówi do niej: „Jakie Ty mia∏aÊ
szcz´Êcie, Êwi´ty ca∏owa∏ ci´ po stopkach”.
Na to Haneczka: „To teraz ju˝ wiem, dlaczego mi
takie du˝e uros∏y”. CiekawoÊcià Odense by∏a parafia katolicka. Prowadzili jà polscy redemptoryÊci i by∏y te˝ przy parafii polskie siostry, które sà
tam do dzisiaj; od tamtej wizyty wielokrotnie bywa∏em w Odense.
WróciliÊmy do Polski w koƒcu lipca. Potem
by∏ sierpieƒ. By∏em Êwiadkiem jak przed koÊció∏
pw. Êw. Stanis∏awa Kostki zajecha∏a limuzyna kardyna∏a Wyszyƒskiego, wysiad∏ z niej ks.
Bronis∏aw Piasecki, kapelan Kardyna∏a. Strajkujàcy hutnicy prosili o obecnoÊç ksi´dza w ich strajku, ksiàdz Kardyna∏ wyznaczy∏ Jerzego. T´ decyzj´ przekaza∏ mu ks. Piasecki.
Tym samym zaczà∏ si´ dla Jerzego kluczowy
okres jego ˝ycia. Patrzàc na ˝ycie ksi´dza Jerzego mo˝na mówiç o przypadkach, ale s∏uszniejszym b´dzie widzieç w tym wszystkim, co go
spotka∏o, palec Bo˝ej OpatrznoÊci.
Ci, co byli przeciwko niemu, ci, co go wspomagali, my wszyscy, których spotka∏ na drodze
swego ˝ycia, s∏u˝yliÊmy realizacji Bo˝ych planów.
Bo pos∏a∏ go Bóg do nas, abyÊmy mieli
Êwiadka wiary na nasze czasy.
Ks. Bogdan Liniewski
Program uroczystoÊci beatyfikacyjnych ks. Jerzego Popie∏uszki
Warszawa, 5-6 czerwca 2010 r.
Sobota, 5 czerwca – Wigilijne czuwanie m∏odzie˝y przy Âwiàtyni
OpatrznoÊci Bo˝ej
15.00–17.30 Modlitewne spotkanie m∏odzie˝y oraz ruchów i wspólnot koÊcielnych Archidiecezji
Warszawskiej na Polach Wilanowskich. 17.30 – 19.00 – Transmisja telewizyjna koncertu ku czci S∏ugi
Bo˝ego ks. Jerzego Popie∏uszki.
19.00–21.00 Koncert
Niedziela, 6 czerwca – UroczystoÊç Beatyfikacyjna ks. Jerzego Popie∏uszki
UroczystoÊci przewodniczy delegat Ojca Êw. Benedykta XVI Abp Angelo Amato. Zaproszone sà najwy˝sze
w∏adze paƒstwowe, przedstawiciele parlamentu, samorzàdu, w∏adze miasta oraz liczni goÊcie z kraju
i z zagranicy.
7.00 Otwarcie sektorów dla wiernych
9.00–10.30 Program religijno – artystyczny.
10.45 WejÊcie Kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, wciàgni´cie na maszt flagi Rzeczypospolitej
Polskiej i flagi Watykanu, hymny paƒstwowe.
11.00–13.30 Msza Êwi´ta beatyfikacyjna. Koncelebrowaç jà b´dzie oko∏o 120 biskupów i oko∏o 400
kap∏anów. Msza Êw. rozpocznie si´ odczytaniem dokumentu Stolicy Apostolskiej o wyniesieniu na o∏tarze
S∏ugi Bo˝ego ks. Jerzego Popie∏uszki i wniesieniem relikwii nowego b∏ogos∏awionego.
III. Procesyjne przeniesienie relikwii B∏ogos∏awionego ks. Jerzego Popie∏uszki
z pl. Pi∏sudskiego do Âwiàtyni OpatrznoÊci Bo˝ej w Wilanowie
Po zakoƒczeniu uroczystoÊci na Placu Pi∏sudskiego uformuje si´ szyk procesji i nastàpi uroczyste
przeniesienie relikwii nowego b∏ogos∏awionego do Âwiàtyni OpatrznoÊci Bo˝ej w Wilanowie.
Na poszczególnych odcinkach trasy kolumnie pielgrzymkowej towarzyszyç b´dà orkiestry. Relikwie b´dà
witane na granicach parafii le˝àcych na trasie przejÊcia pielgrzymki. Relikwie poniosà wydelegowani
przedstawiciele tych parafii i Êrodowisk. Do udzia∏u w procesji zaproszeni sà wszyscy uczestnicy
uroczystoÊci beatyfikacyjnych.
14.00 WyjÊcie procesji z Placu Pi∏sudskiego.
18.00 Zakoƒczenie procesji nabo˝eƒstwem przed Êwiàtynià na Polach Wilanowskich i wprowadzenie
relikwii do Âwiàtyni OpatrznoÊci.
18.30 Zakoƒczenie obchodów beatyfikacyjnych i Âwi´ta Dzi´kczynienia na Polach Wilanowskich.
Ks. Jerzy Popie∏uszko
Bo˝emu sercu zawierzamy cierpienia dzieci
W czerwcu, w miesiàcu poÊwi´conym Bo˝emu Sercu, chcemy naszym sercem ogarnàç
tych, którzy serca naszego najbardziej potrzebujà. Chcemy ogarnàç dzieci rodzin tych, których
stan wojenny dotknà∏ najbardziej. Dzieci sà szczególnie wra˝liwe na wszelkà niesprawiedliwoÊç,
której nie sà w stanie pojàç. Âwiat dziecka jest rzeczywistoÊcià bardzo delikatnà. Tym wi´ksze
spustoszenie w psychice dziecka czyni z∏o, im bardziej jest ono gwa∏towne i okrutne. Dlatego
nie mog∏o nie wywrzeç wstrzàsu w psychice dziecka spotkanie z brutalnym z∏em i nienawiÊcià,
które przesz∏y przez wiele naszych domów rodzinnych na poczàtku stanu wojennego, i nie tylko. DoÊç mamy dzieci osieroconych, przebywajàcych w domach dziecka, dzieci samotnych
i smutnych. Czyje sumienie obcià˝ymy dzieçmi osieroconymi w czasie stanu wojennego?
Zwracamy si´ we wspólnej modlitwie tak licznie zgromadzonych wiernych do Ciebie, Panie Jezu, którego Serce zosta∏o przebite w∏ócznià z∏oczyƒców, którego Serce tak wiele wycierpia∏o. (...)
Ty, Jezu, znasz bóle i niepokoje wszystkich dzieci´cych osieroconych serc. Dlatego wierzymy, ˝e cierpienia dzieci i cierpienia ca∏ego narodu muszà przynieÊç w∏aÊciwe owoce. To, co
wielkie i pi´kne, rodzi si´ przez cierpienie. Tak jak na cierpieniach, na bólu, na ∏zach i krwi 1970
roku wyrós∏ patriotyczny zryw ludzi m∏odych, wyros∏a „SolidarnoÊç”. Dobre drzewo musi daç dobre owoce. Na drzewie z∏a muszà wyrosnàç i wyrastajà owoce z∏a.
27 czerwca 1982 r
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
7
465
5/26/10
8:44 PM
Page 8
Z ˝ycia KoÊcio∏a
Ks. Stanis∏aw Ma∏kowski
˚o∏nierz pierwszej linii
Pozna∏em ks. Jerzego jako kleryka w seminarium, ju˝ po odbyciu przez niego s∏u˝by wojskowej
w kleryckiej jednostce w Bartoszycach. Jestem
od niego starszy, ale póêniej przyszed∏em do seminarium, on by∏ dwa lata wy˝ej ode mnie. Poniewa˝
byliÊmy na ró˝nych rocznikach, nie mieliÊmy jakichÊ
szczególnie bliskich kontaktów. SpotykaliÊmy si´
raczej sporadycznie na korytarzach, podczas spacerów w ogródku. Pami´tam jednak, ˝e by∏ szanowany przez kolegów, cieszy∏ si´ pewnym autorytetem, jako ten, który by∏ w wojsku i wykaza∏ si´ tam
odwagà i m´stwem. W latach siedemdziesiàtych
by∏a ta s∏ynna branka kleryków do wojska. Ci, którzy godnie przebyli dwuletnià s∏u˝b´ wojskowà
i powracali do seminarium, mieli pewien presti˝
wÊród kolegów.
Pod koniec lat siedemdziesiàtych ks. Jerzy pracowa∏ przy koÊciele akademickim Êw. Anny, prowadzi∏ konwersatoria dla studentów, w∏àczy∏ si´ te˝
w duszpasterstwo s∏u˝by zdrowia. Wtedy mieliÊmy
cz´stsze kontakty, zaprasza∏ mnie tam z prelekcjami
o obronie ˝ycia dzieci pocz´tych. Czasem, wiedzàc,
˝e zajmuj´ si´ ruchem obrony ˝ycia „Gaudium Vitae”, pomaga∏ mi, przekazujàc coÊ z darów zagranicznych – mleko w proszku, od˝ywki, witaminy dla
matek z dzieçmi. Póêniej ks. Jerzy zosta∏ przeniesiony do koÊcio∏a Êw. Stanis∏awa Kostki i tam mo˝na
mówiç o przypadku sterowanym przez OpatrznoÊç
Bo˝à. Kapelan ksi´dza prymasa Stefana kard. Wyszyƒskiego, ks. Bronis∏aw Piasecki, zaproponowa∏
mu, ˝eby zajà∏ si´ duszpasterstwem hutników z huty „Warszawa”. On bardzo ch´tnie si´ zgodzi∏. Szybko znalaz∏ wspólny j´zyk z hutnikami.
Bardzo ∏atwo zresztà nawiàzywa∏ kontakt
z ró˝nymi grupami spo∏ecznymi, nie tylko – jak
w tym przypadku – z robotnikami, ale tak˝e z inteligencjà, piel´gniarkami, artystami... Umia∏ gromadziç ludzi, jednoczyç ich, zach´caç do wspólnego
dzia∏ania. Organizowa∏ spotkania, na których poznawali si´ ludzie z ró˝nych Êrodowisk. To zaowocowa∏o póêniej, kiedy zaczà∏ organizowaç Msze
Êw. za Ojczyzn´. Przecie˝ w to dzie∏o zaanga˝owali si´ wszyscy, z którymi mia∏ kontakt, zaÊ artyÊci
tworzyli niepowtarzalnà opraw´ tych mszy.
Po nominacji na kapelana „SolidarnoÊci” Huty
Warszawa ks. Jerzy bardzo szybko urós∏, sta∏ si´
znany. Urós∏ autentycznie, to mog∏o wydawaç si´
zaskakujàce, bo on wczeÊniej nie by∏ zwiàzany
z opozycjà ani KOR-owskà, ani ROPCiO-wskà. On
po prostu podjà∏ w pe∏ni zadanie, które mu zosta∏o
powierzone. Anga˝ujàc si´ w sprawy „SolidarnoÊci”, nie odgrywa∏ w ˝adnej mierze roli politycznej,
by∏ po prostu ksi´dzem, duszpasterzem.
W koÊciele Êw. Stanis∏awa znalaz∏ ojca i protektora w tamtejszym proboszczu ks. pra∏acie Teo-
8
filu Boguckim. W tym okresie cz´sto si´ spotykaliÊmy, bo mnie przecie˝ tak˝e interesowa∏y losy „SolidarnoÊci”, coraz cz´Êciej rozmawialiÊmy na te tematy. W stanie wojennym opowiada∏ niekiedy
o tym, jak jest inwigilowany. W lipcu 1983 r. odwiedzi∏em go i wtedy zaproponowa∏, ˝ebym odprawia∏ wieczorne msze za kap∏anów, którzy wyjechali na urlop. Z tego zaproszenia wynik∏a moja sta∏a
wspó∏praca z koÊcio∏em Êw. Stanis∏awa, uzgodniona z ksi´dzem proboszczem. Wiele razy koncelebrowa∏em z nim Msz´ Êw. za Ojczyzn´.
Pami´tam, ˝e mia∏ grono osób, z którymi konsultowa∏ kazania przygotowywane na te msze.
Nie nale˝a∏em do tego grona, by∏em raczej
w cieniu. Pomagajàc w parafii Êw. Stanis∏awa, chodzi∏em z Komunià Êw. do chorych w pierwsze piàtki miesiàca. KiedyÊ rano wychodzi∏em z parafii
do chorych i widzia∏em, jak ks. Jerzy przeszed∏ pomi´dzy obstawiajàcymi plebani´ ubekami – wyglàda∏o to tak, jakby oni go nie rozpoznali – wszed∏
do budynku i zamknà∏ drzwi. Póêniej widzia∏em, jak
oni dobijajà si´ do plebanii. On im nie otwiera∏. Potem by∏y te znane prowokacje – wrzucenie ceg∏y
przez okno, podrzucenie ró˝nych materia∏ów
do mieszkania na ul. Ch∏odnej, wÊród których by∏
te˝ powielony tekst napisany przeze mnie.
Pami´tam te˝ spotkanie ksi´˝y w kurii warszawskiej, podczas którego kilku kap∏anów krytykowa∏o postaw´ Ksi´dza Prymasa jako zbyt zachowawczà. Niektórzy mówili, ˝e tracimy wiarygodnoÊç. Te wypowiedzi nag∏oÊni∏a póêniej paryska
„Kultura”. Ks. Jerzy te˝ by∏ na tym spotkaniu, ale
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
nie zabiera∏ g∏osu. W tamtym czasie zdarza∏o mi si´
u˝ywaç czasem w kazaniach bardzo ostrych sformu∏owaƒ, natomiast wypowiedzi ks. Jerzego by∏y
inne – nie ma w nich takich s∏ów jak komunizm, totalitaryzm. On upomina∏ si´ o podstawowe wartoÊci, mówi∏ o zadaniach w∏adzy, ale nigdy nie wymienia∏ ˝adnych nazwisk. KiedyÊ nawet zapytany,
dlaczego nie powie wprost o Jaruzelskim, odpowiedzia∏, ˝e on walczy ze z∏em, a nie z jego ofiarami. On nawet nie powiedzia∏ „narz´dziami”, tylko
„ofiarami”, bo traktowa∏ ich te˝ jako ofiary z∏a. Musz´ przyznaç, ˝e podoba∏a mi si´ jego postawa,
chocia˝ sam mia∏em troch´ innà.
Ks. Jerzy by∏ w tym bardzo konsekwentny
podczas wszystkich Mszy Êw. za Ojczyzn´. B´dàc
bardzo wra˝liwym na sprawy spo∏eczne, potrafi∏
odnosiç bie˝àce problemy do Ewangelii. Ludzie
ch∏on´li jego s∏owa, bo tak jak do oddychania potrzebne jest powietrze, tak do zachowania godnoÊci potrzebna jest prawda, którà on g∏osi∏ z ca∏à
prostotà. On kierowa∏ si´ wskazaniem Pana Jezusa: „Poznacie prawd´ i prawda was wyzwoli”.
Przypominanie w tamtych warunkach podstawowych prawd by∏o rewelacjà.
Z czasem, ju˝ w 1983 roku, narasta∏o poczucie
zagro˝enia. On zdawa∏ sobie z tego spraw´. Ja by∏em przyzwyczajony do tego, ˝e mam telefon
na pods∏uchu, korespondencja jest kontrolowana,
ale nie czu∏em jakiegoÊ bezpoÊredniego zagro˝enia. On by∏ znacznie bardziej zagro˝ony, by∏ bardzo
ostentacyjnie inwigilowany. Esbecy chcieli go zastraszyç. Kiedy o tym opowiada∏, widaç by∏o, ˝e
zdaje sobie spraw´, ˝e mogà go zabiç, a jednoczeÊnie czu∏o si´ pewnà emocj´, z jakà o tym mówi∏.
On wiedzia∏, ˝e znalaz∏ si´ w ogniu walki. Prze˝ywa∏
to troch´ jak ˝o∏nierz. Stara∏ si´ jednak zachowaç
wobec tego wszystkiego dystans.
Dopiero z procesu toruƒskiego dowiedzia∏em
si´, ˝e w pierwszej wersji to ja mia∏em byç zamordowany. Na liÊcie ksi´˝y „do likwidacji” sporzàdzonej przez Adama Pietruszk´ by∏em na pierwszym
miejscu. Grzegorz Piotrowski przesunà∏ mnie
na drugie miejsce. Uzna∏ bowiem, ˝e ks. Jerzy jest
wi´kszym zagro˝eniem. Ja dzia∏a∏em w pojedynk´,
wyg∏asza∏em w ró˝nych miejscach kazania. Ksiàdz
Jerzy nie by∏ sam. Skupia∏ wokó∏ siebie bardzo wielu ludzi. By∏ nie tylko kapelanem, ale sta∏ si´ symbolem „SolidarnoÊci”. Piotrowski obawia∏ si´, ˝e
zlikwidowanie mnie uniemo˝liwi zlikwidowanie ks.
Jerzego, bo natychmiast zostanie wzmocniona jego ochrona. Sàdzi∏ natomiast, ˝e po zabiciu ks. Jerzego b´dzie mo˝na zlikwidowaç mnie i innych niewygodnych kap∏anów. Wybór pad∏ wi´c na ks. Jerzego. On ocali∏ moje ˝ycie. Jako Chrystusowy ˝o∏nierz pierwszej linii os∏ania∏ tych, którzy szli za nim.
465
5/26/10
8:44 PM
Page 9
Z ˝ycia KoÊcio∏a
Ksiàdz biskup Ryszard
Karpiƒski – by∏y delegat
Konferencji Episkopatu
Polski do spraw
duszpasterstwa emigracji
– otrzyma∏ Krzy˝ Oficerski
Orderu Odrodzenia Polski,
przyznany przez
Prezydenta RP Lecha
Kaczyƒskiego. UroczystoÊç
odby∏a si´ 26 kwietnia,
w 51. rocznic´ prymicji
biskupa, na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim.
Fot. Urszula Buglewicz
Ksiàdz biskup Ryszard Karpiƒski odznaczony
Krzy˝em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Biskup Karpiƒski zosta∏ odznaczony
Krzy˝em Oficerskim Orderu Odrodzenia
Polski za „wybitne zas∏ugi w s∏u˝bie
duszpasterskiej” i „krzewienie wartoÊci
narodowych wÊród Polonii”. Odznaczenie wr´czy∏y laureatowi wojewoda lubelski Genowefa Tokarska i pos∏anka
El˝bieta Kruk. „Prze˝ywamy niecodziennà uroczystoÊç odznaczenia cz∏owieka,
który tak wiele lat swego ˝ycia poÊwieci∏ s∏u˝bie Polonii, s∏u˝bie rodakom przebywajàcym na emigracji” – mówi∏ rektor
KUL, ks. prof. Stanis∏aw Wilk.
Ks. prof. Edward Walewander przypomnia∏ zas∏ugi laureata, szczególnie dla duszpasterstwa emigracji i osób podró˝ujàcych.
PodkreÊli∏, ˝e ju˝ w czasie studiów w Rzymie
ujawni∏a si´ jego szczególna zdolnoÊç do nawiàzywania kontaktów zarówno z Polakami
˝yjàcymi w ró˝nych krajach, jak i obcokrajowcami przybywajàcymi do Rzymu. Zauwa˝y∏,
˝e dzi´ki dzia∏aniom biskupa Karpiƒskiego
„dokona∏o si´ swego rodzaju wprowadzenie
duszpasterstwa polskiego w ca∏y wielki nurt
emigracji”. „Aposto∏owa∏ na ca∏ym Êwiecie
na podobieƒstwo Êw. Paw∏a, nawet pod jednym wzgl´dem go przeÊcignà∏ – aposto∏owi
Duch Êw. zabroni∏ g∏osiç s∏owo w Azji, biskup
Karpiƒski otrzyma∏ zadanie g∏oszenia tak˝e
tam” – mówi∏ ˝artobliwie laudator.
PodkreÊli∏, ˝e jako lubelski biskup pomocniczy w ramach duszpasterstwa polonijnego
biskup Karpiƒski odby∏ 175 podró˝y, w tym 75
jako delegat Episkopatu. „Wsz´dzie przepowiada, ˝e Polonia powinna kultywowaç wiar´
katolickà i pozostawaç wiernà Deo et patriae.
Jako delegat Episkopatu dba∏ o to, by biskupi
krajów emigracyjnych starali si´ o kap∏anów
do pracy wÊród naszych emigrantów, stale
zabiega∏ te˝ o to, by polski Episkopat dobrze
przygotowywa∏ duszpasterzy do pracy wÊród
Polonii- mówi∏. – PodkreÊla∏ tak˝e, ˝e zak∏adanie placówek duszpasterstwa emigracyjnego
nie jest prawem przywileju, ale czystym obowiàzkiem prawnym i moralnym” – doda∏.
Biskup Karpiƒski stwierdzi∏, ˝e przyjmuje
„odznaczenie z g∏´bokim modlitewnym szacunkiem dla osoby pana prezydenta i tych,
którzy przyczynili si´, by to odznaczenie zosta∏o mi przyznane”. – „Ciesz´ si´, ˝e w ten sposób zostajà dowartoÊciowani w mojej skromnej osobie kap∏ani, siostry zakonne, a tak˝e
katoliccy Êwieccy, którzy od zarania emigracji
polskiej troszczyli si´ o ducha narodu i wiary
naszych rodaków na ró˝nych kontynentach,
a którzy nie zawsze sà nale˝ycie docenieni
– zauwa˝y∏. – A przecie˝ gdyby nie organizowanie szkó∏ polskich przez polskie misje katolickie wiele polskich dzieci pozosta∏oby bez
znajomoÊci j´zyka polskiego i kultury polskiej,
nie mówiàc ju˝ o wierze”.
Sk∏adajàc gratulacje laureatowi ksiàdz biskup Mieczys∏aw Cis∏o zauwa˝y∏, ˝e jego pos∏uga jako delegata Episkopatu nie by∏a tylko
pe∏nieniem wyznaczonych obowiàzków, ale
„apostolskà pasjà”.
UroczystoÊç odby∏a si´ w trakcie I Lubelskich Dni Personalizmu, poÊwi´conych myÊli
ks. prof. Wincentego Granata, rektora KUL
w latach 1965-70. Obecna na sympozjum sio-
strzenica ks. prof. Granata, dr Zofia S∏oƒska,
przekaza∏a uczelni Krzy˝ Komandorski Orderu
Polski, jakim w ubieg∏ym roku odznaczy∏ poÊmiertnie rektora prezydent Lech Kaczyƒski.
Biskup pomocniczy Ryszard Karpiƒski urodzi∏ si´ 28 grudnia 1935 r. w Rudzienku, 19
kwietnia 1959 r. w Lublinie zosta∏ wyÊwi´cony
na kap∏ana, w 1963 r. uzyska∏ licencjat biblijny
KUL, a w 1966 r. – w Rzymie. Doktorat z teologii uzyska∏ w 1968 r. w Papieskim Uniwersytecie
Êw. Tomasza. W latach 1971-1985 by∏ pracownikiem Papieskiej Komisji ds. Duszpasterstwa,
Migracji i Turystyki w Rzymie. Od 1975 kanonik
lubelskiej kapitu∏y katedralnej, od 1977 r. kapelan Jego ÂwiàtobliwoÊci.
24 sierpnia 1985 r. zosta∏ mianowany biskupem tytularnym Minervino Murge i biskupem pomocniczym lubelskim, Êwi´cenia biskupie przyjà∏ 28 wrzeÊnia 1985 r. w Lublinie.
W latach 1991-2002 by∏ przewodniczàcym
Zespo∏u ds. Pomocy Katolikom na Wschodzie,
w latach 2003-2008 by∏ delegatem Konferencji Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa emigracji.
W ub. roku biskup Karpiƒski obchodzi∏ jubileusz 50-lecia kap∏aƒstwa. W Mszy Êw. odprawionej w intencji jubilata i jego kolegów
kursowych w archikatedrze lubelskiej uczestniczyli m.in. Prymas Polski kard. Józef Glemp,
przewodniczàcy KEP arcybiskup Józef Michalik, nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup
Stanis∏aw Kowalczyk, arcybiskup Józef ˚yciƒski oraz liczni przedstawiciele duchowieƒstwa s∏u˝àcego emigracji polskiej.
za KAI
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
9
465
5/26/10
8:44 PM
Page 10
Ze Szwajcarii
Koncerty
Micha∏a Karola Szymanowskiego
6 maja o godzinie 19: 30 w G∏ównym
Audytorium CERN-u odby∏ si´ koncert ku
czci ofiar tragicznej katastrofy lotniczej
w Smoleƒsku oraz z okazji upami´tnienia 219-tej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Koncert zosta∏ zorganizowany w ramach obchodów Roku Chopinowskiego we wspó∏pracy ze Sta∏à Misjà RP przy Biurze ONZ, Polskà Misjà Katolickà w Szwajcarii oraz polskà spo∏ecznoÊcià w CERN-ie.
Z recitalem wystàpi∏ znakomity pianista
m∏odego pokolenia – Micha∏ Karol Szymanowski, student Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Licznie
zaproszeni mi´dzynarodowi goÊcie zostali
przywitani przez ambasadora Zdzis∏awa Rapackiego, który w przemówieniu przypomnia∏
zgromadzonym, jak prze∏omowà i wa˝nà rol´
dla Polaków oraz innych narodów w Europie,
jak i na Êwiecie odegra∏a Konstytucja 3 maja.
Innym wa˝nym akcentem uroczystoÊci by∏a
minuta ciszy w ho∏dzie Êp. prezydentowi Lechowi Kaczyƒskiemu, jego ˝onie Marii Kaczyƒskiej oraz wszystkim ofiarom katastrofy
lotniczej w Smoleƒsku.
Nast´pnie zgromadzona publicznoÊç wys∏ucha∏a doskona∏ych interpretacji utworów
Chopina oraz Paderewskiego. M∏ody wykonawca zosta∏ nagrodzony rz´sistymi brawami, za które podzi´kowa∏ podwójnym bisowaniem. Po koncercie dla duszy, goÊcie udali si´
na przygotowany pocz´stunek oddajàc si´
licznym dyskusjom. W wielu j´zykach, jakie
mo˝na by∏o us∏yszeç tego wieczoru, wyra˝ano wielki zachwyt oraz podziw nad tak doskonale przygotowanymi obchodami naszego
wa˝nego Êwi´ta narodowego.
rp
Genewa, CERN, 6 maja 2010
Fot. Wojciech Doganowski
Fot. Wojciech Doganowski
10
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
Fot. Wojciech Doganowski
465
5/26/10
8:44 PM
Page 11
Ze Szwajcarii
Berno, 7 maja 2010
W przypadajàcà w tym roku 200.
rocznic´ urodzin Fryderyka Chopina
oraz 150. rocznic´ urodzin I. J. Paderewskiego w dniu 7 maja 2010 r. mieliÊmy okazj´ goÊciç w naszym OÊrodku duszpasterskim w Bernie m∏odego
i bardzo utalentowanego pianist´, p.
Micha∏a Karola Szymanowskiego.
Dzi´ki uprzejmoÊci parafii Bruder
Klaus w Bernie, a w szczególnoÊci jej
proboszczowi, ks. G. Schwickerath'owi oraz Radzie parafialnej, mogliÊmy uczestniczyç w bliskim naszym
sercom wydarzeniu artystycznym.
Pan Micha∏ zachwyci∏ ekspresjà i profesjonalizmem w wykonywaniu utworów mistrza. Z równowagi nie wyprowadzi∏a go nawet migajàca lampa... PublicznoÊç sk∏adajàca
si´ z przedstawicieli Ambasady RP w Bernie,
naszych duszpasterzy: ks. rektora S∏awomira
Kaweckiego oraz ks. ¸ukasza Babiarza, ks. G.
Schwickerath'a, Rady parafialnej, wielu goÊci
szwajcarskich i polskich, nie szcz´dzi∏a m∏odemu artyÊcie braw, ∏àcznie z owacjà na stojàco. Pan Micha∏ nie pozosta∏ oboj´tny na te
wyrazy uznania i kilka razy odwdzi´czy∏ si´
utworami na bis.
Po skoƒczonym koncercie Polska Misja
Katolicka zorganizowa∏a smaczny pocz´stunek, a jego uczestnicy pomogli pozostawiç pomieszczenia parafialne w nale˝ytej
czystoÊci.
Polonia z Berna bardzo si´ cieszy i docenia tego typu wydarzenia, serdecznie dzi´kujàc organizatorom za dostarczenie nam tak
wspania∏ych prze˝yç artystycznych na wysokim poziomie!
Dorota Kujawska
Genewa: Gala na 100-lecie Widzewa
9 maja br. Êwi´towano w Genewie 100-lecie pi∏karskiego klubu Widzew ¸ódê.
Wielkie zas∏ugi organizacyjne po∏o˝y∏ w∏aÊciciel klubu Widzew ¸ódê, obecny na Gali,
pan Sylwester Cacek. Gal´ Genewskà poprowadzi∏ by∏y pi∏karz Widzewa, Miros∏aw
T∏okiƒski, który by∏ równie˝ jednym ze wspó∏organizatorów. W uroczystoÊci wzi´li
udzia∏ przedstawiciele rzàdu Republiki Genewy, w∏adz i województwa ∏ódzkiego, Ambasador Polski przy ONZ Zdzis∏aw Rapacki, przedstawiciele organizacji polonijnych
z ró˝nych zakàtków Szwajcarii, Polacy i Szwajcarzy.
Wi´cej informacji na temat Gali mo˝na znaleêç na stronie internetowej Moniki
Gàsiorowskiej, dziennikarki z Genewy, www.netbird.pl
Wywiad H. Niewiadomskiego i P. Fajkowskiego
na Portalu Spraw Zagranicznych
Wywiad Huberta Niewiadomskiego i Paw∏a Fajkowskiego (CERN) z doc. Andrzejem Strupczewskim pt. „Energetyka jàdrowa si´ op∏aci”, zamieszczony w kwietniowym numerze „WiadomoÊci” (462/2010) zosta∏ przedrukowany na Portalu Spraw Zagranicznych na stronie www.psz.pl
Psz.pl to najwi´kszy w Polsce serwis ekspercki informujàcy o wydarzeniach politycznych i gospodarczych z ca∏ego Êwiata.
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
11
465
5/26/10
8:44 PM
Page 12
Ze Szwajcarii
Spotkanie majowe w Rapperswilu
Idea zorganizowania spotkania polonijnych szwajcarskich
Êrodowisk kulturalnych przyÊwieca∏a od przesz∏o roku jego organizatorom: dyrekcji Muzeum Polskiego w Rapperswilu i kierownictwu organizacji kulturalnej „Musica pro Pace” z Genewy. Odby∏o si´ ono w dniach 1 i 2 maja br. na rapperswilskim zamku, goszczàcym od lat w swych Êredniowiecznych murach szeroko znane
„Polenmuseum”. G∏ównym motywem spotkania artystyczno-kulturalnego w tym historycznym miejscu by∏a ch´ç wzmocnienia wi´zi wzajemnych przyjaznych stosunków dla wspólnych dzia∏aƒ.
Pod wzgl´dem muzyczno-kulturowym poÊwi´cone ono by∏o pami´ci Chopina i Paderewskiego, a to z racji przypadajàcych w tym
roku „okràg∏ych” rocznic ich urodzin (dwusetnej Chopina i sto
pi´çdziesiàtej Paderewskiego). Idàc za duchem polskich tradycji
narodowych, rapperswilskie spotkanie wiàza∏o si´ jednoczeÊnie
z trzeciomajowym Êwi´tem Matki Boskiej Królowej Polski i z rocznicà uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Dylemat
Sà tacy, co przez ca∏e ˝ycie niosà sztandar Ojczystego kraju
i zachowujà w sercu swà ojczyzn´;
Sà tacy, co niosà przez ca∏e ˝ycie sztandar Ojczystego kraju,
ale usun´li z serca ojczyzn´;
Sà tacy, co opuÊcili sztandar Ojczystego kraju,
ale w sercu zachowali swà Ojczyzn´:
Sà wreszcie tacy, co opuÊcili i jedno i drugie.
Chwa∏a tym, co zachowujà i jedno i drugie,
Ale co jest najwa˝niejsze w ˝yciu: sztandar czy serce?
Wszak bez sztandaru mo˝na ˝yç,
a serce musi biç dla ˝ycia nieustannie w piersiach ludzkich.
JeÊli przestanie ono biç rytmem ojczystym,
to staje si´ niczym pusty, martwy przedmiot.
Jan Andrzej Konopka
W pierwszym dniu spotkania, w sobot´ 1 maja, zgodnie z zapowiedzianym programem po walnym posiedzeniu Towarzystwa Przyjació∏ Polskiego Muzeum, w zamkowej Sali Rycerskiej mia∏ miejsce koncert dua artystów z Tesynu. Pani Ewa Sikorska (pianistka) i pan Orfeo
Mandozzi (wiolonczelista) wykonali po mistrzowsku utwory Chopina
(allegro z sonaty g-moll; Introduction et polonaise brillante C-dur), Paderewskiego (Melodia; Menuet) i Szymanowskiego (sonata op. 9), dodajàc „na bis” utwory M∏ynarskiego i Ró˝yckiego. „Grosser Rittersaal”,
pe∏na mi∏oÊników muzyki, d∏ugo rozbrzmiewa∏a oklaskami w podzi´ce
artystom za ich doskona∏à gr´.
W niedziel´ dnia nast´pnego, po Mszy Êw. majowej i po∏udniowym przyj´ciu, mia∏ miejsce dalszy ciàg programu kulturalnoartystycznego. Najpierw pokazany zosta∏ dokumentalny film o Paderewskim w wersji niemieckiej zrealizowany przez pana Bohdana Raczkowskiego z Warszawy, wyÊmienitego reportera-dokumentalisty TV,
autora wielu filmów o Polakach i miejscach pami´ci narodowej.
Potem odby∏ si´ – w wype∏nionej po brzegi „Grosser Rittersaal”
– doskona∏y muzyczno-teatralny spektakl poÊwi´cony Chopinowi pt.
„Impresje Chopinowskie”. OÊmiu m∏odych uczniów i uczennic z Polskiej
Szko∏y im. Paderewskiego, prowadzonej w Bazylei przez paƒstwa Li-
12
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
tyƒskich, czyta∏o teksty o ˝yciu i twórczoÊci polskiego geniusza muzyki. Wystàpieniu temu towarzyszy∏y dobrane tematycznie przeêrocza
wyÊwietlane na du˝ym ekranie. Ca∏oÊç mia∏a wyÊmienità opraw´ muzycznà. PieÊni Chopina Êpiewa∏a pi´knym sopranem pani Eleonora
Wojnar, akompaniowa∏a jej na fortepianie pani Joanna Stanek- Filipowicz. Z kolei pan Andrzej Dragan ze Lwowa da∏ nam poznaç
swój m∏odzieƒczy talent pianisty-wirtuoza grajàc Chopina z g∏´bokim
wyczuciem liryzmu (nokturny) i polskiego ducha (polonez). Niekoƒczàce si´ wprost oklaski „zmusi∏y” go do bisowania. Równie˝ serdecznie
oklaskiwano gr´ m∏odziutkiej (11 lat!), wielce uzdolnionej i niewàtpliwie przysz∏ej wielkiej „chopinistki” – Zosi Grzelak.
Ale rzeczywiÊcie centralnym – czasowo i duchowo – punktem
rapperswilskiego spotkania by∏a niedzielna Msza Êw. w przyzamkowym koÊciele Âw. Jana. Raz, ˝e odprawiona zosta∏a przed po∏udniem 2 maja, a zatem niejako „w Êrodku” mi´dzy obydwoma wspomnianymi wy˝ej imprezami, a po wtóre – by∏a celebrowana z myÊlà
o Polsce, ku czci Królowej Polski (której obraz, ustawiony ko∏o o∏tarza,
patronowa∏ nam,) i dla upami´tnienia trzeciomajowej Konstytucji.
Msz´ Êwi´tà, w obecnoÊci licznie przyby∏ych miejscowych parafian
i polonijnych wiernych spoza Rapperswilu, celebrowa∏ proboszcz
miejscowej parafii ks. Felix Büchi wespó∏ z ks. Korneliuszem Polickim.
W swoim kazaniu ks. Policki rozwija∏ myÊl ∏àczàcà Âwi´to Królowej
Polski i Konstytucji 3 maja, z katastrofà samolotu prezydenckiego 10
kwietnia br. (cytujemy w wyjàtkach). „Jechali – powiedzia∏ – aby si´
pomodliç na grobie pomordowanych w Katyniu – i sami zgin´li. Ale
dlaczego wtedy na tym miejscu w Katyniu, o tej godzinie, przed Mszà
Êw. za pomordowanych, dlaczego wszyscy zgin´li? Âmierç pewna,
godzina Êmierci nieznana. Dlatego modlimy si´ do Matki Bo˝ej: „Módl
si´ za nami grzesznymi, teraz i w godzinie Êmierci naszej”. Maryja
Królowa Polski niech b´dzie z nami w godzinie owej. I tu jest pierwsze powiàzanie pomi´dzy Êwi´tem Matki Bo˝ej Królowej Polski, 3
maja, a katastrofà samolotu prezydenckiego. Ka˝da Msza Êw. to ofiara pojednania, zgody, mi∏oÊci bliêniego. Nie zdà˝yli na t´ Msz´ Êw.,
ale ca∏y samolot sta∏ si´ „wielkà hostià ofiarnà”.
I oto drugi zwiàzek z Konstytucjà 3 maja: Konstytucja ta urzeczywistni∏a jedno z najwi´kszych przykazaƒ – przykazanie mi∏oÊci bliêniego. By∏a ona konstytucjà demokratycznà, tolerancyjnà, konstytucjà
zgody i pojednania. I w tym duchu jecha∏a polska delegacja do Katynia
na Msz´ Êw. dla wspólnej modlitwy obydwu narodów za pomordowanych, na nabo˝eƒstwo ekumeniczne jednoÊci, zgody i mi∏oÊci mi´dzy
narodami – tak jak chcia∏a tego Konstytucja 3 maja. I równie˝ to dzisiejsze polsko-szwajcarskie nabo˝eƒstwo jest w duchu jednoÊci, zgody, mi∏oÊci i tolerancji”.
W czasie Mszy Êpiewa∏ szwajcarski chór „Teatro Panoptikum”
z Winterthuru, pod dyrekcjà pani Teresy Krukowskiej. S∏uchano w skupieniu Êpiewanego na wst´pie „Ave Maria” (Jacob Arcadelli, XVI w.),
w czasie nabo˝eƒstwa – „Regina Coeli” (Antonio Lotti, XVII/XVIII w.)
i „Ehre sei dem Vater” Feliksa Mendelsohna, a na zakoƒczenie s∏ynne
„Ave verum” Mozarta. Po Mszy Êw. chór da∏ koncert polskiej muzyki
sakralnej („Gaude Mater Polonia” nieznanego kompozytora z XIII w.,
„Psalmy” Miko∏aja Gomu∏ki, XVI w., „Motet” Grzegorza Gorczyckiego,
XVII/XVIII w. oraz „Messe”, „Kyrie” i „Gloria” Stanis∏awa Moniuszki).
Szwajcarscy chórzyÊci Êpiewali po ∏acinie, po niemiecku i po polsku.
Jako solistka wystàpi∏a pani Marianne Minder, doskona∏a sopranistka
muzyki koÊcielnej i operowej. Natomiast zapowiedziany w programie
i og∏oszony w prasie wyst´p znanej polskiej sopranistki, pani Anny Stolarczyk z Bienne, nie doszed∏ niestety do skutku.
J. A. Konopka
465
5/26/10
8:44 PM
Page 13
Ze Szwajcarii
W genewskim Muzeum Czerwonego Krzy˝a
Inicjatywa Szko∏y Polskiej w Bernie
Dla Polaków wiosna roku 2010 wià˝e si´ z bolesnym wspomnieniem – oto
mija w∏aÊnie 70. rocznica
mordu na polskich oficerach w Katyniu.
Pragnàc uczciç pami´ç pomordowanych,
Szko∏a Polska przy Ambasadzie w Bernie
przy∏àczy∏a si´ do obchodów tej rocznicy.
Wst´pem do nich by∏a wycieczka do Muzeum Czerwonego Krzy˝a w Genewie.
To w∏aÊnie wiosnà 1943 roku zwrócono si´
do Mi´dzynarodowego Komitetu Czerwonego
Krzy˝a (MKCK) z proÊbà o pomoc w zbadaniu
zbrodni katyƒskiej, po tym jak 13.04.1943 roku
w Êwiat posz∏a informacja o odkryciu grobów w lesie katyƒskim. Za zgodà MKCK Szwajcar Francois
Naville, jako prywatna osoba, zosta∏ cz∏onkiem komisji ekspertów i wraz z nimi uda∏ si´ do Katynia.
Wynikiem prac tej komisji by∏ raport, który stwierdza∏, ˝e zbrodnia zosta∏a dokonana w okresie
kwietnia i maja 1940 roku, kiedy te tereny zajmowali Rosjanie.
H. Dunant napisa∏ ksià˝k´ „Wspomnienia Solferino”, w której zapisa∏ swe wra˝enia z bitwy i zaproponowa∏ mi´dzynarodowe, wià˝àce wszystkich
porozumienie, które mia∏oby byç podstawà organizacji pomagajàcej rannym w konfliktach wojennych. W 1863 roku Dunant i jego wspó∏pracownicy za∏o˝yli „Mi´dzynarodowy Komitet Pomocy
Rannym” i spisali pierwszà Konwencj´ Genewskà
o „polepszeniu losu rannych w armiach czynnych”,
tym samym k∏adàc fundament dla praw chroniàcych ludzkie ˝ycie. Nied∏ugo póêniej nazwa organizacji zosta∏a zmieniona na „Mi´dzynarodowy Komitet Czerwonego Krzy˝a”, a czerwony krzy˝,
w uznaniu wielkiego wk∏adu Szwajcarii, sta∏ si´
oficjalnym symbolem organizacji i prawnym znakiem ochronnym wojskowej s∏u˝by zdrowia. Od tej
chwili na wszystkich kontynentach mo˝na spotkaç
sanitariuszy noszàcych opaski z czerwonym krzy˝em na bia∏ym tle. Podczas I wojny Êwiatowej
Czerwony Krzy˝ rozwija∏ si´ jeszcze szybciej.
W muzeum zobaczyliÊmy siedem milionów kart
z nazwiskami jeƒców z tego okresu. Pomog∏y one
Krzy˝ jest aktywny w wielu miejscach na ca∏ym
Êwiecie. Organizuje programy pomocy spo∏ecznej
w Ameryce Po∏udniowej, pomaga odnaleêç rodziców dzieci w Ruandzie i stara si´ o prawa wi´êniów politycznych. Jednym z najbardziej szokujàcych miejsc wystawy jest pomieszczenie dla 17
wi´êniów o klaustrofobicznych rozmiarach. Ju˝
przebywajàc w nim kilka minut, mo˝na sobie wyobraziç, na jakie tortury sà skazani wi´zieni w nim
miesiàcami, a nawet latami. Taki niestety jest los
wielu wi´êniów politycznych.
Po obejrzeniu wystawy, wys∏uchaliÊmy krótkiej wypowiedzi p. Marleny Rüfli na temat roli
MKCK w wyjaÊnieniu sprawy katyƒskiej i aktywnoÊci Francois Naville, który to po wojnie sta∏ si´ celem ataków politycznych. Zarzucano mu, jak i ca∏ej
komisji ekspertów, stronniczoÊç, gdy twierdzili, ˝e
to Rosjanie dokonali zbrodni w Katyniu.
Nast´pnym punktem programu by∏ piknik w kafeterii muzeum. W trakcie posi∏ku wymienialiÊmy si´
wra˝eniami z wystawy. Uczniowie z ró˝nych klas
mieli okazj´ porozmawiaç z m∏odszymi i starszymi
Wycieczka, zorganizowana przez kierownika
Szko∏y Polskiej w Bernie panià dr J. Szarskà-Wieruszewskà, odby∏a si´ w sobot´ 20 marca. Rozpocz´∏a si´ po godzinie 9.00, gdy grupa uczniów, nauczycieli oraz rodziców zaj´∏a miejsca w autokarze.
Od razu uczestnicy zacz´li si´ dobrze bawiç, rozbrzmia∏y rozmowy i Êpiew. Szczególnie ks. ¸ukasz
rozbawia∏ zaspanà jeszcze nieco grup´, zach´cajàc
wszystkich do Êpiewu oraz chwalenia Pana Boga
zabawà. Po dwóch godzinach jazdy dojechaliÊmy
na miejsce. Czeka∏a tam ju˝ pani przewodnik, która
opowiedzia∏a nam histori´ Mi´dzynarodowego
Czerwonego Krzy˝a.
Powstanie tej organizacji zawdzi´czamy
Szwajcarowi Henry Dunantowi. Ten genewski biznesmen, wstrzàÊni´ty cierpieniem ˝o∏nierzy zranionych podczas bitwy pod Solferino w 1859 roku,
zmobilizowa∏ mieszkaƒców wioski do udzia∏u
w akcji pomocy rannym. Po powrocie do Genewy
odnaleêç rodziny oko∏o dwóch milionów jeƒcom
i dziÊ jeszcze cieszà si´ one zainteresowaniem potomków. Po I wojnie Êwiatowej zapada decyzja, ˝e
Czerwony Krzy˝ ma pomagaç nie tylko podczas
konfliktów zbrojnych, lecz tak˝e w czasach pokoju.
Wyspecjalizowany personel Czerwonego Krzy˝a
mia∏ wspieraç spo∏eczne akcje i dà˝yç z pomocà
w razie kl´sk ˝ywio∏owych. W 1929 roku zosta∏a
przyj´ta nast´pna Konwencja Genewska, do której
wpisano czerwony pó∏ksi´˝yc jako odpowiednik
czerwonego krzy˝a i znak pomocy humanitarnej
w krajach islamskich. Podczas II wojny Êwiatowej
Czerwony Krzy˝ znów wykazywa∏ wielkà aktywnoÊç, ale by∏ niestety bezsilny wobec tego, co
dzia∏o si´ w niemieckich obozach zag∏ady. Nie by∏o wtedy jeszcze ˝adnej konwencji, która chroni∏aby ˝ycie ludnoÊci cywilnej. Dopiero w 1949 roku
ludnoÊç ta zosta∏a obj´ta ochronà (IV Konwencja
Genewska). Po II wojnie Êwiatowej Czerwony
kolegami oraz lepiej si´ poznaç. Grono pedagogiczne
stan´∏o na wysokoÊci zadania i testowa∏o wiedz´
zdobytà przez uczniów w trakcie zwiedzania. Oko∏o
godziny trzeciej wsiedliÊmy z powrotem do autokaru
i kierowca zabra∏ nas na krótki objazd po Genewie
wzd∏u˝ brzegu jeziora a˝ do granicy francuskiej. PodziwialiÊmy uroki Jeziora Genewskiego, w szczególnoÊci Jet d'Eau – s∏ynnà fontann´, która wytryskuje
strumieƒ wody na 140 metrów wysokoÊci z pr´dkoÊcià 200 km/h. WidzieliÊmy tak˝e siedzib´ ONZ oraz
UNICEF – organizacji, które cz´sto wspó∏pracujà
z Mi´dzynarodowym Czerwonym Krzy˝em. Podczas
drogi powrotnej sp´dziliÊmy mi∏o czas na opowiadaniu historii i dowcipów. Atmosfera by∏a bardzo przyjemna, wszyscy dobrze si´ bawili, a gdy dojechaliÊmy do Berna, wysiadaliÊmy z autokaru ze ÊwiadomoÊcià, ˝e wzbogaciliÊmy naszà wiedz´. Wycieczka
by∏a bardzo udana.
Marlena Rüfli, Kornelia Rüfli
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
13
465
5/26/10
8:44 PM
Page 14
Ze Szwajcarii
NADANIE
IMIENIA
WAC¸AWA
MICUTY
SZKOLE
POLSKIEJ
W GENEWIE
Zgodnie z zarzàdzeniem Ministra Edukacji Narodowej Katarzyny Hall z dnia 19 marca 2010 roku Szkolny Punkt
Konsultacyjny przy Sta∏ym
Przedstawicielstwie Rzeczypospolitej Polskiej przy Biurze
Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie otrzyma∏
imi´ Wac∏awa Micuty.
Uroczysta Msza Êwi´ta z okazji
nadania imienia Szkole odb´dzie si´ w niedziel´, 13 czerwca 2010 r. w koÊciele pod wezwaniem Êw. Teresy w Genewie, 14, Avenue Peschier.
Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Ambasadzie RP w Bernie Filia z siedzibà
w Zurychu og∏asza nabór uczniów na rok szkolny 2010/2011
Szanowni Rodzice!
Wst´pnego zapisu dokonaç mo˝na drogà elektronicznà, wysy∏ajàc kwestionariusz zg∏oszenia
http://szkola.ch/formularze/kwestionariusz.pdf, na adres [email protected]
Klasa I
Do klasy I przyjmowane sà dzieci, które
w roku 2010 koƒczà siedem lat. Dzieci szeÊcioletnie mogà byç przyj´te do szko∏y na
wniosek rodziców, w miar´ wolnych miejsc.
Klasy starsze
Do klas starszych uczniowie przyjmowani sà na podstawie Êwiadectwa z Polski
lub przeprowadzonych egzaminów klasyfikacyjnych.
Uczeƒ koƒczàcy nauk´ w danym roku
szkolnym otrzymuje Êwiadectwo szkolne
wed∏ug zasad i wzorów obowiàzujàcych w
systemie oÊwiaty Rzeczypospolitej Polskiej.
Szczegó∏owe informacje na stronie:
www.szkola.ch
UWAGA!
SZKO¸A NIE PROWADZI ZAPISÓW W TRAKCIE ROKU SZKOLNEGO.
W PÓèNIEJSZYM TERMINIE PRZYJMOWANE B¢DÑ TYLKO DZIECI, KTÓRE PRZYJADÑ Z POLSKI.
14
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
465
5/26/10
8:44 PM
Page 15
Ze Szwajcarii
Zapisy do Szkó∏ i Ognisk Polonijnych
w Szwajcarii
Polska Szko∏a
w Zurychu
przy Polskiej
Misji Katolickiej
Zaj´cia odbywajà si´ w salkach
przy
koÊciele
Herz
Jesu,
Ämtlerstr. 41, 8003 Zurych
W Polskiej Szkole w Zurychu prowadzone sà zaj´cia z religii, j´zyka polskiego
oraz historii.
Zaj´cia z j´zyka polskiego prowadzone
sà dla uczniów klas I-III oraz IV i starszych. Zaj´cia z historii prowadzone sà dla
uczniów klas IV i starszych.
Zapraszamy te˝ bardzo serdecznie
do naszej grupy przedszkolnej (3-6 lat).
W ramach Szko∏y odbywa si´ przygotowanie dzieci do przyj´cia I Komunii
Âwi´tej.
Rodziców pragnàcych zapisaç swoje
dziecko do naszej Szko∏y prosimy o wype∏nienie formularza znajdujàcego si´
na stronie internetowej OÊrodka w Zurychu (www. polskamisja. ch)
Polska Szko∏a
J´zyków Ojczystych
w Lozannie
Zaj´cia z j´zyka polskiego prowadzone
sà w czterech grupach wiekowych:
– 3-4-latki,
– 5-6-latki,
– uczniowie klas I-III,
– uczniowie kl. IV i starsi.
Zaj´cia w szkole dla najm∏odszych
dzieci (3-4 latki) odbywajà si´ w co drugà
Êrod´ od godz. 15.30 do 18.00 w salach
przy koÊciele St. Etienne w Lozannie (Route d'Oron 10).
Zaj´cia dla pozosta∏ych grup wiekowych prowadzone sà w salach przy koÊciele St. Nicolas de Flue w Lozannie (Av. de
Chailly 38).
Zapisy drogà mailowà: [email protected] lub pod numerem telefonu 026 436 44 59
Ognisko Polonijne
przy Polskiej
Misji Katolickiej
w Aarau
Zaj´cia ogniska polonijnego odbywajà
si´ w sali katechetycznej od wrzeÊnia
do czerwca, zawsze w drugà i trzecià niedziel´ miesiàca: dzieci 3-4-letnie o 16.00
przez 45 min., 5-letnie i starsze o 18.00
przez 60 min. Dodatkowo przed ka˝dà
Mszà Êw o godz. 16.30 (20 min.) odbywajà si´ lekcje religii dla starszych dzieci
(przygotowanie do I Komunii Âwi´tej),
Zapisy przyjmuje pan Marcin Sumila: [email protected]; tel. 76 42 02 351
Ognisko Polonijne
przy Polskiej
Misji Katolickiej
w Biel
Zaj´cia dla dzieci z j´zyka polskiego
i religii odbywajà si´ w ka˝dà 2. i 3. niedziel´ miesiàca w czasie Mszy Âwi´tej
o godz. 9.00 w siedzibie W∏oskiej Misji Ka-
tolickiej przy Murtenstr. 50 w Biel. Zapisy
przyjmuje pan Zbyszek Major: [email protected] oraz ks. ¸ukasz Babiarz: [email protected]; tel. 079 886 64 12
Ognisko Polonijne
przy Polskiej
Misji Katolickiej
w Lucernie
Spotkania odbywajà si´ dwa razy
w miesiàcu: trzecià i czwartà niedziel´
miesiàca w sali parafialnej parafii p. w. Âw.
Karola w Lucernie (St. Karl, Spitalstr. 93)
o godz. 17.00 (tj. godzin´ przed mszà Êwi´-
tà). Zaj´cia prowadzi wykwalifikowana nauczycielka nauczania poczàtkowego, pani
mgr Barbara Rodriquez. Zapisy przyjmuje
pani Eliza Sienkiewicz: [email protected] lub tel. 041 937 11 75
Ognisko Polonijne
przy Polskiej
Misji Katolickiej
w Marly
W ramach Szko∏y Niedzielnej, której
zaj´cia odbywajà si´ w 2. i 4. niedziel´
miesiàca po Mszy Êw. ok. godz. 11.00, proponujemy naszym dzieciom lekcj´ religii
i j´zyka polskiego. Zaj´cia odbywajà si´
pod kierownictwem s. Magdaleny Sypko,
p. Ewy Pogrzebskiej i p. Jolanty Koszty∏a.
Osoby zainteresowane prosimy
o kontakt z Misjà: 12 Chemin des Falaises, 1723 Marly/Fribourg: tel.
026 43 64 459 lub z ks. Paw∏em Mielnikiem: [email protected]
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
15
465
5/26/10
8:44 PM
Page 16
Z ˝ycia PMK
UroczystoÊci 3 Maja w Genewie
Niedzielna Msza Êw. sprawowana 2 maja br. w obecnoÊci ksi´dza rektora
S∏awomira Kaweckiego i proboszcza tutejszej parafii, od lat goszczàcej
polskà wspólnot´, ksi´dza Bruno-Michel Moery, mia∏a charakter
upami´tniajàcy Konstytucj´ 3 maja, jak i naszych wybitnych rodaków,
którzy zgin´li tragicznie w katastrofie lotniczej 10 kwietnia br.
W uroczystoÊci uczestniczy∏a delegacja wspólnoty szwajcarskiej, która pragn´∏a w ten w∏aÊnie sposób
okazaç Polakom wsparcie i solidarnoÊç. S∏owami litanii loretaƒskiej ∏àczyliÊmy si´ w modlitwie wstawienniczej za Ojczyzn´ i dusze tragicznie
zmar∏ych.
Pod koniec celebracji, pani Anne
Carron, przewodniczàca rady pastoralnej parafii genewskiej pod wezwaniem Êw. Teresy, skierowa∏a do Polaków or´dzie, w którym zapewni∏a
o solidarnoÊci i modlitwie.
rd
Fot. Ryszard Jurga
Or´dzie pani Anne Carron, przewodniczàcej rady pastoralnej parafii Êw. Teresy w Genewie:
Stojà od lewej: Joanna Pu∏awska, przewodniczàca rady duszpasterskiej oÊrodka PMK w Genewie
oraz Anne Carron, przewodniczàca rady pastoralnej parafii genewskiej. Fot. Ryszard Jurga
16
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
„Jako przewodniczàca rady pastoralnej parafii pod wezwaniem
Âwi´tej Teresy, pragn´ wam podzi´kowaç za serdeczne zaproszenie, aby
wraz z waszà wspólnotà prze˝yç
Msz´ Êw. celebrujàcà Konstytucj´ 3
maja. Nasza obecnoÊç podczas tej
Mszy Êw. nie jest tylko zwyczajem
– zw∏aszcza w tym roku ma specjalny
charakter.
Nasza wspólnota, która g∏´boko
prze˝y∏a brutalnoÊç tragedii, jaka dotkn´∏a waszà ojczyzn´ dnia 10 kwietnia, pragnie wam oficjalnie wyraziç
swojà sympati´ i moralne wsparcie
w tym bolesnym doÊwiadczeniu pozbawiajàcym wasz naród prezydenta,
jak i cz´Êci elity dowodzàcej.
JesteÊmy Êwiadomi tego, przez
co wasz naród przeszed∏ i osobiÊcie
nie mog´ zapomnieç ostatnich walk
prowadzonych w imi´ wolnoÊci i niepodleg∏oÊci. Dzisiaj, po czasie ˝a∏oby
nasta∏ dla was czas rekonstrukcji. Nasza wspólnota ∏àczy si´ z wami
w modlitwie”.
465
5/26/10
8:44 PM
Page 17
Z ˝ycia PMK
Dzisiejsze Genezaret,
czyli I Komunia Âwi´ta naszych dzieci
Zurych, 9 maja 2010 r.
Fot.Bogdan W∏odarczyk
Fot.Bogdan W∏odarczyk
Fot.Bogdan W∏odarczyk
Jezioro Genezaret, wieczór, ∏ódka
ko∏yszàca si´ na spokojnej tafli wody
i PAN stàpajàcy cicho, spokojnie, pe∏en
ufnoÊci. G∏odni, zm´czeni rybacy i ON,
niosàcy nadziej´ i wiar´ w lepsze jutro.
Radzi zarzuciç jeszcze raz …i cud
– sieci pe∏ne ryb tak, ˝e nie mo˝na ich
wyciàgnàç, a mimo to si´ nie rwà.
Ten dzieƒ 2000 lat temu i dzieƒ dzisiejszy, ta sama ufnoÊç, wiara i nadzieja.
Dominik, El˝bieta, Fryderyk, Jessica,
Julia, Klaudia, Kornelia, Tomasz, Manuel,
Martin, Micha∏, Wiktor, Vanessa. Nasze
dzieci jak ICH dwunastu i PAN.
Dzieci po raz pierwszy w pe∏ni uczestniczà w Eucharystii – przyjmujà cia∏o Jezusa Chrystusa do swoich serc. Tak jak aposto∏owie przyj´li s∏owo i b´dà iÊç za NIM.
DziÊ prawdziwie wpadajà w sieç Bo˝ej mi∏oÊci i podobnie jak uczniowie Chrystusa b´dà wchodziç w doros∏e ˝ycie silni wiarà, by
nape∏niaç sieci, by byç naszà nadziejà.
Dzieci powa˝ne i przej´te, rozumiejà,
˝e w ich ˝yciu dokonuje si´ w∏aÊnie wielka
zmiana – samodzielnie zadeklarowali wol´
przystàpienia do sakramentu i Êwiadomie
w nim uczestniczà. My, rodzice, w chwili,
gdy nasze dziecko przyjmuje komuni´,
czujemy wielkie wzruszenie. U wielu osób
na policzkach pojawiajà si´ ∏zy szcz´Êcia.
Ka˝dy z nas zachowa w pami´ci i w swoim
sercu ten dzieƒ, w którym jego dziecko odÊwi´tnie ubrane wraz z rówieÊnikami sta∏o
w koÊciele podczas uroczystej Mszy Âwi´tej.
Dzi´kujemy Bogu za to, ˝e postawi∏
na naszej drodze ludzi, dzi´ki którym mogliÊmy si´ dobrze przygotowaç do tego
wydarzenia. Ksiàdz Artur Czàstkiewicz
oraz katechetka pani Ma∏gorzata Milczuk
przeprowadzili nas przez zawi∏oÊci nauki
katechetycznej oraz trud przygotowaƒ organizacyjnych. Oprawa plastyczna i muzyczna w wykonaniu paƒ Moniki Rambau
i Anny Buczek- Merz wzbogaci∏y prze˝ycia
duchowe. Wspólny wysi∏ek rodziców zaowocowa∏ wspania∏à uroczystoÊcià.
Zaskoczeni, lecz szcz´Êliwi uczniowie
wyciàgajà sieci pe∏ne ryb na brzeg. Rozpalajà ognisko i przygotowujà uczt´. Po udanym
po∏owie czas na wspólne Êwi´towanie…
W imieniu rodziców dzieci
pierwszokomunijnych Joanna Mateusiak
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
17
465
5/26/10
8:44 PM
Page 18
Z ˝ycia PMK
Fot. Grzegorz Gomu∏ka
Majówka OÊrodka duszpasterskiego
w Bazylei
Mariastein, 15 maja 2010 r.
15 maja odby∏a si´ kolejna, tradycyjna ju˝ pielgrzymka do Mariastein. To s∏ynne sanktuarium maryjne, b´dàce pod opiekà ojców
benedyktynów, goÊci∏o znowu pielgrzymów z Polskiej Misji Katolickiej. PrzybyliÊmy wraz z ks. Grzegorzem, aby pomodliç si´
przed cudownà figurà Matki Bo˝ej, s∏ynàcà z otrzymanych od Niej
∏ask, o czym Êwiadczà liczne wota znajdujàce si´ wzd∏u˝ póênogotyckiego korytarza prowadzàcego do groty, w której znajduje si´
owa figura.
Pielgrzymowanie rozpocz´liÊmy od zapoznania si´ z legendà tego Êwi´tego miejsca, poczàtkami jego funkcjonowania, historià ca∏ego opactwa oraz jego za∏o˝eniami architektonicznymi. Po tym historycznym wst´pie w górnej kaplicy, udaliÊmy si´ do groty. Podczas odprawianej przez ks. Grzegorza Mszy Âwi´tej, jak i odÊpiewanej po niej litanii loretaƒskiej, ka˝dy z nas prosi∏ Maryj´ o wstawiennictwo dla naszych próÊb oraz potrzebne ∏aski.
Koronkà do Mi∏osierdzia Bo˝ego modliliÊmy si´ raz jeszcze
w kaplicy Matki Boskiej Bolesnej, zaÊ opuszczajàc sanktuarium,
mieliÊmy mo˝liwoÊç przys∏uchiwania si´ psalmom Êpiewanym
przez zakonników w g∏ównej bazylice.
Niestety, w tym roku ze wzgl´du na niesprzyjajàcà pogod´, nie
odby∏ si´ tradycyjny piknik majowy, towarzyszàcy zazwyczaj naszej
pielgrzymce. Na pewno do Mariastein wrócimy za rok, by pok∏oniç
si´ Matce Bo˝ej, co b´dzie kolejnà okazjà na zorganizowanie prawdziwej, polonijnej majówki.
Dominika Reich
Fot. Anna Major
Majówka OÊrodka duszpasterskiego
z Biel i Neuchâtel
Enges, 2 maja 2010 r.
Maj to najbardziej chyba ze wszystkich maryjny, mo˝na by wr´cz powiedzieç – „umaryjniony” miesiàc. A najlepiej widaç to tam, gdzie kult
Matki Bo˝ej jest szczególnie silny i trwa∏y, jak na przyk∏ad w tej ma∏ej, malowniczej wiosce Enges, gdzie na niewysokim wzniesieniu po∏o˝ony jest
ma∏y koÊció∏ek pw. Ukoronowania NajÊwi´tszej Panny. KoÊció∏ek ten
wzniesiony w 1678 roku bywa∏ nieraz niszczony, ale i szcz´Êliwie odrestaurowywany. Szczególnà uwag´ zwracajà przede wszystkim dwie tablice
wmurowane w bocznà Êcian´ koÊcio∏a jako Êwiadectwo ci´˝kiej pracy polskich ˝o∏nierzy, którzy mieszkali w tych okolicach podczas II wojny Êwiatowej i dzi´ki którym ta kaplica zosta∏a odnowiona. Zresztà pami´ç i Êlad ich
pobytu w Enges oraz okolicy pozosta∏y do tej pory w sercach mieszkaƒców. Z wielkà ch´cià i dumà opowiadajà o ich wierze i wielkiej t´sknocie
za Ojczyznà, która zosta∏a uwieczniona chocia˝by na owych tablicach wewnàtrz kaplicy: „Regina Poloniae Militis -Protectrix, ora pro nobis” (Bogarodzico Dziewico, módl si´ za nami) oraz „O szybki powrót do wolnej Polski, prosimy Ci´ Panie: 20 VI1 943”.
I w tym oto historycznym i szczególnie wa˝nym dla nas, Polaków,
miejscu, 2 maja 2010 roku przez OÊrodek duszpasterski z Biel i Neuchatel
zosta∏a zorganizowana „majówka”. By∏o to pierwsze takiego rodzaju spotkanie. Pomimo deszczowej pogody na wspólnej Eucharystii, modlitwie litanià loretaƒskà oraz pikniku, zgromadzi∏o si´ wiele osób. By∏a to Êwietna
okazja do tego, aby przed wizerunkiem Matki NajÊwi´tszej podzi´kowaç
Jej za wszelkie ∏aski, które od Niej otrzymujemy oraz okazjà do wzajemnego si´ poznania. Mamy nadziej´, ˝e krzepiàce s∏owa kazania ks. ¸ukasza,
wspania∏a oprawa muzyczna prowadzona przez p. Marka i p. Fritz'a, wyÊmienite dania przygotowane przez nasze panie z OÊrodka w Biel sprawià,
i˝ ten czas zaowocuje kolejnymi spotkaniami tego typu.
Renata i Daniel Feuz
UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a Fryburg, 3 czerwca 2010 r.
Msza Êwi´ta odprawiona zostanie na dziedziƒcu Kolegium Saint-Michel o godz. 9.00.
Wszyscy uczestnicy UroczystoÊci Bo˝ego Cia∏a proszeni sà o zgromadzenie si´ na Placu St. Michel o godz. 8.45. Dzieci ze szko∏y podstawowej
i dzieci pierwszokomunijne sà proszone o przybycie do godz. 8.40 przed koÊció∏ Kolegium Saint-Michel. W przypadku z∏ej pogody Msza Êw. b´dzie sprawowana o godz. 9.00 w koÊciele Kolegium Saint-Michel.
Procesja eucharystyczna rozpocznie si´ po Mszy Êw. ok. godz. 10.30
Trasa procesji: rue Joseph-Piller, rue de l'Hôpital, place Georges-Python, routes des Alpes, route du Pont-Muré, rue Saint Nicolas do Katedry Saint Nicolas.
Szczegó∏owe informacje znajdujà si´ na stronie internetowej http://www.fete-dieu.ch/Depliant_Fete_Dieu.pdf
Msze Êwi´te w UroczystoÊç Bo˝ego Cia∏a zostanà odprawione w OÊrodkach PMK w Genewie, Lozannie, Lucernie i Marly.
Informacje na stronie www.polskamisja.ch
18
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
465
5/26/10
8:44 PM
Page 19
Z ˝ycia PMK
Uwaga, Bazylea!
Msza Êwi´ta w j´zyku polskim od dnia 1 lipca 2010 roku
b´dzie odprawiana w nowym miejscu:
w koÊciele Wszystkich Âwi´tych (Allerheiligenkirche), Neubadstrasse 75
(skrzy˝owanie ulic Neubadstrasse i Laupenring).
Na pierwszà Msz´ Êw.
zapraszamy w niedziel´
4 lipca 2010 roku
godz. 12:15
W Bazylei od 1 lipca 2010 roku
w Msze Êwi´te w j´zyku polskim b´dà
sprawowane w nowym koÊciele. To
bardzo wa˝ne i trudne przedsi´wzi´cie, do którego Rada OÊrodka przygotowywa∏a si´ od kilku lat. G∏ównym,
ale nie jedynym, powodem decyzji
podj´tej przez nas po konsultacji
z wiernymi, by∏ sta∏y i dynamiczny
rozwój dzia∏alnoÊci pastoralnej oÊrodka, a co za tym idzie, ch´ç sprostania
nowym wyzwaniom stawianym przez
˝ycie. Chcàc zatem zapewniç wiernym wi´cej mo˝liwoÊci aktywnego
uczestnictwa w ˝yciu oÊrodka, a tak˝e
stworzyç im godniejsze ku temu warunki, podj´liÊmy starania majàce
na celu zmian´ miejsca celebracji niedzielnej Mszy Êwi´tej w j´zyku polskim w Bazylei.
Po konsultacjach z przedstawicielami wspólnot, które mog∏y zaoferowaç
nam mo˝liwoÊç odprawiania Mszy Êw.
w swoim koÊciele, a tak˝e po przed∏o˝eniu ustaleƒ Ksi´dzu Rektorowi PMK
na nowe miejsce sprawowania coniedzielnej Eucharystii wybrany zosta∏ koÊció∏ Wszystkich Âwi´tych (Allerheiligenkirche) mieszczàcy si´ w Bazylei
przy ulicy Neubadstrasse 75 (skrzy˝owanie ulic Neubadstrasse i Laupenring).
Budowa koÊcio∏a rozpocz´∏a si´
w 1947 roku, a autorem projektu by∏
Hermann Baur. W wystrój wn´trza koÊcio∏a swój znamienny wk∏ad wnieÊli
tak˝e Albert Schilling (wykonanie o∏tarza), Aleksander Schaffner (tabernakulum) Alfred Manessier (witra˝e), Jean
Arp (marmurowa chrzcielnica w bap-
tysterium) oraz Ferdynand Gehr (fresk
na suficie). Oprócz pi´knego i przestronnego koÊcio∏a, nasza wspólnota
b´dzie mia∏a do dyspozycji tak˝e zaplecze kulturalne i kuchenne, z którego
b´dziemy korzystaç w czasie naszych
spotkaƒ, zaÊ dla dzieci b´dà zapewnione pomieszczenia do nauki religii. Dodatkowo, w sali teatralnej b´dàcej cz´Êcià zaplecza odbywaç si´ b´dà mog∏y
wi´ksze imprezy, np. koncerty.
Lepsze warunki stworzone wspólnocie polskiej w Bazylei pozwolà te˝
zrealizowaç Radzie OÊrodka plany,
których wykonanie w obecnych warunkach lokalowych jest niemo˝liwe.
Mamy nadziej´, ˝e nowe otoczenie, w którym razem b´dziemy si´
spotykaç na coniedzielnej Mszy Âw.,
i nie tylko, przyczyni si´ do jeszcze
owocniejszej wspó∏pracy mi´dzy rodakami i wspólnotà szwajcarskà.
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
19
465
5/26/10
8:44 PM
Page 20
˚yç wiarà
Droga, prawda i ˝ycie utrwalone
w Ca∏unie
Ile obelg, opluç i razów musi paÊç
na drodze ró˝anej, by pokr´tne drogi
ludzkiego ˝ywota sta∏y si´ prostymi
i g∏adkimi Êcie˝kami dla Pana?
Ile krwi boskiej, a zarazem ludzkiej,
musi wsiàknàç w ziemi´, by wydobyç z otch∏ani grobu na Êwiat∏o dzienne prawd´
o Synu Cz∏owieczym?
Ile szyderstw i nienawiÊci musi przetrzymaç Mi∏oÊç Wcielona, by ludzie poj´li,
˝e sà braçmi i dzieçmi Jedynego Prawdziwego Boga, który wskrzesza do ˝ycia?
Odpowiedê na te i inne pytania mo˝na
znaleêç w splotach Ca∏unu wystawionego
na widok publiczny od dnia 10 kwietnia
do 23 maja tego roku w Turynie. Ca∏un
jest zagadkà dla rozumu, którà mo˝na rozszyfrowaç tylko poprzez wiar´. Ca∏un jest
tak˝e znakiem dla ducha, któremu wielu
si´ sprzeciwia, a mimo to przez wieki rodzi
nadziej´. Ca∏un jest tak˝e tajemnicà dla
duszy, który ukrywa w sobie pi´ç tajemnic
ró˝aƒca przepe∏nionych najwi´kszà mi∏oÊcià. Nie sà to jednak tajemnice samej cz´Êci bolesnej ró˝aƒca. Ta p∏ócienna klisza
zawiera w sobie cztery tajemnice cz´Êci
bolesnej i jednà tajemnic´ cz´Êci chwalebnej. Na jej negatywie krople krwi i potu
malujà czeÊç bolesnà: okrucieƒstwo biczowania, g∏´bokie rany po koronacji, Êlady
dêwigania krzy˝a i Êmierci na krzy˝u. Promieniujàce jaskrawym Êwiat∏em cia∏o
Zmartwychwstajàcego Chrystusa przeÊwietla negatyw cz´Êci bolesnej, tworzy
pozytyw zawarty w pierwszej tajemnicy
chwalebnej. Âwiat∏o Chrystusa utrwala
w lnianym suknie, dla potomnoÊci, moment kulminacyjny najpi´kniejszej i najgorliwszej mi∏oÊci, jakà zna ludzkoÊç – mi∏oÊci Boga do cz∏owieka. Pozytyw tworzàcy si´ po odpowiednim podÊwietleniu tej
20
starodawnej kliszy, ukazuje w pe∏ni prawd´ o Pasji Chrystusa i znaczy krwawà drog´ poszukujàcym i niewiernym Tomaszom. Ca∏un jest wi´c Êwiadectwem mi∏oÊci, dowodem prawdy o zmartwychwstaniu, jest duchowym drogowskazem i sekretnà mapà pomagajàcà lepiej zrozumieç
sedno s∏ów Jezusa: „Znacie drog´, dokàd
Ja id´. Odezwa∏ si´ do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokàd idziesz. Jak wi´c
mo˝emy znaç drog´? Odpowiedzia∏ mu Jezus: Ja jestem drogà i prawdà, i ˝yciem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.”
A Deo lumen, ab amicis auxilium. Pragn´ przekazaç moje najszczersze podzi´kowania dla organizatorów za perfekcyjne
przygotowanie wystawienia Ca∏unu,
do którego mia∏em przyjemnoÊç pielgrzymowaç z ca∏à mojà rodzinà w czasie inauguracyjnego wystawienia, pami´tnego
dnia 10 kwietnia 2010.
Iwo Gatlik, Bazylea 10 maja 2010
XIV Ogólnopolskie Spotkanie M∏odych
nad Lednicà, 5 czerwca 2010 r.
Organizatorzy serdecznie zapraszajà m∏odzie˝
do udzia∏u w spotkaniu nad jeziorem lednickim
– chrzcielnicà Polski, by wybraç Chrystusa, a co za tym idzie
– by ˝yç Chrystusem, byç razem z Nim...
a dzi´ki temu stawaç si´ nowym cz∏owiekiem.
Szczegó∏owe informacje znajdujà si´ na stronie internetowej
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
www.lednica2000.pl
465
5/26/10
8:44 PM
Page 21
˚yç wiarà
„Nasza wiara nie jest abstrakcyjnym kultem filozofów, który zna Boga-Stwórc´ i Ducha.
Jest wiarà w Boga-Ojca i w Jezusa Chrystusa, Syna Bo˝ego,
który przyszed∏ na Êwiat i narodzi∏ si´ z Maryi Panny”.
Miesiàc Serca Jezusowego
Ojciec Józef I. M. Bocheƒski OP
Aldous Huxley, jeden z najwi´kszych pisarzy naszego
wieku, napisa∏ w ksià˝ce o szarej eminencji – o owym s∏ynnym ojcu Józefie, prawej r´ce Richelieu: „Goràcy atak na pobo˝noÊç katolickà czasów nowo˝ytnych”. Aldous Huxley nie
jest p∏askim materialistà i wie dobrze, jak wszyscy wykszta∏ceni naszego wieku, ˝e materializm czasów Marksa, Darwina
i Vogta umar∏ i nie wróci. Jego zarzuty sà inne, nowoczesne.
W wiekach Êrednich, pisze Huxley, ludzie czcili Boga. JeÊli
czcili Chrystusa Pana, to dlatego, ˝e by∏ Bogiem, nie dlatego,
˝e by∏ cz∏owiekiem. JeÊli si´ modlili do NajÊwi´tszej Maryi Panny, to dlatego, ˝e by∏a Matkà Boga. Obcà im by∏a zmaterializowana mistyka. Trzeba by∏o doczekaç si´ sp∏ycenia wiary, aby
ludzie na miejsce Boga
postawili cz∏owieka. Dopiero czasy nowo˝ytne
znajà mistyk´, której
oÊrodkiem jest ju˝ nie
ciemnoÊç Êwietlana Êw.
Teresy z Awilli, ani akt
czysty Tomasza, ale
Chrystus Cz∏owiek, co
gorzej, jego cz∏owieczeƒstwo. I Aldous Huxley
wo∏a o ratunek i nawrót
od mistyki fa∏szywej,
od ubóstwiania elementu
ludzkiego od Stwórcy,
od zabobonu do czystego
uwielbienia Boga w duchu i prawdzie.
I naturalnie, pod piórem Huxleya, jako najgorsza kl´ska duchowa pojawia si´ czeÊç NajÊwi´tszego Serca Jezusowego.
W tym kulcie nie ma ju˝
cz∏owieka, nawet cz∏owieczeƒstwo Syna Bo˝ego, ale materialny organ jego cia∏a. W tym widzi Êwietny pisarz brytyjski logicznà konsekwencj´ upadku prawdziwej wiary i prawdziwej pobo˝noÊci.
Ale Huxley jest nieostro˝ny. Ile˝ razy w dziejach KoÊcio∏a pojawia∏o si´ coÊ, czego mali ludzie nie mogli pomieÊciç w ramach
prawdziwej wiary i przeciw czemu wo∏ali o ratunek i zahamowanie. Tak by∏o z czcià NajÊwi´tszego Sakramentu w wieku X, z kultem Matki Boskiej, który wybucha ˝ywio∏owo w XII wieku, tak
z naszym nabo˝eƒstwem do Serca Jezusowego, tak wreszcie z dogmatem o nieomylnoÊci Namiestnika Chrystusa na ziemi. Za ka˝dym razem nie up∏yn´∏o nawet pó∏ wieku, a przekonywano si´, ˝e
KoÊció∏ w sprawach wiary i modlitwy zawsze ma racj´. Trzeba byç
bardzo lekkomyÊlnym, aby Êmieç Mu si´ w takich sprawach przeciwstawiaç.
Ze sprawà Serca Jezusowego wyglàda to jeszcze dla Huxleya
o tyle gorzej, ˝e ten kult ma ju˝ co najmniej szeÊç wieków historii, bo co najmniej od XIV stulecia znamy podobizny Boskiego
Serca w herbach i obrazach ró˝nych pobo˝nych zrzeszeƒ i zakonów. Ale rzecz g∏ówna w tym, ˝e czeÊç tego Serca nigdy u nas
w KoÊciele nie by∏a pojmowana tak jak Huxley myÊli.
KoÊció∏ rzeczywiÊcie zabroni∏ nawet przedstawiania Serca Jezusowego oddzielnie, aby nie dawaç po˝ywki dla zabobonu, jakim
by∏by kult samego fizycznego organu. CzeÊç oddawana w KoÊciele Boskiemu Sercu jest czcià Chrystusa Pana, Boga-Cz∏owieka
pod kàtem widzenia Jego mi∏oÊci. Serce stanowi tej mi∏oÊci symbol i siedlisko – nic wi´cej. Nie b´dàc cz´Êcià samej mi∏oÊci Bo˝ej
w oderwaniu, nabo˝eƒstwo nasze czci jà jako Mi∏oÊç Boga, który
jest Cz∏owiekiem.
A taka czeÊç nale˝y
do samej istoty chrzeÊcijaƒstwa. Nasza wiara nie
jest abstrakcyjnym kultem
filozofów, który zna Boga-Stwórc´ i Ducha. Jest wiarà w Boga-Ojca i w Jezusa
Chrystusa, Syna Bo˝ego,
który przyszed∏ na Êwiat
i narodzi∏ si´ z Maryi Panny. Chrystus Pan, Bóg
prawdziwy, jest tak˝e Cz∏owiekiem: pe∏nym Cz∏owiekiem, którego Serce jest
ludzkim sercem, znajàcym
nasze porywy, troski i mi∏oÊci. Nie ma na Êwiecie
nauki tak prostej, tak
wznios∏ej i tak ludzkiej zarazem: Bóg nieskoƒczony
i niedost´pny raczy∏ daç
nam PoÊrednika, podobnego do nas we wszystkim,
prócz grzechu. Cz∏owieka
nie dzieli od Boga w naszej wierze ju˝ ta przepaÊç, jakà k∏adli mi´dzy Nim a nami filozofowie. Chrystus Pan jest nie tylko Prawdà
i ˚yciem, jest tak˝e Drogà do Boga.
I dlatego czeÊç NajÊwi´tszego Serca Jezusowego jest nie skutkiem póênego wypaczenia chrzeÊcijaƒskiej wiary, ale dojrza∏ym
wynikiem naturalnych praw rozwoju jej istoty: jest genialnym
uj´ciem odwiecznej prawdy o poÊrednictwie Zbawiciela mi´dzy
nami a Ojcem i naprawd´ boskim sposobem zbli˝enia ludzkiego
serca do mi∏oÊci Stwórcy.
(Na podstawie zapisu archiwalnego
odtworzy∏ ks. Korneliusz Policki SDS)
O. Józef I. M. Bocheƒski OP,
Kazania i przemówienia,
Wydawnictwo Salwator, Kraków 2000
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
21
465
5/26/10
8:44 PM
Page 22
Z kart historii
70. rocznica internowania
polskich ˝o∏nierzy w Szwajcarii
19 czerwca br. mija 70 lat
od chwili przekroczenia granicy francusko-szwajcarskiej
przez 2 Dywizj´ Strzelców
Pieszych dowodzonà przez
genera∏a Bronis∏awa Prugara-Ketlinga. Dla polskich ˝o∏nierzy rozpoczà∏ si´ kilkuletni okres internowania.
W poprzednich wydaniach
„WiadomoÊci” wielokrotnie
zamieszczaliÊmy Êwiadectwa
by∏ych internowanych ˝o∏nierzy polskich, dla których goÊcinna Szwajcaria sta∏a si´
ojczyznà z wyboru.
W obecnym numerze proponujemy Paƒstwu kilka niepublikowanych dotàd tekstów, przygotowanych w oparciu o „Pami´tnik Literacki” oraz inne historyczne publikacje z okresu internowania jak „Goniec Obozowy”,
„Droga i Prawda” (dodatek religijny do „Goƒca Obozowego”) czy „Modlitewnik ˚o∏nierza Polskiego”.
Poni˝ej zamieszczamy obszerny fragment artyku∏u, który ukaza∏ si´ w „Pami´tniku Literackim” w Szwajcarii
w listopadzie 1941 roku pod tytu∏em „Dywizja Strzelców
Pieszych. Rys historyczny”, przedstawiajàcy histori´ powstania 2 Dywizji Strzelców Pieszych, walk´, kapitulacj´
i pierwszy rok internowania.
Dywizja Strzelców Pieszych
(rys historyczny)
Jest to nie tylko prawem, lecz i obowiàzkiem ka˝dego ˝o∏nierza, znaç dzieje oddzia∏u macierzystego, z którego on pochodzi,
w którym walczy∏, w którym s∏u˝y∏ swej Ojczyênie i w którym z∏o˝y∏ nale˝nà dol´ swej pracy, a mo˝e nawet i krwi razem ze swymi
kolegami. Jest to tym bardziej przyjemnym prawem i obowiàzkiem, gdy dzieje jego oddzia∏u zapisa∏y si´ na chlubnej karcie historii naszego or´˝a.
Po tragicznej, choç bohaterskiej kampanii wrzeÊniowej 1939
roku, w której Polska pierwsza przeciwstawi∏a si´ germaƒskiemu
najeêdêcy i przyj´∏a na siebie osamotniona uderzenie g∏ównej masy wojsk niemieckich, a w dodatku ugodzona w plecy przez drugà pot´g´ Rosji bolszewickiej, uleg∏a wra˝ej przemocy – Polacy nie
dali za wygranà. Krew synów Polski, którymi us∏aliÊmy nasz kraj,
nie posz∏a na marne. Polska pierwsza da∏a swój najwi´kszy wk∏ad
do ogólnej sprawy walki o wolnoÊç: wyczerpa∏a na d∏u˝szy czas
strasznà si∏´ przeciwnika i da∏a Aliantom 9 miesi´cy na przygotowanie si´ przed drugà, gwa∏townà ofensywà niemieckà na zachodzie w maju i czerwcu 1940 roku.
DziÊ mo˝na w pe∏ni oceniç bohaterskà, choç tragicznà walk´,
jaka si´ rozegra∏a na równinach Polski, majàcej bardzo niekorzystne po∏o˝enie strategiczne i teren trudny do obrony, na którym
22
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
dzielnie walczy∏ polski ˝o∏nierz z Niemcami ukrytymi w pancernych ruchomych twierdzach i siejàcymi spustoszenie przy pomocy lotnictwa, w którym mieli oni tak druzgocàcà przewag´.
Polska leg∏a w gruzach, zalana potokami krwi, lecz Polacy ruszyli do dalszej walki.
Tworzenie Dywizji
Na zachodzie, w sojuszniczym kraju Francji, pocz´∏a si´ tworzyç nowa si∏a zbrojna Polski, sk∏adajàca si´ z ˝o∏nierzy przyby∏ych z kraju i z rodaków naszych, znajdujàcych si´ w zachodniej
Europie, a w szczególnoÊci we Francji. „JesteÊmy jednej krwi”
– nie by∏o pustym has∏em.
W rejonie Parthenay, w departamencie francuskim Deux Sevres z koƒcem 1939 roku i z poczàtkiem 1940 roku tworzy si´ 2.
Dywizja Polska. Doskona∏y amalgamat kadrowego ˝o∏nierza z kraju i rodaków – ochotników, naszych emigrantów na Zachodzie,
pozwoli∏ stworzyç doskona∏à dywizj´, m∏odziutkà wprawdzie, lecz
owianà najlepszym duchem walki.
Dywizja dotkliwie odczuwa∏a braki materia∏owe w uzbrojeniu
i w ekwipunku, który nadchodzi∏ bardzo skàpo i w dodatku by∏
przestarza∏y. Cudów pomys∏owoÊci i pracowitoÊci dokonywa∏a kadra, by podszkoliç rekrutów, majàc minimalne iloÊci broni. Ca∏e
baterie szkoli∏y si´ przy jednym dziale, ca∏e kompanie przy kilku
karabinach zwyk∏ych i maszynowych, których by∏o naprawd´ jak
na „lekarstwo”. Pracowano z zapa∏em. Zapoznawano si´ z uzbrojeniem, majàcym dopiero nadejÊç, ze szkiców i rysunków. Czas
i wypadki nagli∏y. Gwa∏towne uderzenie Niemców na Belgi´ i Holandi´ zmusi∏y Francuzów do przyspieszenia wyposa˝enia dywizji.
W koƒcu maja 1940 roku dywizja pod dowództwem swego organizatora, genera∏a brygady Prugara, jednego z naszych dzielnych genera∏ów z kampanii wrzeÊniowej w Polsce, zosta∏a przerzucona transportami kolejowymi w rejon Colombey les Belles,
w stref´ frontowà, gdzie wchodzi w sk∏ad obwodu 3 Armii Francuskiej, z którego mia∏a odejÊç do obsadzenia jednego z odcinków
linii Maginota. Przed wyjazdem uzbrojenie, samochody i konie
nadchodzà masowo. Gros materia∏u wojennego przybywa
w ostatnich dniach i godzinach przed marszem. Du˝o broni, samochodów i koni jest bezpoÊrednio prze∏adowywane na lory i wagony odchodzàcych transportów, dos∏ownie w ostatnich minutach przed odjazdem. W przeciàgu nast´pnych tygodni pobytu
w rejonie Colombey les Belles oddzia∏y dywizyjne przechodzà dalsze, goràczkowe szkolenie z nowo otrzymanà, choç przewa˝nie
przestarza∏à ju˝, bronià. Druga Dywizja otrzyma∏a nazw´ Dywizji
Strzelców Pieszych, a pu∏ki jej w∏asne barwy i historyczne barwy,
nawiàzane do pi´knej tradycji or´˝a polskiego. (...)
Walka
NiepomyÊlny rozwój wypadków wojennych w maju i na poczàtku czerwca, gwa∏towna ofensywa niemiecka, uwieƒczona b∏yskawicznymi sukcesami i pora˝ki naszych aliantów, zmusi∏y Naczelne Dowództwo Francuskie do zerwania, odbywajàcej dalsze
intensywne szkolenie, dywizji z dotychczasowego rejonu postoju
i pospiesznego przerzucenia jej, równie˝ transportami kolejowy-
465
5/26/10
8:44 PM
Page 23
Z kart historii
mi, w rejon Belfortu, przy czym spodziewano si´ bàdê u˝ycia jej
na froncie po∏udniowym przeciwko W∏ochom, którzy w∏aÊnie
przystàpili do wojny u boku Niemiec, bàdê do obsady linii Maginota na styku ze Szwajcarià. (...)
Pierwszym zadaniem naszej dywizji, podporzàdkowanej dowódcy 8 Armii francuskiej gen. Laure, by∏o: dywizja ma broniç kotliny Belfortu (troue de Belfort) i podlegaç b´dzie dowódcy 45.
Korpusu Armii bezpoÊrednio, lub przez dowódc´ Rejonu Frotyf.
Belfort (gen. Girol) – przy czym dywizja mia∏a byç u˝ytà do budowy umocnieƒ polowych pomi´dzy fortami i cz´Êciowo dalej si´
szkoliç (cztery dni pracy i dwa dni wyszkolenia w tygodniu).
Dowództwo francuskie sàdzi∏o, ˝e Niemcy, którzy mogli zebraç na naszym kierunku oko∏o 25 dywizji, uderzà przez po∏udniowà cz´Êç linii Maginota i jej styku z Szwajcarià; bàdê te˝ pogwa∏cà neutralnoÊç tego paƒstwa (przy czym mo˝na im by∏o
przeciwstawiç si∏´ tylko 7 dywizji). (...)
Polakom przypad∏ w udziale zaszczytny, choç tragiczny obowiàzek powstrzymywania nadchodzàcego na ty∏y naszej armii
wroga. W rozpaczliwej walce bataliony polskie, rozrzucone
na szerokim froncie, za wszelkà cen´ starajà si´ powstrzymaç
przeciwnika, broniàc tu ka˝dej pi´dzi ziemi i ka˝dego domu sojuszniczego kraju. I znowu polska krew wsiàka obficie w ziemi´
francuskà i barwi czerwienià swà fale rzeki Saone. (...)
18 VI o godz. 17.00 na posterunku bojowym dowódcy DSP
w Trevillers, odby∏a si´ odprawa dowódców pu∏ków, na której opinia
prawie wszystkich opowiedzia∏a si´ za stoczeniem walki a˝ do zu˝ycia amunicji i wycofania nast´pnie do Szwajcarii wobec beznadziejnego po∏o˝enia Francji. Zresztà tak samo przesàdzi∏ los oddzia∏ów
dowódca 45. Korpusu Armii gen. Daille. DSP otrzyma∏a rozkaz zlikwidowania oÊrodków oporu Maiche i St. Hippolyte i przegrupowania si´ w nocy do obrony: od doliny St. Hippolyte – St. Ursanne
(w∏àcznie) po granic´ szwajcarskà w rejonie Charmauvillers.
67 DP francuska mia∏a obsadziç cz´Êcià si∏ odcinek pomi´dzy
drogà na Porrentruy i dolnà rzekà Doubs, a cz´Êcià si∏ os∏oniç
na przedpolu polskiej dywizji artyleri´ francuskà Korpusu, majàcà
si´ znajdowaç w Montadon. Dywizje mia∏y walczyç bez myÊli odwrotu, oszcz´dzajàc mo˝liwie d∏ugo amunicj´. Po wyczerpaniu
amunicji, dywizje majà si´ wycofaç do Szwajcarii.
O zmierzchu dnia 19 VI po∏o˝enie dywizji przedstawia si´ nast´pujàco: pozycja g∏ównego oporu nienaruszona – wszystkie natarcia niemieckie i próby z∏amania obrony odparte z du˝ymi dla
nieprzyjaciela stratami. Przeciwnik poniós∏ zarówno ci´˝kie straty w ludziach, jak i w sprz´cie.
Nale˝y podkreÊliç dobre dzia∏anie artylerii DSP, która doskonale wywiàza∏a si´ ze swego zadania. Pomimo du˝ego frontu dywizji (18 km) i bardzo ma∏ych Êrodków ∏àcznoÊci telefonicznej (2 km
kabla na bateri´), artyleria dywizyjna zaspokoi∏a wi´kszoÊç ˝àdaƒ
w∏asnej piechoty na wszystkich odcinkach i na czas. Ponadto
pi´knie dzia∏a∏a artyleria lekka, u˝yta jako przeciwpancerna.
Dnia 19 czerwca artyleria lekka wystrzela∏a przeci´tnie po 700
pocisków na bateri´ – przy czym Êciàgn´∏a na siebie silny ogieƒ
artylerii przeciwnika i z∏o˝y∏a du˝o ofiar (g∏ównie w rannych).
Na wyró˝nienie zas∏uguje równie˝ bardzo ofiarna praca wojsk
∏àcznoÊci oraz sanitariuszy. (...)
Przekraczanie granicy francusko-szwajcarskiej
Kwestia ewentualnoÊci przekroczenia granicy wy∏oni∏a si´
i skrystalizowa∏a si´ w dowództwie dywizji po raz pierwszy ca∏kiem wyraênie w dniu 18 czerwca podczas odprawy wszystkich
dowódców pu∏ków w miejscowoÊci Trevillers o godz. 17.00. Naturalnie, z ewentualnoÊcià tà liczono si´ w sztabie dywizji ju˝ wcze-
Êniej, wobec ci´˝kiego po∏o˝enia Armii i Korpusu, które z godziny
na godzin´ stawa∏o si´ coraz tragiczniejsze, a˝ wreszcie osiàgn´∏o
swój punkt kulminacyjny i sta∏o si´ zgo∏a beznadziejne.
Opinia dowódców na odprawie w Trevillers wykaza∏a, ˝e by∏o
to w∏aÊciwie ju˝ jedyne s∏uszne i realne rozwiàzanie, które czeka∏o dywizje polskà pozostawionà samà, wobec przewa˝ajàcych si∏
nieprzyjaciela, otaczajàcych jà ze wszystkich stron.
Decyzja przekroczenia granicy po stoczeniu walki w rejonie
Clos du Doubs a˝ do zu˝ycia amunicji, którà powzià∏ dowódca
DSP w zakoƒczeniu odprawy, pokrywa∏a si´ ca∏kowicie z intencjà
i rozkazem dowódcy 45. Korpusu. W tym czasie dowódca dywizji
nie wiedzia∏ jeszcze, ˝e Polski Naczelny Wódz wyda∏ analogiczny
rozkaz radiowy do przekroczenia granicy przez nasze oddzia∏y.
W zwiàzku z tym, w ostatnim ogólnym rozkazie operacyjnym
dywizji znalaz∏y si´ przewidywania dowódcy odnoÊnie wycofania
na rozkaz. W dniu 19 VI, w czasie walk, gen. Prugar dowiedzia∏ si´
o rozkazie radiowym gen. Sikorskiego. To samo potwierdzi∏ Pose∏
RP, minister Aleksander ¸adoÊ, który nalega∏, a˝eby granic´ przekraczaç szybko, ze wzgl´du na to, ˝e Szwajcarzy mieli zamknàç
granic´ z chwilà podpisania spodziewanego zawieszenia broni
mi´dzy Francjà a Niemcami.
BeznadziejnoÊç sytuacji ogólnej, zm´czenie oddzia∏ów, wyczerpywanie si´ amunicji, stanowisko poselstwa, spowodowa∏y, ˝e
dowódca dywizji zdecydowa∏ wykonaç rozkaz naczelnego Wodza
ju˝ w nocy 19/20 czerwca, pomimo ˝e sytuacja taktyczna dywizji,
która wsz´dzie utrzyma∏a pierwszà lini´ obronnà, pozwala∏a
na przeprowadzenie skutecznej obrony co najmniej jeszcze
w dniu 20 czerwca. Wykonujàc rozkaz radiowy Polskiego Naczelnego Wodza, odpar∏szy z sukcesem wszystkie natarcia niemieckich wojsk pancerno-motorowych w rejonie Clos du Doubs, wyczerpawszy amunicj´, Polska Dywizja Strzelców Pieszych przekracza granic´ jak nast´puje:
Dowództwo dywizji – w m. Epiquerez
Kwatera g∏ówna – w m. Goumois
2. p.a. l. I Dyon – w m. Goumois
II Dyon – w m. Epiquerez
III Dyon – w m. Goumois
202. p.a.c. I Dyon – w m. Bremoncourt
II Dyon – w m. Goumois
Baon saperów – w m. Epiquerez
4. p.s.p. – w m. Goumois
6. p.s.p. (bez II b.) – w m. Bremoncourt
II baon – w m. Reclere
II/5. p.s.p. – w m. Goumois
Komp. Telegr. gros – w m. Goumois
Cz´Êç – w m. Epiquerez
Kompania radio – w m. Epiquerez
Oddzia∏ sanit. Dyw. – w m. Chafour
Park Art. Dyw. – w m. Bremoncourt
S∏u˝by dywizyjne rozpoczynajà przekraczaç granic´ ju˝ w godzinach popo∏udniowych 19 czerwca. Oddzia∏y liniowe swym
gros wycofujà si´ w nocy 19/20 VI., a cz´Êç oddzia∏ów
w dniu 20 VI. W godzinach porannych dnia 20 VI gros dywizji
znajduje si´ ju˝ w Szwajcarii. Fatalna by∏a noc 19/20 czerwca dla
DSP, która, pomimo odniesionych w walce sukcesów, zmuszona
by∏a przekroczyç granic´ i zdeponowaç w r´ce Szwajcarów swe
najdro˝sze skarby ˝o∏nierskie: wolnoÊç osobistà oraz broƒ. Byle
nie w r´ce wrogów.
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
23
465
5/26/10
8:44 PM
Page 24
Z kart historii
umotywowanà neutralnoÊcià, którà cenià przestrzegajà ÊciÊle.
LudnoÊç odnosi si´ do Polaków sympatycznie i serdecznie.
Pi´kno Szwajcarii, jej przyrody, wysokiej cywilizacji i dobrobytu, przez ca∏e wieki nietkni´tego wojnà – jest czymÊ czarujàcym.
fot. Jerzy Mi∏osz
Tragiczna noc 19/20 czerwca 1940 pozostanie na zawsze
w pami´ci ka˝dego ˝o∏nierza DSP. Ostatnia defilada oddzia∏ów
przed dowódcami na przejÊciach granicznych. Miarowym krokiem, w karnym ordynku maszeruje piechota z bagnetem na broni, przeciàga artyleria z pustymi jaszczami, sunà z warkotem samochody. ˚o∏nierz przem´czony, niewyspany, z nerwowym b∏yskiem w oczach i ponurym, zaci´tym wyrazem twarzy.
W Epiquerez defilad´ oddzia∏ów przyjmuje dowódca 45. Korpusu, gen. Daille i dowódca dywizji gen. Prugar-Ketling, w otoczeniu swych sztabów. Postawa wojska wzbudza zachwyt i uznanie. Do przekraczajàcych oddzia∏ów przemawiajà kolejno genera∏owie. Padajà krótkie ˝o∏nierskie s∏owa, pochwa∏y dowódcy, otuchy i zach´t do wytrwania.
Po drugiej stronie granicy roÊnie fatalny stos broni osobistej.
Z g∏uchym trzaskiem padajà karabiny i pistolety. Ten g∏uchy
trzask broni, jak˝e d∏ugo b´dzie on jeszcze dêwi´cza∏ w uszach
fot. Jerzy Mi∏osz
i w sercu ˝o∏nierza. ˚o∏nierze, sk∏adajàc broƒ, cz´stokroç ca∏ujà jà
przed rozstaniem jak kochank´. W∏adze szwajcarskie zachowujà
si´ z ca∏ym taktem, z powagà i wspó∏czuciem ˝o∏nierskim – naturalnie w ramach obowiàzujàcej neutralnoÊci.
Dzia∏a, karabiny maszynowe, sprz´t i resztki amunicji zostajà
przekazane w ró˝nych, dalszych punktach, po przeprowadzeniu
konserwacji.
˚o∏nierz jest dumny, ˝e przyszed∏ z bronià, ˝e nie zostawi∏ jej
wrogowi, ˝e przyniós∏ nie tylko broƒ w∏asnà, lecz tak˝e swych zabitych i rannych kolegów oraz broƒ porzuconà przez oddzia∏y obce, te, które uleg∏y dezorganizacji.
Broƒ deponuje ˝o∏nierz polski w r´ce narodu neutralnego.
A mo˝e lepiej by∏oby jà zniszczyç, utopiç w nurtach rzeki Doubs,
nad którà si´ bi∏y oddzia∏y? – to m´czàce umys∏ pytanie nabra∏o
swego tragicznego sensu póêniej, kiedy na mocy uk∏adu francusko-niemieckiego, Szwajcaria by∏a zmuszonà wydaç wszystkà broƒ
internowanych – Niemcom. Nikt tego przewidzieç, ani przeboleç
nie potrafi∏. Przekraczajàc granic´ oddzia∏y polskie sà ewakuowane
w myÊl zarzàdzeƒ sztabu szwajcarskiego. Dowodzenie polskie zostaje od razu wyeliminowane, a genera∏ i sztab oddzieleni – co spotyka zresztà póêniej i innych starszych oficerów. Oddzia∏y maszerujà w myÊl zarzàdzeƒ szwajcarskich do nowych miejsc postoju.
W∏adze sà grzeczne i taktowne, aczkolwiek odnoszà si´ z rezerwà,
24
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
Kaplica w Solurze
Stan´∏a w Solurze kaplica,
Reytan z jej Êciany spoziera
I g∏osi wszem w okolicy
Temu s∏aw´, co umie umieraç.
We wn´trzu króluje Madonna,
co w Ostrej nam Bramie Êwieci –
Patronka jest Ona obronna
˝o∏nierza polskiego w Helwecji.
(Ruthen, 1943)
Wiersz pochodzi z gazetki
„Goniec obozowy”,
Rok IV, Nr 4/5 (60-61),
1 marca 1943 r., s. 9.
465
5/26/10
8:44 PM
Page 25
Z kart historii
¸adny krajobraz oraz sympatyczna ludnoÊç wywo∏uje u internowanych wra˝enie jakiegoÊ pi´knego kraju z bajki.
To wszystko wp∏ywa kojàco na stargane ci´˝kimi prze˝yciami
wojennymi nerwy ˝o∏nierzy dywizji i ∏agodzi straszne wra˝enie
kl´ski sojuszniczej Francji i sam tak przykry moment deponowania broni.
Najlepiej trzymajà si´ oddzia∏y, które mia∏y okazj´ wi´kszej
walki i przesz∏y dobry chrzest bojowy.
Dywizja przesz∏a granic´ szwajcarskà, opromieniona s∏awà
wojennà, po spe∏nieniu dobrej ˝o∏nierskiej roboty. Walki zahartowa∏y jà. Oddzia∏y DSP, czy to bijàce si´ na przedpolu Pary˝a, czy
te˝ nad rzekà Saone, w rejonie Belfort, Montebeliard, czy te˝ broniàce Clos du Doubs, wsz´dzie zda∏y swój egzamin i zas∏u˝y∏y
na uznanie dowódców, a co wa˝niejsze – towarzyszów broni,
a nawet wrogów.
Sprzymierzeƒcy ocenili rzetelnà robot´ ˝o∏nierskà, skoro dowódca 45. Korpusu, genera∏ franc. Daille, nada∏ wszystkim oddzia∏om polskiej Dywizji, Croix de Guerre na sztandary. Liczne
a szczególnie na d∏ugim przymusowym pobycie, gdy t´sknota
za wolnoÊcià i ojczyznà z˝era serca, a troski o los rodzin w∏asnych
màcà myÊli i burzà krew.
˚o∏nierz polski internowany, unieruchomiony na przymusowym pobycie, zmieni∏ czasowo szabl´ i karabin na ∏opat´, siekier´ i kilof, i pracuje zawzi´cie w ró˝nych kantonach pi´knego kraju szwajcarskiego. Ma on okazj´ podziwiaç wysokà cywilizacj´
i du˝e uprzemys∏owienie kraju oraz braç przyk∏ad z solidnej,
mrówczej pracy gospodarzy i nauczyç si´ du˝o dobrego. B∏ogos∏awiona praca, która pozwala ∏atwiej sp´dziç czas na internowaniu,
zapomnieç choç na chwil´ o troskach i bólach i która pozwala byç
po˝ytecznym dla kraju, w którym znaleziono azyl. Z drugiej strony coraz bardziej zacieÊnia si´ niç sympatii ∏àczàcej oba narody.
Polska, jej naród i jej kraj, sta∏y si´ bli˝sze i lepiej znane tutaj i nie
tak dalekie i cudze jak przedtem.
1 sierpnia 1941 roku w 650. rocznic´ Konfederacji Helweckiej,
gen. Prugar ofiarowa∏ Radzie Zwiàzkowej dar DSP – rzeêb´ w mahoniu d∏uta ppor. Tomaszewskiego, przedstawiajàcà urn´ z em-
fot. Jerzy Mi∏osz
pochwa∏y i odznaczenia wojenne sta∏y si´ udzia∏em ˝o∏nierzy DSP,
która zdoby∏a 21 orderów Virtuti Militari, 632 Krzy˝ów Walecznych i oko∏o 235 Croix de Guerre (z pi´knymi cytacjami).
Swój udzia∏ w walce o wolnoÊç okupi∏a DSP ci´˝kimi bardzo
stratami, które wynios∏y niemal czwartà cz´Êç jej stanu, bo straty
dywizji w zabitych, rannych i zaginionych dochodzà do czterech
tysi´cy. ˚ycie na internowaniu 1940-1941: praca oraz dzia∏alnoÊç
kulturalno-oÊwiatowa Polski ˝o∏nierz Dywizji Strzelców Pieszych
internowany w Szwajcarii z bacznà uwagà Êledzi walk´ ludów
wolnych i t´skni za wolnoÊcià.
Malownicza przepi´kna ziemia szwajcarska i goÊcinny, pracowity naród szwajcarski przyj´li dywizj´ polskà z sympatià, z du˝ym zrozumieniem i wspó∏czuciem dla jej tragedii, u˝yczajàc polskiemu ˝o∏nierzowi przychylnego azylu i tego wszystkiego, co daç
mogli w myÊl obowiàzujàcych Szwajcari´ przepisów neutralnoÊci,
ÊciÊle przestrzeganej. Gospodarze dzielà si´ z nami i sercem
i chlebem, co jest tym cenniejsze, ˝e sama Szwajcaria znajduje si´
w czasie trwajàcej obecnie wojny, w sytuacji bardzo ci´˝kiej politycznie i gospodarczo.
20 czerwca 1941 roku minà∏ pierwszy, d∏ugi, ci´˝ki rok internowania. Koledzy francuscy ju˝ odeszli. Rok ten by∏ dla dywizji
okresem ci´˝kiej próby, w której musia∏y si´ hartowaç serca i charaktery internowanych. Polak nie jest istotà ∏atwà do kierowania,
fot. Jerzy Mi∏osz
blematami szwajcarsko-polskimi. ˚ycie Polaków na internowaniu
powoli si´ u∏o˝y∏o i unormalizowa∏o. Obozy powoli sta∏y si´ zbiorowym domem ˝o∏nierzy.
Otwarto kantyny i Êwietlice, w których ˝o∏nierze mogli godziwie sp´dziç czas rozrywki. Zorganizowano kursy dokszta∏cajàce,
uniwersytety ludowe, kursy zawodowe (te ostatnie szczególnie
dobrze funkcjonujà w 2 baonie 6. pu∏ku mjr. Czecha).
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
25
465
5/26/10
8:44 PM
Page 26
Z kart historii
Wystawa prac internowanych, zorganizowana jesienià 1940
roku w Sumiswaldzie i Huttwilu, z jednej strony zobrazowa∏a
pi´kny dorobek prac ˝o∏nierzy w zakresie sztuki ludowej i stosowanej, malarstwa, rzeêby, zdobnictwa; z drugiej strony pozwoli∏a
wy∏oniç z szeregów dywizji ca∏y szereg ˝o∏nierzy obdarzonych du˝ym talentem i zach´ciç ich do dalszej wytrwa∏ej pracy. Opierajàc
si´ na doÊwiadczeniach i wynikach wystawy, zosta∏a zorganizowana staraniem internowanych centrala obozowych pracowni artystycznych, z zadaniem dostarczenia pomocy artystycznej, technicznej i finansowej oraz dla u∏atwienia zbytu.
Szczególnym powodzeniem cieszà si´ wyroby z drzewa, metalu i inne. PierÊcionki internowanych mia∏y równie du˝y popyt,
fot. Jerzy Mi∏osz
Âwiecznik genera∏a
Dnia 13 maja w wigili´ czwartej rocznicy poÊwi´cenia
naszej dywizji Matce Bo˝ej Królowej Korony Polskiej, odby∏a si´ uroczystoÊç ofiarowania przez genera∏a dywizji
Êwiecznika do kaplicy polskiej w Zuchwilu pod Solurà.
Wotum poÊwi´ci∏ ks. Dziekan Walerian Âwi´cicki, szef
duszpasterstwa dywizji. Po akcie ofiarowania wszyscy
obecni uczestniczyli we Mszy Êw. ˝a∏obnej za naszych braci ˝o∏nierzy poleg∏ych na polu chwa∏y.
W kaplicy, pod ryngrafem Matki Boskiej znajduje si´
ju˝ inne wotum w postaci srebrnej korony, którà ofiarowali ksi´˝a kapelanowie dywizji dnia 14 maja ubieg∏ego
roku.
Wota w kaplicy zuchwilskiej wyra˝ajà wdzi´cznoÊç
Matce NajÊwi´tszej za to, ˝e nam raczy hetmaniç w drodze do Ojczyzny.
Przedruk z miesi´cznika „Droga i Prawda”
– „Dodatku Religijnego Goƒca Obozowego”,
wydawanego przez duszpasterstwo
2. Dywizji Strzelców Pieszych,
Rok II, maj 1944, Nr 9.
26
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
jak orze∏ki, wyrabiane r´cznie z aluminium. Mo˝na by∏o na wystawach oglàdaç artystyczne malowid∏a i rzeêby du˝ej klasy obok
skrzypiec, zrobionych przez ˝o∏nierza w chwilach wolnych
przy pomocy kozika. Nawet wyroby tkackie by∏y bogato reprezentowane.
Powstajà teatry ˝o∏nierskie, które cieszà si´ du˝ym powodzeniem w ró˝nych obozach. Grano „Wies∏awa”, „Wesele góralskie”,
szopki i jase∏ka. Wszystko to ma tym wi´kszà wartoÊç, ˝e i artyÊci
i re˝yserowie – to swoi ˝o∏nierze, a wystawa, kostiumy, dekoracje
i muzyka – sprawione w∏asnym przemys∏em i pracà.
Bardzo du˝ym powodzeniem cieszà si´ polskie chóry ˝o∏nierskie, które Êpiewajà zarówno dla ˝o∏nierzy, jak i dla ludnoÊci cywilnej. Na koncertach internowanych zawsze brak jest miejsca na sali. Z jednej strony spowodowane to jest ch´cià pomocy internowanym i zainteresowaniem polskà muzykà, a z drugiej naprawd´
wysokim poziomem koncertów. W szeregach dywizji znalaz∏ si´
bowiem ca∏y szereg ˝o∏nierzy o du˝ym talencie muzycznym, jak
np. doskona∏y wykonawca Chopina, pianista A. Kagan, pianista B.
Bilewicz, tenor Z. Pr´gowski i wielu innych. Polskie pi´kne melodie dzia∏ajà swym urokiem nie tylko na internowanych ˝o∏nierzy,
lecz zdobywajà serca równie˝ i samych Szwajcarów. W∏adze
szwajcarskie patronujà wszystkim godziwym poczynaniom
i udzielajà w tym kierunku du˝o poparcia i opieki.
Od poczàtku internowania DSP w Szwajcarii, poÊpieszy∏
z udzieleniem jej pomocy materialnej, zarówno finansowej, jak
i w dziedzinie umundurowania, przede wszystkim nasz rzàd,
przeznaczajàc fundusze na opiek´ lekarskà i na zaspokojenie potrzeb natury intelektualnej (ksià˝ki, gazety, abonamenty filmowe,
s∏owniki). Wydano modlitewnik ˝o∏nierski.
Biskup Bazylei i Lugano, mgr. Franz von Streng w Solurze,
wielki przyjaciel Polaków, szczególnà opiekà otacza ˝o∏nierzy DSP
i zawsze pozostanie w pami´ci polskich ˝o∏nierzy, wdzi´cznych
mu za akcj´ gwiazdkowà Bo˝ego Narodzenia, podczas którego
ka˝dy Polak internowany otrzyma∏ gwiazdkowy upominek – torebk´ zawierajàcà sporo bardzo po˝ytecznych i potrzebnych w ˝yciu codziennym prezentów.
Równie˝ nuncjusz apostolski Ph. Bernardoni bardzo serdecznie
i ˝yczliwie odnosi si´ do ˝o∏nierzy internowanej polskiej dywizji, podobnie jak i biskup Genewy, Lozanny i Fryburga, mgr. Besson.
Z instytucji zagranicznych udzieli∏a wydatnej pomocy Polonia
amerykaƒska, za poÊrednictwem Rady Narodowej i Fundacji KoÊciuszkowskiej. Fundusze te cz´Êciowo kierowane by∏y do towarzystwa pomocy studentom, na cele naukowe.
Oprócz tego poÊpieszy∏a Polonia amerykaƒska z pomocà
w dziedzinie mundurowej, wysy∏ajàc transporty z ubraniami,
obuwiem, bieliznà i ksià˝kami.
Z innych organizacji mi´dzynarodowych, oprócz wspomnianego Fonds Europeen de Secours aux Etudiants w Genewie, który oprócz rozdzia∏u pieni´dzy polsko-amerykaƒskich na obozy
szkolne, z w∏asnych funduszów wydatkowa∏ znaczne sumy na zaopatrzenie zwyczajnych obozów w materia∏y naukowe, przysz∏a
internowanym z pomocà YMCA za poÊrednictwem swego biura
genewskiego (kpt. H. Johannot).
Wydatnej pomocy udzieli∏a Katolicka Organizacja Schweizer
Kath. Jungmannschaftsverband w Lucernie (p. Vogt), która zaopiekowa∏a si´ zw∏aszcza obozem z Buren, rozwin´∏a te˝ akcj´
i w innych obozach. Wyda∏a nadto w∏asnym kosztem kalendarzyki ˝o∏nierskie i kaza∏a wybiç pamiàtkowe medaliki z wizerunkiem
Matki Boskiej, dla internowanych ˝o∏nierzy.
Z instytucji polsko-szwajcarskich, najwi´cej pomocy udzieli∏a
„Pro Polonia”; zarówno Komitet Centralny w Fryburgu (przewodniczàcy prof. P. Castella i J. De Weck, sekr. Generalny), jak i sekcje
465
5/26/10
8:44 PM
Page 27
Z kart historii
lokalne, przede wszystkim w Solurze, Neuchatel, Porrentruy
i Rapperswilu. Ze strony polskiej wspó∏pracowa∏ z Komitetem
Centralnym pan min. J. Modzelewski, zyskujàc pe∏ne i zas∏u˝one
uznanie dla uzyskanych wyników. Akcja ta dotyczy∏a zarówno dostarczenia artyku∏ów odzie˝owych, jak i materia∏ów rozrywkowych (gry towarzyskie) oraz przedmiotów zwiàzanych z potrzebami natury intelektualnej (aparaty radiowe).
Wymieniç równie˝ tu nale˝y szko∏y Êrednie i inne zak∏ady naukowe, które poÊpieszy∏y z wydatnà pomocà naukowà (podr´czniki naukowe, przybory szkolne, przyrzàdy gimnastyczne),
na skutek apelu, wystosowanego do nich przez p∏k. Zellera, kierownika obozów studenckich z ramienia szwajcarskich w∏adz
wojskowych. Kantonalne gimnazjum w Lucernie z∏o˝y∏o na ten
cel wi´kszà sum´ pieni´˝nà.
Z innych organizacji wymieniç nale˝y angielski komitet British Women s Wartime Work z siedzibà w Zurychu, Polenhilfe
w Solurze i Bueren, Schweizer Frauen-dienst, nastepnie szereg
komitetów kobiecych, tzw. Frauen-vereinów w poszczególnych
miejscowoÊciach, których dzia∏alnoÊç zas∏uguje na szczególne
uznanie (pranie i reperacja bielizny ˝o∏nierzy).
Na specjalnà wzmiank´ zas∏uguje równie˝ akcja sk∏adkowa,
zarzàdzona w obr´bie diecezji przez biskupa von Strenga oraz akcja zorganizowana przez miejscowy komitet pomocy dla Polski
(Polen-hilfe) w Solurze, w formie apelu, podpisanego przez czo∏owe osobistoÊci kantonu solurskiego. Solura, tak ÊciÊle zwiàzana
z osobà Naczelnika KoÊciuszki, staje si´ punktem Êciàgajàcym
liczne, zbiorowe wycieczki obozowe, które spieszà zwiedziç
cmentarz w Zuchwilu i miejscowe muzeum KoÊciuszkowskie,
którym opiekuje si´ gorliwie pani A. Tatarinoff-Eggenschiler, prezes tamtejszej „Pro Polonii”.
Wreszcie wymieniç nale˝y równie˝ szereg imprez artystycznych na rzecz internowanych: koncert pianisty Kestevena i odczyt p. J. Romerówny, urzàdzony staraniem angielskich przyjació∏
Polski nad Lemanem.
Jednà z najpilniejszych potrzeb kulturalnych by∏o od poczàtku internowania dostarczenie ˝o∏nierzom lektury w j´zyku ojczystym. ZadoÊç uczyniç tej potrzebie nie by∏o rzeczà ∏atwà. Ksià˝ek
polskich w obecnych warunkach sprowadziç nie sposób, a liczba
ich w samej Szwajcarii, gdzie kolonia polska jest nieliczna i rozproszona, by∏a bardzo niewielka. Mimo to, po∏àczonym wysi∏kiem
Poselstwa i „Pro Polonii” uda∏o si´ zgromadziç zapas oko∏o 2000
tomów, cz´Êciowo ze zbiorów prywatnych, cz´Êciowo publicznych, w szczególnoÊci z Biblioteki Kantonalnej we Fryburgu.
Ksià˝ki te, przewa˝nie rozrywkowe, zawiera∏y równie˝ dzie∏a
klasyków polskich. Dla administrowania tym zapasem ksià˝kowym utworzono specjalnà instytucj´ „Biblioteka okr´˝na internowanych polskich w Szwajcarii”, którà kieruje mgr S. E. Nahlik, zaÊ
sk∏ad g∏ówny mieÊci si´ przy Bibliotece Kantonalnej we Fryburgu.
Zebrane ksià˝ki podzielono na komplety (oko∏o 50 ksià˝ek), które
krà˝à kolejno po wszystkich obozach.
Biblioteka odgrywa w ˝yciu ˝o∏nierzy rol´ bardzo du˝à, jest
bowiem dla nich cz´sto jedynym kontaktem z kulturà polskà.
Akcj´ biblioteki okr´˝nej uzupe∏nia równoleg∏a akcja YMCA,
która ze swej strony dostarcza ˝o∏nierzom ksià˝ek polskich, pochodzàcych z w∏asnej biblioteki w Krakowie.
Sprz´t kulturalno-oÊwiatowy do Êwietlic ˝o∏nierskich zosta∏
dostarczony cz´Êciowo przez Poselstwo i Muzeum Polskie w Rapperswilu, cz´Êciowo przez organizacj´ Pro Polonia i Kath. Jungmannschaftsverband, który przejà∏ na w∏asny koszty urzàdzenie
Êwietlicy w Bueren. W zak∏adaniu Êwietlic okaza∏a du˝à aktywnoÊç organizacja YMCA, poÊwi´cajàc na ten cel pokaêne sumy.
Powzi´to równie˝ szerokà akcj´ odczytowà, do której zg∏osi∏
si´ ca∏y szereg powa˝nych uczonych szwajcarskich i polskich.
Niektóre odczyty by∏y ilustrowane przeêroczami. Odczyty urzàdza∏a równie˝ YMCA.
Powa˝nà pozycj´ w dziedzinie kulturalno-oÊwiatowej stanowi
w∏asna, oficjalna gazetka obozowa „Goniec Obozowy” (poczàtkowo tygodnik, potem dwutygodnik). Du˝e zas∏ugi dla gazetki po∏o˝y∏ por. szw. Pozzy de Besta. Gazetka ta, poddana Êcis∏ej cenzurze
i wydawana przez w∏adze internujàce, wyda∏a od wrzeÊnia 1940
roku do 25 lutego 1941 roku 23 numery o obj´toÊci 232 stron, bogato ilustrowane – po czym uleg∏a zawieszeniu. Gazetk´, która
cieszy∏a si´ du˝ym powodzeniem, wznowiono w lipcu 1941 roku.
Odgrywa ona du˝à rol´ w ˝yciu intelektualnym ˝o∏nierzy. Sta∏ymi
dzia∏ami sà wiadomoÊci ze Êwiata, z Polski, weso∏y kàcik; poza
tym ukazujà si´ urywki z pami´tników, wspomnienia wojenne,
artyku∏y o Szwajcarii, artyku∏y wychowawcze, pouczajàce i okolicznoÊciowe oraz urywki z dzie∏ polskich pisarzy, wiersze, og∏oszenia w∏adz szwajcarskich i inne. „Goniec obozowy” dociera
do wszystkich obozów i... (nieczytelne – przyp. red.) ze sobà s∏owo ojczyste.
Jednà z najwi´kszych jednak zas∏ug Narodu szwajcarskiego
wzgl´dem Polski jest troskliwe zaopiekowanie si´ polskà m∏odzie˝à szkolnà. W dywizji znalaz∏o si´ wÊród ˝o∏nierzy du˝o m∏odzie˝y gimnazjalnej i akademickiej, której wojna przerwa∏a nauk´.
Szwajcaria, pomna swej wiekowej tradycji, postanowi∏a umo˝liwiç
tej m∏odzie˝y internowanej kontynuowanie studiów.
W∏adze szwajcarskie zgodzi∏y si´ zorganizowaç dla Polaków
internowanych trzy obozy akademickie: we Fryburgu, Winterthur
i Gossau (poczàtkowo w Sirnach), w oparciu o szwajcarskie wy˝sze zak∏ady naukowe: uniwersytety w Fryburgu i Zurychu, politechnik´ w Zurychu i Wy˝szà Szko∏´ Handlowà w St. Gallen. Ponadto dla m∏odzie˝y szkó∏ Êrednich utworzono obóz licealny
w Wetzikon (poczàtkowo w Oberburgu).
W obozach tych kontynuujà przerwane studia i kszta∏cà si´
setki polskich studentów na ró˝nych wydzia∏ach uniwersyteckich
i politechnicznych, korzystajàc z bardzo wydatnej pomocy Rzàdu,
Funduszu Europejskiego Pomocy Studentom (p. A de Blonay),
Fundacji KoÊciuszkowskiej oraz sfer naukowych.
Kierownictwo obozów uniwersyteckich pozostaje w r´kach pp∏k.
prof. M. Zellera, a dyrektorami obozów sà: w Winterthur prof. C. Andreae, w Fryburgu prof. dr E. Cros, a w Gossau prof. M. Wildi.
PoÊwi´cenie du˝ego grona profesorów szwajcarskich wy˝szych uczelni, którzy skwapliwie u˝yczyli swej opieki i nie szcz´dzà ofiarnej pracy oraz znaczny wysi∏ek polskich profesorów, znajdujàcych si´ w Szwajcarii, a nadto wytrwa∏a i sumienna praca samych zainteresowanych, studentów internowanych, przynios∏y
ju˝ obfity plon naukowy w pierwszym roku szkolnym 1940/1941
i rokujà jak najlepsze nadzieje w tej dziedzinie w nowym roku.
A.B.
„Pami´tnik Literacki”, Szwajcaria, listopad 1941 r.,
s. 81-102. Na prawach r´kopisu.
Pami´tnik Literacko-Naukowy (póêniej tylko „literacki”) wychodzi∏ od poczàtku 1941 r. do marca 1947 r. najpierw w Grengeneuve, nast´pnie w samym Fryburgu. Ukaza∏ si´ w oÊmiu tomach (najpierw powielanych póêniej drukowanych), staraniem
Zrzeszenia Studentów Polskich Za Granicà, nast´pnie (od 1945
r.) Stowarzyszenia Bratniej Pomocy Polskiego OÊrodka Uniwersyteckiego we Fryburgu i przy pomocy finansowej polonijnego
Funduszu Kultury Narodowej. W komitecie redakcyjnym zasiada∏ znany polsko-szwajcarski j´zykoznawca prof. Konstanty Regamay oraz urodzony w Szwajcarii polski muzykolog prof. Zygmunt Estreicher.
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
27
465
5/26/10
8:44 PM
Page 28
Z kart historii
Poni˝szy tekst pochodzi z miesi´cznika „Droga i Prawda”,
dodatku religijnego „Goƒca Obozowego”,
wydawanego przez Duszpasterstwo Dywizji Strzelców Polskich w Szwajcarii.
Ryngraf Matki Boskiej Cz´stochowskiej
Schötz k. Luzern, 28 maja 1944 r.
˚o∏nierz polski ma swoje b∏´dy i grzechy. Czasem zaw´druje on z „anio∏em
stró˝em” do Wauwilermoos [obóz karny
– przyp. red.], ale i tam nie traci swej wiary, mi∏oÊci i przywiàzania do Matki NajÊwi´tszej. Dowodem tego jest uroczystoÊç
ofiarowania przez obóz karny w Wauwilermoos pi´knego ryngrafu Matki Boskiej
Cz´stochowskiej dla koÊcio∏a parafialnego
w Schötz. Ryngraf ten wykona∏ w∏asnym
kosztem jeden z polskich ˝o∏nierzy obozu
karnego, strz. Jaskólski. – „Wszyscy myÊlà, ˝e w Wauwilermoos siedzà same dranie i bezbo˝niki, – powiedzia∏ ów ˝o∏nierz
– a to nieprawda! Mam troch´ czasu
i zdolnoÊci. Zrobi´ ryngraf Matki Boskiej
Cz´stochowskiej i ofiarujemy go dla naszego koÊcio∏a. Niech wiedzà wszyscy, ˝e
nawet w Wauwilu sà wierzàcy ludzie”.
Plan swój pi´knie wykona∏.
UroczystoÊç ofiarowania ryngrafu odby∏a si´ w dniu 28 maja br. w czasie nabo˝eƒstwa majowego, które odprawi∏ szef
duszpasterstwa. W uroczystoÊci wzi´li
udzia∏ oprócz Polaków, niemal wszyscy
˝o∏nierze obcych narodowoÊci, a jest ich
oko∏o 20. Byli nawet Rosjanie, którzy
po raz pierwszy w ˝yciu uczestniczyli
w koÊcielnej uroczystoÊci. LudnoÊç cywilna przyby∏a równie˝ licznie na nabo˝eƒstwo. Kazanie wyg∏osi∏ ks. Dziekan, nawiàzujàc do czasów rycerstwa polskiego, kiedy to ka˝dy zabiera∏ ze sobà na wojn´ wizerunek Matki Bo˝ej i jego wdzi´cznoÊç
dla Szwajcarii by∏a treÊcià przemówienia.
Podczas nabo˝eƒstwa Êpiewa∏ chór parafialny i ˝o∏nierski, a duet skrzypcowy odegra∏ „Ave Maria” Gounoda. Ryngraf
umieszczono na drzwiczkach tabernakulum o∏tarzu Matki Boskiej.
UroczystoÊç wywar∏a na wszystkich
g∏´bokie wra˝enie. KoÊció∏ w Schötz, który w swoich murach nie widzia∏ nigdy tyle
naraz narodowoÊci, okaza∏ si´ doskona∏à
spójnià dla wszystkich bez wzgl´du na ich
pochodzenie, stopieƒ i przynale˝noÊç paƒstwowà. Pog∏´bi∏a si´ równie˝ atmosfera
wspó∏˝ycia i przyjaêni w obozie.
„Droga i Prawda”, nr 11, lipiec 1944,
rok II, s. 158. Autor nieznany.
Zdj´cia: ks. Grzegorz Piotrowski
28
„Dodatek Religijny do Goƒca Obozowego” ukazywa∏ si´ co
miesiàc w 1943 (styczeƒ-sierpieƒ). Celem jego by∏o s∏u˝yç
potrzebom duchowym polskich ˝o∏nierzy internowanych
omawiajàc zagadnienia dotyczàce uczuç i tradycji religijnych.
Póêniej pismo to wychodzi∏o pod tytu∏em „Droga i Prawda”
od paêdziernika 1943 do maja 1945 (ogó∏em ukaza∏o si´ 21
numerów). By∏ to miesi´cznik religijny „Goƒca Obozowego”
wydawany przez Duszpasterstwo 2 DSP.
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
465
5/26/10
8:44 PM
Page 29
Og∏oszenia
Walne Zebranie
Stowarzyszenia Przyjació∏ PMK w Marly
odb´dzie si´ w sobot´, 5 czerwca 2010 r. o godz. 11:00 w Marly.
Porzàdek obrad:
1. Modlitwa
2. ObecnoÊç, przyj´cie porzàdku obrad i sprawy organizacyjne
3. Przyj´cie protoko∏u z walnego zebrania w dniu 28.11.09
4. Informacje Ksi´dza Rektora
5. Przyj´cie rachunków Stowarzyszenia za rok 2009 (zob. „WiadomoÊci”, maj 2010)
6. Przypomnienie o statutowych celach Stowarzyszenia (zob. „WiadomoÊci”, maj 2010)
7. Reklama w oÊrodkach Misji
8. Internet
Serdecznie zapraszamy wszystkich cz∏onków i sympatyków.
Andrzej Fornalski
Prezes
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
29
465
5/26/10
8:44 PM
Page 30
Og∏oszenia
WCZASY OCZYSZCZAJÑCO – ODCHUDZAJÑCE
WG DIETY DR DÑBROWSKIEJ w Uzdrowisku Iwonicz Zdrój
Smaczna i wyszukana dieta warzywno-owocowa, Êwie˝e mikroklimatyczne powietrze,
szeroka gama zabiegów leczniczych po∏àczona z kojàcym relaksem w otoczeniu natury oraz
goÊcinna atmosfera naszego Pensjonatu pozwoli Ci na popraw´ swojego zdrowia.
Za∏o˝eniem wczasów odchudzajàcych jest przywrócenie Paƒstwu kondycji fizycznej, zdrowia
oraz wprowadzenie pewnych istotnych i prawid∏owych nawyków ˝ywieniowych.
Turnus wczasów przewiduje 12 dni. Ju˝ po pierwszym tygodniu si´ zmiany w naszym
organizmie. Organizm oczyszcza si´ z toksyn i wolnych rodników, obni˝a si´ ciÊnienie krwi,
a poziom cholesterolu zaczyna si´ zmniejszaç. olejne pi´ç dni dajà efekt zamierzony, a co
za tym idzie satysfakcj´ pobytu u nas.
W ramach turnusu wczasów odchudzajàcych zapewniamy:
Kontrol´ lekarskà po przyjeêdzie do pensjonatu
Konsultacj´ z dyplomowanym dietetykiem
Noclegi w pokojach 1 i 2-osobowych, studio lub apartamencie zale˝nie od wybranej opcji cenowej
Wy˝ywienie – 3 posi∏ki dziennie zgodnie z zasadami diety owocowo-warzywnej
Codziennà gimnastyk´ 30 minut na basenie
Codziennà gimnastyk´ 30 minut na sali prowadzonà przez doÊwiadczonà fizykoterapeut´
Zwiedzanie Iwonicza z przewodnikiem na Êwie˝ym górskim powietrzem wraz z degustacjà wód mineralnych
Wycieczk´ z przewodnikiem autokarem – trasa zale˝y od pory roku, pogody itp.
WCZASY Z PRAWEM JAZDY
w Uzdrowisku Iwonicz Zdrój
Zapraszamy na 12-dniowe wczasy z prawem jazdy, organizowane przez OSK „Stop” z Krosna.
Szko∏a przygotowuje do egzaminów na prawo jazdy kategorii: „A”, „B”, „C”, „D”.
Kurs pozwali Paƒstwu na teoretyczne i praktyczne przygotowanie si´ do egzaminu paƒstwowego,
który odbywa si´ w ostatnim dniu pobytu.
W naszym pensjonacie ka˝dy z kursantów ma mo˝liwoÊç dodatkowo skorzystania z programu
komputerowego bez ograniczeƒ czasowych.
Zalety kursu:
Znaczna oszcz´dnoÊç czasu kursanta w przygotowaniu do egzaminu w porównaniu z tradycyjnym kursem,
Mo˝liwoÊç skupienia si´ wy∏àcznie na nauce jazdy,
Kilkugodzinna codzienna nauka jest zdecydowanie bardziej efektywna i skuteczna,
Profesjonalna i wykwalifikowana kadra szkoleniowa,
Brak obcià˝eƒ zwiàzanych z obowiàzkami rodzinnymi, w pracy, szkole itp.
Otoczenie pensjonatu oraz pobyt u nas dzia∏a odpr´˝ajàco na ka˝dego kursanta,
Pobyt w pokojach 2-osobowych oraz ca∏odzienne wy˝ywienie.
Serdecznie zapraszamy!!! Wi´cej szczegó∏ów na stronie www.pensjonatamelia.pl,
tel. + 48 13 43 501 30, fax + 48 13 42 510 05, e-mail: [email protected]
30
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
465
5/26/10
8:44 PM
Page 31
Og∏oszenia
T¸UMACZENIA
na j´zyk niemiecki
oferuje
t∏umacz przysi´g∏y
mgr Roman Ming
Holbeinstrasse 77 a * 4051 Basel
Tel. 061/281 50 61 * Fax 061/281 50 62
E-Mail: [email protected]
Dr. Dr. med. Nicole Eggensperger
FMH Kiefer- und Gesichtschirurgie
Osiàgni´cia zawodowe:
1997 tytu∏ Doktora Medycyny na Uniwersytecie Bern
1998 US Dyplom Medycyny
2002 tytu∏ Doktora Stomatologii na Uniwersytecie Bern
2003-2005 Chirurgia Szcz´ki i Chirurgia Twarzy
w szpitalu uniwersyteckim Bern
2006 Ordynator oddzia∏u Chirurgii Szcz´ki „Hôpital des
Enfants” Pary˝
Od 2008: samodzielna praktyka lekarska Chirurgii
Szcz´ki i Twarzy w Cham/ZG
Zakres leczenia:
Usuwanie z´bów, z´bów màdroÊci
Odbudowa koÊci przed rozpocz´ciem procedur
implantologicznych
Wszczepienie Implantów dentystycznych
Poprawa b∏´dnej pozycji szcz´ki
Korektury ustawien stawów szcz´ki
J´zyki: niemiecki, angielski, francuski (polski
z t∏umaczem)
Dr. Nicole Eggensperger
Andreasklinik Hirslanden, Rigistrasse 1, 6330 Cham
Tel: 041 784 08 58, Fax: 041 784 08 59, Email:
[email protected]
Biuro Reklamy „WiadomoÊci PMK”
Grupa PK Sp. z o.o.
04-116 Warszawa, ul. Filomatów 43
tel. 22 810-21-99, 610-71-90
fax 22 810-21-98
Osoba kontaktowa:
Marek Betliƒski, tel. 0-608 58 11 77
[email protected]
T¸UMACZENIA
J´zyki:
niemiecki, francuski,
polski, ukraiƒski,
Solistrasse 9
CH-8180 Bulach
Natel 076 380 68 54
Tel. 044 860 17 88
Fax. 044 860 17 89
rosyjski
E-mail: [email protected]
www.eet.ch
Dr. Phil. Marija Büchi-Glaeser
Redaktor naczelny: ks. dr S∏awomir Kawecki
WIADOMOÂCI Miesi´cznik Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii
Adres redakcji: 12 Chemin des Falaises,
1723 Marly/Fribourg, Suisse.
Tel.: 026/436.44.59, Fax: 026/436.44.72.
Konto poczt.: 17-976-7
e-mail: [email protected]
Zespó∏ redakcyjny: Beata Daniluk (korekta), Gra˝yna Górzna,
Teresa Osmecka, Anna Szarzyƒska-Muller, Katarzyna Zi´ba,
ks. Artur Czàstkiewicz, ks. Grzegorz Piotrowski
Sk∏ad komputerowy: Kryspin Waliszewski
Impression: Mission Catholique Polonaise 1723 Marly
Redakcja nie zwraca materia∏ów nie zamówionych
Za treÊç og∏oszeƒ odpowiada og∏aszajàcy.
Abonament: dobrowolna ofiara
WIADOMOÂCI – NR 465 (CZERWIEC 2010)
31
465
5/26/10
8:44 PM
Page 32

Podobne dokumenty