Rodzina katolicka - Bezpłciowy mężczyzna + bezpłciowa kobieta = ?

Transkrypt

Rodzina katolicka - Bezpłciowy mężczyzna + bezpłciowa kobieta = ?
Rodzina katolicka - Bezpłciowy mężczyzna + bezpłciowa kobieta = ?
środa, 28 listopada 2012 21:56
Bezpłciowe przedszkola, a teraz zabawki to doskonały przykład tego, jak szwedzkie maluchy od
najmłodszych lat są wręcz indoktrynowane przez środowiska feministyczne, lewackie i
genderowe. Nie wspominając już o tym, jak drastyczne konsekwencje będzie miało to dla
dzieciaków, którym wmawia się, że płeć jest nawet nie tyle nieważna, co jej nie ma.
Postępowa Szwecja zrobiła kolejny, spektakularny krok do przodu (?). Po tym, jak na początku
tego roku do oficjalnego języka został wprowadzony zaimek „hen”, który oznacza neutralność
płciową (nie jest to ani „on” - ”han”, ani „ona” - „hon”) przyszedł czas na bezpłciowe zabawki dla
dzieci. Trzeba jednak pamiętać, że te wspaniałe efekty w parciu naprzód (aż chce się dodać:
naprzód degeneracji) są efektem prób i błędów, gdyż trzy lata temu największy szwedzki
koncern zabawkowy zaliczył potężną wtopę, za którą dostał cięgi od nadzorującej treść reklam
organizacji Reklamombudsmannen (RO). Foldery prezentujące ofertę z zabawkami zostały
bowiem uznane za seksistowskie, ponieważ chłopcy i dziewczynki pozujący do zdjęć mieli
„wyraźnie zarysowany profil płciowy” - dziewczynki występowały w strojach księżniczek, zaś
chłopcy – w ubraniach komiksowych bohaterów.
Szwedzki gigant zabawkowy wyciągnął z tamtej srogiej lekcji wnioski na przyszłość, w związku
z czym, w tym roku zaprezentował już katalog w pełni spełniający normy poprawności
politycznej. Jak poinformował portal Pch24.pl, Top Toy na świąteczne prezenty dla szwedzkich
pociech poleca zabawki, które są... neutralne płciowo. W katalogu można zobaczyć chłopców,
którzy bawią się w fryzjera albo karmią lalki oraz dziewczynki celujące z karabinów i
przytulające się wozów strażackich.
Top Toy, produkując neutralne płciowo zabawki wiernie stosował się do wskazówek RO. Nasze katalogi są zupełnie różne od tego, co oferowaliśmy do tej pory. Debata na temat płci
przeniknęła na rynek, dostosowaliśmy więc ofertę do jego wymogów. W nowym myśleniu o płci
nie ma ani nic złego, ani dobrego, nie ma po prostu podziału na zabawki typowo chłopięce i
dziewczęce, są zabawki dla dzieci – argumentował zmianę taktyki promocyjnej Jan Nyberg,
dyrektor ds. sprzedaży w Top Toy. - Debata o społecznej i kulturowej tożsamości płciowej jest w
Szwecji bardzo ważna. My, jako firma, musimy dostosować się do panujących zasad –
powiedział Nyberg – dodał.
Na walkę ze stereotypami dotyczącymi płci (a raczej walkę z rodziną i z normalnością) Szwecja
nie szczędzi pieniędzy – od 2008 roku na ten cel przeznaczono już 16,3 mln dol. (ok. 50 mln zł).
Warto pamiętać, że to właśnie w Szwecji od niedawna działają tzw. bezpłciowe przedszkola, tak
przesiąknięte ideologią gender, że nauczyciele zwracają się tam do siebie wzajemnie oraz do
1/2
Rodzina katolicka - Bezpłciowy mężczyzna + bezpłciowa kobieta = ?
środa, 28 listopada 2012 21:56
dzieci per „osobo”, pomijając słowa, które określają płeć.
Bezpłciowe przedszkola, a teraz zabawki to doskonały przykład tego, jak szwedzkie maluchy od
najmłodszych lat są wręcz indoktrynowane przez środowiska feministyczne, lewackie i
genderowe. Nie wspominając już o tym, jak drastyczne konsekwencje będzie miało to dla
dzieciaków, którym wmawia się, że płeć jest nawet nie tyle nieważna, co jej nie ma.
Najśmieszniejsze, a może raczej najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że dzieciom robi się
sieczkę z mózgu pod płaszczykiem antydyskryminacji, przy czym na dyskryminację kwalifikuje
się już samo dostrzeganie różnic między ludźmi. Nie jesteśmy tacy sami i nie dotyczy to tylko
kwestii płci. Mamy inny kolor skóry, włosów, oczu, inne predyspozycje, inne upodobania.
Jesteśmy różni, co nie oznacza, że ktoś jest z tego względu gorszy. Zastanawia mnie ponadto
jeszcze jedna sprawa – skoro zwolennicy tolerancji po szwedzku twierdzą, że wszyscy są
równi, to przeciw dyskryminacji kogo chcą walczyć?
Wracając zaś do samych dzieciaków, to naprawdę nie dziwmy się temu, że na ulicy, w sklepie,
szkole czy gdziekolwiek indziej, zobaczymy z czasem coraz więcej „bezpłciowych osób”. Już
teraz z wielkim zadziwieniem zastanawiam się czasem, czy ktoś, kto stoi obok mnie w tramwaju
to facet czy kobieta. Zniewieściali mężczyźni nie urywają się przecież z choinek. Z chłopców,
którym wmawia się, że płeć jest nieważna i daje do zabawy laleczkę wyrośnie taki właśnie
mężczyzna, choć słowo mężczyzna to chyba na wyrost powiedziane.
Marta Brzezińska
Źródło: Fronda.pl
2/2

Podobne dokumenty