luty2013 19 903,72 kB
Transkrypt
luty2013 19 903,72 kB
Luty 2013 (49) ISSN 2080 - 4121 Pączki i faworki na zapusty W tym roku T∏usty Czwartek, zwany tak˝e zapustami, przypada na 7 lutego. Ten ostatni, czwarty dzieƒ tygodnia, poprzedza Ârod´ Popielcowà i okres Wielkiego Postu.Zaczyna on T∏usty Tydzieƒ, b´dàcy schy∏kiem karnawa∏u, czyli ostatki. Termin T∏ustego Czwartku zale˝y od tego, kiedy zaczyna si´ Wielkanoc, a zatem jest on Êwi´tem ruchomym. Zgodnie z wielowiekowà tradycjà, zapusty sà okresem zabaw i objadania si´ do woli t∏ustymi przysmakami, dziÊ symbolizowanymi przez pàczki oraz faworki, zwane te˝ chrustem lub chruÊcikami, bo sma˝one sà z cienkiego i kruchego ciasta. *** W Na T∏usty Czwartek, firma Piekarnia Cukiernia „Pellowski“ Grzegorz Pellowski w Gdaƒsku, przygotuje s∏odkie smako∏yki. B´dà to zarówno tradycyjne pàczki z nadzieniem,z konfitury ró˝anej i pokryte lukrem z kandyzowanà skórkà pomaraƒczowà, jak i nadziewane likierem, adwokatem, budyniem waniliowym czy serem, obsypywane cukrem pudrem lub lukrowane pomadà czekoladà albo lukrem. Innym smako∏ykiem t∏ustoczwartkowym b´dà faworki posypane cukrem pudrem. - Prawdziwe pàczki sà pulchnymi ciastkami dro˝d˝owymi, majàcymi form´ nieco sp∏aszczonej kuli zaznacza Grzegorz Pellowski, w∏aÊciciel firmy „Pellowski“ w Gdaƒsku oraz starszy Cechu Piekarzy i Cukierników w Gdaƒsku. Ciasto wyrabia si´ z màki pszennej i mleka, z dodatkiem t∏uszczu i jajek. Po uformowaniu, pàczki sma˝y si´, w rozgrzanym, g∏´bokim t∏uszczu. Zak∏ady cukiernicze posiadajà zwykle w∏asne, zatwierdzone normy na wytwarzane produkty. Zwierajà one receptury, wag´, technologie wytwarzania i ceny wyrobów cukierniczych. Dlatego te˝, w zale˝noÊci od producenta, pàczki ró˝nià si´ od siebie wyglàdem, smakiem, wagà i cenami. Dawniej do sma˝enia pàczków u˝ywano smalcu. Obecnie u˝ywa si´ specjalnego roÊlinnego oleju wysokotemperaturowego, nie zagra˝ajàcego zdrowiu cz∏owieka. W trakcie sma˝enia, w temperaturze 165 stopni C,uformowany z ciasta pàczek nabiera bràzowej barwy. Dooko∏a pàczka pozostaje jasne pasemko, tak zwany „ko∏nierzyk“. Stanowi to efekt jego obracania w goràcym t∏uszczu. „Ko∏nierzyk“ Êwiadczy o tym, ˝e jest on nale˝ycie wyroÊni´ty, pulchny i ma w∏aÊciwà obj´toÊç. - Usma˝enie pàczków, dobrej jakoÊci, wymaga du˝ej wiedzy cukierniczej i doÊwiadczenia. Mo˝na je tak˝e sma˝yç w domu, ale ÊciÊle przestrzegajàc ogólnie dost´pnych receptur dodaje Pellowski. *** W XVI wieku pàczki by∏y bu∏ami z ciasta chlebowego, nadziewanymi s∏oni- nà, sma˝onymi na smalcu. S∏odkie racuchy, pàczki i chrusty pojawi∏y si´ w nast´pnych stuleciach. Ksiàdz J´drzej Kitowicz w swoim dziele „Opis obyczajów za panowania Augusta III“, spisanym w XVIII wieku, wspomina: „Skoro si´ nacisn´∏o do Polski kucharzów Francuzów i rodacy wydoskonalili si´ w kucharstwie, (...). Ciasta tak˝e francuskie, torty, biszkokty i inne, pàczki nawet - wydoskonali∏o si´ to do stopnia jak najwy˝szego. StaroÊwieckim pàczkiem trafiwszy w oko, móg∏by go by∏ podsiniç, dziÊ pàczek jest tak pulchny, tak lekki, ˝e Êcisnàwszy go w r´ku, znowu si´ rozciàga i p´cznieje jak gàbka do swojej obj´toÊci, a wiatr zdmuchnà∏by go z pó∏miska“. Staropolskim, popularnym smako∏ykiedm by∏y niegdyÊ pàczki tureckie, dziÊ zapomniane.Mia∏y one form´ ma∏ych kulek w wg∏´bieniem po Êrodku. Ciasto przygotowywano z màki pszennej, màki ry˝owej, jaj i mas∏a. Po usma˝eniu na oleju wk∏ada∏o si´ je do ostudzonego syropu, przyrzàdzanego z wody, cukru, wina i soku z cytryny. Po wyj´ciu z syropu i osàczeniu pàczki wyk∏adano na talerz. *** Na Kaszubach dawnym przysmakiem zapustnym sà pliƒce. Te sma˝one na smalcu lub oleju ma∏e placki, z ziemniaków startych na tarce, z dodatkiem jajek, màki, maÊlanki i soli, pole- Przed t∏ustym czwartkiem cukiernie przygotowujà du˝à iloÊç pàczków. Fot. Grzeborz Mehring wano Êmietanà i posypywano cukrem. Na po∏udniowym obszarze Kaszub sma˝ono ruchacze, b´dàce plackami z ciasta dro˝d˝owego. Inny smako∏yk zapustny stanowi∏y purcle kaszubskie, czyli ma∏e pàczki. Znajdujà si´ one na liÊcie produktów tradycyjnych Ministerstwa Rol- nictwa i Rozwoju Wsi. Tradycyjne. Purcle formuje si´ z ciasta, które wyrabiane jest z màki z dodatkiem dro˝d˝y, jaj, cukru, mleka, mas∏a i kieliszka spirytusu. Nadzienie stanowià powid∏a. Purcle sma˝y si´ na rozgrzanym smalcu albo oleju, a potem posypuje cukrem pudrem. Je˝eli nie sà nadziewane, nak∏ada si´ na nie konfitur´. Jak wspomina Mieczys∏aw Nowak,znany gdaƒski cukiernik, w TrójmieÊcie zwyczaj sma˝enia pàczków w T∏usty Czwartek wprowadzili cukiernicy z Warszawy, którzy zaraz po wojnie przybyli do Gdaƒska i Sopotu.Tradycja ta szybko si´ przyj´∏a. W czasach PRL wiele surowców cukierniczych reglamentowano lub by∏y one niedost´pne na rynku. Cukiernicy starali si´ dawaç sobie rad´. Marmolady wieloowocowà, ró˝anà czy powid∏a, b´dàce nadzieniem pàczków, przygotowywali sami, na wiele dni przed T∏ustym Czwartkiem. Nadzienia te mia∏y jednak niepowtarzalny smak. Uk∏ada∏o si´ je na cieÊcie i zawija∏o. Pàczek usma˝ony razem z nim smakowa∏ wybornie.Nie do pomyÊlenia by∏o nabijanie pàczków nadzieniem po jego odpieczeniu, co dziÊ robi si´ nagminnie. Chodzi o zmniejszenie pracoch∏onnoÊç,a tym samym kosztów ich wytwarzania i cen, bowiem pàczki zawijane musia∏yby kosztowaç przynajmniej 6 z∏ za sztuk´. W czasach PRL zapotrzebowanie na pàczki by∏o ogromne i w zak∏adach cukierniczych sma˝ono ich bez porównania wi´cej ni˝ obecnie.Teraz wytwarzajà je nie tylko cukiernie rzemieÊlnicze, ale równie˝ du˝e zak∏ady przemys∏owe. Na rynku cukierniczym panuje wi´c ogromna konkurencja. Oprac. (JAS) Firma Piekarnia - Cukiernia „Pellowski“ Grzegorz Pellowski poleca Wyroby cukiernicze na zapusty: Tradycyjne pàczki z marmoladà ró˝anà, pokryte lukrem z kandyzowanà skórkà pomaraƒczowà; pàczki z adwokatem; pàczki z nadzieniem serowym; pàczki z nadzieniem toffi; pàczki wiedeƒskie, z bità Êmietanà; faworki (chruÊciki) i gniazdka parzone. Zapraszamy do sklepów firmowych „Pellowski“ przy ulicach: Podwale Staromiejskie 82, D∏uga 40/42, Rajska 5, Rajska 10, D∏ugie Ogrody 11, Nowe Ogrody 36, Podwale Grodzkie (tunel do dworca PKP), ¸agiewniki 8/9, Plac Dominikaƒski (Hala Targowa). Przyjmujemy zamówienia na nasze wyroby piekarskie i cukiernicze we wszystkich naszych sklepach. Zamówienia mo˝na sk∏adaç równie˝ telefonicznie tel. nr (0 58) 301 45 20 Piekarnia - Cukiernia „Pellowski“ Grzegorz Pellowski, ul. Podwale Staromiejskie 82, 80 - 844 Gdaƒsk tel. (58) 301 45 20, fax 301 04 24 E - mail: [email protected] 2 Luty 2013 Tłusty Czwartek w Gdańsku posypane niczym Êniegiem cukrem pudrem. *** Nie sposób dziÊ precyzyjnie okreÊliç od jak dawna znany by∏ gdaƒszczanom T∏usty Czwartek, i kiedy to zacz´to tu powszechnie wypiekaç z tej okazji specjalne rodzaje ciastek i ∏akoci. Karnawa∏ obchodzono jednak˝e nad Mot∏awà bardzo hucznie i uroczyÊcie. Wielkie bale odbywa∏y si´ zarówno w najbardziej reprezentacyjnych komnatach zamo˝nych patrycjuszy, w wielkich salach Dworu Artusa Zielonej Bramy, w Szkole Fechtunku, tudzie˝ tzw. Strzelnicy Âw. Jerzego, jak i w bardziej podrz´dnych domach cechowych. Tak by∏o z witaniem Nowego Roku oraz uroczystym ˝egnaniem czasu Karnawa∏u. *** N Gdy tylko pozwala∏a na to pogoda miejscowa ludnoÊç wychodzi∏a te˝ z muzykà i taƒcami na zewnàtrz. Rozbawiony t∏um mo˝na by∏o spotkaç nie tylko na tutejszych placach i targowiskach, ale i na s∏u˝àcych za Êlizgawk´, pozamarzanych fosach, którymi okolony by∏ ze wszystkich niemal stron dawny Gdaƒsk. Zwykle jednak Ênieg i mróz lutowy dawa∏ si´ wszystkim we znaki tak bardzo, ˝e wytworne damy nie mog∏y zaprezentowaç swoich kosztownych kostiumów. Ârodek zimy by∏ przecie˝ okresem, gdy ka˝dy wola∏ sp´dzaç radosny czas karnawa∏owego upojenia przy ciep∏ym piecu i skocznej muzyce. Miejscowe damy mia∏y zaÊ okazj´ zaprezentowaç obuwie na wysokich koturnach, z czasem zaÊ, gdy nasta∏a taka moda, równie˝ upudrowane peruki. Zapewne doskwierajàcy cz´sto wszystkim mróz nie pozostawa∏ bez wp∏ywu na charakter daƒ oraz napitków, jakie w owym czasie spo˝ywano. O tych ostatnich by∏a ju˝ mowa w poprzednim numerze naszego „Kuryera Gdaƒskiego“, pora wi´c zajàç si´ innymi rozkoszami podniebienia. Ponad wszelkà wàtpliwoÊç gdaƒszczanom znane by∏y ju˝ od wieków „arcydzie∏a“ tutejszych piekarzy, takie, jak t∏uste i s∏odkie, nadziewane aromatycznym d˝emem z p∏atków ró˝ - pàczki, a tak˝e kruche faworki, O tym, ˝e mieszkaƒcy portowego miasta wiedzieli co to pàczek, Êwiadczyç mo˝e prastare podanie zwiàzane z genezà najdziwniejszego z tutejszych gnomonów, czyli zegarów s∏onecznych. Jego owalna, wykuta w kamieniu tarcza zachowa∏a si´ na po∏udniowej Êcianie Wielkiego ˚urawia. Surowy, gotycki mur przetrwa∏ szcz´Êliwie ostatnià wojn´. Jest wypuk∏y i tylko nieliczni spacerowicze dostrzegà w nim pozosta∏oÊç po jednej z dwóch wielkich baszt wodnych ul. Szerokiej. Po∏àczone drewnianym elementem i nakryte wspólnym dachem, pod którym kryje si´ olbrzymie urzàdzenie dêwigowe, tworzà w∏aÊnie ˚uraw. Nie ma on równego sobie w ca∏ej Europie. Powróçmy jednak do zegara s∏onecznego z po∏udniowej Êciany. Jak powiada podanie kamienna tarcza zegarowa z umieszczonym w niej Êrodku ˝elaznym elementem to nic innego tylko skamienia∏y pàczek wypluty niegdyÊ przez morskiego diab∏a. Jeden z tutejszych bówków mia∏ mu w m∏odoÊci zapisaç w∏asnà dusz´. Gdy zbli˝a∏ si´ ju˝ kres jego ziemskich dni, postanowi∏ jednak tak szybko nie pozbywaç si´ swego ˝ywota. Nie raz widocznie mia∏ z diab∏em wczeÊniej do czynienia, skoro zna∏ dobrze jego s∏aboÊci. Najwi´kszà zaÊ z nich by∏a niczym nieprzeparta mi∏oÊç do s∏odyczy. Wyzna∏ to zapewne swojej ma∏˝once, która piek∏a najbardziej wyÊmienite w ca∏ym Gdaƒsku pàczki. Gdy wi´c nadszed∏ ów dzieƒ „ostateczny“ donoÊnym g∏osem wezwa∏ ˝on´, proszàc by ta pocz´stowa∏a morskiego diab∏a swoimi specja∏ami. Przezorna ma∏˝onka upiek∏a ogromnego pàczka.WczeÊniej wcisn´∏a do ciasta ˝elaznà ostrà kàtownic´, pot∏uczone naczynia, garÊç pieprzu oraz soli. Ciasto mimo to wyros∏o znakomicie, dro˝d˝owy pàczek uda∏ si´ wybornie zaÊ uradowany demon spa∏aszowa∏ go natychmiast. Równie szybko jednak zach∏ysnà∏ si´, zakrztusi∏ i wyplu∏ z impetem rzekomego pàczka tak wysoko, i˝ utknà∏ on niemal u szczytu Êciany ˝urawiowej. Pozosta∏ ju˝ tam na wieki. Z czasem zaÊ skamienia∏. Na wszelki wypadek pobo˝ni mieszkaƒcy umieÊcili nad tarczà postaç kamiennego anio∏ka z rozpostartymi skrzyde∏kami. Diabe∏ zaÊ jak niepyszny czmychnà∏ do swojej Mot∏awy i nigdy ju˝ si´ w mieÊcie nie pojawi∏. Od tamtego czasu prawdziwi gdaƒszczanie pokazujà sobie stary zegar s∏oneczny na po∏udniowej Êcianie ˚urawia. Unoszà g∏owy nie tyle po to, by sprawdzaç, która jest godzina lecz by, chwaliç si´ najwi´kszym ze wszystkich pàczków Êwiata. O jego „diabelskim“ rodowodzie ma∏o kto dziÊ ju˝ pami´ta. BaÊniowy bówka zaÊ i jego ma∏˝onka ˝yli jeszcze d∏ugo i szcz´Êliwie. Niektórzy powiadali nawet, ˝e doskona∏e zdrowie zawdzi´czali... pàczkom. *** Pàczki i faworki z czasem zacz´∏y cieszyç si´ tak ogromnym powodzeniem, ˝e spo˝ywano je przez ca∏y rok. Mo˝na by∏o je zamawiaç w ka˝dej prawie ciastkarni oraz wprost ze straganów zwanych tu ∏awami chlebowymi. W odró˝nieniu od faworków, pàczków nie sprzedawano na wag´, lecz na sztuki. LudnoÊç mniej zamo˝na spo˝ywa∏a taƒsze wypieki, choç i te wypiekano wed∏ug starych receptur. Prawdziwà krainà „purcli” o których tu mowa by∏y Kaszuby i pobliskie Kociewie. Purcle pozbawione by∏y nadzienia, co wp∏ywa∏o na ich koszt. Faworki mo˝na by∏o przechowywaç nieco d∏u˝ej, w kamionkowych lub glinianych naczyniach z wiekiem, i niewiele traci∏y one na swej wartoÊci oraz smaku. Gdy nasta∏a moda na picie kawy, ch´tnie rozkoszowano si´ równie˝ pàczkami. Zwykle sma˝ono je na g∏´bokim t∏uszczu, najpierw jednà a potem drugà pó∏kule. Rezultatem by∏ jaÊniejszy brzeg ∏àczàcy ka˝dà z nich. Te dro˝sze poza wspomnianym nadzieniem ró˝anym pokryte by∏y s∏odkim lukrem, przez który przebija∏y kwadraciki kandyzowanej skórki pomaraƒczy. Nie wiem, czy bardziej do ich produkcji nie nadawa∏ si´ czarny ˝elazny i doÊç g∏´boki garnek, jednak tutejsza ludnoÊç niemieckoj´zyczna nazywa∏a Pfannkuhen, co wskazywa∏o by raczej na patelni´. Tradycji t∏ustoczwartkowej musia∏o si´ jednak staç zadoÊç. Ka˝dy z gdaƒskich ciastkarzy pragnà∏ w tym dniu zaimponowaç klientom swoimi w∏asnymi wyrobami i... cenà.Wi´kszoÊç te˝ mieszczan mia∏ te˝ ulubione lokale. Na brak pracy na pewno nigdy nie narzeka∏a czeladê piekarnicza, kasjerki, a tak˝e - lekarze. Gdy ju˝ nie by∏o problemu z utrzymaniem odpowiedniej temperatury redukowanej za pomocà fajerek na kuchennym piecu, przedsi´biorcze i oszcz´dne gdaƒszczanki same wzi´∏y spraw´ w swoje r´ce. Znalaz∏y si´ stare przepisy. Dro˝d˝y nigdy tu zdaje si´ nie brakowa∏o, nadmot∏awskie rzeênie dostarcza∏y odpowiedniej t∏uszczu, póêniej zaÊ pos∏ugiwano si´ tak˝e margarynà i mniej smacznym ceresem. Mas∏o przetrwa∏o bodaj tylko w porzekadle jak pàczek w maÊle. Zegar s∏oneczny na murze po∏udniowej baszty ˚urawia Gdaƒskiego *** W latach trzydziestych istnia∏ nawet cieszàcy si´ sporym zainteresowaniem konkurs na najwi´kszy pàczek w mieÊcie. Nie by∏a to wcale ∏atwa sprawa. Grono wytrawnych znawców smakowitej profesji ocenia∏o nie tylko kulistoÊç, barw´ ale tak˝e ów wàziutki paseczek dzielàcy niejako wypiek na dwie cz´Êci. Pàczek nast´pnie wa˝ono publicznie mierzono jego Êrednic´ a zwyci´ski wypiek z nazwiskiem wykonawczyni mia∏ prawo przez ca∏e dwa dni zdobiç witryn´ zwyci´skiej ciastkarni. Zapewniam, i˝ ˝aden ze zwyci´skich pàczków gdaƒskich nie zawiera∏ w swym wn´trzu przykrej niespodzianki, jak ten, który utkwi∏ przed wiekami na ˚urawiu. Diabelska zach∏annoÊç zosta∏a przecie˝ ukarana na sposób baÊniowy i dawno ju˝ posz∏a w niepami´ç. Jerzy Samp Fot. Christian Samp Luty 2013 3 OpowieÊci Andrzeja Januszajtisa Wokół Pellowskiego - trzydziesty dziewiąty spacer historyczny W toku naszych spacerów przemierzyliÊmy wzd∏u˝ i wszerz tylko jednà historycznà dzielnic´ Gdaƒskiego ÂródmieÊcia – Stare Miasto – wliczajàc do niego tak˝e Osiek, oraz Zamczysko, przez znacznà cz´Êç swojej historii mocniej zwiàzane z Prawym (G∏ównym) Miastem. Teraz przejdziemy si´ po ponad tysiàcletniej historii tego terenu. *** W Punktem wyjÊciowym b´dzie rok 997, w którym przyby∏ tutaj Êwi´ty Wojciech, by ochrzciç „mnogie rzesze ludzi“, a potem wyruszyç do kraju Prusów, gdzie spotka∏a go Êmierç. Jaki by∏ ten Wojciechowy Gdaƒsk? Na pewno niema∏y, je˝eli w spisanym tu˝ potem ˚ywocie I okreÊlono go jako urbs Gyddanyzc – miasto Gdaƒsk. Mimo, ˝e najstarsze jak dotàd pozosta∏oÊci zabudowy (od 901 roku) odkryto w rejonie Ratusza G∏ównego Miasta, to coraz wi´cej danych przemawia na rzecz lokalizacji owego urbs na terenie Starego Miasta, od Podwala Staromiejskiego do wzgórza Grodzisko (Gradowej Góry – nad Dworcem G∏ównym), gdzie by∏ zapewne pierwszy gród obronny. Na teren G∏ównego Miasta zabudowa wkracza∏a w rejonie tzw. K´py Dominikaƒskiej wokó∏ koÊcio∏a Êw. Miko∏aja. Dendrochronologia (datowanie na podstawie wahaƒ gruboÊci s∏ojów drewna) prowadzi do wniosku, ˝e gród w zakolu Mot∏awy, który mia∏ byç za∏o˝ony oko∏o roku 980, powsta∏ dopiero w XI wieku. Odkryto tam jednak w sumie 17 pok∏adów osadniczych, do zaj´cia Gdaƒska przez Krzy˝aków w 1308 roku. Oznacza∏oby to, ˝e co 9 do 12 lat mieszkaƒcy rozbierali swoje domostwa i budowali nowe.Wydaje si´ to absurdalnie krótkim czasem trwania. Jak si´ zdaje dendrochronologiczne daty dotyczà tylko ciàgle wymienianych zewn´trznych cz´Êci fortyfikacji. Przy lokalizacji Êwi´towojciechowego grodu na Grodzisku zagadkà staje si´ te˝ po∏o˝enie ówczesnego portu. Wiele problemów nadal pozostaje otwartych. Dla ostatecznego rozstrzygni´cia potrzeba znacznie wi´kszej liczby danych, zw∏aszcza z terenów grodu nad Mot∏awà i G∏ównego Miasta. Po ró˝nych perturbacjach, spaleniu grodu – zapewne przez W∏adys∏awa Hermana w roku 1091 – i ponownym w∏àczeniu Gdaƒska do paƒstwa Boles∏awa Krzywoustego oko∏o 1116 roku zaczyna si´ nowy okres rozwoju.W Êwietle wspomnianych odkryç wydaje si´, ˝e dopiero teraz rozbudowuje si´ pot´˝ny gród w wid∏ach Mot∏awy i Wis∏y, która do roku 1371 p∏yn´∏a o 800 m bli˝ej dzisiejszego ÂródmieÊcia. Jest zresztà wymieniony jako castrum Kdanzc w dokumencie z roku 1148. Wzd∏u˝ dzisiejszego Podwala Staromiejskiego rozrasta si´ rzemieÊlnicze podgrodzie. *** Co najmniej od poczàtku XIII wieku zaczynajà si´ w Gdaƒsku osiedlaç niemieccy kupcy i rzemieÊlnicy. Nowe osadnictwo rozszerza si´ na rejon skrzy˝owania obecnych ulic Rajskiej i Heweliusza, gdzie m. in. odkryto ryglowà budowl´ na planie kwadratu – byç mo˝e dom kupiecki lub siedzib´ w∏adz. Port funkcjonowa∏ przy grodzie, w rejonie Targu Rybnego i wschodniej cz´Êci Podwala Staromiejskiego, gdzie zawija∏y nawet du˝e statki. Skrawek G∏ównego Miasta mi´dzy ulicami Szerokà a Podwalem Staromiejskim od 1227 roku nale˝a∏ do dominikanów, osadzonych przy koÊciele Êw. Miko∏aja. Miasto otrzyma∏o prawo lubeckie, byç mo˝e ju˝ w 1224 roku. Rozbudowane w czasach krzy˝ackich jako Stare Miasto (Altstadt, civitas antiqua lub civitas vetus), obdarzone w latach 1374 -1377 prawem che∏miƒskim, si´ga∏o od Podwala Staromiejskiego do Podwala Grodzkiego i Gnilnej, a w czasach polskich – do Wa∏owej. Zasadnicze znaczenie mia∏o przeprowadzenie w latach 1310 - 1350 z Pruszcza kana∏ów Raduni i ulokowanie nad nimi zak∏a- dów przemys∏owych. Kolejno powstawa∏y: Wielki M∏yn (najwi´kszy w Europie – oko∏o 1350 roku), kuênica miedzi (1355 rok), 2 szlifiernie i olejarnia (1363 rok), tartak (1367 rok), folusz sukienniczy i folusz i m∏yn garbarski (1374 rok) oraz huta srebra (1432 rok). Istnia∏a tak˝e polernia, przekszta∏cona póêniej w m∏yn Kaszowy. Ju˝ w polskich czasach, przed rokiem 1611 wybudowano Ma∏y M∏yn, zwany tak˝e Pszennym – mi´dzy ul. Na Piaskach a Targiem Drzewnym (obiekt nazywany dziÊ pomy∏kowo Ma∏ym M∏ynem nigdy m∏ynem nie by∏ – s∏u˝y∏ jako spichlerz). G∏ównà ulicà Starego Miasta by∏a Korzenna (1399 rok pfeffergasse czyli Pieprzowa, 1404 rok pfefferstett, póêniej Pfefferstadt, czyli Pieprzowe Miasto), przy której od roku 1382 sta∏ ratusz. Starszym ciàgiem ulicznym by∏a El˝bietaƒska, pierwotnie Âwi´tojerska (1355 rok weg, da man zu St. Georgen geht, 1393 rok gasse bey St. Georgen), przy której funkcjonowa∏ szpital z kaplicà Âw. Jerzego; obecna nazwa (1443 rok sente Elsebethgasse) pochodzi od wzniesionego w koƒcu XIV wieku szpitala (sierociƒca) i koÊcio∏a Âw. El˝biety. *** Prastary koÊció∏ Âw. Katarzyny do roku 1343 by∏ parafialnym dla ca∏ego Gdaƒska, póêniej dla obszaru Starego Miasta i okolicznych wsi. Obok od 1394 roku osiedli∏y si´ brygidki. W 1402 roku wzd∏u˝ granicy z Osiekiem poprowadzono w kierunku M∏odego Miasta tzw. Nowà Grobl´ (Neuer Damm), przy której w 1415 roku powsta∏ szpital Âw. Jakuba, rozbudowany w roku 1432, z koÊcio∏em pod tym wezwaniem. Dzisiejsze nazwy poprowadzonych po grobli ulic przyj´∏y si´ póêniej: Stolarska (Tischlergasse) – w 1509 roku, ¸agiewniki (Schüsseldamm) – w 1511 roku. Od oko∏o 1400 roku zacz´∏a si´ zabudowa rejonu obecnych ul. Heweliusza (1400 rok Bomgartischegasse, póêniej Baumgartche Gasse), Rajskiej (1495 rok Paradiesgasse), Gnilnej (1449 rok Faulgraben) i jej przed∏u˝enia na zachód, zwanego poczàtkowo Czarnokrzyskà (1495 bey dem swartzen Cruze – od wzniesionego tutaj krzy˝a targowego) a póêniej Targiem Kaszubskim (1694 rok Kassubischer Markt). Do rozwoju pó∏nocnej cz´Êci Starego Miasta przyczyni∏o si´ rozebranie M∏odego Miasta, z którego nie tylko przesiedlono mieszkaƒców, ale zbudowano na nowo koÊció∏ Âw. Bart∏omieja. W 1458 roku przeniesiono do niego kurka z rozebranej m∏odomiejskiej fary o tym samym wezwaniu. Nieco póêniej – w 1464 roku – przy podupad∏ej kaplicy Âw. Jerzego osadzono m∏odomiejskich karmelitów, którzy energicznie zabrali si´ do wznoszenia nowego klasztoru i koÊcio∏a, dziÊ noszàcego wezwanie Êw. Józefa. *** Stare Miasto przez d∏ugi czas sta∏o otwarte dla ewentualnych wrogów. W roku 1433 otoczono je palisadà, a w latach 1466 -1487 otrzyma∏o ceglane fortyfikacje: 1,4 km murów przerwanych trzema bramami i wzmocnionych 18 basztami. W obr´bie fortyfikacji znalaz∏ si´ tak˝e Targ Drzewny (1515 holczmarkt), zwany poczàtkowo Wolà (1430 Freyheit), a przez pewien czas tak˝e Pod Wierzbami (1523 Unter Den Weiden). W latach 1554 -1628 powsta∏y nowo˝ytne fortyfikacje Starego Miasta, z 5 bastionami i ukoƒczonà w 1635 roku nowà bramà Êw. Jakuba. Do dziÊ zachowa∏ si´ tylko fragment Bastionu Êw. El˝biety i bramy Êw. Jakuba (sygnaturka na koÊciele Êw. Jakuba, lwy – przed Dworem Artusa, kamieniarka – w fasadzie Katowni). Andrzej Januszajtis Ilustracje ze zbiorów autora Stare Miasto ok. roku 1600 Osadnictwo wczesnoÊredniowieczne w ÂródmieÊciu Gdaƒska – wg H. Panera 4 Luty 2013 Pączek a dieta dobrà mark´ wypieków. Po wielkim degustowaniu zaserwujmy sobie solidnà dawk´ ruchu! *** J Jedzenie symbolizuje si∏´, dostatek, zdrowie, lecz wspó∏czesny cz∏owiek, poch∏oni´ty pracà, sk∏onny do przeznaczenia wi´kszej iloÊci czasu na zakupy ni˝ na gotowanie. Si´ga te˝ po wysoko przetworzone produkty, g∏ównie „Fast foody“, objada si´ wafelkami, pije s∏odkie gazowane i wysokokaloryczne napoje. *** Cz∏owiek poczàtku XXI wieku, oprócz hedonistycznej przyjemnoÊci jedzenia, charakteryzuje si´ tak˝e niech´cià do wysi∏ku fizycznego, czemu mi´dzy innymi sprzyja rozwój cywilizacji. Natomiast nadmiar jedzenia, zw∏aszcza gdy towarzyszy mu ma∏y wydatek energetyczny, kumulowany jest w organizmie w postaci tkanki t∏uszczowej. Nie powinien wi´c nikogo dziwiç wzrastajàcy w ciàgu ostatnich 20 lat odsetek osób oty∏ych. Ich liczba na Êwiecie przekracza ju˝ 100 mln. Ocenia si´, ˝e 40 proc. ogólnej populacji wykazuje nadmiernà mas´ cia∏a. Co trzeci Amerykanin i co ósmy Polak sà otyli … T∏usty Czwartek jest dietetycznym wyjàtkiem. Nawet lekarze i ˝ywieniowcy zezwalajà na podtrzymanie tradycji i spo˝ycie w tym dniu symbolicznego pàczka, ale z zachowaniem umiaru iloÊciowy. Pàczek jest nieodzownym Królem T∏ustego Czwartku i nie nale˝y sobie go odmawiaç. JeÊli starannie dbamy o zdrowie, dokonujmy wyborów z g∏owà i wybierajmy pàczki, które sà zdrowsze, mniej kaloryczne i co najwa˝niejsze - pochodzà z renomowanych cukierni - piekarni, które gwarantujà Polecam gdaƒskà Piekarni´ Cukierni´ „Pellowski”, która na tak specjalnà okazj´ przygotowa∏a ca∏à gam´ pàczków o wytrawnych walorach organoleptycznych, które zaspokojà najbardziej wymagajàcych smakoszy. Pàczków nie mo˝na przygotowaç na parze, bez t∏uszczu i cukru, w folii, piekarniku, bez màki i nadzienia, mo˝na si´ dwoiç i troiç próbujàc „odchudziç“ i minimalnie zmniejszyç ich kalorycznoÊç, ale po co? JeÊli tego dnia zjemy jeden lub dwa pàczki nic nam si´ nie stanie, nie przytyjemy, nie ot∏uÊcimy narzàdów wewn´trznych, nie dopadnà nas boleÊci ˝o∏àdka, nie podniesie si´ poziom cholesterolu w naszym organizmie. Po okresie przejedzenia, najskuteczniejszà terapià ogólno- ustrojowà jest aktywnoÊç fizyczna. Poprawi ona nasze samopoczucie, usprawni czynnoÊci przecià˝onych narzàdów i uk∏adów, przyspieszy przemiany metaboliczne, a tak˝e u∏atwi utrzymanie bilansu ener- getycznego organizmu w stanie równowagi. Wiele badaƒ dowodzi, ˝e brak aktywnoÊci fizycznej prowadzi do wzrostu masy cia∏a, a nadwaga jest uwarunkowana ma∏ym wydatkiem energetycznym. Jest to nierozerwalnie zwiàzane z ma∏o aktywnym, siedzàcym trybem ˝ycia.Taki styl ˝ycia jest charakterystyczny dla znacznego odsetka naszego globu i dotyczy wszystkich grup wiekowych. Fizjolodzy zach´cajà do codziennej aktywnoÊci na poziomie wydatku energetycznego rz´du 300 - 500 kcal, w zale˝noÊci od naszej sprawnoÊci, kondycji, stanu zdrowia, masy cia∏a. Do osiàgni´cia wydatku energetycznego w postaci 500 kcal potrzebny jest prawie dwugodzinny spacer lub 90 - minutowy szybki marsz, 50 min biegu, 60 min p∏ywania, jazdy na ro- werze, 40 minut wspinaczki, 50 min aqua aerobiku. Poprzez zwi´kszenie aktywnoÊci ruchowej mo˝liwe jest utrzymanie równo- wagi bilansu energetycznego bez rygorystycznych ograniczeƒ dietetycznych. *** Rola çwiczeƒ fizycznych jest niezwykle istotna. Bowiem drastyczne i ubogo energetyczne diety mogà sprzyjaç niedoborowi niektórych sk∏adników pokarmowych, takich jak ˝elazo, magnez, wapƒ, co w konsekwencji narusza równowag´ elektrolitowà. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci, m∏odzie˝y, m∏odych kobiet, osób pracujàcych fizycznie. Nale˝y wi´c trenowaç w∏asny metabolizm, aby efektywniej wykorzystywa∏ przemiany biochemiczne i metaboliczne. Korzystajàc z zasobów energetycznych, podnosimy tempo przemian materii, a tym samym - podwy˝szmy równoczeÊnie spo˝ycie energii przez nasz organizm, czyli spalamy wi´cej kilokalorii. W okresie zimowym mamy cz´sto do czynienia ze wzrostem apetytu! Mo˝emy jednak nad nim zapanowaç, jeÊli b´dziemy Kaloryczy przysmak Najlepsze cukiernie, jako dodatki do pàczków wykorzystujà konfitury ró˝ane, likier, adwokat, ser, budyƒ waniliowy i kandyzowanà skórk´ pomaraƒczowà. Po∏àczenie tych sk∏adników powoduje wy˝szà kalorycznoÊç ciastek. Tradycyjny pàczek ma oko∏o 250 kcal, ale z lukrem, budyniem, czy bità Êmietanà, czekoladà jego kalorycznoÊç dochodzi do 550 kcal. Kiedy przesadzilimy z iloÊcià spo˝ytych kilokalorii i doprowadziliÊmy do przecià˝enia przewodu pokarmowego i ˝o∏àdka, konieczne b´dzie zachowanie zbilansowanej i lekkostrawnej diety. Powinno wypijaç si´ du˝à iloÊci herbaty zielonej, wody z dodatkiem any˝u lub rozgrzewajàcego napoju imbirowego (1cm utartego Êwie˝ego imbiru, du˝a iloÊç cytryny, ∏y˝eczka miodu, przegotowana ciep∏a woda). Zaleca si´ tak˝e przez kolejne 2 - 3 dni, ograniczenie w´glowodanów i t∏uszczy zwierz´cych. A kiedy ju˝ pozb´dziemy si´ uczucia przejedzenia, warto si´gnàç po produkty zawierajàce du˝à iloÊç b∏onnika, a one dodatkowo pobudzà nasze jelita do pracy, zaleca si´ spo˝ywanie warzyw, szczególnie surowych serwowanych w formie sa∏atek, surówek lub przygotowanych do chrupania oraz zup warzywnych, aby dostarczyç jak najwi´kszej iloÊci wody, która wyp∏ucze jelita i wspomo˝e proces wydalania nadmiaru po˝ywienia. przestrzegali regularnoÊci spo˝ywanych posi∏ków i dopilnujemy, aby chocia˝ jeden, a nawet dwa posi∏ki by∏y spo˝ywane jako ciep∏e. Kolejnà pu∏apkà sà liczne imprezy i bale karnawa∏owe, które kuszà bogato zastawionym sto∏em, cz´sto w przewa˝ajàcej iloÊci dominujà dania t∏uste, kaloryczne, ci´˝ko- strawne, s∏odkie i... alkohole. Sà one podwójnie niebezpieczne dla naszej figury, czy masy cia∏a, nara˝ajà nas na wiele dietetycznych pokus, a po drugie unikanie przysmaków ze strachu przed zaprzepaszczenie efektów odchudzania mo˝e przynieÊç odwrotny efekt. A zatem, jeÊli mamy ochot´ na smako∏yk, który poprawi nam samopoczucie, nie odmawiajmy sobie przyjemnoÊci, ale pami´tajmy o dozowaniu wysokokalorycznych pysznoÊci ostro˝nie, a najlepiej szukajmy l˝ejszych zamienników. Starajmy si´ jadaç jak smakosze, zadowalajàc zmys∏y jak najmniejszymi porcjami jedzenia. Maria Fall ¸awryniuk Wydawca: Piekarnia – Cukiernia „Pellowski” Grzegorz Pellowski ul. Podwale Staromiejskie 82, 80-844 Gdaƒsk Redaktor naczelny: Jacek Sieƒski, tel. kom. 692 005 718 Redakcja techniczna: 508 095 467 Druk: Drukarnia B3Project 80-216 Gdaƒsk – Wrzeszcz ul. Sobieskiego 14 Nak∏ad: 1500 egz. „Kuryer Gdaƒski" w Internecie na portalu trójmiasto.pl pod adresem: www.trojmiasto.pl/kuryer-gdanski lub wpisujàc do wyszukiwarki „Google": kuryer gdanski