Pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy Parafii p.w. NMP

Transkrypt

Pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy Parafii p.w. NMP
ZnakWiary
Nº34
Pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy Parafii p.w. NMPWniebowziętej w Jasieniu
fotorelacja
▶
01.05.2016 - I komunia święta
▶
16.05.2016 - Pielgrzymka do Szczepanowa
▶
2
02 - 07.05.2016 - Dni Krzyżowe
Znak wiary Nº 34
EDYTORIAL
Życzenie nieba
Są chrześcijanie, którzy są pewni istnienia
Boga, ale nie uważają za konieczne troszczyć się o
jakieś szczegóły związane z wiecznością. Wielu może
nawet z ciekawości czyta książki w stylu: „Życie po
życiu”. Jednak troska o życie wieczne odgrywa raczej drugorzędną rolę, a niekiedy jest uważana za
coś wprost staroświeckiego, a nawet wstydliwego.
„Wniebowzięcie” skłania do zastanowienia
czym jest i czym będzie dla nas niebo, skłania do zastanowienia nad podstawowymi prawdami, naszej
wiary. Św. Augustyn mówi: „Bóg po tym życiu jest
naszym miejscem” . I tak jest naprawdę - przecież
tylko Bóg jest naszym celem ostatecznym. On jest
niebem dla tego, kto Go osiąga, piekłem dla tego, kto
Go traci, Niebo to Bóg, to oglądanie Boga „twarzą w
twarz” .Niebo to jakby wejście Boga w nasze ciasne
myślenie, byśmy na stałe trwali razem. To prawda.
Nie jesteśmy dobrymi aniołami. Przytłaczają nas
jeszcze ziemskie troski. Mamy ich tak dużo, że nawet o samym Bogu zapominamy, albo odsuwamy
sprawy Boże na starość, albo na czas trudny, może
na czas choroby, nieszczęścia. A przecież Ziemię
oraz wszystko, co materialne zostawimy. Za nami
pójdą same czyny płynące z autentycznej miłości.
wanie tutaj raju na ziemi. Nas jednak nie dosięga ich
bezmyślność, i w konsekwencji ich beznadziejność.
We współczesnym świecie, człowiek narażony jest na wiele, silnie oddziaływujących czynników,
które mogą wypaczyć jego duchowość chrześcijańską. Tylko od charakteru, silnej osobowości i głębokiej oraz świadomej wiary zależy, czy człowiek ulegnie niezgodnym z etyką chrześcijańską wpływom.
Na
współczesnego
chrześcijanina
czyhają
takie
zagrożenia
jak:
- często niegodny naśladowania wpływ otoczenia,
- ogromne oddziaływanie środków masowego prze
kazu, szczególnie telewizji,
- świadome dążenie ludzkości do samozagłady,
- tolerowanie przez środowiska społeczne szerzącej
się przestępczości i korupcji,
- oddziaływanie nielegalnych organizacji i grup kulturowych,
- tolerowanie i akceptowanie przez rodziców niewłaściwego zachowania dzieci i młodzieży,
- pogarszające się położenie i sytuacja materialna
podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzi
na,
- niewłaściwa interpretacja podstawowych dogma
tów wiary.
Kiedy mówimy o Wniebowzięciu, często
podkreślamy doniosłość tego wydarzenia – jakbyśmy chcieli oderwać je od zwykłego, codziennego życia Maryi. Tak się nie da, bo Wniebowzięcie jest dorastaniem do Nieba przez całe Jej życie.
Z nami jest podobnie. Każdy dzień zbliża nas do
Boga – do ostatecznego zjednoczenia z Nim. Dlatego patrząc na to święto musimy dostrzegać w nim
proces. To w jaki sposób Maryja zakończyła swoje
życie na tej ziemi, miało swoje początki w tym, jak
żyła. A żyła zwyczajnie. Była kobietą, która starała
się Boga kochać i wielbić, czego przykład znajdujemy w Ewangelii. Radowała się z tego co miała, a
wiemy jak to trudne, docenić naszą codzienność,
zwyczajność, nasze małe sukcesy i zwycięstwa.
To jednak nie powinno nas przerażać, ponieważ Bóg czeka na nas. Niebo nie jest puste dlatego
jest sens żyć dla nieba. Nawet nasze trudne sprawy,
nasze cierpienie mają sens. Ale dla wielu, Niebo jednak jest puste. Ci co w sercu nie mają nic Bożego,
nie tylko wiary, ale nawet ludzkiej uczciwości. Dla
nich Niebo jest puste, dla tych co wzgardzili Prawdą,
odrzucili Niebo świadomie i dobrowolnie twierdząc,
że ich życie kończy się na łopacie grabarza. Człowiek
rozdarty kłamstwem nazywa prawdą to co złe, zło
nazywa dobrem, grzech grą i sprytem, zabójstwo zabiegiem. To ludzie zapatrzeni w ziemię, zapatrzeni
w siebie. Dla nich niebo jest puste. Mimo, że wielu o
tym nie chce myśleć. Wabi ich świat, przyjemności, Była uległa wobec Boga, ale nie na za
pieniądz, biznes, żądze, stanowisko i jak mówią budo- sadzie niewolnika, który nie ma nic do powiedzenia.
Znak wiary Nº 34
3
Wniebowzięcie jest często przez nas postrzegane jako niedościgniony cel do którego dojdą tylko
nieliczni. Wniebowzięcie Maryi chce nas pocieszyć.
Przede wszystkim Ona nie wstępuje do Nieba swoją mocą – Bóg ją tam zabiera. To Jego wola. A więc
to nie zależy od Jej wielkiego zaangażowania czy
wielkiej pobożności, żeby mogła sobie zasłużyć. To
zależy od darmowej łaski Boga, o którą co najwyżej
możemy prosić. Jest dla nas pocieszeniem ten dzień,
bo Bóg mówi nam przez niego, że nasze cele są wielkie,
a nie byle jakie, że nasze życie nie jest jałowe, a nasza
codzienność bezużyteczna, bo właśnie w niej uczymy się wstępować do nieba, a więc być bliżej Niego.
My jesteśmy ludźmi dla których Niebo nie jest
puste. Nas strzeże wiara i sam Bóg. Chrystus powiedział idę przygotować wam mieszkanie, abyście byli tam, gdzie ja jestem. My tam zmierzamy. Obyśmy się wszyscy tam kiedyś znaleźli.
Góra Syjon z Bazyliką Zaśnięcia NMP
ks.Piotr Z.
Wniebowzięta
Mój
Boże!
Kto z ludzi n i e
chce być szczęśliwym?! Kto nie marzy o tym, aby go nic
nie bolało, aby mu
niczego nie brakowało, aby nie dokuczał lęk przed niepewną przyszłością.
Cokolwiek człowiek
robi, o tym myśli,
aby mu było dobrze.
Czasem fatalnie się myli. Czasem popełnia błędy, które boleśnie przeżywa. To prawda. Ale potem z tym większym uporem tropi tajemnice swojego szczęścia. I nigdy przy tym nie kapituluje.
pojmują, jako stan pełnego zadowolenia, wszelkiego możliwego w naszych warunkach szczęścia.
Podobnie ma się rzecz ze słowem „wniebowzięty”. Wniebowzięty, to człowiek upojony radością
do tego stopnia, ze nie pamięta, iż pozostaje na
ziemi, gdzie całkowite szczęście jest nieosiągalne.
My, ludzie, dopóki żyjemy na tym świecie możemy te dwa określenia stosować to siebie tylko w
grubej przenośni. Nikt trzeźwy nie bierze tego dosłownie. Bo każdy wie, że żyjąc na ziemi, posiadając śmiertelne ciało i mając skażoną grzechem naturę nie może być równocześnie wniebowzięty.
Dosłownie natomiast stosujemy to określenie do Maryi. Ona rzeczywiście wzięta jest do nieba. Z duszą i z
ciałem. I to nie na chwilę, ale na stałe, na wieczność całą.
Kościół wierzył w to od początku. Choć dopiero niedawno (w 1950 roku) ogłosił tę prawdę uroczyście, w praktyce, w życiu codziennym, w liturgii żył nią od pierwszych wieków.
O Chrystusie uczy katechizm, że wstąpił do
Nasza religia podsuwa człowiekowi jednieba, aby otrzymać należną chwałę. On jako Syn
no słówko, które dla wielu stało się synonimem
Boży cieszył się nieustanną wizją szczęścia niebieszczęścia, a dla nas, wierzących oznacza realną
skiego. Chciał jednak, aby i ludzka Jego natura utrurzeczywistość. Tym słowem jest „niebo”. Słowo
dzona męką, też doznała odpoczynku i uwielbienia.
to weszło już w naszą mowę codzienną. Powie
dzenie „być w siódmym niebie” wszyscy zgodnie
4
Znak wiary Nº 34
O Maryi powiemy, że zabrał Ją Bóg do nieba,
aby wynagrodzić i uwielbić Jej ciało, które dało początek uwielbionemu ciału Jezusa. Jej wniebowzięcie jest
uwieńczeniem stanowiska, jakie zajmowała w dziele
Odkupienia. Jest też prostą konsekwencją wszystkich
dobrodziejstw i łask, jakich doświadczyła od Boga.
Współżycie Maryi z Bogiem układało się
od początku w piękną harmonię bez zgrzytów
i dysonansów. I w tej harmonii ostatnim akordem było właśnie zabranie Jej ciała do nieba.
Tak pięknie się to wszystko układa, tak logicznie jedno z drugiego wypływa, że dziwnym
byłoby, gdyby się stało inaczej, gdyby Maryja razem z nami czekała na zwykły bieg historii świata.
Gdyby skutki grzechu pierworodnego, od którego
była przecież wolna, dosięgły Ją nie tylko na ziemi,
ale i w wieczności. Że Ją tu dosięgły, że zaciążyły na
Jej fizycznym, ziemskim życiu, że przyniosły ból i
śmierć – to zgoda. Wszak to samo przeszedł Jej Syn.
Ale dlaczego miałyby ciążyć na Jej życiu pozagrobowym? – To byłoby bardzo trudne do zrozumienia.
Ciążą one natomiast na naszym życiu i naszych losach po śmierci. Chociaż niebo jest także i naszym przeznaczeniem, przecież dojście do
niego i osiągnięcie go, nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Trzeba przeżyć okres walki wewnętrznej z samym sobą, posmakować śmierci, trzeba
na długi czas pozbyć się ciała skazanego na grób.
Na początku nie było tak. Niebo i ziemia
były to tylko dwa etapy tego samego ludzkiego bytowania. Potem przyszedł grzech i zepsuł wszystko. Kiedy natomiast Chrystus nawiązał utraconą
łączność z niebem, nie usunął całkowicie śladów
grzechu pierworodnego. Pozostała więc skażona natura, pozostały złe skłonności, została śmierć i nie
utracił wcale swej aktualności wyrok rajski mówiący o zniszczeniu ciała ludzkiego. To wszystko zostało. I to wszystko przypomina, jak daleko nam do
tego, aby stosować do siebie słowo „wniebowzięty”.
Tak. Tego słowa długo jeszcze nie wypowiemy. Ale już teraz możemy wypowiedzieć inne: „mam
niebo w sercu swoim”. Nie mogę sam iść do nieba,
ale mogę niebo sprowadzić do siebie. A to nie jest
takie trudne. To zależy przede wszystkim od dobrej
woli człowieka. Kiedy duszę naszą uświęcimy łaską
Znak wiary Nº 34
Bożą, wtedy w nas spotykają się dwa światy: niebo i ziemia. Kiedy potrafimy taki stan utrzymać do
śmierci, wtedy wejście nasze do nieba, nasze wniebowzięcie przestaje być problemem. Staje się tylko
kwestią czasu. Kwestią tych kilku czy kilkunastu lat,
które dzielą chwilę obecną od momentu śmierci.
Można śmiało powiedzieć: niebo i ziemię łączą dwa węzły, łaska Boża i dobra wola
człowieka. A zadzierzgnąć je możemy już teraz. I trzeba to zrobić koniecznie. I trzeba potem
pilnować, aby ich grzech ponownie nie zerwał.
Tak więc swą dobrą wolą możemy już teraz
wychodzić naprzeciw łasce Bożej i już teraz możemy przygotowywać i przeżywać przyszłe wniebowzięcie, a w nim swoje upragnione szczęście.
ks.Franciszek Kostrzewa
5
1050 ROCZNICA CHRZTU POLSKI
Diecezjalne obchody 1050
rocznicy chrztu Polski
W ramach diecezjalnych obchodów 1050 rocznicy
Chrztu Polski, 22 kwietnia 2016r. w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie, odbyła się konferencja połączona z promocją albumu „Parafialny Jordan. Chrzcielnice Diecezji Tarnowskiej”. Inicjatorem
tego wydarzenia był ks. dr Jan Bartoszek – Asystent
Kościelny Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej.
W uroczystości wzięli udział: Pasterz Diecezji Tarnowskiej ks. bp dr Andrzej Jeż, Minister Kultury i
Dziedzictwa Narodowego, wicepremier prof. Piotr
Gliński, prof. Krzysztof Ożóg z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezydenci, starostowie, burmistrzowie,
wójtowie z terenu diecezji tarnowskiej, duchowni,
przedstawiciele instytucji kultury, oświaty oraz członkowie Akcji Katolickiej. Spotkanie poprowadził ks.
prałat Zbigniew Pietruszka, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.
Rozpoczynając konferencję, ks. bp Andrzej Jeż
powiedział m.in.: „Polska nie ma historii pisanej
sprzed przyjęcia chrześcijaństwa, tak jak inne narody. Nasze dzieje – jak dzieje narodu wybranego
– były pisane przy współudziale Boga i przy Jego
towarzyszeniu. Diecezja Tarnowska istnieje od
230 lat, ale nie istnielibyśmy bez dziedzictwa wiary minionych pokoleń Polaków i katolików”. Biskup Tarnowski podał symboliczne wyjaśnienie
nazwy plemienia Polan. Zostaliśmy polani wodą
chrztu świętego. Od 966 roku 40 pokoleń Polaków
stało się dziedzicami owego chrzcielnego polania;
my także jesteśmy kolejnym ogniwem w tym łań-
6
cuchu pokoleń niosących skarb chrześcijaństwa.
Pierwszy wykład, zatytułowany „Chrzest Polski i jego
konsekwencje”, wygłosił prof. Krzysztof Ożóg, mediewista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, kreśląc historyczne początki naszego państwa i dowodząc tezy,
iż Mieszko I swoją działalnością wydał „owoc obfity”.
Mieszko przejął państwo, które istniało już za jego
ojca – Siemomysła. Wówczas bowiem Polanie zaczęli się grodzić i dzięki temu, mimo iż znaleźli się w
śmiertelnych kleszczach – ocaleli. Metodą dendrologiczną, pozwalającą określić datę ścięcia dębiny
użytej do budowy grodu z dokładnością do roku,
stwierdzono, że działo się to w latach 920 – 940.
Mieszko objął więc państwo, które istniało i zaczął
je powiększać. Przyjmując chrzest wprowadził państwo Polan w świat chrześcijański, cywilizowany, z
niezwykłym wyczuciem momentu historycznego. W
owym czasie państwo otoczone przez świat pogański
z trzech stron, znajdowało się potrzasku zastawionym przez śmiertelnych wrogów. Mieszko I zdecydował się na układ z władcą Czech i przyjął chrzest.
Chrzest księcia Polan miał olbrzymie znaczenie dla Polski, a wynikał ze szczerego nawrócenia
władcy – twierdzi historyk. Wydarzenie to zapoczątkowało proces chrystianizacji, który doprowadził do przyjęcia przez większość mieszkańców
ziem polskich religii chrześcijańskiej. Przyjąwszy
chrzest, Mieszko żyje według wiary, gorliwie wprowadza chrześcijaństwo wśród poddanych, zabiega
o powstanie własnego biskupstwa. I tak się dzieje – wkrótce, niespełna 40 lat po przyjęciu chrztu,
za sprawą męczeństwa św. Wojciecha, zostaje założone pierwsze biskupstwo z siedzibą w Poznaniu,.
Znak wiary Nº 34
Chrzest władcy i erygowanie biskupstwa zrównały kraj Piastów z innymi chrześcijańskimi krajami
Europy. Jedna wiara – chrześcijaństwo sprzyjała
zjednoczeniu kraju. Wiara, Kościół spoiły plemiona w jeden organizm, jeden naród. Monarcha czuł
się odpowiedzialny za zbawienie poddanych.
Władca troszczył się o Kościół, budował świątynie, utrzymywał rodzące się struktury kościelne,
sprawował opiekę nad misją chrystianizacyjną.
Staraniem Bolesława Szczodrego i papieża Grzegorza VII stała metropolia kościelna została odnowiona. Ciągłość Kościoła na ziemiach polskich trwa do tej pory. Mieszko I przyjął ziarno
wiary i ono przyniosło plon obfity, a my z tego
plonu korzystamy. Jesteśmy tu jako dziedzictwo Mieszka, tworząc wspólnotę narodową.
Prof. Piotr Gliński mówił o „Obchodach
1050
rocznicy
Chrztu
Polski”.
1966 roku świętowanie jubileuszu
Chrztu Polski spotkało się z wielkim sprzeciwem władz komunistycznych, dlatego ograniczyło się tylko do obchodów kościelnych.
Tym razem jest inaczej, obchody kościelne połączono z obchodami państwowymi. W Poznaniu
odbyło się Zebranie Zgromadzenia Narodowego
z udziałem Episkopatu Polski i Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, który wspaniałe przemówienie o roli chrześcijaństwa w naszych dziejach rozpoczął stwierdzeniem, iż chrzest
jest największym wydarzeniem w historii Polski.
Bez chrztu, bez tej decyzji nie bylibyśmy narodem, Polakami, wspólnotą państwową i polityczną.
Najważniejsze wartości, jakie niesie chrześcijaństwo to miłość bliźniego, miłosierdzie. Podstawowym wymiarem rozwoju cywilizacyjnego jest
zdolność do samoograniczenia; dzięki temu powstaliśmy, rozwijamy się, przetrwaliśmy i wciąż
potrafimy sprostać wyzwaniom. Tę zdolność wywodzimy właśnie z wartości chrześcijańskich.
Mamy kłopot z przypominaniem światu „Solidarności”, której bez chrześcijaństwa by nie było. Ruch ten
czerpał z wartości i symboli i zmienił historię świata.
Po II wojnie światowej nigdy się nie poddaliśmy.
Przełomowy był rok 1966. Z obchodów 1000-lecia
chrztu Polski, z tamtej niezgody na fakt, iż państwo
nie uczestniczyło w uroczystościach milenijnych,
wyrósł papież Jan Paweł II, wyrosła „Solidarność”.
Nikt z analityków tego nie przewidział – to był cud
w sensie społecznym, może i transcendentalnym.
W kolejnej części spotkania ks. dr Jan Bartoszek prezentował album „Parafialny Jordan. Chrzcielnice Diecezji Tarnowskiej” ze zdjęciami Kamila Bańkowskiego.
„Chrzcielnica jest – po ołtarzu i tabernakulum
– miejscem najświętszym w kościele. Chcieliśmy
pokazać wszystkie chrzcielnice znajdujące się w
kościołach parafialnych w diecezji tarnowskiej,
ale również przypomnieć, kto ze znanych, zasłużonych dla Kościoła, państwa, nauki, kultury,
sztuki czy społeczności lokalnej został ochrzczony przy tych chrzcielnicach” – powiedział diecezjalny Asystent Akcji Katolickiej, autor projektu.
Opracowanie:
Barbara Hałas,Bożena Kwitowska
takich osadach skupiały się osoby, które ceniły soChrzest Polski - szansa na W
bie zarówno pieniądze zdobyte w czasie wypraw jak i
przetrwanie i rozwój bezpieczeństwo. Ten kto rządził miał pod sobą wojowZanim na terenach obecnej Polski powstały pierwsze organizmy państwowe
mieszkali tu Słowianie.
Warto zauważyć, że byli
oni mocno zacofani i nawet koło garncarskie było
dla nich długo nie znanym
przyrządem. Z czasem jednak Słowianie zaczęli się
rozwijać. Zakładali osady
nad Bałtykiem co pozwoliło im na kontakt z kupcami.
Znak wiary Nº 34
ników walczących w czasie wypraw. Oni zapewniali
też bezpieczeństwo ludności mieszkającej w osadzie,
w zamian za wyżywienie. W taki sposób powstawały
pierwsze
organizmy
państwowe.
Jednak dopiero Mieszko I połączył lokalne plemiona w państwo. Po tym zawarł związek
z Dobrawą i przyjął chrzest. Wszyscy wiemy kiedy to
było, jednak czy potrafimy coś więcej na ten temat powiedzieć. Albo przynajmniej odpowiedzieć dlaczego
nasz władca zdecydował się na przyjęcie tego sakramentu? Co dał nam chrzest? Dlaczego wszyscy mówią, że było to dla nas tak znaczące wydarzenie? Myślę,
że warto znać odpowiedzi na te pytania chociażby ze
względu na przeżywaną 1050 rocznicę chrztu Polski.
7
Na początku warto sobie uświadomić, że
Polska w okresie rządów Mieszka borykała się
z zagrożeniem ze strony Wieletów, którzy często nas najeżdżali. Później zagrażała nam koalicja
czesko – wielecka. Prawdopodobnie dlatego
Mieszko zawarł sojusz z Czechami przez związek
z Dobrawą. Stąd władca Czech nie mógł odmówić
Mieszkowi pomocy w walce z Wieletami. W ten
sposób polsko – czeskie „wojsko” pokonało utrudniających nam życie Wieletów. Zerwaliśmy także niebezpieczny dla nas czesko – wielecki sojusz i
zyskaliśmy mocnego sprzymierzeńca (Czechów).
Żona Mieszka, Dobrawa, odmówiła mu jednak ślubu aż do momentu gdy przyjmie chrzest.
Możliwe, że zdawała sobie dobrze sprawę z tego
jakie korzyści pociąga za sobą ta nowa dla Słowian
religia. Dobrawa pochodziła z chrześcijańskiego
państwa i w tej wierze, a także kulturze, została wychowana. W tamtych czasach Kościół był symbolem
cywilizacji. Razem z nową wiarą przybywali wykształceni kapłani umiejący pisać i czytać po łacinie.
Nauczali oni tych sztuk, które były bardzo pożądane w tamtym okresie. Sam język łaciński pozwalał
na komunikację międzynarodową. Posiadanie tych
zdolności prowadziło do rozwoju kulturowego i
umysłowego. Na pewno widział to książę Polan
i możliwe, że chciał takiego rozwoju dla swojego kraju.
Chrześcijaństwo, jako jedna religia, ułatwiało rządzenie państwem. W przeciwieństwie
do religii pogańskich, jakie ówcześnie wyznawano
wśród Słowian, w chrześcijaństwie władca był pomazańcem Boga. W konsekwencji nie można było
mu się sprzeciwić, co ułatwiało zarządzanie. Natomiast religie pogańskie nie dawały takiej możliwości. Władcom pogańskim często się przeciwstawiano, gdyż bogowie mieli większe znaczenie
od nich, a poza tym bogów było wielu, nie jeden.
Skoro mówimy o poganach to trzeba dodać, że sukcesy i w ogóle powodzenia uzależniali od
mocy boga. Inaczej mówiąc, jeśli jakiemuś plemieniu dobrze się powodziło, to znaczy, że ich bóg jest
silniejszy, lepszy. Dlatego też często przejmowano
wiarę dominującego plemienia. Nasz władca zapewne myślał podobnie. Widział jak kraje chrześcijańskie są rozwinięte, z tego powodu prawdopodobnie
stwierdził, że lepiej uwierzyć w silniejszego Boga.
Nowa wiara ułatwiała również prowadzenie
polityki międzypaństwowej. Wszystkie graniczące
z nami i znaczące państwa były chrześcijańskie. Dlatego ich władcy traktowali na równi innych władców
8
chrześcijańskich, natomiast pogańskich nie koniecznie. Przykładem tego może być legenda z IX/X w.
nt. pogańskiego księcia Bożywoja i chrześcijańskiego
władcy Świętopełka. Poganin nie został wpuszczony
na ucztę, którą wyprawił Świętopełk, gdyż nie był
chrześcijaninem. Wówczas św. Metody miał mu powiedzieć, żeby przyjął chrzest jeśli chce coś zmienić.
Bożywoj zdecydował się na przyjęcie tego sakramentu i następnego dnia władcy mogli już razem ucztować. To legenda, ale pokazuje, że jeśli ktoś chciał
się liczyć w „polityce” to musiał przyjąć chrzest.
Niebywała zdolność do władzy Mieszka I i
chrzest pozwoliły także uniezależnić się od Niemców.
Nasz książę przyjął chrzest od Czechów. Wiedział jednak, że nie mają oni swojej archidiecezji i są zależni
od diecezji ratyzbońskiej (Niemcy). Prawdopodobnie biskupem pomocniczym tej diecezji był Jordan.
To on ochrzcił Mieszka, a z czasem został biskupem misyjnym zależnym bezpośrednio od papieża.
W
taki
sposób
byliśmy
niezależni
od
Czechów
i
od
Niemców.
Mieszko wiedząc, iż Czesi nie mają archidiecezji chciał ją utworzyć w Polsce. Dokonał tego,
z pomocą św. Wojciecha, jego syn Bolesław Chrobry. Odtąd zaczęto liczyć się z Polską jako państwem chrześcijańskim. Ponadto dzięki archidiecezji gnieźnieńskiej chrześcijaństwo w Polsce
rozwinęło się szybciej niż w Czechach co jeszcze bardziej nadało powagi naszemu państwu.
Oczywiście jak wszędzie tak i tutaj są plusy, ale i minusy chrztu. Chrzest był na pewno
trudnym przeżyciem dla tamtejszej ludności pogańskiej. Wyobraźmy sobie, że nagle przychodzi ktoś do nas i mówi nam, że to w co dotychczas wierzyliśmy nie istnieje i nie wolno już tego
wyznawać. Dodatkowo nowa wiara wymagała
płacenia podatków, czego dotychczas nie było.
Jednak wydarzenie jakim był chrzest miało wiele
daleko sięgających skutków. Dzięki temu chociażby przybyli do Polski wykształceni ludzie i spisali
kroniki, poprzez które poznajemy naszą historię.
Kościół przyczynił się przede wszystkim do powstania i utrzymania Polskiego narodu. Pomógł
przetrwać Polsce nie tylko za czasów Mieszka. Powtarzało się to niejednokrotnie w dziejach naszego państwa, chociażby za czasów komunizmu. Bez
chrztu prawdopodobnie mieszkalibyśmy dzisiaj
w innym państwie i mówili innym językiem.
Jakub Bączek
Znak wiary Nº 34
fotorelacja
Boże Ciało
Znak wiary Nº 34
9
Boże Ciało
Jasień - Ndjamena
10
Znak wiary Nº 34
ŚDM - Jasień
Znak wiary Nº 34
11
Z życia szkoły
▶
▶
12
Wręczenie nagród dla Gabrieli Biel i Wiktorii Gurgul
(Konkurs POAK o bł.ks. Michale Sopoćko)
24.06.2016 - Zakończenie roku szkolnego 2015/2016
Znak wiary Nº 34
ROZWAŻANIA RÓŻAŃCOWE(część 16)
Ukoronowanie Maryi
na Królową nieba i ziemi
Za autorem Pieśni nad Pieśniami można zawołać: „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce?”
(Pnp 6,10). Święty Epifaniusz, biskup Salaminy na
Cyprze, gdzie jako pierwszy Dobrą Nowinę głosił Apostoł Paweł, zapisze około 315 roku, iż niewiastą tą jest niewątpliwie Maryja. I rzeczywiście
ojcowie Kościoła widzieli w tajemniczej Niewieście Maryję. Św. Bernard napisał: „Słońce posiada niezmienny kolor i piękno, podczas gdy blask
księżyca zmienia się i nie można go przewidzieć.
Dlatego nie dziwimy się, że Maryja ubrana jest w
słońce, ponieważ weszła w tajemnicę Bożej mądrości głębiej niż ktokolwiek inny (De Beata Virgine, 2).
Inni patrząc jednak na tajemniczy znak Niewiasty,
widzą w nim cały Kościół pielgrzymujący i prześladowany, który rodzi nieustannie Mesjasza – obecnego w Eucharystii. Widzą w znaku tym Lud Boży
Nowego Testamentu, który nieustannie także rodzi
każdego wierzącego. W duchu takiej interpretacji
św. Grzegorz pisze: „Słońce oznacza światło prawdy,
a księżyc przemijalność spraw doczesnych. Święty
Kościół obleczony jest w słońce, ponieważ jest chroniony światłem nadprzyrodzonej prawdy, a pod stopami ma księżyc, ponieważ postawiony jest ponad
sprawami ziemskimi” (Moralia, 34,12). Inni jednak
wskazują, iż owa niewiasta to znak ludu Starego Testamentu – Narodu Wybranego. Właśnie ten Naród
wydał Mesjasza. Słuchając opisu pierwszych dwóch
wersetów dwunastego rozdziału Księgi Apokalipsy, na myśl przychodzić może prorok Izajasz, który
patrzy na Izrael jako na rodzącą kobietę (Iz 26,17).
Niezwykle trudno jest powiedzieć o kim myślał św. Jan
pisząc dwunasty rozdział Księgi Apokalipsy, pisząc
o Niewieście obleczonej w słońce, mającej księżyc
pod stopami a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu,
pisząc o Niewieście, która rodzi dziecię (Ap 12,1-2).
Zasadnym niewątpliwie wydaje się patrzeć na przekaz dwunastego rozdziału Księgi Apokalipsy, mając
w pamięci opis grzechu pierworodnego z pierwszej
księgi biblijnej. Autor Księgi Rodzaju pisząc bowiem
o grzechu pierworodnym zapisze, iż Bóg powiedział
do węża: „Wprowadzam nieprzyjaźń pomiędzy
Znak wiary Nº 34
ciebie a niewiastę, pomiędzy twoje potomstwo a
potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę. Do niewiasty powiedział: Pomnożę
po wielokroć cierpienie twych brzemienności. W
boleściach będziesz rodziła dzieci” (Rdz 3,15-16).
Św. Jan jako Izraelita dobrze znał ten tekst, a pisząc
Apokalipsę, podał w dwunastym rozdziale swoisty
komentarz do słów Księgi Rodzaju (taki zabieg nazywa się reinterpretacją). Apokaliptyczna Niewiasta
jest wyraźnie odpowiednikiem Ewy, a pojawiający
się w dwunastym rozdziale Apokalipsy Smok – rajskiego węża. Tu i tam mamy rodzenie w boleściach,
wrogość i kuszenie Szatana oraz prześladowanie potomstwa Niewiasty. Dlatego patrząc na tekst Apokalipsy przez pryzmat Księgi Rodzaju wydaje się, że należy połączyć wszystkie trzy spojrzenie na Niewiastę.
W apokaliptycznym znaku Niewiasty trzeba widzieć
Kościół (albo szerzej: Lud Boży obu Testamentów), z
którym w ciągu wieków walczy Szatan, natomiast w
sensie pełniejszym można w Niewieście można widzieć odniesienie do Maryi. Apokaliptyczna Niewiasta oznacza przede wszystkim Lud Boży – Kościół,
ale jednocześnie Bogurodzicę, którą prorok Izajasz
nazwał znakiem: „Sam Pan da wam znak: oto Panna
brzemienna rodzi syna” (Iz 7,14; por. Mt 1,22-23).
Sobór Watykański II uczy uroczyście, że Maryja jest obrazem albo symbolem całego Ludu Bożego, ponieważ w tajemnicy Kościoła, który sam
nazywany jest także słusznie matką i dziewicą,
Błogosławiona Dziewica Maryja przodowała najdoskonalej i osobliwie, stając się wzorem dziewicy
i matki. Wierząc bowiem i będąc posłuszną, zrodziła na ziemi samego Syna Boga Ojca i nie znając męża, zacieniona Duchem Świętym, niby nowa
Ewa, nie dała wiary dawnemu wężowi, ale wysłannikowi Boga. Zrodziła zaś Syna, którego Bóg
ustanowił pierworodnym między wielu braćmi, to
znaczy między wiernymi, w których zrodzeniu i
wychowaniu współdziała swą miłością macierzyńską (Konstytucja Dogmatyczna o Kościele, 63).
Maryję nazywamy Królową ze względu na Jej Syna.
Godność Jej Boskiego Macierzyństwa wynosi Ją ponad wszystkie stworzenia, czyni Ją Królową aniołów i wszystkich świętych, królową nieba i ziemi.
ks.dr hab.Piotr Łabuda
13
HISTORIA JASIENIA
Klęski elementarne
głód i choroby walka z nimi
w latach 1850-1855(cz.2)
Zmieniły się także obyczaje. Gospody jasieńskie miały coraz mniej klientów. Już nie przepijano inwentarza żywego, czy płodów tej ziemi. A
kiedy zabrzmiał dzwon, wzywający do modlitwy,
na „ Anioł Pański”, nawet pijacy, których zawsze
kilku kręciło się koło karczmy, czuli się nieswojo i opuszczali ten przybytek. Dlatego właściciele
szynków musieli opuścić Jasień, bo po latach głodu, mieszkańcy wioski już się do karczm tak nie
spieszyli, jak to było w poprzednim okresie. Dodać
tu wypada, że na początku XX w. tylko dwóch wyznawców Starego Testamentu mieszkało w Jasieniu.
Mniej było na co dzień i w święta alkoholu,
a więcej modlitwy. Coraz częściej potępiano tych co
się upijali. A panny jasieńskie za pijaków nie chciały się wydawać. Karczmy i karczmarze podupadali, a kiedy w kościele jasieńskim zaczęto odnawiać
śluby trzeźwości i abstynencji obie karczmy zostały zlikwidowane. Nim jednak to nastąpiło, musiało
upłynąć jeszcze trochę lat, w których niemałe żniwo zbierały choroby, w tym choroby epidemiczne.
Z pomocy, lekarza w tamtych latach, korzystali tylko mieszkańcy dworu jasieńskiego. Porody
odbierały „ „położne” niewykwalifikowane. Więcej
czasu poświęcano uprawom rolnym i ogrodniczym.
Obok tego mieszkańców wioski cechowała ogromna oszczędność. Powoli zdobywało sobie posłuch
przysłowie mówiące, że tylko solidna praca narody
wzbogaca. Kruszyny chleba podnoszono z ziemi z
ogromnym szacunkiem, jako dar Boży. Chwastami
zebranymi w polu, karmiono bydło w stajniach, a
po ich pocięciu w „ kozach” lub sieczkarni, dodając
nieco otrąb, podawano w postaci karmy nierogaciźnie. Bywało, że w ubraniach , tzw. „kościelnych” i
butach „ świątecznych” , chodzono przez kilkanaście lat. Na co dzień, nawet gospodarze na bosaka
szli do pracy na roli. Kilkunastoletnie paradowanie
w ubiorze „świątecznym” świadczyło nie tyle o doskonałej jakości płótna lub skóry z której były uszyte
14
buty, ale o ogromnej oszczędności ich właścicieli.
Mimo tego kolejna wojna jaką toczyła Rosja przeciwko koalicji Turcji, Anglii, Francji i Sardynii / zwana wojną krymską/, przyniosła jak to
bywało w XIX w., również cholerę do Jasienia. Co
prawda Austria nie wzięła bezpośredniego udziału
w tej wojnie, ale w związku z austriackim ultimatum
skierowanym do Rosji ,w Galicji przeprowadzono
dodatkowy pobór do wojska. A to odbiło się niekorzystnie na produkcji gospodarstw chłopskich.
Jeżeli do tego dodamy niesprzyjające warunki pogodowe, to jasnym się stanie, że różnego typu choroby zaczęły niepokoić mieszkańców Jasienia. Od
początku tej wojny zwiększyła się liczba zachorowań na różnego typu choroby. Już w 1852 r. zmarło
w samym Jasieniu 46 osób, rok później pochowano
43 osoby, a w 1853 r.42 osoby. Niektóre z tych osób
zmarły na tyfus, inne na febrę / 8 osób/, anginę, suchoty , puchlinę wodną itd. Jedna rodzina zatruła
się tlenkiem węgla / 4 osoby/, który już wówczas był
sporadycznie używany do ogrzewania mieszkań .
Jednak kiedy do Królestwa Polskiego zaczęli wracać najpierw ranni i chorzy żołnierze, służący w armii rosyjskiej, do Galicji i Jasienia ponownie zawitała cholera. W 1855 r. rozstało się z tym
światem w samym Jasieniu 79 osób, wśród nich
było 13 osób zmarłych na cholerę ; /Sebastian Kica
lat 37, Magdalena Obłoda –lat 20, Kasper Zając /
34 lata/, Izabela Szuba / 30 lat/, Wawrzyniec Duch
/44 lata/, Katarzyna Chodorowaka /32 lata/, Anna
Brzyska /15 lat/, Jan Zając /10 lat/, Stanisław Diabelec /59 lat /, Marek Krzysztof Kotfis / 35 lata/ ,
Tomasz Łanocha /53 lata/ i jeszcze dwoje dzieci.
W 1855 r. cholera dotarła także do Nowej Wsi /
zmarły 4 osoby/, na Grądy / zmarł Tomasz Kania/,
objęła Pomianową i Kopaliny. W Pomianowej
na cholerę zmarł Adam Biel / 23 lata/, Paweł Łanocha / 13lat/, Aleksander Gawęda / 22/, Marianna Łanocha /19/ , Agnieszka Kaźmierczyk /64/,
Agnieszka Gawęda /65/, Wincenty Gawęda /29/.
Znak wiary Nº 32
Liczba zgonów w Jasieniu, Grądach , Nowej Wsi i na Pomianowej, w latach 1852 – 1875.
Nazwa miejscowości
Jasień
Grądy
Nowa Wieś
Pomianowa
Rok 1852
Rok 1853
Rok 1854
Rok 1855
Rok 1856
46
3
5
6
43
12
6
6
42
7
8
12
79
7
13
18
5
1
11
8
W następnych latach liczba zgonów powróciła do normy. Przede wszystkim poprawiły się warunki pogodowe. To przyniosło obfitsze plony. Mniej
pieniędzy pozyskanych ze sprzedaży płodów rolnych
przepijano w karczmach jasieńskich i brzeskich.
Więcej czasu poświęcono uprawom rolnym. To
wszystko razem zwiększało dostatek mieszkańców
żyjących z uprawy gospodarstw rolnych i wydłużało
wiek ich życia. Lecz śmiertelność wśród dzieci była
dalej zjawiskiem niepokojącym, bo w 1855 r. stanowiła ona prawie 38 % wszystkich zgonów, a niewiele lepiej, a często gorzej było w latach następnych..
prof. UR dr hab. Marian Stolarczyk.
Rok 2016 - Rok Miłosierdzia
Miłosierdzie: najwyższy i ostateczny
akt w którym Bóg wychodzi nam na
spotkanie.
Czy przeszedłeś(przeszłaś) przez
Bramę Miłosierdzia by się z Nim spotkać?
Znak wiary Nº 32
15
SZKOŁA
24 czerwca zakończył się dla uczniów w całym
kraju, więc i w Publicznej Szkole Podstawowej w Jasieniu, rok szkolny 2015/2016. Dziatwa szkolna udała
się na wyczekiwane wakacje, a nauczyciele, po podsumowaniu całorocznej pracy szkoły, na wypoczynek.
Jak pracowała szkoła w tym roku?
W szkole funkcjonowało 10 oddziałów, w tym 1 oddział przedszkolny. Uczęszczało łącznie 213 dzieci,
w tym 186 w klasach I-VI i 27 dzieci w „zerówce”.
Zatrudnionych było 22 nauczycieli, w tym 14 na
pełny etat. Pracowali ponadto: sekretarka szkolna,
księgowa, woźna, konserwator i panie sprzątające.
Szkołę w tym roku ukończyło 19 uczniów klasy VI.
W sprawdzianie na zakończenie nauki w szkole podstawowej klasa szósta uzyskała wynik niżej średni.
Uczniowie zakończyli rok szkolny z dość dobrymi wynikami klasyfikacji rocznej. W klasach
I - III 70% uczniów uzyskało wyniki wysokie, 30%
średnie. Brak było wyników bardzo niskich. W klasach IV – VI 25 uczniów (33%) uzyskało średnią
ocen powyżej 4,75 i świadectwa „z paskiem”. Wśród
nich 16 uczniów miało średnią ocen 5,0 lub wyższą.
Uczniowie zdobywali wiadomości i umiejętności
nie tylko na zajęciach lekcyjnych, ale na licznych kołach i zajęciach wspomagających, a także uczestnicząc w wielu projektach, programach, wycieczkach,
przedstawieniach teatralnych, konkursach i rywalizacjach sportowych. Łącznie w szkole prowadzonych było 49 różnego rodzaju zajęć pozalekcyjnych.
Ciekawą formą nauki, połączoną z rozrywką, było zorganizowane z okazji Dnia Dziecka Święto Nauki, podczas którego dzieci
uczestniczyły w warsztatach z robotyki oraz obserwowały i wykonywały doświadczenia chemiczne.
W tym roku po raz pierwszy nasza szkoła była
organizatorem konkursu dla uczniów szkół podstawowych gminy Brzesko p.n. „Moja ulubiona
książka, bohaterowie i ich przygody”. Związany był
z realizacją ogólnopolskiego programu „Książki
naszych marzeń”, którego celem jest propagowanie
czytelnictwa. W konkursie wzięło udział kilkudziesięciu uczniów szkół z gminy. W ramach programu w szkole podjęto różnorodne działania, które
w znaczący sposób wpłynęły na ilość wypożyczonych z biblioteki książek i odwiedziny w czytelni.
lu rodziców, z przewodniczącym Rady Rodziców
P. Zbigniewem Łanochą. Rodzice pomagali organizować uroczystości i imprezy szkolne, dekorowali
sale lekcyjne, sponsorowali drobne zakupy, uczestniczyli w wycieczkach szkolnych. Rada Rodziców
dofinansowywała róże obszary działalności szkoły.
Dzięki współpracy i wspólnemu zaangażowaniu rodziców, nauczycieli i uczniów odbył się,
już trzeci rok z rzędu, szkolny festyn „Święto rodziny”. Imprezę można zaliczyć do bardzo udanych.
Szkoła współpracowała z bliższym i dalszym środowiskiem, w tym z miejscową Parafią, przedszkolem, domem dziecka, Akcją Katolicką (a szczególnie pismem „Znak Wiary”).
Szkoła
może
się
też
pochwalić sukcesami uczniów. Część z nich ujęta została w artykule w poprzednim numerze „Znaku Wiary”. Poniżej przedstawiono te
sukcesy, które uczniowie odnieśli w II półroczu.
Osiągnięcia uczniów to przede wszystkim ich zdolności i chęci, ale także widoczna
praca nauczycieli, którzy z wielkim zaangażowaniem nie tylko wykonywali swoje obowiązki,
ale także starali się zdolności dzieci rozwijać poprzez różnorodne formy podejmowanych działań.
Dziękujemy wszystkim, którzy w ciągu minionego roku
szkolnego pomagali szkole i wspierali jej działalność.
U.B.
W działania szkoły angażowało się bardzo wie-
16
Znak wiary Nº 34
Sukcesy uczniów w konkursach i zawodach pozaszkolnych w II półroczu 2015/2016
Forma
Konkursy
pozaszkolne
wiedzy
Pozostałe konkursy
pozaszkolne
Nazwa
Sukcesy
Międzynarodowy konkurs „Kangur
Matematyczny” 2016
Wyróżnienia: W. Puzia 2a, Sz. Kozieł 3a,
F. Paździoch 3a, D. Biel 3a, K. Hebda 5,
W. Wąs 6, K. Machowski 6
Powiatowy Konkurs Matematyczny
uczniów klas V
III m. K. Hebda 5
Ogólnopolski Konkurs Języka Angielskiego Fox 2016
Wynik bardzo dobry: M. Skrzypek, K.
Tota, N. Żurek,
Wynik dobry: M. Brzyk.
Gminny Konkurs Matematyczno –Ekonomiczny SKO
III m. K. Machowski
Konkurs plastyczny „Środowisko ponad
wszystko” w ramach projektu „Czysta
Małopolska”
II m w etapie wojewódzkim, laureat - K.
Hebda
Konkurs gminny „Zbiórka zużytych
baterii”
Udział nagroda- bon upominkowy za
297zł
Konkurs „Życie Błogosławionego
Michała Sopoćko”, organizowany przez
czasopismo Akcji Katolickiej „Znak
Wiary”
G. Biel 6, W. Gurgul 6 - laureatki
Konkurs plastyczny „Jan Paweł II”
Wyróżnienie L. Michalska
Ogólnopolski konkurs plastyczny dla
dzieci i młodzieży „W trosce o nasze
bezpieczeństwo”
I m. K. Hebda w etapie powiatowym
Konkurs powiatowy „ Pisanka i plastyka Nagrody K. Hebda , W. Wąs, M. Drabik
obrzędowa związana z okresem Wielka- 1a, A. Ptasiński 1a
nocy”
Konkurs międzyszkolny „Moja ulubiona II m. J. Hajduk 4
książka . Bohaterowie i ich przygody”.
Wyróżnienia: W. Hajduk 1b, M. Skrzypek 3b, K. Wawrzeń 3a, I. Zelek 3a, K.
Wawrzeń 5
Zawody sportowe
Znak wiary Nº 34
Międzyszkolny Festiwal Piosenki Dziecięcej
II m. Z. Kurzydło 2a
Powiatowy Wiosenny Turniej Szachowy
I m. A. Puzia 6
Konkursy Komendy Hufca ZHP Brzesko
III m. K. Kochańska, wyróżnienie Ł.
Ryglowski w konkursie recytatorskim
„Strofy o Ojczyźnie”
III m.: A. Lis, A. Pawełek w Turnieju
Tenisa Stołowego
Piłka siatkowa chłopców
III m. w gminie
Czwórbój lekkoatletyczny chłopców
III miejsce w gminie
Piłka ręczna dziewcząt
II m. w gminie
Piłka siatkowa dziewcząt
II m. w gminie
Biegi sztafetowe
III m. w gminie
Czwórbój lekkoatletyczny
II m. w gminie
17
OD CZYTELNIKÓW
Fonoholik
Cześć.! To ja twój telefon komórkowy.
Czuję że jesteś za mną
silnie związany…. bo nie możesz przecież beze mnie życ.
Ja komórka
czuję się
dla Ciebie ważna bo:
- co chwila sprawdzasz czy zawieram nowe wiadomości
-często sprawdzasz czujną ręka czy jestem w kiesze
ni Twych spodni w torebce, lub tuż obok
-potrafię Ci dostarczyć rozrywki, zmienic nastrój…
-wybierasz mnie nawet gdy rodzic, dziecie i bliscy
chcą z Tobą porozmawiać i gdzieś się razem wybrać…
-nawet w nocy zamiast spać, czuję że jestem Ci
niezbędna i służę coraz to nowymi aplikacjami
-przy posiłku jestem niezastąpiona, musisz mnie
mieć
na
wszelki
wypadek
na
oku
-ignorujesz
kolegów
i
bliskich
w
realu by
opublikować posta na Facebooku
-ignorujesz kolegów i ważne dla Ciebie osoby, by
sprawdzić czy nie przyszedł mail ( no i kto jest
ważniejszy
ja
–
czy
oni?
)
-źle się czujesz beze mnie i nawet żyć nie potrafisz….
-służę ściągą gdy nie nauczyłeś się na sprawdzian
-Kiedy nie jestem naładowana odczuwasz głęboki dyskomfort, analogiczny do tego, jaki następuje
po nagłym odstawieniu narkotyku, objawiający się
: złym nastrojem, niepokojem, irytacją, bezsennością, a nawet atakami paniki ( ależ jestem ważna !!!)
dach w teatrze , lecz również przed mszą świętą…
Uzależnieni od telefonu coraz bardziej wycofują się
z relacji z realnym światem, spędzają wiele czasu samotnie. By złagodzić samotność (chociaż sami do
niej doprowadzili), przez długie godziny rozmawiają
przez telefon. Przez to zapominają jak wyrażać wprost
emocje, i jest im trudniej nawiązać normalny kontakt
z inny. Wolą więc rozmawiać przez telefon niż w
cztery oczy. Z czasem zapominają jak „ to się robi „…
Uzależnienie od telefonu komórkowego stwarza realne zagrożenia dla zdrowia psychicznego i fizycznego
jego posiadacza i innych osób. Jak wynika z policyjnych statystyk - rozmowa przez telefon komórkowy
wciąż stanowi jedno z głównych wykroczeń kierowców i jest przyczyną wypadków drogowych
Telefony komórkowe, które działają na zasadzie
nadajników
nadawczo-odbiorczych
emitują pole elektromagnetyczne tak samo
jak telewizor czy kuchenka mikrofalowa.
Naukowcy zauważyli, że osoby które długo
rozmawiają przez telefon komórkowy uskarżają się
na bóle głowy, że mają rozgrzane ucho i są zmęczone lub rozdrażnione. W wyniku przeprowadzonych
To nic że płacisz za mnie wysokie rachunki. Beze mnie
tracisz ochotę na życie i wszystko wydaje Ci się nudne i puste….
Zapewne jeszcze więcej usłyszelibyśmy samo zachwytu komórki nad sobą, ale prawda jest taka, że …..
Problem uzależnienia od telefonu komórkowego – bo o nim mowa - który określa się mianem fonoholizmu - jak każde uzależnienie - stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia fizycznego i
psychicznego człowieka. Wszechobecność „komórek” i niejednokrotnie brak elementarnej kultury ich posiadaczy staje się nieraz bardzo uciążliwa, o czym świadczą apele o wyłączenie bądź
wyciszenie telefonów, które można usłyszeć nie
tylko przed rozpoczęciem lekcji w szkole, na wykła-
18
badań uznano, że jest to negatywny efekt radiacji z
telefonu komórkowego. Telefony komórkowe ponadto oskarża się powodowanie choroby Alzheimera, zaburzenia snu, depresję, roznoszenie bakterii i
zarazków. Naukowcy z izraelskiego instytutu Weizmanna udowodnili, że pole elektromagnetyczne wytwarzane przez telefony nie tylko podgrzewa
komórki mózgu, ale wpływa też na ich metabolizm, co może prowadzić do rozwoju guza mózgu!
Znak wiary Nº 34
Problem ten może dotyczyć 97 % Polaków, bo jak szacuje Urząd Komunikacji Elektronicznej tyle osób posiada telefony komórkowe.
Nie daj się !!! Masz prawo
zachować w zdrowym ciele zdrowego ducha:
-nie trzymaj słuchawki przy uchu w trakcie nawią
zywania połączenia – moc jest wtedy największa
-staraj się używać zestawów słuchawkowych lub
głośnomówiących – aby jak najdalej odsunąć od
siebie źródło promieniowania i nie stwarzać zagro
żenia na drodze gdy kierujesz pojazdem
-nie noś telefonu przy sobie: np. przy pasku, w
przednich
kieszeniach
spodni,
na
szyi,
w
okolicach
serca
-zmieniaj
ucho
w
trakcie
rozmowy
-unikaj rozmów w tłumie (np. w autobusie), bo
promieniowanie z różnych aparatów stojących
blisko
osób
nakłada
się
-spróbuj powalczyć z tym samodzielnie np. nie
odbierać telefonu po godzinie 20, wyłączyć dźwięk
dzwonka na noc, a potem na weekend
Adres redakcji:
[email protected]
metryki
-utwórz sobie strefy wolne od telefonu np.: w
domu łazienka, a poza domem w wolnym czasie
(np.
kino,
teatr,
kościół)
i
nie
zabieraj
tam
ze
sobą
komórki.
-wyłączaj
telefon
podczas
posiłków,
nauki,
rozmowy
z
bliskimi
I odkryj świat otaczający, zapach traw, ciszę poranka, usłysz śmiech dzieci i przyjaciół,
poczuj bicie serca na widok zachodu słońca…
Przeczytaj jeszcze raz początek tego artykułu – czy Twoja komórka ma rację czy
to Ty jesteś Panem Siebie Samego ????
„Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie….
jest dokładnie wtedy kiedy trzeba” ( Mitch Albom )
mgr M.Bogacz
Pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej
przy Parafii p.w. NMP Wniebowziętej w Jasieniu
Adres: Jasień, ul. Ks. Mazurkiewicza 1, 32-800 Brzesko
Redakcja: Mariusz Orzeł
Skład: Łukasz Babicz
Korekta: mgr B.Torzewska
Foto: M.Kołodziej
D. Król
Druk:
Brzeska Oficyna
Wydawnicza
ul. Czarnowiejska 1,
32-800 Brzesko,
tel: (14) 68 61 470
Nakład: 150 egz.
(08.08.2016)
Śluby
Chrzty
Pogrzeby
Jakub Grabowski i Joanna Agata Rudnik
Kamil Kacper Kalinowski i Paulina Marta Dobrzańska
Mariusz Zygmunt Brzeski i Natalia Karolina Brzeska
z d. Dobrzańska
Mariusz Józef Nowak i Natalia Salamon
Grzegorz Jan Biernat i Anna Maria Gicala
Tomasz Krzysztof Górnisiewicz i Magdalena Maria
Stalmach
Łukasz Michał Wnęk i Justyna Filipek
Szymon Dawid Mleczko i Ewelina Maria Solak
Bartłomiej Karol Ważydrąg i Paulina Małgorzata
Ważydrąg z d.Łośko
Maciej Karol Brzeski
Nikodem Ciura
Aleksander Wiktor
Ważydrąg
Emilia Karolina Biel
Sebastian Andrzej
Rudnik
Gabriela Danuta Palej
Kacper Józef Bratko
Wojciech Marcin
Czosnek
Aniela Natalia Foryś
Aleksander Tatara
Adam Ryszard Biel
Anna Tomasik
Józef Mleczko
Roman Niedzielski
Stefan Stanisław
Biernat
Edward Małek
Znak wiary Nº 34
19
fotorelacja
▶
▶
Dzień Seniora
Turniej LSO - Jodłówka
▶
20
Z życia parafii
Spektakl „Złota Rybka”
Znak wiary Nº 34

Podobne dokumenty