Życie z Bogiem w Ugandzie

Transkrypt

Życie z Bogiem w Ugandzie
„Comforting Broken Homes”- Wspieranie Rodzin Dotkniętych Tragedią –misja dla Ugandy
Życie z Bogiem w Ugandzie
Świadectwo służby pastora Paula Busobozi
Relacjonuje-Honorata Wąsowska
W połowie czerwca (tego roku), wraz z mężem
pojechaliśmy na lotnisko do Berlina, aby odebrać naszego
gościa z Ugandy – pastora Paula Busobozi, który gościł w
Polsce do końca lipca. Miałam okazję poznać go osobiście
w czasie mojego pierwszego pobytu w Ugandzie w 2007 roku. Spędziłam tam
wtedy ponad siedem miesięcy służąc Bogu i ludziom w ugandyjskiej organizacji
„Bringing Hope To The Family”. Niestety pod koniec mojego pobytu
zachorowałam na malarię i mój stan był bardzo ciężki. Zadzwoniono wtedy po
pastora Paula, aby przyjechał się o mnie pomodlić. Modlił się z wiarą i
zaangażowaniem, a ja na drugi dzień ozdrowiałam i wstałam z łóżka. Nie jeden
raz słyszałam o cudach uzdrowienia, które działy się nie tylko na Górze
Modlitwy (Kasozi Prayer Mountain), którą Bóg mu powierzył, a także wszędzie
tam, gdzie głosił Ewangelię.
Represje i prześladowania ugandyjczyków
Zaczynając jednak od początku świadectwo pastora Paula, muszę
koniecznie wspomnieć o jego domu rodzinnym. Jego ojciec, pastor Ananiasz,
jest bardzo znanym usługującym w ich okolicy, gdyż założył więcej, niż sto
zborów. W czasach reżimu prezydenta Ugandy- Idi Amina (lata 70-te XX w.),
nie poddał się presji, ale nadał głosił Ewangelię i chrzcił ludzi. Był aresztowany
wiele razy. Raz postanowiono już wykonać na nim egzekucję, ale Pan go ocalił.
1
Żołnierze dyktatora, niejednokrotnie przychodzili do ich domu i kradli
wszystko, co mieli ci wierzący. Wobec tego owi chrześcijanie, żyli w ogromnej
nędzy. Taka sytuacja sprawiła, że Paul już, jako młody chłopak nienawidził
chrześcijaństwa. Mówił sobie: „gdyby mój ojciec nie był pastorem, moglibyśmy
żyć w normalnych warunkach, a nie w biedzie i ciągłym zagrożeniu życia”.
Kiedy był zbuntowanym nastolatkiem usłyszał kilkakrotnie wyraźny Boży
głos pytający go: „Paul, czy jesteś zbawiony?” W końcu poddał się Bogu, ale
powiedział Mu, że „…może będzie chrześcijaninem, ale na pewno nie będzie
pastorem. Nie będzie chodził wszędzie z tą Biblią i głosił kazania”.
Było jednak nad nim to konkretne Boże powołanie i wielokrotnie nawet
prorokowano, że będzie międzynarodowym usługującym. Paul jednak zamykał
na to wszystko uszy i mówił sobie: „nie, ja będę lekarzem, albo inżynierem, na
pewno nie będę pastorem” i coraz bardziej zatwardzał swe serce do momentu,
aż niespodziewanie umarł.
Przejście przez śmierć
Pewnego dnia, kiedy wrócił na ferie ze szkoły do swego domu rodzinnego,
postanowił pójść obejrzeć krowy w polu? Kiedy szedł przez łąkę, nagle ukąsiła
go kobra. Gdy to się stało, był w stanie powiedzieć tylko jedno zdanie: „nie
zabijesz mnie diable”. Jad kobry, bardzo szybko rozprzestrzeniał się po jego
organizmie. Już po kilkunastu minutach od ukąszenia, Paul oślepł i nie mógł
chodzić. Jego rodzice mieszkają w odległej wsi. Nikt z mieszkańców nie miał ani
samochodu, ani nawet motoru. Jego rodzice transportowali go, więc do szpitala
na rowerze, potem znalazł się ktoś z motorem. Dużo później, już na głównej
drodze znaleźli samochód.
Tak więc dotarli, do szpitala dopiero po sześciu godzinach od zdarzenia.
Lekarze powiedzieli rodzinie, że jest już za późno i postanowili Paulowi
podłączyć jedynie kroplówkę z lekiem przeciwbólowym, gdyż cierpiał ogromnie.
Wkrótce potem Paul zmarł.
Już wtedy zgromadziło się w szpitalu wielu znajomych rodziny pastora
Ananiasza, a nawet ogłoszono w lokalnym radio, że syn znanego pastora zmarł.
W ciągu kilku godzin do szpitala przybyło wielu braci pastorów i innych
wierzących. Wszyscy razem byli zgodni, aby modlić się o wskrzeszenie Paula. Ci,
którzy prorokowali nad nim kiedyś, mówili do Boga: „on nie może umrzeć,
przecież Ty Panie nie kłamiesz, a my wyraźnie słyszeliśmy, że on ma być
pastorem i międzynarodowym usługującym, my go nie oddamy śmierci”. Od tej
chwili, modlili się wytrwale przez dziewięć godzin, a w dziesiątej godzinie
młodemu Paulowi wrócił mu oddech! Ocknąwszy się, wyznał: „Panie będę Ci
służył, tak jak chcesz. Będę pastorem”. Nie wiedział jak to się dokona. Nadal nic
nie widział na swe oczy i czuł w każdej części ciała przeszywający ból.
2
Gdy go ( w późniejszym czasie) zapytaliśmy, czy miał jakieś doświadczenie
Nieba, gdy nie żył, powiedział, że nie. Jedynie pamiętał powrót do ciała, że
poczuł nieprzyjemne zimno.
W tym czasie, kiedy jeszcze trwała w szpitalu usilna modlitwa o
wskrzeszenie Paula, wielu ludzi zostało uzdrowionych bez nakładania na nich
rąk. Moc modlitwy była tak wielka, że dosięgła potrzebujących na ich łóżkach.
Potem kilka osób oddało życie Jezusowi w tym szpitalu. Chwała Jezusowi!
Około roku czasu, zabrała rekonwalescencja Paula, chciano mu nawet
amputować nogę. Po tym śmiertelnym zejściu, wiele organów wewnętrznych
nie funkcjonowało jak należy, ale jednak ze wszystkiego Pan go stopniowo
uzdrawiał!
Powołanie i posłuszeństwo Bogu
Po odzyskaniu pełnego zdrowia, Paul postanowił pójść do szkoły biblijnej
w stolicy Ugandy w Kampali. Tam usługiwał, jako ewangelista i nauczyciel Słowa
Bożego. W ciągu krótkiego okresu czasu, założył dwa zbory oraz liczne grupy
modlitewne w szkołach. Pod koniec studiów pytał Pana: „gdzie chcesz Panie,
abym Ci służył?”
W domyśle jednak mówił: „Boże chcę zostać w Kampali, lubię to duże miasto,
zobacz, mam już dwa zbory, chyba jesteś ze mnie zadowolony, chyba dobrze Ci
służę, prawda?”. Jednakże Pan zaczął do niego mówić o wyjeździe ze stolicy i
zaczęciu czegoś zupełnie nowego.
Otrzymał wizję sieci modlitewnej i góry modlitwy. Na tej górze miałby się
odbywać konferencje, a także szkoła biblijna, sierociniec i dom
dla starszych usługujących. Byłoby to też miejsce zanoszenia
stałej, nieustannej modlitwy za narody.
Pastor Paul po raz kolejny zmagał się z
posłuszeństwem Panu. Mówił:, „ale ja nie chcę znów wracać
do buszu, zobacz, dobrze mi tu idzie, zostaw mnie tutaj.” Pan
jednak mówił wytrwale do jego serca o tym nowym miejscu
służby. Paul poddał się więc Panu i po otrzymaniu szkolnego
dyplomu, wrócił w swoje rodzinne strony.
Kiedy tam przybył, podzielił się tą wizją z rodziną oraz
innymi pastorami, którzy mu uwierzyli? Razem
odszukali tę górę, (którą Pan mu pokazał w
wizji) i tam po modlitwie, gdzie doświadczali
chwały Pana, zostawili go i po prostu odeszli,
zapewniając o swoim wsparciu.
3
Pastor Paul Busobozi z Ugandy
Kształtowanie przez trudności i
przeszkody
Na górze nie było niczego, ani
zadaszenia służącego za mieszkanie, ani też
wody. Była to po prostu góra w lesie. W takich
warunkach spędził dwa lata, w modlitwie i
czytaniu Słowa. Trwał też uwielbianiu Boga
razem z aniołami, (którzy mu się ukazywali) i
w poście przerywanym na jedzenie zebranych
owoców guawy oraz piciu wody.
Paul czasem schodził do swej wsi oddalonej
20 km, ale zdarzało się to jednak rzadko.
Chociaż wielu zapewniało go o swym
wsparciu, to jednak nikt na tę górę nie
przychodził, aby z nim się modlić. Poza tym
nie miał żadnych pieniędzy na swe
utrzymanie, nawet na pudełko zapałek, aby
rozpalić ognisko i ogrzać się w chłodne noce,
nie mówiąc już o zbudowaniu jakiegoś
zadaszenia służącego za mieszkanie. Mimo tak
surowych warunków ani razu nie był chory. Za
co Bogu jedynie dzięki!
Te trudności i samotność w wizji
dotyczącej owego miejsca, sprawiły, że po
dwóch latach pastor Paul chciał się poddać i
po prostu zrezygnować. Kiedy już podjął taką
decyzję, postanowił ostatni raz przejść się po szczycie tej góry, jakby żegnając
się z tym miejscem Wówczas stało się coś niezwykłego? Wtedy na swej drodze
zaczął zbierać …pieniądze, jak grzyby w lesie… Raz po raz znajdował leżące
pieniądze, mimo, że nikt na tę górę nie przychodził, banknoty tam leżały. W
czasie schylania się po nie kilka razy, jego serce zmiękło i zaczął przepraszać
Boga za swoje narzekanie i zwątpienie w Jego zaopatrzenie. Po raz kolejny
ponowił swoją deklarację: „Panie zawsze będę Ci służył, w biedzie, czy w
dostatku, zawsze będę Ci służył.” Po tym doświadczeniu spędził na górze
jeszcze około roku, zanim tak naprawdę ludzie zaczęli tam przychodzić, a on
mógł się o nich modlić, głosić im Ewangelię i dzielić się tą wizją budowania sieci
modlitewnej.
4
Służba modlitwy i niesienie pomocy potrzebującym.
Teraz stoi tam już murowany dom pastora Paula oraz drewniana wiata,
gdzie są organizowane konferencje i gdzie gromadzą się ludzie oczekujący na
Słowo i modlitwę. Ludzie są tam uzdrawiani z rozmaitych chorób, nawet z AIDS
i z raka, a także i niepełnosprawni.
Pastor Paul ma już sporą grupę współpracowników, z którymi ewangelizują
szkoły i okoliczne wsie. Od ubiegłego roku działa tam szkoła biblijna, choć jest
bardzo prowizoryczna
Od kilku lat pastor Paul organizuje też akcje pomocy sierotom i starszym
usługującym w ramach projektu „Comforting Broken Homes” („Wspieranie
Rodzin Dotkniętych Tragedią”). Te starsze wiekiem osoby ma szczególnie na
sercu. Widzi, że ci ludzie, choć kiedyś tak zaangażowani w rozszerzanie
Królestwa Bożego w Ugandzie, to obecnie niektórzy z nich są bezdomni i w złym
stanie zdrowia. Jego marzeniem jest zbudowanie na górze modlitwy domu dla
starszych pastorów seniorów w połączeniu z sierocińcem. Aby to doświadczenie
i namaszczenie, które nadal jest na owych usługujących, było przekazywane
młodszemu pokoleniu. Tu znajduje się adres prostej strony internetowej
pastora Paula www.prayermountain.wordpress.com
Na tej górze modlitwy, wisi także polska flaga i Ugandyjczycy codziennie modlą
się tam o Polskę.
Kiedy wróciłam do Polski w 2008 roku rozpoczęłam z Bożą Łaską organizować
pomoc dla potrzebujących w Ugandzie, udało się również organizować
wsparcie działań kilku dla pastorów, m.in. pastora Paula. Założyłam stronę
internetową www.uganda.info.pl gdzie można dowiedzieć się więcej o tych
działaniach.
Odwiedziny w Polsce i zachęta do modlitwy
W tym roku, jeden ze zborów w Wiśle zorganizował konferencję pt.
„Panie uzdrów nasz kraj”, na której głównym nauczającym był pastor Paul
Busobozi. Miał on wiele do powiedzenia, gdyż poprawiona sytuacja, w której
znajduje się obecnie Uganda, jest wymodlona przez rzesze chrześcijan
wstawiających się w modlitwach. Dla przykładu, rodzina prezydenta Ugandy
jest zbawiona, a sam prezydent nie podpisze żadnej ustawy, zanim nie poradzi
się wpierw doradzających mu pastorów. Część parlamentu to chrześcijanie.
Pastor Paul upominał nas: „nie modlicie się o wasz kraj, więc dzieje się, jak się
dzieje, że rządzą wami niewierzący, a wy musicie się poddać bezbożnym
prawom, które ustalają.”
Na początku kwietnia Pan dał pastorowi Paulowi wizję dotyczącą Polski.
Zobaczył siebie jak z inną białą osobą trzyma polską flagę, ale nagle podchodzą
5
silni mężczyźni, którzy chcą tę flagę rozerwać. Wtedy zastanawiał się nad tą
wizją, ale kiedy otrzymał ode mnie
sms-a 10 kwietnia, dotyczący katastrofy pod Smoleńskiem, już wiedział, o co
chodzi.
Kiedy był tu w Polsce, mawiał:, „jeśli Bóg wzbudza ludzi na świecie, aby modlili
się o Polskę, to ma dla was wielkie miłosierdzie, ale powinno być to dla was
znakiem, że nie znajduje tu, w waszym kraju wystarczającej liczby tych, którzy
by stanęli w wyłomie i wstawiali się za wasz naród?.
Paul wspominał też czasy, gdy był dziesięciolatkiem i kiedy po raz pierwszy w
życiu pościł bez chleba i wody, modląc się z rodziną i całym zborem o obalenie
komunizmu na obszarze Europy gdzie leży Polska. Teraz cieszył się, że na
własne oczy może zobaczyć odpowiedź na ich modlitwy sprzed dwudziestu lat.
Przypominał jednak, że historia lubi się powtarzać i jeśli nie będziemy wierni
Bogu, to być może znów przyjdą na nas ciężkie czasy. Zachęcał do usilnej
modlitwy o prezydenta, rząd polski, parlamentarzystów, „abyśmy ciche i
spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości” (1 Tym 2, 2).
Mówił też o tym, jak ważna jest modlitwa rodzinna, kiedy cała rodzina
codziennie gromadzi się o stałej porze na wspólną godzinną modlitwę i czytanie
Słowa Bożego. Mówił o tym, że taki czas wspólnej modlitwy jest szczególnie
potrzebny dla utrzymania dyscypliny dzieci, a także dla pomocy w utrzymaniu
ich na drodze Bożej. Wszyscy wiemy, jakie zagrożenia spotykają współczesną
młodzież, jak wiele mają różnorodnych pokus i wyzwań, aby zachować swoją
tożsamość chrześcijańską wśród rówieśników ze świata. Pastor Paul mówił, że
takie zaangażowanie rodzin we wspólną domową modlitwę sprawiło, że ich
zbory zamiast tracić swoją młodzież, jak to się czasem dzieje, zaczęły
pozyskiwać młodych ludzi ze świata.
Po konferencji w Wiśle odwiedziliśmy jeszcze wiele zborów i wspólnot
chrześcijańskich, a główna zachęta pastora Paula była skierowana w stronę
naszego uświęcenia, modlitwy rodzinnej, wytrwałej modlitwy, modlitwy o
Polskę, postu i szukania woli Bożej. By wykonywać dzieła Boże, a nie swoje,
żyjąc w tych ostatecznych czasach. Często nawiązywał to fragmentu,
odnoszącego się przecież do nas wierzących: „Znam uczynki twoje: masz imię,
że żyjesz, a jesteś umarły. Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co
bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem, bowiem, że uczynki twoje są doskonałe
przed moim Bogiem. Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż
tego, i upamiętaj się. Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie
dowiedz się, o której godzinie cię zaskoczę.” (Obj. 3, 1-3).
6
Wierzę, że ten 40 dniowy czas pobytu pastora Paula Busobozi w Polsce
zostawi trwały ślad w sercach ludzi, a także na naszej ziemi. Przemierzając drogi
samochodem i pociągiem, często razem modliliśmy się o Boże nawiedzenie tej
ziemi i zerwanie zasłon z oczu Polaków, by przejrzeli i aby zaświeciło im Światło
Ewangelii. Byłam zaskoczona, że Ugandyjczyk może się z takim
zaangażowaniem modlić o naród, który nie jest jego własnym narodem. Pastor
Paul wierzył jednak, że skoro Bóg przysłał go na tę ziemię, to po to także, aby
się modlił o ludzi tu mieszkających. Wyjeżdżając, obiecał, że nadał będzie trwać
w modlitwie o nasz kraj. O nas...
Honorata i Piotr Wąsowscy są
przedstawicielami
polskiego
oddziału
misyjnego,
którego
zadaniem jest niesienie pomocy i
wsparcia dla Ugandy.
Za pośrednictwem Wielkopolskiego
Stowarzyszenia Edukacyjnego od
kilku lat organizują wsparcie dla
mieszkańców
Ugandy,
w
szczególności sierot oraz wdów.
Informacja dla osób zainteresowanych wsparciem Ugandy
Jeżeli jesteś zainteresowany wspieraniem chrześcijańskiej służby i misji
wśród sierot, wdów oraz potrzebujących a żyjących w Ugandzie,
zapraszamy cię stronę internetową. www.uganda.info.pl tu znajdziesz
wszystkie niezbędne informacje o tym jak wspierać Ugandyjczyków
znajdujących się w potrzebie.
www.prayermountain.wordpress.com
Przypominamy również adres strony pastora Paula Busobozi ( w języku
angielskim). Może właśnie tobie Pan Bóg połozy na sercu wsparcie dla
projektu budowy schronienia dla ugandyjskich pastorów seniorów, który
przez wiele lat modlili się o nasz kraj.
7
Wizyta w Ugandzie 2010r – odwiedziny dzieci z
„Comforting Broken Homes”
W ramach niesienia pomocy
Honorata i Piotr Wąsowscy w
imieniu polskich ofiarodawców
wspierających regularnie trzy
ugandyjskie misjie, w styczniu 2010
roku , odwiedzili te właśnie ośrodki .
Rozdawaj
swój chleb w
obfitości, a po
wielu dniach
odnajdziesz
go.
Kazn. 11:1
8
Skład i projekt: Video Produkt Studio

Podobne dokumenty