Studenci WSKSiM o wykładach na ich uczelni

Transkrypt

Studenci WSKSiM o wykładach na ich uczelni
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92962
2008-02-28
Studenci WSKSiM o wykładach na ich uczelni
Ta uczelnia dobrze przygotowuje do służby społeczeństwu
Jestem studentką I roku studiów uzupełniających magisterskich na kierunku politologia. W minionym roku
ukończyłam trzyletni licencjat z dziennikarstwa w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
i było dla mnie jak najbardziej oczywiste, że będę kontynuowała naukę na tejże uczelni. Nie wyobrażałam
sobie rozpoczęcia studiów w zupełnie innym miejscu i rezygnacji ze środowiska, które dobrze poznałam.
Przy wyborze studiów bardzo ważne były dla mnie zakres wiedzy przekazywanej przez wykładowców oraz
sposób prowadzenia zajęć. Decydując się ponownie na WSKSiM, miałam pewność, że czas spędzony na
wykładach nie będzie stracony, a wszystko, co przekażą nam profesorowie, posłuży naszej formacji
intelektualnej i duchowej. Moje uznanie budziło zawsze podejście profesorów do nas, studentów. Wykłady w
WSKSiM nie są tylko monologiem jednej osoby, ale charakteryzują się obustronną otwartością. Zawsze
możemy zadawać nauczycielom akademickim pytania czy przedstawiać własne przemyślenia na dany temat.
Nie jesteśmy traktowani jak siedzący i słuchający tłum, ale jak osoby, które również mają coś do powiedzenia.
Za szczególnie wartościową uważam obecność w programie uczelni takich przedmiotów, jak filozofia i etyka.
Kiedy rozpoczęłam naukę w WSKSiM, zdawało mi się, że są to mało istotne dziedziny dla dziennikarza czy
politologa. Okazało się jednak, że przedmioty te są kluczowe nie tylko dla naszego wykształcenia, ale przede
wszystkim dla rozwoju osobowego. Z wielką przyjemnością chodziłam na wykłady z filozofii, które za
każdym razem zmieniały coś w moim postrzeganiu rzeczywistości. Filozofia pomogła mi zrozumieć i ocenić
wiele zjawisk występujących w świecie. To ważne, ponieważ jeżeli będziemy znać ich przyczyny, nie
staniemy się przedmiotem manipulacji.
Nasz wykładowca prof. dr hab. Henryk Kiereś w sposób interesujący przedstawił nam dzieje filozofii.
Pokazał, jak błędy filozofii wpływają na kulturę, a więc i na politykę - jako przyszli dziennikarze i politycy
musimy być tego świadomi. Podczas wykładów wiele uwagi poświęcono dorobkowi cywilizacji łacińskiej
opierającej się na trzech tradycjach: filozofii greckiej, prawie rzymskim i religii chrześcijańskiej. Zawarta w
chrześcijaństwie personalistyczna wizja człowieka jest główną kwestią, którą przekazuje studentom Wyższa
Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej. Bardzo ważne jest, byśmy wiedzieli, że człowiek nie jest jednostką,
lecz osobą, która posiada godność i sama decyduje o swoim życiu. Owszem, potrzebuje innych ludzi do
osiągnięcia celu swojego istnienia, jednak nie może być traktowana przedmiotowo i stać się środkiem do
www.radiomaryja.pl
Strona 1/3
osiągnięcia jakichś celów. Jako politycy i dziennikarze musimy mieć na względzie dobro każdego człowieka.
Uważam, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej daje nam solidne podstawy do funkcjonowania w
obecnej rzeczywistości i dobrze przygotowuje nas do służby społeczeństwu w trudnych obecnie czasach.
Agnieszka Janczewska,
I rok studiów uzupełniających magisterskich, kierunek: politologia, specjalność: komunikacja i
dziennikarstwo polityczne
Słowa uczą, przykłady pociągają
Po co tak właściwie decydujemy się na podjęcie studiów? Żeby uzyskać dyplom? A jeśli nasze życie potoczy
się tak, że powiesimy go nad biurkiem i będziemy musieli zająć się czymś zupełnie innym niż to, czemu
poświęciliśmy tyle lat nauki? Wtedy pojawi się pytanie, czy było warto. Myślę, że nawet wtedy naprawdę
warto. Studia kształtują bowiem nasz charakter i samodzielność.
Niemniej nie bez znaczenia jest fakt, kto i czego nas uczy. Studiując, dociekamy prawdy, zadajemy pytania,
szukamy, słuchamy, obserwujemy rzeczywistość. Rzeczywistość musimy poznać i zrozumieć, bo bez tego
całe życie będziemy błądzić w gąszczu przeciwstawnych poglądów, nie umiejąc odróżnić prawdy od fałszu.
Nieocenioną pomocą w odnalezieniu właściwej drogi samorealizacji są wykładowcy akademiccy. Wbrew
pozorom nie dają oni studentom prostych rozwiązań i jedynie słusznych rad, ale krok po kroku pozwalają
samodzielnie dochodzić do sedna spraw. Szczęściarzem może nazwać się ten, kto znalazł na studiach swojego
mistrza. Starożytni ukuli maksymę: "Słowa uczą, przykłady pociągają". Obcując z najlepszymi specjalistami
w danej dziedzinie, otrzymujemy nieocenioną szansę na własny rozwój. Niestety, czasem doceniamy to zbyt
późno i wyrzucamy sobie własne lenistwo. Studia w WSKSiM dają możliwość słuchania mądrości ludzi
świata nauki z różnych ośrodków akademickich z całej Polski, ale również tzw. visiting professors spoza
naszego kraju. Są to ludzie, którzy nie tylko posiadają wysokie kwalifikacje zawodowe, ale także kierują się
światem wartości chrześcijańskich w pracy i swoim życiu.
Program studiów o specjalności dziennikarskiej obejmuje przedmioty kierunkowe przygotowujące do pracy w
mediach, czyli wszystko to, co składa się na tzw. warsztat dziennikarza. Ponadto w WSKSiM słuchamy
wykładów m.in. z filozofii, logiki, katolickiej nauki społecznej czy etyki. Są to fundamenty wiedzy z innych
dziedzin. Szczególne miejsce przypisałabym tu filozofii. To właśnie ona w najszerszym stopniu daje podstawy
do zgłębiania wiedzy chociażby przez to, że porządkuje nasze myślenie, wskazuje zasady dyskursu
społecznego. Pomaga także realnie spojrzeć na świat i przestrzega przed utopiami.
Joanna Gradowska,
II rok studiów uzupełniających magisterskich, politologia, specjalność: komunikacja i dziennikarstwo
www.radiomaryja.pl
Strona 2/3
polityczne
Szansa na osobisty rozwój
Studiuję na pierwszym roku studiów uzupełniających na kierunku polityka społeczno-ekonomiczna w
Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Wcześniej ukończyłem studia licencjackie na politologii,
również w naszej uczelni.
Już w szkole średniej chciałem studiować politologię. Decyzja o podjęciu studiów była dla mnie zatem
oczywista, problemem stało się natomiast miejsce.
W okresie, w którym uczęszczałem do szkoły średniej, intensywnie działałem jako wolontariusz. Nie bez
znaczenia było więc dla mnie samo rozumienie instytucjonalnie ujętej polityki, a także tego, jak określa się
relacje zachodzące pomiędzy nią a społeczeństwem, i wreszcie, jak pojmuje się samego człowieka. Nie
operowałem wówczas jeszcze takimi pojęciami, jak: zasada dobra wspólnego, subsydiarność, sprawiedliwość
czy solidarność społeczna, choć - jak się po czasie okazało - często zasady te stosowałem w praktyce, nie
zdając sobie z tego sprawy.
Z ich istnienia, a co najistotniejsze, z ogromnej roli, jaką odgrywają w życiu nas wszystkich, zdałem sobie
sprawą dopiero po cyklu zajęć z zakresu Katolickiej Nauki Społecznej. Za sprawą wykładów z KNS pojąłem
te zasady i zacząłem świadomie wcielać je w życie. Dzięki temu także moje postępowanie od początku
studiów w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej stawało się coraz bardziej uporządkowane.
Umieszczenie tego przedmiotu w kanonie zajęć obowiązkowych na naszej uczelni (w odróżnieniu od innych
ośrodków akademickich), i to już na samym początku studiów, ma - jak do dziś obserwuję - ogromne
znaczenie. Daje narzędzie właściwego spojrzenia na siebie samego w relacji do społeczeństwa i na rolę i
zadania społeczeństwa względem każdego obywatela. Nade wszystko jednak Katolicka Nauka Społeczna daje
właściwe rozumienie roli Narodu, państwa i Kościoła.
Jestem przekonany, że w żadnej innej uczelni nie otrzymałbym szansy rozwoju osobistego w zakresie tak
szerokim, jak w WSKSiM w Toruniu.
Sławomir Wojdyła,
I rok studiów uzupełniających magisterskich, kierunek: politologia, specjalność: polityka
społeczno-ekonomiczna
www.radiomaryja.pl
Strona 3/3